• Nie Znaleziono Wyników

Informatyka Nr 5; miesięcznik profesjonalistów - Digital Library of the Silesian University of Technology

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Informatyka Nr 5; miesięcznik profesjonalistów - Digital Library of the Silesian University of Technology"

Copied!
40
0
0

Pełen tekst

(1)

C e n a : 6 zł. ISSN 0542 9951 WYDAWNICWVO SiGMA | | NOT

(2)

enlngres

In fo r m a c je :

Warszawa

D A N

(3)

informatyka

Miesięcznik ISSN 0542-9951 INDEKS 36124

R ED A G U JE ZESPÓ Ł:

dr Lestaw WAWRZONEK (redaktor naczelny)

Alina KLEPACZ (sekretarz redakcji)

redaktorzy:

mgr Zdzisław ŻURAKOWSKI dr Ewa ŁU KASIK

współpraca:

Rafał MAŚLANA Ewa DULNA (korekta) Kamila Podrecka (adm. red.)

K O LEG IUM REDAKCYJNE:

prof.dr hab. Leonard BOLC mgr inż. Piotr FUGLEWICZ prof, dr hab. Jan GOLIŃSKI

dr inż. Zenon KULPA prof, dr inż. Jan MULAWKA prof, dr hab. Wojciech OLEJNICZAK

mgr. inż. Jan RYŻKO dr Witold STANISZKIS dr inż. Jacek STOCHLAK prof, dr hab. Maciej STOLARSKI prof, dr hab. Zdzisław SZYJEWSKI

prof, dr hab. inż.

Ryszard TADEUSIEWICZ prof, dr hab. Jan WĘGLARZ

PRZEWODNICZĄCY RADY PROGRAMOWEJ prof, dr hab. Juliusz Lech KULIKOWSKI

W YDAW CA:

Wydawnictwo Czasopism i Książek Technicznych SIGMA NOT Spółka z o.o.

ul. Ratuszowa 11 00-950 WARSZAWA skrytka pocztowa 1004

R ED AKCJA:

00-950 W arszaw a, ul. Ratuszow a 11, p. 644

skrytka pocztow a 1004 tel., fax: 619-11-61 tel.: 619-22-41 w. 159 e-m ail: inform at@ pol.pl w w w .po l.p l/inform atyka/

PRENUM ERATA:

tel. 40-35-89, 40-30-86 Prenumeratę przyjmujemy również

w sieci INTERNET:

WWW.pol.pl./sigma_not E-m all: kolpor.sigm a@ pol.pl Materiałów nie zamówionych redakcja

nie zwraca.

A utorzy artykułów proszeni są o przysyłanie tekstów na dyskietkach 3 ' / / lub pocztą

elektroniczną - w edytorach Word.

Po szczegółow e informacje dla Autorów prosimy zwracać się do redakcji.

Redakcja nie Ingeruje w treść i formę ogłoszeń oraz innych m ateriałów reklamowych, w związku

z tym nie ponosi za nie odpowiedzialności.

O gło szenia przyjm ują:

- R edakcja, tel. 619-11-61 - D ział R eklam y i M arketingu 00-950 Warszawa, ul. Mazowiecka 12

tel.: 827-43-66, fax: 826-80-16

Okładka:

AGAT, Jerzy Burski i Andrzej Jacyszyn, Łamanie:

Alina Klepacz, program PageMaker Druk:

Drukarnia SIGMA NOT Sp. z o.o.

W numerze:

INFORMACJE WYWIAD

nr 5 1998

Maj

Rok w ydania XX X IV

Jesteśm y ew angelistam i technologii inform atycznych

Rozmowa ze Scottem Hickmanem, dyrektorem Sun Microsystems na Europą Środkową

PUBLIKACJE

K om puter w roli nauczyciela język ów obcych

Agata Chrobot

Podejście obiektow o-dynam iczne i jego język specyfikacyjny

Zygmunt Ryznar

11

18

W YDARZENIA

C eBIT 98 24

Jan Ryżko

AN A LIZY

Św iatow e firm y kom puterow e w statystyce 26

Jan Ryżko

BIULETYN PTI 34

W najbliższych numerach ukażą się artykuły:

B aza D anych Technologicznych ja k o narz ęd zie dla regio n aln y ch ośrodków tra n s fe ru technologii - Grzegorz Kubiak, M arek Trznadel, W ojciech Zieliński C ontrolS hell - p a k ie t w spom agający tw orzenie ap lik ac ji czasu rzeczyw iste­

go - Tomasz Szmuc, Grzegorz Hamuda, Grzegorz Rogus

Sieć telem aty czn a o raz in fo rm a ty k a w P orcie G d ań sk im - sta n za aw a n so ­ w an ia o ra z kon cep cja dalszego rozw oju - Jerzy Sukiennik

M ob iln e system y k o m p u te ro w e - M ikołaj Sobczak

(4)

50 m2 na 50-lecie

polskiej informatyki

N a targach C eB IT ’98 stoiska polskich p ro d u ce n tó w o p ro g ra m o w an ia za ję ły obszar 50 m 2. O grom tej ekspozycji naj­

łatw iej u zm y sło w ią sobie w łaściciele m ieszk ań o takiej p ow ierzchni. C hoć zbieżność liczb je s t przypadkow a, gdy się dow iedziałem o naszej reprezentacji w H anow erze, pom yślałem o tegorocz­

nym jubileuszu 50-lecia polskiej informa­

tyki.

W ie lk o śc i p o w ierz ch n i w y sta w o ­ w ych firm z różnych krajów m o g ą służyć do nieco ryzykow nych analiz statystycz­

nych. Jednak o czym ś to św iadczy, że na C e B IT ’98 B iałoruś m iała nieco w iększą ekspozycję n iż Polska, natom iast U kra­

in a a ż o śm io k ro tn ie w ię k s z ą . M o ż n a oczywiście twierdzić, że na CeBIT nie trze­

ba jeździć, bo poniesione nakłady nie re­

k o m p en su ją korzyści. N iestety dla nas targi te stały się czym ś w rodzaju olim ­ piady, na której reprezentacja kraju świad­

czy o poziomie rozwoju cywilizacyjnego, sile i nowoczesności jego gospodarki. Gdy przedstaw icieli danego kraju nie m a lub praw ie nie m a - ja k w naszym w ypadku - oznacza to, że je st on zacofany, a nie że się nie opłacało.

P ro d u k c ja sprzętu kom puterow ego jest bardzo dochodowa, ale nie mamy, pew­

nie słusznie, ambicji konkurowania z Inte­

lem, IBM-em, SUN-em, czy HP. Z a to wielką szansą je st dla nas produkcja oprogram o­

wania. Bom bardowani doniesieniami pra­

sowym i i reklamam i odnosim y wrażenie, że ten rodzaj produkcji je st zastrzeżony tylko dla firm amerykańskich, a jest on tyl­

ko przez nie zdominowany. Jest wiele do­

wodów na to, że każdy może w tej dziedzinie znaleźć swoje miejsce. N p. znane wszyst­

kim Recognita i A rchiCAD pow stały na W ęgrzech. G raphisoft z Budapesztu, pro­

ducent ArchiCAD-a, jest piątą firm ą na świecie w swojej dziedzinie. N iestety od­

noszę wrażenie, że mogące powtórzyć po­

dobny sukces, firm y SuperM em o i Young Digital Poland, zdobyw cy w ielu nagród, spoczęły na laurach i czekająna zagranicz­

nego kupca.

D laczego Polska zaprezentow ała się tak słabo? P rzyczyn je s t kilka. Przede w szystkim formuła koordynacji „polskiej wyprawy” do Hanoweru przez Polskąlzbę Informatyki i Telekomunikacji, organizo­

w anej przez C entrum Prom ocji Inform a­

tyki, ju ż się chyba przeżyła. Świadczy o tym coraz m niej liczny udział polskich finn w tym przedsięwzięciu, ja k i malejąca z roku na rok od 1996 r. zajm ow ana po­

wierzchnia w ystawowa. T rudno przecież uwierzyć, że spośród 3000 do 6000 (różne są dane) zarejestrow anych w Polsce firm inform atycznych tylko 10 m iało coś do zaoferowania na m iędzynarodow ym ryn­

ku, skoro np. z Jordanii było 6 w ystaw ­ ców, zaś 27 z Turcji.

W ielkość polskiej reprezentacji m o ­ gło ew entualnie ograniczać przekonanie o w ysokich kosztach udziału w targach C eB IT . G d y b y je d n a k sk o rz y sta ć ze w sparcia finansow ego m inisterstw a go­

spodarki (są na to pieniądze) oraz w ielu fundacji pow ołanych do prom ocji nasze­

go przemysłu i rozwiązań innowacyjnych, to bariera kosztów byłaby do pokonania.

