• Nie Znaleziono Wyników

Prezbiter jako szafarz sakramentu bierzmowania

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Prezbiter jako szafarz sakramentu bierzmowania"

Copied!
61
0
0

Pełen tekst

(1)

Marian Pastuszko

Prezbiter jako szafarz sakramentu

bierzmowania

Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 25/3-4, 107-166

1982

(2)

B raw o Kamioaiaiczne 25 '(19B2) mir 3—4

KS. M A RIA N PA ST U SZ K O

P R E Z B IT E R JA K O SZA FA R Z SAK RA M EN TU B IERZM O W A N IA S p i s t r e ś c i : W stęp. I. P ra w o daw ne, 1. Do G ra c ja n a . 2, P rz ed Soiborem T ry d en ck im . 3. P o S oborze T ry d en ck im . 1) „Z w y k ły " p re z ­ b ite r. 2) W ikariusze i P re fe k c i apostolscy. 3) Opaci. P odsum ow anie. II. P ra w o w spółczesne. 1. K odeks P ra w a K anonicznego. 1) P ra w o po­ w szechne. 2) In d u lty . 2. D ek ret „ S p iritu s S a n c ti mumiera” z 14 w rz e ­ śnia 1946 r. 1) U p ra w n ia n i do bierzm ow ania, 2) Wairuiniki do p rz e strz e ­ gania. 3. Induilty po w y d a n iu d e k re tu „ S p iritu s Samcti m uinera” . 4. D ek ret „P ost la ta m ” K o n g re g ac ji W iary z d n ia 18 g ru d n ia 1947 r. 5. M otu propirio „ P a sto ra le m u n u s” z 30 lis to p a d a 1863 r. 6. P o n ty ­ fik a t R zym ski z 1973 r. Zakończenie.

W stęp

W tytule artykułu używ am n aaw y „prezbiter” a n ie „kapłan” czy „ksiądz”, gdyż jest to term in bardziej precyzyjny: wyraża bow iem ściśle określony stopień św ięceń.

Tytuł artykułu jest sform ułow any „predbiter jako szafarz sa­ kram entu bierzm ow ania”, a n ie „nadzw yczajny szafarz sakram en­ tu bierzm ow ania”, bo ostatn io n ie w szyscy nazyw ają biskuipa zw y­ czajnym szafarzem sakramentu, bierzm owania. W takim stanie rze­ czy nazyw anie prezbitera nadzw yczajnym szafarzem sakram entu bierzm ow ania m oże n ie w szystkim odpowiadać.

Podejm uję się opracow ania tega tem atu m im o m onografii Ks. W ładysław a Grzelaka p.t., K a p ła n w roli sza fa rza b ie rzm o w a n ia 1, bo IŁ . G rzelak napisał tę pracę ponad pół w iek u tem u i opraco­ w a ł w zasadzie tylko źródła pierw szych w iek ó w Kościoła, tym ­ czasem .temiait m a sw ają dialsizą hliistariię. Niadltoi, praw o o prezlbiilte- rze jako szafarzu bierzm ow ania przeszło znaczną ew olucję naw et w ciągu ostatnich dziesiątków lat.

I. Prawo dawne

1. Do G racjana

W Dziej ach A postolskich nakładanie rąk, jest, jak się zdaje, obrzędem zarezerw ow anym tylko A postołom (;D z 8, 4— 20: 19, 1— 7). Jeićfaak n ie je st to zupełnie jiasrno powiiedlzalaine i;,

(3)

Ks. M. Pastuisak'0 [2]

wentrrie — n ie jest to zupełnie pew ne. Jeśli bow iem pow iem y, że D zieje A postolskie rezerw ują A postołom oraz idh następcom czy­ li biskupom, udzielanie sakram entu bierzm ow ania, to- w yniknie stąd, że K ościół W schodni, który od początku sw ojej historii do naszych czasóiw zezw ala prezbiterom na udzielanie sakram entu bierzm owania, albo n ie w ie, -co stanow ią w tej m aterii, D zieje A postolskie, allbo' też dostatecznie nie bierze tego^ pod uw agę. Ta­ k i zaś w niosek b yłby zapew ne krzyw dzący dla Kościoła Wschod­ n iego, który w tej spraw ie w y k a su je n a w et w iększą stałość, n iż K ościół Zachodni. Trudno przypuścić, żaby to była stałość w błą­ dzeniu czy n ie dość pow ażnym p ojm ow aniu przepisów D ziejów Apostolskich. Raczej jest to stałość przekonania o pełnym zrozu­ m ieniu zaleceń Dziej ów Apostolskich.

ZresiZtą, jeśli D zieje A postolskie rzeczyw iście rezerw ują bis­ kupom udzielanie sakram entu bierzm owania, to w edług dostęp­ nych mam źródeł, stosiumlkoiwo woześinliie odstąpiono ad stoBowariiia w życiu tego przepisu na Zachodzie. W H iszpanii bow iem przy­ najm niej od {początku IV w iek u prezbiterzy m ogą bierzm ować. Synod w Elw ira z roku ok. 300— 305 .poleca w iernym , którzy pod nieobecność biskupa lulb prezbitera, przyjęli chrzest ad diakona, alby zgłosili siię db bdslkiupa po „błogosław ieństw o”, kltórie to „bło­ gosław ień stw o” udoskonali ich duiszę2. „B łogosław ieństw o”, a w łaściw ie w zyw an ie Ducha Ś w iętego, w ow ych czasach prakty­ kowano' przy Udzielaniu sakram entu Ducha Św iętego, czyli bierz­ m ow ania. Jeśli tak, to w kan. 77 Synodu w Elwira m am y w ażny argum ent za m ożliw ością Udzielania bierzm ow ania przez prezbitera ju ż pod koniec III, a najpóźniej na początku IV w ieku. Synod bo­ w iem ten postanaw ia, że ochrzczeni przez diakona, w czasie n ie­ obecności biskupa lulb prezbitera, m ają przyjąć błogosław ieństw o od biskupa. N ie nakazuje zaś tego ochrzczonym, przez prezbitera. W ynika stąd., ż e przyjm ujący chrzest nlie od dliakoma, a le od pre­ zbitera, rów nocześnie p rzyjęli b łogosław ieństw o ożyli sakram ent D ucha Św iętego.

N a W schodzie pierwszym, znanym n am autorem , który w spom i­ na o prezbiterze jako szafarzu bierzm owania, jest Aimbrozjaster czyli PseUdo^Amlbroży. W drugiej p ołow ie IV wiefcu napisał on kom entarz do 13 listów św. Pawła. K om entując list do Efezjan, stw ierdza on, że w Egipcie prezbiterzy dokonują naznaczenia ochrzczonego zmamieniem (oonsignant) czyli bierzm ują w czasie nieobecniości b isk u p a 3.

2 C an. 77: „Si qudis idiaoomiuis regains plebem , s in e episoopo, ved p res- b y te ro aliquots baptizaiveriit, lepiscopu.s eos p e r banediiotioinem petrfiiceire d eb eb it. Q uod s i a n te ide .siaaoulo iraoessarit, ®uib iiide, q u a qiuiis iciredldit, p o te n t e s se liiuisfouis” : M a n s i I. D., o. ic.., t. II, col. 1(8.

3 „D einde aiputd Aegyiptium ipres'bytexa oonsQignasnt., s i pr-aasems n o n silt episcopuis” : P L , it. X V II, cod. 388: D e n z i m g e r H., R itu s

(4)

orien-[3] S za fa rz S a k ra m e n tu B ierzm ow ania 109

R ów nież Sophronius Eusebius H ieronym us Strddonensis (ok. 347— 419) jest zdania, że prezbiterzy m ogą udzielać daru D ucha Św iętego. W liście b ow iem do Ewagriusza w ypow iedział on słyn n e zdanie „quid eniim faioirt excepta ordinatione episcopuis, quod pres- byter non faciat” 4 z którego jasno w ynika, że preżbiiter, jeśli chodzi o udzielanie sakram entu bierzm ow ania, m oże czynić to co czyni biskup.

W IV w iek u K ościół tak na W schodzie jak na Zachodzie szyb­ k o rozw ijał się liczebnie i stanął wolbec konieczności allbo przeka­ zania szafarstw a bierzm ow ania prezbiterom albo dokonania roz­ działu m iędzy chrztem a bierzm ow aniem , rezerw ując obrzęd w kła­ dania rąk na ochrzczonych jed yn ie biskupom . Kościół Rzym u opo­ w iedział się za drugą m ożliw ością, podczas gd y Kościół W schodu, H iszpanii i G alii w olał pienwisze rozw iązanie.

Stanow iska Kościoła R zym skiego broni Innocenty I (402—417) w liście „Si iinsititatia eodesiastmca” z 19 marca 416 r. do D ecen - cgusza, biskupa Guibibio w Um lbrii5, w którym w ytacza k ilk a ar­ gum entów za odm aw ianiem prezibiterom prawa do dokonania na­ znaczenia na czole ochrzczonego znam ieniem czyli nam aszczenia krzyżm em , a w ięc (bierzmowania. A rgum enty znajdutje on w róż­ n icy zachodzącej m iędzy biskupam i i prezbiteram i. Po pierw sze bowiem , prezbiterzy n ie m ają szczytu kapłaństw a, jak biskupi, są zaś inaczej n iż biskupi, kapłanam i drugiego stopnia. D rugi argum ent przeciw praw u prezbiterów do udzielania daru Ducha Św iętego, zdaniem Innocentego* I, stanow i praktyka Kościoła Rzym skiego, z której w ytw orzył się już zwyczaj udzielania daru D ucha Ś w iętego tylko przez biskupa. Trzeci argum ent Innocenty I opiera na św iadectw ie D ziejów A postolskich, które opisują w k ła ­ danie rąlk Ajpostołów Piotra i Jana na n eo fitó w w Sam arii. Do tych argum entów biskup D ecenejusz z p ew nością dodał jeszcze je ­ den, dorzucony przez Innocentego I w podsum ow aniu jego listu. Kończąc bow iem sw o je pisano, Innocenty I przypom ina D ecen-ta liu m , C optorum , S y r o r u m e t A r m e n o r u m in a d m in istra n d is sacra- m e n tis, G ra z l'96!l, voil. I, p. 61.

