• Nie Znaleziono Wyników

Rosya "oswobodzicielka" w Galicyi

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Rosya "oswobodzicielka" w Galicyi"

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

WyDAWNICTWO

POLSKIEJ ORGANIZACJI NARODOWEJ :: Nr. 3. ::

i=

ROSyA

„OSWOBODZICIELKA"

W GALICyi.

m m

PIOTRKÓW 1914.

NAKŁADEM WyDZlAŁU PRASOWEGO P. O, l i Cena 10 gr.

(2)

\>,r i

: . J

(3)

R o sy a, p a ń stw o n ajw ię k sz eg o ucisku i p rz e ­ śla d o w ań , p a ń stw o niew oli i k n u ta — z a w sz e w y stę p o w a ła w roli „osw obodzicielki". D ążąc do z a p a n o w a n ia na B ałk a n a c h i do w y jśc ia na m o rz e Ś ró d ziem n e, c a ra t „ o sw a b a d z a i“ b raci S ło w ian , a ty lk o p ro te s ty p ań stw europejskich p o w s trz y m a ły R o sy ę od o statecz n eg o p rz e ­ k sz ta łc e n ia ziem serb sk ich i b u łg arsk ich na g u ­ bernie ro sy jsk ie. W F inlandyi R o sy a „ o sw a b a - d z a ia “ F in ó w od S zw e d ó w , w k raju N a d b a łty ­ ckim - L o ty sz ó w i E sto ń c z y k ó w — od N iem ­ ców , a ż e b y w sz y stk ic h p o ddać jednolitem u r.usyfikatorskiem u k n u to w ład ztw u . U nas rząd carsk i, jak w iadom o, „ o sw a b a d z a ł“ chłopów od ucisku „p an ó w i k się ż y 11, unitów podlaskich

„ u w a ln ia ł11 z ja rzm a katolickiego i t. d.

O becnie R o sy a w y stę p u je w roli „osw obo- dzicielki“ P olski. W ojna, to czo n a p rzez nią dziś z A u stry ą i N iem cam i, m a n a celu - ni mniej ni w ięcej — jak w y jarzm ien ie P o la k ó w z nie­

w oli n ie m ie c k o -a u stry ac k ie j i. u tw o rz e n ie nie­

podległej, a raczej „autonom icznej", czy tam

„ sa m o rz ą d n ej41 P olski. W ty m celu ziem ie' pol­

skie, z a b ra n e przez P ru s a k ó w i A ustryaków , m ają być, w ra z z ziem iam i polskiem i, znajdują- cem i się d o ty c h c z a s pod b ra te rs k ą opieką sło ­ w iańskiej R osyi. połączo n e w jedną całość.

(4)

_ 4 —

T a k w y g lą d a ó w plan uszcz ęśliw ien ia n a ­ rodu polskiego p rz e z M oskw ę w w y n u rz e n ia c h p u b licy stó w czarn o secin n y ch , k tó rz y z a p a la li nagle m iłością do P o la k ó w i Polski. A n a si do­

m orośli p o lity cy w a rs z a w s c y już m a rz y li o tem , jak to pięknie będzie w y g lą d a ła o w a „ sa ­ m o rz ą d n a " P o lsk a pod b e rłe m c a rsk iem z G dań­

skiem jako p o rtem , z o d zy sk an e m M a zo w sz em p ruskiem , z u ra to w a n y m i od g e rm a n iz a c y i K a­

szubam i, z o d e b ra n y m po tylu w iek ach Ś lą ­ skiem .

W p ra w d z ie w ta rg n ięcie M oskali n a M az o ­ w sz e P ru sk ie i n a W arn ię, gdzie ra b o w a n o i m o r­

d o w an o ludność polską n a ró w n i z niem iecką, niezupełnie o d p o w iad ało tem u planow i „ o sw o ­ b o d z en ia " zab o ru pruskiego. Ale k tó ż k a z a ł P o la k o m w sch o d n io p ru sk im znaleźć się w ła ­ śnie tam , gdzie w o jsk a ro sy jsk ie p rz e sz ły z n a j­

w ię k sz y m im p etem ? Z resztą , b ra c ia -M o sk a le z a p e w n e nie zdążyli w y s tu d y o w a ć n ależy cie sto su n k ó w n a ro d o w o śc io w y c h n a je c h a n eg o p rz e z siebie kraju i k aż d e g o M azu ra albo W ax- m ijaka brali za N iem ców , nie p rz y p u sz c z ają c , że n ależy ich w łaśn ie w m yśl p r o g r a m u .—

o sw o b o d zić z ja rz m a niem ieckiego.