C iągle słyszymy, że jesteśm y aw an­

gardą now oczesności w śród krajów by ­ łego obozu. Takie w nioski w ysuw ane są na podstaw ie danych o tym , ile w ydaje­

m y na technologie informatyczne, nie zaś, ile na nich zarobiliśm y - a to je s t akurat w ażniejsze. W skali kraju je s t podobnie ja k w życiu prywatnym. Każdy z nas - czę­

sto dość boleśnie - przekonuje się o tym, że o w iele m niej trudu w ym aga w ydanie pieniędzy niż ich zarobienie. Ci, którzy od kilku lat określają reguły gry dla naszej gospodarki, działają tak, ja k b y to u nas produkow ano dolary. Stopniow o zanika polska produkcja w yrobów przem ysło­

w ych, choć trochę przetw orzonych, jak:

traktory, statki, rowery, telewizory. Jesz­

cze je ste śm y w zględnie konkurencyjni w produkcji krasnali ogrodow ych i drew ­ nianych palet.

W o ln y ry n ek to w spaniały m echa­

nizm , ale ja k o ś n ie w szyscy m u w pełni

bs , ’ MB

« 1 __

ufają. Pew nie dlatego na w ielu krajowych ek sp o zy cjach p rze b y w a li w y so cy d o ­ stojnicy państw owi, m ający naw iązyw ać k ontakty na zasadach w spółpracy całej branży. W n aszy m sektorze n ie było ta ­ kiej osoby, choć dotychczas byw ało ina­

c z e j. W ty m ro k u w y s o k i u r z ę d n ik niem ieckiego Federalnego M inisterstw a S p ra w Z a g ra n ic z n y c h , o d w ie d z a ją c y m .in. naszych w ystaw ców , n ie spotkał odpow iadającego m u rangąpartnera. Był tylko personel pilnujący stoisk, a m ate­

riały inform acyjne niestety ju ż „w yszły” . C o pom yślał, oglądając żałośnie skrom ­ n ą ekspozycję firm z przecież sąsiednie­

go 40 milionowego kraju pretendującego do członkostwa w Unii Europejskiej? Czy to sam o, co organizatorzy C eB IT -u o na­

szym w icem inistrze, który poprosił ich o przysłanie faksem listy w ystaw ców , a którzy jeszcze nigdy nie słyszeli o w y­

syłaniu jednorazow o w ten sposób kilku­

set stron.

W e w spółczesnym św iecie je d y n ie ek sp an sja ekonom iczna m oże chronić przed obniżeniem poziom u życia. M im o p o stę p u ją c e j g lo b a liz a c ji g o sp o d a rk i każdy kraj m a sw oje m inisterstw o finan­

sów, m osty, drogi, szkoły czy szpitale.

W iadom o, że najbardziej d ochodow a, ekologiczna i szybko zw racająca koszty inw estycj i j est produkcj a oprogram ow a­

nia. C zy trzeba o tym przypom inać w kra­

ju , w któ ry m p rzew odniczący klubów poselskich rządzącej koalicji to doktorzy inform atyki i autom atyki?

2 in fo rm a ty k a 5/98

(5)

Zgodność z rokiem 2000

Brytyjski Instytut Standaryzacyjny w y­

pracow ał definicję dostosowania do roku 2000. Jest ona zawarta w dokum encie nr DISC PD 2000-1, zatytułowanym „Defini­

cja w ym agań zgodności z rokiem 2000”.

D okum ent ten został przygotow any przy udziale dużych przedsiębiorstw, takich jak: BT, Cap G em ini, CCTA, Coopers &

Lybrand, Halberstam Elias, ICL, N arodo­

w y Bank W estm inster i N H S. O pracow a­

nie to składa się z dw óch części: w części pierwszej zawarta jest definicja, zaś w czę­

ści drugiej szczegółow y opis standardu.

D efinicja je s t następująca:

Zgodność z rokiem 2000 pow inna ozna­

czać, że ani w ydajność, ani funkcjonal­

ność nie zo staną zm ienione przez daty przed, w trakcie i po roku 2000.

W szczególności:

1) Ż adna w artość bieżącej daty nie spo­

w oduje przerw y w pracy.

2) Funkcje operujące na datach m uszą zachow yw ać ciągłość dla dat przed, w trakcie i po roku 2000.

3) We w szystkich interfejsach i składach dat, w iek w każdej dacie m usi być w yszczególniony albo eksplicite, albo przez jednoznaczne algorytmy, albo przez reguły wnioskowania.

4) R ok 2000 m usi być rozpoznany jako rok przestępny.

R ozszerzenie tych zasad je s t zaw ar­

te w części p ierw szej w y m ien io n eg o dokum entu. C ałość je st dostępna w B ry­

ty jsk im In sty tu c ie S tan d ary zacy jn y m i kosztuje Ł14.95.

W oczekiwaniu na Euro

O dnośnie do przem ysłu oprogramowania rachunkow ego tw órcy napotykają nie­

przezw yciężone trudności w uzyskaniu inform acji od Kom isji Europejskiej na te­

mat: ja k uczynić system y rachunkow e zgodne z Euro. W ydaje się, że Komisja Europejska i politycy, którzy n ią kierują, po prostu nie chcą słuchać stwierdzeń, iż nie zmieścili się w w yznaczonych termi­

nach. W ydająsię wierzyć, iż jeśli odmówią przyjęcia do w iadom ości, że problem w ogóle istnieje, w tedy wszystkie z tysię­

cy przedsiębiorstw, które stanow ią han­

dlow y kręgosłup Europy, w łączą swoje kom putery 1 stycznia 1999 roku i okaże się, że w cudow ny sposób m ogą zam a­

w iać towary, płacić rachunki, obsługiwać listy płac i płacić podatki w nowej walucie.

K ażdy, o c z y w iśc ie , b ę d z ie ro zu m iał triangulację i przeliczanie w alut i odtąd w szyscy będziem y żyli szczęśliw ie.

Czy możesz liczyć na swojego dostawcę?

W raz z dużą liczbą przedsiębiorstw, które rozszerzają lub wymieniająswoje oprogra­

m owanie, aby uporać się z problem ami roku 2000 i z now ą w alutą- Euro, problem pom ocy dostawców IT powraca.

W czasach początków oprogram o­

w an ia biznesow ego u żytkow nicy ocze­

kiw ali w sparcia na w ysokim poziom ie, albo za darm o, albo po bardzo niskiej cenie. Jed n o cześn ie producenci op ro ­ gram ow ania byli chętni do je g o udziela­

nia. Jednak w raz ze w zrostem liczby użytkowników koszty zapewnienia wyso­

kiej jakości pom ocy technicznej wzrosły do tego stopnia, że stały się istotnym ob­

ciążeniem dla wytwórcy oprogramowania.

Zaczęto w ięc pobierać opłaty za wykona- nąpracę, ja k również zawierać um ow y na długoterm inow ą obsługę. N a początku spow odow ało to niezadow olenie użyt­

kowników, ale ostatecznie udało się roz­

wiązać początkowe trudności i takie opłaty sta ły się c z ę ś c ią u m o w y k u p u ją ce g o i sprzedającego. W ytwórcy otrzymywali wystarczające wynagrodzenie, aby opła­

cało im się oferow ać w sparcie w ysokiej klasy i do niedawna, z kilkom a zauważal­

nym i w yjątkam i, zapanow ał pokój i po­

m oc techniczna przestała być punktem spornym .

Dziś problem ten ponownie znalazł się n a porządku dziennym . K ażda firm a p o ­ w inna dokładnie przyjrzeć się w arunkom swojej um ow y, aby upew nić się, że je st całkowicie zabezpieczona w sytuacji, kie­

dy dostaw cy nie uda się spełnić jej żą­

dań. W ielu dostaw ców je s t tak zajętych w drażaniem u now ych klientów, że ich potencjał je s t w ykorzystany do granic m ożliw ości. D odatkow o dochodzi brak kwalifikacji, a przedsiębiorstwom trudno rekrutować kom petentny personel. M oże to oznaczać przesuw anie ludzi z pom ocy technicznej do zespołów wdrożeniowych.

Wzrastąjąskargi, bowiem znaczna licz­

ba dużych dostaw ców sprzętu i oprogra­

m o w an ia została p u b lic zn ie sk arco n a przez użytkowników za niskąjakość ofe­

rowanej pom ocy technicznej. M oje w ła­

sne niedaw ne dośw iadczenia z dostaw cą PC, Gateway 2000, pozostawiają mi mało w ątpliw ości co do tego, dlaczego firm a spodziew a się m niejszych zysków. G ate­

w ay przekazał sw o ją b rytyjską obsługę firmie zwanej GTS, którąpoleca użytkow­

nikom . Ostatnio firm a ta potrzebow ała pięciu tygodni na napraw ę monitora, któ­

ry obiecała oddać w ciągu czterech dni.

