• Nie Znaleziono Wyników

Adwokatura i nerwy

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Adwokatura i nerwy"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)

O. J.

Adwokatura i nerwy

Palestra 2/10-11(11), 60-63

1958

(2)

A d w o k a tu ra i nerwy

A dw okatura stanow i bardzo pow ażną część środow iska praw niczego w Polsce. Dobrze byłoby zatem , gdyby na łam ach pism praw nospołecz- nych pojaw iały się a rty k u ły pośw ięcone problem atyce adw okatury. J e s t źle, jeśli a rty k u ły tak ie po jaw iają się rzadko. J e st bardzo źle, jeśli ty m rzadkim a rty k u łem jest e n u n cjacja p. E lżbiety W itkow skiej pt. „Adw o­ k a tu ra czeka na G odota” („P raw o i Ż ycie” n r 14/58). Co m ożna pow ie­ dzieć o ty m a rty k u le?

Z nakom itą jego część stanow ią w y b ra n e pracow icie cytaty z różnych arty k u łó w „ P a le s try ” tra k tu ją c e o różnych n iedostatkach i niedom ogach adw okatury. C y ta ty oczywiście podano w fo rm ie „czy stej”, tzn. sta ra n n ie w yp rep aro w an e z kontekstów . M iało to więc być coś w rodzaju (krótkiej antologii błędów i w ypaczeń naszej p alestry . Cóż dziwnego, że obraz tej insty tu cji, ja k i u zy sk u je tzw . szary czytelnik, je s t czarny jak diabelski inkaust. Gdybyż jed n a k na ty m ty lk o A u to rk a poprzestała! Można by jej było zarzucić w ted y jed nostronność, nie odm aw iając pilności, i nie byłoby żadnych szczególnych pow odów do polem iki. Gdybyż!

W edług znanej d efinicji m yśl — to przerw a m iędzy cytatam i. W a r ty ­ k u le „A d w o k atu ra czeka n a G odota” p rze rw je s t niew iele, ale zaw ierają one kilka m yśli o ty le oryginalnych, że tru d n o pozostawić je bez odpo­ wiedzi.

Polem ika tak a nie je s t zresztą łatw a. Bo tam , gdzie w a rty k u le kończy się owa w szechobecna cy tatitis, a zaczyna te k st w łasny, w praw ne pióro A utorki zdradzh w łaściw ości pędzla C laude M oneta: k o n tu ry zdań są z a ta rte , sądy niejasn e, m yśl m glista...

Do kogo np. A u to rk a k ie ru je swe p re te n sje o opłakany stan adw oka­ tu ry , gdzież źródło złego? C zytając „A dw okaturę czekającą na G odota’* w pew nym m om encie m ożem y sądzić, że w szystkiem u w inni są bliżej nieokreśleni „w ujow ie ad w okaccy”, o k tó ry ch dow iadujem y się, że „nasi

(3)

Nr 10— 11 A D W O K A T U R A I N E R W Y 61

adw okaccy w ujow ie ciągle jeszcze raczej n a p e łn iają szklanki «fructovi- tem », niż zespoły now ą tre śc ią .” M ożna się więc domyślać, że ci „w u­ jo w ie” to coś w ro d zaju złośliw ych chochlików sabotujących budow nictw o socjalistyczne w adw okaturze.

K ilkadziesiąt w ierszy dalej w spółw inow ajcą okazuje się jak gdyby R e­ dakcja „ P a le s try ” , k tó re j za k arę najw idoczniej A u torka grozi bojkotem . A le zdaje się, że tak nap raw d ę, to w a rty k u le chodzi o „podsum ow a­ n ie ” działalności now ych w ładz sam orządu adwokackiego. W yraźnie się o ty m nie pisze, bo to je s t „podsum ow anie” w y konane w edług reguł, któ re dziś m ożna już określić jako klasyczne.

