• Nie Znaleziono Wyników

Sprawowanie sakramentu pokuty i pojednania "na odległość"

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Sprawowanie sakramentu pokuty i pojednania "na odległość""

Copied!
17
0
0

Pełen tekst

(1)

Zbigniew Janczewski

Sprawowanie sakramentu pokuty i

pojednania "na odległość"

Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 50/1-2, 111-126

(2)

P ra w o K a n o n ic z n e 50 (2 0 0 7 ) n r 1-2

KS. Z B I G N I E W J A N C Z E W S K I

U n iw e rs y te t K a rd y n a ła S te fa n a W yszyńskiego w W arszaw ie

SPRAWOWANIE SAKRAMENTU POKUTY I POJEDNANIA „NA ODLEGŁOŚĆ”

Treść: 1. W stę p . 2. S p o w ie d ź p rzy użyciu k o re s p o n d e n c ji p o c zto w e j. 3. S p ra w o ­ w a n ie s a k ra m e n tu p o k u ty p rz e z te le fo n . 4. M ożliw ości sp o w ia d a n ia z a p o m o c ą n a jn o w o cz eśn ie jsz y ch ś ro d k ó w au d io w iz u a ln y c h (I n te r n e t, te le fo n k o m ó rk o w y 3 G ). 5. Z a k o ń c z e n ie .

1. Wstęp

Sakram ent pokuty i pojednania sprawowany nawet z indywidual­ nym p enitentem jest zawsze sakram entem Jezusa Chrystusa.1 Sta­ nowi gest - znak Chrystusa pochylającego się nad grzesznikiem. Prawdziwy fundam ent tego sakram entu tkwi w działaniach Zbaw i­ ciela, wzywającego grzeszników do nawrócenia, przywracającego im przyjaźń z Ojcem, a zwłaszcza w zbawczym czynie Syna Bożego, zwycięzcy grzechu i szatana.2 Spotkanie Boga i żałującego za swoje grzechy chrześcijanina w sakram encie pokuty nie dokonuje się bez­ pośrednio. Mieści w sobie pośrednictw o Kościoła, które ujawnia się w posłudze kapłana - sługi pojednania. H istoria spowiedzi wy­ raźnie potwierdza, jak duża była zawsze rola Kościoła w procesie pojednania grzesznika. Spowiednik łączy z Kościołem, działając ja ­ ko jego przedstawiciel, ogłaszając - proklam ując przebaczenie udzielone przez Boga.3

Rezultatem eklezjalnym pokuty jest więc między innymi pojedna­ nie z Kościołem, jako sakram entem pojednania z Bogiem w Chry­

1 P. R o u i 11 a r d, Penitentiels, w: C atholicism e X, Paris 1986, s. 1156.

2 Por. B. N a d o l s k i , Liturgika. Sakramenty, sakramentalia. Błogosławieństwa, t. 3, Poznań 1992, s. 124.

(3)

stusie. Ta mediacja Kościoła sprawia, że pokuta staje się widzialnym znakiem niewidzialnej łaski, a łaska Boża, która historycznie prze­ zwyciężyła grzech, jest nieustannie obecna w Kościele. Kościół od swych początków tworzy społeczność pojednania. W sakram encie pokuty dochodzi do głosu, staje się wyraźna najbardziej podstaw o­ wa funkcja tej W spólnoty - jednanie Boga z ludźmi.4

Zwyczajnym sposobem sprawowania interesującego nas sakra­ m entu jest, jak podaje norm a zaw arta w Kodeksie Prawa Kanonicz­

nego, indywidualna i integralna spowiedź oraz rozgrzeszenie. Jedy­

nie niemożliwość fizyczna lub m oralna zwalnia od takiej spowiedzi. Pojednanie m oże się wtedy dokonać również innymi sposobam i.5 Miejsce właściwe do przyjm owania spowiedzi to kościół lub kapli­ ca. W świątyni powinien znajdować się konfesjonał, zaopatrzony w kratę między penitentem a spowiednikiem, aby wierni mogli z niego swobodnie korzystać. Spowiedzi, za wyjątkiem uzasadnio­ nej przyczyny, nie należy przyjmować poza konfesjonałem .6 Taką przyczyną może być na przykład chęć wyspowiadania się przez oso­ bę niedosłyszącą. W tedy sakram entu udziela się zazwyczaj w zakry­ stii, lub innym zam kniętym pom ieszczeniu, gdzie zarów no spowied­ nik jak i peniten t m ogą porozum iew ać się podniesionym głosem.

Czy możliwa jest również spowiedź poza konfesjonałem , podczas której te dwie osoby są oddalone od siebie na stosunkowo dużą od ­ ległość, kilku, kilkuset, a nawet kilku tysięcy kilom etrów ? Nowo­ czesne środki techniczne umożliwiają przecież prow adzenie dialo­ gu przez ludzi znajdujących się nawet na różnych kontynentach. Spróbujm y więc przypatrzeć się tem u problem owi, analizując d o ­ kum enty Kościoła, poruszające kwestie spowiadania się za pośred ­ nictwem listów, telefonów i Internetu.

2. Spowiedź przy użyciu korespondencji pocztowej

Już w szesnastym wieku zastanaw iano się nad możliwością spraw ow ania sakram en tu pokuty na znaczną odległość. W tym bowiem okresie dosyć rozpow szechnionym było przesyłanie in fo r­ macji zawartych na piśm ie za pośrednictw em k u riera pocztowego. P raw dopodobnie więc osoby, k tóre posiadały swojego stałego,

4 Por. K. R a h n e r , Kirche u n d Sakram ent, F reiburg 1961, s. 85. 5 Por. kan. 960.

(4)

[3 ] SPRAW OW ANIE SAKRAM ENTU PO K U TY I PO JED N A N IA „NA O D LE G Ł O ŚĆ " H 3

w ypróbow anego spow iednika zapragnęły, aby udzielał im on roz­ grzeszenia nawet, gdy znajdow ały się daleko, na przykład w d łu ­ giej podróży zagranicznej. Pojawił się więc problem , czy p en iten t m oże spisać wszystkie swoje grzechy na papierze, wysłać je do spow iednika i oczekiwać na nadejście listu zw rotnego, zaw ierają­ cego rozgrzeszenie.

