Zdzisław Libera
"Dĕjiny polské literatury", Karel
Krejčí, Praha 1953, Československý
Spisovatel, s. 593, 3 nlb. : [recenzja]
Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce
literatury polskiej 45/4, 594-603
III.
R E C E N Z J E
I
P R Z E G L Ą D Y
K a r e ł K r e j ć l . DËJINY POLSKÉ LITERATURY. Praha 1953. Cesko- slovenskÿ Spisovatel, s. 593, 3 nib.
Wydany w ubiegłym roku zarys Dziejów literatury polskiej, napisany przez w ybitnego uczonego czeskiego, profesora Karola Krejciego, stanowi, niezw ykłe w ydarzenie w historii polonistyki. Dzieło Krejciego jest bowiem pierwszą próbą syntetycznego ujęcia dziejów literatury polskiej od czasów najdawniejszych do chw ili obecnej ze stanow iska m etodologii m arksistowskiej. A godzi się przypom nieć, że dotychczas nie posiadamy w Polsce nawet podręcznika szkol nego, który by ogarnął problematykę całej naszej literatury. Książka czeskiego polonisty jest zatem dziełem pionierskim, które nie znajduje porównania w nauce polskiej.
Syntetyczne ujęcie dziejów literatury narodowej należy do rzeczy w y ją t kowo trudnych. Wymaga bowiem doskonałej orientacji w całości m ateriału literackiego — zarówno w literaturze średniowiecznej, jak i w najnowszej — wym aga również sztuki rezygnacji z mnóstwa szczegółów i um iejętności do strzegania zjaw isk najważniejszych. Historyk literatury, który podejm uje się przedstaw ienia „dziejów literatury“ w syntetycznym skrócie, pamięta, że obraz, jaki czytelnik sobie w ytw orzy, zależy od w łaściw ego rozmieszczenia akcentów i od stosownych proporcji w rozłożeniu materiału. W zarysie obejm ującym całość procesu rozwojowego historii literatury powinniśm y znaleźć ośw ietlenie epoki, pisarza i dzieła, przy czym w szystkie te trzy zjawiska muszą być ze sobą ściśle powiązane. Podobnie jak obserwujemy dynam ikę rozwoju om awianego okresu, staramy się również uchwycić zm iany zachodzące w twórczości pisarza i określić kierunek tych zmian. W charakterystyce dzieła dążymy natom iast do tego, by w idzieć w nim sw oistą pod względem artystycznym formę odbicia życia i um ieć odczytać jego treść ideową. Toteż zarys dziejów literatury nie może ograniczyć się do rejestru nazwisk i tytułów utworów; jako zasadniczy przewodnik po literaturze zawiera on oceny i sądy krytyczne. Jest krytycznym informatorem, przy czym ocena zjawiska literackiego znajduje swój w yraz nie tylko w komentarzu autora, ale także w ilości m iejsca wyznaczonego na jego charakterystykę i w sposobie jego omówienia. Krejći. sppgląda na litera turę polską i jej rozwój z innego stanowiska, aniżeli to robili dotąd polscy historycy kultury i literatury. Jego punkt widzenia określała m etodologia m ar ksistow ska i m iejsce, z którego dokonywał obserwacji. Inaczej bowiem w y gląda literatura polska widziana z Pragi czeskiej, inaczej nieco w oczach w ar szawianina, krakowianina czy poznańczyka. Zdumiewa olbrzymia wiedza K rej- ćiego o kulturze polskiej, zadziwia jego zdolność do trafnych i ciekawych uogólnień, ujm uje w reszcie gorące ukochanie literatury polskiej, która stała się terenem badań i poszukiwań naukowych, a zarazem przedm iotem prawdzi
wej, niekłam anej miłości. Ten sentym ent do Polski i jej kultury odczuwa się na każdej niem al stronicy książki.
Na jeszcze jeden m oment należy zwrócić na początku uwagę. Krejći, cha rakteryzując dzieje literatury polskiej i jej przedstawicieli, w idzi zarazem jej powiązania z literaturą czeską, podkreśla je, zaznacza kierunek i rodzaj w za jem nego oddziaływania. Ten szczegół wyróżnia zarys dziejów literatury p ol skiej napisany przez czeskiego badacza i daje temu zarysowi swoistą cechę. Książka przeznaczona dla czytelnika czeskiego, głów nie dla studentów polonistyki w Czechosłowacji, wzbudza praw dziwe zainteresowanie wśród Polaków. Przynosi bowiem nowe, często oryginalne poglądy na różnorodne zjawiska literackie, daje bogaty i wszechstronny przegląd zagadnień, zaw iera w rzynające się w pamięć sylw etki autorów. Temu w szystkiem u książka K rej- ćiego zawdzięcza swoją wartość i — mimo tych czy innych w ątpliw ości, jakie nasuwa każde dzieło o charakterze pionierskim — stanowić będzie poważny wkład do nauki o literaturze polskiej.
