Franciszek Wycisk
Jeszcze raz o domniemaniu
poczytalności w schemacie 1973 kan.
10 § 3
Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 22/3-4, 233-243
1979
P ra w o K anoniczne 22 <1979) n r 3—4
FR A N C IS Z E K W Y CISK
JESZCZE RAZ O DOMNIEMANIU POCZYTALNOŚCI W SCHEMACIE 1973 KAN. 10 § 3
S ch em at now ego p ra w a k arn e g o d la K ościoła Z achodniego m a j u ż : sw o ją dość p o k aźn ą lite ra tu rę . Rzecz zrozum iała, że w zb u d ził on ogrom ne za in tereso w an ie. W idocznie S ch e m a t 1973 n ie je st je d n a k najszczęśliw iej zredagow any, skoro w y w o łał b u rz liw ą d y sk u sje i to n ie- ty lk o z pow odu w ielu now ości, a le ta k ż e z pow odu w ielu n iejasności, d w u zn aczn y ch sfo rm u ło w ań itd. Je d n y m z problem ów , w okół k tó r e g o . toczy się d y sk u sja to p ro b lem d o m n ie m a n ia w in y um y śln ej czy też do m n ie m a n ia poczytalności i k o n sek w en cji, ja k ie pociąga ona za sobą.
Rzecz w p ro s t p a ra d o k sa ln a , że k an o n iści k o m e n tu ją c y te n sam S c h e m a t 1973 p ra w a k arn e g o dochodzą do aż ta k rozbieżnych stw ie rd z eń : A ..
S c h e u e r m a n n1 je st zdania, iż p re su m p c ja doli zo stała u su n ię ta z no
w ego p ra w a k arn e g o , b o le je n a d ty m i dom aga się, aby ją ta m z po
w ro te m w pro w ad zo n o , ta k ja k to było w K P K kan . 2200 § 2; M. M y r- cha zaś w idzi tę p resu m p c ję n a d a l w Schem acie 1973 i stanow czo do- - m ag a się je j u su n ię cia 2.
N ie chodzi n a m w te j ch w ili o to, czy i o ile u zasa d n io n a je st p r e su m p cja w iny u m yślnej w now ym kościelnym p ra w ie k arn y m . W tym w zględzie w y d a je się m ieć a b s o lu tn ą ra c ję M. M yrcha u w aż ają c do
m n ie m a n ie w in y u m y śln ej za zasad ę sta rą , niew spółczesną, p rze ciw n ą duch o w i ch rześcijań sk iem u , gdzie obow iązu je ad a g iu m : nem o p ra e su - m itu r m alus n isi p r o b e tu r 3. C hodzi tu zaś o to, by jeszcze ra z sp o j- iz e ć n a S ch em at 1973 pod k ą te m w spom nianego d o m n iem an ia i sp ró bow ać u sta lić czy i ja k ą z a w iera on presu m p cję.
P ierw szą an a liz ę te stu S ch em atu 1973, w ów czas jeszcze w o p a r c iu . o m a te ria ły z a w a rte w C o m m u n ic a tio n e s4 p rze p ro w ad z ił ks. prof. M.
M yrcha n a sy m p o zju m k an o n istó w 10.V.1971 w A T K w re fe ra c ie n a te m a t p ra c n a d re fo rm ą p ra w a kanonicznego, ze szczególnym u w zgłęd-
1 Zob. Das S ch e m a 1973 fü r das k o m m e n d e kirch lich e S tra fre c h t, w : A rc h iv f. k ath . K irc h e n re c h t 143(1974), ss. 12—13.
2 N a jw y ra ź n ie j w a rt. De lege fe ren d a in iu re poenali canonico ani- m a d versio n es, P ra w o K an. 18(1975) 3—4, ss. 28—29 oraz 58. D o d a jm y ,, że M. M yrcha je st za u su n ię ciem p ra e su m p tio doli i z a n ie w p ro w a d z a n ie m a n i p ra e su m p tio im p u ta b ilita tis a n i culpae.
3 M. M y r c h a , De lege ferenda, s. 28 n.
4 C o m m unicationes 2(1970) ss. 99—107 z a w ie ra ją p ro je k t now ych k a - - nonów i k o m e n ta rz do n ic h P. C iprottiego — członka p o d k o m isji d l a . re fo rm y p ra w a karnego.
-234 F. Wycisk
[2]
n ie n iem re fo rm y p ra w a k arn e g o i jej k ie ru n k ó w rozw ojow ych. S tw ie r
dził on w ów czas m iędzy innym i, iż p ro je k t znosi p rae su m p tio doli (w prow adza p ra e su m p tio im p u ta b ilita tis); w d y sk u sji zaś stw ierdzono (ks. doc. J. G rzyw acz), iż p ro je k t ,,o bala p rae su m p tio doli, dopuszcza zaś p rae su m p tio i m p u t a b i l i t a t i s e t c u l p a e , przez co rozszerza zak res oskarżonych, za te m idzie w k ie ru n k u o b o strze n ia” 5. W praw dzie d o m n ie m a n ie poczytalności czynu czy w in y n ie u m y śln e j m a zw iązek z obow iązkiem dow odzenia i nie w p ły w a n a rozszerzenie zak resu o s k a r
żonych, niem n iej stw ie rd z en ie to je st z p ew nych w zględów ciekaw e.
Po w y d ru k o w a n iu S ch em atu 1973, n a sym pozjum k a n o n istó w w A TK 25.11.1974 w re fe ra c ie nt. P roblem p rze stę p stw n ie u m y śln y c h prof. M.
M yrcha w y ra źn iej sfo rm u ło w ał sw oje stanow isko. W now ym p raw ie n ie m a d o m n ie m a n ia dolus, „ale ogólnie — poczytalności. U jęcie t a kie, chociaż w założeniu m iało być łagodniejsze od zasady ko d ek so w ej, w rzeczyw istości je st je d n a k dużo surow sze. P oczytalność bow iem to przecież ta k dolus ja k i culpa, a w ięc za k res d o m n ie m a n ia zostałby zn aczn ie poszerzony. Je że li w ięc S chem at now ego p ra w a k arn eg o chce w ogóle utrzy m ać p resu m p cję dotyczącą winy, to należy utrzy m ać w m ocy zasadę k odeksow ą (...dolus p rae su m itu r), n a to m ia st w żadnym p rz y p a d k u n ie zm ieniać jej n a ogólne, ostrzejsze dla spraw cy, dom n ie m an ie poczytalności” °.