Wątpliwość została przedstaw iona ówczesnemu papieżowi K le­ mensowi V III (1592-1605). Po rozważeniu problem u polecił on Kongregacji św. Oficjum aby negatywnie ustosunkow ała się do p ro ­ pozycji, według której godzi się nieobecnem u spowiednikowi wy­ znawać grzechy i otrzym ać od niego rozgrzeszenie na odległość. Z godnie z poleceniem papieża kongregacja w piśmie z dnia 20 czerwca 1602 r. uznała postulat listownej spowiedzi za fałszywy, lekkomyślny i skandaliczny, równocześnie go potępiając. Nie ze­ zwoliła też na rozpow szechnianie opinii o takim sposobie spraw o­ w ania sakram entu pokuty w wykładach, kazaniach, konferencjach i innych form ach nauczania. Zakazała nawet uznawania jej za praw dopodobną, drukow ania i w prowadzania w życie.

Kto by się podjął jej nauczania, lub obrony, rozpow szechniania w druku, w prowadzania w życie, popadał w karę ekskom uniki latae

sententiae. Z powyższej kary, poza niebezpieczeństwem śmierci

m ogła uwalniać jedynie Stolica Apostolska. Istniała również możli­ wość nakładania na takiego przestępcę innych stosownych kar.7

O dpow iedź Kongregacji św. Oficjum była więc niezwykle sta­ nowcza i ostra. Sprawowanie sakram entu pokuty i pojednania nie jest zatem ważne, jeżeli penitent przesyła listownie swoje grzechy spowiednikowi, a ten pod nieobecność pen iten ta udziela mu listow­ nie rozgrzeszenia.8

Po zapoznaniu się z takim stanowiskiem, niektórzy autorzy za­ częli się zastanaw iać nad ważnością sakram entu, gdy wierny prześle listownie spis popełnionych przez siebie grzechów, a spowiednik po zapoznaniu się z nimi po pewnym czasie, przy okazji osobistego spotkania z autorem listu, już bezpośrednio udzieli mu rozgrzesze­ nia. Podobnie w sytuacji, gdy p en itent po wyznaniu grzechów odej­ dzie od konfesjonału, a spowiednik na odległość udzieli mu roz­ 7 Por. H. D e n z i n g e r , E nchiridion sym bolom m . E dizione bilingue, B ologna 1996, n r 1994.

(5)

grzeszenia. W ediug opinii Suareza taka spowiedź jest ważna, jeżeli wspom niany d ekret kongregacji rozum ie się rozłącznie. Sakram ent jest nieważny tylko wtedy, gdy zarówno wyznanie grzechów, jak i rozgrzeszenie nastąpiło na odległość. Jeżeli natom iast do wyzna­ nia grzechów doszło za pośrednictw em listu, a rozgrzeszenie m iało miejsce przy obecności zarów no szafarza pokuty, jak i p enitenta lub, gdy grzechy ujawniono bezpośrednio kapłanowi, natom iast do ­ piero po odejściu grzesznika, spowiednik udzielił mu rozgrzesze­ nia, spowiedź powinna być uznana za ważną.9

Z o pinią S uareza zap o zn ała się K ongregacja św. O ficjum , wy­ dając w dniu 7 czerwca 1603 r. orzeczenie, iż wcześniejszy dek ret p o tę p ia nie tylko tw ierdzenie jakoby m ożna było uzyskać roz­ grzeszenie od n ieobecnego spow iednika, ale też opinię, że w olno sak ram en taln e w yznanie grzechów przedstaw ić n ieo b ecnem u k a ­ płanow i, czyli przesiać m u listownie. Stąd n auk a tego a u to ra jest sprzeczna z wcześniejszym d e k re tem z 20 czerwca 1602 r. K on­ gregacja stw ierdziła rów nocześnie, że nie ogranicza możliwości rozgrzeszenia nieprzytom nej osoby um ierającej, k tó ra w edług o pinii jakiegoś świadka prosiła o rozgrzeszenie przed u tra tą przytom ności.10

Tak więc kongregacja zakazała zarów no wyznawania grzechów, jak i rozgrzeszania na odległość. W ydaje się zatem , iż sakram ent pokuty musi być spraw owany rów nocześnie w tym samym miejscu i czasie. Jak zauw aża Pastuszko, nie w olno naw et rozgrzeszać za­ grożonych śm iercią, jeżeli nie są obecni przy rozgrzeszającym k a­ p łan ie .11

Praktyka spowiedzi listownej nigdy nie przyjęła się powszechnie w Kościele. N atura sakram entu pokuty jest taka, że spowiednik musi znać aktualny stan sum ienia swojego penitenta, a nie ten sprzed paru godzin czy dni (i to tutaj jest istotne), poniew aż z upły­ wem czasu m oże nastąpić zm iana w dyspozycji p en iten ta do tego stopnia, że w ogóle nie m ożna mu udzielić rozgrzeszenia. Form ułę rozgrzeszenia stosuje się do p en iten ta obecnego przy spowiedniku. Nie m ożna powoływać się na praktykę sądzenia w innych sprawach,

9 Por. F. S u a r e z , C om m entariorum ac disputationum in tertiam p artem d. Thomae,

Lugdunis, t. 4, disp. 21, sect. 4.

