Janusz Stradecki
Funkcje społeczne kawiarni
literackiej
Teksty : teoria literatury, krytyka, interpretacja nr 4-5 (28-29), 199-211
Roztrząsania
i rozbiory
Funkcje społeczne kawiarni literackiej
Uwagi w stępneN a w stępie — k rótk ie w yjaśnienie. Szkic n in ie j szy nie p rete n d u je do w yczerp an ia problem u. Nie m am am bicji skodyfikow ania w szystkich m ożliw ych fun k cji k aw iarn i lite r a c k ie j1. P ró b u ję jed y n ie w yodrębnić fun kcje podstaw ow e n a przykładzie dwóch m odeli k aw iarn i literack ich dw udziestolecia m iędzyw ojenne go, któ re odgryw ały dość isto tn ą rolę n a poszczególnych etapach skam andryckiej dynam iki grupow ej. N a etapie pierw szym , w stęp nym — m odel k aw iarn i-k ab aretu , w której system atycznie w okreś lone dni poeci w ystępow ali, osobiście czytając w łasne utw ory . Na etapie drugim , in teg racy jn y m — m odel k aw iam i-k lu b u , czyli po pro stu m odnej k aw iarn i o rep u ta cji arty sty czn ej, w której b yw ali człon kow ie literack ich u g ru p o w a ń 2. M odelowi pierw szem u odpow iadała w dziejach dw udziestolecia k aw iarn ia poetów Pod Picadorem , m ode lowi drugiem u — cu k iernia Ziem iańska. Pierw sza — z w ystępam i poetów n a estradzie, d ru g a — z in sty tu c ją „stolika grupow ego” jako podstaw ow ej jednostki organizacyjnej w u kładzie k aw iarn ian y ch stref.
Model pierw szy: Picador
Zacznijm y od u staleń genetycznych i danych osobowych. P roblem pierw szy to geneza kaw iarni: okoliczności jej pow stania i czas funkcjonow ania oraz krąg jej założycieli. W dzie jach Picadora będzie to kilku poetów organizujących k aw iarn ię i sta now iących rodzaj oficjalnego „kom itetu w ykonaw czego” oraz kilka innych osób spośród m niej lub bardziej w pływ ow ych (i najczęściej anonim ow ych) m ecenasów i dysponentów środków m asow ej in fo r m acji.
Inicjatorem Picadora był Słonim ski, projektodaw cą — p raw n ik
-1 Sporządzony rejestr funkcji nie ma w ięc charakteru wyczerpującego. Jego zadaniem jest w skazanie na pewien repertuar m ożliwości, a w ięc jedynie — w stępna prezentacja w celu zarysowania programu badań. Podjęta w szkicu problematyka historyczno-literacka jest przedmiotem konkretnych analiz w przygotowanej dla Państwowego Instytutu W ydawniczego pracy W kręgu
Skam andra. W pracy tej znajdzie czytelnik również pełną dokumentację i m o
żliw ie pełne dane źródłowe dotyczące poszczególnych problemów.
2 Oba modele wyróżnia w swojej pracy S. Żółkiewski: K u ltu ra literacka
-fin an sista Tadeusz Raabe. S tro n ą organizacyjną im prezy zajm ow ał się „kom itet organizacyjny”, w y stę p u ją c y oficjalnie jako „zarząd k aw iarn i” w składzie: J a n Lechoń, Tadeusz Raabe, A ntoni Słonim ski i Ju lia n Tuw im 3. N ieoficjalnie do w spółzałożycieli P icad ora w y padnie rów nież zaliczyć — ze stro n y m ecenatu pryw atn ego (filantro pijnego) kilku m ecenasów -patronów , któ rzy wobec niechęci czynni ków m iarodajnych sfinansow ali im prezę, oraz — ze stro n y m ecen atu instytucjonalnego — kilku zaprzyjaźnionych ze S k am an drytam i, a pow iązanych z w pływ ow ym ośrodkiem dyspozycyjnym g ru p y p ił- sudczyków — przedstaw icieli „legionow ej e lity ”. K aw iarn ia o tw a rta 29 listopada 1918 r. fu nkcjonow ała do końca m arca 1919 r. Począt kowo przy ulicy Nowy Ś w iat 57 w lokalu m leczarni K azim ierza Życkiego, a następnie w gm achu H otelu Europejskiego, gdzie w tzw . Jam ie, w podziem iach sklepu gastronom icznego J. K ubina, P icad o r- czycy połączyli się przejściow o z K lubem F u tu ry stó w i w ystępow ali krótko pod nazw ą Cechu Poetów 4.
Problem drugi — skład osobowy uczestników „w ieczorów p oetyckich” organizow anych w kaw iarni, w śró d k tó ry ch m ożna w yodrębnić g ru pę „program ującą”, a któ ry ch — z tego p u n k tu w idzenia — m ożna podzielić n a dw ie kategorie: a) uczestników ortodoksyjnych, tzn. ta kich, którzy świadom ie id en ty fik o w ali się z g ru p ą i któ ry ch m ożna za członków g ru p y uw ażać; b) uczestników n ieortodoksyjnych, tzn. w ystępu jący ch w k a w ia rn i na zasadzie „przypadkow ych gości” , poe tó w i arty stó w innych o rien tacji i ugrupow ań.
Dla przykładu: do Picadorczyków „orto d o ksyjn ych ” zaliczyć m ożna, obok pięciu czołowych S k am an d ry tó w oraz p a ru sk am andryckich satelitów , rów nież kilku pow iązanych później ze S kam and rem k ry tyków , którzy m ieli w ted y pew n e am bicje poetyckie, pisali w iersze i w ygłaszali je w Picadorze: W ładysław a Zawistow skiego, W ilam a Horzycę i W acława H usarskiego. Do Picadorczyków „nieo rto do ksy j n y c h ” — pozostających w chw ilow ym sojuszu z Picadorczykam i fu tu ry stó w (wśród nich bodajże rów nież Jerzeg o Jankow skiego) oraz w ystępujących w k aw iarn i w spólnie z poetam i artystów , m. in. dwóch pow iązanych z form istam i m alarzy: K am ila W itkow skiego
R O Z T R Z Ą S A N IA I R O Z B IO R Y 200
3 Taki skład „komitetu w ykonaw czego” figuruje pod O dezw ą P icadorczyków wydaną w dniu otwarcia kawiarni, „Wiadomości Literackie” 1926 nr 51/52. W deklaracji: «Pod Picadorem » („Nowa Gazeta” 1918 nr 496) w ym ieniony jest
również Feliks Przysiecki.
