• Nie Znaleziono Wyników

"Historia mego wieku i ludzi, z którymi żyłem", Franciszek Karpiński, oprac. Roman Sobol, wydanie przygotowali Elżbieta Aleksandrowska i Zbigniew Goliński, Warszawa 1987 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Historia mego wieku i ludzi, z którymi żyłem", Franciszek Karpiński, oprac. Roman Sobol, wydanie przygotowali Elżbieta Aleksandrowska i Zbigniew Goliński, Warszawa 1987 : [recenzja]"

Copied!
11
0
0

Pełen tekst

(1)

Tomasz Chachulski

"Historia mego wieku i ludzi, z

którymi żyłem", Franciszek

Karpiński, oprac. Roman Sobol,

wydanie przygotowali Elżbieta

Aleksandrowska i Zbigniew Goliński,

Warszawa 1987 : [recenzja]

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce

literatury polskiej 80/1, 325-334

(2)

TV.

R E C E N Z J E

I

P R Z E G L Ą D Y

P a m i ę t n i k L i t e r a c k i L X X X , 1989, z . 1 P L I S S N 0031-0514

F r a n c i s z e k K a r p i ń s k i , HISTORIA MEGO WIEKU I LUDZI, Z KTÓ­ RYMI ŻYŁEM. Opracował R o m a n S o b o l . (Wydanie przygotowali E l ż b i e t a A l e k s a n d r o w s k a i Z b i g n i e w G o l i ń s k i ) . (Warszawa) 1987. Państw ow y Instytut W ydawniczy, ss. 296 + 9 w klejek ilustr. „Biblioteka Pam iętników Polskich i Obcych”. Pod redakcją Z o f i i L e w i n ó w n y .

W historii literatury w ieku Oświecenia pam iętniki, mimo że reprezentowane w tej epoce bardzo licznie, traktowane były zazwyczaj jako margines ówczesnego piśm iennictwa. Pozostają też ciągle — poza kilkoma w yjątkam i — mało znane i mało widoczne, choć w ostatnich latach — po opublikowaniu syntetycznego za­ rysu Andrzeja C ień sk iego1 — w zrosło zainteresow anie pam iętnikarstwem X VIII wieku. Nikła liczba w ydań i opracowań pam iętników z tego okresu była w jakimś stopniu pochodną badawczych orientacji i oczekiwań: skupienia uwagi przede w szystkim na utworach związanych raczej z klasycystyczną doktryną literacką* i oczekiwań o charakterze historycznym i inform acyjnym — m em uarystyka bowiem tylko w drobnej mierze jest w stanie spełnić takie wym agania. Stąd przedmiotem zainteresowania staw ały się raczej pam iętniki obcojęzyczne, jeśli dotyczyły one Polski stanisław owskiej *, lub rodzime, jeśli m ów iły o wydarzeniach politycznych albo przynosiły obraz społeczeństwa (kultury, obyczajów) czy życia literackiego — nie zaś typow a literatura wspom nieniowa. Nawet poświęcony pamiętnikom artykuł w S ło w n ik u lite ra tu ry polskiego O św iecenia — sw oistej summie wiedzy o kulturze tej epoki — ukazuje ówczesną bezradność autora (A. Cieńskiego) wobec braku odpowiednich edycji.

B yć może, „zaw iniła” tu też po trosze sama epoka: trw ała zbyt krótko, by można było zasym ilować nowości, które przyniosła, uporządkować natłok zdarzeń zupełnie nie znanej jakości... W iele w ażnych pam iętników powstałych w dobie stanisław ow skiej związanych jest formalnie, a często i poprzez czas objęty relacją, z epoką poprzednią, ze zjawiskami, które stanowią przedłużenie piśm iennictwa kultury sarmackiej, ariergardę zanikających konwencji i obyczajów, nieaktualnych już m otyw acji spisyw ania i przeznaczenia pamiętnika. Dobrymi przykładami są tu zapiski Pilsztynow ej, D iariusz życia m ego Matuszewicza.

N atom iast w spółtw órcy Oświecenia stanisław owskiego zaczynali utrwalać sw e wspom nienia na ogół dopiero po ostatnim rozbiorze i często kończyli już w epoce

1 A. C i e ń s k i , P a m iętn ika rstw o polskie X V I I I w iek u . W rocław 1981. Rec.: M. K a c z m a r e k . „Pamiętnik Literacki” 1982, z. 3/4; J. S n o p e k . Jw. Zob. również: Z. L i b e r a , Z d ziejó w p a m ię tn ik a rstw a polskiego w X V I I I w iek u .

O „ P am iętn ika ch księdza P strokońskiego”. Jw., 1980, s. 3. — A. C i e ń s k i , „Dzieje

m oje w ła sn e ” W iry d ia n n y F iszer o w ej na tle p a m ię tn ik a rstw a ośw ieceniow ego. Jw., 1981, z. 2.

8 K a c z m a r e k , op. cit., s. 451.

* Zob. P olska stan isła w o w ska w oczach cudzoziem ców . Opracował i w stępem poprzedził W. Z a w a d z k i . T. 1—2. Warszawa 1963.

(3)

ponapoleońskiej, niektórzy po pow staniu listopadowym , a np. Koźmian — znany przecież jako pisarz późnego Oświecenia — zakończył sw oją relacją dopiero w roku śm ierci Mickiewicza! Grupa pam iętników ośw ieceniow ych pow stałych po r. 1795 jest n ajliczn iejsza4. Fakt ten w skazuje na chronologiczne „przesunięcie” relacji pamiętnikarskich, niew ątpliw ie należących do literatury ośw ieceniow ej, w stosunku do ich „m acierzystej” epoki. Wiadomo, że pamiętnikarze są spóźnieni przynajm niej o jedno pokolenie, jednakże to „przesunięcie” — jak mi się w ydaje — w odnie­ sieniu do czasów Oświecenia jest w iększe niż w przypadku epok sąsiednich. O stat­ nie pam iętniki związane z tym okresem pow staw ały aż do lat sześćdziesiątych X IX wieku 6.