10 Por. H. D e n z i n g e r, dz. cyt., n r 1995. " Por. M. P a s t u s z k o , dz. cyt., s. 465.

(6)

[5 ] SPRAW OWANIE SAKRAM ENTU PO K U TY I PO JED N A N IA „NA O D LE G Ł O ŚĆ ” H 5

czy też na zwalnianie z cenzur. W sakram encie pokuty spowiednik działa w zakresie wewnętrznym, a sądy w zakresie zewnętrznym. Ponadto rozgrzeszanie z cenzur zależy wyłącznie od woli przełożo­ nego kościelnego.12

Teologia oprócz obecności fizycznej rozró żn ia także obecność m oralną. W edług N oldina i Schm itta, ktoś jest m oralnie obecny przy spow iedniku, jeżeli dzieli ich odległość do około dw unastu kroków , p e n ite n t p ozostaje w zasięgu w zroku spow iednika i m o­ gą ze sobą rozm aw iać naw et podniesionym głosem . M ożliwe jest rozgrzeszenie p e n ite n ta o b ecnego m oralnie, nie w olno n a to ­ m iast, gdy znajduje się już w sąsiednim pokoju, o ile jest tam z a ­ m knięty i nie m oże rozm aw iać z kapłanem . Z drugiej jed n a k strony dopuszczalne jest rozgrzeszenie osoby w idzianej z pewnej, naw et większej odległości, gdy znajdzie się w niebezpieczeństw ie śm ierci, na przykład w ypadła w łaśnie z okna, lub znajduje się w rozbitym sam ochodzie i nie m ożna do niej bliżej podejść. J e ż e ­ li p e n ite n t odszedł w łaśnie od konfesjonału, nie przyjąwszy o d ­ puszczenia grzechów, należy mu go udzielić tak szybko, jak długo jest jeszcze blisko.13

W racając do zakazu spowiedzi listownej, wypada postaw ić pyta­ nie: jakie mogą być racje takiej decyzji? Wydaje się, że po pierw ­ sze, tru d n o jest wtedy spowiednikowi osiągnąć pewność, czy p en i­ tent rzeczywiście prosi o odpuszczenie swoich grzechów, czy też robi sobie głupi żart, chcąc zakpić z sakram entu. W ierny też nie m a możliwości spraw dzenia, że autorem odpowiedzi jest rzeczywi­ ście kapłan, posiadający w ładzę rozgrzeszania, czy też ktoś pod niego się podszywający, kto jak o nieupraw niony przeczytał list z wyznaniem grzechów. P en iten ta i spow iednika dzieli ponadto stosunkow o duża odległość, przez co nie dochodzi do ich osobiste­ go spotkania, co pow inno mieć miejsce w przypadku spraw owania większości sakram entów . Upływa też dłuższy czas pom iędzy spisa­ niem grzechów, a rozgrzeszeniem . W przypadku wątpliwości co do właściwej dyspozycji p en itenta, obowiązkiem kapłana jest zadaw a­ nie pytań wyjaśniających kwestię i odpow iednie pouczenie. Taka możliwość sw obodnego dialogu osób nie istnieje przy stosowaniu korespondencji pocztowej.

12 P. G a 11 i e r. D e paenitentia. Ed. N ovissim a, R om ae 1957, s. 419.

(7)

3. Sprawowanie sakramentu pokuty przez telefon

Ponad dwieście lat po ustosunkow aniu się władzy kościelnej do sprawowania sakram entu pokuty i pojednania przy użyciu listów, pojawił się nowy wynalazek ludzkości, umożliwiający równoczesną rozm owę dwóch osób oddalonych od siebie o tysiące kilom etrów, w czasie rzeczywistym. Nosił on nazwę telefon. Chociaż konstruk­ torem urządzenia był niejaki A ntonio Meucci, to jed n ak powszech­ nie uważa się, że ojcem telefonu jest A lexander G raham Bell, który w roku 1876 uzyskał na niego patent.

Niecałe dziesięć lat później zwrócono się do Penitencjarni A p o ­ stolskiej z zapytaniem, czy w przypadku konieczności (extremae ne­

cessitatis) m ożna udzielić rozgrzeszenia przez telefon. Odpowiedź

kongregacji z dnia 1 lipca 1884 r. była krótka i treściwa: Nihil est re­

spondendum. Niestety nie wydaje się jasne, dlaczego odpowiedź by­

ła właśnie taka. W edług M erkelbacha być może Penitencjaria chcia­ ła zasygnalizować, że z wszystkimi wątpliwościami co do sprawowa­ nia sakram entów należy się zwracać nie do niej, ale do Kongregacji św. Oficjum .14

Istnieje więc wątpliwość, czy sprawowanie sakram entu pokuty przez telefon może być w ogóle ważne. W edług Capellego rozm o­ wa telefoniczna nie jest rozm ową n aturalną i ludzką, ale sztuczną, natom iast sakram enty sprawuje się przy użyciu środków n atu ral­ nych.15 Przy użyciu telefonu, jak podaje Pastuszko, nie m a n atu ral­ nej mowy, nie m a też fizycznej obecności rozmawiających w tym sa­ mym miejscu. Rozmawiający nie uważają też, że znajdują się blisko siebie, wręcz przeciwnie, telefon wcale nie zmniejsza odległości między nimi. Podczas rozmowy telefonicznej mówi się o tak zwanej obecności fonicznej, dźwiękowej (praesentia fonica). Jest to niejako sztuczna obecność głosowa, która nie wystarcza przy sprawowaniu sakram entu pokuty.

P o n adto taka spowiedź m oże być podsłuchana, co stanow i za­ grożenie dla tajem nicy spowiedzi. Stąd też cytowany a u to r sprze­ ciwia się również rozróżnianiu między samym w yznaniem grze­ chów, a rozgrzeszeniem oraz tem u, aby zezwalać na pierwszy 14 Por. B. A. M e r k e 1 b a c h, S u m m a Theologiae Moralis. D e sacramentis, t. 3, Brugis 1959, s. 396.

