• Nie Znaleziono Wyników

Rozwój paleogeograficzny Tatr

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Rozwój paleogeograficzny Tatr"

Copied!
37
0
0

Pełen tekst

(1)

R O C Z N I K P O L S K I E G O T O W A R Z Y S T W A G E O L O G I C Z N E G O A N N A L E S D E L A S O C I E T E G E O L O G I Q U E D E P O L O G N E

Tora ( V o l u m e ) X X X — 1960 Z e s z y t ( F a s c i c u l e ) 4 K r a k ó w 1961

EDWARD PASSENDORFER

ROZWÓJ PALEOGEOGRAFICZNY TATR

(3 fig.)

r

Evolution paleogeographique des Tatras

(3 fig.)

S t r e s z c z e n i e : W T atrach w yróżniam y dw ie serie osadowe. Jedna, zw ią­

zana z trzonem krystalicznym i przefaldow ana w dw a fałdy leżące nosi nazwę serii wierchowej, druga, nasunięta na nią — serii reglowej. W serii w ierchowej n a jsta r­

szym utw orem jest p erm rozw inięty w postaci w erru k an a. Trias zaczyna się pias­

kowcami zlepieńcowatymi, przechodząc stopniowo w fację w ęglanow ą anizyku i la- dynu. K arnik i noryk rozwinięte są w facji klastycznej, m iejscam i dolomitowej, w retyku zaznaczają się w ynurzenia i lokalne zalewy morskie. W liasie istn ieją duże luki, w doggerze i m alm ie zaznacza się w yrów nanie facji. W kredzie dolnej rozw ija się facja urgonu. W albie środkowym przychodzi zalew morski, pogłębiający się w albie górnym i cenomanie.

W serii reglowej przebieg w ydarzeń jest podobny, z tą różnicą, że w jurze środ­

kowej i częściowo górnej zaznacza się w ybitne pogłębienie, w yrażające się pow sta­

niem radiolarytów.

Sfałdowanie T a tr nastąpiło w fazie subhercyńskiej, po czym przyszedł zalew w środkowym eocenie. Flisz podhalański górnego eocenu i dolnego oligocenu kończy cykl sedymentacyjny.

WSTĘP

Nasze poglądy na paleogeografię T atr uległy ostatnio dość poważnej ewolucji. Intensyw ne badania stratygraficzne, petrograficzne i sedymen- tologiczne zmieniły nasze wyobrażenia o środowisku tworzenia się nie­

których osadów, a także ich wieku, a ponadto pozwoliły na dokładniejsze sprecyzowanie poszczególnych faz ruchów górotwórczych, które do tej pory były ustalone tylko w ogólnych zarysach. Największe zmiany za­

znaczyły się w obrębie triasu, ale zmieniły się również nasze poglądy od­

nośnie do stratygrafii i paleogeografii ju ry na obszarze pew nych regionów.

Korekcie uległ również obraz trzeciorzędu. Badania w Tatrach są w toku i mogą przynieść jeszcze pewne nowe szczegóły, ale zasadniczo chyba obrazu nie zmienią.

(2)

Historię T atr śledzić możemy dobrze od m omentu powstania skał osa­

dowych, które dochowały się w niezmienionej postaci, tj. od permu. Co działo się przed tym okresem, jest na obszarze T atr mało czytelne. Two­

rzyć się tu m usiały jakieś skały osadowe i magmowe, ale ich wzajem ny stosunek i wiek nie da się odcyfrować w skutek późniejszych zmian, jakim te skały uległy. Istnieć tu muszą również ślady orogenezy kaledońskiej i starszych ruchów, jednak nic o nich powiedzieć nie umiemy. D a w n o w ypowiadany pogląd, że granit tatrzański wiązać należy ż orogenezą w a- ryscyjską (R a b o w s k i 1936, K r e u t z 1930). został ostatnio potw ier­

dzony przez badaczy słowackich. K a n t o r (1959) metodą argonową ustalił wiek granitu tatrzańskiego na około 250 mil. lat, a więc karboński. P rzy­

puszczenie więc K r e u t z a , że spotykane w trzonie krystalicznym so­

czewki łupków grafitow ych są zmienionymi utw oram i karbońskiftli, zy­

skuje silne poparcie.

Jak wiadomo, na obszarze T atr wyróżniam y dwie jednostki tektoni- czno-facjalne. Jedna z nich zwana wierchową związana jest z trzonem krystalicznym Tatr. U tw ory te w ystępują dziś w Tatrach w trzech jedno­

stkach niższego rzędu. Bezpośrednio na krystaliniku spoczywa seria zwana serią Kominów Tyłkowych będąca synonimem serii Tomanowśkiej D. A n- d r u s o w a lub autochtonu R a b o w s k i e g o . Ta ostatnia nazwa ze względu na to, że zapewne trzon krystaliczny nie jest na miejscu, została zastąpiona wyżej wymienioną nazwą. Nazwa serii Kominów Tyłkowych została zaproponowana zamiast serii Tomanowśkiej ze względu na tó, w Kominach Tyłkowych w ystępuje najpełniejszy profil tej serii. Na serii Kominów Tyłkowych leży oddzielony kredą fałd Czerwonych Wierchów, a na nim również kredą oddzielony fałd Giewontu. Seria Wierchowa ód- znacza się znacznymi przerwam i w osadach Oraz na ogół płytkówódnym ich charakterem . K reda dolna rozwinięta jest w postaci urgonu, na któ­

rym leży transgresyw ny alb. Na serii wierch&wej leżą osady serii reglo­

wej w postaci dwóch odrębnych płaszczowin, dolnej odpowiadającej płasz- czowinie kriżniańskiej geologów słowackich, i górnej będącej odpowiedni­

kiem płaszczowiny choczańskiej. Płaszczowina reglowa dolna, w porów­

naniu z serią wierchową, odznacza się znacznie pełniejszym rozwojem stratygraficznym i na ogół bardziej głębokowodnym charakterem swych osadów. Leżąca na płaszczowinie reglowej dolnej, oddzielona kredą płasz­

czowina choczańska, rozwinięta bardzo niekompletnie posiada wyraźnie zaznaczone oddźwięki bardziej południowe (obecność amonitów w triasie)*

Ostatnio z zupełnie odmienną koncepcją tyczącą się tak charakteru serii wierchowych, jak i reglowych i ich wzajemnego stosunku w ystąpił M. M a h e l (1958). Stwierdza on, że nie ma właściwie jednej serii w ier­

chowej w obrębie całych K arpat Centralnych, ale że każdy z trzonów krystalicznych ma swoją sobie właściwą serię wierchową. Je st to nie­

wątpliwie stwierdzenie słuszne, jak to mieliśmy zresztą możność spostrzec w czasie naszej wędrówki po Słowacji w gronie kolegów słowackich. Mó­

wiąc więc o serii wierchowej m am y na myśli jej rozwój w Tatrach, mó­

wim y więc o serii wierchowej tatrzańskiej.

W dalszym ciągu swych wywodów dochodzi M. M a h e l do wydzie­

lenia w obrębie K arpat Centralnych nowej jednostki tektoniczno-facjalnej, a mianowicie jednostki zachodniokarpackiej, do której włącza pewne ele­

m enty zaliczane powszechnie do serii wierchowej, jak i płaszczowiny kriżniańskiej. Nowa jednostka stanowiłaby ogniwo pośrednie pomiędzy

— 352 —

(3)

— 353 —

serią wierchową w daw nym ujęciu a płaszczowiną kriżniańską. Typem nowej jednostki jest przede wszystkim rozwój osadów w Małych K arpa­

tach i Stratenskiej Hornatinie. Seria ta w Małych K arpatach odznacza się bogatym rozwojem liasu, w którym istotną rolę odgrywają wapienie kry- noidowe,- oraz radiolariowym rozwojem doggeru i częściowo malmu. W ty ­ tonie panują wapienie kalpionellowe. W neokomie w ystępują m argliste wapienie czasem z rogowcami. W Stratenskiej Hornatinie utrzym uje się charakter kryfioidówy w doggerze, przechodząc naw et do malmu. W ty ­ tonie w ystępują wapienie kalpionellowe, w neokomie zaznacza się przerwa.

Mniej lub więcej krynoidowy charakter utrzym uje się w doggerze i w in­

nych trzonach karpackich; większą zmienność wykazuje neokom. Do serii zachodniokarpackiej włącza M. M a h e 1 również serię Czerwonych W ier­

chów i Giewontu W Tatrach. Jednostka zachodniokarpacka w ujęciu M.

M a h e 1 a tworzyłaby się w pobliżu serii wierchowych w miejscach płyt­

szych, gdy miejsca głębsze byłyby obszarem sedymentacji serii reglowych.

W konsekwencji neguje M. M a h e 1 istnienie rozległej płaszczowiny kriżniańskiej, która by m iała ze strefy korzeniowej Weporydów zostać piżeśuhięta ponad serię wierchową; jego zdaniem serie te tw orzyły się w obrębie trzonów karpackich.

