• Nie Znaleziono Wyników

Oblicza polskiej modernizacji Próba bilansu transformacji systemowej III Rzeczypospolitej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Oblicza polskiej modernizacji Próba bilansu transformacji systemowej III Rzeczypospolitej"

Copied!
25
0
0

Pełen tekst

(1)

Próba bilansu transformacji systemowej III Rzeczypospolitej

pod redakcją

Eryka Krasuckiego, Tomasza Sikorskiego i Anny Szczepańskiej

(2)

Problematyka suwerenności państwa w sejmowych debatach poświęconych zagadnieniom polityki zagranicznej

Rzeczypospolitej Polskiej (1989–1993)

W maju 2008 r. Radosław Sikorski, minister spraw zagranicznych Rzeczy- pospolitej Polskiej, udzielił Sejmowi informacji o założeniach polskiej poli- tyki zagranicznej. Na jej początku przypomniał zgromadzonym, że jeszcze dwadzieścia lat wcześniej, w 1988 r., Polska, choć była podmiotem prawa międzynarodowego, nie była państwem suwerennym1. Opinia ministra ko- responduje z tezą czołowego badacza polskiej polityki zagranicznej, który wskazuje, że państwa, które w połowie lat 40. XX wieku „znalazły się w so- wieckiej strefie wpływów, nie miały żadnej swobody ani w odniesieniu do swego ustroju politycznego, ani w sferze polityki zagranicznej. Owszem, za- chowały odrębność i podmiotowość międzynarodową, ale ich suwerenność była czysto formalna, wynikająca z doktryny prawa międzynarodowego, która stanowi, że atrybutem państwa jest jego suwerenność. Jednak suwe- renność rozumiana jako całowładność i samowładność była w tym przypad- ku całkowitą fikcją”2.

Trudno się z tymi ocenami współczesnego polityka i współczesnego na- ukowca nie zgodzić. Zależność Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej od Związ- ku Sowieckiego była oczywistym faktem. Należy jednak wskazać, że ówcze- śni polscy ministrowie spraw zagranicznych nie skarżyli się na ograniczenie, czy wręcz brak suwerenności państwa, którego polityką zagraniczną kiero- wali. Marian Orzechowski podkreślał na przykład, że w 1986 r. Polska o pro- blemach Europy i świata mówiła „własnym językiem. Prosto i dobitnie. Tego

1 Sejm RP, Sprawozdania Stenograficzne, 6 kadencja, 15 posiedzenie, 1 dzień (7.05.2008), przemówienie ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego, www.

sejm.gov.pl. Przy tego typu zapisie w kolejnych przypisach będę pomijał adres strony internetowej i informację, że chodzi o sprawozdania stenograficzne.

2 R. Kuźniar, Droga do wolności. Polityka zagraniczna III Rzeczypospolitej, War- szawa 2008, s. 19.

(3)

co mamy do powiedzenia, świat słuchał i słucha z coraz większą uwagą”3. Jego następca, Tadeusz Olechowski deklarował zaś: „Rząd jest głęboko zain- teresowany, aby polityka zagraniczna naszego państwa wyrażała szeroki con- sensus narodowy, była płaszczyzną integracji społecznej wokół nadrzędnych interesów Polski, jej bezpieczeństwa, nienaruszalności granic, suwerenności i umacniania zewnętrznego autorytetu”4. W stosunkach polsko-sowieckich na przełomie 1988 i 1989 roku Olechowski widział umacnianie się zasady su- werennego partnerstwa5 oraz współzależność: „losy polskich reform zależą w poważnej mierze od losów pierestrojki w ZSRR – i odwrotnie – powodze- nie naszych reform nie pozostanie bez wpływu na pomyślny rozwój przebu- dowy w Związku Radzieckim”6.

Należy dodać, że polska literatura naukowa tego okresu także starała się ukryć fakt braku suwerenności PRL w stosunku do ZSRR. Przywoływa- no klasyczną definicję suwerenności jako niepodległości, niezależności od innych państw, ale zaznaczano, że „to potoczne rozumienie suwerenności nie może się ostać”. Jako przykład ograniczenia suwerenności wskazywano relacje między USA a środkowoamerykańskimi republikami bananowymi.

Wskazywano, że „absolutnej suwerenności w świecie współczesnym nie ma i być nie może”7. W rozważaniach nad suwerennością akcentowano, że kon- stytucje typu socjalistycznego nie ukrywają klasowego charakteru państwa.

Udowadniano, że suwerenem jest „lud pracujący miast i wsi”, „proletariat”, który sprawuje dyktaturę – „władzę niczym nie ograniczoną, nie skrępowa- ną żadnymi prawami”, a więc suwerenną. Jeżeli do tego dodać także obec- ną w owej literaturze tezę, iż „[n]a zewnątrz suwerenna jest klasa panująca wewnątrz państwa” to oczywiście problem braku suwerenności PRL zni- kał z pola widzenia8. Jak ujął to współczesny politolog „[p]ojęcia takie, jak

3 Przemówienie w Sejmie ministra spraw zagranicznych PRL Mariana Orzechow- skiego o kierunkach i zadaniach polityki zagranicznej PRL oraz o sytuacji międzynaro- dowej, Warszawa, dnia 18 marca 1987, [w:] „Zbiór Dokumentów”, nr 1 (511), Warsza- wa 1988, s. 17.

4 Przemówienie w Sejmie ministra spraw zagranicznych PRL Tadeusza Olechow- skiego na temat zadań i kierunków polskiej polityki zagranicznej, Warszawa, dnia 24 lu- tego 1989 r., [w:] „Zbiór Dokumentów”, nr 1 (519), Warszawa 1990, s. 48.

5 Ibidem, s. 35.

6 Ibidem, s. 33.

7 S. Ehrlich, Wstęp do nauki o państwie i prawie, Warszawa 1979, s. 64-65.

8 F. Siemieński, Prawo konstytucyjne, Warszawa – Poznań 1978, s. 71–73. Zob.

także A. Burda, Polskie prawo państwowe, Warszawa 1978, s. 170–184, T. Fuks, A.

(4)

okupacja, protektorat, autonomia – używane na opisanie relacji polsko-so- wieckich, nie miały swoich odpowiedników w języku oficjalnym. Nie miały także żadnego znaczenia dla jego wewnętrznej konstrukcji, która określała istniejący model relacji mianem suwerenności”9.

Nową epokę w dziejach Polski rozpoczynało exposé premiera Tadeusza Mazowieckiego. Interesująca nas kwestia pojawiła się w tym wystąpieniu kilkakrotnie:

1) „Chciałbym, aby dla wszystkich zewnętrznych obserwatorów prze- mian dokonujących się w Polsce było jasne, że to, co się u nas dzieje, nie zagraża nikomu ani nie podważa stabilizacji międzynarodowej.

Przeciwnie – stosunki międzynarodowe oparte na suwerenności i part- nerstwie są bardziej stabilne niż porządek opierający się na dominacji i sile”.

2) „Nasze otwarcie na całą Europę nie oznacza odrzucenia dotychcza- sowych powiązań i zobowiązań. Jeśli dziś powtarzamy, że nowy rząd będzie respektował zobowiązania sojusznicze Polski, to nie będzie to taktyczny wybieg uspokajający. Wypływa to z naszego rozumienia polskiej racji stanu i analizy sytuacji międzynarodowej”.

3) „Upowszechniło się przekonanie, sugerowane przez dotychczasowy obóz rządzący, że stosunki Polska – ZSRR określają czynniki natury ideowo – doktrynalnej i że tylko one dają gwarancję przestrzegania przez Polskę dwustronnego układu o przyjaźni. Teza ta była kwestio- nowana przez niektórych przedstawicieli polskiej opozycji. Stosunki wzajemne supermocarstwa, jakim jest Związek Radziecki, z państwem średniej wielkości i siły, jakim jest Polska, stanowią z istoty rzeczy problem złożony. Wielkie mocarstwo wysuwa na ogół postulat okre- ślonej przez siebie strefy bezpieczeństwa, co praktycznie identyfikuje się ze strefą wpływów. Rozumne potraktowanie tej sprawy prowadzić musi do szukania rozwiązań uwzględniających z jednej strony interesy wielkiego mocarstwa, z drugiej – respektowanie suwerenności nasze- go państwa oraz pełnej swobody kształtowania przez nie porządków wewnętrznych. Rząd mój pragnie układać stosunki sojusznicze ze Łopatka, M. Rybicki, W. Skrzydło, Ustrój polityczny Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, Warszawa 1986, s. 63–66.

9 R. Matyja, Państwowość PRL w polskiej refleksji politycznej lat 1956–1980, Kra- ków–Nowy Sącz 2007, s. 129.

(5)

Związkiem Radzieckim w myśl zasady równoprawności i poszanowa- nia suwerenności”10.

