• Nie Znaleziono Wyników

Psychologia analityczna C. G. Jung'a

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Psychologia analityczna C. G. Jung'a"

Copied!
9
0
0

Pełen tekst

(1)

Elżbieta Ombach

Psychologia analityczna C. G. Jung’a

Studia Philosophiae Christianae 5/1, 159-166

(2)

S tu d ia P h ilo so p h ia e C h ristian ae A T K

5 (1969) 1

ELŻ B IE T A O M BA CH

PSY CH O LO G IA A N A L IT Y C Z N A C. G. JU N G A

Punktem w yjścia teorii J u n g ’a jest pojęcie „psyche” , przez które rozumie ogół wszystkich procesów psychicznych zarówno świadomych, jak i nieświadomych. „Psyche” w edług niego składa się z dwóch elementów: świadomego i nieświadomego, które wzajemnie uzupełniają się i w yrów nują, tak że cała „psyche” jest system em sam oregulującym się, a jej części po­ zostają w stałych stosunkach.

Nieświadome Jung ujm uje zupełnie inaczej niż Freud L Adler, a mianowicie uważa, że nieświadome to nie tylko stłum ione przeżycie i tendencje infantylne (z okresu dziecię­ cego), lecz także zawiera ono m ateriał psychiczny dwojakiego rodzaju: taki, który w ogóle nie dociera do progu świadomości, i taki, który tego progu jeszcze wprawdzie nie osiągnął, ale już zawiera zarodki późniejszych procesów świadomych.

Nieświadome nie jest czymś statycznym , lecz stale zmie­ niającym się, odbyw ają się tam ciągle przegrupow ania treści, przy czym u jednostek norm alnych są one skoordynowane z treścią świadomego i pozostają z nim w stałych związkach kompensacyjnych, natom iast w przypadkach patologicznych odbyw ają się niezależnie od niego.

Tę część nieświadomego Jung nazw ał „osobistą nieświado­ mością” ponieważ w skład jej wchodzą elem enty nabyte w cią­ gu życia osobistego, indywidualnego. W tej nieświadomości gromadzą się kompleksy czyli grupy lub zespoły pragnień, uczuć i myśli. Ośrodek utworzonego już, nieświadomego kom ­

(3)

pleksu działa jak magnes, przyciągając i włączając odpowie­ dnie przeżycia jednostki.

Oprócz nieświadomości osobistej Jung przyjm uje oddzielną w arstw ę, nazyw ając ją „nieświadomością kolektyw ną”, do której należą instynkty i tzw. archetypy.

In stynkty według Ju nga to wrodzone skłonności odziedzi­ czone po praprzodkach, popędy do określonych czynności, które człowiek w ykonuje bez świadomej motywacji,, jakby pod przym usem . Są to typow e podstawowe form y działania.

A rchetypy natom iast w rozum ieniu Junga to pradaw ne do­ świadczenia i wspomnienia, obrazy z okresów prehistorycz­ nych. Są one ponadindyw idualne i kolektywne, w skutek czego w ystępują u każdego człowieka, bez względu na k u ltu rę i śro­ dowisko, w którym żyje.

W ten sposób w kolektyw nej nieświadomości zaw arte jest nie to, co człowiek poznał i przeżył w swoim życiu, lecz to, co powoli i system atycznie zdobywali jego przodkowie. I właśnie te dawne obrazy, dziedziczone przez stru k tu rę mózgu, w arun­ k u ją jego myślenie i działanie. Są one obszernym fundam en­ tem, podstaw ą dziedziczonej i ogólnej nieświadomej dyspozycji, na której opiera się nasza cała świadomość i osobista „psyche”.

Wpływ kolektyw nej nieświadomości jest jednak ograniczony działaniem „ ja ” („ich”) i indyw idualnym i cechami nabytym i. Ludzie ulegając archetypom w ykazują pewne wspólne cechy w działaniu i zachowaniu się, wierzeniach, obyczajach i for­ mach praw nych; zawsze w każdej społeczności jest jakaś w ła­ dza, jakieś bóstwo, solidarność gromady, czynności religij­ ne itp.

Ju n g przedstaw iając graficznie swoją koncepcję „psyche”, podaje następujący schemat:

Przystępując do om awiania części świadomej psychiki, na­ leży powiedzieć, że według Ju n g ’a punktem centralnym „psy­ che” i instancją kierującą świadomego jest „ja ” („ich”), na które działają czynniki św iata zewnętrznego.