4 Dane dotyczące Picadora oparto na recenzjach i ogłoszeniach prasowych oraz informacjach udzielonych przez bywalców i uczestników wieczorów. Po nadto wykorzystano liczne relacje w spom nieniowe. Najważniejsze z nich to m ateriały zawarte w rubryce: K aw iarn ia P oetów «Pod P icadorem ». „Wiado mości Literackie” 1926 nr 51/52 oraz J. Lechonia D ziennik, T. 1—3. Londyn 1968—1973 i J. Iwaszkiewicza K sią żk a m oich w spom nień. Wyd. 3. W arszawa 1975. O związkach Skamandrytów z grupą piłsudczyków por. J. Stradecki:
Funkcje społeczne sa ty ry («C yru lik W a rsza w sk i» 1926—1934). W: S połeczne fun kcje te k stó w literackich i paraliterackich. Pod red. S. Żółkiewskiego,
i A leksandra Sw idw ińskiego, któ rzy prow adzili k o n feran sjerk ę w y stępów oraz pianistę-kom pozytora Jó zefa H aftm an a (Czerema), k tó rego suitę fortepian o w ą w ykonano n a jed n y m z wieczorów. P o nadto kilku „usiłujących rew oltow ać publiczność m łodopolskim i zuchw al stw am i” (określenie Lechonia) poetów z kręgu „passeistycznego” 5. N astępny blok problem ów dotyczyć będzie, m ówiąc najogólniej, za łożeń program ow ych k aw iarn i w zakresie: a) p ro g ram u postulow a nego, czyli poetyki sform ułow anej n a podstaw ie analizy tekstów reklam ow ych (ogłoszenia, odezwy, afisze); b) pro gram u realizow a nego, czyli poetyki im m anentnej różnych n u rtó w zaw artej w re p e r tuarze wieczorów.
Chodzić tu będzie zarów no o zbadanie sfery p o stulató w „estetycz n ych ”, ja k i o założenia fu n k cjo n alne kaw iarni. W istocie bowiem przy badaniu tego ty p u in stytu cji, program postulow any, n iek on k retn y najczęściej w postu latach artystycznych, o p artych np. w w y padku P icadora praw ie w yłącznie n a zm istyfikow anej opozycji poko leniow ej, określa dosyć ściśle założenia in stru m e n ta ln e im prezy. W edług sform ułow anych założeń k aw iarn ia Pod Picadorem stanow ić m iała np. „dem okratyczny ośrodek niezależnej twórczości arty stycz n e j”. W opozycji do poetyki zastanej (czyli, ja k to sform ułow ano, do „całej w spółczesnej lite ra tu ry ojczystej”) m iała być „tw ierdzą sam oobrony ideow ej i m ate ria ln e j” . A jednocześnie — „w olną e stra dą” , dostępną dla każdego m łodego tw órcy, „który w łasne m a obli cze w tw órczości” . Założona z in icjaty w y „niezależnej gru p y a rty stycznej” (i będąc jej własnością), skupiać w ięc m iała szerszy krąg m łodzieży a rty sty c z n e j, k tó ra „pospołu z publicznością” (podkr. — J.S.), m iała w niej „w ykuw ać w łasny sąd o objaw ach now ego życia kulturalneg o w Polsce niepodległej” 6. I chociaż założenia te, w danej sytu acji k o m unikacyjnej, m ogły zostać rozm aicie realizow ane i w du żej m ierze pozostaw ać w sferze postulatów , to jed n a k kaw iarnia, jako in sty tu cja uczestnictw a, stanow iła w ażny etap k rystalizacji dą żeń o ch arakterze zespołowym . Jak o składnik w spólnej działalności grupy poetów spełniała jednocześnie określone fu n k cje w system ie kom unikacji literack iej. W jego przekształceniach i układzie.
Po pierw sze — fu n k c je integracyjne jako m iejsce konsolidacji i re k ru ta c ji członków danego ugrupow ania. W w y p ad k u P icadora — najbardziej w pływ ow ej g ru p y poetyckiej, pow stałej w Polsce m ię dzyw ojennej, g ru p y — m ając n a uw adze stosunki polskie — m ode lowej. N igdy bow iem dotąd poeci nie łączyli się w Polsce n a podobnych co S kam andryci zasadach, a zasady te stały się częścio
5 Byli to dwaj pisarze nieco starszego pokolenia: Xawery Glinka i Grzegorz G lass-A vanti oraz kilku młodych, debiutujących poetów, których nazwiska niew iele już dzisiaj m ówią, m. in. dwaj początkujący poeci-dziennikarze: Feliks Kuczkowski i Leon Chrzanowski oraz początkujący aktor-poeta ze skłonnościa mi m istycznymi spod w pływ ów Limanowskiego, brat Stefana Jaracza, Józef Poremba.
wo w zorcow ym m odelem dla in n ych ugrupow ań, z k tó ry ch jed n ak żadne nie skupiło wokół siebie ty lu satelitów i nie m iało w latach późniejszych — ty lu epigonów. Ż adna z grup poetyckich m iędzy w ojennego dw udziestolecia nie m iała też takiego ja k S kam andryci w pły w u n a przekon an ia k u ltu ro w e i gu sty literackie czytającej publiczności.
Po drugie — fu n k c je krea cyjn e jako ośrodek lan su jący określone postaw y i w artości literackie, w opozycji do innych k o nk urujących i zw alczających się w zajem nie „gru p nacisk u”. W w y p a d k u P icadora chodzić tu będzie — z jednej stro n y — o te w alory poetyckiego rep e rtu a ru , k tóre odegrały isto tn ą rolę w rozw oju poetyki przyszłych S kam andrytów . Z drugiej stro n y — o elem enty tzw. opozycji a n ty - m łodopolskiej oraz p róby zbliżenia poetów przyszłego Skam an dra z k ierun k am i k reacy jnym i: fu tu ry zm em i form izm em .
