• Nie Znaleziono Wyników

1. List Jana Pawła II z okazji 50-lecia obecności urszulanek SJK w Rzymie

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "1. List Jana Pawła II z okazji 50-lecia obecności urszulanek SJK w Rzymie"

Copied!
11
0
0

Pełen tekst

(1)

PAPIEŻ JAN PAWEŁ II

DO URSZULANEK SERCA JEZUSA KONAJĄCEGO WYBÓR TEKSTÓW

1. List Jana Pawła II z okazji 50-lecia obecności urszulanek SJK w Rzymie

Droga Matko Generalna,

Łączę się z bliskim mi Zgromadzeniem Sióstr Urszulanek Serca Jezusa Konającego, które dziś dziękuje Bogu za 50-letni pobyt w Wiecznym Mieście, w cieniu Bazyliki św. Piotra, u źródeł wiary apostolskiej. Był to okres wytężonej pracy, pełnej poświęcenia i cichej ofiary poszczególnych Sióstr, które idąc za głosem Pana, pozostawiły swych bliskich i Ojczyznę, by konsekwentnie wypełniać swoje powołanie w służbie Kościołowi i Zastępcom Chrystusa. Dzisiaj, gdy wypadło mi stanąć w szeregu tych Zastępców, pragnę serdecznie podziękować Siostrom za wszystko, co uczyniły w tym czasie dla Chrystusa, pełniąc dzieła miłosierdzia wśród najbardziej potrzebujących, podejmując pracę wśród dzieci i młodzieży, pomagając pielgrzymom polskim przybywającym do Rzymu i dając świadectwo żywej wiary, mającej swe korzenie w ojczystej, polskiej ziemi.

Niech Łaska Boża i opieka Matki Najświętszej towarzyszy nadal pracom Zgromadzenia, by obfitowało w gorliwe powołania, tak bardzo potrzebne Kościołowi w świecie współczesnym. Do tych życzeń łączę serdeczne błogosławieństwo apostolskie.

Watykan, dnia 21 listopada 1978 r.

_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ Przewielebna

Matka Andrzeja Górska Przełożona Generalna

Sióstr Urszulanek Serca Jezusa Konającego RZYM

* * *

2. Jan Paweł II: Improwizowany dialog z urszulankami SJK

podczas odwiedzin w domu sióstr przy via di Villa Ricotti w Rzymie, 2 listopada 1980

Po powitalnym przemówieniu ówczesnej przełożonej generalnej m. Andrzei Górskiej głos zabrał Ojciec Święty:

Dużo by było do mówienia, ale lepiej nic nie mówić. Tak jest, bardzo serdecznie Wam błogosławię. Cieszę się, że mogłem tutaj się znaleźć. Kiedyś tu raz byłem, ale z biegiem czasu przestałem wyobrażać sobie, gdzie to jest. Mam bardzo słabą orientację w Rzymie, o wiele gorszą niż w Warszawie, w Krakowie jeszcze jako taką.

Matka tu wszystkich moich zasług w stosunku do Zgromadzenia nie wymieniła. Nic nie wspomniała o Jaszczurówce, ale ja tam sobie swoje wiem. Kiedyś podczas choroby na Jaszczurówce przeczytałem żywot, długi żywot Waszej Założycielki, Służebnicy Bożej.

Serdecznie Wam życzę przy dzisiejszym spotkaniu, żeby to, co poczęło się z Jej ducha, tak bogatego, trwało w Was. Powiedziałbym, że była to osoba zdolna do wielkiej przygody. Miała tę zdolność do wielkiej, Bożej przygody, w której człowiek różne rzeczy czasem ryzykuje. Ona też ryzykowała, ryzykowała nawet czasem swoją dobrą opinię zakonną. Tak! Tego Wam życzę, żeby Jej duch w Was trwał.

(2)

Po drugie – życzę Wam, żebyście mnożyły te nowicjaty. Ja zawsze uważałem, że do urszulanek szarych powinno przychodzić dużo dziewcząt, bo to jest Zgromadzenie, w moim przekonaniu, atrakcyjne. Daj Boże, żeby się to potwierdziło.

I wreszcie trzecie – życzę Wam, żebyście Waszą Założycielkę wyprowadziły tam, gdzie trzeba wyprowadzić! Amen.

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący, Ojciec + Syn + i Duch Święty. Amen.

*

[W odpowiedzi na słowa powitania, wygłoszone przez jedną z mieszkających w tym domu studentek, Papież kontynuował:]

Dziękuję. To były słowa pełne znaczenia. Jestem Wam bardzo wdzięczny za to spotkanie, za te słowa. Mówisz, że jesteś najstarszą mieszkanką tutaj. Trudno mi w to uwierzyć... Jesteś na uniwersytecie? /Tak, na ostatnim roku medycyny/. Będziesz bardzo młodym lekarzem.

Jestem wdzięczny za te słowa i za to, że mogłem spotkać się z Wami w tym miejscu, tak ważnym, historycznym dla Zgromadzenia sióstr, dla ich misji nie tylko w Rzymie, ale i na całym świecie. Korzystam z tej okazji, żeby życzyć Wam wszystkiego, co najlepsze, w nowym roku akademickim. Waszym rodzicom – widzę, że są tu niektórzy obecni – życzę radości i pociechy z córek.

Myślę, że w tym domu dokonuje się ważnego dzieła wychowania i samowychowania, które jest tak istotne; wychowania w atmosferze chrześcijańskiej, religijnej, głęboko ludzkiej.

Życzę Wam, aby ta atmosfera, aby dzieło tego domu i Zgromadzenia Sióstr Urszulanek Szarych, jak je nazywamy, trwało jeszcze przez wiele lat!

* * *

3. Jan Paweł II: Beatyfikacja m. Urszuli Ledóchowskiej Poznań, 20 czerwca 1983 (fragment homilii)

Będę błogosławił Pana po wieczne czasy, Jego chwała będzie zawsze na moich ustach.

Dusza moja chlubi się Panem,

niech słyszą to pokorni i niech się weselą.

