T o m X IV , z e s z y t 1 — 1966
Z O FIA J. ZDYBICK A
UWAGI O SYTUACJI WE W SPÓŁCZESNEJ TEOLOGII NATURALNEJ
P roblem atyka poznawalności Boga w m yśli współczesnej jest ogromnie złożona i w ielostronnie uw arunkow ana. Zwłaszcza now ożytne kierunki filozoficzne, n ajpierw kantyzm i pozytyw izm a potem fenomenologia i egzystencjalizm , przyniosły ze sobą nowe style i m etody oraz atm osferę in telek tu aln ą naszych czasów.
Jeżeli chodzi ó złożoność, to trzy zjaw iska w ydają się najbardziej sym ptom atyczne dla w yrażenia głównych tendencji w tej dziedzinie:
1° punktem w yjścia rozważań, które m ają prowadzić do poznania Boga, ma być przede w szystkim człowiek: jego poznanie, działanie, sy
tuacja („situation vecue”). To przesunięcie p u n k tu w yjścia w poznaniu Boga z bytu, z rzeczywistości (która domaga się postaw ienia problem u Boga) na człowieka sięga aż pozycji D escartesa (punktem w yjścia jest idea Boga istniejąca w um yśle). P rzew rót dokonany przez niego nie p rzestaje w różny sposób w pływ ać na m yśl współczesną 1.
2° uprzedzenie w tej dziedzinie do poznania racjonalnego. A firm ację Boga uw aża się często nie za w ynik dowodzenia, jale pewnego rodzaju
„w idzenia”, przeczucia czy innych tego typu przeżyć o charakterze bardziej w olityw no-em ocjonałnym niż ściśle poznawczym (chodzi o znie
sienie „dystansu” m iędzy podm iotem poznającym a przedm iotem pozna
nia). Intuicja, instynkt, „serce” uchodzą tu za bardziej adekw atne narzę
dzia niż rozum. S tąd niezw ykły rozwój kierunków intuicjonistycznych 2.
3° dążenie do sw oistej syntezy, do ujęcia całościowego i stąd zacie
ranie granic m iędzy poszczególnymi płaszczyznami poznania: n atu ra l
1 O statnio zw raca na to u w a g ę np. F. M. G en u yt w artyk u le U a ffir m a tio n d e D ieu e t la p r o b le m a tią u e p h ilo so p h ią u e, „R evue de sćien ces p h ilosop h iąu es et th e o lo g ią u es”, 49 (1965) 196—209. T w ierd zi on przy tym , że punk t w y jścia D escar
tesa m a charakter teologiczn y, a n ie filozoficzn y. N ie dochodzi się bow iem do problem u istn ien ia Boga, ale w ych od zi od niego.
2 R. G uardini np. m ó w i o n ow ym okresie w filo zo fii, która przen osi sw ój punk t ciężk ości „z m y ślen ia na w id zen ie, z p ośred n ictw a pojęć na sam ą rzeczyw istość”.
Por. D ie S in n e u n d d ie re lig io se E rk ę n n tn is, W iirzburg 1958, s. 54. \
1 0 6 Z O F IA J . Z D Y B IC K A
nym , nadprzyrodzonym (rozum-wiara), filozofią a teologią czy filozofią Boga a filozofią re lig ii3.
S ytuacja tak a wymaga specjalnej czujności metodologicznej, by zdać sobie spraw ę z charakteru proponowanych teorii, określić ich podstaw y filozoficzne, ocenić w artość poznawczą, skuteczność i poprawność stoso
w anych metod.
W ew nętrzny związek problem u Boga z koncepcją filozofii jest nie
w ątpliw y i ściśle rzecz biorąc tyle jest różnych teorii Boga, ile odrębnych kierunków filozoficznych 4. Istnieją jednak ujęcia zbliżone do siebie przy
najm niej w zasadniczych liniach, co pozw ala przeprowadzić pew ną ogól
niejszą system atykę. T utaj zwróci się przede w szystkim uwagę na moc
niej zarysow ujące się kierunki czy szczególnie żywe p ro b le m y 5.
N O W O C Z E S N E I N T E R P R E T A C J E F I L O Z O F I I K L A S Y C Z N E J
Poznanie Boga poprzez w yjaśnienie bytu, czyli rzeczywistości poza- podmiotowej zachowuje się przede w szystkim w tomizmie. Odnowienie i ożywienie problem atyki Boga w tym system ie wiąże się z w ypracow a
niem w ciągu ostatnich kilkudziesięciu la t koncepcji egzystencjalnej m e
tafizyki. Dzięki tem u problem atyka istnienia Boga odnalazła w tej m eta
fizyce i w całości system u tom istycznego — jak się w ydaje — właściwe miejsce. To przyczyniło się także do określenia i ustalenia charakteru tego p o zn a n ia8.
