Hanna Waskiewicz
Powszechność prawa naturalnego
Studia Philosophiae Christianae 4/1, 119-134
S tu d ia P h ilo so p h ia e C h ristia n a e A TK
4(1968) 1
HANNA W A ŚK IEW IC Z
POWSZECHNOŚĆ PRAWA NATURALNEGO
W stęp. 1. D efin ic ja pow szechności oraz niezm ienności p ra w a n a tu ra ln e g o . 2. S posoby ro zw ażań n a d p ow szechnością o raz niezm ien n o ścią p ra w a n a tu ralnego. 3. A naliza re z u lta tó w b a d a ń n a d lu d a m i ży jąc y m i a k tu a ln ie w sta n ie p ry m ity w n y m : a) n eg a cja p r a w a n a tu ra ln e g o , b) n ie d o sta tec z ność m etod sto so w an y ch przez przeciw n ik ó w , c) p o p ra w n ie jsz e m eto d y sto so w an e p rze z obrońców p ra w a n a tu ra ln e g o , d) w y n ik i b ad a ń M. G lu ck - m an a, 4. A n aliza re z u lta tó w b a d a ń n a d p o za eu ro p ejsk im i sy stem a m i r e lig ijn y m i o raz k u ltu ro w y m i: a) w stęp, b) an a liz a re z u lta tó w b a d a ń n ad Ju d a izm em , c) an a liz a re z u lta tó w b a d a ń n a d Islam em , d) an a liz a re z u lta tó w b ad a ń n ad H induizm em , e) an a liz a re z u lta tó w b a d a ń n a d tra d y c ją
chińską, f) an a liz a re z u lta tó w b a d a ń n a d B uddyzm em . K onk lu zja.
Wstęp
Z agadnienie pow szechności p ra w a n a tu ra ln e g o jest zagadn ie niem ta k s ta ry m ja k filozofia p raw a. Ju ż w s ta ro ż y tn e j G recji zawsze w ysuw ano dw ie jego cechy zasadnicze: pow szechność o raz niezm ienność. Zaw sze uw ażano, że te dw ie cechy d ecy d u ją nie tylko o odrębności p raw a n a tu ra ln e g o od pozytyw nego p raw a ludzkiego, ale rów nież i o jego w yższości n a d p raw e m u stan o w io n y m przez ludzi.
1. Definicja powszechności oraz niezm ienności prawa naturalnego M ówiąc jed n a k o pow szechności p ra w a n a tu ra ln e g o m ożna m ieć n a m y śli k ilk a ró żn y ch znaczeń. N iektó rzy badacze często nie dostrzeg ali rozróżnień; w zw iązku z ty m pow stało w iele n ie porozum ień.
M ówiąc o pow szechności p ra w a n a tu ra ln e g o m ożna n a jp ie rw m ieć na m y śli jego istn ien ie „zaw sze i w szędzie” . M ówiąc jed n a k o pow szechności m ożna rów nież m ieć n a m y śli u św iadam ianie sobie przez ludzi fa k tu jego istn ien ia, a w te d y jego pow szechność oznacza, że w szyscy ludzie zaw sze i w szędzie p osiad ają św iado m ość istn ie n ia p raw a n a tu ra ln e g o . Często je d n a k m ów iąc o pow szechności p raw a n a tu ra ln e g o bierze się pod uw ag ę nie ty le jego istnienie, ile treść jego n orm , i w ted y albo pow szechność ta ozna cza, bądź że n o rm y te w szędzie i zawsze za w iera ją tak ie sam e n a k azy oraz zakazy, bądź też że w szyscy ludzie, w szędzie i zawsze uśw iad am iają sobie te n ak azy i zakazy. A w reszcie są i tac y b a dacze, k tó rz y m ów iąc o pow szechności p ra w a n a tu ra ln e g o m ają n a m yśli jego realizację. A le i to stanow isko nie je st jednoznacz ne: bow iem w jedny m w y p ad k u chodzi o realizację p ra w a n a tu ralneg o w p o zy ty w n y m praw ie ludzkim , a w te d y pow szechność p raw a n a tu ra ln e g o m a oznaczać, że w e w szy stkich po zy tyw nych p raw a ch ludzkich z n a jd u jem y pew ne w spólne, zawsze p o w ta rz a jące się n o rm y pochodzące z p ra w a n atu ra ln e g o . W in n y m w y p ad k u n a to m ia st chodzi głów nie o realizację p raw a n a tu ra ln e g o głów nie w działalności o rganów w ład zy sądow niczej, a w te d y pow szechność p raw a n a tu ra ln e g o oznaczałaby, że w każdym orzecznictw ie sądow ym m ożna w y k ry ć pew ne ele m en ty w spólne, k tó re są realizacją no rm p ra w a n a tu ra ln e g o . A w reszcie w jesz cze in n y m w y p a d k u chodzi o realizację p raw a n a tu ra ln e g o przez ludzi w ich postępow aniu, a w te d y pow szechność p raw a n a tu ralneg o oznaczałaby, że w szędzie i zawsze ludzie w sw ym p o stę pow aniu k ie ru ją się n o rm am i p raw a n atu ra ln e g o .
2. Sposoby rozw ażań nad pow szechnością oraz niezm iennością p ra w a n a tu ra ln e g o
W ciągu w ielow iekow ych rozw ażań n a d p raw e m n a tu ra ln y m zagadnienie jego pow szechności i niezm ienności było rozw ażane w różn ych w ersjach , z różn y ch p u n k tó w w idzenia.
Tu n a k re ślę k ró tk ą c h a ra k te ry s ty k ę rozw ażań n a te m a t po w szechności o raz niezm ienności p raw a n a tu ra ln e g o na p rze strz e n i now ych czasów, począw szy od X V III w. do naszych czasów.
