• Nie Znaleziono Wyników

Chrześcijanin, 1967, nr 10

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Chrześcijanin, 1967, nr 10"

Copied!
20
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

C H R Z E Ś C I J A N I N

EWANGELIA

ŻYCIE I MYŚL CHRZEŚCIJAŃSKA JEDNOŚĆ

POWTÓRNE PRZYJŚCIE CHRYSTUSA

Rok z a ło ż e n ia 1 9 2 9 W a rsza w a ,

Nr 10., p a ź d z ie rn ik 196 7 r.

TREŚĆ NUMERU:

M A ŁY JU B IL E U SZ U C IE L E ŚN IA N E SŁOWO

PR Z Y K Ł A D A PO STO Ł Ó W P A Ń ­ SK IC H

D A R Y DUCHOW E W P R A C Y K A ­ ZN O D Z IE JSK IEJ I N A U C Z Y C IE L ­ SK IE J - i

OCZEK UJĄ C BŁO G O SŁA W IO N EJ N A D Z IE I

M IE SZ K A J W JEZU SIE...

P IS Z Ą O N A S A U D Y C JA 13 i 44 K R O N IK A

M iesięcznik „C h rześcijanin ” w y s y ła n y je s t bezpłatnie; w y d a w a n ie czasop ism a u m o żliw ia w y łą czn ie ofiarn ość C zytel­

ników . W szelkie ofiary n a czasop ism o w kraju, p rosim y k iero w a ć n a k on to:

Z jed n oczon y K ościół E w a n g eliczn y : PKO W arszaw a, N r 1-14-147.252, zazn aczając ce l w p ła ty n a odw rocie b lan k ietu . O fia­

r y w p łacan e z a granicą n a leży k iero­

w a ć przez od d ziały zagran iczn e B anku P o lsk a K asa Opieki, na adres P rezy ­ dium Rady Z jed n oczon ego K ościoła E w an gelicznego w W arszaw ie, A l. J ero ­ zo lim sk ie 99/37.

W ydaw ca: P rezyd iu m R ady Z jed ­ n oczonego K o ścio ła E w an geliczn ego R ed agu je K olegiu m

A d res R ed ak cji i A d m in istra cji:

W arszaw a, A l. Jero zo lim sk ie 99/37 T elefon : 28-68-94. M ateriałów n a d e ­ sła n y ch n ie zw raca się.

R SW „P rasa”, W arszaw a, u l. S m o l­

n a 10/12. N akli 4500 egz. Obj. 2 ark.

Zam . 1513. T-33.

MAŁY JUB

W k a ż d y m n u m e r z e „ C h rze ś c ija n in a ’’ w id n ie je n a p is: R o k za ło że n ia 1929.

N ie b y ło je d n a k d a n e te m u C z a s o p is m u w y c h o d z e n ie b ez p r z e r w y . A c z ­ k o lw ie k t y t u ł i za s a d n ic z e z a ło ż e n ia C z a so p ism a n ie u le g ły n a p r z e s tr z e n i 38 la t z m ia n ie , m o ż n a w h is to r ii w y d a w a n ia „ C h r z e ś c ija n in a ” w y o d r ę b ­ n ić p e w n e o k r e s y , a m ia n o w ic ie :

1. P r z e z p ie r w s z y c h k il k a la t (od r o k u 1929 z a c z ą w s z y ) je g o w y d a w c ą i r e d a k to r e m b y ł je d e n c z ło w ie k . B y ł n im b r a t P r z e o r s k i, k tó r y n a le ż a ł d o w o ln y c h c h r z e ś c ija n (z w a n y c h w te d y u r z ę d o w o z w o le n n ik a m i n a u k i p ie r w o tn y c h c h r z e ś c ija n , a k r ó tk o — p ie r w o c h r z e ś c ija n a m i). C za so p ism o n ie n o s iło p ię tn a w y z n a n io w e g o , le c z m ia ło c h a r a k te r o g ó ln o - c h r z e ś c ija ń s k i.