Ps 34 (33), 2-3

W dniu dzisiejszym pragnę w szczególny sposób błogosławić Pana, ponieważ dane mi jest wśród Was, drodzy Rodacy, dokonać wyniesienia na ołtarze – poprzez beatyfikację – Służebnicy Bożej, Matki Urszuli Ledóchowskiej.

Wielka jest zapewne nasza wspólna radość, że w czasach ojczystego jubileuszu Pani Jasnogórskiej, a zarazem w ramach Roku Odkupienia, może dokonać się ta beatyfikacja. Do chwały błogosławionych zostaje wyniesiona córka znanego polskiego rodu. Lipnica Murowana (w diecezji tarnowskiej), gdzie rodzina Ledóchowskich miała swój dom, to ta sama miejscowość, z której pochodził w XV wieku Szymon z Lipnicy. Rodzona siostra Matki Urszuli – Maria Teresa Ledóchowska, znana powszechnie jako „matka Czarnej Afryki”, założycielka klawerianek, została przed kilku laty beatyfikowana przez Pawła VI.

Powołaniem Urszuli była młodzież i jej wychowanie, poza tym wieloraka pomoc w duszpasterstwie Kościoła. Drogę tego powołania odkryła w krakowskim klasztorze Sióstr Urszulanek.

Stamtąd to w 1907 roku wyruszyła – za wiedzą papieża Piusa X, świętego Piusa X – na pracę apostolską naprzód do ówczesnego Petersburga. W 1914 roku zmuszona do opuszczenia Rosji,

(3)

apostołuje w krajach skandynawskich i rozwija wieloraką działalność na rzecz swej udręczonej Ojczyzny. Kiedy po wojnie poprosiła papieża Benedykta XV o zatwierdzenie nowego zgromadzenia, które powstało w niezwyczajny sposób podczas tego apostołowania, otrzymała to zatwierdzenie.

Ówczesny generał jezuitów, rodzony brat Matki Urszuli, ojciec Włodzimierz Ledóchowski, był wobec Stolicy Apostolskiej rzecznikiem dzieła siostry.

Duży wpływ na życie błogosławionej i jej rodzeństwa wywarł ich stryj, kardynał Mieczysław Ledóchowski, arcybiskup gnieźnieńsko-poznański, Prymas Polski, późniejszy Prefekt Kongregacji Rozkrzewiania Wiary, a wiemy, że także i więzień... Wiemy, że właśnie tu, w Poznaniu, walczył on z polityką pruskiego Kulturkampfu o zachowanie wiary, polskości i autonomii Kościoła, za co był prześladowany i więziony.

Tu w Pniewach, blisko Poznania, znajduje się macierzysty dom Zgromadzenia Sióstr Urszulanek Serca Jezusa Konającego – zwanych powszechnie: urszulanki szare. Matka Urszula Ledóchowska jest założycielką tej polskiej gałęzi urszulanek, a także domu w Pniewach. Zgromadzenie jednakże rozprzestrzeniło się szybko w różnych częściach Polski, zwłaszcza na Wschodzie, a także w różnych krajach poza Polską i poza Europą. Równocześnie Matka Urszula apostołowała (na życzenie Stolicy Apostolskiej) w Rzymie – tam też dokonała swoich ziemskich dni 29 maja 1939 roku i tam znajduje się jej grób w domu generalnym przy via del Casaletto.

Wpisując Matkę Urszulę Ledóchowską w poczet błogosławionych, pozostawiamy ją Kościołowi w Polsce i Zgromadzeniu Sióstr Urszulanek na chwałę Bożą, ku podniesieniu dusz ludzkich i wiecznemu ich zbawieniu.

* * *

4. Jan Paweł II: Przemówienie do urszulanek SJK w czasie audiencji specjalnej Rzym, 29 maja 1984

29 maja 1984 r. Kościół po raz pierwszy obchodził liturgiczne wspomnienie bł. Urszuli Ledóchowskiej, wyniesionej na ołtarze 20 czerwca 1983 przez papieża Jana Pawła II podczas drugiej podróży apostolskiej do Polski. Z tej okazji w diecezji rzymskiej zorganizowane zostało triduum dziękczynne, a 29 maja Ojciec Święty przyjął na audiencji przedstawicielki Zgromadzenia z ówczesną przełożoną generalną m. Urszulą Frankiewicz na czele, wraz z przyjaciółmi Zgromadzenia, współpracownikami, młodzieżą, dziećmi i rodzinami z ośrodków, w których pracują szare urszulanki.

Obecny był także postulator generalny sprawy beatyfikacyjnej o. Paolo Molinari. Przybyłych przedstawiła Ojcu Świętemu m. Frankiewicz. Następnie przemówił Jan Paweł II.

Drogie Siostry,

1. Witam was serdecznie i dziękuję, że przyszłyście do domu Papieża, jako reprezentacja całego Zgromadzenia Sióstr Urszulanek Serca Jezusa Konającego. Witam Matkę Generalną i Zarząd Zgromadzenia w niedawno odnowionym składzie wraz z siostrami przybyłymi z różnych krajów.

Jestem także wdzięczny Zgromadzeniu za współpracę, którą służycie Stolicy Apostolskiej.

Witam następnie młodzież, dzieci, współpracowników i przyjaciół, którzy swoją obecnością dają świadectwo bogatej i wielorakiej pracy, prowadzonej przez Zgromadzenie na różnych polach.

Jesteście tutaj, by uczcić po raz pierwszy, dzisiaj, 29 maja, święto Założycielki, Urszuli Ledóchowskiej, którą ja sam miałem radość ogłosić Błogosławioną w zeszłym roku, podczas mojej pielgrzymki apostolskiej do Polski. Przyjechaliście do Rzymu, gdzie znajduje się grób Błogosławionej Urszuli, ażeby usłyszeć z ust Następcy Piotra wskazania i słowa zachęty.

Chcę więc od razu wam powiedzieć, że kierunku waszej drogi i pobudek do postępowania nią należy szukać w rozważaniu życia samej Błogosławionej Założycielki oraz najnowszych wskazań Kościoła, dotyczących życia konsekrowanego.

