KROTKI WYKŁAD
LISTÓW 8W. PAW ŁA
A P O S T O Ł A .
D R U K T O W . W YD. „D Z IE N N IK A P Ł O C K IE G O ", SP. AK C.
1925.
9 z KS. J Ó Z E F M I C H A L A K
Prof. Sem. Duchów. Płock.
KRÓTKI WYKŁAD
LISTÓW ŚW. PAWŁA
A P O S T O L A .
P Ł O C K .
DRUK TOW. WYD. „DZIENNIKA PŁOCKIEGO", SP. AKC.
1925.
N ih il o b s ta t.
P lo c ia e , d ie 12 fe b r. 1925 a n .
F E L I K S S Ł O N I C K I S a c ra e S rip tu ra e P ro ffe ss o r,
C en so r.
UNlWfcR.
IN P R IM A T U R . Ns 490. P lo c ia e , d ie 12 fe b r. 1925
O ff. I. N ot. C a n o n ic u s A . Pęski.
‘Pragną uprzedzić czytelnika, by w tym „W ykładzie“ nie szukał egzegezy listów św. ‘Pawła w formie i stopniu przy
jętym dzisiaj W nauce biblijnej.— Czem bowiem jest ta książka?
P rzy nauczaniu ‘Pisma św. za najgłówniejszy środek do celu prowadzący uważam odczytanie w całości tekstu biblijnego; by zaś czytanie było owocne, każdy uczeń powinien mieć pewne Wyjaśnienia, choćby bardzo krótkie. Takiemi wyjaśnieniami jest niniejszy „W ykład". ‘Pisany był wyłącznie dla moich uczniów; nie b ył drukowany, lecz litografowany. Obecnie egzemplarzy litografoWanych zabrakło, trzeba było zrobić nowe wydanie, więc je wydrukowano. Oto geneza „W ykładu". P rzy ocenianiu go trzeba mieć to na uwadze.
Ź ró d ła , z ja k ic h k e rz y s ta łe m p rz y p isan iu , są n a stę p u ją c e :
F .C . C e u le m a n s . C o m m e n ta r iu s in e p is to la s s. P a u li. 2 vo l.
R . C o rn e ly . C o m m e n ta riu s in s. P a u li A p o sto li e p isto la s : E p is to la a d R o m a n o s, P rio r E p is to la a d C o rin th io s , A lte ra E p i
s to la a d C o rin th io s , E p is to la a d G a la ta s . 3 v o l.
I. K n a b e n b a u e r. C o m m e n ta riu s i n s. P a u li A p o sto li E p isto la s! E p is to la e a d E p h e s io s, a d P h ilip p e n s e s e t a d C o lo sse n se s.
P . D ra c h . E p itre s d e s a in t P a u l.
A . L e m o n n y e r. E p itre s d e s a in t P a u l. 2 vol.
A . P a d o v a n i. In s. P a u li e p isto la s C o m m e n ta riu s: in e p is to la s a d E - p h e sio s , P h ilip p e n s e s e t C o lo sse n se s; a d T h e s s a lo n ic e n s e s e t T im o th e u m ; a d T i tu m , P h ile m o n e m e t H e b ra e o s . 3 vo l.
N a d to :
M . J. L a g ra n g e . E p itre a u x R o m a in s. I v o l. E p itre a u x G a la te s . 1 vo l.
F r. Sym ojn, arcybp. L is ty św . P a w ła A p o s to ła (ty lk o p r z e k ła d ) . L ist św . P a w ł a A p o s t o ła d o R z y m ia n (p r z e ło ż y ł i o b ja ś n ił).
L I S T D O R Z Y M I A N .
W e Wstępie po dość obszernym adresie (1 : 1 — 7) p odaje apostoł pow ód skłaniający go do pisania ( 8 — 15).
1) Sw. P aw eł naprzód w skazuje n a sw oje pow oła
nie apostolskie, do którego został w ezw any na wzór dw unastu i szczególną łaską Bożą przygotow any i uzdolnio
ny. Z aszczy tn a to godność, bo (3) nauka, której sz erze
nie m u pow ierzono, jest boskiego pochodzenia i przez w iele w ieków ludzkość do niej przygotow yw ano, (3 — 4) bo istotna treść nauczania jest nadzw yczaj w zniosła. T reścią jest nauka o w cieleniu i odkupieniu, o M esjaszu, który posiada w praw dzie i natu rę ludzką, ale (4) obok niej jest Bogiem, Synem Bożym w szechpotężnym , jako zaznaczył') D uch, daw ca św iętości, jak to się uw ydatniło w jego zm artw ychw staniu, będ ącem w zorem zm artw ychw stania w szystkich. ( 5 — 7 ) M ając pow ierzoną sobie m isję wśród pogan, i do R zym ian się zw raca.
2) (8) W ie o postępie u nich w iary, (9) pam ięta 0 nich przy m odlitw ie; (JO — 12) pragnął ich odw iedzić, (13) ale nie m ógł d o tąd . (I4 -^ ;1 5 ) Czując się jed n ak p o w ołanym do p racy i w śród rzym ian, jest bow iem ap o sto łem w szystkich pogan, pisze ten list, (by sobie przygoto
w ać pole do p racy w przyszłości).
Dalej list dzieli się na 2 części: dogm atyczną (1:16— 1 1) 1 m oralną (12—-15:13).
1:4 — „ P rz e z n a c z o n y 1* — optG ^*eię — p o stan o w io n y , albo objaw iony.
— 2
C zęść I d o g m a ty c z n a .
N aprzód zapow iedziana jest treść-całej części: (16) N ie zrażając się żadnem i przeszkodam i, głosi now ą n au kę. Ż ydzi się od niej odwrócili, poganie ją lekcew ażą, a tym czasem jest ona, w ręku Boga jed y n y m środkiem , przez który i jedni i drudzy zbaw ienia dostąpić m ogą, byleby tylko przyjęli ją przez wiarę. (17) Jeszcze raz to podkreśla. U spraw iedliw ienia m ożna dostąpić tylko w ew angelji tj. w Kościele C hrystusow ym ; początkiem zaś uspraw iedliw ienia jest w iara („z w iary") dla w szystkich ludzi („w wiarę" oznacza w ierzących, abstrakcyjne pojęcie zam iast konkretnego), nie w ystarczy ani praw o przyrodzo
ne, ani m ojżeszow e. T ak ą n au k ę już zaznaczało pism o Starego T estam entu, gdzie jeden z proroków H abakuk, zapow iadając w yzw olenie z niew oli babilońskiej, typicznie głosił w yzwolenie z niew oli grzechu i szatana. W idzim y więc, że będzie m ów ił o uspraw iedliw ieniu, a m ianow icie 0 sposobie jego osiągnięcia (r. 1—4), o jego skutkach (r. 5—8), wreszcie rozwiąże zagadnienie o niedow iarstw ie żydów , czyli om ów i stosunek ew angelji do obietnic bo"
żych żydom udzielonych (9 — 11).
1. P ra w d y o u sp ra w ie d liw ie n iu p rz e z C h ry stu sa do w o d zi n e g a ty w n ie a p ó źn iej p o z y ty w n ie. (1 —1 4) I) ® ez wiary w Jezusa Chrystusa niema usprawiedliwienia
(1:18 — 3:20).
A ) Nie m ogą go dostąpić poganie (18 — 32), którzy żyją w grzechach przeciw Bogu i ludziom , tłum iąc przez złość swoją objaw ienie boże. (19 — 20) Mieli bowiem 1 ciągle m ają pew ne objaw ienie tj. dostateczną m ożność poznania jedynego Boga, (21 — 23) ale Go nie czcili n a leżycie, pychą rozum u się unosząc, za karę w ięc w padli w zaślepienie, a m ianowicie w bałw ochw alstw o.
