• Nie Znaleziono Wyników

Temat: Dzieci Boga wprowadzają pokój. Prześladowani dla sprawiedliwości

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Temat: Dzieci Boga wprowadzają pokój. Prześladowani dla sprawiedliwości"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)

Temat: Dzieci Boga wprowadzają pokój. Prześladowani dla sprawiedliwości

Wprowadzenie

1. „Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi”

(Mt 5, 9).

Jan Paweł II w orędziu na światowy dzień pokoju 2 stycznia 2004 roku wołał: „jeszcze dziś pokój jest możliwy, a jeżeli jest możliwy, pokój jest również obowiązkiem”.

A dziś, kiedy czytamy lub słuchamy wiadomości w radiu lub telewizji ciągle słyszymy o prześladowaniach, wojnie i przemocy. Ciągle wybuchają nowe konflikty zbrojne, jeden naród atakuje drugi, kilka dni temu słyszeliśmy o ataku Korei Północnej na Koreę Południową. Od kilku lat jesteśmy światkami wojny która toczy się na bliskim wschodzie, na ziemi, po której dwa tysiące lat temu chodził Jezus głosząc zbliżające się Królestwo Boże.

W odpowiedzi Papież nawołuje do modlitwy o pokój na świecie. Przedstawiciele państw powołują zgromadzenia, których zadaniem jest zabieganie o pokój. Każdy z nas w swoim sercu pragnie pokoju, tymczasem tego pokoju ciągle nam brakuje.

„Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi”.

Zwróćmy najpierw uwagę na słowa, które wypowiada sam Jezus. Mówi błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, nie mówi „tworzący lub stwarzający” pokój. Mówi wyraźnie:

„wprowadzający pokój”. Chodzi o to, że pokój, o którym mówi Jezus w kazaniu na górze nie jest dziełem człowieka, lecz darem od Boga. Nigdy nie zbudujemy pokoju sami, wyłącznie ludzkimi wysiłkami. Prawdziwy pokój może, dać nam jedynie Bóg, naszym zadaniem jest wprowadzić go tam gdzie żyjemy, do naszego życia, naszych rodzin, zakładów pracy i naszych miast. Dopiero w tedy, kiedy pokój zagości w naszym sercu i w naszej rodzinie możliwy będzie pokój na całym świecie. Słuchając tych słów można się zastanawiać o jaki pokój chodzi Jezusowi i co trzeba zrobić żeby ten pokój stał się realny, obecny wśród nas?

Biblia mówi nam o pokoju na tysiące sposobów i w bardzo szerokim sensie. Pod pojęciem Biblijnego pokoju kryje się wszystko, co może nas uczynić szczęśliwymi z punktu widzenia duchowego i materialnego. I tak, pokojem jest odpoczynek, wyzwolenie, pełnia życia, oswobodzenie od grzechu, a także przebaczenie, które się daje i otrzymuje.

Znalezienie pokoju w naszym życiu zaczyna się od najprostszych rzeczy. Na początku należy z wdzięcznością zaakceptować i przyjąć nasze życie jako dar Boży i zamiast jedynie narzekać, cieszyć się prostymi, codziennymi sprawami. Bardzo często jest tak, że znalezienie pokoju we własnym życiu rozpoczyna się od dostrzegania dobra w rzeczach najprostszych.

Zacznijmy od pokoju w swoim życiu. Prawdziwy pokój rozpoczyna się od pokornej akceptacji siebie samych, takich jakich nas Bóg stworzył i jakich pragnie nas mieć. Nie osiągniemy pokoju serca opierając się jedynie na naszych wysiłkach, musi być oparty na miłości.

(2)

W ewangelii według św. Jana czytamy, że Jezus po zmartwychwstaniu mówi do swoich uczniów:

Pokój wam, i dodaje: „Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy są im odpuszczone, a którym zatrzymacie są im zatrzymane”.

Jezus pokój łączy z odpuszczeniem grzechów. Nie osiągniemy pokoju w swoim życiu, jeśli nasze sumienie będzie wyrzucało nam grzechy. Tak więc pokój z samym sobą oznacza czystość sumienia. Pojednanie i odpuszczenie grzechów stanowią warunek wszelkiego pokoju. Jeśli chcę, żeby we mnie był pokój to warunkiem jest – dać się uzdrowić Bogu, samemu zobaczyć swój grzech, słabość, swoje zranienia. Pokój jest owocem przebaczenia i pojednania jakie otrzymujemy w sakramencie pokuty i pojednania i które ofiarujemy naszym bliźnim.

Teraz przejdźmy na inny poziom: pokój z tymi, którzy są nam bliscy. Bardzo często tak się dzieje, że najprostszym i najpopularniejszym środkiem osiągnięcia tak zwanego pokoju jest zmiana okoliczności, to znaczy stworzenie takiej sytuacji, w której problem zniknąłby z naszego życia.