N ajp e łn ie j w y ra ził sw o ją m yśl M. M yrcha w sw oim obszernym a r ty k u le pt. De lege fe ren d a in iure poenali canonico a n im a d v e rsio n e s7 gdzie stw ierdza, że z a w a rta w Schem acie p resu m p c ja poczytalności s ta no w i k ro k w stecz, poniew aż im p u ta b ilita s delicti p en d e t ex dolo d elin q u e n t s vel ex eiu sd em culpa (can. 2199). „Q ua de cau sa e x istit — ja k d alej ro z u m u je M. M yrcha — p rae su m p tio no n solum doli, sed ad h u c culpae, cum im p u ta b ilita s p en d e t ex dolo vel ex c u lp a ” 8. I słusznie d a le j zauw aża, iż bez znaczenia w ty m w zględzie je st stw ierd zen ie, że
„ im p u ta b ilita tis p rae su m p tio ce ssa re d ic itu r non ex c o n tra ria ta n tu m p ro b atio n e, u t a it can. 2200 § 2 CIC, sed etia m quo ties aliu d a p p a re a t”, poniew aż u d o w o d n ien ie okoliczności o b alają ce j p rez u m p cję należy za
w sze do osoby, przeciw ko k tó re j sk ie ro w a n e je st dom niem anie, a nie do sędziego. K on sek w en tn ie w ięc p rsu m p cja poczytalności będzie ta k długo trw a ć , dopóki nie ob ali jej oskarżony, dopóki n ie ud o w o d n i sw ej niew inności.
A. S c h eu e rm an n p rz y jm u je do w iadom ości, że o d tą d (Schem at 1973 k an . 10 § 3) d o m n ie m a n a je st ty lk o poczytalność. G dy w ięc popełniony zo stał czyn p rzeciw ny p ra w u k a rn e m u , d o m n iem an ie m ów i, iż je st on czynem poczytalnym . T rz eb a n a m je d n a k w y jść od tego, że p o cz y ta l
5 Por. sp raw o z d a n ie z sym pozjum , P ra w o K an. 15(1972) 3—4, ss. 317—
318.
6 Por. sp raw o zd a n ie z sym pozjum , P ra w o K an. 18(1975) 3—4, ss. 317
—318.
7 P ra w o K an. 18(1975) 3—4, ss. 13—80, zw łaszcza ss. 28—29, 58.
8 tam że, s. 29.
13] Domniemanie poczytalności 235
no ść ta m o że się opierać n a w in ie n ie u m y śln e j. A zatem trz e b a ud o w o d n ić przestępcy, że poczytalność jego czynu o p ie ra ła się n a w in ie
u m y ś ln e j9.
T ok ro zu m o w a n ia P. C iprottiego je st b ard z o podobny. K o n sek w e n c ją d o m n ie m a n ia poczytalności je st d o m n iem an ie albo w in y u m y śln ej, alb o w in y n ie u m y śln e j. S koro zaś pierw sza nie je st dom niem ana, sam o -dom niem anie poczytalności nie d a je p o d sta w y do k a ra n ia przęstępcy.
U m yślność p rze stę p stw a trze b a m u u d o w o d n ić 10. C ip ro tti w spom ina n ad to , że d o m n ie m a n ie poczytalności będzie m iało w ażk ie k o n se k w e n cje w p rzy p a d k u , gdy p raw o d aw c a p o stan o w i k a ra ć d elictu m culposum , a
■stan fak ty c zn y będzie w skazyw ał, iż nie m am y w nim do czynienia z dolus. W ów czas będzie do m n iem an a w in a n ie u m y śln a — c u l p a 11.
J a k w idzim y, są to sfo rm u ło w an ia dość płynne, n ieprecyzyjne. Bo cóż znaczy tu , że s ta n fak ty c zn y będzie w skazyw ał, iż nie m am y do czy n ie n ia z dolus? Czy chodzi o sta n y ew id en tn e, n ie w y m a g a ją c e do
w odzen ia, czy też o stany, k tó re da się udow odnić?
W naszych ro zw aż an ia ch w yjdźm y od k ilk u stw ierdzeń. P oczytalność zależy, zarów no w edług u ję cia kodeksow ego (kan. 2199) ja k i S ch em atu 1973 (kan. 10 § 1), albo od dolus albo od culpa: p en d e t ex dolo v e l e x culpa. Z naczy to, że m oże ona mieć sw oje źródło albo w w in ie u m y śln ej, albo w w in ie n ieum yślnej. Z n ac isk iem p ra g n ę p o dkreślić sp ó jn ik
„ a 1 b o” (łac. vel), k tó ry m a tu znaczenie d y s ju n k c y jn e 12. J e s t oczy
w iste, że w odniesien iu do k o n k retn e g o czynu przestępczego, jego po czytalność m oże się opierać, m oże m ieć sw oje źródło albo w w in ie u m y śln e j albo w w in ie nieu m y śln ej. N igdy rów nocześnie w je d n ej i d ru g ie j, bo n iem ożliw ą je st rzeczą, aby k o n k re tn y czyn b y ł popełniony z w in y u m y śln ej i n ie u m y śln e j zarazem 13.
9 „ W enn d ie S tr a fta t eines K a th o lik e n fe stste h t, w ird n u n m e h r v e r m u te t, dass sie z u re c h e n b a r ist; es m uss also d av o n au sg eg an g en w e r
den, dass sie etw a a u c h a u fg ru n d von F a h rlä ss ig k e it z u re c h e n b a r ist.
D er Beweis, a b e r d a fü r, dass die S tr a f ta t w egen V orsatzes z u re c h e n b a r ist, m uss gegen den S tr a f tä te r e rb ra c h t w e rd e n .” — A rch iv f. k ath . K irc h e n re c h t 143(1974), s. 12.
10 P. C i p r o t t i , A n im a d ve rsio n e s ad S ch e m a „De iure poenali ca- n o n ic o ”, P ra w o K an. 19(1976) 1—2, s. 8.
11 P. C i p r o t t i , A n im a d ve rsio n e s ad Schem a, s. 8.
12 N a te m a t różnych m ożliw ości znaczeniow ych sp ó jn ik a „v e l”, zob.
H e u m a n n —S e c k e 1, H a n d le x ik o n z u den Q uellen des röm ischen R echts, G raz 195810, oraz V o ca b u la riu m Iu risp ru d e n tia e R om anae V, 1211—1250, zw łaszcza 1211— 1234, gdzie V o ca b u lariu m o k reśla je jako:
c c n iu n c tio disiu n ctiv a.
13 To w ła śn ie cech u je d y sju n k c ję , k tó ra ja k o zdanie złożone je st p r a w dziw a, jeżeli p rz y n a jm n ie j jedno ze zdań sk ładow ych jest fałszyw e.