Najw iększą zdobyczą w tej dziedzinie jest dostrzeżenie koniecznego związku, jaki istnieje m iędzy poznaniem w ew nętrznej stru k tu ry bytu a przyjęciem istnienia Boga jako jedynej racji uniesprzeczniającej istnie
nie bytu o złożonej stru k tu rze 7. Wiąże się to także z w ypracow yw aniem
3 T endencja ta zresztą w zbu dza w ie le k w e s tii m etod ologiczn ych . Zob. np.
H. v o n L u i j k, P h ilosoph ie d u fa it c h retien , P a ris 1965.
4 Pór. E. G i 1 s o n, Bóg i filo zo fia , W arszaw a 1961, passim .
5 P rob lem atyk ę B oga w e w sp ółczesn ej filo z o fii m. in. om aw iają: J. C o l l i n s , G od in M odern P h ilo so p h y, C hicago 1959; B. W i c k e r , G od an d M o d ern P h ilosoph y, D arton 1964. In teresu ją ce u w agi na tem a t sy tu a cji w e w sp ółczesn ej teologii natu
raln ej zaw iera artykuł: J. E. S m i t h , T h e p r e s e n t S ta tu s o f N a tu ra l Theology, [W:] R eason an d God, N ew H aven 1961. s. 157— 172. W iele u w a g w p rost i pośrednio m ożna czerpać z dw u prac zbiorow ych p ośw ięco n y ch p rob lem atyce poznaw alności Boga: De la con n aissan ce de D ieu, Paris 1958, oraz L ’E x isten ce d e D ieu, P aris 1961.
Zob. także J. Z. Z d y b i c k a, D ialog o B ogu ze w sp ó łczesn o ścią , „Znak”, 16 (1964) 704— 721.
6 Jako dok um entację trzeba by tu przytoczyć praw ie w sz y stk ie prace Gilsona, M aritaina, M ascalla, u nas K rąpca i jego uczniów . Są to na ogół pozycje znane, dlatego ich się tu n ie cytuje.
7 R ów nocześn ie zdano sob ie sp raw ę z tego, że n iek tóre ob iegow e teorie Boga, przed staw ione zw łaszcza w podręcznikach sch olastyczn ych jako rozw iązania to-
m etod i narzędzi poznania filozoficznego, które, uw zględniając specyfikę ujęć m etafizycznych, spełniają w ym agania staw iane przez współczesną, n iesk rajn ie rozumianą, koncepcję poznania naukowego. Chodzi głównie 0 teorię separacji, partycypacji, teorię pojęć transcendentalnych, refleksję nad charak terem zdań m etafizycznych i n a tu rą dowodów w m etafizyce 8.
O kazuje się, że problem istnienia Boga to nie tylko spraw a dowodów m niej czy bardziej w iernie pow tarzanych za św. Tomaszem, ale przede w szystkim kw estia rozum ienia s tru k tu ry bytu. Pogłębienie drogi do Boga w system ie tom istycznym może się więc dokonać jedynie poprzez pełniejsze poznanie b y tu na teren ie całego system u m e ta fiz y k i9.
Istn ieje szereg (powiększający się z roku na rok) prac dotyczących zagadnień m etafizycznych, teoriopoznawczych i metodologicznych pozna- walności Boga poprzez w yjaśriianie bytu. Badania te mimo całego odno
w ienia problem atyki Boga w tom izmie egzystencjalnym nie wychodzą najczęściej poza niew ielki krąg specjalistów.
W stosunku do tego ty p u ujęcia, mimo że dostarcza wiedzy koniecznej 1 pew nej, skierow uje się przede w szystkim zarzut braku uw zględnienia uw arunkow ań podmiotowych, antropologicznych. Toteż w ysuw a się po
m isty czn e, b y ły zw iązan e raczej z w o lffia ń sk ą niż tom istyczn ą kon cepcją m etafizyk i.
Por. np. B. B e j z e , W o k ó ł to m is ty c z n e j filo z o fii Boga, [W:] W sp ó łc zesn a m y ś l teo lo g iczn a , P ozn ań 1964, s. 3— 24; A. D o n d e y n e , L ’ex p erie n c e p rep h ilo so p h ią u e e t les c o n d itio n s a n tro p o lo g ią u e s d e 1’a ffirm a tio n d e D ieu, [W:] L ’E x isten ce d e Dieu, Ł 147— 166.
8 Por. np. J. F. A n d e r s o n , Is G od’s K n o w le d g e S cien tific? A S tu d y in T h o m isn i, [W:] A n E tien n e G ilson T rib u te , M ilw au k ee 1959, s. 1—19; T. C.