4 PL t. XXII, col. 1194.

6 Episit. I: „De conisiignamdis veno tafaotiibuis m a n ife stu m e s t, n o n a b ailiio q u am ab episicopo fie ri licere. N am presfoyt-eiri, lic e t siint sa ce rd o - tes, p o n tifie arbuis tarnen, a p ic e m n o n 'haiberat. H aec a u te m pontifiieibus solis d eberi, uit veil iconsiignent, v e l Paracliirtum Sipiriituim t r aidant, n o n solum eonisuetuido ecclesda&taica dem oostrait, veruim e t ilia lectio- A c- tu u m Apo'stoiloiruim, q u ae lasseriit, P e tru m e t Joanruem etsse d ire c te s , q u i iam ba/ptizatis taaderem t Spiniifeuim Sainotuim. N am presibyteiris seu e x tra episcopum , se u .praeisente epiacoipo ouim baipitiizamit, u n g e re lic e t, sed quod ab episoopo fu e rit oonsecratum , no;n ta rn e n fro n te m ex eodem oleo, signare, quod nolis d e b e tu r opiscopiis, cum tr a d u n t Spiiiritu.m Pairacletuim. Veirba v o m ddjeere n o n possum , n e maigis pro- d ere videait, q u a m a d oonsoltationeim respoindeire” : M ansi I. D., o. c., t. III, cal. 1029.

(5)

110 Ks'. M. P astu szk o [4] cjuszow i, że K ościół w Gdbibio w yw odzi się z Kościoła Rzymu, oo zobow iązuje ten drugi K ościół do liczenia się ze zwyczaijami Ko­ ścioła pierw szego-6.

Tak ilość jak jiakość argum entów w ysuniętych przez Innocen­ tego I w yraźnie śiwiadiczą o maiczeniu, jalkie Papież ten przyw ią­ zyw ał do spraw y udzielania bierzm ow ania przez prezbiterów U m - brdi. A już w e w stępie swego- listu Innocenty I zaznaczył, że nie zam ierza toOfenolwać atnii now ych aoi opartych rua zwyczajiu prak­ tyk, o ile pochodzą on e od innego Kościoła, poza K ościołem Rzy­ mu. Być m oże, że Innocenty I cnie w ied ział o tym , że oo do udzfe- liatniia bdiarizimiowalniila przez preizlbiltarów „dlrugiiim K ościołem ” w ow ym czasie jest K ościół S y cy lii, Sardynii, Galii, H iszpanii i Ko­ ścioły W sch od u 7. W szystkich usiłujących zachow yw ać nie takie zw yczaje, jakie zna Rzym, Innocenty I polecił upom inać alibo do­ nosić m u o nidh 8.

Jeszcze jędrna uwaga. Z tego, że Innocenty I zalbronił bierz­ m ow ać prezbiterom z Gulblbio, m ożem y w nioskow ać, że w cześniej on sam n ie zezw alał im na taką praktykę. N ie m am y też danych, żaby przypuszczać, że k ied yk olw iek papież zezw olił prezbiterom Umibrii na bierzm ow anie. COwszam, w ydaje się, że w tam tych cza­ sach preizfbiterzy bierzm ow ali n ie na m ocy zezw olenia papieskiego, ale na m ocy daw nego ziwyczaij%/Jafc daw ny był ten zw yczaj? Być może, że n ie sięga on czasów apostolskich, skoro Innocenty I jest w ogóle pierw szym allbo przynajm niej jednym z pierw szych spośród tych, którzy zaczęli zwalczać praktykę udzielania sakra­ m entu bierzm ow ania przez p rezb iteró w 9. Woześ-n-iaj pośrednio czy­ 6 IinnoiC-erat-iuis Decetnitiio episeopo Eugutomo sa lu te m : M a n s i I. D., o. c.,, t. III, сой. 1-029.

7 Z d an iem G r z e l a k a Wł., dz. <c., s. 46, In n o c e n ty I tw ie rd z i, że zw y czaju K ościoła R zym skiego co d o u d z ie la n ia bienrarraowiarma ty lk o p rzez b isk u p ó w „ p rz e strz e g a ją K ościoły Ita lii, G alii, H iszpanii, w A fryce, n a S ycylii o ra z o a w y sp ac h m iędzy ty m i k rajaim i”. N ie jest to p ra w d ą . In n o c e n ty I rzeczywiiścsie w sp o m in a o- ty-cih K ościołach, a le n ie w zw iązk u z b ierzm o w an iem . L ist In nocentego I do ty czy nie jedmej s p ra w y i n ie m ożem y «łow otołe łączyć ró ż n y c h części listu , że­ b y inie p rzy p isy w a ć jego a u to ro w i ipo-glądów, k tó ry c h ruie m ia ł.

8 Im nocentius D ecentio episeopo Euiguibino sa lu te m : „... ai q u i a Ro- mana-e Eccles-iae institutioniibus e rra n t, a u t coimmomeas, a u t iindicare nom d iffé ras, u t ;s:cire valeam uis s i q u i .siiint, quii [noviitates âmiduicuinit a u t alteriuis ecclesdae q u a m R o m an a e .exiisitiimamt oonisueiudineim esse se rv a n d a m ” : M a n s i I. D., о. с., t. III,, ool. 1(0128.

9 B ardzo truidino je st uistalić, k to p ie rw sz y odm ów ił p re z b ite ro m p r a ­ w a do u d z ie la n ia bieirizsmowanda. A le fa k te m jest, że p rze z p a rę n a ­ stę p n y ch w iek ó w — ja k to zobaczym y —• syiniody ii (biskupi z a b ra o ia ją - cy pirezbitar-oim b ie rz m o w an ia , p o w o łu ją się n ie n a koigo innego, ja k w łaśn ie n a Irmoicentago I. Wolino n a m sądzić, ż-e gdyby in n y papież, jeisacze p rze d In n o c e n ty m I, w y d a ł podobne zarządzenie, w y k o rz y sta łb y to saim In n o c e n ty I ii oi, k tó rz y n a nieigo isd-ę poiwoiują. S koro tego n ie uczyniono, to znaczy, że ta k ieg o a rg u m e n tu po p ro stu n ie było.

(6)

[5] S za fa rz Sakramentu B ierzm ow an ia 111

niono podobnie. Zakazywano bow iem predbirterom udzielania chałatu, zialś icihinzibu w ow ym caaislie udbiiieiliaoo razem z Mleinzmioiwiat- niem i Eucharystią w ramach jednego obrzędu witaj emndiezenia. Zakazując prezbiterom -Udzielania, dhrztu, przez to sam o zakazy- wamo iim udzielania bierzm owania i Eucharystii. Jednak tak b y ­ ło w zw yczajnych warunkach. Natom iast w szczególnych okolicz­ nościach, przew ażnie w niebezpieczeństw ie śm ierci zagrażającym katechum enow i, prezbiterzy ahnzicili i chyba bierzm ow ali oraz u - dizielali Eucharystii, tak w Umibrii jak w całym ów czesnym chrze­ ścijaństw ie i od początku chrześcijaństwa, bo to Ohrystus Pan po­ lecił nauęzać i chrztóć W szystkie narody (Mt 28, 19). Sięgający po­ czątków chrześcijaństw a zwyczaj udzielania w nadzw yczajnych o- kbMicznDśioiiaidh cihratiu, biiierizmiowiainiia i Eudharysjtfiii; prnzeiz preszibite- rów rozpow szechnił się tak, że za Innocentego I prezbiterzy U m - brii i innych mieljfioowości — poza R zym em — udzielają tych sa­ kram entów także w zwyczajinych warunkach.

List Innocentego I n ie był jaszcze znany w Hiszpanii, gdy odbył się tam Synod I w Toledo w 400 czy 405 r. Synod ten zabrania diakonom i prezlbiiterom pośw ięcenia krzyżma, a takiże nam aszcza­ nia krzyżm em . O ile jednak diakonom n ie pozw ala nam aszczać krzyżm em w żadnym przypadku, to prezbiterom poawala nam a- maszczać, 1. g d y biskup (poleci im to uczynić, oraz 2. gd y biskup jest n ie o b e c n y 10. — W IV i V w iek u używ ano czasownika na­ maszczać krzyżm em (chrismiaire), g d y m ów iono o nam aszczeniu krzyżm em gło w y chrzczonego podczas olbrzędu dopełniającego Chrzest, czyli bierzm owania. Gdy w ięc Synod I w Toledo zabra­ nia diakonom namaszczać krzyżm em , to zabrania im bierzmować. N atom iast poawala nam aszczać krzyżm em , to jest bierzm ow ać, prezbiterom , ale ty lk o w ów czas, g d y biskup jest nieobecny, albo w praw dzie jest obecny, ale chce w yręczyć się prezbiterem przy udzielaniu bierzm owania. — Jak się zdaje, 'Synod I w Toledo- w p ro ­ w adza n ie n o w e prawo, ale porządek w praktykow aniu uprzed­ niego praw a pilsanego albo zw yczajow ego. B iskupi zaś działają w tej spraw ie na m ocy właisnej w ładzy, a nie j-ako delegow ani przez papieża. Przynajm niej n ic n ie przem aw ia za działaniem na m ocy delegacji.