Oto w e w stępie w śród skom plikow anych fig ur stylistycznych z n a jd u ­ jem y d w a zdania istotne: „Nowe, pochodzące z w yborów w ładze adw o­ kackie działają od 1956 r., a więc już dwa lata. J e st to okres dostatecznie długi, by coś w ad w o katurze zmienić; nie idzie tu oczywiście o zm iany u jęte w sp raw ozdaniach, ale o zm iany faktyczne, odczuw alne dla adw oka­ ta w jego codziennym życiu.” I dalej, przeglądając swój term in a rz adw okacki, A u to rk a stw ierdza, że nic się nie zmieniło, bo je s t w nim dziś tak samo p usto, ja k przed dw cm a laty. Potem zestaw ia się w spo­ m n ian y ju ż w ykaz grzechów p alestranck ich , w szystkich przecież z pustego term in a rz a rodem . A w końcu A utork a w ysuw a p a rę postulatów , k tó re g dyby się je zrealizow ało, uczyniłyby zaw ód adw okacki m lekiem i m iodem płynącym , ale tego sam orząd ad w o k atu ry z nie znanych bliżej przyczyn nie realizuje.

Nie zorientow any w spraw ach adw o k atury czytelnik (a przecież w ięk­ szość czytelników „ P raw a i Ż ycia” to chyba nieadw okaci) odnieść m usi z tak skonstru o w aneg o a rty k u łu zupełnie jednoznaczne sugestie o roli „now ych, pochodzących z w yborów w ładz adw okackich”. W istocie, jest to ta w łaśnie rola, jak a w znanej b ajce K rasickiego przypadła kogutow i, k tó ry pianiem „deszcz sprow adził”.

E fek t te n osiąga A u to rk a a rty k u łu za pomocą przynajm niej trzech chw ytów ery stycznych, k tó ry c h do rzędu godziw ych m etod 'k rytyk i zali­ czyć nie można.

M ożna oczywiście za jedyne k ry te riu m zm ian w adw okaturze uznać w łasny term in a rz i na tej podstaw ie tw ierdzić, że nic się nie zmieniło. Będzie to sąd z pew nością n a d e r subiektyw ny, ale poza tym nic więcej nie m ożna by m u zarzucić. Jeśli jedn ak — ta k jak to czyni A utorka — o p u stk i w te rm in a rz u oskarża się rad y adw okackie, to jest to już po p ro­ stu zw ykła dem agogia. G dyby dzisiaj w e Władzach sam orządu adw oka­ tu ry zasiedli nie zw ykli śm iertelnicy, ale święci pańscy, to też jeszcze

(4)

6 2 A D W O K A T U R A I N E R W Y j\fr 10__ 11

w zw iązku z tym obroty p. W itkow skiej ani niczyje inne nie w zrosłyby n aw et o 10 złotych.

A u to rk a w ysuw a bardzo p ro sty p ro je k t zlikw idow ania m aterialn y ch bolączek ad w o k atu ry . Ż ąda odebrania spraw „ rek in o m ” i obdzielenia nimi adw ok atów gorzej zarab iający ch. Jed n o jest w tym projekcie słuszne: z „rek in izm em ” i pocho d n y m i zjaw iskam i trzeb a walczyć na pew no z dużą energią i bezw zględnością. T rzeba walczyć, bo to je st sp raw a po­ ziom u zawodowego i oblicza m oralnego ad w o katury. Ale problem u p a u ­ p ery zacji p a le stry przez „p arcelację” rekinów się nie załatw i. O w iele ich za m ało, a zarab iający ch poniżej m inim um życiowego adw okatów zbyt w ielu. Na rozw iązanie problem u „pustego te rm in a rz a ” nie m a dziś żadnego cudow nego p an aceu m ze sku tkiem „od zaraz”. Nie przez p seu- do rad y k aln e frazesy, ale jed y n ie w drodze konsekw entnej realizacji d łu ­ gofalowego plan u d opływ u do ad w o k atu ry k adrow ej. O tym w szystkim m ożna się dowiedzieć m .i. i z a rty k u łó w „ P a le s try ”, k tóre A utork a tak obficie cytuje; m ożna, pod w aru nk iem jednak, że się w nich szuka w y ­ jaśn ien ia zagadnień, a nie wyłącznie potrzebnych cytatów .