Można przecież wyobrazić sobie, że w imię uniknięcia nieustannie powtarzających się kłótni, małżonkowie kupują dwa samochody, zamieszkują w osobnych mieszkaniach i na wszelki wypadek osobno spędzają wakacje. Problem pozornie zostaje rozwiązany, ale każdy chyba czuje, że niedokładnie o takie rozwiązanie chodziło.

Są wprawdzie takie sytuacje, gdzie zmiana okoliczności może przynieść rozwiązanie konfliktu, jednak czasem trzeba stawić czoła problemom i próbować je rozwiązać przez rozmowę, wysłuchanie drugiej osoby, próbę zrozumienia bez osądzania, oskarżania, tak by znaleźć właściwe rozwiązanie problemu. W takich sytuacjach powinniśmy pamiętać o tym, że

„przebaczenie” w Bożej logice przewyższa „mieć zawsze rację”.

Żyć w pokoju z bliźnimi to akceptowanie innych takich jakimi są, a nie jakimi powinni być według naszych upodobań, poczynając od naszych najbliższych: rodziców, braci, sióstr czy sąsiadów i kolegów ze szkoły. Budowanie pokoju z bliźnimi polega również na tym, by o innych mówić dobrze, zauważając dobre strony bliźniego, nie obgadując i nie oczerniając go.

Pozostało nam rozważyć jeszcze jeden rodzaj pokoju, mianowicie chodzi o pokój światowy.

Nasza epoka, bardziej niż kiedykolwiek troszczy się o to, by ustały wojny i prześladowania i angażuje w to wiele służb. Ideę pokoju wyraża się wszędzie, często przez spektakularne manifestacje jak również w cichości naszych serc. Jednakże widzimy, że nasze starania nie przynoszą oczekiwanych efektów, ponieważ od końca II wojny światowej ciągle gdzieś wybuchają nowe konflikty zbrojne. Mimo niepowodzeń chrześcijanie i wszyscy ludzie dobrej woli winni nieustannie o pokój zabiegać. Pokoju nie tworzy się przez miłe życzenia na święta, odrobinę poezji czy puste slogany głoszone gdzie popadnie.

Pismo Święte uczy nas, że rzeczywisty i trwały pokój jest możliwy w Królestwie Bożym, tylko poprzez poznanie Księcia Pokoju czyli Jezusa Chrystusa. To Chrystus umierając na krzyżu pojednał wszystkie narody i uczynił je jednym ludem. To w Królestwie Bożym połączą się wszystkie ludy, wszystkie rasy i wszystkie języki. Dlatego każdy z nas, winien urzeczywistniać naukę Chrystusa w swoim życiu i w ten sposób wprowadzać pokój na świecie.

(3)

2. „Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie” (Mt 5, 10).

17 Miejcie się na baczności przed ludźmi! Będą was wydawać sądom i w swych synagogach będą was biczować. 18 Nawet przed namiestników i królów będą was wodzić z mego powodu, na świadectwo im i poganom. 19 Kiedy was wydadzą, nie martwcie się o to, jak ani co macie mówić.

W owej bowiem godzinie będzie wam poddane, co macie mówić, 20 gdyż nie wy będziecie mówili, lecz Duch Ojca waszego będzie mówił przez was. 21 Brat wyda brata na śmierć i ojciec syna;

dzieci powstaną przeciw rodzicom i o śmierć ich przyprawią. 22 Będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mego imienia. Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony. 23 Gdy was prześladować będą w tym mieście, uciekajcie do innego. Zaprawdę, powiadam wam: Nie zdążycie obejść miast Izraela, nim przyjdzie Syn Człowieczy. Mt 10, 17-23

Według ostatnich doniesień chrześcijańskiej organizacji o nazwie: „Pomoc Kościołowi w Potrzebie” już w ponad 70 krajach na świecie dochodzi do prześladowań chrześcijan. Chyba jedynie sam Pan Bóg wie ile osób w ciągu historii chrześcijaństwa straciło życie, bądź doznawało różnych form dyskryminacji ze względu na przynależność do Chrystusa. I wydawałoby się, że sytuacja, w której człowiek oddaje życie za wiarę to już odległa przeszłość pierwszych wieków chrześcijaństwa. Jednak rzeczywistość jest zupełnie inna. Okazuje się bowiem, że nigdy wcześniej w historii ludzkości nie zginęło tylu chrześcijan co w XX wieku.