Kiedy opowiedziałem o tym doświadcze­

niu kolegom z przem ysłu, usłyszałem , że je st to pow szechny problem .

W ysoki poziom aktyw ności w prze­

myśle IT powoduje, że firmy rozw ijająsię tak szybko, iż podołanie potrzebom klien­

tów przerasta ich m ożliw ości. Problem y związane z rokiem 2000 i Euro pogarszają sytuację. N iestety trudno pow iedzieć, co m ożna w tej spraw ie zrobić. Skarżenie dostaw cy po fakcie nie przynosi w iele pożytku w sytuacji, kiedy twój biznes dozna nienapraw ialnych szkód z pow o­

du nieusunięcia n a czas aw arii system u.

N ajlepszą rad ą je s t nie czekać n a poja­

wienie się problemu. Przejrzyj sw ojąum o- w ę i upewnij się, że tw ój dostaw ca w ciąż może zrealizować żądania. Jeśli nie, rozej­

rzyj się za innym , który będzie m ógł je spełnić. M oże też się zdarzyć, że presja klientów zm ieni tę sytuację.

Dennis Keeling

inform atyka 5/98 3

(6)

INFORMACJE

Informatyzacja małych i średnich przedsiębiorsłw we Francji

Coroczna ankieta na tem at inform aty­

zacji małych i średnich przedsiębiorstw (od 6 do 200 pracowników) we Francji będzie p rze p ro w a d zo n a w tym roku prawdopodobnie po raz ostatni. W skaź­

nik ten bowiem je st ju ż na tyle bliski 100%, iż dalsze je g o śledzenie staje się bezcelowe. Pierwsza taka ankieta, przeprowadzona w 1980 roku, wykaza­

ła, iż 13% przedsiębiorstw miało co naj­

mniej jeden komputer, zaś w 1998 roku ju ż 96%.

D rugim m iernikiem inform atyzacji jest liczba połączeń internetowych: 25%

firm ma obecnie co najmniej jeden kom­

puter z dostępem do Internetu, a pod koniec 1998 roku - 50%. Ponadto 6%

p rz e d s ię b io rs tw ma w ła s n ą s tro n ę WWW, a 14% ukończy jej przygotowywa­

nie do końca br. Czterech szefów przed­

siębiorstw na sześciu korzysta z W W W codziennie.

Agata Chrobot, Paryż

Francuskie ustawy ułatwiające handel elektroniczny

Handel elektroniczny je s t m ożliw y w te­

dy, gdy można zidentyfikow ać autora otrzym anej w iadom ości, a także być pewnym , iż jej treść nie została po dro­

dze zm ieniona. Um ożliwia to krypto­

grafia.

Od 25.02.1998 r. dzięki dwóm de­

kretom na tem at kryptografii Francja przewodzi w tej dziedzinie w Europie.

Od tej pory zarówno przedsiębiorstwa, ja k i użytkownicy prywatni, zyskują uła­

twiony dostęp do technik szyfrujących.

Zarządzanie szyframi dokonywane ma być przez tzw. „zaufane trzecie strony"

(Tiers Parties de Confiance), do które­

go to miana pretendować może dow ol­

na in s ty tu c ja s p e łn ia ją c a o kre ślo n e wymogi bezpieczeństwa lokali, sprzę­

tu i o p ro g ra m o w a n ia . K ażda osoba prawna lub prywatna, chcąca używać szyfru, ma obowiązek złożenia kopii klu­

cza szyfrującego w jednej z „zaufanych trzecich stron", tak by mógł on być udo­

stępniony władzom państwowym w wy­

p a d k u k o n ie c z n o ś c i in te rw e n c ji policyjnej lub sądowej. Ta stosunkowo daleko idąca liberalizacja szyfrowania je st ułatwieniem zwłaszcza dla instytu­

cji pragnących inw estow ać w handel

elektroniczny. Do tej pory był on we Francji praktycznie niemożliwy. Z punktu w idzenia prawa bow iem kryptografię traktow ano ja ko technikę zareze rw o ­ w a n ą dla celów w ojskow ych, podob­

nie ja k je st jeszcze w C hinach, Rosji i Izraelu.

Agata Chrobot, Paryż

V Konferencja: Systemy Czasu Rzeczywistego'98

W dniach 14-17.09.1998 r. w Szklar­

skiej Porębie odbędzie się V Konferen­

cja: S ystem y C zasu R zeczyw istego.

Organizatorami są: W ydziałow y Zakład Informatyki Politechniki W rocławskiej, Instytut Autom atyki System ów Energe­

tycznych, Instytut Automatyki i Robotyki W o js k o w e j A k a d e m ii T e c h n ic z n e j.

Konferencja organizowana je st pod ha­

słem: Metody i narzędzia wytwarzania o p ro g ra m o w a n ia w za sto s o w a n ia ch p rze m y s ło w y c h . Z a kre s te m a tyc z n y konferencji obejm uje:

■ metody analizy i specyfikacji wyma­

gań dla system ów czasu rzeczywi­

stego:

■ metody projektowania i analizy opro­

gram ow ania;

■ m etody osiągania i oceny bezpie­

czeństwa systemów czasu rzeczywi­

stego;

■ języki programowania i systemy ope­

racyjne czasu rzeczywistego;

■ normalizacja, ocena jakości i atesta­

cja oprogram owania;

■ system y dyspozytorskie w elektro­

energetyce;

■ inne zastosowania przemysłowe sys­

temów czasu rzeczywistego (systemy transportowe, komunikacyjne itp.);

■ zagadnienia organizacyjne i prawne związane z wytwarzaniem i eksplo­

a ta c ją oprogram ow ania system ów czasu rzeczywistego.

Korrferenqa „Multimedialne i Sieciowe Systemy Informacyjne"

W dniach 17-18 września 1998 r. we W rocławiu odbędzie się I Krajowa Kon­

fe re n c ja : M u ltim e d ia ln e i S ie c io w e System y Informacyjne. Organizatorami są: Zakład System ów Inform acyjnych W ydziału Informatyki i Zarządzania Po­

litechniki W rocławskiej, Polskie Towa­

rzystw o Inform atyczne i W rocław skie

Towarzystwo Naukowe. Zakres konfe­

rencji obejm uje:

■ modelowanie multimedialnych i sie­

ciowych SI;

■ m etody p rojektow ania tych s y s te ­ m ów;

■ wyszukiwanie oraz rozpowszechnia­

nie informacji multimedialnych i roz­

proszonych;

■ m etody analizy efektywności multi­

medialnych i sieciowych SI;

■ zastosowania multimedialnych i sie­

ciowych SI w instytucjach i w firmach (zarządzanie, wymiana informacji, re­

klama);

■ inne zastosowania technik hiperme- d ia ln y ch i s ie c io w y c h (e d u k a cja , medycyna, inżynieria, rozrywka itp.);

■ społeczne i cyw iliza cyjn e aspekty rozw oju m ultim edialnych i siecio­

wych SI.

Dodatkowe informacje można uzy­

skać pod tel: (071)3203258.

Konferencja „Problemy społeczeństwa globalnej informacji"

23 września w Szczecinie odbędzie się konferencja pt. „Kultura inform atyczna w społeczeństwie globalnej informacji”.

Problematyka konferencji obejmuje te­

maty:

■ inform atyk w społeczeństw ie infor­

macyjnym;

■ etyka i moralność informatyczna;

■ przestępczość komputerowa;

■ ochrona danych i programów;

■ ergonomia pracy z komputerem;

■ zarządzanie informacją.

Termin zgłoszenia uczestnictwa upły­

wa 15 maja br.

e-mail: aszew@ uoo.univ.szczecin.pl lub wci@ uoo.univ.szczecin.pl,

tel: (091) 487-80-80

Międzynarodowe sympozjum nt. nauczania inżynierii

oprogramowania

W dniach 18-20 listopada br. odbędzie się w Poznaniu sym pozjum : Software E n g in e e rin g E d u ca tio n S ym p o siu m . Głównym celem sympozjum jest zachę­

cenie uczelni i przem ysłu do podjęcia długoterm inow ej, strategicznej w spół­

pracy, której owocem ma być zmniejsze­

nie różnicy pomiędzy tym, czego nauczył się absolwent uczelni studiujący inży­

4 inform atyka 5/98

(7)

INFORMACJE

nierię oprogram owania, a tym, czego oczekuje od niego pracodawca. Oprócz referatów naukowców praktycy przed­

staw ią swój punkt w idzenia na temat:

ja k przyczynić się do poprawy zawodu inżyniera o p ro g ra m o w a n ia . W skład ko m ite tu o rg a n iz a cy jn e g o w ch o d zą:

W. Complak, A. Czajka, A. Jaszkiewicz (przewodniczący), J. Kniat, E. Łukasik, M. Matysiak, P. Wierzejewski, A. Wojcie­

chowski. Szczegóły dotyczące konferen­

cji można znaleźć pod adresem:

w w w .cs.put.poznan.pl/sees98/

Sieć dla Ministerstwa Skarbu Państwa

Solidex zakończył realizację kontraktu o b e jm u ją c e g o bu d o w ę o ka b lo w a n ia strukturalnego oraz instalację ¡‘urucho­

mienie sieci kom puterowej i telefonicz­

nej M in is te rs tw a S k a rb u P a ń s tw a . K ilk a se t kilo m e tró w u ło żo nych kabli i św iatłow odów połączyło ponad sześć­

set pomieszczeń (kilka tysięcy przyłą­

czy) w sieć w ykorzystującą technologie Ethernetu oraz rdzenia ATM. Sieć zo­

stała wyposażona w now oczesny sys­

tem zarządzania urządzeniami i zaso­

bami, p ozw alający nie tylko n a dzoro­

w a ć p ra c ę u rz ą d z e ń , z m ie n ia ć s to so w n ie do potrzeb ich k o n fig u ra ­ cje, ale rów nież m onitorow ać zdarze­

nia zachodzące w sieci ze szczególnym u w z g lę d n ie n ie m m o n ito rin g u p rz e ­ strzegania przyznanych uprawnień oraz prób naruszenia bezpieczeństwa sys­

tem u.