Zadaniem badacza w ty m zakresie będzie u stalenie i zbadanie re p e r tu a ru wieczorów, często ulotnego, poniew aż w iele recytow anych utw orów nie było opublikow anych i zachow ało się ty lko w pam ięci uczestników . W Picadorze będą to w większości w iersze z najw cześ niejszych tom ików poetyckich przyszłych S kam andrytów , ale rów nież
takie utw ory, k tóre nie w eszły n a stałe do obiegu skam andryckiej poetyki i z których w iele należy ju ż dzisiaj do utw o ró w zapom nia nych, takich, któ re poszczególni auto rzy sam i w yłączają ze swoich w ydań z b io ro w y c h 7. Czynnikiem dom inującym w p rogram ie P ica dora były bowiem elem enty pro g ram u negatyw nego. D ecydow ał nie tyle „w ielki re p e rtu a r” i w y b itn e zalety tekstów , ile w ygłaszane n a poszczególnych w ieczorach felietony, sa ty ry i w iersze okolicznościo we. Picador działał bow iem w układzie dychotom icznym , funkcjono w ał na zasadzie negacji, zgodnie z nazw ą (od „kłujący b y k a ”) był obiektem w alki, ataku. U sytuow any przeciw staw nie do obozu „pas- seistów ” z narodow ej praw icy, w ystępow ał program ow o po stronie rad ykalnej inteligencji pow iązanej ak tu alnie z obozem piłsudczy- ków 8.
P o stu laty tej opozycji dotyczyły, najogólniej rzecz biorąc, nowego ujęcia roli sztuki i a rty s ty oraz s ta tu s u poety: a) in te rp re ta c ji roli poety jak o jednostki w yraźnie osadzonej w życiu w spółczesnym k ra ju (wzór: Żeromski), a w ięc — „poety u czestnika” w opozycji do ro m antycznego m odelu poety-w ieszcza i m odernistycznego „poety po n ad św iatem ” (wzór: M iriam) 9, b) program ow ego zerw ania z tem a
7 Przykładem wiersz K areta pocztow a Iwaszkiewicza, cytowana już potem tyl ko w e fragmentach słynna Carmagnola Słonimskiego lub szokująca, ale zu pełnie nieznana i nie opublikowana w żadnym z wydań za życia autora Tu- wim owska In w ektyw a.
8 Szczegółowy rejestr repertuaru Picadora oraz obiektów faworyzowanych i zwalczanych przez Picadorczyków wykracza poza ramy niniejszego szkicu. Znajdzie go czytelnik w cytowanej pracy o grupie Skamandra (por. przyp. 1). 9 Por. charakterystykę dążeń Picadorczyków w pracach A. K ow alczykow ej:
Liryka Słonim skiego 1918—1935. Warszawa 1967 oraz J. M. Rymkiewicza: Skam ander. W: L iteratu ra polska 1918—1975. T. 1. Warszawa 1975.
ty k ą m artyrologii narodow ej i w ielką p ro b lem aty ką p a trio ty czn ą i dydaktyczno-m oralną, c) nowego u jęcia roli lite ra tu ry jako sztuki n ieelitarnej — m asow ej i popularnej (hasła „d em ok raty zm u ” i „p o pulizm u”), operującej now ym i środkam i masowego przekazu, takim i ja k kabaret, gazeta codzienna, u lo tk a i estrada. M anifestacją prze ciwko trad ycjo m Młodej Polski było samo otw arcie P icad ora — „kaw iarni poetów ” w zorow anej n a fu tu ry sty czn y ch im prezach tego ty pu w M oskwie i P etersb u rg u , k tó rej p ro je k t przedstaw iony przez Słonim skiego g ru p ie pisarzy starszej generacji (skupionych w P ol skim K lubie A rtystycznym ) został przez nich „w yśm iany” i o drzu cony 10. M anifestacją tak ą były ró w nież w rep e rtu a rze w ieczorów utw ory o akcentach społecznie rad y k alny ch, parodie i atak u jące „w szystkich i w szystko” satyry. S tąd — szczególna rola w bad aniach nad funkcjonow aniem tego ty p u in sty tu c ji ja k Picador, u tw o ru sa ty rycznego jak o w ypow iedzi krytycznej i polem icznej, a n a dalszym planie tak ich form gatunkow ych, ja k szopka polityczna, pastisz, p a rodia itp. 11
Po trzecie — fu n k c je k o m u n ika cyjn e k aw iarn i jako now ego środka przekazu literackiego, będącego w system ie literackiej kom unikacji XX w. istotny m czynnikiem tzw. poszerzenia adresow ego 12.
0 takiej w łaśnie roli P icadora św iadczy geneza kaw iarni, któ rej pro je k t pow stał n a sk u tek określonego u k ład u życia literackiego. In sty tu cja k a w ia rn i-k a b a re tu była wówczas z jednej stro n y — aktem rezygnacji Picadorczyków z opanow anych przez „w ym ierającą szko łę ” trad y cy jn y ch środków przekazu, z drugiej — próbą w ykształce nia now ej form y k o n tak tu z odbiorcą literackim . Celowi tem u pod porządkow ane zostały zastosow ane przez gru p ę środki i m etod y po etyckiej propagandy. Picador nastaw io n y był n a szerokie oddziały w anie społeczne. W eksponow anych hasłach, ulotkach, ogłoszeniach 1 odezw ach m an ifestacy jn ie podkreślano m asowy, dem okratyczny profil in stytu cji, jej n ieelitarn y , w przeciw ieństw ie do trad y cy jn eg o k ab a re tu w ty p ie Zielonego Balonika, c h a r a k te r 13. K ilkum arkow y w stęp m iał przyciągnąć liczną publiczność, której oferow ano w spół udział w im prezie oraz — za odpow iednią o p łatą — różne a tra k c y j ne form y k o n ta k tu z pisarzem . Od zobaczenia pisarza n a estradzie
(co mogło stanow ić p ew n e n o v u m w ówczesnych w aru n k ach pol skich) do spotkania ty p u face to face i „audiencji z praw em podania rę k i”. Z astosow any system chw ytów k reacy jn y ch i persw azy jny ch (nakłaniających) m iał zbliżyć au to ra do adresata. Proponow ano w ięc
10 A. Słonimski: H istoria Picadora. „Wiadomości Literackie” 1926 nr 51/52; J. M. Rytard: W zaczarow an ym kręgu. „Życie i M yśl” 1958 nr 3/4.
11 Por. Stradecki: Funkcje społeczne satyry...
12 Por. C. H ernas: P o trze b y i m eto d y badania litera tu ry brukow ej. W : O w s p ó ł
czesnej kulturze literackiej. Pod red. S. Żółkiewskiego i M. Hopfinger. T. 1.