W przy b liżen iu m ożna w yróżnić dw ie fazy w tra k to w a n iu te m atu . W pierw szej fazie przew aża postępow anie filozoficzno-de- d u k c y jn e w staw ian iu i rozw iązy w an iu prob lem u . P rz y ty m po stępow anie filozoficzno-dedukcyjne jest w y ra ź n ie jsz e u tych, k tó rz y usiłow ali u zasadniać pow szechność i niezm ienność p raw a n a tu ra ln e g o ; a m niej w y raźn ie u tych, k tó rz y usiłow ali negow ać pow szechność i niezm ienność p ra w a n a tu ra ln e g o , gdyż ci o s ta tn i s ta ra li się oprzeć swe neg acje n a fa k ta c h doryw czo zebranych.
W d ru g iej fazie położono głów ny nacisk n a sprecyzow aniu p ro b lem u i postępow aniu em p iry czn y m w szukaniu rozw iązania problem u . S y stem aty czn ie sta ra n o się: z jed n ej stro n y — poszu kiw ać w spólnych elem en tó w w p raw a ch u zn aw an y ch przez różne lu d y w różnych czasach i k u ltu ra c h . Z d ru g iej stro n y — u sta la ć w ystępow anie św iadom ości o pow szechności i niezm ienności p r a w a n a tu ra ln e g o u ró żn y ch ludów w różny ch czasach i k u ltu ra c h . W tej w łaśn ie fazie postaw iono i spełniano p o stu la t ob iek ty w iz m u, ostrożności w k o n stru o w a n iu uogólnień, oraz sy ste m aty c z ności badań.
W b ad an iach ty ch należy odróżnić dw ie o d ręb n e gru p y:
1. B adania prow adzone przez etnologów nad lu d am i ży jący m i a k tu a ln ie na w cześniejszych e tap ach rozw oju k u ltu ra ln o -sp o łe c z nego.
2. B adan ia prow adzone nad n ie k tó ry m i system am i relig ijn y m i oraz k u ltu ro w y m i w dziedzinie poza eu ro p ejskiej.
3. A naliza rez u lta tó w bad ań n a d lud am i żyjącym i ak tu a ln ie w stanie p ry m ity w n y m
R o zpatrzm y n a jp ie rw , ja k k s z ta łtu je się w n ajnow szych b a d a niach zagadnienie pow szechności p ra w a n a tu ra ln e g o w odniesie n iu do ludów , k tó re ciągle jeszcze ży ją n a niskich sto p niach roz w o ju k u ltu ra ln e g o , w ram ach p ry m ity w n y c h fo rm życia społecz nego.
a), n e g a c j a p r a w a n a t u r a l n e g o
Na p od staw ie pierw szy ch badań n ad życiem społecznym i p ra w ny m tak ich ludów skon stru o w ano p rze słan k i do n eg acji p raw a
n a tu ra ln e g o . P rz esła n k i te w y rażały , że pom iędzy p raw a m i ró ż nych ludów nie m ożna w y k ry ć jak ich ko lw iek zbieżności, k tó ry c h istn ien ie pozw oliłoby przypuszczać, że pew n e n o rm y są po w szechnie p rzy ję te , co św iadczyłoby o istn ien iu p raw a n a tu r a l nego.
b). n i e d o s t a t e c z n o ś ć m e t o d s t o s o w a n y c h p r z e z p r z e c i w n i k ó w
W najno w szy ch b ad an iach k w estio n u je się jed n a k zarów no sam w niosek, ja k i przesłan k i, na k tó ry c h został on o p a rty , gdyż d an e u ży te do sk o n stru o w a n ia p rzesłan ek rzadko ty lk o b y ły g ro m adzone przez fachow ych etnologów , w iększość m ate ria łó w po chodziła od kupców , podróżników , m isjo n arzy i od doryw czych obserw ato ró w . Z resztą n a w e t w w y p ad k u grom adzen ia m a te ria łów p rzez ów czesnych fach o w y ch etnologów , rów nież i w ich m e todach p rac y w y stęp o w ały pow ażne b rak i. N ajw ażn iejszy m z nich b y ł z re g u ły b ra k znajom ości języ k a b ad a n y ch ludów . P rz y ty m b a d a n ia o dbyw ały się głów nie w form ie w yw iad u, w fo rm ie o d pow iedzi na p y ta n ia sta w ia n e przez badającego: p y ta n ia tak ie b y ły w w iększym sto p n iu w a ru n k o w a n e w łasn y m zapleczem k u ltu r a ln y m badacza, oraz tym , co spodziew ał się w y k ry ć u b a d an y ch ludów , h B y ły d o bieran e i in te rp re to w a n e w zupełnym o d erw an iu od ich k o n tek stu geograficznego, historycznego, k u ltu ralnego , a zwłaszcza sp o łeczn eg o .2
c). p o p r a w n i e j s z e m e t o d y s t o s o w a n e p r z e z o b r o ń c ó w p r a w a n a t u r a l n e g o
P u n k te m z w ro tn y m w b ad an iach etnologicznych, zwłaszcza g d y chodzi o b ad an iach n ad życiem społecznym w e w szystkich
1 G lu ck m an M ax, P o litics, L aw an d R itu a l in T rib a l S ociety, O xford, 1965. 2 ibid. 2—7, 10—13.
jego p rzejaw ach , b y ły b ad an ia M alinow skiego. Jego m e to d y 3 ulepszone i rozbu d ow an e są dzisiaj w pow szechnym użyciu w śród etnologów . W edług ty ch m etod conditio sine qua non jest dzisiaj znajom ość języ k a b ad an y ch ludów , a b ad an ia prow adzone są w czasie długiego, 'nieraz w ielo k ro tn ie p o w tarzanego w ielo letn ie go p o b y tu badacza w śród badan y ch . B adanie życia społecznego jakiegoś lu d u polega na b ad an iu go w jego działaniu, n a w ielole tn ie j ob serw acji jego codziennych przejaw ów , zwłaszcza życia p raw nego o raz zw yczajów p raw ny ch .
