Franciszek Pepłowski
"Vitae regum Polonorum" Klemensa
Janickiego w przekładzie Jana
Achacego Kmity
Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 71/4, 201-215
1980
F R A N C ISZ E K PEPŁ O W SK I
„VITAE REGUM POLONORUM” KLEMENSA JANICKIEGO W PRZEKŁADZIE JANA ACHACEGO KMITY *
Vitae regum Polonorum pow stały z inicjatyw y wojewody krakow skiego i m arszałka koronnego P iotra Kmity, który od 1537 r. opiekował się Janickim i w ysłał go w 1538 r. na studia do Padwy. Możliwe, że geneza Ż yw otów wiąże się z galerią portretów królów polskich, jaką P io tr K m ita umieścił w tym czasie w swym zamku w Wiśliczu 1. Vitae regum Polonorum, ukończone w r. 1542, ukazały się w druku dopiero w 1563 r. w A ntw erpii 2. Pierwsze wydanie polskie — oczywiście w ję
zyku łacińskim — wyszło w K rakowie w 1565 r. w D rukarni Łazarzo- wej. Odtąd zbiorek ten zdobywa sobie ogromną popularność, o czym świadczy 9 w ydań polskich z XVI w. (w ty m 2 w dziele A leksandra Gwagnina Sarmatiae Europeae descriptio, 1578), 5 z XVII w. oraz kilka w ydań zagranicznych, w szystkie w języku łacińskim 3. W wielu publi
kacjach przedrukow yw ano też poszczególne żywoty. Z biegiem lat zbiór Janickiego, kończący się na Zygmuncie Starym , poszerzano żywotami kolejnych królów aż do Michała K orybuta włącznie. O dużej popular
ności Żyw otów świadczy też fakt om awiania ich na w ykładach w Aka
demii K rakow skiej oraz używ ania przy nauce historii P o ls k i4.
Inform acje historyczne i legendarne czerpał Janicki głównie z dzieła Macieja M iechowity Chronica Polonorum (1519, 1521 n.), doprowadzo
nego do r. 1506, a także częściowo z kronik Galla Anonima i Wincen
tego K adłubka 5.
* A rtyk u ł p o w sta ł na m a rg in esie prac zw iązan ych z w y d a n iem Ż y w o tó w k r ó ló w p o lsk ic h J. A. K m i t y p rzy g o to w y w a n y m dla T ow a rzy stw a B ib lio filó w w T o
runiu.
1 Zob. H. B a r y c z , K u ltu r a ln a d zia ła ln o ść P io tra K m ity . P rzem y śl 1924, s. 18.
2 V ita e re g u m P o lo n o ru m elegiaco c a rm in e d e s c r ip ta e a u cto re C le m e n te la n i- tio Polono p o e ta la u re a to . A n tv erp ia e 1563.
3 Zob. N o w y K o r b u t, t. 2, s. 283. — J. M o s d o r f , k om entarz w: K . J a n i c k i , C arm in a. D zie ła w s z y s tk ie . W ydał i w stęp em poprzedził J. K r ó k o w s k i . P rze
ło ży ł E. J ę d r k i e w i c z . W rocław 1966, s. 389— 390. B P P , В 15.
4 M o s d o r f , ed. cit., s. 389.
5 Ib id e m .
202 F R A N C I S Z E K P E P Ł O W S K I
Vitae regum Polonorum obejm ują 44 epigram aty 12-wersowe (po 6 dystychów każdy), przy czym bohateram i ich, obok książąt i królów historycznych są również postaci legendarne oraz dw aj święci: Woj
ciech i Stanisław Szczepanowski. Ograniczona długość utw orów w pły
nęła na dobór i układ ich treści; zgodnie z tradycją epigram atu kończą się one przeważnie pointą zaw ierającą ocenę postaci lub jej czynu, żal po stracie władcy oraz naukę m oralną. Nawiązując do ówczesnej kon
wencji literackiej wprowadza Janicki liczne postaci z mitologii i h i
storii antycznej, często też odwołuje się do w ierzeń chrześcijańskich.
Vitae regum były tak popularne, że obok w ydań łacińskich pojawiły się liczne przekłady i przeróbki polskie, podejmowane w w. XVI i XVII, a naw et jeszcze i w XVIII. Tłumaczeń lub parafraz całego zbioru, nie licząc pojedynczych epigramatów, znamy 6, a mianowicie: Sebastiana Fabiana Klonowica (1576; 8 w ydań do końca w. XVIII), Jana Achacego Km ity (1591), anonimowe z końca w. XVI, Jana Głuchowskiego (1605) 6, Marcina Paszkowskiego w przekładzie Kroniki Gwagnina (1611) i Jan a Bielskiego (1763) 7. Z współczesnych należy wymienić przekład prozą Edwina Jędrkiew icza w w ydaniu Dzieł wszystkich Klem ensa Jan ic
kiego.
Spośród 6 wymienionych polskich w ersji przedm iotem zaintereso
wania w tym artykule są tylko Ż yw o ty królów polskich w tłum aczeniu Jana Achacego K m ity z r. 1591, przede wszystkim z tego powodu, że tylko ten tekst jest przekładem , i to stosunkowo w iernym wobec pod
staw y łacińskiej 8. Pozostałe w ersje, od Klonowica aż do Bielskiego, są albo swobodnymi parafrazam i, albo też przeróbkam i, odbiegającymi od oryginału łacińskiego. Ważnym argum entem za zwróceniem szczególnej uwagi na przekład K m ity jest też jego kompletność w stosunku do tekstu Janickiego, mianowicie zaw iera wszystkie biogram y umieszczone w Vitae regum, podczas gdy inne w ersje niektóre żyw oty pominęły; np.
Klonowie opuszcza 3 żywoty: 2. Potomstwo Lechowe, 19. Ś w ięty W oj
ciech, 23. Św ięty Stanisław, a Paszkowski pomija aż 6 żywotów. Kmita, tak jak i Klonowie, poszerza Vitae regum o żywot W izymira (syna Lechowego, a więc drugi w kolejności) oraz podobnie jak pozostałe przeróbki uzupełnia Ż y w o ty postaciami królów panujących po śmierci Janickiego, który zam yka swój zbiór żywotem Zygm unta I (Starego).
Tekst K m ity jest też interesujący pod względem językowym i sty li
stycznym; językiem i stylem tego autora dotąd się nie zajmowano.
