•
..
•• ,.,? .J-" •
• ;l
..
RAFA? CZECZOTT • ".
• Kpt. marynarki. i
CI O
-
..
Z
? ...t'tA"
N
U • I:-
-
?'.'? O
'
,? te
U- f +? ?
\ et '11 !II, 'c.
tt:
? ',if
\:) •
Q
LIJ j I
'-'l ? t.-
l: I ir
?o : 1,( O \
-..Z .VI t
",N UU
>- ,? •
5 a::
.,Q O
.?
Jt- CENA 30.t GRl
a."
-- •
??.;.y: ·.;,("t';";h"· .? ? f a:c
CYKL MORSKI:
13 ksi??eczek do WYbOJu za 3 z?:
fPu:\.\sy?ka bezp?atna - pieni?dze przy zamówh:?iu Ohs?alo\fuj?cy mniej ni? 13 ksi??eczek. p?ac, po.?.O gr.
't. od sztuki i 20 gr. za przesy?k?.
Zaznaczon? gwiazdk? - odpowiednie dla m?odz:.e?y.
l. "Sfats;?wan?' testament" W. Bilen, 2. "Soliman\ j?Roksolana" Melcer.Rutkowska.
3 Ka??
?l'\;.ó!aja II" J. ?u?yc,
4 ?ywot> ?eronll" J. Ejsmond, 5. "Timur! nk" J. Bandrowski.
*6. "Mord Cezara i ?mier? Kleopatry" Prof. dr. GÓrk8.
7. ?elazna dziewica" Melcer-Rutkowsk8.
*S. "Naszyjnik Królowej" Sieroslawski,
-9. "Bohaterowie Krzy t.a" prof. dr. O. Górka.
10. "Kurtyzany Rzymu" dr. Skerbek Tluchowskt, 11 "Kawaler Lauzun" dr. Zej?czkowski, l2? ::Tysille dziwów py.awdziwyeh" J. Tuwim.
13. "Gwiazdy filmowe L. Brun, "
H. .Lady HamiIton i lord Nelson Melcerf R!ltkowska.
15. :.Tajemnica pochodzenia Fr?nciszka .,Józefa" Nowicki.
16 ,Tajemnice amuletów l talizmanów J. Tuwim.
·17 ... Kor<;arze 1914 r." St. Wojl?iewicz.
\ -1S. "Bia?y burnus i czarne oczy Piotr Lot.'19 ... Kapitan Scott" prof. dr. St. Nowakowski.
. "20. ".l. Kr. Mo?? Sisowath" K. Sieroszewski •
.,' 21. "Pi<;kna Doboszanka" St. Cieszkowski.
·?22. "C:upasem na Syberj?" W. Sieroszewski.
T 23. "TzeuóJ Ii w?adczyni" bokserów" M. Kuncewtezowa.
_fi.. r"
.
?24 Z tronu na szafot L. Choroma?ski.
25 Proces Bispinga" Adwok8t Okr?t.
-26. "Zabcibnny my?liwskie" J. l?jsmond.
27. "Mata.Hari. tancerka-szpieg M.e J. Brieres,
*2R. ,.Wyprawa na Ewerest" ln?, Liba?ski.
29. "Tragiczna milo?? O?wi?cirnów" W. R!ltkowsk8.
30... Dandolo, Joanna D'Arc" prof. dr. Górka.
31. "Proces Cspelle-Lufurge" Nar j8 Sr pyrknwn«, 32. "Jak zabi?em Rasputina" Purvszktewtcz,
-.13. ,.GrÓb na Falklandach" St. WOjtkiewicz.
34.•• Kochanka Franciszka Józefa" A. Nowicki.
35.36. "Warszawa w ogniu!" WOjtkiewicz, Rutko1?'sk8 37. "Skunderbeg, lew Albanji" J. Bandrowski
.
-JR ... Pputkownik Miasojedow" Breszko.Brcs7.k?wskl.
39. "Za kr?giem polarnrm" W. Sieroszewski.