Minister spraw zagranicznych w rządzie Mazowieckiego, Krzysztof Sku- biszewski, udzielając w kwietniu 1990 roku swej pierwszej na forum Sejmu informacji o polityce zagranicznej RP na początku swego exposé zadeklaro- wał: „Od pierwszych dni swego istnienia rząd czyni wszystko, aby przywrócić pełną niepodległość państwa”11. W czasie sejmowej debaty nad tymże wy- stąpieniem ministra poseł Józef Oleksy wyraził w imieniu klubu postkomu- nistycznej lewicy nadzieję, że „wszystkie siły polityczne w Polsce potrafią osiągnąć consensus kierując się naczelnym kryterium: dobrem Polski, jej peł- ną suwerennością polityczną i gospodarczą”. Były PRL-owski minister spraw zagranicznych, a ówcześnie bezpartyjny poseł, Marian Orzechowski zauwa- żał, że „Polska ma dzisiaj rzeczywistą suwerenność i swobodę decydowania o własnych losach”. Poseł Andrzej Bondarewski ze Stronnictwa Demokra- tycznego zauważał: „Oczywiste jest dla każdego Polaka, wtedy kiedy odzy- skujemy pełną suwerenność polityczną, najistotniejsza jest racja stanu”12. Dwa lata później, podczas analogicznej debaty, przymiotnik „pełna” jako określe- nie stanu suwerenności naszego państwa pojawił się tylko jeden raz: „należy mieć świadomość, iż obecnie może jedynie tylko dwa państwa na naszym globie – USA i Chińska Republika Ludowa są w pełni suwerenne”13 zauważał poseł Tadeusz Iwiński. Poseł lewicy nie wyjaśnił jaką „pełność” suwerenności miał na myśli jego klubowy kolega w swym przemówieniu z 1990 r.

Rodzi się pytanie, co polscy politycy owego czasu rozumieli pod poję- ciem „pełna niepodległość/suwerenność”? Podobne pytanie zostało zadane ministrowi Skubiszewskiemu przez posłów Oleksego i Jana Czaję (PSL), ale minister dokonał uniku i nie udzielił na nie odpowiedzi14. Z całą pewno-

10 Exposé sejmowe premiera PRL Tadeusza Mazowieckiego /fragmenty dotyczące polityki zagranicznej i stosunków międzynarodowych/, Warszawa, 12 września 1989 r., [w:] „Zbiór Dokumentów” nr 3 (521), Warszawa 1990, s. 24–25.

11 Sprawozdanie Stenograficzne z 28 posiedzenia Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej w dniach 26, 27 i 28 kwietnia 1990 r., k. 7.

12 Ibidem, k. 20, 60, 81.

13 Sejm RP, 1 kadencja, 14 posiedzenie, 3 dzień (08.05.1992), przemówienie posła Tadeusza Iwińskiego.

14 Sprawozdanie Stenograficzne z 51 posiedzenia Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej w dniach 14 i 15 lutego 1991 r., k. 27, 37, 44. Poseł Oleksy prosił o określenie „współ- czesnego rozumienia suwerenności Polski” i jej ewentualnych zagrożeń. Skubiszewski omówił tylko ten drugi aspekt.

(6)

ścią mamy tu retoryczną opozycję do stanu braku/ograniczenia suwerenno- ści Polski w okresie przed 1989 r. Określenie takie budzi także niewątpliwie skojarzenia z klasyczną, bodinowsko-hobbesowską definicją suwerenności (poseł Orzechowski zauważał w 1990 r., że następuje przywracanie właści- wego sensu pojęciom politycznym, w tym także suwerenności15). Wydaje się, że wrażenie takie wytwarzano dla potrzeb propagandowych, legitymi- zacji nowego systemu politycznego. Potrzebom propagandowym służyło także częste podkreślanie faktu odzyskania suwerenności w 1989 r.16 i pod- kreślanie braku (tak z reguły politycy obozu solidarnościowego) bądź ogra- niczenia (politycy z dawnego obozu władzy) suwerenności Polskiej Rzeczy- pospolitej Ludowej17.

15 Sprawozdanie Stenograficzne z 28 posiedzenia Sejmu, k. 61.

16 Sprawozdanie Stenograficzne z 28 posiedzenia Sejmu, k. 27, 31–32, 36–37, 60, 81, 146, Sprawozdanie Stenograficzne z 51 posiedzenia Sejmu, k. 11, 115, Sprawoz- danie Stenograficzne z 73 posiedzenia Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej w dniach 1, 13 i 14 września 1991 r., k. 136, Sejm RP, 1 kadencja, 14 posiedzenie, 3 dzień (8.05.1992), przemówienie posła Mikołaja Kozakiewicza, Sejm RP, 1 kadencja, 43 posiedzenie, 2 dzień (30.04.1993), przemówienie posła Jana Kulasa. Warto zwrócić uwagę, że fakt odzyskania niepodległości eksponowali nie tylko posłowie partii postsolidarnościowych (np. Bronisław Geremek w debacie 26 kwietnia 1990 r., Jan Kulas w debacie 30 kwiet- nia 1993 r.), ale także postkomunistycznych (np. Józef Oleksy w debacie 13 września 1991 r.), PSL (Jan Czaja w debacie 26 kwietnia 1990 r., Mikołaj Kozakiewicz w debacie 8 maja 1992 r.) i Stronnictwa Demokratycznego (Lesław Lech w debacie 26 kwietnia 1990 r.).

17 Poseł Józef Wójcik (PAX) stwierdzał: „Orientacja międzynarodowa należała do nielicznych sfer dających Polakom w kraju poczucie bezpieczeństwa i jako taka nie była generalnie kwestionowana, choć odrzucano wiele jej dogmatycznych i propagandowych przejawów, potwierdzających ograniczenie praw suwerennych narodu i praw partner- skich państwa”. Sprawozdanie Stenograficzne z 28 posiedzenia Sejmu, k. 54. Podobnie poseł lewicy Marek Bartosik. Ibidem, k. 106. Zdecydowanie odmienny był ton wystą- pień przedstawicieli partii postsolidarnościowych. Czesław Nowak zauważał, że w ca- łym okresie PRL-u nie zdarzyło się polskiej delegacji na forach konferencji i różnych organizacji międzynarodowych, aby miała inne zdanie niż delegacja radziecka, także wtedy, gdy było to sprzeczne z polską racją stanu. Sprawozdanie Stenograficzne z 28 posiedzenia Sejmu, k. 111. Zob. także przemówienie posła Adama Michnika, Sprawoz- danie Stenograficzne z 65 posiedzenia Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej w dniach 27 i 28 czerwca 1991 r., k. 125 oraz Sejm RP, 1 kadencja, 3 posiedzenie, 1 dzień (21.12.1991), przemówienie Prezesa Rady Ministrów Jana Olszewskiego. Reprezentanci lewicy z cza- sem coraz bardziej przyjmowali solidarnościową wersję. Zob. wypowiedź J. Olekse- go z września 1991 r.: „Nie ma już dziś większego sensu spór o tzw. kliencki wymiar aktywności Polski na arenie międzynarodowej w przeszłości. Polska nie wybierała sa- modzielnie po wojnie własnego miejsca i stopnia niezależności. Przedstawiciele Polski

(7)

Wracając do kwestii, co polscy politycy rozumieli pod pojęciami suwe- renność i niepodległość. Wydaje się, że elitom politycznym owego okresu najbliższa była kantowska koncepcja suwerenności. Jak bowiem wiadomo w koncepcji bodinowsko-hobbesowskiej napięcie między suwerennością państwa a jego ograniczeniem przez prawo międzynarodowe jest rozstrzy- gane na korzyść tej pierwszej. Oczywiście, państwo powinno przestrzegać zawartych umów międzynarodowych, ale to władze państwowe interpretują do czego się zobowiązały, a gdy w grę wchodzi znaczący interes państwa to mają prawo niekorzystnego dla siebie traktatu nie przestrzegać18. Do obo- wiązku przestrzegania prawa i moralności międzynarodowej wielokrotnie odwoływał się przede wszystkim minister Krzysztof Skubiszewski: „Układ Warszawski traktujemy jako sojusz obronny, zgodny z Kartą Narodów Zjednoczonych, nie zaś jako narzędzie wpływu na ustrój i ład polityczny i gospodarczy państw kontrahentów. Układ utracił swą rolę ideologiczną.

Jego funkcjonowanie musi być zgodne z prawem międzynarodowym” (26 kwietnia 1990 r.)19. W połowie lutego 1991 r. dokonując politycznej i praw- no-międzynarodowej oceny konfliktu w regionie Zatoki Perskiej stwierdzał:

„Irak zaatakował Kuwejt i dokonał aneksji jego terytorium, odmówił pod- porządkowania się rezolucjom Rady Bezpieczeństwa ONZ. Agresja należy do wielkich naruszeń prawa międzynarodowego i dobrze się stało, że tym razem spotkała się nie tylko ze słownym potępieniem, lecz także z akcją ONZ i państw działających na mocy upoważnienia ONZ. Ma to szczególne znaczenie obecnie, gdy budowane są zręby nowych stosunków międzynaro- dowych opartych na poszanowaniu prawa międzynarodowego, suwerenno- ści i równości państw. Nie chodzi o wojnę przeciwko Irakowi jako państwu, o jego zniszczenie lub podział. Celem obecnej operacji zbrojnej jest wyzwo- lenie Kuwejtu i eliminacja polityki podboju”20. Przemawiając w czerwcu nie zasiadali w Jałcie i nie decydowali o Europie”. Sprawozdanie Stenograficzne z 73 posiedzenia Sejmu, k. 136. Podobnie lider PSL: „Na mocy traktatów wieńczących drugą wojnę światową Polska została skazana na pozostawanie w strefie wpływów Związku Radzieckiego przez 45 lat”. Sejm RP, 1 kadencja, 43 posiedzenie, 2 dzień (30.04.1993), przemówienie posła Waldemara Pawlaka.

