• Nie Znaleziono Wyników

"Vitae regum Polonorum" Klemensa Janickiego w przekładzie Jana Achacego Kmity

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Vitae regum Polonorum" Klemensa Janickiego w przekładzie Jana Achacego Kmity"

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

Franciszek Pepłowski

"Vitae regum Polonorum" Klemensa

Janickiego w przekładzie Jana

Achacego Kmity

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 71/4, 201-215

1980

(2)

F R A N C ISZ E K PEPŁ O W SK I

„VITAE REGUM POLONORUM” KLEMENSA JANICKIEGO W PRZEKŁADZIE JANA ACHACEGO KMITY *

Vitae regum Polonorum pow stały z inicjatyw y wojewody krakow ­ skiego i m arszałka koronnego P iotra Kmity, który od 1537 r. opiekował się Janickim i w ysłał go w 1538 r. na studia do Padwy. Możliwe, że geneza Ż yw otów wiąże się z galerią portretów królów polskich, jaką P io tr K m ita umieścił w tym czasie w swym zamku w Wiśliczu 1. Vitae regum Polonorum, ukończone w r. 1542, ukazały się w druku dopiero w 1563 r. w A ntw erpii 2. Pierwsze wydanie polskie — oczywiście w ję­

zyku łacińskim — wyszło w K rakowie w 1565 r. w D rukarni Łazarzo- wej. Odtąd zbiorek ten zdobywa sobie ogromną popularność, o czym świadczy 9 w ydań polskich z XVI w. (w ty m 2 w dziele A leksandra Gwagnina Sarmatiae Europeae descriptio, 1578), 5 z XVII w. oraz kilka w ydań zagranicznych, w szystkie w języku łacińskim 3. W wielu publi­

kacjach przedrukow yw ano też poszczególne żywoty. Z biegiem lat zbiór Janickiego, kończący się na Zygmuncie Starym , poszerzano żywotami kolejnych królów aż do Michała K orybuta włącznie. O dużej popular­

ności Żyw otów świadczy też fakt om awiania ich na w ykładach w Aka­

demii K rakow skiej oraz używ ania przy nauce historii P o ls k i4.

Inform acje historyczne i legendarne czerpał Janicki głównie z dzieła Macieja M iechowity Chronica Polonorum (1519, 1521 n.), doprowadzo­

nego do r. 1506, a także częściowo z kronik Galla Anonima i Wincen­

tego K adłubka 5.

* A rtyk u ł p o w sta ł na m a rg in esie prac zw iązan ych z w y d a n iem Ż y w o tó w k r ó ­ ló w p o lsk ic h J. A. K m i t y p rzy g o to w y w a n y m dla T ow a rzy stw a B ib lio filó w w T o­

runiu.

1 Zob. H. B a r y c z , K u ltu r a ln a d zia ła ln o ść P io tra K m ity . P rzem y śl 1924, s. 18.

2 V ita e re g u m P o lo n o ru m elegiaco c a rm in e d e s c r ip ta e a u cto re C le m e n te la n i- tio Polono p o e ta la u re a to . A n tv erp ia e 1563.

3 Zob. N o w y K o r b u t, t. 2, s. 283. — J. M o s d o r f , k om entarz w: K . J a n i c k i , C arm in a. D zie ła w s z y s tk ie . W ydał i w stęp em poprzedził J. K r ó k o w s k i . P rze­

ło ży ł E. J ę d r k i e w i c z . W rocław 1966, s. 389— 390. B P P , В 15.

4 M o s d o r f , ed. cit., s. 389.

5 Ib id e m .

(3)

202 F R A N C I S Z E K P E P Ł O W S K I

Vitae regum Polonorum obejm ują 44 epigram aty 12-wersowe (po 6 dystychów każdy), przy czym bohateram i ich, obok książąt i królów historycznych są również postaci legendarne oraz dw aj święci: Woj­

ciech i Stanisław Szczepanowski. Ograniczona długość utw orów w pły­

nęła na dobór i układ ich treści; zgodnie z tradycją epigram atu kończą się one przeważnie pointą zaw ierającą ocenę postaci lub jej czynu, żal po stracie władcy oraz naukę m oralną. Nawiązując do ówczesnej kon­

wencji literackiej wprowadza Janicki liczne postaci z mitologii i h i­

storii antycznej, często też odwołuje się do w ierzeń chrześcijańskich.

Vitae regum były tak popularne, że obok w ydań łacińskich pojawiły się liczne przekłady i przeróbki polskie, podejmowane w w. XVI i XVII, a naw et jeszcze i w XVIII. Tłumaczeń lub parafraz całego zbioru, nie licząc pojedynczych epigramatów, znamy 6, a mianowicie: Sebastiana Fabiana Klonowica (1576; 8 w ydań do końca w. XVIII), Jana Achacego Km ity (1591), anonimowe z końca w. XVI, Jana Głuchowskiego (1605) 6, Marcina Paszkowskiego w przekładzie Kroniki Gwagnina (1611) i Jan a Bielskiego (1763) 7. Z współczesnych należy wymienić przekład prozą Edwina Jędrkiew icza w w ydaniu Dzieł wszystkich Klem ensa Jan ic­

kiego.

Spośród 6 wymienionych polskich w ersji przedm iotem zaintereso­

wania w tym artykule są tylko Ż yw o ty królów polskich w tłum aczeniu Jana Achacego K m ity z r. 1591, przede wszystkim z tego powodu, że tylko ten tekst jest przekładem , i to stosunkowo w iernym wobec pod­

staw y łacińskiej 8. Pozostałe w ersje, od Klonowica aż do Bielskiego, są albo swobodnymi parafrazam i, albo też przeróbkam i, odbiegającymi od oryginału łacińskiego. Ważnym argum entem za zwróceniem szczególnej uwagi na przekład K m ity jest też jego kompletność w stosunku do tekstu Janickiego, mianowicie zaw iera wszystkie biogram y umieszczone w Vitae regum, podczas gdy inne w ersje niektóre żyw oty pominęły; np.

Klonowie opuszcza 3 żywoty: 2. Potomstwo Lechowe, 19. Ś w ięty W oj­

ciech, 23. Św ięty Stanisław, a Paszkowski pomija aż 6 żywotów. Kmita, tak jak i Klonowie, poszerza Vitae regum o żywot W izymira (syna Lechowego, a więc drugi w kolejności) oraz podobnie jak pozostałe przeróbki uzupełnia Ż y w o ty postaciami królów panujących po śmierci Janickiego, który zam yka swój zbiór żywotem Zygm unta I (Starego).

Tekst K m ity jest też interesujący pod względem językowym i sty li­

stycznym; językiem i stylem tego autora dotąd się nie zajmowano.