0 ’B r i e n , M e ta p h y sic s an d th e E x isten c e o f G od, W ash in gton 1960; C. F a b r o , P a rtic ip a tio n e t c a u sa lite selo n S. T h o m a s d ’A q u in , L ouvain 1961; L. B. G e i g e r , L a p a r tic ip a tio n d a n s la p h ilo so p h ie d e S. T h o m a s d ’A qu in , P aris 1953; E. G i l s o n , L’6 tre e t D ieu, „R evue T h om iste”, 62 (1962) 181—202 i 398—416; t e n ż e : T ro is legon s su r le p ro b le m e d e l’e x is te n c e d e D ieu, „D iv in ita s”, (1961) 23—87, oraz E le m e n ty filo z o fii c h rz e ś c ija ń sk ie j, tłum . T. Górski, W arszaw a 1965; M. A. K r ą - p i e c , P o zn a w a ln o ść B oga w n au kach sz c z e g ó ło w y c h i w filo zo fii, „Znak”, 11 (1959) 564—577; t e n ż e , T ra n sce n d e n ta lia i u n iw e rsa lia , „R oczniki F ilozoficzn e”, 7 (1959) z. 1, s. 5—39; t e n ż e , S tr u k tu r a b y tu , L u b lin 1963-; St. K a m i ń s k i i M. A. K r ą - p i e c, Z te o r ii i m e to d o lo g ii m e ta fiz y k i, L u b lin 1962; J. M a r i t a i n , G od and S cien ce, [W:] On th e U se of P h ilo so p h y , P rinceton 1961, s. 44—71; E. S i l l e m , W a y s of T h in k in g abo u t God: T h om s A ą u in a s an d th e M odern M ind, N ew York 1962; J. Z. Z d y b i c k a, C h a r a k te r ro zu m o w a n ia w y s tę p u ją c e g o w T o m a s zo w y m d o w o d z ie k in e ty c z n y m istn ien ia Boga, „Znak”, 13 (1961) 1482— 1499. Z nieco od
m ien n y c h pozycji, bo z n ieeg zy sten c ja ln ej filo zo fii tom istyczn ej sp raw ę poznania istn ie n ia B oga u ak tu aln ią ks. K. K ł ó s a k, W p o sz u k iw a n iu p ie r w s z e j p r z y c z y n y , W arszaw a t. I — 1955, t. II — 1957.
9 N ie stety , często sam i tom iści tzw . d ow od y na istn ien ie B oga rozpatrują w ode
r w a n iu od k o n tek stu całego sy stem u m etafizyk i. O czyw iście w te d y okazują się n iew y sta rcza ją ce, n iep ełn e. W yrazem ta k ieg o u jęcia jest np. ostatn io w y su w a n a k ry ty k a d ow odów przez F. van S teenberghena, D ieu cache, L ou vain 1961.
108 Z O F IA J . Z D Y B IC K A
stu laty bądź „unowocześnienia” starych dróg, bądź zastąpienia ich no
wymi, które bardziej odpowiadają m entalności człowieka współczesnego.
P róby te idą w1 kilku kierunkach. Można by je ująć według środowisk:
Belgia, Niemcy, Francja:
1. środowisko low ańskie i autorzy z nim związani próbują „uwspół
cześnić” trad y cy jn ą problem atykę Boga przez w ykorzystanie zdobyczy nowych kierunków filozoficznych, przede w szystkim fenomenologii i egzy- stencjalizm u 10. P rzykłady takich prac zaw arte są choćby w wydanym w 1961 roku tom ie L ’E xistence de Dieu, a także próba J. D. R oberta czy ujęcie J. D elanglande’a u .
W arto może dla* przykładu zwrócić uw agę na dowód przedstaw iony przez Roberta. A utor, biorąc pod uw agę zarzuty i uprzedzenia, jakie wysuWja się wobec dowodów tom istycznych w ich ujęciu tradycyjnym , szuka takiego „fak tu ”, tym razem specjalnie związanego z człowiekiem, k tó ry m ógłby być dostępny dla w szystkich i stanowić p u n k t w yjścia dla udowodnienia, że istnieje Bóg. Takim faktem '— zdaniem R oberta | | g jest poznanie naukow e (sam fakt poznania naukowego, możliwość zdo
bycia tego poznania a nie re zu ltaty nauki). R efleksja m etafizyczna i epi- stemologiczna nad n atu rą poznania naukowego doprowadza do koniecz
ności przyjęcia istnienia Boga, przym ioty praw dy naukow ej: jej koniecz
ność i powszechność im plikują jako ostateczne uzasadnienie Czystą Myśl czy Czysty Umysł.
A utor utrzym uje, że proponow any przez niego dowód mieści się w ra m ach filozofii tom istycznej, opiera się bowiem na przyczynowości wzor- czej i jest konkretyzacją czw artej drogi.