H 3 —
Poniew aż obrazili M ajestat Boży, (24 — 25) Bóg, odjąw szy im łaskę, dopuścił, że sam i siebie bezcześcić poczęli, (26 —: 27) oddając się nam iętnościom w brew p ra w u przyrodzonem u.
Poniew aż Boga uznać nie chcieli, (28) dopuścił Bóg, że w czynach sw ych gw ałcili n aw et te praw a, które im zdrow y rozsądek n ak ład ał, i (29£“4;' 31) dopuszczali się"
ro zm aitych zbrodni, (32) choć wiedzieli, że przez to z a s łu gują na karę Bożą ').
W ykazał, że poganie w swej religji nie m ają środka d o uspraw iedliw ienia. A żydzi?
B) Ż y d zi rów nież są pod brzemieniem gniewu Bo- ROZ. 2;
żego (2 — 3:8), gdyż zawinili więcej niż poganie, a przy
w ileje im udzielane nie są w stanie zasłonić ich od gnie
w u bożego.
a) Zycizi bardziej zawinili niż poganie (2:1 — 24) ;—
(1) Jak poganie, tak i żydzi, którzy uw ażali pogan za nieczystych, nie są czystym i w oczach Bożych, (2) bo czyniąc się innych sędziam i, dopuszczają, się tego, za co innych sądzą.
(3 — 4)K to tak postępuje, nie uniknie sądu Bożego, a m iłosierdzie, odkładające n ależną m u karę, nie jest do
w odem jego niew inności, lecz zach ętą do pokuty. (5) K toby zaś n ad u ży w ał pobłażliw ości Bożej, zasługuje na w iększą k arę (6) spraw iedliw ego Boga; (7 —- 8) O n bo*
w iem o ' ile tych, którzy w ytrw ają („w cierpliw ości") w d o b re ti, nagrodzi chw ałą w ieczną, o tyle opierających się łasce sw ojej surow o ukarze.
G d y się zastosuje tę zasadę do żydów , to w ypadnie, iż (9 — 10) sądzeni b ęd ą narów ni z poganam i w edle
*) 1:32 — G r. „T acy, chociaż poznali praw o Boże, że d o p u szc z a ją c y się p o d o b n y ch rzeczy godni są śm ie rc i, (je d n a k ) nie tylko sam i to czy- n ią, ale i czyniącym przy ch w alają“ . — W u lg . to sam o, o ile się w y razo m o ad a takie znaczenie: c h o ć w iedzą, że B óg je s t sp ra w ied liw y , jednak w prak
tyce n ie wyrozum ieli t. j. nie u z n a ją , iż czyniącym i t. d.
— 4 —
sw ych uczynków, ( I I ) bo Bóg stronnym nie jeśt. (12 — 13) N orm a zaś sądu Bożego jest ta: źli poganie, nie znający zakonu M ojżeszowego, potępieni b ęd ą nie za opuszczenie Z akonu, |ecz za inne złe czyny, żydzi zaś sądzeni będą i z zachow yw ania Z ak o n u , którego obow iązani byli p rze
strzegać.- Na zarzut, iż brak zakonu pisanego w śród po*
gan usuw a w szelką podstaw ę do p o ró w n y w an ia ich z ży
dam i, odpow iada, (1 4 ,— 15) że i poganie m a ją ,p ra w o naturalne, w edług którego będ ą sądzeni ').
Jeżeli każdy sądzony będzie z przestrzegania (cfr.
w. 13) pr&wa, to cóż pow iedzieć o żydach?2) (17 — 18) O ni do pew nego stopnia słusznie uw ażają się za naród przez Boga uprzyw ilejow any, (19 -— 20) roszczą też so
bie prawa' do przew odnictw a pod w zględem religijnym i m oralnym , (21 f f 23) ale życie ich sprzeczne jest z za
sadam i, dopuszczają się w ystępków narów ni z poganam i, więc w obec przyw ilejów bardziej są winni, (24) a w inę ich potęguje jeszcze ten wzgląd, że imię Boże w ystaw ia
ją na poniew ierkę w śród pogan.
p) ‘Przywileje nic żydom nie pomogą.
M ogliby się jed n ak pow ołać na swój charakter ludu w ybranego, na obrzezanie, które było pieczęcią przym ie
rza z Bogiem, a które w edług rabinów m iało tak do
niosłe znaczenie, że obrzezany do piekła iść nie mógł,
, :) 2:14 — „ T o ć gdy poganie, n ie po siad ający z ak o n u , z n a tu ry (idąc za głosem natury) w y p ełn iają to, co należy do zakonu £(praw a m o raln e zako
nu, D ekalog n p ), oni, choć uw ażani są za p ozbaw ionych zakonu, je d n a k sa
mi d la siebie są zakonem (w d u szy swej noszą normę postępowania); 15 — oni bow iem w ykazują ( w życ iu swem moralnem), że uczynki zakonu są wy
p isan e na ich sercach; sum ienie ich p o tw ierd za, gd y m ian o w icie m yśli (g ło sy sumienia) w zajem nie się oskarżają lub b ronią; (a ujawni się to) kiedy w ed łu g mojej eWMflgelji Bóg przez Jezusa C hrystusa sądzić b ę d zie ta jn ik i ludzkie.
2) 2:17 P e rjo d anakolitycznie u łożony: w iersze 17 — 2 0 są p o p rz e d nikiem , wiersz 2 1 -y w in ien b y ć następnikiem , a le tu porzucił już system zda
nia w arunkow ego.
— 5 —
a jeżeli tam m iał-się dostać, to przez aniołów przekształ
cał się w nieobrzezanego. O dpow iada A postoł:
IŁ (25) O brzezanie b ez zachow yw ania zakonu jest niepożyteczne do tego stopnia, że (26) poganin spełniają
cy przepisy (spraw iedliw ości) zakonne zrów nany jest z ży
dem ; (27) w ięcej, poganin górow ać będzie n ad tym i, kto*
rzy w „literze i obrzezaniu", tj. pom im o r praw a pisanego i pom im o obrzezania są przestępcam i zakonu. (28 — 29) Praw dziw y bow iem judaizm , k tó ry m a chw ałę u Boga, tj. który daje praw o do uczestnictw a w łaskach Bożych, judaizm ow i d anych, nie p olega jedynie na zew nętrznych obrzędach, lecz na posiadaniu tego usposobienia, które te obrzędy w yrażają.
22- Skoro tak jest, to żadnej niem a różnicy m ię- Roz. 3.
d zy religją ży dow ską i pogańską?
(3:1 — 2) Jest różnica, wiele ' botoiem darów m a judaizm , a m iędzy innem i objaw ienie nadprzyrodzone po"
d an e w księgach św iętych, zw łaszcza zapow iadające M esjasza. (3 — 4) O bjaw ienie i zaw arte w niem obietnice są bard zo cen n y m skarbem i nic ze sw ej w artości m e u tra
ciły przez to, że wielu żydów z nich nie skorzystało;
w ierność (w iara) boża utrzym uje się zaw sze, okazyw ała się tylko niestateczność żydów.
U padki żydów , zw łaszcza b łęd y przeciw ko wierze, uczyniły ich grzesznikam i, godnym i kary bożej, choć z drugiej stro p y przyczyniają się do uw ielbienia Boga.
