Stanisław Kamiński
O roli środków instrumentalnych w
poznaniu fizykalnym i filozoficznym
Studia Philosophiae Christianae 5/1, 185-193
M A T E R I A Ł Y , R E C E N Z J E , S P R A W O Z D A N I A
S tu d ia P hilosopH iae C h ristian ae A T K
5 (1969) 1
z
z a g a d n i e ń m e t a f i z y k i i t e o r i i p o z n a n i a K a m i ń s k i St.O ro li środ k ów in stru m en ta ln y ch w p ozn an iu fiz y k a ln y m i f ilo zoficzn ym
L u b a ń s k i M.
P aradoks a p ozn an ie
N aczaln yj kurs fiło so fii, Izdanie w to ro je d orabotannoje, Izd a - te lstw o „ M y si”, M osk w a 1968 r.
C h a l c a r z J.
G ordon M., P ra w o m o cn e p ozn an ie a w ied za o św ie c ie , W arszaw a 1966, s. 454.
S T A N ISŁ A W K A M IŃ S K I
O RO LI SR O D K O W IN ST R U M EN T A L N Y C H W PO Z N A N IU F IZ Y K A L N Y M I FILO ZO FIC ZN Y M
W m eta n a u ce c en n e są szc z e g ó ło w e p race p o ró w n a w cze. W p raw d zie w y m a g a ją one n ie m a łe j eru d y cji ep istem o lo g iczn ej oraz w n ik liw e g o k ry ty cy zm u , a le w zam ian za to dają w n io sk i n ie z w y k le p ło d n e zarów no dla ogóln ej jak i szczeg ó ło w y ch teo rii w ied zy . D o teg o rodzaju stu d ió w n a leży n ie w ą tp liw ie za liczy ć n ie w ie lk ą , le c z b ogatą w treść k sią żk ę prof. Izydory D ą m b sk iej, pt. O n arzędziach i p rzed m iotach poznania (W arszaw a 1967, ss. 206. PW N). S p ra w y tam p oru szon e w zbudzają ogrom ne za in tereso w a n ie, b o rozw aża się zagad n ien ia, k tóre d otyczą ro li środ k ów i o b iek tó w p ozn an ia w n au k ach szczeg ó ło w y ch oraz w f i lozofii. P ro b lem y te w o b ecn ym stu leciu n a b ra ły d u żego zn aczen ia w m eto d o lo g ii nauk.
D o ciek a n ia z o sta ły u jęte w d w ie od d zieln e rozpraw y. P ierw sza , a n a lizu jąc szczegółow o fu n k cje ap aratu ry p om iarow ej, język a m o d e li
i teorii w k o n sty tu o w a n iu się p ozn an ia n au k ow ego, p ok azu je jeg o d a le k o id ą cy in str u m e n ta ln y ch arakter. Od narzęd zi zależą b ow iem nie ty lk o r e z u lta ty p ro cesó w b a d aw czych , le c z tak że p rzed m io ty p o z n a nia — „hom o in te llig e n s k szta łtu je z p om ocą sw y c h pod m iotow ych i p rzed m io to w y ch op eratorów św ia t n a u k o w eg o p o zn a n ia ” (s. 100). W d ru gim zaś stu d iu m p rzep row ad zon e b ad an ia k o n cep cji tzw . filo zo fii lin g w isty c z n e j (jej zadań, przed m iotu i m eto d y oraz założeń i n ie k tórych k o n sek w en cji) dop row ad zają do w n io sk ó w , iż u w y d a tn ia ona is to tn ie in str u m e n ta ln ą rolę języ k a w filo z o fo w a n iu , a co za tym idzie, że an aliza sem io ty czn a jest zarów no p od sta w o w ą jak i sw o istą m etodą w sz e lk ie j filo zo fii, p reten d u jącej do m ian a nauki, a w ię c filo z o fii nie ty lk o jako m eta n a u k i, lecz ta k że jako te o r ii czło w ie k a i ku ltu ry.
S p ró b u jm y id ą c za tok iem m y śli A u tork i p rześled zić dok ład n iej a r g u m en ty w y su w a n e w obronie p rzytoczon ego w y żej sta n o w isk a .