18 R. Kwiecień, Suwerenność państwa. Rekonstrukcja i znaczenie idei w prawie międzynarodowym, Kraków 2004, s. 62–74

19 Sprawozdanie Stenograficzne z 28 posiedzenia Sejmu, k. 16.

20 Sprawozdanie Stenograficzne z 51 posiedzenia Sejmu, k. 16. Szczególnie ostatnie zdanie pokazuje ogromną naiwność polityczną (albo hipokryzję) wyznawców liberalnej (kantowskiej) teorii stosunków międzynarodowej.

(8)

1991 r. Skubiszewski deklarował: „Dążymy do umocnienia ONZ i związa- nych z nią organizacji oraz do zwiększenia ich roli w przezwyciężaniu glo- balnych zagrożeń ludzkości i kształtowaniu stosunków międzynarodowych na zasadach moralności i prawa międzynarodowego”21. Dwa lata później zaś tłumaczył: „Obowiązkiem każdego państwa jest przestrzeganie praw czło- wieka oraz sprzyjanie atmosferze wzajemnego poszanowania i współpracy wszystkich ludzi, którzy żyją na terytorium tego państwa, bez względu na pochodzenie etniczne lub narodowe, także bez względu na religię. Wobec mnożących się konfliktów narodowych, etnicznych i religijnych niezbęd- ne zdaje się rozszerzenie kompetencji organów międzynarodowych, tak aby były one zdolne do skutecznego reagowania na naruszania praw człowieka, zwłaszcza gdy ma to miejsce na szeroką skalę”22. Oczywiście, trudno w sy- tuacji kontroli państw przez „organy międzynarodowe” mówić o pełnej su- werenności państwa. Zwłaszcza, że faktycznie organizacje międzynarodowe są w dużym stopniu instrumentem polityki państw, które daną organizację są w stanie kontrolować. W konsekwencji prawa człowieka są obecnie świet- nym środkiem propagandowym uzasadniającym agresję państw silniejszych na państwa słabsze.

Interesującą kwestią jest ustalenie rozumienia przez ówczesnych polskich polityków relacji między znaczeniem słów „suwerenność”, „niezależność”

i „niepodległość”. W literaturze naukowej można się spotkać zarówno z utoż- samianiem znaczenia tych pojęć, jak i zaznaczaniem różnic między nimi (np.

niezależność jako jedynie ujęcie negatywne eksponujące brak podporządko- wania innym podmiotom, a suwerenność jako pełną zdolność państwa „do podejmowania działań prawnych, w ramach których państwo wypełnia swe funkcje”23). Czytając wystąpienia posłów analizowanego okresu niekiedy można mieć wrażenie, że nie traktowali je jako synonimy (np. stwierdzenie posła Ireneusza Sekuły: „wielu moich przedmówców, podkreślało kwestię prowadzenia przez nasz kraj polityki zagranicznej – suwerennej i niezależ- nej”)24 to wydaje się jednak, że pojęcia te uważano za mające co najmniej

21 Sprawozdanie Stenograficzne z 65 posiedzenia Sejmu, k. 22.

22 Sejm RP, 1 kadencja, 43 posiedzenie, 1 dzień (29.04.1993), przemówienie mini- stra spraw zagranicznych Krzysztofa Skubiszewskiego.

23 R. Kwiecień, op.cit., s. 95.

24 Sprawozdanie Stenograficzne z 28 posiedzenia Sejmu, k. 137. Podobnie: prof. Sku- biszewski: „Nie będzie ustabilizowania naszej niepodległości i wolności bez jednocze- snej równowagi gospodarczej, ekologicznej i społecznej”. Sprawozdanie Stenograficzne

(9)

zbliżone znaczenie – stąd np. wymienne używanie określeń „pełna niepod- ległość” i „pełna suwerenność”. Użycie terminów „suwerenność” i „nieza- leżność” w formie koniunkcji było zapewne retorycznym wzmocnieniem.

Uwidacznia to dalszy ciąg przemówienia Sekuły, który w następnym zda- niu swego wystąpienia zastanawiał się „w jakim zakresie rzeczywiście ową w pełni suwerenną, niezależną politykę prowadzić możemy”.

Można postawić tezę, iż politycy polscy na przełomie lat 80. i 90. nie mie- li pogłębionej refleksji na temat relacji między pojęciami „niepodległość”,

„niezależność” i „suwerenność”. Jeżeli moje przypuszczenie, że traktowa- li je jako synonimy, to sugerowałoby to przyjęcie koncepcji bodinowsko- hobbessowskiej, która bardzo mocno eksponuje właśnie brak podporząd- kowania suwerena innym podmiotom. Ujęcie kantowskie, mające w Polsce wybitnego przedstawiciela w osobie prof. Romana Kwietnia, wskazując, że suwerenność państwa jest czymś więcej niż jego niezależność uwydatnia formalne uprawnienia państwa, takie jak tworzenie, stosowanie i egzekwo- wanie prawa przez organy państwowe, zdolność traktatowa, prawo legacji i konsulatu. „Pełne korzystanie z wymienionych atrybutów dowodzi posia- dania przez daną jednostkę terytorialną suwerenności i tym samym przesą- dza o jej statusie w prawie międzynarodowym jako państwa, nawet w sytu- acji rzeczywistej zależności politycznej od innych podmiotów. Tę ostatnią obrazuje sytuacja państw europejskich, w których po II wojnie światowej wprowadzony został ustrój komunistyczny. Ich polityczna wasalizacja przez ZSRR nie stanowiła przeszkody w uznawaniu ich za podmioty suweren- ne i układaniu stosunków wzajemnych na zasadzie suwerennej równości.

Radykalna zmiana sytuacji politycznej tej grupy państw na przełomie lat 80. i 90. XX w. – określana potocznie jako odzyskanie niepodległości – nie wpłynęła na ich status prawnomiędzynarodowy, dzięki czemu zachowały one tożsamość i ciągłość w tym prawie”25. Paradoksalnie więc, przyjęcie, że z 51 posiedzenia Sejmu, k. 17. Poseł J. Wójcik: „długofalowymi celami polskiego inte- resu narodowego (...) powinny być nade wszystko zapewnienie biologicznego i kulturo- wego przetrwania i rozwoju narodu w niepodległym państwie, zapewnienie terytorialnej integralności i suwerenności państwa”. Sprawozdanie Stenograficzne z 65 posiedzenia Sejmu, k. 129. Poseł Bronisław Geremek: „zgłaszam w imieniu Klubu Parlamentarnego Unii Demokratycznej słowa uznania dla kierownika resortu spraw zagranicznych, który prowadzi te sprawy przez ponad 2,5 roku. Mamy przekonanie, iż służy to odbudowie suwerenności i niepodległości Polski”. Sejm RP, 1 kadencja, 14 posiedzenie.

25 R. Kwiecień, op.cit., s. 96.

(10)

suwerenność to „coś więcej” niż niezależność może prowadzić do skoncen- trowania się na aspektach formalnych, a w konsekwencji na pozbawieniu pojęcia suwerenności jego istotnej treści.

Jedną z nielicznych prób zdefiniowania przez polityka aktywnego na fo- rum Sejmu w okresie 1989–1993 co rozumie przez słowo „niepodległość”

było wystąpienie posła Władysława Reichelta. Reprezentował on środo- wisko liberalno-demokratyczne i nadał pojęciu „niepodległość” znaczenie głęboko indywidualistyczne: „niepodległość to nie tylko sprawa państwa.

Państwo jest wtedy niepodległe, kiedy każdy jego obywatel jest niepodległy, wolny od obcej przemocy, biedy, bratniego wyzysku, rodaczej przemocy odbierającej wolność sumienia i myśli, wolny od strachu”26. Mamy tu więc do czynienia z próbą daleko idącego przedefiniowania interesującego nas pojęcia. Gdyby je przyjąć, to niepodległym byłoby tylko państwo kierujące się zasadami ideologii liberalnej. Co więcej, musiałoby to być państwo ab- solutnego dobrobytu – gdyby je przyjąć, to w praktyce żadnemu państwu – zarówno współcześnie, jak i w przeszłości - nie można by przypisać atrybutu niepodległości, bo wszak co najmniej jednego biednego obywatela znajdzie- my nawet w najbogatszych państwach świata.

Politycy w debatach sejmowych wskazywali na różne rodzaje suweren- ności. Mówili o suwerenności polityczno-militarnej (głównie w kontekście stosunków z ZSRR), suwerenności gospodarczej (ekonomicznej). Posłanka Barbara Labuda sformułowała kategorię „suwerenności politycznej myśli”, przez które rozumiała „duchowe i intelektualne uwolnienie się od świa- domości zranionej latami dominacji ideologii komunizmu”27. Trudno się z takim postulatem nie zgodzić. Obawiam się jednak, że posłanka Barbara Labuda, późniejsza bliska współpracowniczka prezydenta Aleksandra Kwa- śniewskiego, pod pretekstem walki z intelektualnymi skutkami ideologii komunistycznej, postulowała w istocie walkę z poglądami wypływającymi z realistycznej teorii stosunków międzynarodowych. Mówiła bowiem: „Mu- simy oderwać się od wizji świata ukształtowanej przez przeszłość i wyni- kających z niej lęków, fobii, deformacji obrazu rzeczywistości. A że tak nie

26 Sejm RP, 1 kadencja, 43 posiedzenie, 2 dzień (30.04.1993). Warto jednak dostrzec też bardziej realistyczny aspekt przemyśleń posła Reichelta, gdy wiąże kwestię niepod- ległości z siłą, chociaż i w tym przypadku siłę wiąże z bogactwem a słabość z biedą, co jest uproszczeniem wynikającym z bezkrytycznego podejścia do ideologii liberalnej.