(4)

2. Życie Błogosławionej Urszuli jest tak bogate w wydarzenia, w pouczenia i dzieła, że już samo w sobie może stanowić pociągający model dla każdego, kto chciałby się zatrzymać, by rozważyć któryś z tych aspektów. Czyż w szczególny sposób nie uderza fakt, że w każdej okoliczności umiała ona dostrzec znak czasu, aby służyć Bogu i braciom? Dla tego, kto wierzy, każde małe wydarzenie staje się okazją do realizowania planów Bożych.

Nasza Błogosławiona przyszła na świat w rodzinie, która dała Kościołowi wybitne postacie. Stryj był kardynałem i prymasem Polski; brat Włodzimierz – przełożonym generalnym Towarzystwa Jezusowego; siostra Teresa – założycielką innego zgromadzenia zakonnego; została ona beatyfikowana 10 lat temu. Ale Błogosławiona Urszula wyróżniła się od razu nie tyle ze względu na uprzywilejowaną sytuację rodziny, co dzięki swojej silnej i wybitnej osobowości.

Wydarzenia historyczne tych czasów, wyjątkowo złożone i dramatyczne, zmusiły ją do odwiedzenia różnych krajów Europy; ona zaś, nigdy nie tracąc otuchy, potrafiła wykorzystać wszystko, by wszędzie pozostawić ślad swego stylu oraz całkowitego poświęcenia się Bogu i braciom.

Urodzona w Austrii, bardzo młodo wstąpiła do klasztoru polskich urszulanek i w Krakowie, gdzie otworzyła pierwszy pensjonat dla studentek, od razu dała dowody swojego apostolskiego dynamizmu.

W Petersburgu do tego stopnia rozwinęła działalność domu Zgromadzenia, że przekształcił się on w autonomiczny klasztor, do którego dołączyła także pensjonat dla młodych Polek, stwarzając miejsce ekumenicznego spotkania katolików różnych obrządków, prawosławnych i protestantów.

Jej miłość do wszystkich sprawiła, że wyprzedziła swoje czasy.

W następstwie wybuchu pierwszej wojny światowej Błogosławiona Urszula była zmuszona wędrować przez północną Europę, gdzie – w Szwecji i Danii – rozwinęła nowe inicjatywy, służące ofiarom wojny, sierotom i emigrantom, takie jak bezpłatne ambulatoria, szkoły, Sodalicje Mariańskie, czasopisma i konferencje. Uczyła się miejscowego języka, by móc lepiej porozumieć się ze wszystkimi.

Te wędrówki były dla niej szkołą Opatrzności, która po zakończeniu wojny i powrocie do Polski pobudziła ją do założenia nowego Zgromadzenia Urszulanek Serca Jezusa Konającego, dla którego otrzymała ostateczne zatwierdzenie Stolicy Apostolskiej w Rzymie, gdzie zakończyła swoje bogate w lata i zasługi życie.

3. Zgromadzenie, które rozszerzyło się na różne kraje Europy i Ameryki, w swojej wielostronnej działalności jest dzisiaj odbiciem wielkości ducha Założycielki. Pod pozorną różnorodnością dzieł dostrzega się jedność podstaw i inspiracji, polegającą na zasadzie podejmowania pracy tam, gdzie większe jest niebezpieczeństwo i większa potrzeba. Jest to zasada wybitnie ewangeliczna, którą Kościół zaleca dziś jej córkom i współpracownikom Zgromadzenia jako zobowiązanie do wysiłku, by pozostać w syntonii z inspirowanym z wysoka charyzmatem.

Błogosławiona uważała swoje córki za aktywne pracownice Chrystusa, których działalność zewnętrzna wypływa z głęboko przeżywanej wiary. Nie ma działalności ewangelicznie płodnej bez ciągłego i intymnego kontaktu z Tym, który jest miłością i życiem. Linia postępowania jest jasna i prosta: „Szczególną misją Zgromadzenia Urszulanek Serca Jezusa Konającego – twierdziła ona – jest głoszenie Chrystusa, miłości Jego Serca, poprzez wszelkie formy działania, mające na celu szerzenie i pogłębianie wiary, zwłaszcza przez nauczanie i wychowywanie dzieci i młodzieży oraz przez służbę najbardziej potrzebującym i pokrzywdzonym braciom”.

Czujna na potrzeby czasu, w którym Opatrzność powołała ją do życia – Błogosławiona Urszula potrafiła odpowiadać na wymagania przeobrażającego się głęboko świata wewnętrznym spokojem, płynącym ze zrozumienia, że Bóg jest naszym Ojcem, radością z wytrwałego odkrywania zawsze nowej prawdy Ewangelii, pokorą niestrudzonej służby braciom, w których widziała sakrament obecności Chrystusa.

4. Drogie Siostry, Kościół ze szczególną uwagą patrzy na instytuty życia konsekrowanego, które służą odnowie całego Ludu Bożego. Do ich członków skierowałem ze szczególnym zaufaniem podczas Roku Jubileuszowego adhortację apostolską, ażeby ich pobudzić do dawania świadectwa

(5)

miłości. Będziecie je dawać, jeśli świadome tak wielkiego daru, pozostaniecie wierne duchowi waszej Założycielki, gotowe do ofiary, do której natchnieniem jest dla was Serce Konającego Odkupiciela.

Drodzy Bracia, którzy współpracujecie z córkami Błogosławionej Urszuli albo uczycie się w ich szkołach, wy także, jeśli jesteście ożywiani duchem miłości i służby, będziecie mogli ofiarować dzisiejszemu światu wasze skuteczne świadectwo.