Trudno zgodzić się z takim stanowiskiem . P rzyczyna wzorcza nie pełni w system ie św. Tomasza samodzielnej roli w oderw aniu od przy
czyny sprawczej rozpatryw anej w porządku istnienia. Dowód ten jest raczej zbliżony do dowodu z praw d św. A ugustyna i tak jak tam ten nie może być samodzielnym i nieobalalnym sposobem wykazania, że istnieje Bóg. Spotyka się jednak z oceną przychylną przede w szystkim z tego powodu, że argum entacja skoncentrow ana jest na człowieku, m a więc ch arak ter bardziej personalistyczny i jest bardziej „zgodna z in telek tu al
nym klim atem naszej epoki” 12.
10 Pom ija się tu w ła śc iw y dla środ ow isk a lo w a ó sk ieg o nu rt p ostu lu jący w y k orzystan ie w filozofii tak że w y n ik ó w nau k sz c ze g ó ło w y ch ,. zw łaszcza przyrod ni
czych. B lisk i tego typ u ujęcia jest na te re n ie polsk im ks. K. K łósak.
11 J. D. R o b e r t , A p p ro ch e co n tem p o ra in e d’une a ffirm a tio n d e D ieu, Paris 1962; J. D e l a n g l a d e , Le p ro b le m e d e D ieu , P aris 1960.
12 „A rgum entation d avan tage cen tree sur l’hom m e com m e poin t de dępart, m oins e x trin cesiste, plu s p erson n aliste en som m e, p lu s en accord avec clim at in te lle ctu elle du siecle qui est le n ótre”. L. L e a ' h y , L ’a p p ro ch e a c tu elle d ’une
2. Osobny problem stanow i w pływ J. M arśchala i w ypracow anej przez niego tzw. m etody transcendentalnej, szczególnie żyw y w środowisku niem ieckim . Trzeba tu w ym ienić takie nazwiska, jak: J. B. Lotz, E. Co- re th , A. G regoire, J. Defever, W. Brugger, K. R ahner, B. L onergan 13.
M iędzy ujęciam i poszczególnych autorów istnieją dość duże różnice.
N iektórzy z nich usiłu ją połączyć poglądy M arśchala, H eideggera i To
m asza z Akwinu. W szystkim im wspólne jest skoncentrow anie się ńa analizie ludzkiego poznania czy szerzej, ludzkiego działania lub ludzkiej świadomości i doszukiw anie się poprzez refleksję ich apriorycznych w a
runków .
K ry ty k ę stanow iska M arechala usiłującego pogodzić poglądy K anta z ujęciam i św. Tomasza (aprioryczne kategorie poznania utożsam ia z przedm iotem form alnym Tomasza) przeprow adzano niejednokrotnie, nie m a więc potrzeby jej tu pow tarzać 14. Zdaniem współczesnych zwo
lenników tego ty p u ujęć inspirow anych przez M arechala ograniczenia system u K an ta zostają przezwyciężone przez powiązania z ujęciam i H eideggera i z egzystencjalną w ersją tom izmu 15.
W ydaje się jednak, że przyjm ow anie przez w szystkich tych autorów pewnego apriorycznego „k ształtu” świadomości, różnie przez różnych autorów określanego, czy apriorycznego skierow ania ku nieskończoności, jest konsekw encją podmiotowego p u n k tu w yjścia i zapoznania transcen
dentaln ej treści i w artości pierw szych zasad. Stąd to szukanie zapewnie
nia na innej drodze niż na drodze poznania praw bytu transcendencji poznania. M am y więc tu zawsze do czynienia chyba z jakim ś typem aprioryzm u, jeśli się zwróci uw agę na w yjściow y p u n k t filozofowania.
a ffir m a tio n d e D ieu se lo n le P. J. D. R o b e rt, „S cien ces e cc le sia stią u e s”, 16 (1964) 154. Por. ta k że Ph. R o ą u e p l o , A p p ro c h e s c o n tem p o ra in es d ’u n e a ffirm a tio n de D ieu , „R evu e d es sc ien ces p h ilosop h iąu es et th eo lo g ią u es”, 48 (1964) 205— 232.