Nie mam możności ani zamiaru dyskutowania całości problemu. Wy­

dzielenie jednak nowej jednostki, która odznacza się znaczną zmiennością Litologiczną, wydaje się sztuczne i niekonsekwentne w stosunku do po­

glądów autora odnośnie do serii wierchowej i nieuznaw ania samodziel­

nej płaszczowiny kriżniańskiej.

Jeśli chodzi jednak o Tatry, to muszę stwierdzić, że wnioski autora utrzym ać się nie dadzą; Przede wszystkim stratygrafia serii Czerwonych Wierchów i Giewontu przedstawiona na tabeli w pracy M. Mahela w yka­

zuje szereg nieścisłości i odbiega od istotnego obrazu. Nie stwierdziliśm y w tej serii żadnej przerw y w neokomie. Inaczej wygląda również stra ty ­ grafia ju ry i kredy. Nie widzę w ogóle żadnych podobieństw między serią Czerwonych Wierchów i Giewontu a serią zachodniokarpacką M. Mahela.

Seria Czerwonych Wierchów i Giewontu różni się wprawdzie dość istotnie od serii Kominów Tyłkowych przede wszystkim brakiem liasu.

Ale liasu nie m a również w masywie Szerokiej Jaworzyńskiej, w serii, która odpowiada serii Kominów Tyłkowych. Nie m a także w serii Czer­

wonych Wierchów klastycznego kajpru, ale w jednostce Swierkul, stano­

wiącej pośredni tektoniczny człon między obu seriami, znajdują się od­

dźwięki tego typu osadów. Obie serie związane są z sobą sedym entacyj­

nie. a przebieg w ydarzeń w doggerze, malmie i kredzie był bardzo po­

dobny. Różnice między obu seriami dadzą się bardzo łatwo wytłumaczyć różnicami w obrębie jednego i tego samego basenu sedymentacyjnego i nie ma najmniejszego uzasadnienia rozdzielanie obu serii i włączanie ich do odrębnych jednostek. Dlatego też w dalszym ciągu m ych wywodów trak tu ję obie wymienione serie jako przynależne do jednej większej jed­

nostki, to jest do tatrzańskiej serii wierchowej 1.

1 Ostatnio Z b. K o t a ń s k i (Tektogeneza i rekonstrukcja paleogeografii pasm a wierchowego w T atrach (Acta Geol. Pol., t. XI, 2 1961) w raca do pojęcia jednostki autochtonicznej Rabowskiego, w yróżniając w niej jed n ak szereg serii, różniących się rozw ojem triasu i jury. Różnice te w yrażają się głównie lukam i stratygraficznym i w yw ołanym i rucham i kim eryjskim i,

33 Rocznik 3PTG

(4)

— 354 —

SERIA KOMINÓW TYŁKOWYCH SEHiE DE KOMINY TYŁKOWE

SERIA CZERWONYCH WIERCHÓW SERIE DE CZERWONE WIERCH)

Cenom an dolny C en o m a u ić n inf.

Alb górny Atbicn sup.

A lb śro d k A lb icn m oyen Urgon U rgonien

Ncokom Neocom ien

O k sfo rd O x fo rd ie n Kcllow ej C allovien D ato n B ath o n ie n Bajos B ajocicn A a len Aalćuieti T o a r k T o arclcn P lie n sb a c h Plle n sb a c h ie n D o m e r Dom ćrien L o ta ry n g L o lliarln g len S y n e m u r S ln e m u rle n H e tla n g U etta n g ie n R e ly k R h ćticn N o ry k Norjen K a rn ik C arn ien

/JJ /j 3/3 ^ J/ J 4

B ra k osadów

L ad y n L adinien

Anizyk Anisien

S c y ty k Scythien

P e r m P c rm ie n Kftrboo C arb o n ife rc

r n / / /

rrCTers / o \ / g \ / gŃ .

~ £ L zU ^J jU l-

8R A K O S A D Ó W

n = c n

tIE IE Z E L

i—a» t> &—or a a a

AAAAAA AAAA/

iE ;:-iE a ^ E E B E B

« ^ x ' ^ ' " v o X X K. X.

XX M, X K X *. ft

W apienie ciem n e ' C a ic aire s foncós

W ap ien ie g la u k o n ito w r C aicaires g lau c o n ie u x W apienie zoogeniczne C alcaircs zoogencs

W ap ien ie ciem ne

" C aicaires foncćcs _ L im b u rg it (Osobita)

L im b u r ą ltc (Osobita)

W apienie Jasnoszare

" C a ic aire s g rls cla ir

W apienie różow e C a lc airc s roses

- W a p ie n ie g la u k o n ito w e C a ic aire s g la u c o n ie u s - W a p i e n ie c z e rw o n e C a lc airc s rouges . W a p i e n ie k ry n o id o w e C a ic aire s a Crinotdes

- P ia s k o w c e i w a p ie n ie k ry n o id o w e G re s e t c a ic a ire s a C'rinoi'dcs P ia sk o w c e (pisańskiel G re s d e Pisan a W apienie szare

” C a ic aire s gris _ P ia sk o w c e i zlepieńce

G res ct conjrlom erals

- Ł u p k i i w a p ie n ie Scliislcs ul caicaires

" W a p ie n ie k o ralo w e , lu p k i C a lc airc s a co ra u .\ v -D o lo m ity Dolom ics

- Ł u p k i i piask o w ce Schistes e l g r o

Dolomity

"Dolom ies

W apienie ro b ac z k o w e i dolom ity C a lc airc s v e rm icu le s e t dolomie.*

Dolom ity c u k ro w a te Dolom ics c iis ta llin s

_ Z lep ien icc p o d s ta w o w y C o n g lo m era t d c base - W a rs tw y m y o fo rio w e C ouches a M yophoria

'W a p i e n i e k o m ó rk o w e C arg n c u le s

~ Ł u p k i c zerw o n e S c h iste s rouges Pia sk o w c e k w a r c y ty c z n e G rć s q u a rtz ite s

’' Zlepienśec k o p e rsz a d z k l

C o n g lo m era t d e K o p c rsz ad y (Ja g n ię c y W ierch) G r a n it G r a n ite

Profil syntetyczny serii wierchowej Profil sy.ntheti.que cle la serie hau t-tatriq u e Uwaga: Alb-cenoman powinno być m argle ciemne.

Rem arque: Albien-cenom anien corrigez — m arnes foncees.

schistes

(5)

— 3 5 5 —

PŁASZCZOWINA REGLOWA OOLNA NAPPE SUBTATRIOUE INF PŁASZCZOWINA CHOCZAŃSKA NAPPt OE CHOĆ

Barrem B arremien llo tery w f l a u lc r i v ic n

W alanżyn Valanginien Tyton T i t h o n i q u e Klmeryd Kimme'ridgicn Oksford Oxfordien Kellow ej Callovien Balon Bathonien B ajos Bajocien A alen Aalenien Toark Toarcien Domer Domericn Pliensbach Plicnsbachien Lotaryng Lotharingien Synemur Sinemurieti t le tta n g Hettangien

Retyk Rhćtien Noryk Norien Karnik Carnien

Ladyn Ladinien

Anizyk Anisicn

Scytyk S cy lh lcn

7 /

o / « / » >

T r t r r c r r I X Q X 5 3 3

ca / e s/ < = 0 / o

r

O / o ±

y Y Y V V V

o / a / «=> / o / c

A A A A A A

Wapienie m urańskie Calcaires de Murań

Margie i w apienie m arglistc M a m e s e t calcaires m arneux

Wapienie białe Calcaires blancs Wapienie bulaste Calcaires noduleux

Radiolaryty Radlotarites

Margle szare Marncs grises Wapienie bulaste

Calcaires tioduleux Wapienie krynoid owe Calcaires a Crinoides Spongiolity Spon golites Wapienie plam iste Cale. tachetćs W a p i e n i e s z a r e

Calcaires ętis K w arcyty Quartzites Łupki margl S ch isles marneuK Piaskow ce Gres

Wapienie i lupki Calcaires et schistes

Łu pki pstre Schistes bigarrć9 Dolomity z rogowcami Dolom ies a silex

Dolomity Dolomies

Wapienie Calcaires

C ouglom ćrat de base ZIcpieniec podstaw ow y W apienie kom órkowe Cargncules

Łupki czerw one S ch istes rouges Piaskow ce

Gres

O / O / o / T = l ^ r / '<=> / <=> / O / - I - I - 1 - 1 - I — i — I —T

W apienie rogow cow e Calcaires a s ile x W apienie k ryn oid ow e Calcaire9 a Crinoides

Łupki m argliste S ch istes m a rn eu x

W apienie n ieb iesk ie Calo, b leu x W apienie rogow cow e

Calcaires a s ile x Dolomity z w kła dk a m i

tupków zielonych Calcaires et sch istes vertes

Dolomity Dolom ies

Profil syntetyczny serii reglowych Profil synthetique des series subtatriques

2 3*

(6)

Bez przesądzania spraw y pochodzenia poszczególnych jednostek i wiel­

kości nasunięcia stwierdzić należy, że jeśli rozprostujem y leżące na sobie fałdy Giewontu i Czerwonych Wierchów rozdzielone kredą, występującą w fałszywych antyklinach, i cofniemy je ku południowi, to zajmą one zapewne cały trzon krystaliczny. Leżące na nich płaszczowiny reglowe, a więc płaszczowina reglowa dolna i leżąca na niej płaszczowina choczań- ska podesłana kredą, m usiały wobec tego mieć swój basen sedym enta­

cyjny daleko na południe od trzonu krystalicznego Tatr.