W yniki ta k p row adzonych b ad a ń w znacznym stop niu po dw a ży ły już k o n k lu zje d aw n ych badaczy doryw czych o niem ożności w y k ry c ia jak ich k olw iek śladów p ra w a n a tu r a ln e g o 4. B adania prow adzone p rzy pom ocy w spółczesnych m etod w y k azują, że, pom im o całej pozornej rozbieżności pom iędzy p raw a m i ludów ży jący ch n a w cześniejszych e tap ach życia społecznego, istn ie ją je d n a k znaczne podobieństw a pom iędzy p raw a m i ty c h ludów a w y soko ro zw in ięty m i p raw a m i eu rop ejskim i. P odobieństw o w y raża się głów nie w in sty tu c ja c h p raw n y c h tak ic h jak np. m ałżeństw o, rodzina, w łasność, k a ra za popełnione b ezp raw ia itp.
d). w y n i k i b a d a ń M. G l u c k m a n a
B adan ia w spółczesnych etnologów , zw łaszcza М аха G luck m an a 5, w y k a z a ły rów nież, że zb ad an e przez nich lu d y a fry k a ń skie u św iad am iają sobie istn ien ie pew ny ch n o rm p raw ny ch , obo w iązu jących w szy stkich bez w y ją tk u ludzi, chociaż w ich słow ni kach p ra w n y c h nie z n a jd u jem y bezpośredniego odpow iednika te rm in u p raw o n a tu ra ln e . Je d n a k pozostaje w y ra ź n ie o tw a rta kw estia, czy św iadom ość ta w y stę p u je u w szy stk ich ludów a fry kańskich; dotychczas w yczerpująco tego nie ustalono.
3 ibid. 24>—34.
4 G lu ck m an M ax, N a tu ra l Ju s tic e in A frica, N a tu ra l L a w F orum , vol. 9, 1964, 43. rów nież p a trz B o h a n n an P a u l, Ju s tic e an d J u d g m e n t am ong th e Tiv, L ondon, 1957.
S p ró b u jm y tera z ustalić, ja k ta św iadom ość istn ien ia n o rm po stępow an ia w zględnie w spólnych w szy stk im ludziom , k sz ta łtu je się u ty ch ludów afry k a ń sk ic h , k tó re już zbadano.
Św iadom ość ta w y stę p u je n a jp ie rw jako p rzeko nan ie, że są pew ne n o rm y praw n e, k tó re obow iązują n a w e t n a jb a rd zie j abso lu tn e g o w ładcę, n o rm y, k tó ry m p ow inien podporządkow ać się pod grozą u tr a ty zajm ow anego stanow iska, a n a w e t życia 6.
B adan ia w spółczesnych etnologów , a zw łaszcza G luckm ana, w y k ry ły ciekaw e p rzy czy n y częstych rew o lu cji i zam achów s ta - n u — o d b y w ają się one w obronie p raw a, k tó re w m n iem an iu ty ch ludów obow iązuje zarów no w ładcę, ja k poddanych.
N aru szenie któreg o k o lw iek z tak ic h p ra w k w a lifik u je w ładcę jako ty ra n a , nie nadającego się d o . sp raw o w an ia rządów , k tó ry w ięc może, a n a w e t pow inien być u su n ię ty i zastąpio ny now ym w ładcą, co do któreg o istn ieje nadzieja, że będzie resp ek to w ał w iążące k ró la p raw a. Do p ra w n ie n a ru sza ln y ch zarów no przez w ładców , jak przez jego poddan ych należą głów nie n o rm y u d zie lające o ch ron y życia i w łasności. In n e norm y, zw łaszcza w y stę p u jące w postaci p raw a zw yczajow ego, m ogą być przez w ładcę zm ienione lu b uchylone.
Św iadom ość istn ien ia pow szechnych n o rm po stępow ania ry su je się w p ra k ty c e sądow ej całego szeregu ludów afry k ań sk ich , a nie w ustaw o daw stw ie. L u d y afry k ań sk ie, posiadające i n ieposiada- jące w łasn y ch p aństw , p o słu g u ją się p raw e m zw yczajow ym . D zia łalność ustaw odaw cza, gdy w y stęp u je, odbyw a się n a tle is tn ie ją cego p raw a zw yczajow ego, jako jego u zupełnienie.
Zgodnie z ogólnym prześw iadczeniem sądy sp e łn ia ją fu n k cje obro n y rów now agi w społeczności: g d y ta rów now aga zostanie naruszo na, w te d y to w sw y m w y ro k o w an iu sędziow ie a fry k a ń scy odw ołują się do n o rm p o stępow ania w ich m n iem an iu oczyw i stych, obow iązujących w szy stk ich ludzi, p rzez w szystk ich ludzi
ß G lu ck m an , ibid. 26—28, 32. p a trz rów nież: tenże, O rd e r a n d R ebellio in T rib a l A frica, L ondon, 1963. M. F o rte s an d , EE. E v a n s -P ritc h a rd (ed.), A fric an P o litic al S ystem s, L ondon, 1966.
re s p e k to w a n y c h 7. Je d e n z cy to w an ych p rzez G luck m ana p rz y kładów , z aczerp n ięty z p ra k ty k i sądow ej p lem io n a B arotse, w sk a zuje ja k sędziow ie a fry k a ń scy p o tra fią w prow adzić do sw ych orzeczeń w y m ag an ia sta w ia n e p rzez „ogólnoludzkie” n o rm y po stępow ania.