(4)

1. Ja („ich”) 2. Świadomość

3. Osobista nieświadomość 4. K olektyw na nieświadomość 5. Te elem enty nieświadomości,

które nigdy nie będą świadome.

ze św iatem zew nętrznym pow staje i rozwija się tzw. świado­ mość w łasnej „jaźni”. Składa się ona ze świadomych myśli, zamierzeń, uczuć i wspomnień oraz jest odpowiedzialna za ogólną postawę człowieka. Działa też jako instancja elim inu­ jąca pewne procesy psychiczne w edług zasady decydującej, że przeżycia, które są dla danego osobnika nieprzyjem ne, mo­ gą zostać w yparte z dziedziny świadomości i przejść do w ar­ stw y osobistej nieświadomości. Freudowskie pojęcie „jaźni” i „nadjaźni” zostało tu zespolone w jedno „ja” („ich”). Między „ja ” o światem zew nętrznym jest jeszcze jedna instancja, którą Jung nazywa „persona” .

Wiemy już, że celem „ja” jest świadome, odpowiednie przy­ stosowanie się do otaczającego świata, wobec tego stara się ono o możliwie korzystne występowanie na zew nątrz i o takie za­ chowanie się, które pozwoli osiągnąć m u upragnione cele. J e ­ żeli jakiś środek okazuje się skuteczny, to zostaje on uznany za w artościow y w stosunkach ze światem zewnętrznym. Z bie­ giem czasu w raz ze w zrastającą zdolnością jednostki do prze­ prow adzania swoich planów w świecie zew nętrznym „ja” stara się realizować swoje cele w sposób zapew niający powodzenie

(5)

i dlatego przybiera jakby maskę, pod którą ukryw a swoje praw dziw e oblicze.

„Persona” to w łaśnie ta maska, naznaczona danej jednostce przez otoczenie, społeczeństwo, to jej publiczna osobowość jaką z zew nątrz widzimy.

Im większa jest różnica między nią a naszym praw dziw ym obliczem, tym większy jest „cień” (schatten), jest on przeci­ w ieństw em „persony” i należy do sfery osobistej nieświado­ mości. A rchetyp „cienia” pow staje ze zwierzęcych instynktów , które człowiek dziedziczy po swych zwierzęcych przodkach z daw nych okresów ewolucji oraz ze wszystkich złych popę­ dów, które się do niego dołączają. Na tym „cieniu” spoczywa odpowiedzialność za wszelkie złe czyny, jakie człowiek w swo­ im życiu popełni. K ażdy człowiek ma swój „cień”, tak jak ma swoją „personę”, strzeże go pilnie i ukryw a przed wzrokiem otoczenia.

W kolektyw nej nieświadomości znajduje się jeszcze wiele archetypów , z których najw ażniejsze są: „anim us” i „anim a”. Pojęcie „ja”, „persona” i „cień” w ystępuje u wszystkich ludzi bez względu na płeć. Jednak w nieświadomym mężczyzny są pewne elem enty, które zasadniczo różnią się od odpowiednich elementów u kobiety.

Mówimy więc, że u mężczyzny w ystępuje „anim a”, któ ra jest nieświadomym obrazem kobiety, w ytw orzonym u danego osobnika z wrodzonych archetypów , zm odyfikowanych na pod­ staw ie kontaktów i doświadczeń z różnymi kobietami, jakie poczynił w swoim życiu, począwszy od m atki i pierwszej opie­ kunki. Indyw idualny obraz „anim a” jest następnie rzutow any na jakąś kobietę, znajdującą się w otoczeniu danego osobnika, którą ujm uje w specyficzny sposób. Obraz ten jest tylko czę­ ściowo odzwierciedleniem rzeczywistych cech i właściwości tej kobiety, a w dużej mierze zaw iera nieświadome w yobra­ żenie „anim a”, k tóry ona w nim rozbudzi, i to w łaśnie prze­ szkadza mu widzieć ją taką, jaką jest napraw dę.