Wrocław 1973.
13 Por. uwagi o początkach kabaretu S. Żółkiewskiego: K u ltu ra literacka
żartobliw e eksplikacje recytow anych tekstów , oferow ano praw o nap- bycia ręk o p isu z d edykacją lub bez dedykacji i t p . 14
W p rak ty c e hasła te, im plikujące bezpośredni, stosunkow o bardzo szeroki społecznie odbiór twórczości Picadorczyków , zostały tylko częściowo zrealizow ane. P rzede w szystkim ze w zględu n a specyficz n e nastaw ien ie „pro fesjo n aln e” członków Picadora i dokonujące się procesy instytucjonalizacji i profesjonalizacji zaw odu literackiego. Po czw arte — chodzić tu w ięc będzie w łaśnie o określone fu n k cje in stru m e n ta ln e k aw iarn i jak o im prezy św iadom ie nastaw ionej n a
obronę interesów zaw odow ych. Picador — podobnie ja k inne tego
ty p u literack ie zrzeszenia — stanow ił narzędzie w alki o in te resy za w odow e literatów . W edług sform ułow anych założeń k aw iarn ia m iała być rów nież środkiem „sam oobrony ideow ej i m a te ria ln e j” m łodzieży literackiej przed „w yzyskiem d y rek to ró w i w ydaw ców ” . W ekspono w any ch hasłach m anifestacyjn ie podkreślano p rofesjo naln y c h a ra k te r placów ki, rzekom o „obcej jakim kolw iek względom politycznym ” . W istocie zastosow ane form y akcji propagandow ej naw iązy w ały bez pośrednio do w y stąp ień o ch arakterze politycznym (w Polsce była to nowość). W zapow iedziach nazyw ano kaw iarnię „W ielką K w aterą G łów ną Z baw ienia Polski od całej lite ra tu ry w spółczesnej” i „su m ieniem m łodej W arszaw y a rty sty c z n e j” . Ogłaszając nadejście „ d y k ta tu r y p ro le ta ria tu ” , w zyw ano całą m łodzież a rty sty c z n ą W arszaw y do in sty tucjo n aln eg o zjednoczenia w obronie interesów zawodowych. P icadorczycy kreow ali w ięc now y, w ówczesnych w a ru n k a ch polskich zgoła n iesp o ty kan y g a tu n ek poety: poetę — człow ieka in teresu , obrotnego organizatora, zafascynow anego w dodatku poezją 15. I cho ciaż w p rak ty ce ten d en cje te m ogły w płynąć chwilow o n a pew ne ograniczenie byw alców k aw iarn i (kaw iarnia m u siała być im prezą dochodową, co ju ż ograniczało publiczność i stanow iło o jej ch a ra k terze) 16, to jed n a k w sensie ogólniejszym zdecydow ały ja k się zdaje o sukcesie Picadorczyków i o szerokim rezonansie ich tw órczości w śród odbiorców.
P ro blem y odbioru i odbiorcy to o sta tn ia kategoria problem ów w pro ponow anym układzie. Chodzić tu będzie zarów no o oddziaływ anie bezpośrednie — o ilość, rodzaj i c h a ra k te r publiczności (o stereo ty p b yw alca kaw iarn i — słuchacza poetyckich recitali), ja k i szerzej —
R O Z T R Z Ą S A N IA I R O Z B IO R Y 2 0 4
14 Takie usługi oferowano żartobliwie w „cenniku” Picadora. „Zwyczajna roz m owa z poetą” trwająca od trzech do pięciu m inut kosztować m iała 50 marek, objaśnienie przeczytanego utworu 75 marek, rękopis bez dedykacji 150 marek, a rękopis z dedykacją marek 500. Regulam in i cennik Picadora. „Wiadomości Literackie” 1926 nr 51/52.
15 Por. K. T. T oeplitz: A riel i K aliban. W: O pakowanie zastępcze. W arszawa 1975.
16 Ustalona przez Picadorczyków opłata w wysokości pięciu marek za w stęp do kawiarni była w istocie bardzo droga, a w miarę ew olucji kawiarni po przeniesieniu do Hotelu Europejskiego na kolację w podziemiu m ogli już sobie pozw olić tylko zam ożniejsi obywatele Warszawy. Zob. J. Iwaszkiewicz:
o recepcję fachow ej k ry tyki. M ówiąc najogólniej — o czynniki de term inujące pow odzenie (lub jego brak) danej im prezy.
Ó w niecodzienny rezonans Picadora, o k tó ry m b y ła m ow a (i co do którego są zgodni w szyscy auto rzy w spom nień), zapew niły — jalk m ożna sądzić — Picadorczykom dw a rodzaje czynników . Z jednej stro n y — czynniki propagandow e, zastosow any przez poetów system chw ytów reklam ow ych o charak terze info rm acy jny m i persw azy j nym (persw azja jak o technik a p rz e k a z u )17. Z drugiej stro n y — czyn nik i program ow e w określonej sy tu acji kom u n ik acyjn ej: aktualność współczesnego fak tu politycznego oraz ak tualizow ana przełom ow ym m om entem historycznym p ro b lem aty k a przełom u lite ra c k ie g o 18. P ierw sze z ty ch czynników łączą się z ogólniejszym i przem ianam i zachodzącym i w rozw oju i organizacji trad y cy jn y ch form k u ltu tw órców lite ra tu ry , zwłaszcza z kształtow aniem się now oczesnych form rek lam y (i autoreklam y) pisarzy (na zasadzie „gw iazd-olim pij- czyków ”) 19. D rugie zw iązane były z ów czesną sy tu acją p o lity c z n ą 20. C zynnikiem k o n sty tu ty w n y m sukcesu Picadorczyków by ł rów nież ich chw ilow y sojusz z ru ch em now atorsko-aw angardow ym , a isto tn ą rolę w rozw oju ich ekspansji grupow ej odegrały także m ate ria ln e elem en ty literack iej kom unikacji. Isto tn y w p ły w n a tak i w łaśnie, a nie in n y m odel konkretyzacji, n a odbiór społeczny i jego n astęp stw a m iały rów nież zastosow ane przez poetów now e fo rm y prze kazu, takie, któ re pozw oliły im w ejść w bezpośredni k o n tak t z pu blicznością.