Ale iuż n a gru n cie galicyjskim M o sk ale d o ­ skonale. ../.oryem ow ali się“ w sto su n k ach n a r o ­ d o w o ścio w y c h . u z n a w sz y W schodnią O ałksyę

(5)

_o

i p o łu d n io w ą część Z achodniej na w sc h ó d od N o w o ta rsk ie g o (L e rn k o w sz czyzn a) za k ra j od­

w iec zn ie iście ro sy jsk i, re sz tę zaś za ziem ię nie­

w ą tp liw ie polską, m ającą w szelkie p r a w a do zn alezien ia się w p rz y sz łe j „ sa m o rz ą d n e j11 P o l­

sce.

Z a ją w sz y L w ó w , M oskale od,razu pokazali, ja k ro zu m ieją sw o ją m isyę „ o sw o b o d zicielsk ą11 w G alicyi. P o d ty m w zg lęd em niezm iernie cen ­ n y m d o k u m en tem jest m o w a h rab ieg o J e rz e g o B o b ry ń sk ie g o , g e n e ra ł-g u b e rn a to ra „całej G a­

lic y 11 — ta k zd o b y tej, jak i niezd o b y tej jeszcze p rz e z w o jsk a „n aczeln eg o wod,za“ .

M o w a .ta, ogło szo n a w dzienniku „ P rik a r- p a tsk a ja R u ś11, z o s ta ła w y p o w ie d z ia n a dnia 23- go w rz e śn ia w sali pałacu n am iestn ik o w sk ieg o w o d p o w ied zi na p rzem ó w ien ie p re z y d e n ta L w o w a . P rz y ta c z a m y z niej n a jw ażn iejsze u- stę p y :

„U w a ż a m za n iezbędne zaznajom ić w a s z z a sa d a m i w y ty c z n e m i p rz y sz łe j mej działalności.

P rz e d e w s z y s tk ie m G alicy a W sch o d n ia i L em - k ‘w s z c z y z n a je st o d w ieczn ą częścią jednej W ielkiej Rusi. Na ziem iach ty c h ludność rd z e n ­ n a b y ła z a w sz e ro s y js k ą ; a d m in istra c y a tych z;iem pow in n a w ięc b y ć o p arta na zasad ach ro ­ syjskich. B ędę tu w p ro w a d z a ł rosyjski język, ro sy jsk ie p ra w o i u strój. Z a sa d y te będą w p ro ­ I

(6)

6

w a d z a n e w życie, n atu raln ie, z p e w n ą stopnio- w o ścią. U w ażam za niezbędne w in te resie całej ludności nie zak łó cać n o rm aln e g o biegu ży c ia k raju. W o b e c teg o o g ran iczę się n a razie do m ian o w an ia ro sy jsk ich g u b e rn a to ró w , naczeln i­

k ó w p o w ia tó w i ro sy jsk iej pol':cyi. W s z y s c y zaś u rzę d n icy sam o rząd u m iejskiego będ ą p r z e z e -i

m nie cza so w o dopuszczeni do pełnienia sw y c h ob o w iąz k ó w , n atu ra ln ie pod w aru n k iem , że o k a ­ żą się p raw o m y śln y m i dla w ła d z y ro sy jsk iej.

Sejm nie podlega zw ołaniu. P o sie d z e n ia z eb rań ziem skich, ra d m iejskich i ze b rań gm innych są za k a z a n e do chw ili zako ń czen iu d ziałań w o je n ­ nych, zam k n ięte ta k ż e b ęd ą w sz y stk ie b ez w y ­ jątk u sto w a rz y s z e n ia i kluby. O tw a rc ie ich m o ­ że n a stąp ić ty lk o za sp ecy aln em m ojem każd o - ra z o w e m zezw o len iem .11

Z a sta n ó w m y się nieco uw ażniej n ad tą naj-j w a ż n ie js z ą ' częścią m owy. s a tr a p y carsk ieg o , k tó ry zupełnie se ry o u w ie rz y ł w fakt z ajęcia naj w ieczne c z a sy G alicyi, przynajm niej W sch o ­ dnimi. ja k ie znaczen ie m ają te w y n u rz e n ia p ro ­ g ra m o w e dla nas, P o lak ó w , sta n o w ią c y c h w G alicyi W schodniej b a rd z o zn aczn ą część lu­

dności, w sz e re g u p o w ia tó w w ięk szo ść, w in­

n y ch m niejszość od 1.5 do 40-tu p a ru p ro c e n t?