Zacznijmy od analizy układu treści. Rzecz składa się z czterech podstaw o w ych rozdziałów, oznaczonych początkowym i literam i alfabetu: A — Literatura
epoki feudalizmu, В — Literatura w okresie rozkładu feudalizmu i p oczątków kapitalizmu, С — Literatura epoki kapitalizmu, D — Od Polski burżuazyjn ej do Polski socjalistycznej. W obrębie tych czterech zasadniczych rozdziałów
znajdziem y oznaczone cyfram i rzym skim i podrozdziały, w nich zaś w yodrębnił autor poszczególne zagadnienia, m. in. portrety literackie pisarzy.
W ramach rozdziału A om ówione zostały trzy okresy w historii literatury: 1) początki literatury polskiej, 2) okres rozkwitu literatury szlacheckiej z R ejem i K ochanowskim jako postaciam i naczelnymi, 3) okres powolnego upadku lite ratury feudalnej z W acławem Potockim jako postacią centralną.
Rozdział B, znacznie bogatszy, obejmuje trzy główne problemy: 1) okres reform za Stanisław a Augusta, 2) okres od upadku państwa polskiego aż do pierwszego w ybuchu rew olucyjnego, 3) czasy szlachecko-burżuazyjnych rew o lucji. W części В przedstawił autor portrety najw ybitniejszych twórców okresu z M ickiewiczem, Słowackim i Fredrą na czele.
Rozdział С zawiera dwa zasadnicze tematy: 1) czasy rozkwitu realizmu k ry tycznego, 2) literaturę okresu imperializm u aż do pierwszej w ojny św iatow ej. Wreszcie rozdział D om awia literaturę okresu m iędzywojennego i współczesną.
Jak widać z tego ogólnego przeglądu treści, autor unika w problem atyce podstawowej takich pojęć historycznoliterackich, jak Odrodzenie, O św iecenie czy romantyzm *. Jeżeli wprowadza je, to jedynie w podtytułach, dla oznaczenia zagadnień szczegółowych (np.: u schyłku renesansu, literatura szlacheckiego baroku, Warszawa klasycystyczna i Warszawa romantyczna, od rom antyzmu do realizmu krytycznego itd.).
Terminu O św iecenie nie znajdujemy w żadnym z tytułów i podtytułów poszczególnych rozdziałów. Czy to stanowisko jest słuszne? Autor, jakby można było wnosić, starał się uwolnić od tradycyjnych schematów i stw orzyć nowy podział okresów historycznoliterackich, oparty na zasadzie stosunków społeczno-gospodarczych. Literatura, która jest odbiciem życia i przemian ek o nomicznych, jakie w nim zachodzą, odzwierciedla przeobrażenia w ekonom ice
1 Zwrócił na to uwagę Julian K r z y ż a n o w s k i w recenzji zam ieszczo
596
R E C E N Z J Ekraju. Zgoda, ale pam iętać należy, że nie wolno procesów zachodzących w sztu ce w iązać w sposób m echaniczny z przemianami gospodarczymi. Mówiąc o lite raturze i jej różnorodnych i wielorakich zjawiskach, pam iętać mu§imy o jej specyficznych wartościach. Ta specyfika literatury i sztuki sprawiła, że w obrę bie rozwijającego się w Polsce kapitalizmu obserwujem y co najm niej dwa w ielk ie prądy, jak je nazywa Krejći — romantyzm i realizm krytyczny. W y daje się pewne, że renesans stanowi epokę w dziejach literatury polskiej i chociaż m ieści się w zasadzie w formacji feudalnej, odcina się przecież w y raźnie od okresu poprzedniego, od literatury średniowiecznej. To, co autor pisze o literaturze w. XVII (Literatura szlachecka baroku, Wacław Potocki,
Literatura klas w y zys k iw a n yc h , Upadek literatury starego społeczeństw a feu dalnego), znajduje się pod nagłów kiem o zakresie ogólniejszym: Okres p o w o l nego upadku literatury feudalnej. Natom iast rozdział następny, w którym
przedstawiony został okres Oświecenia, a potem romantyzmu, w ystępuje pod tytułem zbliżonym do poprzedniego: Literatura w okresie rozkładu feudalizm u i początków kapitalizmu. Tam czytaliśm y o powolnym upadku feudalnej litera tury, tu — o najśw ietniejszych okresach naszej literatury w epoce rozkładu feudalizm u. Chodzi o to, by uświadom ić sobie, że w parze z rozkładem feu dali zmu w cale nie idzie upadek literatury. Przeciwnie, koniec w. XVIII stanowi u nas okres rozwoju kultury, a w szczególności rozkwitu życia literackiego i literatury. Zastosowanie tedy w podstawowej periodyzacji historii literatury pojęć w yłącznie ekonom icznych w ydaje się zawodne.
Jakkolw iek term inologia historycznoliteracka nie odgrywa zasadniczej roli w tytułach podstawowych rozdziałów orientujących w problem atyce ogólnej, to jednak w ystępuje ona w toku samego wykładu.