?(). "Dwaj Zbrodniarze' Dr. lIofmokl;Ostr0wskl.
41. "Zdobywanie Syberii" Prof. Dr. St. Nowakowski '42 John Big Foot" lf!atr8.Przewrocki.
•
-H Powstanie gruzi?sk}e" 1924 r." Breszko;Breszkowsk't. II-
44.45 Czarny Czarownik F. A. OssendOtl'skl. r
'46. "Zemsta lorda" fischera" St. Strumph,Wojtklewlcz.
47. "S?ra Bernard Skarbek •
• 4R... 3S.000 klm. przez l?dy ? morza" Por. Lepeckl,
"I 4'1. "Trr.!!edin w Meyerlinku" A. Nowicki.
I so.,:z tajników carskiej policji" Koszko, b. szef p.. f/. Rosji.
t!' ?
'
.. r
Dalszy ?i?? patrz str. 3-cia ok?adki..
..
,,
ej, O ....'.,
---
14-go lutego 1797 r. nad Oceanem
'tlan?yckim panowa?a pochmurna i mglista
pogoda.
'0. Silny wiatr p?dzi? okr?!y eskadry
:d?u? wybrze?y Hiszpanii: okr?tów mo?-
na. by?o naliczy? dwana?cie: p?yn??y one
pod wszystkiemi ?aglami w szyku toro-
wym *) w idealnym porz?dku. Na szczy-
tach ich tylnych masztów powiewa?a dum-
nie bia?a bandera z krzy?em czerwonym-
b?ndera Wielkiej Brytanji. A na maszcie
jednego z najwi?kszych okr?tów wida? by-
?o b??kitn? flag? wice-admira?a Jego Kró-
lewskiej Mo?ci Króla Anglji.
*) Jeden, za drwgiJli.
By?a li) angielska eskadra Morza ?ród-
ziemnego, '3. dowodzi? ni? stary wilk mor-
ski, gro?ny admira? John Jervis.
W odle:??o?ci kilku mil morskich *) od
eskadr';? angielskiej ;Prawne oko rozpo-
-;.-t:iJ.? mog?o jeszcze jedn? ec;k?dr?, -z?o?on?
z o?miu okr?tów; szyk ich by? trudny ;10
okre?lenia: okr?ty p?yn??y bez ?adnego po-
rz?dku.
O jakie 2 - 3 mile dalej mo?na by?o
rozró?ni? jeszcze jedn? grup? okr?tów, p?y-
n?cych w tym?e kierunku; grupa ta liczy?a
a? osi'emna?cie okr?tów.
Na rufie· *'k) admiralskiego okr?tu itr'.(?.
gielskiego, nosz?cego nazw? Foudro-
yant, admira? i kilku oficerów j?go szta-
bu przygl?da?o si? przez lornetk? ruchom
obcych eskadr.
- Hallowell, ilu ich ?tam jest? - spyta?
admira? stoj?cego obok ogromnego oficera
Zapytanv zacz?? liczy? i liczy? d?ugo.
*) 'MiJa morska = lR52 mt
**) l<'l1fa - tylna, honorowa cZQ?? okr cru
•
4
?
,?
..
I
gdy za?' naliczy? ju? dwadzie?cia trzy,
zniecierpliwiony admira? zawo?a?: t.
- Dosy? tego, Hallowell; chocia?by'
pan je liczy? do jutra, ja ich zaraz atakuj?.
Niech podnios? sygna? ogólnego po?cigu.
Foudroyant, pos?uszny rozkazowi, jak
rasowy ko?, pochyli? si? z wdzi?kiem pod
wp?ywem wiatru i ruszy? w ,kierUnli:U
mniejszej grupy eskadry nieprzyjaciela; za
nim, jak na smyczy, pod??y?a reszta "eska-
dry angielskiej.