D la tej ludności polskiej, w tern p rz e sz ło m ilio­

now ej m a sy chłopskiej, sło w a hr. B o b ry ń sk ieg o

(7)

są w y ro k iem z a g ła d y pod w zg lęd em n a ro d o ­ w y m . C a la G alicya W sch o d n ia w ra z z „ o d w ie ­ cznie ro sy jsk ą " częścią G alicyi Z achodniej z o ­ s ta ła b y —• w ra zie o sta te c z n e g o z w y c ię stw a M o sk w y — p rz e k sz ta łc o n a n a n o w ą C h ełm ­ szczy zn ę. Z tą jed n ak że różnicą, że k ie d y C h ełm szcz y zn a sta n o w i dro b n iu tk i w zględnie odcinek ziem polskich, G alicy a W sch o d n ia je st du ży m k rajem o kilku m ilionach ludności, że k ie d y n ieszcz ęsn a C h e łm sz c z y z n a je st te ry to - ry u m , w p ra w d z ie drogiem dla n as ze w zg lęd u na k rw a w ą m a rty ro lo g ię unicką, ale nie p rz e d sta - w iającem żad n y ch w y ją tk o w y c h w a rto śc i k u l­

tu raln y ch , z G alicy ą W sch o d n ią 'rz e c z m a się z g o ła inaczej.

W G alicyi o p ró cz ty sią c a polskich szkół lu­

d o w y ch i 70 g im n azy ó w , k tó re z o s ta ły b y zam ­ k n ięte i p rz e k sz ta łco n e na ro sy jsk ie , m a m y je ­ d y n ą polską politechnikę, jeden z d w ó ch u n iw e r­

s y te tó w polskich, nie m ów iąc już o sz ereg u in- L n y ch w y ż sz y c h i sp ecy aln y ch zakładów n au ­

k o w y ch . W sz y stk o to z o sta ło b y zniszczone i r z a stąp io n e p rzez analogiczne z a k ła d y ro s y j­

skie. Jed n o cze śn ie m u siały b y u p aść i zm arn ieć te o g n isk a polskiej w ied zy , k tó re są u trz y m y -

3 w a n e z fu n d u szó w k ra jo w y c h \ p a ń stw o w y c h , a o b słu g iw an e p rzez siły n a u k o w e w y ż s z y c h uczelni polskich. L w ó w już po kilku la ta c h g o ­

(8)

s p o d a rk i rosyjskiej z m iasta, sta n o w ią c e g o jedno z n ajw ięk szy ch polskich ognisk k u ltu raln y ch, p rz e k sz ta łc iłb y się n a coś w ro d zaju Ż y to m ie ­ rz a , gdzie polskość, w tło c z o n a p rz e m o c ą w ciasne sz ra n k i ż y c ia d o m o w o -ro d zin n eg o , w e ­ g e to w a ła b y nędznie. Z w łaszcza., że z a s tę p o w a ­ nie polskich sil inteligenckich w e w sz y stk ic h d zia łac h p ra c y publicznej i ad m in istra cy i p rze z R o sy a n i re n e g a tó w rusińskich sp o w o d o w a ło b y m a s o w ą em ig ra c y ę inteligencyi polskiej z Gai- licyi W schodniej.

M a sy lu d o w e polskie, po zb aw io n e opieki in­

te lig en cy i polskiej, ogłoszone z a „odw iecznie r o ­ sy jsk ie" i n a w ra c a n e p rzem o cą na p ra w o sła w ie , p rz e ż y w a ły b y to sam o, co P o d la sie i C helm - sz c z y z n a w ósm em dziesięcioleciu. R u sy fik a c y a ro z g o śc iła b y się w sz e c h w ła d n ie n a całej tej nie­

szczęśliw ej ziem i, z w ła sz c z a , że sp o łe c z e ń stw o ro sy jsk ie d o m a g a ło b y się od w ła d z rz ą d o w y c h c o ra z to n o w y ch za rz ą d ze ń , um ożliw iających ż y w io ło w i ro sy jsk iem u w y z y sk iw a n ie n o w eg o n ab y tk u .