Model drugi: Ziemiańska
D rugim m odelem k aw iarn i fu nkcjonującej w ko m unikacji literackiej m iędzyw ojennego okresu je s t m odel „kaw iar- n i-k lu b u ” , czyli po p ro stu takiej m odnej k aw iarni arty styczn ej, w której by w ają poeci i pisarze danego m iasta. K aw iarn ia ta k a sta now iła zresztą najczęściej nie jeden, ale k ilk a klubów artystycznych.
17 Przed otwarciem kawiarni członkowie „komitetu w ykonawczego” opraco w ali w ystylizow any na sposób żartobliwy statut-regulamin, zaprojektowali afisze (Słonimski), zapowiedzieli otwarcie kawiarni w prasie i opublikowali w formie ulotki propagandowej rozlepionej na ulicach W arszawy „odezwę do ludności”, w której sform ułowali swoje założenia progsamowe. Malarze — W itkowski i Swidw iński — udekorowali salę.
18 Por. przyjętą w e w szystkich opracowaniach o grupie Skamandra tezę, że do popularności Skam andrytów przyczyniła się w alnie niepow tarzalna poli tyczna atmosfera pierwszych lat niepodległości.
19 Por. K. Dmitruk: Z p roblem ów życia literackiego w latach m ię d zy w o je n
nych. W : P roblem y litera tu ry polskiej lat 1890—1939. Seria II. Pod red. H. Kir
chner i Z. Żabickiego, przy współudziale M. R. Pragłowskiej. W rocław 1974. 80 Ściślej — z eks-działalnością krytykowanej w Picadorze Rady Regencyjnej i z bieżącą działalnością aprobowanej przez Picadorczyków grupy piłsudczyków jako twórców państw owości polskiej i jedynych jej realnych odbiorców. Sze rzej o tych sprawach w pracy W kręgu Skamandra.
Podporządkow ana była bowiem praw om w ew n ętrzn ej stra ty fik ac ji, podziałom grupow ym , k tó re w yznaczała i regulow ała in sty tu c ja „sto lika grupow ego” jako podstaw ow ej jed n ostk i organizacyjnej w u k ła dzie kaw iarn ian ych stref. W dziejach dw udziestolecia m odelowi tem u odpow iadała cukiern ia Ziem iańska.
Założona w czasie pierw szej w ojny św iatow ej, stała się w lata ch dw udziestych najm o d n iejszą — i najbard ziej typow ą — k aw iarn ią 0 rep u tacji artystyczn ej. Jej „w iek złoty” p rzy p ad a n a la ta 1926— 1932. W latach tych b yła cen traln y m m iejscem sp o tk ań artystów , głównie litera tó w i plastyków , m ających w niej sw oje na stałe zarezerw ow ane stoliki, w śród któ ry ch dom inow ał założony pod k o niec 1926 r. skam andrycki „stolik n a półpiętrze” , sk u piający sto su n kowo w ąski k rąg osób, rek ru tu ją c y ch się spośród zap rzyjaźnionych ze S kam and ry tam i członków tow arzysko-artystycznej (i politycznej) elity. Jego byw alców — podobnie ja k uczestników w ieczorów Pod Picadorem — podzielić m ożna n a dw ie kategorie: by walcowy stałych 1 „półstałych” . Do byw alców stałych — obok sam ych S k am and rytów oraz obu ich w ydaw ców i redaktorów , G rydzew skiego i B orm ana — zaliczyć m ożna np. W ieniaw ę i F ran ca Fiszera. A do byw alców „pół stały ch”, tzn. takich, którzy pojaw iali się raczej rzadko lub pojaw ili się tylko przejściow o — spośród pisarzy np. F e rd y n an d a Goetla, a spośród tzw. w ojskow ej Ziem iańskiej A dam a Koca lu b Ignacego M atuszewskiego 21.
Ziem iańska jako literack a in sty tu c ja uczestnictw a — podobnie ja k kaw iarn ia Pod Picadorem — była w istocie w ielofunkcyjna. W o b rę bie kom pletu spełnianych przez n ią różnorodnych fu n k cji m ożem y jed n ak w yodrębnić zespół fun k cji stałych, n ajb ardziej typow ych dla funkcjonow ania tego ty p u in sty tu cji w kom unikacji literackiej okresu.
Po pierw sze — fu n k c je in fo rm a cyjn e jako „cen trali rozprow adzającej now iny ze św iata artystycznego” . O Ziem iańskiej jako o centrum literackiej inform acji źródłowej pisze np. Słonim ski w jednej z k ro n ik tygodniow ych (1927) 22.
Po drugie — fu n k c je integracyjne jako in sty tu cji ko n tak tó w tow a- rzysko-artystycznych, um ożliw iającej obcow anie tow arzyskie i kon tak ty osobiste członków poszczególnych ugrupow ań, głów nie ty p u ro zry w k o w eg o 23, oraz p ry w a tn e znajom ości p rzenoszące się j ednak
21 O Ziemiańskiej i o skamandryckim „stoliku na półpiętrze” informują liczne relacje w spom nieniowe. Najważniejsze z nich to (obok wspom nień Iw aszkie wicza, Lechonia i Słonimskiego) relacje J. Szwajcera: Ze w spom nień k aryka
tu rzysty. Wrocław 1960; S. Lama: Ż ycie w śród w ielu. W arszawa 1968; Z. Czer-
mańskiego: O Leszku. W: Pam ięci Jana Lechonia. Londyn 1958 i K olorow i
ludzie. Londyn 1966.
22 A. Słonimski: K ron iki tygodniow e 1927—1939. W arszawa 1956, s. 42. 23 O funkcji rozrywkowej literackich konw entykli w Ziemiańskiej świadczą liczne wypowiedzi. „Przy .tym stoliku słyszało się przede w szystkim żarty” — pisze np. o skamandryckim „stoliku na półpiętrze” Z. Czermański (O L eszku ). Por. też uwagi o kawiarni literackiej A. Ważyka: Gra i dośw iadczenie. Eseje. Warszawa 1974, s. 31.