6 Zob. J. G ł u c h o w s k i , Ik o n es k sią żą t i k r ó ló w p o lsk ic h . R eprodukcja fo - totyp iczn a w y d a n ia z r. 1605. W rocław 1979. Do w y d a n ia , p rzy g o to w a n eg o przez B. G ó r s k ą , w prow ad zon o pod w izeru n k am i przekład K m ity na m iejsce p ierw o t­

nego tek stu Janickiego.

7 N o w y K o rb u t, t. 2, s. 283.

8 J ed y n ie tek st ży w o ta Z ygm unta S tarego n ie w y k a zu je zw ią zk u z tek stem Janickiego.

(4)

Tłumacz Vitae regum Polonorum, Jan Achacy K m ita, urodził się we wsi Żreńczyce pod Bochnią. W młodości brał udział w w ypraw ach in­

flanckich Stefana Batorego, w późniejszym wieku był pisarzem żup oraz podżupnikiem bocheńskim. Zm arł około 1628 roku. W edług K acpra Niesieckiego był szlachcicem. W latach 1588—1627 wydał około 30 utw o­

rów oryginalnych i przekładów lub parafraz, jak np. Pasterskie Publiu- sza Vergiliusza Marona rozmowy (Kra'kôw 1588), Mafea Vegia O Aenea- szu trojańskim księgi trzynaste (Kraków 1591), Łów Dyanny (Kraków 1588). Jest też K m ita autorem poem atu heroikomicznego Spitamegera- nomachia (Kraków 1595) oraz licznych drobnych utworów okolicznoś­

ciowych: pogrzebowych, weselnych i politycznych, a także utw orów antysem ickich, jak np. Proces sprawy bocheńskiej z Żydam i (1611), Talmud [...], abo wiara żydowska (Kraków 1610) itp.

Tłumaczenie Żywotów w ydał K m ita w Krakowie w 1591 r. w d ru ­ karni Mikołaja Scharffenbergera. D ruk form atu 4°, liczący 16 k a rt (31 stro­

nic), sygnowanych [A]—D4, różni się od oryginału łacińskiego w nastę­

pujących punktach: 1) opuszcza przedmowę wydawcy antwerpskiego W ilhelma Silviusa; 2) dodaje: a) wiersz Na Herb Wielmożnego Pana, Pana Hijacynkta Młodziejowskiego (k. Av; 8 wersów); wierszowaną dedykację W ielmożnemu Panu Hijacynktowi Młodziejowskiemu [...]

(k. A2—A3; 44 wersy); c) wirszowaną łacińską przedmowę Ad Lecto- rem Protrepticon (k. A3v; 24 wersy); d) żywot W izym ir (k. A4v); e) ży­

woty królów panujących po śmierci Janickiego: Z yg m u n t August, Hen­

r y k Francuz, Stefan Batory i Z yg m u n t Trzeci (k. D3v—D4).

Fonetyka

Zgodnie z przew ażającą p rak tyk ą oficyn drukarskich XVI w. tekst Ż yw otów odróżnia tylko a jasne od â pochylonego, natom iast samo­

głoski e oraz o nie są zróżnicowane — tak jasne jak i pochylone są oddawane za pomocą liter e i o. Opozycja a : d jest przeprow adzona kon­

sekw entnie i a jasne (w druku d) jest system atycznie oznaczane; ilość błędów jest niewielka (np. miała zamiast miała, Cv). D wukrotnie tylko w ystąpiły w rym ach w yrazy z a i z a: siodłaki 9 — jaki (A4v), szysza­

ki — jâki (B2), co może świadczyć o w ahaniach wymowy albo też być w yrazem konwencji poetyckiej dopuszczającej sporadycznie takie rymy, spotykane także u innych autorów XVI wieku. Tekst nie zaw iera pod­

staw do w nioskowania o wymowie o pochylonego, gdyż w yrazy z tym o nie w ystąpiły w rym ach z w yrazam i z o ani z u; brak też zapisów o po­

chylonego przez u. Podobnie ma się spraw a z e, które tylko 3 razy w y­

stąpiło w rym ie z y : swojemi — starymi (Dv), porządnymi — swemi (D3), po tym — obrotem (D2). G rupa ir — zarówno pierw otna, jak i pochodząca z sonantu miękkiego — w ykazuje, zgodnie z ówczesnym

9 Z ap isy X V I-w ie c z n e m o d ern izu je się tutaj z w y ją tk iem tych fra g m en tó w w y ­ w odu, gd zie g rafia ory g in a ln a je st p rzed m iotem uw agi.

(5)

204 F R A N C I S Z E K P E P Ł O W S K I

stanem , liczne w ahania i w ystępuje w postaci ir albo er: dopiro (B3v)r pirwszy (A4, B2v), wirszopis (B2v), wirzchni (Dv); pierwszy (A4), pierz­

chliwy (D3), śmierć (Bv), wiersz (C3), złotowierzby (A4v).

Samogłoski nosowe m ają rozkład dzisiejszy i tak też w zasadzie są oznaczane. W yjątek stanow ią beznosówkowe zapisy zaimka sie przy czasownikach zwrotnych, np. sie [...] mianował (A4), sie [...] rozmnażał (A4v) oraz przyim ek m iedzy (A4v), co jest zgodne ze stanem w XVI wieku. W ystępujące 2 razy tzw. rym y sandomierskie: wzięli — czynieli (B2), beło — wzięło (B4), mogą odbijać wymowę autora, związanego z Bochnią, leżącą na obszarze wymowy ustnej samogłosek nosowych (bez rezonansu nosowego). Poza tym m amy stale: ujęła (B), wzięli (C4v) itd. W party ku le przecie w ystępuje zawsze etymologiczna, panująca w XVI w. pisownia przecię (C3, C4, D n.). Również tylko w przytoczo­

nych wyżej pozycjach rymowych znajdujem y zapisy na rozszerzoną wymowę i, y przed l, ł: czynieli, beło, zaświadczoną licznie w rękopi­

sach XVI w. i wchodzącą dość często naw et do druków XVII-wiecznych.

Poza tym m amy tu stale: była (B3v), urodziła (B4) itp.