(5) Z tego jednak, iż Bóg n aw et ze złego jest m oćen w yprow adzić dobro, nie w y p ły w a, że, zło przestaje być złem , a w ykraczający od kary jest bezpieczny. T a k p o m yśleć m ógłby chyba człow iek całkow icie pozbaw iony zm ysłu religijnego. (6 — 7) W niosek podobny uniem ożli
w iłby całkow icie sąd boży, bo każdy grzesznik, w ięc i poganie m ogliby się podobnie tłom aczyć; (8) w tedy
— 6 —
słuszną byłaby zasada, że dla otrzym ania dobra zło jest godziwe; zarzucają w praw dzie św. Paw łow i podobne tw ierdzenie, ale on go nie aprobuje.')
C) “Pismo Sw. wywody apostolskie potwierdza.
(9) Jacy poganie, tacy i żydzi: (10 — 12) w szyscy w edług zdania psalm isty są grzeszni;. (13 — 14) grzeszą m ow ą i ( 1 5 — 17) uczynkiem ; (18) a źródłem tych grze
chów jest brak bojaźni Bożej. (19 — 29) By żydzi nie stosowali przytoczonych orzeczeń tylko do pogan, prze
strzega, że raczej obyczaje żydow skie, niż pogańskie, są tam odm alow ane, bo księgi św. żydów przedew szystkiem m ają na względzie. Praw o z tego stanu ich nie uw alnia
ło, bo praw o sam o przez się' tylko pokazuje, co czynić, a czego unikać, daje ' w ięc tylko możność łatw iejszego orjentow ania się w ocenie grzechu.
2) D roga i środki do usprawiedliwienia zn a jd u ją się W E- Wangelji C hrystusow ej.
Ż ydzi przez zakon, tem bardziej poganie nie mogli się uspraw iedliw ić; (3:21) Bóg w skazał, a przedtem zapo-‘
w iadał drogę, która naw et bez pom ocy zakonu do u sp ra w iedliw ienia zaprow adzi. Cóż to za droga? (22) W iara jest początkiem spraw iedliw ości przez Boga nam udzielo
n e j, w szyscy m ają do niej do stęp i w szystkim ją apostoło
wie zalecają. (23 — 24) Jak bow iem w szyscy są grzeszni i nie są zdolni dojść do szczęścia w iecznego, tak w szyst
kich Bóg uspraw iedliw ia. Spraw iedliw ość tę sprow adza łaska Boża, nie dla zasług osobistych człowieka, lecz dla za
sług JChr. nam udzielana, i to obok pow szechności jest drugą jej cechą. (25 — 26—) C hrystus przez przelanie krw i swojej okazał się jako ofiara za grzechy, której
ł ) O p iera się te n zarzut na tem : by pociągnąć pogan d o e w an g elji, nie w ym agał od nich zachow ania ry tu ału M ojżeszow ego, co w e d łu g opinji zw o
lenników rytualizm u b y ło złem .
— 7
m
ow oce spływ ają na ludzi przez ich wiarę. Z adośćuczy
nienie C h ry stu so w e " w yw ierało w pływ tak w czasach przedm esjańskich, jak i w m esjańskich: dla C hrystusa) puszczał Bóg w niepam ięć (w. 25. odpuszczenie Ttapsatę tj. nie karał Bóg ludzkości za grzechy. W dziele odku
pienia zatem zajaśniały doskonałości Boże: sprawiedliwość, bo za grzechy wziął Bóg zadośćuczynienie, miłosierdzie i dobroć, bo sam, bez ludzkich zasług, uspraw iedliw ił.
(27 — 28) W obec tego żydzi nie m ają podstaw y do w y
noszenia się nad pogan, gdyż człow iek zbliża się do Bo
ga nie przez Z ak o n M ojżeszow y, ani jakiś inny tam tem u p o dobny, lecz dla w iary tj. darm o, (29 — 30) a zbliżyć się m oże każdy, kto wierzy.
Prawdy powyższe naszkicowane były w Piśmie św.
(31) N auka w yłożona nie staje w sprzeczności ze starem objaw ieniem , którego częścią b y ł zakon, lecz się z nim zgadza, ow szem dodaje m u uroku, będąc w tem objaw ieniu zawarta:
a) U czy Pism o św., że uspraw iedliw ienie jest Roz. 4- darmo udzielane:
(4:1) A brah am a żydzi uw ażali za spraw iedliw ego, on zaś jaką m iał spraw iedliw ość (cóż ?, w ysłużoną przez uczynki, czy darm o otrzym aną? (2) U czynki czynią czło
w ieka spraw iedliw ym , ale nie dają m u spraw iedliw ości w ccza'ch Bożych; w idać, to stąd, (3 — 5) iż Pism o św.
podnosząc spraw iedliw ość A brah am a, nie w spom ina o niej jako o zapłacie za czyny, lecz jako o darze z w iary p ły nącym ; w ięc czynam i sobie spraw iedliw ości w ysłużyć nie m ożna. (6 :— 8) O udzielaniu spraw iedliw ości darm o m ó
wi i Dawid, zow iąc błogosław ionym człow ieka, którem u Bóg odpuścił grzechy z m iłosierdzia, nie zaś dla zasług jego.
b) Z Pism a św. rów nież okazuje się powszechność łaski usprawiedliwienia-
(9 ^ - .1 2 ) A braham nazw an y jest spraw iedliw ym d la swej w iary jeszcze przed sw em obrzezaniem , obrze-
E i 8 mm
zanie-było tylko pieczęcią stw ierdzającą fakt dokonany, a stąd stał się ojcem wszystkich, w ierzących. Później ogłoszony Z akon, po daniu obietnicy, lecz przed jej urze
czywistnieniem , nic nie zmienił, lecz (13) jak do syno\ystw a A braham ow ego potrzebna była w iara nie zaś obrzezanie, tak i do udziału w jobietnicach d anych nie jest koniecznem obrzezanie i uczynki zakonne, (14) Z ak o n bowiem m a n a tu rę kontraktu obustronnego, przypuszcza zasługę, a obietnica jest zobow iązaniem jednostronnem , o p a r t e j n a łaskaw ości Bożej; zobow iązania z kontraktu i z obietnicy w zajem nie się w yłączają. (1 5) Z akon, o ile się go przeciw staw ia. wierze i ogałaca z łask udzielonych dla zasług C hrystusa, pom na
ża znajom ość grzechu, zw iększa zaś odpow iedzialność, więc i gniew Boży, któryby nie przyśpieszył, lecz cofnął obietnice; a zatem , gdzie niem a Z akonu, niem a większej okazji do cofnięcia obietnic. (16) D latego od w iary uza
leżnił Bóg obietnice, by pokazać, że są one w edle łaski, tj. niezasłużone, i by m ógł je dać w szystkim żydom i poganom .
c) Jaką była w iara A braham a, ta k ą pow inna być i duchow nych jego dzieci (16 -— 25). (16 — 22) A b ra ham uw ierzył Bogu dla Jego praw dom ów ności i wierności w obietnicach (przeciw nadziei), uw ierzył w e w szechm oc Bożą, która go, znajdującego się n a sch y łk u życia, odro
dziła w potom ku: (23 — 25) tak i chrześcijanin, pow odu
jąc się praw dom ów nością B o żą,‘w ierzy w tęż w szechm oc Boga, przyw ołującego do życia Jezusa C rystusa, którego z miłości ku n a m ' w y d ał na śm ierć, abyśm y przezeń
■ mieli życie.
II. O w oce ła s k i u s p ra w ie d liw ia ją c e j (5 -f- 8).
I) Pojednanie z Bogiem i nadzieja chwały wiecznej (r. 5).