Pomnik AK - w Internecie

Firma Rodan-System podjęła się stwo­

rzenia i bieżącego prowadzenia witryny elektronicznej budowy pomnika AK. Są w niej umieszczane informacje o stanie budowy i zebranych środkach. Adres:

w w w .rodan.pl/pom nik_ak.

Coca-Cola przechodzi na Unixa

W a rsza w ska firm a H ogart podpisała umowę z Coca-Cola Amatil Polska na wdrożenie unixowej wersji oprogramo­

w a n ia S u n S y s te m s do z a rz ą d z a n ia

środkami trwałymi. W związku z plano­

w a n ą fu zją wszystkich polskich zakła­

dów okazało się, że wynikający z tego wzrost całkowitej liczby środków trwa­

łych, będących w dyspozycji firm y (np.

chłodziarek do przechowywania napo­

jów czy środków transportu), może do­

p ro w a d zić do d ra s ty c z n e g o sp adku wydajności użytkowanego systemu. W y­

konana pod koniec 1997 r. przez firmę Hogart kontrola systemu wykazała, że jedynym ratunkiem jest przeniesienie go z platformy PC-Novell na unixową.

Java za darmo

Sun dostarcza bezpłatne oprogram o­

w anie do tw orzenia aplikacji w Javie.

A k cją objętych zostało 560 tys. szkół podstawowych, średnich i uniwersyte­

tó w . W s z y s tk ie p ro g ra m y o b ję te tą o fe rtą b ę d ą d o stę p n e pod a dresem : www.sun.com/edu/java/free. Sun oferuje narzędzia Java W orkshop 2.0, Java Stu­

dio 1.0, Java W ebserver 1.1, Java Pure- Check, JavaStar, JavaSpec i JavaScope.

Oferta jest aktualna przez 12 miesięcy i obowiązuje do 31 marca 1999 roku.

Uwaga: Dostawcy Internetu i Administratorzy

EB RA Nge r

INTERNET / INTRANET ROUTER DOSTĘPU

dla natychm iastowej łączności Internet/Intranet

ATRAKCYJNY CENOWO

dla m ałych i średnich sieci

INSTALACJA BEZ PROBLEMÓW

P O L I X E L S.A .; Z ak o p iań sk a 6, 0 3 -9 3 4 W arszaw a

P O L I X E L ® teL 617 90 0 1 ,616 29 01*tel,/fax 617 90 01

y^ agL. 1" * e- mai l : p o lix e l@ p o lix e l.c o m .p l, h ttp://w w w .polixel.com .pl

inform atyka 5/98 5

(8)

PKO BP poprzez WWW

Serwis PKO BP daje możliwość uzyska­

nia pełnej, zawsze aktualnej informacji o produktach, oddziałach, oprocentowa­

niu, opłatach i prowizjach. Poprzez ser­

w is W W W m o ż n a d o w ie d z ie ć się o warunkach, które należy spełnić przy zakładaniu konta, czy możliwości uzy­

skania karty bankomatowej. Można rów­

n ie ż z n a le ź ć a d re s y n a jb liż s z y c h placówek i bankomatów. Serwis ten za­

wiera także ofertę skierowaną do klien­

tó w in s ty tu c jo n a ln y c h . M o żliw e je s t rów nież korespondowanie z bankiem.

W najbliższym czasie informacje o każ­

dym p ro d u kcie z o s ta n ą u zu pełnione w yka ze m n ie z b ę d n yc h fo rm a ln o ś ci.

Oprócz tego udostępnione zostaną w zo­

ry formularzy, które będzie można w y­

d ru k o w a ć i w y p e łn ić p rz e d w iz y tą w banku. Adres serwisu: www.pkobp.pl

Polskie Prawodawstwo 1996- 1997 na CD

Nakładem Domu W ydawniczego ABC ukazał się CD-ROM „Polskie Prawodaw­

stwo 1996-1997". Stanowi on doskona­

łą formę archiwizacji polskiego prawa, ukazującego się w danym roku kalen­

darzowym, oraz jest dostępnym i szyb­

kim źródłem informacji dla prawników, studentów prawa, pracow ników urzę­

dów i wszystkich osób, które m ają lub m uszą mieć kontakt z prawem. Na je d ­ nym CD-ROM-ie zgrom adzono prawie 4500 aktów prawnych. Jest to unikato­

w e zestawienie roczników polskich or­

ganów prom ulgacyjnych: D zienników Ustaw, Monitorów Polskich, Dzienników U rzędow ych M inisterstw a Finansów, Dzienników Urzędowych: NBP, GUS, ZUS, MEN z lat 1996-1997.

Skarby kultury chińskiej w Internecie

Jedna z największych na świecie kolek­

cji będzie wkrótce ogólnie dostępna. Po przekształceniu eksponatów i opisów na form ę elektroniczną, ca łą ekspozycję muzeum będzie można obejrzeć za po­

m ocą Internetu. W przyszłości IBM pla­

n u je w p ro w a d z ić na s z e rs z ą ska lę trójwym iarową rzeczywistość w irtualną oraz technologie handlu elektroniczne­

go, tak aby „elektroniczne" zwiedzanie było ja k najbardziej zbliżone do wizyty

w tradycyjnym muzeum, a jednocześnie umożliwiało łatwiejsze wyszukiwanie in­

teresujących nas zagadnień.

APC rozszerza ofertę dla sektora biznesu

Ostatnio APC rozszerzyło sw oją ofertę o now y produkt: S ym m etra P ow er A r- ray. To u rzą d ze n ie z a b e zp ie cza ją ce zasilanie, o mocy do 16 kVA, je s t prze­

znaczone głównie do ochrony dużych system ów kom puterow ych. Jego ele­

menty konfiguracyjne zostały zdublowa­

ne. G w a ra n tu je to c ią g ło ś ć p ra c y zasilacza w razie awarii któregokolwiek z elem entów składow ych. Gwarancja taka jest niezmiernie istotna w sektorze telekomunikacyjnym lub przy ochronie baz danych. Produkt ten miał być do­

stępny na rynku od kwietnia br.

Biuro i telefon w jednym

Nokia 9110 Com m unicator to przeno­

śny telefon cyfrow y GSM, który łączy

w sobie możliwości transm isji danych, poczty elektronicznej, faksów, krótkich w iadom ości SMS i dostępu do Inter­

netu z pełną funkcjonalnością elektro­

n ic z n e g o o rg a n iz a to ra . U rzą d z e n ie w aży 249 gram ów i będzie dostępne na rynku w trzecim kw artale 1998 r.

O p ro g ra m o w a n ie PC S uitę, w które standardow o w yposażony je s t kom u­

nikator, pozwala użytkownikom przeka­

zyw ać dane i oprogram owanie między kom unikatorem a kom puteram i w ypo­

sażonym i w system o peracyjny W in ­ dows 95 lub W indows NT 4.0. Jednym ze standardowych akcesoriów będzie karta m ultimedialna (M MC) rozszerza­

jąca pamięć danych w komunikatorze.

Karta MMC, w ielkości znaczka poczto­

w ego, m oże pom ieścić 4M B danych, takich jak: dźwięk, obrazy, teksty, opro­

gram ow anie i pliki. Telefon zapew nia 6 godzin rozm ów i ok. 200 godzin (8 dni) oczekiw ania. K om unikator działa na p o d s ta w ie p ro c e s o ra 4 8 6 A M D . S z y b k o ś ć tra n s m is ji d a nych w yn o si 14.4 kbit/sek.