Także zjawiska spółgłoskowe mieszczą się całkowicie w ówczesnych normach. Zgodnie z przeważającą w XVI w. wymową m am y więc for­

m y krzest (B4v), okrzcić (D2), okrzczenie (B4v), obok tego znajdujem y też rzadszą wymowę typu chrześciany (C4). Także form a w Polszczę (B2v) jest częsta w w. XVI; to samo dotyczy wyrazów wejźrzeć (Dv) i zwierzciadło (D3). Podobnie oboczne postaci w szytek (B3v, C, C3v n.) — w szystek (C2v, C3) w ystępują w wielu ówczesnych tekstach. Zgodnie też z tendencjam i epoki przedrostkow e z ulega daleko idącemu upo­

dobnieniu przed następującą spółgłoską bezdźwięczną miękką, co zna­

lazło odbicie w pisowni fonetycznej typu rościskał (C2). Jedyny rym po­

rażał — dokazał (C2v), który mógłby świadczyć o wymowie m azurzącej autora, nie pozwala wyciągnąć ogólniejszych wniosków. Zależnie od potrzeb wiersza K m ita posługuje się wymiennie pierw otnym i i ściągnię­

tym i formam i zaimków dzierżawczych mój i swój, co też odbija stan ówczesnej literackiej polszczyzny; np. mojego (B4), moich (C3v), swo- jem i (B4), swoją (C), swoim (C3v), swego (B3,C), s w y m (C), swej (C), swe (Cv n.).

Słow otw órstw o

W zakresie słowotwórstwa uderza w przekładzie przede w szystkim stosunkowo duża liczba wyrazów złożonych, przy czym zaledwie 3 z nich — nie notowane poza K m itą — m ają także złożone odpowiedniki łacińskie: drzewochwalca — lignicola; łomiprzysiężca (C2v) — hostis foedifragus (25/8) 10; świętozłodzieje — sacrijici. Pierwsze złożenie drze-

10 T ek st ła ciń sk i pochodzi z ed y cji C a rm in a , w y m ien io n ej w p rzyp isie 3. P ie r w ­ sza liczba odpow iada n u m erow i danego żyw ota, druga w sk a zu je w ers w jego o b ­ rębie.

(6)

wo chwalca odnosi się do pogańskich Prusaków, ostatnie zaś dotyczy Krzyżaków.

D o P ru só w d r z e w o c h w a lc o w szed ł m yślą c h ętliw ą [C] [św . W ojciech]

L ig n ico la s adiit P ru ssos i[19/5]

Od w ersji K m ity odbiega przekład Jędrkiew icza: „Udał się on do m ieszkających w drew nianych chatach Prusaków ”.

Łacińskie złożenie lignicola ze względu na drugi człon (od czasow­

nika collere) dopuszcza podwójną interpretację: 1) 'mieszkający w lesie’;

2) 'oddający cześć drzewom’. K m ita ze względu na pogaństwo Prusaków przyjął drugą możliwość.

Za n ieg o [tj. K azim ierza Jagielloń czyk a] s ła w n e zgu b ion o św ięto zło d zie je [D2v]

H oc d u cę S a c rijic i m a g n a s sen sere rep u lsas [41/5]

Przekład Jędrkiew icza: „On był wodzem, który zadał ciężkie porażki Zakonowi”.

Łacińskie peryfrastyczne złożenie sacrificus 'składający ofiarę’ za­

m ienił K m ita na em ocjonalny odpowiednik świętozłodziej, oddający niew ątpliw ie jego stosunek do Krzyżaków, których zresztą w ym ienia w tymże epigramacie w w. 3 (Janicki określa ich tu opisowo Mariani jratres). Pozostałe złożenia wprowadził K m ita z własnej inwencji, nie­

zależnie od tek stu łacińskiego. Poza wierszopisem (B 2v)11 m am y tu jeszcze 6 złożeń, w tym jedno w szystkokrotny 'wszystko skracający, nisz­

czący’, niew ątpliw ie przejęte z Trenów Jana Kochanowskiego:

Ś m ierć go nam w s z y tk o k r o tn a od jęła k w a p liw ie [D2]

G zie w n ie w o li pogań sk iej, i w słu żb ie srom otnej Łzy sw e piją, czek ając śm ierci w sz y stk o k r o tn e j12

Pozostałe złożenia, nie poświadczone w w. XVI, należy najpraw do­

podobniej uznać za nowotwory samego Kmity; należą tu: bogobojca

"bogobojny’ (D3), bystrowodny (A4), dwoczoly (D3; jako przydom ek Janusa, odpowiada łacińskiem u wyrazowi bifrons, który Mączyński przetłum aczył: dwoczelny, k. 24d), łomiprzymierze (D3), łomiprzysiąga (D3v), prędkoręki (D3), zlotowierzby (A4v). K m ita podziela tu ogólną tendencję schyłku w. XVI, kiedy to do poezji wchodzi wiele wyrazów złożonych (np. u S. F. Klonowica, P. Cieklińskiego)13. Wprowadzone przez K m itę ty p y słowotwórcze złożeń mieszczą się w zasadzie we wzo­

rach epoki. Podobną skłonność do posługiwania się wyrazam i złożonymi przejaw ia też K m ita w innych utw orach; np. w Trenach na śmierć Jej

11 W m a teria ła ch S ło w n ik a p o ls z c z y z n y X V I w ie k u w y stę p u je ty lk o jed en p r z y ­ k ład w ie r s z o p is a (z G ę śli J. R y b i ń s k i e g o ) ; w y ra zem p o d sta w o w y m je s t p o e ta , n o to w a n y 296 razy.

12 J. K o c h a n o w s k i , T re n X I X , w . 99— 100. W: T re n y . K rak ów 1580, s. 23.

13 Zob. F. P e p ł o w s k i , O d c za so w n ik o w e n a z w y w y k o n a w c ó w c zy n n o śc i w p o ls z c z y ź n ie X V I w ie k u . W rocław 1974, s. 121— 122.

(7)

206 F R A N C I S Z E K P E P L O W S K I

Mości Paniej K atarzyny Branickiej (1588) mamy: bogobytny (C), dro- gosłany (C3), prędkopiory (Cv), trzykroćczworny (C4v), trzystoletny (B2v), wiatronogi (C2v). Szczególnie dużo złożeń w prowadził K m ita do Spitomegeranomachii — np. bidibidybom (B4v), bystronogi (B2), krzy- worogi (B2), piorolotny (B3v), prędkonogi (B2), prędkooki (C5), psio- głowiec (B3v), ptaszomowcp, (B4), samostrzał (C4), sześciorogi (B), tyło- goniec (B4), wrotosierć (B3v), złotogrzywy (B2).

Z innych zjawisk słowotwórczych na uwagę zasługują czasowniki z form atam i -awać, - ować: mieszkawać (D2v), wygrawać (C4), rozka- zować (C3v), zostawować (Dv), oraz formacje rzeczownikowe rzadkie lub nie notowane poza K m itą w ogóle, jak grążyna, stalca i zwycięzca 'zwyciężczyni’:

[Lech II]

W ło w y jadąc, tam p o leg ł m ieczem brata sw ego, I zagubion kryj orno w sz e lin ie od niego;

T w ierd ził łotr, że g rą ży n ą w b ło cie zanorzony, G dy u p o m ie za zw ierzem n ió sł g o koń sza lo n y [Bv]

Mamy tu rzeczownik grążyna w znaczeniu 'grzęzawisko’, utw orzony od czasownika grążyć za pomocą form antu -ina (-yna), rzeczownik nie notow any ani w Słowniku polszczyzny X V I wieku, ani też w innych słownikach. Odpowiedni wers łaciński brzmi: „N arrabit nebulo sorptum esse voragine” (5/5).