15 F. M. C a p e 11 o, Tractatus canonico - moralis de sacramentis. D epaenitentia, t. 2, s. 72.

(8)

z tych aktów, a nie zgadzać się na drugi. Jest to bowiem jed n a czynność liturgiczna. Kościół chroni tajem nicę całej spowiedzi, nie rozdzielając spowiedzi i rozgrzeszenia. N ie w olno zatem suge­ rować, że Kościołowi m niej zależy na wyznawaniu grzechów, niż na rozgrzeszeniu i z tego pow odu zezwala na ich telefoniczne ujaw nianie przez p e n ite n ta .16

W reszcie trzeba pam iętać, że jedyna wypowiedź Stolicy A p o ­ stolskiej na interesujący nas tem at pochodzi z końca X IX wieku, do tej pory kongregacje rzymskie nie zabierały ponow nie głosu w tej sprawie. I chociaż Kościół szczególnie troszczy się o u m ie ra ­ jących,17 to wszystko przem aw ia przeciwko korzystaniu z telefonu przy spow iedzi.18

M ożna przytoczyć jeszcze inne argum enty potw ierdzające p o ­ wyższą tezę. Rozmowa przez klasyczny telefon nie daje możliwości k ontaktu wzrokowego biorących w niej udział osób. Penitent nie może więc sprawdzić, czy po drugiej stronie słuchawki znajduje się prawdziwy kapłan, czy też przez pomyłkę słuchawkę podniosła ja ­ kaś p ostronna osoba, ciekawa wysłuchania przy okazji cudzych grzechów. Spowiednik nie widząc peniten ta nie jest też w stanie mieć chociażby m inim um pewności czy tam ten rzeczywiście chce się wyspowiadać, czy też w na przykład otoczony kolegam i m a za­ m iar zrobić księdzu żart. Nie dochodzi tu więc do spotkania twarzą w twarz udzielającego sakram entu z przyjmującym, co m a miejsce w konfesjonale, nawet m im o dzielących ich krat.

Nieco odm ienny pogląd reprezentuje S. W itek. W yznanie grze­ chów za pośrednictw em telefonu w nadzwyczajnej sytuacji - przez w iernego zagrożonego śmiercią i rozgrzeszenie go, będzie według cytowanego autora praw dopodobnie ważne.19 Przem awia za tym fakt pewnej bliskości miedzy szafarzem a penitentem . Podczas sprawowania sakram entu pokuty istotną kwestią jest wzajem ne sły­ szenie się tych osób, do czego nie dochodzi w sytuacji omawianej wcześniej spowiedzi listownej. Zwyczajna spowiedź m oże przecież odbywać się nawet w nocy, kiedy kapłan dobrze nie widzi pen iten ­ [7 ] SPRAW OW ANIE SAKRAM ENTU PO K U TY I PO JED N A N IA „NA O D LE G Ł O ŚĆ " 1 1 7

16 Por. M. P a s t u s z k o , dz. cyt., s. 466.

17 Por. n a przykład kan. 976 o możliwości rozgrzeszenia przez każdego k ap łan a p e n i­ te n ta znajdującego się w niebezpieczeństw ie śm ierci, z wszystkich popełnionych przez niego grzechów i zaciągniętych cenzur.

18 Por. M. P a s t u s z k o , dz. cyt., s. 467.

(9)

ta, tym bardziej, że dzieli ich ścianka konfesjonału. Nikt takiej spo­ wiedzi nie podaje w wątpliwość, m im o że osoby w niej uczestniczą­ ce jedynie słyszą i rozum ieją wzajem nie swoje głosy, podobnie jak m a to miejsce przy rozmowie telefonicznej. Fakt, iż głos w słuchaw­ ce nie jest naturalny, ale sztuczny także nie może stanowić argu­ m entu przeciwko udzieleniu pom ocy grzesznikowi. Tego rodzaju rozum owanie, jak podaje H em perek, również przem aw ia za spo­ wiedzią przez telefon, jeżeli w iernem u zagraża niebezpieczeństwo śmierci, chociaż nie jest do końca pewne, czy sakram ent pokuty b ę­ dzie wtedy ważny.20

W edług W eiganda nie istnieją poważne podstawy, aby wątpić w ważność i godziwość spowiedzi i rozgrzeszenia przez telefon w określonych przypadkach. M usi to jed nak być czymś wyjątko­ wym, po podjęciu pozytywnej decyzji przez kom petentną władzę kościelną.21

4. Możliwości spowiadania za pomocą najnowocześniejszych środków audiowizualnych (Internet, telefon komórkowy 3G)

Na przełom ie XX i X X I wieku na skutek ogromnej rewolucji technologicznej nastąpił poważny rozwój nowoczesnych, elektro­ nicznych technik komunikacji międzyludzkiej. Pojawiły się między innymi Internet i telefonia kom órkowa tak zwanej trzeciej generacji (3G). A ktualnie przy pomocy łączy internetowych, podłączonych do kom putera domowego, przy użyciu malej, taniej kamery, głośników i m ikrofonu, możliwa jest bezpośrednia rozmowa osób znajdujących się na różnych miejscach kuli ziemskiej. Ludzie ci rozmawiając, wi­ dzą się i słyszą. Podobne możliwości stwarza wchodząca właśnie do masowego użytku telefonia komórkowa trzeciej generacji. Trzyma­ jąc w dłoni przenośny aparat telefoniczny, m ożna prowadzić rozm o­ wę, podczas której, na jego kolorowym ekranie widać równocześnie współrozmówcę. Czy zatem będzie możliwe użycie takich środków łączności do sprawowania sakram entu pokuty?

W dokum encie Papieskiej Rady ds. Środków Społecznego Prze­ kazu z dnia 22 lutego 2002 r., zatytułowanym Kościół a Internet czy­

20 Por. P. H e m p e r e k , Uświęcające zadanie Kościoła, w: K o m en tarz do K odeksu p raw a kanonicznego z 1983 r., t. 3, Lublin 1986, s. 155.

21 Por. R. W e i g a n d , Das B ussakram ent, w: J. Listl, H . M uller, H . Schm itz, H a n d ­ buch des k atolishen K irchenrechts, R egensburg 1983, s. 698.