W jakim kierunku p o sz e d łb y ten n acisk iście ro sy jsk ic h ż y w io łó w n a rz ą d , najlepietj m oże n a s p o in fo rm o w ać a k c y a „halickolnrosyjskich"

s to w a rz y sz e ń , k tó re w o statn ich la tach po- p o w s ta w a ły w P e te rs b u rg u , M oskw ie, Kijowie, O desie i w innych o śro d k a ch ro sy jsk ich . S tó w a -

(9)

r z y s z e n ia te, p o c z ą tk o w o b a rd z o n ik łe i słabe, z biegiem czasu skupiły w sobie zn aczn ą liczbę ż y w io łó w n a c y o n a listy c z n y c h i obecnie s ta n o ­ w ią b a rd z o w p ły w o w e o śro d k i p ro p a g a n d y ru - sy fik ato rsk iej. Tern b ard ziej, że n ajw y b itn ie j­

s z ą ro lę o d g ry w a ją w nich ro zm aici E ulogiusze i inni p rz e d sta w ic iele w y ż sz e j p ra w o sła w n e j h ie ra rc h ii duchow nej, spragnionej n o w eg o że­

ru n a g ru n cie galicyjskim .

S to w a rz y s z e n ia te sfo rm u ło w a ły c a ły s z e ­ re g ż ą d a ń w k ieru n k u zru sy fik o w a n ia i s p ra w o - sła w ie n ia G alicyi W sch o d n iej za p om ocą z u ­ p e łn e g o w y tę p ie n ia ta m ż y w io łu polskiego.

O to np. z g ro m ad zen ie członków T o w a rz y ­ s tw a h alic k o -ro sy jsk ie g o u chw aliło n astęp u jącą p ro g ra m o w ą re z o lu c y ę :

„ C zło n k o w ie T -w a H alicko-R osyjskiego, ze­

b ran i po ra z p ie rw s z y po o sw obozdeniu Rusi ujarzm ionej, s tw ie rd z a ją konieczność m ożliw ie ry c h łe g o i n ajb ard ziej celow ego u rz ą d z e n ia p rzy łąc zo n ej Rusi P rz y k a rp a c k ie j w tak i sp o ­ sób, k tó ry b y u w a ru n k o w a ł całk o w ite z łą c z e ­ n ie się te g o k raju ro sy jsk ie g o z k u ltu rą ogólno-

ro sy jsk ą . W ty m celu w aln e zg ro m ad zen ie prosi rzą d , a b y :

1. W m iarę m ożności p rz y tw o rz en iu ognisk z a rz ą d u a d m in istra c y jn e g o G alicyi w zm acn iał s ta ro ż y tn e m ia sta ro sy jsk ie jak H alicz. T ręb o -

(10)

10

w lę, B usk, D źw inogród i inne, gdzie już za k sią ­ ż ą t ruskich zało żo n e z o sta ły p o d w a lin y k u ltu ry ro sy jsk iej, i unikał m iast jak T arn o p o l, S ta n isła ­ w ó w i t. p., w y w y ż sz o n y c h do g odności ce n ­ tró w ad m in istra c y jn y c h w cz asach o bcego p a ­ no w ania.

2. M ianow ał do ad m in istracy i p rz y łą c z o n y c h dzielnic ro sy jsk ich m iejsco w y ch d zia łac zó w r o ­ syjskich i takich R o sy a n w ogóle, k tó rz y już są obznajm ieni z po trzeb am i m iejscow ej ludności ro sy jsk iej i p o trafilib y b ronić in te re só w ro s y j­

skich p rzed w szelkiem i zak u sam i dla uniknię­

cia p o w tó rz e n ia się g o rzkich prób. dokon an y ch na p o c zątk u m inionego stu le cia w k ra ju połu- j dniow o i północno-zachodnim ....

