Marta Zielińska
Romantycy na mapach
Teksty Drugie : teoria literatury, krytyka, interpretacja nr 4 (112), 141-145
2008
Pasaże rom antyczne
Nasze teksty dedykujemy Pani Profesor Alinie Witkowskiej, wybitnej uczonej, która słowem i czynem przez lata kierowała Instytutem Badań Literackich i Pracownią Romantyczną - w osiemdziesiątą rocznicę J e j urodzin.Marta ZIELIŃSKA
R om a ntycy na mapach
Pierwszy mój p rojekt m apy m iał na celu zaznaczenie m iejsc n arodzin i śm ierci polskich rom antyków. Towarzyszyło m u intuicyjne przekonanie, że da się w ten sposób pokazać n ie n atu raln ie duże odległości oddzielające p u n k ty wyjścia i p u n k ty dojścia tej literackiej form acji. Początkowo zakładałam , że będzie to m apa wspólna dla całej epoki, a uw zględniająca najw ażniejsze nazw iska twórców krajow ych (usta lone na podstaw ie Obrazu literatury) i em igracyjnych. N a tej wstępnej liście nie zn a leźli się, poza nielicznym i w yjątkam i, publicyści, historycy i filozofowie, czyli ci, którzy nie m ieli w swym dorobku utw orów zaliczanych do literatu ry pięknej. Szyb ko też doszłam do w niosku, że um ieszczenie w szystkich pisarzy na jednej m apie rozm yje fenom en em igracji po pow staniu listopadow ym , stąd też pow stała koniecz ność podziału na pokolenia. N orm alnie przyjęło się mówić o trzech pokoleniach rom antyków, jednak postanow iłam podzielić ich tylko na dwa, tych urodzonych
14
2
14
4
Pasaże ro m a n ty c z n e
M apy pow stałe na podstaw ie w ym ienionych tu kryteriów ujawniły, że w brew intu icy jn y m prześw iadczeniom pro cen t zm arłych na em igracji pisarzy pierw sze go pokolenia wcale nie jest duży. Ci, którzy żyli dłużej, w racali na stare lata w ro dzinne strony n a m ocy am n estii b ąd ź też osiedlali się w G alicji. N a 119 osób tylko 22% zm arło na em igracji, a 6% na te re n ie R osji (3% w P etersb u rg u , reszta na zesłaniu).
Ten fakt przesąd ził o p oszerzeniu m ojej pierw otnej listy o w szystkich tych, którzy swoim i prac am i filozoficznym i, publicystycznym i, krytycznym i, historycz nym i czy p am ię tn ik a rsk im i tw orzyli k lim at um ysłowy rom antycznej epoki. W ten sposób spis utw orzony na podstaw ie Nowego K orbuta objął 171 nazw isk pierw sze go pokolenia (dodałam 52 nazw iska) i 102 drugiego (dodane 11). Ciekawa okazała się dołączona g rupa filozofów, publicystów i krytyków pierw szego pokolenia. Tu tylko 26 osób zm arło w k raju , 25 osób na em igracji, jedna w Rosji, a na zesłaniu nik t. Ten rozkład procentow y pokazuje, jak ważna była to g rupa w życiu in te le k tu a ln y m tego pokolenia. W d ru g im p o koleniu (102 osoby) poza k rajem zm arło 20 (19 w E uropie Z achodniej, jedna w P etersburgu).
U derzać m u si niem al o połowę m niejsza liczba twórców drugiego pokolenia. Aby unaocznić przyczyny tego stan u rzeczy, postanow iłam zam ieścić na m apach m iejsc u rodzenia rów nież i te ośrodki, w których przyszli pisarze ch odzili do szkół pow szechnych i średnich. U niw ersytetów nie uw zględniłam , poniew aż nie wszys cy je kończyli, a poza tym o wyższym w ykształceniu przesądzała możliwość w cześ niejszej n au k i, toteż w łaśnie te pierw sze szkoły uznałam za w ażniejsze. N a m a p ach zostały zaznaczone tylko te, do których uczęszczały p rzy n ajm n iej dwie osoby z m oich list. Oczywiście bywały w ypadki, że jedna chodziła do w ielu szkół, w tedy w szystkie owe m iejsca odznaczałam na roboczej m apie. N a m arginesie w arto za uważyć, że w pierw szym po k o len iu praw ie wszyscy m ężczyźni uczyli się w szko łach (w yjątkiem jest tu F redro), n ato m iast spośród piszących kobiet tylko jedna uczęszczała na pensję (Paulina W ilkońska). W d ru g im po k o len iu p rocent p en sjo n are k znacznie się powiększył.