Opublikowanie H istorii m ego w ie k u i ludzi, z k tó r y m i ży łe m Franciszka K ar­ pińskiego jest jeszcze jednym przejawem narastającego zainteresow ania polskim pam iętnikarstwem XVIII wieku. Edycja ta pojawia się po udostępnieniu czytel­ nikom pam iętników Trębickiego, Kilińskiego, po nowych w ydaniach K itowicza, po pam iętniku M atuszewicza, N iem cewicza i kilku innych. Jest to też ostatnie św iadectw o badań nad twórczością i biografią Karpińskiego prowadzonych od w ielu lat przez zmarłego w 1982 r. Romana Sobola.

Praca nad edycją miała przebieg nietypowy. Sobol pośw ięcił jej w iele lat sw ego życia. Opublikowany w 1967 r. tom 5 N ow ego K o rb u ta pod hasłem „Karpiński” podaje już, że krytyczna edycja pam iętnika jest w przygotowaniu. Jednak Sobol jej nie ukończył; przeprowadzonym badaniom filologicznym , zgromadzonemu m a­ teriałow i faktograficznem u i skonstruowanem u aparatowi krytycznem u zabrakło ostatecznych decyzji edytorskich, a przede w szystkim — wyboru podstaw y tekstow ej nowej edycji. Prace Sobola zostały sfinalizow ane przez obecnych w ydawców: Elżbietę Aleksandrowską i Zbigniewa Golińskiego, którzy nowem u w ydaniu nadali ostateczny kształt, dokonując niezbędnych rozstrzygnięć edytorskich, podejm ując trud opracowania komentarza na podstaw ie wcześniej opublikowanych przez Sobola prac — i przeprowadzając konieczną selekcję m ateriału. Ich rola — tw órców w łaściw ej konstrukcji książki — jest znacznie większa, niż w ynikałoby to z przed­ m owy Od w yd a w có w . Książka jest przejrzysta, wspom niana przedm owa pozwala dokładnie zorientować się w problemach edytorskich pamiętnika, ułam kow y w stęp Sobola zarysow uje podstawową problem atykę tekstu, obszerne przypisy i „rozumo­ w any indeks” zapoznają z historycznym i i personalnym i odniesieniam i H istorii

m ego w iek u . Zamieszczone w komentarzu kalendarium życia i twórczości poety, opracowane na podstawie w ydanej przed kilku laty jego biografii pióra Sobola *, um ożliwia czytelnikow i śledzenie terenów zainteresowań historycznoliteracką bio­ grafią poety.

Roman Sobol przeprowadził rozległe i żmudne badania tekstologiczne, porów ­ nując niem al co do litery najw ażniejsze istniejące przekazy rękopiśm ienne i druki, które mogły przynieść nowe inform acje o tekście (kopii jest 7 plus edycja Mora- czewskiego, pamiętnik zaś liczy blisko 200 stronic). Badania te doprowadziły do hipotezy o istnieniu dwóch redakcji pamiętnika: krótszej i d łu ż sze j7. Wersja dłuższa, pierwotna, o charakterze brulionowym, bogatsza o kilka stronic m ateriału anegdotycznego i rozmaitych uwag, stanow iła najprawdopodobniej oparcie dla opracowywanej rów nolegle w ersji krótszej, ostatecznej, która — stylistycznie lepsza,

* C i e ń s k i , P a m iętn ika rstw o p o lskie X V I I I w ie k u , s. 25. 5 Ibidem .

• R. S o b o l , F ranciszek K a rp iń ski. Warszawa 1979.

7 Po raz pierwszy hipotezę taką w ysunęła Z. J a n o w i c z w artykule Pa­

m ię tn ik i F ranciszka K arpińskiego, zamieszczonym w „Ruchu Literackim ” w r. 1930 (z. 1).

(4)

R E C E N Z JE

327

cieniująca rozm aite drażliw e szczegóły i k w estie personalne, łagodząca moralne oceny — miała stać się, z w oli poety, podstaw ą pośm iertnej edycji.

H istoria m ego w ie k u opublikowana była drukiem w całości kilkakrotnie. W szyst­ kie dotychczasowe edycje ukazały się w w. X IX i powtarzały w zasadzie tekst pierwodruku, opracowanego przez Irena Moraczewskiego (Poznań 1844) na podstawie w ersji brulionowej, stanow iącej dotychczas kanon tekstu pam iętnika Karpińskiego. Za podstawę obecnego w ydania przyjęto kopię czystopisu, a w ięc wspom nianej w er­ sji krótszej, przechowywaną w Centralnej Bibliotece L itewskiej Akademii Nauk w Wilnie, a odnalezioną w 1965 r. przez Juliana Platta.

Wydaje się, że była to decyzja w pełni umotywowana. Autograf w ersji krótszej, ostatecznej, spłonął w 1944 r. w B ibliotece Ordynacji Krasińskich w War­ szawie, a autograf w ersji brulionowej nie jest znany. Zresztą dłuższa w ersja pa­ miętnika przeszła już kilkakrotnie przez druk, a edycja obecna nie „gubi” frag­ m entów pom iniętych przez poetę w czystopisie. Większa ich część znalazła się w przypisach: u dołu stronic lub na końcu książki. W rezultacie jednak po kilka anegdot i komentarzy poety, nadających sm ak i sw oisty w alor zwłaszcza począt­ kowym i końcowym partiom pam iętnika, trzeba sięgać do przypisów na końcu tomu i w yław iać je spośród inform acji biograficznych i komentarza rzeczowego. Stało się tak m.in. z częścią barwnego fragm entu ilustrującego „naturalne” złe skłon­ ności Karpińskiego jako dziecka, widoczne w jego stosunkach z rodzeństwem, oraz fragm entam i dotyczącymi codzienności ostatnich lat życia poety. W rezultacie jednak różnic pomiędzy w ersją dłuższą a krótszą nie jest tak w iele, po tekst obszerniejszy zaś można sięgnąć w razie potrzeby.