M ówiąc o epoce autor om awia zarówno stosunki gospodarcze, jak też spo łeczne, polityczne i kulturalne. Określa podstawowy k onflikt epoki, w łaściw ie ocenia najważniejsze jej problemy. W ystąpiło to szczególnie wyraźnie w cha rakterystyce literatury czasów stanisław owskich i literatury rom antycznej. W pierwszym wypadku autor poświęca sporo m iejsca zagadnieniu reform spo łeczno-politycznych i roli dworu królewskiego jako ośrodka dyspozycji p oli ty czno-kulturalnej, zwraca należytą uw agę na rosnące znaczenie stanu trze ciego. W w ypadku drugim — w yjściow ym punktem analizy, który ułatw i zro zum ienie ideologiczne utworu i pisarza, jest stosunek do szlacheckiej i burżua- zyjnej rewolucji. Nie ogranicza się zresztą tylko do odpowiedzi na to w ażne pytanie. Poza tym z w łaściw ą sobie umiejętnością syntetycznego ujm owania zjaw isk opowiada o grupach i kierunkach literackich rozwijających się w kraju i na emigracji.
Może nie dość ostro wystąpiło w charakterystyce epoki inne zjawisko, które w naszych opracowaniach historii literatury rysuje się w yraźniej. Chodzi 0 w ew nętrzną periodyzację okresu. Czytelnik nie bardzo orientuje się, w jaki sposób przebiega linia rozwoju kultury renesansu, Oświecenia czy romantyzmu, nie potrafiłby po przeczytaniu książki dokładniej odpowiedzieć, gdzie i dla czego przebiegały granice m iędzy poszczególnym i etapami. W ydaje się, że ich w yodrębnienie w ogólnej charakterystyce ma zarówno w alory poznawcze, jak 1 dydaktyczne, ukazuje bowiem dynam ikę rozwoju historycznego i'o k r e śla jego wyznaczniki, ułatw ia również zrozumienie procesu historycznego i jego zw iązek z rozwojem literatury.
Sprawą, która w Dziejach literatury polskiej znalazła szczęśliwe rozw iąza nie, jest w prow adzenie m om entu biograficznego do toku wykładu. W ystępuje on w różnej form ie i w różnym stopniu nasilenia. Moment biograficzny pojaw ia się przede w szystkim tam, gdzie autor stw orzył wyraziste i pełne sylw etk i portretowe, a w ięc przy omawianiu twórczości Kochanowskiego, M ickiewicza, Słowackiego, Prusa, Orzeszkowej itd. A le naw et tam, gdzie znajdujem y krótszą w zm iankę o pisarzu,' autor stara się zaznaczyć środowisko, z którego pochodzi, oraz zwraca uw agę na głów ne momenty życiowe.
Przejdziem y z kolei od spraw ogólnych do bardziej szczegółowych. Rozdział dotyczący początków piśm iennictwa daje ogólny obraz literatury średniow iecza:, zarówno św ieckiej, jak i religijnej. Znalazły się tutaj krótkie charakterystyki Długosza i Ostroroga. Jeżeli portret Długosza, wkom ponowany w obraz litera tury średniowiecza, może m ieć sw oje uzasadnienie, o tyle Ostroróg należy na pewno do pisarzy z przełomu kulturalnego. Autor zresztą podkreśla jego zw ią zek z husytyzm em , dostrzega jego postępowe tendencje i antyw atykańską po stawę, mimo to jednak przez w łączenie charakterystyki Ostroroga do rozdziału o początkach literatury odebrał twórcy Monumentum jego prekursorski czy przełom owy charakter.
Om ówienie początków literatury polskiej bez uwzględnienia wiadom ości 0 literaturze ludowej — która wprawdzie nie została nam przekazana bezpo średnio, ale która pozostawiła jednak widoczne ślady — w ydaje się n iepełne 1 wym aga w następnym wydaniu uzupełnienia.
Żywo i zajmująco przedstaw ił Krejci „złoty w iek “ literatury polskiej. Obraz literacki jest bogaty i urozmaicony. Na tle życia gospodarczego, politycznego i kulturalnego, pośród prądów ideowych i artystycznych przesuwają się p oli tycy i działacze polskiego Odrodzenia, uczeni i pisarze. Obok Modrzewskiego w idzim y Jana Łaskiego, którego stosunki osobiste z Erazmem z Rotterdamu, z M elanchtonem w ysuw ają do rzędu najbardziej reprezentatywnych postaci kultury polskiej w. XVI; poznajemy środowisko zbliżone do dworu k rólew skiego (z Szydłowieckim , Kmitą i Tomickim); dowiadujem y się o drukarniach i drukarzach krakowskich i ich znaczeniu dla rozwoju kultury w Polsce. Warto tu podkreślić informację o drukarzu Szw ajpolcie Fiolu, który w latach 1491— 1493 drukował książki liturgiczne w języku cerkiewnosłowiańskim i obwiniony był z powodu sym patii do ruchu husyckiego.
Kiedy już mowa o m ieszczańskim nurcie w literaturze polskiego Odro dzenia, należałoby się upom nieć o m ocniejsze uwydatnienie postaci Biernata z Lublina, którego jeszcze Józef Ujejski nazwał niegdyś patriarchą literatury polskiej, a w którym cenim y dzisiaj pisarza narodowego, sięgającego do źródeł mądrości i moralności ludowej, obrońcę myśli świeckiej przed scho lastyką 2.
