• Nie Znaleziono Wyników

Egzystencjalizm Tomasza z Akwinu a egzystencjalizm Jeana-Paula Sartre’a

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Egzystencjalizm Tomasza z Akwinu a egzystencjalizm Jeana-Paula Sartre’a"

Copied!
11
0
0

Pełen tekst

(1)

E gzystencjalizm T omasza z A kwinu

A EGZYSTENCJALIZM JEANA-PAULA SARTRE ’ A

System filozoficzny Tomasza z Akwinu bez najmniejszych wątpliwości można określić mianem egzystencjalnego. Kategoria istnieniaznajdujesięw centrum jego zainteresowania. Filozofia posługująca się metodą tomistyczną, realizmem meto­ dycznym,w punkcie wyjścia podejmujezagadnienierealnego istnienia bytów przy­ godnych i bytu koniecznego. W rozważaniach Tomasza, podobniejak ukontynuato­ rów tomizmu, zagadnienie istnienia bądź nieistnienia czegoś wydaje się stanowić oś myśli. W XX wieku ukształtował się nurt określany mianem egzystencjalizmu, sięgający korzeniami m.in. do Sokratesa, Pascala czy Kierkegaarda. Z pewnością nie stanowi integralnego, uniwersalnego systemu metafizycznegona wzór koncep­

cji opracowanej przez Tomasza. Ta różnica strukturalna nie wyklucza rzecz jasna możliwości dokonania porównania prezentowanychwizji człowiekai świata przez koncepcje określane tym samym terminem - „egzystencjalny”. W niniejszym arty­

kule przedstawię „egzystencjalny” punktwidzenia zarówno Tomasza, jak i Sartre’a na podstawowe zagadnienia filozoficzne,takie jak człowiek, świat i Bóg.

W dziedzinieantropologii jednym z najważniejszych zagadnień wydajesię pro­

blem wolności człowieka, wyboru, decyzji itp. Takwestia jestrozważanazarówno przez Tomasza, jak i przez Sartre’a. Zdaniem Akwinaty, człowiek dysponuje wol­ nością w podejmowaniu decyzji. Jednym ze świadectw tej dyspozycji jestistnienie praw, nakazów i zakazów, systemunagród i kar, których zadaniem jest wpływanie na formalnie niezdeterminowaną wolność wyboru1. Fundamentem wolnościosoby jest Bógrozumianyjakopierwsza przyczyna wszelkichzdolności i dyspozycji. To­

masz wskazuje, że konstytuowanie przez Boga ludzkiegobytu, atym samym - jed­

nej z jego władz(wolnej woli), nie wykluczadobrowolnościludzkich decyzji. To­ masz pojmuje Boga nie tylko jakoinstancjęniewykluczającątejwłasnościludzkiej woli, ale jako jej przyczynę sprawczą, gwarantującą jej funkcjonowanie2. Ponadto

1 Tomasz z Akwinu, Traktat o człowieku, tłum. W. Galewicz, Kęty 2006, s. 438.

2 Ibidem, s. 440.

(2)

istnienie Opatrzności nieustanawiadziejowej konieczności rozumianejjako pewien trwały, nienaruszalny układprzyczynowy3.Zdaniem Tomasza, ludzka wola zwraca się ku poznanemu przedmiotowi przez intelekt. Ponieważ właściwościąintelektu jest zdolność poznawania nieograniczonej liczby form rzeczy, wola może zwracać

się ku dowolnej z poznanych przez intelektform4. Trudno zatem wskazać na jakie­ kolwiek ograniczeniewolnościwynikające z istnienia Boga.

3 Tomasz z Akwinu, Summa contra gentiles, t. 2, tłum. Z. Włodek, W. Zega, Poznań 2003, s. 211.

4 Ibidem, s. 210.

5 J. -P. Sartre, Egzystencjalizm jest humanizmem, tłum. J. Krajewski, Warszawa 1998, s. 51, 64-65.

6 Ibidem.

Sartre przyznaję osobie nieograniczoną wolność, głosząc postulat absolutnego zaangażowania w dobrowolnie wybrane przedsięwzięcie5. Zatem pod tym wzglę­

demstanowiska obu myślicieli wydają się być zbieżne. Różnica dotyczy natomiast korelacji między możliwością istnienia Boga a zachowaniem ludzkiej wolności.

Tę problematykę Sartre podejmuje w ramach tzw. ateizmu postulowanego. Tutaj płaszczyznafilozofii Boga nieustannie przenika granicę zagadnień etycznych. Wy­ daje się, że Sartre właśnie na gruncie etyki usiłuje wskazaćna trudność, jaka wią­

że się z zaakceptowaniem istnienia Boga. Jednocześnie wykazanie niemożliwości istnienia Boga, szczególnie obdarzonego tradycyjnie rozumianąnaturą, jako bytu wszechmocnego i wszechwiedzącego, stanowi warunek zachowania ludzkiej auto­ nomii. Zdaniem Sartre’a, Bóg jako byt wszechmocny w radykalnysposób ograni­ czałby ludzkąwolność. Jest to problem filozofii religii sięgający czasów starożyt­

nych, związany z zagadnieniem wolnej woli, Bożej łaski, predestynacji itp. Bóg, uznawany za stwórcę wszechświata, jest także stwórcączłowieka, zatem pewna idea człowieka, preegzystująca w umyśle Bożym, stanowi wzorzec dla sposobu stworzenia człowieka przez Boga. Jest ona zarazem ideąludzkiej natury- można jątak rozumieć, stanowi bowiem uniwersalny wzór, według którego „wykonani”

zostaną wszyscy ludzie6. Uprzednie istnienie pewnej natury czy formy człowieka oznaczałoby,żeesencjapoprzedza egzystencję,co na gruncie ontologiiSartre’a jest nie dopomyślenia.Bóg jednak stwarzaludzi wedługposiadanego wcześniej planu, podobniejakrzemieślnikwytwarzającyprodukty zgodniez określonym projektem.