Jest to w ięc pierwsze w ydanie ostatecznej redakcji pamiętnika (dotychczas pu­ blikowano w różnych czasopism ach jedynie jej fragm enty) i mimo że „oparte zo­ stało na zasadach obowiązujących w przypadku wydań popularnych” (s. 211) i nie uwzględnia w szystkich odmian obu wersji, jest to w łaściw ie w ydanie krytyczne, ustalające nowy, nieco zm ieniony kanon tekstu H istorii m ego w iek u . Wobec trud­ ności z dostępem do Χ ΙΧ -w iecznych w ydań pam iętnika wprowadza Karpińskiego- -prozaika do szerszego obiegu czytelniczego, w którym istniał dotychczas w yłącznie jako autor sielanek, paru pieśni religijnych, kilku erotyków i może jeszcze kilku innych wierszy. W stosunku do edycji M oraczewskiego i w szystkich jej późniejszych przedruków obecne w ydanie przynosi przede w szystkim tekst poprawny, filologicz­ nie pew ny (o ile to tylko było możliwe), wzbogacony obszernym komentarzem rzeczowym. Komentarz ten, choć w porównaniu z w cześniejszym i rozprawami So­ bola nie przynosi w zrostu w iedzy o Karpińskim, udostępnia informacje o realiach pam iętnika — funkcjonujące już wśród specjalistów — czytelnikom nieprofesjonal­ nym. Stanow i też obok wspom nianej biografii poety pióra Sobola przynajmniej częściow e podsum owanie i praktyczne w ykorzystanie zasobu w iedzy faktograficz­ nej św ietnego znawcy Karpińskiego.

Książce tej brakuje jednakże jednego elem entu, którego nie można było już* tam wprowadzić — w stępu Romana Sobola. Wyraźną i deklarowaną intencją auto­ rów tej edycji było „oddanie głosu Sobolow i”. Rzeczyw iście w ydobyli oni z papierów i w cześniejszych opublikowanych prac zmarłego badacza wszystko, co tylko mogło znaleźć się w tej książce, i zrezygnowali z opatrzenia przygotowanego tomu własną przedmową. Zresztą w ten sposób główny nacisk spoczął na problemach samego w ydania. Zam ieszczony jako przedmowa (pt. Z a m ia st w stęp u ) 2,5-stronicowy frag­ ment literackiej biografii Karpińskiego przynosi zaledwie parę informacji i ogólną charakterystykę pam iętnika, pokazuje jednak w tych kilku uwagach, ile m iał do powiedzenia Sobol o H istorii m ego w ie k u , podobnie zresztą jak i o innych dziełach poety. W ieloletnie badania nad biografią i pism ami Karpińskiego, którym Sobol pośw ięcił w iele twórczej uwagi, dawały sądom tego badacza szczególną perspekty­

(5)

w ę. Potrafił nie tylko odnaleźć pokrew ieństw a i filiacje literackie — umiał odczy­ tać i zbadać konteksty obyczajow e świata drobnoszlacheckiego, zw iązki z folklorem chłopskim dwóch regionów kraju. Spostrzeżenia badacza z tego zakresu okazały się niezw ykle trafne i użyteczne przy opisie twórczości „prow incjonalnego” Karpińskiego, podobnie też uwagi o w zroście popularności poety, pow staw aniu jego legendy biograficznej e t c .8, co mogło zaowocować zwłaszcza przy opracow yw aniu komentarza i w stępu do pamiętnika.

Pomimo tego zastrzeżenia książka w takim kształcie, w jakim została opubli­ kowana, spełnia w łaściw ie w szystkie wym agania, jakie można by było postaw ić wydaniu popularnonaukowemu. W ydaje się jednak, że sporo owoców pracy Sobola włożonej w przygotowanie edycji pamiętnika zostało — z konieczności — pom inię­ tych, oparto się bowiem jedynie na ogólnym rezultacie jego badań. Byłoby chyba znaczną stratą, o czym najlepiej wiedzą obecni w ydaw cy, gdyby ow e badania n ie zostały wykorzystane. Jest mało prawdopodobne, by ktoś próbował powtórzyć prze­ bytą przez Romana Sobola drogę, równie dokładnie i drobiazgowo w niknąć w kon­ teksty twórczości Karpińskiego, nawet w przypadku now ych znalezisk archiw al­ nych, a sądzę, że mogłyby one przynieść kilka ciekaw ych obserwacji dotyczących samego pamiętnika i jego recepcji. Opublikowane prace Sobola rozpoczynały się z reguły bardzo podobnie — od szczegółowej analizy tekstu z uwzględnieniem jego w szystkich przekazów. Do przygotowania „osobnej rozprawy”, zbierającej ów m a­ teriał — edytorzy pamiętnika wskazują na potrzebę jej powstania — należy raz jeszcze zachęcić.

Związane są z tym problemem także pewne dysproporcje w obecnym kształcie książki (o które nie można obwiniać Aleksandrowskiej i Golińskiego, ponieważ w ynikają głów nie z charakteru pozostawionego materiału). Bardzo starannie udoku­ m entow ane w przedm owie w ydaw ców uzasadnienie w yboru podstaw y tekstow ej wraz z w yliczeniem w szystkich zachowanych kopii warto by chyba wzbogacić do­ kładnym om ówieniem pozostałych przekazów tekstu K arpińskiego, które należałoby też uwzględnić w całym aparacie przypisów. Dopełniłoby to w ym ogów „krytycz- ności” obecnego w ydania i... znacznie utrudniłoby jego przygotowanie.

W obecnej edycji skupiono się w ięc przede w szystkim na problemach sam ego w ydania i wszelkich odniesieniach historyczno-personalnych, spróbujmy zatem przypomnieć kilka podstawowych problemów historycznoliterackich, jakie wiążą się z pam iętnikiem Karpińskiego.

H istoria m ego w ie k u i ludzi, z k tó r y m i ży łe m należy do tzw. „w ielkich” pa­ m iętników epoki, obok wspom nień Stanisław a Augusta, K itowicza, M atuszewicza, Niem cewicza, Koźmiana i kilku innych ®. Jest bez w ątpienia jednym ze znaczniej­ szych osiągnięć polskiej prozy początku X IX w ieku. Przyjm uje się, że powstała w latach 1801—1822 10, ale jej główna część najprawdopodobniej była pisana w okre­ sie znacznie krótszym — w kilku rzutach przed rokiem 1808, a w każdym razie niew iele później. Karpiński rozpoczął spisyw anie pam iętnika na przełomie lat 1800 i 1801. W 1805 pisał do Dmochowskiego: „Tego roku dokończę ostatniego dzieła

8 R. S o b o l : Ze stu d ió w nad K a rp iń skim . T. 1. W rocław 1967; F ranciszek

K a rp iń sk i a folklor. „Literatura Ludow a” 1977, z. 4; a także inne prace tego autora. 9 Zob. С i e ń s к i, P a m iętn ika rstw o polskie X V I I I w ie k u , s. 145. U żywając tego określenia Cieński kierował się głów nie literacką w artością tekstów.