Św iecki charakter m ieszczańskiego nurtu w Odrodzeniu ujaw ni się rów nież w pełniejszym om ówieniu dziejów romansu staropolskiego, który opraco w ał przed laty Julian Krzyżanowski, a co w ydobył ostatnio Kazimierz Budzyk w rozprawie o przełom ie renesansow ym w Polsce. Rzecz prosta, nie podobna %w zarysie historycznym zm ieścić w szystkich nazwisk i om ówić w szystkich
zja-2 B i e r n a t z L u b l i n a , Wybór pism. Opracował Jerzy Z i o m e k . Wro cław (1954), s. CIV. B i b l i o t e k a N a r o d o w a . Seria I, nr 149.
598
R E C E N Z J Ew isk literackich. Trzeba dokonać selekcji; spośród w ybranych natom iast n ie które tylko postacie mogą zatrzymać uwagę na dłużej, w szystkim innym należy się jedynie większa lub m niejsza wzmianka. Tej zasady trzymał się autor w ogólnej konstrukcji wykładu. Rzeczą dyskusji jest, kto z w ym ienionych zasługuje na dokładniejsze spojrzenie, a kogo nie wolno pominąć. W ydaje się, że w takim zarysie nie powinno się przemilczeć Stanisław a Kleryki (Gąsiorka), którego utw ory w języku polskim stanowią sw oisty wkład do literatury wczesnego renesansu.
Pełnią wyrazu przem awiają portrety Reja i Kochanowskiego. Krejći w y dobył z twórczości Reja, autora K r ó tk iej rozprawy, rysy realistyczne, pokazał, dlaczego Rej był typow ym przedstawicielem klasy szlacheckiej, a jednocześnie jej przenikliwym krytykiem. Podobnie w yraziście rysuje się wizerunek Jana Kochanowskiego, którego zw iązki z literaturą antyczną (Horacy, Martialis) nie przesłaniają indywidualnego oblicza poety. Krejći słusznie stwierdza, że dzieło K ochanowskiego dzięki realistycznej prawdzie i m istrzostw u artystycznem u przewyższa to, co stw orzył Rej. Znamiennym rysem poezji Kochanowskiego jest jej optymizm, który, jak powiada autor, przestanie być tonem dom inują cym w dalszym rozwoju literatury polskiej, a który pojaw i się dopiero w arcy dziele M ickiewiczowskim , w Panu Tadeuszu.
Pisząc o K ochanowskim ukazał Krejći humanistyczną treść jego poezji i m istrzostwo artystyczne, zwrócił uw agę na piękny, żyw y język, bliski m owie potocznej, podkreślił oryginalność i doskonałość utworów lirycznych. Dużo interesujących spostrzeżeń i m yśli znalazło się w charakterystyce i ocenie lite ratury schyłku XVI i początków w ieku XVII. Przede w szystkim trafna się w ydaje uwaga zasadnicza: literatura tego okresu rozwija się po śladach Reja i Kochanowskiego. Ci dwaj w ielcy pisarze XVI w. w yw arli ogromny w p ływ na pokolenie następne. O ile Paprockiego zalicza do „szkoły“ Reja, o tyle w liryce Sępa-Szarzyńskiego widzi Krejći nici wiążące go, mimo w ielu różnic, z poezją Jana z Czarnolasu. W utworach zaś Klonowicza odnajduje zarówno cechy stylu Rejowego, jak i w dzięk w łaściw y twórcy Fraszek i Pieśni.
W literaturze w. XVII góruje postać W acława Potockiego, któremu autor pośw ięcił oddzielny portret. Świetnie, w zasadniczych rysach u jęty został cha rakter literatury m ieszczańsko-plebejskiej. Pod nagłów kiem Literatu ra w a r s tw
w y zy s k iw a n y c h znalazł się syntetyczny, ale w e w łaściw ych proporcjach poka
zany obraz różnorodnej w* swej formie, ale jednolitej w zasadzie co do treści ideologicznej, literatury plebejskiej. Omówił tu Krejći literaturę dramatyczną, liryczną, zatrzymał się chw ilę nad Officiną Roździeńskiego, więcej m iejsca p o św ięcił Lamento m chłopskim. Utkwi w pam ięci czytelnika spostrzeżenie, że istnieją analogie między komediami rybałtowskim i a historią „dobrego wojaka S zw ejka“.
Leszczyński, Konarski, Załuski znaleźli się w rozdziale pt. Upadek litera
tu ry starego społeczeństwa feudalnego, a co ważniejsze — zajęli oni znacznie
w ięcej m iejsca od pozostałych, reprezentatywnych dla okresu schyłkow ego p o staci (Chmielowski, Chróściński, Baka). Czy słusznie? Wydaje się, że z n a zw iskiem Konarskiego, a naw et Leszczyńskiego, kojarzy się już początek ery odrodzenia kulturalnego. Zwłaszcza działalność Konarskiego, który założył fu n damenty pod nowoczesną szkołę i jako rzecznik poglądów rodziny Czarto ryskich przygotowywał grunt pod późniejsze reformy, nosi charakter na owe
czasy praw dziw ie postępowy. Wprawdzie autor w zakończeniu rozdziału (s. 136), m ówiąc o dziele znakomitego pisarza, stwierdza jego zasługi i podkreśla po stępow y charakter jego pism, mimo to jednak w ydaje się, że bardziej słuszne jest, by nazw iskiem Konarskiego otwierać okres nowy, aniżeli zamykać stary. Literaturę O św iecenia om ówił Krejći wszechstronnie, w yzyskując now e m ate riały i opracowania, jakie się na ten tem at ukazały. Interesujący jest układ problem atyki Oświecenia. Rozdział poświęcony literaturze związanej ze środo w iskiem P uław następuje po rozdziale, w którym mowa o poetach-jakobinach i ideologach sejm u czteroletniego. Innym i słowy: o Karpińskim i Kniaźninie czytelnik dowiaduje się później niż o Staszicu, Jasińskim czy Bogusławskim . A le w rozdziale o książęcej rezydencji Czartoryskich dowiadujemy się nie tylko 0 twórczości autora Filona i Laury i Cyganów, ale również o innych poetach 1 pisarzach puław skich, których działalność literacka przypada na czasy póź niejsze, tj. — K sięstw a W arszawskiego i K rólestwa Kongresowego (Woronicz, N iem cew icz, Bernatowicz, Dołęga-Chodakowski). W ten sposób „literatura pu ław ska“ z jej sentym entalizm em stanowi jakby powiązanie między Oświeceniem i rom antyzmem, łączy dwa różne okresy polityczne: czasy niezależności pań stw owej z czasam i n iew oli politycznej.
