• Nie Znaleziono Wyników

Przyczynki do dziejów księgozbioru kolegiaty kieleckiej w średniowieczu i okresie wczesnonowożytnym

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Przyczynki do dziejów księgozbioru kolegiaty kieleckiej w średniowieczu i okresie wczesnonowożytnym"

Copied!
28
0
0

Pełen tekst

(1)

R. LVI–LVII 2006–2007

PIOTR KARDYŚ

PRZYCZYNKI DO DZIEJÓW KSIĘGOZBIORU KOLEGIATY KIELECKIEJ W ŚREDNIOWIECZU I OKRESIE

WCZESNONOWOŻYTNYM

Początki kolegiaty i kapituły kieleckiej dość zgodnie datowane są przez historyków na mniej więcej 1171 rok, a jako fundatora wymienia się biskupa krakowskiego Gedkę1. Kapituła kolegiacka w Kielcach nie doczekała się dotąd opracowania monograficzne- go, aczkolwiek jako wstępny zarys można traktować studium autorstwa B. Kumora zamieszczone w 3. tomie Dziejów diecezji krakowskiej2.

Odnośnie do księgozbioru znajdującego się przy kolegiacie kieleckiej w średnio- wieczu możemy wymienić wypisy źródłowe opublikowane w Pomnikach Dziejowych Polski3, jedno opracowanie mające charakter źródłowy, autorstwa J. Wolnego4, a dla

1 J. S z y m a ń s k i, Kanonicy świeccy narzędziem feudalnej organizacji włości kieleckiej na przełomie XII i XIII wieku, „Rocznik Muzeum Świętokrzyskiego” 3, 1966, s. 309–310; T. L a l i k, Początki kapituły wiślickiej na tle kształtowania się kolegiat polskich XII wieku, [w:] Odkrycia w Wiślicy, Warszawa 1963, s. 189; J.L. A d a m c z y k, Wzgórze zamkowe w Kielcach, Kielce 1991, s. 14. Dyskusję zbiera B. K u m o r, Dzieje diecezji krakowskiej do roku 1795, t. 3, Kraków 2000, s. 133–134.

2 Tamże, s. 133–173.

3 E codicibus Kielcensibus, wyd. W. K ę t r z y ń s k i, [w:] Monumenta Poloniae Historica (dalej: MPH), wyd. A. B i e l o w s k i, t. 5, Lwów, 1888, s. 997–1002. Wydawcę nie interesowały one w całości, dlatego nie omawiał ich zawartości, lecz wybrał najciekawsze według niego informacje (o należnościach dziesięcin- nych oraz list Łukasza z Koźmina do biskupa Wojciecha Jastrzębca).

4 J. W o l n y, Inventaire des manuscrits théologiques médiévaux de la Bibliothèque du Chapitre à Kiel- ce, „Medievalia Philosophica Polonorum” 16, 1971, s. 43–85. Dwa fragmenty opublikowane w MPH, t. 5, s. 997–1002, pochodzą z rękopisów nr 13 i 27 w inwentarzu Wolnego. Kilka zdań (na podstawie MPH, t. 5, s. 997–1002) na temat księgozbioru kolegiaty kieleckiej zamieściły w swojej pracy M. H o r - n o w s k a, H. Z d z i t o w i e c k a - J a s i e ń s k a, Zbiory rękopiśmienne w Polsce średniowiecznej, War- szawa 1947, s. 304, oraz E. P o t k o w s k i, Książka rękopiśmienna w kulturze Polski średniowiecznej, Warszawa 1984, s. 91–92, 97, 208.

(2)

końca XVI wieku krótką charakterystykę księgozbioru na podstawie wizytacji radzi- wiłłowskiej5.

Pamiętając o znaczeniu kulturalnym środowisk kanonickich w średniowiecznej Polsce6 oraz o wczesnej metryce kapituły kieleckiej – w Małopolsce za wcześniejsze, poza Krakowem, uznaje się jedynie sandomierską i wiślicką – warto spróbować opra- cować dostępny, chociaż rozproszony, materiał źródłowy i przynajmniej w formie przy- czynkarskiej wzbogacić naszą wiedzę o księgozbiorze tejże instytucji.

Nasze rozważania rozpoczniemy od próby odpowiedzi na pytanie o najstarszy księgo- zbiór kapitulny, którego początki niewątpliwie należy wiązać z fundacją Gedki i w jego osobie upatrywać darczyńcy podstawowych ksiąg liturgicznych, niezbędnych do sprawo- wania kultu bożego. Fundator, w tym przypadku biskup krakowski7, musiał uposażyć po- wstającą kolegiatę mszałem, być może brewiarzem, agendą, antyfonarzem lub graduałem.

Mogło tak być, pod warunkiem że budowę zakończono około 1180 roku, jak przyjmuje późna tradycja miejscowego środowiska kanonickiego spisana w XVIII wieku, w księ- dze kolegiaty kieleckiej8. Natomiast jeśli pójdziemy za hipotezą m.in. J. Szymańskiego, przenoszącą zakończenie budowy i reorganizację kapituły na 1213 rok9, za fundatora niezbędnych kodeksów liturgicznych będziemy musieli uznać Wincentego Kadłubka10. W naszych rozważaniach nie możemy pomijać Iwona Odrowąża, a to z dwóch powo- dów. Mianowicie był on realizatorem programu reformy życia kanonickiego i był oso- bą studiującą za granicą, co mogło mieć wpływ na wyposażenie kapituł kolegiackich

5 B. K u m o r, Dzieje diecezji krakowskiej..., s. 167–170.

6 Zob. A. R a d z i m i ń s k i, Stan i potrzeby badań nad duchowieństwem katedralnym i kolegiackim w Polsce średniowiecznej, „Nasza Przeszłość” 90, 1998, s. 35–56; Duchowieństwo kapitulne w Polsce średniowiecznej i wczesnonowożytnej. Studia nad pochodzeniem i funkcjonowaniem elity kościelnej, pod red. t e g o ż, Toruń 2000. Dla Małopolski wciąż aktualna pozostaje praca J. S z y m a ń s k i e g o, Kanonikat świecki w Małopolsce od końca XI do połowy XIII wieku, Lublin 1995.

7 Katalogi biskupów krakowskich, wyd. J. Szymański, Redakcja III, [w:] MPH. Nova series (dalej:

MPH ns.), t. 10, cz. 2, wyd. t e n ż e, Warszawa 1974, s. 47–48: „Gedeon alias Gedko […] episcopum Cracoviensem […] fundavit ecclesiam collegiatam in Kelcia de mensa episcopali”. Podobnie Redakcja IV, s. 57. Redakcja V znacznie obszerniej, s. 89: „Iste Gedeon fundavit ecclesiam Collegiatam Kielcensem de mensa episcopali, proventus largos in villis in decimis largiens, quatuorque prelatos videlicet Prepositum, Decanum, Custodem et Scolasticum et sex Canonicos et decem Vicarios ea constituit, ipsam a primus fundamentis inicians pulcerrimo opere quadratorum lapidum consumavit”. Zob. R. G r o d e c k i, Gedko, [w:] Polski słownik biograficzny (dalej: PSB), t. 7, Kraków 1948–1958, s. 366–367. K.R. Prokop, Poczet biskupów krakowskich, Kraków 1999, s. 42–45, dopuszcza możliwość, iż Pełka (1186–1207) kontynuował fundację z czasów Gedki.

8 T. W r ó b e l, Osiemsetlecie fundacji bpa Gedeona w Kielcach, „Kielecki Przegląd Diecezjalny” (da- lej: KPD) 47, 1971, nr 5, s. 197.

9 J. Z d a n o w s k i, Kościół katedralny Najświętszej Marii Panny w Kielcach, Kielce 1930, s. 6; J. S z y - m a ń s k i, Kanonicy, s. 315.

10 Katalog Jana Długosza, [w:] MPH ns. t . 10, cz. 2, s. 163, czytamy, że Wincenty kościół kielecki fun- dasse et dotasse. K.R. P r o k o p, Poczet biskupów, s. 51, opowiada się za reformą kolegium kanonickiego w Kielcach za rządów Wincentego.

(3)

w księgi11. Przypuszczenia takie zdaje się potwierdzać fakt, iż w przypadku Polski aż do początku XIII wieku księgi liturgiczne przywożono z krajów zachodnich i dopiero od XIII wieku rozpoczęto na dużą skalę produkcję tych ksiąg, a do największych ośrodków należał m.in. Kraków, dlatego bez względu na osobę fundatora proweniencja pierwszych kodeksów kieleckich była z pewnością krakowska. Dodatkowych argumentów za takową hipotezą dostarczają biogramy biskupów z tego okresu, w których autorzy podkreślają prowadzoną przez pasterzy diecezji bogatą działalność fundacyjną, która musiała również przejawiać się w wyposażaniu fundowanych kościołów w księgi liturgiczne12.

Z okresu wizytacji radziwiłłowskiej posiadamy informacje o znajdujących się przy kolegiacie księgach, m.in. były to: mszał pergaminowy starodawny, dwa starodaw- ne brewiarze pergaminowe i starodawna agenda pergaminowa13. Nie ma oczywiście pewności, że można je odnieść do końca XII lub początku XIII wieku, ale skoro inne, również pergaminowe, określono jako stare, to wydaje się, iż ich powstanie można wią- zać przynajmniej z XIII/XIV wiekiem14. Jednym z wymienionych w 1598 roku ko- deksów pergaminowych był z całą pewnością antyfonarz darowany kolegiacie w 1372 roku przez Mikołaja Golvikonis, kustosza krakowskiego i kanonika kieleckiego15.

