• Nie Znaleziono Wyników

Konserwatyści w Bezpartyjnym Bloku Współpracy z Rządem

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Konserwatyści w Bezpartyjnym Bloku Współpracy z Rządem"

Copied!
20
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

W I E S Ł A W W Ł A D Y K A

Konserwatyści w Bezpartyjnym Bloku W spółpracy z Rządem

Dzieje B ezp artyjn ego B loku W spółpracy z R ządem nie doczekały się jeszcze opracow ania. O BBW R pisali a u to rz y zajm u ją c y się w y b ra n y ­ m i problem am i życia politycznego po zam achu m a jo w y m 1 lu b om a­

w iający ogólnie okres D rugiej Rzeczypospolitej 2, lecz b ra k w historio ­ g rafii pracy w całości pośw ięconej B lo k o w i3.

A rty k u ł m a na celu om ów ienie udziału k o n serw aty stó w w pracach BBWR. G rup a rządząca P o lsk ą w lata ch 1926— 1935 b y ła pod dużym w pływ em k o n serw aty stó w p rzy jm u ją c od nich w iele u sta le ń p ro g ra ­ m ow ych, pozytyw nie odnosząc się do żądań i próśb w ychodzących z tego środow iska 4.

B adanie dziejów BBW R n ap o ty k a na trudności zw iązane z o g rani­

czoną bazą źródłow ą. F ak t, że była to form acja polityczna w yjątkow o złożona — co w ynikało z sam ej jej fo rm u ły — stw arza dodatkow e tru d ­ ności. Nie zachow ały się też m a te ria ły pokazujące procesy zachodzące w ew nątrz g ru p y przyw ódczej Bloku. Możliwość — co p raw d a w o gra­

niczonym zakresie — prześledzenia h isto rii jed n ej z g ru p w chodzących w skład BBW R u łatw ia w ięc b u d o w an ie obrazu c a ło śc i5.

Ew olucja polityczna ośrodków zachow aw czych w okresie od m aja do początku 1928 r. została nak reślo n a w k ilk u artykułach® . B ył to pro -

1 Np. A. C z u b i ń s k i , C entrolew, Poznań 1963.

2 Wśród wielu podręczników i kom pendiów zw raca uwagę praca J. H o 1 z e r a, Mozaika polityczna Drugiej Rzeczypospolitej, W arszawa 1974.

* Do pierwszych prób na te n tem at należy zaliczyć J. t a r n o w s k i e g o , S tru ktu ra i podłoże społeczne obozu rządzącego w Polsce w latach 1926—1929, [w:]

Najnowsze Dzieje Polski. M ateriały i studia z okresu 1914—1939 t. X, 1966. Por.

arty k u ł polemiczny wobec cytowanej pracy J. Holzera, A. C h o j n o w s k i i W. W ł a d y k a , O partiach politycznych I I Rzeczypospolitej, PH LXVII, 1976, z. 2.

4 Siady tego typu sądów odnaleźć można m.in. w: J. H o l z e r , op. cit., s. 295;

M. D r o z d o w s k i , Polityka gospodarcza Rządu Polskiego 1936—1939, W arsza­

wa 1963, s. 46.

5 Najważniejszym z tego w zględu jest zespół archiw alny przechowyw any w WAP w K rakow ie na W aw elu tzw. Archiw um Tarnow skich z Dzikowa (cyt.

dalej: ADzT) oraz zespół A rtu ra Dobieckiego z AAN, cenne zwłaszcza dla okresu 1928—1930. W latach późniejszych zm ienia się rola konserw atystów w BBWR i spada aktywność Bloku w okresie kryzysu gospodarczego. Prezes SPN Z. T a r­

nowski po wyborach brzeskich rezygnuje z pracy w Stronnictw ie, ta k ja k po­

przednio odmawia — ze względu na zły stan zdrowia — przyjęcia m andatu se­

nackiego. O dbija się to n a korespondencji Tarnowskiego, jej w artość dla histo­

ry k a zdecydowanie maleje.

e H. J a b ł o ń s k i , P iłsudski a konserw atyści krakow scy (kilka fa któ w z lat 1926—1927), [w:] Studia historyczne. Księga Jubileuszow a z okazji 70 rocznicy uro­

dzin prof, dr Stanisława Arnolda, W arszaw a 1965; W. W ł a d y k a , Uwagi K on­

stantego Grzybowskiego o polityce konserw atyw nej, PH LXV, 1974, z. 3; J. J a- r u z e l s k i . Działalność organizacji konserw atyw nych w W arszawie w latach 1927— 1939 w św ietle biuletynów W arszaw skiej Inform acji Prasowej, [w:] W ar­

szawa II Rzeczypospolitej 1918— 1939, 1972, z. 4.

PRZEGLĄD HISTORYCZNY, TOM LX V III, 1977, zesz. 1.

(3)

ces złożony, odm iennie przebiegający w różnych środow iskach ko n ser­

w atyw nych. W spom nieć należy o propiłsudczykow skiej postaw ie „żu­

b ró w ” w ileńskich, szybkiej zm ianie stanow iska przez „stańczykó w ” — S tro n n ictw a P raw icy N arodow ej, w rogiej postaw ie wobec rokoszan g ru ­ py poznańsko-lw ow skiej — S tro n n ictw a C hrześcijańsko Narodowego.

Z resztą n iebaw em po zam achu rozpoczęła się i w SChN o stra w alka

■ zakończona rozłam em i utw orzeniem w styczniu 1928 r. propiłsudczy- kowskiego S tro n n ictw a C hrześcijańskich R olników . W lata ch 1926— 1928 u akty w nia się lu b tw o rzy w iele g ru p ko n serw aty w n y ch w W arszaw ie, Poznaniu, Łodzi, Lwowie, W ilnie, K rakow ie. Dochodzą do znaczenia zw olennicy k u rsu prorządow ego: S. M ackiewicz, J. Radziw iłł, E. S a ­

pieha, K. i Z. L ubom irscy, J. Targow ski, M. Sobolewski, A. Piasecki, k tó rzy też d o prow adzają do w łączenia się obozu konserw atyw n ego do B ezp arty jn eg o B loku W spółpracy z R ządem Józefa Piłsudskiego. Ew o­

lucji tej tow arzyszą p rób y porozum ienia się g ru p zachow aw czych, co doprow adza m .in. do utw o rzenia w 1927 r. K om itetu Zachowawczego, na czele którego s ta je J. Radziw iłł. W y rasta on w ty m okresie n a czo­

łowego po lity k a pow szechnie uznaw anego za przyw ódcę k o n se rw aty ­ stów . Jednocześnie trw a ją rozm ow y zachow aw ców z przedstaw icielam i obozu sanacy jn eg o — np. w czerw cu 1926 r., n iektó rzy z nich k o n ta k ­ tu ją się z pom ajow ym i m inistram i, k o resp o n d u ją z B ar tłem 7. Na d ro­

dze postępującego zbliżenia s y tu u ją się zjazdy w N ieśw ieżu i Dzikowie, spotkanie Z. T arnow skiego a n astęp n ie J. R adziw iłła z P iłs u d s k im 8, liczne k o n feren cje zachow aw ców ze Ś w italskim w okresie p rze d w y ­ borczym 9.

Od pierw szych dni po przew rocie żyw e było w środow isku zacho­

w aw czym przekonanie, że P iłsu d sk i zam ierza powołać przedstaw icieli k o n serw aty stó w do rządu. Z n a d z ie ją p rzytaczano zapew nienia w ielu czołowych polityków sanacyjnych, iż refo rm a rolna nie będzie realizo ­ w ana i że n a stą p i zm iana K o n sty tu c ji M arcow ej 10. B yły to h asła m iłe sercom k o n serw aty stó w , stanow iące zresztą zasadnicze p u n k ty ich p ro ­ g ram u przed 1926 r. Jednocześnie staw ało się jasne, że P iłsu d sk i za­

m ierza powołać do życia politycznego a k ty w n ą p a rtię k o n serw aty w n ą, któ ra m iałab y się stać przeciw w agą dla N arodow ej D em okracji.

P rzyw ódcy obozu rządzącego żadnego opracow anego pro g ram u nie m ieli, a ograniczali się do k ilk u p rzy k a z a ń i haseł ogólnych — p a ń ­ stw ow ych, san acy jn y ch i so lidarystycznych. D latego też liczyli na w spółpracę z g ru p am i k o n serw aty w n y m i, a raczej z niek tó ry m i k o n ser­

w aty stam i, k tó rz y zdaw ali się daw ać g w aran cję, że p rzed staw ią p rze ­ m yślane poglądy na te m a t n a p ra w y u stro ju , że będą uosabiali w ielo­

letn ią tra d y c ję ko n serw aty w n ą. W idziano też szansę opanow ania przy pom ocy zachow aw ców organizacji przem ysłow ych i rolniczych, zjed ­ n ania sobie — a więc odebrania endecji p od staw finansow ych — w iel­

kiej w łasności. Sam i też zachow aw cy dążyli do tego alian su zdając so­

7 H. J a b ł o ń s k i , op. cit.

8 Spotkanie Piłsudskiego z R adziwiłłem odbyło się 16 stycznia 1928 r. Radzi­

w iłł m iai rzekom o uzyskać zapewnienie, że P iłsu d ski „nikomu w P olsce nie pozwoli zrobić krzyw dy”. ADzT, sygn. 672; protokół z posiedzenia K om itetu W y­

konawczego w dniu 17 stycznia 1928.