27 Sprawozdanie Stenograficzne z 28 posiedzenia Sejmu, k. 77.

(11)

jest, można sądzić chociażby po kilku dzisiejszych wystąpieniach” Pomimo wielokrotnej lektury owej sejmowej debaty nie znalazłem żadnego wystą- pienia, które można by uznać za reprezentatywne dla ideologii marksistow- sko-leninowskiej. Nie o nią więc zapewne Barbarze Labudzie chodziło.

W tym samym wystąpieniu wrocławska posłanka OKP mówiła także o odzyskaniu suwerenności w dziedzinie polityczno-militarnej. Dostrzega- ła, że rząd Tadeusza Mazowieckiego podejmuje systematyczne działania na rzecz osiągnięcia tego celu, ale jeszcze (kwiecień 1990 r.) nie można stwier- dzić, że został on już osiągnięty. Stwierdzenie to jest jednym z wielu podej- mujących ten aspekt. Jest zrozumiałe, że problematyka suwerenności Polski pojawia się regularnie w kontekście stosunków z naszym wschodnim sąsia- dem. Minister Skubiszewski zapowiadał w swej informacji o polityce zagra- nicznej RP w 1990 r., że Polska będzie nadal przebudowywać stosunki ze Związkiem Radzieckim w „kierunku właściwego kształtowania wspólnych interesów, dobrosąsiedzkiej współpracy i partnerstwa opartego na równych prawach”28. Uważał zarazem, odmiennie niż Barbara Labuda, że stosunki te „oparte są dziś na poszanowaniu niepodległości i tego wszystkiego co niepodległość niesie. Cechuje je partnerstwo oparte na równych prawach, wzajemne poszanowanie interesów oraz respektowanie zawartych umów”.

Zaznaczał, że zostały już one oczyszczone z „balastu ideologicznego” i z sa- telityzmu. Zwracał także uwagę na przemiany w funkcjonowaniu Układu Warszawskiego, który postrzegał w ówczesnej fazie jako sojusz obronny zgodny z Kartą Narodów Zjednoczonych a nie jako „narzędzie wpływu na ustrój i ład polityczny państw kontrahentów”29. Akceptację dla działań rządu wyraziło wielu posłów, zarówno z koalicji rządowej (Jan Czaja z PSL „Odro- dzenie”, Bronisław Geremek i Marek Jurek z OKP, ), jak i z opozycji (Józef Oleksy z PKLD, Henryk Komar z Polskiej Unii Socjaldemokratycznej, Ma- rian Orzechowski)30. Przedstawiciel SD w obszernym wywodzie poruszył kwestię stacjonowania w Polsce wojsk radzieckich: „Stronnictwo Demokra- tyczne, wyrażając przekonanie, że suwerenność państwa nie może być ogra- niczana z przyczyn zewnętrznych, nawet dawniej podpisanymi umowami, proponuje podjąć rokowania w sprawie obecności tych wojsk w naszym kra- ju. W pierwszym etapie uzyskać szybkie opuszczenie przez nie baz, poligo-

28 Ibidem, k. 9.

29 Ibidem, k. 12, 16.

30 Ibidem, k. 24, 28, 32, 41, 60, 62, 97.

(12)

nów, budynków nie uznawanych za kluczowe w zakresie łączności między Związkiem Radzieckim a jednostkami radzieckimi w NRD”31. Do kwestii tej wracano wielokrotnie także w późniejszych debatach sejmowych, gdy była właściwie jedyną tak widoczną pozostałością po czasach uzależnienia Pol- ski od Moskwy. W informacji ministra spraw zagranicznych o problemach polityki zagranicznej u progu roku 1991 Krzysztof Skubiszewski obszernie omówił kwestię prowadzonych przez Polskę rozmów w sprawie wycofania wojsk ZSRR z Polski oraz tranzytowi przez nasze terytorium wojsk radziec- kich ewakuowanych z terenów niemieckich. Wyraził przekonanie, że umo- wa o zakończeniu stacjonowania wojsk powinna być zawarta jednocześnie z umową o tranzycie. Uważał, że wojsko radzieckie powinno opuścić Pol- skę przed szczytem tranzytowym z Niemiec. Skubiszewski poinformował posłów, że strona radziecka zgadza się na wycofanie swych wojsk z Polski, ale sporny jest termin. Jako specjalista z dziedziny prawa międzynarodo- wego nie odmówił sobie przypomnienia, że według obowiązujących umów polsko-radzieckich pobyt wojsk sowieckich ma charakter czasowy. Przypo- mniał treść art. 1 umowy z 17 grudnia 1956 r., według którego stacjonowa- nie owych wojsk „w niczym nie może naruszać suwerenności” państwa pol- skiego. Wyjaśnił, iż oznacza to, że potrzebna jest nasza stała i nieprzerwana zgoda. Pomachał Rosjanom szabelką (niestety drewnianą), że to Polska de- cyduje o czasookresie stacjonowania32. Rok później polski minister znowu musiał powrócić do tego problemu, a jego wystąpienie – zawierające znacz- nie więcej konkretów, pokazywało jednak, że to Moskwa miała zdecydowa- nie więcej do powiedzenia w sprawie obecności swych wojsk na terytorium Rzeczypospolitej i określenia terminu ich wycofania33. Kwestia wycofania wojsk sowieckich/rosyjskich była, co zrozumiałe, wielokrotnie poruszana – niekiedy krytycznie - także przez posłów. Jan Czaja postawił zarzut, że „nie potrafiliśmy w odpowiednim momencie załatwić korzystnego dla Polski traktatu o wycofaniu wojsk radzieckich z Polski, a to ma chyba decydujący związek właśnie z kwestią naszej suwerenności”. Skubiszewski w odpowie- dzi wskazał, że w pierwszej połowie 1990 r., gdy stosowne rokowania toczy-

31 Ibidem, k. 38.

32 Sprawozdanie Stenograficzne z 51 posiedzenia Sejmu, k. 23. Bezpośrednio po stwierdzeniu, że to Polska decyduje o czasookresie stacjonowania min. Skubiszewski dodał łagodząco: „chcemy porozumienia, lecz jego odkładanie przez ZSRR nie jest wła- ściwą metodą”.

33 Sprawozdanie Stenograficzne z 65 posiedzenia Sejmu, k. 16.

(13)

ły się między ZSRR a Czechosłowacją i Węgrami, „nie było żadnych szans na udane rokowania pomiędzy Polską a ZSRR w sprawie wycofania wojsk radzieckich, na rokowania, które dałyby pomyślny wynik, taki jaki uzyskali nasi sąsiedzi z południa”. Wynikało to z postrzegania przez Moskwę Polski w kontekście procesu zmierzającego do zjednoczenia Niemiec. „[S]prawę podjąłem, najprędzej jak to było możliwe, to znaczy w sierpniu 1990 roku.

Wcześniej, a mianowicie w kwietniu postawiłem ja publicznie jako nasze dążenie, ale wtenczas spotkałem się ze strony radzieckiej z tym, z czym się spotkałem i o czym potem będą pisać historycy, jak zajrzą do archiwów”34.

O ile kwestia wycofania się wojsk sowieckich była kwestią wynikającą z przeszłości, to silny aspekt przyszłościowy miała dyskusja na temat ewen- tualnych ustaleń negocjowanego w 1991 r. nowego traktatu polsko – so- wieckiego. Na niebezpieczne tendencje imperialne w polityce ZSRR owego czasu zwracał uwagę Marian Orzechowski, wskazując na dążenie Moskwy do narzucania w negocjowanych układach dobrosąsiedzkich ograniczają- cych suwerenność „byłych sojuszników” klauzul bezpieczeństwa35. Należy odnotować także głosy posłów, którzy szczególnie naciskali na konieczność ułożenia stosunków z ZSRR na zasadach dobrosąsiedzkich i przyjaznych.

Przekonanie takie wyraził chociażby poseł Włodzimierz Cimoszewicz:

„W stosunkach ze Związkiem Radzieckim, w tym z Rosją, powinniśmy jednoznacznie stać na gruncie suwerenności i niezawisłości i równie jed- noznacznie odrzucać wszelkie antyrosyjskie i antyradzieckie uprzedzenia.

Nie są to uprzedzenia bezzasadne. Tym niemniej powinniśmy uznać, że pol- ska racja stanu trwale wiąże się z dobrymi i wszechstronnymi stosunkami z Moskwą. Wszechstronność współpracy powinna daleko wykraczać poza sprawy dostaw surowców, zadłużenia i handlu. Polska polityka wschodnia

34 Sprawozdanie Stenograficzne z 51 posiedzenia Sejmu, k. 37, 51–52. Problematy- kę wycofania wojsk radzieckich / rosyjskich w trakcie obrad Sejmu X kadencji poruszali także m. in. Barbara Labuda, ponownie Jan Czaja, Adam Michnik. Ibidem, k. 31, Spra- wozdanie Stenograficzne z 65 posiedzenia Sejmu, k. 118, 126, Sprawa była dyskutowana także w trakcie I kadencji. Sejm RP, 1 kadencja, 14 posiedzenie, przemówienia posłów Bronisława Geremka, Jarosława Kaczyńskiego, Mariana Piłki i odpowiedź ministra spraw zagranicznych Krzysztofa Skubiszewskiego.