I n a m wculino u w aż ać Ininoioanltego I za ipiarwazagO', a w majgorstzym p rz y p a d k u >za jednego iz pierw szy ch sp o śró d ty ch , k tó rz y .propagow ali p r a k ty k ę p rze ciw n ą u d z ie la n iu biaram oiw ania pirzaz prazbiitiaróiW.

10 Can, 20: „ ... Epiisioapo sa n e ceirtum esit oimni itempoire /liicere cfari- sima comficere: .sine icoosoiantia a u te m episcapi, nilbiil peoiituis fa c ie n - du m ; s ta tu to m v aro est diaoonuim n o n chirismare,, sad prastoyterum a b s e n te epiiscapo: praeiserate varo, si ab iipso f u e r it praeceptiuim. Hiuiu- sm odi eorastituitionem memiinartiit isemper arohddiaoonuis: v e l p ra e se n - tibuis, v el absafltibuis «pisioapis 'sugigerandam: u<t aam apiscopi c u sto - diainit, ert presbyiteri inom raliinguanit” : M a n s i I. D., o. .c., t. III, col. 100.2.

(7)

112 Ks. M. P astu szk o [6]

W VI w iek u Marcin z Bragi (510)520— 570(580) n ie pozw ala prezbiterom bierzm ow ać w obecności biskupa jak tylk o w ów ­ czas, gdy biskup im to z le c in . Zatem w takich okolicznościach prezbiterzy m ogli udzielać sakram entu bierzm owania.

W G alii Synod w Rietz (R egense) w 439 r. upow ażnia prez­ biterów do udzielania sakram entu bierzm owania. Synod ten zali­ cza udzielanie bierzm owania do upraw nień prezbditera12. Podob­ nie jak w Hiszpanii ta k rów nież w G alii upraw nienie to n ie było nieograniczone, bo prezlbiter m ógł udzielać sakram entu bierzmo­ w an ia tylko w kościele wieijsfcim, którym zarządzał oraz w m iej- .isteowiośaiaiah pnzyilegiłych, a nile w maieśaie. Jest to zrozum iałe, bo w m ieście biskup m iał prawo spraw ow ania całego kultu, a w ty m p raw o bierzm owania.

Podobny przepis w yd aje w 441 r. Synod I w Orange (Arausica- num ), który zezw ala prezbiterom , ale tylk o pod nieobecność bi­ skupa, udzielać nam aszczenia krzyżem i naznaczenia znam ieniem , a w ięc bierzm owania, tydh heretyków , którzy zagrożeni n ieb ez­ pieczeństw em śm ierci, cihcą w rócić do K o ścio ła 13.

S yn od y H iszpanii i G alii n ie m iały w p ły w u na praktykę Ko­ ścioła Rzymu, który odm aw iał prezbiterom prawa bierzm ow ania. W spom niany list Innocentego I jest — jak się M aje — pierw szym dokum entem papieskim zabraniającym prezbiterom udzielania sa­ k ram en tu bierzm ow ania, ale bynajm niej n ie ostatnim .

Trudno stw ierdzić, jakie sk u tk i w yw ołał list Innocentego I w sam ej Umibrii czy w innych prow incjach Italii. W iem y jednak, że podobnie jak w H iszpanii i G alii tak rów nież na S ycylii pod ko­ niec V w iek u prezbiterzy udzielają bierzm ow ania, bo przeciw ko tak iej praktyce zdecydow anie w ystępuje papież G elazy I (492— — 496) w liście do biskupów Lukanii, w którym zakazuje prezbi­ terom w ynoszenia się ponad iioh upraw nienia i zuchw ałego przypi­ sy w a n ia sobie tego, co przysługuje jed yn ie godności biskupiej.

Przestrzega on prezbiterów , b y n ie uzurpow ali sob ie prawa kon­

u C a p itu la co lle c ta a M a rtin o Episcop© Rracarensii, cap. 50: „ P re sb y ­ te r , p ra e se n te episcopo, n o n sig n â t in fan tes, n isi f o rte illli ab episcopo fueniit praeceptuim ” : M a n s i I. D., o. c., t . IX , col. 85.6.

12 Can. 4: „Pleibi q u a m aiccetperit ex oonistitutioniis ihuius p erm issu ben e d ic are, e t u t s u p ra defimiltiuim est, in. u n a e a d a m q u e ec clasia ne- oiphytois eo n fircnare din caisteillis aie v icis totuim MM. airute p ra sb y te ro sicu'bi v e n e rit .liceat, quod i n civiitaitibus oimoinio p ra e s c r ib itu r ... In ecclesia q u o q u e in q u a o rd in a tu s fu e rit, co n sec ra n d i v irginem . sicut oonfirm aindi meop'hyitum iu s liabetaiit M a n s i I. D., o. c.„ t. V, col. 1093.

13 Cain. 1. „Haareibiicois in m o rtis d iscrim in e posât as, si catholiici esse desidexaint, s i d esit etpiisioopuis, a prasibytenis cum chrism aite, et b e n e ­ diction© eonsiignari placuiiit” : M a n s i I. D., o. c., t. V I, col. 435.

(8)

[7] S z a fa rz Safcramemitu B ierzm o w an ia 113

sekrow ania krzyżm a i dokonyw ania biskupiego naznaczenia zna­ m ieniem 14.

Także na Sardynii prezbiterzy udzielają bierzm owania, i to jeszcze pod koniec VI w ieku. Dopiero bowiem. Grzegorz W ielki (590— 604) chce tę praktykę zm ienić, uw ażając ją za nadużycie. W 593 r. pisze w tej spraw ie list do biskupa Januarego, w któ­ rym zabrania prezbiterom prow incji K alarytańskiej (Cagliari) na­ m aszczenia krzyżm em i naznaczenia znakiem krzyża czoła ochrz­ czonego. Zezwala prezbiterom jed yn ie na spełnianie obrzędu na­ m aszczenia piersi przyjm ującego chrzesit .podczas obrzędu chrztu. Nam aszczonego na piersi prezbiterzy m ają odesłać do* biskupa, który ochrzczonem u udzieli bierzm ow ania 15. — Lud przyjął zarzą­ d z e n ie papieskie

z

peiwnym zdziw ieniem , to znaiozy, że praw o Grzegorza W ielkiego było dla nich n ow e i niezgodne z przyję­ tym tam praw em zw yczajow ym . Dlatego w następnym liście do biskupa Januarego’, w r. 594, Grzegorz W. w yjaśnia, że w łaśnie tak i jest zwyczaj w K ościele Rzymu, to jest w prow incji rzym ­ skiej, że bierzm ują biskupi, n ie prezbiterzy, przecież jednak ze w zględu na dobro w iernych w ycofu je sw ój nakaz i zezw ala pre­ zbiterom Sardynii ma uidlzieJiainiie bierzmowania), gdy niie m a bi­ skupa 16.

Ten ostatn i lisrfc Grzegorza W. jest dla nas interesujący nie tylko dlatego, że stanow i, być może, pierw szy dokum ent papieski ze­ zw alający prezbiterom całej prow incji kościelnej na udzielanie bierzm ow ania, gdy n ie m a biskupa.

Ważne są rów nież moitywy zajęcia przez Papieża takiego', a nie innego stanow iska. Grzegorz W. z jednej stron y m a na uw adze praktykę Kościoła Rzymu, gdzie przynajm niej od IV—V w ieku, jak to już w iem y z listu Innocentego I, bierzm ują n ie prezbite­ rzy, ale biskup. Z drugiej strony Papież ma na uw adze dobro w iernych Sardynii. Toteż, gdy otrzym uje w iadom ość, że odm ó­ w ien ie prezbiterom praw a do udzielania bierzm ow ania m a nieko­ rzystny w p ły w na w iernych tej prow incji, rezygnuje z rozpow ­

14 Epiis. IX , cap . 6: „R resbyftaros u l t r a m odum isuum ta n d a re p ro h i- bem us, n e c episco p alis fasitigio debiita isiiitaimat a u d a c ta r assu m are : nec co nfiaiendi cihirisrnaibiis, n e c rconsigniaifcioniiis pantificadiis adhdfoendae si-b.imet ar,nipere faoudtajtem” : c. 2 D. XCV.

15 Ep. IX . cap. X I: „ P re sb y te ri b ap tiza to s infamtes sig n a re in from- tiibuis saoro crisimaite nom ptresiumanrt. Sed presM tarii faaptiizatos um gant in peotoire, u t epiisioopi poisibmoiduim oomfikimanit in fronite” : P L, t. L X X V II, col. 677.

16 Ep. IV,. cap. 26: „Parveniit quoqiue ad n o s, ą u o sd am isicaindaliizafcos fuiisse, quod ipresfoytarois e h rism a te łaingare aos, quii baiptizaiti su n t, p « > hiibuimuis. E t nois ąiuiiidem isaoumduim veiterem uisiuim inostrae ecolesiae feciamts. S ed si omniino ibaic .de tre ałiąuii conitaiisifcaretnituir, uibi epfeeopi desu n t, u t p re s b y te ri etiiam in fro n tib u s b ap itz a ta s taogeare debeant, con- ced im u s” : c. 1 L>. XCV.

(9)

114 K®. M. Pastuiszlko [8]

szechniania praktyki Kościoła R zym skiego i zezwala prezbiterom bierzm ować pod nieofbecność biskupa, jak to czyniono w ow ym czasie w G alii i H iszpanii. Odwołując sw o je poprzednie zarządze­ n ie Grzegorz W. n ie pow ołuje się n a św iadectw o D ziejów Apo­ stolskich, jak to uczynił Innocenty I. I n ie m a chyba podstaw do przypuszczeń, jakoby Grzegorz W. jedynie dyspensow ał w tym przypadku od prawa Bożegoi17, g d y uznaje prawo- prezbiterów do bierzm owania. Raczej w yd aje się, że papież traktuje te zarzą­ dzenia jako dyscyplinarne, całkow icie zależne od niego, i n ie dalje on w ładzy preizlbiiterom, żeiby m ogli bierzmować, ale zgadza się, by bierzm ow ali na tej podstaw ie praw nej, na jakiej bierzmo­ w a li, zanim nastąpiła interw encja papieska.

