Lech Stachowiak
Jak rozumieć biblijne wypowiedzi o
człowieku
Studia Theologica Varsaviensia 12/1, 167-176
1974
Studia T heol. Vars. 12 (1974) nr 1
LECH STACHOW IAK
JAK ROZUMIEĆ BIBLIJNE WYPOWIEDZI O CZŁOWIEKU
Nowożytna teologia stawiała zawsze pod adresem biblistyki py
tania o strukturę i rolę człowieka w spisanych przekazach objawie
nia. Od chwili, kiedy człowiek zajął najpierw poczesne, następnie
dość zasadnicze miejsce w refleksji teologicznej, pytanie to nabie
rało coraz to nowego sensu. Najczęściej chodziło o konfrontację
obowiązującej w teologii koncepcji filozoficznej, psychologicznej
czy nawet antropologicznej z danymi biblijnymi. Do niemal typo
wych zagadnień, jeszcze dziś zresztą dyskutowanych1, należał sto
sunek między biblijną i grecko-hellenistyczną strukturą człowieka.
Zastanawiano się, czy istniało specyficznie biblijne spojrzenie na
człowieka, czym ewentualnie się różniło od ogólno-semickich wzo
rów oraz czy i w jakim stopniu zetknięcie się myśli objawionej ze
światem kultury hellenistycznej doprowadziło do zmiany poglądów
na człowieka w Starym i Nowym Testamencie.
Na pytania te odpowiadano zgodnie z przyjętymi założeniami her-
meneutycznymi nauk biblijnych. Najpierw gromadzono wszelkie da
ne biblijne o człowieku, jego życiu, działaniu organów życia wyż
szego, religijnego, o jego śmierci ewt. dalszym trwaniu. Nie jest za
daniem niniejszego referatu przedstawiać in extenso, ani nawet
w zarysach te ciekawe próby, które utorowały drogę do bardziej
współczesnej antropologii biblijnej2. W arto jedynie przypomnieć kil
ka klasycznych tematów tego etapu refleksji biblijnej, które zacho
wały do dziś pełną swą aktualność. A więc czy specyficznie biblijna
koncepcja człowieka, jaką stwierdzono, uważa go za jedną, niepo
1 Por. A. M. D u b a r l e , La Bible a-t-elle une doctrine sur l'âme et le
corps?, Recherc hes e t d e b a te s 35 (1961) s. 1803— 2000; H. H a a g , i P. M ö h -
r e r s , Urspru ng und "Wesen des M en schen , T übingen 1966; L. S t a c h o w i a k , Biblijna k o n c e p c ja cz ł o w i e k a (m onizm c z y dualizm?), w: W nurcie
za gadnień p o s o b o r o w y c h , t. 2 W arszaw a 1968 s. 209—226.
2 Przegląd w sp ółczesn ych problem ów antropologii teologiczn ej wraz z obszerną bibliografią podaje J. K r a s i ń s k i , Rola antrop olo gii w teologii
dog m a ty c zn e j. „ A n tr o p o c e n t r y c z n y zw ro t", A teneum Kapł. 79 (1962) 152—
dzielną całość psychofizyczną, czy też można mówić o pewnej zło
żoności antropologicznej? Czy w pismach biblijnych stwierdzalne
są ślady dualizmu antropologicznego, znanego dobrze w środowis
kach pozabiblijnych? Jaki sens przysługuje w Biblii podstawowym
pojęciom antropologicznym? Pytanie te domagają się nie tyle no
wych odpowiedzi, ile głębszych uzasadnień teologicznych. To samo
należy powiedzieć o konkluzjach antropologii biblijnej tak negatyw
nych jak pozytywnych. Już dawno stało się oczywiste, że pisma bi
blijne o tak różnej prehistorii, napisane na tak znacznej przestrze
ni czasu i w tak różnych środowiskach, zakładają bardzo zróżnico
wane dane o człowieku. Co więcej żadna z ksiąg nie przekazuje na
w et podstawowych zasad teoretycznych antropologii, ale jedynie
okolicznościowe wypowiedzi. Dotyczą one wyłącznie konkretnych
przejawów życia religijnego człowieka i właśnie ono a nie człowiek
jako taki stanowi główny przedmiot zainteresowania autorów. Ze
stawianie tych wypowiedzi zakładających bardzo różne chronolo
gicznie, lokalnie i merytorycznie sytuacje życiowe, w jedną całość,
mogłoby łatwo doprowadzić do sztucznego obrazu biblijnego czło
wieka. Taki obraz nie odpowiadałby w pełni właściwie żadnej z po
szczególnych wypowiedzi. Dlatego też współczesna antropologia bi
blijna wymaga nieco innych zasad hermeneutycznych. Główny punkt
jej zainteresowania przesunął się z badań nad strukturą człowieka,
z których bynajmniej nie zrezygnowała, na jego relację do Boga i do
świata, na zrozumienie jego egzystencji religijnej, na jego rolę
w społeczności dawnego i nowego ludu Bożego, na wynikające stąd
konsekwencje etyczne. Takie spojrzenie odsłania wiele nowych w ar
tości, specyficznie teologicznych, podatnych na konfrontację ze
współczesną rzeczywistością. Tym samym daje ono pełniejszą odpo
wiedź na pytania stawiane obecnie przez teologię i spełnia rolę nie
tylko źródła, ale i łącznika między poszczególnymi jej gałęziami.