Nowa technologia masowego druku

Softex Data w prow adził na polski rynek drukarkę pracującą w technologii ma- g n e to g ra fic z n e j. D ru ka rka N IP S O N 7000 je s t przeznaczona dla sektora fi- nasow ego i przem ysłu do w yd ru kó w m asow ych. C ertyfikat nieusuw alności druku, ro zd zie lczo ść 480 dpi, m o żli­

w o ść u ltra szyb kie g o (400 stron/m in.

„dwie obok siebie”) drukowania na róż­

nego rodzaju nośnikach - to tylko nie­

które jej walory.

M agnetografia to now y sposób na­

n o s z e n ia to n e ru (o w ła ś c iw o ś c ia c h m agnetycznych) na papier. Zjaw iska e le k tro s ta ty c z n e z o s ta ły z a s tą p io n e m agnetycznym i i stąd też stw ierd ze ­ nie, że magnetograficzny sposób pracy nie niesie z so b ą ograniczeń te ch n o ­ logicznych w łaściw ych klasycznym la­

s e ro m . P o n a d to u trw a la n ie to n e ru m e to d ą spiekania uderzeniam i ultra­

fioletu („na z im n o ”) pow oduje głę b o ­ k ą p e n e tra c ję to n e ru w p ra k ty c zn ie każdy nośnik - od papierow ego po fo ­ lię plastikow ą.

Pierwsza instalacja w Polsce linii wydrukowych, opartych na maszynach NIPSON 7000, trwa obecnie w Centrum Korespondencji z Klientem Grupy Pe- kao S.A. w Łodzi.

6 Inform atyka 5/98

(9)

m m

I C A O /C A M

2-4 czerw ca 1998

w godz. 10.00 - 16.00

\ Pałac Kultury i Nauki

% Warsz^

ZAPRASZAMY

Bliższych informacji udziela:

B lU R O R

e k l a m y

S.A. Zarząd Targów Warszawskich 00-586 Warszawa, ul. Flory 9

teł: 49 60 0 6 ,4 9 60 8 1 ,4 9 60 44; fax: 49 35 84; e-mail: brsa@pol.pl

TARGI POD PATRONATEM:

M inisterstwa Skarbu Państwa Agencji Techniki i Technologii

TARGOM TOWARZYSZY BOGATY PROGRAM S E M IN A R IÓ W i D EBAT P U B L I C Z N Y C H

P A T R O N A T Y M E D I O W E

CADCAM

FORUM

RZECZPOSPOLITA

ORGANIZATORZY

Stowarzyszenie Użytkowników Systemów Inżynierskich,

Biuro Reklamy S.A. Zarząd Targów Warszawskięh

(10)

WYWIAD

Jesteśmy ewangelistami technologii informatycznych

Rozmowa ze Scottem Hickmanem, dyrektorem Sun Microsystems na Europę Środkową

Lesław W awrzonck: Czy b a je Europy Środkowej i Wschodniej stać na toŁ aby były czymś więcej niż tylko marginalnym do­

stawcą produktów technologii informatycznych (IT)?

S cott H ick m an : Oczywiście. Są tu znakomici inżynierowie i tradycje techniczne, a koszty pracy znacznie niższe niż w USA czy w Europie Zachodniej. Wystarczy przecież jedna lub też kilka osób z komputerami, dobrym pomysłem na pro­

dukt i jego dystrybucję, aby nagle stworzyć wielką firmę. Czy ktoś słyszał o N etscape pięć lat tem u? Teraz je st w art parę miliardów dolarów. Największym problemem jest obecnie brak dobrego oprogramowania i fachowców, którzy mogliby je ob­

sługiwać i modyfikować.

Z produkcją sprzętu komputerowego sprawa ju ż nie jest taka prosta. Można zbudować fabrykę komputerów czy kości, ale kosztuje to kilkaset milionów dolarów. Nawet jeśli się uda, to i tak startuje się jako drobny gracz na bardzo konkurencyjnym rynku. M y np. mamy jedną fabrykę w Szkocji i drugą w Kali­

fornii, które m ogą wyprodukować każdą liczbę komputerów, na ja k ą będzie zapotrzebowanie. Dlatego tylko produkcja opro­

gramowania je s t szansą eksportow ą dla każdego kraju. Np.

wiele programów sprzedawanych w USA pochodzi z Bułgarii.

Jest jeszcze inne techniczne ułatwienie dla nowych, małych firm software’owyeh - Internet. Geograficzne odległości przestały mieć znaczenie, więc nie ma problemu z dystiybucją, która jest bardzo kosztowna. W spółpracująca z nami rumuńska firma sprzedaje do wielu krajów poprzez sieć. Jej ok. 40 pracowników pisze w Javie oprogramowanie do optymalizacji organizacji sprze­

daży. Około 70% ich zysków pochodzi z eksportu.

L.W.: Słyszałem, że współpracujecie również z Rosjanami.

S.H .: Tak, wiele naszych kompilatorów opracowano w M o­

skwie. Jest tam też grupa inżynierów, którzy będą pracować nad układami elektronicznymi i niektórymi rozwiązaniami dla mikroprocesora SPARC.

L.W.: W Polsce uważa się, że wstąpienie do klubu pmducen- tów IT jest trudne.

8

S.H.: No właśnie, nie wspomniałem o zagrożeniach - najwięk­

szym jest ryzyko. Ponieważ takie przedsięwzięcia rzadko się udają, banki i prywatni inwestorzy niechętnie je wspierają. Statystycz­

nie sprawa wygląda tak, że ok. 20% takich przedsięwzięć udaje się doskonale, a pozostałych 80% nie udaje się wcale. Kalkula­

cja powinna być nietypowa: jeżeli zainwestuję w dziesięć firm produkujących oprogramowanie, a dwie z nich osiągną sukces, to wystarczy pieniędzy na pokrycie strat tamtych ośmiu i zosta­

nie spory zysk. W tym przemyśle potrzebny jest kapitał, który potrafi ryzykować. Np. w Indiach potrafiono go znaleźć.

L.W .: Jak inwestuje się w takie ryzykowne przedsięwzięcia w USA?

S.H.: Najlepiej sprawdza się ten system w wyższych uczel­

niach, bo są subsydiowane. Opracowuje się tam oprogramo­

w an ie , a n astęp n ie na b az ie now eg o , d o b reg o p ro d u k tu powstaje firma.

L.W .: Czy są w USA jakieś sprzyjające takim przedsięwzię­

ciom regulacje podatkowe?

S.H.: Nie, nie wydaje mi się, żeby były. Źródłem zasilania ta­

kich przedsięw zięć są prywatni inwestorzy, którzy potrafią myśleć perspektywicznie i są trochę ryzykantami.

L.W .: Czy w Polsce również są takie możliwości?

S.H.: Tak, chcemy w tym mieć swój udział. Najbardziej liczymy na środowiska akademickie, w których nasze produkty są bar­

dzo popularne. Sponsorujem y laboratoria szkoleniowe i na­

ukowe na polskich uczelniach. Sądzę, że w niedługim czasie uda się wykorzystać wyniki ich prac do celów komercyjnych.

L.W.: Ostatnio ważnym •wydarzeniem był zakup Digitala przez Compaą. Jakie są przyczyny i skutki tej transakcji?

S.H.: To nie była niespodzianka, jeżeli obserwowało się* co robił Digital w ostatnich latach. Sprzedawano przecież oddział

(11)

WYWIAD

za oddziałem. Doprowadzono do tego, że sprzedaż firmy była jedyną szansą na jej przetrwanie. Większość dochodów Digi- tala pochodziło z obsługi i pomocy technicznej dla zainstalo­

wanych na całym świecie jej systemów. Com paq wpadł na pomysł, aby to wykorzystać. Teraz po planowanym zwolnie­

niu ok. 5 tys. ludzi nie wiem, ja k będzie działał serwis setek tysięcy komputerów Digitala?

L.W .: Jaki je st warunek udanego połączenia firm ?

S.H .: Sprawa nie jest łatwa, bo ok. 50% połączeń firm kończy się całkowitą klapą. Fuzje dużych firm komputerowych: ICL i Fujitsu, WordPerfect i Novell czy LOTUS i IBM też nie są przykładam i spektakularnych sukcesów. Trudności wynikają z w ielu powodów, ale głów nym i są różnica kultury pracy i organizacji łączących się firm. Najtrudniej rozwiązać proble­

my związane z ludźmi.

L.W .: Skoro tak, to dlaczego połączenia firm są ostatnio tak częste?

S.H.: W ynikają z chęci ekspansji i zwiększenia obrotów czy też w niesienia do firmy nowych wartości. Innym powodem jest zamiar zlikwidowania konkurencji. Po co się zwalczać, skoro można stworzyć razem now ą firmę? Oczywiście w USA nie je st to takie proste ze względu na ustawy antymonopolowe,

które m ają przeciwdziałać połączeniom firm z powodów cenowych.