P lem ię B aro tse żyje w dorzeczu G órnej Zam bezi, n a te re n a c h periodycznie zalew an ych powodzią. Członkow ie p lem ien ia b u d u ją w ięc sw oje osady n a w zgórkach, do k tó ry c h powódź nie dociera. P ra w o w łasności w y ty cza, że k ażd y m ieszkaniec osady je s t w ła ścicielem p ew nej działki ta k długo, ja k długo m ieszka w d anej osadzie; z chw ilą gd y ją opuści, tra c i też praw o do działki, do k o rz y sta n ia ze zn ajd u jąc y c h się na niej u rząd zeń np. tam do łap an ia ry b n a p rze p ły w a ją c y m przez działkę stru m ie n iu itp.
W jed n ej z osad p lem ienia B aro tse do m iejscow ego sądu w p ły n ęła n a stę p u ją c a spraw a: n aczelnik o sady M ahalihali, dzięki tr u d nem u c h a ra k te ro w i spow odow ał, że znaczna część ludności o pu ś ciła osadę, a n a w e t w łasn ą siostrę „A ”, osk arżając o czary, M aha lih a li w y g n ał z osady. Po jego śm ierci jego syn M ah alihali II zo sta ł naczelnikiem osady słabo zaludnionej; jej m ieszkańcy nie byli w stan ie an i u p raw ić w szy stk ich tere n ó w n ależących do osady, an i w y k o rzy stać w pełn i u rząd zeń tam się znajd u jący ch . W tej sy tu a c ji M ah alih ali II w y stą p ił n a drogę sądow ą przeciw ko sy nom w y g n a n e j sio stry „A ” ze sk arg ą, że chociaż nie m ieszk ają w osadzie, k o rzy sta ją z ta m y na rzece, z n ajd u jącej się na tere n ac h p rzy n a leż n y c h do osady. P rz y ro z p a try w a n iu sp ra w y sędziowie w ielo k ro tn ie podk reślali, że sk arg a M ah alihali II zw raca się p rz e ciwko ludziom , k tó rz y „nie uczynili nic złego” , a no rm y w spólne w szystkim ludziom z a b ra n ia ją k a ra ć tak ich ludzi, a jeśli M ahali h a li II będzie k rzy w d ził sw ych kuzynów , zostanie pozbaw iony n a czelnictw a. Z d ru g iej stro n y praw o co do zasad k o rzy sta n ia z zaso bów gospodarczych o sady jest zu p ełn ie jasn e i sędziow ie w y ra ź nie podk reślali, że nie leży w ich m ocy zm ienianie p raw a i d la tego w orzeczeniu stw ierdzili, że synow ie sio stry „A ” nie m ogą k o rzy stać z tam położonych n a rzece p rze p ły w a ją c e j przez te r y to riu m osady, chyba że zam ieszkają z p o w ro tem w osadzie.
O stateczn ie więc orzeczenie sądu, nie podw ażając obow iązu jący ch w d an ej społeczności n o rm p raw n y ch , d aje je d n a k p ie rw szeństw o norm om , k tó re staw ia w yżej od tam ty ch , czyli noszą cych zawsze „m ilao y a b u tu ” , co znaczy p ra w a ogólnoludzkie. N ie k tó re plem iona tw ierdzą, że p ra w a te są p raw a m i bożym i, ponie waż jed n a k etnologow ie stw ierdzili, że tak ie u jęcie sp raw y w y stę p u je ty lko u ty c h plem ion, k tó re m iały szersze k o n ta k ty z m i sjo n arzam i chrześcijańskim i, p rzypuszczają, że chodzi tu ta j już nie o k oncepcję rd zen n ie a fry k a ń sk ą, ale rac z e j o jak ieś re m in i scencje chrześcijańskiego Boga — p raw odaw cy.
Przyk łado w o w ym ienić m ożna treść n iek tó ry ch n o rm u z n a w an y ch przez p lem iona a fry k a ń sk ie za p ra w a ogólnoludzkie: 1. nie w olno k a ra ć człow ieka, k tó ry nie po p ełn ił nic złego, 2. norm a, k tó ra z a b ra n ia zachow ania korzyści z czynu bezpraw nego, 3. za- zasada zbliżona do no rm y : „v o len ti non fit in iu ria ”, 4. zasada, że n ik t nie może ponosić odpow iedzialności za w y p adki spow odow a ne siłą w yższą, 5. norm a, n a k azu jąca życzliw y sto su n ek do k re w nych, a n a w e t do in n y ch ludzi, będący ch w potrzebie, 6. praw o w y k luczające m ałżeństw a pom iędzy k rew n y m i oraz pow inow a tym i, 7. n o rm a p ra w n a poszanow ania w ład zy społecznej, 8. praw o w łasności.
P lem io n a a fry k a ń sk ie p rzy w ią z u ją ogrom ną w agę do pow szech ny ch norm , tw ierdzą, że g d y b y tak ie n o rm y nie istn iały , ludzie nie ró żn ilib y się od zw ierząt.
W k o n k lu zji stw ierdzić należy, iż p rz y n a jm n ie j n ie k tó re lu d y afry k ań sk ie, bez zaczerpnięcia p rzek o n an ia z k u ltu r y e u ro p e j skiej, posiadają św iadom ość istn ien ia n orm postęp ow an ia w spól nych w szy stk im ludziom .