Analogicznie Jung przyjm uje, że „anim us”, nieuświado­ m iony obraz mężczyzny u kobiety, podobnie jak „anim a” ucie­

(6)

leśnia się w postaci jakiegoś mężczyzny, a mówią dokładniej w postaci kilku mężczyzn i zawiera u kryte cechy męskie tej kobiety. Jung uważa, że „anim us” , ten ideał mężczyzny, jest równocześnie autorytetem obejm ującym sumę mądrości ojca, nauczyciela i w ybitnych ludzi, z którym i dana kobieta się spotykała. Mówiąc innym i słowami, te autorytatyw ne poglądy i nauki,, gromadzone w sposób nieświadom y od czasów dzie­ ciństwa, tw orzą z czasem kanon przeciętnej praw dy i zdrowe­ go rozsądku. W tej koncepcji Ju n g ’a widać wyraźnie, jak dużą rolę wyznacza on zarówno świadomym, jak i nieświadomym przypomnieniom. Poza wym ienionym i archetypam i Jung mówi jeszcze o innych, które nazywa: „stary m ędrzec” , „wielka m atk a” itp.; ich omawianiem nie będę się jednak zajmowała. C entrum świadomości i nieświadomości, którem u podporząd­ k ują się również takie sfery, jak: „persona”, „ja”, „cień”, „ani­ m us” i „anim a”, tw orzy „Selbest” (jaźń, ośrodek całej „psyche”. Jung uważa, że celem każdego człowieka powinno być po­ większenie jąd ra psychiki czyli jaźni, w jego pozytywnej sile, aby dojść do powstania indyw idualnej osobowości.

Poniższy schemat zaczerpnięty z książki J. Jacobi pt. The psychology C. G. Jung obrazuje teorię w arstw psychiki Ju n g ’a.

„Psyche” według Ju n g ’a jest, jak widzimy osobnym świa­ tem dla siebie, posiada swoistą stru k tu rę i własne środki wy­ razu. Wszystko co wiemy o świecie zew nętrznym lub o na­ szej w ew nętrznej istocie, dochodzi do nas jedynie za pośre­ dnictwem procesów psychicznych. W psychice zachodzą ciągle pewne procesy, które Jung nazyw a funkcjam i i odróżnia cztery zasadnicze rodzaje funkcji, poprzez które wyraża się „libido”.

Pierw szym rodzajem funkcji są wrażenia, będące podstawą kontaktów osobnika ze światem zewnętrznym. Są to funkcje spostrzegania rzeczywistości i jej konkretnych szczegółów. Na­ stępna funkcja to myślenie. Na spostrzeżeniu jakiegoś przed­ m iotu człowiek nie poprzestaje, lecz stara się zrozumieć jego istotę, znaczenie, pochodzenie itp. oraz przyswoić go sobie, za­ notować w podświadomości. Myślenie umożliwia człowiekowi poznanie świata i siebie.

(7)

W dalszej kolejności Jung w ym ienia uczucia, dzięki którym jednostka ocenia przedm ioty spostrzegane, przypisując im pewne wartości. Uczucia bólu, troski, miłości, strachu itp. skła­ dają się na subiektywne doświadczenie jednostki.

Jako ostatnią funkcję w ym ienia intuicję czyli pewne myśli, które pow stają na podstawie procesów nieświadomych. Czło­ wiek buduje swój model rzeczywistości nie tylko na podsta­ wie jej poznania przy pomocy spostrzeżeń i myślenia, lecz także na podstawie intuicyjnych odczuć poza myśleniem, uczu­ ciami i wrażeniami.

Myślenie i uczucia Jung nazywa funkcjam i racjonalnym i, gdyż zaw ierają one przem yślaną podstawę i działanie jednostki, skierowane na przedmiot. Myśląc człowiek interpretuje przed­ mioty, doznając uczuć ocenia je.

Natom iast wrażenia i intuicje zalicza do funkcji irracjonal­ nych, ponieważ nie są one zamierzone ani przemyślane. We wrażeniach stosunek jednostki do przedm iotu jest pasywny, człowiek przyjm uje przedm iot do świadomości, ale go nie in­ terpretuje. Intuicja zaś zjaw ia się sama w jego świadomości, bez zamierzonego współdziałania ze strony osobnika.

Wszystkie cztery wymienione funkcje współdziałają ze sobą, nie są jednak rozw inięte w tym samym stopniu u każdego osobnika. Praw ie zawsze jedna z nich jest lepiej rozw inięta i gra rolę nadrzędną. Funkcje racjonalne tworzą jedną parę działającą na zasadzie biegunowości. Drugą taką parę tworzą funkcje irracjonalne. Funkcja dominująca u danej jednostki jest najbardziej świadoma i ma największy wpływ na jej po­ stępowanie, a w tedy jej funkcja biegunowa jest najm niej świa­ doma i znajduje się na progu nieświadomości, natom iast funk­ cje drugiej pary zajm ują pozycje pośrednie.