Jeżeli jest prawdą, że na Kościele, jako całości, spoczywa misja głoszenia Ewangelii wszelkiemu stworzeniu, to do was, świeckich, należy specjalne zadanie ożywienia chrześcijaństwem rzeczywistości doczesnych. Musicie przyczynić się do budowania świata bardziej ludzkiego, świata, w którym coraz pełniej będą realizowane takie wartości, jak: sprawiedliwość, wolność, solidarność, pokój. Na was spoczywa odpowiedzialność za obnażanie wszystkich sytuacji, w których gwałcone są podstawowe prawa osoby. Macie swoim życiem dawać konkretny przykład tej nowości, którą Chrystus przyniósł na świat: życiem nie zwykłych ludzi, ale dzieci Bożych, których podstawowym prawem jest „nowe” przykazanie miłości. Jest to ideał bardzo wzniosły, którego urzeczywistnianie wymaga niezwykłej energii. Skąd możecie zaczerpnąć ową energię, bez której każdy wysiłek będzie próżny? Błogosławiona Urszula sama daje wam oczekiwaną odpowiedź. Niewyczerpalnym zasobem wszelkiej energii duchowej jest Serce Chrystusa. Do Niego więc musimy się zwracać wytrwałą modlitwą osobistą, refleksją nad Jego odwiecznym Słowem, gorliwym uczestnictwem w Sakramentach. Bowiem, najmilsi, w Chrystusie spotkanym, miłowanym, naśladowanym, żyjącym w was poprzez Jego Ducha, znajdziecie niewyczerpalne źródło sił duchowych, które przemienią wasze życie i uczynią z niego „zaczyn”, zdolny przefermentować całą masę.

Wraz z tym życzeniem z serca udzielam wszystkim Apostolskiego Błogosławieństwa.

(polski przekład papieskiego przemówienia, wygłoszonego w języku włoskim, za:

L’Osservatore Romano, wersja polska, nr 5/1984, s. 23)

* * *

5. Jan Paweł II: Słowa skierowane do urszulanek SJK

podczas wizyty w Domu Generalnym Zgromadzenia na via del Casaletto w Rzymie 26 stycznia 1986

Wasza Matka Założycielka otrzymała od Ducha Świętego wielki charyzmat. Ten charyzmat ujawnił się w Kościele w różnych częściach świata. Ujawnił się w Kościele w Polsce, w moim Krakowie. Ujawnił się poza Polską, w Rosji, w krajach skandynawskich, w Rzymie i potem, podczas ostatnich dwudziestu lat jej życia, ponownie w Polsce i w Rzymie, gdzie dokonał się ostatni etap jej ziemskiej wędrówki.

Wasza Założycielka z pewnością otrzymała ten charyzmat, współpracując w najpełniejszy sposób z Duchem Świętym, Dawcą tego daru. Chciała współpracować i umiała dawać siebie. Potrafiła nosić ten skarb w sobie, w głębi swego serca. Umiała także otworzyć ten skarb innym. I tak jej charyzmat rozprzestrzenił się w różnych stronach świata.

W szczególny sposób ujawnił się on w waszej rodzinie zakonnej, rodzinie, która nosi pociągającą dla mnie nazwę: Siostry Urszulanki od Serca Jezusa Konającego. Nie ulega wątpliwości, że jeśli chce się zrozumieć charyzmat waszej Matki i Założycielki, waszej błogosławionej Matki Założycielki, trzeba zacząć od tego tytułu, od tej nazwy, którą nosi wasza rodzina urszulańska. W Polsce mówi się:

urszulanki szare, ale trzeba wiedzieć, że są one od Serca Jezusa Konającego.

Muszę przyznać, że jestem bardzo wzruszony z tego powodu, że mogę być tutaj. Tu właśnie, przy jej grobie, gdzie tyle razy bywałem przedtem jako biskup i jako kardynał. Tutaj, na tym ołtarzu, odprawiałem Mszę św. i modliłem się przy grobie Matki. Nie byłbym nigdy w stanie wyobrazić sobie wtedy, że nadejdzie kiedyś ten nadzwyczajny dzień, w którym Opatrzność da mi możność wyniesienia jej na ołtarze jako błogosławionej Urszuli Ledóchowskiej. Dokonało się to w Poznaniu, w tym

(6)

wielkim mieście, które jest jednym z dwóch historycznych centrów Polski X wieku. Jest to wielkie miasto o wielkim dziedzictwie duchowym. Tam też niedaleko, w Pniewach, znajduje się wasz dom macierzysty. Nie byłem nigdy w Pniewach!

To wszystko, co tu dziś wspominamy, należy do kontekstu wizyty duszpasterskiej w parafii Matki Boskiej Szkaplerznej i św. Józefa.

Przeżywamy to wielkie szczęście, tę wielką radość, że możemy być znów przy grobie błogosławionej Urszuli, że możemy modlić się razem i wspominać wielkie rzeczy, które Pan dokonał w jej życiu i które z pewnością pragnie kontynuować przez dziedzictwo pozostawione wam i całemu Kościołowi; nie tylko Kościołowi w Polsce, nie tylko Kościołowi w Rzymie, ale Kościołowi całego świata, wszystkich kontynentów.

Oto moja refleksja i jednocześnie moje życzenie z okazji tego naszego spotkania.

Pragnę życzyć wam, abyście niosły światu ten szczególny charyzmat waszego powołania, charyzmat waszej Założycielki, waszej wspólnoty zakonnej, waszej rodziny.

Ten charyzmat od Serca Jezusa Konającego, tak bardzo głęboki, a jednocześnie tak bardzo ludzki, tak bardzo otwarty, tak bardzo nowoczesny, tak bardzo ewangeliczny, prosty, tak bardzo otwarty na najróżnorodniejsze sytuacje. Wiemy dobrze, dokąd poszła matka Urszula w Polsce w okresie międzywojennym, gdzie otwierała domy i domki, aby służyć Kościołowi, aby służyć ludziom.

Ten charyzmat tak bardzo apostolski.

To są moje życzenia. Razem z tymi życzeniami, wspólnie z księdzem Kardynałem Wikariuszem Ugo Poletti i biskupem Ragonesi, którzy mi towarzyszą, pragnę ofiarować błogosławieństwo wam tu obecnym i całej rodzinie zakonnej, całemu Zgromadzeniu, założonemu przez błogosławioną Urszulę Ledóchowską.

Niech was błogosławi Bóg Wszechmogący + Ojciec + i Syn + i Duch Święty.

Polecam waszym modlitwom moją podróż apostolską do Indii.