10 Referowano już kilkakrotnie tę sprawę na podstaw ie ogłoszonej korespon­ dencji poety. Zob. m.in. K orespondencja F ranciszka K a rp iń skieg o z lat 1763—1825.

Zebrał i do druku przygotował T. M i k u l s k i . Kom entarz opracował R. S o b o L W rocław 1958, s. 195.

(6)

R E C E N Z JE

329

mojego pod tytułem H istoria ludzi, z k tó r y m i ż y łe m ” n , i chciał uczynić ówczesnego edytora sw ych dzieł zebranych spadkobiercą, a po sw ojej śm ierci wydaw cą pam ięt­ nika. Charakteryzował przy tym jego zawartość w sposób sugerujący, że tekst jest już na ukończeniu. W 3 lata później D m ochowski umarł, a Karpiński swoją lite­ racką sukcesję przelał na Karola Prozora. Około 1805 r. pam iętnik był w ięc w za­ sadniczej części gotowy, niem niej poeta pracow ał nad nim jeszcze w r. 1808; tkliw a apostrofa do zmarłych w łaśnie przyjaciół: W incentego M atuszewicza, Elżbiety Bra- nickiej i sąsiadki Laskowskiej (wszyscy zm arli na początku r. 1808) nosi wyraźne znam iona aktualności i kończy mniej w ięcej zw arty do tego m iejsca chronologiczny ciąg wydarzeń (podobnie uzupełnienia w e w cześniejszych partiach tekstu nigdy n ie w ykraczają poza rok 1808 — zob. s. 151—152).

N astępne stronice pisane są już z perspektyw y późniejszej: zakończonych w ojen napoleońskich, „lat dwudziestu czarnej m elancholii” (s. 205), a to, licząc od trze­ ciego rozbioru, daje co najm niej rok 1815 czy naw et rok śm ierci Bonapartego (1821). Jak można w nosić z listu do Michała Dom ańskiego z 2 X 1814 12, dat rocznych znaj­ dujących się na karcie tytułow ej zniszczonego autografu (1811 i 1817) i z jego opisu dokonanego przez Konstantego Mariana Górskiego (zob. w stęp Od w yd a w có w , s. 7), Karpiński m yślał jeszcze o ostatecznym zakończeniu i zamknięciu w łaściw ie goto­ w ego już pam iętnika, przepisywanego sukcesyw nie na czysto na podstawie w ersji brulionowej. Wzmianka o umieszczeniu tam nazwiska adresata wspom nianego listu, M ichała Domańskiego, miała być prawdopodobnie zachętą do podjęcia przezeń dzia­ łań na korzyść Karpińskiego. Podobnym chw ytem posłużył się poeta również w sto­ sunku do Teofili Sapieżyny, zresztą w tej sam ej sprawie zwrotu długu (chodziła w ów czas o P odróż w k r a ju za cza ro w a n ym) **.

To w łaśn ie na tych ostatnich, dorzuconych po latach — czterech stronicach

H istorii m ego w ie k u pojawią się osobiste w yznania ujęte w kształt zbliżony do katechizm ow ej form uły spowiedzi, krótka charakterystyka ostatnich lat życia poety, pożegnanie z najbliższym i tylko krewnym i i przyjaciółm i oraz wspom nienie o ojcu, stanow iące klamrę zręcznie spinającą zakończenie z jednym z ważniejszych m oty­ w ów początku pamiętnika.

Tytułow a „Historia {...] w iek u ” — form uła kojarząca się z dziejopisarstwem — w obec nieistnienia wówczas kategorii gatunkow ej dokładnie odpowiadającej dzi­ siejszem u „pam iętnikowi” przyjmuje takie w łaśn ie lub zbliżone znaczenie 14. Począt­ kow o poeta nadał swojemu tekstow i tytuł krótszy i wyraźniej podkreślający jego zainteresowania: H istoria ludzi, z k tó r y m i ży łem . Pam iętnik Karpińskiego miał w ięc być w założeniu relacją o jego stosunkach z poszczególnym i osobami, historią sym ­ patii, przyjaźni i romansów, próbą opisu i oceny ludzkich zachowań i uczuć — rzeczyw istości najbardziej podatnej na subiektyw ne przeinaczenia. Nie przypomina pam iętnika album owego 16, choć tworzy całą galerię postaci „czułych”, zestawionych tu razem głów nie ze względu na przypisane im przez poetę (czasem „na w yrost”) dyspozycje moralne i emocjonalne. Karpiński znakomicie w ydobyw a znamienne ce­ chy opisyw anych postaci, ich zachowania, reakcje. R ównie interesująca jest całościo­

11 Ib id em , s. 194.Ib id em , s. 219.

18 P isał o tym R. S o b o l w artykule F ra n ciszka K arp iń skieg o podróż w k r a ju

za c za ro w a n y m , zamieszczonym w „Pamiętniku Literackim ” (1959, z. 3/4), w roz­ szerzonej w ersji przedrukowanym w tom ie Ze stu d ió w nad K a rp iń skim .

14 Zob. P. M a t u s z e w s k a , Proza Ję d rze ja K itow icza. W rocław 1965, s. 54— 55. — S o b o l , F ranciszek K a rp iń ski, s. 141.

16 J. T r z y n a d l o w s k i , S tr u k tu r a re la cji p a m ię tn ik a rsk ie j. W zbiorze: K się­

(7)

w a charakterystyka oblicza stanisław ow skiej W arszawy lat osiemdziesiątych. K ar­ piński nie ma jednakże daru trafnej oceny etycznej, jego m oralnym w erdyktom czasem brakuje uzasadnienia, a opierają się one z reguły na niezbyt pewnych prze­ słankach: na w łasnych w ypow iedziach przedstaw ianych ludzi i na ich stosunku do samego Karpińskiego.