Przez Jędrkiew icza został on przetłum aczony następująco: „Ł otr ten opowiadał, że b rata pochłonęło bagnisko”.

Odosobniony charakter ma też stalca 'ten, który coś umocnił, u tw ier­

dził’ — rzeczownik użyty na określenie Zygm unta Starego, a nie noto­

w any w słownikach:

Jałm u żn ik , bogobojca, sta lc a starej w ia r y [D 3 ]14

W prowadzając w yraz zwycięzca (łac. Victrix, 6/5) na określenie ko­

biety, Wandy, naw iązuje K m ita do sporadycznie pojaw iających się w sta - ropolszczyźnie żeńskich nazw wykonawców czynności z form antem -ca typu ta dawca, przyczyńca, skaźca, zdrajca ^

L ecz z w y c ię z c a : w am — rzek ła — m e d ziew ictw o b ęd zie O B ogow ie [Bv]

Fleksja R z e c z o w n i k i

W liczbie pojedynczej rzeczowników męskich i nijakich panuje ju ż w zasadzie stan dzisiejszy; w yjątek stanow ią w yrazy pokój i Wojciech,

14 W yraz sta lca n ie m a od p ow ied n ik a ła ciń sk iego, ten ży w o t b o w iem — ja k się w sp om n iało — je s t n ieza leżn y od tek stu Janickiego.

15 Zob. P e p ł o w s k i , op. cit., s. 38.

(8)

z których pierw szy w dopełniaczu obok powszechnej końcówki -u raz w ystępuje z końcówką pierw otną -a: pokoja chce (B4), ale obok tego m am y czasu pokoju (B2v, w rymie); podobnie także inne nieżywotne:

klasztoru (Cv), kraju (A4), narodu (A4v) itp .; w w yrazie Wojciech w wołaczu zachowuje K m ita pierw otną końcówkę -e: Janie Wojciesze (D2v). W ahania w ystępują zgodnie z ówczesnym stanem jedynie w do­

pełniaczu i miejscowniku rzeczowników żeńskich miękkotem atowych, gdzie obok końcówki -e pojawia się również -ej: dostawał dzielnice (B4v), lekkiej kanie (C2v), z krwie (D), nędze zażyła (C), ze wszetecznej Cytrejej (C2), z rolej (B2v), wiele szarańczej (C4), we mszej (C2). Rów­

nież rzeczowniki męskie miękkotem atowe zakończone na -a za­

chowują jeszcze końcówkę -e: od łomiprzysi'ężce (C2v), zdrajcę (C4v).

Rzeczowniki z -a m ają stale w bierniku pierw otną końcówkę -ą; masz wolą (D2).

W porów naniu ze stanem dzisiejszym w m ianow niku liczby mnogiej obserw ujem y szerszy zasięg końcówki -owie, która w ystępuje zgodnie ze stanem z końca XVI w. przy różnych rzeczownikach, niezależnie jeszcze od ich znaczenia i funkcji stylistycznej; np. Bogowie (Bv), Cze­

chowie (B), Krolowie (B3v), Węgrowie (B3v), wodzowie — wnukowie (B4v), a także bękartowie (C2; tu w rym ie do powie). W bierniku rze­

czowników męskoosobowych K m ita reprezentuje jeszcze zgodny z XVI w. stan pierw otny, brak u niego form dopełniacza w funkcji biernika — np. wygnał Francuzy (B), Wojował Morawce, Węgry i Ru- siny (Cv), Polaki ujęła (B). Nie są to więc, w brew dzisiejszemu odczuciu, form y archaiczne, lecz typowe dla polszczyzny XVI w ie k u 16. W na- rzędniku rzeczowników męskich i nijakich obok historycznej i przew a­

żającej w drugiej połowie XVI w. końcówki -y (-i) pojawia się już nowsza, przeniesiona z rzeczowników żeńskich, końcówka -ami — a więc obok: г chrześciany (C4), г Turki (D3), m iedzy siodłaki (A4v), słupy stalnymi (B4v), cztery laty (B3v), prawy porządnymi (D3), czytam y też murami (D3), skarbami (Dv), cudami (C). Oboczną końcówkę -ami chęt­

nie K m ita w ykorzystuje w pozycji rym ow ej: gromami — piorunami (C3), prośbami — skarbami (C3v), więźniami — łzami (D3). Wyjątkowo tylko w ystąpiła końcówka -y raz przy rzeczowniku żeńskim: z dzierża­

w y sw ym i (D3). W 3 w ypadkach po spółgłoskach funkcjonalnie m ięk­

kich znajdujem y końcówkę -mi: pasterzmi (B), pieniędzmi (Dv), towa- rzyszmi (В). Tak duża swoboda w posługiwaniu się obocznymi końców­

kam i wiąże się niew ątpliw ie z rytm iką wiersza (wyrazy z -ami dłuższe o jedną sylabę). W m iejscow niku we wszystkich rodzajach panuje już zwycięska końcówka -ach (z a jasnym): przy brzegach (B3v), w zamkach (B4v), o zwycięstwach (B2v). '

16 Zob. W. R z e p k a , D o p e łn ia c z w fu n k c ji b ie r n ik a m ę sk ic h fo r m o so b o w ych w lic zb ie m n o g ie j w p o ls z c z y ź n ie X V I I w . W rocław 1975.

(9)

208 F R A N C I S Z E K P E P Ł O W S K I

Zanikanie w XVI w. form y liczby podwójnej znajduje też potw ier­

dzenie w tekście Kmity, który poza potoczną postacią przed oczyma (B2v) wprowadza tylko raz tę formę, uw arunkow aną pozycją rymową:

dwie nowinie (B3v, w rym ie do słynie).