4. A naliza rez u lta tó w b ad ań n ad pozaeuropejskim i s/ystemami relig ijn y m i oraz k u ltu ro w y m i
a) w s t ę p
W śród różno ro dn y ch przeciw n ik ów p ra w a n a tu ra ln e g o byli i n a d a l jeszcze są tacy, k tó rz y sto ją n a stan ow isk u: z jed n ej stro
ny, że cała k oncepcja p raw a n a tu ra ln e g o je s t w yłącznie w y tw o re m relig ii c h rz e ś c ija ń s k ie j8, z d ru g iej stro n y , że żaden system re lig ijn y poza ch rześcijań stw em , nie zna p ra w a n a tu ra ln e g o . Ich prace badaw cze pogłęb iają znajom ość system ów relig ijn y ch po- zachrześcijańskich, podobnie ja k i k u ltu r p ozaeuropejskich, nie m niej jed n a k ich o pracow ania pod k ą te m w y stęp o w an ia w nich lub n iew y stęp o w an ia koncepcji p raw a n a tu ra ln e g o z n a jd u ją się ciągle jeszcze w fazie początkow ej. D otychczasow e, zaledw ie w stęp n ie o rie n tu ją c e b ad an ia — na te m a t w y stęp o w an ia lu b n ie w y stępo w ania koncepcji p ra w a n a tu ra ln e g o — objęły głów nie judaizm , islam , hinduizm , bud d y zm o raz k u ltu rę i relig ijn e sy stem y chińskie.
Te dotychczasow e b ad an ia p o zachrześcijańskich relig ii i k u l tu r w sk azu ją one jedno w spólne: w szy stk ie one p rz y jm u ją is t nienie obok p raw a ludzkiego, n o rm postęp o w ania niezależnych od ludzkiego u stan o w ien ia. Czy je d n a k w k ażdym w y p ad k u n o rm y te są odpow iednikiem p ra w a n a tu ra ln e g o , czy też może je s t to po p ro stu p ozyty w n e praw o boże?
b). a n a l i z a r e z u l t a t ó w b a d a ń n a d J u d a i z m e m N ajb ard ziej k rańcow ą — w fo rm ie — odpow iedź n a te p y ta nia daje ju d aizm 9, p rzy jm u ją c , że istn ieje w yłącznie p raw o n ie zależne od u stan ow ien ia ludzkiego. Jego jed y n y m praw od aw cą jest Bóg.
Bliższa analiza całościow a treści ju d aisty czn y ch w yk azu je, że te treści nie z a w ierają krańcow ości ab so lu tn ej. T ra d y cja żydow ska p rz y jm u je przecież, że na górze Synai, obok p raw a pisanego, M oj żesz o trz y m ał od Boga rów nież i p raw o niepisane, k tó rego Bóg go u stn ie nauczył; praw o to u stn ie M ojżesz przek azał Izraelitom .
8 E d ito rs P re fa c e w : U n iv e rsity of N o tre D am e N a tu ra l L aw In s titu te P roceedings, vol. V, 1953, 4—5. T am że H e sb u rg h T re o d o re M. Epilogue, 162—166.
9 F re e h o f Solom on, T h e N a tu ra l L aw in th e Je w ish T ra d itio n , ta m że 15—26.
N iezależnie od tego p rzek azan ia p raw o niepisane jest rów nież za w a rte p o ten c jaln ie w p raw ie pisanym . W nikliw a in te rp re ta c ja p ra w a pisanego, w edług tra d y c ji żydow skiej, p ro w adzi do w y k ry cia zaw artego w nim p ra w a niepisanego. In te rp re ta c ja tak a je st dok o n yw an a przez n a tu ra ln y rozum ludzki, stą d i praw o w y k ry w a n e p rzy jej pom ocy nosi w judaizm ie m iano „ n a tu raln e g o p ra w a bożego” , k tó re w y stę p u je obok „bożego p ra w a bożego” .
O lbrzym ie k o m en tarze do p ra w a pisanego sk ład ające się na T alm u d i liczne k o m en ta rz e do T alm ud u , z a w ierają w łaśnie to „ n a tu ra ln e p raw o boże” w y k ry w a n e przez rozum ludzki w. p r a w ie p isan y m i n astęp n ie przez rozum lud zki fo rm u ło w an e w k o n k re tn e n a k azy i zakazy.
R easum ując należy stw ierdzić, że Ju d a iz m obok pozytyw nego p raw a bożego p rz y jm u je rów nież i istn ien ie p ra w a n atu ra ln e g o .
c). a n a l i z a r e z u l t a t ó w b a d a ń n a d I s l a m e m Rów nież i w Islam ie 10 Bóg w y stę p u je jako praw odaw ca, ale p raw o ustan o w io ne przez Boga dla św iata i człow ieka jest u w a żane przez Islam za n a tu ra ln e . To p raw o n a tu ra ln e posiada cał k o w itą su p rem ację n a d p o zy ty w n y m p raw e m ludzkim : każde praw o ustan o w ion e przez ludzi pow inno pozostaw ać w harm o n ii z p raw e m n a tu ra ln y m .
W edług m ah o m etań sk iej k oncepcji re lig ijn ej — Bóg jest abso lu tn ie jeden, a odbicie jedności bożej w y stę p u je w jedności św iata i w jedności ro d zaju ludzkiego. Zw łaszcza jedność całego ro d zaju ludzkiego p osiada i tak ie uzasadnienie, że w szystkie ludzkie d u sze w yw odzą się z jed n ej duszy.
Z jedności Boga o raz z jedności św iata i człow ieka w y p ły w a w reszcie jedność p raw a : to jed n o w spólne p raw o d la w szystkich b y tó w stw o rzon y ch — stan o w i praw o n a tu ra ln e , gdyż reg u lu je, p o rzą d k u je n a tu ry ty ch b y tó w stw orzonych.