Pogłębione spojrzenie na rolę człowieka w Biblii jest konsekwen
cją różnych czynników, częściowo od siebie niezależnych. W spół
czesna krytyka biblijna ukazała wiele wypowiedzi biblijnych w zu
pełnie nowym świetle. Najpierw stwierdziła w Biblii szereg równo
ległych tradycji o długiej niekiedy historii; ich spojrzenie na czło
wieka było różne, ulegało rozwojowi, krytyce, a nawet dewaluacji.
Dziś już nie ulega wątpliwości, że nie można przypisywać analogicz
nej koncepcji człowieka tradycji mądrościowej i prorockiej, podob
nie jak nie można identyfikować spojrzenia na człowieka w trady
cji jahwistycznej, elohistycznej i kapłańskiej3. Każda z nich wymaga
3 W yk azał to przekonyw ująco J. S c h a r b e r t , Fleisch, Geist und Seele
[3i
WYPOWIEDZI O CZŁOWIEKU 1 6 9starannego opracowania monograficznego, wykazującego obok nie
wielu wspólnych komponentów człowieka, samodzielną refleksję,
konfrontację lub krytykę innych poglądów. By przytoczyć jeden
tylko przykład, człowiek tradycji mądrościowej księgi Przysłów rea
lizuje zasadniczo ideały szczęścia doczesnego zidentyfikowane od
czasu do czasu z bo jaźnią Bożą, podczas gdy w Psalmach taka po
stawa ulega krytyce na rzecz postawy czysto religijnej, dyktującej
życie z Bogiem i całkowitą zależność od Niego. Jeszcze bardziej
komplikują zagadnienie antropologii księgi mądrościowe o tenden
cjach polemicznych, np. Job czy Kohelet. Ten ostatni podejmuje na
wet formalną polemikę z wyobrażeniami współczesnymi o roli ży
ciodajnego czynnika człowieka i jego losie: „Któż pozna czy siła
życiowa synów ludzkich idzie w górę, a siła życiowa zwierząt zstę
puje w dół do ziemi?"4.
W tym trudnym zadaniu antropologii biblijnej przychodziły z po
mocą rozważania historyczno-literackie. Doprowadziły one niejed
nokrotnie do źródła określonych poglądów na człowieka, do ich
teologicznej genezy, i pozwoliły tym samym ustalić oryginalny
wkład objawionej myśli do antropologii. Historia redakcji nauczyła
odczytywać w poszczególnych warstwach ksiąg natchnionych śla
dy kolejnych, nieraz ścierających się poglądów. Z kolei egzysten
cjalne ujęcie, jakie dyktuje filozofia, nakazały spojrzeć bibliście nie
co inaczej na wypowiedzi Pisma św. o człowieku. Zwróciło uwagę
na teksty nie mówiące wiele albo nic o strukturze wewnętrznej
człowieka, ale zdradzające oczywiste <41a zdradzające oczywiste^ dla
ówczesnego świata założenia. Zespół tych założeń, na ile dotyczy
on zrozumienia siebie przez człowieka w świecie swojej kultury
i współczesności określany technicznie terminem niem. Selbstver
ständnis5, pozwala często na znacznie głębszy wgląd w antropologię
biblijną niż zestaw formalnych danych o człowieku, zebranych
i uszeregowanych systematycznie z całej Biblii. Zresztą obie drogi
zmierzające do odtworzenia wyobrażeń o człowieku dopełniają się
wzajemnie i kontrolują.
Nowe spojrzenie posoborowej teologii dowiodło niezbicie, że do
zadań Biblii należy także ustalenie antropologicznego tła grzechu,
usprawiedliwienia, życia wiecznego i zmartwychwstania, a nadto
4 Koh 3, 21. K ohelet w y d a je się w a lczy ć z pierw szym i, (pojaw iającym i się w k sięgach b iblijnych dopiero w ok resie m achabejskim ) zw iastunam i antropologicznym i spekulacji na tem at ży cia ponaddoczesnego. Por. R. К r o e b e r, Der Prediger, Berlin 1963 s. 136.