Od końca VI w iek u syn od y K ościołów lokalnych a także posz­ czególni biskupi biorą w obronę praktykę Kościoła Rzym u i n ie­ k ied y zakazugą prezbiterom udzielania sakram entu bierzm owania. S ynod B arceloński w Hisizpanii z 599 r. zakazuje pobierać od preizlhiiterów jialkiiejkoflwtiiek opłalty za piraydlaiielialnie iim krzyżm o dlia bierzm ow ania n e o fit ó w 18. W ynika z tego, że prezbiterzy Hiszpa­ n ii w 'końcu VI w iek u są nadal szafarzam i bierzm ow ania i przy adm inistrow aniu teg o sakramenltu używ ają krzyżm a do nam aszcza­ nia bierzm owanych.

A le jiuż Synod! II w Sewlillil, odlbyty kiiOlkainaśoiie lait późniierj, niiiż Synod Barceloński, bo w 619 r., postanaw ia, że jakkolw iek cho^ repiscopi m ogą w kościele spełniać w ie le czynności liturgicznych r to przecież n ie w oln o im udzielać daru Ducha Św iętego, pośw ię­ cać krzyżma, czy nam aszczać krzyżm em ochrzczonych, allbo zna­ czyć znam ieniem ich czoła 19. Rację u stanow ienia prawa odm aw ia­ jącego prezbiterom upraw nienia do udzielania bierzm ow ania, S y ­ nod Barceloński zaczerpnął z listu Innocentego I. Św iadczy o ty m w zm ianka w uidhwaie Synodu o prezbiterach nie m ających szczytu kapłaństwa.

P otw ierdzenie w p ły w u listu Innocentego I na obrady Synodu 17 linneigo z d a n ia w te j s p ra w ie jeisit G r z e l a k Wł., diz. c., s. 74, w ed łu g k tó reg o to O hryistas P a n zalkaizał prezbiteram i bierzm ow ać. P isze tooiwiiem: „Z w o li zaitem Cibryisltiuisa jest taaipłan sizaSarzem b ie rz ­ m o w an ia pod wanuinlkiiem, że posliaida (upoważnianie od Kościoła'. Z d a­ n ie ja k o b y Koiściół uizależinił ważnie sp raw o w an ie sakiriaimemt-u b ie rz­ m o w an ia od d eleg a cji, miie m a .realnej p o d sta w y ”. A ie też, p rzy ją w sey to założenie (W ładysław G rz elak n a p o tk a ł ma zasadmiicize tru d n o śc i, k tó ­ ry c h .nie ibył w stamiie rioEwiąEać. Ś w iadczy o tyim ołsitattoie z d a n ie jego s ta d iu m o 'k ap ła n ie w roili szafarza- b ierzm o w an ia, J e s t oinio t-aikie: „Nde p o jm u ję jeszcze zuipełnie jais:no„ że b ie rz m o w an ie u d zielo n e p-rzeiz ka^- płaina b ez poizwodenia pap iesk ieg o , byłoiby niie tyllko niedaziwolone, lecz ta k ż e n ie w a ż n e ” (diz-. c.,. s. 811).

18 Gan. 2: „Sim ffi etiiaim 'stetutuim ooodirtioine est, uit cum chnism a p re sb y te ris diioecesanis p ro neaphyitis eomifirmaodiis d a tu r, niihi-l pro 1-iąiuoir.is p re tio accipiaitur” : M a - n s i I. D., o. c,, t. X , ooi, 482.

(10)

[9] S zafa rz Safcramen/tu B ierzm o w an ia 115

znajdujem y także w dziele św. Izydora, w ow ym czasie biskupa S ew ilii (+636). Pisząc o czynnościach kościelnych, św . Izydor, któ­ ry przew odniczył obradom Synodu II w S ew illi, stanow czo opo­ w iedział się przeciw praw u prezbiterów do udzielania bierzm o­ w ania, a argum entuje on św iadectw em D ziejów A postolskich oraz listem Innocentego I do biskupa Decencjusza.

Św. Izydor Sew illsk i jest zdania,, że prezbiter w praw dzie m oże ochrzczonego nam aszczać krzyżmem. i to niezależnie od tago, czy biskup jest obecny czy nieobecny, ale n ie m oże znaczyć olejem czoła ochrzczonego, bo to jest połączone z udzielaniem daru Du­ cha Świętego- i należy do upraw nień b isk u p a 20. Znaczy to, że św. Izydor, zezw alając prezbiterow i namaszczać, m a na uw adze nam aszczenie piersi allbo g łow y chrzczonego, co n ie jest połączo­ n e z udzielaniem dianu Ducha Św iętego. N atom iast nam aszczenie czoła przyjmującego' chrzest rezerw uje on biskupow i.

T ego sam ego zdania jest ŚW. Ildefons, biskup Toledo w Hiszpa­ n ii (+667). W traktacie o chrzcie pow ołuje się on n a papieża Innocentego I w celu wykaizania, że udzielanie daru Ducha Ś w ię­ tego n ależy w yłącznie do biskupów , a nie do prezbiterów , którzy są w praw dzie kapłanam i, jednak n ie m ają szczytów k a p ła ń stw a 21.

Pisząc w ten sposób św. Izydor i św . Ildefons opowiadają się za w prow adzeniem w H iszpanii propagowanej szczególnie od In­ nocentego I praktyki K ościoła Rzym skiego, który odm aw iał pre­ zbiterom praw a udzielania bierzm owania. R ów nocześnie w ystęp u ­ ją oni przeciw istniejącej w Hiszpanii praktyce i przeciw uchw a­ le Synodu I w Toledo, które — jak pam iętam y — zezw alają pre­ zbiterom bierzm ować, o ile poleci im to biskup oraz gd y biskup jest nieobecny.

N ie ulega bow iem w ątpliw ości, że m im o zarządzeń Synodu w S ew illi i nauczania św iętych biskupów Izydora i Ildefonsa prze­ ciw nych udzielaniu bierzm ow ania przez prezbiterów , praktyka ta­ ka istn ieje w VII w iek u w H iszpanii. D ow odzi tego list biskupa Eugeniusza III przesłany Braulionow i, biskupow i Saragossy (+651). Biskup Eugeniusz III, nazyw an y przez B rauliona prym asem b i­ skupów , prosi o w yjaśn ien ie trzech spraw. M ianow icie, co są­ dzić: 1. o czynnościach kapłańskich pew nego prezfoiterta, który został w yśw ięcon y fikcyjnie, bo król kazał go w yśw ięcić, a

u-20 De lOicclesiiasit'iaiis otffiicidisi, Mb. II, oa(p. 27: „N am psresfoyitemis, seu exitira episcapum , 's;ive ipraaaante episicopo' ouirn bapfózant,, dhrisim ate foaptizatos u n g e re licet, sed quod ab episcopo fu e rit consecratum , non taim en fro n te m ex eo d am oleo signare,. quod soliis d e b e to r episeoipis, cuim tr.aiduinit Spiiniituim Pairacileftiwn” : P L t. L X X X III, cal. 826.

21 De cogniirtione baiptiamii, '1*3,1: „Hoc a u te m a quo poitisisiimuim fiat, siiicut 'saimctus p a p a Innocentiu® aititasitaibur, sic dic.it, mon ab ailio quaim ab eipisoapo f ie r i licet. N am p re sb y ta ri, liceit sirnt saicardoiteis, panitófiiaiis taimen «(picem morn hiaibsnt. H ac auitam soli's pomitifiicibue d a b e ri, uit veil coinsignont, v el Paraialeituim Spiiriituim tra id a o t:” P L t. XCVI, eoi. 166.

(11)

116 Ks. 3VL P astu szk o [10]

dzieła jący św ięceń uw ażał go. za niegodnego św ięceń, w ięc w oba­ w ie przed królem w ykonał olbrzęd, ale bez zam iaru udzielenia św ięceń; 2. o bierzm ow aniu udzielanym przez diakonów używ ają­ cych krzyżm a poświęconego' przez biskupa; 3. o bierzm owaniu udzielanym przez prezbiterów, ale przy użyciu krzyżm a p ośw ię­ canego przez nich saimyoh 22.

W odpow iedzi na pierw sze pytanie, Braulio piisze prym asow i E ugeniuszow i III, że w początkach istn ien ia Kościoła prawo koś­ cielne zakazyw ało prezbiterom nam aszczać krzyżm em , a w ięc bie­ rzmować, i zwyczaj talki nadal panuje w Italii i na W sch od zie23, jednak z czasem odstąpiono od pierw otnego prawa, które obec­ n ie zezw ala prezbiterom bierzm ować, ale przy użyciu krzyżma p ośw ięconego przez biskupa i za p ozw oleniem biskupa. Jeśli prze­ to ten fik cyjn ie w yśw ięcon y prezbiter bierzm uje z zachowaniem praw a, w ażnie b i e r z m u j e I n ie m ożna g o za to potępiać sikoro jest prezbiterem . N atom iast bardzo źle postąpił ten biskup, który sym u low ał udzielanie św ięceń 25.

Odpowiadając n a p ytan ie drugie, Braulio* odw ołuje się do w y ­ jaśnień składanych przy szukaniu rozw iązania problem u pierw ­ szego. U waża, że bierzm ow anie udzielone przez diakona jest w a­ żne, jeżeli tylk o diakon bierzm uje za zezw oleniem biskupa i uży­ w a krzyżm a pośw ięoonego przez biskupa 26.