Sartre dostrzegł, że ludzka wolność została zniesiona już u początków egzystencji człowieka, bowiemten, jako stworzony przezBoga, jestprzez niego zdeterminowa­ ny, zaprogramowany, postępuje więc tylko w tym zakresiemożliwości,jaki przewi­ dział dla niego stwórca. Oczywiście, ograniczenie tej wolności potęgują rozmaite boskie decyzje dotyczące poszczególnych jednostek, tłumaczone jako powołanie, przeznaczenieitp.

Filozoficzna negacja bytuboskiego w systemieSartre’a jawi sięjako warunek wolności człowieka. Ta koncepcja pozostaje w sprzeczności z rozwiązaniem za­

proponowanym przez Tomasza. Jakkolwiek stanowisko Akwinaty jestprzeniknięte

(3)

myśleniem religijnym, chrześcijańskim, filozof dąży przede wszystkim do filozo­

ficznego i racjonalnego uzasadnienia swoichtez, dlategozarównouznanie istnienia Boga, jakigwarantowanej przez uprzednieistnienie bytu boskiego wolnej woli jest wynikiem (w równej mierze) zarówno przekonań religijnych,jak i badań filozo­

ficznych. Jest znamienne, że także Sartre konstruuje koncepcję osoby, antropolo­ gię i etykę w odniesieniu do Boga. Wprawdzie możliwość istnienia takiego bytu wyklucza, niemniejtę konkluzjępoprzedzadość wnikliwymi analizami możliwości współistnieniaBoga i człowieka. Kolejnym zagadnieniem poruszanym przez Sar­ tre’a(które filozofrozpatruje wodniesieniu do filozofii Boga, pozostając w obsza­ rze etyki)jest istnienie świata wartości. Zdaniem francuskiego egzystencjonalisty, założenie istnieniaBoga implikuje konieczność istnieniaświata transcendentnych, stałych i absolutnychwartości7. Po pierwsze, nic nie przemawia zaistnieniem ze­

stawu uniwersalnych wartości. Nawetgdyby istniała mentalna zgoda co doDobra i Zła, nie sposób dostrzec przełożenia tych przekonań na codzienną egzystencję.

Każdy raczej realizuje swój prywatny interes, a zatem kieruje się własnymi prze­

konaniami i wartościami, a jedynym arbitrem rozstrzygającym o postępowaniu jed­

nostki jest jej wolna świadomość. Ponadto istnienie obiektywnych,ponadindywidu- alnych wartości ograniczałoby wolność jednostki, pozwalając jej na poruszanie się wyłącznie w świecie obowiązujących zasad. Zdaniem Sartre’a, Bóg zostałwykre­

owany jako twórcawartości oraz instancja sankcjonująca ich istnienie. Człowiek, przerażony niebezpieczeństwem niepokoju związanym z koniecznością autokreacji świata wartości, wołał bowiem powołać do życia boskąistotę, na barkach której złożył ciężar odpowiedzialności za swoje postępowanie.Właśnie odpowiedzialność w oczach Sartre’auchodzi za ten moment egzystencji,którego zawszelką cenęjed­

nostka stara się uniknąć. Można tutaj dostrzec paralelęz poglądemSorena Kierke- gaarda, który krytykował masę za pozbawianie jednostki poczucia odpowiedzial­ ności oraz za ograniczanie jej wolności8. Identyczne zarzuty pod adresem świata wartości społecznych, pozasubiektywnych kieruje Sartre. Podobny pogląd można odnaleźć w filozofii Paula Holbacha, autora integralnej ijednocześnie agresywnej formyateizmu9.Według niego przyczyną powstania pojęcia Boga był strach i igno­

rancja. „Człowiek jest przesądny, ponieważ jest lękliwy; a boi się, ponieważ jest ignorantem” (Holbach, Contagiosacro)10.

7 Ibidem, s. 38-39.

1 S. Kierkegaard, Chwila, [w:] Okruchy filozoficzne, Chwila, tłum. K. Toeplitz, Warsza­

wa 1998.

’ H. Arvon, Teismo e ateismo, Messina-Firenze 1973, s. 56.

