Eugeniusz Sawrymowicz
O "sztuce wymowy podług prawideł
Lahnsena" : wyjasnienie do listu
Juliusza Słowackiego
Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce
literatury polskiej 55/1, 221-223
EUGENIUSZ SAWRYMOWICZ
O „SZTUCE WYMOWY PO DŁU G PRAW ID EŁ LA H N SEN A ”
WYJAŚNIENIE DO LISTU JULIUSZA SŁOWACKIEGO
W liście Ju liu sza Słow ackiego do m atk i z 15 w rześnia 1830 z n a jd u je
się na początku, w edług dotychczasow ych w ydań, fra g m e n t n a stę p u jąc y :
Miałem pisać do w as w przeszłą niedzielę, ale odebrany list z Krzemieńca, w którym T eofil w ypytuje się o okolicznościach potrzebnych do naprawy języka, skłonił mnie, iż zatrzym ałem się trzy dni z listem , żeby mu co p ew niejszego do nieść — ale na próżno. K aczkowski dopióro jutro będzie m iał o tym pew ną w ia domość; na przyszłą w ięc pocztę odkładam list do pana Paw ła Jarkowskiego o introligatorze i list do Teofila o sztuce w ym ow y podług praw ideł L a h n se n a 1.
W k o m en tarzu do K orespondencji Juliu sza Słow ackiego w y jaśn iłem ,
że nazw isko L ah n sen nie je st notow ane w żadnych słow nikach b io g ra
ficznych i encyklopediach i że zapew ne chodzi o jakiegoś m n iej znanego
lek arza (przem aw ia za ty m fak t, iż o przepisy L ah n sen a Teofil J a n u
szew ski zwrócił się za pośred n ictw em Słowackiego do d o k to ra K acz
kowskiego) i że cały ten fra g m e n t dotyczy p ragnienia T eofila uleczenia
się z w ady jąk a n ia się, n a k tó rą cierpiał. K om entarz te n niew iele w y
jaśnia, a bliższe tłum aczenie tego fra g m en tu jest potrzebne, gdyż m ożna
go zrozum ieć jako w ypow iedź o „sztuce w ym ow y” w zn aczen iu re to
rycznym . Tak o statnio fra g m en t te n zrozum iał np. Jó zef M ikołajtis,
w iążąc spraw ę L ah nsena z tra d y c ją poetyki klasycznej w zain tereso
w aniach Słowackiego 2.
S p raw ę w y jaśn ia n o tatk a w prasie w arszaw skiej z sie rp n ia 1830,
n a stęp u jącej treści:
Przybył do tutejszej stolicy JP Chrystian Lahusen, posiadający sztukę przy wracania gładkiej i płynnej m owy jąkającym się osobom. Dla przekonania się, do 1 Korespondencja Juliusza Słowackiego. Opracował E. S a w r y m o w i c z . T. 1. Wrocław 1962, s. 53—54.
2 J. M i k o ł a j t i s , Euzebiusz i Juliusz — rozważania. „Ziemia Częstochow ska”, t. 4 (1962), s. 156. I nadbitka.
222
E U G E N IU S Z S A W R Y M O W IC Zjakiego stopnia udoskonalenia JP Lahusen sztukę sw oją doprowadził i o ile będzie w stanie odpow iedzieć zaufaniu osób, które pomocy jego użyją, odbytą została w urzędzie m unicypalnym m iasta stołecznego W arszawy próba z dwóch ludzi, z których pierwszy, licząc lat 35, w adzie tej od dzieciństw a podlegał, drugi w 22 roku życia, przez m ocne rozbicie głow y na lodzie, w w ysokim stopniu jąkliw ą i niezrozum iałą prawie przez lat 14 m iał m owę. Obydwom osobom tym założył JP Lahusen pod języki m aszynki m etalow e, składające się z blaszki i sprzączki, na w alcu ruchomo ze sprężyną osadzonych, tudzież drugiej sprzączki nierucho m ej i dwóch haczyków, do przytw ierdzenia m aszynki służących, która żadnej n ie sprawia dolegliw ości, odpływ tylk o śliny, tak jak każde ciało obce, w ustach powiększa. Zaleciw szy potem JP Lahusen osobom tym w olne, głośne i w yraźne, ile być może, w ym aw ianie pierwszych m ianow icie słów, od których m ówić lub czytać zaczynają, pozostaw ił im w ustach rzeczone m aszynki, przykazując, aby takow e przez trzy doby bez poruszenia w m iejscu przytw ierdzonym trzym ali i o ile można często, zawsze jednak z w olna i głośno, m ów ili lub czytali. Po u płynieniu dni trzech rzeczone osoby już bez m aszynek z zupełną dokładnością i w ydatnością najtwardsze w odpow iedziach w ym aw iają w yrazy: m owa ich jest dotąd powolną, taka bow iem podług zalecenia JP Lahusena czas pew ny m a pozostać, aby tym dokładniej ślad w szelk i w ady jąkania się z czasem za tarty został.
