• Nie Znaleziono Wyników

Środki masowego przekazu w kulturze współczesnej – informacja i oświecenie czy manipulacja?

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Środki masowego przekazu w kulturze współczesnej – informacja i oświecenie czy manipulacja?"

Copied!
14
0
0

Pełen tekst

(1)

Katarzyna M. CWYNAR Rzeszów

Œrodki masowego przekazu w kulturze wspó³czesnej

– informacja i oœwiecenie czy manipulacja?

Streszczenie: W tekœcie autorka formu³uje tezê, ¿e wspó³czeœnie zosta³a zatracona rola dziennikarstwa polegaj¹ca na przekazie informacji o wydarzeniach oraz popularyzacji wiedzy i formu³owaniu pozy-tywnych wzorców kulturowych. Sta³o siê to na skutek odejœcia od kultury odwo³uj¹cej siê do wartoœci. Wspó³czesne œrodki masowego przekazu kreuj¹ kulturê konsumpcyjn¹, nastawion¹ na doraŸne interesy i ¿ycie potocznoœci¹. Umo¿liwia ona w imiê interesów ró¿nych grup manipulowanie spo³eczeñstwem. Warunkiem przezwyciê¿enia tego niekorzystnego dla spo³eczeñstwa stanu rzeczy jest powrót do idea³ów Oœwiecenia i kultury odwo³uj¹cej siê do wartoœci.

S³owa kluczowe: media masowe, manipulacja, kultura, wartoœci, interesy

1. Uwagi wstêpne. Postawienie problemu

P

rzyjmuje siê, ¿e œrodki masowego przekazu1 w centralistycznych, autorytarnych czy wrêcz totalitarnych systemach politycznych z za³o¿enia podporz¹dkowane s¹ dzia³aniom politycznym. Przedstawiciele mediów, o ile akceptuj¹ wówczas pa-nuj¹cy porz¹dek polityczny, treœci¹ przekazów wyra¿aj¹ interesy rz¹dz¹cych. W swo-ich publikacjach odwo³uj¹ siê nie tylko do faktów i opinii przedstawianych zgodnie z bie¿¹cymi interesami rz¹dz¹cych, ale tak¿e do akceptowanej aksjologii politycz-nej, któr¹ wyra¿a przyjêta ideologia. Funkcjê ideologii w konkretnych wypadkach pe³ni filozofia np. marksizm, liberalizm, globalizm itp., b¹dŸ te¿ œwiatopogl¹d np. nacjonalizm, kosmopolityzm, progresizm, ateizm, agnostycyzm itp., czy te¿ religia lub moralnoœæ. W tego rodzaju systemach przekazy medialne w swej intencjonalno-œci nakierowane s¹ na kszta³towanie okreœlonej – zgodnie z przyjêt¹ aksjologi¹ – œwiadomoœci politycznej obywateli. Oznacza to, i¿ indywidualnoœæ poszczegól-nych jednostek jest formowana na u¿ytek pañstwa i przyjêtego systemu polityczne-go. Nie tylko to, co publiczne, spo³eczne, ale tak¿e w wyznaczonym zakresie to, co jednostkowe i prywatne staje siê wówczas polityczne (pañstwowe, tj. nale¿¹ce do pañstwa i jedynie mog¹ce byæ prezentowane przez aparat pañstwowy i zgodnie z jego interesem). W konsekwencji nastêpuje upolitycznienie ¿ycia jednostki i spo-³eczeñstwa we wszystkich mo¿liwych jego sferach publicznych. Z tym zwi¹zane jest tak¿e ograniczenie wolnoœci i brak mo¿liwoœci formu³owania niezale¿nych opinii.

1

Inaczej media masowe. Pojêciem tym, zw³aszcza rozumianym szeroko, obejmuje siê zarówno pra-sê, radio, telewizjê, internet, ale tak¿e kino, czy te¿ film, plakat, reklamê, mural itp.

(2)

Te, jeœli ju¿ funkcjonuj¹, to jako publikacje mediów nielegalnych (przyk³adowo jako tzw. prasa podziemna, literatura drugiego obiegu itp.).

Czy mo¿na jednak¿e stwierdziæ, i¿ w przeciwieñstwie do systemów niedemokratycz-nych media spo³eczeñstw funkcjonuj¹cych na zasadach demokracji, w tym odwo³u-j¹cych siê do doktryny liberalizmu, wolne s¹ od tendencyjnego przekazu informacji? Czy tym samym nie podlegaj¹ one, jeœli nie ¿adnym, to co najmniej znacz¹cym naciskom grup interesów politycznych czy te¿ ekonomicznych? Jest to tak¿e pytanie o to: czy w tzw. systemach demokratycznych media masowe nie s¹ stosowane jako narzêdzie ma-nipulacji? Pytanie to jest tym bardziej zasadne, gdy¿ przyjmuje siê, ¿e o ile w spo³eczeñ-stwach totalitarnych media s³u¿¹ propagandzie i manipulacji, to w spo³eczeñspo³eczeñ-stwach demokratycznych koncentruj¹ siê one na przekazie wolnej od zafa³szowañ informacji. W tekœcie tym podejmê próbê analizy zasadnoœci tej tezy, koncentruj¹c siê przede wszystkim na ewentualnych jej ograniczeniach.

Odwo³uj¹c siê chocia¿by do potocznej obserwacji ¿ycia publicznego, z du¿ym praw-dopodobieñstwem mo¿na przyj¹æ, ¿e demokracja liberalna, w której wolnoœæ jako war-toœæ uznaje siê za podstawowy warunek jej funkcjonowania, bynajmniej automatycznie nie wyklucza mo¿liwoœci manipulacji, a w efekcie indoktrynacji przy u¿yciu mediów nie tylko jednostek, ale i ca³ych spo³eczeñstw. Co wiêcej, jako system odwo³uj¹cy siê do li-beralizmu, a zatem zak³adaj¹cy pluralizm interesów, zarówno o charakterze indywidual-nym, jak i spo³ecznym (w tym interesów politycznych, ekonomicznych, religijnych, a tak¿e innych), umo¿liwia, jeœli nie wrêcz tworzy, warunki ró¿norodnego oddzia³ywania na poszczególne jednostki i grupy spo³eczne. W rzeczywistoœci mo¿liwe jest sterowanie spo³eczeñstwem w taki sposób, aby realizowa³o ono niejednokrotnie cele niewynikaj¹ce z potrzeb cz³onków spo³eczeñstwa i na rzecz ich dobra, lecz odpowiadaj¹ce chocia¿by dysponentom tego rodzaju œrodków. Media w tych wypadkach s³u¿¹ – a wrêcz s¹ narzê-dziami – manipulacji. Przy tym, manipulowanie opini¹ spo³eczn¹ jest stosowane nie tylko przez oœrodki polityczne, ale tak¿e przez ró¿nego rodzaju grupy interesów ekonomicz-nych, militarekonomicz-nych, religijekonomicz-nych, œwiatopogl¹dowych itp.

Jednoczeœnie nale¿y podkreœliæ, ¿e media masowe, bez wzglêdu na system polityczny s¹ jednak nie tylko narzêdziem manipulowania spo³eczeñstwem, ale wrêcz warunkuj¹ funkcjonowanie spo³eczeñstwa wspó³czesnego, zarówno w jego wymiarze politycznym, ekonomicznym, jak i kulturowym. S¹ one bowiem œrodkiem szeroko rozumianej ko-munikacji kulturowej. Trudno by³oby wyobraziæ sobie funkcjonowanie spo³eczeñstwa wspó³czesnego bez takich œrodków komunikowania masowego jak chocia¿by radio, tele-wizja czy te¿ internet. S¹ one nie tylko konieczne dla ¿ycia spo³ecznego, a nawet wrêcz wyznaczaj¹ jego to¿samoœæ. Pytanie o media masowe nie tyle zatem sprowadza siê do ich potrzeby, ale do tego, czemu s³u¿¹ i czemu powinny s³u¿yæ? W skrajnej formule mo¿na by je sformu³owaæ jako pytanie o to: czy w ogóle powinny czemukolwiek s³u¿yæ poza rzeteln¹ informacj¹? Jeœli zaœ wskazaæ na niezale¿noœæ/wolnoœæ jako jeden z warunków rzetelnoœci informacji, wówczas nale¿a³oby zapytaæ równie¿ o to: czy w ogóle mo¿liwa jest wolnoœæ mediów, a jeœli tak, to na czym mia³aby ona polegaæ i w czym nale¿a³oby upatrywaæ granic jej zasadnoœci? Inaczej mówi¹c, pytanie to sprowadza siê do kwestii granic wolnoœci mediów w tzw. systemach demokratycznych (neoliberalnych). Zauwa¿ê przy tym, ¿e odpowiedŸ na to pytanie, komplikuje siê ze wzglêdu na relacje miêdzy wol-noœci¹ mediów a rzetelwol-noœci¹ informacji. Z jednej strony wolnoœæ (mediów) jest

(3)

warun-kiem rzetelnoœci informacji (mediów), z drugiej jednak mo¿e owa rzetelnoœæ nie tylko wolnoœæ ograniczaæ, ale wrêcz wykluczaæ.

