B U D O W N I C T W O DRZEWNE.
WYDAWNICTWO T-WA „POLSKA SZTUKA STOSOW ANA 11
W KRAKOWIE POD REDAKCYĄ EDWARDA TROJANOW
SKIEGO I JERZEGO WARCPIAŁOWSKIEGO.
M A T E R Y A Ł Y ZE SZY T Yl-TY W KRAKOW IE
1905
SOCIETE DE L’ART APPLIQUE POLONAIS.
FASCICULE VI. ARCHITECTURE EN BOIS.
CRACOVIE. 1905 .
M ATERIAU X, PUBLIES SOUS L A DIRECTION DE MM.
EDOUARD TROJANOWSKI ET GEORGES WARCHAŁOWSKI.
P rzyk re czasy. S zerzy się zagłada w szystkiego co proste, skromne, dawne, rodzime. M iejsce dla nowożytnej ery otwarte. I oto, miast nowego ducha, nowej m yśli tw órczej, kro czą dumnie w szechpotężny szablon , rozwielm ożniona bez
myślność. )
Zm ieniły się czasy. Ż y cie nowożytne staw ia nowe w ym agania. T a k że w dziedzinie mieszkań ludzkich i p rzyb ytk ó w Bożych. C e g ła i kamień w y p a rły drzewo, jako m ateryał budowlany, nie tylko z miast i m iasteczek, lecz i z zacisza w iej
skiego. N a szczęście, dzieje się to u nas nie tak szybko, jak gdzieindziej. N asz zastój cyw iliza- cy jn y ma pod tym względem sw oją dobrą, kon
serw atorską stronę. D użo, niesłychanie dużo, 0 w iele w ięcej, niżby przypuszczać można, za chow ało się u nas pięknych, nieocenionych za
b ytk ów budow nictw a drzewnego.
W górach naszych, na stokach T a tr i B e skidów stoją jeszcze nietknięte szare »izby« gó ral
skie, zbudowane przemądrze, mocno na w ęgłach zw iązane, o dachach strzelistych u dołu zała
manych, k ry ty c h gontem lub d esk a m i— a »izb«
takich całe wsie. Na nizinach — białe, niebie
skaw e chałupy, nizkie, ze słomianą ciężko zw isa
ją c ą strzechą, toną w zieleni polskiego krajobrazu, gra ją c w esoło na słońcu kontrastam i św iateł 1 cieni. Po m iasteczkach rzędam i strzegą jeszcze ryn ków olbrzym ie szczyty domów podcieniowych, oparte na słupach rzeźbionych misternie. Stare
»dworki m odrzewiowe, otoczone cieniem drzew«
w itają nas gościnnie kolumnadą prześlicznych ganków . W iejskie kościołki drewniane, okolone
»sobotam i«, p rzy k ry te sięgającym niemal ziemi dachem , staw iają gdzieniegdzie jeszcze hardo czoło modzie, (a może konieczności) wznoszenia pretensyonalnych, m urow anych pseudogotyckich św iątyń. Przedziw nie piętrzą się drew niane da
ch y na świetnie zbudow anych cerk iew k ach w iej
skich, a pokrew ne im bożnice odsłaniają za ch w y
cający, n iezw yk ły system w ie ży c ze k , dachów, g a le ry i, ganków ...
I starzeją się coraz bardziej te m ieszkania ludzkie i p rzyb ytki Boże, rozrzucone szeroko po całej ziemi polskiej. S tarzeją się, lecz nie giną całkiem. Ż y w e jeszcze, z rodzim ego pnia w y r o słe, zw iązane z życiem narodu, — to niemi św iad
kow ie jego dziejów, to czułe organizm y, przez które przeszły w szystkie niemal epoki stylowe, przeszły czasem tylko w formie zdziczałej, cza sem zgoła bez śladu w p ły w ó w trw alszych, po
zostaw iając rodzim y styl nietkniętym, w całej jego oryginalności, i to tem bardziej, im b ył prostszy, skromniejszy, dawniejszy, im silniej z życiem prostego ludu zw iązany, im głębiej sięgał w puszcze, im w y żej w góry.
A tu czasy robią swoje, a tu życie nowo
czesne rozbrzm iew a coraz now ym dysonansem.