Z a i m k i , p r z y m i o t n i k i , i m i e s ł o w y

W bierniku liczby pojedynczej rodzaju żeńskiego zaimków dzier­

żawczych posługuje się K m ita jeszcze stale typow ą dla XVI w. końców­

ką -ę: twoją — swoją (Dv). Miejscownik i narzędnik rodzaju męskiego i nijakiego zaimków i przymiotników w ystępują już w postaci ujedno­

liconej z końcówką -y m (-im): sługą bożym (Cv), z niem ałym złem tw oim (B2), ty m słowem (A4), o dom owym boju (B2v), na piąknym pagórku (A4), w przedsięwzięciu swoim (B2). Zaimki dzierżawcze nasz, wasz zachowują pierw otną postać m ianownika męskoosobowego w 1. mn.:

naszy (D). W narzędniku 1. mn. w ystępują 2 oboczne końcówki -ym i (-imi) H-emi, z w yraźną przewagą pierwszej: bystrym i piorunami (C3), jednym i towarzyszmi sw ym i (B), krew nym i (C3), dziw nym i sztukami (B2), gromami strasznemi (C3), nieprzewyciężnemi — walkami swojemi (B4). Zbyt skąpy m ateriał nie pozwala na uogólnienie, ale w ydaje się, że końcówka -emi częściej w ystępuje przy zaimku swój, co czasem w pozycji rymowej doprowadza do niezgodności brzm ieniowej (a może tylko graficznej) z końcówką przym iotnika: pieniędzmi swojemi — z murami starymi (Dv), prawy porządnymi — z dzierżawy sw em i (D3).

Oboczne form y odmiany niezłożonej i złożonej w ystępują wyłącznie w m ianowniku 1. poj. rodzaju męskiego i żeńskiego; wśród przym iotni­

ków znajdujem y je tylko przy wyrazach: godzien (B2v, B4v n.), pełen (Cv), prozen (B3v) i ż y w (B3). Znacznie częściej form y niezłożone w y­

stępują przy imiesłowach biernych, ale ograniczają się wyłącznie do funkcji orzecznika (podobnie jak i cytowane wyżej przym iotniki), pod­

czas gdy form y złożone w ystępują jako orzeczniki i przydaw ki. W pro­

wadzanie form obocznych jest tu zawsze uzależnione od ry tm u wiersza oraz od pozycji rymowej, stąd nieraz te same imiesłowy pojaw iają się w obu typach odmiany: będąc [...] wygnan (A4), był wygnany — był nam pożądany (C), był na krolestwo w zięty (C3, rym do święty). W zięt na krolestwo (C3v); podobnie w rodzaju żeńskim: korona zgubiona — była p rzyw roconâ (C4v); ,tu ά oznacza a jasne, typowe dla odmiany nie­

złożonej, podczas gdy odmiana złożona ma tu zawsze α pochylone: w oj­

na poczciwa (B3).

L i c z e b n i k i

Liczebniki główne, reprezentow ane zaledwie kilkoma przykładam i, m ają form y zgodne z przeważającym i w w. XVI: Dwadzieścia miał bastardow (B2v), Których [stryjów] dwadzieścia było (B3), dwanaście okrutnikow wzięli (B2). Liczebnik tysiąc w dopełniaczu 1. mn. w ystępuje w postaci bezkońcówkowej, zanikającej już w XVI w. i zastępowanej przez końcówkę dzisiejszą -y: Czterdzieści tysiąc M oskwy zbił (D3), ale

(10)

obok tego mamy: wielekroć [...] tysięcy (D3, rym do bijęcy). Do form zanikających należy też końcówka -om, poświadczona przy 2 liczebni­

kach: Dwanaściom [...] mężom (B), Wielom mężom (C4v).

C z a s o w n i k i

Czasowniki — ze względu na charakter i rozm iar tekstu — nie do­

starczają wiele m ateriału do uogólnień. Zaświadczone form y są w za­

sadzie zgodne z ówczesnymi tendencjam i oraz ze stanem dzisiejszym.

Na uwagę zasługuje jedynie zanikająca w XVI w. niezłożona forma imiesłowu na -ąc pełniąca funkcję różnych przypadków zależnych.

Wszystkie użycia, jak świadczy pozycja przed średniówką, zostały zde­

term inow ane względami rytm icznym i:

Że tam orłow lęgąc się [ = lęg ą cy ch się] obaczył n iem a ło [A4]

M asław a sk rócił, c zy n ią c [ = czyn ią ceg o ] rozruch w n ętrzn y w boju [Cv].

Poza tym imiesłowami czynnymi posługuje się K m ita zgodnie z nor­

mą XVI-wieczną i dzisiejszą. Na uwagę zasługuje też form a bijęcy zrymowana z tysięcy:

C zęsto p od lach y grom ił, z łu k i je b iję c y , I w ielek ro ć do p iek ła p osłał ich ty się c y . [D3]

Tłumacz zapewne w ykorzystał tu zanikającą w XVI w. postać imie­

słowu żeńskiego z form antem -ęcy w funkcji przysłówka bijąc. Mniej prawdopodobne w ydaje się przystosowanie graficzne imiesłowu bijący do rymowego komponenta tysięcy.

S łow n ictw o i frazeologia

Dzisiejszy czytelnik znajduje w przekładzie K m ity wiele słów i związ­

ków frazeologicznych niezrozumiałych, spraw iających w rażenie archa­

izmów. Jest to wrażenie dzisiejsze, w ynikające z przeobrażeń historycz­

nych leksyki; w XVI w. w yrazy te i ich związki albo jeszcze należały do norm y języka literackiego, albo też były elem entam i rzadszymi, zanikającymi, ale nadal w pełni rozum ianym i przez ówczesnych czy­

telników. Są to następujące w yrazy posiadające przeważnie bogatą do­

kum entację w Słow niku polszczyzny X V Î wieku (dalej skrót: Sł XVI):

bitunki 'łupy, zdobycze’ (C2v; Sł XVI — 6 przykładów), gabanie 'napa­

stowanie, prześladow anie’ (B4; Sł XVI — 16), niegdy 'daw no’ (D3; Sł XVI — 451), nierządność 'rozpusta’ (B3; Sł XVI — 24), ninie 'teraz’

(D; Sł XVI — 97), słusza 'przystoi, w ypada’ (C4v; Sł XVI — około 100).

szelina 'gęsty las’ (Bv; Sł XVI — 25), wszeteczność 'ro zp u sta’ (B2v;

Sł XVI — 161) itd.

Szczególne niebezpieczeństwo dla współczesnego odbiorcy stanowią wyrazy, które zachowując swą postać fonetyczną zmieniły zupełnie zna­

czenie, np. bawić się 'zajmować się’ (B3) ir, dokonać 'dokończyć’ (C v )18,

17 S ł X V I w tym zn aczen iu n otu je 465 p rzyk ład ów na ogólną liczb ę 554.

18 S ł X V I w tym znaczen iu n otu je 210 p rzyk ład ów na ogólną liczb ę 285.

14 — P a m i ę t n i k L i t e r a c k i 1980, z. 4

(11)

210 F R A N C I S Z E K P E P Ł O W S K I

graniczny 'sąsiedni, sąsiad’ (B 2)19, konać 'kończyć’ (Cv) 20, podczas 'cza­

sem, niekiedy’ (Cv), zwycięzca 'zwyciężczyni’ (Bv).