10 Ibidem, s. 57.

Zdaniem Sartre’a, jedynym fundamentem dla arbitralnego przyjęcia systemu wartości etycznych może być tylko Bóg. Nie jestto nowe przekonanie. Ta myśl była popularna szczególnie w dziewiętnastowiecznej filozofii rosyjskiej, m.in. w twór­ czości Dostojewskiego, którego Sartre cytuje: .jeśli Boga nie ma, wszystko jest

(4)

dozwolone”11. Rzeczywiście, jedną z podstawowych funkcji religii jest funkcja etyczna, głoszenie pewnych wartości, które obdarza się boską sankcją, jednak bu­ dowaetyki wolnej od religii nie wydaje się niemożliwa. Taki charakter mająprze­ cieżwszystkieprojektyodwołujące się dorozumu, prawa natury,utylitaryzmu itp.

Jedynym problemem takichsystemów możebyć brak absolutnego charakteru ipo­ wszechnej obowiązywalności. Danysystem etyczny,jako wytwórrozumu,jest wa­

runkowany wyłącznieprzez tenrozum, zatem możezostać w dowolnym momencie zmieniony czy odwołany, natomiast wprowadzenie hipotezy Boga, obdarzonego przymiotami wieczności i niezmienności,nadaje światu wartościdanej religii status pewności inieodwoływalnej obowiązywalności.

11 J.-P. Sartre, Egzystencjalizm..., s. 38 (cytat pochodzi z Braci Karamazow Fiodora Dosto­

jewskiego).

12 H. Arvon, op. cit., s. 69-70.

'’Tomasz z Akwinu, Summa contra gentiles, t. l,s. 111.

Sartre przypisywał człowiekowidysponowanie nieograniczonąwolnością. Usu­ nięcie idei Boga obdarza człowieka dodatkową funkcją - twórcy wartości. Decy­

dowanie o dobru i złu jest manifestacjąpełni wolności i wyrazem godności istoty ludzkiej. Sartre był przekonany, że Bóg ogranicza wolność jednostki. Pozbawiają poczucia odpowiedzialności, bowiem została stworzonaprzez Boga z określoną na­ turą, która determinujejej zachowaniai podajękonkretne wskazania mające kształ­ tować ludzkąegzystencję. Takie przekonanie,podbudowanedowodemontologicz­

nym o wewnętrznej, bytowej sprzeczności bytu boskiego, nieuchronnie musiało doprowadzićdo zdecydowanego zakwestionowania sensowności ideiBoga.

Sartrewykluczamożliwość współistnienia Boga i człowiekazarówno na płasz­

czyźnieontologicznej, jak ietycznej. Tym przekonaniem nawiązuje do oświecenio­ wego dziedzictwa myśli francuskiej. Identyczne uwagi znajdują się w koncepcji Jo­

sepha Marćchala, dającego wyraztendencji dominującej w drugiej połowieXVIII wieku - przejściu od Boga do człowieka. Twórczość filozoficznaoddalasię od my­ ślenia o Bogui zwraca ku poziomowiczłowieka,który samstworzył Boga na swoje podobieństwo12.

W metafizycznym systemie Tomasza Bóg nie tylko istnieje, ale jestjedynym bytem koniecznym, warunkującym istnienie pozostałychbytów przygodnych. Po­

nadto jest samą dobrocią13. Tomaszmoże być zatem wzorcowymadresatemzarzutu Sartre’a, w myśl którego Bóg postrzegany jest jako fundament etyki i sfery war­

tości. Średniowieczny filozoften wniosek wyprowadzajednak z rzetelnej refleksji metafizycznej, nie traktując go jedynie jako koniecznej czy wygodnej psycholo­

gicznie hipotezy. Akt istnieniajest tożsamy z samym dobrem, więc Bóg, którego istotę stanowi istnienie, jest nie tylko bytem rzeczywistym, ale swoim własnym istnieniem, a tym samym dobrocią. Także bytowa doskonałość jest przezTomasza utożsamianaznajwyższą dobrocią, identyczną zjego istotą. Tomasz stwierdza do­

broć bytu boskiego także nazasadzie partycypacji w boskiej dobroci pozostałych bytów przygodnych. Bógzatembyłbytym wzorcowym bytem, w dobroci którego

(5)

uczestniczyłby wszechświat,zatrzymującjednocześnie regres ad infinitum'*. Akwi- nata postrzega Boga także jako dobro wszelkiego dobra. Ten wniosek wyprowa­ dza, postrzegającBoga jako byt obejmujący swoją doskonałością wszystkie dosko­ nałości rzeczy. Świadczy o tym także aspekt ideologiczny dobra, które jest tym, czego wszyscy pragną. Ponieważ od Boga wszystkie byty uzyskują cechę dobra, Tomasz metafizycznie uzasadnia istnienie Bogajakodobrawszelkiego dobra1415. Bóg rozumiany jako najwyższe dobrostanowi podstawę systemuetycznego, związane­ gorównież z aretologiąTomasza. Zdaniem Akwinaty, Bógjest przyczynąnie tylko cnótteologalnych, aletakże etycznych i intelektualnych, alewsposób pośredni, jako pierwotnazasada16. Zatem to, co dlaSartre’a przedstawiało się jako nieuzasadnione założenie, dla egzystencjalisty nie do przyjęcia, Tomasz stwierdza na podstawieme­ tafizycznej, spójnej i rzetelnej refleksji. Sartre, jako „wzorcowy” filozof egzysten- cjalistyczny,głosił postulat bezzałożeniowości swojej filozofii,odrzucającwszelką etykę normatywną, teologię pozytywnąitp. Abstrahując od tego, że sam postulat bezzałożeniowości jest jużzałożeniem,Tomasz postępowałpodobnie. Opracowana przez niego etykaczy wnioski z obszaru filozofii Boga nie stanowią założeń, lecz punkt dojścia. Różnicedotycząuzyskanychwniosków. Analogicznie rzecz przedsta­

wia się z filozofią marksistowską, która punkt wyjścia i metodę dzieliz tomizmem.