Po odbytej z tak pom yślnym skutkiem próbie JP Lahusen otrzym ał od K o m isji Rządowej Spraw W ewnętrznych i P olicji pozw olenie na w oln e praktyko
w anie sztuki sw ojej w tutejszej stolicy 3.
N o ta tk a ta pozw ala nie ty lk o u stalić z całą pew nością, że — ja k to
podałem w k o m en ta rz u do K o respondencji — chodziło o k u ra c ję T eofila
Jan uszew sk ieg o z w ad y ją k a n ia się, ale prow adzi do jeszcze dalszych
uściśleń.
P o pierw sze sprostow ać n a le ż y zadaw niony błąd, jak i w y n ik ł
z błędnego odczy tania a u to g ra fu przez ty ch w ydaw ców , k tó rz y do a u to
g ra fu om aw ianego listu m ieli d ostęp (obecnie a u to g ra f te n już nie ist
n ieje). N azw isko k o n s tru k to ra m aszy n ek przeciw ko ją k a n iu się b rzm i
m ianow icie L a h u s e n , nie L ahnsen. T ak należy je druko w ać w n a
stę p n y c h w y d aniach listów .
K im był ów C h ry stia n L ah u sen , n ad al n ie s te ty nie w iadom o. C hyba
nie b y ł lekarzem , ja k to p rzy pu szczałem w y d ając K orespondencją J u
liu sza Słow ackiego; nigdzie bow iem w przytoczonej n o tatc e prasow ej
n ie m a ty tu łu „ d o k to r” p rz y jego nazw isku. B rzm ienie nazw iska i im ię
każą przypuszczać, że pochodził ze S kan dynaw ii. A ni je d n a k w s k a n d y
naw sk ich, ani w in n y ch słow nikach biograficznych i encyklopediach
osoba C h ry stia n a L ah u se n a nie je s t notow ana.
3 „Gazeta P olska”, 1830, nr 215 z 12 VIII. Zob. także: „Dziennik Pow szechny K ra jo w y ”, 1830, nr 222 z 12 VIII; „Kurier P olsk i”, 1830, nr 249 z 19 VIII. W „Dzienniku Pow szechnym K rajow ym ” nazw isko L a h u s e n a parę razy podano jako L a c h u -
W Y J A Ś N IE N IE D O L IS T U S Ł O W A C K IE G O
223
W sw oim czasie dow odziłem , że z listów Słow ackiego w yn ika, iż
w d n iu w y b u c h u p o w stan ia listopadow ego b y ł u niego w W arszaw ie
Teofil Ja n u sz e w sk i. Tę w izy tę w u ja p o e ty w iązałem w łaśnie z jego chę
cią pozbycia się w ad y m o w y 4. P rzy to czo n a n o ta tk a o L ah u sen ie nie
ty lk o p o tw ierd z a to przypuszczenie, ale dowodzi w yraźnie, iż to w łaśnie
u L a h u se n a Teofil próbow ał się leczyć. W liście do m a tk i z koń ca sty cz
n ia — po czątk u lutego 1832 p o eta p isał m ianow icie, robiąc a lu z ję do
w y b u c h u pow stania:
T eofilu, w życiu naszym nigdy nic podobnie pięknego nie zobaczym y jak w tenczas, kiedyś ty się zachw ycał — i tylko m achinka pod językiem zachw ycenia w ydać ci nie p o zw a la ła 5.
B y ła to n iew ątp liw ie ow a m aszy n k a k o n stru k c ji L ahusena, ta k do
k ład n ie op isan a w p rzytoczonej n o tatce p raso w ej.
4 E. S a w r y m o w i c z , Miscellanea o Ju liuszu S łowackim . „Twórczość”, 1959, nr 9, s. 36 n. Zob. także K orespon den cja Juliusza Słowackiego, t. 1, s. 60, przypis 13.