To są fakty bezsporne i nie podlegające dyskusji, które wystarczą w zupełności dla nakreślenia obrazu paleogeograficznego Tatr, który po­

niżej przedstawiam.

- 356 —

PERM

Najstarszą skałą osadową, która zachowała się na krystaliniku, to w y­

stępujące w kilku oderwanych płatach na grani Jagnięcego utw ory perm u (V. U h 1 i g 1897). Znane są one w literaturze pod nazwą zlepieńca koper- szadzkiego (M. L i m a n o w s k i 1903) czy serii koperszadzkiej (E. P a s ­ s e n d o r f e r 1950). Seria ta rozwinięta jest dość różnorodnie. W kla­

sycznym odsłonięciu w małej przełączce u stóp turniczki (kota 1930) w y­

stępują w spodzie grube zlepieńce złożone z otoczaków i bloków granitu szarego, czerwonego, aplitu i pegm atytu, odcinające się w yraźnie od leżą­

cego w spągu granitu. Otoczaki ułożone są równolegle, zgodnie mniej więcej z upadem leżących w stropie piaskowców werfeńskich. Bloki tkwią w gliniastej, przesyconej tlenkam i żelaza masie barw y wiśniowej, prze­

pełnionej ostrokrawędzistymi okruchami granitu, skaleni, kw arcu i miki.

Spoiwo gliniaste wykazuje miejscami również uwarstwienie. K u górze otoczaki nikną i seria przyjm uje charakter gliniasty. W stropie w ystępują piaskowce zlepieńcowate i zlepieńce werfeńskie. Inaczej nieco wygląda seria ta w pobliżu Przełęczy Pod Kopą. Jest ona tu najgrubsza i m ierzy ponad 20 m miąższości. W całości rozwinięta jest ona w postaci osadów gliniastych leżących ostrą granicą na sczerwieniałym i zwietrzałym gra­

nicie. W dolnej części tuż w pobliżu granitu w ystępują nieliczne otoczaki g ranitu szarego i czerwonego. K ontakt między granitem a serią koper- szadzką jest bardzo w yraźny i ostry, wskazując na odrębność i niezależ­

ność całej serii. Ku górze otoczaki nikną, skała przybiera charakter gliny z licznymi okruchami skaleni, kwarcu, pegm atytu i miki. W stropie w i­

doczne są powtarzające się parokrotnie w arstewki zlepieńców i mułow- ców, co wskazuje na sedym entację wodną. W stropowej partii również widoczne są w jednym miejscu liczne żyłki kwarcowo-skaleniowo-mi- kowe, powstałe w stadium hydroterm alnym procesów pomagmowych, związanych z wulkanizm em permskim. Tutaj również w ystępują skały o cechach skał wulkanicznych, zapewne tufity. Na serii koperszadzkiej ostrą granicą leży werfen. Osady tu opisane przypom inają do złudzenia spągowe ogniwa w errukana K arpat Centralnych w miejscowości Polka- nowa (Stare Hory, masyw Niżnich Tatr), gdzie utw ory te leżą bezpośre­

dnio na krystaliniku, rozwiniętym tu w postaci gnejsów.

U tw ory w errukana na grani Jagnięcego leżą bezpośrednio na szarym granicie, który miejscami wykazuje intensyw ne zaczerwienienia i jakby ślady wietrzenia. Obecność zaś w serii koperszadzkiej Jagnięcego otoczą-:

(7)

ków aplitowych i pegm atytowych wskazuje na intensyw ne procesy nisz­

czenia przed powstaniem serii koperszadzkiej, które spowodowały, że w Tatrach usunięta została pokryw a łupków krystalicznych, jak i brzeżne partie granitu aplitowego i pegmatytowego. Z serii tej ocalały jedynie otoczaki. Trzeba zatem przyjąć, że osadzenie utworów w errukana poprze­

dził okres intensywnego wietrzenia, w czasie którego stru k tu ry hercyń- skie uległy daleko idącemu zniszczeniu i zasypaniu czerwonym d etry tu - sem typu molasy. Miejscami tworzyły się głębokie depresje, na przykład w strefie Podbrezowej, które osiadając w ypełniały się osadem grubym na setki metrów. T atry zapew^ne zostały również w całości przykryte przez utw ory w errukana, choć może grubość osadów była tu mniejsza, zgodnie z geantyklinalnym charakterem m asywu tatrzańskiego. O przykryciu trzonu krystalicznego przez utw ory w errukana mówi fakt, że w utw orach w erfenu, leżących przeważnie bezpośrednie na granicie, brak niemal zu­

pełny otoczaków granitowych, co dowodzi, że na całej przestrzeni, skąd rzeki brały m ateriał na wytworzenie spągowych ogniw werfenu, granit nie odsłaniał się. T atry wraz z Niżnimi Tatram i i obszarami przyległymi stanow iły wielką masę lądową, która uległa denudacji. Powtarzające się od czasu do czasu erupcje wulkaniczne dostarczały m ateriału na tu fy lub osady tufopodobne. W osadach krążyły gorące roztwory, które dały po­

czątek żyłkom skaleniowo-mikowo-kwarcowym, widocznym w serii ko-- perszadzkiej Tatr. Seria koperszadzka ma wszelkie cechy utw orów osado­

wych, które powstały w w yniku spływ u błotnistych mas, czasem przy udziale burzliwych potoków, o czym mówią ogładzone zupełnie dobrze bloki i otoczaki. W sumie seria koperszadzka przypomina do pewnego stopnia zlepieniec myślachowicki zarówno pod względem w ieku jak i ge­

nezy. Podobieństwo to podkreślają jeszcze silniej zjawiska wulkaniczne wspólne obu typom osadów.

C harakter i geneza serii koperszadzkiej była ostatnio przedm iotem od­

miennej interpretacji A. M i c h a l i k a (1956), który widział w niej brek- cję tektoniczną. Wszystkie fakty przeczą takiej koncepcji. Zagadnienie to omówiłem obszerniej w pracy poświęconej tem u zagadnieniu ( P a s s e n ­ d o r f e r 1957, T u r n a u - M o r a w s k a 1957). Ostatnio B o r z a (1959)

i A n d r u s o v (1959) uznają również osadowy charakter serii koper­

szadzkiej.

— 35? —

TRIAS SERII WIERCHOWEJ

S e i s

Po osadzeniu utworów w errukana zaznaczyły się na obszarze T atr po­

nownie ruchy. Nie wszędzie jednak doprowadziły one do powstania nie­

zgodności. Niezgodność taka istnieje zdaje się na obszarze Tatr, a zazna­

cza się również w Niżnich Tatrach. Dalej jednak ku południowi utw ory perm u przechodzą stopniowo w w erfen tak, że w errukano reprezentuje tam zapewne cały perm. W Tatrach na przełomie perm u i triasu przy­

chodzi zatem do intensyw nych ruchów, odżywa erozja, która niszczy po­

kryw ę w errukana tak, że pozostały z niej tylko strzępy. W erfen leży prze­

ważnie bezpośrednio na krystaliniku. K ontakt w erfenu z krystalinikiem czy permem jest w wielu miejscach n atu ry sedym entacyjnej. Tak jest na

(8)

— 358 —

Skrajnej Turni, gdzie na zwietrzałym granicie leży bezpośrednio średnio- ziarnisty piaskowiec, w nikając w drobne zagłębienia podłoża tak, że nie m a tu mowy o jakimkolwiek choćby nieznacznym przesunięciu. Podobnie wygląda miejscami kontakt na Żółtej Turni. Bezwzględnie sedym entacyj­

ny charakter ma kontakt w erfenu i perm u na grani Jagnięcego. Są jed ­ nak miejsca, gdzie nastąpiło lokalne cdkłucie serii osadowej od trzonu krystalicznego, i tam kontakt ma charakter tektoniczny. Jest to jednak zjawisko lokalne o niewielkiej amplitudzie, co nie zmienia zasadniczego faktu, że basen sedym entacyjny w erfenu tatrzańskiego znajdował się bez­

pośrednio na trzonie krystalicznym i jego stosunek na obszarze sedymen­

tacyjnym serii Kominów Tyłkowych nie uległ zakłóceniu. Wnosząc ze stosunkowo znacznego zróżnicowania miąższości utworów werfeńskich, jak i ich charakteru, można przypuszczać, że w erfen osadzał się na nie­

równym podłożu i dopiero sedymentacja utworów werfeńskich spowodo­

wała jego częściowe wyrównanie.