9 Liczne inform acje o tych spotkaniach znajdują się w zbiorze zespołów szcząt­

kowych AAN, sygn. 69 oraz w papierach SPN.

10 Zob. H. J a b ł o ń s k i , op. cit.; notatki W. G linki w papierach J. S teck ie- go, KUL, dział rękopisów, sfgn . 599; fragm enty publikowała „Polityka” nr 11 z 8— 14 m aja 1957.

(4)

KONSERWATYŚCI W BBWR

8 9

bie spraw ę, że je s t to być m oże jed y n a i o statn ia szansa w zm ocnienia w łasnej pozycji politycznej. D latego też zdecydow ali się w ejść w skład tw orzącego się na przełom ie 1927 i 1928 r. B B W R JP. Na szerszym fo­

ru m m otyw ow ano tę decyzję tro sk ą o dobro p a ń stw a i n a p ra w ę u stro ju , tłum aczono zaw arcie kom prom isu w yborczego z ludźm i in n y ch p rze ­ k o nań ra c ja m i „wyższego rz ę d u ” i zapew niano: „W yborczy kom prom is w niczym nie osłabia naszych zasadniczych pojęć — należy w ięc dążyć do tego, ab y nasze p aństw ow e stanow isko zostało szerszej opinii w y ­ tłum aczone i uzasadnione, a b y nasz udział tak na listach rządow ych, ja k i w ak cji w yborczej przyczynił się do n ad an ia całej propagandzie za tą listą c h a ra k te ru w yłącznego k rzew ien ia idei p a ń stw o w ej” 11. U jed ­ nolicenie stanow iska w szystkich stro n n ictw k o n serw aty w n y ch m ają ­ cych sw oją rep re z en ta cję w K om itecie Zachow aw czym um ożliw iało w łączenie się p ro p ag an d y k o n serw aty stó w w a k cję zw alczania endecji.

Także m iało dać m ożność w ra m a c h tw orzącego się BBW R, pokierow a­

nia zm ian ą k o n sty tu cji. Z n ad z ie ją przytaczano fra g m e n t d e k la ra c ji BBWR, k tó ry zobow iązyw ał członków „popierać i szanow ać w ładzę P re zy d e n ta R zeczypospolitej i przez odpow iednie zm iany naszej K on­

sty tu c ji dążyć do w zm ocnienia w ładzy w ykonaw czej” 12. Je d e n z okól­

ników Głów nego K om isarza W yborczego zachow aw ców zaznaczał ró w ­ nież, że poparcie dla BBW R je s t najlepszą g w a ra n cją u trz y m an ia w Polsce p rzodującej ro li Kościoła K atolickiego i pokoju na polu w y zn a­

niow ym ł3.

J u ż w tra k c ie p rzetarg ó w p rzedw yborczych i podczas k am p an ii m a r­

cowej w spółpraca k o n serw aty stó w z przedstaw icielam i in n y ch u g ru p o ­ w ań w chodzących w sk ład BBW R nie uk ład ała się n a jle p ie j w. S y tu a cję

» rato w a ł fakt, że zachow aw cy cieszyli się poparciem W alerego S ław ka, k tó ry zm ierzał do zorganizow ania p o n a d p a rty jn e j, solidary sty czn ej o rg a- I nizacji prorządo w ej, także z u działem p raw icy politycznej.

Z achow aw cy w y su n ęli sw oich k a n d y d ató w w w y b o rach n a k ilk u listach prorządow ych. K lęska K atolickiej U nii Ziem Z achodnich oraz porażka M onarchistycznej O rganizacji W szechstanow ej spow odow ała, że do sejm u i s e n a tu w y b ra n i zostali p rzedstaw iciele k o n serw aty stó w tylko z listy BBW R ,ä. P rzepad ło w w y b o rach w ielu działaczy zw iąza­

11 AAN, zesp. A. Dobieckiiego, sygn. 3: okólnik do kandydatów na postów i senatorów n r 8 z 8 lutego 1928.

12 ADzT, sygn. 699; ogólnik n r 7 z 2 lutego 1928.

13 AAN, zespół A. Dobieckiego, sygn. 3: okólnik nr 11 z 21 lut,ego 1928.

14 Inform ow ały o tym okólniki wyborcze zachowawców, w których podkreś­

lano, że udział konserw atystów w w yborach na liście n r 1 jest konieczny, mim o że spotykają ich nieraz poważne trudności w poszczególnych biurach BB prow a­

dzących kam panią wyborczą.

15 Liczbę posłów i senatorów konserw atyw nych trudno śoiśle ustalić jak o że kandydaci z listy BBWR nie zawsze byli członkami stronnictw politycznych, mimo że nieraz blisko współpracowali z nimi. Częsty to przypadek jeśli idzie o grupy zachowawcze. K. Grzybowski oceniał wielkość grupy zachowawczej następująco:

,,a) wszyscy posłowie zachowawcy wchodzą w skład klubu Sejmowego Jedynki

— —, b) ze względu na fakt, że w obrębie K lubu Jedynki nie istnieje żadna zorganizowana autonomiczna grupa zachowawcza, tru d n o podać zupełnie do­

kładnie liczbę posłów i senatorów konserw atyw nych. Posłowie ci i senatorow ie schodzą się na zebraniach wyłonionej przez sfery konserw atyw ne grupy gospo­

darczej — oceniając ich liczebność w edle tej grupy, k tó ra jednak nie m a cha­

ra k te ru żadnej organizacji — in o in a by mówić o około c z t e r d z i e s t u ' p o ­ słach i senatorach konserw atyw nych, c) większość z tych posłów i senatorów nie należy do żadnego z istniejących stronnictw konserw atyw nych, utrzym ując jednak z nim i bardzo bliskie stosunki”. Widoczna jest w tym liśaie postaw a

(5)

n y ch ze środow iskiem poznańskim , a także rz u tk i polity k z W arszaw y

— J a n B obrzyński.

Po w yb o rach konserw aty ści nie przew idyw ali udziału w p rac y bloku rządow ego na zasadzie jednego z organicznych elem entów . B liscy byli ' koncepcji naw iązania w spółdziałania, ale na zasadach autonom icznych, ze szczególnym położeniem n acisku na rozw ój p a rtii k o n serw aty w n ej 16.

N ie rez y g n u jąc zatem z sam odzielnej polity k i rozpoczęto przygotow ania do założenia jednolitego stro n n ictw a zachowawczego. Spodziew ano się, że w ram a ch obozu trzeb a będzie toczyć w alkę o k sz ta łt now ej k o n sty ­ tu cji. O baw iano się przy ty m socjalistycznych, rew o lu cy jn y ch ten d en cji w yczuw aln y ch — ja k tw ierdzono — w śród w ielu piłsudczyków . W aż­

n y m było więc w ty m kontekście zadbanie o ko rzy stne położenie w obozie rządzącym .

I BBW R pow stał w łaściw ie tylko na czas w yborów i b y ł — w zam ie­

rzen iach o rganizatorów — ciałem tym czasow ym . U dział w w yborach na liście n r 1 nie oznaczał jeszcze konieczności zw iązania się na stałe z in n y m i g ru p am i politycznym i z tej listy. Po w y bo rach okazało się, że Blok zostanie u trz y m an y p rzy życiu oraz że jego przyw ódcy n a ­ dadzą m u form ę zdyscyplinow anej, jed no litej organizacji politycznej.

D latego też p ró b y prow adzenia sam odzielnej ak cji politycznej przez zachow aw ców zostały zaham ow ane. N otow ano na ied n v m z zeb rań k o n serw aty stó w : „P o w staje obaw a u kierow ników Bloku B ezpartyjnego, że zachow anie indyw idualności przez P raw icę N arodow ą zaszkodzić może pro pagandzie Bloku B ezpartyjn eg o. W uw zględnieniu ty ch obaw p ostanow iliśm y naszych Zgrom adzeń nie rozgłaszać i w dziennikach nie rek lam o w ać” 17.

Nowa sy tu acja zm uszała k o n serw aty stó w do podjęcia decyzji czy uczestniczyć będą w p racach BBW R oraz do w y pracow ania linii poli­

tycznej i tak ty czn ej w rozgryw ce z grupam i, k tó re w chodziły w skład Bloku. Członkowie Zw iązku N a p ra w y R zeczypospolitej, posłow ie chłop­

scy, zwłaszcza Sanojca, ostro k ry ty k o w ali zachow aw ców zn ajd ując w sp arcie u n iek tó ry ch z w pływ ow ych piłsudczyków np. u W. S tpiczyń-

^ skiego. Na szczęście dla k o n se rw aty stó w g ru p a pułkow ników przew o­

dząca BBW R n ad al dążyła do zbliżenia z nimi.

W ciągu k ilk u tygodni po w yb orach w ugru p o w an iach zachow aw ­ czych dojrzała m yśl ak ty w n ego w łączenia się do działalności BBWR.