6 Zob. J. G ł u c h o w s k i , Ik o n es k sią żą t i k r ó ló w p o lsk ic h . R eprodukcja fo - totyp iczn a w y d a n ia z r. 1605. W rocław 1979. Do w y d a n ia , p rzy g o to w a n eg o przez B. G ó r s k ą , w prow ad zon o pod w izeru n k am i przekład K m ity na m iejsce p ierw o t
nego tek stu Janickiego.
7 N o w y K o rb u t, t. 2, s. 283.
8 J ed y n ie tek st ży w o ta Z ygm unta S tarego n ie w y k a zu je zw ią zk u z tek stem Janickiego.
Tłumacz Vitae regum Polonorum, Jan Achacy K m ita, urodził się we wsi Żreńczyce pod Bochnią. W młodości brał udział w w ypraw ach in
flanckich Stefana Batorego, w późniejszym wieku był pisarzem żup oraz podżupnikiem bocheńskim. Zm arł około 1628 roku. W edług K acpra Niesieckiego był szlachcicem. W latach 1588—1627 wydał około 30 utw o
rów oryginalnych i przekładów lub parafraz, jak np. Pasterskie Publiu- sza Vergiliusza Marona rozmowy (Kra'kôw 1588), Mafea Vegia O Aenea- szu trojańskim księgi trzynaste (Kraków 1591), Łów Dyanny (Kraków 1588). Jest też K m ita autorem poem atu heroikomicznego Spitamegera- nomachia (Kraków 1595) oraz licznych drobnych utworów okolicznoś
ciowych: pogrzebowych, weselnych i politycznych, a także utw orów antysem ickich, jak np. Proces sprawy bocheńskiej z Żydam i (1611), Talmud [...], abo wiara żydowska (Kraków 1610) itp.
Tłumaczenie Żywotów w ydał K m ita w Krakowie w 1591 r. w d ru karni Mikołaja Scharffenbergera. D ruk form atu 4°, liczący 16 k a rt (31 stro
nic), sygnowanych [A]—D4, różni się od oryginału łacińskiego w nastę
pujących punktach: 1) opuszcza przedmowę wydawcy antwerpskiego W ilhelma Silviusa; 2) dodaje: a) wiersz Na Herb Wielmożnego Pana, Pana Hijacynkta Młodziejowskiego (k. Av; 8 wersów); wierszowaną dedykację W ielmożnemu Panu Hijacynktowi Młodziejowskiemu [...]
(k. A2—A3; 44 wersy); c) wirszowaną łacińską przedmowę Ad Lecto- rem Protrepticon (k. A3v; 24 wersy); d) żywot W izym ir (k. A4v); e) ży
woty królów panujących po śmierci Janickiego: Z yg m u n t August, Hen
r y k Francuz, Stefan Batory i Z yg m u n t Trzeci (k. D3v—D4).
Fonetyka
Zgodnie z przew ażającą p rak tyk ą oficyn drukarskich XVI w. tekst Ż yw otów odróżnia tylko a jasne od â pochylonego, natom iast samo
głoski e oraz o nie są zróżnicowane — tak jasne jak i pochylone są oddawane za pomocą liter e i o. Opozycja a : d jest przeprow adzona kon
sekw entnie i a jasne (w druku d) jest system atycznie oznaczane; ilość błędów jest niewielka (np. miała zamiast miała, Cv). D wukrotnie tylko w ystąpiły w rym ach w yrazy z a i z a: siodłaki 9 — jaki (A4v), szysza
ki — jâki (B2), co może świadczyć o w ahaniach wymowy albo też być w yrazem konwencji poetyckiej dopuszczającej sporadycznie takie rymy, spotykane także u innych autorów XVI wieku. Tekst nie zaw iera pod
staw do w nioskowania o wymowie o pochylonego, gdyż w yrazy z tym o nie w ystąpiły w rym ach z w yrazam i z o ani z u; brak też zapisów o po
chylonego przez u. Podobnie ma się spraw a z e, które tylko 3 razy w y
stąpiło w rym ie z y : swojemi — starymi (Dv), porządnymi — swemi (D3), po tym — obrotem (D2). G rupa ir — zarówno pierw otna, jak i pochodząca z sonantu miękkiego — w ykazuje, zgodnie z ówczesnym
9 Z ap isy X V I-w ie c z n e m o d ern izu je się tutaj z w y ją tk iem tych fra g m en tó w w y w odu, gd zie g rafia ory g in a ln a je st p rzed m iotem uw agi.
204 F R A N C I S Z E K P E P Ł O W S K I
stanem , liczne w ahania i w ystępuje w postaci ir albo er: dopiro (B3v)r pirwszy (A4, B2v), wirszopis (B2v), wirzchni (Dv); pierwszy (A4), pierz
chliwy (D3), śmierć (Bv), wiersz (C3), złotowierzby (A4v).
Samogłoski nosowe m ają rozkład dzisiejszy i tak też w zasadzie są oznaczane. W yjątek stanow ią beznosówkowe zapisy zaimka sie przy czasownikach zwrotnych, np. sie [...] mianował (A4), sie [...] rozmnażał (A4v) oraz przyim ek m iedzy (A4v), co jest zgodne ze stanem w XVI wieku. W ystępujące 2 razy tzw. rym y sandomierskie: wzięli — czynieli (B2), beło — wzięło (B4), mogą odbijać wymowę autora, związanego z Bochnią, leżącą na obszarze wymowy ustnej samogłosek nosowych (bez rezonansu nosowego). Poza tym m amy stale: ujęła (B), wzięli (C4v) itd. W party ku le przecie w ystępuje zawsze etymologiczna, panująca w XVI w. pisownia przecię (C3, C4, D n.). Również tylko w przytoczo
nych wyżej pozycjach rymowych znajdujem y zapisy na rozszerzoną wymowę i, y przed l, ł: czynieli, beło, zaświadczoną licznie w rękopi
sach XVI w. i wchodzącą dość często naw et do druków XVII-wiecznych.
Poza tym m amy tu stale: była (B3v), urodziła (B4) itp.