P ra w d z iw o ść obu zdań sk ładow ych je st w a ru n k ie m w y sta rc z a ją c y m fałszyw ości d y sju n k c ji. F u n k to r d y sju n k c ji d a je w ięc zdanie p raw d ziw e łącząc ta k ie dw a zdania, k tó re n ie są oba praw d ziw e, to znaczy jedno z nich albo oba są fałszyw e. Por. Z. Z i e m b i ń s k i , L o g ika p r a k ty c z na, W arszaw a 19748, ss. 76—77.
236 F. Wycisk
№
A b stra h u ją c od k o n k retn e g o czynu przestępczego, przy w y k liśm y w p o tocznej m ow ie m ów ić, iż poczytalność czynu przestępczego m oże mieć:'- sw o je źródło w w in ie u m y śln ej ja k i n ie u m y śln e j u . S tw ierd ze n ie takie- je s t w g ru n c ie rzeczy n ie p raw d ziw e, poniew aż sp ó jn ik „i” n ie oddaje- a b s o lu tn ie d y sju n k c y jn e g o c h a ra k te ru połączenia obu ro d za jó w w i n y 15- Ściśle m ów iąc w in n iśm y pow iedzieć: poczytalność czynu przestępczego-' m oże m ieć sw o je źródło w w in ie u m y śln ej a l b o w w in ie n ie u m y śl
nej.
K P K kan. 2200 § 2 z a w iera d o m n iem an ie w in y u m y śln ej u d z ia ła ją cego, jeżeli jego czyn przeciw n y p ra w u k a rn e m u b y ł czynem z e w n ętrz
ny m , uzew n ętrzn io n y m . To d o m n ie m a n ie było od szeregu już la t p rze d m io tem atak ó w , gdyż w te n sposób k odeks re a lizo w a ł zasad ę o b ie k ty w izm u za m ia st realizo w ać b a rd z ie j w spółczesną i zgodną z duchem?
ch rz eśc ija ń sk im zasad ę subiektyw izm u.
N ow e w ięc p ra w o k a r n e z a w a rte w S chem acie 1973 ro zw ią zu je p ro blem inaczej. W kan. 10 § 3 sp o ty k a m y n ie m alże id en ty czn ie sfo rm u ło w a n e stw ie rd z en ie co w K P K kan . 2200 § 2: P o sita e x te rn a legis v io la- tione, im p u ta b ilita s p ra e su m itu r, n isi aliu d a p p a re a t (w K P K : donecr c o n tra riu m p ro b etu r). Nie za m ierzam y ro zstrz ąsa ć ostatniego członu.- tego stw ie rd z en ia, n a te m a t k tó reg o w y p ow iedział się już M. M y r—
c h a 16. O w iele b a rd z iej zajm iem y się an a liz ą p ierw szej jego części, b y odpow iedzieć n a p y ta n ie, co w łaściw ie o b ję te je st dom niem aniem , k ta w d y sk u sji n a te m a t tego k an o n u m a ra c ję — M yrcha, S cheuerm ann*
C ip ro tti — o p o g ląd ach k tó ry c h w sp o m n ian o już w yżej.
O sta tn ie w reszcie stw ierdzenie, k tó re nie je st w p ra w d zie absolutnie"
k onieczne d la n aszy ch rozw ażań, k tó r e w a rto je d n a k dla całokształtu, zag ad n ien ia tu poczynić, to te k s t z a w a rty w P ra e n o ta n d a , a dotyczą
cy d o m n ie m a n ia w in y u m y śln ej i p o c z y ta ln o śc i17. P ra e n o ta n d a n ie s ta
14 T ak np. M. P astu szk o w sp raw o zd a n iu z r e f e r a tu M. M yrchy, gdzie.
czytam y: „P oczytalność bow iem , to przecież ta k ,dolus’ ja k i ,cu lp a’r.
a w ięc za k res d o m n ie m a n ia zo stałb y znacznie poszerzony.” Zob. P r a wo K an. 18(1975) 3—4, s. 317.
15 Zaznaczm y, że polsk ie słowo „i” o d pow iada fu n k to ro w i koniunkcji,.
w żad n y m zaś p rz y p a d k u a n i fu n k to ro w i a lte rn a ty w y nierozłącznej, czy rozłącznej, a n i też fu n k to ro w i d y sju n k c ji. Zob. o ty m Z. Z i e m b i ń s k i , L o g ika p ra k tyc zn a , ss. 83—84. P. C ip ro tti in te rp re tu ją c kan. 10
§ 1 b ardzo słusznie posłużył się zw ro tem „ a u t ... a u t” (d elictu m p a t—
r a tu m est a u t cum dolo a u t cum culpa), k tó ry w języ k u łacińskim , n a jtr a f n ie j o d d a je d y sju n k c ję . Zob. A n im a d ve rsio n e s ad S ch e m a 1973,..
P ra w o K an. 19(1976) 1—2, s. 8.
16 a rt. De lege jeren d a , s. 29.
17 P raenotanda (De delicto et d elin ą u en te, u stę p 3): „Doli p ra e su m p - tio (CIC can. 2200 § 1) su p p re ssa est, s e rv a ta t a n t u m im p u ta b ilita tis- p rae su m p tio n e : si en im p ra e su m p tio doli a d m itti p o te st (nec ta m e n se m p er a d m ittitu r)- in p o en a lib u s c iv ita tu m legibus, cum p ra e su m i r a - tio n a b ilite r possit in te n tio p o n en d i actio n em vel om issionem , q u a de
lic tu m co m m ittitu r, ra tio n i m inus c o n sen ta n eu m v id e tu r p rae su m ere- e tia m in te n tio n e m v io la n d i legem , q u ae in te n tio ad dolum iu re ca n o n i—
co r e q u ir itu r ”.