Z rezygnow ano z sam odzielnej polityki dostrzegając korzyści płynące z fak tu , że Blok — u trz y m u ją c jednolitość wobec opozycji — stanow ił d ecy d u jącą siłę w państw ie. Zachow aw cy liczyli na sw oje w p ły w y w BB, w ięc tym bardziej zależało im, ab y by ł on posłusznym narzędziem

powszechna w środowisku zachow aw czym zmierzająca do w łączenia przedstaw i­

cieli grup gospodarczych do obozu konserw atywnego. ADzT, sygn. 734: list K. Grzybowskiego do H. Lambora z 14 czerwca 1928.

,e ADzT, sygn. 723: protokół z posiedzenia Rady N aczelnej SPN w K rakowie w dniu 7 marca 1928 r. Problem ten m iał dwa aspekty: z jednej strony chodziło 0 zapew nienie odrębności organizacyjnej konserw atystów , z drugiej o przełam anie silnych wśród zachow aw ców tendencji odśrodkowych. W SPN Jan Bobrzyński podkreślał* że „stańczycy” na konsolidacji z grupą w ileńską i z SChR w iele stracą 1 prawdopdobnie w tedy ulegnie zagładzie —· jak tw ierdził — historyczny, pań- stw ow otw órczy konserwatyzm. Do koncepcji Bobrzyńskiego zbliżali się w tym czasie przyw ódcy SPN, m.in. n a Radzie Naczelnej 7 marca 1928 r. zatwierdzono m em oriał Bobrzyńskiego w tej sprawie.

17 ADzT, sygn. 669; tamże, sygn. 674 — w liście (z 5 kw ietnia 1928) do F. Za­

m oyskiego Z. Tarnow ski pisał, że ze w zględów taktycznych nie można też rekla­

m ować w prasie działalności K om itetu Zachowawczego.

(6)

KONSERWATYŚCI W BBWR

w ręk ach pułkow ników , z k tó ry m i podtrzym yw ano p rzy jazn e stosunki.

Je d n y m z m om entów przełom ow ych było utw orzenie Koła G ospodar­

czego Posłów i S en ato rów BBW R, w skład którego w eszli konserw a­

tyści obok in nych p rzedstaw icieli przem y słu i św iata gospodarczego.

Mimo, że nie była to rep re z en ta cja g ru o y w yłącznie zachow aw czej, je d ­ nak d ecydujący głos m ieli w niej członkow ie u g ru p o w ań zrzeszonych w K om itecie Zachow aw czym . Liczył się zwłaszcza Ja n u sz Radziw iłł, k tó ry dysponow ał dużym funduszem przeznaczonym do celów politycz­

nych, utw orzo n y m jak o kasa w ielkiej w łasności. G łów nym dostarczycie- ' lem ty ch sum — p rzejm o w an y ch często orzez BBW R — by ł p rz e m y s ł18.

Koło stanow iło, obok in n ych n iefo rm aln y ch g ru p re p re z e n tu ją c y c h in te ­ resy „sfer gospodarczych” — przem ysłu, ziem iaństw a — jed n ą z n a j­

bardziej w pływ ow ych po m a ju 1926 r. g ru p nacisku. S to su nk i n aw ią­

zane m iędzy n iek tó ry m i działaczam i Koła Gospodarczego i obozu zacho­

waw czego a g ru p ą pułkow ników m iały c h a ra k te r tow arzyski; „gó ra”

sanacy jn a szukała k o n ta k tu z ziem iaństw em , a ry sto k ra c ją , często ze w zględów snobistycznych 19.

N ajw ażniejsze decyzje podejm ow ano w B e z p a rty jn y m Bloku na sp o tkan iach kilkuosobow ych, często z u działem kon serw aty stó w . Z a­

chow aw cy nieraz p o tra fili przeforsow ać sw oją opinię i pozyskać p rzy ­ chylność Sław ka w w ielu isto tn y ch kw estiach. Po jed n y m ze spotkań k o n serw aty stó w ze Sław kiem i P ierack im w lipcu 1929 r. M. Sobolew ­ ski donosił Z. T arnow skiem u o w y n ik u ty ch rozm ów, podkreślając, iż m iały one c h a ra k te r przy jacielsk iej w y m ian y poglądów : „U zyskaliśm y dw ie rzeczy: 1) W ojew oda G rfażyński] albo zm ieni sw oją p o lity k ę albo (tt:ż u stąpi 2) sp raw y p rzem ysłu w ielkiego będą w sto su n k u do rząd u reg ulo w ane w yłącznie przez nas. To o statn ie stanow isko w inno n a tu ­ ra ln ie uzyskać jeszcze akcep tację ze stro n y p rem iera , M atuszew skiego 18 Jeszcze w grudniu 1927 r. doszło do porozum ienia między K om itetem Z a­

chowawczym a „Lew iatanem ” i Zachodnio-Polskim Zrzeszeniem Przemysłowym oraz Radą Naczelną Organizacji Ziemiańskich. Powzięta uchw ała (ADzT, sygn. 732:

list J. Bobrzyńskiego do Zarządu oddziału krakowskiego SPN z 17 grudnia 1927) brzm iała: „W szystkie trzy wym ienione organizacje gospodarcze nie będą wchodzić w porozumienie z jakim ikolw iek grupam i politycznymi bez zgody K om itetu Za­

chowawczego, ani też nie użyczą bez porozumienia z K om itetem Zachowawczym nikomu finansow ego poparcia w spraw ie wyborów”.

19 Zob. J. Ż a r n o w s k i , Społeczeństwo Drugiej Rzeczypospolitej, W arszawa 1973, s. 308; na jednym z zebrań konserw atystów (ADzT, sygn. 669: przem ówienie _posła M. Sobolewskiego pt. „Obecna sytuacja polityczna”) tak oceniano pozycję Koła w BBWR: „Jest to bezwzględnie najsilniejsze i najpow ażniejsze ugrupow anie w łonie Bloku Bezpartyjnego. Można powiedzieć, że w Bloku w brew woli Koła Gospodarczego absolutnie nic stać się nie może, wszystko w ym aga choćby milczą­

cej jego zgody. Do grupy tej wchodzą ludzie, którzy nie zawsze są zwolennikam i m yśli zachowawczej, którzy w czasie swojej poprzedniej działalności politycznej tkw ili w obozie dem okracji, mimo to — — od początku 'bez najm niejszych fe r­

mentów, czy nieporozum ień, kierow nictw o ks. J. Radziwiłła cieszy się nadzwyczaj- Lnym posłuchem wszystkich posłów i senatorów. Życzenia jego i wskazówki ta k ­

tyczne wydaw ane poszczególnym posłom i seTiatorom są bezwzględnie w ykony­

w ane”. W Kole Gospodarczym Posłów i Senatorów BBWR w latach 1928—1930 zgłoszeni byli jako członkowie — z sejm u: H enryk Brun, A rtu r Dobiecki, Kon­

stan ty Dzieduszycki, Jan Hołyński, K saw ery Jaruzelski, E dw ard Kleszezyński, S ta­

nisław Mackiewicz, Tadeusz M orawski, Adam Piasecki, Bohdan Podoski, Tadeusz Potworowski, K onstanty Rdułtowski, Janusz Radziwiłł, M arian Sobolewski, M ak­

sym ilian Solański, E ustachy Sapieha, Adam Stadnicki, Józef T argow ski Ja n Za­

rański, Kazim ierz Żaczek; z senatu: Stanisław Dąmbski, H ipolit Gliwic, Agenor Gołućhowski, Ja n Götz-Okocimski, Stefan Laurysiewicz, Zdzisław Lubom irski, ks.

Zdzisław Londzin. Zygm unt Przybylski, Michał Skokowski, M arcin Szarski, Wa­

cław Szujski, Zdzisław Tarnowski, Stanisław Wańkowicz, Jan Zagleniczny.

(7)

i K w iatkow skiego i sądzę, że te rozm ow y będziem y m usieli jeszcze w W arszaw ie przeprow adzić” 20. Nie w dając się w analizę m eritu m tego spo tkan ia w arto zwrócić uw agę na doniosłość zap ad ający ch ustaleń.

M etody działania kuluarow ego, uzyskiw ania zdobyczy politycznych dzięki osobistym k o n tak tom i naciskom , daw ały efekty : „W szeregu tak doniosłych zagadnień — refe ro w a ł prezes SChR, Józef W ielow ieyski — ja k np. polityk i celnej, organizacji h a n d lu zbożem, ulg podatkow ych itd.

decyzje rząd u n astąp iły czy to z naszej in icjaty w y , czy to p rzy n a ­ szym ud ziale” 21.

K orzyści tego ty p u — dla sfer społecznych, k tó re rep rezen to w ali kon serw aty ści najw ażniejsze — m ożna było uzyskiw ać pod w aru n k iem ak tyw n eg o w łączenia się w prace BBWR. Na tak im też stano w isk u stał K o m itet Zachowawczy, k tó ry ju ż w czerw cu 1928 r. apelow ał o „jak n a jin te n sy w n ie jsz y ” udział zachow aw ców w BB, zwłaszcza w działa­

niach g ru p re g io n a ln y c h 22. Na szczeblu ce n traln y m k o n ta k ty z gru p ą p u łkow ników zmonopolizowało k ilk u polityków k o nserw aty w ny ch,

\ głów nie J. R adziw iłł i J. Targow ski.