ROZ. 5- a) (5:1 ‘:— 2) N a m ocy łaski uspraw iedliw ienia m a
m y pokój z Bogiem, z którym pojednał nas C hrystus, da-
- - - 9
%
jąc nam wiarę, a ta znow u doprow adziła nas do om a
w ianej łaski. Z pokoju bożego rodzi się („chlubim y się“) nadzieja szczęścia w życiu przyszłem , d ającą już obecnie po d staw ę do-radości. (3 4) Nadzieja tak silna, że nic jej złam ać nie m oże; więcej naw et, uciski m ężnie zn o szo n e pokazują człow iekow i, że przy łasce Bożej nie są dlań szkodliw e, a przez to nadzieja jaszcze się w zm aga. (5) I nic dziw nego, gdyż zadatkiem dóbr przyszłych są dary D ucha św. i Sam O n d an y jest nam z m iłości Bożej.
(6 pfe 8) Rzeczyw iście m iłość Boża ku nam , która jest podstaw ą tego pierw szego skutku uspraw iedliw ienia, jest olbrzym ia: g d y bow iem rodzaj ludzki okazał sw ą niem oc w kierunku zbaw ienia, w tedy w łaśnie (w edle czasu) p rzy szedł Z b aw ca i nie bacząc na w ystępki ludzkie, śm iercią w łasną ich odkupił. (9) Jeżeli w zględem grzeszników Bóg okazał tak ą m iłość, to b ezw ątpienia po zadośćuczynieniu przez C hrystusa nie będzie na nas zagniew any, (10) lecz po jed n an y m ze sobą da uczestnictw o w chw ale C hrystu
sowej; ( I I ) ow szem już teraz chlubić się m ożem y z tej miłości Bożej i płynącej z niej nadziei.
b) O p isyw ane lub w zm iankow ane dobra sp ły n ę ły n a nas przez C hrystusa: D laczego przez jednego Pośrednika pojednani jesteśm y z Bogiem? By odpow iedzieć na to, cofa się aż do początku ludzkości i ogarniając myślą' całe jej dzieje, w skazuje, że jąk w jednym praojcu swoim ludzkość o d stąp iła od Boga, tak w drugim sw oim Ojcu
— Z baw icielu z Bogiem się pojednała.
a) (12) D latego zbaw ienie prfcez jednego, że i grzech razem z karą n ań nałożoną przez jednego na całą ludz
kość się rozszerzył.
W szyscy ludzie, jak w iem y, um ierają, bo (w którem
— stp ’ fi>, •= poniew aż) w szyscy m ają grzech pierw orodny.
(13 — 14) Nie um ierają dla grzechów uczynkow ych, bo
przed Z akonem M ojżeszowym nie było p raw a Bożego, naznaczającego za jakiś określony grzech uczynkow y karę śmierci, a jednak (,,ale“) śmierć panow ała, naw et nad tymi, którzy nie przekroczyli przykazania grożącego śmiercią, jak to b y ł uczynił A dam , a n aw et w cale oso
biście nie grzeszyli, dzieci naprzykład
(P) A dam w ięc (14) był figurą C hrystusa; obaj są głow am i ludzkości, ale rów ności niem a m iędzy nimi. (15) O d przestępstw a t: j. nieposłuszeństw a A dam a wyższe jest dzieło O dkupienia (,,d ar“), bo choć i jedno i drugie w yw iera skutki na w szystkich,1) jednak odkupienie jest dziełem łaskaw ości iłaska) Bożej, udzielającej nam dar, polegający na łasce, czyli dobrodziejstw ach w ysłużonych przez C hrystusa, słow em O dkupienie jest dziełem Boga, a grzech jest dziełem człowieka, „potentior autem est D eus ad benefaciendum , quam hom o ad m alefaciendum et nocendum ". (16 17) 1 w skutkach odkupienie jest w yższe, bo * obejm uje nietylko grzech pierw orodny, lecz i uczynkow e grzechy, bo odkupieni w spółkrólują z Jezu
sem, oczyw ista i przez Niego, byle chcieli korzystać (biorą) z wielkiej dobroci Bożej, dającej im łaskę uspra
wiedliw ienia („i“ — przed spraw iedliw ość nie potrzebne).
T) (18 — 19) W raca teraz do założenia: jeden jest ojciec ludzi grzesznych, jeden O dkupiciel dla w szystkich t. j. tych, którzy staną się Jego dziećm i przez wiarę.
5) (20 - 21) By kto nie pom yślał, że Z ak o n już.
zniósł grzech pierw orodny, poucza, że Z akon sam z sie
bie raczej m noży, niż usuw a grzechy; w skutek tego łaska Boża nabiera jeszcze w iększego blasku.
l) w , 15. „ M u lti“ : o t TCoXXol znaczy w ięcej, n iż multi, jest to mnó stwo, cały zastęp ludzkości z w ielu osób złożony; m iejsca ró w n o le g łe m ają omnes, ob. np. niżej w ie rsz 18.
2) Drugi owoc — wyzwolenie z niewoli grzechu —- poddanie pod Zakon świętości, (r. 6 .)
a) U m arliśm y dla grzechów , żyjem y dla C hrystusa. ROZ> fi.
(6:1 i— 2) Z danie, iż grzech pośrednio przyczynia się do chw ały Bożej, nie upow ażnia do grzechu; chrześci
janin, rozw ażając dzieło O dkupienia, do przeciw nego wj- n ien dojść przekonania. ^3) K ażdy, kto w chodzi do K o
ścioła, chrzci się, co przypom ina pogrzeb; znak to. że człow iek grzebie sw oje grzechy przez połączenie się z C hrystusem , um ierającym na krzyżu, (4) by z Nim zm artw ychw stać do życia nadprzyrodzonego, (5) w któ- rem trw ać należy. ( 6 ^ - 7 ) Śm ierć m istyczna oznacza w olność od grzechu, a jednocześnie obow iązuje do strze
żenia się now ych grzechów . (8 ■7—.1 0 ) Z m artw ychw stanie m istyczne poucza, że jak C hrystus nie umiera, lecz żyje ciągle w chw ale Bożej, tak i m y w zjednoczeniu z Bo
giem żyć winniśm y. (11 — .13) U pom ina zatfem, by się strzec pow tórnej niew oli grzechu, by członków sw oich, pośw ięconych Bogu, nie nadużyw ać; (14) a m ożem y grzechów uniknąć, bo jesteśm y już nie pod zakonem , lecz p o d panow aniem łaski, ułatw iającej poskram iać żądze grzeszne.
b) C hrześcijanie nie są pod zakonem , ale (15) nie znaczy to, że im w szystko czynić vjolno, bo ( 16— 18) uw ol
niw szy się od grzechu, dobrow olnie stali się w yznaw cam i, sługam i spraw iedliw ości, jej więc zaw sze służyć mają; (19) zatem , choćby uw zględniając ułom ności ludzkie; nie w iele (po ludzku hum anum ) się od nich w ym agało, to jed n ak pow inno się w idzieć w nich tę gorliw ość w służbie Bożej, jaką daw niej okazyw ali w postępow aniu rozpustnem i niesprawirfdliwem. (20 — 23) Jest to w ym aganie słuszne i ze w zględu na życie przyszłe konieczne, bo grzech sprow adza potępienie, cnota zaś nagrodę w ieczną.