U łatw iony, uproszczony, tani »styl koszarow y«
zapanow ał w m ilionowych m iastach, w m ałych m ieścinach, b a, po w siach nawet. Z drugiej strony pokutuje w ciąż jeszcze nieszczery pietyzm dla stylów historycznych. Obok barbarzyń skiego obchodzenia się, drogą zagład y lub haniebnej
»restauracyi«, z przepięknym i zabytkam i p ra w dziwie stylo w ych epok, razi nieszczere w dzi
siejszych czasach wznoszenie pałaców renesan
sow ych lub go tyck ich św iątyń. I pow stają pałace i św iątynie, i powstaje ich coraz w ięcej, bo w zo rów historya pozostawiła mnóstwo, — lecz nie żyją one, bo są bez duszy.
Nie w naśladowaniu tego co już było, w y raża się cześć dla przeszłości lecz w jej pozna
niu i uszanow aniu, w e w chłanianiu w siebie nauki, jak ą głosi. A nauka ta u czy przedew szyst- kiem, że epoki i ich geniusze stw arzały style zgodne z ich duchem owoczesnym . A w ięc no
w ożytne czasy dać nam w inny now ożytny styl, now ożytne budownictwo.
I w ysila się istotnie w tym kierunku m yśl
2
artystów -architektów na Z ach od zie... A le , nie żyjemy, zdaje się, w czasach rozkwitu archite- który twórczej.
Budować z niczego niepodobna. T rzeba się oprzeć na kulturze wszechświatowej. Ze stano
w iska zaś narodowego, trzeba poznać, czem się w łasny naród do tej kultury p rzyczyn ił, lub w jaki sposób ją przyjął, jak w siebie wchłonął.
T a k się poznaje ducha sw ego narodu, tak się w yczu w a rodzimy pierwiastek tw órczy. A naj
silniejszym, najbardziej wym ownym jest on tam, gdzie bardziej od w p ływ ów zewnętrznych jest wolnym, a w ięc w zabytkach najprostszych. Ta- kiem jest u nas budownictwo drzewne.
W łaśnie zabytki tego budownictwa, a nie co in n ego , zw róciły najpierw uw agę naszych artystów i uczonych. A rty ści odry sow y wali je i notowali, szukając m otywów malarskich; uczeni badali je z punktu widzenia etnografii lub hi- storyi sztuki. Dopiero odkrycie stylu zakopiań
skiego postawiło sprawę na innych, nowych pod
stawach. Już nie m otyw y malarskie, nie luźne spostrzeżenia naukowe, lecz śmiałe przyznanie odrębności i logiki w konstrukcyi chałupy gó ralskiej, wypowiedzenie szeregu zasad stylowych, stanęły na porządku dziennj-m. Zasady te w krótce znalazły swój dalszy naturalny rozwój i zasto
sowanie do w spółczesnych w yższych potrzeb.
Pew ne wspólności konstrukcyi i ornamentu, odna
lezione na całym obszarze ziem polskich, dały podstawę do szeregu wniosków i prac synte
tycznych, jakie się pojawiły w ostatnich cza
sach. Im rozleglejszy zakres poszukiw ań, im bardziej rosną zbiory, tem bardziej mnożą się i różniczkują charakterystyczne typ y budowli polskich, tem bogatszym staje się materyał, z którego czerpać i który rozwijać mogą współ
cześni polscy architekci-artyści.
Nie w yprow adzam y na tem miejscu żadnych pozytyw nych wniosków, nie wskazujem y żadnych niezawodnych dróg. Dajem y tylko szereg a rty
stycznych wrażeń, wypowiadając przy tej spo
sobności przekonanie, że tylko szczere przejęcie się sprawą i talent, przedewszystkiem talent, samodzielny, świadomy siebie, a przytem uczu
cie silne, pragnienie mocne zdobycia i w prow a
dzenia now ych form, zw iązanych jednak z trą
dy cy ą rodzimą, rozstrzygnąć m ogą wielkie za
gadnienie współczesnej architektury,
Obecnie, z ogromnego materyału, jaki udało nam się zgromadzić w Tow arzystw ie polskiej sztuki stosowanej, w ydajem y kilkadziesiąt mniej znanych charakterystycznych okazów budowni
ctwa, w których jako m ateryał przeważa drzewo.
Jest to dalsze uzupełnienie tych kilkunastu za
bytków, które ogłoszone zostały w poprzednich zeszytach »MateryaIów«. Staraliśm y się o dobre artystyczne zdjęcia, a w braku ich, o dobre r y sunki. T ylk o bowiem w ierne, a nadewszystko artystyczne oddanie tych prostych i właśnie w prostocie swej pięknych, logicznie skonstruo
wanych, a przytem pełnych dla nas dziwnego uroku zabytków spełnić może zadanie tego w y dawnictwa. D alecy jesteśm y od myśli w y cze r
pania przedmiotu, idealnego, wszechstronnego traktowania rzeczy, ale ujmujemy tu i u w yd a
tniamy poraź pierw szy w sposób niewątpliwy ważną stronę artystyczn ą, która tak często byw a zaniedbywaną w w ydaw nictw ach nauko
w ych, lub pracach technicznych.