F u n k cja śro d k ó w in stru m en ta ln y ch w op eracjach n a u k otw órczych n ie ta k d a w n o w zb u d ziła p o w szech n e za in te r e so w a n ie ep istem o lo g ó w . W p raw d zie już so fiśc i i S ok rates w m eto d zie u p ra w ia n ia filo zo fii u zn a w a li w a rto ść p o zn a w czą język a, a p o tem L eib n iz i C on d illac sfo rm u ło w a li w y ra źn ie za g a d n ien ie roli języ k a w n au ce oraz zn aczen ia jeg o jed n orod n ości dla u n ifik a c ji w ied zy , ale n ie zn a la zło to w ięk szeg o o d d źw ięk u zarów n o u filo z o fó w jak i u te o r e ty k ó w n au k i. O w ie le bar d ziej p o b u d zająca ów czesn ą m y ś l i u zysk u jąca tr w a łe w y n ik i okazała s ię dopiero d y sk u sja na tem at p o jęcia fa k tu n a u k o w eg o oraz em p iry cz nego ro zstrzy g a n ia p o szczeg ó ln y ch tw ierd zeń teo rety czn y ch , jak ą za p o c z ą tk o w a li H. P o in ca re i P . D uhem . N a stę p n ie zajęto s ię ró w n ież szerzej i d ok ład n iej fu n k cją ap aratu ry p om iarow ej w u stalan iu pojęć fiz y k a ln y c h (W. B rid gm an ) oraz jej in g eren cja m i w w y jśc io w y sta n b a d an ego sy ste m u fiz y k a ln e g o (w m ech a n ice k w a n to w e j — N. B ohr, J. v. N eu m an n ). W zw ią zk u z tym już w y ra źn ie p od k reślon o, że in stru m en ty p o zn a w cze, p od o b n ie jak n a sze z m y sły , są n ie ty lk o w a ru n k iem , lecz ta k że k o m p o n en tem p ro cesó w w ied zo tw ó rczy ch . W te n sposób zrodziła się p ro b lem a ty k a d otycząca w ogóle p o jęcia i ro li śro d k ó w in str u m e n ta ln y ch w op eracjach pozn aw czych .
A u tork a d zieli n a jp ie r w n arzęd zia lu d zk ieg o d zia ła n ia na tech n iczn e i tw ó rcze (p och od zące od um ysłu). D la p otrzeb e p istem o lo g ii, a tak że te o r ii in fo rm a cji, n a le ż y w y ró żn ić sp ośród ty c h p ie r w sz y c h (p om ijając środki, na które sk ład ają się m a teria ły oraz w a ru n k i środ ow isk ow e) in str u m e n ta ln e środ k i d ziałan ia, c z y li o p eratory, i to w y łą c z n ie p rzed m iotow e. B ędą to m ięd zy in n y m i o b iek ty (nie ty lk o rzeczy le c z tak że p ro cesy i u tw o r y zn ak ow e), k tó re z o sta ły obrane lu b sk on stru ow an e w celu w y k o n a n ia ok reślon ej czy n n o ści p ozn aw czej. C hodzi tu w ięc o to, co n a zy w a się n arzęd ziem , przyrząd em , (p om iarow ym lu b r e je stru jącym ), in stru m en tem , aparatem , m a szy n ą itp. P rzed m io to w e o p e
ra to ry p ozn aw cze sta n o w ią p rzeto środki: 1° od b ieran ia i p r z e k a z y w a n ia sy g n a łó w , 2 ° sele k c jo n o w a n ia i reje str o w a n ia d an ych do in terp re tacji oraz 3° o b ie k ty w iz o w a n ia (u trw alania), p rzek szta łca n ia i p rzek a z y w a n ia g o to w y ch w y n ik ó w p oznaw czych.
B iorąc pod u w a g ę je d y n ie op eratory p o zn a w cze w śc isły m sen sie, czyli środki, k tóre in g eru ją ty lk o w zd o b y w a n iu i w e r y fik o w a n iu (w szelk im uzasad n ian iu ) w ie d z y fiz y k a ln e j, p od d aje prof. D ąm b sk a r e w iz ji tra d y cy jn e p rzek o n a n ie o jej o b iek ty w n o ści. P o zn a n ie u w ażan o za o b iek ty w n e, gdy jego w y n ik i w y zn a czo n e są w y łą c z n ie p rzez p rzed m io t i op isu ją go ta k im jak im jest. T y m czasem ro zm a ite są k o n cep cje sa m eg o p rzed m iotu p ozn an ia w fizy ce. M ożna je ująć w trzy sta n o w isk a : k on stru k cjon izm , op eracjon izm i teo ria k o m lem en ta rn o ści. W ed le p ierw szeg o , b ęd ącego p ew n ą odm ianą k ry ty cy zm u K anta, fa k ty o p is y w a n e p rzez n a u k ę są k o n stru k cja m i d ok on an ym i w oparciu 0 dane em p iry czn e, u zy sk a n e w ła śn ie z p om ocą op era to ró w p o zn a w czych . J ed y n ie in terp reta cja teo rety czn a fe n o m e n ó w u m o żliw ia p o słu g iw a n ie się in stru m eta m i (D uhem ). N ie m ożna w ię c u ży w a ć ich, o ile na m iejsce k o n k retn y ch p rzed m io tó w n ie p o d sta w im y o b iek tó w id e a ln y ch (sch em atów a b strak cyjn ych ). W tak i sposób przed m iot b ad an y u to żsa m ia się z k o n k rety za cją em p iryczn ą id e a ln e g o sch em a tu u tw o rzon ego w teo rii (d otyczącej te ż u ż y w a n eg o w tej op eracji język a 1 in stru m en tów ).