Także zjawiska spółgłoskowe mieszczą się całkowicie w ówczesnych normach. Zgodnie z przeważającą w XVI w. wymową m am y więc for
m y krzest (B4v), okrzcić (D2), okrzczenie (B4v), obok tego znajdujem y też rzadszą wymowę typu chrześciany (C4). Także form a w Polszczę (B2v) jest częsta w w. XVI; to samo dotyczy wyrazów wejźrzeć (Dv) i zwierzciadło (D3). Podobnie oboczne postaci w szytek (B3v, C, C3v n.) — w szystek (C2v, C3) w ystępują w wielu ówczesnych tekstach. Zgodnie też z tendencjam i epoki przedrostkow e z ulega daleko idącemu upo
dobnieniu przed następującą spółgłoską bezdźwięczną miękką, co zna
lazło odbicie w pisowni fonetycznej typu rościskał (C2). Jedyny rym po
rażał — dokazał (C2v), który mógłby świadczyć o wymowie m azurzącej autora, nie pozwala wyciągnąć ogólniejszych wniosków. Zależnie od potrzeb wiersza K m ita posługuje się wymiennie pierw otnym i i ściągnię
tym i formam i zaimków dzierżawczych mój i swój, co też odbija stan ówczesnej literackiej polszczyzny; np. mojego (B4), moich (C3v), swo- jem i (B4), swoją (C), swoim (C3v), swego (B3,C), s w y m (C), swej (C), swe (Cv n.).
Słow otw órstw o
W zakresie słowotwórstwa uderza w przekładzie przede w szystkim stosunkowo duża liczba wyrazów złożonych, przy czym zaledwie 3 z nich — nie notowane poza K m itą — m ają także złożone odpowiedniki łacińskie: drzewochwalca — lignicola; łomiprzysiężca (C2v) — hostis foedifragus (25/8) 10; świętozłodzieje — sacrijici. Pierwsze złożenie drze-
10 T ek st ła ciń sk i pochodzi z ed y cji C a rm in a , w y m ien io n ej w p rzyp isie 3. P ie r w sza liczba odpow iada n u m erow i danego żyw ota, druga w sk a zu je w ers w jego o b rębie.
wo chwalca odnosi się do pogańskich Prusaków, ostatnie zaś dotyczy Krzyżaków.
D o P ru só w d r z e w o c h w a lc o w szed ł m yślą c h ętliw ą [C] [św . W ojciech]
L ig n ico la s adiit P ru ssos i[19/5]
Od w ersji K m ity odbiega przekład Jędrkiew icza: „Udał się on do m ieszkających w drew nianych chatach Prusaków ”.
Łacińskie złożenie lignicola ze względu na drugi człon (od czasow
nika collere) dopuszcza podwójną interpretację: 1) 'mieszkający w lesie’;
2) 'oddający cześć drzewom’. K m ita ze względu na pogaństwo Prusaków przyjął drugą możliwość.
Za n ieg o [tj. K azim ierza Jagielloń czyk a] s ła w n e zgu b ion o św ięto zło d zie je [D2v]
H oc d u cę S a c rijic i m a g n a s sen sere rep u lsas [41/5]
Przekład Jędrkiew icza: „On był wodzem, który zadał ciężkie porażki Zakonowi”.
Łacińskie peryfrastyczne złożenie sacrificus 'składający ofiarę’ za
m ienił K m ita na em ocjonalny odpowiednik świętozłodziej, oddający niew ątpliw ie jego stosunek do Krzyżaków, których zresztą w ym ienia w tymże epigramacie w w. 3 (Janicki określa ich tu opisowo Mariani jratres). Pozostałe złożenia wprowadził K m ita z własnej inwencji, nie
zależnie od tek stu łacińskiego. Poza wierszopisem (B 2v)11 m am y tu jeszcze 6 złożeń, w tym jedno w szystkokrotny 'wszystko skracający, nisz
czący’, niew ątpliw ie przejęte z Trenów Jana Kochanowskiego:
Ś m ierć go nam w s z y tk o k r o tn a od jęła k w a p liw ie [D2]
G zie w n ie w o li pogań sk iej, i w słu żb ie srom otnej Łzy sw e piją, czek ając śm ierci w sz y stk o k r o tn e j12
Pozostałe złożenia, nie poświadczone w w. XVI, należy najpraw do
podobniej uznać za nowotwory samego Kmity; należą tu: bogobojca
"bogobojny’ (D3), bystrowodny (A4), dwoczoly (D3; jako przydom ek Janusa, odpowiada łacińskiem u wyrazowi bifrons, który Mączyński przetłum aczył: dwoczelny, k. 24d), łomiprzymierze (D3), łomiprzysiąga (D3v), prędkoręki (D3), zlotowierzby (A4v). K m ita podziela tu ogólną tendencję schyłku w. XVI, kiedy to do poezji wchodzi wiele wyrazów złożonych (np. u S. F. Klonowica, P. Cieklińskiego)13. Wprowadzone przez K m itę ty p y słowotwórcze złożeń mieszczą się w zasadzie we wzo
rach epoki. Podobną skłonność do posługiwania się wyrazam i złożonymi przejaw ia też K m ita w innych utw orach; np. w Trenach na śmierć Jej
11 W m a teria ła ch S ło w n ik a p o ls z c z y z n y X V I w ie k u w y stę p u je ty lk o jed en p r z y k ład w ie r s z o p is a (z G ę śli J. R y b i ń s k i e g o ) ; w y ra zem p o d sta w o w y m je s t p o e ta , n o to w a n y 296 razy.
12 J. K o c h a n o w s k i , T re n X I X , w . 99— 100. W: T re n y . K rak ów 1580, s. 23.
13 Zob. F. P e p ł o w s k i , O d c za so w n ik o w e n a z w y w y k o n a w c ó w c zy n n o śc i w p o ls z c z y ź n ie X V I w ie k u . W rocław 1974, s. 121— 122.
206 F R A N C I S Z E K P E P L O W S K I
Mości Paniej K atarzyny Branickiej (1588) mamy: bogobytny (C), dro- gosłany (C3), prędkopiory (Cv), trzykroćczworny (C4v), trzystoletny (B2v), wiatronogi (C2v). Szczególnie dużo złożeń w prowadził K m ita do Spitomegeranomachii — np. bidibidybom (B4v), bystronogi (B2), krzy- worogi (B2), piorolotny (B3v), prędkonogi (B2), prędkooki (C5), psio- głowiec (B3v), ptaszomowcp, (B4), samostrzał (C4), sześciorogi (B), tyło- goniec (B4), wrotosierć (B3v), złotogrzywy (B2).