m
Domniemanie poczytalności 237n o w ią in te g ra ln e j części S ch em atu 1973 i n ie w e jd ą w sk ład now ego 'ko d ek su . N iem niej je d n a k z a w ie ra ją — zd an iem n aszy m •— pie rw sz ą a u te n ty c z n ą in te rp re ta c ję k an o n ó w z a w a rty c h w S chem acie 1973. Z ik o m e n ta rz a tego w y n ik a n iedw uznacznie, iż p ra w o d a w c a n ie zam ierza .n a d a ł p o d trzy m y w a ć k odeksow ej zasady: dolus p ra e su m itu r. P rz e c iw
n ie, stw ie rd z a on: doli p ra e su m p tio su p p re ssa est, i u za sa d n ia, dlaczego
;to p ań stw o w e u sta w o d a w stw a k a r n e m ogą e w e n tu a ln ie p rz y ją ć (choć p rze cie ż n ie zaw sze p rz y jm u ją ) d o m n ie m a n ie w in y u m y śln ej, p raw o zaś
^kościelne n ie pow inno tego czynić. Z przytoczonego k o m e n ta rz a w y n i- :ka zatem jasno, że a u to r now ego p ra w a k a rn e g o (S chem at 1973) nie
»chce n a d a l p o d trzy m y w a ć zasady obiektyw izm u, znosi w ięc d o m n ie
m a n ie w in y um yślnej. R ów nocześnie je d n a k p rzy p o m in a w ty m że k o m e n ta rz u to, co za w a rł w kan . 10 § 3, że m ianow icie o d tą d d o m n ie m a
n a je st j e d y n i e poczytalność czynu przestępczego. P rzy słó w ek „ ty l-
;ko”, „ je d y n ie ” w sk a z u je n a to, że d om niem anie, ja k ie p raw o d aw c a u sta n o w ił w okół czynu przestępczego, je st innego ro d zaju , je st m n ie j
s z e aniżeli d o m n ie m a n ie w in y u m y śln ej. J e s t n im w ła śn ie d o m n ie m a
n ie poczytalności.
T ak a je st w ięc in te n c ja p raw o d aw c y w y ra ż o n a w jego k o m e n tarzu . TNie su g e ru jm y się je d n a k k o m e n ta rz e m i in te n c ją praw o d aw cy , sp ró b u jm y w o p arc iu o kan. 10 § 3 odpow iedzieć n a p o sta w io n e w yżej p y ta n ia .
P ro b le m e m pierw szym , k tó ry się w yłan ia, je st p y ta n ie, czy w o p a r
c iu o sam o d o m n iem an ie poczytalności czynu przestępczego m ożna k a r a ć przestępcę. M. M yrcha zd a je się uw ażać, że ta k , gdyż jego zd a n ie m
^dom niem anie to pociąga za sobą n ie ja k o a u to m aty cz n ie d o m n iem an ie zaró w n o w in y u m y śln ej ja k i n ie u m y ś ln e j18. A za te m w in a je d n a i d r u g a je st d o m n ie m a n a; załóżm y, że d o m n iem an ie n ie zostało obalone, a
•więc je st p o d sta w a do w y m ie rz en ia k ary . N am się je d n a k w y d aje , że w op arciu o sam o d o m n iem an ie poczytalności czynu przestępczego n ie jmożna k a ra ć p r z e s tę p c ę w. Załóżm y bow iem , że d elik w en t n ie zam ierza s ię bronić, nie ob ala p resu m p c ji poczytalności swego czynu. Czy w ów czas sędzia w y m ie rz ają cy k a rę m iałb y k a ra ć za w in ę u m y śln ą czy też ty lk o za w in ę n ieu m y śln ą, skoro obie są rzekom o dom niem ane? N ie
p ra w d o p o d o b n e , ab y ta okoliczność pozostaw iona b y ła dow olnem u uz- .n an iu sędziego. A zatem w y d a je się, że sam o d o m n ie m a n ie p o cz y ta l-
18 „Q ua de cau sa e x is tit p ra e su m p tio no n su lu m doli, sec ad h u c cul- p a e cum im p u ta b ilita s p e n d e t ex dolo vel ex c u lp a ” — zob. De lege ie re n d a , s. 29. Nieco d alej M. M yrcha pisze: „D einde im p u ta b ilita s est v e r o dolus a u t culpa. P ra e su m p tio im p u ta b ilita tis est erg o p ra e su m p - tio n e m (? — ch y b a p rae su m p tio ) u triu s q u e specieii im p u ta b ilita tis, quod in co m p a ra tio n e cum CIC can. 2200 § 2, e s t d ila ta tio p rae su m p tio n is d o li in cu lp am et quod in c o m p aratio n e cu m CIC est acu tio re sp o n - sa b ilita tis .”
19 N ie p rz y ta c z a ją c żad n y ch ra c ji, ró w n ież P. C ip ro tti stw ie rd z a k r ó t
ko, iż sam o d o m n iem an ie poczytalności n ie d a je p o d sta w y do k a ra n ia . P o r. A n im a d v e rsio n e s ad S chem a, s .8.
238 F. Wycisk
jiości czynu n ie m oże jeszcze stan o w ić d o sta te czn e j po d staw y do w y m ie rzen ia k ary , gdyż n ie b ard z o w iem y, k tó ra w in a je st d o m n ie m a n a . O bie ch y b a nie. S tąd też d e lik w e n t n a ty m eta p ie nie je st w ca le zain
te re so w an y , a b y przeciw staw ić się d o m n iem an iu p raw n em u , k tó ry m o b ję ta została poczytalność jego czynu przestępczego. G dyby m im o w szy stk o chciał obalić to dom niem anie, zn alazłby się w dość k ło p o tli
w ej sytu acji. D ow odzenie n iw eczące dom n iem an ie poczytalności czynu przestępczego m usiałoby z konieczności p row adzić po żm u d n ej d ro d z e w y k az an ia , iż n ie działał on a n i z w in y u m y śln ej, a n i też z w in y n ie
u m y śln ej. P ra g n ę je d n a k m ocno podkreślić, że w te n sposób zostałoby o b alo n e d o m n ie m a n ie poczytalności czynu przestępczego, n ie zaś dom n ie m a n ie w in y um y śln ej czy nieu m y śln ej, o k tó ry m na raz ie nie m o
że być m owy.
In n y p roblem , czy w odniesien iu do k o n k retn e g o , jednego i te g o sam ego czynu przestępczego w ogóle m ożliw e i sensow ne je st d o m n ie
m a n ie zarów no w in y um y śln ej ja k i nieu m y śln ej. D o m niem anie p r a w ne z a w iera bow iem w sobie elem e n t rac jo n aln y . D an ą rzecz uw aża się:
za udow o d n io n ą przed p o d an iem n a to dow odów . J e s t ono bow iem , p raw d o p o d o b n y m p rzypuszczeniem o praw dziw ości rzeczy n iepew nej,, czyli ro zu m n y m w nioskiem o rzeczy w ą tp liw e j. Czy m ożna jednak, ro z u m n ie w nio sk o w ać o tym , że d an y k o n k re tn y czyn p rzestępczy po
p ełniony b y ł rów nocześnie z w in y u m y śln ej, ja k i z w in y nieum yślnej,, skoro je d n a w y klucza dru g ą, to znaczy skoro popełnienie czynu z w in y u m y śln ej w y klucza m ożliw ość popełnienia go z w in y n ie u m y śln e j i na odw rót. S tąd w y d a je się być rzeczą n ie do przy jęcia, aby p r a w o d a w c a . p o sta n o w ił np. ta k (by się tu posłużyć sfo rm u ło w an ie m K P K kan. 2200
§ 2): P o sita e x te rn a legis v iolatione, d o l u s e t c u l p a in foro e x te rn » p ra e s u m u n tu r, denec c o n tra riu m p ro b e tu r. B yłaby to pew nego ro d za ju c o n tra d ictio in ad jecto , a w ięc coś, co pozostaje w sprzeczności z za
sa d a m i logicznego m yślenia.