W XXI wieku co roku ginie 170 tysięcy naszych sióstr i braci w wierze. Jest to nie do wyobrażenia, ale co trzy minuty ginie jeden chrześcijanin. Stając wobec takich liczb, szczególnie u nas w Polsce, gdzie nie doświadczamy tego rodzaju prześladowań, można sobie pomyśleć: przecież to niemożliwe. Gdyby tak było to prasa, media krzyczałyby na ten temat, a przecież tak się nie dzieje. Spróbujmy jednak, chociażby wpisać w Internecie hasło: „prześladowanie Kościoła”, okaże się, że pod tą liczbą 170 tysięcy znajdują się konkretne osoby, rodziny, które oddały swoje życie w prześladowaniach za wiarę.

Szacuje się również, że ok. 350 mln osób wierzących – chrześcijan, jest poddawanych różnym formom dyskryminacji, które nie ranią fizycznie, ale ranią ludzkie serce. Należy tu wymienić osoby, które są obiektem drwin z powodu swojej wierności wierze, moralności chrześcijańskiej.

Są to również te osoby, które nie znajdują powszechnego uznania swoich zasług, np. w administracji publicznej, tylko dlatego, że są chrześcijanami. Czy też o tych wszystkich, którzy nie mogą zrobić kariery zawodowej, ponieważ nie chcą postępować nieuczciwie i niemoralnie.

Przykładem takiej sytuacji są chociażby Lekarze oraz personel medyczny nie zgadzający się na wykonanie aborcji.

Tego rodzaju przejawy dyskryminacji ze względu na wyznawaną wiarą są nam już znacznie bliższe. Spróbujmy bowiem w autobusie czy w pociągu na początku podróży przeżegnać się, spróbujmy uczynić znak krzyża przechodząc w grupie ludzi obok kościoła czy kapliczki. Zwróćmy uwagę, że niekiedy w takiej sytuacji spotkamy się ze zdziwieniem, niezrozumieniem, a niejednokrotnie i z pogardą.

Osoby, które żyje wiarą na co dzień niejednokrotnie mogą usłyszeć słowa: ale pobożniś, moherowy beret, konserwatysta i to tylko dlatego, że po prostu chcą żyć tak jak Pan Bóg przykazał. I co najciekawsze, w niedzielę zarówno jedni jak i drudzy usiądą w Kościele w tej

(4)

samej ławce. Bo przecież w niedzielę do Kościoła trzeba chodzić, bo wszyscy chodzą, moja babcia, mój ojciec, sąsiedzi, więc ja też muszę. A żyć wiarą na co dzień to już zupełnie co innego.

W tym miejscu rodzi się pytanie: dlaczego osoby, które żyją wiarą, które są świadkami Jezusa słowem i czynem, dlaczego w codziennym życiu doświadczają tych form prześladowań, o których mówiliśmy wcześniej? Odpowiedzi na to pytanie udzielił sam Pan Jezus, mówiąc:

„Sługa nie jest większy od swego pana. Jeżeli Mnie prześladowali, to i was będą prześladować.

Jeżeli moje słowo zachowali, to i wasze będą zachowywać. Ale to wszystko wam będą czynić z powodu mego imienia, bo nie znają Tego, który Mnie posłał” (J 15, 18-21).

Przyczyną sprzeciwu świata wobec ludzi żyjących wiarą jest to, że świat nie poznał, nie uwierzył i nie przyjął Boga, jak więc może uwierzyć w uczniów Chrystusa? W otaczającym nas świecie człowiek coraz bardziej stawia siebie na miejscu Boga. Żyje wręcz tak jakby Boga nie było. A kierunek jego postępowaniu nadaje, jakże modne dzisiaj słowo – wolność, tyle tylko, że błędnie rozumiana jako samowola – rób co chcesz, bez żadnych ograniczeń. Człowiek nie chce uznać nikogo kto by go przekraczał, nie chce mieć żadnej innej miary, do której musiałby się stosować.

Świat nie chce się pozbawić swojej samowoli, dlatego dochodzi do prześladowań uczniów Chrystusa.

Osoby bowiem, które na co dzień żyją wiarą ukazują drugim prawdę. Prawdę o tym, że człowiek pochodzi od Boga, został stworzony na obraz i podobieństwo Boże i dlatego do Boga zmierza.

Ta prawda jest dla niektórych trudna, bowiem zmusza do stanięcia po stronie Boga, Kościoła, moralności lub po przeciwnej stronie, gdzie jest kłamstwo, półprawda pozór. Prawda, która wypływa ze świadectwa życia ludzi wierzących dotyka najskrytszych zakamarków duszy, budzi sumienie, prowokuje do podejmowania decyzji i wyborów, często trudnych i bolesnych.

Świadectwo życia głosicieli takiej prawdy jest lustrem, które obnaża duchową biedę ludzi którzy odrzucili Boga. Gdy lustro obnaża bylejakość człowieka, trzeba się poprawić lub rozbić lustro.