L.W .: Czy użytkownicy technologii, któ­

re mogą zakończyć swój żywot, nie będą musieli zaczynać inwestycji informatycz­

nych od początku ?

S.H.: Oczywiście, że po jakim ś czasie ci, którzy zainwestowali w wymierające plat­

formy, będą musieli przesiąść się na inne.

W ątpię, czy np. Com paq będzie chciał inwestować dalej w technologie Digita­

la. Tu przypomnę, że od 1987 roku rozwi­

ja m y platfo rm ę o p artą na procesorach SPARC. Dzięki temu nasi klienci korzy­

stają z zalet ciągłości technologii.

L.W .: SU N kupił część Cray'a produ­

kującą superserwery. Czy ich użytkownicy, np. Politechnika Warszawska, mogą na was liczyć?

S .H .: Oczywiście, że tak. N asza fuzja z C ray’em jest bardzo pom yślna przede w szystkim dlatego, że kupiliśm y tylko tę część firm y, k tó ra p rodukow ała kom putery na podstaw ie naszych procesorów SPARC. Produkujemy ju ż następną ge­

nerację tych m aszyn klasy m ainfram e, na którą je s t duży popyt - nazyw a się Star Fire. Ponadto obie firm y działały w Kalifornii i przejęcie C ray’a nie spowodowało dużego za­

mieszania w sposobie funkcjonowania każdej z nich.

L.W .: Pomówmy nie o łączeniu firm, a o ich współpracy. Na czym polega interes Intela i SUN-a, aby opracować Solaris na procesor Merced?

S.H .: Solaris ju ż może pracować na procesorach Intela - od X86 do Pentium. Jeżeli ktoś chce mieć platform ę intelowską z M ercedem, to będzie mógł wybrać do niej także Solarisa.

M ówiliśmy już, że ten biznes je st ryzykowny, a zależność od jednej firm y jest szczególnie niebezpieczna. Intel je st trochę zakładnikiem M icrosoftu i oczywiście, w pewnym sensie, je st

też odwrotnie. Choć jest pojęcie W INTEL, to jednak M icro­

soft i Intel to całkiem różne firmy. Świadczą o tym dyskusje między Billem Gatesem a Andy Grove. My natomiast, skoro głosim y, że popieram y system y otw arte, to także chcemy, aby Solaris był nie tylko dla naszą platformę? Klient pow i­

nien mieć możliwość wyboru. Popatrzm y na ofertę oprogra­

mowania biurowego w centralnej Europie. Zastanówm y się, czy jesteśm y klientami, czy zakładnikami.

L.W .: Kto wygra wojnę między komputerem sieciowym NC i tradycyjnym PC? Czy są jakieś spektakularne wdrożenia dużych sieci NC?

S.H .: Jest wiele przykładów zastosowania Javy i NC w kry­

tycznych dla firm instalacjach - np. Scotisch Telecom. Czy np. w sieci rezerwacji biletów każdy musi mieć swój kom pu­

ter klasy PC? Ile tu możliwości powstawania błędów i w pro­

w adzania wirusów?

Wiele dużych firm ja k IBM, Oracle i oczywiście SUN produ­

kuje NC. Oprogram owanie dla Java Station będzie lokalizo­

wane także na polski rynek. Jaka będzie przyszłość? Popatrzm y na to zagadnienie oczami adm inistratora systemu. Np. w je d ­ nej sieci kilka w ersji edytora tekstu, na różnych kom pute­

rach.

LAV.: Skoro SUN chce, aby Java stała się standardem, to jak zamierza na nim zarabiać?

S.H .: To samo pytanie zadano Scottowi McNealy, naszemu prezesowi, dziś rano w CNN. Jest widać na czasie. Chcemy, aby Java stała się popularna. Np. w tej chwili IBM ma więcej programistów pi­

szących w tym języku niż SUN. -Nie chce­

m y zarabiać na języku Java, a tylko zaha­

m o w ać te n d e n c je m o n o p o lis ty c z n e w produkcji oprogram ow ania. P rzykła­

dem filozofii SUN-a je st podejście do wła­

sności architektury SPARC. Gdybyśm y nagle ty i j a zostali bez pracy, to możemy kupić za 99 USD licencję na nią i j ą rozw i­

ja ć. Tak zrobiło Fujjitsu i wiele innych firm, a niektóre nawet z nami konkurują.

Jeżeli chodzi o nasze zyski z języka Java, to chcemy produkować serwery, na któ­

rych aplety Javy będą pracowały najbardziej wydajnie i ro­

bić najlepsze NC.

L.W .: Widzę, że nie tylko chcecie zarabiać pieniądze, ale macie jakąś inżynierską ideę.

S .H .; Całkowicie się zgadzam. Firm ę SUN założyło czterech studentów ze Stanford University: dwóch Amerykanów, je ­ den Europejczyk i jeden Azjata. Od samego początku m ieli­

śm y ideę technologicznego ew angelisty i m yślę, że dużo wnieśliśmy do IT. Ale oczywiście, uwierz mi, kochamy zara­

biać pieniądze, chociażby po to, aby mieć środki na rozwój.

Przychodzimy jednak do pracy z m yślą, aby dzięki nam świat stał się choć trochę lepszy. W SUN-ie od 10 lat trzyma mnie idea - sprawić, by każdy obywatel św iata m iał nieograniczo­

ny dostęp do inform acji. Tym różnim y się od innych firm, które ju ż na etapie opracowywania technologii m yślą o m ar­

ketingu i zw alczaniu konkurencji, a nie użytkowniku. Taki system sprowadza się do sloganu: nieważne, czy lubisz nasz produkt, ale i tak musisz tego używać.

N a przykładzie polityki Polacy doskonale wiedzą, ja k kolo­

salna je st różnica m iędzy sytuacją, kiedy nie m a w yboru,

Na przykładzie polityki Polacy doskonale widzą, jak kolosalna jest różnica między sytuacją,

kiedy nie ma wyboru, a możliwością wyboru pomiędzy choćby dwiema opcjami. Dokładnie to samo dotyczy IT. Bardzo się staram, żebyś wybrał nasze produkty,

ale wcale nam na tym nie zależy, abyś nie miał

alternatywy

(12)

,

WYWIAD

a m ożliw ością w yboru pom iędzy choćby dw iem a opcjami.

D okładnie to sam o dotyczy IT. Bardzo się staramy, żebyś w ybrał nasze produkty, ale w cale nam nie zależy na tym, abyś nie miał alternatywy.

L.W .: Obserwując rynek, nie tylko IT, widać, że ważniejszy od jakości produktu jest marketing. Zdaje się, że SUN ostat­

nio to zrozumiał.

S.H.: Chyba w idać na przykładzie Javy, że czegoś się na­

uczyliśmy. Nie tak dawno temu nasz szef był dumny z tego, że SUN ma najmniejsze nakłady na marketing ze wszystkich firm komputerowych. Dobrze je st mieć doskonały produkt, ale jeżeli marketing konkurencji je st znacznie lepszy, to łatwo przegrać. Gdy się o nim nie myśli, to możne zdarzyć się to, co przytrafiło się producentom tak dobrych program ów ja k OS/

2, Lotus 1.2.3 czy WordPerfect.

L.W.: Co zamierzacie dalej robić, bo wygląda na to, że ostat­

nio odnosicie sukcesy?

S.H.: Sytuacja każdej firmy na rynku informatycznym nie jest nigdy tak dobra, żeby można było spocząć na laurach. Prze­

cież ciągle ktoś myśli o nowym produkcie, który za trzy lata może zagrozić mojej fir­

mie. Może np. na MIT są faceci, którzy m yślą o nowym systemie ope­

racyjnym.

L.W.: To tak ja k w pio­

sence z film u Lucky Man - obejrzyj się, za­

wsze ktoś za tobą p o ­ dąża.

S.H.: Tak, ale również ty m ożesz być kim ś, na kogo trzeba uważać.

L .W .: Nie działacie jed ­ nak w pojedynkę. Żeby sprzedać wasze komputery i oprogramowania trzeba współ­

pracować z integratorami.

S.H.: Mamy strategiczne umowy z producentami i dostawca­

mi oprogramowania i integratorami. Jedną z ważniejszych za­

let SUN-a je s t to, że nie m am y sw ojego oprogram ow ania aplikacyjnego, a więc nie jesteśm y konkurentem dla swoich partnerów, bo za ich plecami nie sprzedajemy swojego opro­

gramowania. To różni nas od największych konkurentów jak Digital, IBM czy HP, którzy m ają duże działy integracji syste­

mów, a niekiedy także swoje aplikacje. Mamy też z partnerami wspólny pogląd na rozwój IT. Jednym z przykładów je st współ­

praca Oracle i SUN. Larry Ellison i Scott McNealy m ają inne idee i pomysły niż klub fanów Billa Gatesa.