(10)

tamy: „Przekaz wewnątrz Kościoła i wychodzący z niego jest zasad­ niczo przekazem D obrej Nowiny Jezusa Chrystusa. Jest głoszeniem Ewangelii jako prorockiego, wyzwalającego słowa mężczyznom i kobietom naszych czasów; jest świadectwem w obliczu radykalne­ go zeświecczenia, na rzecz Boskiej prawdy i transcendentnego przeznaczenia osoby ludzkiej; jest świadectwem dawanym solidar­ nie razem z innymi wierzącymi wobec konfliktów i podziałów, na rzecz sprawiedliwości i wspólnoty ludów, narodow ości i kultur. Po­ nieważ głoszenie D obrej Nowiny ludziom uformowanym przez kul­ turę m edialną wymaga wzięcia pod rozwagę cech szczególnych sa­ mych mediów, Kościół potrzebuje obecnie zrozum ienia Internetu. Jest to konieczne, aby prowadzić skuteczny dialog z ludźm i - zwłaszcza młodymi - którzy przesiąknięci są doświadczeniem tej nowej technologii, a także by móc ją dobrze wykorzystać”.

„Coraz więcej parafii, diecezji, kongregacji zakonnych i instytu­ cji, program ów i wszelkiego rodzaj organizacji związanych z K o­ ściołem obecnie już skutecznie korzysta z In tern etu w tych oraz in­ nych celach. Twórcze projekty pod auspicjami kościelnymi istnieją w niektórych miejscach na poziom ie narodowym i regionalnym. Stolica A postolska jest aktywna w tej dziedzinie już od kilku lat i w dalszym ciągu rozszerza i rozwija swą internetow ą obecność.”22 „Ludzie religijni, jako zatroskani członkowie szerszej społeczności internetow ej, mający także swoje własne upraw nione zainteresow a­ nia, pragną być częścią procesu, który kieruje przyszłym rozwojem tego nowego medium. Nie trzeba tłumaczyć, że czasem wymagać to będzie od nich dostosow ania własnego myślenia i praktyki. Ważne jest także, aby we wszystkich strukturach Kościoła korzystali tw ór­ czo z Internetu, wypełniając swe zobowiązania i pom agali wypeł­ niać misję Kościoła. Nieśm iałe odsuwanie się ze strachem od tej technologii jest nie do zaakceptow ania, biorąc pod uwagę tak wiele pozytywnych możliwości In te rn etu .’23

Rozważając możliwości użycia In tern etu i telefonii trzeciej ge­ neracji przy spowiedzi, należałoby się najpierw zastanowić, czy jest możliwe przekazywanie pewnych dóbr duchowych, łaski Bożej, [9 ] SPRAW OW ANIE SAKRAM ENTU PO K U TY I PO JED N A N IA „NA O D LE G Ł O ŚĆ ” 1 1 9

22 Pontificio C onsilio delle C om unicazioni Sociali, L a Chiesa e Internet, 22.02.2002, http://w w w .vatican.va/rom an curia/pontifical consilio/pccs/docum ents/rc pc pccs doc 20020228 eth ics-in tern et it. htm l, n r 5.

(11)

w tym także łaski sakram entalnej niejako „na odległość”. Praktyka pokazuje, że istnieją takie możliwości. Już od wielu lat papieże w Rzymie celebrując błogosławieństwo urbi et orbi udzielają go za pośrednictw em radia i telewizji osobom na całym świecie. Nie jest tu więc istotne miejsce, z którego błogosławi papież, ani też o d le­ głość, w jakiej znajdują się od tego m iejsca przyjmujący błogosła­ wieństwo wierni.

Z podobną sytuacją mamy do czynienia przy zawarciu sakram en­ talnego m ałżeństwa per prokuratorem. D ochodzi do niego w sytu­ acji, gdy jed n a ze stron nie jest obecna podczas swoich cerem onii ślubnych, a reprezentuje ją pełnom ocnik, w jej im ieniu wyrażając zgodę m ałżeńską.24 Przyjmując, że skoro w Kościele łacińskim m ał­ żonkowie wzajem nie udzielają sobie om aw ianego sakram entu,25 przy czym w m om encie wyrażenia zgody przez pełnom ocnika trwa ona u strony przez niego reprezentow anej,26 wydaje się, iż m ożna powiedzieć, że nupturienci udzielają sobie w takim przypadku m ał­ żeństwa niejako „na odległość”. Zostaje ono bowiem zawarte w ła­ śnie w chwili wyrażenia zgody przez jed ną ze stron i pełnom ocni­ ka.27 Jed n ak szafarzem sakram entu jak podaje Bączkowicz, nie jest tutaj pełnom ocnik, lecz nie obecny n upturient.28 Tak więc szafarz rozpatryw anego sakram entu i przyjmujący nie m uszą się znajdować w tym samym miejscu, dzielą ich nawet tysiące kilometrów.

Jed en z możliwych kierunków modyfikacji sprawowania i przeży­ wania sakram entu pokuty wytycza to, co nazywamy rewolucją in­ form atyczną. E lektroniczne środki przekazu sprawiają, że zmienia się nie tylko nasze rozum ienie czasu i przestrzeni, ale także do ­ świadczenie kontaktu z drugim człowiekiem. Czy m ożna zatem wy­ obrazić sobie spowiedź sakram entalną, w której kontakt p enitenta ze spowiednikiem jest realizowany elektronicznie? Czy możliwa jest spowiedź przez In tern et? Przy czym słowa „ In te rn e t” używamy

24 Por. kan. 1105.

25 Szerzej n a ten tem at w: Z. J a n c z e w s k i , Ustanawianie szafarzy sakram entów

świętych w Kościele łacińskim i Kościołach w schodnich, W arszawa 2004, s. 215-246.

56 Por. M . Ż u r o w s k i , Kanoniczne praw o m ałżeńskie Kościoła katolickiego, K atow i­ ce 1987, s. 287-288.

27 P. J. V i 1 a d r i c h, Konsens m ałżeński. Sposoby prawnej oceny i interpretacji w k a n o ­

nicznych procesach o stwierdzenie nieważności m ałżeństwa, Warszawa 2002, s. 458 i 461.