* * *

6. Fragment homilii Jana Pawła II podczas Mszy św. z Pierwszą Komunią św. dzieci Łódź, 13 czerwca 1987

Z Łodzią jest mocno związana działalność błogosławionej Urszuli Ledóchowskiej, założycielki Zgromadzenia Szarych Urszulanek. W tym właśnie ogromnym skupisku fabryk, w tym skupisku świata pracy, jakim było to miasto w dwudziestoleciu międzywojennym, katechizowały pierwsze siostry urszulanki, przybyłe do Łodzi na prośbę pierwszego biskupa tej diecezji, księdza Wincentego Tymienieckiego. W skromnym domu przy ulicy Czerwonej 6 prowadziły, organizowały i koordynowały, rozwijaną w państwowych szkołach powszechnych w Łodzi i w niektórych okolicznych miasteczkach, pracę katechetyczną.

Matka Urszula często odwiedzała Łódź, a będąc sama znakomitą wychowawczynią i katechetką, żywo interesowała się problemami związanymi z nauczaniem religii. Zabiegała też gorąco o rozwój dziecięcej Krucjaty Eucharystycznej. Kiedyś pisała do swoich szarych sióstr, że „dzieło to najbardziej rozrasta się w Łodzi – stamtąd też najwięcej nadeszło listów”. Listów od małych rycerzy Krucjaty do papieża Piusa XI na jego złoty jubileusz kapłański. Dzieci łódzkie pisały wtedy, że kochają Ojca świętego taką samą miłością, jak kochają własnych rodziców. Niektóre mówiły też, że już przystąpiły do Pierwszej Komunii świętej, że adorują Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie, że pragną być Jego apostołami i misjonarzami. Jedno z dzieci pisało tak: „Byłbym bardzo szczęśliwy, gdybym mógł zobaczyć Ojca świętego! Jak dobrze by było, gdyby Ojciec święty przyjechał do Polski” (zob. Wybór pism błogosławionej Urszuli Ledóchowskiej w: Polscy Święci, Warszawa 1984, t. 4, s. 347-349). Tak napisał jeden mały łodzianin do Piusa XI, a to było sześćdziesiąt lat temu. Może ten mały łodzianin, który tak wtedy napisał, jest w tym zgromadzeniu jako już starszy pan.

(7)

W każdym razie ja bardzo się raduję, iż mogę po sześćdziesięciu latach spełnić pragnienie owego chłopca, mogę być dziś, jako Papież, pośród łódzkich dzieci.

Błogosławiona Urszula wielce ceniła w życiu rodziny rolę matki i wychowawczyni dziecka przystępującego do Pierwszej Komunii świętej. Oto jej słowa: „Jeżeli zrozumiemy nasze zadanie, zadanie matki, zadanie wychowawczyni, które każe czuwać nad duszami przez Boga powierzonych nam dzieci, każe im dać Boga, to przede wszystkim wyrabiajmy w sobie silną, głęboką wiarę... Z miłości dla dzieci naszych pracujmy nad nabywaniem wiary głębokiej, żywej, która by opromieniła życie nasze i dzieci naszych, a z serca matki ta wiara przejdzie do duszy dziecka” (Wybór pism, s. 299- 300). Bardzo trafne słowa. Najlepiej wiedzą o tym właśnie matki, jak bardzo te słowa są prawdziwe.

(Trzecia pielgrzymka Jana Pawła II do Polski, Pallottinum, Poznań – Warszawa 1987, s. 158)

* * *

7. Modlitwa (przemówienie) papieża Jana Pawła II do bł. Urszuli 11 maja 1989 w grocie Matki Bożej z Lourdes w ogrodach watykańskich

podczas nabożeństwa majowego przy Relikwiach bł. Urszuli

Pozwólcie Siostry, że przy tym pożegnaniu na Wzgórzu Watykańskim przemówię do Waszej Matki.

Droga Matko, wracasz na ziemię ojczystą. Długa była Twoja droga, która Cię z ziemi ojczystej wyprowadziła. Wyprowadziła na szlaki Ewangelii. Pamiętamy wszyscy to miejsce na Podkarpaciu, tę Lipnicę, gdzie mieszkali Twoi rodzice i Twoja rodzina, gdzie się zrodziło Twoje powołanie do świętości. Twoją pierwszą drogę z Lipnicy do Krakowa, do Twojego macierzystego Zakonu Sióstr Urszulanek.

Ale potem Opatrzność Boża gotowała Ci drogi niezwykłe, drogi niepodobne do tych dróg, którymi chodziły Twoje siostry. Przede wszystkim kazała Ci Boża Opatrzność i miłość dusz szukać dobra tych dusz wszędzie tam, gdzie słyszałaś jak gdyby ich głos Ciebie wzywający. Stąd Twoja droga na Wschód, do stolicy carskiego imperium. A potem, już po wybuchu pierwszej wojny światowej, wszystkie Twoje drogi po krajach Europy Północnej — po krajach skandynawskich: przez Szwecję i Norwegię, Finlandię do Danii. A stamtąd — przez Polskę — do Rzymu, gdzie przywiozłaś już gotowy projekt Twojego Zgromadzenia i znalazłaś dla tego projektu zrozumienie. I z takim projektem powróciłaś na ziemie piastowskie.

Zaczęła się Twoja działalność w Polsce, która wypełniła pracami apostolskimi całe międzywojenne dwudziestolecie. Powstały Urszulanki od Serca Jezusa Konającego, w Polsce nazywane powszechnie urszulankami szarymi, w odróżnieniu od czarnych. Powstały i powstawały w różnych miejscach ziemi polskiej. Były bardzo potrzebne. Zgromadzenie rosło.

Jednakże kres Twojego życiowego pielgrzymowania zastał Cię nie na ziemi ojczystej, ale tutaj, w Rzymie, do którego wciąż wracałaś. A wracałaś wzywana potrzebami Stolicy Świętej, głosem Papieża, który znał i cenił Twoją apostolską działalność i potrzebował jej tutaj, w Rzymie. I tu Cię zastała śmierć na niedługi czas przed wybuchem drugiej wojny światowej.

Wracasz teraz, wracasz do naszej Ojczyzny. Zanim stąd odjedziesz, z Rzymu, który był Twoją drugą Ojczyzną, zanim opuścisz to miasto i wrócisz do swoich, pragnę powiedzieć Ci o dwóch sprawach, które są, zwłaszcza w tej chwili, mnie również szczególnie bliskie.