Postacie pam iętnika przewijają się jedna za drugą i na ogół pojaw iają sią tylko jeden raz. Niem al każda z tych osób „poczciwych” opatrzona jest zw ięzłą charakterystyką, której zasadniczy elem ent poeta powtarza tak często, że m ożna go ująć w jednym zdaniu: „Znałem dobrze tych [...] ludzi, że serce n ajlepsze i rzadką szczerość m ieli” (s. 190). Karpińskiego interesują głów nie ludzkie uczucia, rzetelność w kw estiach moralnych wykraczająca ponad przeciętną, zdolność do trw ałych zw iązków em ocjonalnych (zwłaszcza przyjaźni), bezinteresow ne gesty, sen ­ tym entalne zachowania, słowem: w łaśnie poczciwość. Z rzadka dowiadujem y się szczegółów — w ydaw ałoby się — istotnych, lecz z punktu w idzenia Karpińskiego drugorzędnych, że np. przyjaciel poety, Marcin Badeni, trochę się jąkał, a Marianna Ponińska, druga „Justyna” Karpińskiego, była nieładna. Trudno odtworzyć na pod­ staw ie pam iętnika w ygląd jego bohaterów, wiadom o za to dokładnie, jak oceniał autor ich postaw y i charaktery.

H istoria m ego w ie k u jest jednym z nielicznych pam iętników stricte literackich, n ie wywodzących się z zam iłowania do gaw ędziarstwa, w spom inania w łasnych prze­ żyć... U jej początków leży w yraźnie zam ysł Karpińskiego stworzenia dzieła literac­ kiego, które byłoby dla niego tym , czym W yzn a n ia — w zór autobiografii sentym en­ talnej — dla Jeana Jacques’a Rousseau. Chodziło także o stw orzenie autoportretu, który byłby dopełnieniem i zam knięciem w łasnego w izerunku poety. Pierwsze rysy tego autoportretu zostały nakreślone już w S ie la n k a c h , a zdram atyzowane w elegii

P ow rót z W a rsza w y na w ieś. Jest to ukoronowanie nurtu autobiograficznego w tw ór­ czości Karpińskiego, nurtu dla niej podstawowego, którego cechą zasadniczą jest autostylizacja ie.

Takie są głów ne m otyw y pamiętnika, łączącego ostatecznie kilka nurtów narra­ cji, kilka tem atów — i zarzut pew nej niejednorodności można by naw et staremu poecie postawić, gdyby nie płynność i stylistyczna jednolitość opowiadania. W tym m iejscu należy przyłączyć się do zgodnej opinii Romana Sobola i Andrzeja Cieńskie- go: „Historia m ego w ie k u i ludzi, z k tó r y m i ż y łe m to bez w ątpienia najlepszy prozaiczny utwór K arpińskiego” 17 Barwny, konkretny, potoczysty, pełen zręcznie w prowadzanych anegdot i obrazów rodzajowych, św ietn ie uchwyconych zachowań postaci żyjących w św iecie na w pół rzeczywistym , na w pół stylizow anym na św iat zachowań sentym entalnych. Służącej tem u stylistyce towarzyszą elem enty ludowego i szlacheckiego folkloru. W pam iętniku wyróżnić można trzy w ątk i narracyjne: najistotniejszy, tj. samą autobiografię Karpińskiego, galerię postaci, które poeta znał i cenił, w reszcie — najluźniej z nimi zw iązany — w ątek historyczny.

Tok narracji początkowo dosyć eseistyczny, skojarzeniowy, zachowując zasady chronologiczno-przestrzenne wprowadza w iele epizodów oddających atmosferę, oby­ czajowość, sytuację kulturową ów czesnych „ziem podolskich”, epizodów niekoniecz­ nie związanych z biografią Karpińskiego, dających jednak w yobrażenie o m ental­ ności środowiska, w którym kształtował się m łody poeta. W łaściwą autobiografię, w ypełniającą zdecydowaną w iększość pamiętnika, przerywa jeszcze w ątek histo­ ryczny, wprowadzony w dwóch dużych, zam kniętych partiach i kontynuowany później równolegle do relacji autobiograficznej. K arpiński przedstawia w nim w y­

16 Zob. С i e ń s к i, P a m iętn ika rstw o polskie X V I I I w ie k u , s. 173. 17 Ib id em . — S o b o l , F ranciszek K a rp iń ski, s. 141—142.

(8)

R E C E N Z J E

331

darzenia, które znalazły odbicie w praw ie w szystkich ów czesnych pamiętnikach: rozbiory, insurekcję kościuszkowską, upadek kraju. Mamy tu do czynienia tylko z om ówieniem faktów znanych z opowiadań osób trzecich, powtórzeniem obiego­ w ych przekonań. Osoba pamiętnikarza kryje się niem al całkow icie poza narracją, która zbliża się w tej partii do najczęściej wśród pam iętników ośw ieceniow ych spotykanej w ersji pam iętnika-historii. Karpiński jest biernym obserwatorem, choć podm iotowość relacji daje o sobie czasem znać n iew ielkim w trętem w rodzaju „jak mi m ów iono”, „słyszałem później” etc., postaw a ta' jednak szybko ulega zm ia­ nie — niem al niepostrzeżenie. Opisywane wydarzenia historyczne tracą swoją w agę, są coraz drobniejsze, a pamiętnikarz z biernego obserwatora staje się podm iotem sprawczym dziejącej się historii, podróżnikiem poznającym z ciekawością egzotycz­ ny św iat w łasnego kraju, oceniającym go ze sw ojej w łasnej, prywatnej perspektyw y (L. S terne’a też się często przypomina przy om awianiu H istorii mego w ieku), by stopniow o powrócić do narracji autobiograficznej, którą w końcu również prze­ kroczy, by całość zakończyć ogólną autocharakterystyką.

Dotknęliśm y przed chw ilą co najm niej trzech w ażnych kwestii: nacechow ania gatunkow ego om awianego tekstu, przyczyn jego powstania i powinow actw literac­ kich, głów nie z dziełem Jeana Jacques’a Rousseau.