35 Sprawozdanie Stenograficzne z 65 posiedzenia Sejmu, k. 154. Orzechowskiego poparł poseł Jacek Szymanderski z OKP. Min. Skubiszewski uspokajał, że klauzule bez- pieczeństwa w nowym traktacie, nie tylko będą szanować, ale będą także realizować polską suwerenność. Ibidem, k. 155, 172-173.

(14)

przyniesie narodowi korzyści, jeżeli doprowadzi do rozwoju, a nie ograni- czenia współpracy z naszym wschodnim sąsiadem”36.

Wreszcie, na początku 1991 r. pojawiło się postrzeganie ZSRR jako za- grożenia dla suwerenności Polski nie z powodu siły tego państwa, ale z po- wodu niebezpieczeństw wypływających z jego upadku: „katastrofa politycz- na i gospodarcza w ZSRR – wieścił min. Skubiszewski – doprowadziłaby do wielkiej destabilizacji, która w pierwszym rzędzie uderzy w państwa są- siadujące, a w szczególności w największego sąsiada ZSRR, mianowicie w nas”37.

Powróćmy jeszcze raz do dwukrotnie już przywołanego przemówienia Barbary Labudy. Jako kolejne, obok odzyskania suwerenności polityczno – militarnej i suwerenności myśli politycznej, zadanie stojące przed polską polityką, uznała uzyskanie suwerenności ekonomicznej względem Zachodu.

Widziała tylko jedną możliwość realizacji tego celu: powodzenie planu Bal- cerowicza38. Wątpliwości co do skuteczności reklamowanej przez Labudę metody kuracji miał Józef Oleksy pytając, na ile w filozofii wchodzenia do Europy i wprowadzania kapitału zagranicznego do Polski, pozostaje miej- sce dla polskiego, narodowego charakteru gospodarki i na czym ma polegać nowa suwerenność ekonomiczna kraju?39. Z pytaniem polityka lewicy kore- spondowała teza jednego z liderów Konfederacji Polski Niepodległej, który dostrzegał w polityce państw zachodnich przejawy dążenia do uczynienia

36 Sprawozdanie Stenograficzne z 28 posiedzenia Sejmu, k. 72. Należy odnotować, że wraz z rozpadem ZSRR liczni polscy politycy wskazywali na znaczenie dla intere- sów Polski utrzymanie niepodległości nowopowstałych państw postsowieckich. Miało to oczywiście ukryte – oczywiste jednak dla Moskwy - ostrze antyrosyjskie. Przykładem mogą być wypowiedzi min. Skubiszewskiego i posła Pawła Zalewskiego wygłoszone w trakcie sejmowej debaty nad kierunkami na temat informacji rządu o polityce zagra- nicznej 29 i 30 kwietnia 1993 r. Z punktu widzenia tematu niniejszego artykułu jest to o tyle ciekawe, że z czasem, gdy pod wpływem integracji Polski z UE zaczęto w naszym kraju redefiniować pojęcie suwerenności, to w odniesieniu do stosunków np. rosyjsko – ukraińskich, czy rosyjsko – białoruskich posługiwano się definicją, którą w stosunkach polsko – unijnych przedstawiano jako anachroniczną.

37 Sprawozdanie Stenograficzne z 51 posiedzenia Sejmu, k. 45.

38 Sprawozdanie Stenograficzne z 28 posiedzenia Sejmu, k. 77. Można zauważyć, że liczni zwolennicy Leszka Balcerowicza zapewniają o sukcesie jego planu, ale można się zastanawiać, czy współczesna Polska jest bardziej suwerenna ekonomicznie obecnie niż 20 lat temu. Pojęcie „suwerenność ekonomiczna” znajdujemy także w wygłoszonych tego samego dnia przemówieniach posłów Andrzeja Wieczorkiewicza i Ireneusza Seku- ły z PKLD. Ibidem, k. 78, 137-138.

39 Sprawozdanie Stenograficzne z 65 posiedzenia Sejmu, k. 113.

(15)

z Polski i innych państw środkowoeuropejskich „strefy rezerwowej, stre- fy państw drugo-trzeciorzędnych”40. Jeszcze mocniej zwerbalizował obawy w tej kwestii jeden z przywódców Unii Pracy41.

W polskiej debacie politycznej lat 90. XX wieku jeszcze nie zakończyły się refleksje nad stopniem uzależnienia Polski od Moskwy a już pojawiły się obawy czy czasem nie następuje proces wyzbywania się suwerenności na rzecz struktur zachodnich. Już wiosną 1990 r. poseł Jan Łopuszański (OKP) zwracał uwagę, na działalność w naszym państwie sił reprezentujących in- teresy obce. Wskazał, z jednej strony na środowiska postkomunistyczne:

„w Polsce mamy do czynienia z obecnymi w życiu publicznym kraju bardzo wyraźnie siłami politycznymi, które tak jakby wyspecjalizowały się w im- pregnowaniu Polski od wpływów Zachodu. Niestety, nie potrafiły impre- gnować Polski od wpływów Wschodu, wręcz przeciwnie”. Z drugiej strony, miał wątpliwości odnośnie – jak można przypuszczać – lojalności wobec Polski niektórych swoich klubowych kolegów z obozu solidarnościowego:

„I mamy także do czynienia w Polsce z siłami, które znakomicie spełniają funkcje zapory politycznej przed niepożądanymi wpływami Wschodu, ale nic nie stoi na przeszkodzie oddawania przez nie Polski w pacht Zachodo- wi”. Wyraził marzenie, żeby w Polsce powstały siły polityczne reprezentu- jące „czynnik polski autonomiczny”. Siła ta miała doprowadzić do sytuacji, w której decyzje o sprawach polskich będą podejmowane „tu nad Wisłą

40 Sejm Rzeczypospolitej Polskiej, 1 kadencja, 14 posiedzenie, przemówienie posła Krzysztofa Króla.

41 „Nasze zaniepokojenie budzi też narastające w wielu kręgach opinii publicznej przeświadczenie, że polska polityka zagraniczna nie jest dość niezależna, że prezen- towanie polskich interesów nie jest wystarczająco zdecydowane. Wielu Polaków ma przeświadczenie, że w takich kwestiach, jak eksport polskiego uzbrojenia, ograniczenia stosowane przez europejskie wspólnoty gospodarcze w stosunku do polskiego eksportu, czy w takiej sprawie jak afera karabinowa, rząd polski zajmuje postawę zbyt uległą.

(…) Polska jest krajem średniej wielkości, mającym przede wszystkim wielkie proble- my z gospodarką. Wyznacza to naszą politykę na arenie międzynarodowej. Powinni- śmy jasno powiedzieć więc polskiemu społeczeństwu, że interes Polski wymaga nieraz podejmowania decyzji, które wynikają z konieczności dostosowania się do niektórych wymagań naszych partnerów. U wielu ludzi rodzi się w związku z tym przeświadczenie, że suwerenność nasza jest ograniczona. Szczególne emocje powstają w związku z na- szymi stosunkami z Międzynarodowym Funduszem Walutowym”. Sejm RP, 1 kadencja, 43 posiedzenie, 2 dzień (30.04.1993), przemówienie posła Zbigniewa Bujaka. Warto się zastanowić, czy w świetle zacytowanej powyżej wypowiedzi posła UP bardziej niepo- koiły przejawy braku niezależności polskiej polityki zagranicznej, czy też fakt, że społe- czeństwo dostrzega przejawy owego braku samodzielności.

(16)

i przez czynnik polski, a nie przez jakiekolwiek bądź środowiska, które mo- głyby być traktowane jako dźwignia interesów obcych”42. Na przeciwległym biegunie można umieścić wystąpienie posła reprezentującego mniejszość niemiecką: „Jesteśmy za otwarciem Polski na świat, zarówno na Zachód, jak i na Wschód. Nasza grupa narodowościowa dostrzega w tym również swoją szansę. Trzeba wykorzystać geopolityczne położenie Polski w Europie i nie dopuścić do zepchnięcia jej do roli kraju tranzytowego. O wejście do Europy trzeba zabiegać i za to wejście trzeba zapłacić częściową utratą tradycyjnie pojętej suwerenności państwowej. Jest to trudne do zaakceptowania przez wielu Polaków. Niektóre ugrupowania polityczne próbują kwestionować tę konieczność43. Jest to demagogia, gdyż innej drogi nie ma. Musimy uzmy- słowić sobie i wytłumaczyć społeczeństwu, że to my będziemy uczyć się od Europy w znacznie większym stopniu niż Europa od nas”44. Poseł Król zasygnalizował kilka elementów, które na stałe wejdą do arsenału propagan- dowego zwolenników członkostwa Polski w UE. Trzeba jednak podkreślić, że nie ukrywał faktu, że członkostwo to będzie oznaczało wyrzeczenie się niektórych atrybutów suwerennego państwa. Stwierdzenie, że chodzi o su- werenność „tradycyjnie pojętą” wskazywało zarazem na możliwość stwo- rzenia nowej definicji suwerenności, dopasowanej – tak jak w podręczni- kach z okresu PRL-u – do aktualnych potrzeb władzy.