Mruejsz y oddzia? eskadry hiszpa?skiej
zosta? wi?c napadni?ty przez przewy?sza-
[?c? ilo?? okr?tów angielskich i po?o?enie
jego sta?o si? bardzo trudne. Dym strza-
?ów armatnich zas?oni? wszystko woko?o,
to te? nie odrazu Anglicy zauwa?yli, ?e,
korzystaj?c ze zmiany wiatru, g?ówne si?y
eskadry hiszpa?skiej (18 okr?tów) szybko
si? zbli?a?y do walcz?cych, chc?c przyj??
z pomoc? napadni?tym.
Gdyby si? by?o to uda?o, wytworzy?aby
si? dla eskadr-o angielskiej bardzo nicbez-
?;.;c;r· ... ?,-,?.?C ZfJ
g
•
Nagle, jeden z okr?tów angielskich wy-
sun?? si? z szyku swej eskadry i skierowa?.
si? na spotkanie nacieraj?cej odsieczy-
jeden przeciwko osiemnastu, chc?c za
wszelk? cen? powstrzyma? nadchodz?c?
pomoc. Zdumieni Hiszpanie zwolnili chwi-
lowo swój bieg; a zorjentowawszy si?, ?e
okr?t angielski by? tylko jeden, rzucili si?
na niego. Rozleg?y si? salwy armatnie, roz-
pocz??a si? rozpaczliwa walka. Nad g?-
stym dymem, okrywaj?cym walcz?ce okr?-
ty, wida? by?o bia?? bander? angielsk?, po-
wiewaj?c? samotnie w?ród ?ó?to - czerwo-
nych bander hiszpa?skich.
- Admirale, Captain bez rozkazu
porzuci? szyk i walczy teraz sam z ca??
eskadr? hiszpa?sk? - zawo?a? Hallowell,
zwracaj?c uwag? admira?a na ten obraz.
- Podnie?? sygna? Collingwood'owi i
Ball'owi, by ruszyli na pornoc Nelsonowi,-
rozkaza? admira?. - A jemu podnie?? syg-
na?: "Brawo, Captain"! \ol
Natychmiast dwa inne okr?ty Alexan-
der i Elephant ruszy?y na ?•• "'e Cantain'o-
?
•
LI
""l
wio Atak ich by? tak energiczny i zdecy-
dowany, ?e Hiszpanie, s?dz?c i? za temi
okr?tami nadci?ga ca?a eskadra angielska,
przerwali bitw? i zacz?li si? oddala?. Lecz
nie wszyscy, bo dwa ogromne okr?ty S. Jo-
zef i S. Nicolas, pozosta?y u burty Capta-
in'a, chc?c zdoby? go szturmem.
Lecz dowódca Captain'a, ma?y posta-
ci?, lecz silny duchem i hartem woli, zdo-
by? i jeden i drugi, prowadz?c osobi?cie
do szturmu swych marynarzy. Po krwawej
walce, okr?ty hiszpa?skie podda?y si?.
Podczas gdy niedobitki eskadry- hisz-
pa?skiej oddala?y si? ?piesznie. Elephant
i Alexander wraca?y, prowadz?c na ho-
lu *) Captain'a i jego dwóch je?ców. Cap-
tain sam nie móg? si? rusza?, gdy? wszyst-
kie jego maszty i ?agle by?y zniszczone.
Dwie?cie trupów za?cie?a?o jego pok?ad.
Dowódca Captain'a by? bohaterem
dnia. Admira? Jervis go'r?co u?ciska? ma-
lego, szczup?ego cz?owieczka o chorobJi-
*) Ciagnac za sob? na liuacs :
,
wym wygl?dzie twarzy i rzek? do niego:
"Dzi?ki panu, kochany Hera tio, odnie?lis-
my zwyci?stwo. Posy?am do Anglji odpo-
wiedni meldunek, podnosz?c zas?ug? pa-
na i ??dam dla pana czerwonej flagi
(kontr-admira?a)" ,
f-
,
II.
Ten czyni Nelsona, wyró?niaj?c ,go
w?ród innych, okry? go s?aw? i zdecydo-
wa? o dalszej karjerze m?odego marynarza.