Odmawia natom iast w ażności bierzm ow aniu Udzielanemu przez prezbitera, jeśli używ a on krzyżm a pośw ięconego przez prezbitera. Jego* zdaniem, m ożna w ątpić, czy olej pośw ięcony przez prezbi­ tera w ogóle staje się krzyżm em . Z tych p ow odów w ybierzm o- w anych przez prezbitera przy użyciu krzyżm a poświęconego* przez prezbitera n ależy p on ow n ie bierzm ow ać 27.

P rzedm iotem listó w Eugeniusza III i Brauliona są fakty, a n ie zm yślone przypadki. Prym as Eugeniusz III pisze naw et, ile m a zm artw ień z tego pow odu, że w jego okolicach m ają m iejsce zdarzenia, których on n ie potrafi dokładnie ocenić. R ów nież

Bra-22 E p isto la I isaimciti E u g e n ii I II aid BmaiulMoiniem: P L t . L X X X V II, col. 403.

28 Wiiamy już, że w .poszczególnych iregiomaoh Ita lii p r a k ty k a u d zie­ la n ia b ie rz m o w a n ia iprzez p rezb iteró w , kształtcnw aia *sii.ę iróżnie, zaś w sam y m R zym ie t a p rafcty k a b y ła to n a niż w Koiściele Wsidhodniim. B rau lio miie miiaił w ięc dokładinyicih w iadom ości.

24 Braiuliomiis içpdisifcoila ad Eutgaruiuim lilii: P L t. L X X X V II, col 406— 407.

25 B raulioniis apistoiia: „E t our n a n fh*abeaitu,r p resb y te r, ooin video, si ilłe *auim puiblilcaviit prasibyteruim , quii nołuiit,, uft dlslte presibyttea; *esis*et” : P L t. L X X X V II, oal. 406.

26 Birau,liomis epistoUa: „Scinibitiis atiiaim hoc, in quibiusdaim 1-ocŁs d ia - ooinos c h rism a re vos .reperdisse. N ihil in *h*aic questiome ampilius qu am iin p rim a oinveraio, n is i uit saioruim ohmisima vesitra auictoritaite e t indiui-

ganitia persistait” : P L t. L X X X V II, col. 40,8i—409*.

(12)

[11] S za fa rz S a k ra m e n tu B ierzm ow ania 117'

u lio n ie rozwiązuje' trudności teoretycznych, ale praktyczne. I sa m nie jesit p ew ien , jak odpow iedzieć na przedstaw ione m u pytania. Pod koniec listu prosi Eugeniusza, żeb y stosow ał się do jeg o roz­ wiązań, o ile sam uzna je za słuszne.

O dpow iedzi Brauliona na pytania Eugeniusza III stanow ią, być' m oże, pierw szą próbę rozw iązania takich trudności. Pytanie, czy w ażn ie działa ten, kto działa fikcyjnie, intrygow ało uczonych je^ szcze w XIII w ieku, a jeśli chodzi o św ięcenia kapłańskie, to n aw et w X IX i X X w ieku. R ów nież w ażnością bierzm ow ania u - dzielanego przez prezbiterów zaijimowaino się długo po Brauiionie.

Brauiio pośrednio odpow iada na pytainie dotyczące w ażności bierzm ow ania udzielanego przez prezbitera, bo pytanie postaw ione m u przez Eugeniusza III dotyczyło w ażności czynności kapłańskich, a w śród nich — adm inistrow ania sakram entu bierzm ow ania przez prezbitera w yśw ięcon ego fik cyjn ie i przez diakona. W pozytyw ­ nej odpow iedzi na te pytania zaw iera się odpow iedź na pytanie o w ażność bierzm ow ania udzielonego przez prezbitera w yśw ięco­ nego rzeczyw iście, a nie fikcyjnie. Jeśli bow iem diakon i prezbi­ ter w yśw ięcon y fik cyjn ie w ażnie bierzm uje, to n ie inaczej jest z bierzm ow aniem wyświęconego* rzeczyw iście. Jednak, żelby prezbi­ ter w ażnie bierzm ował, w in ien użyć krzyżm a poświęconego' przez biskupa i bierzm ow ać na zlecenie biskupa. Tak sądzimy, bo B ra- u lio tego w ym aga od prezbitera fik cyjn ie w yśw ięconego i od dia­ kona.

Mniej szczęścia m iał Brauiio, gdy uznał w ażność działania prezbitera w yśw ięconego fikcyjnie. Jednak n ie św iadczy to źle o Braulionie, bo w łaściw ej odpow iedzi na to pytanie bardzo dłu­ go szukano w historii.

Trudniej zrozum ieć, dlaczego B rauiio p ozytyw nie odpow iedział na pytanie, czy diakon w ażnie bierzm uje? Praw dopodobnie w y ­ szedł on z założenia, że nie łatw o jest w skazać granicę m iędzy władzą prezbiteratu i diakonatu. To prawda, ale opinia Brauliona jest jednak odosofbniona.

Inaczej m a się rzecz z nauką Brauliona oo do bierzm ow ania udzielanego przez prezbitera. Pod jej w p ływ em kształtow ała się praktyka.

^ I talka praktyka u dzielania sakram netu bierzm ow ania przez prezbiterów w ów czas, g d y biskup jest nieobecny, alibo w obec­ ności biskupa, gd y sam to polecił czynić, w K ościele H isjpanii przetrw ała do końca X I w iek u , k ied y to Grzegorz VII (1037—• — 1085) zarządził, aby w H iszpanii spraw ow ano liturgię w edług ch rism a, quod non sol-um n o n ab episcopis, sed co n tra ius e t vetitum . cainoouim a ipraesuimiptoribuis ipresfoyrteirńis viideituir esse saicnaitiuim ... Unide videtu.r miihi a samoto e t veno dhirisirnaite demuo praesignairi d eb e re q u i a tailiibu'S su o t iperutrcłi frcaiuide” : P L t. L X X X V II, col. 409—4M.

(13)

118 Ks. M. Pastutsako [12]

ksiąg rzy m sk ich 2S. K sięgi rzym skie zaw ierały obrzęd bierzm ow a­ nia tylko do użycia przez biskupów. Prezbiterzy po prostu nie m ieli liturgicznej k sięgi w edług której m ogli bierzmować.

W Galii w VIII w iek u syn od y odm aw iają prezbiterom prawa do udzielania sakram entu bierzm owania. Synod VI Paryski z 829 r. pow ołuje się na D zieje A postolskie i prawo kościelne w celu w ykazania, że biskupi są następcam i Apostołów , natom iast cho- repiscopi m ają urząd przypom inający słuiżbę 70 uiczniów Chrys­ tusa. Z tego pow odu —■ zdaniem tego Synodu —■ chorepiscopi

przekraczają sw oje kom petencje i działają w sposób nieodpow ied­ ni, gdy w kładają na ochrzczonych ręce i udzielają im daru Du­ cha Św iętego, albo czynią coś innego, co godzi się czynić tylko biskupom . Chorepiisetopi w in n i pam iętać, że o- żadnym z 70 uczniów Chrystusa n ie czytamy, żeby nakładał na kogoś ręce i udzielał daru Ducha Św iętego. Jest to bow iem czynnością zarezerw ow aną Apostołom , których następcam i są biskupi 29.

W podobnym duchiu w ypow iada się Synod w M eaux w 845 r. Polecając chorepisooipom, aiby stosow ali się do ustaw kościelnych, Synod ten pow ołuje się na list Innocentego I, który zabrania duchow nym nie m ającym szczytów kapłaństw a, udzielania daru Duciha Ś w iętego i nam aszczania krzyżmem. Synod stosuije zarzą­ dzenie Innocentego I do chorepisoopów, którzy w edług tego Sy­ nodu nie m ogą nam aszczać krzyżm em i udzielać daru Duidha Ś w ię­ tego ani w łasną pow agą ani z upow ażnienia biskupa, gdy jest on chory lub ma inne zajęcia i sam nie (bierzmuje. N ie stosującym się do tych przepisów synod grozi surow ym i karam i kościelnym i 30.

Ani Synod VI Paryski ani synod z M eaux nie kw estionują waż­ ności bierzm ow ania udzielanego przez chorepilseopów.

Także Synody odbyw ane w G erm anii w VIII i IX w iek u zaka­ zują chorepiiseopom udzielania sakramenitiu bierzm owania. Synod Ratyzbońsiki w 768 r. w ylicza czynności liturgiczne, których nie m ogą spełniać chorepisoopi, a wśród nich w ym ienia pośw ięcenie krzyżm a i udzielanie dairu Duicha Ś w ię te g o 31, czyli sakram entu

bier zm owani a.

Ponad 100 la t później, bo w 869 r. Synod Wonmaicki w yjaśnia, ż e prezbiterzy co praw da spełniają w iele czynności identycznych z tym i, które sprawuiją także biskupi, ale niektórych funkcji za­

28 M o s t a z a R odriguez A., El problem a del rrnnistro extraordinario de la confirm acion, Salaimaimca 1952. .p. >24—39: H a m ' m a n A.„ B a p tê ­ m e e t co n firm a tio n , P a r is 11969, p. 201.

29 C an. 2i7; M a n s i I. D., o. t. X IV , ool. 956. 30 Cam. 44: M a n s i I. D., o, c., t. X IV , ool. 820.

31 U t inuilluis charepiisicqpuis chirismia coinficaret, v irg to a s saicraret, S:pi- riitum Pairacletiuim tiradareit, tneque ecolesiais dadicaTet, veil ailtatria eri-g ara t, s u t 'siaicrairet, .e<biam «laols aid infirm o® uineri-gendas benedicereit, mis,i a tribuis eisiset laiidilnaitus” : Ma n i s - i I. D., o. c., It. X II , col. 699—>700.

