• Nie Znaleziono Wyników

Lutnia polska. T. 5

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Lutnia polska. T. 5"

Copied!
144
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)
(3)
(4)
(5)

Lutnia Polska,

Zbiór pieśni i piosenek

obyczajowych i okolicznościowych,

miłosnych, aryi i dumek, piosenek w iejskich:

mazurów, krakowiaków, kujawiaków, obertasów, piosenek dla rzemieślników, w eselnych

i różnej innźj treści

Z m e l o d y a m i .

Opracował

L. N o e l.

'N«—H T O M IK V. H—

P O Z N A Ń

g f a k ł a d e m H f ó i ę g a r n i k a t o l i c k i e j .

1886.

(6)

/ /Y a Y / v ^ S Z 6 e S

/ ' Lr O O O A c-

V ń t i i , Ł ) { / ł l i t /i t I f U K

||!j§.iech o mnie w m iastach w pałacach nie wspomną, N a wsi ja sław ę chce budow ać skrom ną;

Niechaj przy ucztach, niechaj śpiewki moje, W esołe polskie śpiew ają dziewoje.

A kiedy ziemi opuszczę mieszkanie T am za smgtarzem na kościołka ścianie

Gdzie zm arłych dziewcząt zw iędłe wiszą wieńce I moje lutnią powieście młodzieńce.

T am na smgtarzu, tam w ieczorną ciszą Dzieci sig bawiąc, jej dźwięki posłyszą.

K aźm ierz B ro d ziń sk i.

(7)

Słówko od Redakcyi.

Stosownie do ogłoszenia naszego nie doda­

jem y Gazetki do niniejszego tomiku, ale ograniczamy sie jedynie na piosnkach z melodyami. N ie załą­

czamy także spisu prenum eratorów , gdyż wielu z nich w yraziło życzenie, abyśm y tego zaniechali.

N adm ieniam y, że lubośmy przedłużyli term in do składania przedpłaty na tomik V, to zapisano tylko 137 egzem plarzy; to też zaledwie czw arta cześć kosztów niniejszego wydania się opłaciła. Oko­

liczność ta w strzym ała nas od w ydania egzempl.

na papierze welinowym, jako też od w ydania za­

pow iedzianych tomów następnych. Ale spodziewamy sie, że pokaźna liczba 830 piosnek, zawartych w wydanych dotąd 5-ciu tomikach, zadowolni tym ­ czasowo Szanownych naszych odbiorców.

N ie chcemy tem samem twierdzić, jakoby,śrny liczbę 330 zebranych i wydanych przez nas pieśni i piosenek uważać mieli za wysoką; — przeciwnie, je st ona w obec wielkiej ilości niezebranych dotąd

(8)

przez nikogo pieśni, dumek i aryi najrozm aitszego rodzaju, istniejących w ustach ludu naszego, m ałą i nieznaczną. To też zabierając sie do wydawania

„L utni“ nie sądziliśmy początkowo, że na liczbie tej wydawnictwo nasze zam kniem y; — byliśmy przygotowani na p ra c e la t kilku, — liczyliśmy na to, żenam sie uda zagrzać ogół do niesienia nam pomocy w zbieraniu tych drogocennych skarbów naszych, jako niemniej do szczerego wzięcia sie do pracy około upraw y śpiewu ludowego. — Dziś widzimy, że rachuby nasze były mylne, że spodziewaliśmy sie za wiele. N ie będziem y sie tu wdawali w ob­

szerne uw agi nad sm utnem tem doświadczeniem, jakieśm y zrobili, śmiemy zaznaczyć tylko to mocne przekonanie, że nadejdzie czas, w którym społe­

czeństwo polskie, zrozum iawszy dokładnie i wielką w artość śpiewu ludowego, i wielką potrzebę pie­

lęgnow ania go, będzie um iało życzliwszą i tros­

kliwszą opieką otoczyć prace, podobną naszej. — Daj Boże, żeby czas ten nadszedł jak najprędzej;

— szczęśliwymi bodziemy, gdy go dożyjemy, n a­

tenczas z pociechą patrzeć będziemy na ,.Lutnią P olską,“ jako na pierw szy początek tejże pracy ogólnej, — jako na owo pierw sze słonko wiosenne, topiące promieniami swem i zimne śniegi i lody obojętności ogółu naszego n a zaniedbaną spraw ę pielęgnowania śpiewu ludowego.

(9)

Zamykając tomem niniejszym wydawnictwo

„Lutni Polskiej“ składam y wszystkim zacnym i przychylnym nam osobom, które nas w pracy na­

szej mozolnej szczerze i gorliw ie w spierały, naj­

serdeczniejsze: Bóg zapłać! Żegnamy sie z przy­

jaciółm i „Lutni" z tą m iłą nadzieją, że jeżeli kiedyś w pomyślniejszych czasach znów może weźmiemy sie do pracy podobnej, znajdziemy u nich te samą dla spraw y życzliwość i przychylność.

Poznań, w Maju 1886.

Redakcya Lutni Polskiej.

(10)

Spis piosnek

zaw artych w tomiku Y-ym „Lutni Polskiej.“

Str.

Ach, powiedz mi, co jest ż y c i e ... 100

Andulko, mź dite vy se mne l i b i t e ...89

Chociaż to życie idzie po gradzie ...103

Ci jsou to k o n i c k y ? ...91

Ciemnym borem nad w ie c z o r e m ... 27

Co ta k mocno s tu k n ę ło ? ...119

Czerwony pas, za pasem b r o ń ... 35

Dawniej dziadowie pili w K ra k o w ie ... 114

Dwóch się o mnie s t a r a ...76

Gdy cię ujrzę, d z i e u c h o ...69

Gdy już wianki ku s c h y łk o w i... 126

Gdzie się podział kusy J a n e k ... 120

Hej dziewczyno k o c h a n a ...41

Hej o rosie, srebrnźj r o s i e ... 68

Hej zakw itła nam w io sen k a... 25

I szumyt i hudyt drobnyj doszczyk i d e ...94

Idę lądem, płynę w o d ą ...46

Jestem doktor m e d y c y n y ...112

Już dzień strudzone mruży p o w i e k i... 101

Ju ż Zygmunt August (Henryk Walezyusz, Śpiew hist.) 7 Kdyż jsem j a slouźil ■ ...86