5 Termin ten p o w sta ły w kołach eg zy sten cja ln ej teo lo g ii n iem ieckiej przyjął się n astępnie w całej w sp ółczesn ej teo lo g ii tak n iek atolick iej jak katolickiej.
wielu wypowiedzi chrystologicznych. Konkluzje antropologiczne
biblisty należą już często do teologii dogmatycznej, moralnej czy
życia wewnętrznego. Oczywiście, poszczególne aspekty teologii róż
nią się metodami pracy naukowej, zasadami hermeneutycznymi, ar
gumentacją, tym nie mniej zdążają do jednego celu. Toteż następu
jące rozważania będą nie tyle wykładem antropologii biblijnej
w najważniejszej jej treści, ile próbą wskazania drogi interpretacji
antropologicznej podstawowych wypowiedzi biblijnych.
Przede wszystkim należy zaznaczyć, że w swych wypowiedziach
Pismo św. nie posługuje się prawie nigdy abstrakcyjnym pojęciem
człowieka lub człowieczeństwa. Człowiek jest tu zawsze konkre
tem — choć często rozumianym w ramach zbiorowości — żyjącym
na świecie, ale powiązanym z Bogiem i innymi ludźmi wielorakimi
więzami. Nawet bardzo ogólne wypowiedzi w sensie np. antropopa-
tycznego żalu Boga nad stworzeniem człowieka (Rdz 6,6) czy stwier
dzenia ograniczoności jego życia (Rdz. 6,3) odnoszą się nie do natury
ludzkiej, ale do ludzi jako zbuntowanych przeciw Bogu i prowa
dzących życie sprzeczne z Jego zbawczą wolą6. Podstawą jedności
i solidarności człowieka w nagrodzie, odpowiedzialności czy cier
pieniu jest nie przyjęta w świecie pogańskim świadomość przyna
leżność do tego samego rodzaju ludzkiego7, ale do jednego teokra-
tycznego ludu Bożego, związanego tym samym przymierzem z Bo
giem, obdarzonego tym samym Prawem, prowadzącego ten sam dia
log z Bogiem w swojej historii.
Dialog ten między Bogiem-Stwórcą a człowiekiem, członkiem Jego
społeczności, ma charakter osobowy. Cechuje go swoista dialekty-
lca. Z jednej strony postawiony u szczytu wszelkiego stworzenia ja
ko obraz Boga (Rdz 1,26), panuje nad wszystkimi niższymi bytami,
z drugiej w ystępuje jako stworzenie bezsilne, potrzebujące uwznio-
ślającego daru Bożego. Nie są to dwie genetycznie różne koncepcje
zrodzone w różnych środowiskach teologicznych, ale występują
w Biblii w różnych proporcjach, zależnie od uwarunkowań zbaw-
czo-historycznych i historycznych ludu Bożego.
Dziś nie wystarczy powiedzieć, że dialog ten oscyluje między
trzema ściśle antropologicznymi elementami: duchem, życiodajnym
pierwiastkiem i ciałem8; nie wystarczy także stwierdzić, że w każ
6 O bszerniej o Rdz 6,1— 4 zob. J. S c h a r b e r t , Traditions- und R e d a k
tionsgeschichte v o n Gn 6,1— 4, BZ NF 11 (1967) s. 66—78.
7 W form ie p oetyck iej ujął ją najpełniej T e r e n c j u s z (Heautontim. 1,1): H om o sum, humani nil a m e alienum puto.