W ro zu m ien iu islam u p raw d ziw a relig ia — bez rozróżniania przyrodzoności oraz nad p rzyrodzoności —■ polega n a p e łn e j zna
10 K h a lifa A b d u l H akim , T he N a tu ra l L a w in M oslem T ra d itio n , tam że 29—65.
jom ości p ra w a n a tu r y i n a p ełn y m w y k o n y w an iu przez człow ieka w łaściw ego m u p ra w a n a tu ry .
W edług Islam u k aż d y człow iek w łasn y m w ysiłkiem tylk o sw e go ro zu m u rozw iniętego i u k ształto w an eg o zdolny jest poznać praw o n a tu ra ln e w całej jego rozciągłości. J e d n a k człow iek jest isto tą nie ty lk o rozum ną, ale i w olną. Może w ięc zam iast p a n o w ać n a d n am iętn o ściam i poddaw ać się im w ta k im stopniu, że zaćm ią w n im działanie rozum u, u tru d n ia ją c m u, lub n a w e t u n ie m ożliw iając poznanie p ra w a n a tu ry .
Bóg przychodzi więc człow iekow i z pom ocą, posyłając od czasu do czasu proroków , k tó rz y p rzy p o m in ają ludziom praw o n a tu ry oraz p ro m u lg u ją te p raw a w księgach ja k np. K oran.
d). a n a l i z a r e z u l t a t ó w b a d a ń n a d H i n d u i z m e m W tra d y c ji h in d usk iej jest głęboko zakorzenione przekon anie o istn ien iu p ra w a wyższego i doskonalszego od w szystkich p ra w ustanow ionych przez ludzi. P raw o to n o rm u je ab so lutnie w szy st kie p rze jaw y życia ludzkiego, ta k że człow iekowi, k tó ry p rz e strzeg a jego n ak azy i zakazy, nie jest już potrzeb n e p raw o u s ta now ione przez ludzi n .
P ra w a ustan o w io n e przez lu d zi obow iązują o ty le tylko, o ile nie n a ru sz a ją nak azów o raz zakazów p ra w a n a tu ry . Jeżeli praw o ludzkie je s t sprzeczne z p raw e m n a tu ry , ludzie są nie tylko u p raw n ien i, ale m a ją ścisły obow iązek staw ić przeciw ko tak ie m u p raw u b iern y opór.
P raw o n a tu ry rządzi całym w szechśw iatem . P ra w e m ty m jest bóg Sziwa: On to u trz y m u je po rząd ek w e w szechśw iecie, a ty m sam ym u trz y m u je i jego istnienie.
Gdy chodzi o człow ieka i jego sp raw y , to tu ta j je st w szędzie obecny Sziw a — praw o: k ażdy w ięc p rz e ja w życia ludzkiego, za rów no jednostkow ego, ja k i społecznego, posiada w łaściw e sobie praw o.
11 S u n d a ra m M. S., T he N a tu ra l L a w in H in d u T ra d itio n , ta m że 69—88.
W edług tra d y c ji h in d u sk iej k ażd y człow iek posiada zdolność pozn an ia p ra w a n a tu r y i, n a ogół biorąc, p o zn aje je w ta k im za kresie, w jak im je s t m u to p o trzeb n e. Ż eby je d n a k u łatw ić lu dziom znajom ość p raw a n a tu ry , w ielcy N auczyciele hin d u scy w sw ym n au czan iu u stn y m , lu b w sw ych dziełach w y ja śn ia li tre ść p ra w a n a tu r y za p ośred n ictw em przypow ieści, parab oli, legend, poezji, k azań, przy k ład ów .
e). a n a l i z a r e z u l t a t ó w b a d a ń n a d t r a d y c j ą c h i ń s k ą
T ra d y cja c h iń s k a 12 odnosi się do p ra w a stanow ionego przez lu d zi b a rd z iej p ozytyw nie, p rzy z n a ją c m u duże znaczenie w ży ciu społecznym i po zostaw iając duże pole do działania. A le obok u zn an ia dla p raw a ustanow ionego przez ludzi w k u ltu rz e c h iń skiej w y stę p u je k ilk a koncepcji n o rm n iezależn ych od ludzkiego u stan o w ien ia, p rzy ty m n iek tó re z ty ch k oncepcji zostały n a u k o wo opracow ane p rzez w y b itn e szkoły filozoficzne Chin. Je d n a z nich, najw cześn iejsza podaje, k tó re m a ją być w zorem dla p r a w otw órczej działalności w ład z p ań stw o w y ch o raz m a ją stanow ić k ry te riu m do oceny w yników tej działalności. N o rm y te są od biciem p raw a, jak ie obow iązyw ało w p oczątkach dziejów lu d z kości.
D ruga k o ncepcja późniejsza, w y p raco w an a przez M o-Ti, zało życiela relig ii m oistycznej — w idzi w p raw ie niezależny m od ludzkiego u stan o w ien ia pozy ty w ne p raw o boże, w y raz w oli Boga, będącego m iłością. P raw o to zaw iera n o rm y dla po stępow ania w szy stk ich lu dzi w e w szystkich m ożliw ych sy tu a c jac h . W śród n o rm podstaw ow ych pierw sza to n ak az k iero w a n ia się m iłością w sto sun k ach z ludźm i. U zup ełn ien iem n ak azu pow szechnej m i łości je s t ab so lu tn y zakaz zab ijan ia człow ieka.