O peracjonizm zaś uw aża, że ob iek tam i p ozn an ia są sam e operacje i ich rezu lta ty , zw ła szcza w y n ik i operacji p om iarow ej. P o n ie w a ż w sto su n k u do teg o sa m eg o z ja w isk a otrzy m u je się w ie le różn ych w y n ik ó w , p rzeto ty le ż b ęd zie p rzed m iotów . A w re sz c ie teo ria k o m p lem en ta rn o ści (rep rezen tow an e g łó w n ie p rzez k op en h ask ą szk o łę fizy k ó w ) przyjm uje, ż e w w y ja śn ia n iu m ik ro św ia ta je s te śm y sk azan i na sta le jeg o u jm o w a n ie k o lejn o z dw óch różn ych , a ty lk o w p ew n y m se n s ie u zu p ełn ia ją c y c h się asp ek tów . Z achodzi p rzy ty m in tera k cja fizy czn a m ięd zy s y ste m e m bad an ym a sy ste m e m in stru m en ta ln ej in te r w e n c ji p ozn aw czej, ta k że p rzed m iotem bad an ia jest w ła śn ie w y n ik tej in tera k cji. N ie tru d n o zau w ażyć, że w s z y stk ie trzy k o n cep cje u w y d a tn ia ją , choć każda w in n y sposób, jak to w op isie w y n ik ó w fiz y k a ln e g o pozn an ia p o śred n ieg o n ie da się p om in ąć roli in stru m en tó w w k o n sty tu o w a n iu się tego, czego te w y n ik i dotyczą. K rótko m ów iąc, p rzed m iot je s t k o n str u o w a n y p rzez p odm iot, a le ten o sta tn i jest w ja k im ś stop n iu rezu lta tem o p era cji zn ó w p odm iotu. T ak k om p lik u je się n ie ty lk o sp ra w a realizm u p ozn an ia na sk u te k d ociek ań nad rolą in str u m e n tó w w zd ob yw an iu w ie d z y fiz y k a ln e j, le c z ta k że m o żliw o ść p orząd n ego, d y sk u rsy w n eg o o d p ow iad an ia na te prob lem y.
Z ty m sta n o w isk ie m prof. D ąm b sk iej n ie m ożna d y sk u to w a ć, je śli n ie u w zg lęd n i się in n y ch stron zagad n ien ia w sam ym p u n k cie w y jścia
rozw ażań. W op arciu b o w iem o p rzy jęte założen ia i w y zn a czo n y asp ek t sp ra w y , tok ro zw a ża ń p rzep row ad zon y je s t z żela z n ą k o n sek w en cją . W ycią g n ięto ja k n ajb ard ziej słu sz n ie p rzy to czo n e w y ż e j w n io sk i. N ie m n iej jed n a k w a rto d op ełn ić, a czasem je d y n ie u w y ra źn ić dane pro b lem u , jak te ż n ieco zm o d y fik o w a ć sam o jego sfo rm u ło w a n ie. W tedy b ow iem sp r a w y w y g lą d a ją c e n ie m a l p a ra d o k sa ln ie czy też z a słu g u ją ce w r zeteln ej e p iste m o lo g ii na p o tra k to w a n ie ich m ilczen iem (w sen sie a foryzm u W ittg en stein a ) okażą się m n iej p arad ok saln e o raz bardziej p o d a tn e na ro zw ik ła n ie ep istem o lo g iczn e. N ie m ie jsc e tu na szczeg ó ło w e u za sa d n ia n ia ta k ie g o p rzyp u szczen ia. N iech w y sta rczą n a stęp u ją ce u w a g i.
S w o iste p o łą czen ie in stru m en ta lizm u z k o n stru k cjo n izm em w teo rii p ozn an ia n a u k o w eg o p rzesa d n ie a k cen tu je rolę op era to ró w p rzed m io to w y c h i p o d m io to w y ch w zd ob yw an iu w ie d z y fizy k a ln ej. D zieje się ta k n ie d latego, iż b łęd n ie o k reśla się tę fu n k cję, a l e . z tej racji, że p om ija się m ilczen iem in n e czyn n ik i, k tóre w o sta teczn y m rozrachunku k orygu ją sk u tk i tej fu n k cji, n iw e lu ją c p rzesad n ości su b iek ty w izm u . G d y rea lizm e p istem o lo g iczn y tw ierd zi, iż fiz y k a d a je p rzy b liżo n y , m n iej lu b bard ziej dok ład n y, opis św iata, u ję te g o w ja k im ś w y c in k o w y m a sp ek cie (często n iezja w isk o w y m ), to n ie le k c e w a ż y tym sa m y m r o li istr u m e n tó w w p ozn an iu , ale uw aża, że ich je d n o stro n n y w p ły w na u k sz ta łto w a n ie się sa m eg o p rzed m iotu badania m oże być — p rzy n ajm n iej c z ę ścio w o — zm n iejszon y. D o k on u je się to d zięk i w ie lo k r o tn ie p o w ta rza n y m w coraz to in n ych w aru n k ach o p eracjom p ozn aw czym w o d n iesien iu do te g o sam ego ob iek tu , k o n tro lo w a n iu u b ocznie n ie k tórych r e z u lta tó w p o zn a w czy ch ró w n ież przy p om ocy p ozn an ia b ez p ośred n iego, u w zg lęd n ien iu w ca ło ści w ie d z y ró w