- 12
m
ROZ. 7. 3) Trzeci owoc Ą W y zw o le n ie z pod jarzma prawa, wszelkie bowiem prawo samo przez się nie ma siły do pokonania grzechu.
a) (I) W szelkie praw o, wzięte jako zbiór nakazów i zakazów, obowiązuje człow ieka do śmierci, bo od- tej chwili już nic sobie w ysłużyć nie może. (2 — 3) Podobny stosunek jest m iędzy człow iekiem i praw em , jak m iędzy małżonkam i: w ładzę m a m ąż n ad żoną, dopóki żyje, po jego śmierci druga strona jest wolna. (4) Poniew aż neofita na chrzcie m istycznie um iera na podobieństw o śmierci C hrystusow ej, więc w szelkie zobow iązania w zględem p ra
wa, o ile ono nie zb liią go ze Z baw cą, ustaje, a rodzą się- w ęzły nowe, ułatw iające w ykonyw anie czynów Bogu m i
łych. (5) Rzeczywiście dopóki człow iek pozostaje w w a
runkach, jakie m u praojciec A dam przekazał („w ciele"), nam iętności do grzechu prow adzące, które się ujaw niają
■ i w zrastają dzięki praw u, nie znajdując ham ulca w łasce, nadużyw ały w ładz ludzkich, tak, iż pociągały za sobą czyny zasługujące na odrzucenie od Boga. (6) T eraz ,1) przeniesieni do stanu ew angelji n a chrzcie, w olniśm y od jarzm a nakazów zew nętrznych; um arliśm y dla nich, w y
zbyw szy się w arunków skażonej natury. A le w olność na
sza nie jest sw aw olą niew olników , lecz w olnością synów bożych, którzy służą Bogu przez uczynki dobre, pocho
dzące z now onabytych, bo łask ą ożyw ionych, zdolności, a nie przez czyny naksliane praw em , o ile ono ożyw ia
jącego ducha nie posiada.
Z arów no z tego rozw ażania, jak i z w ierszy n astęp nych widać, że praw o brać należy w całej jego rozciągłości, zatem nie tylko przepisy polityczne, rytualne, ale i m o
ralne nakazy; pew ne w yrażenia zdają się w skazyw ać na-
!) Grecki: A teraz zostaliśm y uw olnieni od zakonu, um arłszy temu co n as krępow ało, tak, iż słu ży m y w n o w ości du ch a, a n ie ' w e d łu g p rz e sta rzałej litery.
13 —
w e t n a praw o naturalne, choć argum entacja dotyczy głów nie praw a pozytyw nego, a szczególnie m ojżeszow ego za
konu. P raw o w ięc tutaj jest zbiorem w szelkich przepisów , ale niczem więcej: w yłączony jest z niego cały w pływ C hrystusa, czyli w szelkie łaski nadprzyrodzone potrzebne do dobrego spełniania przykazań. W yzw olenie nie jest o d w ołaniem p raw a, lecz przeniesieniem „ze stan u zako
n u ”, z w arunków praw a jako zbioru przepisów , ogołoco
n y ch z nadprzyrodzonej pom ocy.
b) W yrażenie w. 5 „nam iętności grzeszne, pocho
dzące z zakonu" zm usiło do zastanow ienia się n ad sto
sunkiem praw a do grzechu. Rzecz tak się przedstaw ia.
a) P raw o św ięte, ale jest okazją do zguby, której p rzy czy n ą grzech (7 — 12). (7) Praw o nie jest grzeszne to jest; nie m a w sobie nic sprzeciw iającego się w oli Bo
żej, ale św iadom ość, że pożądliw ość (grzech), tkw iąca w człow ieku po grzechu pierw orodnym , jest rzeczą złą, rodzi się z zakonu. (8) Więcej naw et, zakon przez zakaz
„nie p ożądaj" uśpioną pożądliw ość obudził i stała się ona ak tu aln ie złą, to jest stała się źródłem złych poruszeń i pragnień, któ ry ch praw o ła sk ą nie paraliżow ało. (9,— 12) S taw ia się autor w sytuacji ży d a nienaw róconego i w y jaśnia dokładniej: D opóki człow iek nie podlegał zakonow i, bo jako dziecko znać go nie mógł, był niew inny; gdy p rzy szed ł do używ ania rozum u, nam iętności się obudziły, potem p rzyszły grzechy (um arł), a w raz z niem i śm ierć duchow a i tym sposobem praw o dobre stało się ok azją do zła.
P) Nie praw o, lecz grzech jest przyczyną zguby, ale praw o nie m a siły do pokonania grzechu (13 — 25).
(13) Bóg nie na to dał praw o, by by ło okazją do grzechu, lecz na to, by przez praw o pożądliw ość o kazała się człow iekow i jako rzecz zła i przew rotna.
(14) A le pom im o św iętości i boskiego pochodzenia
m i4 —
zakonu, jego słudzy idą za ciałem i grzechem ; (15) choć bow iem trudnp sobie zdać rację, ale fakt stw ierdzić trze
ba, iż zna się prawo, a jednak się go nie spełnia. (16 17) Chęć przystosow ania się do praw a jest aprobatą dla za
konu, a niespełnienie-praw a w skazuje na to, iż człow iek jest m ocno opanow any przez pożądliw ości (grzech)- (18. — 20) 2le jest opanow any przez nie, w idać stąd, iż w człowieku jest więcej złych, niż dobrych skłonności, bo czyny są złe; chęci dobre w skazują, że człow iek nie do gruntu zły, lecz m a złe pożądliw ości. (21 — 23) Często na wzór stałej norm y (zakon) spostrzega się niezgodę chęci z czynami: w yższe w ładze duszy m iłują praw o, niższe go łam ią. (24 — 25) O d uległości ciału skłonnem u do grzechów (śm ierć), m oże w ybaw ić jedynie łaska; bez niej w alka jest bez wyjścia.
4) Czwarty owoc — Szczęśliwy stan usprawiedliwionych.
J j2. J. a) U spraw iedliw ieni (8:1 — 2) uwolnieni sq od grzechu i śmierci, a) O d grzechu uw olnieni, m ogą spełnić w szyst
kie przykazania: (3 — 4) Poniew aż („w czem “) zakon nie m ógł nic przeciw staw ić nam iętnościom , Bóg przez C hrystu
sa zw yciężył je przez to, n ad czem one panow ały, tj. przez ciało, aby wierni, ożyw ieni łaską, mogli w y p eł
nić przykazania zakonne. (5 — 8) Ludzie nieobdarzeni łask ą troszcząc się (rozumieją) o zadow olenie instynktów niższych, nie mogą się podobać Bogu, bo nie p e ł
nią przykazań; inaczej wierni, oni są obdarzeni łaską.
P) Kto (.9) otrzym ał łaskę i nie utracił jej, ( 1 0 — 11) ten choć nie odzyskał nieśm iertelności ciała przez grzech pierw orodny utraconej, m a jednak życie nadprzyrodzone przez łaskę uspraw iedliw iającą i nadzieję na chw alebne zm artw ychw stanie,
b) Prawo do chwały wiecznej. ( 1 2 — 13) N auka po
przednia pow inna zachęcić do św iętego życia, które (14)
jest znakiem synosta bożego; ( 15 r 16) tego synostw a znow u innym znakiem jest dziecięca ufność w zględem Boga, w lana w serca w iernych przez D ucha Św. ( 1 7 ) 'S y
n ostw o boże jest p odstaw ą do dziedzictw a pod tym w a ' runkiem , byśm y we w szystkiem C hrystusa naśladow ali.
c) (18) A b y się kto nie zraził cierpieniam i, zapow ia
da, że one nieproporcjonalnie są m a łe1 w porów naniu z c h w ałą przyszłą; pew ności jej dalej dowodzi.
a) ( \9 — 22) W szystkie stw orzenia z utęsknieniem oczekują przem iany n a lepsze, która ujaw nić się może d opiero po uw ielbieniu w ybranych.
P) (23 — 25) Spostr?ega się rów nież tęsknotę w ser
cach w iernych, choć już otrzym ali część darów D ucha Sw.