Jung uważał, że u człowieka stale działa „libido”, tj. instyn­ ktow na energia w yrażająca się w wymienionych funkcjach, przy czym kierunek działania tej energii może być dwojaki; nazyw a go progresją i regresją. Progresja polega na tym , że „libido” działa w' kierunku najlepszego przystosowania się do

(8)

Ś

w i a t z c w n

^

t r z n v

SVllftl UEVWNtTMHV

środowiska, gdy jednak trafia na przeszkodę, często następuje regresja, czyli cofnięcie się, a w dalszym ciągu progresja w innym kierunku. Introw ersją i ekstraw ersja są właśnie pew­ nym i formam i regresji i progresji. Term iny te prowadzą nas do dalszego osiągnięcia psychologii Ju n g ’a, a mianowicie do ]ego teorii typów, którą nie będę się tu taj zajmowała.

(9)

P i ś m i e n n i c t w o

1. C. G. J u n g — W an d lu n gen und S y m b o le der L ibido, L eip zig 1925. 2. C. G. J u n g — Ü ber P sy c h o lo g ie des U n b ew u ssten , Z ürich 1960. 3. C. G. J u n g — N a tu rer K läru n g und P sy ch e, Z ürich 1952.

4. C. G. J u n g — D ie B ezieh u n g en zw isch en dem Ich und dem U n b e­ w u sste n , Z ü rich—L eip zig — S tu ttg a rt 1935.

5. F. F o r d h a m — E in e E in fü h ru n g in d ie P sy c h o lo g ie C. G. J u n g ’s, Z ü rich und S tu ttg a rt 1959.

6. J. J a c o b i — T h e p sy ch o lo g y o f C. G. Ju n g, N e w H a v en 1951. 7. I. P r o g o f f — Ju n g’s P s y c h o lo g y and it S o cia l M ean in g, N e w

Y ork 1955.

ELŻ B IE T A OM BACH

A n a ly tic a l p sy ch o lo g y of C. G. JU N G .

T h e sta r tin g p o in t of J u n g ’s th eo ry is th e co n cep t o f „psyche" i.e. th e w h o le o f co n scio u s and u n con sciou s p sy ch ic p rocesses. A ccord in g to Ju n g „p sy ch e” c o n sists o f fiv e le v e ls: 1. th e ego („Ich”), 2. c o n s­ cio u sn ess, 3. the p erson al u n co n scio u s, 4. th e c o lle c tiv e u n con sciou s, 5. th o se e le m e n ts o f th e u n co scio u s w ^hich w ill n e v er h a v e a ccess to co n scio u sn ess.

P sy c h e is in it s e if a sep a ra te w o rld , h as a sp ecific stru ctu re and its o w n w a y s o f ex p ressio n . A ll th a t w e k n o w about th e e x te r n a l w orld or ab ou t our in n er s e lf co m es to our c o n scio u sn ess o n ly th rou gh m e ­ d iation o f p sy ch ic p rocesses. C o n tin u o u sly occu rring th e p sy ch ic pro­ c e ss e s are term ed b y J u n g fu n ctio n s. A ccord in g to Ju n g th ere are fou r ty p e s o f fu n c tio n s th rou gh w h ic h th e „ lib id o” fin d s ex p ressio n , i.e.: p ercep tion , th in k in g, a ffe c ts and in tu itio n .

Cytaty

Powiązane dokumenty

Zatem długość słowa xzv jest postaci 8n gdzie n < N i słowo to składa się z czterech zrównoważonych segmentów długości 2n < 2N.. Czyli początkowy albo końcowy

Projekt jest to przedsięwzięcie, na które składa się zespół czynności, które charakteryzują się tym, że mają:.. 

Należy zgodzić się z Autorką, że materiały źródłowe wykorzystane w recenzowanej książce stanowią wystar- czającą podstawę do podjęcia próby opisu pełnego obrazu

Jako ogólny model wisk (układów) badanych przez geografow, ktore stanoWią nie _luzne pojęciowy, stanowiący wspólne ramy pojęciowe ·zarówno dla globalnego zbiory

Kalafior tworzą różyczki, które wyglądają podobnie jak cały owoc: każda różyczka składa się z mniejszych, te z jeszcze

Współtwórca Legionów, autor słów „Mazurka Dąbrowskiego", wybitny humanista epoki oświecenia, urodził się w Będominie koło Kościerzyny na Kaszubach..

Kiedy go poznałem, Włodzimierz Chełmicki miał już dawno za sobą życiowy „Sturm und Drang periode” i nie odróżniał się od wielu innych staruszków-inteligentów paradujących

Proszę o zapoznanie się z zagadnieniami i materiałami, które znajdują się w zamieszczonych poniżej linkach, oraz w książce „Obsługa diagnozowanie oraz naprawa elektrycznych