Z innych zjawisk słowotwórczych na uwagę zasługują czasowniki z form atam i -awać, - ować: mieszkawać (D2v), wygrawać (C4), rozka- zować (C3v), zostawować (Dv), oraz formacje rzeczownikowe rzadkie lub nie notowane poza K m itą w ogóle, jak grążyna, stalca i zwycięzca 'zwyciężczyni’:
[Lech II]
W ło w y jadąc, tam p o leg ł m ieczem brata sw ego, I zagubion kryj orno w sz e lin ie od niego;
T w ierd ził łotr, że g rą ży n ą w b ło cie zanorzony, G dy u p o m ie za zw ierzem n ió sł g o koń sza lo n y [Bv]
Mamy tu rzeczownik grążyna w znaczeniu 'grzęzawisko’, utw orzony od czasownika grążyć za pomocą form antu -ina (-yna), rzeczownik nie notow any ani w Słowniku polszczyzny X V I wieku, ani też w innych słownikach. Odpowiedni wers łaciński brzmi: „N arrabit nebulo sorptum esse voragine” (5/5).
Przez Jędrkiew icza został on przetłum aczony następująco: „Ł otr ten opowiadał, że b rata pochłonęło bagnisko”.
Odosobniony charakter ma też stalca 'ten, który coś umocnił, u tw ier
dził’ — rzeczownik użyty na określenie Zygm unta Starego, a nie noto
w any w słownikach:
Jałm u żn ik , bogobojca, sta lc a starej w ia r y [D 3 ]14
W prowadzając w yraz zwycięzca (łac. Victrix, 6/5) na określenie ko
biety, Wandy, naw iązuje K m ita do sporadycznie pojaw iających się w sta - ropolszczyźnie żeńskich nazw wykonawców czynności z form antem -ca typu ta dawca, przyczyńca, skaźca, zdrajca ^
L ecz z w y c ię z c a : w am — rzek ła — m e d ziew ictw o b ęd zie O B ogow ie [Bv]
Fleksja R z e c z o w n i k i
W liczbie pojedynczej rzeczowników męskich i nijakich panuje ju ż w zasadzie stan dzisiejszy; w yjątek stanow ią w yrazy pokój i Wojciech,
14 W yraz sta lca n ie m a od p ow ied n ik a ła ciń sk iego, ten ży w o t b o w iem — ja k się w sp om n iało — je s t n ieza leżn y od tek stu Janickiego.
15 Zob. P e p ł o w s k i , op. cit., s. 38.
z których pierw szy w dopełniaczu obok powszechnej końcówki -u raz w ystępuje z końcówką pierw otną -a: pokoja chce (B4), ale obok tego m am y czasu pokoju (B2v, w rymie); podobnie także inne nieżywotne:
klasztoru (Cv), kraju (A4), narodu (A4v) itp .; w w yrazie Wojciech w wołaczu zachowuje K m ita pierw otną końcówkę -e: Janie Wojciesze (D2v). W ahania w ystępują zgodnie z ówczesnym stanem jedynie w do
pełniaczu i miejscowniku rzeczowników żeńskich miękkotem atowych, gdzie obok końcówki -e pojawia się również -ej: dostawał dzielnice (B4v), lekkiej kanie (C2v), z krwie (D), nędze zażyła (C), ze wszetecznej Cytrejej (C2), z rolej (B2v), wiele szarańczej (C4), we mszej (C2). Rów
nież rzeczowniki męskie miękkotem atowe zakończone na -a za
chowują jeszcze końcówkę -e: od łomiprzysi'ężce (C2v), zdrajcę (C4v).
Rzeczowniki z -a m ają stale w bierniku pierw otną końcówkę -ą; masz wolą (D2).
W porów naniu ze stanem dzisiejszym w m ianow niku liczby mnogiej obserw ujem y szerszy zasięg końcówki -owie, która w ystępuje zgodnie ze stanem z końca XVI w. przy różnych rzeczownikach, niezależnie jeszcze od ich znaczenia i funkcji stylistycznej; np. Bogowie (Bv), Cze
chowie (B), Krolowie (B3v), Węgrowie (B3v), wodzowie — wnukowie (B4v), a także bękartowie (C2; tu w rym ie do powie). W bierniku rze
czowników męskoosobowych K m ita reprezentuje jeszcze zgodny z XVI w. stan pierw otny, brak u niego form dopełniacza w funkcji biernika — np. wygnał Francuzy (B), Wojował Morawce, Węgry i Ru- siny (Cv), Polaki ujęła (B). Nie są to więc, w brew dzisiejszemu odczuciu, form y archaiczne, lecz typowe dla polszczyzny XVI w ie k u 16. W na- rzędniku rzeczowników męskich i nijakich obok historycznej i przew a
żającej w drugiej połowie XVI w. końcówki -y (-i) pojawia się już nowsza, przeniesiona z rzeczowników żeńskich, końcówka -ami — a więc obok: г chrześciany (C4), г Turki (D3), m iedzy siodłaki (A4v), słupy stalnymi (B4v), cztery laty (B3v), prawy porządnymi (D3), czytam y też murami (D3), skarbami (Dv), cudami (C). Oboczną końcówkę -ami chęt
nie K m ita w ykorzystuje w pozycji rym ow ej: gromami — piorunami (C3), prośbami — skarbami (C3v), więźniami — łzami (D3). Wyjątkowo tylko w ystąpiła końcówka -y raz przy rzeczowniku żeńskim: z dzierża
w y sw ym i (D3). W 3 w ypadkach po spółgłoskach funkcjonalnie m ięk
kich znajdujem y końcówkę -mi: pasterzmi (B), pieniędzmi (Dv), towa- rzyszmi (В). Tak duża swoboda w posługiwaniu się obocznymi końców
kam i wiąże się niew ątpliw ie z rytm iką wiersza (wyrazy z -ami dłuższe o jedną sylabę). W m iejscow niku we wszystkich rodzajach panuje już zwycięska końcówka -ach (z a jasnym): przy brzegach (B3v), w zamkach (B4v), o zwycięstwach (B2v). '
16 Zob. W. R z e p k a , D o p e łn ia c z w fu n k c ji b ie r n ik a m ę sk ic h fo r m o so b o w ych w lic zb ie m n o g ie j w p o ls z c z y ź n ie X V I I w . W rocław 1975.
208 F R A N C I S Z E K P E P Ł O W S K I
Zanikanie w XVI w. form y liczby podwójnej znajduje też potw ier
dzenie w tekście Kmity, który poza potoczną postacią przed oczyma (B2v) wprowadza tylko raz tę formę, uw arunkow aną pozycją rymową:
dwie nowinie (B3v, w rym ie do słynie).