Pierwsze to właśnie to wezwanie, to hasło, ta tajemnica, pod którym zebrałaś swoje nowe zgromadzenie urszulańskie. Właśnie dzisiaj, kiedy się tu żegnamy, jest czwartek, czwartek wieczorem, dzień — a raczej wieczór, kiedy tajemnica agonii Chrystusa, przede wszystkim agonii w Ogrójcu, odżywa. Odżywa szczególnie w Wielki Czwartek, ale odżywa też w każdy czwartek, w każdy czwartek co tygodnia. Niech Bóg Ci wynagrodzi za to natchnienie i niech Ci wynagrodzi również za

(8)

charyzmat, jaki wraz z tym natchnieniem — Serce Jezusa w agonii, Serce Jezusa Konające — przekazałaś Twojemu Zgromadzeniu. Stanęły Twoje siostry i Twoje córki tak bardzo blisko Serca Chrystusowego, tak bardzo blisko tajemnicy Odkupienia. Za to chcę Ci przede wszystkim podziękować, a raczej Bogu chcę podziękować za tę łaskę, którą obdarzył Ciebie, przez Ciebie Zgromadzenie i cały Kościół, zwłaszcza Kościół w Polsce. A druga sprawa, którą chcę Ci poruczyć, którą chcę Ci polecić, to sprawa tych krajów, które były Ci bliskie, które były terenem Twojego apostolatu.

Mówię to w perspektywie bliskich również i dla mnie podróży apostolskich do tych właśnie krajów. I tak sobie myślę, że to nasze dzisiejsze wieczorne spotkanie, to pożegnanie z Tobą, jest jakimś znakiem dobrym, obiecującym dla mojej posługi papieskiej w krajach Skandynawii. W każdym razie Tobie, jako wielkiej specjalistce od tych krajów i od tych narodów, polecam tę moją podróż, która jest podróżą papieską i posługą papieską bez precedensu.

Żegnamy Cię serdecznie. Wiemy, że ziemia ojczysta ma prawo do Twojej obecności. Że tam właśnie, w Pniewach, na prastarej ziemi piastowskiej w Wielkopolsce, jest główne gniazdo Zgromadzenia Sióstr Urszulanek Szarych. Tam winnaś spocząć. Tam — takie jest prawo Twojej rodziny, Twojego Zgromadzenia.

Dziękujemy Ci za wszystko, co uczyniłaś dla Rzymu. Za Twoją dyskretną obecność przez tyle lat, również po śmierci, również w czasie, kiedy odbywał się proces kanoniczny, przygotowujący Twoją beatyfikację i jeszcze po beatyfikacji w tym domu na Casaletto. Tutaj, na Wzgórzu Watykańskim, żegnaliśmy Cię śpiewem Litanii loretańskiej. Nie wiem, kiedy wrócisz do Ojczyzny, prawdopodobnie ten sam śpiew Litanii loretańskiej Cię przywita w Pniewach, a może podróż Twoja będzie trwała dłużej. Może przywita Cię już Litania do Serca Pana Jezusa. Tak też dobrze, bo to tajemnica Tobie bardzo bliska.

W każdym razie żegnając Cię, nie rozstajemy się. Nie rozstajemy się, Kościół się nigdy nie rozstaje z tajemnicą świętych obcowania. Nie rozstaje się ze swoimi świętymi i błogosławionymi. Oni stanowią jego przyszłość. Stanowią jego największą nadzieję. Wskazują nieustannie drogę, a równocześnie wciąż wracają do nas, są z nami. Stanowią żywy przykład dla nas, zwłaszcza dla tych, którzy żyją podobnym charyzmatem jak Twoje siostry urszulanki. Dla nas wszystkich przykład świętości. I wreszcie wspierają nas — i na Twoje wsparcie liczymy.

Niegdyś papież Pius XI liczył na Twoją działalność apostolską w Rzymie. Obecny Papież, którego nigdy nie znałaś osobiście i Ciebie on też nigdy osobiście nie poznał, po prostu jest za młody, ten Papież, który mówi tym samym językiem, jakim i Ty mówiłaś, ten Papież liczy na Twoje wsparcie, nie tylko w czasie podróży do Skandynawii, ale także na co dzień. Tym bardziej, że w swoim przeszłym życiu miał wiele do czynienia z urszulankami, powiedziałbym szczególnie z urszulankami szarymi. I właściwie to urszulanki szare wypuściły go z Polski, z domu na ulicy Wiślanej, i wypuściły tak, że już nie wrócił. Nie wiadomo, czy to jest zasługa, w każdym razie to jest dla nich na pewno — i dla Ciebie, jako ich Matki i Fundatorki — to jest na pewno wielkie zobowiązanie. Skoro już nie wrócił, skoro został tu, to nie ma innej rady, droga Matko, błogosławiona Urszulo, i Wy wszystkie, które odziedziczyłyście imię urszulanek, wszystkie musicie bardzo wspierać tego Papieża, któregoście tak nieopatrznie wypuściły z domu na ulicy Wiślanej. O Zakopanem nie wspominam i nie wspominam o wielu innych domach urszulańskich w Polsce, ale powiedzcie siostrom w Ojczyźnie, że często tam przebywam pamięcią i modlitwą.

Razem z ks. kardynałem Ugo Poletti pobłogosławimy wszystkie na tę drogę, w czasie której będziecie towarzyszyć Waszej Matce, błogosławionej Urszuli Ledóchowskiej, do kraju Jej Ojców:

Sit nomen Domini benedictum. Adiutorium nostrum in nomine Domini. Benedicat vos omnipotens Deus + Pater + et Filius + et Spiritus Sanctus.

Watykan, 11 maja 1989

w przeddzień przewiezienia Relikwii

bł. Urszuli Ledóchowskiej z Rzymu do Polski

(9)

* * *

8. Jan Paweł II: Przemówienie podczas spotkania ekumenicznego w katedrze luterańskiej w Uppsali (Szwecja), 9 czerwca 1989

Łączę się z wami w podziękowaniu za pomoc Ducha Świętego, który od tylu lat na wiele sposobów wspiera ruch ekumeniczny w Szwecji i przyczynia się do wzajemnego zbliżenia chrześcijan. Wystarczy sobie przypomnieć życie i działalność takich ludzi, jak wybitny arcybiskup Uppsali Nathan Söderblom, pochowany w tej katedrze, którego wysiłki w dążeniu do jedności chrześcijan i pokoju na świecie są powszechnie znane. Z wielką radością myślę o jego rozmowach i korespondencji z moją wybitną rodaczką Urszulą Ledóchowską, która podczas pierwszej wojny światowej mieszkała przez kilka lat w Szwecji, a która jest dziś wpisana w poczet błogosławionych.