Dzieje siê to w sytuacji, gdy przy zachowaniu zasady wolnoœci wypowiedzi (wolnoœci s³owa), informacje przekszta³ca siê, a tak¿e fa³szuje ze wzglêdu na interes prezentowany chocia¿by przez dysponentów mediów. W kapitalizmie wolnorynkowym (liberalizmie)2, wolnoœæ jako wartoœæ zosta³a bowiem sprowadzona do wolnoœci interesów. Œrodki maso-wego przekazu s¹ w tym systemie jednym z jego elementów. Podlegaj¹ wiêc wszelkim uwarunkowaniom, jakim podlegaj¹ podmioty dzia³añ gospodarki i polityki wolnorynko-wej. Przy tym nale¿a³oby dodaæ, ¿e media masowe na wolnym rynku konkurencji infor-macji funkcjonuj¹ niejako w podwójnej roli. S¹ bowiem w jakiejœ mierze zarówno wytwórc¹ informacji, ich kreatorem, jak i funkcjonuj¹, zgodnie ze znaczeniem pojêcia ‘media’ jako ‘œrodki’ ich przekazu. Niezale¿nie jednak od tego rozró¿nienia, w obu wy-padkach nara¿one s¹ na dzia³ania w warunkach tzw. wolnego rynku, na wzajemn¹ konku-rencjê, jak i grê interesów. Ta przy zachowaniu warunków wolnej konkurencji, jak mo¿na by s¹dziæ, winna pozytywnie wp³ywaæ na jakoœæ samych mediów, jak i przekazy-wanych przez nie treœci. Problem jednak w tym, ¿e z jednej strony sama konkurencja ule-ga istotnemu ograniczeniu, a w wypadku monopolizacji mediów przez tzw. koncerny medialne wolnoœæ ta staje siê iluzoryczna. Z drugiej strony konkurencja wolnorynkowa zachêca do „modelowania” przekazu, choæby z tego powodu by czyniæ go bardziej atrak-cyjnym, a zatem „³atwym do sprzedania”, a tak¿e skutecznym dla ewentualnego od-dzia³ywania. W tej sytuacji pojawia siê pytanie o rolê dziennikarstwa, a w³aœciwie dziennikarzy, w przekazie informacji. Jest to pytanie o to, na ile mo¿liwe jest tzw. nieza-le¿ne, czy te¿ wolne dziennikarstwo realizuj¹ce ideê rzetelnego przekazu informacji?

2. Œrodki masowego przekazu a wartoœci i interesy

Pocz¹tków dziennikarstwa nale¿a³oby doszukiwaæ siê w czasach nowo¿ytnych. Wa-runkiem jego uformowania siê jako nowej formy komunikowania spo³ecznego by³o wy-nalezienie w Europie druku w XV wieku przez Johanna Gutenberga. Drukowane broszury informacyjne, jako trwalsze i identyczne w swej wieloœci egzemplarzy powielanych me-chanicznie, stopniowo wypar³y przepisywane rêcznie biuletyny. Niemniej jednak po-cz¹tkowo nie mia³y charakteru wydawnictw ci¹g³ych. Pierwsze druki periodyczne w krajach Europy Zachodniej zaczêto wydawaæ znacznie póŸniej, bowiem dopiero w wieku XVII. Za jeden z pierwszych tego rodzaju uznaje siê, drukowany w Niemczech, „Relation aller Fürnemmen und gedenckwürdigen Historien” (1605). Kolejnymi pierwo-wzorami periodycznych gazet informacyjnych by³ m.in. wydawany w Holandii „Couran-te uyt Italien, Duytslandt, &c.” (1618), „Coran„Couran-te, or weekely newes from Italy, Germany, Hungary, Poland, Bohemia, France and the Low Countreys” w Anglii (1621), „La Gaze-tte” we Francji (1631), a tak¿e „Gazzetta di Mantova” w Italii (1664). W Polsce pierwsz¹ publikacj¹ ukazuj¹c¹ siê systematycznie, której celem by³ przekaz informacji, by³

„Mer-2

Obok kapitalizmu wolnorynkowego (resp. – liberalnego) funkcjonuje tak¿e pojêcie kapitalizmu spo³ecznego czy te¿ kapitalizmu socjalnego, uwzglêdniaj¹cego postulaty socjalizmu b¹dŸ te¿ koopera-tyzmu (przyk³adem mo¿e byæ tu choæby kapitalizm skandynawski).

(4)

kuryusz Polski: dzieie wszytkiego œwiata w sobie zamykai¹cy dla informacyey pospoli-tey” wydawany w 1661 roku (£ojek, 1988, s. 14–15).

Dzia³alnoœæ prasowo-wydawnicz¹ tamtego czasu w znacznej mierze prowadzili dru-karze i ksiêgarze. Dziennikarstwo bowiem jako odrêbna profesja w kulturze Zachodu uformowa³o siê dopiero w wieku XVIII, a w³aœciwie w czasach rewolucji francuskiej i wojen Napoleona. By³ to czas wychodzenia z myœlenia ukszta³towanego w kulturze feu-dalnej, jednak¿e g³êboko przenikniêtej myœleniem religijnym, a wiêc myœleniem aksjolo-gicznie wysoce skondensowanym (determinowanym wartoœciami). Ten sposób myœlenia w jego zsekularyzowanej aksjologicznie formule kontynuowa³o myœlenie nowo¿ytne. By³o to zatem myœlenie zdominowane wartoœciami i ideami, a przede wszystkim wartoœ-ci¹ wiedzy (oœwiecenia), ideami wolnoœci, równoœci, braterstwa, wyzwolenia ludu, de-mokracji. W warstwie aksjologicznej w XIX wieku zosta³o ono wzmocnione etosem romantyzmu. Wiek XVIII i XIX by³ tak¿e czasem dominacji w kulturze wartoœci poz-nawczych, dominacji wiedzy i czasem wiary w postêp zarówno techniczny, jak i spo³ecz-ny. By³a to epoka dominacji œwiatopogl¹du scjentystycznego i wiary w cz³owieka. Powstaj¹ca profesja dziennikarska w znacznym stopniu przejê³a wówczas ten aksjolo-giczny sposób myœlenia i dzia³ania praktycznego. Przejê³a na siebie poczucie misji pro-pagowania nowych idei, a dziennikarze rolê misjonarzy nowej wiary. To oni mieli iœæ w pierwszym szeregu ludzi nios¹cych postêp.