Z a i m k i , p r z y m i o t n i k i , i m i e s ł o w y
W bierniku liczby pojedynczej rodzaju żeńskiego zaimków dzier
żawczych posługuje się K m ita jeszcze stale typow ą dla XVI w. końców
ką -ę: twoją — swoją (Dv). Miejscownik i narzędnik rodzaju męskiego i nijakiego zaimków i przymiotników w ystępują już w postaci ujedno
liconej z końcówką -y m (-im): sługą bożym (Cv), z niem ałym złem tw oim (B2), ty m słowem (A4), o dom owym boju (B2v), na piąknym pagórku (A4), w przedsięwzięciu swoim (B2). Zaimki dzierżawcze nasz, wasz zachowują pierw otną postać m ianownika męskoosobowego w 1. mn.:
naszy (D). W narzędniku 1. mn. w ystępują 2 oboczne końcówki -ym i (-imi) H-emi, z w yraźną przewagą pierwszej: bystrym i piorunami (C3), jednym i towarzyszmi sw ym i (B), krew nym i (C3), dziw nym i sztukami (B2), gromami strasznemi (C3), nieprzewyciężnemi — walkami swojemi (B4). Zbyt skąpy m ateriał nie pozwala na uogólnienie, ale w ydaje się, że końcówka -emi częściej w ystępuje przy zaimku swój, co czasem w pozycji rymowej doprowadza do niezgodności brzm ieniowej (a może tylko graficznej) z końcówką przym iotnika: pieniędzmi swojemi — z murami starymi (Dv), prawy porządnymi — z dzierżawy sw em i (D3).
Oboczne form y odmiany niezłożonej i złożonej w ystępują wyłącznie w m ianowniku 1. poj. rodzaju męskiego i żeńskiego; wśród przym iotni
ków znajdujem y je tylko przy wyrazach: godzien (B2v, B4v n.), pełen (Cv), prozen (B3v) i ż y w (B3). Znacznie częściej form y niezłożone w y
stępują przy imiesłowach biernych, ale ograniczają się wyłącznie do funkcji orzecznika (podobnie jak i cytowane wyżej przym iotniki), pod
czas gdy form y złożone w ystępują jako orzeczniki i przydaw ki. W pro
wadzanie form obocznych jest tu zawsze uzależnione od ry tm u wiersza oraz od pozycji rymowej, stąd nieraz te same imiesłowy pojaw iają się w obu typach odmiany: będąc [...] wygnan (A4), był wygnany — był nam pożądany (C), był na krolestwo w zięty (C3, rym do święty). W zięt na krolestwo (C3v); podobnie w rodzaju żeńskim: korona zgubiona — była p rzyw roconâ (C4v); ,tu ά oznacza a jasne, typowe dla odmiany nie
złożonej, podczas gdy odmiana złożona ma tu zawsze α pochylone: w oj
na poczciwa (B3).
L i c z e b n i k i
Liczebniki główne, reprezentow ane zaledwie kilkoma przykładam i, m ają form y zgodne z przeważającym i w w. XVI: Dwadzieścia miał bastardow (B2v), Których [stryjów] dwadzieścia było (B3), dwanaście okrutnikow wzięli (B2). Liczebnik tysiąc w dopełniaczu 1. mn. w ystępuje w postaci bezkońcówkowej, zanikającej już w XVI w. i zastępowanej przez końcówkę dzisiejszą -y: Czterdzieści tysiąc M oskwy zbił (D3), ale
obok tego mamy: wielekroć [...] tysięcy (D3, rym do bijęcy). Do form zanikających należy też końcówka -om, poświadczona przy 2 liczebni
kach: Dwanaściom [...] mężom (B), Wielom mężom (C4v).
C z a s o w n i k i
Czasowniki — ze względu na charakter i rozm iar tekstu — nie do
starczają wiele m ateriału do uogólnień. Zaświadczone form y są w za
sadzie zgodne z ówczesnymi tendencjam i oraz ze stanem dzisiejszym.
Na uwagę zasługuje jedynie zanikająca w XVI w. niezłożona forma imiesłowu na -ąc pełniąca funkcję różnych przypadków zależnych.
Wszystkie użycia, jak świadczy pozycja przed średniówką, zostały zde
term inow ane względami rytm icznym i:
Że tam orłow lęgąc się [ = lęg ą cy ch się] obaczył n iem a ło [A4]
M asław a sk rócił, c zy n ią c [ = czyn ią ceg o ] rozruch w n ętrzn y w boju [Cv].
Poza tym imiesłowami czynnymi posługuje się K m ita zgodnie z nor
mą XVI-wieczną i dzisiejszą. Na uwagę zasługuje też form a bijęcy zrymowana z tysięcy:
C zęsto p od lach y grom ił, z łu k i je b iję c y , I w ielek ro ć do p iek ła p osłał ich ty się c y . [D3]
Tłumacz zapewne w ykorzystał tu zanikającą w XVI w. postać imie
słowu żeńskiego z form antem -ęcy w funkcji przysłówka bijąc. Mniej prawdopodobne w ydaje się przystosowanie graficzne imiesłowu bijący do rymowego komponenta tysięcy.
S łow n ictw o i frazeologia
Dzisiejszy czytelnik znajduje w przekładzie K m ity wiele słów i związ
ków frazeologicznych niezrozumiałych, spraw iających w rażenie archa
izmów. Jest to wrażenie dzisiejsze, w ynikające z przeobrażeń historycz
nych leksyki; w XVI w. w yrazy te i ich związki albo jeszcze należały do norm y języka literackiego, albo też były elem entam i rzadszymi, zanikającymi, ale nadal w pełni rozum ianym i przez ówczesnych czy
telników. Są to następujące w yrazy posiadające przeważnie bogatą do
kum entację w Słow niku polszczyzny X V Î wieku (dalej skrót: Sł XVI):
bitunki 'łupy, zdobycze’ (C2v; Sł XVI — 6 przykładów), gabanie 'napa
stowanie, prześladow anie’ (B4; Sł XVI — 16), niegdy 'daw no’ (D3; Sł XVI — 451), nierządność 'rozpusta’ (B3; Sł XVI — 24), ninie 'teraz’
(D; Sł XVI — 97), słusza 'przystoi, w ypada’ (C4v; Sł XVI — około 100).
szelina 'gęsty las’ (Bv; Sł XVI — 25), wszeteczność 'ro zp u sta’ (B2v;
Sł XVI — 161) itd.