Kdyz jsem sel k mej m i l e j ...92

Kocham ciebie nad me ż y c i e ... 47

Księżyc w nocy w blasku m o c y ... 40

Księżycu, blade twoje p r o m ie n i e ... 65

(11)

Luba Florciu, daj b u z i a k a ...57

Miała baba koty d w a ... 121

Moja matuś, był tu M a c ie k ...74

Nadziejo, zawsześ mi m iła ... 107

Na południe stoi M atka Babia Góra ... 24

Na to Pan Bóg dał n i e d z i e l ę ... 98

Niechaj Jezus Chrystus będzie pochwalony . . . . 51

Nie pójdę ja grabić s i a n a ... 71

Nowe wam zaczynam Krakowiaki śpiewać . . . . 77

0 , gdyby dzisiaj istniały na z i e m i ... 38

O, ja k smutne p r z e z n a c z e n i e ...60

Oj rozstąpże się k a m i e n i u ...72

Opowiem ci bracie wszystko w ia ro g o d n ie ...81

Panienki wierne sa, wierne są ... 66

Po ciężkich burzach (Zygmunt I, Śpiew historyczny) 1 Pod W arszawą, pod W arszawą ...124

Po nad drogą Irpiń p ł y n i e ... 17

Powiedz mi, szara p ta s z y n o ...28

Przyszedłem tutaj prosić W a ć p a n a ... 110

Rozpaczą, wściekłością i żalem m i o t a n y ... 54

Słyszysz mamo? ja k przecudnie tam w ogródku . . 61

Służyłem u p a n a ... 82

Śpiewajmy i pijmy nasz polski m i ó d ...105

Szczęście było w naszem k o l e ... 22

Tam za lasem dwoje s t a ł o ...43

Tańcowała, nie u m i a ł a ... 73

Tepera wraży s y n k u ...95

Tęskno bracia rzucać n i w y ...31

Tylem w ytrwał, tyle w y c ie r p i a łe m ... 36

Uczą nas dzieje (Stefan Batory, Śpiew historyczny) . 10 Wezmę j a skrzypki z zielonej l i p k i ... 33

Wezmę świecę i l a t a r n i ę ... 80

W iatr wionął szumiąc po pustym s t e p i e ... 19

(12)

Widzisz dziewczę c h o rą g ie w k ę ... 13

W iecznie cierpieć i łzy r o n i ć ... 64

W iej wietrzyku u lu b io n y ...30

W szystka moja n a d z i e j a ... 116

W wyniosłym gmachu (Zygmunt August, Śpiew hist.) 4 W yrzuć chłopcze czapkę w g ó r ę ... 106

Zapomnij o mnie, t y r a n i e ...44

Żem dziewczyna ja k m a lin a ...56

Z końcem mojego c y g a r a ...108

Znam j a oczy, co b ł y s k a j ą ...49

Z tam tej strony w o d y ... 75

(13)

1. Zygmunt pierwszy.

Śpiew historyczny. (Urodź. 146(3, um. 1548).

A nd a n te.

“feifcfc

S. Paris.

£ •

Po ciężkich burzach nieba litościwe dając nam wielkiego

mę-ża. Ppwró-cić chciały Polsce dni szczęśli - we

i przyćmio-ny blask o - rę-ża; Dowieść, że Polak jestn a

>■< *■ #—9 t - »■ • -9—P-

m m

sławy drodze, kie - dy mąż dzielny trzyma rz ą - du wodze.

Lutnia tom Y. 1

(14)

1. Po ciężkich burzach nieba litościwe Dając nam wielkiego męża,

Powrócić chciały Polsce dni szczęśliwe I przyćm iony blask oręża,

Dowieść, że Polak je s t na drodze sławy, Gdy m u dowodzi mąż dzielny i prawy.

2. W młodości Z ygm unt wzgardził trzy korony, Bo Polskę tylko miłował,

W ystępek przeciw krajowi spełniony, Chociaż łaskawy, nigdy nie darował,

Glińskiego za to, że Ojczyznę zdradził, W yw ołał z kraju i imię zagładził.

3. Pod jego berłem orszak wojowników Granice państw a rozszerza;

Tu na zuchwałych Litw y najezdników Książę Ostrogski uderza,

Zndfci ich krocie, pustoszy ich kraje I z świetnym łupem przed Zygm untem staje.

4. B rzm iały świątynie Pańskie dzięków pieniem, L u d wokoło zgromadzony

W ita zwycięzców z tkliwem uniesieniem, W ita, gdy wiekiem schylony

Pogrom ca W ołoch wchodził J a n Tarnowski, Dalej Sieniawski, Zarem ba, Iłowski.

5. I ty, coś naród pogrom ił zdradziecki, M ężny Jerzy Radziwile,

I B oratyński i ty Kamieniecki, I ty, coś w niewielkiej sile

Ścigał T atary przez dzikie bezdroża, Dzielny Ostali, wodzu Zaporoża!

(15)

6. K ró l was przyjmował n a wyniosłym tronie, A chcąc uczcić dzielną cnotę,

Darow ał wam zbroje, okazałe konie, I w kładał łańcuchy złote;

A piękność patrząc na urody wasze, W ołały: „takie wojowniki n a sz e !“

7. T łum wielkich ludzi m ajestat otacza, Tomicki przy rządu sterze,

Cecha mądrości ustaw y oznacza:

X a Owida wdzięcznej lirze,

Janicki rym em rozrzewnia żałosnym, J a n Kochanowski brzmi pieniem radosnem.

8. N a dworze Bony, lube z swej urody, Hożych panien widać grono,

Ju ż w złotym hełm ie snuł się A ugust młody, K ędy gonitwy zwodzono.

K w itną nauki, ludnią się pustynie, W znoszą się gm achy i Pańskie świątynie.

9. D la czegóż miłość krwi powinowatej Szkodliwą była krajowi!

G dy lenność pruskiej krainy bogatej Z ygm unt n ad ał A lbertowi;

Nie była wtenczas niewdzięczność przejrzana, Ni, że hołdownik targnie się n a pana.

10, L a t osiemdziesiąt Zygm unt już zaliczał Z drugiego Jagiełów rodu;

Syn tylko jeden państw a odziedziczał, Gdy ojciec w oczach narodu

N ad m łodym księciem wzniósł szanowne [dłonie, I z płaczem włożył koronę n a skronie.

(16)

11. Chociaż sędziwy, lecz o kraju całość I o sławę jego dbały,

Chcąc W ołoszyna ukrócić zuchwałość, Zwołał zbrojny n aród cały.