n a forum publiczne, przede w szystkim literacko-zaw odow e. Wchodzą tu w grę tak ie czynniki integracy jn e, k tó re zw iązane są z jednej strony z form ow aniem się in te rak c ji skierow anych n a w ew nątrz grupy, n ad ających więc w alo r specyficznej w spólnoty jej człon kom 24, z drugiej — z fu n k cją ekspansyw ną danego zespołu (skiero w anych n a zewnątrz). Do pierw szych zaliczyć m ożna tzw . twórczość „k aw iarn ian ą” , u tw o ry w większości autotem atyczne (utw ory o utw o rach), pisane przez poetów dla poetów , funk cjon ujące w ew nątrz gru p y dow cipy i sa ty ry środow iskow e, spełniające jed n ak rów nież określone fu nk cje in stru m e n ta ln e n a zasadzie obiegowej w ypow iedzi krytyczno-polem icznej. Typow ym przekazem tego ty p u w ypow iedzi jest np. w iersz napisany zbiorowo w k aw iarn i przez k ilk u poetów n a tem a t zbioru w ierszy innego poety 2S. Do czynników drugiej k a te gorii zaliczyć m ożna tego rodzaju k aw iarn ian e k o n tak ty środow isko we, k tó re um ożliw iały danej g rup ie funk cje ekspansyw ne, np. po dejm ow ane poprzez koneksje z pry w atn y m i m ecenasam i akcje w y dawnicze. Przykładem — pow stanie „W iadomości L iterackich ”, a także w ydaw anie „C yrulika W arszaw skiego” poprzez pow iązania S kam and ry tó w z „g rup ą pułkow ników ” (czyli z tzw. w ojskow ą Zie m iańską) lub historia w ydaw anego przez G ustaw a Z m igrydera w spólnie ze S kam and rytam i m agazynu popularnego „ P a n i” . R edak cje tych czasopism „urzędow ały” w Z iem iańskiej.
P o trzecie — fu n k c je operacyjne jako sw oistej „grupy n acisku ” , czyli m niej lu b bardziej elitarnego klu b u literackiego. W edług opinii nie który ch auto ró w rola skam andryckiego „stolika n a półpiętrze” w Ziem iańskiej to rów nież ro la swoistego ośrodka dyspozycyjnego, try b u n ału , czy też aeropagu literackiego, oceniającego, opiniującego i w pływ ającego n a m echanizm y obiegu lite ra tu ry , np. n a powodzenie lub niepow odzenie w ystaw ianej sztuki lu b w ydaw anego utw o ru , n a m echanizm y sukcesu lub degradacji, n a u sy tuo w anie w h ierarch ii czytelniczej danego pisarza lub danej g ru p y pisarzy, n a popularność pew nych dzieł, n a form ow anie się legend (np. legendy o „B oyu- -m ędrcu” lub o „B oyu-w ielkim p isarzu ”), w reszcie n a m ło d zież26.
24 O Ziemiań§kiej jako o m iejscu nadającym walor specyficznej wspólnoty rozmaitym indywidualnościom twórczym członków grupy świadczą m. in. w ypowiedzi A. Słonimskiego: M oje w alki nad Bzdurą. Warszawa 1932, s. 66 i L. Podhorskiego-Okołowa: Pod płonącym dachem . „Wiadomości Literackie” 1925 nr 6.
25 Przykładem — napisany zbiorowo wiersz Poeci tłum nie po kawiarniach
zgrom adzeni w yra ża ją sw oje zdanie o pew n ym tom ie w ierszy. „Szpilki” 1937
nr 7.
26 O roli skamandryckiego „stolika na półpiętrze” jako w pływ ow ej grupy nacisku świadczy m. in. opinia Irzykowskiego, który „Parnas na górce” uw a żał za centralny ośrodek polityki kulturalnej a Skamandrytów nazyw ał „din tojrą z Ziem iańskiej” (B eniam inek. W arszawa 1933, s. 125). Opinię Irzykow skiego podzielają inni autorzy, których zdaniem przynależność do tego miejsca otwierać miała pisma literackie i domy wydawnicze. Tak zwłaszcza sprawę tę ujmują antagoniści Skamandrytów, ale nie tylko. „Tu się decyduje...” —
Skam andryci w y stę p u ją ju ż w ted y w k aw iarn i jako k rąg prestiżo w o-tow arzyskiej elity (tzw. P arn as lu b Olimp), funkcjonującej w układzie zam kniętym (łatw o dostrzegalna ekskluzyw ność i dystans pom iędzy nim i a resztą pisarzy), ale cieszącej się olbrzym im au to ry
tetem i m ającej zasadnicze w pływ y — przez różnorodne pow ią zania z tak im i g rup am i nacisku, ja k ośrodki ziem iańskie i elita rz ą dowa, w ydaw cy i organizacje tw órcze — n a sferę p o lity ki ku ltu raln ej i na fu nkcjonujące w świadom ości literackiej epoki opinie i oceny 27. W przeciw ieństw ie do o k resu Picadora, statu s S k a m an d ry ty u z y skuje w ted y w alor o w ysokim sto p n iu prestiżu, ju ż n ie tylko jak o „poety — jednego z w ielu ” ale jako p isarza renom ow anego, a także eksperta, m ecenasa i p atrona. T erm in „S k am an d er” oznacza w ted y już nie ty lk o pew ien ty p spetryfikow anej ostatecznie poetyki zbio row ej (dom inującej w okresie Picadora), ale rów nież pew ien sty l tow arzyski i obyczajow y, m odel dow cipu i hum oru, lansow any w w arszaw skiej k aw iarn i przez określony krąg pisarzy. Dzieje tego kręg u m ają sw oją h isto rię oficjalną (żywe w dw udziestoleciu d ysku sje i w alki polem iczne, w k tó ry ch nazw a „Z iem iańska” staje się obiegow ym term in em kry tyczn y m najczęściej o p ejo raty w n y m za barw ieniu) i nieoficjalne kulisy (w w alkach ty ch n ie brakło np. spraw załatw ianych w Ziem iańskiej w form ie „ręcznego przekony w an ia”).
Po czw arte — fu n k c je p o p ularyzacyjne jako in sty tu cji zapew nia jącej publiczności możliwość bezpośredniego k o n tak tu z pisarzem ,
R O Z T R Z Ą S A N IA I R O Z B IO R Y 2 0 8
pisze w swoim wspom nieniu o „półpięterku” Parandowska, potwierdzając opi nie o wpływach Skamandryckiego „stolika” na form owanie sukcesów młodych autorów (Na półpięterku w Ziem iańskiej. „Stolica” 1961 nr 51/52).