T rzeci w reszcie p ro b lem dotyczy całkow icie logiczności w ynikania..
W naszy m p rz y p a d k u zachodzi im p lik ac ja ty p u : Jeżeli je st poczytalność, to je st i w ina, i n a odw rót. Im p lik a c ja ta b ęd z ie p raw d ziw a , jeżeli ty lk o n ie je st ta k , że pierw sze z tych zdań je st p raw dziw e, a d ru g ie fałszyw e. W ykluczone je st bow iem , aby pie rw sz e z d a n ie było p ra w d z i
w e, a d ru g ie fałszyw e. U staliliśm y w yżej, że poczytalność w ypływ a,, zależy, o piera się d y sju n k c y jn ie n a w in ie u m y śln ej albo n a w in ie n ie u m y śln ej. N astępnie, że poczytalność ta je st d o m n ie m a n a — zg o d n ie z kan . 10; § , 3. W y n ik a stą d w niosek, że d o m n ie m a n a będzie rów nfeż w ina. J e s t to p ra w d ą , przy czym dom n iem an ie w in y (um yślnej czy n ie u m y śln e j) będzie m iało to sam o znam ię co i zależność p o czytalności od w in y (um yślnej czy n ieum yślnej). Z n am ien iem ty m je st d y sju n k c y j- ność. P o dobnie ja k poczytalność m a sw o je źródło albo w w in ie u m y śl
n e j albo n ie u m y śln e j, ta k też i do m n iem an a je st albo w in a u m y śln a a lb o nieu m y śln a. J a k w k o n k re tn y m p rz y p a d k u poczytalność nie m oże m ieć sw ojego źró d ła rów nocześnie w w in ie u m y śln ej i n ie u m y śln e j, tak.
(7] Domniemanie poczytalności 239
te ż i nie m oże być d o m n ie m a n a rów nocześnie w in a u m y śln a i n ie u m y śl
na. K o n sek w e n cją d y sju n k c y jn e j zależności poczytalności od w iny (um y
ślnej czy n ie u m y śln e j) może być jed y n ie d y sju n k c y jn e d o m n ie m a n ie te j
że w in y (um yślnej albo n ieum yślnej). Znaczy to, że logiczną k o n se k w e n c ją d o m n ie m a n ia poczytalności je st d o m n ie m a n ie w in y u m y śln ej albo n ie u m y śln e j. N igdy zaś k o n se k w e n cją tą nie m oże tu być d o m niem anie obu, tzn. zarów no w in y u m y śln ej ja k i n ie u m y śln e j — ja k to chce M.
M yrcha 20.
N aszym w ięc zdaniem , k o n se k w e n cją kan. 10 § 3 je st dom niem anie,, iż czyn p rzestępczy zo stał p o pełniony albo z w in y um yślnej, albo też
•z w in y n ie u m y śln e j (dysjunkcja). Żeby się dow iedzieć, k tó ry człon dys- ju n k c ji je st praw d ziw y , sędzia będzie m u siał przep ro w ad zić dow odze
nie, z k tó reg o w y n ik n ie to w p ro st alb o p o śred n io (przez w ykluczenie).
1° Jeżeli udo w o d n i on, że p rze stęp stw o zostało p opełnione z w in y u - rnyślnej, odp ad a p ra e su m p tio culpae; 2° jeżeli zaś udow odni, że p rz e stęp stw o n ie zostało p opełnione z w in y u m yślnej, w ów czas — skoro je st ono p oczytalne — pozostanie d om niem anie, iż było popełn io n e z w in y nieu m y śln ej. I analogicznie, 3° jeżeli udow odni, że popełnione zostało z w in y n ie u m y śln e j, od p ad a p ra e su m p tio doli; 4° jeżeli zaś udow odni, że n ie zostało p opełnione z w in y nieu m y śln ej, w ów czas — skoro je st ono p o cz y ta ln e — pozostanie d om niem anie, iż było p opełnio
n e z w in y um yślnej.
Is to tn e je st przy tym , że sędzia m usi d elik w en to w i udow odnić je d n ą z czterech m ożliwości, aby m ógł w ogóle coś w iedzieć na te m a t istn ie n ia i k ie ru n k u d o m n iem an ia w iny. D ow odzenie w p kt. 1°, choć d la sędziego n a jb a rd z ie j m ozolne, będzie je d n a k m usiało być n a jc z ę ś
ciej przez niego obrane, bod aj zawsze.
D roga z a w a rta w pkt. 2° je st sensow na i w sk az an a jed y n ie w b a r dzo n ielicznych p rzy p a d k ach , m ianow icie tam , gdzie a) k a ra n e jest ta k ż e d elictu m culposum ; b) je st n iem alże ew id en tn e, że nie m am y do czynienia z d elictu m dolosum (łatw ość dow iedzenia).
D rogę z a w a rtą w p kt. 3P obierze sędzia rów nież b ardzo rzadko, gdyż m oże ona m ieć zasto so w an ie je d y n ie w p rz y p a d k ach k a ra n ia także d elictu m culposum , czego przecież S ch em at 1973 z reg u ły nie czyni.
N adto p am iętajm y , że w ta k im raz ie (tzn. k a ra n ia ta k ż e d elictu m c u l
posum ) ła tw ie jsz ą dla sędziego m oże okazać się d roga z a w a rta w pkt.
2°.
D rogę z a w a rtą w pkt. 4° m oże w p ra w d z ie sędzia obracać i udo w o d nić, że p rze stęp stw o n ie zostało p opełnione z w in y n ie u m y śln e j; w ted y zacznie działać p rae su m p tio doli. A by je d n a k udow odnić, że p rz e stę p stw o nie zostało p o p ełn io n e z w in y n ie u m y śln e j, trz e b a p rak ty c zn ie bio rąc w ykazać, iż d elik w en t d ziała ł w iedząc co czyni i w iedząc, że czyn jego je st niezgodny z praw em . A w ów czas sędzia u d ow odnił już,
20 Por. sp raw o d za n ie z sym pozjum , P ra w o K an. 18(1975) 3—4 ss. 317
—318; Tenże, De lege jerenda, P ra w o K an. 18(1975) 3—4, ss. 29
"240 F. Wycisk [BI
że p rze stęp stw o popełniono z w in y u m y śln ej (pkt. 1°). In n y m i słow y p r a k ty c z n ie j będzie od ra z u p o stępow ać d ro g ą z a w a rtą w p kt. 1°.