Kultura wieku XX, ju¿ w pierwszej jego po³owie, zaczê³a odchodziæ od aksjologii wieku oœwiecenia i wiarê w wartoœci poznawcze, i postêp zastêpowaæ pojêciem doraŸ-nych korzyœci i interesu. Wyrazem tego by³y obie wojny œwiatowe toczone w imiê intere-sów imperialnych, ¿¹dzy w³adzy i panowania ekonomicznego nad innymi. Kontynuacj¹ tego sposobu myœlenia jest tak¿e wspó³czesny neoliberalizm i dzia³anie wedle interesu. Myœlenie to ju¿ pod koniec wieku XIX i na pocz¹tku wieku XX swoje intelektualne uza-sadnienie znalaz³o w filozofii ¿ycia W. Diltheya oraz F. Nietzschego, a tak¿e w propozy-cji nowego myœlenia M. Heideggera. Pierwszy ze wskazanych myœlicieli rzeczywistoœæ kulturow¹ sprowadzi³ do ¿ycia, znajduj¹c tym samym uzasadnienie dla wartoœci w in-stynktach i popêdach oraz prze¿yciach i emocjach, a wiêc w biologicznej strukturze bytu ludzkiego (Zachariasz, 1983, s. 34–35). F. Nietzsche formu³uje wprost rezygnacjê z war-toœci na rzecz myœlenia w kategoriach u¿ytecznoœci (Marquard, 1994b, s. 3–4; Marquard, 1994a, s. 156), a M. Heidegger uznaj¹c myœlenie wedle wartoœci za nieporozumienie opowiada siê za myœleniem z „bycia”, czyli ze zdarzania, czy te¿ jeszcze inaczej mówi¹c, z tego, co „zdarza siê”. W rezultacie dokonuj¹cych siê zmian w sferze myœlenia, a w kon-sekwencji i w sposobie bycia, czas wspó³czesny w kulturze europejskiej to bynajmniej nie epoka wartoœci i idei, ale epoka interesów i konsumpcji dla samej konsumpcji, wygo-dy i sybarytyzmu. Jest czasem myœlenia i dzia³ania tym, co przynosi ¿ycie. Wspó³czesne dziennikarstwo w swej masie jest jedynie funkcj¹ tego czasu, jest takie jak ca³a kultura. Jeœli nawet zdarzaj¹ siê odmienne postawy, to te funkcjonuj¹ na zasadzie wyj¹tku, od-miennoœci od g³ównych nurtów, na peryferiach neoliberalnej – podporz¹dkowanej pojê-ciu interesu – cywilizacji.

Wspó³czesna kultura Zachodu wydaje siê ju¿ nie tylko odchodziæ od nowo¿ytnej ak-sjologii etosu wiedzy i prawdy teoretycznej, a wiêc prawdy zdobywanej dla niej samej lecz pogr¹¿aæ siê w myœleniu pragmatycznym, jeœli nie wrêcz praktycznym. Pragmatyza-cja ta dotknê³a nawet samego myœlenia teoretycznego, w tym filozoficznego, i znalaz³a

(5)

swój wyraz zarówno w rezygnacji z myœlenia systemowego, jak i z filozofii tzw. pierw-szych zasad, na rzecz pragmatyzmu i tzw. myœlenia krótkiego3. Zrezygnowano z pytania poznawczego o tzw. istotê, czyli o to: co to jest? Wa¿niejsze bowiem sta³y siê pytania o to: jak to siê robi?, czy te¿: jak to jest zrobione? (Zachariasz, 2009, s. 21–22; Zacha-riasz, 2011, s. 287–292), a przede wszystkim: czemu czy komu to s³u¿y?, komu jest to po-trzebne? jak mo¿e byæ wykorzystane?, jakim i czyim interesom? Ten stan rzeczy szczególnie przydatny okaza³ siê grupom interesu, a przede wszystkim dla interesów po-litycznych i ekonomicznych. Jednym z istotnych wyznaczników realizacji tego rodzaju interesów, zw³aszcza w wymiarze kszta³towania opinii publicznej, przychylnej ich usku-tecznieniu, s¹ œrodki masowego przekazu: prasa, radio, telewizja, internet, a tak¿e kino, teatr, kabaret i z nimi zbie¿ne. Œrodki masowego przekazu, które wedle swego wczeœniej-szego wzorca, opartego na myœleniu „wedle wartoœci”, mia³y pe³niæ funkcje informacyj-ne, oœwiatowe, wychowawcze, przyjê³y rolê œrodków realizacji interesów politycznych, ekonomicznych itp. Informacje, s³u¿¹c celom praktycznym, oceniane s¹ przede wszyst-kim w kategoriach wartoœci u¿ytkowej/ekonomicznej, przy jednoczesnym marginalizowa-niu celów poznawczych i intelektualnych przekazywanych przez media treœci. Oznacza to podporz¹dkowanie warstwy informacyjnej przekazu wymogom interesów moco-dawców. W konsekwencji prowadzi do dezinformacji i kszta³towania „spo³eczeñstwa niewiedzy”. Nale¿a³oby dodaæ, ¿e dzieje siê to przy równoczesnym propagowaniu nie tylko banalnych, ale wrêcz odwo³uj¹cych siê do instynktów i popêdów, treœci i form kul-turowych. W konsekwencji kreowana i upowszechniana przez media kultura masowa – jako przeciwieñstwo kultury wysokiej – kiczowata i skomercjalizowana, preferuj¹ca nihilizm egzystencjalny, moralny i konsumpcjonizm – to kultura pustki intelektualnej. W kulturze tej funkcjonuje siê nie poprzez to, co siê sob¹ intelektualnie i moralnie pre-zentuje, ale „jak siê jest” (dok³adnie: jak siê wygl¹da, w co siê ubiera, co siê je i z kim, gdzie i jak czêsto bywa siê, jakie bogactwa materialne posiada siê). Wspó³czesne media kreuj¹ spo³eczeñstwo zanurzone w potocznoœci ¿ycia codziennego, którego jedyn¹ form¹ propagowanego wzorca reakcji na problemy wspó³czesnego œwiata jest pusty œmiech, a przejawem rozumu prezentuj¹cych go ludzi jest tzw. dowcip odwo³uj¹cy siê do in-stynktowo-popêdowej sfery cz³owieka. Wytworzone zosta³y dla tak kszta³towanego spo³eczeñstwa w³aœciwe mu struktury organizacyjne i formu³y funkcjonowania. W dzia-³alnoœci publicznej mê¿ów stanu zast¹pili politycy, a w³aœciwie politykierzy, których je-dynym celem jest, niezale¿nie od ceny i sensu tego rodzaju dzia³añ, „zdobyæ w³adzê” lub „j¹ utrzymaæ”, a sama dzia³alnoœæ polityczna jest jedynie „gr¹ o w³adzê”. Filozofów za-stêpuj¹ magowie i egzorcyœci, uczonych wró¿bici i tzw. eksperci; autorytety naukowe, artystyczne, moralne, a nawet religijne – celebryci.

Pojawiaj¹cy siê tu problem nie sprowadza siê jedynie do tego, i¿ w ramach tak ufor-mowanej kultury zachowania poszczególnych ludzi przybieraj¹ niemal¿e charakter auto-matyczny; ludzi, którzy ¿yj¹ sobie w swoim œwiecie. Rzecz bowiem w tym, i¿ zosta³y ukszta³towane – przez œwiadomych swych celów decydentów (przez tzw. elity libera³ów) – ekonomiczne i strukturalne mechanizmy funkcjonowania nowego spo³eczeñstwa,

two-3

Przedstawicielami tego nurtu obok Odo Marquarda s¹ m.in. Jacques Derrida, Richard Rorty, Jean-François Lyotard, Michel Foucault, Jean Baudrillard, Gilles Deleuze, Gianni Vattimo.

(6)

rzone wedle wzorca staro¿ytnego Rzymu: pod pozorami demokracji zostawcie nam rz¹dzenie, a w zamian za nasz spokój, dostaniecie chleb i igrzyska.