11 J. S z y m a ń s k i, Biskupstwa polskie w wiekach średnich. Organizacja i funkcje, [w:] Kościół w Pol- sce, t. 1, Średniowiecze, pod. red. J. K ł o c z o w s k i e g o, Kraków 1968, s. 199–204. O „obfitej” działalno- ści fundacyjnej Iwona pisał R. G r o d e c k i, Iwo Odrowąż, [w:] PSB, t. 10, Wrocław–Warszawa–Kraków 1962–1964, s. 190. Zob. też Z. K o z ł o w s k a - B u d k o w a, Rezygnacje biskupów krakowskich Wincentego i Iwona, „Nasza Przeszłość” 33, 1970, s. 41–44.

12 Zob. M. G ę b a r o w i c z, Aleksander z Malonne, [w:] PSB, t. 1–2, Kraków 1935, s. 65–66; R. G r o - d e c k i, Gedko, s. 366–367; t e n ż e, Iwo Odrowąż, s. 190; Z. B u d k o w a, Jan (Janik), [w:] tamże, t. 10, s. 428–430; Z. K o z ł o w s k a - B u d k o w a, Maur, [w:] tamże, t. 20, Wrocław–Warszawa–Kraków–Gdańsk 1975, s. 261–262; J. M i t k o w s k i i S. T r a w k o w s k i, Pełka, [w:] tamże, t. 25, Wrocław–Warszawa–Kra- ków–Gdańsk 1980, s. 571–574. Podobną działalność, choć na mniejszą skalę, prowadził Wisław z Kościel- ca, Prandota i Paweł z Przemankowa, zob. K.R. P r o k o p, Poczet biskupów, s. 59–62, 67.

13 AV Cap. 9 – Visitatio secunda [...] per [...] Georgium card. Radziwiłł [...] a.D. MDXCVII die X et XI Iunii [...expedita], Akta wizytacji generalnej kardynała Jerzego Radziwiłła 1597/1598, w Archiwum Ka- pituły Metropolitalnej w Krakowie (dalej: AV Cap. 9), s. 470; B. K u m o r, Dzieje diecezji krakowskiej..., s. 168–169.

14 Należy przy tym pamiętać, że ze względu na dużą wartość księgi liturgiczne kopiowane były jeszcze w XVI wieku, dlatego informacje z końca tego stulecia o rękopiśmiennych kodeksach pergaminowych należy traktować z dużą ostrożnością.

15 „Finito libro sit laus et gloria Christo. Sub anno Domini M.C.C.CLXXII Dominus Nicolaus Golviko- nis custos ecclesiae cracoviensis et canonicus ecclesiae kielcensis donavit hunc librum eidem ecclesiae sanctae Mariae kielcensi ad honorem dei et ei matris gloriosae”, J. Z d a n o w s k i, Iluminowane rękopisy księgozbiorów kapitularza katedralnego i Seminarium Duchownego w Kielcach oraz kościoła parafialnego w Miechowie, Kielce 1929, s. 5; Z. R o g a l a, Rękopis średniowiecznego graduału Biblioteki Seminarium Duchownego w Kielcach, [w:] Księga Jubileuszowa 1727–1977. 250 lat Seminarium Duchownego w Kiel- cach, Kielce 1977, s. 225–253; T. M i a z g a, Antyfonarz kielecki z 1372 r. pod względem muzykologicznym, Graz–Austria 1977, passim; Skarby Kielc, red. H. W i t c z y k, Kielce 1992, s. 59, Mikołaj Golvikonis – Mi- kołaj Gaworek, kustosz i kanonik krakowski.

(4)

Świadectwem wysokiej kultury książki w środowisku kanoników i wikariuszy kielec- kich już w XIV wieku jest osoba przepisująca antyfonarz na zamówienie Mikołaja, mianowicie Falisław (Chwalisław) z Nysy, wikary kielecki, absolwent wydziału sztuk wyzwolonych uniwersytetu praskiego16.

Wśród najstarszych książek kapitulnych mogły być również psałterze, bowiem już z XII wieku ma pochodzić wzmianka o miejscowej szkole kolegiackiej, a w 1229 roku wystąpił w źródle Ganifredus – rektor szkoły. Do najważniejszych zadań takich szkół należało kształcenie umiejętności śpiewu kościelnego, którego uczono m.in. właśnie na podstawie psałterzy, dlatego ich obecności wśród pierwotnego księgozbioru kapitul- nego możemy być prawie pewni. Analogii dla takiego rozumowania dostarczają przy- kłady kolegiat w Sandomierzu i Wiślicy. W. Wójcik uważał, że biblioteka kapituły san- domierskiej sięga swymi początkami czasu jej erekcji, czego potwierdzeniem ma być istnienie szkoły już za czasów Kadłubka17, a w przypadku Wiślicy mamy do czynienia z graduałem datowanym na XIII wiek18.

Ponadto obecności ksiąg możemy być pewni ze względu na charakter sprawowanej przy kolegiacie liturgii, mam tu na myśli obowiązek godzin kanonicznych, zwłaszcza że owi pierwsi znani kanonicy kieleccy nosili zachodnie imiona, co nie pozostawia wątpliwości w kwestii ich obcowania z szeroko rozumianą kulturą książki. Twierdzenie takie wzmacnia fakt pojawienia się już w 1229 roku w źródłach siedmiu wikariuszy kieleckich, którzy wobec przejęcia przez kolegiatę okręgu parafialnego musieli mieć do dyspozycji chociażby teksty liturgiczne potrzebne do pracy duszpasterskiej19. W związku z tym i ze względu na ich wysoką wartość przechowywano owe najstar- sze księgi w skarbcu kościelnym, wyjątkowo w zakrystii. Zapewne i w tym przypadku było podobnie jak w Sandomierzu i Wiślicy, gdzie książki przechowywano w skarbcu, w kapitularzu, a pośledniejsze i niezbędne do codziennych nabożeństw i pracy duszpa- sterskiej znajdowały się w zakrystii20.

16 Skarby Kielc, s. 59–66, gdzie podstawowe informacje również o pozostałych rękopisach pergamino- wych i papierowych.

17 W. W ó j c i k, Archiwum i Biblioteka kapituły w Sandomierzu, „Archiwa Biblioteki i Muzea Kościel- ne” (dalej: ABMK) 7, 1963, s. 30.

18 P. K a r d y ś, Biblioteka przykolegiacka w Wiślicy (XV–XVIII w.), ABMK 82, 2004, s. 89, przyp. nr 24.

Obecnie znajduje się w Bibliotece Seminarium Duchownego w Kielcach, zob. R. N i r, Katalog rękopi- sów Biblioteki Seminarium Duchownego w Kielcach, ABMK 40 i 41, 1980, nr 59 (identycznie nadbitka z ABMK 40–41, Lublin 1980).

19 Zbiór dyplomów klasztoru mogilskiego przy Krakowie, wyd. E. J a n o t a i F. P i e k o s i ń s k i, Kraków 1865, nr 9; T. W r ó b e l, Osiemsetlecie fundacji, s. 215; Skarby Kielc, s. 99. Potwierdzeniem może być antyfonarz z 1372 roku, ufundowany pro vicariorum revelatione, czyli do śpiewu w chórze liturgicznym, złożonym z wikariuszy i zespołu chłopięcego. Również fundacja organów w 1487 roku potwierdza tradycję wysokiej kultury muzycznej przy kolegiacie kieleckiej.

20 W. W ó j c i k, Archiwum, s. 31; Inventaria ecclesiae collegiatae Sanctae Mariae Visliciensis, wyd. W. K ę t r z y ń s k i, [w:] MPH, t. 5, s. 938; P. K a r d y ś, Biblioteka, s. 85–86.

(5)

Powyższe uwagi mają charakter hipotetyczny, bowiem z praktyki wiemy, że olbrzy- mia większość starych ksiąg liturgicznych przepadła bądź uległa celowemu zniszcze- niu, służąc za makulaturę. Poza tym musimy pamiętać, iż w przypadku Kielc zarówno paramenty liturgiczne, jak i najstarsze kodeksy prawdopodobnie przepadły w trakcie wydarzeń z lat 40. XIII wieku, kiedy Konrad Mazowiecki spustoszył Prandocin, Iłżę, Kunów i Kielce, zrabował i spalił dwory biskupie, a zdobycz odesłał na Mazowsze21. Nawet jeśli nie zrabowano wówczas ksiąg z miejscowego kościoła, to prawdopodobnie uległ on częściowemu pożarowi, a tym samym mogły przepaść owe najwcześniejsze kodeksy liturgiczne22.

Brak wprawdzie wiadomości źródłowych o miejscu przechowywania ksiąg w XIV–1. połowie XVI wieku, ale przykład Wiślicy, gdzie spisano książki, i to nie tylko liturgiczne, wraz z wyposażeniem skarbca kościelnego, taką możliwość zdaje się dopuszczać również w kolegiacie kieleckiej23. Działo się tak dlatego, że księgi liturgicz ne były równie cenne, jak relikwie, szaty, precjoza i inne sprzęty kościelne.

Obszerną listę podobnych przykładów znajdujemy w literaturze przedmiotu24. Dru- gim takim pomieszczeniem były zakrystie, gdzie dostęp do ksiąg był łatwiejszy, ale przeznaczony wyłącznie dla duchownych. Natomiast o osobnych pomieszczeniach bibliotecznych słyszymy dopiero od schyłku XIV wieku (Kraków, Żagań, Beszowa).

Ewentualne przeniesienie całości lub jego części wiązało się nie tylko z przebudową, ale również z dostrzegalnym faktem ilościowego wzrostu księgozbioru oraz upo- wszechnianiem się praktyki tworzenia osobnych pomieszczeń bibliotecznych na zie- miach polskich.