(14)

[13] Szaifairz Sakiramieantu B ierzm ow ania 119

brania irai dokonyw ać praw o daw ne, innydh ■— praw o nowsze. Do takich czynności, których prezfaiteirzy god ziw ie spełniać nie m ogą, n a leży pośw ięcenie krzyżma;, nam aszczanie krzyżm em i u - dizdelanie daru Ducha Ś w iętego. Racją zaiś, ze w zględ u na którą prezbiterzy n ie m ogą spełniać ty c h czynności, j^eot to, że n ie m ają o n i pełni k a p ła ń stw a 32.

Oprócz autentycznych przepisów synodalnych odmawiających, prezbiterom .prawa udzielania bierzmow.ania, istn iały tzw. dek- reitały Pseudo-Izydoriańskie, które zm ierzały do tego sam ego celu,, jatki przyśw iecał autonom przepisów autentycznych, ale innym sp o­

sobem.

W edług Zbioru Pseudo-Izydtora już papież Euzelbiusz (+ 309) m iał postanow ić, że olbrzęd w kładania rąk dopełniony przez du­ chownych, którzy n ie są biskupam i, jest niew.ażny, próżny i w ogóle nie m oże być u znany za sa k ra m en t33. R ów nież Leon W iel­ ki (440— 461) m iał podać spiis funlkdji liturgicznych, którydh nie m ogą spełniać duchow ni niżsi św ięceniam i od biskupa. Wśród tych funkcji jest w kładanie rąlk na ochrzczonych, nam aszczanie ich olejem oraz znaczenie 'krzyżmem czoła ochrzczonych 34, a w ięc udzielanie sakram entu bierzm ow ania.

Dekrertały te nie odbiegały w swojej istotnej treści od autenty­ cznych przepisów praw nych. Przecież jednak, żelby b yły bardziej skuteczne, sfałszow ane deforetaiły przedstawiano jako papieskie, a n ie biskupie, bardzo daw ne, a n ie współczesne, i w reszcie uzna­ jące bierzm ow anie udzielone przez prezbiterów za niew ażne, .a nie tylko niegodziw e. To ostatnie, czyli tw ierdzenie O1 niew ażności bierzm owania udzielonego przez prezbitera, w tym przypadku od­ różnia dekretały fałszyw e od praw dziw ych. To bow iem , co rze­ kom o postanow ił już papież Euzelbiusz ( + 309) n ie zostało po­ w tórzone przez Innocentego I, Leona W., G elazego I, Grzegorza W., synod VI Paryski, synod w M eaux, synod Ratyzlbońiski i Sy­ nod Wormaidki. N ie nawiązująjc d o późniejszych zarządzeń zaka­ zujących prezbiterom bierzm ow ania pod sankcją niegodziw ości, autor sfałszow anych d ekretałów w ykazyw ał, że najpierw

zaibro-32 Can. 8: Ma mi . ä i I. D.,. o. ic., lt. XV, coll. 8711'.

38 E usebius B apa, eipisit. I l l aid EpiscflpoB Tuisiciae e t C am paniaie: „Manuis q u o q u e linpasdtkmiis saioramenifeuim m a g n a uemarait'iane te n e n d u m eslt, q u ad a b aliiiis p a rfic i inoin poltest, nisii a suimimdis s-acerdotibuis, n ee te m p o re Aipoisitoiloiruim alb aili'iis quaim alb ip.siiis Apositialiis ilegiitur <auit scii- tu r p e ra c tu m esse, nee ab aliis, q u am , q u i eo ru m ta n e n t lo,cum, u m - quiam iperfici poitesit auit fieri. deibeit. Naim isii ailiter presuimptucm fueiriit, iirriiituim ihabeatuir e t v ac u u m , neic limiter scclasiasitiica uimquiaim ra p u ta - biitur sa o ra m e n ta ” : c. 4 D. V d e oomis.

34 Leo Epiisicoipus omindlbuis Epiisicopiis, epiist. L X X X V I «ul. LXXXVIiII: c. 4 D. L X V III, ouim n o ta 34. Cyrtowiany te k s t w e d łu g F riadlberga Ae., C orpus iu ris canonici editio L ipsiensis, S ecunda, Pars P rior, D ecretum, M agistri G ratiani, G.riaiz 1955, p. -2i5!5n o ta 34, je st w zięty prawiie do­ słow nie a. can. 7, S y n o d u II w Sevillllii z S10 r.

(15)

120 Ks. M. Paistuisako [14]

nio,no prezbiterom, bierzm ow ania pod sanfciają niew ażności i uczy­ n ił to n ie jakiś biskup, czy synod, ale papież, a dopiero następnie taafoaizywalmo prezbiterom bierzm ow ać (podi siamfcciją niiegoidlzniwiości.

U siłow ania synodów H iszpanii, Galii, Germ anii, zm ierzające do pozbaw ienia prezbiterów praw.a udzielania sakram entu bierzm owa­ nia, prow adzone często z in icjatyw y papieży, popierane przez po­ szczególnych biskupów oraz pisarzy kościelnych, a Wśród tych ostatnich przez Pseudo-Izydora, n ie m ogły n ie przynieść p ozyty­ w nych rezultatów , zwłaszcza, że była to jedna z m ożliw ości umo­ cnienia w ładzy papieża i biskupów . O statecznie w X I i XII w ieku zanikła praktyka udzielania bierzm ow ania przez prezbiterów. Tak przynajm niej było, jeśli ujm ujem y tę spraw ę ogólnie. Sporady­ czne bow iem przypadki udzielania bierzm ow ania przez prezbite­ rów zdarzały się także później, ale stan ow iły już tylk o w yjątek potw ierdzający normę, że w K ościele Rzym skim bierzm ow ania udziela tylk o biskup.

2. Przed Soborem T rydenckim

Gracjan (+ ok. 1160), trudząc się nad uzgadnianiem kanonów ze soibą niezgodnych, zetknął się z tym i kanonam i, które dotyczy­ ły szafarza bierzm owania, i b y ły o n e rzeczyw iście trudne do po­ godzenia. Zauważył bow iem , że Leon W ielki (440— 4 6 1 )35 i Ge- lazy W ielki (492— 496) 38 odm aw iają prezbiterom prawa udziela­ nia sakram entu bierzm ow ania, ale Grzegorz W ielki (590— 604) 37 pozw ala prezbiterom bierzm ować. Żeby uzgodnić te różne w ypo- 'w ied zi papieży, Gracjan zaileoa pam iętać, ż e Grzegorz W ielki zez­

w o lił prezbiterom na bierzm ow anie, tyłk o w obaw ie przed zgor­ szeniem , i w przypadku, gdy biskup jest nieobecny. N atom iast Leon W ielki i G ełazy W ielki — zdaniem Gracjana — stanow ią praw o o zakazie bierzm ow ania przez prezbiterów w Czasie obec­ ności biskupa i g d y n ie m a konieczności udzielania teg o sakra­ m entu. W praktyce — stw ierdza w dalszym ciągu Gracjan — pra­ wo Leona W ielkiego i G elazego W ielkiego przeważyło. Praw o to n ależy rozum ieć w ten sposób, że prezbiterzy n ie m ogą nam asz­ czać olejem , gd y nie ma" konieczności i gdy jest obecny biskup. M ogą zaś prezbiterzy namaszczać olejem chorych, poniew aż św. Jakub A postoł poleca chorem u przyw ołać p rezb iteró w 38.

35 c. 4 D. LXV3JI. ss c. a D. XCV. 37 c. 1 D. LXV.

38 D ictum .post c. 2 D. XCV: „Sed iisituid Gregora! p ro scandal© se- m el concesisum legituir. Illiud aiutam Leomiis eit Galasńii u su aipprcnbainte prevaludt, n is i focnte uibi aliquoruim oomsiuetuido ihoc adimiisit, u ł i.n a b ­ se n tia episcoipi e x tre m a n e c e s sita te coigenite e x conoessiione Gregorid prezbiiteri baptilzatos lin fromtiiibus lindan,t. P,r.oiibiitiiio vero Leoindis e t Ge- la s ii in eo casu inteM igatur, cuim epiiacopi p re se n te s su n t, v e l cum

(16)

[15] S zafanz Safcramenitu B ierzm o w an ia 121

■Przeprowadzając to rozum ow anie Gracjan popełnił pom yłkę, oo łaitwo moiżna spostrzec. M ianow icie przeszedł on od nam aszczenia olejem .przy udzielaniu daru Ducha Świętego- czyli pirzy bierzm o­ w aniu, o czym m ów ią papieże Leon W., G elazy W. i Grzegorz W., do nam aszczenia olejem chorych, o czym pisze św. Jakulb. Kon­ sek w en tn ie winiasek, fetory Gracjan w yprow adził ze sw ego rozu­ m ow ania, n ie dotyczy w ogóle nam aszczenia przy bierzm owaniu. Jak się zdaje, w y w o d y Gracjana należy skorygow ać także w in n ym punkcie. Dopuszcza on bow iem istnienie zw yczaju, na nuo“ cy którego prezbiterzy bierzm ują w ostatecznej konieczności, pod nieobecność biskupa, i w yprow adza ten zwyczaj z pism a Grzego­ rza W ielkiego, fetory zezw olił bierzm ować prezbiterom Sycylii. Otóż rzecz w tym , że Grzegorz W ielki najpierw zabronił, a po^ tem zezw olił bierzm ować prezbiterom Sycylii, a n ie całego Ko­ ścioła. Zwyczaj w ięc co do> udzielania bierzm ow ania przez prez­ biterów m ógł m ieć zw iązek z pism em Grzegorza W ielkiego jedy­ nie na Sycylii, a Gracjanowi n ie o to chodzi, tylko o ew en tu aln y zwyczaj w innej części Kościoła. M oim zdaniem , zwyczaj taki w czasach Gracjana rzeczyw iście m ógł istnieć, jednak nie na m ocy zezw olenia Grzegorza W ielkiego, tylko jako kontynuacja zw ycza­ ju, który Grzegorz W ielki chciał w yrugow ać na Sycylii, podob­ n ie jak w cześniej G elazy W ielki — n a Sardynii, a Innocenty I — w Umibrii. Pism a tych Papieży dotyczyły udzielania bierzm ow a­ nia przez prezbiterów w poszczególnych prowincjach K ościoła i zakazyw ały prezbiterom w yk on yw an ia takiej praktyki. Poza tym i prow incjam i m ógł istn ieć zw yczaj, na m ocy którego prezbiterzy bierzm owali.