13 Por. np. J. B. L o t z , D ie tra n s ze n d e n ta le M eth o d e in K a n ts K r itik d e r rein en V e r n u n ft in d e r S ch o la stik , [ŚW:] K a n t u n d die S ch o la stik h eu te , P u lla ch 1955, s. 35—
108; O. M u c k, D ie tra n s ze n d e n ta le M eth o d e in d e r sch o la stisch e n P h ilo so p h ie d er G e g e n w a rt, In n sb ru ck 1964; J. de V r i e s, F ragen zu r tra n s ze n d e n ta le n M eth ode,
„ S ch o la stik ”, 40 (1965) 389— 398; W. B r u g g e r , D y n a m istisc h e E rk e n n tn isth e o rie u n d G o tte s b e w e is , [W:] M elan ges J o sep h M arechal, P aris 1950, t. II, s. 110— 120;
E. C o r e t h, M e ta p h y sik . E ine m eth o d isc h sy s te m a tis c h e G ru n dlegu n g, Innsbruck 19642; J. D e f e v e r , L a p re u u e re elle d e D ieu, P aris 1953; t e n ż e , Id ee d e D ieu e t e x is te n c e d e D ieu , „R evue P h ilo so p h ią u e de L ou vain ”, 1957, s. 5— 57; J. B. L o t z , S e in s p r o b le m a tik u n d G o tte s b e w e is, [W:] G o tt in W elt, Freiburg 1964, s. 136— 157;
K. R a h n e r , G e ist in W elt. Z u r M e ta p h y s ik d e r e n d lich en E rk e n n tn is b ei T hom as v o n A ą u in , M iin ch en 19572.
14 O statn io k r y ty k ę stan ow isk a M arechala w k w estii pozn aw aln ości Boga p rze
prow ad za F. v a n S teen b ergh en w sw ojej k siążce D ieu cach e, s. 84 nn.
15 Por. np. J. B. L o t z, S e in sp r o b le m a tik u n d G o tte s b e w e is , passim .
1 10 Z O F IA J . Z D Y B IC K A
3. Jeśli chodzi o środowisko francuskie, to trzeba by mówić przede w szystkim o egzystencjalizm ie i jego stosunku do problem u Boga. S praw y są zbyt znane, by je tu przedstawiać. W ystarczy zanotować, że jedni w ykluczają Boga, a inni (np. Marcel) jego problem atykę wiążą tylko z osobistymi przeżyciam i16.
_ Na inne zjawisko właściwe F ran cji trzeba jeszcze zwrócić tu uwagę.
J e st nim tzw. filozofia refleksyjna, specjalnie inspirow ana przez Blon- dela 17. Należą tu tacy myśliciele, jak J. Lachelier, R. Le Senne, A. Marc, J. G. G uitton, J. M areau, J. P aliard, F. A ląuie 18. W ram ach tego kie
runku istnieje w iele odrębnych ujęć. C harakteryzują się najogólniej tym, że punktem wyjścia rozważań filozoficznych jest m yślenie i jego prawa, a celem, przez refleksję nad w łasną świadomością, dotarcie do jej osta
tecznych uw arunkow ań. W szyscy w jakiś sposób naw iązują też do dok
try n y św. Anzelma, staw iając sobie za cel ukazanie znaczenia i wartości dowodu ontologicznego.
Z A IN T E R E S O W A N IE D O W O D E M O N T O L O G IC Z N Y M
Godny uw agi jest też renesans dowodu ontologicznego, uw arunkow any zresztą w ielu przyczynam i i przejaw iający się w różnych jego in terp re
tacjach 19.
16 Por. np. R. Mc K e o n , C o n te m p o ra ry French P h ilo so p h y, „P roceedings of the A m erican C atholic P h ilosop h ical A sso cia tio n ”, 28 (1954) 1— 17.
17 P ogląd y M. B lond ela, będące sw o isty m pom ieszaniem elem en tó w filo zo fii Bergsona, tom izm u, neoplatonizm u, filo zo fii życia i egzysten cjalizm u , o b ecn ie znow u cieszą się pow odzeniem . Zob. np. A. F o r e s t, U a u g u s tin ism e d e M au rice B londel,
„Scien ces e cclesia stią u es”, 14 (1962) 175— 193.
18 Por. np. A. F o r e s t, L 'a rg u m en t d e S a in t A n selm e dan s la ph ilo so p h ie re fle x iv e , [W:] S p ic ile g iu m B eccen se, C on gres In te rn a tio n a l d u IX® c en te n a irę d e l’a r r iv e e d ’A n selm e au Bec, L e B ec-P a ris 1959, t. I, s. 272— 294. I tu n ie m ożna pom inąć rów nież w p ły w u m y śli J. M arechala.