Niemniej tutaj także nie ma zgody co do uzyskanych metafizycznych wniosków.

Tomasz istnienie Boga traktuje jako niezbędny warunek istnienia wszechświata.

Bógjest nie tylko jego przyczyną sprawczą, ale także utrzymuje w istnieniu jako jedyny byt konieczny, a tym samym autonomiczny i samowystarczalny. Tak rozu­ mianyBóg, będący przyczyną sprawczą wszystkich bytóworaz posiadanych przez nie właściwości,jest racjądostatecznąsystemu etycznego iświatawartości.

14 Ibidem, s. 111.

15 Ibidem, s. 114.

l6Tomasz z Akwinu, Traktat o cnotach, s. 193.

17 Ten negatywny stan emocjonalny, związany z przekonaniem o bezsensowności ludzkiej egzystencji i wszechświata w ogóle, Sartre przedstawił w dziele, którego sam tytuł zdradza reak­

cję autora na zastaną rzeczywistość - Mdłości.

Koncepcje antropologiczne Tomasza i Sartre’a, jakkolwiek dotyczą bytu ludz­ kiego,ściśle wiążą sięz filozofiąBoga i wizją metafizyczną, usiłującą objąći wyja­

śnićwszechświat wogóle. Wzwiązku z tym nierzadko tłemdla filozofii człowieka obu myślicieli są refleksje metafizyczne dotyczące kosmogenezy i biogenezy. To powiązanie wydaje się naturalne dlaTomasza, zakonnika i teologa epoki średnio­ wiecza, natomiast może zastanawiać w przypadku Sartre’a, który usunął Boga ze swojego systemujako byt nie dopogodzenia zarówno z istnieniemwszechświata, jak i człowieka.

Co więcej, dla Sartre’a samwszechświat nie ma racji bytu. Wskazuje on na bezsens związany z codzienną, powszednią egzystencją. Filozof egzystencjalista zdaje się nie dostrzegać jakiegokolwiek sensu ludzkiej egzystencji.To spostrzeże­ nie, jakkolwiekdotyczy nonsensownej struktury metafizycznej, posiada olbrzymią siłę oddziaływania, wywołując nieprzyjemne odczucia u samego filozofa17 *. Świat

(6)

pozbawionyjest jakiegokolwiek celu, do niczego nie zmierza i niczemu nie słu­

ży. Podobnie rzeczprzedstawia się z ludzkim życiem,bezcelowym, pozbawionym znaczenia, od urodzenia zmierzającym do nieuchronnej śmierci. Te refleksje nad codziennościązrodziły przekonanie filozofa, że taki świat w ogóle nie powinien ist­ nieć. A jednak,wbrew woli Sartre’a, istnieje. Zatem jest absurdem”.Podobnie uwa­ żał Albert Camus, podejmujący problem „absurdalności” świata w Micie Syzyfa.

Camus jednak podaję uzasadnieniedlaswojegoprzekonania - wynika ono z kontra­ stu egzystowania między realnością a nasząnostalgią za porządkiem i absolutem19.

ls C. Tresmontant, Problem istnienia Boga, tłum. W. Krzyżaniak, Warszawa 1970, s. 134.

” H. Arvon, op. cit., s. 117.

20 C. Tresmontant, op. cit., s. 135-138.

Claude Tresmontant, analizując metafizyczne poglądy Sartre’a, prawdopodob­

nienieco ironicznie traktuje jego wywód jako dowód nie wprostnaistnienie Boga.

Tametoda,zpowodzeniem stosowana wlogicei matematyce,wykazuje prawomoc­ ność pewnegotwierdzeniaprzez sprowadzeniedo absurdu twierdzenia przeciwne­ go. Zatem, jeżeli koncepcja świataprzedstawionaprzez Sartre’a, któryto światjest bez wątpienia przygodny (a filozof wyklucza istnienie bytu koniecznego), zdaniem samego filozofa jest absurdalna, to możemy uznać jąza sprowadzonądo niedorzecz­ nościprzez jej autora i potraktować jakobardziej przekonującą i uzasadnioną kon­ cepcję przeciwną, tzn. wskazującąna istnienie bytu koniecznego - Boga20. Wnioski na temat wszechświata,wypowiedziane przez przedstawiciela egzystencjonalizmu, wskazują na niezbędność istnienia bytu koniecznego, który sankcjonowałby trwanie przygodnegowszechświata. Są tym samym bliskie konkluzji Garrigou Lagrange’a przedstawionej w pracyBóg, jego istnienie i natura. Różnicadotyczy jedynie me­ tody dowodzenia. Lagrange udowadnia istnienie Boga wprost, Sartre stosuje drogę okrężną, sprowadzając do absurdu własną, ateistycznąkoncepcję. Prawdopodob­ nie w zamierzeniach Sartre’a nie leżałoznalezienie kolejnego dowodu na istnienie Boga, jednak rzetelna analiza jego teorii oraz wynikających zniej wniosków - wła­

śnie absurdalnych - przemawiazaprzyjęciem opcji odmiennej,teistycznej.