Czym jest w łaściw ie H istoria m ego w ie k u ? Wedle typologii Jana Trzynadlow- skiego byłby to zapew ne pam iętnik konfesyjny, jednakże trudno tutaj o jedno­ znaczną klasyfikację. Andrzej Cieński nie kw estionuje term inu „pamiętnik”, Mie­ czysław K lim ow icz nazywa utwór „autobiografią sentym entalną”, Roman Sobol — „pam iętnikiem -autobiografią, zespoloną z autoportretem duchowym narratora”. Zdzi­ sła w Libera przywołuje określenie z epoki: „pamiętnik serca”, a gdzie indziej m ówi 0 „sw oistej pow ieści autobiograficznej”, w szyscy zaś zgodnie potwierdzają, że jest to dzieło w yjątkow e wśród pam iętników polskiego Oświecenia. W ogóle tzw. auto­ biografia sentym entalna jest rzadkim zjaw iskiem literackim w ówczesnej prozie. O kreśla się tak jeszcze W ybickiego Z ycie m oje i — czasem — skromny pam iętni- czek Bykow skiego, być może zm ieściłyby się także w tej grupie wspom nienia W i- rydianny Fiszerowej, ale tego rodzaju typologię należy dopiero przeprowadzić i na jej podstaw ie dokonać odpowiedniego opracowania. U tw ór Karpińskiego ma wśród tych tekstów na pewno niekw estionow ane pierwszeństwo, głównie ze względu na sw oją wartość literacką. Jest to w łaściw ie jedyny ów czesny tekst pam iętni­ karski dostosow any w całości niem al do zasad poetyki sentym entalnej. W ypełnia pew ną lukę w literaturze polskiego syntym entalizm u, lukę tym wyraźniejszą, że podobne autobiografie (Rousseau, Goethe) czy raczej pow ieści realizujące w zo­ rzec biografii sentym entalnej były już liczne w literaturze francuskiej, niem ieckiej 1 an gielskiej, w yraźnie koresponduje też z rozwijającym się u schyłku O świecenia rom ansem sentym entalnym, z zasobem jego konw encji stylistycznych, sposobem p rezentacji bohaterów (poprzez ich stany w ew nętrzne), wprowadzeniem m otywacji p sychologicznych itd.

H istoria mego w iek u jest przede w szystkim autobiografią literacką, i to w dwo­

jakim sensie: po pierwsze — jako biografia poety, tłum acza i prozaika, która w sk a­ zuje, kto kryje się za konwencjonalnym i im ionam i w ystępującym i w poezji Kar­ p ińskiego, i która w iąże konkretne utwory z rzeczyw istym i postaciami, a także w yjaśn ia m otywacje twórczości, kom entuje wiersze poety w raz z podaniem pierw ­ szych reakcji czytelniczych osób znaczących (król, Czartoryski); po drugie — jako utw ór literacki, w którym daleko posunięta kreacja w łasnej osobowości i sw oisty sposób selekcji m ateriału biograficznego pozw alają m ówić nawet o zbliżeniu do m odelu powieści autobiograficznej.

Stopień autentyczności pamiętnika jest trudny do uchwycenia. Bez w ątpienia K arpiński pragnął w płynąć na opinię społeczną o sobie sam ym — był w szak poetą popularnym , cenionym. Tendencyjne n aśw ietlen ie sprawy znanej skądinąd widoczne

(9)

jest np. w epizodzie związanym z w ierszem dla R ep n in a 18. Czy jest takich spraw w pam iętniku więcej? Chyba nie. Trzeba jednak pamiętać, że H istoria m ego w ie k u to tekst złożony i także pod w zględem obiektywności przekazu — niejednorodny. Jest on relacją z rzeczyw istych w ydarzeń historycznych, które znalazły się na długo w centrum uwagi w iększości piszących. Jest pam iętnikiem , którego obiek­ tyw n ości (mimo drobnych pomyłek) nie można kwestionować, uporządkowanym , opartym na zasadach logicznego następstw a zdarzeń, opisującym fakty zew nętrzne w obec narratora, historię, która dzieje się wokół niego.

A le jest też autobiografią, w ejściem w intym ny św iat narratora, taką próbą przedstawienia jego w łasnej historii, która jest jednocześnie poszukiwaniem ogól­ nego sensu tej historii i jej ukształtowaniem na nowo, kreacją przeprowadzoną w edług w łasnych wyobrażeń o s o b ie ie. Tutaj kw estionow anie w iarygodności prze­ kazu jest nie na miejscu, bez względu na dostrzeżone deform acje tzw. prawdy historycznej czy faktów z życia autora. Nie ma „obiektyw nego” wzorca, który m oglibyśm y przyłożyć do przedstawionego nam zapisu, ponieważ zapis ten jest przede w szystkim utrw aleniem jakiejś części autorskiej świadom ości. On sam stanow i taki jedyny, niepow tarzalny wzorzec, w iarygodny już ze w zględu na sam o sw oje istnienie i na swój charakter: autorskiej w izji w łasnego życia, ukazanego jako całość niem al zam knięta, którą człowiek u schyłku lat próbuje przedstaw ić zgodnie z w łasnym i wyobrażeniam i. Zadanie takie wym aga objęcia przez um ysł piszącego całości ukazywanych spraw, a zarazem narzuca poczucie dystansu oraz skłania do prób jednolitego skonstruowania w ywodu, do wprowadzenia porządku i w ytyczenia punktów orientacyjnych w yznaczających zasadniczą oś wydarzeń i spraw uznanych za istotne, tak jak rysują się one w św iadom ości narrratora. Stąd też znamienna rola epizodów, zwłaszcza w początkowych partiach pam iętnika, poświęconych m łodości poety, ale i specyficzna selekcja m ateriału, polegająca na odrzuceniu w szystkich tych elem entów , które „nie pasują” do budowanego modelu biografii „człowieka czułego”. Nie m a żadnego powodu, by wym agać prawdomówności od autora, dla którego rzeczyw iste fakty jego życia są punktem w yjścia do przed­ staw ienia autorskiej w izji w łasnej osoby. Zarazem nacisk położony przez autora na próbę przedstawienia w łasnej osobowości jest znacznie silniejszy niż w ym ogi estetyczne, w łaściw e dziełu literackiem u w ogóle. Autobiografia K arpińskiego jest tu znacznie bliższa wspom nianem u m odelowi powieści autobiograficnej niż pam ięt­ n ikow i nawiązującem u do klasycznej form y diariusza, choć w pam iętnikarstw ie ośw ieceniow ym możemy w ogóle zaobserwować dążność do „świadomego konstruo­ w ania zapisu i wprowadzania doń z góry założonego porządku” *0. Tendencja ta nigdzie nie w ystępuje tak w yraźnie jak w łaśnie w H istorii m ego w iek u .