Nelson by? marynarzem od lat dziecin-
nych. By? on synem proboszcza wiejskie-
go, a pierwszemi jego krokami na s?u?bie
morskiej kierowa? jego stryj, oficer mary-
'narki królewskiej. Maj?c lat 19, dowodzi?
ju? Nelson niewielkim okr?tem w Indiach
Zachodnich j tam si? o?eni? z pani? Nes·
bit, wdow? po oficerze armji l?dowej.
Ma??e?stwo to nie by?o szcz??liwe, gdy?
wesz?a do? pó?niej, jako czynnik rozk?a-
daj?cy, znana lady Harnil Lon, ?ona pos?a
angielskiego w Neapolu. ,Stosunek rni?os-
:)
ny ? t? dam? trwa? a? do ?mierci Nel-
sona *).
Po powrocie do Europy, Nelson trafi?
pod dowództwo. gro?nego, a znakomitego
admira?a lorda Jervis. Do?wiadczony ten
wódz odrazu si? pozna? na zaletach m?o-
de.go oficera i bardzo go protegowa?, sta-
le wyró?niaj?c. Nelson nie sprawi? zawodu
admira?owi; swym bohaterskim zachowa-
niem i bystro?ci? decyzji w bitwie 14 lu-
tego 1797 r. w przyl?dku S.- Vincent, zdra-
dzi? wyj?tkowe r:alety przysz?ego wielkie-
go wodza. #
Po zwyci?stwie pod S,- Vincent, Jervis
otrzyma? tytu? lorda S.- Vincent, Nelson
za? rang? kontr _ admira?a. Jednocze?nie
zosta? on wyznaczony jako dowódca jed-
nej z eskadr Morza ?ródziemnego. Admi-
ra? liczy? wtenczas la t 38.
W roku nast?pnym losy Nelsona spot-
*) Patrz tomik Nr. 14 pióra Wandy MeJ-
cer - Rutkowsklei p. 't. "Lady Harnilton i lord
Nelson".
10
ka?y si? z losami Napoleona Bonaparte'a.
Sta?o si? to podczas wypr.awy Napoleona
do Egiptu. • W tern celu zebra? Napoleon
w Tulanie pot??n? eskadr? z admira?em
Brueyes'em na czele; eskadra ta mia?a
przewie?? .do Egiptu samego Nap?leona
i 40.000 ?o?nierzy.
Napoleon zmyli? zr?cznemi manewra-
mi czujno?? Nelsona i 'szcz??liwie wyl?do-
wa? w Egipcie.
Flota za? francuska schroni?a si? w
uj?ciu Nilu, oko?o miejscowo?ci zwanej
Abukir.
Admira? Nelson, po d?ugich i niefor-
tunnych poszukiwaniach fIoty francuskiej,
prz ep?vwa] przypadkowo w pobli?u
Abukir'u wieczorem l-go sierpnia 1798 r.
i fregaty jego zauwa?y?y maszty eskadry
francuskiej. Nelson rozpocz?? natychmiast
atak, nie bacz?c na pó?n? godzin?. Fran-
euzi tak byli pewni swej kryjó-wki, ?e
wcale nie byli przygotowani do walki, a
eAf??? za?óg okr?towych znajdowa?a si? na
l?d?ie.
11
Atak Nelsona by? tak gwa?towny i n:eJ?
spodziewany, ?e Brueyes straci? !??ow? i \t
nie dawa? ?adnych rozkazów" Eskadra"p
francuska by?a wzi?ta w dwa ognie i bi- In
twa odrazu przybra?a ..charakter straszli- ?
wego pogromu. Oko?o pó?nocy, okr?t (.
Brueyes'a LlOrient wylecia? w powietrze, \
grzebi?c na dnie morskiern dowódc? [ran-
\
cuskich si? morskich, inne za? okr? ty, po
beznadziejnej walce, zosta?y zdobyte. Trzy
tylko okr?ty pod wodz? admira?a Villc-
neuve nie bra?y udzia?u w walce i zdo?a?y
uj?? do Francji.