Komu mają służyć te zdjęcia? Niech zami
łowani w historyi dziejów ojczystych mają bodaj m ały obrazek tego, jakiem było budownictwo polskie. Niech ludzie pełni p ych y i pretensyi, nauczą się skromności i pokory wobec tych zabytków, które przecie przemówić muszą do każdego. Niech będą one pobudką, podnietą, wzruszeniem. Niech uczeni czynią studya, piszą monografie. Niech technicy robią pomiary i te
chniczne zdjęcia. I niech się wreszcie wypowiedzą artyści-twórcy.
J. W.
1. C H A T A . N IE B O R Ó W PO D Ł O W IC Z E M , G U B . W A R S Z A W S K A ; RYS. W R. 1860 W O J C IE C H G E R S O N (Z E Z B IO R Ó W T - W A Z A C H Ę T Y S Z T . P IĘ K N . W W A R S Z A W IE ). 2. C H A T A Z „ W Y S K Ą ". P IE K IE L N IK , W IE Ś P O L S K A W K O M IT A C IE O R A W S K IM N A W Ę G R Z E C H ; FOT. J E R Z Y W A R C H A Ł O W S K I. 3. C H A T A Z B U D O W A N A W R. 1801. T R Z Y C IE Ż , N A Ś L Ą
S K U A U S T R Y A C K IM ; FOT. T A D E U S Z K U B IS Z . 2 I 3 — Z B IO R Y P. S. S.
1 Ś P IC H L E R Z D Z IŚ N IE IS T N IE J Ą C Y . P R Z Y S Z O W A (G A L IC Y A ), M A J Ą T E K P P . Ż U K - S K A R S Z E W S K IC H ; FOT. T A D E U S Z Ż U K - S K A R S Z E W S K I. 2. W Ę D Z A R N IA . S IE N IE Ż Y C E P O W N O W O G R Ó D Z K I, G U B . M IŃ S K A , M A J Ą T E K H R . K A Z IM I E R Z A J U N D Z IŁ Ł A ; FOT. H R. S T A N IS L A W J U N D Z IL L . 3. K A P L IC Z K A . P O D E G R O D Z IE , P O W n o w y 's ą c z ' (G A L IC Y A ); FO T. S E W E R Y N U D Z IE L A . 4. K A P L IC Z K A . J A R Z Ę B IN A , K O L O L U B O W L I N A S P IŻ U FO T. F E L IK S T A R O N I. 1, 2, 3 - Z B I O R Y P. S. S.
4
i
1. K O Ś C IÓ Ł . G O L E S Z Ó W , N A Ś L Ą S K U A U S T R Y A C K I M ; FO T. B O G U M IŁ H O F F . 2 l 3 K O Ś C IÓ Ł I D R Z W I K O Ś C IE L N E . D Z IE B R Z N I K I, P O W . W l E L U Ń S K I:
G U B . K A L IS K A ; FO T. K. D I E T R I C H ; D A R B R O N IS Ł A W Y K O N D R A T O W IC Z O W E J . W Z B IO R A C H P. S. S.
5
C E R K W IE : 1. M A Ł N Ó W , P O W . M O Ś C IC K I, 2. B IA Ł A C Z O R T K O W S K A , P O W . C Z O R T K O W S K I. G A L IC Y A . FO T. K A Z IM I E R Z M O K Ł O W S K L W Z B IO R A C H P. S. S.
c e r k i e w ś w . Je r z e g o, (s z c z e g ó ł). Dr o h o b y c z (g a uCy a). r y s o w a ł, ż n a t u r y t a d e u ś z o b m i ń s k i.
C E R K IE W (G A N E K ). M A T K Ó W (G A L IC Y A ). R Y S O W A Ł 2 N A T U R Y T A D E U S Z O B M IŃ S K l.
1. BO ŻN IC A W Y S TA W IO N A W ROKU 1768.
ŚN IAD O W . G U B E R N IA Ł O M Ż Y Ń S K A . (PO DAN A P R Z E Z G R Z E G O R Z A W O R O B JE W A W S P R A W O ZD A N IA C H KO M ISYI A K A D E
M II U M IE JĘ T N O Ś C I DO BADAŃ H IS T O R Y I S Z T U K I W POLSCE. (T. V II, STR . X X X IV ).