Szczególne niebezpieczeństwo dla współczesnego odbiorcy stanowią wyrazy, które zachowując swą postać fonetyczną zmieniły zupełnie zna
czenie, np. bawić się 'zajmować się’ (B3) ir, dokonać 'dokończyć’ (C v )18,
17 S ł X V I w tym zn aczen iu n otu je 465 p rzyk ład ów na ogólną liczb ę 554.
18 S ł X V I w tym znaczen iu n otu je 210 p rzyk ład ów na ogólną liczb ę 285.
14 — P a m i ę t n i k L i t e r a c k i 1980, z. 4
210 F R A N C I S Z E K P E P Ł O W S K I
graniczny 'sąsiedni, sąsiad’ (B 2)19, konać 'kończyć’ (Cv) 20, podczas 'cza
sem, niekiedy’ (Cv), zwycięzca 'zwyciężczyni’ (Bv).
W zasobie słownikowym omawianego tekstu uderza szczególne bo
gactwo, przejaw iające się w um iejętnym w ykorzystaniu obocznych sło
wotwórczych postaci wyrazów, a przede wszystkim w licznych syno
nimach. Często obok synonimów całkowitych wprowadza K m ita odpo
w iedniki rzadsze, zanikające, co jest zapewne zabiegiem celowym, zm ierzającym do nadania przekładowi bardziej podniosłego tonu. Obfi
tość w yrazów bliskoznacznych w ydaje się godna podkreślenia również ze względu na to, że m am y tu przecież tekst mały, liczący zaledwie około 18 000 znaków drukarskich, a więc niecałe pół arkusza. Oto kilka
naście bardziej charakterystycznych przykładów: bastard (B2v) — bę
kart (C2) — złej sławy syn (A4); bitwa (C2v) — bój (B2v) — walka (B4) — wojna (B4); chłop (B3v) — siodłak '(A4v; Sł XVI — 11 przy kładów); choroba (B3) — niemoc (D3); cnotliwy (D2) — cny (A4v) — dobry (D2) — poczciwy (B4) — uczciwy (C4); darski (D2; Sł XVI — 9) — dzielny (B2v) — m ężny (B) — silny (B2v) — waleczny (B2v); dzielnica (Cv) — kraj (A4) — królestwo (B) — ojczyzna (A4v) — państwo (A4);
drapieżny (B4v) — groźliwy (Dv) 21 — okrutny (C2) — srogi (B3) — straszliwy (B3) — straszny (B3); gromić (D3) — pobić (C3v) — pomor
dować (C4) — porazić (C2v) — pożyć (B2) — przemóc (Bv) — skrócić (C4) — walczyć (C2v) — zabić (D) — zbić (D3); nieprzyjaciel (B2) — przeciwnik (B2); nierząd (Cv) — nierządność (B3) — wszeteczność (B3);
okrutnik (B2) — tyran (B); spłodzić (B3) — urodzić (B3); strach (C3v) — trwoga (C3v).
Dość często posługuje się K m ita w yrazam i lub ich postaciam i obocz
nym i rzadszymi, ustępującym i już w w. XVI, np. dzisia (D )22, gotowie (D 2)23, kożdy (C4), obok tego każdy (B2v, 2 razy), nieprzewyciężony (B2v), przełbica 'przyłbica’ (B2)24, wnęczka ' wnuczka’ (Dv) 25. Niekiedy o doborze obocznych postaci, różniących się liczbą sylab, decydują za
pewne czynniki m etryczne: cud (B3v) — cudo (B4), jak (C2v) — jako (Dv n.), Tatar (D3) — Tatarzyn (C4), żal (Bv) — żałość (B3v, C) itd.
Składnia
W nikliwy czytelnik zwróci zapewne uwagę na syntetyczny, zw arty styl przekładu, przejaw iający się nie tylko w w arstw ie leksykalnej, ale
19 Z n aczen ie to w y ch o d zi z użycia w w . X V I, o czym św ia d czy z a le d w ie 9 p rzy
k ła d ó w w S ł X V I na ogólną liczb ę 99.
20 S ł X V I w tym znaczeniu n otu je 22 p rzyk ład y na ogólną liczb ę 58.
21 S ł X V I n otu je ty lk o p rzym iotn ik g ro źn y , ale podaje też jed en przykład na p rzy słó w ek g ro ź liw ie (z O ek o n o m ii J. S e к 1 u с j a n a).
22 S ł X V I notu je d zisia 227 razy, a d ziś 2669 razy.
23 S ł X V I p odaje ty lk o jed en cytat z tym w y razem (z M ączyń sk iego), n atom iast g o to w o n otu je 13 razy.
24 S ł X V I podaje 11 p rzyk ład ów na p r z e lb ic ę i 41 na p r z y łb ic ę . 25 S ł X V I n otu je w n ę c z k ę 12 razy, a w n u c zk ę 38 razy.
także w składni. Z wielu interesujących zjawisk składniowych na pod
kreślenie zasługuje przede wszystkim duża ilość równoważników zdania i s tru k tu r eliptycznych, utrudniających nieraz zrozumienie tek stu i w y
m agających często kom entarza. W wielu w ypadkach m amy tu bezpo
średnią zależność od pierw ow zoru łacińskiego. Poza tym na tak ą bu
dowę w płynęła też niewątpliw ie forma wiersza; po prostu w 12 w er
sach 13-zgłoskowych trudno było tłumaczowi przekazać swobodnie całą zawartość myślową oryginału. Np.