8 P odstaw ow e inform acje na ich tem at zaw ierają w sp ółczesn e en cy k lo p edie i słow niki biblijne — por. szczeg. M y s te riu m Salutis t. 2, E insiedeln 1967 s. 584— 602 oraz Sacram en tum Mundi t. 1, Freiburg 1968 s. 168— 176. Przekład polski w sp ó łczesn eg o S ło wnika Teolo gii Biblijnej znajduje się
[5] WYPOWIEDZI O CZŁOWIEKU 171
dym z tych trzech elem entów m oże przejaw iać się cała osobow ość człow ieka. A ntropologii biblijnej chodzi o teologiczn e k on sek w en cje roli każdego z nich. Co w yraża n eies — życiodajna siła —· dla religijnej egzysten cji człow ieka? Jeżeli w yd aje się zakładać pew ne ukierunkow anie życia9, to w jakim znaczeniu jest ona podatna na konfrontacje z grecką psyché, którą przecież podejm uje z k on iecz ności N o w y Testament? C zy jej rolę w n ow ej zbaw czej rzeczyw i stości zbaw ienia i odrzucenia n a leży rozum ieć „neutralnie" w sen sie starotestam entalnym , czy raczej jako podm iot n ow ego życia, któremu zagraża jed yn ie śm ierć eschatologiczna?10 Jeżeli rûh (duch) w yraża człow ieka żyjącego pod znakiem charyzm atycznego dzia łania B ożego11, a w każdym razie jako posiadacza pierw iastka Bo żego, w jakim stosunku pozostaje do n iego i jego osob ow ości trans cendentny Duch św., jan ow y Paraklet, św iadek praw dy12 oraz św iat innych duchów transcendentnych13? Bardzo w ażnym zagadnieniem w ety ce m iędzy- i now otestam entalnej, gdzie duch odgryw a domi nującą rolę, będzie ustalenie sensu określenia pneuma. Inaczej b ę dzie przedstaw iała się ocena moralna postępow ania, jeśli go rozu m ieć jako czynnik transcendentny lub też jako aspekt osobow ości człow ieka w spom aganej in ten syw n ie przez tego Ducha. Łatwość z jaką przechodzi pozabiblijna literatura ąum rańska14 i m
iędzyte-w druku. N a u iędzyte-w agę zasługują także odnośne hasła opracoiędzyte-w ane iędzyte-w Theolog.
W ö r te rb u c h zum N e u e n T estam en t (sarx — t. VII s. 98— 151; soma, tam że
s. 1024— 1091, w p rzygotow aniu jest art. psy c h e ) oraz w Theolog. W ö r t e r
buch zum A l t e n T esta m ent (bśr — t. I s. 850—867; jś —· tam że s. 238— 252).
9 Por. W . S c h m i d t , An th ropologisch e Begrille im A lt e n T esta m en t, Evang. T h eologie 24 (1964) s. 374— 388, zwł. s. 371— 381.
до W sp ółczesn a antropologia biblijna skłania się do zrozum ienia śm ierci jako naturalnej k on sek w en cji ograniczoności istnienia człow ieka. N iektóre późniejsze tek sty ·— szczególn ie pochodzenia ap okaliptycznego — rozu m ieją śm ierć w sen sie defin ityw n ego odrzucenia esch atologicznego („śmierć druga"). S. H a a g (Biblische Sch öptu ngsle hre und kirchliche Erbsünden
lehre3, Stuttgart 1967, s. 55) zalicza do tej kategorii rów nież w yp ow ied ź
Mdr 2,24.
n Ten aspekt podkreśla szczeg ó ln ie tradycja jahw istyczna. Oprócz tego
może „duch" (rûah) oznaczać w ykładnik religijn ego życia człow ieka, które później (w tradycji deuteronom icznej) określa „pierw iastek życiodajny"
(neies). D okładniej zob. J. S c h a r b e r t , Fleisch, Geist und Seele, s. 80.
12 Por. A. M. K o t h g a s s e r , D og m en en tw ick lu n g und die Funktion
des G eistparakleten nach d en A u ssa g en des II. V atikan isch en Konzils, Roma
1969; J. B. P a t r i c k , The Pro mise of the Paraclete, Biblioth. Sacra 127 (1970) s. 333— 345.