3. W p ro w a d z ił 'ro z p ra w y i a k ta s ą d o w o - a d m in istracy jn e i inne od,razu w języ k u ro s y j­

skim i n iezw ło czn ie s tw o rz y ł sieć s z k o ły r o ­ syjskiej c d n iższy ch do w y ż s z y c h z a k ła d ó w n a ­ u k o w y ch . istn iejący ch obecnie, z a m y k a ją c je­

dnocześnie in sty tu c y e , zało żo n e w celu w y k o ­ rzen ien ia lub sp aczen ia k u ltu ry rosyjskiej.

4. N iezw łocznie ro z s z e rz y ł d ziałalność b a n ­ k ó w W ło ściań sk ieg o , S zlac h eck ieg o i Z iem skie­

go na p rz y łą c z o n e dzielnice G alicyi, tu d zież u- ła tw ił d o stę p do nich p ry w a tn y m in sty tu c y o m k r e d y to w y m rosyjskim .

Z g ro m ad zen ie '„h a lic k o -ro sy jsk ie g o " z w ią-

(11)

— u —

zku uchw aliło dnia 21-go w rześnia; w P e te r s ­ burgu n astę p u jące w nioski:

1. U p rasza się Ś w ię ty synod, a b y R o sy an o m galicyjskim , b u kow ińskim i w ę g iersk im dać w o ln y w s tę p do d u ch o w n y ch akadem ii i sem i- n a ry ó w ro sy jsk ich .

2. P ro sić m in iste ry u m o św ia ty , a b y w s z y s t­

kie sz k o ły w e w schodniej G alicyi i B ukow inie p rze k sz ta łco n o na ro sy jsk ie z a k ła d y n au k o w e .

3. A by podnieść d o b ro b y t chłopskiej lu dno­

ści. u w a ż a się za n ieo d zo w n e: a) o rg a n iz a e y e d ro b n eg o p rz e m y słu ro z s z e rz y ć na G alicyę i B u k o w in ę: b) z a rz ą d zić konfiskatę dóbr ty c h o b y w a te li, k tó rz y n ie p rz y ja ź n ie w y stę p o w a li p rzeciw w o jsk o m ro sy jsk im i rozdzielić je m ię­

dzy ch ło p ó w ruskich.

4. P o w ojnie p o w in n y b y ć podjęte sta ra n ia , aby w y c h o d ź c y ru sc y jak n ajry ch lej wrócili: z P ó łnocnej i P o łu d n io w ej A m ery k i i osiedlili się w ojczyźnie lub w innych w y z n a c z o n y c h m iej­

sco w o ściach .

S am o się p rz e z się rozum ie, że p ro je k ty te nie są jeszcze „o statn im w y ra z e m " a p e ty tó w ro sy jsk ich na G alicyę W schodnią. W m iarę cz y n ien ia c o raz t'o n o w y ch k ro k ó w w k ieru n k u tęp ien ia polskości, a p e ty ty te b ę d ą ro s ły i z a s p o ­ koić je będ zie m ogło ty lk o © stateczne zn isz c z e ­ nie w szelkich śla d ó w k u ltu ry polskiej w G alicyi

(12)

W sch o d n iej, poczem p rz y s z ła b y kolej i na dal­

sze, już nie „od w ieczn ie ro sy jsk ie" n ab y tk i, o ile i y się te w rę c e m o sk iew sk ie d o stały .

P r a w d a , w sw ej a k c y i „o sw o b o d zicielsk iej“

R o sy a czyni z a strz e ż e n ie co do ziem nie „iście ro sy jsk ic h ". W G alicyi W schodniej i n a L em - k o w sz c z y ź n ie p olskość m a b y ć w y tę p io n a d o ­ szcz ętn ie, ale R o sy a m a p rz e c ie ż zd o b y ć i r e s z ­ tę G alicyi. O tej o statniej hr. B ab ry ń sk i w sw ej m o w ie ra c z y ł te ż w spom nieć ła sk a w ie w n a stę p u ją c y c h sło w a c h :

„ W sz y stk o , co p o w ied ziałem , d o ty c z y w y ­ łączn ie ziem odw iecznie ro sy jsk ich . W Galicyi -Zachodniej p rz e sz ło ść h isto ry c z n a je st inną, sk ła d ludności polski. K iedy dzielne n asze w o j­

sko w y z w o li tę część G alicyi, z rad o ścią z a ­ sto su ję ta m z a sa d y , ogło szo n e w o d ezw ie N a­

czeln eg o W o d za, W ielkiego K sięcia M ikołaja M ikołaj ew icza, n a tu ra ln ie pod w a ru n k ie m , że ludność polska u jaw n i ż y c z liw y sto su n ek w z g lę ­ dem w ła d z i w o jsk ro sy jsk ich . N aturalnie, nie zniosę żad n y c h ja w n y c h lub u k ry ty c h w y s tą ­ pień p rz e c iw k o k ościołow i p ra w o sła w n e m u ".