P o d su m o w u jąc w idzim y, że sędzia o b ie ra jąc d rogę z a w a rtą w p u n k -
■ d e 2° i 4° d o p ro w ad zi do p o w sta n ia p raw dziw ego, k o n k re tn e g o i w y raźnego d o m n ie m a n ia w in y n ie u m y śln e j (pkt. 2°), albo w in y u m y śln ej (pkt. 4°). Z r a c ji p ra k ty c z n y c h sędzia zan iech a d rogi z a w a rte j w p kt.
4°. P o zo staje d ro g a z p k t. 2°, k tó ra m oże m ieć p ra k ty c z n e zasto so w a
n ie , ja k pow yżej ju ż pow iedziano, je d n ak ż e ty lk o i w y łąc zn ie w od n ie
s ie n iu do b ard z o nielicznych, w p ra w ie szczegółow ym pow szechnym w ogóle n ie przew id zian y ch , d elic ta culposa.
S tą d n aszy m zdaniem w p ro w a d zo n e w S chem acie 1973 kan . 10 § 3
■ dom n iem an ie poczytalności czynu przestępczego n ie ty lk o że n ie pocią
g a za sobą a u to m aty cz n ie d o m n ie m a n ia dolus e t culpa, ale w p ra k ty c e n ie m a w iększego znaczenia. W y d aje się, że n ależałoby p o stu lo w a ć u s u nięcie z now ego p ra w a k arn e g o n a w e t tego d o m n ie m a n ia — w p ra w dzie n ie dla r a c ji podnoszonych przez M. M yrchę, gdyż one, naszy m zdaniem , n ie istn ieją, ale d la zam ętu , ja k i p o w sta je w okół in te r p re ta c ji kan. 10 § 3. D o m niem anie bow iem , o k tó ry m m ów im y, będzie m iało p ra k ty c z n e znaczenie je d y n ie w ów czas, gdy sędzia obierze d o w odzenie z a w a rte w p kt. 2°. E fe k t jego — to p o w sta n ie d o m n ie m a n ia
•w iny n ie u m y śln e j. Jeżeli p raw o d aw c y n a p ra w d ę ta k b ard z o zależy n a ty m d om niem aniu, to czy n ie lep iej w y ra źn ie postanow ić, że ilekroć k a r a n e b ęd ą ta k ż e p rz e stę p stw a nieu m y śln e, cu lp a p ra e su m itu r. J e d nocześnie je d n a k d odajm y, że w spółczesne u sta w o d a w stw a n ie z a w ie ra ją d o m n ie m a n ia w in y n ie u m y śln e j; co n ajw y ż ej z a w ie ra ją d o m n ie m a - . n ie w in y um yślnej.
K ończąc te n zasadniczy fra g m e n t naszych ro zw aż ań p ra g n ę zw rócić u w ag ę n a sp o strzeżen ia p o czynione w ty m w zględzie przez P. C ip ro ttie - go i J. G rzyw acza, o czym w sp o m n ia łe m n a p o czątk u tego a rty k u łu . P ew n eg o ro d z a ju zbieżność ty c h spostrzeżeń z w y n ik am i naszych roz^
w a ż a ń je st za sta n aw ia jąc a.
P ew n y m d o d atk iem n ie ch a j będzie tu jeszcze stw ierd zen ie, że w sp o m n ia n y przez n a s fu n k to r d y sju n k c y ji d a je zd a n ie p ra w d z iw e łącząc ta k ie d w a zdania, z k tó ry c h oba są fałszyw e. W odniesieniu do n a szych ro zw ażań oznacza to, iż w czynie niezgodnym z p ra w e m m ożem y n ie stw ie rd z ić obecności a n i w in y u m y śln ej, a n i też w in y n ie u m y śln e j.
W ówczas n ie będzie też poczytalności, nie będzie i p rze stęp stw a; b ę
dziem y w ted y m ów ić o p rz y p a d k u — casus fo rtu itu s.
In n y m zagadnieniem , k tó re ubocznie chcę tu poruszyć, je s t p y ta n ie czy sensow ne i do p rzy ję cia b yłoby p o sta n o w ien ie p raw o d aw c y : P ra e su m p tio doli su p p re ssa est, s e rv a ta ta n tu m im p u ta b ilita tis p r a - esum ptione. T ak u ję te z a g ad n ien ie sp o ty k a m y w k o m e n ta rz u do sc h e
m a tu 197321; je st ono rów nież p rze d m io te m ro zw aż ań M. M y rc h y n .
21 P raenotanda (De delicto e t d elin q u en te, u stę p 3).
22 M. M y r c h a, De lege ferenda, s. 29.
Domniemanie poczytalności 241
.■Redaktorom S ch em atu 1973 w y d aw ało się, że p o sta n o w ien iam i z a w a r
ty m i w kan. 1 0 §§ 1—3 w y elim in o w ali d e fin ity w n ie z now ego p ra w a w arn eg o p rez u m p cję dolus, a pow ołali do życia ty lk o p resu m p cję po
czy taln o ści. S w ojej in te n c ji d a li w y ra z w łaśn ie w w yżej cytow anym .zdaniu z k o m e n tarza . P o w sta je p y ta n ie, czy m ogłoby ono być n o rm ą p r a w n ą re g u lu ją c ą p ro b lem d o m n ie m a n ia w in y itd. Co w y n ik ało b y w ów czas z ta k ie j no rm y ?
Otóż z d o m n ie m a n ia poczytalności w y n ik ało b y , że d o m n ie m a n a jest ró w n ież albo w in a um yślna, albo w in a nieu m y śln a. In n y m i słow y,
•dom niem ana je s t co n ajw y ż ej je d n a z nich, n igdy obie. Je d en człon d y sju n k c ji (dom niem ana je st w in a u m y śln a albo w in a nieu m y śln a) m u s i być fałszyw y, czyli je d en człon n ie sp ra w d z a się. N o rm aln ie na
d ro d ze dow odzenia d o w iad u jem y się, k tó ry to człon je st fałszyw y, nie sp ra w d z a się (zob. w yżej o 4 m ożliw ych dow odzeniach). W ro zw ażan y m .zaś p rz y p a d k u fu n k c ję dow odu sp e łn ia p o stan o w ien ie p raw odaw cy, .które m ów i = fałszyw y je st człon p ierw szy ( = su p p ressa est doli p rae su m p tio ), a za te m p raw d ziw y je st człon d ru g i tzn. d o m n ie m a n a j e s t w in a n ie u m y śln a i to z a w sz e 23. W idzim y zatem , że an a liz o w an a tu f o r m u ł a24 je st su ro w sza d la sp raw cy (dom niem anie w in y n ie u m y śl- .nej istn ie je zaw sze), an iżeli fo rm u ła z a w a rta w S chem acie 1973 kan.
