R E C E N Z J E 355
nych N ieoficjalnem u K om itetow i zagadnienia te pom ijano m ilczeniem , traktując te poglądy jako mrzonki niew arte uwagi lub czynnik n ależący w yłączn ie do po lityk i zagranicznej.
M iejmy nadzieję, że cenna i na gruncie polskim nowatorska praca Szackiego zainicjuje podobne badania nad ówczesną m yślą polityczną innych 'krajów, a zw łasz cza — nad m yślą polską i rosyjską.
J erzy S kow ron ek
N. J. E j d e 1 m a n, T a jn yje k o rriesp o n d ien ty „Polarnoj Z w le zd y ”, M oskwa 1966, s. 310.
„Hercen był z pewnością jednym z najszczęśliw szych pisarzy rosyjskich
ubiegłego stulecia, bowiem w ciągu w ielu lat pisał, w m iarę sw ego talen tu i w ie dzy, tylko to, co m u dyktowało sum ienie, n ie znając innej cenzury poza w łasnym osądem, nie odczuwając braiku ani pieniędzy, ani godnych siebie czytelników ” — tym i słow y rozpoczyna Natan E j d e l m a n sw ą m onografię o tajnych korespon dentach jednego z w ydaw n ictw H ercenowskich — almanachu „Polam aja Zw iezda” *. Jak wiadom o, H ercenowi udało się zrealizować jedno z najw iększych przed sięw zięć w dziejach R osji X IX stulecia —· stw orzyć w olną prasę rosyjską, zainicjo w ać rozwój Bosyjs'kich w ydaw n ictw em igracyjnych, które utorowały sobie rów nież drogę do samej Rosji, co w ięcej, przełam ały barierę bierności, strachu, n ie w iary w -sens jakiegokolwiek działania, tak charakterystyczną dla nastrojów spo łeczeństw a w ostatnich latach panow ania M ikołaja I. W ydawnictw a H ercena nie tylko docierały do Rosji, n ie tylko były czytane, om awiane w krańcowo różnych środowiskach — od studentów poczynając i n a kołach dworskich kończąc — lecz w znacznym stopniu opierały się na m ateriale przysyłanym z kraju przez rzesze anonim ow ych korespondentów.
A nonim ow ym i pozostaw ali oni zresztą po dzień dzisiejszy. W rozległej litera turze naukowej pośw ięconej działalności A leksandra Hercena (wystarczy przy pomnieć, że w latach 1947— 1957 ukazało się aż 1145 prac na jego te m a t2), główną uwagę pośw ięcano dotąd zasięgow i oddziaływ ania jego w ydaw n ictw w sam ej R o s ji3, osobom zajm ującym się rozpowszechnianiem w kraju jego ulotek i gazet, książek i alm anachów, analizie dróg, jakim i docierały one do Rosji.
Mimo iż w ciągu ostatnich dziesięcioleci ogłoszono ogromną ilość m ateriałów źródłowych, nasza w iedza o osobach dostarczających H ercenowi inform acje o życiu w R osji i rękopisy zatrzym anych przez cenzurę utw orów w zbogaciła się w sposób znikomy. Do fragm entarycznego, zawierającego około stu nazwisk, spisu sporzą dzonego w roku 1941 przez M. M. К 1 e w i e n sik i e g o 4, doszło kilka jeszcze na zw isk i uzupełniających szczegółów.
P odjęta przez N. J. Ejdelm ana praca, w ym agająca przew ertow ania w ielkiej ilości m ateriału episitolarnego, skrupulatnych zestaw ień dziesiątków odpisów do
1 N . J. E j d e l m a n o b r o n i ł w r o k u -,1964 p r a c ę p o ś w i ę c o n ą k o r e s p o n d e n t o m w y d a w n i c t w W o ln e j D r u k a r n i (z o b . a u t o r e f e r a t d y s e r t a c j i K o rr ie sp o n d ie n ty W olnoj P ieczati G iercena i O gariow a w p ierio d p ierw o j riew o lu c jo n n o j s itu a cji w Rossii, M o s k w a Ü964), o p u b l i k o w a ł kiil- k a r o z p r a w z w i ą z a n y c h z t ą p r o b l e m a t y k ą , j a k A n o n im n y je k o rrie sp o n d ie n ty „K ołokoła”,
w k s i ą ż c e P ro b lem y izu c ze n ija G iercena, M o sik w a ,1963 i i n n e .
2 F . P . G u s a r o w a , T. I. N a b o k o w a , L. >S. T i e r i e s z c z a t o w a , M a tieria ły к bib lio g ra fii p ro izw ied ien ij G iercena i litie r a tu r y o nio m , „ U c z o n y j e Z a ip is k i L e n i n g r a d s k o g o G o s u d a r s - tw ie n n o g o P i e d a g o g i c z e s k o g o I n s t i t u i t a ” t. X X X V I., 1958, s . 53—il<34.