Analiza składu petrograficznego w erfenu wykazuje rzecz uderzającą.

Utwory te są zupełnie odrębne od podłoża i nie wiążą się petrograficznie ani z trzonem krystalicznym tam, gdzie w erfen leży na krystaliniku, ani z w errukanem tam, gdzie werfen leży na w errukanie. W m ateriale w er- feńskim przeważają elem enty w ybitnie wyselekcjonowane, najtw ardsze takie jak kwarc i różnego rodzaju skały krzemionkowe, natom iast brak m ateriału z podłoża. Ostatnio wprawdzie P. R o n i e w i c z (inform. ustna) znalazł w spągowej części w erfenu na Skrajnej Turni okruchy i otoczaki granitu. Ilość ich jest jednak znikoma w stosunku do m ateriału obcego.

Otoczaki werfeńskie są doskonale obtoczone i niewątpliwie przeszły dłuż­

szy transport. Fakty te nasuwają przypuszczenie, że mam y do czynienia z sedymentem pochodzenia rzecznego, niesionym z daleka przez bystro płynące rzeki, które w momencie, gdy T atry z początkiem triasu zaczęły się obniżać, uległ bardzo szybkiej sedym entacji tam, gdzie chwilowo się znajdował.

M ateriału na piaskowce werfeńskie wbrew twierdzeniom autorów dawniejszych, którzy go widzieli w granicie trzonu krystalicznego, do­

starczyć musiały jakieś skały osadowe. Dowodem tego jest bardzo w y­

selekcjonowany charakter piaskowców werfeńskich, które mogły powstać przez przerobienie już jakiejś skały osadowej, a nie bezpośrednio z g ra­

nitu. Dowodzi tego między innymi fakt występowania w w erfenie okru­

chów skał wulkanicznych znanych z w errukana, jak i okruchów mało zwięzłych piaskowców, ty p u spotykanego w w errukanie. Z w errukana czy skały podobnej byłbym skłonny wyprowadzać przeważną część du­

żych otoczaków spotykanych w werfenie. Przypuszczenie takie nasuwa charakter wyższych ogniw w errukana w strefie PodbrezowTej, w której w ystępuje olbrzymia masa zlepieńców wykazujących obecność licznych egzotyków. Oczywiście mogły dołączyć się tu i elementy pochodzące z roz­

m ycia innych starszych struktur, ale większość m ateriału pochodzić musi ze skał typu w errukana, oczywiście nie bezpośrednio z podłoża, ale przy­

niesionego z dalszych obszarów. Spągowe ogniwa w erfenu m ają m iej­

scami charakter grubych zlepieńców, miejscami jednak, na przykład na Skrajnej Turni, są to piaskowce średnioziarniste z nielicznymi wtrące­

niam i zlepieńców.

Szybkie obniżanie lądu prowadzi do bardzo raptownej zmiany osadów.

Znikają zlepieńce, zjaw iają się piaskowce i łupki. Piaskowce wykazują

(9)

359

wielokrotnie obecność ripplem arków i hieroglifów prądowych oraz Or­

ganicznych wytworzonych już być może w morzu. (P. B o r z a 1959, P. R o n i e w i c z 1958). Częste przeławicenia czerwonych łupków z miką w skazują na powstanie w w arunkach wód stojących, lagunach czy je­

ziorach.

Zagadnienie w arunków powstania osadu w erfenu jest ostatnio przed­

miotem dyskusji. P. B o r z a , P. R o n i e w i c z , a ostatnio D. A n d r u- s o w (1959) uważają, że osady te powstały w płytkim morzu. Kwestio­

nowane jest również moje przypuszczenie, że w erfen w głównej masie powstał z rozmycia w errukana. Ostatnio St. D ż u ł y ń s k i i R. G r a - d z i ń s k i (1960) wysunęli ciekawy pogląd, że w erfen powstał w w yniku sedym entacji rzecznej, ale rzek płynących nie z południa, jak przypusz­

czałem, ale z północy z olbrzymiego lądu, który rozciągnął się na obszarze K arpat i rozszerzał się dalej ku północy. Koncepcję tę oparli oni na ana­

lizie stru k tu r kierunkowych piaskowców werfeńskich. Podobną myśl w y­

powiada ostatnio i D. A n d r u s o w , wychodząc z założeń paleogeogra- ficznych. Utwory w erfenu uważa jednak za osad morski. W koncepcji P. B o r z y osady werfeńskie tworzyły się w płytkim morzu, którego brzeg leżał na północ od pasm a skałkowego *.

Wszyscy jednak autorzy są zgodni, że m ateriału na w erfen dostarczyć musiały rzeki, jak tego dowodzi odmienność ich składu petrograficznego od podłoża. Różnice polegają jedynie na tym, czy osady te były składane na lądzie, czy w morzu. Rozstrzygnięcie tego zagadnienia nie jest oczy­

wiście łatwe i trzeba je rozpatrywać na tle ogólnego obrazu paleogeografii tego okresu.

Otóż w perm ie cały wielki obszar K arpat Centralnych i cała Europa północna jest lądem. Jedynie w cechsztynie na obszar ten wdziera się zatoka morska obejmująca Niemcy i Polskę po Sudety i Góry Święto­

krzyskie wkraczając częściowo na Litwę. Na południu utw ory morskie perm u znamy z obszaru południowego Gemeryd i Bukowych Gór. Na północ od tego obszaru perm rozwinięty jest w postaci lądowych utworów w errukana. W dolnym triasie (seis), utw ory niewątpliwie morskie spoty­

kam y znowu na południu, a mianowicie w paśmie Gemeryd z bogatą fauną małży, ślimaków i amonitów. Natomiast w obszarze leżącym na północ i na północny zachód, nigdy w piaskach i zlepieńcach, zaliczanych do sejsu, śladu skamieniałości morskich nie znaleziono. Nie znaleziono rów­

nież glaukonitu. Oczywiście negatywne dowody nie rozstrzygają sprawy.

Biorąc jednak pod uwagę fakt, że w m ateriale zlepieńcowym sejsu zn aj­

dują się otoczaki niesione niewątpliwie z daleka, trzeba przyjąć, że niosły je rzeki. Możliwre, że z północy, ale nie można wykluczyć, że na tym roz­

ległym lądzie znajdowały się baseny bezodpływowe, do których rzeki niosły m ateriał z północy i z południa.

Na przełomie perm u i triasu zaznaczyły się ruchy, jak tego dowodzą niezgodności na obszarze T atr i Niżnych Tatr. Na obszar lądowy, pod­

legający denudacji, zapewne silnie zrównany i pokryty żwirowiskami, wkracza morze przerabiając miejscowe żwirowiska, stąd tak trudno jest ustalić granicę między morskimi a lądowymi osadami.

Gdybyśmy przyjęli, że utw ory seisu od samego spodu są osadem morskim, nie wytłumaczony pozostaje fakt, dlaczego osady te tak ostro

1 Za osady morskie częściowo eoliczne uw ażają geologowie francuscy bardzo podobne utw ory w ystępujące w Alpach francuskich ( D e b e l m a s 1960).

(10)

— 360 —

odcinają się od podłoża. Przecież teren, na który miałoby wkraczać mo­

rze, pokryty był bądź to utw oram i werrukana, badź rumoszem granito­

wym, a więc osadami mało zwięzłymi. W tych w arunkach osady w kra­

czającego morza m usiałyby się wiązać stopniowo z podłożem tak, jak to widzimy w transgredujących utw orach eoceńskich tam, gdzie eocen leży na rumoszu dolomitów choczańskich w zachodnich Tatrach, czy rumoszu wapieni neokomu T atr Bielskich. Tam zaś, gdzie eocen leży na litej skale, składa się przeważnie, jeśli nie wyłącznie, z m ateriału podłoża.

Wyobrażam sobie przebieg transgresji w sposób następujący. Z po­

czątkiem seisu brzeg morza znajduje się w Gemerydach i stąd stopniowo posuwa się ku północy. Na wielkim lądzie K arpat Centralnych istniały depresję, które w m iarę osiadania zostały wypełnione grubą m asą w er­

rukana i tam ono ocalało. Na obszarze natom iast Tatr, które są regio­

nem geantykiinalnym , osady w errukana uległy w znacznej części usu­

nięciu w czasie fazy lądowej, która poprzedziła transgresję morza. W m iarę zapadania K arpat Centralnych morze stopniowo przesuwa się ku pół­

nocy, przerabiając przyniesione uprzednio rzekami osady lądowe i wcie­

lając je w osady morskie. P. B o r z a a za nim D. A n d r u s o w przy­

puszczają, że w czasie seisu brzeg morza leżał na północ od pasma skał­

kowego. Tak było zapewne w pewnej fazie, ale z początkiem seisu brzeg leżał zapewne na południe od Tatr.