Posłow ie k o n serw aty w n i należeli też do n a ja k ty w n iejsz y ch posłów w ram a ch B B W R 2:!. Z try b u n y niejed n o k ro tn ie przem aw iali J. R a­

dziw iłł, A. Dobiecki, A. Piasecki, M. Sobolewski, J. Targow ski, S. M ac­

kiewicz. W szystkie te w ypow iedzi cechow ał pozy ty w n y stosunek do Piłsudskiego. M ówcy p o d k reślali doniosłość zm ian po m a ju 1926 r., po­

stu low ali konieczność w zm ocnienia w ładzy w ykonaw czej. Podejm ow ali polem ikę z zarzu tam i w y su w an y m i wobec zachow aw ców przez opozycję, b ronili m iędzy inn ym i an ty en d eck iej polityki P. D unin-B orkow skiego w e Lw ow ie, zapew niali o prokatolickiej polityce r z ą d u 24. Z abierali też głos w sp raw ach „fachow ych” i w kw estiach form aln ych : p ro ble­

m y ekonom iczne poruszali rów nież A. K rzyżanow ski, A. Piasecki, S. M ackiew icz i A. S tapiński. M ieli oni też w pływ na pew ne posunię­

cia rząd u , m .in. spow odow ali w ycofanie p ro je k tu p o d a tk u m ają tk o ­ wego 25.

D uży udział zachow aw ców w p racach K oła Gospodarczego i w p arlam encie w y w a rł n eg a ty w n y w p ły w na działalność K o m itetu Z a­

chowawczego i stro n n ictw k o n serw atyw ny ch . Niemożność podjęcia sa­

m odzielnej akcji politycznej, b ra k innych m ożliwości organ izacyjn ych spow odow ały przeniesienie p u n k tu ciężkości działań ko n serw aty stó w na fo ru m BBWR. P a rtie zachow aw cze próbow ały co p raw d a p ro w a­

dzić jeszcze po 1928 r., zaczętą p rzed w yboram i a k cję w teren ie (zwłaszcza SChR), a n iek tó rzy z działaczy zam ierzali rozw inąć n a w e t nowe fo rm y działalności (przede w szystkim J a n B obrzyński pro pagu­

20 W zebraniu tym ze strony konserw atystów brali udział: Radziwiłł, Targowski, Sobolew ski, Żaczek. Obecny był też Jan Hołyński. W drugiej części spotkania uczestniczyli w rozmowach (o charakterze ściśle poufnym) ze Sław kiem i P ie- rackim — Radziw iłł i Targowski, ADzT, sygn. 677: list M. Sobolew skiego do Z. Tarnow skiego z 9 lipca 1929.

21 „Biuletyn” 10, 1929 z 19 października 1929: przem ówienie J. W ielow ieyskie­

go na posiedzeniu ZG SChR.

22 ADzT, sygn. 735: list J. Bobrzyńskiego do Zarządu Oddziału Krakowskiego SPN z 5 lipca 1928.

23 J. J a r u z e l s k i , op. cit., zam ieszcza listę nazw isk p olityków konserw a­

tywnych, którzy w eszli w skład kom isji sejm owych, s. 361 n.

24 M.in. w ystąpienie J. R adziw iłła 31 maja 1928 r., A. Dobieckiego 1 czerwca 1928, A. Piaseckiego 4 czerwca 1928, M. Sobolew skiego 5 czerwca 1928.

25 ADzT, sygn. ,670: protokół z posiedzenia Rady Naczelnej SPN w Łodzi w dniu 24 czerwca 1928.

(8)

KONSERWATYŚCI W BBWR

jący „ F ro n t G ospodarczy”), lecz w idoczny był coraz bardziej spadek aktyw ności tych grup. Ze zjaw iska tego zdaw ano sobie spraw ę.

Z akładano, że obóz zachow aw czy nigdy nie zdobędzie szerokich w p ły ­ w ów społecznych. D latego też postulow ano k o n ty n u o w an ie dotychcza­

sow ych form działania. Na jed n y m z zeb ra ń ko n serw aty stó w s tw ie r­

dzono: „M usim y być obecnie przygotow ani na w alkę, k tó ra rozegra się n iew ątp liw ie m iędzy g ru p a rządzącą, a ty m co siebie nazyw a polską dem okracją, a będzie m aszerow ało pod egidą socjalizm u” -6. Radziw iłł dodaw ał: „G ra ta w ym aga z naszej stro n y pew nych ofiar. Ale czy o fiara k ilk u n a stu lu b n a w e t kilkudziesięciu członków nie zyskanych da się porów nać z tą pozycją, k tó rą w yrobiliśm y sobie w B loku” 2*.

B yły to z jed n ej stro n y echa docierających do zachow aw ców in fo r­

m acji, iż P iłsu dski zam ierza podjąć o strą w alk ę z opozycją cen tro ­ lew icow ą, z drugiej poczucie nieustannego zagrożenia · pozycji k o n ser­

w aty stó w w ew n ątrz obozu rządzącego. R adziw iłł i jego koledzy poli­

tyczni b y li jed nak że pew ni, że ze zbliżającej się ro zg ry w k i politycz­

nej zwycięsko w yjdzie g ru p a p u łk o w n ik ó w 2S. D latego też w roz­

g ryw k ach tej g ru p y z B a rtle m k onserw atyści zdecydow anie popierali swoich przy jació ł p o lity c z n y c h 29. N adm ienić jed n a k należy, iż kon­

cepcja Radziw iłła zm ierzająca do ściślejszego zw iązania się z p rzyw ód­

cam i BBW R — chociaż apro bo w an a w środow isku zachow aw czym — spoty k ała się z oporem n iek tó ry ch w yb itn y ch działaczy, zwłaszcza Zdzisław a i K azim ierza L ubom irskich, częściowo Józefa W ielow iey­

skiego, także Ja n a B obrzyńskiego. N ie zawsze podtrzym yw ano bez­

k ry ty czn ie k u rs propułkow nikow ski, zgłaszano obaw y, iż może to w przyszłości przynieść duże szkody polityczne, zgłaszano zastrze- , żenią wobec p o lity k i Sw italskiego, linii politycznej pism : „Głosu P ra w d y ” i „E poki” . T en d en cje te były· je d n a k słabe i R adziw iłł szyb­

ko opanow ał sy tu a c ję po spow odow aniu p rzesilenia w K om itecie Z a­

chow aw czym w sty czn iu 1929 r .30.

K on serw aty ści należeli w ięc do n ajw iern iejszy ch sprzym ierzeńców pułkow ników . Sens tej p o lity k i n a k re ślił lap id a rn ie G rzybow ski

ADzT, sygn. 670: protokół z posiedzenia Rady Naczelnej SPN w W arszawie 13 grudnia 1928.

87 Tamże.

28 Po w yborach Radziwiłł na jednym z zebrań konserw atystów wypowiedział się o sytuacji w ew nątrz Bloku: „Jaką pow inna być zatem w tej sytuacji linia polityki konserw atystów ? Bezwzględnie utrzym anie i poparcie Jedynki. A nali­

zując skład i spoistość Jedynki widzi w niej mówca 3 grupy: grupę wojskowych, t zachowawczą i lewicową. Trzonem je st grupa wojskowych, z którym i konserw a­

tystów łączą jak najlepsze stosunki. Ks. Radziwił w yraża nadzieję, że w razie ew entualnej zmiany sytuacji grupa ta zdoła utrzym ać dzisiejsze stanowisko, w czym m usi być poparta [przez] konserw atystów i w ogóle większą własność”. Na tym samym zebraniu J. Targow ski w yraził opinię, że „grupa wojskowych w chwili groźnej zgodnie będzie dążyć do utrzym ania władzy w interesie państw ow ym ”, ADzT, sygn. 723: protokół z posiedzenia Rady Naczelnej SPN w W arszawie 29 m a ja 1928 r. K. Grzybowski oceniając sytuację polityczną konserw atystów je - sienią 1929 r. doszedł do wniosku, iż w interesie konserw atystów jest utrzym anie

BBWR przy życiu. Szedł w swoich wnioskach daleko uważając, iż zachowawcy dla 'W ywarcia w pływu na ideologię Bloku pow inni w ysunąć hasło akceptacji demo­

kratycznych form rządów: „W interesie konserw atystów jest tedy zbliżenie się do sposobu m yślenia swych kolegów [w BBWR] tam , gdzie to je st możliwe bez szkody dla program u konserw atyw nego”. Zob. W. W ł a d y k a , Uwagi K onstan­

tego Grzybowskiego.

2* ADzT, sygn. 699: przem ówienie M. Sobolewskiego.

*° ADzT, sygn. 700: list J. Radziwiłła do Z. Tarnowskiego z 23 stycznia 1929.