n ież a k tó w a u to r e fle k sji. N a d to ep istem o lo g ia , k o rzy sta ją c w ła śn ie z teg o u rozm aico n e g o arsen a łu ty p ó w p ozn an ia, o g ra n iczy ła w a rto ść w n io sk ó w o p e rae jon izm u i k o n w en cjo n a lizm u . R obi to częścio w o A u tork a o m a w ia nej p racy czy n ią c zastrzeżen ie (s. 89 i 158 nn), że p ozn an ie n a u k o w e n ie je s t w y łą c z n ie in stru m en ta ln y m oraz, że sk u teczn e sto so w a n ie m e to d y sem io ty czn ej a n a liz y m a sw o je gran ice. D od am y jeszcze, iż n aw et arb itraln ość w w y b o rze a sp ek tu r z eczy w isto ści, k tó ry m a sta n o w ić fo r m a ln y p rzed m iot p ozn an ia, pod lega r estry k cjo m w m iarę b ogacen ia się i r ó żn ico w a n ia w ie d z y oraz p rak tyczn ej k o n tro li jej k o n sek w en cji. O ty c h w sz y stk ic h k o rek tu ra ch (i ich p otrzeb ie) św ia d czy n a jlep iej fa k t, że p ry n cy p ia te o r ii i h ip o tezy p od d aje się d alek o id ącym zm ia nom w w y n ik u n o w y c h o p eracji p o zn a w czy ch . S p rzężen ie zw rotn e w p ły w ó w m oże zm ierzać do sa m o reg u la cji pod w a ru n k iem , iż szerzej ro zu m ie się p ozn an ie. O sta teczn ie m oże b y ło b y le p ie j m ó w ić o r o li op eratorów w d e term in a cji św ia ta p o z n a w a n eg o n iż w jego k sz ta łto w a n iu czy n a w e t m o d y fik a c ji ob iek tu , k tó ry ch cem y poznać.
W czw artym ro zd zia le prof. D ąm b sk a a n a lizu je — k ró tk o le c z n ie z w y k le p orząd k u jąco — in stru m en ta ln ą fu n k cją język a. W czyn n ej
ob serw acji, e k sp ery m en to w a n iu i rozu m ow an iu m u si się uruchom ić ap arat zn a k ó w sło w n y ch . W szczególn ości zaś ję z y k sta n o w i operator p ozn aw czy w n au k ach a p riorycznych o szerok im w a ch la rzu ról. J est narzęd ziem w y b o ru i k o n stru k cji w ła śc iw y c h dla tych n au k p rzed m io tó w b ad an ia o raz n arzęd ziem in fo rm a cji i u tr w a la n ia w y n ik ó w p o zn aw czych . N a d to w ch o d zi w zasad n iczy sz k ie le t g en e r a ln e g o języka teo rii n a u k o w y ch , sta ją c s ię środ k iem u n if ik a c ji w ied zy lu d zk iej.
O sobnym p rzed m iotem rozw ażań sta ły się n a stęp n ie m o d ele i teorie ja k o operatory p ozn aw cze. W n aukach o p iso w y ch chodzi tu w p ie r w szym rzęd zie o m o d ele w zn aczen iu p rzed m io tó w od w zorow u jących . Z in stru m en ta ln ą ro lą języ k a i m od eli w ią że się n a jśc iśle j tak aż rola teo rii. A le tu rodzi się p ew n a trudność. T eoria w y d a je się być raczej w y n ik ie m p ozn an ia n iż je g o n arzęd n ym środ k iem . A u tork a ja k n a j słu sz n ie j godzi obie te fu n k cje teorii, odróżn iając w tej o sta tn iej w y tw ó r oraz fo rm ę d zia ła ln o ści lu d zk iej. D o d y sk u sji n a to m ia st p row o kują w y c ią g n ię te z tezy o in str u m e n ta ln y m ch arak terze p ozn an ia f i z y k a ln eg o n iek tó re k o n se k w e n c je co do jeg o w a rto ści fin a ln ej. N ie w ą tp liw ie w a ló r ten jest s w o is ty i au ton om iczn y. P o leg a na w artości p o zn a w czej jako ta k iej. A utorka n a zy w a to celn ością. Z achodzi ona, gd y teo ria je s t zarazem i o p tym aln ie: k o h eren tn a , k o n firm o w a ln a , in - fo rm a ty w n a a d ek w a tn ie, ek sp lik a ty w n a i p rogn ostyczn a. D a się b ro n ić — i m oim zd an iem — tego, iż „o żad n ej teo rii fiz y k a ln e j n ie m ożem y n ig d y tw ierd zić, że je s t p ra w d ziw a ” (s. 95). N a te ren ie m etod ologii n au k brak m iejsca na rozpoznanie tak iej k w a lifik a c ji. A le n ie m ogę zgodzić się z tym , jak ob y w y tw o r o m realn ego p ozn an ia n a u k o w eg o n ie p rzy słu g iw a ła p raw d a w se n sie k la sy czn y m (s. 97). W oln o m i tak m n ie m ać, stojąc na g ru n cie ep istem o lo g ii n iezb y t jed n o stro n n ej i ciasn ej. Z teg o b ow iem , iż bardzo trudno uzasadnić, czy też n a w e t ro zstrzy g n ą ć p ra w d ziw o ści tezy teo rii n au k ow ej w c a le jeszcze n ie