13 Por. P. van I m s c h o o t , Geist, BL Einsiedeln 19682 s. 535— 536. 14 Zob. zwł. F. N ö t s c h e r , G eist und G eister in den T exten v o n Qumran, w: M élan ges Bibliques en l'honneur de A. Robert, Paris 1959 s. 305— 315; L. S t a c h o w i a k , T e o lo g i c z n y te m at d w ó c h d u c h ó w w pismach ąumrań-
stam entalna od sensu transcendentnego do antropologicznego „du cha" św iad czy o tym, że autorom chodziło o nadrzędne działanie zbaw cze Boże. W każdym razie te rozważania antropologiczne na temat roli ducha stanow ią ow ocne w prow adzenie do teologii za m ieszkania Ducha św. w chrześcijaninie (por. Rz 8,11). Ciało jako w yraz solidarności m iędzyludzkiej, jest w ykładnikiem słabości i przemijalmości człow iek a aż do radykalnego p rzeciw ieństw a w o bec Boga. To ostatnie rozw inie dopiero antropologia m iędzytestam en- talna i now otestam entalna, podczas g d y w ST ciało w yraża przede w szystkim sytuację człow iek a jako bytu stw orzonego przed Bo giem a zatem o ograniczonej eg zy sten cji15, Syr 17,1—2 m ów iąc o stw orzeniu człow iek a przez Boga stwierdza, że mimo m ocy i p o dobieństw a do Boga, ludzi posiadają odliczone dmi i odpow iedni czas sw ego bytow ania. Tak zrozumiane ciało nie stanow i źródła an tropologicznego ani podm iotu grzechu, ale jest najpodatniejszym nań czynnikiem . Zarówno Stary jak N o w y Testam ent w ie, że decyzja grzechu bierze początek w sercu: tam dokonuje się i dojrzew a de cyzja za lub przeciw w o li Boga18. Tym niem niej dla autora bardzo starego, praw dopodobnie pochodzącego z tradycji kapłańskiej tek s tu Rdz 6,3 w łaśn ie ciało stanow i zagrożenie dla „ducha” zrozum ia nego jako moc Boża udzielona człow iek ow i na czas ży cia 17. A ni pierw otna forma tekstu ani ponow ne jego odczytanie w okresie n ie w o li babilońskiej18 nie przedstaw ia ciała jako ak tyw n ego czynnika antropologicznego zachęcającego do grzechu. Zasadniczą zmianę w prow adzi dopiero apokaliptyka i N o w y Test. zastępując teo lo g icz ne uzasadnienie stosunku człow iek a do Boga koncepcją dw óch sfer sfery doczesności popadłej pod panow anie szatana, której w y k ła d nikiem jest ciało i sfery Bożej, której w ykładnikiem nadal jest duch. Interpretując antropologiczne uw arunkow ania grzechu n ie w oln o za pominać, że najstarsze przekazy podkreślają bunt przeciw Bogu przede w szystkim jako fakt —· i to decydujący —■ w prow adzający dysharm onię w zbaw cze zam iary Boże. Z ałożenia antropologiczne służą bardziej do n aśw ietlen ia tła tego w ydarzenia niż podają jego uzasadnienie lub przyczynę19: ciało um ożliw iło uw ikłanie się
15 Por. M ys t e ii u m Salutis t. II s. 593 n.
16 Por. J. S c h r e i n e r , Persönliche Entscheidung v o r G ott nach bib lisch em Zeugnis, Bibel und Leben 6 (1965) s. 112— 115.
17 J. S c h a r b e r t, Traditions- und Red aktionsgeschichte , dz. cyt., s. 74 uważa, że autor w yp ow ied zi rozum iał zapew ne oba czynniki antropologiczne jako przeciw staw ne w pew nym sen sie.
18 W obecnej sw ej form ie tek st Rdz 6,1—4 pochodzi praw dopodobnie z czasów E zechiela, z którym w yk azu je pew ne podobieństw a (por. Ez 37, 6). H istoria redakcji teg o tekstu p ozostaje nadal sporna.
19 R. P e s c h (A nth ropolo gie, w: Sacram en tum Mundi t. I s. 171) pisze na ten temat: „Jednak w y stą p ien ie grzechu w Biblii stanow i raczej ontyczne
[7] WYPOWIEDZI O CZŁOWIEKU 1 7 3
w grzech człow ieka, stanow i dogodny teren jeg o rozw oju20. Później sze spekulacje na tem at dw óch duchów ścierających się w c z ło w ie ku21, dw óch skłonności czyli je s a ń m 22 stanow ią jed yn ie antropolo giczną próbę uzasadnienia etycznej rozterki człow ieka, analogiczną do koncepcji dw óch sfer: Bożej i szatana.