W trakcie wizytacji radziwiłłowskiej księgozbiór kolegiaty kieleckiej znajdował się w kapitularzu i zakrystii25, przy czym księgi liturgiczne prawdopodobnie były podzie- lone między kanoników i wikariuszy, czego ślady znajdujemy jeszcze w 1734 roku

21 T. W ó j c i k, Osiemsetlecie fundacji, s. 197.

22 Zniszczenia owe miały miejsce za pontyfikatu Prandoty, który musiał wobec powyższego zadbać o wyposażenie spustoszonych kościołów w księgi liturgiczne. Także ceremonie związane z kanonizacją św. Stanisława mogły mieć wpływ na uświetnienie ważniejszych kościołów diecezji w teksty typu hagio- graficznego. Charakterystyczne jest również, iż działalność fundacyjna Prandoty zaznacza się w końcu lat 40., czyli po usunięciu zniszczeń wywołanych najazdem mongolskim i Konrada. Kolejnym, który mógł wnieść wkład w postaci fundowania kodeksów liturgicznych, był Paweł z Przemankowa, za pontyfikatu którego dwukrotnie książęta Leszek Czarny, a następnie Henryk Probus zajmowali dobra biskupie i kapi- tulne i rekwirowali sprzęty kościelne, i w trakcie tych wydarzeń mogło dojść do zniszczenia księgozbioru kieleckiego, zob. K.R. P r o k o p, Poczet biskupów, s. 61–62, 67.

23 W Wiślicy mamy do czynienia z librarią, czyli miejscem przechowywania ksiąg, i osobno z księgami liturgicznymi znajdującymi się w skarbcu kolegiaty. Jeszcze w 1568 roku niektóre księgi znajdowały się w skarbcu kolegiaty kieleckiej, o czym przekonuje „wypożyczenie” jednej z nich przez miejscowego wi- karego w tymże roku, zob. przyp. 57.

24 M. H o r n o w s k a, H. Z d z i t o w i e c k a - J a s i e ń s k a, Zbiory rękopiśmienne, passim; J. O s i ę g ł o w - s k i, Konserwacja książki w Polsce przedrozbiorowej, Poznań 1985, s. 13–24.

25 J. Z d a n o w s k i, Iluminowane rękopisy, s. 5.

(6)

w inwentarzu kolegiaty kieleckiej, gdzie osobno wymieniono mszały znajdujące się w zakrystii wikariuszy26. M. Pieniążek-Samek, opisując przemiany kolegiaty kieleckiej, podtrzymała opinię, iż budynek kościoła odnowiony po pożarze z XIII wieku przetrwał w niezmienionej formie aż do 1514 roku. Dostawiono wówczas piętrową, murowaną zakrystię, służącą być może za kapitularz27. Wobec powyższego przeniesienie księgo- zbioru kolegiackiego z armarium (ewentualnie zakrystii) do kapitularza możemy dato- wać nie wcześniej jak na 1514 rok28.

Z okresu spisywania Liber beneficiorum Długosza i wizytacji radziwiłłowskiej do- wiadujemy się ponadto, że biblioteką kapituły opiekował się kustosz. Aczkolwiek jest to późne świadectwo, wiemy, że statuty powtarzały w większości obowiązki przypisane do prałatur i kanonii w stuleciach wcześniejszych, dlatego możemy wnioskować, iż od początku miała miejsce taka praktyka29.

Wydaje się, że biblioteka kapitulna i archiwum przetrwały w jednym miejscu od XVI do XX wieku. Wskazują na to zarówno wizytacja z 1598 roku, inwentarz z 1650 i 1730 roku, jak i opisy kolegiaty autorstwa J. Zdanowskiego z przełomu lat 20. i 30.

XX wieku. W 1598 roku zakrystia była zaniedbana30, prawdopodobnie nie przykładano również wielkiej wagi do dbałości o księgi, jako że zanotowano, iż zakrystia jest bez szaf na szaty liturgiczne i książki oraz dokumenty. Wobec powyższego wolno nam się domyślać, że były one rozłożone na ławach, ewentualnie, że znakomita większość była już wówczas przeniesiona do kapitularza, do pomieszczenia na piętrze.

Podobnie wyglądała zakrystia w 1650 roku, gdy dowiadujemy się, że była murowa- na z kamieni, miała piętro i parter, ściany z surowego kamienia, strop z belek. W 1730 roku w kapitularzu były dwa okna z kratami, z niego drzwi do archiwum o jednym

26 Archiwum Diecezjalne w Kielcach (dalej: AD Kielce), Kap. K. 1, k. 108v: „mszałów 7, w tym 2 stare, ponadto 5 w zakrystii wikariuszy”. Fotokopię (niestety mało czytelną) owego inwentarza zamieścił J.L. A d a m c z y k, Inwentarz najstarszej kieleckiej biblioteki, „Komunikat. Miesięcznik wydawany przez Regionalny Ośrodek Studiów i Ochrony Środowiska Kulturowego w Kielcach”, pod red. K. G ł o w a c k i e - g o, R. I, 1993, nr 6, s. 1–10. Zob. też A. K a l e t a, Powstanie i rozwój biblioteki Wyższego Seminarium Duchownego w Kielcach, KPD 74, 1998, nr 4, s. 335–341.

27 M. P i e n i ą ż e k - S a m e k, Przemiany kolegiaty obecnie katedry kieleckiej w epoce baroku w świetle inwentarzy, część I: wiek XVII, „Rocznik Muzeum Narodowego w Kielcach” 19, 1998, s. 60. O książkach w XVII wieku wspomina na s. 78–79, 86, 92–93, 102; t a ż, Tributum Gratitudinis Reddo. Fundacje arty- styczne na terenie Kielc w XVII i XVIII wieku. Studium z historii kultury, Kielce 2005, s. 255–256. Z kolei T. W r ó b e l, Osiemsetlecie fundacji, s. 199, pisze, że dopiero po 1719 roku dostawiono kapitularz i skarbiec na archiwum i bibliotekę.

28 Podobnie było w Skalbmierzu, gdzie księgi przechowywano w kapitularzu nad zakrystią, B. K u m o r, Dzieje diecezji krakowskiej..., s. 194.

29 Johannis Dlugossi Liber beneficiorum dioecesis Cracoviensis (dalej: LB), t. I–III, Opera omnia, t. 7–9, Cracoviae 1863–1864, t. 1, s. 452; AV Cap. 9, s. 493; T. W r ó b e l, Osiemsetlecie fundacji, s. 209;

B. K u m o r, Dzieje diecezji krakowskiej..., s. 150.

30 J. G a r b a c i k, Wizytacja kolegiaty kieleckiej przez kardynała Jerzego Radziwiłła 2 września 1598,

„Radostowa” 3, 1938, nr 3–4, s. 65.

(7)

oknie z kratą żelazną, w nim stała szafa węższa, w której były książki, i druga szafa większa, a ponadto półki na książki31. Także w dwóch zakrystiach, kanonicznej i wi- karyjskiej, były szafy i szafki oraz skrzynie32. Najprawdopodobniej pomieszczenia te urządzone były w podobny sposób już w XVII wieku. W XX wieku nadal książki znajdowały się w kapitularzu, w liczbie blisko 300 tomów, w tym kilkanaście ręko- pisów, wśród których były trzy pergaminowe i iluminowane, wspomniany wcześniej antyfonarz Mikołaja z 1372 roku, mszał z końca XV lub początku XVI wieku, graduał z 1534 roku, papierowe z barwnymi inicjałami z XV lub XVI wieku, kilka inkunabu- łów i sporo starodruków33.

Brak nam pewności co do funkcjonowania równolegle dwóch księgozbiorów, czyli kanonickiego lub inaczej kolegiackiego oraz wikaryjskiego przed XVI wiekiem, acz- kolwiek praktyka taka była powszechna. I tak w przypadku Sandomierza mamy do czynienia z biblioteką kolegium mansjonarzy34 i wikarych35, a w Wiślicy wikarych36. Zasadne wydaje się więc pytanie o bibliotekę wikarych kieleckich, skoro przy kolegia- tach w Sandomierzu i Wiślicy takowe funkcjonowały, a ich zawartość spisana w trakcie wizytacji radziwiłłowskiej każe się domyślać, że ich początki należy umieszczać naj- później w XV wieku37. Zapewne podobnie było w Opatowie i Skalbmierzu, gdzie rów- nież musiał istnieć podział na księgi liturgiczne przypisane niejako do kościołów ko- legiackich i pozostałe, niezbędne przy wypełnianiu obowiązków kolegiów wikariuszy czy mansjonarzy. Dla Kielc posiadamy współcześnie dość późną zapiskę z około 1700 roku, gdzie w rękopisie „Disputationes theologicae zapisano proweniencję: Collegium Vicarialis Kielcensis38. Pośrednią informacją o znacznie wcześniejszym funkcjonowaniu biblioteki wikariuszy jest darowanie wikarym kieleckim w 1542 roku przez Mateusza z Końskich dzieła Ambrożego”39.

Możemy być za to pewni, że przed 1571 rokiem istniała księga inwentarzowa bi- blioteki kieleckiej, skoro 26 listopada tegoż roku zapisano w jednym z rękopisów: in album librorum conscriptus40. Nieśmiało możemy założyć, iż pełna inwentaryzacja miała miejsce około 1571 roku, bowiem w rękopisach należących do kolegiaty i uję-

31 AD Kielce, Kap. K. 1, k. 110v.

32 J.L. A d a m c z y k, Wzgórze zamkowe, s. 19.

33 J. Z d a n o w s k i, Kościół katedralny, s. 32–34.

34 B. Kumor, Dzieje diecezji, s. 67, tylko 11 ksiąg w 1598 roku, wszystkie o charakterze liturgicznym.

35 E codicibus sandomiriensibus, wyd. W. K ę t r z y ń s k i, [w:] MPH, t. 5, s. 1002: „Anno Domini M°CCCC°XXIIII liber magistri Nicolai Pysr archidiaconi Sandomiriensis datus ad librariam vicariorum ecclesie Sandomiriensis”.