(9)

w czerw cu 1930 r.: ,,a) reżim obecny je s t jed y n y m u k ład em sił poli­

tycznych m ożliw ym w Polsce, w k tó ry m znaczna część p o stulató w ustrojow ych konserw aty zm u zostaje uznana za p ro gram obozu rz ą ­ dzącego; b) obecny reżim jest jed y n y m m ożliw ym w Polsce u k ład em sił politycznych, w k tó ry m w p ły w u g rup ow ań politycznych socjalis­

tycznych i rady k aln o-w ło ściań sk ich zostaje sprow adzony do m inim um , co d aje szanse zaham ow ania p o lity k i socjalizującej oraz p rzep ro w a­

dzenia szeregu k on serw aty w n y ch p o stu lató w gospodarczych; c) obec­

ny system je s t jed yn ym , w k tó ry m kon serw atyści dzięki sw em u s ta ­ now isku w obec reżim u mogą rozszerzyć sw oje k a d ry , o d g ry w ają ro lę p rzedstaw icieli szeregu g ru p in teresó w wobec reż im u ” 31.

K o n serw aty ści w ram ach BBW R m ieli spełniać określone zadania.

W yznaczono im ro lę przeciw nika N arodow ej D em okracji. Sądzono, że p rzy ich pom ocy Blok zjed n a sobie szerokie rzesze „po praw ej stro n ie społeczeństw a” . U w ażano także, iż zachow awcom , zwłaszcza k ilk u profesorom u n iw ersy teck im z tego środow iska, uda się w ciągnąć w o rb itę BBW R m łodzież a k a d e m ic k ą 32. K onserw atyści rzeczyw iście prow adzili k am p an ię prasow ą przeciw ko endecji, zw alczali ją w o r­

g anizacjach przem ysłow ych i ziem iańskich, niem niej w w alce obozu rządzącego z N arodow ą D em o k racją stan ow ili ty lko siłę p o m o cn ic zą 33.

Z kolei p atro n o w an ie zdolnej g ru pie publicystów spod znak u „M yśli 'M o c arstw o w e j” nie mogło przynieść dużych korzyści politycznych i zapew nić w pływ ów w środow isku akadem ickim . Tzw. neoko n ser- (w atyści szybko zresztą w yem ancypow ali się politycznie i w lata ch trzyd ziesty ch odgryw ali sam odzielną ro lę w y d ając kilka pism , z k tó ­ ry c h n ajb ard ziej zn anym b ył „B u n t M łodych — P o lity k a ” . Nie udało się więc zachow aw com w y pły n ąć na szersze wody. T ym bardziej zależało im n a zrealizow aniu p ro g ram u , z k tó ry m w eszli w 1928 r.

do BBW R i k tó ry sprow adzał się w łaściw ie do jednego hasła — zm iany K on sty tu cji. W iedziano bow iem , że przeforsow anie k o n serw a­

ty w n y ch p ro jek tó w ustaw odaw czych zapew ni w przyszłości w p ływ y polityczne zachow awcom , pozwoli im efek ty w n ie konty nu ow ać po­

lity k ę obro ny interesó w społecznych i gospodarczych.

* P od ty m w zględem sy tu acja b yła korzy stna dla konserw atystów . W obozie piłsudczykow skim nie istn iała przem y ślan a koncepcja zm ia­

ny u staw y zasadniczej, zgadzano się ogólnie z propozycjam i zacho­

w aw ców w y su w an y m i jeszcze p rzed m ajem 1926 r. Istn iała więc

31 ADzT, sygn. 673: protokół z posiedzenia Zarządu Oddziału Krakowskiego SPN z 14 czerwca 1930.

32 ADzT, sygn. 677: protokół z konferencji Mężów Zaufania SPN z T. D y- boskim 10 listopada 1928.

33 W celu podporządkowania organizacji rolniczych Blokow i spowodowano ich reorganizację. W 1929 r. doprowadzono do połączenia Centralnego Tow arzy­

stw a Rolniczego z Centralnym Związkiem Kółek Rolniczych. Pow stało C entralne ( Tow arzystw o Organizacji i Kółek Rolniczych pracujące pod całkowitym w p ły­

wem Bloku Bezpartyjnego. W tym sam ym czasie u legł reorganizacji Związek Polskich O rganizacji Rolniczych, który po rozwinięciu akcji samorządu rolniczego w w ojew ództw ach w postaci Izb Rolniczych zm ienił nazw ę na Związek Izb i Or­

ganizacji Rolniczych Rzeczypospolitej Polskiej. Podobnym naciskom poddawana była działalność Zw iązków Ziemian. Pod w pływ em BBWR pozostawała Rada Na- I czelna O rganizacji Ziem iańskich, także „Lew iatan”. Obóz rządzący uciekał się do różnego typu nacisków, gróźb, szantażów. Żądano zmian personalnych, seko- wano w tych organizacjach zw olenników endecji, próbowano ich z powodzeniem zaśtępować członkam i BBWR, w tym nieraz działaczami związanym i ze sferam i konserw atyw nym i. i -

(10)

KONSERWATYŚCI W BBWR

9 5

konieczność w y praco w an ia w obozie rządzącym w spólnego p ro gram u sanacji u stro ju , a to stw arzało dla k o n serw aty stó w szansę przeforso­

w ania w łasny ch propozycji 34.

P rzy g oto w an ia do refo rm y u s tro ju rozpoczęli zachow aw cy po w y ­ borach. W ty m celu naw iązano k o n ta k t z potęp iającym zam ach m a - ' jow y M ichałem B obrzyńskim , do k tórego u d a ł się W ładysław Za­

w adzki z p rośbą o opracow anie p ro je k tu K o n s ty tu c ji33. B obrzyński stw ierdził, iż n ajw ażn iejszą rzeczą je s t przeforsow anie n a jp ie rw r e ­ form y sam orządów gm innych. „U w ażam za rzecz bardzo w skazaną — dodaw ał — a b y praw ica w y stąp iła ze swoim p ro g ram em refo rm y k o n sty tu c ji niezależnie od zm ieniającej się sy tu a c ji politycznej, ale p rog ram te n nie m oże znow u w isieć w pow ietrzu i nie liczyć się z ty m , że posłow ie w y b ra n i z p raw icy należą do obozu jedy nk i.

Przyw ódca je j, swego p ro g ra m u refo rm y nie odsłonił, bo w zm ianka o zw iększeniu w ładzy p rez y d e n ta refo rm ą nie je s t” 3e. B obrzyński uw ażał, iż k w estie re fo rm y sam orządu gm innego i k o n sty tu c ji są

; w najściślejszy m zw iązku i jeżeli w y bo ry gm inne odbędą się na pod- ( staw ie pow szechnego p raw a w yborczego, to auto m aty czn ie obniży się w p ań stw ie pozycja in telig en cji i ziem iaństw a, a zw yciężą żyw ioły rad y k aln e. P ostulow ał w ięc sk o n cen tro w anie się k o n serw aty stó w na przeprow adzeniu p o stu lató w w sp raw ie organizacji gm iny, poniew aż

— jego zdaniem — p ro je k ty zachow aw cze refo rm y k o n sty tu c ji szły ' dalej niż zam ierzenia bloku rządzącego. S tw ierd zał, że nie byłoby

w skazane rozpoczynać w spó łp racy od s p o ró w 37. Na pow yższy tem a t naw iązała się k o respondencja m iędzy k o n serw aty stam i a Sław kiem . Zachow aw cy b yli proszeni o przygotow anie propozycji na m ającą się odbyć w końcu lipca 1928 r. p o u fn ą k o n feren cję na te m a t zm iany k o n s ty tu c ji38. Z ostała n a w e t rozpisana a n k ie ta. O bjęto nią rów nież przedstaw icieli in n y ch g ru p polity czn y ch w chodzących w skład BBWR. Zachow aw cy p o tra k to w a li to zaproszenie b ardzo pow ażnie widząc w ty m szansę zrealizow ania postu latów w y su w an y ch od po­

czątku odzyskania niepodległości. W ankiecie w zięli udział: S. E strei­

cher, W. L. Jaw o rsk i, S. M ackiewicz, A. Piasecki, J. R adziw iłł, W. Z aw adzki, W. R ostw orow ski, E. Sapieha, n a k o n feren cji byli obecni poza tym : A. K rzyżanow ski, J. T argow ski, A. O h an o w icz39.

K o n serw atyści przygotow yw ali się do k o n fere n c ji indyw idualnie.

34 BJ, rkps. 8101 III: list J. Bobrzyńskiego do M. Bobrzyńskiego.

35 ADzT, sygn. 683: list W. Zawadzkiego do Z. Tarnow skiego z 2 kw ietnia 1928. ' 3‘ ADzT, sygn. 683: list M. Bobrzyńskiego do Z. Tarnowskiego z 27 m arca 1928.

37 ADzT, sygn. 683: list M. Bobrzyńskiego do Z. Tarnowskiego z 29 m arca 1928.

38 B J, rkps. 8101 III: list W. Zawadzkiego do M. Bobrzyńskiego z 22 czerwca 1928. A utor listu nadm ieniał: „Pułk. Sław ek bardzo kategorycznie postaw ił kw e­

stię, że zw raca się do nas, aby od nas coś usłyszeć i że w łaśnie w ten sposób daje się nam możność w yw arcia w pływ u w sensie przynajm niej częściowego prze­

prow adzenia naszych projektów , o ile takow e przygotujem y i potrafim y uzasadnić”.