w y n ik a , że w a rto ść p raw d y lu b n ie p r a w d y tej te z ie n ie p rzy słu g u je. D la ty ch racji rozp atru jąc n a u k ę w a sp ek cie d yn am iczn ym często p o stu lu je się w e p i stem o lo g ii, ab y isto tą n a u k i b yło p o szu k iw a n ie p ra w d y (por. np. G . T hom son. Ś la d a m i m y ś li n a u k o w ej, tłum . z ang., W arszaw a 1965, s. 9). N ie zn aczy to, by tw o r z e n ie teo rii k iero w a n e b yło je d y n ie zad an iem o p i su p ra w d ziw eg o . P r z e c iw n ie , m a ona zm ierzać do w y ja śn ie n ia , ale e m p i ryczn ie p o tw ierd za ln eg o oraz p o sia d a ją ceg o m od el sem a n ty czn y . G dy teoria n ie je s t k o n firm o w a ln a lu b n ie is tn ie je dla n iej w r z e c z y w i sto śc i żad en je d n o lity an i d o sta teczn ie zd eterm in o w a n y m od el, to n ie ch a ra k tery zu je się celn o ścią . Co do ro zstrzygaln ości o p raw d zie p o zn a n ia n a u k o w eg o w a rto za u w a ży ć, iż n ie m a p o trzeb y w ą tp ić o za ch o d z e n iu zw iązk u m ięd zy p o tw ierd za ln o ścią , p rogn ostyczn ością i p o sia
-claniem m od elu a p ra w d ziw o ścią teorii. Z najom ość teg o zw iązk u n ie w y sta rcza jed n ak do n ieza w o d n eg o w y r o k o w a n ia o p raw d zie.
T rudność w p rzyzn an iu tezom teo rii k w a lifik a c ji w a r to śc i lo g iczn ej m a poch od zić stą d , że w ła śc iw ą ich form ą je s t p o sta ć zd an ia h ip o te ty czn eg o oraz, że p ra w d ę rozu m ie się ja k o p ełn ą a d ek w a tn o ść ich i przed m iotu tra n scen d en tn eg o w zg lęd em fen o m en ó w , k tóre k o n sty tu u ją się w p ozn an iu . O tóż przy p e w n y c h w a ru n k a ch zdaniom h ip o te ty czn y m p rzy słu g u je w a rto ść logiczn a. P ra w d a k la sy czn a zaś je s t id en ty czn o ścią in te n c jo n a ln ą p ozn an ia z jeg o p rzed m io tem form aln ym . D o ró w n a n ie tr e ś c io w e , o k tó re tu chodzi, n ie p o leg a n a p ełn ej a d ek w a tn o śc i z b ra n y m w sz e c h str o n n ie p rzed m iotem , ja k i o g ó ln ie się w sk a zu je, ale je d y n ie z w z ię ty m w o k reślo n y m a sp ek cie. Z d eterm in o w a n ie to w y ra ża się w ła śn ie języ k iem teorii. D la le p s z e g o w y ja śn ie n ia sp r a w y w a r to n a w ią za ć do k o n cep cji p e r sp e k ty w y św ia ta i jej stosu n k u do aparatu p o jęcio w eg o . A to li trzeba zazn aczyć, że p rzed m iot sądu p ra w d ziw ego n ie m oże być in te n c jo n a ln y m w y tw o r e m teg o sąd zen ia, a le p o w in ie n is tn ie ć tak, ja k u jm u je to d an y sąd. D la te g o w różnych typ ach n auk ro zm a icie d ok on u je się d eterm in a cji p rzed m iotu zdań, k tó re p o siad ają k w a lifik a c ję prawdj^ (por. D ie W issen sch a ften und die W ahr h eit, hrsg. von K. U lm er, S tu ttg a rt 1966).
D ruga rozp raw a prof. D ąm b sk iej p o św ięco n a je s t tzw . filo z o fii a n a lity czn ej, a w szczeg ó ln o ści jej p artiom m eta filo zo ficzn y m . D ociek an ia dotyczą w y stę p u ją c y c h ta m k o n cep cji języ k a oraz ich u w aru n k ow ań i k o n sek w en cji. N a p o czą tek jed n a k p odano zw ięzłą , a le zn ak om itą c h a ra k tery sty k ę nu rtu filo z o fii a n a lity czn ej (lin g w isty czn ej w bardzo szerok im se n s ie tej nazw y). P o jęcie tej filo z o fii n ie jest jednorodne. P od p ad ają pod n ie d e sy g n a ty podobne, a le n ie sta n o w ią c e w sp óln ej' k la s y w y zn a czo n ej w sposób a d ek w a tn y p rzez d e fin ic ję treściow ą. T er m in filo zo fia lin g w isty c z n a m oże b o w iem oznaczać m e ta filo z o fię (roz w a ża n ia o filo zo fii) lu b sa т о filo z o fo w a n ie jak o a n a liz ę język a. N a j szerzej filo z o fią fin g w isty c z n ą n azyw a się ogrom n y i zróżn icow an y n urt filo zo ficzn y , k tó ry w a n a lizie sem io ty czn ej w id zi p o d sta w o w ą m etod ę filo zo fo w a n ia . O kazuje n a ogół duże za in te r e so w a n ie języ k iem i jeg o p ozn aw czą rolą, a le w różnych od m ian ach ro zm a icie ten języ k p o j m uje.