Okryło wojsko czyste Lwowa błonie,

^ Pyszne w lud dzielny i oręż i konie.

12. Naród, co snadnie m ógł najezdców zgładzić, Z w łasnym królem wodził spory,

Nie walczyć, ale wolał tłu m n ie radzić, U tra c ił dogodność pory;

Nie znając, jak m iał kłaść wolności tam ę, N a wiek ta k świetny ciem ną rzu cił plam ę.

Niemcewicz.

2. Zygmunt August.

Śpiew historyczny. (Urodź. 1528, um. 1572).

Kurpiński.

W wy-niosłymgtnaclin dwóch na-ro-dów sta - ny Po-ważny se-n at iśw ię-te k a -p ła - ny

llllO. 2do.

Już się ze-bra - ły na dniu u-ro-ezy-stym I stan ry - cer - ski z bu - ła - tern sta - listym U , ; , . i — i— r

Au-gustna tro-nie

- J - J - *

siadł z berłom w pra -wi - cy

(17)

W o-ko - ło świe-tiii państwa u-rzę-dni - cy.

1. W w yniosłym gm achu dwóch narodów stany Ju ż się zebrały na dniu uroczystym , Poważny senat i święte kapłany, I stan rycerski z b u łatem stalistym ,

A ugust n a tronie siadł z berłem w prawicy, W około świetni państw a urzędnicy.

2. Chodkiewicz z K m itą podnosili laski, N a litej szacie mieli drogie spięcie;

Dzierżył buławę Mikołaj Sieniawski, Miecz niósł Zborowski, Radziwił pieczęcie;

Zdjąwszy kołpaki, witał naród Pana, A wtem A ugusta mowa usłyszana:

3. „O statni z królów waszych pokolenia,

„O dzieci moje, n a tom was zgromadził,

„Bym wam ogłosił świetne powodzenia,

„Z wami o dobru powszechnem się radził;

„Żyzne Inflanty z porty obszernemi

„Ju ż połączone z dziedzictw}’ naszemi.

4. „Chwałą się polskie okryły rycerze,

„Rom an Sanguszko srogiego W asiła

„Po trzykroć gromi i U le m u bierze,

„Pod Newlem dzielny oręż Radziwiła

„Zwycięża, — Laski, pędząc najezdnika,

„Pod Oczakowem obozy zatyka.

(18)

5. „Jesteśm y możni, będziem potężnymi,

„Jeźli ta Litwa, z której ród mój wiodę,

„Z koroną polską śluby bratersldem i

„Złączy się w jedno dziełem wspólnej zgody.

„Czegóż, nim um rę, więcej mogę żądać,

„Jak jeden naród w dzieciach m ych oglądać?

6. „Łączmy się wiecznie!“ zowołał sejm cały, W tem dwaj rycerze weszli z chorągwiami, N a jednej pogoń, w drugiój orzeł biały, Obiedwie były owite lauram i.

L itw in z Polakiem na współ się ujęli, Gmach głosem zadrzał: „nicnasnierozdzieli!“- 7. Gdy łzy radosne niejeden wylewa,

Aż J a n Przerębski, wielki kanclerz państw a, K sięcia pruskiego do przysięgi wzywa, I do w yznania wiernego poddaństw a;

Zbliżył się A lbrecht nie bez skrytej trwogi, Klęknął, i króla uścisnął za nogi.

8. A ugust m u dając chorągiew rozwitą,

„Jasności waszej, rzekł, odtąd powierzam , „To księstwo pruskie, tę ziemię obfitą,

„I n a znak hołdu ty m mieczem uderzam,

„W nagrodę własnej i przodków twych cnoty,

„Od króla twego przyjm te n łańcuch złoty!

9. „Bądź książę wiernym królestw u zacnemu,

„Królom, co n a was tyle łask wyleli,

„S tań się przydatnym dobru powszechnemu,

„I wspólnych z nam i miej nieprzyjacieli;

„Pam iętaj, że B óg w słuszności wymiarze,

„Prędzej, czy później niewdzięczników karze!'1

(19)

3. Henryk Walezyus/.

Śpiew historyczny. (Urodź. 15S1, um. 1589).

A nd a n te. Skibicki.

:j L* 0 t » ■ . c » *■ v -

^ 5 - ^ ?■5 3 J Juz Zygmunt August z Jagie-łów o-sta-tni na śmiertelnych

: i hj 94 * 110-* - 1 h'" h i ^ k.

lo - żał marach, Se-nat, kapła -ni, lud zna-mipobratali

w ko-ło przy świętych o - fia-rach sta ł w ciężkim ża-lu

wszędy płacz i ję-ki, I smutnych dzwonów przeraźliwe jęki.

1. Ju ż Z ygm unt A ugust z Jagiełów ostatni N a śm iertelnych leżał m arach; — Senat, kapłani, lud z nam i pobratni, W koło przy świętych ofiarach

S tał w ciężkim żalu; wszędy płacz i ięki, I sm utnych dzwonów przeraźliwe dźwięki.

2. To m artw e ciało i ten kir śm iertelny W szystkim w pam ięci wystawiał,

J a k przez la t dwieście ró d Jagiełów dzielny Polskę powiększał i wsławiał;

(20)

W spom inał każdy nadane swobody, Świetne zwycięztwa, podbite narody.

B. Sięgał po berło Iwan, książę ruski, W alezy z brzegów Sekwany;

I Jan , kroi sżwedzki, i książę rakuski, Lecz w chęciach dzielą się stany;

Niezgoda swoje roznieca pochodnie, I rzeź gotuje i okropne zbrodnie.

4. W tenczas poważny cnotą i latam i Firlej przed szyki wychodzi.

B raterskim głosem, słodyczą, prośbami Zburzone huci łagodzi.

W oła: „ktokolwiek Ojczyznę miłuje, Niechaj większości zdania u stęp u je!“

5. Tu mnóstwo głosem ogrom nym wykrzyka, Echo te śluby roznosi:

„Życzymy wszyscy mieć królem H enryka!"

P rym as w niebo ręce wznosi;

Razi powietrze ciężkich dzwonów brzmienie, I ludu radość i kapłanów pienie.

6. Piękny to widok, prawo n ad er chlubne, Gdy naród króla obiera;

D la czegóż dum a przez rozterki zgubne W szystką z nich korzyść odbiera?