3. Œrodki masowego przekazu a zunifikowane spo³eczeñstwo globalne Realizowane przez decyzyjne centra polityczne Zachodu globalne imperium neolibe-ralne4, to nie tylko rzeczywistoœæ tworzonych instytucji i wydarzeñ. Wymaga ono tak¿e potwierdzenia, czy te¿ uzasadnienia w sferze idei, a w szczególnoœci uformowania przychylnej dla jego realizacji opinii spo³ecznej5. Rola formowania takiej opinii we wspó³czesnym podziale ról pañstwa globalnego w szczególny sposób przypada w³aœnie œrodkom masowego przekazu. Przy tym o ile udoskonalane technologie informacyj-no-komunikacyjne niew¹tpliwie s³u¿¹ praktyce ¿ycia codziennego (czyni¹ ¿ycie ³at-wiejszym), to jednoczeœnie s¹ one doskonalszym narzêdziem masowej manipulacji spo³eczeñstwem. Zw³aszcza jeœli zwa¿y siê, ¿e dziêki zastosowanym tzw. nowym me-diom wykorzystanie wiedzy do manipulacji odbiorcami dokonywaæ siê mo¿e w wymiarze globalnym. Bior¹c pod uwagê chocia¿by aktualne mo¿liwoœci techniczne i teleinformatycz-ne monitorowania6poszczególnych ludzi, pojawia siê pytanie o przysz³oœæ, a mianowicie do czego mo¿e doprowadziæ dalszy rozwój technologii informacyjno-komunikacyjnych? Czy przysz³oœæ stanie siê dope³nieniem wizji œwiata George’a Orwella?

Doskonalone technologie informacyjno-komunikacyjne umo¿liwiaj¹ zatarcie granic miêdzy tym co wirtualne, czyli fikcj¹, a tym co realne (maj¹ce potwierdzenie w rzeczywis-toœci). Wytwór wirtualny np. sytuacji politycznej, ekonomicznej itp., przy wykorzystaniu

4

Zarz¹dzaniem gospodark¹ œwiatowego imperium liberalnego pod dyktando Stanów Zjednoczo-nych Ameryki Pó³nocnej zajmuje siê Œwiatowa Organizacja Handlu, Miêdzynarodowy Fundusz Walu-towy, Bank ŒwiaWalu-towy, a w wymiarze polityki NATO. Zob. co na ten temat pisze np. S. Amin, Wirus

liberalizmu, przek³ad A. £ukomska, Instytut Wydawniczy Ksi¹¿ka i Prasa, Warszawa 2007, s. 37. Zob.

tak¿e A. L. Zachariasz, Globalizm jako formu³a realizacji imperium neoliberalnego, „ÓÏÖÉÁ. Pismo Filozofów Krajów S³owiañskich” 2012, nr 12, s. 111–124. Cele strategiczne budowy globalnego impe-rium liberalnego okreœla quasi-rz¹d œwiatowy stanowi¹cy aktualnie tzw. grupê G-7 (od marca 2014 r.). W 1975 roku powsta³a tzw. grupa G-6, w sk³ad której wesz³y Stany Zjednoczone, Francja, Wielka Bry-tania, Niemcy, Japonia, W³ochy. W 1976 r. do³¹czy³a Kanada (G-7), a w 1997 Rosja (G-8). Udzia³ Rosji w G-8 zosta³ zawieszony 25.03.2014 r. w ramach „sankcji” za „niepos³uszeñstwo” wobec ekspansyjnej polityki liberalnej Zachodu, której polem dzia³añ w Europie Œrodkowo-Wschodniej jest aktualnie Ukra-ina. Powodem by³o uznanie przez Rosjê niepodleg³oœci Republiki Krymu (17.03.2014 w³adze Autono-micznej Republiki Krymu og³osi³y Krym pañstwem niepodleg³ym i zwróci³y siê do Rosji o przyjêcie w jej sk³ad) i po podpisaniu umowy miêdzy Rosj¹ a Republik¹ Krymu i miastem wydzielonym Sewasto-pol (18.03.2014) w³¹czeniu do Rosji jako podmiotów Krymskiego Okrêgu Federalnego (21.03.2014). Organizatorem szczytu G-7 w 2014 r. by³a UE (odby³ siê w Brukseli 4.06.2014 r.).

5

Na temat kreowania przez media amerykañskie spo³ecznej akceptacji porz¹dku polityczno-ekono-micznego zob. np. E. S. Herman, N. Chomsky, Manufacturing Consent. The Political Economy of the

Mass Media, Pantheon Books, New York 2002 (I wyd. 1988), ss. 394.

6

Wspó³czesne technologie umo¿liwiaj¹ nie tylko na odleg³oœæ, ale tak¿e ci¹g³e monitorowanie ¿y-cia prywatnego, wrêcz intymnego poszczególnych obywateli. Dzieje siê to poniek¹d za przyzwoleniem – czêsto nieœwiadomym – „monitorowanych”, gdy¿ warunkuje ono korzystanie ze wspó³czesnych us³ug teleinformatycznych (telefon komórkowy, internet, nawigacja satelitarna, karty p³atnicze itp.).

(7)

tzw. nowych mediów, uwiarygodniony odpowiednimi technikami, w odbiorze staje siê nie tylko z uwagi na ów przekaz faktem (medialnym), ale zgodnie z intencj¹ nadawcy przekonuje o prawdziwoœci wydarzeñ na podstawie zawartych w przekazie treœci (choæ niemaj¹cych potwierdzenia w rzeczywistoœci). W konsekwencji rzeczywiste zdarzenia zastêpowane s¹ tzw. faktami medialnymi (faktoidami), wydarzeniami czy te¿ wypowie-dziami formu³owanymi na doraŸny u¿ytek osób (œrodowisk politycznych, ekonomicz-nych, obyczajowych) je kreuj¹cych. Najprostsz¹ metod¹ uwiarygodniania treœci tego rodzaju przekazów jest nie tylko masowe ich rozpowszechnienie przez tzw. wiod¹ce agencje prasowe, ale tak¿e systemowe powielanie przez ró¿ne oœrodki przekazu informa-cji (w tym tak¿e przez krajowe i lokalne rozg³oœnie radiowe, telewizjê, internet, prasê). Pozwala to nie tylko na ich utrwalanie, ale równie¿ na budowanie przekonania, ¿e wszy-scy tak myœl¹ i tak dzia³aj¹, a proponowane przez oœrodki dyspozycyjne rozwi¹zania przedstawiane w tzw. mediach œwiatowych s¹ najlepszymi z mo¿liwych.

O ile jednak instytucjonalny wymiar œrodków masowego przekazu znajduje swoje uzasadnienie w ich postêpie technicznym, to ten jednak nie determinuje odpowiedzi na pytanie o to: co wyznacza okreœlone dzia³ania dysponentów mediów masowych? Nie ne-guj¹c bynajmniej autonomicznoœci decyzji ich dysponentów, nale¿a³oby przyj¹æ, ¿e te z zasady formu³owane s¹ b¹dŸ to jako realizacja pewnych idei (a wiêc w ramach myœlenia wedle wartoœci), b¹dŸ te¿ podejmowane s¹ w kontekœcie faktycznego bycia cz³owieka w œwiecie, a wiêc jako odpowiedzi na to, co warunkuje cz³owieka w jego „codziennym byciu” na to, co „zdarza siê”. W omawianym tu wypadku nie sposób wykluczyæ ¿adnej z tych mo¿liwoœci. Niemniej uwzglêdniaj¹c zachodz¹ce zmiany cywilizacyjne œwiata za-chodniego, z du¿ym prawdopodobieñstwem, jak s¹dzê, mo¿na zasadnie twierdziæ, na co stara³am siê ju¿ wskazaæ, ¿e decydenci œrodków masowego przekazu w formu³owaniu celów swoich dzia³añ kieruj¹ siê zarówno interesami ekonomicznymi (sprowadzaj¹cymi siê do korzyœci materialnych, pomna¿ania kapita³u, dysponowania bogactwami natural-nymi itp.), jak i politycznatural-nymi (czêsto ³¹czonatural-nymi z interesami ekonomicznatural-nymi). Te deter-minowane s¹ mo¿liwoœciami skutecznego oddzia³ywania i spodziewanego zysku oraz ograniczane s¹ ewentualnym ryzykiem utracenia dotychczasowych pozycji. Informacje sta³y siê produktem o ró¿nej wartoœci handlowej7. W zale¿noœci od ich „producenta” s¹ produktem podmiotów politycznych, koncernów przemys³owych, handlowych, jak te¿ samych podmiotów medialnych. Regu³y wolnego rynku umo¿liwi³y nie tylko produkcjê i sprzeda¿ informacji, ale tak¿e rozwój biznesu medialnego8.