W zasobie słownikowym omawianego tekstu uderza szczególne bo­

gactwo, przejaw iające się w um iejętnym w ykorzystaniu obocznych sło­

wotwórczych postaci wyrazów, a przede wszystkim w licznych syno­

nimach. Często obok synonimów całkowitych wprowadza K m ita odpo­

w iedniki rzadsze, zanikające, co jest zapewne zabiegiem celowym, zm ierzającym do nadania przekładowi bardziej podniosłego tonu. Obfi­

tość w yrazów bliskoznacznych w ydaje się godna podkreślenia również ze względu na to, że m am y tu przecież tekst mały, liczący zaledwie około 18 000 znaków drukarskich, a więc niecałe pół arkusza. Oto kilka­

naście bardziej charakterystycznych przykładów: bastard (B2v) — bę­

kart (C2) — złej sławy syn (A4); bitwa (C2v) — bój (B2v) — walka (B4) — wojna (B4); chłop (B3v) — siodłak '(A4v; Sł XVI — 11 przy ­ kładów); choroba (B3) — niemoc (D3); cnotliwy (D2) — cny (A4v) — dobry (D2) — poczciwy (B4) — uczciwy (C4); darski (D2; Sł XVI — 9) — dzielny (B2v) — m ężny (B) — silny (B2v) — waleczny (B2v); dzielnica (Cv) — kraj (A4) — królestwo (B) — ojczyzna (A4v) — państwo (A4);

drapieżny (B4v) — groźliwy (Dv) 21 — okrutny (C2) — srogi (B3) — straszliwy (B3) — straszny (B3); gromić (D3) — pobić (C3v) — pomor­

dować (C4) — porazić (C2v) — pożyć (B2) — przemóc (Bv) — skrócić (C4) — walczyć (C2v) — zabić (D) — zbić (D3); nieprzyjaciel (B2) — przeciwnik (B2); nierząd (Cv) — nierządność (B3) — wszeteczność (B3);

okrutnik (B2) — tyran (B); spłodzić (B3) — urodzić (B3); strach (C3v) — trwoga (C3v).

Dość często posługuje się K m ita w yrazam i lub ich postaciam i obocz­

nym i rzadszymi, ustępującym i już w w. XVI, np. dzisia (D )22, gotowie (D 2)23, kożdy (C4), obok tego każdy (B2v, 2 razy), nieprzewyciężony (B2v), przełbica 'przyłbica’ (B2)24, wnęczka ' wnuczka’ (Dv) 25. Niekiedy o doborze obocznych postaci, różniących się liczbą sylab, decydują za­

pewne czynniki m etryczne: cud (B3v) — cudo (B4), jak (C2v) — jako (Dv n.), Tatar (D3) — Tatarzyn (C4), żal (Bv) — żałość (B3v, C) itd.

Składnia

W nikliwy czytelnik zwróci zapewne uwagę na syntetyczny, zw arty styl przekładu, przejaw iający się nie tylko w w arstw ie leksykalnej, ale

19 Z n aczen ie to w y ch o d zi z użycia w w . X V I, o czym św ia d czy z a le d w ie 9 p rzy­

k ła d ó w w S ł X V I na ogólną liczb ę 99.

20 S ł X V I w tym znaczeniu n otu je 22 p rzyk ład y na ogólną liczb ę 58.

21 S ł X V I n otu je ty lk o p rzym iotn ik g ro źn y , ale podaje też jed en przykład na p rzy słó w ek g ro ź liw ie (z O ek o n o m ii J. S e к 1 u с j a n a).

22 S ł X V I notu je d zisia 227 razy, a d ziś 2669 razy.

23 S ł X V I p odaje ty lk o jed en cytat z tym w y razem (z M ączyń sk iego), n atom iast g o to w o n otu je 13 razy.

24 S ł X V I podaje 11 p rzyk ład ów na p r z e lb ic ę i 41 na p r z y łb ic ę . 25 S ł X V I n otu je w n ę c z k ę 12 razy, a w n u c zk ę 38 razy.

(12)

także w składni. Z wielu interesujących zjawisk składniowych na pod­

kreślenie zasługuje przede wszystkim duża ilość równoważników zdania i s tru k tu r eliptycznych, utrudniających nieraz zrozumienie tek stu i w y­

m agających często kom entarza. W wielu w ypadkach m amy tu bezpo­

średnią zależność od pierw ow zoru łacińskiego. Poza tym na tak ą bu­

dowę w płynęła też niewątpliw ie forma wiersza; po prostu w 12 w er­

sach 13-zgłoskowych trudno było tłumaczowi przekazać swobodnie całą zawartość myślową oryginału. Np.

E x u le patre sum us, sed plu rim a regna per orbem P rin cip ia ex u lib u s dant sua, R o m a noto. [1/11— 12]

W ygnańca przodka m am y, lecz cu d zoziem cow i W iele p a ń stw dają: R zym też z łe j s ła w y sy n o w i. [A4]

P r o d ito r A e n e a s p a tr ia e est, ne crede M aroni, R om u lu s occisor fratris, u te r q u e n oth u s. [24/11— 12]

A e n e a s, z d r a jc a T ro je , acz M aro n ie p ow ie, R om ul też brata zab ił w s z y tk o b ę k a r to w ie . [C2]

Pozostałe właściwości składniowe mieszczą się całkowicie w ówcze­

snych norm ach. Należą tu m. in. dopełnienie sprawcy wprowadzane przyim kiem od (zamiast dzisiejszego przez) i zaimek co w funkcji zaimka który:

U lis se s też od sy n a sw eg o zagubiony [C2]

Z a ło żo n y je s t KR A K O W od K r o k a m ężnego [B]

iż m ied zy siod łak i, N ie b ył, coby p isa ł uczony m ąż jaki. [A4v]

Przekład

Przekład K m ity jest przeważnie dość w ierny, czasem wręcz dosłow­

ny, ale nierzadko też odbiega w szczegółach od podstaw y łacińskiej. Od­

stępstw a idą w kilku w yraźnie rysujących się kierunkach:

1. Tłumacz uzupełnia i rozszerza tekst, co prawdopodobnie jest związane ze stru k tu rą wiersza, a więc z jego długością i z rym am i:

C onditur a C raco C racovia. F ab u la G racchi F riv o la R om ani iam m ihi, quaesco, tace! [4/11— 12]

Z ałożon y jest KR A K O W od K roka m ężn eg o

P roszę n ie w zn a w ia j b ajek n ik t G raka R zym skiego. [B]