28 Por. F. B ą c z k o w i c z , J. B a r o n , W. S t a w i n o g a, Prawo kanoniczne. Podręcznik

(12)

tu raczej jako symbolu na określenie zarówno dostępnych obecnie, jak i możliwych do w drożenia w przyszłości elektronicznych środ­

ków kom unikacji.29

Problem ten pośrednio porusza cytowany wcześniej dokum ent Papieskiej Rady ds. Środków Społecznego Przekazu - Kościół a In ­

ternet. Czytamy w nim: „Rzeczywistość w irtualna nie jest zam ienni­

kiem Realnej Obecności Chrystusa w Eucharystii, sakram entalnej rzeczywistości innych sakram entów i współudziału w kulcie spra­ wowanym w żywej wspólnocie. W Internecie nie m a sakram entów ; a nawet doświadczenia religijne, możliwe w nim dzięki łasce Boga, nie są wystarczające w oderw aniu od w spółdziałania z innymi w ier­ nymi w świecie rzeczywistym. To kolejny aspekt In ternetu, który wymaga studium i refleksji.”30 W edług Kowalczyka dokum ent rady papieskiej nie podaje jed n ak żadnego ostatecznego rozstrzygnięcia. Choć jest głosem ważnym, to po pierwsze nie stanowi ze swej n a tu ­ ry jakiegoś nieom ylnego i ostatecznego rozstrzygnięcia nasuw ają­ cych się problem ów. Po drugie, ew entualna możliwość spowiedzi przez In tern et nie byłaby żadnym zam iennikiem dotychczasowych form sakram entu pokuty, a jedynie ich uzupełnieniem i w pewnym sensie przedłużeniem (bezpośrednie kontakty pen itenta ze swoim spowiednikiem znajdowałyby w pewnych szczególnych sytuacjach i pod jasno określonymi w arunkam i przedłużenie za pośrednic­ twem Internetu). Po trzecie, stwierdzenie „w Internecie nie m a sa­ kram entów ” wcale nie musi i de facto nie oznacza stw ierdzenia, że nie m a i nigdy być nie m oże sprawowania sakram entów za pośred­ nictwem Internetu. Zauważmy, że co innego oznacza wyrażenie „w In ternecie” niż „za pośrednictw em In te rn etu ”, czy też „przez In te rn e t”. Pierwsze wyrażenie sugeruje jakieś zam knięcie się w rze­ czywistości w irtualnej bez kontaktu z realną w spólnotą. Pozostałe wyrażenia zakładają realny kontekst wspólnotowy, tyle że zapo- średniczony elektronicznie (m ożna słuchać homilii stojąc przy gło­ śniku i nie widząc kaznodziei). D latego też - po czwarte - doświad­ czenie religijne, jakie postulujem y, czyli spowiedź przez Internet, nie byłoby czymś dziejącym się „w oderw aniu od w spółdziałania z innymi wiernymi w świecie rzeczywistym”. I po piąte, dokum ent

[ 1 1 ] SPRAW OW ANIE SAKRAM ENTU PO K U TY I PO JED N A N IA „NA O D LE G Ł O ŚĆ ” 121

” D. K o w a l c z y k , O możliwości spowiedzi przez Internet, http://www.opoka.org.pl/bi- blioteka/T/TA/TAP/spowiedź internetow a, html.

(13)

nie rozstrzyga niczego definitywnie, ale wyraźnie otw iera pewne obszary zachęcając do „studium i refleksji”.31

Trzeba pon ad to zauważyć, że przy ewentualnej spowiedzi za p o ­ m ocą In tern etu i telefonu z możliwością oglądania współrozmów- cy, istnieje stały kontakt wzrokowy spowiednika z penitentem . Pierwszy z nich widzi gdzie w danym m om encie znajduje się osoba przystępująca do sakram entu i co napraw dę w tej chwili robi. Ma więc pew ną kontrolę nad godnością zachow ania się wiernego, czy to zachow anie wskazuje na autentyczną wolę wyspowiadania się. Penitent, zwłaszcza gdy zna spowiednika, m a również pewność, że swoje grzechy ujawni prawdziwem u kapłanowi. Osoby te stale wi­ dzą się wzajemnie, twarzą w twarz przez szybkę ekranu i w czasie rzeczywistym m ogą ze sobą prowadzić dialog przewidziany przez obrzędy pokuty. Problem więc dzielącej ich odległości fizycznej, przechodzi zupełnie na dalszy plan. Podobnie jak w przypadku fi­ zycznej odległości w iernego od głównego szafarza pokuty, Jezusa Chrystusa, który w tym m om encie jest przecież obecny tylko du ­ chowo. W rozpatrywanej sytuacji spowiednika i p enitenta, możemy więc mówić o rodzaju wcześniej wspom inanej obecności m oralnej, która według autorów wystarcza do udzielenia ważnego rozgrze­ szenia. Taki rodzaj obecności m oralnej, gdy osoby w tym samym czasie widzą się i słyszą za pom ocą nowoczesnych środków tech­ nicznych m ożna by dzisiaj nazwać „obecnością w irtualną”.32

Należałoby jeszcze dodać, że rozgrzeszenie udzielane przez ka­ płana, a właściwie przez Boga za jego pośrednictw em , nie jest jak się wydaje ograniczone przestrzenią.

Stolica A postolska m oże więc chyba w przyszłości, pod pewnymi warunkam i, zezwolić na sprawowanie sakram entu pokuty i pojed­ nania za pom ocą omawianych nowoczesnych środków technicz­ nych. Chodzi tu o uwzględnienie dla dobra duchowego wiernych, pewnych nadzwyczajnych sytuacji, w których znaleźliby się penitent i szafarz. W zwyczajnych bowiem okolicznościach, nie m a w ątpli­ wości, że sakram enty powinny być sprawowane przy jednoczesnej, fizycznej obecności tych osób, w d odatku znajdujących się w koście­

31 D. K o w a l c z y k , dz. cyt.

32 M ożna by ją zdefiniow ać n astępująco: obecność o d b iera n a w zrokow o i słuchowo, g en ero w an a za pom ocą skom puteryzow anego sprzętu audiow izualnego o raz specjalne­ go oprogram ow ania.