16 W ostatn im czasie w yd an o bardzo w ie le pozycji p o św ięco n y ch w ła śn ie om ó
w ieniu, in terp retacji i an a lizie dow odu ontologicznego, por. R. E. A l l e n , The O n tological A rg u m en t, „The P h ilosop h ical R e v iew ”, 70 (1961) 56—66; W. P. A i s t o n , T he O n tological A rg u m e n t R e v is ite d , tam że, 69 (1960) 452— 474; A. B e c k a e r t , Une ju stific a tio n p la to n icien n e d e l’a rg u m e n t d priori"!, [W:] S p ic ile g iu m B eccense, t. I, s. 185— 190; D. H e n r i c h, D er on tologisch e G o tte s b e w e is . S e in P ro b lem und sein e G esch ich te in d e r N eu zeit, T iib in gen 1960; M. G o g a c z , P ro b lem istn ien ia Boga u A n z elm a z C a n te rb u ry i p ro b le m p r a w d y u H e n ry k a z G a n d a w y, L u b lin 1961; O n o w szy ch badan iach , d o w o d u o n tologiczn ego A n zelm a z C an
te r b u ry , „R oczniki F ilozoficzn e”, 11 (1963), z. 1, s. 103— 111; H. K i m m e r l e , D ie G o tte s b e w e is e A n s elm s v o n C a n te rb u ry. Ih re V o ra u ssetzu n g e n u n d ih re B e - d eu tu n g fiir ph ilo so p h isch e T h eologie, B erlin 1961; M. K i t e l e y , E x isten ce and. th e O n tological A rg u m en t, „P h ilosop h y and P h en om en ological R esearch”, 18 (1958)
Przyczyny wzmożonego zainteresow ania nim w ydają się pochodzić z dw u źródeł. Pierw sze stanow i rozwój filozofii analitycznej, drugie - rozwój filozofii refleksyjnej. Dla jednych i dla drugich dowód ontolo- giczny jest doskonałym przedm iotem analiz. Dla pierw szych — ponieważ jest przeprow adzony m etodą analityczną, a dla drugich -— dlatego, że punktem w yjścia jest idea, a więc m yśl, człowiek.
Dodatkow ym powodem zainteresow ania dowodem ontologicznym jest specjalny stosunek m iędzy wiedzą a w iarą. Zawsze jest problem em , czy jest to dowód filozoficzny czy teologiczny. K. B arth np. odrzucając m ożli
wość udow odnienia istnienia Boga w drodze poznania racjonalnego uznaje w łaśnie dowód ontologiczny tra k tu ją c go jako dowód teologiczny20.
S K R A J N Y R E W E L A C 'jO N IZ M I O D R Z U C E N IE T E O L O G I I N A T U R A L N E J
N u rt zaprzeczający w ogóle możliwości rozwiązania problem u ist
nienia Boga na płaszczyźnie filozoficznej przybiera m niej lub bardziej sk rajn e postacie. Pom ija się tu poglądy przedstaw icieli logicznego empi- ryzm u czy szkoły analitycznej, k tó rzy w ogóle odm aw iają wszelkiej w ar
tości poznaniu m etafizycznem u, chodzi raczej o stanowiska w ram ach m yśli chrześcijańskiej.
Otóż niektórzy teologowie, zwłaszcza ze współczesnej szkoły neo- protestanckiej, w w yniku sk rajn ie rozumianego rewelacjonistycznego transcendentalizm u, zaprzeczają tem u, że człowiek może mieć jakiekol
w iek wartościow e poznanie Boga inne niż przez objawienie. Żaden w y
siłek ze strony człowieka nie jest w stanie przebić zasłony, k tórą m iędzy Bogiem a człowiekiem stanow i sam a „stworzeniowość” człowieka i grzech21.
Teologia n atu ra ln a nie jest w ogóle możliwa. Takie stanowisko związane jest przede w szystkim z osobą K. B artha, jego zwolenników (np. E. B run- ner, R. B ultm ann). Podobne tendencje ożyw iają niektórych przedstaw icieli teologii praw osław nej. B ierdiajew np. wychodząc z innych założeń niż B arth niem niej sk rajn ie odrzuca teologię naturalną, ponieważ czyni ona przed
533—535; J. K o p p e r , R e fle x io n u n d R a iso n n em en t im on to lo g isch en G o tte s b e w e is, K oln 1962; N. M a l c o l m , A n s e lm ’s O n tological A rg u m en t, „The P hilosop h ical R e v ie w ”, 69 (1960) 41—62; A. P l a n t i g a , A V a lid O n tological A rg u m e n t?, tam że, 70 (1961) 93— 101; J. S h a f f e r , E x isten ce , p red ica tio n an d th e o n tological arg u m en t,
„M ind”, vol. L X X I, nr 283; E. S c h n e i d e r , D as A n selm sc h e A rg u m e n t u n d d e r on to lo g isch e G o tte s b e w e is, B onn 1963; T h e O n to lo g ica l A rg u m en t, ed. P lan tiga, G arden C ity 1965.
20 Por. np. H. B o u i 11 a r d, L a p re u u e d e D ieu dan s le „P roslogion ” e t son in te r p r e ta tio n p a r K a r l B a rth , [W;] S p ic ile g iu m B eccen se, t. I, s. 191—207.
21 Por. H. B o u i l l a r d , L e r e fu s d e la th eo lo g ie n a tu relle d a n s la th eologie p r o te s ta n te co n tem p o ra in e, [W:] L’E x iste n ce d e D ieu, s. 95— 108.
112 Z O F IA J . Z D Y B IC K A
miotem dyskusji Boga, k tó ry jest ujm ow any „w głębinach ducha ludz
kiego” 22.