E x u le patre sum us, sed plu rim a regna per orbem P rin cip ia ex u lib u s dant sua, R o m a noto. [1/11— 12]
W ygnańca przodka m am y, lecz cu d zoziem cow i W iele p a ń stw dają: R zym też z łe j s ła w y sy n o w i. [A4]
P r o d ito r A e n e a s p a tr ia e est, ne crede M aroni, R om u lu s occisor fratris, u te r q u e n oth u s. [24/11— 12]
A e n e a s, z d r a jc a T ro je , acz M aro n ie p ow ie, R om ul też brata zab ił w s z y tk o b ę k a r to w ie . [C2]
Pozostałe właściwości składniowe mieszczą się całkowicie w ówcze
snych norm ach. Należą tu m. in. dopełnienie sprawcy wprowadzane przyim kiem od (zamiast dzisiejszego przez) i zaimek co w funkcji zaimka który:
U lis se s też od sy n a sw eg o zagubiony [C2]
Z a ło żo n y je s t KR A K O W od K r o k a m ężnego [B]
iż m ied zy siod łak i, N ie b ył, coby p isa ł uczony m ąż jaki. [A4v]
Przekład
Przekład K m ity jest przeważnie dość w ierny, czasem wręcz dosłow
ny, ale nierzadko też odbiega w szczegółach od podstaw y łacińskiej. Od
stępstw a idą w kilku w yraźnie rysujących się kierunkach:
1. Tłumacz uzupełnia i rozszerza tekst, co prawdopodobnie jest związane ze stru k tu rą wiersza, a więc z jego długością i z rym am i:
C onditur a C raco C racovia. F ab u la G racchi F riv o la R om ani iam m ihi, quaesco, tace! [4/11— 12]
Z ałożon y jest KR A K O W od K roka m ężn eg o
P roszę n ie w zn a w ia j b ajek n ik t G raka R zym skiego. [B]
Do przełożonego dosłownie wersu pierwszego dodaje K m ita przy- dawkę mężnego, rym ującą się z przym iotnikiem drugiego w ersu rzy m skiego. Dzięki tem u Krok otrzym uje epitet nadający tekstow i większą ekspresję. Podobnie w cytowanym wyżej fragmencie ,,ne crede Maroni”
oddaje tłum acz przez „acz Maro nie powie”, co również jest uw arunko
wane pozycją rymową. Także w dw u niżej przytoczonych cytatach w tekście łacińskim nazwy rzek w ystępują bez epitetów, które pojaw iają
212 F R A N C I S Z E K P E P Ł O W S K I
się w w ersji polskiej, narzucone rytm em i rymem , ale równocześnie uplastyczniają one sytuację:
G dzie sw oją k rw ią p o św ię c ił rzekę O ssę sp ieszn ą . [C]
A że do tw o ich p łod n ych b y s tr a Odro brzegów . [C4]
2. Widoczna też jest tendencja K m ity do nadaw ania przekładow i kolory tu lokalnego, do powiązania go z ówczesnymi realiam i polskimi, a naw et do w prowadzania aktualnych aluzji. Tak więc często w ystę
pujący u Janickiego w yraz patria zastępuje K m ita w yrazem Polska:
D ługo P o lsk ę tra p ili [B, B, B2, B 2v n.]
Podobnie kilkakrotnie Polska zostaje w prowadzona na miejsce w y
razu Sarmatia:
G dzie teraz Polska·, (w on czas) p u sty n ie tu b y ły [A4]
W szytkę P o lsk ę p op alił T atarzyn zd ra d liw y [C4, podobnie D].
Przejaw ów tej tendencji należy się dopatryw ać także we w prow a
dzeniu wyrazów Polska i polski na miejsce ogólnych określeń łacińskich:
terra [...] tota (17/10) — Polska (B4v), a regno [...] suo (20/10) — z pań
stwa [...] Polskiego (C), nostrum [...] genus (20/4) — Polski naród. (C).
Oczywiście na wprowadzenie Polski zamiast ojczyzny i Sarmacji mogły też w płynąć czynniki metryczne.
Aluzje tłumacza do współczesnej sytuacji znajdujem y m. in. w nastę
pujących fragm entach:
P lu rim a tunc data su n t tib i tem p la n o v em q u e ca th ed rae Et quas s a c r ijic i d ila p id a m u s opes. [17/11— 12]
W ieleć k o ścio ło w sta w ił, b isk u p stw d zie w ię ć znam y, K tóre nadał i skarbów , co d ziś w y d z ie r a m y . [B4v]
W tekście łacińskim czytamy o rozdawaniu duchownym majątków, natom iast K m ita pisze o ich w ydzieraniu. Podobnie w poniższym cyta
cie — Janicki mówi „kiedy tylko szewc gromadzi skóry” 2e, natom iast K m ita sugeruje, że jest tak źle, iż naw et szewcy skór nie m ają:
G ratia m agna D eo, quod hom o su m n atu s in ista S aecu la, cu m p e lle s non n isi su to r h a b et. [35/9— 10]
C hw ała B ogu żem sie ja urod ził w te czasy, K ie d y i sk o r nie m a ją d z is ia s z e w c y n a szy . [D]
3. A ktualizacji podlegają również dawne łacińskie nazwy własne — Galii i Pannonia:
T en stąd w y g n a ł F ra n cu zy, co nam w io sk i brali, P otem , jako też W ę g ie rsk ą z ie m ię sp la n d ro w a li [B]
26 P rzek ład E. J ę d r k i e w i c z a .
P ostępuje tak K m ita dość często: Dacus (42/5) — Hospodar (D2v);
Dalmata (1/3) — Słow ak (A4); Getae (31/12) — od Tatarów (C4); pogań
stw a tatarskiego (C4); Jazygas (43/5) — podlachy (D3); Pannones (7/3) — W ęgrzy (B2); itd.
4. W ielokrotnie odchodzi też K m ita od słownictwa i frazeologii zwią
zanych z mitologią klasyczną i wprowadza na ich miejsce potoczne słow
nictwo rodzime:
Q uam fu erit b e lli cupidus, quam M a rtis a m icu s Iste [...] [10/1]
Jak b y ł w a le c z n y , jak b y ł ten m ę s tw a d zieln eg o [B2v]
Et C ip ria e stu d iis in cu b u isse d u ces [10/10]
I w a leczn y ch m iło ścią zw y ciężo n y ch zn am y [B2v]
Et V e n e ri tan tu m iu ssit s e r v ir e G ra d iv o f...]
N on etia m [...] suo? [11/3]
I k azał sie n ie w a lk ą , lecz b a w ić m iło ś c ią ? [B3]
Podobnie określenie łacińskie celebrans sollemne Lyaei (34/7) zastę
puje tłum acz rodzim ym term inem m ięsopusty (C4v), imię własne Poly
phem us (36/11) zamienia na w yraz potoczny obrzym (D), a określenie Parca severa (42/12) oddaje przez w yrażenie dziwna śmierć (D2v).