Czemuż, nie znając jak karcić swywolę, Gwałceniem prawa gotować niewolę?

7. W ybrany H enryk nie długo nam w łada;

Gdy o śmierci b rata słyszy.

Rączego konia n atychm iast dosiada, I samotrzeć w nocnej ciszy,

(21)

Gdy w śnie głębokim wszystko pogrążone, N ieścigłym pędem dąży w obcą stronę.

8. P osłany za nim w tropy J a n z Tenczyna Ju ż go dognał w ślązkiej ziemi:

„Ach! jakaż, rzecze, o królu przyczyna

„Dzieli cię z tobie wiernym i?

„Rzucasz lud sławny dzielnemi zawody,

„By na burzliwe puszczać się niezgody.

9. „Nie dość za wielkiem królestwo dla ciebie,

„Co Donu, Dźwiny dosięga?

„Na prawach, bitnem rycerstw ie w potrzebie,

„Spoczywa twoja potęga;

„Nie gardź tem berłem , co Piastowie śmieli

„I ich następcy ze sławą dzierżeli.

10. „Jeźli czcze blaski i bogactwa świetne

„W pośród nas się nie znachodzą,

„Znajdziesz lud wierny i dusze szlachetne,

„Co ci te dary nagrodzą!

„Ach! nie m a dla nas zbyt ciężkiej ofiary,

„By ci dać dowód poślubionej w iary !“

11. Mówiąc, sztyletu z za piersi dobywa, Mimo króla przelęknienie,

U derza i krwią w łasną się oblewa:

„Niech, rzecze, krwi tej strum ienie

„Stw ierdzą me słowa i będą dowodem,

„Z jakim , o królu, dzielisz się narodem !1' 12. K ról na to łzami rzewnemi zalany

W oła: „O zacny narodzie!

„G łosem ojczyzny jestem powołany

„Radzić jej w ciężkiej przygodzie. —

(22)

„Powrócę jednak, a ten co was ceni,

„N igdy swych chęci dla was nie odmieni!', Niem cewicz.

4. Stefan Batory.

Śpiew historyczny. (Urodź. 1537, um 1586).

Maestoso. Lessel.

M z s

iSS

Uczą nas dzie-je i o - braz niesprzeczny

m

jjft j r

Ciągłych zwy - cięztw pod Ste - fa - nem.

A# — 0- 0

Co mo - że Pol - ska, kiedy król wa - leczny

W

W Ę 9 0 0 f . 0 - g f f - r - f - 1— h

--- 1---^ ^ - J - J -

■ i i ^ - 1

Umie być wo - dżem i pa

1. Uczą nas dzieje i obraz niesprzecznj"

Ciągłych zwycięztw pod Stefanem, Co może Polska, kiedy król waleczny U m ie być wodzem i panem.

(23)

2. Ledwie B atory osiągnął koronę, Car Iw an wkroczył do L itw y;

Rewel i R yga wojskiem oblężone, J u ż się zwodzą ciężkie bitwy.

W W endzie przeważna gdy już siła godzi,.

L ud chce poddać bram y m iasta,

Gdy wśród strwożonych urzędników wchodzi Cudnej urody niewiasta.

4. „I mnież to, rzecze, m nie słabej kobiecie

„Wspominać, co polska cnota,

„Ze was kajdany czekają, nie wiecie,

„A nas okropna srom ota!

„Ja nie chcę z wami wstydnej dzielić winy,.

„Przed obcym czoła nie zegnę,

„M e będę patrzeć n a niegodne czyny,

„W olną niew iastą polegnę!"

6. Tu jedną ręką sztylet biorąc lśniący U derza w śnieżne swe łono, — D rugą n a prochy ciska lont tlejący,.

I gubi niemęzkie grono.

Słyszy to Stefan, gniewem się zapala, Gromadzi swoich rycerzy,

J a k m órz spienionych w zdęta wichrem fala, Zwycięzki oręż swój szerzy.

8. P rzy królu Bekiesz z węgierską piechotą, Zamojski z pułki czarnym i

Walczyli, kto się więcej dzielną cnotą I czyny wsławi świetnymi.

(24)

Ju ż dziełem m ęztw a i wojennej sztuki Polock, Uś wiata, Eewela,

I najeżone spiżem W ielkołuki Poznały swego mściciela.

10. Radzi wił niosąc śmierć i spustoszenie N ad ogromną W ołgą stanie;

U czuły ciężar polskiego ram ienia Niezwiedzone dotąd kraje.

Car z gmachów swoich z niewielu stronniki W idzi rzeź, pogorzeliska,

Patrzy- n a swoje pierzchające szyki, Żal ciężki serce m u ściska.

12. Już go ostatnia czekała zniewaga, L ud ty ra n a odstępował;

W tenczas ugięty, gdy pokoju błaga, K ról polski winę darował.

J a k tylko boje ukończył zawzięte, Innym się tru d em zajm uje:

W skrzesza nauki, daje prawa święte I szczęście państw a gruntuje.

14. W stolicy Litwy, kędy szczęk oręża, K ędy trą b raziły brzmienia,

N a glos naukom przychylnego męża, Muz dziewięciu brzm iały pienia.

B atory wszystek dla kraju wylany, W rócił Polsce wieki złote;

Przestępstw u srogi i nieubłagany K orzył dum ę, wznosił cnotę.

(25)

16. Dzielnością swoją on m ógł był poprawie Naród pogrążon w swych wadach, I możne państwo na przyszłość postawić N a wiekuistych zasadach.

17. Inaczej geniusz zawistny narodu, Inaczej wyroki chciały, - -

W śród zbawiennego dla Polski zawodu Skończył dni szczęścia i chwały.

Niem cewicz.

5. Chorągiewka.

Z uczuciem.

y te '■} v . * F ' Z «

M el. ludowa

• r — g—1 i*i—.----' ś 3 t-#

Widzisz dziewczę chorągiewkę, coprzymo - jej

lancy drzy, zaśpiewam ci o niej śpie-wkę:

o-n a piękna tak,jak ty!

1. Widzisz dziewczę chorągiewkę, Co przy mojej lancy drży?

Zaśpiewam ci o niej śpiewkę:

Ona piękna tak, ja k ty !

(26)

2. J a k dziewiczą kosą tęczy, W ietrzyka nią igra lot;

Wieszże kogo ona wieńczy?

M artwe drzewce, staln y grot.