Jed en k ie r u n e k za jm u je się ję z y k ie m typ u o n to lo g iczn eg o pod k ą te m jeg o p o p ra w ien ia , gd yż w obecn ej p o sta ci sta n o w i on źródło filo zo ficzn y ch zagad n ień n iero zstrzy g a ln y ch a lb o w r ę c z pozornych. Prąd te n w y stę p u je w p o sta ci bądź ra d y k a ln ej (np. C arnap), gd y chodzi m u g łó w n ie o c h a r a k te r y sty k ę p ro b lem a ty k i filo zo ficzn ej (filozofia n ie m a ani o p isy w a ć, an i w y ja śn ia ć św ia ta , ty lk o ro zw a ża ć jeży k , k tó ry m się m ó w i o św ie c ie ), b ąd ź u m ia rk o w a n ej (np. M oore, a u n as A jd u k iew icz), g d y k ła d z ie a k c e n t na m eto d zie filo z o fo w a n ia (o b iek tem filo z o fo w a n ia
w o g ó le jest n ie ty lk o języ k , a le w ięk szo ść p rzed m io to w y ch zagad n ień f i lo zo ficzn y ch da się ro zw ią za ć je d y n ie przy pom ocy a n a liz y języ k a i jego u ściślen ia).
D rugi k ieru n ek , tzw . filo zo fia lin g w isty c z n a w śc isły m se n sie (W itt g en stein w p ó źn iejszej tw ó rczo ści i jeg o k o n ty n u a to rzy , jak np. W is dom, L a zerow itz) n ie zm ierza do u lep szen ia języ k a , a le ch ce sp ełn ić w a żn e zad an ie filo zo ficzn e. Ma an alizow ać i od słan iać sw o is te m e c h a n izm y p ozn aw cze języ k a n atu raln ego. T en o sta tn i b o w ie m n ie jest w a d liw y . Z agad n ien ia p ozorn e zaś rodzą się w n im stąd, że u ży w a się go do n ie w ła ś c iw e g o celu, jak im jest b u d o w a n ie ontologii. T o trzeba w y k ry ć i zlik w id o w a ć.
W ittg en stein a k o n cep cje języ k a sta n o w ią p rzed m io t osob n ego roz działu. N a gru n cie p ie r w sz e j, sem a n ty czn ej k on cep cji, k tórą p otem od rzu cił jako zb yt jed n ostron n ą, języ k o d w zorow u je ogół m o ż liw y c h sta n ó w rzeczy. W d rugiej, p ra g m a ty czn ej, ję z y k tra k to w a n y je s t jak o form a d yn am iczn a, jako n arzęd zie d zia ła n ia c z ło w ie k a w św ie c ie . P rof. D ąm bska stara się w y e k sp lik o w a ć h isto ry czn ie (m oim zd a n iem w ie lc e in te r e su ją c e są tu p o ró w n a n ia z K a n tem i B ergson em ) i sy s te m a ty c z n ie (głębokie u m o ty w o w a n ie zad an ia tera p eu ty czn eg o filo zo fii) m y śl W ittg en stein a co do in stru m en ta ln ej roli język a w n a u ce i w filo zo fii.