O Ziemiańskiej jako o m iejscu skamandryckich w pływ ów na młode pokolenie pisarskie pisali również B olesław Miciński i Witold Wandurski. Przykładem pozytywnym tych w pływ ów mogą być kariery literackie Paczkowskiego, Kar pińskiego lub Minkiewicza, przykładem negatywnym tzw. sprawa Gałczyńskie go, który zdaniem wtajem niczonych tylko dlatego nie mógł się odpowiednio uplasować na literackiej giełdzie, że nie uzyskał odpowiedniego placet przy stoliku w Ziemiańskiej. „Teraz już mniej w ięcej wiadomo — pisze Tadeusz Byrski — że kto nie był w grupie Skamandra czy ew entualnie w jej wachlarzu, ten nie mógł żyć z pióra”. I chociaż inni poeci — np. członkowie Kwadrygi też przychodzili do Ziemiańskiej, to jednak w układzie kawiarnia nych stref byli znacznie niżej. „Stolik na półpiętrze to była inna ranga, cho dziło o to, aby tam się dostać!” Zob. T. Byrski: P rzygoda z K on stan tym . „Więź” 1973 nr 12.
27 Takie usytuowanie grupy w Ziemiańskiej potwierdzają liczne relacje, nie tylko ustosunkowane negatywnie do Skamandrytów, ale i panegiryczne głosy ich entuzjastów, np. Czajki lub Parandowskiej. „Znana jest ekskluzywność tego stolika” — pisze w swoim wspom nieniu Irena Parandowska, stwierdzając, że „Skamander w tych latach był niedostępnym Parnasem”. Relacje Paran dowskiej potwierdza Aleksander Janta, pisząc, że w rozumieniu publiczności literackiej, zwłaszcza ambitnych adeptów literatury, Skamandryci stanow ili w tedy cząstkę establishmentu, rodzaj zam kniętego klubu-zespołu „tych, którzy się dorwali i rządzą, rządząc zaś nie mają żadnego interesu, aby dopuszczać innych do udziału w swoich sukcesach” (A. Janta: «M atterhorn». W: K siążka
w edług akceptow anego w k u ltu rze dw udziestego w iek u w zoru — dą żenia do poznania pisarza n ie tylko jako tw órcy, ale i jako człowieka. Obok poetów w k aw iarn i zasiadali ich czytelnicy. Obok byw alców „stałych” i „półstałych” ze św iata literackiego grupow ali się ich entuzjaści lub przeciw nicy, w ystęp u jący tam razem jako „w olni słu chacze” lub „o bserw ato rzy ” , a biorący n a swój sposób rów nież udział w życiu literack im okresu. Ich dążenia zaspokajał sam fa k t przebyw ania w jed n y m lokalu ze znanym i pisarzam i, możliwość w i dyw ania poetów o głośnych nazw iskach 28.
Uwagi końcowe
Zgodnie z założeniam i w stępn y m i sporządzony re je s tr funkcji nie m a c h a ra k te ru w yczerpującego. M ożna się spo dziewać, że k o n k retn e analizy pozw olą w y k ryć p ew ne praw idłow ości ogólniejsze dotyczące fu nkcjonow ania obu m odeli k aw iarni jako in sty tu cji uczestnictw a, poprzez k tó re dzieła w chodzą w obieg so cjalny.
1. K a w ia rn i-k a b are tu w typie P icadora jak o wzorcowego m odelu nowoczesnego k a b a re tu literackiego, stw orzonego przez poetów. Za łożonego pod auspicjam i now atorskich im prez aw angardow ych, a w istocie naw iązującego do tra d y c ji znacznie w cześniejszych: — do kabaretów klasycznych, w któ rych poeci sam i czytali przed publicz nością w łasne utw o ry. W sensie ogólniejszym — do trad y cji p ier w otnej twórczości folklorystycznej, k tó ra w y ra sta ła z sytuacji bezpo średniego k o n ta k tu i w y m ian y dośw iadczeń pom iędzy tw órcą a p u blicznością. Będącego w ięc próbą u form ow ania takiego m odelu kom unikacji, gdy m iędzy nadaw cą (który je s t rów nocześnie autorem i w ykonaw cą) a a u d y to riu m odbiorców (którzy są słuchaczam i, a nie czytelnikam i) istn ieje bezpośrednia styczność socjalna 29. Taki m odel k a w ia rn i-k a b a re tu m a istotne znaczenie zarów no dla rozw oju dy nam iki g rupow ej, ja k i szerzej — dla układów kom unikacyjnych danego okresu. P icador — jako m iejsce tw orzenia się więzi in te r personalnych n a pierw szym etapie dziejów S k am and ry tó w — skon solidował grupę. Ja k o m iejsce k o n tak tu z odbiorcą w płynął na ukształtow anie się pozytyw nej, a n a w e t w ręcz entuzjastycznej opinii o grupie. Ja k o now y środek literackiej kom unikacji był n atom iast w ażnym ogniw em w p ro cesie' pow staw an ia w k u ltu rz e literackiej XX w. takich form m asow ej in sty tu cji uczestnictw a, jak k ab arety
28 Ten specyficzny „snobizm salonu literackiego” przejęty przez bywalców Ziemiańskiej był tem atem w ielu utworów. Zob. np. Z. Ginczanka: Pochwala
snobóiv. „Szpilki” 1937 nr 13; M. Hemar: On. W: Koń trojański. Warszawa
1935.
29 Zob. typologię sytuacji komunikacyjnych życia literackiego w pracy J. Sła wińskiego: Funkcje k ry ty k i literackiej. W: Dzieło, ję zyk , tradycja. Warszawa 1974.
z w y stęp am i artystów , radiow e p ro g ram y rozryw kow e, film ow e ad ap tacje literackie i t p . 30 F unkcjonow anie ty ch in sty tu c ji w obiegu społecznym literackiej k u ltu ry to p ro b lem aty k a oczekująca ciągle jeszcze n a system atyczne i szczegółowe zbadanie i opracow anie, zwłaszcza w zakresie fund am en taln ej opozycji: p rodukcji w ysoko- arty styczn ej i tzw. p rodukcji m asow ej, po p u larn ej.