Rzeczjasna, stanowisko Tomasza na tematwszechświata różni się od poglądów Sartre’a. Przyczynąsprawcząwszechświata jestBóg. Dla Akwinaty jednak niejest to wyłącznie prawda teologiczna, lecz także wniosek metafizyczny. Stwierdzając przygodność wszechświata, poszukuje bytu koniecznego, który sankcjonowałby jego istnienie. Na uwagę zasługuje stosowanyprzez Tomasza model prowadzenia

refleksji filozoficznej. Opracowany przez niego system filozoficzny jest systemem realistycznym. W duchu arystotelesowskim średniowieczny filozof stosuje meto­ dę empiryczną. Co interesujące, jest to metoda naukowa stosowana współcześnie.

Tomasz był daleki od filozofii idealistycznej, która zapunktwyjściaprzyjmowała myślący i poznający podmiot. Co więcej, nie podmiotjako taki, gdyż to wydaje się raczej niemożliwe do uzyskania, ale podmiot konkretnego, tworzącego dany

(7)

system idealistyczny filozofa. Takie stanowisko uniemożliwia przeprowadzenie obiektywnego badania rzeczywistości i utrudnia wypracowanie intersubiektywnych wniosków. Tomaszrealne istnienie rzeczywistości przyjął za pewny, niepodlegają- cy żadnymwątpliwościom fakt. Warto zauważyć, że współczesna nauka czyni tak samo - żaden naukowiec nie podaję w wątpliwość istniejącej rzeczywistości, lecz czyni ją przedmiotem swoich badań. Zatem tomizm, często krytykowany, dzięki stosowanej przez siebie metodziei przyjętemu punktowi wyjścia, jest bliższy para­

dygmatowi naukowości niż niejednawspółczesnakoncepcja filozoficzna. Zdaniem Tomasza, racjonalne stwierdzenie istnienia Bogajest możliwe wyłącznie przy za­

stosowaniu realistycznej metafizyki. Dostrzegając mnogość iróżnorodnośćbytów, zarazem świadom jednościwszechświata, poszukiwał racji tej jedności21. Napod­

stawie obserwacji stwierdził, że immanentną własnościąświata jestjego przygod­ ność, przypadkowość, której świadectwami są: zmienność, przemijalność, śmierć itp. Tak więc wszechświat, jako bytjedynie przygodny, nie posiada zasadyjedno­ ści ani racji swojego istnienia w samym sobie. Akwinata wykluczył - wyłącznie na drodze obserwacji, bez odwołania się do religijnej transcendencji- samoistność i samowystarczalnośćwszechświata. W ten sposób,na drodze racjonalnej, metafi­ zycznej refleksji nad otaczającąrzeczywistością, stwierdził konieczność istnienia bytu innego niż wszechświat,którybędzie w stanie usankcjonowaćjego istnienie.

Aby uniknąć regresu ad infinitum, Tomasz przyjął konieczny i absolutny charak­

ter owego bytu. Natymetapiestwierdzamy jedynie istnieniepierwszej przyczyny, pewnej racji dostatecznej. Potwierdzato sam filozof w sformułowanych przez sie­ bie pięciu drogach: „A więc musimy przyjąćistnienie jakiejś pierwszej przyczyny sprawczej, którą wszyscynazywają Bogiem”22.

21 J. Sochoń, Ateizm - wizja Etienne Gilsona, Warszawa 1993, s. 40.

"Tomasz z Akwinu, Summa teologiczna, cz. I (1, 1-13), tłum. P. Bełch, s. 53.

Nie ma podstaw do utożsamienia owej przyczyny sprawczej, zasady istnienia i jedności, zbiblijnym Bogiem, którego istnienie wyznawał Akwinata. Co więcej, taki wniosek wydawałby się nieuprawniony, niemniej jest możliwa próba racjonal­ negouzasadnienia osobowego charakteru owejzasady sprawczej.Mianowicie, jeże­ li we wszechświecie znajdują się byty świadome i osobowe, wówczas ich przyczyna sprawcza musi być bytem świadomym. Można założyć, że odznacza się nieporów­ naniedoskonalszym stopniemświadomości niż stworzone przez nią myślące byty.