P o w y ższe u ję c ia języ k a z e sta w io n e są (w n a stęp n y m rozdziale) z im m a n en ty sty czn ą k on cep cją język a w filo z o fii A jd u k iew icza . N a czoło w y su w a ją s ię u n iego zagad n ien ia sy n ta k ty czn e (p ew n e w tym p od o b ień stw o do C arnapa). J ę z y k ro zp a try w a n y je s t jako au to n o m iczn y sy ste m zn ak ow y, k tó reg o stru k tu rę i sposób fu n k cjo n o w a n ia trzeb a w y k r y ć i opisać. P rof. D ąm bska p od d aje k ry ty czn ej a n a lizie w tak iej sy tu a c ji prób ę A jd u k ie w ic z a p rzejścia z se m io ty k i do e p is te m ologii. N a to m ia st u sp r a w ie d liw ia jeg o p ó źn iejsze p o szerzen ia teorii języ k a o m o m en ty sem a n ty czn e a n a w e t p ragm atyczn e. T ak to od je s z cze in n ej stro n y u ja w n iła się in stru m en ta ln a fu n k cja języ k a w filo zo fii. S zczeg ó ln ie pod tym ró w n ież k ą tem n ad aje się na p rzed m iot badań zw ią zek różnych k on cep cji język a z za g a d n ien iem p raw d y. A utorka okazuje, że p e łn y sen s term in ó w „ p ra w d ziw y ” i „ fa łsz y w y ” za leży od p rzyjętej k o n cep cji języka. J e st to eg zem p lifik a cja ogóln ej tezy o u w a ru n k ow an iu p ro b lem a ty k i filo zo ficzn ej od teo rii język a, gd y chodzi o filo z o fię a n alityczn ą. A le też — ja k n ajb ard ziej p rzek o n u ją co ■— w sk a za n o p rzy tej ok azji na g ra n ice sk u teczn eg o sto so w a n ia m etod filo zo fii lin g w isty c z n e j. W szelk ie b ow iem sem io ty czn e k o n cep cje p raw d y r e la ty w izu ją ce p red y k a t „ p ra w d ziw y ” lu b „ fa łsz y w y ” do języ k a , do k tó rego n a leży dane zd an ie, są p o ch od n e w zg lęd em e p istem o lo g iczn eg o
(w k la sy czn ej filo z o fii — logiczn ego) p o jęcia p raw d y. N ie k o n iec je d nak n a tym . D alsza an aliza ty ch orzeczn ik ów m u si a p elo w a ć do p e w
n y ch k a teg o rii o n to lo g iczn y ch . C hodzi tu zw ła szcza o p ojęcie is tn ie nia i p o jęcie c zło w ie k a jak o p od m iotu p ozn ającego.
W o sta tn im rozd ziale prof. D ąm b sk a u zu p ełn ia d o ciek a n ia nad z a ło żen ia m i i k o n se k w e n c ja m i m eto d y filo z o fii lin g w isty c z n e j p rzed sta w ie n ie m za g a d n ien ia jed n o ści n au k i ja k o jed n orod n ości jej języka. R oz p a tru je ten p rob lem u d w óch w ie lk ic h p rek u rso ró w d zisiejszy ch a n a li ty k ó w , a m ia n o w ic ie — L eib n iza i C on d illaca. W yk ład teo rii język a, ja k ą p rezen tu ją w sp o m n ia n i au torzy, j e ś li m a b yć k o n se k w e n tn y i p re cy zy jn y , n a stręcza p o w a żn e tru d n ości. N arzucają się ró żn e in terp reta cje p o d sta w o w y ch te r m in ó w ja k np. n auka, u n iw e r sa ln y język, o d n ie s ie n ia znaku, rach u n ek , język , m etoda, analiza. R o zstrzygn ięć w w yb orze rod zących się a lte r n a ty w trzeb a szu k ać na drodze g ru n tow n ego u w z g lę d n ien ia o n to lo g iczn y ch i ep istem o lo g iczn y ch założeń, k tóre robią w y raźn ie lu b im p lic ite om a w ia n i filo z o fo w ie . Z ostało to w sz y stk o w o m a w ia n e j k siążce w y k o n a n e n ie z w y k le sta ra n n ie i z dobrą znajom ością rzeczy. D la te g o c z y te ln ik otrzym u je tu w y b o rn y pod w zg lęd em g łęb i u za sa d n ien ia i stop n ia u p orząd k ow an ia fra g m en t h isto rii teorii nauki.
W n iosk i zaś o ch arak terze sy stem a ty czn y m sp row ad zają się do u o g ó l n ie n ia , iż sp raw a jed n o ści n au k i, rozp a try w a n a jak o z a g a d n ien ie je d n o rod n ości języ k a , dom aga się u w zg lęd n ien ia w y n ik ó w badań se m io ty c z - n y ch , które z k o le i o p ierają się n a p e w n y c h za ło żen ia ch o n tologii fo r m a ln ej (n a jw y ra źn iej w id a ć to u L eibniza). N adto rozw ażan ia jeszcze ra z p o tw ierd ziły słu szn o ść tezy o n iew y sta r c z a ln o śc i m eto d y a n a lizy sy n ta k ty c z n e j i p ragm atyczn ej do rozw iązan ia n iek tó ry ch p rob lem ów z teorii n au k i. W sk rajn ej sw ej p o sta ci filo zo fia fin g w isty c z n a prow adzi b o w ie m albo do n ie k o n se k w e n c ji (p rzed sta w iciele jej w ych od zą poza rozw ażan ia, k tó ry ch p rzed m iotem je s t sam język ), a lb o do n ieu za sa d n io n eg o d y sk ry m in o w a n ia ogólnej p ro b tem a ty k i o n tologiczn ej (bo nauki szczeg ó ło w e zak ład ają rozw iązan ie i ty ch zagadnień).