(L’Osservatore Romano, wyd. polskie, nr 9/1989, s. 25)

* * *

9. Jan Paweł II: List do urszulanek SJK z okazji jubileuszu 75-lecia Zgromadzenia 20 czerwca 1995

Czcigodna Matko Generalna,

Łączę się słowem i modlitwą ze Wspólnotą Zgromadzenia Sióstr Urszulanek Serca Jezusa Konającego, które w tym roku przeżywa Jubileusz siedemdziesięciopięciolecia swego istnienia w Kościele.

Dzięki składam wraz z Wami Wszechmogącemu Bogu za tę wielką łaskę wybrania, za dar szczególnej służby dziełu Odkupienia. „Niech będzie błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa; On napełnił nas wszelkim błogosławieństwem duchowym na wyżynach niebieskich – w Chrystusie” (Ef 1, 3).

Myśl moja biegnie do początków Waszego Zgromadzenia, do Waszej Założycielki Urszuli Ledóchowskiej, którą miałem szczęście wynieść do chwały ołtarzy w dniu 20 czerwca 1983 roku w Poznaniu, podczas mej drugiej pielgrzymki do ojczystego Kraju. Matka Urszula przez całe swe życie szła wiernie drogą miłości Boga i człowieka, wpatrzona w Chrystusa, swego Oblubieńca. Duch Święty ukształtował w Niej wyrazisty charyzmat, który pozwolił zjednoczyć się Jej w sposób szczególny z Chrystusem konającym na Krzyżu dla zbawienia świata. Z tej „miłości mocniejszej niż śmierć” (por.

Pnp 8, 6) Błogosławiona Urszula czerpała przez całe życie niezwykły żar i dynamizm miłości oraz umiejętność realizowania jej we wszystkich okolicznościach i w każdym miejscu, na którym Ją Opatrzność postawiła.

Dobrą nowinę o miłości Bożej niosła słowem i czynem, ogarniając nią przede wszystkim dzieci i młodzież, osoby znajdujące się w potrzebie, ubogich, opuszczonych, samotnych, zaniedbanych moralnie i fizycznie, przekraczając przy tym granice państw i wyznań. Swą troską obejmowała prawosławnych, protestantów, żydów, mahometan i niewierzących. Znajdowała z nimi wspólny język, a był to zawsze język miłości, popartej czynem. Wielka Polka, kochająca Ojczyznę, stała się niestrudzoną pracownicą w wielu krajach, przede wszystkim w Rosji, w krajach skandynawskich, we Francji i we Włoszech, wszędzie zostawiając ślady swej twórczej działalności.

Wrażliwa na problemy swoich czasów, odważnie je podejmowała, znajdując nowe i praktyczne sposoby ich rozwiązywania. Chodzi tu przede wszystkim o sprawę wychowania dzieci i młodzieży, rolę i tożsamość powołania kobiety, problem pracy i związane z nią kwestie społeczne. Dzięki temu można powiedzieć, że Błogosławiona Urszula Ledóchowska była w swoich czasach apostołką nowej

(10)

ewangelizacji, dając swym życiem i działaniem dowód, że miłość ewangeliczna jest zawsze aktualna, twórcza i skuteczna.

Z tego ducha wielkiej miłości, czerpanej z przebitego Serca Chrystusa, który „do końca umiłował” (por. J 13, 1), zrodziło się Zgromadzenie Sióstr Urszulanek Serca Jezusa Konającego, które w 1920 roku uzyskało zatwierdzenie Stolicy Apostolskiej. W promieniach Ducha Świętego, pod światłym kierownictwem swej Założycielki, Zgromadzenie rozwijało się szybko, podejmując wielorakie dzieła wychowawcze, począwszy od dzieci przedszkolnych po młodzież akademicką, prowadząc apostolstwo na peryferiach wielkich miast oraz zaniedbanego religijnie i kulturowo Polesia. Za życia Błogosławionej Urszuli Ledóchowskiej Siostry Urszulanki pracowały – poza Polską – we Włoszech i Francji, obecnie także w Finlandii, w Niemczech, Kanadzie, Argentynie, Brazylii, Tanzanii i na Ukrainie.

Jest to wspaniałe dziedzictwo Waszego Zgromadzenia i trzeba zeń czerpać siłę i natchnienie do realizacji zadań, jakie stawia przed Wami nowa ewangelizacja. Niech ten Jubileusz będzie okazją do wielkiego dziękczynienia Bogu za dar, jakim dla Kościoła przełomu XIX i XX wieku była Błogosławiona Urszula Ledóchowska i jej charyzmat. Dziękczynienia za Zgromadzenie, które ten charyzmat nadal rozwija i czyni bogatym w rozliczne owoce.

Matce Generalnej i całej Wspólnocie Zgromadzenia Sióstr Urszulanek Serca Jezusa Konającego życzę, abyście ten szczególny charyzmat Waszej Rodziny Zakonnej, charyzmat tak bardzo apostolski, realizowały dziś z takim samym żarem i gorliwością, jak to czyniła Wasza Założycielka, byście realizowały go zarówno w Ojczyźnie, jak i poza jej granicami, zwłaszcza na Wschodzie, pamiętając że Błogosławiona Urszula była przede wszystkim apostołką Wschodu.

Polecam Bogu przyszłość Waszego Zgromadzenia. Idźcie wytrwale, ofiarnie i mężnie drogą miłości. Takiego świadectwa oczekuje dzisiaj od Was Kościół, współczesny świat i człowiek.

Zapominając o sobie, stawajcie się – na wzór Waszej Założycielki – wszystkim dla wszystkich, prowadząc wszystkich do Chrystusa, do miłości Jego Boskiego Serca. „Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie”

(Mt 5, 16).