Po?o?enie Napoleona w Egipcie sta?o
si? krytyczne, bo droga powrotna do
Francji po zniesieniu floty zosta?a od-
ci?ta. Arrnja jego, pozbawiona mo?liwo?-
ci dowozu zapasów i amunicji, skazana
by?a na zag?ad?,
'Napoleon, dopad?szy fregaty, cudem
"
tylko uszed? pogoni i niewoli. Napoleon
kaza? pu?ci? pog?osk?! ?e powraca na jed-
nej fregacie, w rzeczywisto?ci za? znajdo-
wa? si? na innej i p?yn?? okólnerni droga-
12
{Tli. Pierwsza fregata zosta?a schwytana
?rzez fregaty angie1sk1e; rado?? Anglików
•• J I
.pie zna?a granic gdy na jej pok?adzie za-
\stali genera?a ze sztabem; genera? na za-
ajPytanie-, kim jest, o?wiadczy? ?e jest ge-
-
nera?em Bonaparte; by? zreszt?. tak do?
.podobny, ?e pomy?ka zdawa?a SI? wyklu-
iczon?. Anglicy odstawili je?ców do Nea-
. f polu i tu dopiero wyja?ni?o si?, ?e padli
ofiar? chytro?ci wojennej.
Napoleon tymczasem szcz??liwie przy-
by? do Tulonu .
. Po bitwie pod Abukir, zosta? Nelson
lordem z tytu?em hrabiego Nilu. Wszyscy
jego podw?adni. 1ównie? otrzymali bardzo
wysokie nagrody.
Do roku 1801 pozostawa? Nelson w Ne-
apolu, gdzie walczy? w obronie królestwa
Neapolita?skiego przeciwko Francuzom;
król Ferdynand VII nada? mu tytu? ksi?-
da Bronie i wielk? posiad?o?? ziemsk? w
Sycylii.
Od tego czasu datuje si? znajomo??
, Nelsona z lady Harnilton.
• ?
13
. .
po?o?enie polityczne na morzu Ba?tyc, dl
kiem zmusi?o Angli? do wys?ania na te wo\ u"
dy floty wojennej, celem zmuszenia Dan?t
do odst?pienia od koalicji przeciwangiel jlt ?
skiej. Flot? t? dowodzi? admira? Parker,\,
a poniewa? admiralicja nie bardzo, ufa?a w
;ego zdolno?ci i energi?, wyznaczono Nel-
sona jako jego zast?pc?.
Flota angielska niebawem przyby?a na
Ba?tyk i 2-go kwietnia 1801 r. atakowa?a
flot? du?sk? pod Kopenhag?.
Podczas tej bitwy Nelson dowodzi?
awangard? floty angielskiej. Morze w po-
bli?u Kopenhagi by?o bardzo p?ytkie; tyl-
ko okr?ty Nelsona, maj?cy mniejsze zanu-
rzenie, by?y w stanie atakowa? flot? du?-
sk?. Reszta za? flo?y z Parker' em na cze-
le mog?a si? tylko bitwie przygl?da?. Po-
?o?enie Nelsona wobec przewagi wroga
sta?o si? niebawem bardzo ci??kie i Par-
ker, widz?c. to, kaza? podnie?? sygna?: roz-
kazuj?cy Nelsonowi wycofa? si?.
Gdy adjutant Nelsona zameldowa? alU
...
?7..Ct??,., o tym sygnale, admira? przy?o?y? lunet?
??.
:.>
1'1
?1 ?
.;.?(;I' :.':'.:! ...0
-..L"--'
- ??.,."