Gracjan, ze w zględu na pryw atny charakter jego D ekretu, nie w prow adził żadnych zm ian w praw ie dotyczącym prezbitera ,jako szafarza bierzm owania. N ie w yjaśn ił też praiwa, które zebrał, ale w skazał na p ew n e trudności w tej spraw ie.

O istniejących w X II w iek u trudnościach co do1 rozum ienia pra­ w a o prezbiterze jako szafarzu bierzmow>ania, w iem y także od Rolanda Bandinelłi. Ten sław n y kanoinista, zanim został papieżem Aleksandrem III (1159—1181) napisał, że w pierw otnym K ościele w praw dzie w olno było prezbiterom bierzm ować, bo wów czas bi­ skupów było mało, i te czasy m inęły. Jego zdaniem nie m ożna dłużej pow oływ ać się na daw ne kanony, które zezw alały prezfoite- rom bierzmować, g d y zachodziła konieczność udzielenia tego sa­ kram entu, a biskupa n ie było', w zględnie w obecności biskupa,.

n o n cogił u ltim a niecessditas. Oleo v©ro sam ctificato permdittituir eis u n g e re infirm os. Uinde Jacofous a it: I n fir m a tu r quis in voibis? in d u c a t presbiiteros ecclesdae, qud oirent s u p e r eu m ungenitas eu.m oileo, et opa­ tio fid ei saivatoift in lirm u m ”.

(17)

122 Ks,. M. Baistuisako [16]

gdy on pozw alał łub naw et nakazyw ał prezbiterow i, żelby kom uś udzielił bierzm ow ania 39.

Rolandus Bandineilli z pew nością był znany w K onstantynopolu, przynajm niej od czasu, gdy został papieżem . Jego nauka o sza­

farzu sakram entu bierzm ow ania praw dopodobnie też była tam zna­ na. Przecież jednak prezbiterzy obrządku łacińskiego, jeszcze w końcu XII w iek u bierzm ują w K onstantynopolu, pow ołując się przy tym na istniejący zwyczaj. N a w iadom ość o ty m Innocenty III (1198— 1216) pisze dnia 16 listopada 1199 r. list do W ikariusza A postolskiego w K onstantynopolu. W liiśeie tym Papież nazywa oibrazą Majesitaltiu B ożego prakitykę bierzm ow ania przez prezbite­ rów, poniew aż udzielanie tego sakram entu jest zarezerw ow ane bi­ skupom od czasów Apostolskich. Uważa, iże pow oływ anie się pre­ zbiterów na zwyczaj bynajm niej n ie u w aln ia ich od w iny, a na­ w et przeciw nie, bo grzech jest cięższy, jeśli dłużej trwa. Poleca WilkaiTiuszoiwij, alby surow o zabronił .bierzmowania! W szystkim prez­ biterom obrządku łacińskiego1. Jakkolw iek bow iem sakram entu bierzm ow ania n ie n ależy lekcew ażyć, to przecież lepiej go. w ca­ le nie przyjm ować, skoro n ie ma takiej konieczności, n iż przyjąć od tych, którym praw o zabrania, bierzm ować i bierzm ują niew aż­ n ie 40.

Te tw ierdzenia Innocentego III, jak się zdaje, n ie w e w szyst­ kim są całkow icie słuszne. N asuw ają się tu następujące uw agi. 1. Tezę, że od czasów apostolskich rezerw ow ano biskupom prawo udlziielainiiia bierizmoiwandia,, n ależy rozum ieć dhyba w ten sposólb że biskupi zaw sze bierzm ow ali na m ocy szczególnego prawa, ale bodaj już od śm ierci A postołów pozw alali prezbiterom bierzm o­ wać. W każdym razie, za Innocentego I biskupom rezerw uje się udzielanie bierzm ow ania m oże tylko- w Rzymie, tym czasem w Um brii. na ‘Sardynii, na. Sycylii, w Galii, .w His.qp.anii i ma Wscho­ dzie bierzm ują prezbiterzy, przy czym w Hiszpanii czynią fc> aż do Grzegorza VII. 2. Innocenty III słusznie zauważa, że w ielo w ie­ kowa praktyka rezerw ow ania biskupom udzielania bierzm owania przem aw ia za słusznością takiej praktyki, ale rów nocześnie nie chce, żeby trw anie zw yczaju udzielania bierzm ow ania przez prez­

39 Seiniteinitlae: ,,Confirm,atiO' itantum p a r etpiiseopos u t d ic itu r m ini- S'tra®i debat. Seid vddetur falsuim, p ra e e e rtim cu m in canondbus inve- ndtu.r, q:u-od a b se n te epiisooipo im m in e n te n ecessitate, at eo praasem te et p ra e c ip ie n te p re s b y te r p o te st sig n a re int£,antes. A d quod di-c kraus, quod sairactorpuim paitruim aiuictordjbates qu.aediam imtalldgunitur ex p e r­ sona ... Qm-nes -ergo ill as auicitorfltaites, q u ae diiicunt saoerdoitem comifdr- miationdis s.ae,rameratiuim p asse praasitaire, ex te m p o re s;u;nt dniteäiigeindae, videlicet dm prim itiiva eccleisia quiamido id fiacere lice,bait prasbytariis p ro p te r epilscoporuim rarita tem ,. q u a e hodie locum n o n h a b e t” : G i e t l A. M., ed. Die S e n te n ze n R olands n a chm als P apstes A le x a n d e r III, F.rdtourguis in Briisgoviia 189.1, p. 214.

(18)

[17] S zafa rz S a k ra m e n tu B ierzm ow ania 123

b iterów uspraw iedliw iało istnienie tego zwyczaju. Tym czasem w iem y, że trw anie w grzechu rzeczyw iście stan ow i okoliczność o b ­ ciążającą, ale zwyczaj m oże spowodować istnienie doibrej w iary w społeczności i brak św iadom ości grzechu w podm iocie, a kon­ sek w en tn ie — także brak grzechu. Tak w ięc trw anie praw a prze­ m aw ia za jego słusznością, ale rów nież trw anie zw yczaju w skazuje na użyteczność tego zwyczaju. 3. Może nie w ypadało podkreślać braku konieczności przyjm ow ania sakram entu bierzm ow ania, bo słuchający m ógł pom yśleć, że jeśli n ie ma konieczności przyjm o­ w ania sakram entu bierzmowanila, to można go n ie przyjm ować, a to doprow adziłoby do lekcew ażenia samego' sakram entu bierzmo­ w ania. Warto też pam iętać, że św. A ugustyn w sprawie' przyjm o­ w an ia chrztu polecił akcentować nie 3fito go daje, ale c» d a j e 41. Czy nie m a co do tego analogii z bierzm owaniem ? 4. Wresizcie Innocenty III m ógł wspom nieć, że to w łaśn ie od niego zależało, czy prezbiterzy łacińscy (w schodnim prezbiterom Innocenty III nie zabraniał bierzmować) m ogą czy n ie m ogą bierzmować, a w ier­ n i — m ogą czy n ie m ogą przyjąć siakiramienlt bierzm ow ania od' prezbitera, g d y n ie m ają łaitiwego- dostępu d o biskupa;

IJst Innocentego III do W ikariusza A postolskiego w K onstanty­ nopolu jest interesujący rów nież ze w zględu na zaw artą w n im now ą m otyw ację stanow iska zajm ow anego przez tych, którzy od­ m aw iają prezbiterom praw a do udzielania bierzm owania. W e­ dług tego listu prezbiterzy nie m ogą bierzm ować, poniew aż są

„zw ykłym i kapłanam i”.

Jak się zdaje, z teologicznego punktu w idzenia, w yrażenie z w y ­ k ły kapłan nie znaczy nic innego jak to, że talki kapłan n ie po­ siada p ełni kapłaństw a. Czy zatem n ie m a różnicy m iędzy okre­ śleniem prezbitera jako kapłana, który n ie m a p ełn i kapłaństwa, a określeniem prezbitera, jako zw ykłego kapłana? Innocenty III m ógł w cale n ie m otyw ow ać sw ojego zarządzenia. A jeśli chciał to uczynić, m ógł za w ielu innym i przypom nieć fragm ent listu Inno­ centego I o tym , że preżbiterzy nie bierzmują, bo są kapłanam i drugiego stopnia i n ie m ają pełni kapłaństw a. W olał jednak użyć now ych słów i przez to dać now e spojrzenie na dawno znaną rację odm aw iania prezbiterom praw a do adm inistrow ania sakra­ m entu bierzm owania. Jego racja nie jest w ięcej teologiczna czy prawna, niż ta znana n a m z lilstu Innocentego I, ale jest chyba łatw iej zrozumiała. W ydaje się, że przy określeniu prezbitera jako zw ykłego kapłana Innocentem u III chodzi o to ,oo łatw o zaobser­ wować. A łatw o spostrzec, że w czasie spraw ow ania kulitu biskup używ a szat pontyfilkalnych, zaś prezbiter tych szat n ie używ a, bo jest tylko zw ykłym kapłanem . Raoja Innocentego III nie jest

41 De baiptisimo oootcna Doniaftiisitais, Mb. IV, caip. X : P L t. XLH-It eol 164.

(19)

124 Ks. M. P astu szk o [18]

bardziej teologiczna czy prawna, ibo chyba takiej tu naw et być n ie m oże, natom iast jest bardziej popularna czy kurialna. Ta ra­ cja m iała przetrwać w ieki, a tak sam o w yrażenie „sim plex sacer- d o s”.