39 AAN, BBWR, m f 31099: lista zaproszonych na konferencji 30 lipca — 1 sierpnia 1928 r. Poza działaczami z k ręgu konserw atyw nego w konferencji b rali udział: S. Car, B. Miedziński, T. Hołówko, I. M atuszewski, K. Św italski, S. Bu­

kowiecki, Z. Lechnicki, A. Anusz, W. Makowski, J. Jędrzejew icz, M. Kościał- kowski, A. Koc, M. Józefski, A. P ry sto r, W. Kamieniecki, Ja n Piłsudski, W. Ro­

man, A. Maciesza, S. Skwarczyński, J. Beck; na liście zaproszonych znajduje się też nazw isko M. Bobrzyńskiego, k tó ry jednak odmówił udziału w konferencji.

K onsultow ał się za to z W. Zawadzkim i zgłosił uwagi do p ro jek tu przedstaw io­

nego następnie przez jego rozmówcę, ADzT, sygn. 683: list W. Zawadzkiego do Z. Tarnow skiego z 17 lipca 1928.

(11)

P ro je k ty ich nie zostały uprzednio przedy sk u to w an e w K om itecie Zachow aw czym , ew en tu aln a w y m iana poglądów m iała c h a ra k te r ściśle p ry w a tn y (np. m iędzy W. Z aw adzkim a M. B obrzyńskim ). Tak więc w ystępow ali oni nie jako re p re z e n ta n c i skonsolidow anej grup y, lecz jak o in d y w id u aln ie zaproszeni członkow ie BBWR. W idoczne b y łv różnice w zgłaszanych p ro jek tach , chociaż zbieżności w kw estiach n ajw ażniejszy ch — s tru k tu ra w ładzv, k om petencje poszczególnych

organów w ładzy itd. — b y ły e w id e n tn e 40.

K onserw atyści uczestniczący na zaproszenie Sław ka w ko n feren cji lipcowej popierali g en eraln ie zam ierzenia g ru p y pułkow ników , zresztą ogólnikow e i sprow adzające się do osłabienia p arla m e n tu i wzm oc­

nienia w ładzy prezydenckiej. N iek tórzy w ystępow ali w d y sk u sji

■z obroną u s tro ju p arlam en tarn eg o (E streicher) i postulow ali tylko zm iany m ające na celu „u zdrow ienie” system u, nie zaś jego z re fo r­

m ow anie. M ackiewicz pow oływ ał się na opinię Św italskiego, jakoby k o nserw atyści p rzem aw iali jak rady k ało w ie, a rad y kało w ie ja k k o n ­ serw atyści i dodaw ał: „Istotnie, za ograniczeniem P a rla m en tu , w zm oc­

nieniem w ładzy naczelnej i tego ro d zaju rea k c y jn y m i tezam i p rze ­ m aw iają ludzie w gw arze k u lu aro w ej p rzezw ani „P u łk o w n ik am i” , ludzie świeżo w yszli z podziem i w alk rew o lu cy jn y ch z rząd am i za­

borczym i. O brońcą sy stem u p a rla m e n tarn e g o p rz j jego uporządko­

w aniu i w prow adzeniu do pew n y ch norm je s t prof. E stre ic h e r” 41.

Zachow aw cy poza udziałem w k o n feren cji lipcowej w spółdziałali n ad al w opraco w y w an iu p ro je k tu k o n sty tu c ji z „czynnikam i o ficjal­

nym i” (bardzo a k ty w n y był A. P ia se c k i)42. U czestniczyli także w p ra ­ cach kom isji k o n sty tu c y jn e j w sejm ie. B e z p a rty jn y Blok m iał w niej 10 m ieisc na 31 członków i był rep re z en to w a n y m .in. przez k o n se r­

w atystów : R adziw iłła, Sapiehę, Piaseckiego i M ackiewicza.

Jednocześnie trw ała dy skusja k o n sty tu c y jn a w prasie p rzy d u ­ żym udziale pu blicy stó w k o n serw atyw n ych . Nie zaw sze zresztą byli oni zgodni ze sobą. W yróżniał się zw łaszcza M ackiewicz: „P rzede w szystkim nie pow inno być w Polsce rew izji czy n a p ra w y k o n sty ­ tucji, pow inna być p roklam ow ana k o n sty tu c ja now a” 43 i dom aga­

jący się zm ian drogą o ktrojow ania. In n e poglądy rep rezen to w ał

„Czas”, k tó ry po dk reślał piórem S. E streich era, iż „refo rm a sejm o- k ra c ji” nie pow inna likw idow ać fo rm y p rzek azyw an ia w ład zy „za pom ocą udzielenia m an d a tu przez lu d ” 44. Nic dziwnego, iż docho­

dziło na ty m tle do częstych polem ik m iędzy „Słow'em” i „C zasem ” . W ysunięcie w Sejm ie przez BBW R p ro je k tu zm ian k o n sty tu c ji

40 A. P i a s e c k i , Spra wozdanie z an kiety przy g o to w a w cze j do re fo rm y K o n ­ stytu cji, W arszawa 1928. W szystkie projekty · konserw atystów wprowadzały silną władzę wykonawczą, postulow ały ustanow ienie rady stanu, rady gospodarczej, trybunału konstytucyjnego, rozbudowanie sam orządów gospodarczych.

41 S. M a c k i e w i c z , Czterdzieści je den posiedzeń kom is ji kon stytu c yjn ej,

„Przegląd W spółczesny” 1931, nr 108.

42 ADzT, sygn. 677: list W. L. Jaw orskiego do Z. Tarnowskiego z 10 sierpnia 1928: „Miałem też list od Sławka. Pisze mi, że dyskusja była na w ysokim po­

ziom ie i że m emoriał, który wypracuje Piasecki, będzie przedłożony Piłsudskiem u do decyzji”.

« C a t , O debacie kon stytu c yjn ej, „Słowo” z 24 czerwca 1928.

44 Ograniczenie dem okracji czy socjaldemokracji? „Czas” z 19 lipca 1928.

W tym sam ym artykule autor zaznaczał nawet, że kw estionow anie powszechnego głosow ania n ie m a sensu, ograniczenie takie spowodow ałoby tylko fataln e w sk ut­

kach procesy społeczne.

(12)

KONSERWATYŚCI W BBWR 97

zam knęło okres b u rzliw y ch d y sk u sji w obozie rz ą d o w y m 4S, chociaż w p rasie n adal u k azy w ały się a rty k u ły om aw iające proponow ane refo rm y . Z darzały się w ypow iedzi k ry ty c z n e i w śród k on serw atystó w , a SChR zgłosiło n a w e t rezo lu cję dom agającą się w niesienia po praw ek i do p ro je k tu BB m .in. w y k reślen ia zasady pięcioprzym iotnikow ego p ra ­

w a w yborczego dla w ojskow ych, w prow adzenia ró w n o u p raw n ien ia se n atu z sejm em , w prow adzenia g w aran cji k o n sty tucy jn ości u staw i oparcia u s tro ju sam orządów na zasadach rep re z en ta cji in te re s ó w 46.

In n e g ru p y k o n serw aty w n e tak ich p ro testó w nie zgłaszały. S tan o ­ w iska SC hR nie należy zresztą uw ażać za objaw zm iany sto su n k u do Piłsudskiego. Zgłaszane uw agi m iały c h a ra k te r uzupełnień, ogól­

n ie oceniano p ro je k t BBW R pozytyw nie. W. Sobolew ski p rzedstaw iał stanow isko posłów i sen ato ró w k o n serw aty w n y ch : „N ie chcieliśm y się w daw ać w m ery to ry czn ą ocenę p ro je k tu , gdyż u w ażaliśm y go i tak za w ielkie polepszenie dotychczasow ego stan u. Stanow i on n ie­

w ątp liw ie p rzejście na praw o, ogrom ne w zm ocnienie w ładzy w P o l­

sce i dlatego m im o w ielu pow ażnych zastrzeżeń, jak ie m ożna było m ieć co do poszczególnych jego części i braków , m im o tego w szy st­

kiego podpisaliśm y go bez w ah an ia w ty m głębokim przek onan iu , że dobrze czynim y. [P ro jek t zm iany k o nsty tucji] oznacza (dla żyw iołu rad y k aln iejszeg o w BB) p rzek reślen ie w szelkiej m ożliwości pow rotu na tam tą stro n ę Izb y ” 47.

Po zgłoszeniu p ro je k tu BBWR sp raw a k o n sty tu c ji została w obo­

zie rządzącym zaw ieszona; P iłsud sk i na razie próbow ał ją trak to w ać tylk o jak o p re te k s t w rozgryw ce p a rla m e n ta rn e j z opozycją. D latego też zachow aw cy u a k ty w n ia li się w in nych dziedzinach, organizując w ram ach obozu dy sk u sje o etaty zm ie i in terw en cjo nizm ie pań stw o ­ w y m 48.