T rzecia kon cep cja „ ta o ” albo „ t’ien ta o ” : znaczy „droga n ie bios”, „d ro g a N a tu ry ”, „p raw o N a tu ry ” u tw o rzo n a p rzez L ao-tse. W edług tao istów n ajw y ższą p o tęg ą k ie ru ją c ą św iatem jest
Niebo (,,t’ie n ”); przez N iebo albo N a tu rę ro zu m ieją o ni kosm iczny porząd ek św iata, k tó ry jednocześnie je s t rów nież i p o rząd kiem m o ra ln y m . „T ’ien ta o ” n a to m ia st je s t w ich m n ie m a n iu p raw e m tego pow szechnego kosm iczno-m oralnego p orząd k u św iata. K ażda cząstka w szech św iata posiada sw oje w łasn e, sobie w łaściw e „ t’ien ta o ” ; dotyczy to rów nież i człow ieka. „T ’ien ta o ” stanow i n a j w yższą n o rm ę p ostępow ania człow ieka, zarów no w życiu jed n o stkow ym , ja k i społecznym . W ra m a c h p a ń stw a „ t ’ien ta o ” je st n o rm ą zarów no dla poddanych, ja k i d la w ładców .
Treść „ t'ie n ta o ” zarów no w o dniesieniu ‘do życia jed n o stk o w e go, ja k i do życia społecznego sp ro w ad za się do n aczelnej zasa dy „w u -w e i” — nic nie czynić. W ra m a c h e ty k i in d y w id u aln e j n ajw yższą n o rm ą je s t n ak az n iesp rzeciw ian ia się złu. Z ła n ie n a leży czynnie zw alczać, niezw alczane samo zginie. W odniesieniu do stosu n ków społecznych zasada „ w u -w e i” oznacza, że rz ą d po w in ien do m in im u m ograniczyć sw oją działalność o raz sw o ją in g eren cję w życie p raw n e, gospodarcze, k u ltu ra ln e , rod zinn e sw oich o byw ateli.
Z asada „ w u -w e i” z n a jd u je u zasad n ien ie w p rzek o n an iu tao - istów , iż W ielki W ykonaw ca, któ reg o u to żsam iają ze sw oim N ieb em -N atu rą, sa m w szystko n a jle p ie j w y k o nu je, pom oc lu d zk a je s t m u n iep o trzeb n a.
„T ’ien ta o ” w u jęciu tao istó w je s t sw oistego ro d za ju p raw em n a tu ry w sp ó lny m dla całego św iata, zarów no n a poziom ie fizycz nym , ja k m o ralny m .
C zw arta koncep cja u tw o rzo n a przez K o nfu cju sza u z n a je p r a wo niezależne od u stan o w ien ia ludzkiego, jako w zór d la p raw o daw czej działalności p a ń stw a o raz jako bezp ośred nią n o rm ę dla postępow ania człow ieka. N orm y, k tó ry m podlega w szechśw iat i człow iek zarów no jako jed n o stk a o raz jako społeczeństw o i to człow iek jako w ładca, czy jako p o d d an y — są spisane w „ch in g ” czyli k an o n ie św ięty ch ksiąg.
P ią ta kon cep cja chińska jest z a w a rta w te o rii zw anej „ li” . Nazw ę tę ■— zgodnie z zasadam i językow ym i — z je d n e j stro n y m ożna i rzeczyw iście o dczytyw ano jako „ la i” . N a te m a t znacze nia „ la i” m am y dw ie opinie chinologów : w ed ług je d n e j „ la i” je st
odpow iednikiem zachodniego p raw a n a tu ra ln e g o uw ażanego p rzez liczne pokolenia C hińczyków za pow szechne i niezm ienne.
W edług d ru g iej zaś, a tu głów nie w edłu g prof. H u Shih, „ la i” są n o rm am i w y p racow an e z drobiazgow ym fo rm alizm em przez k a p ła n ó w J ii tylk o dla k las rządzących.
Z d ru g iej stro n y nazw ę „ li” m ożna i rzeczyw iście odczytyw ano jak o „ le i” . N a te m a t znaczenia „le i” są dw ie opinie chinologów. W edług jed n ej opinii bądź sam o „lei” , bądź w połączeniu (jak np. u M enciusa) z „ ta o ” a w ięc „tao le i” oznacza pow szechne praw o n a tu r y i n o rm y p o stęp ow an ia człow ieka.
W edług d ru g iej opinii re p re z en to w a n e j —· ju ż to przez filo zofa w III w. n. C hr. H ain-F ei, k tó ry przez „ ta o ” oznacza po w szechne praw o w szechśw iata, a p rzez „ le i” oznacza p raw o po szczególnej rzeczy; już to re p re z en to w a n e j przez filozofa W ang- Y an g -In in g (XVI w. p. Chr.), k tó ry przez „le i” , w zględnie przez „ tie n -le i” znaeza praw o u m y słu ludzkiego pozw alające rozróż niać dobro od zła; N ato m iast n a oznaczenie zm iennego p ra w a n a tu r y używ ano nazw y ,,t’ie n -ta o ” . W ięc w teo rii „ li” w yrażona b y ła koncepcja pow szechnego i niezm iennego p ra w a niezależnego od ludzkiego ustano w ienia.
f). a n a l i z a r e z u l t a t ó w b a d a ń n a d B u d d y z m e m W reszcie rzu ćm y okiem n a koncepcję b u d d y jsk ą. B uddyzm 13 w sw oich rozw ażaniach nie pośw ięca w iele uw ag i zagadnieniom p raw n y m .
B uddyści b iorą pod uw agę jed y n ie praw o, k tó ry m je s t no rm o w an e życie społeczności. To p raw o nie czerpie m ocy obow iązu jącej od żadnego poza ludzkiego ustaw odaw cy, ta k i bow iem u s ta w odaw ca w ed łu g b u d d y stó w nie istn ieje.