?c do ?lepego: oka, które straci? przy obl??e-
Oj niu Calvi na Korsyce, i rzek? spokojnie:
?!1· "Ale?,?adnego panie,sygna?u pan nie zapewnewidz? i niesi?' msz?myli, si?ja
t z miejsca",
I Po?o?enie by?o jednak krytyczne,
-
gdy? flota du?ska wspierana by?a przez
liczne baterje nadbrze?ne, walka z które-
l mi by?a bardzo trudn?.
Nelson kaza? da? sygna?, ?e pragnie
rozpocz?? rokowania, gdy za? strzelanina
usta?a, wys?a? do dowódcy du?skiego list,
w którym za??da? natychmiastowej
kapitulacji, zagra?aj?c w wypadku prze-
ciwnym zburzeniem miasta. 2?danie swe
Nelson t?umaczy? wzgl?dami humanitarne-
mi, a?eby po?o?y? koniec niepotrzebnemu
rozlewowi krwi, gdy? "flota Jego Kr, M.
rozporz?dza takierni si?ami, te zniszczenie
floty du?skiej jest kwest j? paru godzin",
Ta pewno?? siebie, zwi?zana ze s?aw?
jego imienia, odnios?a po??dane skutki '
i Du?czycy zgodzili si? na warunki Nel-
sona.
15
W ten sposób Nelson, zawdzi?czaj??ta
bystro?ci ?mys?u, wyszed? zwyci?sko z tap.?,
kiej sytuacji, która dla ka?dego inne?J .
niezawodnie sko?czy?aby si? kl?sk?.
.
Fa
Po bitwie Ps..rker zosta?
odwo?any,C,
Nelson za? dosta? naczelne dowództwo na
morzu Ba?tyokiem. ??j
W kilka tygodni po swej nominacji, z?
admira? si? przezi?bi? i zachorowa? tak?
niebezpiecznie, ?e obawiano si? o jego
?ycie. Wskutek tej choroby, Nelson prze ..
\
kaza? dowództwo Collingwoodowi, a sam
powróci? do Anglji, jeszcze chory, i wyje- .
cha? do swej posiad?o?ci wiejskiej Merton.
i? Pod?zas licznych walk, Nelson straci?'
praw? r?k? i oko, drugie za? by?o bardzo t
zagro?one, co by?o dla? wielkiem utrapi?-
niem moralnem. Do pogorszenia jego stanu
moralnego przyczyni?y si? równie? niepo-
rozumienia z Admiralicj?, zw?aszcza o to,
?e Admiralicja nie udzieli?a tych wszyst-
kich nagród, których admira? ??da? dla
swych podw?adnych.
Stosunek admira?a , z lady Hamiltox
16
L??ta? si? ?ród?em ci??kich prze?y? m?ral ..
faP-ych. Stosunek ten uwa?ano w AnglJI za
lJkandal i na wet królewska para angielska,
zawsze dla admira?a ?askawa, bardzo doli
l och?od?a.
f.
Z
[I
ra?ony tern wszystkiem, admira? mu"
??? si? w zacisze swej posiad?o?ci Merton.
z zamiarem poi zucenia raz na zawsze
's?uzby we flocie J. Kr. Mo?ci.
·--0--
f
n
j??
,.
ts
?nn
fiL l
I
,r
Gro?ne chmury znów si? zbiera?y nae l
Europ?. l'
Pokój w Amiens, zawarty w 1802 r,
pomi?dzy Francj? a Anglj?, okaza? si?
zwyk?emt!. zawieszeniem• I? broni i niespe?na J
•
E . I
w rOK po Je6Q zawarciu uropa znow zo-
st??a ?awied?ona przez now? gro?n?
zali
wierucn? wojenn?.
Napoleon przekona? si? bowiem, ?e
g?ówn? przeszkod? w jego planach wojen?
nych by?a Anglja, to te? na pocz?tku nO-l
wa wojna by?a raczej zad?tym poj edyn-
-
kiem pomi?dzy nim, a Anglj?. Pokona?1
za? j? nie by?o spraw? ?atw?, gdy?, aby za-
18
j?C Anglj?, nale?a?o: przedewszystkiem
?.iszczy? flot? angielsk?.