5. Dążność do nasycenia tekstu słownictwem potocznym, dosadnym , często już wówczas zabarwionym emocjonalnie, przejaw ia się w w ielu m iejscach przekładu:
D um su a q u isq u e p e tit [3/7]
Bo k ażd y d a rł na s w o j d w o r [B]
et illis [...] to x ic a m ip ta d e d it [12/4]
i stru ł je [B3]
Qua v ir in ex ig u a flo ru it ille casa [ = w skrom nej chacie] [13/6]
K tórą k w itn ą ł w c h a łu p ie sn o p k a m i p o s z y te j [B3v]
d o lo r a b s tu lit illa m [20/11]
a ona z ża ło śc i Z d e c h ła [C]
Podobny charakter ma oddanie w yrazu lusor 'gracz’ (26/11) przez.
kosterę (C2v). Czasami zaś dochodzi tu do uzupełniania tekstu w yrazam i nie m ającym i odpowiedników w oryginale:
In sta u ra sq u e novo, sed fr u str a , M a rte tu m u ltu m [42/3]
I m asz w olą, lecz p ro zn o b ić p sa tu re c k ie g o [B2v]
W tym w ypadku uzupełnia K m ita tek st określeniem psa tureckiego, w yrażającym jego osobisty stosunek emocjonalny, czego nie było w te k
ście Janickiego.
214 F R A N C I S Z E K P E P Ł O W S K I
6. Obok tego widoczna jest też tendencja przeciwna, polegająca na w prow adzaniu słownictwa poetyckiego, które nie w ystępuje w danych m iejscach łacińskiego tekstu. Szczególnie chętnie posługuje się K m ita tym zabiegiem przy opisie wód i rzek:
Sic, u ł opus fu erit regn i p roferre p riorem
L im item ad u sq u e tuum , V istu la m a g n e, caput. [2/7— 8]
A że m u s ie li p a ń stw u płot rozszerzać n ow y,
A ż do tw ej z lo to w ie r z b e j śk la n a W isło g ło w y . [A4v]
Mamy tu więc dodany epitet złożony złotowierzby oraz zastąpienie ogólnego określenia magnus epitetem poetyckim śklany. Ten sam zabieg znajdujem y również przy opisie Odry i Osy, które otrzym ały epitety śpieszna i bystra, oraz K rupy, opatrzonej epitetem bystrowodna (A4).
7. W przekładzie w ystępuje kilka poważniejszych błędów, nie moż
na jednak wszystkimi obarczać tłum acza, niektóre bowiem weszły już do pierw ow zoru łacińskiego. Dotyczy to zapisów Vaneti zam iast Vaveli oraz nomen zamiast num en 'bóstwo’:
su b rupe V a n e ti [4/7]
w górze W an ecie [B]
Sed tarnen ille [U lisßes vicit] hom inem , tarnen grave n o m en eg o [36/12]
U lisses O brzym a przez siły stłu m ił znaczne, A le w żd y on człow iek a, ja tak im ię zacne. [D]
Jeżeli drugi błąd można Kmicie wybaczyć, to dość trudno zrozumieć zachowanie błędu w w ypadku pierwszym, skoro legenda o smoku pod
wawelskim od dawna była rozpowszechniona. Czasem błąd w pierw o
wzorze doprowadza do hum orystycznych nieporozumień, jak np. przy zam ianie w yspy Pharos na rodzime Psary:
D alm ata vir, P h a ris claro patre n atu s in a g ris [1/5]
S ło w a k rodem , m ąż zacn y, w P ta ra ch u r o d z o n y [A4]
Nieporozumienie powstało najprawdopodobniej w w yniku błędu li
terow ego w źródle łacińskim, gdzie Pharis zapisano jako Pfaris, a to n a
stępnie przedrukow ano lub błędnie odczytano przy tłum aczeniu jako Plaris. Za taką in terp retacją przem awia też tłumaczenie Paszkowskiego, któ ry ma tu: „w P iary jfk ich polach”. ·
Pozostałe ważniejsze błędy trzeba przypisać tłumaczowi, który bądź nie rozum iał tekstu, bądź też niekiedy nie posiadał w ystarczającej zna
jomości mitologii i historii starożytnej. Do pierwszego ty p u należy n a
stępujący przykład:
H ic u b i C a sta lia m V istu la v o lv it a q u a m [41/6]
Tu gd zie pod K a sta lią W isła w o d ę leje. [D2v]
Zam iast kastalskich wód, które Wisla toczy, otrzym ujem y nazwę miejscową Kastalija, nawiązującą do nazwy źródła na Parnasie.
Typ drugi, w ynikający z nieznajomości historii, reprezentują p rzy kłady:
A fflix e r e diu patriam v e lu t ante ty r a n n i T rig in ta m u ro s, A ttica terra, tuos [3/9— 10]
D ługo P o lsk ę tra p ili, jak o n ieg d y dani,
T r z y d z ie ś c i m ia st A tty k o tw y ch p a śli T y ra n i. [B] (
Zam iast trzydziestu tyranów m am y tu trzydzieści miast, a więc cał
kowicie zm ieniony sens oryginału i zarazem sens historyczny.
Podobnie ma się spraw a w kolejnym fragmencie z żywota W andy:
B actra S em iram id em , T om yrin S cyth aq u e ornet [6/9]
co w przekładzie Jędrkiew icza brzmi: „Niech B aktra sławi Sem iram idę, a Scytowie / Tom yris”. Tymczasem K m ita Semiramidę i Tomyris p rzy
pisał Tatarom -Scytom :
N iech S em irą i Tom rą T atara się w zn o si [Bv]
Podobnie w kolejnym przykładzie widzimy, jak z Macedończyka Fi
lipa robi dwie postaci:
Н ас C yrus in teriit, M acedo in teriitq u e P h ilip p u s [34— 11]
T ym C yrus, ty m M acedon , ty m P h ilip z g in ęli [C4v]
Z przeprow adzonych analiz i rozważań wynika, że K m ita jest tłu maczem interesującym , nie pozbawionym inwencji i talen tu poetyckiego.
Jego przekład zasługuje na szczególne wyróżnienie na tle innych p rze
róbek i parafraz utw oru Janickiego. Przejaw ia się to z jednej strony w odejściu od przekładu dosłownego, z drugiej zaś w zasadniczo w ier
nym zachowaniu myśli pierwowzoru łacińskiego. Zwraca uwagę czy
telnika bogactwo synonimiki, um iejętne posługiwanie się słow nictw em zróżnicowanym barw ą em ocjonalną oraz w yraźna tendencja do n ad a
w ania przekładow i kolorytu lokalnego. Tę ostatnią właściwość dzieli K m ita z w ielu ówczesnymi tłumaczami. Związek K m ity z tendencjam i epoki widać również w wielu innych zjawiskach, jak np. we w prow a
dzaniu do poezji licznych złożeń, w posługiwaniu się form am i archaicz- ńym i itp. W ydaje się, że byłoby rzeczą pożyteczną zbadanie języka i stylu całej jego twórczości.