3 p i s a l i n a -ten t e m a t t a c y b a d a c z e j a k Z . P . B a z i l e w a , E. G. Ď u s z k a n i e c , B . S. G i n s b οι t g , ;W. A. D j a k o w , В. G . К u b a ł о w , F . E . F ά 1 g u s, F . J a s it r d e b o w i i n n i .
4 M . M . К 1 e w i e n s k i j , G iercen -izd a tieI i jego s o tru d n ik i, ,,L itd eratu irn -o (je N a s l e d s t w o ” t. X L I/X L II·, s. 572—620.
356 H E C E N Z J E
kum entów i utw orów literackich z m ateriałam i publikowanym i przez Hercena, przyniosła nieoczekiw ane w ręcz rezultaty. Wśród osób system atycznie dostarczają cych do Londynu rękopisy zakazane w kraju, o czym w sposób bezsporny przeko nują nas w ygrzebane z kurzu archiwów św iadectw a, znaleźli się ludzie, których trudno było podejrzewać o nielegalną działalność, osoby dalekie od ruch-u rew olu cyjnego, stroniące od polityki: uczeni pochłonięci nauką, prawnicy ·—· kolekcjone rzy starożytności, lekarze — m iłośn icy przeszłości, zbieracze folkloru i biblio grafowie.
W pracy sw ej Ejdelm an usiłuje w yjaśnić d w ie sprawy: zarówno autorstwo osób, które p rzesła ły 'te m ateriały H ercenowi, bow iem w w iększości w ypadków na zwisko autora tego czy innego tek stu n ie pokrywało się z nazw iskiem anonim ow e go ekspedytora lub bezpośredniego dostarczyciela m ateriałów do Londynu. W „Po- larnoj Zw iezdie”, nawiasem m ówiąc, poza utworam i samego Hercena, na ogół rzadko p ojaw iały się publikacje pisane specjalnie dla tego almanachu.
Od chw ili powstania Wolnej Drukarni R osyjskiej Hercen nieustannie apelował o nadsyłan ie mu odpisów tzw . rękopiśm iennej literatury, która od lat w ędrow ała z rąk do rąk w M oskwie, Petersburgu i na prowincji, nie przestawała krążyć mimo w zm ożonych represji policyjnych.
Na łam ach „Polarnoj Z w iezdy”, w tom ie „Russkaja potajonnaja litieraturań, po raz pierw szy ujrzały św iatło dzienne utw ory doskonale znane oświeconej Rosji. Ich ukazanie się drukiem m iało ogromne znaczenie polityczne i psychologiczne; w szak w łaśnie za opublikowane przez Hercena w iersze skazany został w roku І820 n a zesłanie m łody Puszkin; poezja R ylejew a oficjalnie n ie istniała, jego nazw iska n ie w olno było w ogóle w ym ieniać od czasu, gdy przywódca Związku Północnego zginął n a sizubienicy, a jednak pamięć o poecie okazała się silniejsza od w szelkich zakazów. „Takie publikacje, jak H ercena — pisze Ejdelman — sprowadzały do zera dzieło k ilk u pokoleń cenzorów; w ładza przestawała w ierzyć w nienaruszalność w łasnych zarządzeń i zakazów”.
W zakrojonej n a szeroką skalę akcji edytorskiej Hercen n ie ograniczał się do w spółczesności. Wolna Drukarnia w ydobyw ała z m roków tajem nicy dokumenty historyczne i ten aspekt jej działalności m iał nie m niejsze znaczenie >od aktual nych inform acji. A by pojąć, czym b yły dla w spółczesnych tajem nice m inionych lat, w ystarczy przypomnieć, że w p ołow ie X IX w iek u sprawy zw iązane z rokiem 1762, 1801 i 1825 były ciągle niesłychanie aktualne, zaś autorzy publikowanych
w almanachu „Polarnaja Zwiezda” w spom nień dekabrystów powracali dopiero
z syberyjskiego zesłania.
W latach, kiedy Hercen przystąpił do zakrojonej na szeroką skalę działal ności edytorskiej na emigracji, „istniały — jak pisze Ejdelm an — d w ie historie R osji — jawna i tajna. P ierw sza —■ w gazetach, m anifestach, relacjach oficjalnych. D ruga — w anegdotach, epigramatach, plotkach i w reszcie — w rękopiśm iennej literaturze, która krążyła w śród przyjaciół i ginęła przy pierw szym zetknięciu z żandarmem. Jeżeli zestawić rzeczywistą historię (od Piotra I do Aleksandra II) z tą, .o której w iedzieć i pisać zezwalano, m ożna się n ie doliczyć bodajże połow y wydarzeń: śm ierć carewicza A leksego Piotrow icza nip. była faktem , natom iast sa - m osądu nad nim , tortur — n ie było w ciągu półtora stulecia” (s. 1/22). N ie było też buntujących się osiedleńców w ojskow ych, nie było dekabrystów na zesłaniu, poety P oleżajew a itd. itd.