W zasadzie k o n serw aty ści u n ik ali n a grun cie BBW R d y sk u sji na

45 Zgłoszony w sejm ie przez klub BB projekt konstytucji był przygotowany w bardzo ścisłym gronie po w ysłuchaniu uprzednim opinii w ielu środow isk w obo­

zie rządzącym. M. Sobolew ski inform ow ał (ADzT, sygn. 669: przem ów ienie posła dr Mariana Sobolew skiego pt. „Obecna sytuacja polityczna”) o przebiegu prac nad konstytucją w ostatnim ich etapie: „Stwierdzam, że byliśm y informowani i m ieliśm y w p ływ na niektóre postanow ienia. Również, o ile m i wiadomo, całość uzyskała przychylną opinię M arszałka Piłsudskiego. Wieczorem tego dnia, gdy prace ukończono na godzinę 6-tą w ieczorem w ezw ani zostali członkow ie k om isii konstytucyjnej i prezydium Bloku, którym projekt został odczytany. Dyskusja bardzo gorąca trw ała do 4 nad ranem i cały projekt bez żadnych zmian został przyjęty. N a drugi dzień rano o 10-tej rozpoczynało się posiedzenie Sejmu, a o 9-tej członkow ie Bloku w ezwani zostali do zapoznania się z treścią projektu, do przestudiowania całości i złożenia podpisów ”.

46 Rezolucja ZG SChR z 25 lutego 1929, „Biuletyn” 5, 1929.

47 ADzT, sygn. 669: przem ówienie posła dr Mariana Sobolew skiego. W prze­

m ów ieniu tym Sobolew ski podkreślał, iż w BB w ystępują starcia, lecz zaznaczał, iż tylko Związek Naprawy Rzeczypospolitej jest poważnym i groźnym przeciw ni­

kiem dla konserw atystów , dezawuował zaś grupę chłopską BB pod wodzą Bojki.

Jednocześnie podkreślał, że grupa pułkow ników decyduje całkow icie o sytuacji,

> w ew nętrznej w BB, że zachow aw cy należą do uprzyw ilejow anych.

ω Zachow aw cy w ystępow ali zdecydowanie przeciwko etatyzm owi. W pałacu R adziwiłła w W arszawie odbyło się np. w styczniu 1929 r. spotkanie n a tem at etatyzm u w Polsce z udziałem zw olenników dwóch teorii. N egatyw nie w ypow ia­

dali się na tym spotkaniu o etatyzm ie m.in. A. Krzyżanowski, A. W ierzbicki, zaś R. Górecki, prezes Banku Gospodarstwa Krajowego atakował indyw idualizm i li ­ beralizm ekonomiczny. W obozie zachow awczym rozw ijał się m im o oporów w e ­ w nętrznych wr tym środowisku Front Gospodarczy, kierowany przez J. Bobrzyń­

skiego, który w ystęp ow ał m.in. pod hasłam i w alk i z etatyzm em .

(13)

te m a ty ekonom iczno-społeczne, na tem a t refo rm y roln ej. D ążyli do sk o ncen tro w ania p rac obozu rządow ego — i tu ta j byli zgodni z p u ł­

kow nikam i — p rzede w szystkim na spraw ach u strojow o-politycznych.

U m ożliw iało to usunięcie z pola w idzenia k o n tro w ersy jn y c h p ro b le­

m ów socjalnych i gospodarczych, u łatw iało tuszow anie istn iejący ch ta rć w ew n ętrzn y ch . Jednocześnie zakładano, iż w iele z ty ch kw estii u da się przedyskutow ać w w ęższym gronie. D latego też p rzy k ład an o

w ielką w agę do m erytorycznego przygotow ania tak ich spotkań.

S tw ierd zając b ra k jak iejk olw iek p erspektyw icznej polityki rolnej ze stro n y rząd u zam ierzano opracow ać p ro je k t om aw iający refo rm ę roln ą, prod u k cję ro ln ą i przed staw ić go następ n ie sferom rządow ym p rzy jednoczesnym w y k o rzystaniu istniejący ch m ożliwości w y w arcia na nie w p ły w u 49.

W sum ie w ielu członków B loku m iało świadomość, że należy do g ru p y politycznej, k tó rej g e n e ra ln y cel działania nie jest bliżej zna­

ny, k tó ra je s t dowodzona na sposób w ojskow y i przeznaczona do ce­

lów doraźnych. Na pew no też rosło w ew n ętrzn e uczucie niezadow o­

lenia i bezsiły, poniew aż n ajw ażniejsze w ydarzenia ro zg ry w ały się zarów no w sejm ie ja k i poza n im jed y n ie p rzy b iern y m „św iadko- w a n iu ” B loku. R ów nież ak cja region alna nie rozw ijała się w sposób zadow alający, często była zastępow ana działalnością ad m in istra c y jn ą.

W y d ąje się, iż ko nserw atyści p o tra fili tak k sz ta łtu jąc ą się sy tu a c ję św iadom ie w ykorzystyw ać. Zależało im na u trz y m an iu BBW R jako (re p re z e n ta c ji obozu rządow ego, lecz też n ajb ard ziej na tym , b y p u ł­

kow nicy zw yciężyli w p rze targ a c h z B artlem i by n ad al decydow ali o p olityce w ew n ętrzn ej. M niej w ażne więc było czy BBW R będzie ro zw ijał energiczną działalność w k ra ju . Zdaw ano sobie też sp raw ę w obozie zachow aw czym z tru d n o ści w ysuw ania k an d y d a tó w zacho­

w aw czych na stanow iska w t e r e n ie 50. K onserw atyści nie b y li w sta ­ nie zdobyć sam odzielnej pozycji w obozie rządzącym , i pod ty m w zględem ich położenie w BB staw ało się z każdym m iesiącem tru d ­ niejsze. P o głębiała się nie ty lk o zależność od pułkow ników , lecz także i od sfe r przem ysłow ych w płacający ch n a ręce k o n serw aty stó w o lb rzy ­

m ie sum y. S tą d konieczność ak ceptow ania stosow anych przez rząd m eto d w a lk i z opozycją, a także rep rezen to w an ia w BBW R polity cz­

n y c h in te resó w w ielkiego przem ysłu. W ym agało to nieraz elastycz­

n ej p o lity k i ugody i d łu g o trw ały ch p e rtra k ta c ji.

A kceptow ano w obozie zachow aw czym w iele k o n tro w ersy jn y c h poczynań rządow ych uw ażając, iż je s t to cena korzyści, jak ie się czer­

p ie ze w sp ó łpracy z pułkow nikam i. N iem niej w y pad ki brzeskie by ły

• dla zachow aw ców dużym zaskoczeniem i spotkały się z o strą k ry ­

49 Już w 1927 r. W. L. Jaworski opracował kodeks agrarny, którego projekt nie został jednak zaakceptowany przez rząd; na początku 1929 r. przystąpiono w SPN do dyskusji nad tym i kwestiam i, podobne prace przebiegały w organi­

zacjach ziem iańskich, m.in. Stecki przygotow yw ał m em oriał na tem at rolnictwa.

ADzT, sygn. 700: list J. Targowskiego do Z. Tarnowskiego 25 marca 1929; tamże, sygn. 696: protokół z konferencji w sprawie programu agrarnego SPN w Krako­

w ie 26 stycznia 1929 r,

50 O problem ach z obsadzeniem stanow isk proponowanych konserwatystom przez obóz rządzący m ówił Z. Lubom irski w w yw iadzie dla „Buntu M łodych”

25 czerwca, 1936 r. Propozycje MSW m iały ponoć dotyczyć obsadzenia dwóch w o­

jewództw: białostockiego i tarnopolskiego oraz czterech starostw. W środowisku konserw atyw nym n ie tlrpkazano zainteresow ania tym i posadami.

(14)

KONSERWATYŚCI W BBWR

ty k ą środow iska krakow skiego w yrażoną m .in. w „Czasie” 5I. Spo- , w odow ało to w ykluczenie działaczy krakow skiego S P N z listy k a n d y ­

d atów do re p re z e n ta c ji p a rla m e n ta rn e j BBWR. Pozostałe g ru p y k on ­ serw aty w n e nie ustosun k o w ały się do w ypadków brzeskich, a ich p rasa u n ik ała jednoznacznych k o m en tarzy na ten tem at.

N a listach B ezp artyjneg o B loku w 1930 r. znaleźli się głów nie przedstaw iciele obozu zachow aw czego działający na te re n ie o rg an i- ' zacji ziem iańskich, przem ysłow ych oraz ci, k tó rz y w okresie poprze­

dzającym w y b o ry w yk azali się dużym zaangażow aniem w p rac y o r­

ganizacyjnej B loku, d ając dowody, że po p ierają całkow icie politykę rządu i stosow ane p rzezeń m etody. C h a ra k te ry sty c zn y m elem entem p ro p ag an d y prow adzonej przez p rasę zachow aw czą b y ł fak t, że do listy k a n d y d a tu r k o n serw aty w n y ch zaliczano p raw ie w szystkich przedstaw icieli życia gospodarczego, k tó ry c h up rzed n ie zw iązki z g ru ­ pą J. R adziw iłła b y ły raczej p o średnie i ograniczały się do w spół­

pracy w K ole G ospodarczym P osłów i S en atorów BBWR.

K o nserw atyści p rzy stęp o w ali do w yborów 1930 r. z n adzieją, iż w nowo w y b ra n y m sejm ie zostanie rozw iązany pro b lem zm ian y k o n­

s ty tu c ji. Pozycja ich w obozie rządzącym w y raźn ie jed n a k spadła.