Z bogatej literatury Oświecenia w yłaniają się jej najw ybitniejsi przedsta w iciele, z Ignacym K rasickim na czele. Wyraziste sylw etki Trembeckiego i Wę gierskiego, udany portret „księcia poetów “, dobra charakterystyka pisarzy Kuźnicy Kołłątaj o wskiej składają się na ten dobrze skomponowany obraz lite ratury czasów stanisław owskich. Krejci nie zapomniał o pozostałościach staro- szlachetczyzny, o istniejących jeszcze zjawiskach reakcyjnych, które znalazły swój w yraz w poezji konfederatów barskich i nabożnej poezji barokowej Konstancji B enisław skiej. Do uwag, które pojaw iły się już na tem at studium o K rasick im 3, dodajmy jeszcze dwie. Monachomachia nie powstała w pałacu Fryderyka W ielkiego, w pokoju, w którym przebywał przedtem Wolter. Udo wodnił to przekonywająco Tadeusz M ikulski w ostatnim szkicu o Monacho-
m a c h ii4. Pisząc dzisiaj o Krasickim, nie pom iniemy jego Powieści pra w d ziw e j o narożnej k a m ie n icy w Kukorowcach. Chodzi bowiem o to, że jest to, jak
w yk a za n o 5, utwór, w którym silnie zabrzmiała nuta patriotyzmu poety w cza sie pow stania kościuszkowskiego.
Dobrze autor przedstaw ił znaczenie Kuźnicy Kołłątaj o w skiej i rolę Jakuba Jasińskiego, poety-jakobina. Szczególnie w yraziście wypadł portret Franciszka Salezego Jezierskiego, którego twórczość zilustrowana została licznym i cyta tami. Może by o szersze om ówienie prosiła się poezja anonimowa, która towa rzyszyła obradom sejm u czteroletniego, konfederacji targowickiej i powstaniu kościuszkowskiem u.
Do inform acji o W ojciechu Bogusław skim wkradła się pomyłka, którą pro stujem y: Henry k V I na łowach napisany był w r. 1790, a nie w 1780. Mylna
3 Por. J. K r z y ż a n o w s k i , op. cit.
4 T. M i k u l s k i , Monachomachia, czyli Wojna mnichów. P o l o n i s t y k a , VII, 1954, nr 3, s, 2.
5 Zob. J. G a w a ł k i e w i c z , Krasicki w czasopiśmie „Co ty dzie ń “. P a- m i ę t n i k L i t e r a c k i , XLIII, 1952, z. 3—4, s. 878—879. — R. W o ł o s z y ri s k i, P osta w a ide ow a Ignacego Krasickiego po roku 1780. W rocław 1953, s. 98—■ 102. IBL PAN. S t u d i a H i s t o r y c z n o l i t e r a c k i e . T. 19,
600
R E C E N Z J Edata wynika z pomyłki w druku, którą koryguje errata umieszczona na końcu 5 tomu zbiorowego wydania e. To, co określamy pojęciem życia literackiego, a co nadaje charakter dynamiczny procesowi rozwoju literatury, w ystąpiło przede w szystkim w dwóch rozdziałach: W arszawa klasycy styczna i Wilno oraz
Warszawa romantyczna. Krejći ocenił znaczenie Warszawy dla rozwoju um y
słowego i kulturalnego życia w Polsce porozbiorowej. W ydobył na jaw te w szystkie m omenty, które stanow iły o życiu narodu i trwającej bez w iększych przerw pracy w dziedzinie kultury. Przy czym na obraz Warszawy przed- powstaniowej w ujęciu praskiego profesora składa się nie tylko obóz klasyków i Towarzystwo Przyjaciół Nauk, ale również młodzi romantycy, przygotowujący pow stanie listopadowe, przepojeni uczuciem gorącego patriotyzmu i szczerym demokratyzmem. Z książki Krejciego dowiadujem y się nie tylko o w alce ro m antyków z klasykam i, ale i o Warszawie romantycznej, o atmosferze i n a pięciu przedpowstaniowym , o rosnącym ferm encie rew olucyjnym wśród m ło dzieży. Lelewel, Brodziński, Mochnacki, Goszczyński, Zaleski — w szyscy oni nabierają szczególnego znaczenia jako działacze i pisarze tego niespokojnego w wydarzenia okresu. I chyba rację ma Krejci, gdy akcentuje „plebejską atmo sferę W arszawy“, taką samą, w której rozwijała swoją działalność Kuźnica Kołłątajowska. I trafne jest spostrzeżenie, że w łaśnie w owej plebejskiej War szawie i Oda do młodości, i K onrad Wallenrod nabierały swego