Jednym ze œrodków kszta³towania spo³eczeñstwa politycznego zgodnie z wyobra¿e-niami wyznawców realizowanych idei politycznych, jak i preferowanych rozwi¹zañ eko-nomicznych jest medialne kreowanie powszechnej akceptacji spo³ecznej. S³u¿y ono równie¿ formowaniu okreœlonej kondycji œwiatopogl¹dowej oraz obyczajowej i moralnej

7

Wykszta³ci³a siê tak¿e na tym gruncie profesja tzw. infobrokera, osoby zajmuj¹cej siê wyszukiwa-niem informacji na zlecenie i ich odp³atnym udostêpnianiu zleceniodawcy.

8

Pozycjê tzw. œwiatowego barona medialnego osi¹gn¹³ Australijczyk Rupert Murdoch, w³aœciciel jednej z najwiêkszych na œwiecie korporacji prasowej, telewizyjnej i wydawniczej News Corporation, a tak¿e w³oski polityk Silvio Berlusconi. Dziêki w³asnym mediom nie tylko uda³o mu siê zostaæ po trzy-kroæ premierem, ale tak¿e promowaæ swój wizerunek polityczny i utrzymywaæ poparcie wyborców w ramach dzia³añ public relations.

(8)

spo³eczeñstwa. W wymiarze politycznym, stanowi ono legitymizacjê podejmowanych dzia³añ np. wprowadzenia sankcji ekonomicznych, zwiêkszenia militaryzacji, czy te¿ po-dejmowania interwencji zbrojnych. Media w tym procesie formowania opinii stanowi¹ jednak¿e narzêdzie poœrednie. S¹ jedynie, jak zreszt¹ wskazuje znaczenie u¿ywanego na ich okreœlenie pojêcia, jedynie œrodkiem do celu. Celem bowiem zawsze s¹ poszczególne jednostki, a w³aœciwie jednostki funkcjonuj¹ce jako pewna zbiorowoœæ. Za pomoc¹ przekazów medialnych nie tylko kreuje siê opinie korzystne dla realizacji okreœlonych celów, ale tak¿e kreuje i utrwala uprzedzenia. Uzasadnia siê chocia¿by wrogoœæ wobec innych grup spo³ecznych czy te¿ ca³ych spo³ecznoœci. Sterowanie za pomoc¹ treœci prze-kazów rozpowszechnianych przez media, a w³aœciwie nale¿a³oby tu u¿yæ okreœlenia (o)œrodki masowego oddzia³ywania, nie tylko skutkuje uzyskaniem odpowiedniej opinii publicznej czy te¿ nastrojów spo³ecznych. Czêsto ich skutki (zamierzone) prowadz¹ do zaburzeñ spo³ecznych, protestów, (marionetkowych) ruchów spo³ecznych czy wrêcz re-belii itp. W efekcie daj¹ niejako przyzwolenie decydentom politycznym np. do interwen-cji militarnej w imiê tzw. obrony praw cz³owieka. Tak dzieje siê zw³aszcza w sytuacjach, gdy dla doraŸnych celów politycznych próbuje wykorzystaæ siê ró¿nice religijne lub te¿ narodowe maj¹ce wsparcie w ideologiach i ruchach radykalnych, np. fundamentalistów islamskich b¹dŸ te¿ formacji nacjonalistycznych. Dzia³ania tego rodzaju, wsparte propa-gand¹ medialn¹ prowadz¹ z zasady do konfliktów, w tym tak¿e zbrojnych, które niejed-nokrotnie wykraczaj¹ poza ramy lokalne.

Skutecznoœæ dzia³añ manipulacyjnych jest zale¿na nie tylko od intensywnoœci, czy te¿ profesjonalnoœci œrodków masowego przekazu, ale w istotnej mierze od stanu intelektu-alnego i emocjonintelektu-alnego samego spo³eczeñstwa. Na ten sk³adaj¹ siê, oprócz przygotowa-nia do rozumieprzygotowa-nia zachodz¹cych w jego otoczeniu zjawisk, a wiêc wiedzy o œwiecie i o cz³owieku, wiedzy o spo³eczeñstwie, przede wszystkim wyznawany system wartoœci, wyznawane idee, a tak¿e chocia¿by preferowane kryteria oceny, w tym tak¿e upodobania estetyczne. Problem w tym wypadku sprowadza siê do pytania o to: na ile œrodki maso-wego przekazu wp³ywaj¹ na formowanie œwiadomoœci spo³ecznej spe³niaj¹cej mo¿liwie wysokie standardy aksjologicznie kultury, w której funkcjonuje cz³owiek jako odbiorca informacji medialnej? Podejmuj¹c tê kwestiê, zauwa¿ê, na co zwróci³am uwagê ju¿ wczeœniej, ¿e wspó³czesne media masowe nie kieruj¹ siê bynajmniej wzorcami Oœwiece-nia ani tak¿e wieku dziewiêtnastego. Ich celem nie jest przekaz wiedzy naukowej ani tak¿e treœci intelektualnych, zarówno kultury europejskiej, jak i innych kultur wspó³czesnego œwiata. Te obszary traktuj¹ jako margines swego dzia³ania. Media masowe w swoich przekazach preferuj¹ i wyraŸnie propaguj¹, zgodnie ze swoj¹ nazw¹, kulturê masow¹. Kultura ta kieruje siê zasad¹, i¿ odbiorca masowy to tzw. odbiorca przeciêtny, a zatem ni-jaki; cz³owiek przeciêtny, bez zdolnoœci krytycznego myœlenia, nastawiony na odbiór tego co ³atwe w percepcji i rozumieniu (niewymagaj¹ce namys³u). Taki odbiorca jest niew¹tpliwie podatny na przejmowanie „gotowych myœli”. Przyk³adem tego sposobu przekazu informacji s¹ choæby programy radiowe i telewizyjne oraz teksty drukowane, w tym wydawane specjalne czasopisma, zawieraj¹ce gotowe opinie. Czynnikiem sprzyja-j¹cym manipulacji, a przemawiasprzyja-j¹cym do przeciêtnego odbiorcy, jest tak¿e odwo³ywanie siê w przekazach medialnych do emocji i uczuæ oraz do religii. Zabiegiem sprzyjaj¹cym formowaniu spo³eczeñstwa realizuj¹cego siê – a jednoczeœnie anga¿uj¹cego siê – w ba-nalnoœci ¿ycia codziennego, jest a¿ nazbyt czêste operowanie przez dziennikarzy

(9)

wspó³czesnych sensacj¹ i technik¹ wywo³ywania szoku. Przy tym przedmiotem tego za-biegu s¹ z zasady wydarzenia potoczne, jeœli nie wrêcz pospolite. Nale¿a³oby jednak¿e podkreœliæ, ¿e typowym przyk³adem formowania spo³eczeñstwa „niemyœl¹cego” i ma-j¹cego zadowalaæ siê konsumpcyjno-rozrywkowym stylem ¿ycia s¹ – zw³aszcza obliczo-ne na tzw. szerokiego odbiorcê – programy telewizyjobliczo-ne w stylu kabaretowym, rozmowy z tzw. celebrytami, tzw. telenowele czy wrêcz programy z gatunku scripted

documenta-ries (dokument fabularyzowany/paradokument). Prezentuj¹ one wzorce zachowañ na