Jak się zdaje, z Innocentym III kończy się pew na epoka, jeśli ■Chodzi o problem prezbitera jdko szafarza bierzm ow ania. Jeśli nie w cześn iej, to przynajm niej od Innocentego I (402— 416) Stolica A postolska w ie le pracoiwałai, żeby prezbiterom łacińskim zabronić udzielania sakram entu bierzm owania. Stopniow o coraz to now e prow incje K ościoła przejm ow ały zwyczaj Kościoła R zym skiego, w którym tylk o biskupi bierzm owali. Za Innocentego III na Zacho­ dzie n ie m a już problem u z prezibiterazmi, którzy bierzm ują. Sa­ kram entu bierzm ow ania udzielaiją sam i biskupi i n ie w yręczają się w tym prezbiteram i. PreZbilterzy n ie bierzm ują ani w obecnoś­ ci biskupa, ani pod nieobecność biskupa, ani w przypadku konie­ czności przyjęcia bierzm owania przez ochrzczonego. Zaś upow aż­ n ien ia do udzielania bierzm ow ania daje prezbiterom na Zacho­ dzie jedynie Papież.

Czy K ościół Łaciński w tej sprawie n ie zaszedł tak daleko, że dalej już n ie m ożna było iść? Może jeszcze nie, bo m ia ły przyjść czasy, k ied y zastanaw iano się, czy naw et papież m oże upow ażnić prezbitera do udzielania bierzm owania.

W X IV w iek u truidno o jakieś znaki łagodzenia dyscypliny w K ościele Łaicińskim, 'jeśli chodzi o m ożliw ość udzielania bierzmo­ w ania przez prezbitera. I n ie ma takiego problemu. Prezbiterzy Kościoła Zachodniego nie bierzm ują. Zaś Papieże m ogą czynić sta­ rania, aby praktykę K ościoła Łacińskiego przejęły K ościoły W schodnie. B enedykt X II (1334—1342) w piśm ie „Gum dudum ” z sierpnia 1341 r. potępia zdanie kaltoldkos-a Ormian, który utrzy­ m uje, że sam m a praw o upow ażnić sw oich prezbiterów do udzie­ lania sakram entu bierzm ow ania, jeśli bierzm ow anie w ogóle ma jakieś znaczenie 42. Znaczy to, że B enedykt XII nie uznaw ał w ła­ dzy katołilkosa Ormian do upow ażnienia prezbiterów obrządku or­ miańskiego', żaby m ogli bierzm ować. Kto zattem m ógł zlecać w ła ­ dzę bierzm ow ania prezbiterom obrządku orm iańskiego?

O dpowiedź na to pytanie znajdujem y w piśm ie S u p e r ą u ib u s-

d a m z dnia 29 w rześnia 1351 r. przesłanym Mekłiiltharowi, kato-

likosow i Ormian przez papieża K lem ensa VI (1342—1352). W p iś­ m ie tym K lem ens VI stw ierdza w yraźnie, że tylk o papież na m o­ cy najw yższej w ładzy jaką posiada m oże przyznać prezbiterom upraw nienia do adm inistrow ania sakram entu bierzmowania. Poza

42 N r. 64. „Iteim, cathaliicon m dnaris A rm enia« diciit, quod sa a ra - m e n tu m confirmatóoniis mihill vafliet, e t .si vaileit ailiąuid, ipse dediit łi- centóam presbyiterisi su is, uit idem 'saeram entuim confaratuir” : G a s - p a r r i P., F ontes, voi. I, n. 40, p. 40.

(20)

[19] Sziafarz S a k ra m e n tu B ierzm ow ania 125

tym , K lem ens VI w ogóle kw estionuje w ażność bierzm ow ania u - daielonego przez jakiegokolw iek prezbitera, a w ięc także wschod­ niego, który n ie otrzym ał odpowiedniego' upow ażnienia od Papie­ ża K onsekw entnie, Paipież poleca pow tórnie bierzm ow ać tego, ko­ m u udzielił bierzm ow ania prezbiter n ie posiadający papieskiej de­

legacji do adm inistrowania teg o sakram entu 43.

Stolica Apostolska była konsekw entna w w ydaw aniu instruk- kcji. Pouczenia przesłane Ormianom przez B enedykta X II i K le­ m ensa VI zostały -przypomniane przez Eugeniusza IV (1431—'1447) w B ulli Zjednoczenia Ormian zaczynającej się od słów ExwMate

Deo, z dnia 22 listopada 1439 r. w B u lli tej Eugeniusz IV stw ier­

dza, że Stolica A postolska n iek ied y udziela „zw ykłem u” prezbite­ row i upow ażnienia do adm inistrow ania sakram entu bierzm ow ania, ale czyni to dla rozumnej i bardzo naglącej przyczyny, a i w ó w ­ czas poleca m u użyć krzyźm a konsekrow anego przez b isk u p a 44. W oparciu o tę bullę Sftolica A postolska moiże zezw oliłaby w szyst­ kim , a przynajm niej bardzo licznym prezbiterom orm iańskim na udzielanie ‘bierzm ow ania, gd yb y unia trw ała dłużej. A le unia nie trw ała długo.

Z tek stu sam ej (bulli Eugeniusza IV m ożna b y w nioskow ać, że Papież ten w ie o* udzielaniu Ibierzimowania przez prezbiterów jedy­ n ie z przeczytanych dokum entów . Skądinąd jednak w iadom o, że siam pozwoJiił ndiefktóirym. misijioniairzom firaocdis^kiańisfcim ma judlz)ieilia>- n ie bierzm ow ania, -co następnie potw ierdził Mikołaj V (1447'—1455) w 1448 r. w stosunku do krajów , gidizie n ie m a dostatecznej li- cziby biskupów . R ów nież Leon X '(1.513'—(1521) w b u lli A lia s F e-

licis z 25 ferwfetmliia 1521 r. ulćtaiela w ładzy taieramowianiia dw om

franciszkanom pracującym w In d ia c h 45.

Soibór Trydencki {1545— 1563), odrzucając naukę protestantów , w edług której kaiżdy prezbiter jest szafarzem bierzm ow ania, za­

43 3. „Si 'Credis, qu o d soluim p e r Roimanuim Pointifdicem, pleimtudiiinem pofeistaitis haiberutem, possit diisiparusiaitio sacjiamemitl Cioinfinmaitiionirs pre- sb y te ris, q u i noin surnt epiiscopi, c o m m itti” .

4. „Si credis, quod chrism ató p e r quioscumquie sacerdoites, q u i n o n suinit 'apisoopi, n e q u e a Romanio Ponibifiice su p e r ihoc ,'coimmiissioiriem seu coinicesiaioJiem aliq.ualm receperurut, iitaruim petr eipiiscopum v e l apiisoopois sdinit chriam aindi” : G a s p a r r i P., F ontes, vwl. I, n . 4E, pi 415.

44 B u lla Uniiorais Arimanoiruim: „Lsgirtuir itam en aliquiando p e r ap o sto ­ lic ae diispansatianam e x .rationiabiilM eft uirgeniti adm oduim -oaosa sim p li- ceim sa ce rd o ta m orisimate p e r opisicopuim ooinifeoto hoc a d m in istra sse eonfmmartiioiniis saoraimenftuim” : C onciliorum O ecu m en ico ru m Décréta, ed id it C entro d i D ocum entazione Is titu to per le S cienze Religiose, Bo/l'oignia, ed. 2, Baisillaae—B a rc in o n e—Fnibutngi—R om ae—Vindoibanae 1962, p. 520.

45 W a d d i n g L ucas, A n n a le s M inorum , t. X I ad a n n u m 1444 et 14*47, et t. X V I a d a n n u m 1521 a t 11522. C y tu ję z a : B e m e d i c t u s XIV, De synodo dioecesana lib ri tre d ec im , MecMŁniiae ca. 1842, t. I l l , lib. V II, cap. 7, p. 62—03.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Procesy historyczne prowadzące do powstawania nowych struktur narodowych przebiegają niezmiennie według następu­ jącego wzoru: ekspansja i przenikanie narodowych cywilizacji

op de bur- gerrechtelijke rechtshandelingen der gemeente verminderd zou kunnen worden (48). Bijzonder is dat in dit verband noch de Cie-Oud, noch de

Het zou totaal om een lengte van ongeveer 220 kilometer nevengeul kunnen gaan, zodat voor het hele Nederlandse rivierengebied (grote beken niet meegerekend) de

(a) Simulated data of parallel filaments in two color channel channels and (b) the corresponding co-orientation plot, showing strong co-orientation at a distance of 50 nm

O ile jednak jego dualistyczny obraz rozwoju świata, jego prawo polaryzacji uczyło patrzeć na świat jako na arenę walki przeciwstawnych pierwiastków, o ile jego koncepcja

Inicjatywa uczczenia setnej rocznicy urodzin pisarza, któ­ rego życie i wiele kart twórczości najściślej wiązało się z naszym regionem i miastem, zrodziła się w

W czeskich rozważaniach teoretycznych dzieła polskiego twórcy stanowi ta roz­ prawa trzeci jakby stopień poznawania: po impresjach Fricza, po kompilacji Staszka,

Rozszerzanie się panow ania litew skiego na ziem ie zachodnio-ruskie spraw iało, że tylko etn o g ra­ ficzna L itw a była pogańską, podczas gdy większość te ry