Kom entując antropologiczne w yp ow ied zi N o w eg o Testamentu, n ależy pam iętać o trzech p odstaw ow ych założeniach. Pierw sze to zasadnicza kontynuacja antropologicznej lin ii staro- i m iędzytesta- m entalnej, jeśli chodzi o jego podstaw ow ą strukturę. Piszący w jęz. greckim autorzy posługują się częściow o z konieczności, częściow o św iadom ie now ym i, w łaściw ym i antropologii greckiej terminami, jak „dusza" (psyché), „rozum" (nous), „sumienie" (syneidesis) itp. N ie są to jednak term iny w tradycji biblijnej całk ow icie now e; częś ciow o przygotow ała je LXX, a jeszcze bardziej kontynuująca roz w ój staratestam entalnej antropolgii niekanoniczna literatura mię- dzytestam entalna. Konfrontacja jednak m iędzy treścią biblijną a grecko-pogańską n ie jest ani w tych tekstach ani w N ow ym Te stam encie jednolita, toteż o znaczeniu np, w ypow iedzi o „duszy"
(psyché) w sen sie bardziej hebrajskiego nefes c z y helleńskiej p s y ché, autonom icznej i nieśm iertelnej, musi decydow ać rzetelna,
w spółczesna egzegeza a n ie aprioryczne zasady antropologiczne. By przytoczyć tylk o jeden z trudniejszych przykładów, Mt 10,28 prze strzega przed lękiem w stosunku do tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie m ogą, a zaleca lęk przed tym, który i ciało i duszę m oże zatracić w piekle. W pierw szym członie zostało w yrażone — jak się w yd aje —■ sp ecyficznie greckie przeciw ieństw o m iędzy du szą a ciałem 23, którego ST nie znał w tym sen sie24. Gdy jednak w y pow iedź rozw ażyć w k on tek ście traktującym o ew entualności m ę czeństw a, g łó w n y akcent w yp ow ied zi nie spoczyw a na perspektyw ie podtrzymania życia przez nieśm iertelną duszę, w w ypadku gdy ciało zginie, choć temu bynajm niej nie przeczy. N ieśm iertelna dusza nie
i zbaw czo-teologiczn e w ydarzenie niż zw iązane z czasem ; w spólnota w prze ciw staw nej zbaw ieniu sytu acji (U nheiłsgem einschait) jest przedstaw iona jako fakt a nie uw arunkow anie b io lo g iczn e”.
20 K oncepcje „uw ikłania się w grzech" rozw ija praca zbiorow a czterech austriackich teologów : Ist A d a m an allem schuld?, Erbsünde oder Sünden
verfloch tenheit?, Innsbruck 1971 (por. recenzję autora, która ukaże się
w StThVars. w bież roku).
21 L. S t a c h o w i a k , T e o lo g ic zn y tem at dw ó c h duchów, art. cyt. 38nn. 22 Por. szczeg. W . D. D a v i e s , Paul and Rabbinic Judaism, London 1955 s. 20—35 oraz L. S t a c h o w i a k , art. cyt. s. 41 z uw. 26.
23 Zob. L. S t a c h o w i a k , Biblijna k on cepcja, art. cyt. s. 211 oraz
Theolog. W ö r te rb u c h zu m N e u e n Test. t. VII s. 1025— 1042.
24 W y ją tek stanow i k sięga M ądrości, gdzie w p ły w y filozofii greckiej są w yraźne w antropologii (2, 22n; 3,4).
jest sama podm iotem zbaw ienia: jest nim dusza z ciałem , czyli ca ły człow iek, w sk rzeszon y przez zm artw ychw stanie, i cały człow iek m o że ulec śm ierci eschatologicznej. Także tutaj chodzi raczej o poucze n ie „co się stanie po śm ierci m ęczeńskiej" niż o antropologiczną stru kturę człow iek a25. Jeden z ostatnich w ięk szych kom entarzy katolic kich P. G ä c h t e r a n ie w zm iankuje w ca le o znaczeniu antropo logicznym w yp ow ied zi, a tekst rozumie jako zaostrzenie obow iązku w yznaw ania Jezusa i połączoną z nim decyzję o życiu w iecznym czy odrzuceniu26.
Drugim założeniem nader często zaniedbyw anym w dyskusjach antropologicznych N o w eg o Testam entu — jest ich charakter chry stologiczn y . Dla natchnionych autorów najpełniejszym w yrazem nieprzejrzanego ciągu pokoleń ludzkich jest Chrystus, prawzór „no w ego człow ieka" i głow a now ej społeczności ludzkiej. Tym samym w yp ow ied zi antropologiczne N o w ego Testam entu nabierają jedno cześn ie w ym iarów soteriologicznych. O odnow ieniu w ew nętrznym człow ieka i głębokiej przem ianie zdążającej ku zm artw ychw staniu eschatologicznem u decyduje zbaw czy akt Boży w Chrystusie: przy należność do N ieg o czy odrzucenie Go w yrażone jest w kategoriach antropologicznych. U Pawła będzie to duch i cia ło 27, człow iek no w y i stary28, „zew nętrzny” i „wewnętrzny" (2 Kor 4,16), u Jana w y raża to samo dew aluacja w szelk ich m ierników czysto ludzkich29 na rzecz afirmacji w iary w posłannictw o Jezusa Chrystusa. Sytuację człow ieka w św iecie kw alifikuje w czwartej Ew angelii „pochodzenie z góry", d ziecięctw o Boże, lub z dołu, co w yraża przynależność do szatana30. O sam ym procesie odrodzenia — w sen sie antropologicz nym — Jan m ów i n iew iele; „zrodzenie z Boga" (J 1,13; 1 J 2,29; 3,9; 4,7; 5,1), podobnie jak zrodzenie „z góry" (J 3,3) i z „ducha" (1 3,5—6) w yraża zasadniczo treść soteriologiczną31, choć w idzi de cydującą sytu ację człow iek a m iędzy sferą ciała i ducha32.