Do przełożonego dosłownie wersu pierwszego dodaje K m ita przy- dawkę mężnego, rym ującą się z przym iotnikiem drugiego w ersu rzy m ­ skiego. Dzięki tem u Krok otrzym uje epitet nadający tekstow i większą ekspresję. Podobnie w cytowanym wyżej fragmencie ,,ne crede Maroni”

oddaje tłum acz przez „acz Maro nie powie”, co również jest uw arunko­

wane pozycją rymową. Także w dw u niżej przytoczonych cytatach w tekście łacińskim nazwy rzek w ystępują bez epitetów, które pojaw iają

(13)

212 F R A N C I S Z E K P E P Ł O W S K I

się w w ersji polskiej, narzucone rytm em i rymem , ale równocześnie uplastyczniają one sytuację:

G dzie sw oją k rw ią p o św ię c ił rzekę O ssę sp ieszn ą . [C]

A że do tw o ich p łod n ych b y s tr a Odro brzegów . [C4]

2. Widoczna też jest tendencja K m ity do nadaw ania przekładow i kolory tu lokalnego, do powiązania go z ówczesnymi realiam i polskimi, a naw et do w prowadzania aktualnych aluzji. Tak więc często w ystę­

pujący u Janickiego w yraz patria zastępuje K m ita w yrazem Polska:

D ługo P o lsk ę tra p ili [B, B, B2, B 2v n.]

Podobnie kilkakrotnie Polska zostaje w prowadzona na miejsce w y­

razu Sarmatia:

G dzie teraz Polska·, (w on czas) p u sty n ie tu b y ły [A4]

W szytkę P o lsk ę p op alił T atarzyn zd ra d liw y [C4, podobnie D].

Przejaw ów tej tendencji należy się dopatryw ać także we w prow a­

dzeniu wyrazów Polska i polski na miejsce ogólnych określeń łacińskich:

terra [...] tota (17/10) — Polska (B4v), a regno [...] suo (20/10) — z pań­

stwa [...] Polskiego (C), nostrum [...] genus (20/4) — Polski naród. (C).

Oczywiście na wprowadzenie Polski zamiast ojczyzny i Sarmacji mogły też w płynąć czynniki metryczne.

Aluzje tłumacza do współczesnej sytuacji znajdujem y m. in. w nastę­

pujących fragm entach:

P lu rim a tunc data su n t tib i tem p la n o v em q u e ca th ed rae Et quas s a c r ijic i d ila p id a m u s opes. [17/11— 12]

W ieleć k o ścio ło w sta w ił, b isk u p stw d zie w ię ć znam y, K tóre nadał i skarbów , co d ziś w y d z ie r a m y . [B4v]

W tekście łacińskim czytamy o rozdawaniu duchownym majątków, natom iast K m ita pisze o ich w ydzieraniu. Podobnie w poniższym cyta­

cie — Janicki mówi „kiedy tylko szewc gromadzi skóry” 2e, natom iast K m ita sugeruje, że jest tak źle, iż naw et szewcy skór nie m ają:

G ratia m agna D eo, quod hom o su m n atu s in ista S aecu la, cu m p e lle s non n isi su to r h a b et. [35/9— 10]

C hw ała B ogu żem sie ja urod ził w te czasy, K ie d y i sk o r nie m a ją d z is ia s z e w c y n a szy . [D]

3. A ktualizacji podlegają również dawne łacińskie nazwy własne — Galii i Pannonia:

T en stąd w y g n a ł F ra n cu zy, co nam w io sk i brali, P otem , jako też W ę g ie rsk ą z ie m ię sp la n d ro w a li [B]

26 P rzek ład E. J ę d r k i e w i c z a .

(14)

P ostępuje tak K m ita dość często: Dacus (42/5) — Hospodar (D2v);

Dalmata (1/3) — Słow ak (A4); Getae (31/12) — od Tatarów (C4); pogań­

stw a tatarskiego (C4); Jazygas (43/5) — podlachy (D3); Pannones (7/3) — W ęgrzy (B2); itd.

4. W ielokrotnie odchodzi też K m ita od słownictwa i frazeologii zwią­

zanych z mitologią klasyczną i wprowadza na ich miejsce potoczne słow­

nictwo rodzime:

Q uam fu erit b e lli cupidus, quam M a rtis a m icu s Iste [...] [10/1]

Jak b y ł w a le c z n y , jak b y ł ten m ę s tw a d zieln eg o [B2v]

Et C ip ria e stu d iis in cu b u isse d u ces [10/10]

I w a leczn y ch m iło ścią zw y ciężo n y ch zn am y [B2v]

Et V e n e ri tan tu m iu ssit s e r v ir e G ra d iv o f...]

N on etia m [...] suo? [11/3]

I k azał sie n ie w a lk ą , lecz b a w ić m iło ś c ią ? [B3]

Podobnie określenie łacińskie celebrans sollemne Lyaei (34/7) zastę­

puje tłum acz rodzim ym term inem m ięsopusty (C4v), imię własne Poly­

phem us (36/11) zamienia na w yraz potoczny obrzym (D), a określenie Parca severa (42/12) oddaje przez w yrażenie dziwna śmierć (D2v).

5. Dążność do nasycenia tekstu słownictwem potocznym, dosadnym , często już wówczas zabarwionym emocjonalnie, przejaw ia się w w ielu m iejscach przekładu:

D um su a q u isq u e p e tit [3/7]

Bo k ażd y d a rł na s w o j d w o r [B]

et illis [...] to x ic a m ip ta d e d it [12/4]

i stru ł je [B3]

Qua v ir in ex ig u a flo ru it ille casa [ = w skrom nej chacie] [13/6]

K tórą k w itn ą ł w c h a łu p ie sn o p k a m i p o s z y te j [B3v]

d o lo r a b s tu lit illa m [20/11]

a ona z ża ło śc i Z d e c h ła [C]

Podobny charakter ma oddanie w yrazu lusor 'gracz’ (26/11) przez.

kosterę (C2v). Czasami zaś dochodzi tu do uzupełniania tekstu w yrazam i nie m ającym i odpowiedników w oryginale:

In sta u ra sq u e novo, sed fr u str a , M a rte tu m u ltu m [42/3]

I m asz w olą, lecz p ro zn o b ić p sa tu re c k ie g o [B2v]

W tym w ypadku uzupełnia K m ita tek st określeniem psa tureckiego, w yrażającym jego osobisty stosunek emocjonalny, czego nie było w te k ­

ście Janickiego.