36 P. K a r d y ś, Biblioteka, s. 87.

37 Zob. W. W ó j c i k, Archiwum, s. 31–32.

38 Katalog kartkowy rękopisów Biblioteki Seminarium Duchownego w Kielcach (dalej: BSD Kielce):

Disputationes theologicae..., D. Thomae, De justitia et jure, sygn. Rp–37.

39 Zob. Aneks (starodruki, prawdopodobne, nr 1).

40 BSD Kielce, K.00149, Pelbartus de Themeswar, Sermones Pomerii de tempore.

(8)

tych w inwentarzu J. Wolnego znajdujemy kilka zapisów w rodzaju: „Liber ecclesiae collegiatae Sanctae Mariae Kielcensis 1571 November 26”41.

Jeśli prześledzimy późniejsze katalogi książek kolegiaty kieleckiej, przekonamy się także, iż omawiany zbiór rękopisów średniowiecznych zawsze stanowił pewną całość, dostrzeganą przez jego użytkowników z powodu wartości intelektualnej bądź historycz- nej, bądź z tytułu tradycji „przywiązania” do jednego miejsca przechowywania. Wskazuje na to fakt wykorzystywania owej średniowiecznej kolekcji w duszpasterstwie jeszcze w głąb XVI wieku, czego dowodem są liczne wpisy ujęte w inwentarzu J. Wolnego oraz obecność 30 rękopisów ujętych w katalogu książek kolegiaty kieleckiej w 1727 roku pod wspólnym opisem: Manuscripti Libri reperiuntur in Bibliotheca 3042.

Znacznie więcej informacji o zawartości XV-wiecznego księgozbioru znajdującego się przy kolegiacie dostarcza inwentarz rękopisów średniowiecznych opracowany przez J. Wolnego. Opisał on 30 rękopisów z XV wieku43. Oczywiście nie mamy pewności, że wszystkie one były w Kielcach już w XV wieku, ale dla niektórych nasze rozważania znajdują podstawę w kolofonach i zapiskach proweniencyjnych.

Jeden z nich pochodzi z XIV wieku i trafił do Kielc z klasztoru Kanoników Regu larnych w Kłodzku w niewiadomy jak na razie sposób44. Pozostałych 29 powstało w XV wieku.

Dla kilku z nich mamy pewność, że były w księgozbiorze kolegiackim już w XV wieku, a to dzięki zapisom własnościowym Stanisława z Jankowic: „Liber ecclesiae Kielczensis datus eidem per dominum Stanislaum de Jankovicze canonicum Kielczensem M CCCC XL quarto”45. Owe siedem kodeksów darował on kolegiacie w 1444 roku. Lata ich spi- sania można zamknąć w okresie 1400–1. kwarta XV wieku, przy czym dwa z nich były spisane w 1415 roku46. Być może jeszcze trzeci pochodzi z tego roku47, jeśli założy- my, że spisany był przez tę samą osobę co w przypadku poprzednich, gdzie podpisał się „Stanislaus pauper-pauper presbiter”. W praktyce jest mało prawdopodobne, aby aż trzy rękopisy zostały spisane przez jedną osobę w tym samym roku. Wobec powyższego założyć należy, że poszczególne teksty zostały oprawione w jednym kodeksie dopiero w okresie późniejszym przez samego Stanisława z Jankowic według własnych potrzeb i osobistych zainteresowań, co zdaje się potwierdzać zapis w jednym z owych trzech kodeksów: „Iste liber est comparatus per honorabilem virum Stanislaum”48.

41 J. W o l n y, Inventaire, Ms. 3, s. 45, Ms. 4, s. 47, Ms. 5, s. 47

42 AD Kielce, Kap. K. 1, k. 114r.

43 Warto zaznaczyć, że to całkiem sporo, zważywszy, że w Sandomierzu w końcu XVI wieku było tylko 21 kodeksów rękopiśmiennych, W. W ó j c i k, Archiwum, s. 39.

44 J. W o l n y, Inventaire, Ms 15, s. 60.

45 Tamże, Ms. 10, s. 53; Ms. 13, s. 53; Ms. 14, s. 59; Ms. 19, s. 63; Ms. 21, s. 64; Ms. 23, s. 66; Ms. 27, s. 70.

46 Ms. 14 i Ms. 19.

47 W Ms. 27 podpisał się w kolofonie: „scriptus Stanislaus Jacobi notarius civis de Busko”, J. W o l n y, Inventaire, s. 72.

48 Tamże.

(9)

Kodeksy będące własnością Stanisława zawierają liczne cechy charakterystyczne dla tego typu zbiorów. Są rubrykowane, posiadają marginalia, typowe „rączki” wskazujące na ważniejsze dla posiadacza fragmenty tekstów, kreślone tym samym atramentem co tekst inicjały, w ich oprawach wykorzystano fragmenty starszych rękopisów pergaminowych zawierających notacje muzyczne49, oprawione są w deski obciągnięte skórą, wzmocnioną guzami, oprawa posiada tłoczony lub wyciskany wzór geometryczny. Zawierają kolofony pisarzy i właściciela w rodzaju: „edite per honorabilem virum Stanislaum de Jankovicze canonicum Cracoviensem possessorem autum istius libri oret pro eo Deum de quo sit laus et gloria Domino Nostro Jhesu Christo. Amen”50, czy „scriptus per Stanislaum Jacobi notarium et concivem de Busko de quo sit laus et Gloria Christo. Amen”51. Możemy w nich znaleźć notatki właściciela, tj. Stanisława z Jankowic, prawdopodobnie z lat 40.

XV wieku, w których wylicza imiennie jakieś należności, być może dziesięcinne którejś z dzierżonych przez siebie prebend52, i osoby, z którymi był w jakiś sposób związany, skoro o jednej z nich napisał: „hic mortuus est Johannes [...] de Grabkow heres orate pro eo debemus”53. Znajdujemy w nich także pieczęcie kapituły kieleckiej, ale już z okresu znacznie późniejszego54.

Pobieżna analiza zawartości rękopisów należących niegdyś do Stanisława i przeka- zanych kolegiacie kieleckiej w 1444 roku przekonuje, że był to typowy księgozbiór ka- nonika kolegiackiego. Dominowała w nim literatura kaznodziejska w cyklach de tem- pore i de sanctis, m.in. takich autorów, jak Milicza z Kromieryża, Peregryna z Opola, Hieronima z Pragi, Guilelmusa Peraldusa, Mateusza z Legnicy, Henryka de Frimaria czy Łukasza z Wielkiego Koźmina. Z treścią biblijną można się było zapoznać dzięki glosom do poszczególnych ksiąg Nowego Testamentu, konkordancjom do Ewangelii

49 Np. w Ms. 27, między k. 515v–516r i 521v–522r.

50 J. W o l n y, Inventaire, Ms. 27, s. 71.

51 Tamże, s. 72.

52 Ms. 13, k. 34v. Nasuwa się przy tej okazji wniosek, iż częstokroć księgi owe, mimo że traktowały o tematyce religijnej i wydawałoby się nam stanowiące wartość samą w sobie, były w oczach ich właścicie- li „skarbnicą” wiadomości i podstawowym źródłem informacji uznanych za ważne w życiu codziennym.

Nie mam na myśli glos i różnych marginaliów, ale owe zapiski o charakterze ekonomiczno-skarbowym.

Nie jest to przypadek, bowiem okazuje się, że była to dość powszechna praktyka, a podobnych przykła- dów dostarcza rękopis biblioteki kapitulnej w Sandomierzu, zob. MPH, t. 5, s. 1003–1004. Dokładniejsza analiza owych zapisów nie prowadzi jednak do żadnych konkretnych wniosków, miejscowości bowiem w nich wymienione – Młyny, Szaniec, Sobiesęki, Sułkowice, Więcławice, Zdzisławice i Rzgów – wiążą się najczęściej z dochodami różnych prebend i kanonii katedry krakowskiej, co nie pozwala na łączenie któ- rejkolwiek z nich z osobą Stanisława. Zob. LB, t. 1–3, wg indeksu; Księga dochodów beneficjów diecezji krakowskiej z roku 1529 (tzw. Liber retaxationum), wyd. Z. L e s z c z y ń s k a - S k r ę t o w a, Wrocław–War- szawa–Kraków 1968, wg indeksu; M.D. K o w a l s k i, Uposażenie krakowskiej kapituły katedralnej w śred- niowieczu, Kraków 2000, wg indeksu; B. K u m o r, Dzieje diecezji, t. 2, Kraków 1999, wg indeksu.

53 Ms. 13, k. 68v. Grabków należał do pierwotnego uposażenia prepozytury kieleckiej, zob. LB, t. 1, s. 437.

54 Ms. 27, k. 1r: „Sigillum Capituli Cathedralis Kielcensis”.

(10)

i różnego rodzaju komentarzom w rodzaju expositio. Teologii praktycznej, spekula- tywnej i moralnej dotyczyły np. Variae questiones theologicae, Quaestio de anima czy Casus poenitentiales. Z liturgiki znajdujemy m.in. Expositio canonis missae, perykopy na niedziele całego roku i Lectio55. Ascetyka, mistyka i hagiografia reprezentowane są przez Jakuba z Voragine, Żywot św. Stanisława, Historiae vitae Jesu Christi, De vitiis hominum Jana Chrysostoma czy Speculum humanae Salvationis. Ponadto znajdujemy w rękopisach Stanisława instrukcję biskupią o zwalnianiu od przewin, Stella clericorum i kilka tekstów z zakresu prawa, jak Jus magdeburgense, Registrum rerum processus iudicalis czy Determinatione iuridicae. Jak widać, zbiór miał charakter praktycznej po- mocy w pracy duszpasterskiej właściciela i administracji kościelnej”56. Jeden z kodek- sów Stanisława wzbudził jeszcze w 1568 roku zainteresowanie Szymona, miejscowego wikarego, o czym przekonuje zapis: „Ego Simonis Kielcensis vicarius eiusdem ecclesie Collegiatae Kielcensis ad legendum accipi ex eodem sacrario anno Domini 1568”57. Zapis ten potwierdza, że jeszcze w 2. połowie XVI wieku przynajmniej część książek przechowywana była w skarbcu kolegiackim.