Trzecim w reszcie, n iesłych an ie w ażnym czynnikiem w łaściw ego ukierunkow ania antropologii biblijnej — to esch atologiczn y charak
25 Por. O. S c h i l l i n g , Geist und M aterie in biblischer Sicht, Stuttgart 1967 s. 59n.
26 P. G ä c h t e r, Das M a tth äusevangeliu m , Innsbruck 1963 s. 343. 27 Por. Theolog. W ö r te r b u c h zum N eu en Test. t. VII s. 124— 136. 28 Por. Kol. 3,10.
29 Por. R. B u l t m a n n , Theolo gie des N eu e n Testam ents, Tübingen
19542 s. 422.
30 Por. J 3,8.10; 8,41.44.
31 Zob. ekskurs 8 w : R . S c h n a c k e n b u r g , Die Johannesbriefe, Frei burg 19704 s. 175— 183.
32 Por. R. M e y e r , Theolog. W ör te rb u c h zum N euen Testam ent, t. VII s. 105— 143 szczeg. 139 (do J 3,6).
[9] WYPOWIEDZI O CZŁOWIEKU 1 7 5
ter życia i św iata, w którym człow iek podejm uje decyzję za Chrys tusem lub przeciw Niem u. N ajpierw n ależy zaznaczyć, że N o w y T e stam ent jest przede w szystkim posłannictw em zbaw ienia a nie od rzucenia, grzechu i śm ierci eschatologicznej. D latego też chodzi na pierw szym planie o decyzję ku życiu, natom iast perspektyw a defi nityw nej śm ierci i odrzucenia przy całej, sw ej realności podkreśla absolutną konieczność i nieodw racalność tej d ecyzji.33 Sytuacja eschatologiczna w której znajduje się n ow y człow iek, staw ia go w obliczu decyzji, w którą zaangażow ana jest nie tylko jakaś w y ż sza jego część, ale cała osobow ość. Także skutki tej d ecyzji — zm artw ychw stanie, nagroda lub kara w ieczna, zakładają biblijno- -ca ło ścio w e spojrzenie antropologiczne. Geneza oczekiw ania w ie c z nej nagrody prowadzi ku teologii Starego Testamentu; rozw inęła się ona z interpretacji zbaw czej p ersp ek tyw y w ynikającej z Przymierza, nie zaś z greckiego dualizmu dusza-ciało. W prawdzie z jednej stro ny sprzyjał on, pouczając o nieśm iertelności duszy, uzasadnieniu tej nauki, z drugiej strony nasuw ał nieprzezw yciężone trudności w zro zum ieniu zm artw ychw stania ciała, poniew aż m iało ono dla Greka sens zdecydow anie pejoratyw ny. W łaśnie w zm ianka zm artw ychw sta nia w y w o ła ła n egatyw n ą reakcją słuchaczy Pawła w A tenach (Dz 17,32), a system atyczna nauka o nim nastręczała Grekom w Ko ryncie w ie le trudności (1 Kor 15)34. P ow oływ an ie się na syn tezę du cha i m aterii w zbaw czym okresie eschatologicznym 35, odpowiada w praw dzie ogólnem u kierunkow i życia chrześcijańskiego w pis mach paw iow ych, nie w yjaśn ia jednak antropologicznego procesu indyw idualn ego zm artw ychw stania eschatologicznego. Słow a Pawła 2 Kor, 5, 1 nn w yrażają nadzieję posiadania w ieczn ie trw ałego przy bytku u Boga po zniszczeniu przybytku doczesnego; jednak pozosta jąc w tym przybytku i m ając zadatek Ducha reprezentującego ż y cie przyszłe, nie chciałby tego przybytku utracić, ale „przywdziać na n iego n ow e odzienie, aby to co śm iertelne w ch łon ięte zostało przez życie''. Chodzi tu niew ątp liw ie o esch atologię przyszłą, oczekiw aną w bliższej lub dalszej perspektyw ie. Zresztą naw et w koncepcji
83 Por. np. Mt 10,39. P erspektyw a utraty życia d oczesn ego uw ydatnia postulat bezw arunkow ej d ecyzji na ży cie z Chrystusem .