poziomie ¿ycia potocznego odwo³uj¹ce siê a¿ nazbyt czêsto do niskiego poziomu intelek-tualnego. Propagowana kultura masowej przeciêtnoœci swoje uzasadnienie znajduje w haœle formu³owanym przez polityków i dysponentów informacji: „lud g³upi wszystko kupi”. Spo³eczeñstwo kreowane w ten sposób ma byæ „zabawn¹” mas¹ bezwartoœcio-wych intelektualnie jednostek w myœl przes³ania medialnego: im bardziej jesteœ g³upi, tym bardziej jesteœ popularny i „normalny”. W tej sytuacji nale¿a³oby postawiæ pytanie o zakres tego rodzaju dewastacji kultury, a przede wszystkim o to, na ile procesy, w któ-rych przeciêtnoœæ jest chocia¿by norm¹ rz¹dz¹cych (Breczko, 2013, s. 65–71), nale¿y uznaæ za nieuchronne? Polityka tak rozumianej mediokracji jest niew¹tpliwie zagro¿e-niem dla tzw. kultury wysokiej i oznacza upadek spo³eczeñstwa, zarówno w jego wymia-rze intelektualnym, jak i politycznym. Przy tym nale¿y zauwa¿yæ, ¿e rezygnacja z ¿ycia wedle wartoœci i formowanie spo³eczeñstwa wedle tego, co zdarza siê oznacza nie tylko formowanie biernej do rz¹dzenia masy spo³ecznej, ale spo³eczeñstwa jako ca³oœci. Jed-nostki pretenduj¹ce do uznawania ich za przedstawicieli tzw. elity, a zatem zabiegaj¹ce o to by byæ wyró¿nianym z ogó³u spo³eczeñstwa (np. ze wzglêdu na „dobre urodzenie”, stan posiadania, pe³nione role spo³eczne, osi¹gniêcia itp.) czêsto swoim poziomem „by-cia” nie odbiegaj¹ bowiem od mas, a co gorzej, same niekiedy ten poziom nie tylko ma-som narzucaj¹, ale wrêcz go prezentuj¹.

4. Œrodki masowego przekazu a polityka

Media, jak ju¿ wskaza³am, a przez nie dziennikarze jako pewna profesja, funkcjonuj¹ w ka¿dym obszarze dzia³ania spo³eczeñstwa wspó³czesnego: zarówno w dzia³aniach po-litycznych, ekonomicznych, kulturowych (tj. w modzie, sztuce, religii, w nauce itp.), jak i w ¿yciu codziennym cz³owieka. W perspektywie realizacji i znaczenia œrodków maso-wego przekazu, a poprzez to i dziennikarstwa w spo³eczeñstwie, dwa z wymienionych obszarów (nie neguj¹c znaczenia pozosta³ych) dla tych uwag wydaj¹ siê byæ szczególne. Szczególnoœæ pierwszego z nich wynika z wagi prezentowanych przez nie zdarzeñ dla spo³eczeñstwa jako ca³oœci, a zw³aszcza wynikaj¹cych st¹d konsekwencji; drugiego na-tomiast dla bycia cz³owieka w spo³eczeñstwie jako jednostki. Pierwszy z nich to obszar polityki, tj. przekazywania treœci odnoœnie wewnêtrznego, jak i zewnêtrznego (miêdzy-narodowego) funkcjonowania pañstwa (uwzglêdniaj¹c wymiar prawny, administracyjny, gospodarczy itp.). Drugi to obszar ¿ycia prywatnego, wzglêdnie spo³ecznego (wprawdzie nieodnosz¹cy siê bezpoœrednio do sfery publicznej, choæ w istotnej mierze determinuj¹cy ten pierwszy), sprowadzaj¹cy siê do relacjonowania, a w³aœciwie propagowania okreœlo-nego stylu ¿ycia. Ten drugi wspó³czeœnie sprowadzany jest do konsumpcjonizmu. Propa-gowany przez media dobrobyt materialny i wolnoœæ (wyboru spoœród oferowanych

(10)

produktów9) kszta³tuje cz³owieka „jednowymiarowego”, konsumenta, d¹¿¹cego do za-spokajania wprawdzie podstawowych, choæ jak twierdzi H. Marcuse, „fa³szywych po-trzeb” (Marcuse, 1991, s. 21–22). W systemie tych potrzeb staje siê on sterowalny w swych wyborach, zw³aszcza gdy uwzglêdnimy mo¿liwoœæ zastosowania odpowied-nich technik i wspó³czesnej technologii monitorowania10. W rzeczywistoœci tej obywatel przyj¹³ postawê konsumenta; sta³ siê klientem, petentem czy te¿ odbiorc¹ us³ug œwiad-czonych przez pañstwo. Ograniczeniom spo³eczeñstwa konsumpcyjnego podlegaj¹ tak¿e sami politycy. Nastawieni g³ównie na realizacjê w³asnych interesów, pañstwo, a zw³asz-cza udzia³ we w³adzy, pojmuj¹ jako instytucjê pozwalaj¹c¹ na zabezpieczenie wygodne-go ¿ycia, jeœli nie wrêcz na szybkie nagromadzenie bogactw materialnych. W grze o w³adzê postêpuj¹ zgodnie z zasadami marketingu w warunkach wolnego rynku. Ozna-cza to, ¿e programy wyborcze to jedynie oferty bez pokrycia lub wrêcz reklamy handlowe. W realizacjê tych zabiegów w pierwszej kolejnoœci – przy szerokim udziale dziennika-rzy, rzeczników prasowych czy te¿ tzw. spin doktorów i ekspertów od kszta³towania pozytywnych relacji publicznych (tzw. piarowców) – anga¿uj¹ siê zarówno media pub-liczne, jak i prywatne. W praktykach tych realizuj¹c tzw. plan „oczarowania” spo³eczeñ-stwa, stosuje siê ró¿ne techniki manipulacji. Przekazy medialne w swej formie, jak i treœci nastawione s¹ na kszta³towanie u odbiorców stanów napiêæ emocjonalnych, np. kreowanie sytuacji permanentnego zagro¿enia (kataklizmy, katastrofy, choroby, wypad-ki, przestêpstwa, afery, kryzysy ekonomiczne, konflikty zbrojne itp.), wywo³ywanie sen-sacji, przywo³ywanie fobii narodowych, rasowych, ideologicznych itp. Przywo³ywane emocje t³umi¹ racjonalnoœæ myœlenia. Organizowane tzw. akcje medialne maj¹ s³u¿yæ kompromitowaniu przeciwników politycznych, a tak¿e utrwaleniu w pamiêci odbiorców po¿¹danych przez nadawców przekazywanych treœci. Celem tych zabiegów jest pozyska-nie – dla prezentowanych interesów – akceptacji spo³ecznej.

Innym zabiegiem stosowanym przez dysponentów œrodków masowego przekazu, a maj¹cym na celu uzyskiwanie po¿¹danych propagandowo i politycznie efektów jest tzw. dozowanie informacji. Rezultatem tego rodzaju dzia³añ ma byæ zwiêkszanie zaintere-sowania oraz wzrost napiêcia spo³ecznego. Dozowanie informacji, a tak¿e tzw. ramowa-nie, ³¹czone z ich kompilowaniem, tj. uk³adaniem w pewien porz¹dek, ma potwierdzaæ z góry za³o¿on¹ tezê, pod któr¹ przygotowywany jest przekaz medialny. Przy tym, ramo-waniu podlegaj¹ nie tylko zachodz¹ce zdarzenia, ale tak¿e pewne procesy spo³eczne, in-stytucje, osoby, a tak¿e pañstwa. Informacje (szczególnie dotycz¹ce polityki) podlegaj¹ce ramowaniu przekazywane s¹ z odpowiedni¹ narracj¹ i jako gotowy produkt sugeruj¹ z góry okreœlon¹ reakcjê spo³eczn¹ (czy te¿ opiniê spo³eczn¹). Zabiegi te maj¹ jednak na celu nie tylko wywo³ywanie okreœlonych skojarzeñ, ale tak¿e formowanie i utrwalanie po¿¹danych politycznie stereotypów. Tak np. Stany Zjednoczone Ameryki Pó³nocnej „ramowane” s¹ jako kraj potêgi, wolnoœci i gwarancji niezale¿noœci (Street, 2006, s. 44).

9

„Wolny wybór – pisa³ H. Marcuse – spoœród szerokiej ró¿norodnoœci dóbr i us³ug nie oznacza wol-noœci, je¿eli te dobra i us³ugi podtrzymuj¹ spo³eczn¹ kontrolê nad ¿yciem w znoju i strachu – to znaczy, gdy utwierdzaj¹ alienacjê”. H. Marcuse, Cz³owiek jednowymiarowy. Badania nad ideologi¹

rozwiniête-go spo³eczeñstwa przemys³owerozwiniête-go, t³um. S. Konopacki, Z. Koenig i in., Warszawa 1991, s. 25.