Badania nad tym zagadnieniem są w toku i być może, że pozwolą na rozwiązanie spraw y kierunku transportu i jego źródła, i charakteru osadów. Chciałbym zwrócić uwagę, że w podobny sposób rozwinięte są utw ory pstrego piaskowca na olbrzymim obszarze Europy od Ardenów po Masyw Czeski i Góry Świętokrzyskie. Na obszar ten wkraczało nie­

jednokrotnie morze, zostawiając wkładki z fauną morską. Na ogół jednak są to bezspornie osady lądowe.

K a m p i 1

W dalszym biegu w ydarzeń w kam pilu w związku z szybkim obni­

żaniem się T atr zmienia się raptow nie osad (Zb. K o t a ń s k i 1959 b, 1959 c). Miejsce m ateriału klastycznego zajm ują coraz silniej osady wę­

glanowe. Brzeg morski się odsuwa, coraz większe połacie lądu ulegają zatopieniu. Pow stają łupki, margle i dolomity, które w w yniku w ietrze­

nia dają tzw. dolomity i wapienie komórkowe. C harakter węglanowy potęguje się, powstają czarne wapienie bitumiczne oraz żółto w ietrze­

jące dolomity (warstwy myophoriowe). W ystępująca w nich Myophoria costata oraz Naticella costata określają ich pozycję jako górny kam pil i stanowią ważny horyzont przewodni. Morze jest niespokojne, czego wyrazem jest pojawienie się w tych w arstw ach brekcji śródwarstwo- wych.

Z anizykiem zmienia się radykalnie charakter osadu. Znikają ele­

m enty klastyczne i niepodzielnie zapanowują osady węglanowe. U pod­

staw y anizyku leży brekcja lub zlepieniec, w których skład wchodzą głów­

nie elem enty pochodzące z w arstw myophoriowych, ale także zielone łupki z dolomitów komórkowych dolnego kampilu, a naw et ułamki kwarcytów i kwarcytycznych piaskowców seisu, a więc składniki w arstw leżących kilkadziesiąt m etrów niżej. Dowodzi to w ynurzenia i dość głę­

(11)

bokiego rozmycia, które sięgnęło miejscami aż do seisu. Jest rzeczą, go­

dną uwagi, że brekcja ta w ystępuje we wszystkich jednostkach serii wierchowej, a naw et w analogicznej sytuacji w serii reglowej, stano­

wiąc wydarzenie paleogeograficzne pierwszego rzędu.

Nad brekcja podstawową leżą cukrowate dolomity i wapienie dolomi- tyczne niejednokrotnie w yraźnie warstwowane, powstałe najpraw dopo­

dobniej przez kruszenie jakichś organicznych struktur. Dolomity więc są detrytycznego pochodzenia. Spotykane w tej serii ślady rozmywania, a naw et ślady twardego dna wskazują na niespokojne w arunki sedymen­

tacji. W poziomie wyższym zjawia się niezmiernie charakterystyczny utwór, a mianowicie tzw. wapienie robaczkowe. Zbudowane są one z wałkowatych, czasem rozwidlających się wałeczków w apiennych tkw ią­

cych w m argłistym spoiwie. Czasem w ystępują na powierzchni, czasem jednak cały wapień przepełniony jest takim i wałkowatym i utworami.

U tw ory te były uważane za ślady organizmów czy stru k tu ry organiczne, choć w nich nigdy żadnych dowodów na to nie znaleziono. Ja k przypusz­

cza jednak Z b . K o t a ń s k i (1955), tw orzyły się one na skutek spływów powstających w nie zdiagenezowanej jeszcze substancji wapiennej. Tam zaś, gdzie cały wapień składa się z obtoczonych w yraźnie wałków, były one osadzane jako fragm enty już stw ardniałych utworów. W apienie ro­

baczkowa w ystępują powszechnie w geosynklinie kar packo-alpejskiej i stanowią może najbardziej znam ienny rys anizyku wierchowego. Nie brak ich również i w serii reglowej w analogicznej pozycji stratygraficznej.

Ostatnio E l l e n b e r g e r (1958) w ystąpił z odmienną koncepcją od­

nośnie do genezy wapieni robaczkowych. Uważa, że powstały one w w y­

niku wypełnienia korytarzy jakichś organizmów, które odżywiały się jamochłonami lub mułem. Podstaw ą tej koncepcji jest fakt znalezienia wśród tego rodzaju utworów resztek spikul jamochłonów. Może istotnie niektóre z tych stru k tu r powstały i na tej drodze. Całe zagadnienie za­

sługuje na głębszą uwagę i dalsze badania.

Często spotykanym utw orem w anizyku są wapienie krynoidowe, zło­

żone z połamanych najczęściej krążków liliowców. W ykazują one nie­

jednokrotnie frakcjonalne w arstw ow anie i tw orzyły się wówczas, gdy osad dostawał się poniżej podstawy falowania, a fale nie zakłócały spo­

kojnej sedymentacji. W rzadkich przypadkach spotykamy cienkie w ar­

stewki przepełnione doskonale zachowanymi łodygami liliowców z ro­

dzaju Dadocrinus grundeyi (J. L e f e 1 d 1958).. który wyznacza miejsce wapieniom w dolnym anizyku. Żyły one tworząc całe m uraw ki w krót­

kich m om entach pewnego spokoju sedymentacyjnego, gdy nie były nisz­

czone falami.

Jako fakt godny uwagi w arto zanotować, że ten sam gatunek znany jest n a Śląsku w poziomie dolnego w apienia falistego, co wskazuje na związki kom unikacyjne pomiędzy Tetydą a basenem triasu na Niżu.

Obecność brekcji śródwarstwowych w utw orach górnego anizyku na ob­

szarze Tatr wskazuje w dalszym ciągu na płytkość basenu, zmiany jego głębokości i niespokojną sedymentację, w w yniku której częściowo zdia- genezowane osady uległy ponownej redepozycji. W niedalekim sąsiedz­

twie były w ynurzone jakieś obszary lądowe, czego dowodzą w kładki czerwonych piaszczystych łupków, znanych z południowych zboczy Giewontu, a przede wszystkim zaś z Krzesanicy, gdzie osiągają n aj­

większą miąższość.

— 361 —

(12)

Wśród utworów w apiennych w ystępują często żółte wietrzejące dolo­

mity, które powstały niewątpliwie syngenetycznie albo późno-diagene- tycznie wśród osadów wapiennych, jak tego dowodzi fakt, że w brek- cjach śród w arstwowych znalazły się fragm enty dolomitów; widocznie skały, które dostarczały otoczaków, były już wówczas dolomitami ( K o t a ń s k i 1959 b). Zachodziły jednak i zjawiska w tórnej dolomityzacji, czego dowodem są żyły dolomitów krystalicznych przecinających wapie­

nie i dolomity. Jako rzecz godną uwagi w arto podkreślić, że trzym ają się one pewnego poziomu, którego nie przekraczają.

W ladynie następuje pewne ujednolicenie w arunków paleogeogra- ficznych w basenie sedym entacyjnym Tatr. Osadzają się w dalszym ciągu skały węglanowe, ale z w yraźną przewagą dolomitów. Zasolenie basenu jest zapewne duże, nigdzie jednak nie stwierdzono obecności siarcza­

nów — gipsu czy anhydrytu. Dolomity m ają barw y szare, są drobno- krystaliczne i różnią się wyraźnie zarówno od dolomitów anizyku, jak i noryku. W spokojnych w arunkach tw orzyły się drobnowarstwowane wa­

pienie ze śladami stru k tu r spływowych. N iejednokrotnie pojawiają się również wapienie oolitowe.

Z triasem górnym zmieniają się raptow nie w arunki sedymentacyjne.