Nie wie biedna, że grot luby, Co w objęciu u niej śpi, J e s t syn śm ierci i zaguby, Potępienia, chciwy krwi.

4. W ierny dłoni, co nim włada, Jed n ą tylko cnotę zna:

Pokazaną pierś dopada, Przeszyć serce, co w niej drga.

A czyja pierś? — on nie pyta, Jedno ojciec m u, czy wróg;

Rozkazano i przeszyta, A o reszcie sądzi Bóg!

6. Lecz im częstsza krew go zleje, Rdza wypali n a nim ślad, Stępi ostrze, pierś m u przeje, J a k choroby tajn y jad.

I nie lekko będzie ranie, K tó rą w upom inku da,

Wiecznie wtedy w niej zostanie I jad jego i rdza ta.

8. A ta chorągiewka młoda, Towarzyszka jego dni, Jaśniejąca jak pogoda.

Co przy boku jego lśni.

(27)

Żywe krasy rychło zmieni, Przyjaciela dzieląc ból;

I zżółknie, ja k liść jesieni, Obcy tułacz pośród pól.

10. Wieszźe dziewczę, co z tej śpiewki Możesz sobie n ad al wnieść?

Twój los je s t los chorągiewki, A grot moich losów treść!

N a pierś stalną nieraz głowę, Nieraz serce złożysz tw e;

N ieraz łzy twe kryształowe N a niszczącą padną rdzę!

12. I pierś staln a twojej mowie, Mowie twych najsłodszych snów, Tchem współczucia nie odpowie, Nie zrozumie twoich słów.

N ie odgadnie, nie uprzedzi Tkliwą m yślą m yśli tw ej;

Okiem oku odpowiedzi, Sercem serca nie da jej.

14. Lub choć zgadnie, nie patrz na nią I w n ią nie p atrz jako w w ir;

Pierś żołnierza je s t otchłanią, K tórą tajny kryje kir.

Mróz ją mrozi, czy żar pali, Czy niszczące traw ią rdzy, W inna milczeć ja k ze stali, I dla oka nie dać łzy!

(28)

1(3, Je d en głos jest, eo go słucha, Jed e n powinności głos;

A n a resztę zimna, głucha, Równo zniesie i da cios.

Raz jeszcze tej chorągiewce P rzypatrz się; to dola twa! — A ten, dziewczę, grot i drzewce, To przyjaciel twój, to ja!

18. Nie płacz, luba, bywaj zdrowa, Łzy n a cięższe zostaw dni;

Co Bóg sądzi, — bądź gotowa, Może wrócę, może nie!

Mówił ułan do dziewczęcia, N a m orderczy idąc bój, Mówił i ujął w objęcia

Ten skarb, te n świat cały swój.

20. I z oczu łzą gorzką, rzewną Spływał serca ciężki żal;

P ła k a ł gorzko, czuł zapewno, A jed n ak ta pierś jak stal.

Rzucił dziewczę, koń ja k strzała Poniósł go, ja k wichru lot, Tylko w ierna powiewała Chorągiewka po nad grot.

22. Rok przem inął, dziewczę płacze, O nim n ik t nie um ie rzec, Poległ gdzieś, lub dnie tułacze W obcej ziemi m usi wlec.

(29)

23. I po czterech św iata końcach Czterem w iatrom w tropy leć, Jeśli o polskich obrońcach Pragniesz dziewczę wieści mieć.

24. Tam ci powie o nim może Grób, nieznanej ziemi syn, Dzikie Afryki bezdroże, Lub z sybirskich która min.

25. Bo Bóg dobry, i w nagrodę Za tyle łez, krwi i strat, Za Ojczyznę, za swobodę D ał tułaczom w zamian świat!

M a u ry c y Goslawski.

---.► • ---

6. Pochód jeńców polskich.

-P P I--

Po nad dro-gą Ir-piń płynie, za Ir-piniem wał wzniesiony

A zaw a-łom oko ginie I kijowskie słychać dzwony,

t f c e s - 3 = - ■ 0 j H - K, K J -> — K---“ I L^)Z---

Aza wałem

Lntnia tom V.

oko ginie I kijowskie słychać dzwony.

2

(30)

Po nad drogą Irp iń płynie, Za Irpiniem w ał wzniesiony, A za w ałem oko ginie I kijowskie słychać dzwony.

2. Hej, jak w ał ten, jak mogiła, J a k się ciągną tam te lasy, Polska niegdyś słupy biła, Lepsze były tam te czasy!

Wówczbs była cześć i sława, Każdy stary człek to powie;

H etm ańszczyzna m iała prawa, A król polski był w Krakowie.

4. Bogdaj przepadł, kto lud mnogi O ddał Moskwie za pstre kwitki;

Gdzie krzyż dawniej, dziś ostrogi, A z więźniami m kną kibitki.

Dziś tu jadąc Moskal śpiewa, Za nim ciągnie lud nawałem , — P ędzą jeńców do Kijewa

I wstrzym ali się za wałem.

6. A z Kijowa jedzie pani I spoji'zała i p o b la d ła :

„Ach, to nasi pokowani!“

Zawołała i wysiadła.

„Cóż ja biedna pocznę z w am i?“

„O mój Boże, Boże m iły

„W ykupiłabym was łzami,

„Gdyby moje łzy płaciły!"

(31)

8. „Nie płacz, pani!“ jeniec rzecze,

„Chociaż m y tu dziś w niewoli,

„B łysną jeszcze inne czasy

„ I doźyjem lepszej doli!“

'9. „Jak nas trzy stu — chciej zapytać, .

„W szyscy ranni do jednego,

„Bo Polaka wolno schw ytać

„Tylko n a wpół um arłego."

10. „A kto wszystko za kraj stracił,

„Kto Ojczyznie służj^ł szczerze,

„Ten spokojny i w Sybirze,

„Bo część d ługu już odpłacił!“

W . Pol.

7. Podróż na Syber.

Melodya I.

B a rd zo wolno.

1 V ff3 -

•7" 9— } T g-'-sn * " * '

W iatr wionął szumiąc po pustym stepie I czarną zamieć w o-

r r t —r 7 r “ • • # *— i - --- s —K—V- , —

- bło -ki wzbił

r r *

Tam śnieżny tuman y i

~9

rwie si< i trzepie,

(32)

Jakby kurcha-nu ża - łobny pył.

M e l o d y a II.