Omawiany legat książkowy pozwala widzieć w Stanisławie z Jankowic najwy- bitniejszego bibliofila kieleckiego XV wieku. Sugeruje też ścisłe związki łączące go z kapitułą kielecką, skoro wielu innych wybitnych duchownych, kanoników krakow- skich i kieleckich nie pozostawiło po sobie takich śladów. Jednak próba odpowiedzi na pytanie, kim był i skąd pochodził, nie jest łatwa. Stanisława z Jankowic spotykamy bowiem tylko w kilku źródłach i opracowaniach, a i one podają czasem bałamutne informacje.

Podstawowym źródłem w naszym przypadku są zapisy proweniencyjne w jego książ- kach. Na ich podstawie możemy ustalić, że w 1415 roku był kanonikiem krakowskim i prebendarzem w Chotlu Rycerskim58, a w 1444 roku kanonikiem kieleckim i prawdo- podobnie nadal prebendarzem chotelskim59. W tym czasie wystąpił kilkakrotnie jako pisarz ziemski sandomierski w dokumentach datowanych w Sandomierzu w 1433 roku, Opatowie i Chęcinach w 1435 roku, ponownie w Opatowie w 1440 roku i w Opocznie

55 Być może, iż śladem następnych rękopisów Stanisława jest zapiska w jednym z jego kodeksów (Ms. 13), gdzie czytamy o brewiarzu wielkim pergaminowym darowanym scholarom na chwałę bożą, dziele Pisana, pasjonale, penitencjale z kazaniami oprawnymi w białą skórę, Nowym Testamencie i bre- wiarzu starożytnym darowanych wikarym w zamian za pięć mszy, E codicibus kielcensibus, s. 999. Zapisy te wiązałyby go z niejakim Janem, bratankiem oraz kościołem w Rzgowie, w Kaliskiem. Ciekawe, że Rzgów wchodził w skład prebendy pabianickiej katedry krakowskiej, co potwierdzałoby związki Stani- sława z którąś z kanonii, zob. B. K u m o r, Dzieje diecezji, t. 2, s. 199, 201; M.D. K o w a l s k i, Uposażenie krakowskiej kapituły, s. 151.

56 Zob. uwagi E. Potkowskiego na temat kultury książki w środowisku kanoników opatowskich XV wieku, t e g o ż, Kultura umysłowa Opatowa w późnym średniowieczu, [w:] Opatów. Materiały z sesji 700- -lecia miasta, pod red. F. K i r y k a, Sandomierz 1985, s. 39–52.

57 J. W o l n y, Inventaire, Ms. 27, s. 71.

58 Tamże, s. 71–72.

59 Tamże, Ms. 10, s. 53; Ms. 13, s. 57; Ms. 14. s. 59; Ms. 19, s. 63; Ms. 21, s. 64; Ms. 23, s. 66.

(11)

w 1443 roku, podpisując się: „Scripta per me Stanislaum de Janikowicze, pro tunc no- tario domini iudicis Sandomiriensis”60. Boniecki zaś w swoim Herbarzu pisze, że był pisarzem ziemskim sandomierskim już w 1430 roku61. W dniu 29 kwietnia 1455 roku wystąpił Stanisław z Janikowic, herbu Jastrzębiec, kanonik opatowski, pleban opo- czyński i oficjał kurzelowski jako komisarz arcybiskupa gnieźnieńskiego i prymasa Jana Odrowąża Sprowskiego w sprawie magistra Jana, plebana Małogoszcza62. Około 1470 roku pojawił się u Długosza, jako posiadacz jednej z kanonii opatowskich, tym razem jako Stanisław z Jankowic, również herbu Jastrzębiec. Dodatkowe zamiesza- nie wprowadza J. Wiśniewski, wymieniając wśród prałatów i kanoników opatowskich Stanisława z Jankowic w 1519 roku i myląc go ze Stanisławem Stanko, zwłaszcza że wcześniej prawidłowo umieścił go w 1455 roku63. Aby pokazać skalę komplikacji na- szych dociekań wokół osoby Stanisława, należy wspomnieć o dwóch dokumentach z 30 września i 16 października 1435 roku. W pierwszym z nich wystąpił jako „Stanislaus Wislai alias Stephani presbiter de Stanislawicze”. Posiadamy jednak pewność co do jego osoby, gdyż dodano, iż był kanonikiem kościoła Marii Panny w Kielcach64. W dru- gim pojawia się jako Stanisław z Janikowic, altarysta kaplicy „in castro Borysławice”

w diecezji gnieźnieńskiej65.

Powyższe pozwala z dużym prawdopodobieństwem stwierdzić, iż Stanisław z Jan- kowic i z Janikowic to jedna osoba66. O tym, że zapisywano nazwę miejscowości bar- dzo różnie, świadczą rozwiązania zaproponowane w indeksie do Metryki Uniwersytetu Krakowskiego, gdzie wydawcy wiążą ze sobą Janikowice, Jankowice, Janowice

60 Zbiór dokumentów małopolskich, t. 2, wyd. S. K u r a ś i I. S u ł k o w s k a - K u r a s i o w a, Wrocław–

–Warszawa–Kraków 1963, nr 452, 554, być może również w Busku w 1434 roku jako prokurator, tamże.

nr 455; Kodeks dyplomatyczny Małopolski, t. 4, wyd. F. P i e k o s i ń s k i, Kraków 1905, nr 1317, 1322, 1369.

61 A. B o n i e c k i, Herbarz polski. Cz. 1, Wiadomości historyczno-genealogiczne o rodach szlacheckich, Warszawa 1905, t. 8, s. 189, 202. Podobnie K. N i e s i e c k i, Herbarz polski, t. 4, Lipsk 1839, s. 435–436;

B. P a p r o c k i, Herby rycerstwa polskiego, Kraków 1858, s. 141–142; S. U r u s k i, Rodzina. Herbarz szlach- ty polskiej, t. V, Warszawa 1908, s. 348, 356.

62 Tamże, s. 189; J. W i ś n i e w s k i, Historyczny opis kościołów, miast, zabytków i pamiątek w Jędrze- jowskim, Mariówka 1930, s. 189–191; A. B a s t r z y k o w s k i, Kolegiata św. Marcina w Opatowie i jej kapi- tuła, cz. 2, Katalog prałatów i kanoników kolegiaty opatowskiej od 1212 roku aż do dni naszych, Ostrowiec 1948, s. 34.

63 J. W i ś n i e w s k i, Dekanat opatowski, Radom 1907, s. 296.

64 Bullarium Poloniae (dalej: BP), t. 5, ed. I. S u ł k o w s k a - K u r a ś et S. K u r a ś, cooperantibus M. K o - w a l c z y k et A. ac H. W a j s, Rzym–Lublin 1995, nr 448, 454.

65 BP, t. 6, ed. I. S u ł k o w s k a - K u r a ś et S. K u r a ś, cooperantibus P. S c z a n i e c k i et M. K o w a l c z y k, Rzym–Lublin 1998, nr 216, 379.

66 Wskazuje na to zarówno posiadanie kanonii opatowskiej w opisie Długosza i Bonieckiego, jak i herb, chociaż Boniecki pisze o Janikowicach w Opoczyńskiem i Jankowicach w Łomżyńskiem. Dodatkowym potwierdzeniem byłby fakt, iż sam Stanisław podpisywał się na dokumentach sądu ziemskiego sando- mierskiego de Janykowicze (pod warunkiem wszakże, iż wydawcy poprawnie rozwiązali lekcję Janikowi- ce–Jankowice).

(12)

i Janthkowicze, a Boniecki w swoim Herbarzu nazywa właścicieli tychże Jankowscy bądź Janikowscy67. Poszukiwanie wsi o nazwie Janikowice i Jankowice nie może być w tym przypadku owocne, gdyż na obszarze Małopolski i terenach przyległych można dla XV wieku naliczyć ich kilkanaście68. Jednak związki Stanisława z Małopolską oraz fakt, iż dawna tradycja wiązała prawa do prebendy w Chotlu z osobą Witusa, biskupa płockiego, który miał fundować klasztory Premonstratensów w Witowie i Busku, a któ- ry pochodził z Janikowskich herbu Jastrzębiec z Janikowic pod Opocznem, pozwala ostrożnie łączyć Stanisława z Opoczyńskiem69.

Na podstawie powyższych informacji możemy wnioskować, że Stanisław uro- dził się pod koniec XIV wieku, co sugeruje fakt posiadania przez niego kanonii już w 1415 roku. Nie wiemy, gdzie uczęszczał do szkoły, ale znajdujemy go w Metryce Uniwersytetu Krakowskiego. Ten zapis również nie jest do końca jasny, bowiem wpi- sano go na semestr zimowy 1421 roku jako Stanisława syna Szymona (a nie Stefana) z Janikowic70. Na ile zapisy owe mogą być mylące, wystarczy przykład Błażeja, syna Stefana z Jankowic, który znalazł się na liście rektorów kościołów diecezji krakowskiej i dał jeden ferton na Akademię w 1400 roku, a którego wydawcy nazwali Błażejem, synem Szczepana, podczas gdy inne źródła przekonują, iż był synem Stefana71. Jeśli przyjmiemy, iż ów Stanisław z 1421 roku był poszukiwanym przez nas w źródłach darczyńcą książek, musimy hipotetycznie stwierdzić, iż początkowo pobierał nauki w którejś ze szkół katedralnych. Wskazuje na to fakt, iż już około 1415 roku posiadał

67 Już Boniecki uważał, że Jankowscy herbu Jastrzębiec z Jankowa w ziemi łomżyńskiej musieli dziedziczyć też w Janikowicach w powiecie opoczyńskim, czego przykładem miał być m.in. Stanisław, zob. A B o n i e c k i, Herbarz, s. 202.