A zatem autobiografia. W łasny portret i w łasna historia, spisyw ana zarówno z m yślą o stworzeniu modelu, który m ógłby stać się wzorem dla innych — to jeden z ostatnich, ulubionych akcentów dydaktycznych Karpińskiego — jak i w skutek prześw iadczenia, że tylko on sam może pisać o sobie w sposób prawdziwy, dokonać „rozpoznania” samego siebie. Taka m otywacja powstania H istorii m ego w ie k u zbliża ją do Jeana Jacques’a Rousseau.

W yzn a n ia są najbliższym kontekstem literackim dla H istorii m ego w iek u . D o

18 Zob. R. S o b o l , K a rp iń sk i — R epnin. W z w ią z k u z odna lezien iem a u to ­ g ra fu w iersza do generał-gubernatora L itw y . „Pamiętnik L iteracki” 1980, z. 3, zw łaszcza s. 7 i 26.

19 G. G u s d o r f, W a ru n k i i ograniczenia autobiografii. Przełożył J. B a r - c z y ń s k i . „Pamiętnik Literacki” 1979, z. 1, s. 274 i inne.

20 А. С i e ń s к i, P a m iętn iki. W zbiorze: S ło w n ik lite ra tu ry polskiego O św ie­

(10)

R E C E N Z J E

333

m yśli Russowskiej Karpiński sięgał już w cześniej, zarówno w poezji, jak i w prozie. Początkowo czerpał stamtąd pewne pom ysły o raczej socjologicznym charakterze i wzory dla sw oich koncepcji antropologicznych (koncepcji człowieka, w ięzi spo­ łecznych, wzajem nych relacji osobowych — ale nie tylko). Przyjęło się przeko­ nanie, że w czasie pisania pamiętnika w św iadom ości Karpińskiego nastąpiło znaczne zbliżenie do osoby i kolei losu Jana Jakuba. W roku 1806 w dzie­ łach zebranych Karpińskiego, redagowanych przez Dmochowskiego, ukazał się wiersz, do którego autor przywiązywał dużą w agę: O p odejźrzliw ości Jana

Ja k u b a Rousseau, będący przekładem drobnego fragm entu poematu Jacquesa D elille’a L ’Im agination. Karpiński przełożył tylko część poematu, gdzie Rousseau przedstawiony jest w św ietle pozytyw nym , jako człowiek „biedny” i „nieszczęsny”, którego chorobliwa podejrzliwość obraca się przeciw niem u sam em u. Opis sytuacji i losów filozofa prawie dokładnie odpowiada życiowej sytuacji Karpińskiego, a także jego roli jako tw ó r c y 21. Dla starego poety podobieństwo do Rousseau dostrzeżone poprzez poemat D elille’a m usiało być uderzające. Jest w ięc chyba naturalne, że stylizacja, jaką napotykam y w pam iętniku, ma na celu w y ­ kreowanie postaci, dla której wzorem jest podmiot m ówiący W yzn a ń . O bserwuje­ my również wyraźne zbieżności szczegółów dotyczących m.in. kształtowania się młodego poety oraz specyficznie Russowską konw encję szczerości polegającą na pisaniu o sobie źle w głębokim przeświadczeniu o w łasnej wartości. K arpiński od Rousseau nauczył się wzbogacania autocharakterystyki poprzez opis sytuacji ekstrem alnych i dwuznacznych. Ale o ile u Rousseau skłonność do ujawnianiai takich sytuacji w ynikała również z przeświadczenia o złożoności własnej psychiki, to u Karpińskiego m otyw acje są bardziej skom plikow ane i chyba lepiej u św iada­ miane. Nic dziwnego, jest to już zastosow anie pew nej konwencji. Tak w ięc np. „zdrożności m łodszego w iek u ” w pamiętniku nie wym agają uspraw iedliw ień ani w yjaśnień, zgodnie z przyjętą przez Karpińskiego tezą, że człowiek jest raczej skłonny do złego niż dobrego i dopiero odpowiednia edukacja i w ychow anie po­ w inny u niego wyrobić pożądane odruchy, a także zgodnie z przyjętym n a jw y ­ raźniej założeniem, że poeta spisuje biografię człow ieka zwykłego, obdarzonego co najwyżej w yjątkow ą „tkliwością” — odruchem współczucia.

Mimo wszystkich zbieżności w ydaje się jednak, że nie należy przeceniać tego powinow actwa. Rousseau stworzył pew ną liczbę m odeli zachowań, sytuacji etc., które w eszły na trw ałe do literatury europejskiej, Karpiński zaś w ykorzystyw ał rozm aite „tropy” z zasobów konwencji i stylistyk i sentym entalizm u. Już Jan Kott zwracał uwagę na pewną „eklektyczność” w m aterii pam iętnikarskiej, widoczną np. w opracowaniu w ątków rom ansow ych“ .

Jeśli nawet Karpiński korzystał z pism Rousseau — nigdy się do n iego n ie odw oływał. Nazwisko Jana Jakuba nie pojaw ia się w łaściw ie w twórczości poety.^ W wypadku pamiętnika w yjaśnienia takiego stanu rzeczy można upatrywać w ogól­ nej recepcji W y zn a ń w Polsce stanisław ow skiej. Do lektury tego typu tekstu ów czesny czytelnik nie był jeszcze przygotowany i pełniejsze zrozumienie odkryw ­ czości W yzn a ń przyniósł dopiero romantyzm**. N iem niej utwór Karpińskiego byłby jednym z pierwszych św iadectw literackiej recepcji autobiografii Rousseau w póź­ nym Oświeceniu.