2. C E R K IE W . NOW E BR U SN O (GALICYA).
RYSO W AŁ PROF. J U LIA N ZACH ARJ EW IC Z.
1.
I. D O M Y . W IŚ N IC Z (G A L IC Y A ). 2. D O M Y . M U S Z Y N A (G A L IC Y A ). RYS. Z N A T U R Y JA N M A T E J K O . O D B IT K I Z D R Z E W O R Y T . (T Y G O D N IK IL L U S T R .).
2
.
1. D O M Y . C IĘ Ż K O W IC E K O Ł O T A R N O W A ; FO TO G R . JA N S A S - Z U B R Z Y C K I. 2. D O M Y . J A B Ł O N K Ó W , Ś L Ą S K A U S T R Y A C K I, Z E S Z K IC Ó W I F O T O G R A F II R Y S O W A Ł E D W A R D T R O J A N O W S K I. W Z B IO R A C H P. S. S.
19
1
.
1 | 2. D W Ó R , W Ł A S N O Ś Ć P P . K O S IŃ S K IC H . K O S Z U T Y K O L O Ś R O D Y . W . KS. P O Z N A Ń S K IE . FO TO G R ., D A R P A N I M A R Y I K O S IŃ S K IE J . W Z B IO R A C H P. S. S.
13
T™ ,: Z r " - ' •
1 - S M ! S ■ **■ * « ■ f 2 i 11* r■ "*"
: fK f i > 5 ~ r Q! 9 ■ ■ W ■ fS
* T C* * * -■a!
n - » - H m » m-. mm w i- r-.--— — r»2.
1 D W Ó R p. W O Ł L O W IC Z A . L U S Z N IE W , P O W . P IŃ S K I. G U B . M IŃ S K A . 2. D W Ó R P. W A R Z Y Ń S K IE G O . H O J N Ó W , P O W . I Ł D Z K I. G U B . W IL E Ń S K A . Z D J Ę C IA H R . S T A N IS Ł A W A J U N D Z IŁ Ł A . W Z B IO R A C H P. S. S.
14-
1. O B O R A . H O R N O S T A J E W IC Z E , M A J Ą T E K P P . A N D R Z E Y K O W 1 C Z Ó W , P O W . W O Ł K O W Y S K I, G U B . G R O D Z IE Ń S K A . 2. D W Ó R H R . S T A N I
S Ł A W A J U N D Z IŁ Ł A . R E G IN Ó W , P O W . S Ł O N IM S K I. G U B . G R O D Z IE Ń S K A . Z D J Ę C IA H R. S T A N IS Ł A W A J U N D Z IŁ Ł A .
1. D W Ó R P. K A Z IM I E R Z A M A L IN O W S K IE G O . N IE K S IA Ł K A , P O W . O P A T O W S K I G U B . R A D O M S K A . F O T O G R . D A R P. S T E F A N A K U L IK O W S K IE G O . 2. D W Ó I? , U H E R , M A J Ą T E K P. B R O N IS Ł A W A F U D A K O W S K I EG O (D A W N IE J R O D Z IN Y B IE L S K IC H ). P. C H E Ł M S K I, G. L U B E L S K A . W Z B IO R A C H P .S . S.
1. D W Ó R P P . K O N O P K Ó W . M O D L N IC A P O D K R A K O W E M . RYS. Z N A T U R Y S T A N IS Ł A W K A M O C K I. 2. M Ł Y N N A P R Ą D N IK U P O D K R A K O W E M . Z A K W A R E L I A N T O N IE G O K O Z A K IE W IC Z A P R Z E R Y S O W A Ł J. W . W Z B IO R A C H P. S. S.
1. D W O R E K , W Ł A S N . A N T O N IE G O S A D O W S K IE G O . G IŻ Y C E , P O W . W IE L U Ń S K I, G U B . K A L IS K A ; FO T., D A R P. A N N Y G O L E M B O W S K IE J . 2. W E J Ś C IE D O D W O R K U . Z A L E S IE . O K O L IC E G Ł Ę B O K IE G O , P O W . D Z IS IE Ń S K I, G U B . W IL E Ń S K A . 3. D W Ó R . W O R O Ń C Z A , M A J Ą T E K P. L U B A Ń S K IE G O . G U B . M IŃ S K A ;
FO TO G R . H R . S T A N IS Ł A W J U N D Z IŁ Ł . Z B IO R Y P. S. S.
SOMMAIRE.
Page.