2. K aw iarn i-k lu b u w ty p ie Z iem iańskiej, stanow iącej odm ienny e tap dążności zespołowych. Na etap ie ty m kończy się w zasadzie rola in sty tu cji k aw iarn i funkcjonującej w układzie otw artym , nie uw aru n ko w anej jeszcze system em zależności grupow ych, nastaw io nej n a szeroki odbiór społeczny, takiej, w któ rej poeci sam i p rezen tu ją w łasne w iersze przed publicznością. T w orzy się układ zam knię ty. In sty tu cję „k a w iarn i-k a b a re tu ” zastępu je in sty tu cja „k aw iarn i- -k lu b u ”, w której poeci sam i sobie re c y tu ją utw ory, sam i sobie naw zajem odsłaniają w zruszenia, sam i siebie n aw zajem rozśm ieszają żartam i. Z m iana m odelu kaw iarn i łączy się ze zm ianą m odelu grupy, kształtu jącej przez „w łasną” kaw iarnię, jak o in sty tu cję rep re z en tu ją c ą jej in teresy , ówczesną giełdę w artości, w y w ierającą więc określone w pływ y n a środki przekazu (w ydaw nictw a, czasopisma, k ry ty k ę literacką, mass-media), a te z kolei n a szerokie rzesze p u bliczności czytelniczej, m odyfikując i k ształtu jąc sądy na tem a t po szczególnych dzieł, autorów , poglądów i program ów . Takie m echa nizm y społecznego oddziaływ ania kodyfikow ały now y system w zajem nych obowiązków i zależności grupow ych, łączyły się z p rze m ianam i zachodzącym i w stru k tu rz e g ru py , ze zróżnicow aniem się ról jej uczestników , z podziałem kom petencji i funkcji, z fun k cją „gw iazdy socjom etrycznej” danego u k ład u grupow ego n a czele (w dziejach S k am and ra ro la G rydzew skiego) i funkcjam i odpow ia dającym i w yspecjalizow anym rolom społecznym „znaw ców ” i „po śred n ik ó w ” , ekspertów i patronów .
Ziem iańska, jako in sty tu cja uczestnictw a, b y ła więc n ie ty lk o m iej scem spotkań tow arzysko-artystycznych, gdzie m ów iono o poezji (i rzeczach pokrew nych), ale rów nież ośrodkiem form ow ania się p rą dów i haseł. W organizacji życia literackiego — isto tny m kom ponen tem relacji pom iędzy akty w n y m i ugrupow aniam i. S pełniając funkcje m niej lub bardziej autentycznej „siły n acisk u” , w kom unikacji literackiej okresu była w istocie w ielofunkcyjna, spełniała więc np. fu n k cje cenzora „w ew nętrznego” tw órczości członków danej g ru py oraz nieurzędow ego cenzora k ształtu jący ch się obiegowo sądów o li teratu rze. „S tolik” k aw iarn ian y jako kom po nent „giełdy litera c k ie j” funkcjonow ał w układzie dychotom icznym . Ziem iańska, ja k o „ska- m an d ry ck a” , u sytu o w an a była opozycyjnie do in n y ch in sty tu cji g ru pow ych, zwłaszcza do usiłujących przeciw staw ić S kam andrytom w łasne h ierarch ie i k ry te ria w artości klubów , k aw iarn i i czasopism
R O Z T R Z Ą S A N IA I R O Z B IO R Y 2 1 0
innych u g ru p o w a ń 31. W sto su n k u do tych ostatnich w prow adzała sw oisty te rro r m oralny, w Ziem iańskiej — ja k w iadom o — P e ip e r był w yśm iew any, a bogam i byli Boy, Tuw im czy H em ar. S tąd atak i n a Z iem iańską ze stro n y jej opozycjonistów , zwłaszcza ty ch autorów , którzy — ja k poeci z kręgów „n aro d o w y ch” — nie dysponow ali czymś analogicznym do tego, co stanow ił w dziejach dw udziestolecia „stolik g ru po w y” .
Janusz S tra d ec k i
Wprowadzenie do krytyki autorskiej
K ry ty k a litera c k a u p raw ia n a przez p isarzy je st jednym z o g n iw 'c a łe g o szeregu form p o ś re d n ic h 1 m iędzy dziełem literackim w pełni jego estetycznej autonom ii a „czystą” w ypow ie dzią kry tycznoliteracką. Ju ż w sam ym utw orze — o tyle, o ile m oże on stać się przedm iotem in te rp re ta c ji dla k ry ty k i efektyw nej poznaw czo — zaw ierają się p ierw iastk i k rytycznoliterackie. D ecyzje tw ó r cze pisarza, w y b ran e przezeń, lecz i zaniechane rozw iązania kon stru k c y jn e pozw alają się n iejak o przeform ułow ać n a zespół sądów krytycznych, a w ięc prześw iadczeń o n a tu rz e dzieła literackiego i jego postaci n ajw yżej cenionej, o ak tu aln ej h ierarchii g atu n kó w i prądów literack ich (w spółczesnych i m inionych), o sposobach w łą czania się dzieła w dynam ikę życia społecznego itp. Tę Eliotow ską koncepcję „krytyczności” u tajo nej w tekście literackim spopularyzo w ał u nas M ichał G łow iński w sw ych arty k u łac h o „pow ieściow ej m etodologii pow ieści” czy — w cześniej — „w ierszowej m etodologii w iersza” . Nie m a więc potrzeby p rzy k w estii tej zatrzym yw ać się dłużej. W arto może tylko podkreślić, że ow a w pisana w w e w n ętrzn e reg u ły dzieła reflek sja n a d nim sam ym i jego stosunkiem do tra dycji nie je s t niczym w ięcej, ja k pew n ą in ten cją znaczeniow ą, in ten cją w ym agającą dla swej ak tualizacji ze w n ę trzn e j interw en cji badacza. U tw ory literackie, ściśle biorąc, n ie tyle „m ów ią” o sobie sam ych, co dopuszczają raczej te niż in n e sposoby m ów ienia o nich przez innych. Z w erbalizow ana pow ieściow a m etodologia powieści je st w ięc tyleż w łasnością pisarza, co k ry ty k a (badacza), k tó ry k ieru jąc się w łasnym i in te rp re ta c y jn y m i in teresam i, przeniósł ją ze sta n u potencjonalności w sta n w ysłow ienia.
Nieco bliższą k ry ty k i „czystej” , aczkolw iek pokrew ną poprzedniej, form ą reflek sji kry ty czno literack iej w pisanej w ko n stru k cję dzieła
31 Por. J. M aciejewski: G iełda literacka. „Odra” 1971 nr 4.
1 Z nieco innego niż przyjęty tutaj punktu w idzenia omawia je K. Barto- szyński w artykule Pogranicza k r y ty k i literackiej. W: Badania nad k ry tyk ą