Jeśli Karpiński zaczynał pisać H istorię m ego w ie k u wyraźnie w oparciu

21 S o b o 1, Ze stu d ió w nad K a rp iń skim , s. 69, 113, 330.

22 J. K o t t , w stęp w: F. K a r p i ń s k i , W iersze w yb ra n e. Warszawa 1966, s. 9. 28 Mówiła o tym T. K o s t k i e w i c z o w a na poświęconej W olterowi i Rous­ seau sesji w Nieborowie (3—6 X 1978). Zob. również: T. K o s t k i e w i c z o w a ,

A u to u r des C onfessions en Pologne au X V lI le siècle. „Les Cahiers de V arsovie” 1982, z. 10.

(11)

0 R ussowski model autobiografii, to nie utrzymał tej form y konsekw entnie do koń ­ ca. Jan Jakub nie w ym yślił nowego tytułu dla sw ojej „spowiedzi” — od czasu św . A ugustyna spojrzenie na samego siebie „łączy się z chrześcijańską ascezą rachunku sum ienia” 24. Sw. A ugustyn nie cieszył się w tej epoce popularnością 1 trudno wym agać od Karpińskiego, by był w yjątkiem . Lecz może pod k on iec życia zaglądał jednak do owych pierwszych Wyznań, a może przypom niały m u się jezuickie lektury z czasów lwowskich? Zarówno łaciński cytat („O rmindus

immundus! a vita invita libera me, libera me!”), jak i końcowe w yznanie ocierające

się niem al o form ułę spowiedzi pobrzmiewają augustyńskim echem.

N ie jest to jedyne w Historii mego w iek u naw iązanie do tradycji literatury łacińskiej. Karpiński otwiera swój pam iętnik cytatem z pierwszego listu Horacego, a jest to tekst znaczący. U Horacego ów poetycki list był deklaracją diam etralnej zm iany modelu twórczości, a także zasad życia, porzucenia lekkiej poezji lirycznej dla poważnej, refleksyjnej narracji.

W pam iętnikach XVIII w. opatrywanie tekstu m ottem n ie było rzadkością. W twórczości Karpińskiego — co zasługuje na uwagę — pojaw ia się ów dw u­ w iersz w sytuacji podobnej jak u Horacego. W Żalach S arm aty nad grobem Z y g ­

mu nta Augusta, powstałych najprawdopodobniej w czasie, gdy autor podejm ow ał

pracę nad pam iętnikiem (1801), zawarta jest deklaracja zerw ania z poezją liryczną, i rzeczyw iście poza paroma wyjątkam i pisał Karpiński już później tylko teksty, prozatorskie. To bardzo literackie motto w skazuje na nieco inne zadania i inną optykę pamiętnika. Przede w szystkim niedw uznacznie sugeruje zmianę tonacji twórczości Karpińskiego, a zatem jego now e spojrzenie na w łasne w cześniejsze dokonania literackie. Oznacza również postaw ienie pytania o ogólny sens życia, jego „prawdę” i „wartość”, na które poeta był w rażliw y i odnosił się do n ich z całym zaangażowaniem , jest próbą odtworzenia przeszłości i nadania jej sensu poprzez odnalezienie m otywu przewodniego w łasnego życia u jego schyłku. Tak w idziany pam iętnik jest owocem kompromisu, być może nawet nieśw iadom ego, pomiędzy chęcią odczytania „prawdy” życia, znalezienia tego, co stanowi o jego godności i moralnej w artości — a zupełnie zrozumiałym pragnieniem przedstawienia siebie takiego, jakim jest się w e własnym wyobrażeniu. Chyba żaden z X V III-w iecz- nych pam iętników nie jest tak uw ikłany w m eandry autorskiej sam owiedzy, prag­ nień i em ocji, jak w łaśnie Historia mego w ieku i ludzi, z k tó r y m i żyłem. Bez w ątpienia „Biblioteka Pam iętników Polskich i Obcych” w zbogaciła się kolejnym dziełem , ważnym nie tylko z punktu widzenia dziejów piśm iennictwa w ieku O św ie­ cenia.

Tomasz Chachulski

K o r n e l S z y m a n o w s k i , NARCYZ. RZECZ O ZEGADŁOWICZU-POWIE- SCIOPISARZU. Kraków—W rocław 1986. W ydawnictwo Literackie, ss. 336.

Książka Szym anowskiego jest czwartą z kolei publikacją powojenną poświęconą w całości dorobkowi Zegadłowicza. Przypomnę, że poprzedziły ją: Twórczość d ra ­

matyczna Emila Zegadłowicza pióra W ładysława Studenckiego (Wrocław 1962), Studia o Zegadłowiczu pod redakcją Jerzego Paszka (Katowice 1981) oraz Szkice o twórczości Emila Zegadłowicza pod redakcją Zbigniewa Andresa (Rzeszów 1985).

Gdy do wym ienionych opracowań dodamy reedycje najsłynniejszych powieści Ze­ gadłowicza, Zmór i Motorów, w W ydawnictw ie Łódzkim oraz św ieżo opublikowany

Cytaty

Powiązane dokumenty

odbyło się w Warszawie posiedzenie Zespołu Historii Farmacji i Chemii, działającego przy Pracowni Historii Nauk o Leku Instytutu Historii Nauki, Oświaty i Techniki PAN.

We envision using the engineering of the superconducting single-photon detectors’ trans- mission line to enable time-division-multiplexing of single-photon detectors on the

Bardzo istotnym elementem Strategii Rozwoju Województwa Łódzkiego jest pro- wadzenie działań z zakresu polityki społecznej nie tylko z wykorzystaniem zasobów sektora

Synod krakowski z kolei sugeruje, iż przewidziana przez odnowiony obrzęd możliwość sprawowania sakramentu namaszczenia w czasie mszy św., w szczególny sposób wskazuje na

We have therefore created a dataset that includes publications that deal with topics that are relevant for digital ethics and data protection, irrespective of the academic field

Z tego względu za czynniki sprzyjające zwiększeniu zapotrzebowania na nowe inicjatywy polityczne (szczególnie wspomniane już rzeczywiście nowe partie) należy uznać

Trudno je s t więc przypisać zawód do określonej kategorii zawodowej a tym samym opisać strukturę społeczeństwa polskiego.. Thus it is difficult to attribute the

Piotr Zamojski – dr, Wydział Nauk Społecznych, Uniwersytet Gdański, Poland Janina Zawadowska –