O trzym ali łaskę, a przez nią przysposobienie za synów , ale czekają na pełne synostw o, które wyższe jest od te raźniejszego. Sam o oczekiw anie jest tego rękojm ią, bo D uch św. nie zwodzi, a to, có posiadają, jest czem ś in
nem , gdyż by już się nie spodziew ali.
\ ) (26 — 271 M odlą się o przyszłe szczęście: D uch św . w spom aga ułom ność ludzką, poddając i przedm iot m odlitw y i pom agając m odlitw ie; gdy takiego w ierni m ają P om ocnika, nie m ogą być nie w ysłuchani.
8) (28 — 30) Sam Bóg tego pragnie, a zatem trzeba w szystko uczynić, by tem u pragnieniu odpow iedzieć, w ięc i cierpieć, gdy trzeba, wiedząc, że pow ołanym z m iło
sierdzia Boga do św iętości naw et cierpienia są pom ocne.
Bóg sw ym sądem um ysłu i w oli postanow ił, by w ielu uczestniczyło w chw ale C hrystusow ej, b ędąc podobnym i M u w cierpieniach i w trium fie. W yroki odw ieczne Bóg niech y b n ie spełni.
d) U pew niw szy w iernych o pew ności uw ielbienia, k o ńczy dział, traktujący o sk u tk ach łask i u spraw iedliw ia
jącej h y m n em , (31 — 16) w k tórym w yraża, iż Bóg, który d a ł za nas Syna sw ego i uspraw iedliw ił nas, oraz
— 15 1
— 16 —
C hrystus, który pośw ięcił się za nas, nie pozw olą w ier
nych odw ieść od zbaw ienia. (37) Ł ask a Boża ich wzmocni, i utrzym a przy Bogu i Jezusie C hrystusie.
III. O sto su n k u E w an g elji d o o b ie tn ic u d z ie lo n y c h żydom :
„E w angelja jest m ocą Bożą na zbaw ienie każdem u w ierzącem u, .ży d o w i naprzód i greczynow i", a jednak tak m ało żydów ją przyjęło. A postoł, .zastanaw iając ■ się nad tą spraw ą, poucza: 1) że nieprzyjęcie przez żydów M esja
sza nie obala obietnic bożych (9:1 — 29), 2) że sam i ży
dzi zgotow ali sobie odrzucenie ( 9 : 3 0 - - 10:21), 3) że na niew iarę żydów zezw olił Bóg dla w ielkich pow odów , zresztą kiedyś ten stan ulegnie zm ianie.
ROZ. 9. I) Niewiara żydów nie unicestwia obietnic hożych.
a) (9:1,-r- 5) W e w stępie do tego działu zapew nia A postoł, że szczerym sm btkiem jest przejęty na widok niew iary żydów , że gorąco pragnie naw rócenia tych, k tó rych Bóg obdarow ał szczególnem i przywilejami.
b) U czestnictw o w obietnicach zależy od pow ołania darm o danego przez Boga. (6) O bietnice boże nie u pa
dają pom im o nieprzyjęcia C hrystusa przez żydów i choć potom stw u patrjarchów dobra m esjańskie były obiecane, to jed n ak nie w szyscy p ochodzący od Jak u b a (Izrael) są jego spadkobiercam i (Izmaelici)s (7— 9) Rzeczywiście, historja p atrjarch ó w poucza, że nie w szyscy naturalni potom kow ie A b rah am a należeli do ludu w ybranego, lecz tylko ci, co od Izaaka ród swój prow adzili, Izm aelici zaś byli w y łą czeni. T a historja jest ty p em pouczającym , że ci tylko są synam i A b rah am a w n ad p rzy ro d zo n em znaczeniu, któ
rzy m ają p raw a do obietnic. ( 1 0 — 13) A le m ógłby kto pom yśleć, że Izm ael dla tego niższe zajął stanow isko, że m atka jego b y ła niew olnicą, w ięc A p o sto ł daje drugi przykład, w skazujący, że E zaw i Jakób, chociaż byli jednej m atki, a naw et bliźnięta, to jed n ak jed en tylko na-
— 17 —
leży do ludu w ybranego i to bez żad n y ch ze swej stro n y zasług. S tąd w niosek, że ani n atu raln e pochodzenie, ani osobiste zasługi nie dają p raw a d o obietnic, które p ły n ą z dobrej w oli bożej.
c) K ogo Bóg chce, tego niem i obdarza, kogo chce, opuszcza.
A le (14) to trąci niespraw iedliw ością. O dpow iedź już się znajduje w tem , co pow iedziano w yżej: ła sk a jest d arm o d aw an a, w ięc w rozdaw nictw ie jej spraw iedli
w ości się nie narusza. M ając na w zględzie żydów , p o w ołuje się na Pism o św. ( 1 5 — 16) Biblja w skazuje, że zm iłow anie sp ły w a na ludzi z m iłosierdzia, czyli Bóg jest w olny w szafow aniu dobram i. ( 1 7 — 18) Jest też w olny i w odm aw ianiu łaski, choćby skutkiem tego b y ła za tw a r
działość. W szystko to nie zm niejsza, lecz przyczynia bla
sku Im ieniow i Bożemu. (19) Nie m ożna znow u przypuścić, że Bóg niesłusznie karze (oskarża) zatw ardziałych grzeszni
ków , choć zatw ardziałość Bogu Pism o św .przypisuje. (20—-21) K rytykow anie spraw iedliw ości bożej jest przedew szystkiem p y c h ą zuchw ałą. (22 — 24) Dalej zam iast w ypow iedzieć w prost, że Bóg tylko dopuszcza zatw ardziałość, jeśli więc jest jej spraw cą, to negatyw nym , m aluje drogi opatrzności w zględem żydów i pogan: w zględem grzesznych (żydów niew iernych) jest Bóg pobłażliw y, bo odw łóczy im karę, ale oni nadu ży w ają m iłosierdzia bożego; w zględem w y b ra
nych żydów i pogan jest nieskończenie dobry.
d) Bóg, pow ołując ludzi do chrystjanizm u, idzie d ro gą, którą przepow iedzieli prorocy: (25 -— 26) O zeasz m ów i że lud królestw a północnego spoganiały, zatem ty p rze
czyw istych pogan, nazw any będzie L udem Pańskim , (27— 29) przeciw nie znow u -— żydzi południow i w ed łu g słów Iza
jasza w m ałej liczbie zachow ani b ęd ą dla Boga.
— 18 —
2 ) Od uczestnictwa w darach mesjańskich odpadli żyd zi z własnej winy.
a) Ż ydzi przenieśli' uczynki prawa nad wiarę Chrystuso
wą: (30) Poganie w gorszych w arunkach żyjąc, przez w ia
rę uspraw iedliw ieni zostali, (31 — 33) żydzi zaś, zaufani jedynie w e w łasnych zasługach, odpadli, nie chcieli uznać posłannictw a Chrystusa, gorsząc się Jego pokorą i poni
żeniem , - zginęli więc, jak to im przepow iedział Izajasz.