O sta teczn ie p rzeto okazało się, że a c z k o lw ie k ję z y k p ełn i isto tn ą fu n k c ję n a rzęd zia w p ozn an iu filo z o fic z n y m , n ie da się utrzym ać ra d y k a ln eg o pogląd u , jak ob y jed y n y m p rzed m io tem filo z o fii b ył język. D la jego p ełn eg o zrozu m ien ia trzeb a u w zg lęd n ić an trop ologię, co znow u n ie m oże ob ejść się b ez k orzy sta n ia z p e w n y c h p rzy n a jm n iej k on cep cji o n tologiczn ych . Z e w zg lęd u jed n a k na b ezsp orn ie u w y d a tn io n ą ogrom ną r o lę języ k a jak o środ k a in stru m en ta ln eg o w filo z o fii, p od sta w o w ą dla tej o sta tn iej m etod ą w in n a być sem io ty czn a a n a liz a język a. A utorka d od aje jeszcze, że n ie ty lk o p od sta w o w ą , ale i sw o is tą m etodą, je ś li filo z o fia p reten d o w a ła b y do m ian a nauki.
Z danie to n ie w y d a je się b y ć k o n sek w en cją w y w o d ó w zaw a rty ch w o m a w ia n ej k siążce. B rak tam ch yb a ró w n ież dla n ie g o uzasad n ien ia b e z p rzy jęcia p e w n y c h d od atk ow ych założeń ep isterh ologiczn ych , m a ją cy ch zn ow u sw e op arcie w ok reślo n ej ontologii. N ie z a le ż n ie zaś od
teg o zastrzeżen ia ch cia łb y m dodać, że w ie le (n a w e t w y w o d y o m a w ia nej k siążki) w sk a z u je na to, iż a n a liza sem io ty czn a n ie m oże dopro w ad zić do o sta teczn ej od p ow ied zi na filo z o fic z n e za g a d n ien ia typ u on to- logiczn ego. A c z k o w ie k p rzy czy n ia się do zlik w id o w a n ia n iep orozu m ień oraz ja ło w y ch dróg r o z w ią zy w a n ia p rob lem atyk i filo zo ficzn ej, n ie w y starcza już jed n a k do rozw ażen ia m o żliw o ści różnych k o n stru k cji o n to - lo g iczn y ch (por. np. R. Ingarden, Spór o is tn ie n ie św ia ta , t. I, r. 2 oraz T. C zeżow ski, F ilo zo fia na rozdrożu, W arszaw a 1965, s. 12— 18). T y m - b ardziej zaś n ie je s t w sta n ie w y ja śn ić p rzez p ie r w sz e p ow o d y p ew n y ch sta n ó w rzeczow ych . A szu k a n ie ostateczn ych racji u n iesp rzeczn ia ją cy ch o n ty czn ie r z e c z y w isto ść trudno w y k lu c z y ć z gran ic filo z o fii p r eten d u jącej do m iana n a u k o w ej (w szerszy m sen sie.) N a w e t o p isan a p rzez prof. C zeżo w sk ieg o m eto d a opisu a n a lity czn eg o , którą d a ło b y się p o tra k to w a ć jako w zb o g a cen ie (pod p ew n y m w zg lęd em ) a n a lizy sem io ty czn ej o ek str a ję z y k o w e p o d ejście, n ie posiada ch a rak teru sp e cy ficzn eg o dla f i lo z o fii (por. T. C zeżow sk i, dz. cyt, s. 18). N adto m eto d a a n a lizy sem io ty czn ej n ie je s t obca sposobom u p raw ian ia n au k p ozafilozoficzn ych . O czy w iście, w s z y stk ie te „ a rg u m en ty ” są ty lk o g ło sem d y sk u sy jn y m „ku u w a d ze”, bo dla ro zw ią za n ia sp ra w y k o n ieczn e b y ło b y u przednie u sta len ie k ry terió w , ja k ie m a sp ełn ia ć filo zo fia p reten d u ją ca do m iana n auki. A to już przekracza ra m y n in ie jsz e j recen zji.
W ystarczy zau w ażyć na zak oń czen ie, ile to cie k a w y c h i p ro w o k u jących do d ysk u sji (w sp raw ach za sa d n iczy ch dla teo rii n au k i i k on cep cji filo zo fii) te m a tó w zo sta ło poruszonych p rzez prof. D ąm bską. N iem n iejszą za letą k sią ż k i je s t jej ogrom ny ła d u n e k r z eteln y ch in fo r m a cji o pogląd ach k la sy k ó w ep istem o lo g ii, n a tle czego w sk a zy w a n o dopiero n o w e p rob lem y. Z aw arto ró w n ież w stu d iu m dużo solid n ej r o b o ty u sta la ją cej i p o rząd k u jącej n ie ty lk o term in o lo g ię, lecz także sp raw y rzeczow e.
M IEC ZY SŁAW L U B A Ń S K I
P A R A D O K S A P O Z N A N IE
1. W stęp. 2. P r z y k ła d y p a ra d o k só w m a tem a ty czn y ch . 3. P arad ok s a in tu cja. 4. P aradoks a rzeczy w isto ść. 5. W nioski.
W stęp
P rzyjęło się n a zy w a ć parad ok sem tak ą w y p o w ied ź, k tóra w sw ej treści w y d a je się być sprzeczna z p o w szech n ie p rzy jęty m przek on an iem . Ta pozorna sp rzeczn ość p o w o d u je u o db iorcy in fo r m a c ji p a ra