2. P o d łu ż s z e j p r z e r w ie , sp o w o d o w a n e j z w ła s z c z a d z ia ła n ia m i w o je n n y m i, p ie r w s z y n u m e r „ C h rz e ś c ija n in a ” n o si d a tę ; c z e rio ie c 1946. W y d a w c q C z a - so p ism a n ie je s t j u ż je d n o s tk a , lecz P o ls k i K o ś c io ł E w a n g e lic z n y c h C h r z e ­ ś c ija n B a p ty s tó w , w s k ła d k tó r e g o w c h o d z iły m .in . z b o r y p ó ź n ie js z e g o Z w ią z k u W o ln y c h C h r z e ś c ija n o ra z z b o r y K o śc io ła C h r y s tu s o w e g o . D o m a rc a 1947 r o k u w y s z ł y tr z y n u m e r y p o d r e d a k c ją b ra ta Z d z is ła w a R e - p sza . W r o k u 1947 w y s z ły je s z c z e d w a n u m e r y „ C h r ze ś c ija n in a ” d a to w a n e : w r z e s ie ń - p a ź d z ie r n ik o ra z lis to p a d -g r u d z ie ń p o d r e d a k c ją b ra ta A lfr e d a W. K u r z a w y , le c z j u ż ja k o cza so p ism o w y z n a n io w e g r u p y b a p ty s ty c z n e j, g d y ż p o zo s ta łe u g r u p o w a n ia w y s tą p iły z P o lsk ie g o K o śc io ła E w a n g e lic z ­ n y c h C h r z e ś c ija n B a p ty s tó w . N u m e r z d a tą s ty c z e ń - l u ty 1948 r o k u g r u p y b a p ty s ty c z n e j (o b ecn a n a z w a : P o ls k i K o śc ió ł C h r z e ś c ija n B a p ty s tó w ) n o si ju ż t y t u ł „ S ło w o P r a w d y ”, p o d ty m t y t u ł e m b o w ie m p o ls c y b a p ty ś c i w y ­ d a w a li s w e c z a s o p ism o p r z e d w o jn ą .

3. W m a ju 1947 r o k u E w a n g e lic z n i C h r z e ś c ija n ie , S ta n o w c z y C h r z e ś c i­

ja n ie i W o ln i C h r z e ś c ija n ie p o w o ła li do ż y c ia Z je d n o c z o n y K o śc ió ł E w a n ­ g e lic z n y i „ C h rze ś c ija n in ” s ta je się te r a z o r g a n e m teg o K o śc io ła . P ie r w s z y n u m e r — po p r z e r w ie sp o w o d o w a n e j re o r g a n iza c ją — n o si d a tę lis to p a d 1948 r. R e d a k to r e m je s t n a d a l b ra t Z d z is ła w R e p s z . J a k p o p r z e d n io „ C h rze­

ś c ija n in ” n ie w y c h o d z i je s z c z e co m ie sią c , lecz w m ia r ę ś r o d k ó w i m o ­ żn o śc i. W je s ie n i 1950 r o k u w y s z e d ł o s ta tn i n u m e r .

4. P r z e r w a w w y d a w a n iu „ C h r ze ś c ija n in a ” tr w a ła tym , r a z e m a ż 7 lat.

W t y m cza sie n a s tą p iły z n ó w p o w a ż n e z m ia n y w K o śc ie le , a p r z e d e w s z y ­ s t k im ta, że w. r o k u 1953 do ju ż is tn ie ją c e g o Z je d n o c z o n e g o K o ś c io ła E w a n g e lic z n e g o p r z y łą c z y ło się Z je d n o c z e n ie K o ś c io łó w C h r y s tu s o w y c h o ra z K o śc ió ł C h r z e ś c ija n W ia r y E w a n g e lic z n e j. P ie r w s z y n u m e r „ C h rze śc i­

ja n in a ” p o 7 - le tn ie j p r z e r w ie n o si d a tę p a ź d z ie r n ik - lis to p a d 1957 r. F a k ty c z ­ n y m r e d a k to r e m d o p a ź d z ie r n ik a 1964 r o k u b y ł b r a t Z d z is ła w R e p s z , a od listo p a d a 1964 r o k u C z a so p ism o r e d a g u je K o le g iu m w s k ła d z ie : J ó z e f M r o ­ z e k , Z d z is ła w R e p s z , M ie c z y s ła w K w ie c ie ń i E d w a r d C za jk o .

W je s ie n i 1967 r o k u o b c h o d z im y w ię c m a ły ju b ile u s z , g d y ż p r z e z 10 l u t —■

ju ż b e z p r z e r w — „ C h rze ś c ija n in ” w y c h o d z i ja k o o rg a n p ię c iu b y ły c h s a m o d z ie ln y c h u g r u p o w a ń w y z n a n io w y c h . P o n ie w a ż k a ż d e u g r u p o w a n ie m a o d r ę b n ą h is to r ię , m e to d y p ra c y , z w y c z a je , a n a w e t p o g lą d y n a n ie k tó r e p r a w d y b ib lijn e , n ie m o ż n a „ C h r z e ś c ija n in a ” u w a ż a ć za c z a s o p is m o w y ­ z n a n io w e , lecz r a c z e j o g ó ln o -c h r z e ś c ija ń s k ie .

O d listo p a d a 1964 r o k u „ C h r z e ś c ija n in ” w y c h o d z i re g u la r n ie co m ie s ią c ; r a z ty l k o w y d a n o n u m e r p o d w ó jn y (lip ie c -s ie r p ie ń 1965 r.). P o ja w ia się te ż w ię c e j a r ty k u łó w s a m o d z ie ln y c h , m n ie j tłu m a c z e ń z j ę z y k ó w obcych.