Roz. 10. b) M ylnie przenieśli własną sprawiedliwość nad sprd- wiedliwość bożą. (1Q: I —2a) Z an im w ypow ie tę gorzką praw dę, ośw iadcza, że nagana nie ze złego, lecz z dobrego serca pochodzi, i po części chwali ich za gorliwość. (2 ) A le ta gorliwość opiera się na błędnem zapatryw aniu na spra
wiedliwość: (3) szukali jej w zasługach osobistych w y łącznie, (4) a zapom nieli, że osią całej ekonom ji bożej jest C hrystus i sprawierdliwość zeń płynąca. Nie rozu
mieją różnicy m iędzy spraw iedliw ością zakonną a C hrystu
sową: (5) tam ta trudna, bo bez łaski trudno spełnić w szystkie przykazania, (6 — 8) a ta jest łatw a, bo już za nas zadośćuczynił Chrystus; (9 — 10) ta jest nadto do zbaw ienia bezw zględnie potrzebną, (II — 13) jak to widać z biblji, która zapow iada, iż posiądą ją ludzie rozm aitych narodow ości.
c) B łąd pochodzi z winy żydów. (14 — 15) By wiara stała się przystępną dla ludzi, należy, ab y w odpow iedni sposób ew angelja była głoszona, (16) ale ze strony czło
w ieka posłuchu dla niej potrzeba. Lecz Izajasz już prze
widział brak posłuszeństw a na w ezw anie do w iary, (17) która rodzi się z nauczania (słuchanie — m ow a) praw ow i
tych (przez słow o = z rozkazu) w ysłańców C hrystusow ych.
(18) Rzeczyw iście w szędzie apostołow ie głoszą naukę bożą, (19 — 20) i żydzi w ym ów ieni być nie mogą, bo naw et po-
19® —
ganię zrozum ieli jej potrzebę, o czem zresztą M ojżesz i Iza
jasz mówili byli. (21) Bóg zatem spełnił w szystko, ale żydzi obojętnością w zględem słow a Jego zgrzeszyli.
3) Granice i dodatnie skutki odrzucenia żydów.
a) Granice. (11:1 — 2a) By żydzi, dobrą w iarą oży
wieni, nie pom yśleli, że w y w o d y pow yższe w skazują, iż żaden żyd nie będzie uczestniczył w d arach m esjańskich, tłom aczy, że w yłączenie to jest ograniczone, bo i św. P a w eł i wielu innych przyjęli chrystjanizm . (2Ł4) Jak daw niej, za Eljasza n ap rzykład, odstępstw o nie dotykało w szystkich bez w y ją tk u jednostek, (5 -“-r 6) tak i teraz są i m iędzy żydam i ludzie, którzy nie ufając w yłącznie spra
w iedliw ości swojej, uspraw iedliw ieni zostali przez łaskę.
(7) O gół żydów zaślepiony został, część nie; (8 - 10) przepow iedzieli to M ojżesz i Dawid.
b) Skutki. (I I — 12) O dstępstw o naw et ogółu żydów nie jest bezw zględne (o tem później), a dopuścił je Bóg dla dodatnich skutków : niew iara żydów zm usiła aposto
łów do szerzenia w iary w śród pogan, ci' w ięc prędzej się nawrócili; z drugiej strony porzucenie fałszyw ej drogi przez żydów będzie kiedyś pow odem dla chrześcijan do utw ierdzenia się w wierze. (13-7*’ 14) Potw ierdzając to, A p o sto ł zaznacza, że on sam pracując w śród pogan, nie spuszcza z oczu i sw ych rodaków , (15) bo pow rót do K ościoła bożego tych, którzy są dziś dlań um arłym i, jest n a d er pożyteczny, ( 16) a m ożliwy, bo początki żydów uśw ię
cone są nadprzyrodzoną interw encją bożą. ( 1 7 — 18) U pom ina w ięc pogan, by sw ą p y ch ą nie odstręcza li od chrystjanizm u żydów , bo fundam entem ęhrystjanizm u jest m ozaizm , nie poganizm . (19 — 21) Jeżeli żydzi w ypadli z K ościoła bożego, tem bardziej m oże się to stać z poga
nam i, jeżeli z bojaźnią w iary strzec nie będą. (22 — 23*) K aże podziw iać dobroć bożą, która się objaw iła w powo-
Hoz. 11.
— 20 —
łaniu pogan, i spraw iedliw ość, ujaw niającą się w traktow aniu żydów; ale ci ostatni m ogą zjednać sobie m iłosierdzie b o że, (23b;,— 24) co jest rzeczą zupełnie m ożliw ą, nieprze kraczającą potęgi łaski bożej.
c) Nawrócenie żydów nie tylko je st możliwe, lecz całkow icie pew ne. (25 — 26a) W ie A postoł z objaw ienia, że gdy poganie w szyscy się naw rócą do C hrystusa, uczy
nią to i żydzi (26 — 27) zgodnie z proroctw am i. (28 — 29) Dziwić się tem u nie należy, choć się widzi tak ą ich n ien a
wiść ku Chrystusow i, bo stosunek ich do Boga nie
zw ykły: w praw dzie teraz ich stosunek jest nieprzyjazny, ale zezwolił n ań Bóg dla dobra pogan; później się naw ró
cą, bo pom im o o d stęp stw a Bóg opiekuje się nim i (naj
milsi) dla patrjarchów , dlatego, że byli ludem w ybranym , a Bóg obietnic nie cofa (bez żałow ania). (30 — 31) Jak łaską sw ą złam ał Bóg niew iarę pogan, tak złam ie i n ie
dow iarstw o żydów ; (32) zezw olił Bóg n a nieposłuszeństw o pogan w czasach przedm esjańskich, żydów w okresie po- m esjańskim , By zajaśniało m iłosierdzie Jego.
d) (12:33 — 39) K ończy się część pierw sza listu uw ielbieniem m iłosierdzia i m ądrości Bożej, która ujaw nia się w oddziaływ aniu Boga na człow ieka i ludzkość, a któ
rej człow iek przeniknąć nie zdoła.
C zęść d ru g a , m o ra ln a . 1 2 — 18.
Dzielą ją zw ykle na 2 d z ia ły — ogólny i specjalny;
w pierw szym podaje kilka upom nień odnoszących się do doskonałości chrześcijańskiej, w drugim porusza sto
sunki m iędzy chrześcijanam i więcej i m niej uśw iadom io
nym i.
ROZ. 12. 1) N aprzód (12:1 — 2) ogólnie zaznacza, że chrześci
janin obow iązany jest do poskram iania siebie, do sk ład a
nia siebie Bogu w ofierze przez czyny zgodne z w olą
— 21 —
Boga, bo to jest najw yższy kult boży. P otem p rzecho
dzi do obow iązków w życiu religijnem , pryw atnym i spo- łecznem .
a) (3) K ażdy w inien zadow olić się tern stanow iskiem , na jakiem Bogu podobało się go um ieścić. (4 — 5) Kościół jest po d o b n y do organizm u: jak w jed n y m tak i w d ru gim jest rozm aitość zadań i rozm aitość środków do ich spełnienia; (6 — 8) w ięc gdy kto otrzym ał jaki dar n a d przyrodzony dla pożytku całego K ościoła, to się nim w i
nien posiłkow ać, nie w kraczając w praw a i obow iązki innych.
b) Jako jed n o stk a p ry w atn a chrześcijanin w inien w y
różniać się rozm aitem i cnotam i. W w yliczaniu ich nie znajdujem y ścisłego porządku; n ap rzó d (9 — 16) m ówi 0 cnotach m ających za przed m io t obow iązki w zględem w spółw yznaw ców — braci, (17 — 21) później m ów i o obo
w iązkach w zględem ludzi w ogóle, a zw łaszcza w zględem nieprzyjaciół, których m iłością każe sobie zjednyw ać.
c) Jako członek społeczeństw a, chrześcijanin obowią- Roz. 13.
zany jest do uległości w zględem (13:1 — 2) praw ow itej w ładzy, bo autorem społecznego ład u jest Bóg: kto w ięc porządek narusza, w olę bożą łam ie. (3 — 4) U legać trze
ba w ładzy, gdyż m a ona szczytne zadanie do spełnienia—
m a przestrzegać spraw iedliw ości n a świecie. (5) Nie tylko z m usu, lecz z głębokiego przekonania należy się w ładzy uległość, (6 — 7) której zew nętrzną oznaką jest płacenie podatków . K ończy zachętą do spełniania w szystkich p raw nych w ym agań zw ierzchności.
d) C ałe postępow anie chrześcijanina (8) winno być przepełnione m iłością, bo w niej zaw arte jest całe praw o, (9 — 1 OJ przykazania dekalogu w niej się streszczają.