1 Flota za? ta by?a najliczniejsza na
swiecie, sprawno?? jej by?a przys?owiowa
?
! uchodzi?a ona za niezwyci??on?. Opinja
ta wyrobiona by?a przez jej wybitnych ad-
Jmira?ów.
.
1 Tylko dzi?ki flocie angielskiej utraci?a
IFrancja swe bogate kolonje w Ameryce
a( i Indiach, oraz dozna?a ci??kiej kl?ski
jpodczasA?eby wyprawyzada? ciosNapoleona?miertelny do Egiptu.w samo .
r, serce wroga, Napoleon powzi?? wi?c plan
? wyl?dowania w Angl]! lOO.OOO-ej larml!'
? która mia?a w' krótkim czasie zaj?? Lon-
I dyn i podyktowa? warunki Cesarza.
Dla tego trzeba by?o w ci?gu 48 godzin
.by? panem cie?niny Pas de Calais.
Przygotowania prowadzone by?y w naj-
wi?kszym sekrecie; a?eby 7askoczy? prze-
ciwnika, Napoleona kaza? robi? pozorn?
koncentracj? wojsk na po?udniu Francji,
dok?d si? sam cz?sto udawa?, celem od-
wrócenia uwagi Anglików, cichaczem za?
te)
s
...
,.
gromadzi? w okolicach Boulognc 100.000j .
wyborow? armi?, oraz budowa? jlotyll?
dllll
jej przewiezienia.
Jednocz??nie orga!lizowa? ?esarz f1o?
morsk?, ufaj?c, ?e poraczone sI?y morski
Francji i Hiszpanji dadz? mu po??dane pal
nowanie w Pas de Calais na te 48 godzin,
Praca sz?a wi?c ca?? par?.
l
W Angl]! dowiedziano si? jednak o za
miarach Napoleona i wielki niepokój
za?l
w?adn?? umys?ami Anglików.
Gdyby desant si? uda?, zguba AngljI
by?aby nieuchronna, bo nie posiada?a ona'J
?adnych prawie si? l?dowych, a zorganizo-t
wane naprawd? wojsko nie mog?o stawi?
czo?a weteranom Napoleona. Ca?a wi?c1
nadzieja by?a We flocie.
Flota ta jednak rozrzucona by?a po ca-
?ej kuli ziemskiej; tam wsz?dzie, gdzie trze-
ba by?o pilnowa? interesów angielskich. I
Po??czone si?y Francji i Hiszpanji przewy?-
sza?y liczebnie si?y angielskie, które mo-
g?y by? skoncen?rowa?e w Pas de Calais.
Przygotowania Napoleona szybko si? po-
20
'
suwa?y naprzód i niebawem arrnja stan??a
wpogotowiu, czekaj?c tylko na chwil? sto-
sow n?. Widmo gro?ne' inwazji stawa?o co-
raz wyra?niejsze, i opinja spo?eczna w An-
glji uzna?a jednomy?lnie, ?e nigdy jeszcze
podobne niebezpiecze?stwo nie zagra?a?o
ojczy?nie. Anglicy jednog?o?nie uznali, ?e
jedynym zbawc? mo?e by? tylko admira?
Nelson.
Rz?d angielski postanowi? odwo?a? si?
do uczu? patrjotycznych admira?a. W?a-
snor?czny list króla wzywa? go do po?wi?-
cenia ostatków si? i zdrowia na ratunek oj-
czyzny.
Ofiarowyw?.? król Admira?owi naczelne
dowództwo na Morzu ?ródziemne m, gdzie
sie odbywa?a koncentracja flot obydwu
przeciwników. •
Na wezwanie
swego króla stawi? si?
Nelson niezw?ocznie, zapomniawszy daw-
nych uraz, a nader ?askawe przyj?cie u
króla nape?ni?o go rado?ci?, której da? wy-
raz w swych listach do lady Harnilton.
Admira? wyruszy? natychmiast na po-
21
"
I