A w ięc za „ ż y c z liw y sto su n e k " do w ojsk m o sk ie w sk ic h i za s y m p a ty ę dla kościoła p ra w o sła w n e g o , k tó ry jakim ś d ziw n y m zbieg en-, okoliczności i w „o sw o b o d zo n e j" cz y sto pol­

sk iej (n a w e t w e d łu g zci?.n'a hr. F o b ry ń sk ie g o )

(13)

13

G alicyi z a raz znajdzie się n a p o steru n k u , Z a­

chodnia G alicya o trz y m a m ożność k o rz y sta n ia z za sa d „ogłoszonych w o d ezw ie N aczelnego W ó d z a r‘. C zy n a tak długo, aż polskość w Galicy*

W schodniej zostanie o sta te c z n ie s tra w io n a , a jakiś n o w y Iłow ajski udow odni jak na dłoni, że i K ra k o w sk ie jest k rajem odw iecznie ro s y j­

skim , teg o nie w iem y . Ale z ato w iem y d o sk o ­ nale. jak się z a c h o w y w a ły h o rd y m oskiew skie p o d c z a s p ie rw szeg o sw e g o w ta rg n ię c ia n a c z y ­ sto polski te re n G alicyi Zachodniej.

O to ja k w y g lą d a d ziałaln o ść „o sw o b o d zi- cielsk a" ro d a k ó w hr. B o b ry ń sk ieg o i N aczelnego W o d z a w G alicyi Zachodniej.

W T a r n o b r z e g u h racia-o sw o b o d ziciele sp ląd ro w ali w sz y stk ie m ieszkania, w y ry w a ją c d rzw i i o kna z z a w ia só w , łam iąc m eble, ro zci­

nając szablam i obicie tap ic ersk ie na fotelach i kan ap ach , -tłu k ąc naczynia, rozbijając k a s y w erth eim o w sk ie. W D ę b i ć y M oskale w sp o ­ sób z g ó ry ułożony, pod b u rzali ludność okoli­

czną p rz eciw k o m ieszczanom i inteligencyi, w y . w o ła ją c rabunki. W sż y stk ię d w o ry d o k o ła m ia­

sta zniszczyli i sp u sto szy li, piękny zam ek na Z aw ad z ie podpalili, o b la w sz y go n aftą.W R o p ­ c z y c a c h sp ląd ro w ali m ieszkania i z ra b o w a li w sz y stk o , co się dało. W K o l b u s z o w e j w o jsk o ro sy jsk ie sp lą d ro w a ło całe m iasteczko;

(14)

ro z b ija ją c sklepy, piw nice i m ieszk an ia, z a ­ b ie ra ją c to w a ry , rz e c z y , ko szto w n o ści, pienią­

d ze i n a w e t u rzą d z e n ia domowre, a re sz tę z ło ­ śliw ie niszcząc. W sz y stk ie gm achy) publiczne zniszczyli. Bili w n iem iło siern y sposób ludzi, ab y się dow iedzieć, czy g d zieś jakie k o sz to w n o ­ ści nie z o sta ły u k ry te. Z niszczyli te ż w sz y stk ie okoliczne folw arki. Z am ek hr. R e y a w P rz e c ła - w iu g ru n to w n ie o b ra b o w a li, w y w o ż ą c zeń na k ilk u n astu fu rach g o b el'n y , o b ra z y , daw n e zb ro je polskie i t. p. W R z e s z o w i e na ulicach p rz e p ro w a d z a n o re w iz y ę o so b istą u m ie szk ań ­ có w m iasta i o d b ieran o im z e g a rk i o raz p o rt­