(11 — 12a) N ależy gorliwie pracow ać nad zdobyciem 1 praktykow aniem tej cnoty, bo im dłuższy czas u p ły n ął
— 22 —
od naw rócenia, tem w iększy postęp w cnocie ujaw niać, należy, bo bliżej się człow iek znajduje od chwili, w k tó rej m a zdać .sprawę ze sw ego postępow ania. (12b — 14) Z atem chrześcijanin, w yzbyw szy się złych nałogów i schle
biania swoim nam iętnościom , pow inien prow adzić życie zgodne z nau k ą Chrystusow ą.
ROZ. Ił. 2) Praktyczne w skazów ki dla chrześcijan skrupulat
nych pod w zględem spożyw ania p o traw i obchodu uroczy
stości (14 — 15:13).
Pow ód tych nauk jest nieznany. P raw dopodobnie neofici - żydzi z obaw y, by nie jeść m ięsa nieczystego, jarstw o upraw iali, i tę praktykę, jak i obchodzenie św iąt żydow skich, aż do skrupulatności posunęli. A p o sto ł nie porusza teoretycznej strony tycb przekonań, podaje tylko norm y, jak się m ają zachow ać i owi skrupulaci i ich otoczenie.
a) M ają się w szyscy pow strzym yw ać od w zajem ne, go potępiania. (14:1 — 5) Z ab ran ia w yśm iew ać się z tych obserw antów , a z drugiej strony nie pozw ala potępiać tych, którym sum ienie pozw ala na jedzenie mięsa. (6) Z a kaz swój uzasadnia tem , że jedna i druga strona jest w dobrej w ierze i w postępow aniu chce podobać się (Bogu) Chrystusowi, (7 —jf 8) istotną zaś cechą chrześcija
nina w inna być chęć przypodobania się Chrystusow i, (9) który przez śmierć sw oją stał się P an em życia naszego i śm ierci jako nasz Z baw ca. ( 1 0 — 11) N adto sądy nad ludźm i do Jezusa należą, (12) przed Jego trybunałem każdy zda rachunek, ( l 3 a) w ięc ludzie niech jedni drugich nie potępiają.
b) Z w róciw szy się do chrześcijan, którzy nie m ają ow ych skrupułów , przestrzega ich, by (13-^) nie narażali inaczej m yślących na szem rania, tem bardziej na zgorszenie. (14)
— 23
A p o sto ł podziela w praw dzie ich przekonanie, (11 — 16) ale upom ina, by przez swój pozorny liberalizm nie n a ra żali na szw ank m iłości bratniej, ( 1 7 — 18) ta bow iem sw o
boda nie m oże się rów nać z obow iązkiem przestrzegania spraw iedliw ości i innych cnót, przez które stajem y się m iłym i Bogu i ludziom; (19) starać się w ięc należy o t o , co w zm aga m iłość oraz zgodę, i co buduje. (20) T em b ar- dziej strzec się należy, b y liberalizm nie skłonił bliźniego innych przekonań do postępow ania w brew sw em u su m ie
niu, (21) gdyż od w szystkiego trzeba się pow strzym ać, co m ogłoby zgorszyć innych. (22 — 23) C hoć ze w zględu na pożytek bliźnich uśw iadom ieni m uszą się w yrzec sw obo
dy, jed n ak są szczęśliw si od skrupulatów , bo oni „nie sąd zą“ tj. nie m ają w ątpliw ości co do sw ego p o stęp o w a
nia, czyli p o stęp u ją zgodnie ze sw oim sum ieniem ; ci zaś w gorszym są stanie, gdyż m ogą się narazić na grżech naw et tam , gdzie grzechu niem a.
c) Z aleca podtrzym yw ać skrupulatnych. (15:1 — 2) M ocni w sw oich przekonaniach, w yzbyw szy się sam o- lubstw a, w inni pobłażliw ie p atrzeć na opinje słabych, n a w et przystosow ać się do nich dla korzyści w yższych.
(3 —- 4) T rzeb a naśladow ać C hrystusa, który w edle słów Pism a św. był dla nas zniew ażany. (5—6) D latego A postoł prosi Boga, b y w ierni .za ła sk ą bożą, zaniechaw szy niesnasek, w jedności Bogu służyli. Poniew aż owi „m ocni“
byli to przew ażnie neofici z pogan, w ięc przypom ina im, jaką drogą weszli do K ościoła, a jaką żydzi. (7) Jedni i d ru d zy zjednoczyli się w K ościele, (8) ale żydzi nie tylko na m ocy m iłosierdzia, ale i obietnic, ( 9 — 12) po
ganie zaś tylko m ocą m iłosierdzia, a o obietnicach n o to w anych przez proroków , naw et ich dotyczących, nie w ie
dzieli. Z atem poganie w inni być w zględni dla żydów — chrześcijan. W reszcie życzy (13) by zgoda, do której za
chęca, zapanow ała m iędzy nimi.
Roz. 15.
— 24 — Epilog listu.:
1) W yjaśnienie osobistego stosunku A postoła do rzym ian.
a) Dlaczego z tak ą śm iałością do nich pisze: (14) R zym ianie są już w w ierze ośw ieceni, (15) jed n ak uw ażał za stosow ne przypom nieć im pew n e p u n k ty nauki chrześcijańskiej, by zadośćuczynić w ezw aniu sw ojem u, (16) jest bow iem apostołem , m a, głosząc słow o boże, lu
dzi przygotow ać, iżby byli ofiarą Bogu przyjem ną. (17— 10) O bdarzony tą w ładzą, przy pom ocy bożej w w ielu już m iejscach głosił skutecznie ew angelję, (20 — 21) kierując się zasadą, by nie głosić tam , gdzie już inni nauczać zaczęli.
b). (22) Do R zym u dotąd przybyć nie m ógł, (23—24) ale choć m im ochodem pragnie ich Kościół odwiedzić.
(25 — 27) Skoro bow iem do Jerozolim y zaw iezie jałm użny złożone przez kościoły greckie, (28:— 29) u da się do Hisz- panji przez Rzym . (30 — 33) O baw ia się grożących mu w Jerozolim ie niebezpieczeństw , w ięc poleca się m odlitw om w iernych gm iny rzym skiej, ze swojej stro n y udziela im błogosław ieństw a.
III. 16. 2) (16:1 -r-2 ) Poleca im djakonissę Febę, która p raw dopodobnie ten list zawiozła.
3) ( 3 — 16) Z ałącza pozdrow ienia od siebie dla zna
jom ych chrześcijan.
4) (16) Z a łą c z a dla rzym ian od kościołów greckich pozdrow ienia. ( 1 7 — 21) Jedność, jaką w szystkie gm iny w inny m iędzy sobą zachow ać, skłoniła go do udzielenia przestrogi przed fałszyw ym i nauczycielam i, którzy tw orzą niesnaski, kierując się nie dobrem w iary, lecz w łasną ko
rzyścią. Jak dotąd rzym ianie strzegli czystości w iary i obyczajów , tak i n adal niech czynią: oby się to stało przy pom ocy bożej. (22 — 24) P otem załącza pozdrow ie
nia od osób pry w atn y ch .
5) K ończy się list cały (25 — 27) doksologją.