(15)

214 F R A N C I S Z E K P E P Ł O W S K I

6. Obok tego widoczna jest też tendencja przeciwna, polegająca na w prow adzaniu słownictwa poetyckiego, które nie w ystępuje w danych m iejscach łacińskiego tekstu. Szczególnie chętnie posługuje się K m ita tym zabiegiem przy opisie wód i rzek:

Sic, u ł opus fu erit regn i p roferre p riorem

L im item ad u sq u e tuum , V istu la m a g n e, caput. [2/7— 8]

A że m u s ie li p a ń stw u płot rozszerzać n ow y,

A ż do tw ej z lo to w ie r z b e j śk la n a W isło g ło w y . [A4v]

Mamy tu więc dodany epitet złożony złotowierzby oraz zastąpienie ogólnego określenia magnus epitetem poetyckim śklany. Ten sam zabieg znajdujem y również przy opisie Odry i Osy, które otrzym ały epitety śpieszna i bystra, oraz K rupy, opatrzonej epitetem bystrowodna (A4).

7. W przekładzie w ystępuje kilka poważniejszych błędów, nie moż­

na jednak wszystkimi obarczać tłum acza, niektóre bowiem weszły już do pierw ow zoru łacińskiego. Dotyczy to zapisów Vaneti zam iast Vaveli oraz nomen zamiast num en 'bóstwo’:

su b rupe V a n e ti [4/7]

w górze W an ecie [B]

Sed tarnen ille [U lisßes vicit] hom inem , tarnen grave n o m en eg o [36/12]

U lisses O brzym a przez siły stłu m ił znaczne, A le w żd y on człow iek a, ja tak im ię zacne. [D]

Jeżeli drugi błąd można Kmicie wybaczyć, to dość trudno zrozumieć zachowanie błędu w w ypadku pierwszym, skoro legenda o smoku pod­

wawelskim od dawna była rozpowszechniona. Czasem błąd w pierw o­

wzorze doprowadza do hum orystycznych nieporozumień, jak np. przy zam ianie w yspy Pharos na rodzime Psary:

D alm ata vir, P h a ris claro patre n atu s in a g ris [1/5]

S ło w a k rodem , m ąż zacn y, w P ta ra ch u r o d z o n y [A4]

Nieporozumienie powstało najprawdopodobniej w w yniku błędu li­

terow ego w źródle łacińskim, gdzie Pharis zapisano jako Pfaris, a to n a­

stępnie przedrukow ano lub błędnie odczytano przy tłum aczeniu jako Plaris. Za taką in terp retacją przem awia też tłumaczenie Paszkowskiego, któ ry ma tu: „w P iary jfk ich polach”. ·

Pozostałe ważniejsze błędy trzeba przypisać tłumaczowi, który bądź nie rozum iał tekstu, bądź też niekiedy nie posiadał w ystarczającej zna­

jomości mitologii i historii starożytnej. Do pierwszego ty p u należy n a­

stępujący przykład:

H ic u b i C a sta lia m V istu la v o lv it a q u a m [41/6]

Tu gd zie pod K a sta lią W isła w o d ę leje. [D2v]

(16)

Zam iast kastalskich wód, które Wisla toczy, otrzym ujem y nazwę miejscową Kastalija, nawiązującą do nazwy źródła na Parnasie.

Typ drugi, w ynikający z nieznajomości historii, reprezentują p rzy ­ kłady:

A fflix e r e diu patriam v e lu t ante ty r a n n i T rig in ta m u ro s, A ttica terra, tuos [3/9— 10]

D ługo P o lsk ę tra p ili, jak o n ieg d y dani,

T r z y d z ie ś c i m ia st A tty k o tw y ch p a śli T y ra n i. [B] (

Zam iast trzydziestu tyranów m am y tu trzydzieści miast, a więc cał­

kowicie zm ieniony sens oryginału i zarazem sens historyczny.

Podobnie ma się spraw a w kolejnym fragmencie z żywota W andy:

B actra S em iram id em , T om yrin S cyth aq u e ornet [6/9]

co w przekładzie Jędrkiew icza brzmi: „Niech B aktra sławi Sem iram idę, a Scytowie / Tom yris”. Tymczasem K m ita Semiramidę i Tomyris p rzy ­

pisał Tatarom -Scytom :

N iech S em irą i Tom rą T atara się w zn o si [Bv]

Podobnie w kolejnym przykładzie widzimy, jak z Macedończyka Fi­

lipa robi dwie postaci:

Н ас C yrus in teriit, M acedo in teriitq u e P h ilip p u s [34— 11]

T ym C yrus, ty m M acedon , ty m P h ilip z g in ęli [C4v]

Z przeprow adzonych analiz i rozważań wynika, że K m ita jest tłu ­ maczem interesującym , nie pozbawionym inwencji i talen tu poetyckiego.

Jego przekład zasługuje na szczególne wyróżnienie na tle innych p rze­

róbek i parafraz utw oru Janickiego. Przejaw ia się to z jednej strony w odejściu od przekładu dosłownego, z drugiej zaś w zasadniczo w ier­

nym zachowaniu myśli pierwowzoru łacińskiego. Zwraca uwagę czy­

telnika bogactwo synonimiki, um iejętne posługiwanie się słow nictw em zróżnicowanym barw ą em ocjonalną oraz w yraźna tendencja do n ad a­

w ania przekładow i kolorytu lokalnego. Tę ostatnią właściwość dzieli K m ita z w ielu ówczesnymi tłumaczami. Związek K m ity z tendencjam i epoki widać również w wielu innych zjawiskach, jak np. we w prow a­

dzaniu do poezji licznych złożeń, w posługiwaniu się form am i archaicz- ńym i itp. W ydaje się, że byłoby rzeczą pożyteczną zbadanie języka i stylu całej jego twórczości.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Stąd w drugiej części pracy znalazły się teksty badaczy niemieckich podejm ujących problem y opow iadania historii na tle szerszej refleksji nad miejscem nauki

Tem atem naszych spotkań były: wykopaliska archeologiczne na terenie Polski z epoki brązu w ramach kontynuacji cyklu wykładów pośw ięconych różnym problem om

Zarząd G łówny Tow arzystw a Historii Edukacji zwołuje III W alne Zebranie Członków Tow arzyst­ wa, które odbędzie się 24 października 2005 roku w siedzibie

[r]

Wysuwała postulaty nałożenia obowiązku rejestrow ania wszystkich dzieci niew idom ych przez ośrodki służby zdrowia, szkolenia pielęgniarek i salowych w zakresie

In that book, Mikołajczak references a poem entitled “Tysiąc i jedna noc” (A Thousand and One Nights), from her debut collection,.. Gumowe klocki (Rubber

Prognozowanie realnych zasobów pracy opiera się na uwzględnieniu dwóch rodzajów informacji: prognozy ludności według wieku i płci oraz danych o aktyw‑ ności zawodowej

Rozdział trzeci, zatytułowany „Problematyka maj ˛ atkowa zawarta w kanonach obo- wi ˛ azuj ˛ acych synodów diecezjalnych” (s. Ze wzgle˛du na obje˛tos´c´ moz˙na