10

Konsekwencj¹ panowania technologicznego jest spo³eczeñstwo totalitarne. Zob. co na ten temat pisze H. Marcuse, Cz³owiek jednowymiarowy…, s. 183–212.

(11)

Metoda selektywnego ujawniania (dozowania) informacji s³u¿yæ mo¿e chocia¿by ochronie interesów rz¹dz¹cych (Street, 2006, s. 94–96). Jest ona rodzajem cenzurowania treœci przekazów bez oficjalnego stosowania cenzury. W systemach demokratycznych nie jest ona oficjalnie stosowana, gdy¿ zgodnie z doktryn¹ demokracji uznawana jest nie tylko za zbêdn¹, ale wrêcz szkodliw¹. Nie oznacza to jednak, ¿e pewne jej odmiany nie s¹ stosowane. Zauwa¿ê bowiem, ¿e cenzura mo¿e mieæ ró¿ne formy, niejednokrotnie znacznie bardziej skuteczne ni¿ tzw. cenzura oficjalna. Do jednej z nich nale¿y zaliczyæ tzw. system zarz¹dzania informacj¹. Metod¹ prezentacji i rozpowszechniania okreœlo-nych treœci s¹ w jej ramach przyk³adowo konferencje prasowe z udzia³em dziennikarzy, którym przydziela siê wy³¹cznoœæ na materia³y informacyjne. Przy tym pojawiaj¹ce siê w mediach tzw. „przecieki”, z regu³y sterowane przez osoby „pozostaj¹ce przy w³adzy” (rz¹dz¹cy), czy te¿ powi¹zane z nimi instytucje stwarzaj¹ wra¿enie demokratycznej wol-noœci, wskazuj¹c na wolnoœæ czy te¿ niezale¿noœæ mediów, a przy okazji uwiarygodniaj¹ ich profesjonalnoœæ i ich dzia³anie na rzecz spo³eczeñstwa. Rzecz w tym, ¿e skomercjali-zowanym mediom, jak mo¿na wnosiæ, nie tyle chodzi o przekaz informacji, ale o infor-macyjne panowanie, o w³adzê i to nie tylko ekonomiczn¹ (rynek reklamy), ale i polityczn¹ nad opini¹ publiczn¹. Nie bez racji œrodki masowego przekazu okreœla siê mianem „czwartej w³adzy”. A¿ nazbyt czêsto, choæ oczywiœcie nie sposób wykluczyæ dziennika-rzy zachowuj¹cych tradycyjne standardy, zadania mediów, zw³aszcza w obszarze polity-ki sprowadza siê nie do przekazu informacji, ale do tzw. kreowania narracji. Znamiennym przyk³adem „konstruktu medialnego” (Kellner, 1995, s. 198) by³a wojna w Zatoce Per-skiej w 1999 r. Informacje z wojny w znacz¹cym wymiarze by³y nie tyle przekazem rela-cji wydarzeñ ile „produktem” rz¹du Stanów Zjednoczonych Ameryki Pó³nocnej. By³y typowym produktem w dziedzinie public relations (Street, 2006, s. 28). Mia³y one w pierwszej kolejnoœci uzasadniaæ prowadzon¹ przez rz¹d amerykañski politykê i zwi¹za-n¹ z ni¹ interwencjê militarzwi¹za-n¹ wojsk amerykañskich.

Œrodki masowego przekazu, jak s¹dzê, w istotnym wymiarze utraci³y wymiar dzia³añ o charakterze spo³eczno-ideowym11 i coraz w wiêkszym stopniu przybieraj¹ postaæ dzia³añ ekonomiczno-politycznych. Niewiele w tej sytuacji wydaje siê zmieniaæ we wspó³czesnej rzeczywistoœci medialnej tzw. pluralizacja œrodków przekazu znajduj¹ca swój wyraz w wieloœci i ró¿norodnoœci nadawców medialnych, wieloœci kana³ów telewi-zyjnych i radiowych, portali internetowych, dzienników prasowych, a nawet mo¿liwoœci wypowiedzi przez tzw. internautów na forach internetowych, czy te¿ blogach itp. Nale¿y bowiem zauwa¿yæ, ¿e tego rodzaju œrodki stwarzaj¹ jedynie pewien margines dla wol-nych wypowiedzi. Funkcjonuj¹, co najwy¿ej, na zasadzie zaworu bezpieczeñstwa i w globalnym wymiarze nie maj¹ wp³ywu na kszta³towanie opinii publicznej. W tej sytu-acji, mo¿na by postawiæ pytanie, czy funkcjonuj¹cy w literaturze na ich okreœlenie termin media spo³eczne (Kaczmarek-Œliwiñska, 2001, s. 197–199), a który ma oznaczaæ spo-³eczn¹ kontrolê przekazów medialnych i mo¿liwoœæ spo³ecznego ich tworzenia (czyli na rzecz dobra spo³ecznego; pro publico bono) jest zasadny.

11

Terminu tego u¿ywam w znaczeniu podkreœlaj¹cym etosowy wymiar profesji dziennikarskiej, a zarazem w opozycji do dzia³alnoœci ideologicznej, jak i determinowanej interesami.

(12)

5. Czy mo¿liwe jest spo³eczeñstwo wiedzy? O potrzebie nowego Oœwiecenia12 (uwagi koñcowe)

Uwzglêdniaj¹c chocia¿by dotychczasowe uwagi trudno by³oby uzasadniaæ tezê, ¿e media masowe i prezentuj¹cy ich dziennikarze jako instytucje i jako pewna profesja w swej dzia³alnoœci s¹ niezale¿ni, kieruj¹ siê wartoœci¹ prawdy i dzia³aj¹ wy³¹cznie na rzecz dobra publicznego. Zarówno dziennikarze, jak i stoj¹ce za nimi instytucje, dzia³aj¹ na rzecz generowania zysków dla swoich pracodawców (w³aœcicieli mediów); reprezen-tuj¹ ró¿ne grupy interesów (Ziemski, 2009, s. 53–60). Nie nale¿y jednak wykluczaæ, ¿e s¹ dziennikarze niezale¿ni, dla których wartoœci¹ ich pracy jest obiektywny przekaz infor-macji. Niemniej, w skomercjalizowanych i upolitycznionych mediach wydaj¹ siê oni sta-nowiæ nieliczn¹ grupê, a byæ mo¿e nawet jedynie niewielki margines. Trudno by³oby tak¿e twierdziæ, ¿e wraz ze wzrostem iloœci szkó³ dziennikarskich, w tym zak³adów na-ukowych na uczelniach i prowadzonych kierunków studiów dziennikarskich, zmienia siê na lepsze sposób funkcjonowania mediów i kszta³towania spo³eczeñstwa. Wynika to chocia¿by z faktu, i¿ niejednokrotnie sami nauczyciele nie s¹ œwiadomi swej roli b¹dŸ te¿ nie prezentuj¹ wymaganej w tym wzglêdzie wiedzy i rozeznania w otaczaj¹cej ich rze-czywistoœci. Czy mo¿liwe jest zatem spo³eczeñstwo wiedzy w powszechnym systemie niewiedzy? Nale¿a³oby raczej przyj¹æ, ¿e aby by³o to mo¿liwe zmiana musia³aby na-st¹piæ u podstaw. Jej warunkiem w pierwszej kolejnoœci jest uœwiadomienie stanu obec-nej kultury masowej. Kolejnym warunkiem wydaje siê byæ stworzenie mechanizmów prawnych i instytucjonalnych zabezpieczaj¹cych wolnoœæ i niezale¿noœæ mediów. W tym przede wszystkim uwolnienie mediów publicznych od grup nacisku politycznego czy te¿ gry interesów politycznych i ekonomicznych, ale tak¿e oœrodków religijnych. Niew¹tpli-wie tak¿e konieczna jest przemiana moralna tych, którzy ucz¹, czyli tych którzy s¹, czy te¿ powinni byæ odpowiedzialni za kszta³t moralny spo³eczeñstwa. Rzecz bowiem w tym, ¿e grom interesów i myœleniu interesami (czêsto doraŸnymi) podlegaj¹ nie tylko dzienni-karze, ale tak¿e ich nauczyciele. Innymi s³owy przysz³oœæ spo³eczeñstwa zale¿eæ bêdzie od tego czy znajd¹ siê si³y spo³eczne, które bêd¹ w stanie stawiæ opór degradacji œwiata dzia³ania wedle wiedzy i wartoœci, czy te¿ spo³eczeñstwu wystarczy jedynie reakcja na