E 3 *■— i -K . K * 9 - *

Wij

m

' -V

itr wionął szur

' t± + = ? n isic po pustym stepie

E a ' 1 §

^ & £ £ I czarną zamieć

wobło-ki wzbił; Tam śnieżny tu-man rwie się i trzepie.

. - --- : — f Y --- i 1. ^ *

L^ Z _ _ 4 r 4 / J U 4 #_ # ^ ---

Jakby kurckanu ża-łobny pył!

1. W iatr wionął, szumiąc po pustym stepie, I czarną zamieć V obłoki wzbił;

Tam śnieżny tu m a n rwie się i trzepie, Jakby kurchanu żałobny pył.

2. W śród tego stepu, w iatram i gnana, Pędzi kibitka w zam ierzchły świat.

I sm utnie dzwonek jęczy co rana, Jak b y um arłym grobowy znak.

(33)

3. W kibitce widać postać młodzieńca, D um ne, choć sm utne wejrzenie m iał.

N a tw arzy widać ślady rum ieńca, Lecz i ten wkrótce już zniknąć m iał.

4. N a przodzie siedzi Moskal z b ratan y , K ajdany brzęczą u więźnia nóg;

W ięzień był m łodzian z Polski porwany, Za co i dokąd, wie tylko Bóg.

5. W yjrzał z kibitki, potrząsnął głową, Nie dbał, czy wzbudzi w M oskalu gniew, I zwrócił twarz swą w stronę wschodową, I taki tęskny zanucił śpiew:

43. „Darmo, ach darmo zwracam swe oczy, Próżną nadzieją łudzę się sam;

T am kraj mój ginie w czarnej pomroce, Ju ż ja na zawsze stracić go mam.

7. N igdy nie ujrzę mojej rodziny, Ni ojca mego, ni m atki mej, Ani mej drogiej, lubej dziewczyny, Nigdy, ach nigdy nie ujrzę jej.

8. Ł otry m i skuli w kajdany dłonie, Lecz serca mego nie zdolni skuć.

Zdejmcie kajdany, dajcie m i bronie, J a was nauczę, jak wolność czuć!“

9 . W strząsn ął okowy, szczękły kajdany^, Lecz głuchy tylko wydały brzęk;

„Zegnam cię, Polsko, kraju kochany!'4 To był ostatni w ygnańca jęk.

(34)

8. Szczęście było w naszem kole.

R zew nie i wolno.

79 - 4 - irfer -j— ę—f — #-

iii

Szczęście b y -ło w naszem ko-le s i - ł a te-mu la t;

Gdy siedzie - li przy tym sto-le: ojciec, Stach i brat;

m

B ra tju iz k ra -ju jestwygna-ny, oj-cak ry -je grób.

0

U ' } " i Stachwzielo-ny strójprzybra-ny, u K au k a-zu stóp!

Tempo M a zu rk a .

Nie trze-ba nam chmurzyć czoła, nie trzeba się smu - cić;

i

1 ( 3V ->- i

i

Hej-ze lu -b a b ąd źw eso -ła, zaczniej piosnkę nu-cić!

rita rd .

^ = ^ E = i z : ^ E l : | Hej-że lu-ba, b ąd źw eso -ła, zaczniój piosnkę nu-cić!

(35)

1. Szczęście było w naszem kole, S iła tem u lat,

Gdy siedzieli przy ty m stole:

Ojciec, Stach i brat!

B ra t już z kraju je s t wygnany, Ojca kryje grób;

Stach w zielony strój przybrany U Kaukazu stóp.

Nie trzeba nam chm urzyć czoła, Nie trzeba się sm ucić;

Hejże luba, bądź wesoła, Zaczniej piosnkę nucić!

2. Nie będę ja piosnki nucić, L uby S tachu mój,

Aż ustąpi z ziemi naszej Ciężkiej doli znój.

B ędę płakać i narzekać, B ędę — widzi Bóg, Aż ustąpi z ziemi naszej N ieprzyjazny ...

Nie trzeba nam itd.

8. Oj pam iętam , jak przy dworze, K ędy stoi klon,

Przynosiliśm y tu zboże, Dziedzicowi plon.

Dziś nie splotę z kwiatów wieńca, Boć to nie nasz pan;

Dziedzica wzięli n a jeńca I u m arł od ran.

N ie trzeba nam itd.

(36)

9. Wisła.

Wesoło.

N a po-łudnie sto - i Matka Babia gó-ra, Urodziła

—K—h—1

1 l-l- f m

• • •

jej się, ślicznaWi-sła, có-ra, Uro-dzi-ła jej się

śliczna W isła, có-ra.

1. N a południe stoi M atka, B abia góra, U rodziła jćj się Śliczna W isła, córa.

2. M atko moja, matko, P u ść m ię z góralami, Bo m i jakoś tęskno Pom iędzy górami.

3. Pięknie W isła płynie W rozkosznej dolinie, Zobaczyła Kraków, Pewno go nie minie.

(37)

4. Zobaczyła Kraków, Przy niej trzy mogiły, Co sławnych Polaków Popioły pokryły.

5. Płynie W isła, płynie W rozkosznej dolinie, A dopóki płynie, Polska nie zaginie.

6. Bo ta polska ziemia Ma ten urok w sobie, Że kto ją pokochał, Nie zapomni w grobie!...

10. Wiosna.

M a zu r.

i k _3" 1; # V* # —fr • 1—

^ - j p ę e h

Hej zakwi-tła nam wiosenka a z nią ra-zem Już po błoniach brzmi piosenka e - eho jej po -

lino.

y !* -j h

2do.

— N ■> r —H —

~ tp v w E f ^ - 4

cudny m a j; Boże d a j! Bo-że d a j!

- wta-rza gaj! _

(38)

lmo. 2do.

jL u *' 0 . > - *• * , p

-wjz_±—£U—P-J

By trw ał wiecznie m i - ł y m a j ! m i-ły m a j:

1. Hej, zakwitła nam wiosenka, A z nią razem cudny maj ; Ju ż po błoniach brzm i piosenka, Echo jej pow tarza gaj:

Boże d a j! Boże d a j!

By trw ał wiecznie m iły maj.

2. P asterz z trzódką ruszył w pole, N a fujarce rzewnie g ra ;

Piosnka słodzi sm u tn ą dol§>

Lecz i w piosnce sm utek drga.

Boże daj! Boże daj!

By kw itł wiecznie m iły m a j!