W efekcie pow stały cztery mapy, składające się na obraz całej epoki. Dwie po kazujące m iejsca urodzenia i n au k i, dwie m iejsca śm ierci. Stw arzają one wiele m ożliw ości le k tu ry i n ie sądzę, by mój tek st m ógł je w yczerpać.
P orów nanie m iejsc urodzenia dwóch pokoleń (m apa 1 i 2) pokazuje, jak d ra stycznie zm niejszała się liczba pisarzy, szczególnie tych pochodzących z Litw y i B iałorusi, czyli z ziem zaboru rosyjskiego. D la pierw szego pokolenia była to k o lebka ro m an ty zm u , dla drugiego te re n najw iększych politycznych prześladow ań. W idać zarazem znaczący w zrost roli W arszawy w d ru g im pokoleniu. Uwagę zw ra cają też duże ośrodki szkolne na pierw szej m apie (K rzem ieniec, W ilno, W innica, H u m ań ), podczas gdy na drugiej (poza W arszawą i G alicją) są one już w zaniku. M a rację D an iel Beauvois, tw ierdząc, że ro m an ty zm pow stał na p odw alinach m y śli ośw iecenia, zm aterializow anej w efektach pracy K om isji E du k acji N arodow ej. Późniejszy zan ik szkół wiąże się z zaczynającym się już od 1815 ro k u procesem zaostrzania k u rsu przez w ładze rosyjskie, procesem , który po ro k u 1831 kończy
Zielińska
Romantycy na mapachsię likw idacją w ielu placów ek (na p rzy k ła d p rzeniesiona do Kijowa kad ra liceum krzem ienieckiego dała początek ta m te jsze m u uniw ersytetow i).
D w ie te m apy m ogą służyć nie tylko do analizy socjologicznej. Są one ilu s tra cją realnej przestrzen i, w której w yrośli pisarze. N aszym zad an iem byłoby p o k a zanie, czy p roporcje p rze strzen i w yobrażonej, zaw artej w rom antycznej lite ra tu rze, odzw ierciedlają te n stan rzeczy, czy też są ta m inne dom inanty, zależne od obrazów n arzuconych przez wieszczów. N a m apach obu pokoleń w yraźna jest też stała i duża rola U krainy, gdy tym czasem L itw a i N ow ogródczyzna odznacza się tylko w pierw szym .
In n y ch refleksji d ostarczają m ap y m iejsc śm ierci rom antyków (m apa 3 i 4). Poza em ig racją, o k tó rej była już m ow a, w art o dnotow ania jest fak t, że tylko w pierw szym pok o len iu 7 osób zm arło poza E uropą.
Z auw ażalną ten d en c ją i w jednym , i w d ru g im pok o len iu jest rola m iast jako m iejsc ostatecznego osiedlenia. N a m apie pierw szego pokolenia tych m iast jest więcej: W arszawa, Kraków, Paryż, Lwów, Poznań, Rzym; w dru g im , poza W arsza wą, zostają Kraków, Lwów i Paryż.
N a w szystkich czterech m ap ach n ajbardziej rzuca się w oczy system atyczny w zrost znaczenia W arszawy jako m iejsca urodzenia, n a u k i i działalności twórców. P rzeciw ną ten d en cję m ożna zaobserw ow ać na prow incji.
Z askakująca m oże się wydać na tych m ap ach niew ielka liczba osób zm arłych na zesłaniu. D ow odzi to tylko tego, iż ci p isarze, co zsyłki dośw iadczyli, zdążyli na starość wrócić do ojczyzny lu b przedostać się na em igrację. Że nie jest to reguła dotycząca w szystkich, p rzekonuje Słow nik zesłańców W ik to rii Śliwowskiej. Wobec ogólnej liczby zesłanych Polaków, któ rzy n ie dożyli pow rotu do k raju , fakt, że m ało w śród n ic h pisarzy, jest znaczący. Podobnie rzecz się m a z em igracją. N ie literaci byli w niej najw iększą grupą. C hociaż - n ajbardziej w idoczni - nadaw ali ton epoce, to jed n ak ich biografie nie w p ełn i odzw ierciedlają losy ówczesnej pol skiej zbiorowości.
In n a spraw a, że m oje cztery m apy nie pokazują w szystkiego, co chciałoby się zobaczyć. N ależałoby je uzu p ełn ić o jeszcze jedną p rzynajm niej m apę, p o k az u ją cą m iejsca em igracji i m iejsca p o bytu (przym usow ego lub dobrowolnego) w Rosji.