Do osadu dostają się znaczne ilości m ateriału terrygenicznego w postaci piasku, a naw et żwiru. Osady przyjm ują w niektórych miejscach (Czer­

wone Żlebki) barw y intensyw nie czerwone — naj widocznej w sąsiedz­

twie został w y dźwignięty jakiś obszar, który dostarczał m ateriałów klastycznych. Nie m am y podstaw do przypuszczenia, że obszarem tym był trzon krystaliczny Tatr. Trzon ten był w tym czasie przykryty grubą serią osadów i erozja zapewne nie dotarła do krystaliniku. Raczej są­

dzić należy, że źródłem m ateriału, z którego pow stały utw ory kajpru, był werfen. Możliwe, że dołączyły się tu również i jakieś m ateriały po­

chodzące dalej z południa. W facji klastycznej czerwonych łupków, pias­

kowców i zlepieńców w obszarze Czerwonych Żlebków rozwinięty jest cały górny trias, a więc karnik i noryk. Natomiast w Dolinie Smytniej fację klastyczną widzimy jedynie w dolnej części górnego triasu, gd>

wyżej pojawia się gruba seria zielonawych dolomitów, które być może reprezentują już noryk, podobnie jak w Alpach ( K o t a ń s k i 1956). W m a­

sywie Szerokiej Jaworzyńskiej cały górny trias rozwinięty jest w facji węglanowej, wykształconej w postaci płytkowych, żółtych dolomitów oraz czarnych i czerwonych łupków doiomitycznych. Takaż sama facja u trzy ­ m uje się w południowo-wschodniej części Rzędów pod Ciemniakiem, gdzie ostatnio zostały znalezione skamieniałości ( K o t a ń s k i 1959 c). Analiza osadów i ich stosunku do siebie w górnym triasie prowradzi do wniosku, że w karniku miały miejsce silne ruchy, które w konsekwencji pociąg­

nęły za sobą dużą erozję. W Dolinie Cichej na w arstw ach myophoriowych kam pilu leżą bezpośrednio retyckie w arstw y tomanowskie, w Dolinie Chochołowskiej na w arstw ach myophoriowych leżą dolomity noryku, zna­

cząc nową morską transgresję. Transgresja norycka sięgnęła, być może, i na obszar Czerwonych Wierchów, i Giewontu, jak tego dowodziłyby otoczaki dolomitowe noryku znane z liasu Kominów Tyłkowych. Ogólnie rzecz biorąc utw ory górnego triasu reprezentują osady w przeważnej części morskie. Jeśli chodzi o ich dolną część, są to utw ory klastyczne, które tw orzyły się z m ateriałów niesionych może rzekami w strefie po­

średniej między morzem i lądem, w której ustawicznie zmieniały się w a­

— 362 —

(13)

— 363 —

runki. Jako rzecz charakterystyczną w arto zauważyć, że w skałach w ę­

glanowych zjawiają się konkrecje czerwonych chalcedonów, które tw o­

rzyły się z krzemionki przynoszonej z lądu, gdzie panowało intensyw ne w ietrzenie chemiczne. Podobne utw ory znajdują się w serii reglowej wskazując, że było to zjawisko regionalne w związku z w arunkam i paleo- geograficznymi, jakie zapanowały w górnym triasie na obszarze T atr i te ­ renie przyległym.

Utwory górnego triasu w ystępują jedynie na obszarze jednostki Ko­

minów Tyłkowych. Brak ich zupełnie w obrębie jednostki Giewontu i Czerwonych Wierchów, gdzie bezpośrednio na triasie leżą osady ba- josu lub batonu. Teren ten reprezentuje zatem w obrębie serii wiercho­

wej jakiś obszar geantyklinalny, który uległ w ypiętrzeniu i gradacji w przeciwieństwie do obszaru Kominów Tyłkowych, gdzie serie są kom­

pletniejsze i teren był dłużej zanurzony. Zaznaczyły się tu więc bardzo w yraźnie ruchy na przełomie triasu i ju ry — ruchy starokimeryjskie.

Ruchy te w ystąpiły bardzo wyraźnie już w karniku, jak tego do­

wodzi raptow na zmiana facji węglanowej na klastyczną w tym czasie.

Gdzieś w sąsiedztwie wydźwignięte zostały obszary, które ulegając ero­

zji dostarczały m ateriału na utw ory klastyczne karniku. Faza ta zazna­

czyła się również bardzo w yraźnie i w serii reglowej. Było to więc zja­

wisko o charakterze regionalnym. Doiomity noryku wskazują ponowną transgresję, która nie objęła jednak całego obszaru, bo w obrębie Czer­

wonych Żlebków facja klastyczna utrzym uje się przez karnik i noryk.

Ruchy zaznaczają się ponownie w rety ku po osadzeniu w arstw toma- nowskich. Potem przychodzi do ponownych ruchów po retyku-hettangu a przed synemurem, który leży transgresywnie w Dolince Sm ytniej na noryku. Były to więc ruchy wielofazowe.

Natężenie tych ruchów było bardzo różne. Na obszarze Giewontu i Czerwonych Wierchów, który wykazuje tendencję geantyklinalną, ruchy zaznaczyły się najsilniej, doprowadzając do w ynurzenia całego obszaru, które z epizodem morskim w noryku trw ało aż do bajosu. Na obszarze serii Kominów Tyłkowych, który ma tendencję intrageosynklinalną, ru ­ chy były bardziej zróżnicowane, a w wielu miejscach zachowały się peł­

niejsze profile ( K o t a ń s k i 1959 b). Na przełęczy w Kulawcu istnieje ciągłość sedym entacyjna między liasem a norykiem, w innych natom iast miejscach są luki mniej lub więcej wyraźne. Obszar ten był w owym cza­

sie bardzo urozmaicony i zapewne na ogół płytki, tu i ówdzie wznosiły się wyspy, stąd tak różny obraz paleogeograficzny na przełomie triasu i jury.

Interesujące światło na problemy paleogeografii w czasie górnego triasu i dolnej ju ry rzucają obserwacje w obrębie jednostki Świerkul, która stanowi pośredni człon pomiędzy serią Czerwonych Wierchów a se­

rią Kominów Tyłkowych. W ystępujące w tej jednostce utw ory klastyczne w obrębie kajpru wskazują, że w niektórych miejscach facje te w kra­

czały także na obszar Czerwonych Wierchów, gdzie utworów tych jednak z reguły brak (W. J a r o s z e w s k i 1957).

W retyku utrzym uje się dalsze zróżnicowanie poszczególnych je d n o ­ stek. W niektórych miejscach (Czerwone Żlebki, Dolina Cicha) rozwinęły się czarne łupki — tzw. w arstw y tomanowskie, z których opisana swego czasu przez M. R a c i b o r s k i e g o (1890) flora wskazuje na bagienne śro­

dowisko i wiek retycki. W serii tej znane są ponadto białe kwarcytyczne

(14)

piaskowce i rudy oolitowe powstałe zapewne w środowisku wód stoją­

cych. Obok takich utw orów lądowego czy bagiennego środowiska znane są od dawna wapienie z bogatą, choć monotonną fauną korali, ostryg i mszywiołów, które V. U h 1 i g (1897) zaliczył do retyku, przez analogię z retykiem reglowym, do którego są istotnie bardzo podobne. Retyk tego ty p u znalazł ostatnio Zb. K o t a ń s k i (1959) w dolinie Bobro- wieckiej.

Na przełęczy w Kulawcu widać, że utw ory te wiążą się z jednej strony z norykiem, z drugiej zaś z liasem. W Dolinie Cichej wapienie morskiego retyku leżą na lądowych w arstw ach tomanowskich, które mogą reprezentować najwyższy noryk i najniższy retyk. Zalew morza retyc- kiego nie objął całych Czerwonych Wierchów, ale jego ślady znajdują się tu i ówdzie. Nad wąwozem Kraków na w arstw ach tomanowskich leży morski lias z okruchami w arstw tomanowskich. W Dolinie Sm ytniej lias leży bezpośrednio na noryku. O obecności jednak tam osadów retyckich świadczy fakt znajdowania w liasie otoczaków dolomitów noryckich z ot­

worami po skałotoczach, wypełnionymi osadami morskiego retyku (A. R a d w a ń s k i 1959).

— 364 —

TRIAS SERII REGLOWEJ

P ł a s z c z o w i n a r e g l o w a d o l n a

Na obszarze serii reglowych bieg w ydarzeń był nieco odmienny, jak­

kolwiek główne rysy paleogeograficzne utrzym ują się z zadziwiającą sta­

łością. W dolnym scytyku (seisie) w ystępują czerwone piaskowce podo­

bne do opisanych serii wierchowych. Jeśli tam tym przypiszemy cha­

rak ter morski w wyższych poziomach, to i tym prawdopodobnie należy przypisać tenże sam charakter. Brak tu serii zlepieńcowatej, która za­

czyna cały kompleks w serii wierchowej, być może na skutek wytłocze­

nia. Spotykane wkładki łupków ilastych wskazują na powstanie tych osa­

dów w spokojnych lagunach, obecność zwęglonych roślin świadczy o blis­

kim sąsiedztwie lądu. W górnych poziomach tego kompleksu znalazł swego czasu M. L i m a n o w s k i (1901) formę Myophoria costata wska­

zującą na kampil. Je st on tutaj rozwinięty w facji piaszczystej, odmien­

nej od kam pilu wierchowego.

Ku górze zmienia się charakter osadu, zjawiają się na przem ian le­

żące dolomity, ciemne łupki, wapienie dolomityczne i bardzo liczne brek- cje śródwarstwowe. Znika kwarc, ten wskaźnik bliskości brzegu, morze jest jednak niespokojne, osady dostają się często powyżej podstawy falo­

wania.