Są w reszcie w om aw ianym arty k u le i takie postulaty, które choć nie stanow ią pom ysłów oryginalnych, nie są je d n a k pozbaw ione słuszności, ja k np. p ro je k t zak reślenia osobom w pisanym na listy adw okatów bez w yższego w ykształcenia praw niczego te rm in u obowiązkowego u zupełnie­ nia stu diów pod san k cją skreślenia z listy. W ydaje się, że je s t to b ard zo słuszny w niosek, ale n ie w iadom o, dlaczego A u to rka m a p rete n sje do rad adw okackich, że go doty ch czas nie zrealizow ały. Te p re te n sje są bardzo źle skierow ane. P rzecież żadna choćby n ajb ard ziej uroczyście podjęta uchw ała jakiegokolw iek o rg an u sam orządu adw okackiego nie może niko­ go pozbaw ić p raw n a b y ty c h z ustaw y, i tak w łaśnie m a się spraw a z art. 46 u staw y o u s tro ju a d w o k a tu ry w daw nym jej brzm ieniu. Nie trzeba i nie- w a rto szerzej tego uzasadniać, bo to są rzeczy z elem en tarza praw niczego. Skąd więc ta pom yłka w adresie?

W reszcie spraw a ostatn ia, bodaj n ajb ard ziej p rzy kra. A rty k uł w y ra ź n ie p re te n d u je do całościow ej oceny sytuacji p anującej w adw okaturze. W istocie je d n a k rozw ażania A utorki obracają się stale wokół jednego ty lk o zagadnienia: w ysokości zarobków . I czy telnik a rty k u łu kończy jego le k tu rę z p rzek o nan iem , że w szystko, o co n ap raw d ę w tej ad w okaturze chodzi, to jed y nie sp raw a „ fo rsy ”. Bardzo złą usługę adw okatom i adw o­ k a tu rz e oddał ten a rty k u ł. W iem oczywiście, że A u to rk a wcale ta k n ie m yślała, że jej się ty lk o ta k napisało w zdenerw ow aniu, że się przejęła

(5)

N r 10— 11 A D W O K A T U R A I N E R W Y 631

tem atem . J e s t to rzecz ludzka. A d w o k atura je s t jed n a k zaw odem w y m a ­ gającym panow ania n a d nerw am i. I to n ie ty lk o na sali sądow ej. Czasem i p rzy pisaniu a rty k u łu dobrze je s t p am iętać np. o p rz y k ry c h sk u tk a c h gestu C alp u m i, k tó ra też zapew ne działała w zdenerw ow aniu.

W zdenerw ow aniu A u to rk a ogłasza coś w ro d zaju u ltim atu m . Je śli je j w nioski n ie będą p rzy ję te , przyłączy się do „ re k in ó w ”, a ponadto — n ie w iadom o już dlaczego — p rze stan ie czytać „Padestrę”. W tak im sa m y m zw iązku ze sp raw ą i z ty m sam ym pow odzeniem m ożna p rzestać czy ście zęby lu b chodzić do fry z jera . A le n ajlep iej przestać pisać a rty k u ły t a k ie ja k „A dw o katu ra czeka na G odota”.

Cytaty

Powiązane dokumenty

ny ustroju w Polsce, w sytuacji, gdy w socjologii św iatow ej od kilkunastu lat zw iększa się liczba zw olenników tezy o zanikaniu struktury klasow ej (choć

W obwodzie nie występuje opór elektryczny, zatem cał- kowita energia elektromagnetyczna obwodu jest zachowana, gdy energia przekazywana jest tam i z powrotem między polem elek-

niczych pytań, które z powiązań tych wynikają, m.in. na jakie elementy składowe procesów rozwojowych wpływa system oświaty oraz jakie są mechanizmy jego oddziaływania; czy

Ochrona praw człowieka w systemie Rady Europy: Europejska Konwencja Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu;.

0 ‘Connor obejrzał się bezradnie, ja k dziecko:*. ruszał za półtorej

Konsekwencje upadków postrzegane poprzez pryzmat (i) wyłącznie symptomów: złama- nia bioder, bliższego końca kości udowej oraz inne złamania i urazy; (ii) symptomów i interakcji

•• Dalej znajduje się krótki kanał rany, rozszerzający się w Dalej znajduje się krótki kanał rany, rozszerzający się w kierunku przemieszczania się pocisku, o

Głównym założeniem było sprawdzenie czy zeolity naturalne oraz syntetyczne glinokrzemiany typu MSU mogą być stosowane do zatrzymywania lotnych aromatów i otrzymywania układów