68 Wystarczy zajrzeć do wykazów miejscowości w zbiorach źródeł, np. Monumenta Poloniae Vatica- na, t. 2, wyd. J. P t a ś n i k, Kraków 1913, gdzie wydawca rozwiązuje nazwę Jankowice jako: Jancouicz, Jancowicz, Janikowicz, Janisowicz, Jansovicz, lub do Metryka Uniwersytetu Krakowskiego z lat 1400–

–1508, t. 1, wyd. A. G ą s i o r o w s k i, T. J u r e k, J. S k i e r s k a, przy współpracy R. G r z e s i k a, Kraków 2004, s. 188–189: Janikowice, Janowice, Jantkowicze, Jankowice. Autorzy Słownika geograficznego Kró- lestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich, opr. B. C h l e b o w s k i, t. 3, Warszawa 1882, s. 409, wyli- czają ponad trzydzieści miejscowości o tej nazwie.

69 Zob. K. N i e s i e c k i, Herbarz, s. 435–436; S. U r u s k i, Rodzina, s. 348. A. B a s t r z y k o w s k i, Mono- grafia historyczna parafii Jankowice Kościelne Sandomierskie, Warszawa 1927, nie przypisał Stanisławo- wi pochodzenia z tejże wsi (oddalonej od Sandomierza o 8 km).

70 Metryka, s. 114 [21h/189]: „Stanislaus Simonis de Janikowicze”. Miejscowości nie określono, pi- sząc, że leżała w granicach Królestwa Polskiego. Pewien niepokój może budzić osoba Stanisława syna Bogusława z Jankowic, zapisanego na semestr wiosenny 1424 roku. Wydawcy rozwiązują jednak przyna- leżność terytorialną Jankowic do ziemi łęczyckiej. Ponadto imię ojca pozwala wyeliminować go z naszych rozważań, zob. tamże, s. 189.

71 Tamże, s. 21: „Hii sunt rectores ecclesiarum: [P85] Blasius Stephani de Yankowycze rector ecclesie in Sandecz dt. 1. fertonem”. Możliwe, że Błażej był studentem w Pradze lub Krakowie w latach 1397–

–1401, zob. J. Z a t h e y, A. L e w i c k a - K a m i ń s k a, L. H a j d u k i e w i c z, Historia Biblioteki Jagiellońskiej, t. 1, 1364–1775, pod red. I. Z a r ę b s k i e g o, Kraków 1966, s. 61.

(13)

książki przepisywane na jego zlecenie72. W takim razie naukę na poziomie uniwersyte- ckim rozpocząłby po kilkuletniej przerwie.

Dodatkowych trudności nastręcza brak obecności Stanisława z Jankowic w literatu- rze historycznej, jako że nie spotykamy go wśród kanoników krakowskich, a w opra- cowaniu B. Kumora idącym za Długoszem widzimy go tylko raz w Opatowie, około 1470 roku73. Ciekawe, że wśród kanoników kieleckich znajdujemy przed Stanisławem jeszcze dwóch piszących się z Jankowic. W 1360 roku wystąpił Jakub z Jankowic74, a w 1408 i 1418 Błażej, syn Stefana z Jankowic75. W dokumencie z 14 kwietnia 1418 roku czytamy, że Błażej ustąpił z kanonii na rzecz Stanisława, również syna Stefana76. Zbieżność imienia ojca i pochodzenie Błażeja z Jankowic nie wydają się przypadkowe.

Uważam, że byli to bracia, a ów Stanisław to nie kto inny jak potwierdzony w 1444 roku kanonik kielecki Stanisław z Jankowic, zwłaszcza że w dokumencie z 1418 roku zapi- sano, iż posiada prebendę w Chotlu. Możliwe, że kolejnym starszym bratem Stanisława był Tomasz z Jankowic, również syn Stefana, pleban w Kościelcu i Obrazowie w 1396 roku oraz pleban w Podegrodziu w 1400 roku77. W źródłach pojawił się także Stefan z Jankowic, prokurator kapituły krakowskiej (?) w 1404 roku, ale czy był on ojcem wspomnianego Stanisława, nie możemy być pewni78.

Ponieważ nie ma na razie badań prozopograficznych dla kapituły kieleckiej, trudno wyciągać jakieś wnioski natury ogólnej, ale wydaje się, że można uznać, iż Jastrzębce

72 J. W o l n y, Inventaire, Ms. 27, s. 72: „Datum in Chotel feria tercia proxima post festum Sanctae Trinitatis sub anno Domini M°CCCC°XV. Iste liber est comaparatus per honorabilem virum Stanislaum canonicum Cracoviensem et prebendarium prebende in Militali Chotel, scriptus per Stanislaum Jacobi notarium et concivem de Busk […]”. Podobnie w przypadku Ms. 14 z około 1415 roku, tamże, s. 59. Możli- we, że również sam Stanisław z Jankowic miał udział w przepisywaniu niektórych tekstów, o czym mógłby świadczyć zapis w Ms. 27: „Expliciunt sermones venerabilis viri domini ac magistri Luce de Cosmin, edite per honorabilem virum Stanislaum de Jankovicze [...]”, tamże, s. 71.

73 LB, t. 1, s. 586: „Tertia praebenda Oppathoviensis ex proventibus templariarum fundata et dotata est, quam nunc tenet Stanisalus de Yankowicze, nobilis de domo et familia Jastrzmbkonum, qui pro dote et fundo habet proventus infrascriptos”; B. K u m o r, Dzieje diecezji, s. 199. Długosz, opisując uposażenie kapituły kieleckiej około 1467 roku, nie wymienił Stanisława, co potwierdza, że już w tym czasie nie był on członkiem tej kapituły, zob. S. K u r a ś, Regestrum Ecclesiae Cracoviensis. Studium nad powstaniem tzw. Liber Beneficiorum Jana Długosza, Warszawa 1966, s. 29.

74 BP, t. 2, ed. I. S u ł k o w s k a - K u r a s i o w a et S. K u r a ś, Rzym 1985, nr 1029.

75 BP, t. 3, ed. tamże, Rzym–Lublin 1988, nr 716, 728, 829, 1093, 1175. BP, t. 4, ed. I. S u ł k o w s k a - - K u r a s i o w a et S. K u r a ś ac H. W a j s, Rzym–Lublin 1992, nr 252, 366, 424, 448.

76 BP, t. 4, nr 252: „Mandatur, ut a Stanislao Stephani capellano capellae sine cura in Coothel (16 m.

arg.) Crac. d. canonico crac. et Blassia Stephani plebano in Wawrzinczicze (20 m. arg.) Crac. d. canonico Kilciensi resignationem ipsorum canonicatum recipiat atque Stanislao Kilciensem (11 m. arg.) et Blasio Crac. (13. m. arg.) canonicatus conferat”.

77 BP, t. 3, nr 448, 653: „Thomas f. Stephani [de Jancouicze]”.

78 Tamże, nr 952. Pochodzenie Stanisława, Błażeja i Tomasza, określane odmiejscowo oraz herb, po- zwalają widzieć w nich szlachtę co najwyżej średnią, która – jak wiemy z literatury przedmiotu – domino- wała w kapitułach kolegiackich.

(14)

z Jankowic (lub Janikowic) wspomagali się nawzajem w karierach79. Możemy chyba również wskazać osobę, która mogła odegrać znaczną rolę w trakcie drogi życiowej Stanisława. Zapewne był to Błażej, który osiągnął plebanię w Nowym Sączu (1400–

–1408) i Książnicach (1408), kanonię krakowską (1400–1408, 1418–1419), kanonię u św. Michała również w Krakowie, kielecką (1408–1418), prawdopodobnie archidia- konat kurzelowski w 1411 roku, wreszcie plebanię w Wawrzeńczycach (1418–1423)80. Należy zastanowić się także, czy nie należałoby wiązać kariery Stanisława z bisku- pem krakowskim Wojciechem Jastrzębcem. Potwierdzone są bowiem kontakty biskupa z krewnymi i transakcje, łącznie z nadaniami prebend dla członków rodziny81.

Jakby tego było mało, w jednym z rękopisów opisanych przez J. Wolnego, zawie- rającym Sermones Łukasza de Bitonto82, znajduje się kopia dokumentu Wojciecha Jastrzębca z 1414 roku, a sam rękopis datowany jest na XV wiek. Jeśli hipotetycznie założymy, że i ten rękopis mógł należeć do Stanisława, mielibyśmy potwierdzenie, iż byli współrodowcami83. Tym samym moglibyśmy przypisać mu jeszcze jeden rękopis, ale konstrukcja taka bez szczegółowej analizy paleograficznej pozostaje tylko w sferze domysłów.

Powyższe dociekania – aczkolwiek w niektórych elementach hipotetyczne – pozwa- lają lepiej zrozumieć, dlaczego Stanisław pozostawił zbiór książek kolegiacie kiele- ckiej. Był człowiekiem dość dobrze sytuowanym, kumulował dwie lub trzy prebendy, musiał posiadać wykształcenie w związku z wykonywanym zajęciem pisarza ziemskie- go i oficjała oraz odpowiedni do swoich potrzeb księgozbiór. Jeśli przypomnimy, że od 1418 roku do 1444 był w posiadaniu kanonii kieleckiej, z której być może po 1444 roku przeszedł na opatowską, łatwiej będziemy mogli zrozumieć, dlaczego przekazał swój księgozbiór (lub jego część) instytucji, z którą był związany przez wiele lat, co zresztą było ówcześnie zjawiskiem typowym. Czy uczynił podobnie w przypadku Opatowa – tego nie wiemy, gdyż średniowieczna biblioteka opatowska uległa prawie całkowitej zagładzie już w 1502 roku84.