Dobrze współpracujem y z Andersen Consulting, ja k i z całą

„wielką szóstką” . Ważni są też mniejsi producenci oprogra­

mowania - na procesorze SPARC pracuje ok. 12 tys. aplikacji.

Również w Polsce mam y dobrych partnerów, m.in. PROKOM iCSBI.

L.W.: Jak skończy się wałka między UNIX-em a NT?

S.H.: Niezależnie od tego, że UNIX je st m oim zdaniem znacz­

nie lepszy, sądzę, że „system im m unologiczny” rynku nie pozw oli na to, aby był tylko je d e n system operacyjny tej

10

klasy. Ponadto W INDOW S N T usiłuje wejść na rynek apli­

kacji krytycznych dla firm . W tej klasie produktów nie tole­

ruje się błędów, zaw ieszeń system u itp. atrakcji. N T w 1992 r. m iało 4 min. linii kodu, a kolejna w ersja, w chodząca na rynek w tym roku, m a 30 min. W tym sam ym czasie Solaris zachow ał liczbę linii kodu - ok. 7 min. Jesteś fizykiem , to wiesz, że w prow adzając 26 min. linii kodu w ciągu 6 lat, nie m a szans, żeb y u n ik n ą ć błędu. P ro b le m a ty cz n e je s t też spraw ne działanie NT, gdy liczba użytkow ników przekro­

czy 200. S ą w ięc pow ażne pow ody techniczne, aby UNIX utrzym ał się na rynku.

L.W .: Jak odpowiedziałbyś na pytanie, które umieszczono na okładce BYTE'a w ubiegłym roku: „Czy Java zastąpi

Windows?".

S.H .: Odpowiedź zależy od tego, czy producenci i użytkow­

nicy zaakceptują Javę jako standard. Jeżeli będą oni postrze­

gać j ą jako produkt SUN-a, to moja odpowiedź brzmi - nie.

G dy niedługo Java będzie standardem przem ysłow ym , to m oże zastąpić W indows. A plikacje pisane w Javie m ogą pracow ać bez Windows.

Jeżeli pozwolisz, to teraz ja zadam kilka pytań. Jaka je st per­

cepcja firmy SUN w Polsce ?

L.W .: Sukcesem je st kampania związana z Javą. Dzięki niej SUN zaczął być znany także poza uczelniami. Postrzega się was ja k o dostawców oprogramowania i sprzętu nie tylko dla uczelni, lecz także dla przemysłu i bankowości.

Jesteście stosunkowo krótko w Polsce w porównaniu np.

z ICL-em i IBM-em, musicie więc nadrobić okres nieobec­

ności. W obiegowych opiniach produkty wszystkich świa­

towych liderów IT są drogie, a SU N tu się nie wyróżnia.

Jakość zaś produktów tych firm je s t oceniana wysoko - gorsze są opinie o serwisie w naszym kraju.

S.H.: Co byś poradził naszej firmie, żeby odniosła w Polsce sukces?

L .W .: Przede wszystkim firm a zagraniczna musi być p o ­ strzegana nie tylko ja k o dostawca komputerów czy opro­

gram ow ania, ale ja k o w sp ó łtw ó rca p o lsk ie g o rynku producentów, czyli inwestor. Bardzo je s t też cenna współ­

praca z uczelniami, czyli sponsorowanie laboratoriów, sty­

pendiów i organizowanie seminariów.

S.M.: Jest za wcześnie, aby o tym mówić, ale mam y plany, które niedługo ujawnim y prasie. Będzie to dowód na to, że chcem y tu inw estow ać i w ykorzystyw ać kw alifikacje p o l­

skich inżynierów.

Dziękuję za rozmowę.

Scott Hickman jest dyrektorem zarządzającym SUN Microsystems Middle Europe - regionu obejmującego Polskę, Republikę C ze ską Słowację i Węgry. W SUN M icrosystems pracuje od 1989 na stanowiskach handlowych i marketingowych. Uprzednio pracował w przemyśle energetyki jądrowej.

Uzyskał Master’s Degree in Business Administration na Harvard University i Bachelor of Science w specjalności Industrial Engineering na Stanford University.

W czasie wolnym jeździ na nartach lub czyta. Ma licencję pilota. Obecnie mieszka w Budapeszcie z żoną i synem.

na

In fo rm a ty k a 5/98

Od sameao początku mieliśmy ideę technologicznego ew angelisty i m yślę, że dużo w nieśliśm y do IT.

Ale oczyw iście,

uw ierz mi, kochamy

zarabiać pieniądze,

chociażby po to, aby mieć

środki na rozw ój

(13)

Komputer w roli nauczyciela języków obcych

Agata Chrobot

Komputerowe programy do wspomagania nauki języków obcych pojawiają się od kilku lat na rynkach światowych jak grzyby po deszczu. Użytkownicy prywatni i instytucje kuszeni są nadzieją, iż za pomocą

komputera zyskanie tej trudnej, a nieodzownej, umiejętności może być przyjemniejsze, łatwiejsze i wydajniejsze. W jakim stopniu nadzieje te są spełniane przez produkty dostępne w sprzedaży

i jak w przyszłości wyglądać może program edukacyjny z prawdziwego zdarzenia?

^ ^ o r a z częściej potrzebna nam je st znajom ość języ k ó w ob­

cych i pow staje coraz w ięcej m etod ich nauczania. D laczego w ięc nie sięgnąć po najnow ocześniejszy środek - kom puter?

Szczytem m arzeń m oże w ydaw ać się program , dzięki którem u uczeń sam uczyłby się języka. Jego zalety byłyby oczywiste:

■ K om puter byłby dyspozycyjny, uczeń pobierałby ja k b y indywidualne lekcje, sam decydując o ich rozkładzie i inten­

syw ności;

■ Stopień trudności ćw iczeń byłby dostosow any do pozio­

m u ucznia;

■ Program m ógłby odpowiadać indywidualnym preferencjom, np. uczeń sam w ybierałby ćwiczenia, które uważałby za cie­

kaw sze, oraz problem y gram atyczne, których znajom ość chciałby doskonalić;

■ N auka byłaby ciekaw sza i bardziej m otyw ująca dzięki n o ­ w oczesnym środkom , takim ja k grafika, gry kom puterow e z użyciem języka, symulowanie rzeczywistych sytuacji, pocz­

ta elektroniczna.

Możliwości stwarzane pizez informatykę starająsięw ykorzy­

stywać producenci komputerowych programów edukacyjnych, które pojaw iająsię od kilku lat na rynkach światowych ja k grzyby po deszczu. Popyt wciąż przekracza podaż. Jak zwykle największe zapotrzebowanie umotywowane jest czynnikiem ekonomicznym.

Ciągły wzrost międzynarodowej wymiany handlowej, a w szcze­

gólności rozwój wspólnego rynku w Europie, zmuszają firmy pro­

dukujące na eksport do posiadania kadr dobrze przygotowanych językowo. Język angielski je st zazwyczaj nieodzowny przy ubie­

ganiu się o pracę, a ponadto je g o znajom ość coraz częściej prze­

staje wystarczać. Wiele firm, naw et średniej i małej wielkości, w ym aga od sw oich pracow ników handlowych biegłego w łada­

nia 3-4 językami. Toteż przedsiębiorstwa zarówno państwowe, jak i prywatne, coraz więcej inwestują w kursy lingwistyczne dla swo­

ich pracowników. Pojawia się tu problem dyspozycyjności: rzadko m ożna pozwolić sobie na zastąpienie w pracy osoby odbywającej szkolenie. Poszukuje się więc metod nauczania, które zmniejszają do minimum inwestycję czasową. Komputerowe programy eduka­

cyjne w ydająsię tu trafiać w dziesiątkę, gdyż uczeń sam decyduje o rozkładzie, miejscu i czasie trwania nauki.

Czy jednak programy te potrafią stanąć na wysokości zada­

nia? Czy w erze CD-ROM -u i Internetu nauka języka m oże być łatwiejsza i szybsza? Z a wcześnie jeszcze na studium porównaw­

cze efektywności metod tradycyjnych oraz nowoczesnych metod multimedialnych w tej dziedzinie. Rzućmy jednak okiem na to,

■ co na polu kom puterowego wspom agania nauczania oferuj e się na rynku;

■ co osiągnięto i postuluje się w kręgach naukow ych oraz

■ co jeszcze pozostaje do zrobienia.