rewolucyjnego, prawdziwego sensu. A obraz przedpowstaniowej Warszawy pozw olił inaczej spojrzeć na Kazimierza Brodzińskiego, którego ocenialiśm y dotąd zbyt jedno stronnie, zwracając przesadną uwagę na jego sielankowość i sentymentalizm . To, co napisał Krejći o romantycznej Warszawie, o niciach łączących po szczególnych pisarzy z literaturą czeską (np. Brodzińskiego z Jungmanem, Hanką, Kollarem, Celakowskim), jest poważnym w kładem do historii literatury polskiej i na pewno w niej zostanie. W wizerunku Aleksandra Fredry u w y datnił Krejći realizm znakomitego komediopisarza. I chociaż ów laudator tem -
poris acti był, jak czytamy, przeciwnikiem technicznego postępu i in telektuali-
zmu, a w ielbicielem starej prostoty szlacheckiej, to jednak realizm jego dzieł, ujawniający się w przedstawieniu — u stworzonych przez siebie bohaterów szlacheckich — rysów ujemnych, zapewnia komedii Fredry trwałość po dzień dzisiejszy.
W portretach w ielkich poetów romantycznych M ickiewicza i Słowackiego zajął się Krejći ideologiczną i artystyczną stroną ich twórczości. Dem okratyczny charakter twórczości poetyckiej znalazł sw oje odbicie w ocenie obu poetów. Może nie dość mocno w ystąpiły wartości M ickiewicza i Słowackiego jako poetów lirycznych. Czyż można było pominąć m ilczeniem w iersze lozańskie M ickiewicza albo w charakterystyce Słowackiego ograniczyć się jedynie do om ówienia wiersza Smutno m i Boże i Do autora trzech psa lm ó w ? Wydaje się, że obraz Słowackiego — w krótkim, syntetycznym ujęciu sprowadzony do narysowania sylw etki w ielkiego dramaturga — jest niepełny. Dlatego zgłaszam propozycję: niechaj w nowym wydaniu Dziejów literatury analiza B eniow
skiego ulegnie rozszerzeniu, by ten wspaniały poemat zagrał swoim i wszystkim i
barwami piękna i ukazał m istrzostwo poetyckie Słowackiego. A kcentowanie
e W. B o g u s ł a w s k i , Dzieła dramatyczne. T. 5. Warszawa 1821. Omyłki drukarskie.
dramatycznej twórczości, a usunięcie na plan dalszy liryki autora Uspokojenia i Testam en tu skrzywia nieco prawdę o Słowackim.
Można by dyskutować z autorem, czy w tym syntetycznym ujęciu, jakie nam przedstaw ił, należało poświęcić specjalny rozdział Krasińskiemu. Wy odrębnienie twórczości Krasińskiego i zaznaczenie jej historycznego znaczenia przez potraktow anie go od strony redakcyjnej na rów ni z M ickiewiczem i Sło wackim w ydaje się nawiązaniem do dawnej tradycji „trzech wieszczów “. Uzna jem y w ybitn e wartości Nieboskiej komedii, cenimy wysoko poetycką wartość
Irydiona, nie w ydaje się jednak słuszne, by ze względu na znaczenie, jakie
przypisujem y obu tym utworom, należało Krasińskiego — jak to czyni autor — wyróżniać osobnym rozdziałem. Zresztą w charakterystyce twórczości Krasiń skiego odzywa się głos krytyczny, który dostrzega i pokazuje w steczny charak ter ideologii poety. Tym bardziej dziwi to uprzyw ilejow anie Krasińskiego, że 0 innym w ielkim poecie tego okresu, Norwidzie, znajdujemy znacznie mniej wiadomości. K iedy m ówim y już o Norwidzie, dodajmy jeszcze, że charaktery styka autora Promethidiona wypadła jednostronnie. Po informacji o życiu poety, po stw ierdzeniu, że Cyprian Norwid to przede wszystkim poeta- m yśliciel, którego zasadniczym rysem twórczości jest w yniesiony z domu kato licyzm, znajdujem y uwagi na tem at dłuższych utworów Norwida, takich, jak
Pieśni społecznej cztery stron, Zwolon, Promethidion, Krakus, Wanda, Quidam.
Z drobniejszych utw orów przedmiotem analizy stał się Fortepian Chopina. 1 w tym wypadku, podobnie jak przy om awianiu Słowackiego, w ydaje się, że Norwida spotkała krzywda. Pom inięcie głębokiej i postępowej w treści liryki Norwida zniekształca portret ideow y i artystyczny poety.