W olna Drukarnia R osyjska w targnęła na zakazany obszar ow ej utajonej hi storii X V III i X IX w ieku, na którą składały się zarówno prawda o przewrotach pałacowych, intrygach dworskich, jak i dzieje buntów chłopskich, ruchu rew olu cyjnego, tajnych kółek opozycyjnych, represji i w reszcie bogate dzieje zakazanej literatury — poezji, prozy, publicystyki.
H E C E N Z J E 357
і
Znaczenie ogłoszenia 'drukiem jak najw iększej ilości tego rodzaju dokumentów pojm ow ali doskonale ludzie, którzy w zięli na sieb ie obowiązek i ryzyko dostarcze nia ich za granicę, czyniąc to w sposób absolutnie bezinteresowny.
W m onografii Ejdelm ana poznajemy tych w ła śn ie ludzi — znanego biblio grafa S iergieja Połtorackiego, syna dekabrysty Jew gienija Jakuszkina, zbieracza bajek ludow ych Aleksandra A fanasjew a, przyszłego redaktora czasopism a „Russka- ja Starina” M ichaiła Siem iewsikiego, którem u — ma rów ni z m łodym Jakuszkinem — zaw dzięczam y fakt pow stania i przechowania w ięk szości relacji dekabrystów.
Poznajem y zapomniany przez badaczy krąg redakcji „Bibliograficzes'ki-
je Zapiski” (szczególnie interesująco w ypad ł rozdział VIII sprawom tym po św ięcon y pt. „Druzja Polarnoj Zw iezdy”), którego współpracow nikam i b yli — poza A fanasjew em i Jakuszkinem — Wiktor Kasatkin, Piotr Jefrem ow, Wiktor G ajew ski, Mikołaj Gierbel — w szyscy, jak się okazuje, w spółuczestniczyli w prze syłaniu m ateriałów do H ercenowskich w ydaw nictw . W spomnieć warto, iż w sp ół pracow nicy tego pism a n ależeli w okresie pow stania styczniow ego do tej nader nielicznej grupy w społeczeństw ie rosyjskim , która oparła się nagonce szowini
stycznej (s. 1*9.2—193).
O m awiając losy anonim ow ych korespondentów „Polarnej Z w iezdy” oraz d zie je sam ego almanachu, jego rozkw it i upadek spowodow any przerwaniem kontak tów z krajem w okresie trium fu reakcji, Ejdel-man zwraca uwagę na ciekawy
fakt, iż działalność Hercena w p łyn ęła n iew ątp liw ie na reform ę cenzury
w 1864 roku i złagodzenie przepisów o kontroli prasy, dzięki czemu uzyskano m oż liw ość drukowania w kraju .znacznej części tego, co niedaw no m ożna było opu blikow ać tylko w Wolnej Drukarni. W ten sposób znacznie zmalała potrzeba w y syłania za granicę m ateriałów , które z taką skw apliw ością publikowała przed laty „Polam aja Zwieada”. Od roku 1863 Piotr iBartieniew (również jeden z ko respondentów Hercena) w ydaje czasopismo „Russkij A rchiw ”, a w latach siedem dziesiątych inny korespondent „Polarnej Z w iezdy” — M ichaił Siem iew sk i — za kłada czasopismo „Russkaja Starina”, w której nota bene przedrukowane zostały liczne m ateriały z w ydaw n ictw Hercena.
M onografia Ejdelm ana n ie jest książką popularnonaukową w powszechnym rozum ieniu tego gatunku. Opatrzona została w szczegółowe przypisy źródłowe, bo gato udokum entowana cytatami z niepublikow anych archiwaliów, w ydana sta rannie, z indeksem osobowym i portretami głów nych bohaterów — pozostała mimo to książką „do czytania”, która zainteresow ać m oże n ie tylko w ą sk ie grono spe cjalistów. Autorow i udała się rzecz nader rzadka: napisanie naukowej m onografii językiem barwnym i żyw ym , w oparciu o m ateriał n asuw ający liczne skojarzenia, zestawienia, pobudzający do snucia w ielorakich refleksji. Z asługa to n ie tylko sam ego tem atu, lecz sposobu jego prezentacji, um ożliw ienia czytelnikow i n ie ty l ko poznanie sylw etek korespondentów H ercena i dróg, jakim i docierały doń m a- triały z Rosji, lecz rów nież ukazanie sam ego procesu poszukiw ań, m ylnych tro pów, w łasn ych w ątpliw ości, nierozstrzygniętych epizodów. Żyłka detektyw a rozw i- kłującego skom plikow ane zagadki pom ogła w tym w ypadku n ie tylko autorowi, lecz także czytelnikow i ułatw iając mu — dzięki atrakcyjnej relacji — odbiór p re zentow anych faktów.
Życzyć by sobie należało jak najszybszego opublikowania dalszego csiągu tej pasjonującej m onografii o korespondentach „Kołokoła” i w ogóle w ydaw nictw Wolnej Drukarni (Rosyjskiej.