34 N a leży zaznaczyć, że N o w y Testam ent nie m ów i n igd y form alnie o „zm artw ychw staniu ciała" w sen sie gr. sa r x ; podm iotem w yp ow ied zi na ten tem at jest zaw sze sôma (por. Theol. W ö r te rb . zu m N .T. t. VII s. 1024— — 91). W listach p aw iow ych rola ciała rozum ianego jako sarx b yłab y nie do p ogodzenia z jeg o charakterystyką (por. 1 Kor. 15,50, gdzie A postoł stwierdza, że „ciało i krew nie m ogą osiągnąć K rólestw a B ożego”. P ierw sze tek sty stw ierdzające anastasis te s sarkos (zm artw ychw stanie ciała jako sarx) w ystęp u ją dopiero u O jców: II Kłem. 9,1; Justyn, Dial. 80,5.
esch atologii teraźniejszej, w yczuw alnej w czwartej E w angelii36, do p ełn ien ie posiadanego już życia w ieczn ego przew idziane jest w przyszłości, pozostaje w ięc ten sam m om ent oczekiw ania, co u Pa w ła. Poniew aż człow iek żyje na ziem i jako jedna całość psycho-fi- zyczna, jego przyszłość eschatologiczna n ie m oże uw zględniać jednej jej strony czysto duchow ej; zresztą antycypuje ją w życiu ziem skim i ciało i duch. Ciało, choć przypomina człow iek ow i o jego stw orzo nym i doczesnym charakterze, podatne jest w pełni na u duchow ie n ie eschatologiczne, które n ie oznacza jednak utraty jeg o charakte ru cielesn ości. Dalsze uzasadnienie tego procesu nie jest m ożliw e w ramach w yłączn ie antropologicznych. O dnośne próby podejm o w ane przez w spółczesną teo lo g ię trudno określić jako przekonyw u jące37. Proces zm artw ychw stania ciał tak w sen sie indyw idualnym jak zbiorow ym w ym aga zapew ne dalszego uzasadnienia chrystolo gicznego. N ie chodzi tu o to, czy prawozorem w yp ow ied zi p aw io w y ch 1 Kor 15 i 2 Kor 5 było uw ielbione ciało Chrystusa, jakie w i dział na drodze do Dam aszku38, ale o zasadniczą prawdę teologiczną 0 C hrystusie, który zm artw ychw stał jako p ierw szy spośród umar ły ch (1 Kor 15,20); za nim pójdą w sz y sc y w ierzący w n iego. Być m oże zakrojona na w ielk ą skalę w teo lo g ii w spółczesnej dyskusja na tem at zm artw ychw stania Chrystusa i zm artw ychw stania w o g ó l ności, rzuci n ow e św iatło na uwarunkow ania antropologiczne lub lepiej antropologiczno-teologiczne tego przedmiotu nadziei chrześ cijańskiej39. W iele w ażnych tez teologiczn ych osiągało dojrzałość 1 pełne uzasadnienie w śród ścierających się zdań skrajnych albo na w et błędnych.40
Przeprowadzony przegląd zagadnień antropologicznych nie zam ie rzał przekraczać ram herm eneutycznych antropologii biblijnej, dla tego daleki jest od uw zględnienia w szystk ich aktualnych dziś tem a tów . Zawiera on raczej m ateriał do konstruktyw nej dyskusji niż g o tow e rozw iązania, których kierunek jed yn ie sugeruje. Przede w sz y stkim chciałby dać teologii założenia biblijne, w yp ow iedziane for m alnie lub przyjm ow ane jako oczyw iste i tym przyczynić się do p e ł n iejszego zrozum ienia zbaw czego dialogu m iędzy Bogiem a czło w iekiem .
36 Por. szczególn ie J. B l a n k , Krisis, Freiburg i. Br. 1964.
37 Por. np. M. C a r r e z , Mit w a s für ein em Leibe stehen die Toten auf? C oncilium 6 (1970) s. 713— 718. Inne artykuły na ten tem at zaw iera polska w ersja C oncilium 6— 10 (1970) s. 222— 243.
38 M. C a r r e z , art. cyt. s. 716n.
39 Por. R. S c h n a c k e n b u r g , Zur A u s s a g e w e is e „Jesus ist (v on den
Toten) auf er sta nden”, Bibi. Zeitschr. NF 13 (1969) s. 1— 17.
40 W ie le kontrow ersji w y w o łu je szczeg ó ln ie m onografia X. L é o n - - D u f o u r a Résurrection d e Jésu s et m es sa g e paschal, Paris 1971 — por. K. S o k o ł o w s k i , RBL 25 (1972) s. 219— 229.