Chociaż podawane są głównie teologiczne racje takiego stanowiska, nie sposób nie dostrzec (zwłaszcza gdy chodzi o stanowisko B artha) śladów w pływ u filozofii współczesnej.
R O Z W Ó J K O N C E P C J I R E L I G I J N E G O . P O Z N A N I A B O G A
W ostatnich dziesiątkach la t w zrasta zainteresow anie koncepcją tzw.
religijnego poznania Boga. Idea tego typu poznania Boga, sięgająca swymi korzeniam i poglądów platońskich (św. Augustyn), podniesiona na nowo głównie przez M. Schelera, rozw ijana przez takich m yślicieli, jak J. Hes- sen, R. G u a rd in i23, stanow i w dziedzinie poznawalności Boga zjawisko o niesprecyzow anym i w yjątkow o tru d n y m do ustalenia statusie filozo- ficzno-metodologicznym 24.
Postulow ane przez zwolenników religijnego poznania Boga takie właściwości, jak: bezpośredniość poznania Boga (ujęcie Boga w prost a nie przez w nioskow anie)25, jego całościowość (zaangażowanie całego czło
wieka, nie tylko władz poznawczych) są tru d n e do uspraw iedliw ienia na płaszczyźnie natu raln ej, a zwłaszcz,a w ram ach poznania spełniającego w arunki naukowości.
Szczególny rozwój tego typu koncepcji pozńania Boga w m yśli współ
czesnej w ydaje się być spowodowany tym , że skupia on w sobie wszystkie żywe obecnie tendencje, znam ionujące się odwrotem od obiektywizm u, zniesieniem dystansu między podmiotem a przedm iotem , skoncentro
w aniem się na człowieku, przekonaniem , że praw da subiektyw na („prze
żyta”) jest głębsza niż ta, której dostarcza operacja racjonalna.
Zainteresow anie poznaniem religijnym zbiega się z teoretycznym zainteresow aniem zjaw iskiem religijności człowieka, faktem religii jako
22 Por. E. L. M a s c a 11, T en k tó r y je s t, W arszaw a 1958, s. 257 nn.
23 N a szczególn ą u w agę poza A u gu styn em w rozw oju k on cep cji relig ijn eg o po
znania zasługują: B onaw en tura ze sw oim „cognitio D ei e x p erim en ta lis”, M alebranche, P ascal, N ew m an , G ratry, J. K uhn. M om entem przełom ow ym są pogląd y M. Schelera.
W jego V om E v ig e n im M en sch en została rad yk aln ie sform u łow an a teoria r elig ij
n ego poznania Boga.
24 Próby sp recyzow an ia kon cepcji religijn ego poznania Boga zaw ierają m. in. a r ty ku ły: A. N o s s o 1, Id ea relig ijn e g o p o zn an ia Boga, „Z eszyty N au k ow e K U L ”, VI (1963) nr 2, s. 13— 24, i M. J a w o r s k i , R e lig ijn e p o zn a n ie Boga, „Z eszyty N au kow e K U L ”, IV (1961), nr 3, s. 39—58.
25 Idea r eligijn ego poznania Boga w ią ż e się z ogólnym intuicjonizm em religijn ym , por. np. W. G r a n a t , R e lig ijn e w a rto śc i m e to d y in tu ic ji w p o zn a n iu istn ien ia Boga,
„Roczniki T eologiczn o-K an on iczn e”, III (1959), z. 1, s. 1—38; E. R o l l a n d , U in tu itio n ph ilo so p h iq u e d e Dieu, „Sciences ecc le sia stiq u es”, 14 (1962) 235—264 i 477— 503. .
takiej. W yrazem tego są rozw ijające się nowe dyscypliny: psychologia, socjologia i filozofia religii. Pozycja metodologiczna zwłaszcza tej o stat
n iej je st dość niesprecyzow ana26. Szczególnie niedookreślony jest jej stosunek do trad y cy jn ej filozofii Boga, czyli do teologii n atu ra ln ej.
W szystko to stw arza w filozoficznym poznaniu Boga nie tylko sytuację pluralistyczną, ale nowe problem y w ynikłe przede w szystkim z pom ie
szania płaszczyzn i aspektów poznania. Dotyczy to głównie trzech dzie
dzin: teologii n atu ra ln ej, filozofii religii i teologii objawionej.