m onetki. P o w sia c h m ięd zy R ze sz o w e m a T a r- n o w e m g w a łc o n o k o b iety i d ziew cz ęta. W T a rn o w ie k o z a c y w d z ie ra li się g ro m ad am i do sk lep ó w i ra b o w a li je, p rz y s ta w ia ją c re w o lw e ­ r y do g łó w w łaścicieli. Z ra b o w a n e rz eczy w rz u c a li do w o z ó w , poczem dzielili się łupem z oficeram i. W Ł a ń c u c i e po opuszczeniu p rz e z M oskali niepodobna b v ło sp o tk ać ludzi, p o sia d ający ch zeg ark i lub p o rtm o n etk i. F olw arki okoliczne popalono lub sp ląd ro w an o . W okoli­

cach J a s ł a sp lą d ro w a n o d w o ry i p ro b o stw a.

T oż sam o działo się pod M i e l c e m i gdzie­

indziej.

S a m o się p rzez się rozum ie, że na ra z ie nie było ani czasu ani m ożności d o k ład n eg o obliczenia

(15)

15

s tr a t i ofiar „o sw obodzicielskiej" m isyi M oskali n a te ren ie G alicyi Z achodniej p o d czas ich p ie rw ­ szego tam pobytu. W k aż d y m razie i tych do- ' ry w c z y c h . nie s y ste m a ty c z n ie zeb ran y ch , fak ­

tó w w y s ta rc z y , ab y ocenić n ależy cie c h a ra k te r c z a so w eg o p o b y tu podkom en d n y ch M ikołaja M ik o łajew icza w „o sw a b a d z a n ej" p rz e z nich części G alicyi Zachodniej. Z ac h o w y w ali się tam oni iść po ro sy jsk u , jak d zika h o rd a b a rb a ­ rzy ń c ó w , p ląd ru jący c h k raj n ie p rzy jacielsk i w celu w y n isz c z e n ia go doszczętnie. I sz e re g lat upłynie, zanim śla d y ich p o b y tu zo sta n ą u su ­ nięte, zanim ludzie m iejscow i zapom ną bodaj do p ew n eg o sto p n ia o straszn ej klęsce najazdu m oskiew skiego, zanim życie tam w ró ci do s ta ­ nu norm alnego. D ługo jeszcze po o sta teczn em w y p ęd zen iu M oskali z Polski trz e b a będzie p rzy p o m in ać dziką g o sp o d ark ę M o sk w y w ch w ilo w o zajętej p rz e z nią części Galicyi Z a­

chodniej i z e sta w ia ć ją z kłam liw em i ob ietn ica­

mi, ludzącem i P o la k ó w ich „osw obodzeniem ".

N iem a też g o rsz e g o k łam stw a, n iem a b o le ­ śniejszego n a ig ra w a n ia się z rz e c z y w isto śc i jak frazes o „ w y z w o le ń c ze j" m isyi R osyi.

(16)

Biblioteka Śląska w Katowicach

mm

Id: 0030000674766

I 79294

Cytaty

Powiązane dokumenty

Południowa część ma glebę urodzajną, na której można uprawiać wszelkie gatunki zboża, północna jest mniej urodzajną, lecz posiada wielkie bogactwa leśne i

stw orzą duże zap otrzeb ow an ie w ró żn y ch dziedzinach produkcyi.. sk iero w ali na

Aby utrudnić rozwój i samo istnienie prywatnych szkół polskich, rząd usiłuje nie dopuścić do tworzenia się orga- nizacyi, w nieco szerszym zakresie

rzą< miejscowy K. Konfederacja pc zostaje jedynie zjednoczeniem stronnictw które tworzą zarządy K. Р., są one traktowane jako część. składowa K. i wchodzą do miejscowych

Smutne wywody teoretyczne o niedostateczności organizacyi kredytu włościańskiego stałego znajdują poparcie w cyfrach obciążenia drobnej własności, które z końcem roku

lonych w obwodzie brzozowskim - 2, podana przez A. Daszkiewicza wydaje się znacznie zaniżona - zob. Jaśkiewicz, Konspiracyjna prasa Stronnictwa Narodowego oraz NOW-AK

This presentation will provide an overview and discussion of a methodology in which satellite altimetry, satellite gravimetry, and climate data sets are used to generate

nych w dawnem brzmieniu oraz art. prowadzi do wnio­ sku, że uprawnienia sądu i jego przewodniczącego, określone w art. 60 do 64 prawa o ustroju sądów powszechnych w dawnem