Skutek bowiem nie może reprezentować znacznie doskonalszej jakości niż jego przyczyna. Tomasz, przejmując od Arystotelesa naukową metodę filozofowania i zdroworozsądkowe, realistyczne stanowisko, racjonalnie uzasadnia zarówno ist­

nienie Boga, jak też wyjaśnia charakter struktury wszechświata. Sprawnie i spójnie prowadzone wnioskowanie zostaje przekonująco uwieńczone afirmacją istnienia zasadybytui jedności. Umożliwiatakże przyznanie jej osobowego charakteru. Tra­

dycja myśleniatomistycznegopozostała wierna realizmowi Tomasza,dopuszczając rozumową, niezależną od objawienia możliwość poznania istnienia Boga. Etienne

(8)

Gilson, w ślad za nim, wskazuje na rozróżnienie między prawdami objawionymi i objawialnymi23. Te pierwsze przekraczają możliwości poznawcze ludzkiego ro­

zumu i nie sposób wyindukować ich na podstawie sensualnej obserwacji rzeczy­

wistości. Są nimi m.in.: osobowy charakter Boga, istnienie trzech osób boskich, wcielenie, zmartwychwstanie itp. Powyższe zagadnienia tworzą grupę dogmatów religijnychi funkcjonują jakopodane do wierzenia. Jakojedyne źródło możliwości ichpoznaniaautorSummy filozoficznejwskazuje Boże,dobrowolne objawienie. Na­

tomiast adekwatną postawą człowieka jestakt wiary (bądź jego odmowa). Refleksja Tomasza nad wszechświatemjest koherentna zjego filozofią Boga. Poglądy doty­ czące świata wręczautomatycznieodsyłajądoBoga, i odwrotnie.

23 É. Gilson, Tomizm. Wprowadzenie do filozofii św. Tomasza z Akwinu, tłum. J. Rybałt, Warszawa 1960, s. 19-27.

24 J.-P. Sartre, Words, London 1964, s. 65.

25 W. Gromczyński, Człowiek, świat rzeczy, Bóg w filozofii Sartre'a, Warszawa 1969, s. 258.

26 J.-P. Sartre, Byt i nicość, tłum. J. Kiełbasa [et. al.J, Kraków 2007, s. 135-136.

Podobniejak Akwinatauzasadnił istnienie Boga, takautorBytu i nicościposta­

rał się odostarczenie metafizycznychdowodów jego nieistnienia. Sartre jużwdzie­

ciństwie„rozprawił się” z Bogiem, po prostu usuwając go zeswojej rzeczywistości jako niewygodnego, wścibskiego, natarczywego i wszędobylskiego „podgląda­

cza”24. Oczywiście, takadecyzja wymaga rzetelnego i przekonującego uzasadnienia.

Myśliciel postarał się więco dostarczenie wyczerpującego wyjaśnienia dla swojego ateizmu, który możnarozpatrywać dwuaspektowo.Jednym znichjest ateizmonto- logiczny, drugim - tzw. ateizm postulowany25.

Ateizm ontologiczny jest ściśle związany z koncepcją ontologiczną Sartre’a.

Sartre wyróżnił dwie odmiennestruktury ontologiczne - byt-w-sobieoraz byt-dla- siebie. Jego zdaniem, są one wzajemnie sprzeczne i nie mogą współistnieć jako jedna, scalona struktura. Wszystko bowiem, co istnieje, jest albo rzeczą (bytem- -w-sobie), albo świadomością (bytem-dla-siebie'). Idea Boga zakłada natomiast jedność bytu i świadomości, a zatem już pod względem ontologicznymjest we­

wnętrznie sprzeczna. Sartre, rzecz jasna, próbował wyjaśnić genezę powstania takiej koncepcji Boga. W swojej intuicji wykazuje ona podobieństwo z diagnozą przedstawioną przez Ludwika Feuerbacha. Zdaniem Sartre’a, człowiek, świadom zmienności,brakurównowagi orazbraku tożsamości własnej świadomości,posia­

dał pragnienie idei łączącej w sobie cechyodznaczającej się wolnością świadomo­

ści orazstałości i tożsamości bytu.Taką ideą, powołaną do życia przezistotę ludz­ ką, jest właśnie Bóg. Dopiero taka koncepcja Boga ucieleśnia ideał człowieka. Bóg bowiem odznacza się stałością, wszechmocą, wiecznym trwaniem i stanowi nie­ zachwiany fundament wszelkiego bytu (odpowiednik bytu-w-sobie), będącjedno­

cześnie świadomością, refleksją, dysponującą nieograniczoną niczym wolną wolą (jakobyt-dla-siebiej26. Feuerbach myślał podobnie, uważając stworzenie idei Boga za projekcję udoskonalonych ludzkich cech, związanych z marzeniem człowieka

(9)

o nieśmiertelności, wszechwiedzy itp. Wyjaśnienie fenomenu religii przez Sartre’a jest niezwyklepodobne, chociaż nie chodzi tu już o projekcję własnych cech, lecz o zrealizowanie ludzkiego pragnienia o nadaniu wolnej świadomości trwałego i pewnego fundamentu. Ponadto, zdaniem Feuerbacha, samotny człowiek - jako jedyna myśląca istota we wszechświecie - nie potrzebuje innego mistrza. Prawda religijna feuerbachowskiego antropoteizmu polega na przezwyciężeniu alienacji re­ ligijnej i realizacjiistotyczłowieka. Jego formuła: Homo homini Deus,jest skałą, na której ateizm humanistyczny czasów nowoczesnych (także ateizmSartre’a) buduje swój kościół27.Feuerbachstwierdza, żeateizm metafizyczny nie implikuje ateizmu moralnego28. Taka implikacja nie zachodzi także u Sartre’a, który konstruuje dwa aspekty ateizmu, ontologiczny i postulowany, odnoszące się odpowiedniodo meta­

fizyki i etyki.