Należy odnotować, że nie wszyscy politycy uświadamiali sobie (ewen- tualnie nie chcieli owej świadomości zwerbalizować) konsekwencje uczest- nictwa w procesie integracji europejskiej płynące dla suwerenności pań- stwa45. Pojawiały się nawet głosy, że podjęcie decyzji o stowarzyszeniu ze

42 Sprawozdanie Stenograficzne z 28 posiedzenia Sejmu, k. 69.

43 Postrzeganie przyłączenia się Polski do procesu integracji europejskiej jako ko- nieczności pojawiało się często w ówczesnych debatach parlamentarnych. Niekiedy było to osłabiane ukazaniem, że dla integracji jest alternatywa, ale była ona ukazywana w jednoznacznie ciemnych barwach: Sejm RP, 1 kadencja, 14 posiedzenie, przemówie- nie posła Zygmunta Berdyczowskiego; Sejm RP, 1 kadencja, 15 posiedzenie, 1 dzień (21.05.1992) przemówienia posłów Leszka Moczulskiego, Jana Zylbera, Pawła Łącz- kowskiego, Jerzego Wiatra; Sejm RP, 1 kadencja, 43 posiedzenie, 2 dzień (30.04.1992), przemówienie posła Jacka Kurczewskiego.

44 Sejm RP, 1 kadencja, 4 posiedzenie, 1 dzień (23.12.1991), przemówienie posła Henryka Króla.

45 Przykładem może być wypowiedź posła Henryka Komara deklarującego w imie- niu Polskiej Unii Socjaldemokratycznej poparcie dla wysiłków rządu T. Mazowieckiego na rzecz umocnienia suwerenności Polski w jej obecnym kształcie terytorialnym, uło- żenia równoprawnych i partnerskich stosunków z sąsiadami i przezwyciężenia podziału

(17)

Wspólnotami Europejskimi będzie „świadectwem suwerennego i od dawna oczekiwanego wyboru politycznego”46. W wersji słabszej, że wcale żadne- go uszczerbku na suwerenności Polska w wyniku przyłączenia się do pro- cesu integracji europejskiej nie poniesie. Minister Skubiszewski stanowczo stwierdzał: „Głosy, które niekiedy da się słyszeć, jakoby Polska wiążąc się ze Wspólnotami traciła suwerenność, polegają na nieporozumieniu. Po pierw- sze, stowarzyszenie, a później połączenie się ze Wspólnotami, to ograni- czenie wykonywania suwerenności, nie zaś samej suwerenności jako istoty naszego państwa. Każdy traktat międzynarodowy, każda przynależność do organizacji międzynarodowej ma na celu ograniczenie swobody działania państwa. Jest to ograniczenie dobrowolnie przyjęte”47. Do powyższego frag- mentu nawiązał poseł Janusz Onyszkiewicz (UD): „każdy traktat państwo- wy w pewnym sensie ogranicza swobodę manewru każdego państwa, co przecież nie oznacza ograniczenia suwerenności, ale po prostu upewnienie partnera co do sposobu reagowania na pewne sytuacje gospodarcze, spo- Europy. Sprawozdanie Stenograficzne z 28 posiedzenia Sejmu, k. 41. Wskazywanie jako celów polityki państwa zarówno umacnianie suwerenności i starania o członkowstwo we Wspólnotach Europejskich można znaleźć w ogromnej liczbie wystąpień parlamen- tarnych owego czasu. Odnotujmy chociażby liczne wystąpienia min. Skubiszewskiego w czerwcu 1991 r. Sprawozdanie Stenograficzne z 65 posiedzenia Sejmu, k. 11, 14–15;

Sejm RP, 1 kadencja, 14 posiedzenie; Sejm RP, 1 kadencja, 15 posiedzenie; Sejm RP, 1 kadencja, 43 posiedzenie, 2 dzień (30.04.1993); posłów Jana Krzysztofa Bieleckiego i Pawła Łączkowskiego, Sejm RP, 1 kadencja, 15 posiedzenie; posła Andrzeja Wielo- wieyskiego, Sejm RP, 1 kadencja, 43 posiedzenie, 2 dzień (30.04.1993).

46 Sejm RP, 1 kadencja, 15 posiedzenie, przemówienie posła Piotra Nowiny-Ko- nopki. Podobnie, w trakcie tej samej debaty poseł Jan Król (UD): „czy obecność we Wspólnotach Europejskich ogranicza naszą suwerenność. Otóż do momentu kiedy decy- zje w sprawie Układu Europejskiego ze wszystkimi jego konsekwencjami są podejmo- wane tu, nad Wisłą, to niepodległość Polski będzie tylko wzmocniona”.

47 Sejm RP, 1 kadencja, 15 posiedzenie. Odnośnie tezy Skubiszewskiego, że trak- taty międzynarodowe ograniczają swobodę działania państw, co w późniejszej literatu- rze polskiej służyło jako dowód, że należy zredefiniować pojęcie suwerenności warto przytoczyć słowa Hegla: „Zasada prawa międzynarodowego jako prawa ogólnego, które samo w sobie i dla siebie powinno obowiązywać [w stosunkach] między państwami, po- lega – w odróżnieniu od szczegółowej treści pozytywnych traktatów – na tym, że trakta- ty, jako umowy na których opierają się wzajemne zobowiązania między państwami po- winny być dotrzymywane. Wobec tego jednak, że zasadą stosunków między państwami jest ich suwerenność, to odnoszą się one do siebie pod tym względem jako pozostające w stanie natury, a ich prawa mają swą rzeczywistość nie w jakiejś ogólnej woli, która ukonstytuowała się jako władza nad nimi, lecz w ich woli szczegółowej”. G. W. Hegel, Zasady filozofii prawa, bmw, 1969, s. 322, § 333.

(18)

łeczne, polityczne, wojskowe i tym samym zapewnienie także przewidy- walności jego reakcji. Przecież nikt nie powie, że Stany Zjednoczone nie są krajem w pełni suwerennym, ale Stany Zjednoczone są w NATO razem z Islandią i gdyby (…) Islandia została zaatakowana przez Kostarykę, to chociaż nie byłoby to zagrożeniem interesów Stanów Zjednoczonych, Stany Zjednoczone miałyby skrępowane ręce, bo musiałyby interweniować w tym konflikcie. Wobec tego nie mylmy tutaj dwóch rzeczy”. Oczywiście Onysz- kiewicz pomylił wszystko co pomylić można. Jest oczywiste, że suwerenne państwa od zawsze zawierały wojskowe sojusze i nie traciły w ten sposób swej suwerenności. Nie tracą jej także obecnie wskutek członkostwa w NA- TO48. Artykuł 5 Traktatu Północnoatlantyckiego mówi o udzieleniu przez inne państwa członkowskie napadniętemu państwu członkowskiemu takiej pomocy jaką uznają one za konieczną. Tak więc USA nie musiałyby w do- mniemanym islandzkim konflikcie interweniować – same zadecydowałyby o formie pomocy dla swego sojusznika. Nawet gdyby jednak w Traktacie Północnoatlantyckim był zapis, który nie pozostawiałby takiej furtki, to i tak nie jest powiedziane, że USA cokolwiek by musiały. II Rzeczpospolita Pol- ska miała różne gwarancje, które w praktyce nic jej nie pomogły. No i ostat- nia uwaga: USA ma na Islandii oczywiście bardzo poważne interesy mili- tarne. Znacznie sensowniejsza była argumentacja posła Longina Pastusiaka, który uspokajał, że stowarzyszenie Polski z EWG nie rodzi zagrożeń dla polskiej suwerenności, zaznaczając jednocześnie, że z taką sytuacją może- my mieć w chwili uzyskania pełnego członkostwa we Wspólnotach, „kiedy państwo godzi się na respektowanie prawa, które jest stanowione poza jego własną stolicą”49.

Spotkać się można wreszcie z głosami umniejszającymi znaczenie su- werenności: „to co nas czeka w najbliższych miesiącach sprowadza się do dwóch możliwych scenariuszy. Albo będzie to scenariusz emocjonalno-spek- takularny, w którym będziemy mówili o suwerenności, o domniemanych spiskach i innych intrygach, które doprowadziły do tego układu [stowarzy- szeniowego], albo będzie to scenariusz pragmatyczno-dostosowawczy”50. Jerzy Jaskiernia, autor zacytowanych słów, nie był jedynym, który skłonny

48 Warto w tym miejscu odnotować skargi na zbyt dużą uległość polskich władz wo- bec USA w kontekście tzw. „afery karabinowej”. Sejm RP, 1 kadencja, 43 posiedzenie, 2 dzień (30.04.1993), przemówienie posła Tadeusza Iwińskiego

49 Sejm RP, 1 kadencja, 15 posiedzenie.

50 Ibidem.

(19)

był traktować społeczne obawy związane z integracją jako wyraz irracjona- lizmu51. Nie można jednak nie dostrzec głosów, wskazujących na gruntowne przemyślenie zagadnienia, ukazujące intelektualny wysiłek zmierzający do zrozumienia aktualnej sytuacji międzynarodowej52 i takiego poprowadzenia polskiej polityki by państwo polskie uczestniczyło w procesie integracji eu- ropejskiej zachowując przy tym suwerenność. W konsekwencji oznaczało to