(14)

le lub kaplicy.33 Podejmijmy się zatem próby sprecyzowania przy­ najm niej niektórych takich warunków.

1. Niebezpieczeństwo śmierci grożące penitentow i, lub też dłuż­ szy okres czasu, w którym nie m a on możliwości udania się do spo­ wiednika lub kierownika duchowego będącego równocześnie jego spowiednikiem (na przykład na terenach misyjnych, w krajach 0 bardzo małym zaludnieniu, podczas długiego wyjazdu zagranicz­ nego, czy nawet podróży kosmicznej).

2. Spowiednik udzielający sakram entu powinien być osobiście znany penitentow i, w przeciwnym razie spowiedź musi się odbywać za pośrednictw em witryny internetow ej należącej do jakiejś wspól­ noty kościelnej - parafii, zakonu, diecezji, itp.

3. Sygnał przekazywany przez łącza internetow e lub telefonii ko­ mórkowej musi być zabezpieczony przed podsłuchem przez od p o ­ wiednie kodowanie.

Tak jak to zostało wcześniej powiedziane Stolica A postolska nie wydała jak do tej pory konkretnych i jednoznacznych dyspozycji do­

tyczących spowiedzi przez In tern et i podobne urządzenia technicz­ ne. Czy zatem dzisiaj, w niebezpieczeństwie śmierci kapłan mógłby udzielić takiego ważnego rozgrzeszenia? Jak już wcześniej zostało napisane, niektórzy autorzy opowiadają się za ważnością rozgrze­ szenia w niebezpieczeństwie śmierci za pom ocą zwykłego telefonu. Wydaje się więc, że tym bardziej byłoby ono ważne gdyby spowied­ nik i osoba zagrożona niebezpieczeństwem wzajemnie się widziały 1 słyszały, używając najnowocześniejszych środków technicznych. W dokum encie Papieskiej Rady ds. Środków Społecznego Przeka­ zu, zatytułowanym Etyka w Internecie czytamy przecież, że „Internet może wnieść niezwykle cenny wkład w życie ludzkie. M oże wspierać pomyślność i pokój, wzrost intelektualny i estetyczny, wzajemne zrozum ienie między ludam i i narodam i na skalę globalną. Może także pom óc ludziom w ich odwiecznym poszukiwaniu zrozum ienia samych siebie. W każdej epoce, także naszej, ludzie zadają te same podstawowe pytania: „Kim jestem ? Skąd przychodzę i dokąd zm ie­ rzam ? Dlaczego istnieje zło? Co czeka mnie po tym życiu?” Kościół nie może narzucać odpowiedzi, ale może - i musi - głosić światu prawdy, które sam otrzymał. Dziś, tak jak zawsze, przedstaw ia tę je ­ dyną ostatecznie satysfakcjonującą odpowiedź na najgłębsze pyta­ [ 1 3 ] SPRAW OW ANIE SAKRAM ENTU PO K U TY I PO JED N A N IA „NA O D LE G Ł O ŚĆ ” 1 2 3

(15)

nia życiowe - Jezusa Chrystusa, który objawia w pełni człowieka sa­ m em u człowiekowi i okazuje mu najwyższe jego powołanie. Jak dzi­ siejszy świat, tak i m edia, a w tym Internet, zostały wprowadzone przez Chrystusa, zalążkowo, ale prawdziwie, w granice królestwa Bożego i wprzęgnięte w służbę słowu zbawienia. Oczekiwanie je d ­ nak nowej ziemi nie powinno osłabiać, lecz m a raczej pobudzać za­ pobiegliwość, aby uprawiać tę ziemię, na której wzrasta owe ciało nowej rodziny ludzkiej, mogące dać pewne wyobrażenie nowego świata.”34 Tym wkładem In tern etu w religijne życie człowieka, może być także umożliwianie pojednania grzesznika z Bogiem i Kościo­ łem w ekstremalnych okolicznościach, w których nie może spotkać się osobiście, fizycznie z szafarzem sakram entu pokuty.

5. Zakończenie

W Kodeksie Prawa Kanonicznego czytamy, że zwyczajnym sposo­ bem sprawowania sakram entu pokuty i pojednania jest indywidual­ na, integralna spowiedź oraz rozgrzeszenie. Miejsce do jej przyjm o­ wania to kościół lub kaplica. Z a wyjątkiem uzasadnionej przyczyny, nie wolno spowiadać poza znajdującym się w nich zazwyczaj konfe­ sjonałem. Istnieją jedn ak sytuacje, w których człowiek nie m a m oż­ liwości udania się do kapłana, aby otrzym ać rozgrzeszenie, bo znaj­ duje się w znacznej odległości od niego.

Chcąc jakoś rozwiązać ten problem , już na początku siedem na­ stego wieku zastanaw iano się nad możliwością odbywania spowie­ dzi za pom ocą przesyłki listowej. Stolica A postolska po zapoznaniu się z kwestią i opiniam i różnych autorów , zakazała wyznawania grzechów i udzielania rozgrzeszenia na odległość - listownie.

Podobna wątpliwość pow stała dwieście lat później, w dziew iętna­ stym wieku, kiedy to próbow ano rozstrzygnąć, czy m ożna spowia­ dać przy pomocy telefonu. O pinia na ten tem at wyrażona przez Kongregację św. Oficjum nie była już tak klarowna i jednoznaczna jak wcześniej, stąd wielu autorów podjęło próby interpretacji pisma kongregacji i szczegółowej oceny możliwości sprawowania sakra­ m entu pokuty przez telefon. Poglądy autorów są w tej kwestii p o ­ dzielone, jedni uważają taką praktykę za niedopuszczalną, inni 34 Pontificio C onsilio delle C om unicazioni Sociali, Etica in Internet, 22.02.2002, http://w w w .vatican.va/rom an curia/pontifical consilio/pccs/docum ents/rc pc pccs doc 20020228 ch u rch -In tern e t it. htm l, n r 18.