12

Oœwiecenie nie jest bynajmniej jednoznacznie oceniane przez filozofów XX wieku. Z krytyczn¹ ocen¹ tej epoki wyst¹pili przede wszystkim przedstawiciele szko³y frankfurckiej Theodor W. Adorno oraz Max Horkheimer. Oœwiecenie postrzegali oni jako czas, w którym uformowa³y siê podstawy tzw. rozumu instrumentalnego oraz wiedzy instrumentalnej. Wiedza ta formowana w naukach przyrodni-czych nakierowana by³a na zapewnienie cz³owiekowi panowania nad przyrod¹. W naukach spo³ecznych jej efektem by³o panowanie w¹skich elit politycznych nad spo³eczeñstwem, czyli dwudziestowieczne totalitaryzmy. Z tych te¿ wzglêdów Adorno i Horkheimer epokê tê, jak i ukszta³towany w niej rozum in-strumentalny, oceniali negatywnie. Tej oceny nie podziela Jürgen Habermas. Filozof ten przezwyciê¿e-nie przezwyciê¿e-niebezpieczeñstw wynikaj¹cych z rozumu instrumentalnego widzi w racjonalizacji rzeczywistoœci spo³ecznej oraz w tzw. dzia³aniach komunikacyjnych. Ich celem by³oby znoszenie aporii i neutralizowa-nie konfliktów spo³ecznych. Zob. M. Horkheimer, T. W. Adorno, Dialektyka Oœwiecenia, prze³. M. £ukasiewicz, Wydawnictwo Krytyki Politycznej, Warszawa 2010, s. 13 i n., a tak¿e J. Habermas,

Teoria dzia³ania komunikacyjnego, t. I: Racjonalnoœæ dzia³ania a racjonalnoœæ spo³eczna, t³um.

A. M. Kaniowski, PWN, Warszawa 1999, ss. 669 oraz ten¿e, Teoria dzia³ania komunikacyjnego, t. II:

(13)

zdarzenia. Konkluduj¹c, mo¿na by stwierdziæ, ¿e aby spo³eczeñstwo wiedzy i wartoœci mog³o staæ siê udzia³em wspó³czesnego cz³owieka konieczne jest nowe Oœwiecenie.

Bibliografia

Amin S. (2007), Wirus liberalizmu, przek³ad A. £ukomska, Instytut Wydawniczy Ksi¹¿ka i Prasa, Warszawa.

Breczko J. (2013), Mediokracja, w: Nieprzeciêtnoœæ. Dylemat wolnoœci, red. M. Szyszkowska, A. Rossmanith, Warszawa.

Habermas J. (1999), Teoria dzia³ania komunikacyjnego, t. I: Racjonalnoœæ dzia³ania a racjonalnoœæ

spo³eczna, t³um. A. M. Kaniowski, PWN, Warszawa.

Habermas J. (2002), Teoria dzia³ania komunikacyjnego, t. II: Przyczynek do krytyki rozumu

funk-cjonalnego, t³um. A. M. Kaniowski, PWN, Warszawa.

Herman E. S., Chomsky N. (2002), Manufacturing Consent. The Political Economy of the Mass

Me-dia, Pantheon Books, New York.

Horkheimer M., Adorno T. W. (2010), Dialektyka Oœwiecenia, prze³. M. £ukasiewicz, Wydawnictwo Krytyki Politycznej, Warszawa.

Kaczmarek-Œliwiñska M. (2001), Media relations w erze social media, w: Media – czwarta w³adza?, red. M. Go³da-Sobczak, W. Machura, J. Sobczak, t. II, Poznañ–Opole.

Kellner D. (1995), Media Culture. Cultural studies, identity and politics between the modern and the

postmodern, Routledge, London–New York.

£ojek J. (1988), Prasa dawnej Rzeczypospolitej, w: J. £ojek, J. Myœliñski, W. W³adyka, Dzieje prasy

polskiej, Wyd. Interpress, Warszawa.

Marcuse H. (1991), Cz³owiek jednowymiarowy. Badania nad ideologi¹ rozwiniêtego spo³eczeñstwa

przemys³owego, t³um. S. Konopacki, Z. Koenig i in., Warszawa.

Marquard O. (1994a), Apologia przypadkowoœci, t³um. K. Krzemieniowa, Warszawa.

Marquard O. (1994b), Rozstanie z filozofi¹ pierwszych zasad, t³um. K. Krzemieniowa, Warszawa. Street J. (2006), Mass media, polityka, demokracja, t³um. T. D. Lubañski, Wyd. UJ, Kraków. Zachariasz A. L. (1983), Cz³owiek a poznanie humanistyczne w filozofii Wilhelma Diltheya, Lublin. Zachariasz A. L. (2009), Teza o koñcu filozofii i granice jej zasadnoœci a pytanie o przysz³oœæ filozofii,

„ÓÏÖÉÁ. Pismo Filozofów Krajów S³owiañskich”, nr 9.

Zachariasz A. L. (2011), Refleksje o roli idei w kszta³towaniu cywilizacji technicznej, „ÓÏÖÉÁ. Pismo Filozofów Krajów S³owiañskich”, nr 11.

Zachariasz A. L. (2012), Globalizm jako formu³a realizacji imperium neoliberalnego, „ÓÏÖÉÁ. Pismo Filozofów Krajów S³owiañskich”, nr 12.

Ziemski A. (2009), Demokracja medialna, w: Demokracja w XXI wieku, red. M. Szyszkowska, Warszawa.

Mass media in contemporary culture – information and enlightenment or manipulation? Summary

In the paper, the author formulates the thesis that in our times the role of journalism has been lost as the medium of informing about events, the popularisation of knowledge and forming positive cultural patterns. This happened as a result of a departure from a culture that refers to values. At present, the mass

(14)

media create a consumerist culture, focused on short-term interests and living an ordinary life. This al-lows them to manipulate society for the sake of the interests of different groups. In order to overcome this state of affairs, which is unfavourable for society, it is necessary to return to the ideals of the Enlight-enment and a culture appealing to values.

Key words: mass media, manipulation, culture, values, interests

Cytaty

Powiązane dokumenty

Osoby przystępujące do przetargu zobowiązane są zapoznać się z pełną treścią ogłoszenia, która została zamieszczona na tablicy ogłoszeń w budynku Urzędu Miasta

w Akademii Obrony Narodowej w Warszawie od- była się Konferencja Naukowa poświęcona problematyce międzynaro- dowego prawa humanitarnego.. Tematyka ta jest od kilku lat

Problem przeciążenie informacją o nasileniu przestępczości, może wywoływać strach, a także zwiększać przestępczość, oczekiwanie i zwiększenie działań po stronie

W środkach masowego przekazu odbywa się wiele ważnych dyskusji, w których mogą wziąć udział nie tylko eksperci i dziennikarze, ale także obywatele.. Debaty takie

Nauczyciel tłumaczy uczniom, jaka jest rola mediów we współczesnym państwie oraz jak ważne jest ich istnienie dla prawidłowego działania demokracji5. Nauczyciel wyjaśnia, na

ny (1), Kto trudzi się dla rodziny - trudzi się dla pokoju (3), Rodzina szkołą czło­. wieczeństwa (3), Rodzina wielką drogą jedności (8), Jan Paweł

surowiec o charakterze pucolanowym, którego głównym składnikiem fazowym jest metakaolinit powstały w wyniku częściowego rozpadu struktury kaolinitu w temperaturze powyŜej 500 o

zrozumienia świata, siebie, swej pozycji w kosmosie. Pragnie się zrozumień. Środki masowego przekazu dostarczą erudycji. Ale ta inform acja nie uczy