Anizyk, podobnie jak w serii wierchowej, zaczyna się brekcją podsta­

wową zawierającą fragm enty łupków zielonych z dolnego kampilu. Obec­

ność tej brekcji wskazuje na jednolitość w arunków sedym entacyjnych na obszarze serii reglowej i wierchowej. Podobnie wyglądają i wyższe o g ­ niwa. Zjaw iają się cukrowate dolomity i frakcjonalnie w arstw ow ane w a­

pienie z wkładkami wapieni robaczkowych. W ystępujące tu fragm enty ło­

dyg liliowca Dadocrinus wskazują na dolny anizyk. Basen jest bardzo płytki. Jakieś stru k tu ry wapienne ulegają kruszeniu i dostają się do osa­

dów ( K o t a ń s k i 1958).

(15)

W ladynie zmieniają się warunki. Pow stają m asywne gruboławicowe dolomity, zjawiają się krynoidy z rodzaju Encrinus, Facja dolomitowa wskazuje, zdaje się, na silniejsze zasolenie basenu w związku ze spły­

caniem się basenu sedymentacyjnego serii reglowej. W stropowych częś­

ciach dolomitów w ystępują konkrecje, a miejscami naw et przew arstwie- nia jasnego i czerwonego chalcedonu. Obecność tych w kładek i kon- krecji świadczy o intensyw nych procesach krasowych i ługowaniu krze­

mionki na sąsiednim lądzie, która osiągała czasem taką koncentrację, że wytrącała się w postaci w arstew ek czy konkrecji.

Pod koniec ladynu i z początkiem karniku teren ulega częściowemu wynurzeniu. Obszary wapienne i dolomitowe ulegają w ietrzeniu i pokry­

w ają się rumoszem dolomitowym. Konkrecje chalcedonowe, jako opor­

niejsze na wietrzenie, znalazły się przede wszystkim w rumoszu skalnym, który pokrywał wapienie i dolomity wystawione na działanie czynników atmosferycznych. Z tego m ateriału powstały bardzo oryginalne czerwone zlepieńce dolomitowe, które w pewnych miejscach (Dolina Strążyska i Do­

lina Białego) leżą w spągu utw orów kajprowych. Przykrycie tych utw o­

rów przez dolomit świadczy o zalewie morskim. Leżące wyżej piaskowce powstały w w yniku osadzenia m ateriału kwarcowego z lądu. Zjawia­

jący się wyżej dolomit to znów osad morski, a może lagunowy. Profile te wyraźnie odsłonięte w Dolinie Strążyskiej i Białego dowodzą przy­

brzeżnego, a czasem lagunowego charakteru spągowych utw orów kajpru.

Najbardziej znamienną skałą, która nadaje piętno utw orom kajpru, są lupki czerwone i zielone niejednokrotnie przewarstwione ze sobą.

C z, K u ź n i a r (1913) uważał je za utw ór zbliżony do te rra rossa, który powstał w w yniku krasowego wietrzenia dolomitów i wapieni. M. T u r- n a u - M o r a w s k a (1953) tłum aczy te zjawiska nieco inaczej. P o w ta­

rzające się łupki czerwone i zielone wskazują na jakieś rytm icznie zmie ­ niające się warunki, przy czym łupki czerwone nie mogą być w yprow a­

dzone z zielonych, gdyż przeczy tem u ich skład. Łupki czerwone osa­

dzały się na lądzie w strefie przybrzeżnej z produktów w ietrzenia dolo­

mitów środkowotriasowych. Przy nieznacznym przesunięciu linii brzego­

wej czerwone łupki dostawały się do osadu morskiego, do którego przy­

noszone były m ateriały ilasto-kwarcowe z lądu, wraz z substancją w y­

trącaną chemicznie, a więc węglanami magnezu i wapnia, a także krze­

mianam i magnezu i żelaza. W tych w arunkach mógł się tworzyć chloryt, który barwi łupki na zielono. W ystępujące wśród łupków zielonych na- przemianległe w arstewki dolomitów wskazują na środowisko morskie.

Wśród piaskowców występujących w dolnych poziomach k ajp ru na uwagę zasługują serie o równoległym warstwowaniu, przypom inającym zupełnie warwy, a także partie o w arstw ow aniu frakcjonalnym . Wszystko to zdaje się wskazywać na sedymentację w zbiornikach wód stojących, a naw et w morzu. Pojawiające się jednak w wyższych poziomach grube serie piaskowców często z florą mówią raczej, że tw orzyły się na lądzie w w yniku transportu rzecznego. C harakterystyczną cechą utw orów kaj­

prowych jest duży udział skaleni, większy niż w kajprze wierchowym.

Na tem at jego pochodzenia trudno dać jednak jakąś w yraźną odpowiedź.

W wyższych ogniwach kajpru reglowego pojawiają się wśród łupków grube ławice żółtych dolomitów. Je st to seria zdecydowanie morska i p rz y ­ pomina profile wierchowego górnego triasu. Pozwalałoby to może na ro z­

dzielenie kajpru reglowego na dwa ogniwa — niższe o charakterze bar­

— 365 —

(16)

— 366 —

dziej klastycznym (karnik) i wyższe o charakterze węglanowym odpowia­

dające, być może, norykowi. Ruchy starokimeryjskie, tak w yraźne w serii wierchowej, zaznaczyły się i tu w yraźną zmianą facji.

Ja k widać z przedstawionych wyżej faktów, poglądy na charakter fa- cjalny k ajpru reglowego przeszły dość znamienną ewolucję i dziś wydaje się prawdopodobniejsze, że reprezentują one w przeważnej części utw ory morskie, jakkolwiek składające się z materiałów' klastycznych przyniesio­

nych z rozciągającego się w pobliżu lądu. Zmienia to nasze poglądy na charakter tzw. „kajpru karpackiego”.

P ł a s z c z o w i n a r e g l o w a g ó r n a i n a c z e j c h o c z a ń s k a Płaszczowina ta szerokim frontem wchodzi na obszar Doliny Chocho­

łowskiej, gdzie zajmuje znaczny obszar. Przechodzi do Doliny Lejowej i kończy się w Dolinie Kościeliskiej. Rozwój paleogeograficzny tej jedno­

stki nie jest zupełnie jasny. D. A n d r u s o w (vide G u z i k 1936) w y ­ różnił na obszarze Furkaski idąc od dołu następujące ogniwa:

1. Dolomit z Ramsau.

2. Wapienie z Reifling i związane z nimi w arstw y z Partnach.

3. W arstwy w Lunz z grupy Osobitej 4. Dolomit główny (Hauptdolomit)

K. G u z i k (1936) inaczej interpretuje tę serię. Wydziela on:

1. dolomit choczański, zbudowany w dole z dolomitu szarego płytowego wieku być może ladyńskiego, a wyżej z dolomitów jasnych, płytowych często brekcjowatych. W tej części w ystępują łupki dolomitowe sza- roczerwone ew entualnie fiołkowe. W tej serii znalazłyby się prawdopo­

dobnie karnik i noryk.

2. W stropie w ystępują wapienie płytowe z rogowcami oraz wapienie rafowe i brachiopodowo-małżowe. Zespół ten odpowiadałby retykowi.

W arstwy z Reifling A n d r u s o v a reprezentowałyby, zdaniem K.

G u z i k a , retyk, a jego w arstw y z Lunz — odpowiadałyby greste- nowi.

Ostatnio K. G u z i k (1959) wyróżnił na tym obszarze dwie jednostki:

niższą jednostkę Furkaski nasuniętą bezpośrednio na kredę płaszczowiny reglowej dolnej i wyższą jednostkę Korycisk. Trias jednostki Furkaski przypomina swym rozwojem trias płaszczowiny reglowej dolnej, lias roz­

w inięty jest w facji gresteńskiej. Stąd też K. G u z i k stawia pytanie, czy jednostka ta nie stanowi tylko dygitacji płaszczowiny reglowej dolnej.

Jednostka Korycisk tektonicznie nadległa odznacza się przede wszystkim obecnością jasnego dolomitu, w którego stropie w ystępują wapienie rety- ckie. K. G u z i k dyskutuje jednak możliwość innej interpretacji straty ­ grafii jednostki Furkaski na obszarze T atr nie wykluczając, że dolna część wapieni wydzielonych przez niego na mapie jako retyk jest w ieku s ta r ­ szego i w tym w ypadku mogłaby odpowiadać wapieniom typu reifling- skiego w triasie środkow ym *. Takie przypuszczenie uważa jednak K. G u- z i k za trudne do przyjęcia ze względów tektonicznych.

ladyn karnik noryk

1 Dalsze badania w yśw ietlą niew ątpliw ie stratygrafię tej ta k ciekawej serii, która dla zrozum ienia budowy płaszczowiny choczańskiej m a decydujące znaczenie.

(17)

— 367 —

Ostatnio, w czasie wycieczki przedzjazdowej, znalazł Zb. K o t a ń s k i w Wielkich Koryciskach w serii wapieni uważanych za retyk liczne am o­

nity, a wśród nich okaz z w yraźną linią ceratytową. Byłyby to pierwsze am onity w triasie tatrzańskim . W wapieniach tych ponadto znalazły się diplopory, liczne małże, msżywioły, a ponadto liczne szczątki kości Ste- gocephali, będące w tej chwili w opracowaniu przez J. K u l c z y c k i e g o . Możliwe, że wapienie te reprezentują jakieś starsze od retyku ogniwo.