Posłuchajm y, co pisze ostatni komentator poezji Norwida, Jan Zygmunt Jakubowski, w e w stępie do W ierszy w y b r a n y c h : „W literaturze polskiej zosta nie Norwid przede w szystkim jako liryk... To, co uderza w najlepszych w ier szach Norwida — to głęboki zw iązek z aktualnym, ówczesnym życiem, żywa reakcja poety na ważne zdarzenia społeczno-polityczne. K iedy Norwida doszła w ieść o wyroku na rew olucjonistę amerykańskiego, przywódcę Murzynów, na pisał przesycone najgłębszym oburzeniem dwa wiersze protestujące przeciw haniebnem u postępow aniu władz amerykańskich. Kiedy do Paryża dotarły relacje o m anifestacji warszawskiej z dnia 8 kw ietnia 1861 roku, w której w zięli udział Żydzi, Norwid zareagował na to zdarzenie pięknym wierszem sław iącym patriotyzm i odwagę Żydów polskich“ 7. Przypomnijmy parę tytułów: Do o b yw a te la Johna Browna, John Brown, Bema pamięci żałobny rapsod, Ży-
dowie polscy, Do Emira A b d é l-K a d é ra z Damaszku. Każdy z tych wierszy
w szedł już, jak m ówi Jakubowski, w „powszechną świadomość kulturalną“. A ileż jest cudownych wierszy, w których hum anistyczna treść splata się z n ie zw ykle piękną formą. Dorzućmy do tego jeszcze opowiadania i now ele Nor wida, choćby takie, jak A d leones albo Ł a sk a w y opiekun. Na pewno pogląd, jaki znajdujem y w książce Krejćiego, powinien ulec rewizji. W w yniku bardzo skrom nych zresztą ostatnich badań postać Norwida ukazuje nam się w nowym św ietle: przede w szystkim jako poeta, którego twórczość nasycona jest treścią głęboko hum anistyczną, i jako wysokiej klasy artysta.
7 C. K. N o r w i d , Wiersze wybrane. Wstęp Jana Zygmunta J a k u b o w s k i e g o . W rocław 1953, s. s. 18—19.
602
ń E Ć E N Z J ECharakteryzując romantyzm polski, Krejći widzi jego dwa nurty: postępo w y i w steczny, i stara się ukazać je na tle rozwoju literatury pierwszej poł. X IX wieku. Należy ze szczególnym uznaniem podkreślić wartość rozdziału szóstego, gdzie autor przedstaw ił publicystykę demokratyczną i rewolucyjną, reprezentowaną przez Ściegiennego, Kam ieńskiego i Dembowskiego. Ciekawe m yśli i spostrzeżenia znajdujemy na m arginesie rozważań na tem at rozwoju prozy polskiej i kształtowania się realizmu. Przekonywa twierdzenie (s. 325), że powieść w alterskotow ska stanow i zasadnicze ogniwo w rozwoju literatury od klasycyzm u do romantyzmu i że w pow ieści w alterskotow skiej znajdujemy już pierw iastki realizmu, który rozw inie się w pow ieści późniejszej. Przyłączam się również do poglądu, że tzw. gawęda szlachecka, tak bardzo charaktery styczna dla romantycznej literatury, chociaż przeradzała się często w m anierę literacką, dzięki tem u jest w ażnym zjaw iskiem literackim, że w yrastał z niej realizm historycznej prozy powieściow ej.
W części poświęconej literaturze realizm u krytycznego Krejći w ykazuje niezw ykłą kulturę literacką, św ietną znajomość epoki i twórczości om awianych pisarzy. Na czoło w ysuw ają się charakterystyki Orzeszkowej, Prusa i Sien kie wicza; każda z nich posiada cechę indywidualnego spojrzenia i jest próbą w łasnej interpretacji.
Godzimy się z uwagą, że humor Prusa ma w sobie cechy humoru głębszego, który był charakterystycznym rysem w ielkich realistów w rodzaju Gogola, Dickensa czy Nerudy. Bardzo interesujące spostrzeżenie dotyczy podobieństw i różnic między Placówką i powieścią Sw iatopełka Cecha Leśetinsky kovâf, gdzie indziej zastanawia uwaga na tem at analogii m iędzy Lalką i jednym z utworów Jakuba Arbesa. W ątpliwe natom iast, czy rzeczywiście, jak sugeruje autor, Madzia z Em ancypantek powstała pod w pływ em pow ieści D ostojew skiego.
W studium o Sienkiew iczu przesadne w ydaje się akcentowanie jego zw iąz ków ideologicznych z Krasińskim. W innych czasach żył i tworzył Krasiński, kiedy indziej pisał sw e historyczne powieści Sienkiewicz. Krejći, mówiąc o twórczości Sienkiewicza, kilka razy nawiązuje do Krasińskiego. Wspomina o tym przy om awianiu Potopu i postaci Czarnieckiego. Analogie z hrabią Henrykiem z Nieboskiej kom edii nasuwają mu się wówczas, gdy rozważa postaw ę Płoszowskiego; obraz Rzymu w Quo vadis przypomina Irydiona. Ana logie te, nie pozbawione uzasadnienia w tekście, nie mogą jednak rozstrzygać o reakcyjnym obliczu w ielkiego powieściopisarza. Wydaje się, że Sienkiew icz jest nam znacznie bliższy od Krasińskiego, a w yniki ostatnich badań nad T r y
logią (Sandler) pozwalają nam w idzieć w twórcy Potopu w ielkiego pisarza
historycznego, przejętego uczuciem głębokiego i szczerego patriotyzmu. Zaj m ujący w ykład na tem at literatury pozytywizm u i realizmu krytycznego obfi tuje w mnóstwo nazwisk różnej rangi pisarskiej. Znawcy epoki radzi by zapewne listę osób powiększyć, niektórzy chcieliby ją może zmienić, licząc się z m ożliwościam i zarysu dziejów literatury. Sądzić jednak należy, że w nowym w ydaniu powinna się znaleźć spora wzmianka o Bronisław ie Białobłockim jako o pierwszym krytyku m arksistowskim , jeśli zaś chodzi o czasy późniejsze, nie wolno, jak sądzę, rezygnować z nazwiska W acława N ałkowskiego.