Zawierzam przyszłość Waszego Zgromadzenia Maryi, „która jest najpełniej Bogu poświęcona, najdoskonalej konsekrowana” (Redemptionis donum, 17), i z serca błogosławię: w Imię Ojca, i Syna i Ducha Świętego.

Watykan, dnia 20 czerwca 1995 r.

* * *

10. Jan Paweł II: Wizyta w domu urszulanek SJK przy ul. Wiślanej 2 w Warszawie 11 czerwca 1999

11 czerwca 1999 r., w uroczystość Najświętszego Serca Jezusowego (patronalne święto Zgromadzenia), Ojciec Święty Jan Paweł II odwiedził dom sióstr urszulanek szarych w Warszawie.

Wziął udział w nabożeństwie czerwcowym, śpiewając litanię do Serca Jezusowego. Następnie krótko przemówił i pobłogosławił siostrom, domownikom i mieszkającym w tym domu studentkom.

Słowa Ojca Świętego Jana Pawła II, wypowiedziane podczas wspólnej modlitwy w kaplicy:

Chciałem podziękować całym sercem siostrom urszulankom za wieloraką gościnę, jaką znajdowałem w tym domu. Po dwudziestu latach się nie zapomina. Przyjeżdżałem, wyjeżdżałem, przyjeżdżałem... wreszcie wyjechałem i nie przyjechałem. Dopiero dzisiaj.

Ten wasz dom łączy się jeszcze ze wspomnieniami różnych osób, które tu mieszkały: śp. ks.

prałata Ziei, pana profesora Świeżawskiego i jego małżonki... W każdym razie wiele osób tu spotkałem.

(11)

Bóg wam zapłać za wszystko i trzymajcie mnie krótko! Dwie takie przystanie urszulańskie – Wiślana i Jaszczurówka...

Niech wam błogosławi Bóg Wszechmogący, Ojciec i Syn, i Duch Święty.

* * *

11. Telegram Jana Pawła II: do Kapituły Zgromadzenia

Wielebna Matka Jolanta OLECH Przełożona Generalna

Zgromadzenia Sióstr Urszulanek Serca Jezusa Konającego Warszawa

W dniach, w których odbywa się XIV Kapituła Generalna Waszego Zgromadzenia, jednoczę się w modlitwie, obejmując nią Delegatki i wszystkie Siostry.

Kapituła Wasza odbywa się w pierwszych miesiącach nowego tysiąclecia i ma być szczególną refleksją nad stanem Zgromadzenia i jego charyzmatem, by w świetle Ducha Świętego szukać możliwości włączenia się z nowym dynamizmem w wielkie dzieło ewangelizacji, jakie Kościół nieustannie podejmuje. Podobnie jak cały Kościół, i Wy, Drogie Siostry, nie musicie ustalać „nowego programu” dla Zgromadzenia. Jest on zawarty w zawsze aktualnej Ewangelii i w waszym charyzmacie, ukazanym życiem i pismami Założycielki w sposób niezwykle wyrazisty. Jej życie było

„hymnem miłości” do Serca Jezusa Konającego i pełnym oddania „fiat”, w które zaangażowała cały wysiłek swego umysłu i swego serca. To kontemplacja Serca Jezusa, konającego z miłości do człowieka, i złączenie z Nim całego życia stało się źródłem jej „bohaterstwa świętości”, wyróżniającej się zdolnością zharmonizowania intensywnego życia wewnętrznego z równie intensywną, pełną nowych inicjatyw działalnością apostolską.

Za jej przykładem czyńcie wszystko, aby Chrystus był w centrum życia każdej Siostry i całego Zgromadzenia. Kontemplujcie oblicze Chrystusa, szczególnie Chrystusa konającego, abyście stale przybliżały się do tajemnicy tej miłości, która nie cofa się przed ofiarą dla zbawienia człowieka. Z niej czerpcie moc i radość, abyście skutecznie pełniły Waszą misję apostołek Serca Jezusa Konającego.

Wpatrując się w oblicze Ukrzyżowanego, uczcie się „kochać bez granic, płacić Jezusowi miłością za miłość, ofiarą za ofiarę, a choćby i krwią za krew” (por. Dyrektorium). Niech ta miłość prowadzi Was ku człowiekowi, niech Was wyczula na jego potrzeby i pomaga w wychodzeniu im naprzeciw. Niech ona wyznacza program na całą przyszłość Waszego Zgromadzenia.

Proszę Boga, aby w czasie tych obrad w sposób szczególny dawał Wam światło i moc Ducha Świętego. Z serca Wam błogosławię: W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego.

Castel Gandolfo, 17 sierpnia 2001 r.

Jan Paweł II, Papież

Cytaty

Powiązane dokumenty

Janie Pawle II wybranego przez siebie autora lub wiersza napisanego przez samego Jana Pawła II (Karola Wojtyłę).. Należy przygotować nagranie recytowanego przez siebie wiersza ze

Poznała trochę ludzi, przy okazji dowiedziała się też, jaki w pracy jest

Odbił się i wjechał w witryny sklepowe, zatrzymał się dopiero na srebrnym bmw.. W wyniku silnego zderzenia z górnego pokładu piętrusa

Celem niniejszej pracy licencjackiej jest przedstawienie i analiza (ze względu na ge- nezę, budowę i sposób utworzenia, etymologię) imion chrzestnych oraz zakonnych, ukazanie

Po wyborze na papieża, Jan Paweł II powiedział: „Nie byłoby na Stolicy Piotrowej tego Papieża Polaka, który dziś pełen bojaźni Bożej, ale i pełen ufności rozpoczyna

Dostrzegając rangę postanowień Soboru Nicejskiego, Ojciec Święty Jan Paweł II wskazał w swoim liście na wynikające z dylematu ikonoklastów, daleko idące zagrożenia

Powinien się on rozpoczynać od przygotowania się pracownika do rozmowy w  taki sposób, aby wiedział, czego dokładnie ma dotyczyć ta konkretna rozmowa (ryc. Należy

Kim jest człowiek? To pytanie zostaje postawione z wnętrza doświadczenia tego, co ludzkie w człowieku. Niezmiernie głęboko poruszają czytelnika zdania z Redemptor hominis,