R e t y k r e g l o w y

Na utworach noryku leżą w płaszczowinie reglowej dolnej, związane z nim sedym entacyjnie morskie utw ory retyckie, zaczynające nowy cykl sedym entacyjny. Morze jest płytkie, stąd duża zmienność facjalna. W pro­

filach pow tarzają się wielokrotnie ciemnoniebieskie wapienie z fauną korali i brachiopodów oraz ciemne łupki z otoczakami z fauną małżów (W. G o e t e l 1917). Wapienie koralowe powstałe w spokojniejszych w a­

runkach reprezentują fację karpacką, gdy łupki z m ateriałem niesionym z lądu w chwilach jakiegoś niepokoju charakteryzują fację szwabską.

W Chybiu na południe od T atr w ystępuje facja głębsza (kesseńska), która charakteryzuje płaszczowinę choczańską. Stam tąd pochodzi jedyny jak dotychczas am onit opisany przez A n d r u s o w a (1934). Najgłębszą fację reprezentują wapienie otwornicowe z Palenicy na wschodnich krańcach Tatr. Jednostka ta reprezentuje być może jakąś jednostkę wyższą od płaszczowiny reglowej dolnej T atr Bielskich.

JURA I KREDA SERII WIERCHOWEJ

Z początkiem liasu na obszar Kominów Tyłkowych wkracza morze.

Obszar Czerwonych Wierchów i Giewrontu stanowi wyspę wzniesioną po­

nad fale morza i ulegającą wietrzeniu. Wkraczające morze liasowe zastaje teren dość urozmaicony w w yniku fałdówań starokimeryjskich, stąd też utw ory liasowe leżą na różnych elementach — w Dolince Sm ytniej na noryku, w innych miejscach na w arstw ach tomanowskich, miejscami na środkowym triasie, a naw et na dolnym w erfenie ( K o t a ń s k i 1959 e).

Obszar Szerokiej Jaworzyńskiej, gdzie liasu brak, był — być może — w tym czasie wynurzony. W związku z bardzo zróżnicowanym podłożem i różnymi w arunkam i sedym entacyjnym i liasu oblicze stratygraficzne tego piętra jest bardzo urozmaicone. Nie zawsze um iem y przeprowadzić do­

kładną paralelizację poszczególnych poziomów ze względu na brak lub ubóstwo fauny. Stąd też obraz paleogeograficzny liasu wierchowego jest tylko przybliżony.

Najpełniejszy, a zarazem najpewniejszy profil z tego względu, że w różnych poziomach znaleziono tu faunę, ciągnie się od krzyża W. Pola ku Raptawickim Turniom. Leżą tam bezpośrednio na dolomitach noryku gruboziarniste piaskowce synem uru z fauną małżów, brachiopodów i be- lemnitów. Czarne wapienie wskazujące na pewne pogłębienie morza z fauną spiryferyn należą do lotaryngu. Facja piaszczysta utrzym uje się wyżej, dając tzw. piaskowce pisańskie. Ponad nimi leży bardzo zmienny kompleks wapieni krynoidowych, piaskowców i zlepieńców kwarcowo-

(18)

-dolomitowych świadczący o niespokojnych w arunkach osadzania i dzia­

łania prądów. Utwory te obejm ują prawdopodobnie górny lias, a może i bajos. Profile są niesłychanie zmienne w przekrojach naw et bardzo bli­

sko położonych, co utrudnia zupełnie paralelizację.

Bardzo interesujące dane tyczące się przebiegu transgresji liasu na starsze podłoże znajdujem y w pracy Zb. K o t a ń s k i e g o (1956), a osta­

tnio A. R a d w a ń s k i e g o (1959) na podstawie obserwacji w Dolinie Smytniej. Odsłania się tam bowiem faleza liasowego morza w ycięta w do­

lomitach noryku, u stóp której znajdują się duże bloki dochodzące do 1 m średnicy. Szybkie zanurzenie T atr spowodowało zasypanie falezy jak i zgromadzonego u jej stóp m ateriału klifowego. W czasie zalewu morza liasowego piaski przynoszone z lądu w nikały w szczeliny istniejące w ni­

żej leżących dolomitach, które powstały przez w ypłukanie już istniejących pęknięć. Powstały w ten sposób bardzo charakterystyczne żyły klastyczne wypełnione piaskiem, tnące w różnych kierunkach dolomity noryckie. Ich kształt wskazuje, że powstały one przez rozszerzenie diaklaz w ytw orzo­

nych w czasie ruchów starokim eryjskich po noryku, a przed liasem.

W m ateriale otoczakowym liasu w ystępują licznie okruchy dolomitów noryckich podziurawione przez skałotocze z grupy Potamilla, należącej do polychaetów. Otoczaki te nie były drążone w postaci obecnej, ale sta­

nowią fragm enty skał brzegu dziurawionych przez skałotocze. Jest rzeczą interesującą, że niektóre z jam ek wypełnione są ciemnym wapieniem przypom inającym retyk. Byłby to jedyny ślad w tym miejscu osadów tego piętra, które najwidoczniej uległo zniszczeniu przed transgresją lia- sową albo w jej trakcie.

Zupełnie inaczej kształtowały się w arunki sedym entacji w obszarze położonym bardziej na zachód, na terenie Doliny Chochołowskiej. Na te ­ renie tym nie ma widocznej przerw y między norykiem a liasem. Utwory liasowe wiążą się tam bezpośrednio z wapieniam i koralowo-ostrygo- wymi zawierającymi przew arstwienia piasku i czarnych łupków. Wa­

pienie te reprezentują może retyk, a może hettang. Lias rozw inięty jest tu odmiennie niż w Dolinie Kościeliskiej. W dolnej jego części obserwu­

jem y piaskowce, czasem zlepieńcowate, a wyżej wapienie czarne, czasem krynoidowe lub piaszczyste. Utw ory te w ykazują intensyw ne zjawiska sylifikacji, która odbyła się we wczesnych stadiach diagenezy. Część środ­

kowa liasu składa się z piaskowców wapnistych, a czasem zlepieńców.

Ogniwo górne rozwinięte jest w postaci różowych i białych wapieni kry- noidowych, przypominających wapienie bajosu z Czerwonych Wierchów.

Brak fauny uniemożliwia paralelizację tych odrębnych wykształceń (K o- t a ń s k i 1959 a).

Lias wierchowy w przeważnej części składa się z elementów detry- tycznych. Poważna ilość inw entarza otoczakowego pochodzi bezpośrednio ze skał podłoża. Należą tu głównie otoczaki wapieni i dolomitów środko­

wego i górnego triasu. Źródłem otoczaków kwarcowych będzie niew ątpli­

wie werfen, a częściowo kajper wierchowy. Obok tego znajdują się jed­

nak elem enty skał takich, których nie potrafim y wyprowadzić z miejsco­

wych utworów triasowych. Do nich należą okruchy i otoczaki skał w ul­

kanicznych i plutonicznych, które mogły zostać przyniesione z południa i następnie zostały wcielone do osadów liasowych. Swego czasu znalazłem duży otoczak łupku krystalicznego, którego pochodzenie tru d n o określić.

W sumie trudno podać obszar alim entacyjny m ateriału liasowego.

— 368 —

Cytaty

Powiązane dokumenty

własnych, zrozumiałam, czego wspinacz musi się nauczyć, jaki ro- dzaj doświadczenia cielesnego musi osiągnąć, by móc w ogóle za- cząć się wspinać i wykonywać zjazdy oraz

z pozostałych sylab odczytasz brakującą część pewnej ciekawej informacji, która została podana na dole ćwiczenia.. Nie trzeba zajmować się zwierzętami, same dadzą

Kaplica, która tam istniała — Tarnowo I - była obiektem małym i nie bardzo zapewne odpowiadała „mieszczanom tarnowskim”, stąd też kościół Tarnowo II, jak

Tym, co decyduje o przedmiotowości przedmiotu, jest stosunek do bytu w znaczeniu obszaru, do którego dany przedmiot się odnosi, niezależnie od tego, czy będzie

mał e stwa chrze cija skiego od jego &#34;wizji&#34; prezentowanej przez tych, którzy s wezwani do prze ywania tej istoty w konkretnej codzienno ci.. Próba nakre lenia

1 dolne skrzydło synklinalnego fałdu Organów, 2 górne skrzydło synklinalnego fałdu Organów wraz z rozwleczonym iałdem ,Małej Łąki, 3 dolne skrzydło

Występujący na południe od jednostki Ździarów strzęp utworów triasu środkowego w kontakcie tektonicznym z urgonem, ze względu na pozycję tych utworów

ne nie posiadające skrzydeł brzusznych, powstałe w procesie odkłucia. Poniżej fałdu Giewontu znajduje się rozwleczony fałd Małej Łąki powstały na drodze