W p o ró w n an iu z 1928 r. nazw iska działaczy zachow aw czych i w yw o­

dzących się ze sfer gospodarczych uległy p rzesunięciu na dalsze po­

z y c je , np. R adziw iłł spadł z 6 na 14, H ołyński z 9 na 33. M iał na to w pływ m .in. k ry zy s ekonom iczny, k tó ry d o tk nął tak że w ielk ą w łas­

ność, obniżyły się więc znacznie je j m ożliwości płatnicze. Zachow aw cy stracili też w iele z w alorów politycznych, k tó re — zdaw ać się m o­

gło — posiadali jeszcze w 1928 r. Coraz w y raźn iej zajm ow ali w obec 1 Sław ka pozycję p eten ta, a nie p a rtn e ra . Rola k o n serw aty stó w w obo-

> zie sa n acy jn y m m aleje; p rz e sta ją oni być poszukiw anym sojusznikiem , w w y n ik u rozgrom ienia lew icy w 1930 r. i zw ycięstw a n a d endecją ,w w y b o rach 1930 r. Z ty ch w zględów ro k 1930 stano w i w y ra ź n ą ce­

zu rę w h isto rii stosunków k o n serw aty stó w z obozem sanacy jny m . Nie przeszkadzało to n ad al w u trz y m y w a n iu doskonałych sto su n - 'kó w m iędzy R adziw iłłem , T argow skim a pułkow nikam i. Z pozoru sy tu a c ja zachow aw ców w BBW R nie uległa zm ianie; R adziw iłł oce­

n iając w y n ik i w yborów m ógł pisać do Tarnow skiego: „W ta k zw anej pufie G ospodarczej będziem y m ieli Koło 30— 40 posłów, ta k że przy

‘ogólnej ilości posłów z B loku 248 nasz % [procentow y] sto su n ek został u trz y m a n y ” 52.

Po w y bo rach listopadow ych sp raw a brzeska n ad al nie schodziła z łam ów prasy, ty m bardziej, że dopiero teraz zostały u jaw n ion e fa k ty n aśw ietlające w a ru n k i, w jak ich p rzeb y w ali aresztow ani. Było to przy czy n ą złożenia m an d ató w poselskich m .in. przez A. K rzyża­

n o w sk ie g o . W ydarzenia te spow odow ały także p olaryzację p ostaw w śród k on serw aty stó w . Nie w szyscy zgadzali się z ta k ty k ą d y sk u sji

* o problem ie Brześcia tylk o w e w n ątrz Bloku; bliski jej b y ł z kolei '•'’R adziw iłł. Zrodziła się w śród zachow aw ców niechęć do przyw ódców

51 Poza krytycznym i w ypow iedziam i S. Estreichera w „Czasie” przeciwko m e- ł todom stosow anym w w alce z opozycją w ypow iadali się także Z. Lubomirski,

J. Tyszkiew icz, A. Krzyżanowski zw iązany ze środowiskiem krakowskim . N ega- . tyw n ie przyjęto wypadki brzeskie w w ielu domach ziem iańskich, w których żywe

były sym patie dla ruchu konserw atywnego.

52 ADzT, sygn. 701: list J. Radziwiłła do Z. Tarnowskiego z 17 listopada 1930.

(15)

BB, m im o że ko nserw atyści oficjaln ie popierali p o lity k ę rządu.

0 k w estiach ty ch dyskutow ano w K om itecie Zachow aw czym , gdzie przeciw ko R adziw iłłow i w ystępow ał Z. L ubom irski. J. Radziw iłł re p re z en to w a ł jed n a k w tej sp raw ie niep rzejed n an e stanow isko:

„O bow iązkiem w szystkich członków K o m itetu Zachow aw czego Zw iąz­

k u je s t na rów ni z p a rla m e n ta rn ą rep re z en ta cją ponosić odpow ie­

dzialność w spraw ie brzeskiej. Jeżeli bow iem stoi się na stanow isku, że udział zachow aw ców w Bloku d a je korzyści całem u obozowi, to obóz te n m usi p artycypow ać w tru dn ościach g ru p y p a rla m e n ta rn e j.

M ożna stan ąć n a stanow isku, iż zespół p a rla m e n ta rn y w spraw ie brzeskiej postąpił niew łaściw ie i w yciągnąć wówczas dla siebie stąd w niosek, ale byłoby rzeczą co n ajm n iej nielogiczną k ry tyko w ać w spraw ie brzeskiej g ru p ę p a rla m e n tarn ą , a rów nocześnie w yciągać korzyści z jej w pływ ów w B lok u ” 33. B yła to a rg u m e n ta c ja stosow ana rów n ież przez pułkow ników w d y sk u sjach w e w n ętrzn y ch BB. R a­

dziw iłł oceniał poza ty m ak cję brzesk ą jak o sukces obozu zachow aw ­ czego — sukces w w alce z lew icą, sukces zasad „re lig ijn y c h ” . Udało się m u opanow ać sy tu ację w obozie zachow aw czym na ty le, że m ożna m ów ić o jed n o litej ak cji prasow ej dzienników konserw aty stó w . M ia­

ła na to w p ły w postępująca cen tralizacja w ładzy w BB w zw iązku ze zm ianą zasad o rg anizacy jn y ch i zasad funkcjonow ania. P rzyw ódcy B loku w ym ag ali większego zaangażow ania się członków w pracach p o lity czn y ch i organizacyjnych. P ow szechniejszy też stał się w ym óg jednom yślności w a k cjach n a zew nątrz.

W now ej h ierarch ii w ładz BB przedstaw iciele k o n serw aty stó w — zw łaszcza ci, k tó rzy cieszyli się p ełny m zaufaniem — zajm ow ali w y ­ sokie pozycje. W p rezyd iu m K lu b u BBW R m ożna było spotkać nazw iska Targow skiego, R adziw iłła, Dobieckiego. Położenie obozu za­

chowawczego, na pew no gorsze niż p rzed w yboram i, n ad al mogło być oceniane pozytyw nie, zwłaszcza ieśli uw zględniło się m ożliwości tej g ru p y i porów nyw ało z zajm o w an ą pozycją. Do dużego znaczenia w BB pow róciło po w y b o rach reak ty w o w an e Koło Gospodarcze Posłów i Senatorów , liczące około 60 członków. Ponow nie zanikała działalność stro n n ictw k o n serw aty w n ych, ożywiona w okresie w ybo­

rów . T akże K o m itet Zachow aw czy zaw iesił sw oje prace. Pow róciła k oncepcja ja k najw iększego u ak ty w n ie n ia się zachow aw ców w Bloku 1 n a w e t św iadom ego rezygnow ania z działalności poza nim : „Żadne z naszych stro n n ictw zachow aw czych — pisał M. Sobolew ski — nie m a w a ru n k ó w dalszego rozw oju, n a w e t gdy się połączym y będziem y tw o rem liczebnie bardzo słabym , nie o p a rty m na szerokich m asach;

po lity k a B loku idzie niew ątp liw ie coraz b ardziej na praw o, m ożna po­

w iedzieć, że Blok ju ż dzisiaj robi polity k ę k o n se rw aty w n ą i to daleko lep iej, niż by śm y to potrafili; ziem iaństw o i przem ysł ju ż dzisiaj o rie n tu ją się znakom icie w sy tu acji, tra fia ją coraz częściej bezpo­

średnio do g ru p y p ułkow ników i zaczynają powoli w yzw alać się od naszego kosztow nego pośrednictw a; nie pow inniśm y g ru p ie pułkow - nikow skiej przeszkadzać przez jak ieś o drębne form acje, raczej nam w siąk n ąć4w tę g ru p ę i zw iększyć jej siły i w arto ść” 54. B ył to pogląd,

53 ADzT, sygn. 701: protokół z posiedzenia K om itetu Zachowawczego Związku . Organizacji Politycznych i Gospodarczych z 28 kw ietnia 1931.

54 AAN, zesp. A. Dobieckiego, sygn. 4: M. Sobolewski, „Uwagi o organizacji k onserw atyw n ej”, kwifepień 1931.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Mam po wsiach rozstawione te pszczoły, tam gdzie dużo jest rzepaku, dużo jest lipy, tam gdzie kasztan, gdzie jary rzepak, gdzie fasola.. To wyszukuję takie tereny, podwożę,

Nie tylko kulturowo, nie z perspektywy metody naukowej, która jest jedynie podstawą poznania historii, ale w perspektywie „profetycznej” misję biskupa W ojciecha,

Однако, несмотря на геом етрический рост количественны х и качественных показателей знаний, товаров и коммуникаций, цель научной парадигмы,

Jeszcze przed chwilą powodowała nim raczej ciekawość, teraz świat odmienił się dokoła

21 Komisja podejmuje decyzję obejmującą: wykaz programów operacyjnych, indykatywną roczną alokację z każdego funduszu na poszczególne programy, wyłącznie dla

§ 2. Jeżeli małżonkowie zajmują wspólne mieszkanie, sąd w wyroku rozwodowym orzeka także o sposobie 

Rozwiązania proszę starannie i samodzielnie zredagować i wpisać do zeszytu prac domowych.. Zadania dotyczą sposobu wybiarania posłów do Parlamentu Europejskiego

5 Poka», »e w przestrzeni Hausdora punkty s¡ domkni¦te, a ci¡gi zbie»ne maj¡ tylko jedn¡