27 H. Arvon, op. cit., s. 89.

28 Ibidem, s. 90.

Jest to tylko jeden aspekt sartre’owskiego ateizmu, oryginalnyna tle wcześniej­

szych postulatów ateistycznych. Jego oryginalność polega natym, że dla istnienia fenomenu religii nie podaję wyjaśnieńpsychologicznych, jak Feuerbach czy Freud, ani socjologicznych,jak Marks, lecz próbuje wykazać niedorzeczność idei Boga już na gruncie ontologii, wskazując najej wewnętrznąsprzeczność. Wydaje się, że

na gruncie filozofii Sartre’a ta koncepcja byłaby logiczna, ponieważBóg musiałby być bytem w sobie-dla siebie, a istnienia takiego połączenia Sartre nie dopuszcza.

Trudno natomiast o zaakceptowanie tej koncepcji ze względu na brak rzetelnego, filozoficznegojej uzasadnienia. Jeżeli przyjmiemy zaproponowaną przez niego on- tologiczną dystynkcję, spotkamy się z problemem dostosowania jej do obserwo- walnej rzeczywistości. Byt-w-sobieto świat materialny, nieożywiony,pozbawiony świadomości, natomiast byt-dla-siebie to ludzka, świadoma egzystencja. Zdaniem Sartre’a,byt-dla-siebie wyklucza byt-w-sobie,a przecieżkażdy człowiekto przede wszystkim istota cielesna, posiadająca świadomość i samoświadomość. Zatemtakże byt-dla-siebie niemoże istnieć bez wymiaru materialnego. Tym samym, każdy czło­ wiek stanowiłby syntezę tych dwóch instancji bytowych. Dlatego nawet w opisie człowieka Ontologią francuskiego filozofa wykazujezaskakującą nieprzystawalność do rzeczywistości. Wydaje się, że zarówno ateizm ontologiczny, jak i postulowany jest pozbawiony wystarczającego uzasadnienia filozoficznego. Słabość ontologicz-

nego aspektu ateizmu jest skutkiem słabości ontologii Sartre’a. Wątpliwe wydaje się rozróżnienienabyt-w-sobie i byt-dla-siebieoraz zastrzeżenie, że nie mogą one współwystępowaćjako jedna struktura. Przekonanie o wewnętrznej sprzeczności bytu boskiegojest więc uzasadnione wyłącznie na tle tej ontologii. O ile można jednak zrozumieć i zaakceptować - w granicach jegoontologii - koncepcję ontolo-

gicznąateizmu Sartre’a,o tyle zupełnie chybiona jestjegowersja postulowana.Sta­

nowiąca jego istotę antynomia wszechmocny Bóg - wolna i autonomiczna jednostka jest kategorią filozofii Boga opracowaną przez wielu filozofów, nie nastręczająca

(10)

wielu problemów i dającą się przekonująco wyjaśnić. Być może,primafacie, idea absolutnego i wszechmocnego Boga ogranicza wolność człowieka, ale zapewne każdareligia na tyle wzbogaciłaswoją doktrynę, że współwystępowanie potężnego Bogazposiadającym wolnąwolę człowiekiem jest czymś oczywistym. Na pewno taką koncepcjęprezentuje chrześcijaństwo. Zwłaszczaprzekonanie o ogromnej roli Bożej łaskii nieznajomości Boskich wyroków otwiera pole dla wolności człowieka.

Pozorna antynomia między Bogiem a ludzkąwolnością jest zatem skutkiem wa­

dliwego rozumienia zarówno pojęcia Boga, jaki, przedewszystkim, ludzkiej wol­ ności. Zdaniem Comelio Fabro,błędemwszystkich formateizmu jest ograniczone pojmowaniewolności, które ostatecznie prowadzi do uznania konieczności, czyli nicości29.

29 C. Fabro, Introduzione all’ateismo moderno, Roma 1964, s. 25.

30 C. Tresmontant, op. cit., s. 135.

Podsumowując, Tomaszz Akwinu i Jean-Paul Sartrestanowią zapewne antypo­

dy filozoficznego myślenia. Filozofia Akwinaty ma wymiar teistyczny, przy czym Bóg jest punktem dojścia, anie wyjścia, copodkreśla filozoficznąmetodę refleksji autora Summy filozoficznej. Sartre głosiateizm, stosując metodę odwrotną,cechują­ cą teologię, bowiem za założenie a priori przyjmujenieistnienieBoga, a następnie stara się je uzasadnić. Cechą wspólną jest częste odniesienie do ideii Boga, moż­ liwościjego istnienia i swoiście rozumianej natury. Próba oceny koncepcji filo­

zoficznej może obejmowaćzarówno wewnętrzną strukturę systemu, jak i stopień zgodności zrzeczywistością, prawdziwości, słuszności myśli poszczególnychfilo­

zofów. Pod względem metody, rzetelności badań, spójności logicznej, stopnia nie­ możliwości czy absurdalności uzyskanych wniosków, filozofia Tomasza wydaje się bardziej uzasadnionai przekonująca. Oferuje pewien spójny obraz rzeczywistości, pozbawiony elementów paradoksalnych, absurdalnych, nawzajem się wykluczają­

cych, wsparty rzetelnąmetodą stosowaną w nauce. Także pod względem meryto­

rycznym stanowisko Tomasza przewyższa propozycję filozoficzną Sartre’a. Osią filozofowania obu myślicieli jest Bóg. Od czasów nowożytnych problematyka filo­

zofii Bogastała się kwestią dość drażliwąi częstona wstępie odrzucaną, zazwyczaj jakononsensowna bądź absurdalna. Kwestią zasadniczą jest natomiast ujęcie w na­

wias aspektów teologicznych,religijnych oraz problematykiwiary ikoncentracjana możliwości racjonalnego uzasadnienia stanowiska teistycznego bądźateistycznego.