8. Bocian wrócił z Auzonów Do rodzinnych swoich stron, D um nie stąpa wśród zagonów, Między gady sieje skon.

Boże daj! Boże daj!

By oczyścił z gadów kraj!

(39)

1 1 . Żałośnie.

H 3 --- -*v

K r u f e .

"RTftS---- • *--- * ~ r ~ f - f - : ' ; ? > ] Lx r --- V— V-— 9— . x * V j/ 1

Ciemnym bo-rem nad wieezo-rem Le-ciał czarny krnk

t *1 ' il

I do chatki sta-rej matki Puk! wo-kienko,puk!

1. Ciemnym borem, n ad wieczorem, Leciał czarny kruk,

I do chatki starej m atki P u k w okienko, puk!

2. Matko moja, m atko moja, Przybądź co m asz tchu, Bo góram i i lasam i Pędzę z dala tu.

3. O ptaszyno, ty z nowiną, Jakąż wieziesz wieść, Ach wesele, czy też wiele Musisz do m nie nieść.

4. Czarna skóra, czarne pióra, To żałobny znak,

Ty z boleścią, z sm utną wieścią.

Pędzisz do m nie tak.

(40)

5. Matko moja, starość twoja, Będzie dla cię raj,

Syn twój drogi, pobił wrogi, I poległ za kraj!

6. Gdym za łupem , m iłym trupem Ciągnął ta m gdzie bój,

Z wroga klęski, syn zwycięzki W ołał do m nie twój.

7. Hej ptaszyno! hej ptaszyno!

Od rodzinnych stron, Leć do chatki, lubej m atki, Donieś jej mój zgon.

8. Tak m i wołał i wnet skonał, Lecz zwyciężył wprzód,

N a wawrzynie zwycięztw ginie, Lecz wsławił swój ród.

9. M atka słucha, a po chwili P ad a m artw y trup,

Po nad synem słowik kwili, Po nad m atk ą kruk.

12. Więzień i ptaszę.

W olno z uczuciem.

Powiedz mi sza - ra p ta - szy-no, Pocoś się zbłą-kał w te

(41)

*7 trit— F F i- ■ j - H 1-4 - f - • i* i»~

- J - * - ■-*—*—3 - - • - 5 - 1—Ł r-4 -h r a u - r y ? Po-coś się rozstał z ro - d z i-n ą , I osiadł

- t - f -

|- i ^ r. .M J

W c * «

tengmacłip - 0 -nu -

3* : rv? Po-c

F—1—

w się 1= "

rozstał z ro -

dzi - ną, I osiadł ten gmach ponu -ry ?

1. Powiedz mi szara ptaszyno, Pocoś się zbłąkał w te m ury?

Pocoś się rozstał z rodziną I osiadł ten gm ach ponury?

2. Powiedz mi, czyś b y ł w tej stronie, Gdzie m a rodzina przebywa?

J a m teraz nie na jej łonie, Czy żyje, zdrowa, szczęśliwa?

3. N a to m u rzecze p taszyna:

„Płacz ze m ną biedny człowiecze,

„W sm utku je st twoja rodzina

„I w żalu dni życia wlecze!

4. „M atka tw a wzdycha i płacze,

„Siostra się łzami zalewa,

„K ary twój konik nie skacze,

„Pożółkły kwiaty i drzewa!"

(42)

5. To rzekłszy, skrzydełkiem ruszył I już go widać nie było;

W ięzień swych łez nie osuszył, Bo komuż więźniem być miło!

--- • -«•---

13. Dumka wygnańca.

W olno.

F7 = b - r t\-J - M -

V- S l £ 3 i 0^

Wiej wietrzyku u-lu-bio-ny,Ledwie znaszmnie ty;

Daj powiew z ro - dzinnej stro-ny, Zbierz wygnańca łzy.

1. Wiej w ietrzyku ulubiony, Ledwie znasz m ię ty.

Daj powiew z rodzinnej strony, Zbierz w ygnańca łzy!

2. Wiejesz, — jakże skwarne tchnienie, Wolniej, wolniej w iej; —

Ach! rozumiem, to westchnienie Z lubych piersi jej!

3. Znów powiał — z Jazym a fali Zwiewa mokre mgły,

Niby deszczyk, — a ta k pali!

Ach! to braci łzy!

(43)

4. Zajęczał w tonacli złowrogich, — Pojm uję ten jęk!

To m ych towarzyszów drogich Ciężkich kajdan dźwięk!

5. Ach! ukończ moje katusze, Ześlij sny, — wśród snów Weź zmęczoną moją duszę, Odnieś Bogu znów!

K a ro l B a liń ski.

---

14. Pieśń wychodźców.

Z uczuciem.

f fi— -------------------------0=^i-------------r--------------------------------- oc a ? :: ; ' , W ; - 0--------0---------

'J—V ' L U— 1

Tęskno bra - cia rzu -cać ni-wy, Gdzie nam pły-nął

wiek szczęśliwy, Gdzie rodzi-na, naswspo-mi - na,

Dro -gi każdy kw iat!

(44)

Tęskno bracia rzucać niwy,

Gdzie nam p ły n ął wiek szczęśliwy, Gdzie rodzina

N as wspomina, Drogi każdy kwiat!

Tęskniej jeszcze n a swej ziemi Rzucać swoich, nie ze swemi;

Iść n a wieki W kraj daleki, Czekać lepszych lat.

Czekać myślą, duszą wrzącą, Aż i ztam tąd nas odtrącą,

L ub z dzikiemi W spiekłej ziemi K ażą toczyć bój.

A ty m gościom, co obficie D la nich dali krew i życie,

M iast nagrody Bez swej szkody Łez wyleją zdrój.

Gdzie m y pójdziem, dla nas wszędzie D roga cierniem słać się będzie;

W ichry, chm ury R ykną z góry N u tę naszych dum.

Lecz gdy chm ury się otworzą, B łysną dla n as lepszą zorzą —

Z ich pościeli P io ru n strzeli Wiecie, w jaki dom!

► •

(45)

15. Wezmę ja skrzypki.

Rzew nie.

E l SSfc± 3 E

Wezmę ja skrzypki z zie - lo-nej li-pki, I z e s t r u -

na-mi zło - te - mi I na nich gra - jąc,

lmo.

ludziom śpiew a-jąc, B ę-dę ja chodził po zie

2do.

f i * " * *

9 V k . \— r t - * - |---

w ii- - T C h r 1---

mi

1. W ezmę ja skrzypki Z zielonej lipki I ze strunam i złotem i;

I n a nich grając, Ludziom śpiewając, B ędę ja chodził po ziemi.