Literatura okresu m iędzywojennego, która w ubiegłym roku w yw ołała u nas szeroką dyskusję w prasie literackiej, ujęta została bardzo skrótowo.
Nie w dając się w drobiazgowe uwagi, należałoby się zatrzymać na kilku za gadnieniach. Pierw sza sprawa — to problem lew icy w okresie m iędzyw ojen nym. W ydaje się, że zgodnie z m etodą stosowaną w innych rozdziałach n ależa łoby rozszerzyć historię czasopiśm iennictwa lewicowego, by wskazać, że lew icę literacką reprezentowali nie tylko Broniewski, W asilewska i Kruczkowski, ale tw orzyła ją rów nież grupa pisarzy skupionych w okół czasopism. Słusznie Krejći snuje analogie między powieścią Marii Dąbrowskiej Noce i dnie a dzie łam i Tomasza Manna i Galsworthego. A le charakterystyka tego w ybitnego dzieła wypadła w porównaniu z innym i utworam i okresu m iędzywojennego znacznie skrom niej, bardziej ubogo. A przecież pow ieść Marii Dąbrowskiej zachow ała swoją dużą wartość, o czym świadczą wciąż nowe wydania.
Wreszcie uw aga ostatnia, dotycząca przym iotnikowych, jednowyrazowych określeń. Są one konieczne w e w szelkich zarysach historycznych, dają ogólną orientację co do wartości pisarza czy dzieła, co do jego oblicza ideowego i arty stycznego. Ale określenia takie wym agają wielkiej ostrożności. Dla przykładu zapytam: czy m ożna Karola Irzykowskiego nazwać socjalistycznym krytykiem? Jest to na pewno niesłuszne.
Książka Krejciego została wydana bardzo starannie, zaopatrzona w indeks, bibliografię i bogaty zbiór interesujących ilustracji. Niektóre z nich (np. 41 i 42, przedstawiające sceny z r. 1846) nie znane są polskiem u czyteln ik ow iB.
N a zakończenie jeszcze raz wypadnie wyrazić serdeczne uczucia pod adre sem autora, który z w ielkim znaw stw em przedmiotu i m iłością do niego podjął się trudnego zadania stworzenia zarysu historii literatury polskiej.
Pow stała piękna książka o literaturze polskiej, o jej stałym rozwoju, o jej w zlotach i upadkach, o jej treści ideowej i wartościach artystycznych. Dzieło prof. Krejćiego, przepojone serdecznym uczuciem m iłości do Polski i jej kultury, daje w w ielu wypadkach nowe, odkrywcze spojrzenie na polskich twórców i ich dzieła. Przynosi olbrzymi zasób w iedzy o literaturze, reprezentuje m ar ksistow ską tendencję metodologiczną, usiłującą uchw ycić rozwój procesu h isto rycznoliterackiego w jego zasadniczych ogniwach.
Dzieje literatury polskiej prof. Krejćiego w yrosły na gruncie zacieśniającej
się współpracy m iędzy Polską i Czechosłowacją. Służąc dobrej spraw ie w za jem nego zrozumienia i lepszego poznania, stanowią poważny wkład w dzieło pokoju i przyjaźni między narodami. ,
Zdzisław Libera
S a m u e l S a n d l e r , U POCZĄTKÓW MARKSISTOWSKIEJ KRYTYKI LITERACKIEJ W POLSCE. BRONISŁAW BIAŁOBŁOCKI. Wrocław 1954. Za kład im. Ossolińskich — W ydawnictwo Polskiej Akadem ii Nauk, s. 152. Instytut Badań Literackich PAN. S t u d i a H i s t o r y c z n o l i t e r a c k i e pod red. J a n a K o t t a . T. 21. — B r o n i s ł a w B i a ł o b ł o c k i , SZKICE SPOŁECZ NE I LITERACKIE. Wybrał i w stępem poprzedził S a m u e l S a n d l e r . (Warszawa) 1954. „Czytelnik“, s. 234, 2 nlb. Z prac Instytutu Badań Literac kich PAN.
в p rZy sposobności prostujem y błąd, który się wkradł do podpisu pod ry ciną nr 23. Ilustracja nie przedstawia obrazu Stachowicza Przysięga Kościu szki
na k ra kow skim rynku , ale jest reprodukcją obrazu Canaletta K r a k o w sk ie Przedmieście w stronę Placu Zamkowego.