Programy dostępne w sprzedaży

M ożna wśród nich wyodrębnić wiele kategorii, w zależności od:

Języków oferowanych do nauki: zdecydow anie najwięcej m etod istnieje dla angielskiego, ale liczne są też program y do niem ieckiego, francuskiego i hiszpańskiego. Pojaw iają się naw et takie, które prezentują języki m ało popularne w Europie, ja k np. chiński, baskijski lub norweski. Niektórzy producenci proponują naw et kilka ję zy k ó w jednocześnie na tym samym CD-ROM -ie;

Kategorii wiekowej, do której adresowany je s t program : przew ażają m etody „uniwersalne” adresow ane do m łodzie­

ży i dorosłych w rów nym stopniu, ale istnieją też oprogra­

m ow ania uzupełniające dla ściśle określonych program ów szkolnych i przedziałów wiekowych;

Dziedziny zastosowań', obok produktów ukierunkow anych na „ogólną” znajom ość ję zy k a bardzo liczne są też m etody wyspecjalizow ane w dziedzinie biznesu i ekonom ii;

Aspektu nauki, na który położony je st największy nacisk.

w iele m etod pretenduje do bycia „kom pletnym i”, ale istnie­

j ą takie, które zdecydow anie skupiają się na jed n y m lub dw óch aspektach, np. w ym ow ie, słow nictw ie, gram atyce czy też rozum ieniu tekstu m ów ionego;

Ceny produktu: w yróżniają się tu dw ie klasy - produkty przystępne dla pojedynczych użytkow ników pryw atnych oraz te, na których zakup pozw olić sobie m o g ą w yłącznie przedsiębiorstw a lub placów ki edukacyjne.

Inform atyka 5/98 11

(14)

W ybierzem y ostatnie z pow yższych kryteriów ja k o podsta­

w ę naszej prezentacji, gdyż ono w łaśnie w ydaje się najbardziej uw ypuklać różnice w jakości dostępnych w sprzedaży produk­

tów. Poniższa prezentacja oparta je st na studium rynku francu-

Rys. Gratyna Klechniowska

skiego, znanego z dużego zapotrzebow ania na m etody nauki języków obcych. W iele z opisyw anych produktów dostępnych je st jed n ak w całej E uropie, w tym rów nież w Polsce.

Co można kupić z prywatnej kieszeni

W szystkie z produktów , które tu w ym ienim y, dostępne są w pakietach obejm ujących od jednego do dw óch C D -R O M - ów przeznaczonych dla w ybranego poziom u nauki (z w yróż­

nieniem od 3 do 5 poziom ów ). Ich ceny w ahają się na rynku francuskim w granicach od 300 do 700 franków.

Engtish +

Jest to kurs angielskiego cieszący się w e Francji bodaj najwięk­

szym pow odzeniem . Podzielono go na 5 pakietów, przy czym pojedynczy pakiet zawiera 2 CD-ROM -y przeznaczone dla okre­

ślonego poziom u nauki i dostępny je s t w cenie ok. 500 franków (x dolarów). Program ten pretenduje do bycia kom pletnym w tym sensie, iż dotyczy wszystkich aspektów nauki języka. S ą one w ym ienione w głów nym katalogu w postaci ikon, których kliknięcie pow oduje przejście do ćw iczeń dotyczących w ybra­

nego aspektu. I tak dostępne są następujące ikony:

Pisanie. U czeń w ybiera dziedzinę życia, w kórej opisyw a­

niu chciałby się doskonalić, np. listy prywatne, listy oficjal­

ne, spraw odania zaw odow e etc. Przykładow o po kliknięciu na listy pryw atne p ojaw ia się opis sytuacji, o której należy pow iadom ić listownie bliską nam osobę, a także kilka słów i zw rotów przydatnych do napisania ow ego listu. D o ucznia należy sform ułowanie tekstu oraz sprawdzenie jego popraw ­ ności, przy czym m oże on korzystać ze słow nika dostępne­

go za pośrednictw em ikony w rogu ekranu. Słow nik ten zaw iera wszystkie (i tylko) te słow a i zwroty, które w ystępu­

j ą w każdym z ćwiczeń zawierających się w programie. M oż­

liwe je st rów nież w yśw ietlenie tekstu gotow ego ju ż listu na podany wcześniej tem at i posłużenie się nim ja k o w zorcem ; Mówienie. N a ekranie przedstaw ionych je s t kilkanaście osób, które prow adzą ze sobą dialogi. U żytkow nik w ybiera kursorem m yszki parę, której dialog go interesuje. Zostaje w ów czas odegrana scenka m iędzy tym i dw iem a osobam i, po czym uczeń m oże pow tórzyć jej odegranie, przeczytać tekst dialogu widoczny na ekranie, a także uruchom ić opcję, w której tylko partie jednej osoby s ą odgryw ane, zaś uży t­

kownik przejmuje rolę drugiej z nich i rejestruje przez m ikro­

fon w łasną wypowiedź. W ypowiedź ta m oże być porównana z nagraniem oryginalnym przez w ysłuchanie kolejno obu wersji. W dow olnym m iejscu ćw iczenia m ożliw y je st d o ­ stęp do tego sam ego słownika, który opisaliśm y w poprzed­

nim punkcie;

Czytanie. W części tej użytkow nik w ybiera tem atykę tek­

stu do czytania (np. historia, podrożę, hazard itd.), po czym na ekranie pojaw ia się krótkie (ok. 20 zdań) opow iadanie na zadany temat. Uczeń m a możliwość wyświetlenia tłum acze­

nia w ybranych zdań oraz poproszenia o w yróżnienie kolo­

row ą czcionką spójników, zaimków i słów kluczowych, które m oże następnie przetłum aczyć za pom ocą słownika. U życie poznanego słow nictw a m ożliw e je s t dzięki ćw iczeniu typu

„multiple choice”, tzn. takiemu, w którym do tekstu zaw iera­

jącego luki należy w staw ić odpow iednie słow a z podanej listy, pochodzące z w cześniej przeczytanego opow iadania.

Po kliknięciu na odpow iedni klaw isz na ekranie pojaw ia się popraw na odpow iedź;

Słuchanie. B azą ćw iczenia je s t tekst, który m ożna przeczy­

tać na ekranie, a jednocześnie w ysłuchać czytającego go spikera. D ostępne je s t tłum aczenie w ybranych zdań. N a ­ stępnie należy w ykonać ćwiczenie, w którym ten sam tekst podany je s t z lukam i i listą słów do w yboru. Jak zaw sze m ożliw e je s t spraw dzenie popraw ności rozw iązania przez kliknięcie na odpow iedni klawisz;

Gramatyka. O dtw arzany tu je s t z nagrania dialog zaw iera­

ją c y przykłady zastosow ania w ybranej reguły gram atycz­

nej, który m ożna w ysłuchać dow olną ilość razy, a następnie podaw anyjest tekst w yjaśniający o w ą regułę. Jej zrozum ie­

nie sprawdzić m ożna, ja k poprzednio, za pom ocą ćw iczenia typu „m ultiple choice” ;

Słownictwo. Po w yborze grupy tem atycznej (np. sport, m uzyka itd.) w yśw ietlana je s t na ekranie lista ok. 30 słów z tłumaczeniem, przykładami użycia, zarejestrowaną w ym o­

w ą spikera oraz m ożliw ością nagrania i w ysłuchania w ym o­

w y w łasnej. D ołączone ćw iczenie dostępne je s t znow u w postaci zdań do uzupełnienia w ybranym i z podanej listy słowami;

Gra. T ę część zw ykle w ybiera się ja k o ostatnią, gdyż m a ona za zadanie spraw dzić um iejętność praktycznego za-

12 Inform atyka 5/98

Cytaty

Powiązane dokumenty

prawek błędnych zapisów. Modyfikacje elementów atrybutu są dużo bardziej kłopotliwe w obsłudze niż wstawianie lub wskazywanie na zakończenie istnienia elementu, gdyż często

O W zw iązku z Telnetem należy ściągnąć pliki z dokum entacją i wtedy zapoznać się z nimi, zamiast blokować łącza, do innego systemu należy być

Innym aspektem badań rynkowych - nie tylko w Polsce - jest to, że zdarzają się badania zamawiane nie po to, aby od­. biorca dowiedział się „prawdy” (cokolwiek by to nie

nych w ydziałow ych lub lokalnej sieci przedsiębiorstw a z sieciam i oddalonych oddziałów ; łączone sieci m ogą być różnych standardów (TokenRing, E thernet,..),

twarzania interakcyjnego, to ten zakres działania hurtowni danych, który jest dostrzegany przez użytkowników Systemu Wspomaga­. nia Podejmowania

kumentów jest możliwość szukania dokumentu, niezależnie od jego fizycznego miejsca składowania. Dla użytkownika nie ma znaczenia rodzaj bazy danych, w której

Często prawdziwe jest stwierdzenie: podzbiór zawierający mniej niż 20% fiinkcj i systemu jest żądany przez użytkowników z częstością wymagającą zaangażowania więcej niż

żej 256 modułów terminalowych BT, więc teoretyczna rozpiętość sieci mogłaby wynosić do 102,4 km (256*400m). W praktyce testy wykazały jednak, że niezawodne działanie