Społeczność lu d zk a nie m oże istn ieć bez p raw . Człow iek zaś może istnieć tylk o w ra m a c h życia społecznego. W ięc każde p r a w o m a sw oje o stateczne źródło m ocy obow iązującej w n a tu rz e ludzk iej: to spraw ia, że k ażde p raw o je st n a tu ra ln y m .
13 S uzuki D aisetz T., T h e N a tu ra l L aw in th e B u d d ist T ra d itio n , tam że 91—115.
K onk lu zja
W k o n k lu zji m ożna w sposób w p e łn i u p raw n io n y tw ierdzić, iż w y n ik i dotychczasow ych b ad a ń n a d pozach rześcijańskim i sy- ste n ia ta m i re lig ijn y m i i k u ltu ro w y m i n a k a zu ją zrew idow ać za sadniczo sw oje stanow isko ty m przeciw niko m p ra w a n a tu ra ln e g o , k tó rz y jego koncepcję w iążą w yłącznie z k u ltu rą chrześcijań sk o - europejsk ą.
T H E U N IV E R SA L IT Y O F N A TU R AL LAW
F ro m th e v e ry b eg in n in g o f th e E u ro p e a n n a tu ra l la w tra d itio n u n iv e r sa lity h as been accep ted as one of th e m ost im p o rta n t c h a ra c te ristic s of n a tu r a l law . U n til th e 19th c e n tu ry th e u n iv e rsa lity of n a tu r a l la w re m a in e d u n q u estio n e d w ith only few r a th e r u n im p o rta n t exceptions. F o r m a n y c e n tu ries a com m only accep ted opinion w as, th a t th e e n tir e „p ro b le m ” of n a tu ra l la w is. a p u re ly p h ilo so p h ical one. T h e re fo re a rg u m e n ts w h ich h ad been offe re d to p ro v e th e u n iv e rsa lity as w ell as th e ex iste n c e of n a tu ra l la w h ad a p h ilo so p h ical c h a ra c te r w ith a stro n g em p h asis on d ed u c tiv e a rg u m ents. T he d ev e lo p m e n t b o th of th e c o m p a ra tiv e stu d ies in th e h isto ry of la w an d of ethnology w e re th e m a in rea so n s fo r th e q u estio n in g f ir s t th e u n iv e rs a lity and soon even th e ex iste n ce of n a tu r a l la w by th e le g al p o si tiv ists of 19-th c e n tu ry . T he m a in a rg u m e n ts th e y o ffe re d a g a in st n a tu ra l la w w e re in d u c tiv e ; it w ould h a v e seem ed th a t th e defence of n a tu ra l la w o ught to be conducted b y in d u c tio n r a th e r th a n b y ded u ctio n , b u t m o st of th e d e fe n d e rs of n a tu r a l la w a ll th ro u g h 19-th ce n tu ry , a n d even in th e b eg in n in g of 2 0-th c e n tu ry h ad still a m a rk e d p re d ile c tio n fo r d ed u c tiv e rea so n in g in d iscussing b o th th e u n iv e rsa lity an d th e ex iste n c e of n a tu ra l law . I t w as only a b o u t 1940 th a t f ir s t a tte m p s t w ere m a d e to m e e t th e enem ies of n a tu r a l la w on th e ir ow n g round, and th e n ew in d u c tiv e ap p ro a c h to th e „ p ro b le m ” of n a tu ra l la w h as been slow ly b u t ste a d ily g ain in g m o re su p p o rte rs. Tw o ch a rg es w e re b ro u g h t ag a in st th e u n iv e rs a lity of n a tu r a l la w by th e le g al p o sitiv ists w h ich accepted th e in d u c tiv e a p p ro a ch to th e problem . F irs t th e y sta te d th a t ethnology p ro v ed b eyond a n y dou b t, th a t th e re a re no le g al n o rm s com m on to th e law s of p ro m itiv e p rim itiv e a n d h ig h ly de v eloped peoples. T his fa c t w as in th e ir opinion a p ro o f fo r n o n ex iste n ce of n a tu r a l law . B u t th e re c e n t fin d in g s of social an th ro p o lo g ists p ro v e th a t a t le a s t som e of th e A fric a n p rim itiv e trib e s ac ce p t th e e x iste n ce of legal no rm s com m on to all people. P a r t I of th e a r tic le c o n c e n tra te s on th e
-se fin d in g s of co n te m p o ra ry social a n th ro p o lo g ists a n d on th e in te r p r e ta tio n of th e s e fin d in g s su p p o ttin g th e a rg u m e n ts fo r th e u n iv e rs a lity of n a tu r a l law , m a in ly on th e in te r p re ta tio n g iven b y M ax G lu ck m an . T he o th e r a rg u m e n t o ffe re d a g a in st th e u n iv e rs a lity of n a tu r a l la w by le g al p o si tiv is ts of 19-th an d 20-th c e n tu ry w as th a t concept of n a tu ra l la w is only a p ro d u c t of th e C h ristia n , a n d even m o re n a rro w ly of th e C atholic t r a d itio n of th e W e ste rn w orld. T h e ir th e sis w as th a t no o th e r civ ilizatio n or relig io u s sy stem h as an y n otion of n a tu ra l law . T his h as been q u estio n e d by s e v e ra l sch o lars w ho can p ro v e th a t th e concept of n a tu ra l la w a p p e a rs a t le a s t in som e E a ste rn civ ilizatio n s a n d relig io u s system s. P a r t I I of th e a rtic le d eals w ith th e concept of n a tu ra l la w in th e Je w ish , M oslem , H in d u , C hi n ese n a d B u d d h ist tra d itio n .