P u n k tem ogniskującym w sobie te problem y jest w łaśnie poznanie religijne, k tó re dom aga się dokładnego opracow ania w takich punktach, jak np.:
1° sprecyzow anie koncepcji religijnego poznania i jego stosunku do poznania racjonalnego i do poznania przez w iarę. Chodzi mianowicie 0 to, czy na teren ie poznania naturalnego i jednocześnie spełniającego p o stu laty racjonalnej koncepcji nauki istnieje możliwość uspraw iedliw ie
nia tego typu poznania;
2° ustalenie stosunku naturalnego poznania religijnego do poznania przez w iarę. Jaw i się tu bowiem problem , czy poznanie religijne nie jest tylko ekstrapolacją właściwości ujęcia Boga przez w iarę;
3° określenie metodologicznego charak teru filozofii religii i jej sto
sunku do teologii n atu ra ln ej i teologii objawionej;
4° sprecyzowanie, w now ym kontekście myślowym, skłonnym do ujęć całościowych i ożywionym szczególnym „duchem syntezy” , stosunku rozum u do w iary w poznaniu Boga;
5° a jeśliby przyjąć postulow ane założenie, że punktem w yjścia w po
znaniu Boga jest psychika człowieka, to czy nie stanie się wi tym m iejscu a k tu aln y zarzut postaw iony przez- filozofię m arksistow ską, że koncepcja Boga jest alienacją samego człow ieka27.
P roblem y te w ym agają specjalnych opracowań ze szczególną czujno
ścią metodologiczną. Dziedzina z n a tu ry trudna, jaką jest poznanie Boga, je st ze względu na powszechność zainteresow ania nią szczególnie podatna n a uleganie „nastrojom chw ili”, zapotrzebow aniom popularyzacji nieraz ze szkodą dla precyzji i naukow ej w artości p o zn a n ia28.
---
26 Z w raca na to uw agę m . in. I. M. B o c h e ń s k i , S on ie P ro b lem s fo r a P h ilo s o p h y o f R elig io n [W:] R elig io u s E x p e rie n ce a n d T ru th , N e w Y ork 1961, s. 39— 47.
C zęsto m iesz a się ją z teo lo g ią n atu raln ą, por. np. J. A. H u t c h i n s o n , T h e U ses of N a tu r a l T h eo lo g y. A n E ssa y in R e d e fin itio n , „T he Journal o f P h ilosop h y”, 55 (1958) 936— 944.
27 Por. np. A. S c h a f f , M a rk sizm a je d n o s tk a lu d zk a . P r z y c z y n e k do m a r k s i
s to w s k ie j filo z o fii c zło w ie k a , W arszaw a 1965, s. 147— 195.
28 A u torem , u którego ogn isk u ją s ię przed staw ion e w y żej u jęcia, ten d en cje 1 problem y, zd aje się b yć H. de Lubac. Por. D e la con n aissan ce d e D ieu , P aris 19482, oraz S u r les c h e m in s d e D ieu , P aris 1956. S p raw a w przypadk u teorii de Lubaca 8 — R o c z n ik i F ilo z o f ic z n e
1 1 4 Z O F IA J . Z D Y B IC K A
R E M A R K S O N T H E S I T U A T I O N I N C O N T E M P O R A R Y N A T U R A L T H E O L O G Y
T h e ą u estio n of h ow far God m ay be k n ow n is, in contem porary thou ght, e x tr e - m ely com plicated and m U ltiple-cond itioned. M odern ph ilosop h ical tren ds, first K antism and P o sitiv ism and la ter P h en om en ology and E x isten tia lism , brought in n e w sty le s and m eth ods and th e in telle ctu a l atm osp here o f our tim es.
T h ree ph en om en a app ear to be m ost sym p tom atic of th e e x p r esśio n o f th e ch ief ten d en cies in th is field : 1. T h e sta rtin g -p o in t o f consideration s w h ic h are to lead us to a k n o w led g e of God, is to b e prim arily m an: h is cognition , a c tiv ity , situ ation , 2. p reju d ice ag a in st ration al cognition . In tuition , in stin ct, fe e lin g s are held to b e m ore ad eąu ate tools th an th e in te llect, 3. an attem p t to reach a kiń d of sy n th esis, to com prehend th e w h ole, w h ic h lea d s to a blu rrin g of bou nd aries b etw e en th e variou s p la n es o f cognition.
T he d evelop m en t of re flec tiy e p h ilosop h y (in both form s), th e ren a issa n ce o f th e on tological proof, ex trem e rev e la tio n ism and rejection o f n atu ral th eology, and, a b ove all, th e d evelop m en t of th e concep t o f th e religiou s cogn ition o f God are yariou s form s o f th e r ealization of th e ten d e n cies ind icated .
je s t o ty le bardziej sk om p lik ow an a, że in n i p rzed sta w iciele poznan ia relig ijn eg o w y r a źn ie zryw ają z tradycją sc h olastyczn ą (np. J. H essen , R. G uardini) i w y k lu cza ją m ożliw ość racjon aln ego poznan ia Boga. D e L ubac n atom iast u siłu je łączyć ujęcia, k tóre p o w szech n ie u w aża się za w za jem n ie w yk lu czające.