Jeśli chodzi o sprawowany przez niego urząd oficjała biskupiego w Kurzelowie, nie może dziwić fakt, iż w źródłach nie pojawia się z tym tytułem. Działo się tak dlatego,

79 Pierwszego z nich, Jakuba z Jankowic, kanonika kieleckiego i poznańskiego, plebana w Lubszy, spotykamy już w 1360 roku, zob. BP, t. 2, nr 1029.

80 Zob. Metryka, s. 21; BP, t. 3, nr 716, 728, 1093, 1175; tamże, t. 4, nr 252, 366, 424, 448. L. Ł ę - t o w s k i, Katalog biskupów, prałatów i kanoników krakowskich, t. 2, Kraków 1852, s. 38, jedynie ogólnie wymienia Błażeja kanonika krakowskiego w 1. połowie XV wieku.

81 B. P a p r o c k i, Herby, s. 141–142, 185; G. L i c h o ń c z a k - N u r e k, Wojciech herbu Jastrzębiec arcy- biskup i mąż stanu (ok. 1362–1436), Kraków 1996, s. 133.

82 J. W o l n y, Inventaire, Ms. 4, s. 47.

83 Hipotezę taką wzmacnia fakt, iż autorem treści owego dokumentu był Łukasz z Wielkiego Koźmi- na (ok. 1370–1412), którego biskup W. Jastrzębiec był dobroczyńcą, zob. PSB t. 18, Wrocław–Warsza- wa–Kraków–Gdańsk 1973, s. 536–537. Łukasz był profesorem i rektorem Uniwersytetu Jagiellońskiego i wydaje się mało prawdopodobne, by znał osobiście Stanisława z Jankowic.

84 E. P o t k o w s k i, Kultura, s. 42–43.

(15)

ponieważ tytuły te pojawiają się prawie wyłącznie w księgach konsystorskich, a takowe dla oficjalatu kurzelowskiego, funkcjonującego od około 1440 roku, z okresu średnio- wiecza się nie zachowały. Stanisław nie pojawia się również w księgach pozostałych oficjalatów diecezji gnieźnieńskiej, do której przynależał administracyjnie Kurzelów.

Spełnia natomiast wszystkie warunki charakterystyczne dla osób powoływanych na te stanowiska, czyli związek kanonikatu z oficjalatem, prawdopodobna nauka na uniwer- sytecie krakowskim, wysokie wymagania formalne związane z koniecznym doświad- czeniem zawodowym, a co za tym idzie wiek około 40 lat w momencie powołania na to stanowisko85.

Dzięki inwentarzowi J. Wolnego poznajemy również innych właścicieli i pisarzy rękopisów, jednak ich związki z kapitułą kielecką, poza jednym wyjątkiem (a i to wielce hipotetycznym), nie są na obecnym etapie badań możliwe do uchwycenia.

Dwa kodeksy były własnością wikarego kieleckiego Adama. Z tego okresu spo- śród duchownych kieleckich znamy jedynie Adama z Będkowa koło Brzegu w po- bliżu Łodzi, herbu Wilczekosy, notariusza imperiali auctoritate i doktora dekretów, profesora uniwersytetu krakowskiego, kanonika gnieźnieńskiego od około 1409 roku, krakowskiego od 1414 roku, poznańskiego od 1417 roku, wikariusza in spiritualibus w latach 1417–1418, oficjała biskupa Piotra Wysza w latach 1413–1419, prepozyta ka- pituły krakowskiej, kanonika i dziekana kieleckiego w latach 1423–1428, archiprez- bitera kościoła Mariackiego w Krakowie w latach 1431–145186. Jeden z kodeksów wspomnianego wikarego kieleckiego, pochodzący z 1408 roku87, znany jest w polskiej literaturze historycznej już od czasów A. Karbowiaka, który opisując szkoły polskie okresu średniowiecza, wskazał na znajdujący się w nim zapis w języku polskim, po- zwalający wiązać go z nauczaniem w kieleckiej szkole kolegiackiej88. Owe Statuta vel praecepta scolarium, zawierające wskazania w języku polskim89, poprzedzone były przez Mammotrectus seu dictionarium vocabulorum bibliorum pars I –II, spisany przez

85 Zob. A. G ą s i o r o w s k i, I. S k i e r s k a, Oficjalaty okręgowe w późnośredniowiecznej archidiecezji gnieźnieńskiej, „Czasopismo Prawno-Historyczne” 47, 1995, z. 1–2, s. 93–124, zwłaszcza 95, 106, 112–

–115, 118, 120. Potwierdzeniem jest osoba Mateusza z Końskich, altarysty katedry krakowskiej, wikarego kieleckiego i oficjała kieleckiego w 1551 roku, darczyńcy jednego z kodeksów znajdujących się w BSD Kielce, zob. Aneks, który tylko raz pojawił się z tym tytułem w księdze oficjalatu okręgowego w Kielcach:

„Acta actorum coram honorabili domino Mathia de Końskie, ecclesiae cathedralis Cracoviensis altarista, vicario et officiali Kielcensi”, zob. W. W ó j c i k, Organizacja i działalność oficjalatu okręgowego w Kiel- cach w latach 1551–1635, „Roczniki Teologiczno-Kanoniczne” 10, 1963, z. 3, s. 29.

86 Kodeks dyplomatyczny katedry krakowskiej św. Wacława, cz. 2, wyd. F. P i e k o s i ń s k i, Kraków 1883, s. 387, 389, 407, 409, 416, 418, 424, 427, 428, 445; Cracovia artificum. Supplementa. Teksty źród- łowe do dziejów kultury i sztuki z archiwaliów kurialnych i kapitulnych w Krakowie 1433–1440, oprac.

B. P r z y b y s z e w s k i, Wrocław–Warszawa–Kraków–Gdańsk–Łódź 1988, nr 204; B. K u m o r, Dzieje die- cezji, t. 2, s. 55, 66, 274, 500, 512.

87 J. W o l n y, Inventaire, Ms. 11.

88 A. K a r b o w i a k, Dzieje wychowania i szkół w Polsce, t. 3, Kraków 1923, s. 432–433.

89 J. W o l n y, Inventaire, s. 55: „bÿ nÿe bÿli zaczÿ vczaszeny”.

(16)

Klemensa ze Skalbmierza, studenta krakowskiego. Prawdopodobnie jest on tożsamy z Klemensem, synem Wojciecha ze Skalbmierza, który wpisał się na uniwersytet kra- kowski w 1401 roku90. Klemens był pisarzem, utrwalonym jeszcze w trzecim ręko- pisie, który zanim trafił do Kielc, należał do Marcina, wicekustosza skalbmierskiego.

Wszystkie trzy pisane przez niego kodeksy pochodziły z lat 1407–140891.

Poza domysłem, iż Adam z Będkowa mógł być owym wikarym z 1408 roku, za- nim spotykamy go na swoim pierwszym beneficjum w 1409 roku, posiadamy jeszcze świadectwo jego działalności jako fundatora cennych kodeksów. Otóż na jego zlecenie Mikołaj Sietesza sporządził 2 tomy antyfonarza darowanego kapitule krakowskiej, któ- ry miał kosztować 87 grzywien92.

Z pozostałych kopistów możemy wymienić Mathie de Brzezniki, również piszące- go w 1408 roku93, Stanisława de Cozczerzewo w 1422 roku94, Piotra z Potoka piszą- cego w 1429 roku i Stanisława z Ostrowa, kleryka gnieźnieńskiego, przepisującego jeden z kodeksów w latach 1474–147595. Z tej grupy udało się wyszukać w źródłach jedynie Piotra, podpisującego się minister ecclesie, rector in Pothok, pauper. W latach 1443–1445 był nadal w Potoku, ale już jako pleban96, i uczestniczył m.in. w sporach o dziesięciny z franciszkanami z Krakowa97.

Nie da się nic powiedzieć o właścicielu kodeksu nr 3, którym był w 1433 roku Johannes, presbiter de Zemynbrzeg98, ani o magistrze Wilhelmie, plebanie de Petrowicz, prawdopodobnie na Śląsku, jako że kodeks będący w jego posiadaniu pochodził z klasztoru Kanoników Regularnych w Żaganiu. Natomiast rękopis mógł być używany w kieleckiej szkole kolegiackiej, na co wskazuje fakt wykorzystywania go przez rektora szkoły klasztornej, kantora i kleryków żagańskich w 1394 roku99.

Reasumując nasze dociekania odnośnie do XV-wiecznego księgozbioru kolegiaty kieleckiej, warto zauważyć, iż kodeksy, które przetrwały do dnia dzisiejszego, powin- ny stać się w przyszłości podstawą do szczegółowej analizy, a to z kilku powodów.

Po pierwsze, dokładne rozpoznanie księgozbioru Stanisława z Jankowic może ujawnić więcej szczegółów z jego życiorysu, a tym samym pozwolić na dokładniejsze okreś- lenie jego zainteresowań i sposobu gromadzenia książek. Po drugie, należałoby się

90 Metryka, s. 47.

91 J. W o l n y, Inventaire, Ms. 7, 11, 29.

92 Kultura Polski średniowiecznej XIV–XV, Warszawa 1997, s. 827; B. M i o d o ń s k a, Małopolskie ma- larstwo książkowe, Kraków 1993, s. 78.