51 Tak np. poseł Jan Czaja: „Mówimy o powrocie do Europy, o wpisaniu się w pro- ces integracji europejskiej, stowarzyszeniu z EWG, chcemy ściągać kapitał zagraniczny, ale jako społeczeństwo (…) jesteśmy zamknięci, zakompleksieni i prowincjonalni. Może obawy o wykupienie majątku są właściwe dla kraju zrujnowanej gospodarki, odzysku- jącego suwerenność, ale na dalszą metę mogą być istotną, choć irracjonalną przeszkodą w rozwoju współpracy zagranicznej”. Sprawozdanie Stenograficzne z 28 posiedzenia Sejmu, k. 31. Rok później powrócił do tego tematu, ale już nieco inaczej rozłożył akcen- ty: „Dążymy do zintegrowania się z Europą Zachodnią i jest to wybór strategiczny, ale czy niezależnie od opóźnień cywilizacyjnych jesteśmy psychologicznie przygotowani do reguł tej integracji, czy jesteśmy przygotowani do scedowania na rzecz wspólnoty części naszej świeżo odzyskanej suwerenności? Czy będziemy w stanie zaakceptować rozwiązania legislacyjne przewidujące jeden wspólny rynek, swobodny przepływ osób, kapitału, swobodę w zakresie własności ziemi czy inne tego typu rozwiązania?” Spra- wozdanie Stenograficzne z 65 posiedzenia Sejmu, k. 118. Nie można wykluczyć, że poseł Czaja w ten nieco dystansujący się sposób, chciał jednak wprowadzić pewne tematy na forum parlamentarnej debaty. Przykładem poczucia wyższości nad tymi, którzy w pro- cesie integracji europejskiej uzewnętrzniają „stare grzechy, takie jak zaściankowość czy irracjonalny lęk przed obcymi” może być, niestety naiwne, wystąpienie posła Jacka Kur- czewskiego (KLD). Sejm RP, 1 kadencja, 14 posiedzenie.

52 Poseł Wojciech Polak z Polskiego Związku Katolicko-Społecznego przedsta- wiał wiosną 1990 r. następującą diagnozę sytuacji: „Zachodzące zjawiska znamionują odejście od ładu jałtańsko- poczdamskiego, kojarzącego system bezpieczeństwa euro- pejskiego z podziałem na dwa bloki, odmienne pod względem politycznym, militarnym, gospodarczym oraz ideologicznym. W rzeczywistości konsekwencją takiego podziału mogłoby być tylko usytuowanie na terytorium europejskim ewentualnego pola bitwy między obu supermocarstwami. Przezwyciężanie skutków podziału Europy jest jednak procesem złożonym, charakteryzującym się różną dynamiką w odniesieniu do poszcze- gólnych płaszczyzn oraz wynikającą stąd asymetrią. Dotyczy to zwłaszcza płaszczyzny gospodarczej. Postępującej gospodarczej dezintegracji Europy Wschodniej towarzyszy równocześnie proces przyśpieszonej integracji Europy Zachodniej. Zjawisko to w po- wiązaniu z opóźnieniem gospodarczym państw Europy Wschodniej, będącym spadkiem po okresie rządów komunistycznych, prowadzi do utrwalania się dystansu ekonomicz- nego i naukowo – technicznego dzielącego je od Europy Zachodniej. Istnieje więc nie- bezpieczeństwo, że w miejsce żelaznej kurtyny powstanie trudna do przezwyciężenia bariera dystansu gospodarczego. Państwom Europy Wschodniej, w tym także i Polsce , grozi zepchnięcie na peryferie Europy, do pozycji zaplecza surowcowego i rezerwuaru taniej siły roboczej dla zintegrowanej Europy Zachodniej”. Sprawozdanie Stenograficz- ne z 28 posiedzenia Sejmu, k. 50. Podobnie Marian Orzechowski, ibidem, k. 61

(20)

zadeklarowanie się jako zwolennicy koncepcji luźnej federacji suwerennych państw europejskich (zgodnie z koncepcją M. Thatcher)53, „Europy plura- listycznej”54, „Europy szanującej własne odrębności”55, „Europy rzeczywi- stych wspólnot narodowych, szanującej tożsamość narodów i regionów ją tworzących”56.

W tym kontekście warto zwrócić uwagę na wyrażane przez niektórych posłów, że zjednoczona Europa stanie się instrumentem polityki niemieckiej (posłowie Marian Orzechowski, Jan Łopuszański, Janusz Korwin-Mikke)57. Przeciwną tezę, głosił poseł Andrzej Wielowieyski zwracając uwagę na fakt, że w licznych zachodnich środowiskach politycznych i gospodarczych po- ważnym czynnikiem skłaniającym do tworzenia wspólnot europejskich jest właśnie dążenie do okiełznania potęgi politycznej Niemiec58. W tym kontek- ście należy umieścić zapewnienia ministra Skubiszewskiego, że we Wspól- notach Europejskich nie istnieje hegemonia jednego państwa59. Zapewnienie o tyle słuszne, że we Wspólnotach w owym czasie mieliśmy do czynienia z dwiema „lokomotywami”: francuską i niemiecką. Dodajmy zarazem, że z czasem ta druga ulegała wzmocnieniu względem pierwszej.

Nie można też pominąć zgłaszanych przez niektórych posłów postula- tów, by dokonać oceny zysków i kosztów polityki „otwarcia się” na Europę.

Postulat taki zgłosił chociażby Józef Oleksy w czerwcu 1991 r.60 a poseł

53 Sprawozdanie Stenograficzne z 28 posiedzenia Sejmu, k. 51

54 Sejm RP, 1 kadencja, 14 posiedzenie, przemówienie posła Jarosława Kaczyń- skiego.

55 Sejm RP, 1 kadencja, 15 posiedzenie, przemówienie posła Leszka Moczulskie- go.56 Ibidem, przemówienie posła Aleksandra Halla.

57 Sprawozdanie Stenograficzne z 28 posiedzenia Sejmu, k. 61, 64, 66-67; Sejm RP, 1 kadencja, 14 posiedzenie, przemówienie posła Janusza Korwina-Mikke

58 Sejm RP, 1 kadencja, 14 posiedzenie. Diagnoza posła Wielowieyskiego jest nie- wątpliwie słuszna. Nie obala ona jednak w żaden sposób twierdzeń Łopuszańskiego czy Korwina-Mikke, bo nie są oni najwyraźniej przekonani co do skuteczności tej metody kontroli nad Niemcami.

59 Sejm RP, 1 kadencja, 15 posiedzenie.

60 „Rozpatrując strategię przyszłości, wiadomo, że dawne ekipy rządzące były nie- ufne w otwieraniu się na świat, (...). Dziś otwarcie Polski jest ostentacyjne, nie zwraca- my nawet uwagi na możliwe koszty tego otwarcia. Ich uświadomienie i przedyskutowa- nie w niczym nie zmieniałoby naszej strategii, ale na pewno ułatwiłoby pełny rachunek, który Polska musi w jakimś sensie zapłacić za swoje nowe miejsce w świecie”. Spra- wozdanie Stenograficzne z 65 posiedzenia Sejmu, k. 111. Podobnie poseł Marek Jurek:

„Zjednoczenie Chrześcijańsko – Narodowe oczekuje od rządu przedstawienia rzetelnego

(21)

Bronisław Geremek próbował sprowadzić na ślepy tor apelem, by posło- wie postawili sobie pytanie, co Polska na udziale w integracji zyskuje, oraz co by straciła „gdyby nie wchodziła do Europy”61. Dzięki temu rachunek przypominał by rozważania o zaletach socjalizmu i wadach kapitalizmu.

Nie można pominąć skarg na uniemożliwianie rzetelnej dyskusji na temat polskiej polityki zagranicznej, na szerzenie „naiwnej wiary, że znajdziemy się niejako automatycznie w dobroczynnej dla nas wspólnocie narodów eu- ropejskich, dzięki czemu osiągnie się pokój, integrację i bezpieczeństwo, w których to warunkach władza państwowa będzie niemal mogła być zwol- niona z odpowiedzialności za nasz zbiorowy los” (poseł Józef Wójcik)62. Podobnymi obserwacjami dzielili się przedstawiciele opozycyjnych wzglę- dem siebie ugrupowań: „W marszu frontem do Europy i świata popadliśmy chyba w nadmierny optymizm i niczym nieuzasadniony triumfalizm. Nawet nie zauważamy, że jesteśmy traktowani nie jak partnerzy, ale jak wasale”63 dosadnie stwierdzała posłanka postkomunistycznej lewicy i dodawała: „to co nas wyróżnia tak naprawdę (...) to szczególnie wysoki stopień uległości wobec naszych nowych, zachodnich – naszym zdaniem – partnerów, nasza gotowość pójścia na ustępstwa, nasza skłonność do naśladownictwa,, któ- rej, podobnie jak i poprzednich cech, nikt nie bierze za przejaw siły”. Lider KPN podobnie: „tendencja, z którą mamy do czynienia, jest jakby archa- iczna i staroświecka a jednak żywa. Jest to mianowicie tendencja, aby zna- leźć sobie kuratora, żeby znaleźć Rzeczypospolitej opiekuna, który przejmie te problemy, których sami nie jesteśmy w stanie rozwiązać”64. Przykładem uświadomienia sobie naiwnego stosunku do Zachodu może być wyznanie posła Andrzeja Kostarczyka (Ruch dla Rzeczypospolitej, partii związanej bilansu start i zysków, niebezpieczeństw i szans, jakie wiążą się z akceptacją układu o stowarzyszeniu z EWG w jego obecnym kształcie. Oczekujemy również takiego sa- mego bilansu szans i zagrożeń narodowych w perspektywie pogłębiania integracji Polski z unifikującą się Europą. Takiej dyskusji Polsce potrzeba” Sejm RP, 1 kadencja, 14 po- siedzenie.