Uważam, żepod tym względem bardziej uzasadnione metafizycznie jest rozwiąza­ nie teistyczne wwersji proponowanej przez tomizm, ponieważ ateistyczne koncep­ cje metafizyczne prowadzą do konkluzji co najmniej absurdalnych, dziwnych czy wręcz nonsensownych. Trafnie ujął to Tresmontant, który o wnioskach wynikają­ cych zsystemu Sartre’a napisał: „Są jednak uSartre’a rzeczy gorsze lub - jeśli kto woli - jeszcze bardziej komiczne”30. Mianowicie, zanegowaniemożliwości istnie­

niaBoga m.in.jakojedynego bytu koniecznego prowadzido następującychrozwią­

zań: przyjęcia, że świat istnieje odwiecznie bądź nagle powstajesam przez się, bądź

(11)

jest absurdem. Te koncepcje już w starożytnej Grecji uznawano za fetyszystyczny animizm i mitologię teogoniczną. To raczej one brzmią absurdalnie, podobnie jak świat rozumianyjako causa sui.Gruntownaanalizaposzczególnych systemów ate­

istycznychwiedziedo takich właśnie wniosków. Zatem Sartre skonstruowałsystem nie tylko wewnętrzniesprzeczny i nieco dziwny (np. dystynkcja: byt-w-sobie i byt- dla-siebie), ale także zupełnie nieuzasadniony i fantastyczny (np. świat, któryjest zbędny i dlategojest absurdem itp.). Ponadto w dziedziniefilozofii Boga popełnia klasyczny, wręcz szkolnyinaiwnybłąd, przyjmując za punkt wyjściapewne aprio­ ryczne rozumienie pojęcia Boga i następnie usiłując takie pojęcie zanegować. Na ten błąd wskazał m.in. Gilson. Innym błędem jest natomiast wadliwerozumienie ludzkiej wolności, wykluczającej możliwość istnienia bytu boskiego, co zauważył m.in.Fabro. SystemSartre’a, także jako metafizyczna wizja wszechświata,ustępuje koncepcjiTomasza. Posiadazbyt wieleapriorycznych założeń, brakujących uzasad­

nień dla poszczególnych hipotez itp. SystemTomasza jest natomiastspójną i prze­

konującąwizją rzeczywistości.Co najważniejsze, jegoautorstara się dostarczyć so­ lidnegouzasadnieniadlaprzedstawianych twierdzeń, analizując każde alternatywne stanowisko.

Summary

Existentialism - St Thomas Aquinas versus Jean-Paul Sartre

ThomasAquinasand Jean-PaulSartre presentdifferent visionof thephilosophy of existence.

Thomaspoints outthe existence of abeing of its ownnecessity, a God, whoisfundamental and central forhis reflection on human being, while Sartre considers the non-existence of Godasnecessaryforhumanbeing. For Thomas, Godistheverycore of humanfreedomand values, while according toSartre,humanfreedomdenies God, and norms and valuesare in facts only conventional. Itturns out that all the differences on the matter ofanthropology andethicsatboth of thephilosophers are duetodifferentmetaphysicalattitudes and a fun­ damental disagreementbetween atheismandtheism.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Voor dit verdere onderzoek zijn combinaties van de verschillende waarden van de systeemvariabelen gemaakt. Met name op basis van deze resultaten worden de

Potencjał religii w ochronie lasów jest znaczny i wszechstronny, do bardziej znaczących jego przejawów można zaliczyć: instytucję świę- tych gajów, wskazywanie na moralny

Kolejny rozdział „Śmierć jest bramą do pełni życia” uświa- damia problem, nadmiernego przywiązania się do ziemskiego życia, któ- re jest tylko przygotowaniem do wiecznego

The application of geological-risk mapping to the Ed1 structural play of the Nanpu Sag de- pression has resulted in a probability map of petroleum occurrence that depicts the spatial

26 Na nowo mocno podkreśla się kultywowanie tych lub innych ćwiczeń religijnych w każdej klasie.... Spec ja ln e pr zygotowanie do spowiedzi i Ko munii

The drain current of , which is the output of the minimum selector, flows through and steers the class-AB amplifier The class-AB amplifier regulates the signals at the gates of

Bączek stawia tezę, zgodnie z którą bezpieczeństwo informacyjne to bardzo szerokie pojęcie, określające taki stan wewnętrzny i zewnętrzny, w którym nie są zagrożone

M ateria dla osobow ego życia człow ieka je st konieczna dla zrealizow a­ nia i zaktualizow ania (dynamizm!) potencjalności życia osobow ego... T eoria człow ieka