10 § 3, k tó rą an a liz o w aliśm y w cześniej, gdzie d o m n ie m a n ie w in y n ie u m y śln e j było je d y n ie w y n ik ie m p rzeprow adzonego w n io sk o w an ia (pkt.
Czy należy się zgodzić n a w p ro w a d ze n ie do now ego p ra w a karnego, w ta k ie j czy in n e j fo rm ie — w p ro s t czy p ośrednio, d o m n ie m a n ia w in y n ie u m y śln e j? B iorąc pod uw agę w spółczesne te n d e n c je w p ra w ie k a r n y m , w y su w a n e tru d n o śc i gdy idzie o m ożliw ość pogojdzenia ta k ieg o d o m n ie m a n ia z K P K kan. 2203 § 1 25, należy odpow iedzieć negaty w n ie.
.N ajbardziej w zgodzie z d u ch em czasu i ch rz eśc ija ń stw a będzie n o w y , kościelny kodeks k a rn y , jeżeli n ie b ęd z ie posługiw ał się a n i p re - .zum pcją dolus czy culpa, an i też ta k b ard z o n ie ja s n ą p re z u m p c ją po
czytalności.
Z am ierzen iem naszym n ie było je d n a k w sk azy w ać n a to, k tó re z zało
ż e ń są b a rd z ie j w spółczesne w p ra w ie k a rn y m . W p ierw szym rzędzie ch c ie liśm y w skazać, ja k — naszy m ■ zdaniem ■— należy rozum ieć po
s ta n o w ie n ie dotychczące d o m n ie m a n ia poczytalności z a w a rte w S che
m a cie 1973 kan . 10 § 3.
23 T ak w y d a je się rozum ieć tę fo rm u łę, choć dla całk iem in n y c h r a c ji, ta k ż e M. M yrcha gdy m ów i: „... e x hoc p rin cip io s e q u e re tu r p ra e - s u m p tio n e m doli, q u a m p ra e v id e b a t CIC tr a n s f e rr e in cu lp am ” M. M yr
cha, De lege fe re n d a , s. 29.
24 F o rm u łę: p rae su m p tio doli su p p ressa est, s e rv a ta ta n tu m im p u ta - b ilita tis p rae su m p tio n e , m ożna by też in aczej jeszcze rozum ieć i in te r p reto w a ć. M ianow icie m ożna by ją p o tra k to w a ć i an alizo w ać ja k w yżej fo rm u łę z a w a rtą w kan . 10 § 3, a ilek ro ć ja k o w n io sek ^wynikłoby do
m n ie m a n ie w in y u m y śln ej (zob. w yżej p k t. 4°), u w ażać je jako n ie a k tu a ln e , zniesione.
25 Zob. M. M y r c h a , De lege ferenda, s. 29.
3.8 — P ra w o K a n o n ic z n e
242
F. Wycisk [10]Nochm al über die Vermutung der Zurechenbarkeit im Strafrecht—
Schema 1973 c. 10 § 3
A ngesichts d er se h r u n te rsc h ie d lic h en B e w ertu n g en u n d I n te r p r e ta tio n e n von c. 10 § 3 des S tra fre c h t-S c h e m a s 1973, v e rsu c h t d er V erf.
n o ch m al zu e rö rte rn , w as d e r e rste H alb satz des p ro b lem atisch e n c. 10
§ 3 b e in h a lte t u n d b esag t eigentlich, w e n n er fe sts te llt: P o sita e x te r n a legis violatione im p u ta b ilita s p ra e su m itu r, nisi aliu d appareat»
In seinen V o rträ g en u n d P u b lik a tio n e n v e rs te h t M. A. M yrcha d a ru n te r, dass a u f diese W eise n ic h t n u r ’dolus’ so n d e rn auch cu lp a’ v e rm u te t w ird, w eil eben die Z u re c h e n b a rk e it a u f V orsatz (dolus) oder F a h rlä s sigkeit (culpa) b e ru h t, w ie es au c h das jetzige S chem a 1973 c. 10 § 1 b e h a u p te t. D em zufolge b e d e u te t das — se in er M einung n ac h — e in e A usd eh n u n g d e r V o rsatz v erm u tu n g au f F ah rlässig k eit, also a u f b eid e species im p u ta b ilita tis, w as im V ergleich m it CIC c. 2200 § 2 e in e V e rsch ä rfu n g d er A n re c h e n b a rk e it (responsabilitatis) u n d d a m it d e r S tra fb a rk e it b ed e u te n w ürde. D esw egen sei die V erm u tu n g d er Z u re c h e n b a rk e it ein g rö sser S c h ritt zu rü c k u n d angesichts d er V o ra u sse t
zungen der h eu tig en R ech tsw issen sch aften u n an n e h m b a r.
N ach A. S ch eu e rm an n un d P. C iprotti w ird n u n (au fg ru n d des c. 10
§ 3) n u r die Z u re c h e n b a rk e it d er S tra fta t v erm u te t. W eil diese a b e r e tw a auch a u fg ru n d von F a h rlä ss ig k e it zu re c h e n b a r sein k a n n (so A.
S cheuerm ann), oder w eil die v o rsätz lic h e A bsicht n ic h t m e h r v e rm u te t w ird , w ie es im c. 2200 §2 d er F a ll gew esen ist (so P. C iprotti, obw ohl ohne genügende K larh eit), m uss d er Bew eis d afü r, dass die S tra f
ta t w egen V orsatzes zu re c h e n b a r ist, gegen den S tra ftä te r e rb ra c h t w erd en . M it a n d e re n W orten, d er V orsatz w ird n ic h t v e rm u te t, er m u ss gem äss c. 10 § 3 bew iesen w erden. Die sich gegenseitig au ssch liesse n - d en M einungen legen som it a u f d er H and. W elche In te r p re ta tio n is t rich tig .