61 Ibidem. Minister Skubiszewski w swej odpowiedzi raczył nawiązać tylko do py- tania posła Geremka.

62 Sprawozdanie Stenograficzne z 65 posiedzenia Sejmu, k. 134. Podobnie M. Jurek, Sejm RP, 1 kadencja, 14 posiedzenie, 3 dzień (08.05.1992).

63 Sejm RP, 1 kadencja, 43 posiedzenie, 2 dzień (30.04.1993), przemówienie poseł Barbary Blidy.

64 Sejm RP, 1 kadencja, 15 posiedzenie, przemówienie posła Leszka Moczulskie- go.

(22)

z Janem Olszewskim), który był zdziwiony, że „naszemu wejściu w związki gospodarcze i polityczne ze Wspólnotami Europejskimi nie oszczędzono bo- lesnej konfrontacji z małodusznymi regułami gry, w jakiej nad długofalową strategię przedkłada się wąsko pojęty interes branż i działów gospodarki po- szczególnych państw Wspólnoty”65. Wzorcową zaś pochwałą imitatorstwa, trafnie skrytykowanego przez posłankę Blidę może być wystąpienie posła Jana Krzysztofa Bieleckiego: „Traktat o stowarzyszeniu to także możliwość szybkiego skorzystania ze sprawdzonych już wzorców. Żyjemy w okresie bardzo szybkich przemian. Kraje Wspólnot miały dziesiątki lat na wypraco- wanie tysięcy przepisów regulacji – mówił lider polskich liberałów – które ułatwiają ich funkcjonowanie. My musimy nadgonić ten stracony czas. Nie możemy bawić się w wymyślanie wszystkiego od nowa. Oczywiście można myśleć, można marzyć o autarkii, o zamknięciu Polski we własnych opłot- kach, tak jak w Albanii”66.

Ostatnie zdanie cytowanej wypowiedzi Bieleckiego, to przykład ważne- go elementu argumentacji na rzecz zintegrowania się z Zachodem jakim była krytyka koncepcji autarkicznych67. Problem tylko, że nie wiadomo wobec kogo była ona formułowana, gdyż nikt postulatów takich nie zgłaszał, a wie- lu posłów o poglądach eurosceptycznych albo wprost deklarowało się jako wrogowie autarkii68, albo wręcz należało do gorących zwolenników między- narodowej konkurencji gospodarczej. Wystarczy przywołać stanowisko Janu-

65 Sejm RP, 1 kadencja, 43 posiedzenie, 2 dzień (30.04.1993).

66 Sejm RP, 1 kadencja, 15 posiedzenie.

67 Podobnie poseł H. Komar: „Nie ma miejsca na autarkię. Możemy się rozwijać tylko jako kraj otwarty” Sprawozdanie Stenograficzne z 28 posiedzenia Sejmu, k. 45-46;

min. K. Skubiszewski: „Przy dzisiejszych stosunkach gospodarczych żadne państwo nie ma szans na rozwój autarkiczny. Polska również musi się włączać w międzynarodowy system gospodarczy”, Sejm RP, 1 kadencja, 14 posiedzenie; „pamiętajmy o postępującej zależności politycznej i gospodarczej współczesnego świata. Nie ma dziś państwa, które mogłoby pozwolić sobie na gospodarczą samowystarczalność bez uszczerbku dla postę- pu gospodarczego”, Sejm RP, 1 kadencja, 15 posiedzenie;

68 Poseł J. Łopuszański: „Nie chodzi o to, aby Polska była autarkiczna i wyrwana z układu świata, bo to dzisiaj, w dzisiejszym świecie nie jest możliwe. Ale chodzi o to, żeby decyzje o sprawach polskich były podejmowane tu nad Wisłą” Sprawozdanie Ste- nograficzne z 28 posiedzenia Sejmu, k. 69; poseł Krzysztof Król: „Gospodarka żadnego państwa nie może rozwijać się w izolacji i nikt nie proponuje Polsce żadnego nowe- go izolacjonizmu gospodarczego”; poseł Marek Jurek: „Uważamy, że Polska nie może być w Europie krajem odizolowanym, powinna szukać swojego miejsca w europejskiej współpracy gospodarczej prowadzącej do zbliżenia interesów narodowych państw”, Sejm Rzeczypospolitej Polskiej, 1 kadencja, 14 posiedzenie, 3 dzień (8.05.1992).

(23)

sza Korwina – Mikke, który deklarował, a cała jego polityczna działalność świadczy, że była to deklaracja szczera, iż jego środowisko polityczne chce być w wolnej Europie, w której granice są otwarte i w której panuje konku- rencja kultur i etyk, praw i systemów podatkowych. Tymczasem „EWG jest całkowicie opanowana przez socjalistów (...) Wchodzimy do biurokratyczne- go, socjalistycznego molocha”69. Kolejna słabość argumentacji zwolenników integracji europejskiej polega na przyjęciu, że nie istnieją stany pośrednie między członkostwem we Wspólnotach Europejskich a autarkią (gospodar- czą, ale także kulturową70 izolacją). Można przypuszczać, że dokonano tu podstawienia pojęć i z autarkią utożsamiono suwerenność. Ostatecznie sam fakt, że Polska musiała dostosować swe przepisy prawne do standardów WE, o czym wspominał Bielecki, i na co, jako zadanie do wykonania, wskazywali także inni uczestnicy parlamentarnych debat71, rodzi wątpliwości co do su- werenności takiego przystosowującego się państwa. Zwerbalizował je poseł Mikołaj Kozakiewicz: „Jesteśmy świadomi, iż stopniowe wtapianie się Polski w Europę będzie nieubłaganie prowadziło do uszczuplenia naszej suwerenno- ści w wyniku ograniczania i limitowania swobody doboru naszych własnych, polskich sposobów regulacji różnych spraw i problemów. Będzie tak się dzia- ło wskutek podpisania różnych konwencji europejskich, wskutek wypełniania różnych europejskich rekomendacji i dyrektyw. Jest to konieczne i zrozumia-

69 Sejm RP, 1 kadencja, 15 posiedzenie.

70 „Czy możliwa jest ochrona własnej tożsamości poprzez izolację? Wydaje się to absurdalne” mówił poseł P. Łączkowski w debacie nad układem stowarzyszeniowym ze Wspólnotami Europejskimi. Inni zwolennicy bliskich związków z Zachodem naj- wyraźniej nie byli zainteresowani ochroną polskiej tożsamości, bo niezbyt wysoko ją cenili, zdradzając wyraźne objawy narodowych kompleksów. Poseł J. Wiatr: „Polska musi rozstrzygnąć, czy chce być wyspą samą dla siebie, oddzieloną z lewej i prawej strony, z nikim się w gruncie rzeczy nie wiążącą, kultywującą swoją odrębność, takim powiększonym zaściankiem szlacheckim, czy też chce znaleźć się w głównym nurcie rozwojowym współczesnego świata”. Poseł P. Nowina – Konopka: „Niepodjęcie tej de- cyzji [ratyfikacji układu stowarzyszeniowego] stanowiłoby dla świata jednoznaczny, jak się wydaje sygnał, że Polska rezygnuje z drogi, jaką obrały kiedyś kraje rozwinięte, że ponownie zdaje się ona na eksperyment ustrojowy i polityczny, gdyż decyduje się iść własną drogą i zamyka się przed innymi krajami, że jej wyborem staje się izolacjonizm i autarkia”. Ibidem.

71 Warto wskazać na przemówienia ministra spraw zagranicznych Krzysztofa Sku- biszewskiego oraz posłów Tadeusza Kowalczyka (SL-Ch) i Jana Króla, wygłoszone na 14 i 15 posiedzeniu Sejmu I kadencji. Wymowny jest cytat z przemówienia posła Ko- walczyka: „podkreślamy, że istnieje pilna potrzeba przetłumaczenia i upowszechnienia około 500 dyrektyw i konwencji Wspólnoty”.

Cytaty

Powiązane dokumenty

a) stoi na straży zdobyczy polskiego ludu pracującego miast i wsi, zabezpiecza jego władzę i wolność przeciwko wszelkim zakusom sił wrogich ludowi; [...].. d) ogranicza, wypiera

Uważał, że o Beat Generation zrobiło się głośno przez przypadek: ktoś coś powiedział (Huncke, który zwykł mówić I’m beat, gdy był wykończony), ktoś inny to

Nauczyciel prosi, aby uczniowie w parach zastanowili się, jakie konkretne zadanie mają do wykonania w niedalekiej przyszłości (może to być np. Następnie prosi, aby zastanowili

Las dawał dzikie jabłka, orzechy, jagody i grzyby; do rzeki po napój przybiegały jelenie, daniele i sarny, które ze stad wielkich łatwo było ubijać; u góry żył ród

Kształcąc się w kierunku zarządza- nia w ochronie zdrowia, należy więc stale poszukiwać możliwości doskonalenia.. Młodzi Menedżerowie Me- dycyny to organizacja, która

” Przyjmowane są złe rozwiązania, tylko dlatego że posłowie rządzącej koalicji nie śmią krytykować rządowych propozycji i popierają je nawet wbrew

Poznasz różne typy zdań współrzędnie złożonych, nauczysz się tworzyć zdania współrzędnie złożone łączne, rozłączne, przeciwstawne i wynikowe, kształcisz

Po drugie, można je chyba również tak interpretować, że imiona własne nie mają znaczenia w takim sensie, w jakim posiadają je wszystkie pozostałe wyrażenia języka