93 J. W o l n y, Inventaire, Ms. 31.

94 Tamże, Ms. 5.

95 Tamże, Ms. 25.

96 KDM IV, nr 1470.

97 M. K o c z e r s k a, Zbigniew Oleśnicki i kościół krakowski w czasach jego pontyfikatu (1423–1455), Warszawa 2004, Aneks I, nr 134, 171.

98 Nie znajdujemy takiej miejscowości w Małopolsce. Podobnie brzmi jedynie Zambrzecz alias Niezna- nowice, nunc Rzębiec prope Włoszczowa, dzisiejszy Zębiec.

99 J. W o l n y, Inventaire, Ms. 15, s. 60.

(17)

liczyć z możliwością przypisania mu kolejnych kodeksów, oczywiście po dokładnej ich analizie. Uważam także, iż Stanisław z Jankowic zasłużył na to, by w przyszłości środowisko kieleckie podjęło próbę opracowania w pełni profesjonalnego katalogu rę- kopisów, które mu pozostawił, oraz przeprowadziło gruntowne studia nad jego postacią i formacją intelektualną100.

Co do samego księgozbioru możemy również potwierdzić, że podobnie jak w przy- padku innych bibliotek kapitulnych, obecność literatury prawnokanonicznej majoryzo- wała teksty o treści teologiczno-predykanckiej, a księgozbiór spełniał zapewne funkcje pomocnicze w administracji i sądownictwie kościelnym oraz nauczaniu retoryki.

Nasuwa się jeszcze jedno spostrzeżenie związane z rozwojem dóbr biskupich w oko- licach Kielc i Bodzentyna. Mimo iż w XIV wieku centrum tych dóbr przesuwa się do Bodzentyna101, to jednak w Kielcach przetrwały ślady działalności intelektualnej ducho- wieństwa w postaci cennego XV-wiecznego księgozbioru. Nic w tym dziwnego, gdyż była tu kapituła kolegiacka skupiająca dobrze na ówczesne czasy wykształconych kano- ników, obcujących na co dzień z księgami, i to nie tylko o charakterze liturgicznym.

Przechodząc do XVI-wiecznego księgozbioru, musimy zauważyć, że z jednej strony jesteśmy w dość komfortowej sytuacji, gdyż dysponujemy dokładnym katalogiem kart- kowym, z drugiej zaś jego rozmiar powoduje, że dokładne badania nad proweniencją poszczególnych woluminów, próba prześledzenia sposobu ich wykorzystania w prakty- ce oraz wyciągnięcie wniosków co do sposobu ich gromadzenia i przechowywania (np.

sygnatury, oprawa) wymagałyby olbrzymiego nakładu pracy i konieczności stałego, nieskrępowanego doń dostępu.

Katalogi kartkowe inkunabułów i starodruków dostarczają szeregu informacji o bi- bliotece kolegiaty kieleckiej z okresu sprzed wizytacji radziwiłłowskiej.

Ważnym darczyńcą (7 tytułów) był Marcin (Martius de Keylcza), wiceprepozyt.

W 1558 roku darował on kolegiacie druk Cajetanusa Thomasa de Vio, Summula pecca- torum, ponadto Decretalia et Constitutiones Bonifacego VIII, Klemensa V i Jana XXII, Homiliae autorstwa Haimo z Halberstadt, Expositio in Psalterium, które nabył w 1524 roku w Krakowie i dwa inkunabuły: Biblię z postyllą Mikołaja Liry w trzech częściach oraz Lectura super Institutionibus. Książki zostały przekazane kościołowi kolegiackie- mu 14 stycznia 1558 roku102. Można zaryzykować stwierdzenie, że książki Marcina wchodziły do księgozbioru etapami, zachował się bowiem zapis mówiący o darowaniu już w 1551 roku kolejnej, autorstwa Judocusa Clichtoveusa, Homiliarum tripartitarum,

100 Jako dobry przykład tego typu badań można wskazać artykuły R. G r o d e c k i e g o, Biblioteka Kieł- cza kustosza kolegiaty łęczyckiej, „Exlibris” 5, 1924, s. 18–22 i M. K o w a l c z y k, Biblioteka w kościele parafialnym w Książnicach Wielkich, „Studia Mediewistyczne” 33, 1998, s. 201–211 (gdzie omówiony księgozbiór Mikołaja z Koprzywnicy).

101 Podsumowanie stanu badań nad dziejami Bodzentyna zawierają: Bodzentyn. Z dziejów miasta w XII–XX wieku, pod red. K. B r a c h y, Kielce 1998; Bodzentyn. Studia z dziejów miasta, pod red. K. B r a - c h y i B. W o j c i e c h o w s k i e j, Kielce 2005.

102 Tak wynika z zapisu w inkunabule o sygnaturze BSD Kielce, K. 00190.

(18)

przekazanej dopiero w 1574 roku przez egzekutora jego testamentu Stanisława z Bo- dzentyna.

Podobnie działał sam Stanisław, prodziekan kielecki, skoro znajdujemy osiem ksią- żek przekazanych przez niego kolegiacie w różnych latach. I tak w 1559 roku oprawił i legował 2 egzemplarze homilii autorstwa Haimo z Halberstadu, które mieli przekazać kolegiacie egzekutorzy jego testamentu, oprawił także wcześniej Loci communes re- rum theologicarum Johannesa Hofmeistra. Darował ponadto Horatiusa Flaccusa Opera omnia, Judocusa Clichtoveusa Homiliarum tripartitarum. O tym, że on również do- konywał legatów książkowych etapami, świadczą jego darowizny z 1571 roku, kiedy zapisał kolegiacie Lexicon biblicum, który w 1543 roku kupił za 30 groszy jego kra- jan, Stanisław Dźwig z Bodzentyna. Po śmierci prodziekana Stanisława trafiły w 1574 roku do omawianego księgozbioru jeszcze dwa dzieła, a mianowicie Ennarationes in quatuor Evangeliae Theophylacta i Epitome sive compendium catholicon postillarum et homilliarum autorstwa Fridericusa Nausei Blancicampianusa.

Wcześniej, bo 17 czerwca 1558 roku, legował kolegiacie książki Jan z Kielc alias Opatek, wicekustosz kielecki, prebendarz w grodzie chęcińskim. Były to: Adversus omnes haereses Alfonsa de Castro Zamorensi (darowane już 9 lat po wydrukowaniu), Homiliae Jana Chryzostoma i najcenniejsza z nich, inkunabuł z 1489 roku, zawierająca Listy Hieronima w dwóch częściach.

W 1566 roku trafił do omawianego księgozbioru Calepinus Ambrosius, Dictionarius linguae Latine, którego właścicielem był wcześniej Stanisław de Cawireviecz, kanonik kielecki. Jako wcześniejsza własność tego samego kanonika już w 1551 roku trafiły do biblioteki kolegiaty dwa egzemplarze Sermones de tempore Clichtoveusa Judocusa.

Następnym ważnym darczyńcą był Florian Piltowski, bakałarz sztuk wyzwolonych, również wiceprepozyt miejscowy i scholastyk opatowski103. W 1571 roku darował Angelusa de Clavasio, Summa angelica, którą to księgę posiadał wcześniej (około 1562 roku) Petro de Bożęciny (z Bodzentyna). Kolejna darowana również w 1571 roku, ale tym razem zna- my dokładną datę dzienną – 26 listopada, to Conciones in epistola et Evangelia.

Z darczyńców mniej licznych legatów książkowych możemy wymienić Marcina Kromera, który w 1565 roku przekazał inkunabuł zawierający Listy Hieronima w dwóch częściach. Nie zapomniano przy tym dopisać w pięć lat później, że został on biskupem warmińskim. Być może także z jego legatu pochodzi kolejny inkunabuł Lectura super Institutionibus, Angelusa de Aretio, brak nam jednak pewności, jako że zapiska prowe- niencyjna podaje jedynie imię Marcin.

Inkunabuł Alphonsusa de Spina, Fortalitium fidei, przekazał kolegiacie w 1559 roku doktor medycyny Mikołaj Wieliczka. Kolejny, z przeznaczeniem dla kaznodziei kie- leckiego, przekazał już w 1497 roku altarysta wileński Rosembat. Była to księga ka- zań Bonawentury (Sermones et de sanctis). Siedem lat wcześniej, bo już w 1490 roku,

103 Ufundował Bractwo Różańcowe w Opatowie, w Kielcach pozostawił ponadto dwie laski rektorskie, B. K u m o r, Dzieje diecezji, t. 3, s. 153, 209.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wszak¿e za nadrzêdny cel strategii logistycznej uwa¿a siê zapewnienie klientowi obs³ugi na najwy¿szym poziomie, którego potrzebuje (strategie zró¿nicowania oraz

у своєму рішенні у справі № 6-зп, зазна- чене конституційне положення варто розуміти так, що кожен, тобто громадянин України, іноземець,

Ja k się zdaje pierw otna gm ina wzbogaciła jego tem atykę przepow iednią apokaliptyczną wizjo­ n era żydowskiego, albo chrześcijańskiego (w. To jest pewne. jest

Wettelijke termijn: 6 maanden plus een verlenging van 6 maanden na de dag waarop GS het plan hebben ontvangen (art. Verzending van het vastgestelde

It is signifi- cant, however, that the material described in Diocletian’s edict as ‘marine wool’ can be definitely considered a kind of fabric made from fibres produced by

W śród najnowszych pozycji W ydawnictwa „M ” znalazła się książka* Zdzisława Kijasa przybliżająca czytelnikowi postać i dzieła Piotra Jana Oliviego, ze

Opisane obszernie wzory zachowań i przejawy życia rodzinnego składają się na tradycją uświęcone treści kulturowe, które wypełniają przestrzeń kultu­ rową

De deelnemende studenten begonnen vaak aan dat vak met opmerkingen in de trant van: “We zijn bijna ingenieur, nu nog even leren om onze ontwerpen duurzaam te maken.” Maar dat