Ludzie by ocalić dobre mniemanie o sobie, przeważnie wybierają druga możliwość, chcą rozbić lustro.

Chrystus przez dwa tysiące lat był kochany i nienawidzony. I tak prawdopodobnie będzie do końca dziejów. Oznacza to, że do końca świat będą ludzie starający się żyć zgodnie z tym czego nauczał Pan Jezus i jednocześnie będą ludzie walczący z Chrystusem, Kościołem, prześladujący tych wszystkich którzy będą prawdziwie wierzyć. Jednak ta perspektywa nie powinna nas zniechęcać w dawaniu świadectwa o naszej wierze, bo tylko wtedy gdy będziemy świadkami Jezusa Chrystusa, będziemy również tymi lustrami, w których drugi człowiek będzie mógł dostrzec Prawdę o sobie i się nawrócić. Niejednokrotnie bycie świadkiem wiary będzie się wiązało z odrzuceniem, upokorzeniem a niekiedy i cierpieniem. Ale mimo to trzeba nam wytrwać w wierze, bowiem Pan Jezus wyraźnie powiedział: „Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie”.

Naszą nagrodą za poniesione cierpienie dla wiary nie będzie dostatnie życie tu na ziemi, przez 70, 80 lat, ale będzie nią życie wieczne w królestwie niebieskim. Nasze ziemskie życie jest tak krótkie jak odległość między tą amboną a drzwiami wejściowymi do bazyliki. Gdy otworzymy te drzwi rozpościera się przed nami niewyobrażalna przestrzeń i tylko od nas zależy czy na tym

(5)

krótkim odcinku ziemskiego życia będziemy chcieli trochę się potrudzić, aby później mieć udział w wiecznej szczęśliwości, czy też na odwrót.

„Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie”, to ósme, ostatnie spośród błogosławieństw wypowiedzianych przez Pana Jezusa. Błogosławieństw, które wlewają nadzieję i siły, podnoszą na duchu cierpiących, chorych, prześladowanych i wszystkich pozbawionych praw. To błogosławieństwa, w których każdy z nas może siebie odnaleźć. Jezus w błogosławieństwach mówi o tym, czego się boimy i czego próbujemy w życiu uniknąć. Tak jakby chciał nam powiedzieć: człowieku spójrz na siebie!

Przyznaj się do swojej biedy duchowej, do zniewoleń, do tego kim jesteś w rzeczywistości, bowiem gdy przyznasz się do tego zobaczysz jak wielkich rzeczy w tobie dokonam.

W błogosławieństwach Pan Jezus ukazuje nam Bożą logikę, usiłuje wskazać nam inny niż materialny punkt odniesienia naszego codziennego postępowania. Współczesny świat wykreował własne błogosławieństwa: błogosławieni bogaci, bo mogą sobie na wszystko pozwolić, błogosławieni, którzy nikomu nic nie zawdzięczają, błogosławieni, którzy są w stanie nawet wyrzec się wiary, byleby tylko oszczędzić sobie cierpień.

Notatka

1. Pokój serca jest darem Ducha Świętego, który otrzymują ci, którzy mają czyste sumienie i o którego czystość nieustanie się zmagają.

2. ZADANIE Wyszukaj i wypisz nazwiska przynajmniej 3 męczenników XX - XXI wieku.

Cytaty

Powiązane dokumenty

 Jezus obiecuje, że sam stanie się Chlebem, który daje życie wieczne..  Jezus uczy nas również szacunku do chleba oraz zachęca dzielenia się z

10 Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.’’Mt5, 1-10.. Wybierz 2 spośród 8 błogosławieństw,

Doświadczenie radości jest udziałem tych, którzy są na tyle dojrzali i szczęśliwi, że nie skupiają się na dążeniu do radości, lecz na dążeniu do.

W odpowiedzi na wystąpienie Rzecznika Praw Dziecka, z 30 marca 2016 roku (DL-I- 072—3/16/5) Ministerstwo Sprawiedliwości uznało, iż postulat uregulowania

W procesach sądowych nieletnich udział obrońcy z urzędu powinien być obligatoryjny, zaś obrońcom nieletnich potrzebne są szkolenia dot.. specyfiki tych postępowań – to wnioski

Niektórzy z nich dzielili się osobiście swoją historią, jak Paweł, którego Jezus wyprowadził z pułapki narkotyków i zniszczonych więzi rodzinnych, Jacek, który zaufał

Należy także podkreślić, że niezawisły i niezależny sąd jest zapewne najlepszym arbitrem mogącym zapewnić równowagę dwóch konkurujących wartości: potrzeby

[r]