D er V erf. b eg in n t m it einigen F eststellu n g en : 1° S ow ohl n ac h C IC c. 2199 w ie au c h n ac h c. 10 § 1 des S chem as von 1973 h ä n g t die Z u re c h e n b a rk e it ein er S tra fta t e n tw e d e r von V orsatz oder von F a h rlä ss ig k e it ab (pendet ex dolo vel ex culpa). M it N a c h d ru c k m öchte er das B in
d ew o rt „o d e r” (lat. vel) betonen, das in diesem F alle n ic h ts anderes:
als eine d isju n k tiv e K o n ju n k tio n b ed e u te t. 2° Es ist k la r, dass h in sich tlich ein er k o n k re te n S tra fta t ih re Z u re c h e n b a rk e it en tw e d er auf' V orsatz oder a u f F a h rlä ss ig k e it b e ru h t; niem als gleichzeitig a u f b e i
den, obw ohl w ir in d e r U m gangssprache g ew ohnt sind zu sagen, dass die:
Z u re c h e n b a rk e it a u f V orsatz u n d a u f F a h rlä ss ig k e it b e re h e n k ann. Im G ru n d e genom m en ist dies a b e r falsch, da das B in d ew o rt „u n d ” nie eine:
D isju n k tio n w iedergibt, die g era d e h ie r p rä se n t ist. 3° Die V o rsatz v er
m u tu n g n ac h CIC c. 2200 ä 2 w a r in d er F a c h lite ra tu r G egenstand v ie le r A ngriffe; das neu e S tra fre c h t w ill im c. 10 § 3 dieses P ro b le m a n d ers reg eln (v erm u te t die Z u re ch e n b ark eit), w as auch in den P ra e n o - ta n d a (de delicto e t d elin q u en te, Abs. 3) zum A u sd ru ck g e b ra c h t w u rd e . D an ach s te llt d er A u to r die F rage, ob au fg ru n d d er V erm u tu n g d e r Z u re c h e n b a rk e it e in e r S tr a fta t (wie im c. 10 § 3) die S tra fe v e r h ä n g t w e rd e n d arf, w as M. A. M yrcha k o n se q u e n t a n n e h m e n m üsste. Diese F ra g e w ird vom V erf. v ern e in t. D a ra u fh in v e rn e in t er auch eine zw eite F rag e, ob n äm lic h h in sich tlich ein er und derselben, k o n k re te n S tra f
t a t ü b e rh a u p t eine D o p p elv erm u tu n g (dh. des V orsatzes u n d d er F a h r lä ssig k e it zugleich) m öglich u n d sinnvoll sein k an n , z.B. dass ’posita e x te r n a legis vio latio n e dolus e t cu lp a in foro e x te rn o p ra e s ü m u n tu r’..
E in d ritte s w ichtiges P ro b lem , das h ie r a u fta u c h t, b e triff t die l o g i s c h e :
[11] Domniemanie poczytalności 243
F olg eru n g . G egebenenfalls h ab e n w ir m it ein er Im p lik a tio n zu tu n ; ist die Z u re c h e n b a rk e it v o rh an d e n , d an n ist au c h die S chuld v o rh a n d e n u n d u m g e k eh rt. D a die Z u re c h e n b a rk e it, die d isju n k tiv e n tw e d e r vo n V orsatz oder von F a h rlä ss ig k e it ab h ä n g t, v e rm u te t w ird, so w ird auch im allg em ein en die S chuld v e rm u te t (dolus v e l culpa), w obei auch diese V erm u tu n g das M e rk m a l d e r D isju n k tiv itä t b e h a lte n m uss, dh. v e rm u te t w ird e n tw e d e r V orsatz oder F ah rlässig k eit. A uf k ein e n F a ll beides. Die logische K onsequenz d e r V erm u tu n g vo n Z u re c h e n b a rk e it is t die V er
m u tu n g , dass die S tra fta t en tw e d e r au f V orsatz oder a u f F a h rlä ss ig k e it b e r u h t (disjunktiv).
U m zu e rfa h re n , w elches G lied d er D isju n k tio n sich b e w ä h rt, w ird d e r P ro m o to r o der d er O bere ein V e rfa h re n ein leiten un d dies d ire k t o d e r in d ire k t (durch A usschliessung) feststellen , m üssen. D as h eisst, es m uss also bew iesen w e rd e n u n d die B ew eislast b le ib t beim P ro m o to r o d er O beren. E r h a t v ie r M öglichkiten: bew eist er, dass die S tra fta t w egen V orsatzes z u re c h e n b a r ist (1. M öglichkeit), so fä llt die V erm u tu n g d e r F a h rlä ss ig k e it aus, u n d u m g e k eh rt (2. M öglichkeit). B ew eist e r ab er, dass die S tr a f ta t n ic h t w egen V orsatzes zu re c h e n b a r ist (3.
M öglichkeit), d an n e n tste h t, w eil sie ü b e rh a u p t z u re c h e n b a r ist, eine w a h re k o n k re te V erm u tu n g d e r F a h rlä ss ig k e it — p ra e su m p tio culpae, u n d u m g e k e h rt (4. M öglichkeit).
D a ra u fh in b e w e rte t d er V erf. alle v ie r m öglichen V orgehen des O be
r e n u n d s te llt fest, dass dieser g ru n d sä tz lic h u n d p ra k tisc h g enom m en f a s t im m er die e rste M öglichkeit n ü tz e n m ü ssen w ird. D as d ritte V orge
h en w ä re n u r d an n sinnvoll, w en n auch n u r die fah rlässig e V erletzu n g eines G esetzes o der G ebotes s tr a f b a r sein w ü rd e, w as im S tra fre c h t d e r G esa m tk irc h e n ic h t d er F a ll ist, u n d zw eitens, w en n die n ic h t v o rsä tz liche V erletzu n g fa s t ev id en t ist. Z w ei ü b rig e n V orgehen (2. u n d 4.
M öglichkeit) spielen k ein e g rössere Rolle.
D er V erf. ist d er M einung, dass die im c. 10 § 3 ein g e fü h rte V erm u tu n g d er Z u re c h e n b a rk e it a u to m atisch n ic h t n u r k ein e V o rsatz -u n d F a h rlä ss ig k e itsv e rm u tu n g zu r Folge h at, so n d e rn in d e r P ra x is auch k ein e g rö ssere Rolle spielt. Schon deshalb, a b e r auch w egen d er v ie len u n n ö tig e n U n k la rh e ite n , die sie m it sich b rin g t, sollte sie a b g e sc h afft w erden. Z um S chluss sch n eid et d er V erf. noch zw ei P ro b le m e k u rz an, ob n äm lic h die folgende R echtsnorm : P ra e su m p tio doli su p p ressa est, se rv a ta ta n tu m im p u ta b ilita tis p rae su m p tio n e , sinnvoll u n d an n e h m b a r ist, un d zw eitens, ob gem äss den V orau ssetzu n g en e in e r m o d e rn e n R ech tsw is se n sc h a ft die V erm u tu n g d e r F a h rlä ss ig k e it im n eu e n z u k ü n ftig e n
S tra fre c h t ü b e rh a u p t v o rh a n d e n sein soll oder darf.