(16)

skłaniają się uznać ważność telefonicznego rozgrzeszenia w niebez­ pieczeństwie śmierci.

Na skutek rewolucji technologicznej, do której doszło na przeło ­ mie dwudziestego i dwudziestego pierwszego wieku, pojawiły się możliwości prow adzenia rozmowy przez ludzi, którzy w tym samym czasie widzą się nawzajem, m im o dzielących ich nawet tysięcy kilo­ metrów. Używa się do tego kom puterów i łączy internetowych, lub telefonów komórkowych trzeciej generacji (3G). Przy tej okazji p o ­ jawia się dzisiaj pytanie, czy te środki techniczne mogą być wyko­ rzystane do sprawowania sakram entu pokuty?

Jak do tej pory Stolica A postolska nie udzieliła na nie autoryta­ tywnej odpowiedzi, dokum ent Papieskiej Rady ds. Środków Spo­ łecznego Przekazu, zatytułowany Kościół a Internet zawiera tylko pewne sugestie. Biorąc pod uwagę dobro duchowe wiernych, szcze­ gólnie takich, którzy znaleźli się w niebezpieczeństwie śmierci, lub na skutek wielkiej odległości przez dłuższy czas nie m ają dostępu do kapłana, wydaje się, że Stolica Apostolska, mogłaby pod ok re­ ślonymi w arunkam i zezwolić na spowiedź przy użyciu In te rn etu lub telefonii 3G. Podczas tego rodzaju spowiedzi, szafarz sakram entu i p en iten t spotykają się bowiem niejako twarzą w twarz (dzieli ich szyba ekranu), mogąc w czasie rzeczywistym prowadzić ze sobą wy­ m agany przez obrzędy pokuty dialog. Dzieląca ich odległość fizycz­ na, jest redukow ana przez technikę, są obecni jeden obok drugiego m oralnie, czy wirtualnie.

W ładze kościelne generalnie nie sprzeciwiają się używaniu In te r­ netu. Kościół katolicki, obok innych ciał religijnych, powinien być nawet widoczny i w aktywny sposób obecny w Internecie, stając się partnerem w dialogu publicznym odnoszącym się do jego rozwoju. Nie zakłada on bowiem, że będzie dyktować decyzje i wybory, ale pragnie być pomocny, wskazując kryteria etyczne i m oralne, które związane są z tym procesem - kryteria, które odnaleźć m ożna za­ równo w wartościach ludzkich, jak i chrześcijańskich.35

T he celeb ration o f th e sacram en t o f penan ce at d istan ce

In d iv id u a l a n d in te g ra l c o n fe ss io n a n d a b so lu tio n c o n s titu te th e so le o rd in a ry m e a n s by w h ic h a m e m b e r o f th e fa ith fu l w h o is co n sc io u s o f g ra v e sin is re c o n c i­

[1 5 ] SPRAW OW ANIE SAKRAM ENTU PO K U TY I PO JED N A N IA „NA O D LE G Ł O ŚĆ ” 125

(17)

le d w ith G o d a n d w ith th e C h u rc h . P hysical o r m o ra l im p o ssib ility a lo n e excuses fro m su c h c o n fess io n , in w h ich ca se re c o n c ilia tio n m ay b e a tta in e d by o th e r m e a n s also (can . 960). T h e p r o p e r p la c e fo r h e a rin g s a c ra m e n ta l c o n fe ss io n s is a c h u rc h o r o ra to ry . E x c e p t fo r a ju s t re a s o n , c o n fe ss io n s a re n o t to b e h e a r d e ls e w h e re th a n in a c o n fe ss io n a l (can . 964).

In th e X V II c e n tu ry H o ly S e e p ro h ib ite d c e le b ra tio n o f th e s a c ra m e n t o f p e ­ n a n c e w ith th e aid o f le tte r. In th e X IX c e n tu ry w as th e p ro b le m re la tiv e to c o n ­ fe ssio n by te le p h o n e . T h e o p in io n o f V a tic an C o n g re g a tio n s. O fic iu m to th a t q u ­ e s tio n w a s n o t c le ar. S o m e a u th o r s th in k , th a t any p rie s t c a n p ro b a b ly validly a b ­ solve by te le p h o n e in d a n g e r o f d e a th o f p e n ite n t.

In th e b e g in n in g o f th e X X I c e n tu ry w e ask a b o u t p o ssib ility c o n fe ss io n by in ­ t e r n e t o r m o b ile te le p h o n e 3 G . T h is e la b o ra tio n is a tria l s e ttle m e n t th e c o n d i­ tio n s o f v alidly c e le b ra tio n o f th a t s a c ra m e n t by in te r n e t a n d m o b ile te le p h o n e in th e fu tu re .

Cytaty

Powiązane dokumenty

Dniewn." czytamy, co następuje: „Wskutek prośby ma- gistratu o asj'gnowanie z funduszów miejskich potrzebnej sumy na założe- nie i urządzenie w Warszawie muzeum, ministeryum

The various forms of shock-waves in the atmosphere: thunder, mete o rite shocks and explosive volcanic eruptions are shown to ha ve been of major importance in

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 43/1-2,

2 RMS signal based on the time- series of mean mass anomalies in a test area, as a function of the truncation degree (the maximum degree retained in the GRACE

Warto- ści zaproponowanego syntetycznego wskaźnika warunków życia nie przekła- dają się bezpośrednio w sposób liniowy na saldo migracji ludności w gminach

W 2015 roku na tę grupę państw przy- padało ponad 60% światowego wolumenu ładunków przewożonych drogą morską (zarówno załadowanych, jak i wyładowanych), podczas gdy w 2000

Though not successful at saving the Pier, the protests dramatically changed the relation- ship between the Hong Kong Government and the public in discussions on development,

Tak szeroko zakreślony program społeczno-oświatowy wysunięty przez zjednoczoną lewicę, skupioną w Towarzystwie Oświaty Demokra­ tycznej „Nowe Tory” , był