Lutnia tom V.

(46)

&

Z domu do domu, Ja k gdzie i komu

Będę ja przygryw ał ładnie;

Albo żałośnie, Albo radośnie,

Ja k gdzie i kom u wypadnie.

Bo gdy zobaczę, Ze człowiek płacze, I że łza wisi na rzęsie, To m nie sam em u M e wiedzieć czemu

N atychm iast serce się trzęsie.

Hej ty u zdroja Dziewczyno moja,

M e płacz, twój luby powraca;

Jedzie po błoniu N a siwym koniu I chorągiewką obraca.

Hej, wy ojcowie, Co po dąbrowie

Sm utni do lasu ciągniecie;

Bóg was pokrzepi, I będzie lepiej,

I szczęśliwymi będziecie!

Hej, dana, dana, Skrzypko kochana,

Gdyby nie te twoje struny, Jużbym ja sobie

Spoczywał w grobie U tej mej lipki zielonej!

Lenartow icz.

(47)

16. Góral.

W esoło.

- k & r • V *■ '1 : 1---

J S P- Z ---— r --- r —

£ U' ® : --- T

Czerwo'-ny- pas za pa-gem broń, I to-pór, co błyska W e-so-łam yśl,sw o-bodna dłoń, To strój, to ży-ciegó-

z da - la; Grdyświe-ży liść ok ry -je buk, I czarna góra zczer - ra - la;M ecM zw oniflet,m echryczyróg,O dżyłynaszena-

> j , . F : --- --- ----

9 £ ? - - { -

V # F---

- nie - je.

- dzie - je.

1. Czerwony pas za pasem broń, I topór co błyska zdała, W esoła myśl, swobodna dłoń, To strój, to życie górala.

2. Gdy świeży liść okryje buk, I czarn a-g ó ra zczernieje,

Niech dzwoni flet, niech ryczy róg, Odżyły nasze nadzieje!

(48)

3. P ęk ł rzeki grzbiet, popłynął lód, Czeremosz szumi po skale;

Nuż w dobry czas kędziory trzód, W eseli kąpcie górale.

4. Połonin step n a szczytach gór, Tam traw a w pas się podnosi, Tam ciasnych miedz nie ciągnie sznur, Tam żaden pan ich nie kosi.

5. D la naszych trzód tam paszy dość, Tam niech się mnożą bogato, Tam runom ich pozwólcie rość, Tam idźcie n a całe lato.

6. A gdy już mróz posrebrzy las, Ładujcie ostrożne konie,

W y z plonem swym witajcie nas, My z czarką podamy dłonie.

J . Korzeniowski.

---■>. « ---

17. Arya.

W olno z uczuciem.

Ty- lem wytrwał, ty-le wy-cier - pia- łem, Chy-ba Je-ślim płochym obra - ził za - p a -łe m . Tę o

(49)

- bra-zękrw ią o-kupię m o-ją;

- bio-na? Za comztwojemspotkałsięspojrzeniem? Jednem rita rd .

f - y:' > Ę p E 1 £ 1S -• ' -s** '

wybrał z tylu dziewic grona, I t a cudzym przykuta pier-

- ścieniem.

1. Tylem wytrwał, tyle wycierpiałem, Chyba z śm iercią bole się ukoją;

Jeślim płochym obraził zapałem, Tę obrazę krwią okupię moją.

2. Za coś dla mnie tyle ulubiona,

Za com z twojem spotkał się wejrzeniem?

Jed n ęm w ybrał z ty lu dziewcząt grona, I ta cudzym przykuta pierścieniem!

(50)

8. P rzestań płakać, przestań szlochać, Idźmy każdy w swoją drogę:

J a cię wiecznie będę kochać, Ale twoją być nie mogę!

4. Najpiękniejsza ja k aniołek raju, Najpiękniejsza ze wszystkich dziewica!

W zrok niebieski, jako słońce w maju, Odstrzelone od m odrych wód lica!

5. Pocałunek jej, ach, n ek tar boski,

Jako płom ień chw yta się z płomieniem, Ja k dwóch lu tn i zlewają się głoski, Harm onijnem ożywione brzmieniem, 6. Za coś dla mnie tyle ulubiona,

Za com z twojem spotkał się w ejrzeniem ? Jednęm wybrał z ty lu dziewcząt grona:

I ta cudzym przykuta pierścieniem.

Mickiewicz.

---• -«•---

18. Czarownica.

Wolno.

T K 1 V n — r r —

s. " *

m p J P mm J J- m 'J *

L im --- -0 0 • • • " v-

O, gdyby dzi-siaj istniały na ziemi Owychrycerskieh

--- k - f *

0 0 * , L t=P= ' ' * 0 0 S ---1—t —

wieków sądy boże,

-L-l-W -0- — - Za-razbym ciebie

Lv—U---- postawił przed niemi

Cytaty

Powiązane dokumenty

4.Ustawę o zmianie Konstytucji uchwala Sejm większością co najmniej 2/3 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów oraz Senat bezwzględną

Komisje po rozpatrzeniu ustawy przygotowują w terminie nie dłuższym niż 18 dni, a w przypadku ustawy wniesionej jako projekt pilny oraz ustawy wykonującej prawo Unii Europejskiej –

Na gruncie poprzednio obowiązujących przepisów konstytucyjnych zasada ochrony praw nabytych wywodzona była z ogólnej zasady państwa prawnego, wyrażonej obecnie - na równi z

2 Wybory Prezydenta Rzeczypospolitej zarządza Marszałek Sejmu na dzień przypadający nie wcześniej niż na 100 dni i nie później niż na 75 dni przed upływem kadencji

powołania Rady Ministrów przez Prezydenta Rzeczypospolitej udziela jej wotum zaufania większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.. 1,

1) Prezydent Rzeczypospolitej, Marszałek Sejmu, Marszałek Senatu, Prezes Rady Ministrów, 50 posłów, 30 senatorów, Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego, Prezes Naczelnego

Już noc swe czarne (Władysław Łokietek).. Już śpiewasz,

Rozwiązania zadań należy starannie uzasadniać i wpisać do zeszytu zadań domowych.. Proszę wybrać