Ilo ść w s p ó łp r a c o w n ik ó w je s t je d n a k cią g le n ie w y s ta r c z a ją c a . C zę sto t a k ­ że zd a r za się, że n a d e s ła n y c h a r ty k u łó w n ie m o ż n a d r u k o w a ć ze w z g lę d u n a n is k i p o z io m tr e ś c io w y lu b ję z y k o w y .

P o n ie w a ż b lis k o p o ło w ę n a k ła d u , w y n o s z ą c e g o o b ecn ie 4500 e g z e m p la r z y , w y s y ła się z a g ra n ic ę (do d w u d z ie s tu k il k u k r a jó w ) „ C h rze ś c ija n in ” s ta ­ n o w i w a ż n ą w ię ź m ię d z y P o lo n ią a k r a je m o jc zy sty m ,, P o la c y b o w ie m m ie s z k a ją c y za g ra n ic ą in te r e s u ją się ż y w o ty m , co się d z ie je w P o lsc e . Z d a je m y so b ie sp r a w ę z lic z n y c h je s zc ze m a n k a m e n tó w n a szeg o C za so p i­

sm a , lecz z p o m o c ą B o żą c h c e m y n a je g o łam ,ach g ło sić S ło w o B o że, a w szc ze g ó ln o ś c i ta k ż e p isa ć o ty c h sp r a w a c h , k tó r e są g łó w n ą tr e śc ią

„•C h r z e ś c ija n in a ” p o d a w a n ą w n a g łó w k u k a żd e g o n u m e r u , a m ia n o w ic ie : E w a n g e lia , ż y c ie i m y ś l c h r z e ś c ija ń s k a , je d n o ś ć i p o w tó r n e p r z y jś c ie J e z u s a C h r y s tu s a .

J . M.

(3)

UCIELEŚNIANE SŁOWO

P ewnego dnia Jezus odszedł do niebios, ale Słowo pozostało n a ziemi. A by m ogło działać n ad al — m usiało znaleźć sw e ucieleś­

nienie. D latego Jezu s przed Sw ym odejściem zatroszczył się o to, by Słowo złożone zostało w odpow iednim m iejscu. N ajw łaściw szym —- były ciała Apostołów. ,,A lbow iem dałem im słowa, k tó reś m i dał —- m odli się Jezu s — i oni je p rzy ję li” (Jan 17,8).

D roga ucieleśnienia się Słow a w A posto­

łach m iała pew ne fazy. N a jp ie rw każd y z nich usłyszał w ezw anie Jezusa: „pójdź za Mną”

(Mat. 4,19; 9,9, J a n 1,39 nn). D ecyzja pod jęta w odpowiedzi n a te n zew spow odow ała całko­

w itą zm ianę try b u ich życia. N astępnie zostali oni oczyszczeni Słow em , k tó re słyszeli od J e ­ zusa (Ja n 15,3). O statn im zaś e tap em było uzewnętrznienie Słow a przez zw iastow anie u st i czyny rą k (Mrk 16.20. Oz. Ap. 2,14 nn; 3i,6;

5,12; 14,3).

R ezu ltatem ucieleśnienia się Słow a w A po­

stołach było gw ałtow ne zw iększenie się liczby członków P razb o ru . „A Słowo Boże rosło i po­

czet uczniów w Jerozolim ie bardzo się pom na­

żał” (Dz. Ap. 6,7; por. 12,24; 13,49; 19,20). Sło­

wo Boże rosło i rozszerzało się od Jerozolim y przez Ju d eę, Sam arię, G alaeję, K o ry n t, Rzym ...

aż do tw ojej miejscowości. Na przestrzeni w ieków niezm ienne Słowo Boże znalazło już m iliony ucieleśnień. Lecz ab y Boży plan zba­

w ienia m ógł się w yp ełn ić całkow icie Słowo to m usi być ucieleśnione także i dzisiaj. Od p eł­

ności ucieleśnienia jego w k ażdym z nas za­

leżne jest zbaw ienie naszych bliźnich. Od sto p ­ nia jego ucieleśnienia zależna je s t tw o ja służ­

ba w K rólestw ie Bożym. Z astanów m y się po­

krótce nad etapam i ucieleśnienia się Słow a w człowieku.

I. OŻYWIENIE DUCHA LUDZKIEGO

D uch ludzki będąc cząstką Sam ego Boga z n a tu ry swojej m usi m ieć społeczność z Bogiem.

J e j b ra k oznacza dla niego śm ierć. N a jstra sz ­ niejszą trag ed ią ludzkości je s t w łaśnie — spow odow ana upadkiem w grzech — śm ierć duchow a. D latego też w sposób bardzo stan o w ­ czy podaje B iblia praw dę, że każdy grzeszny człow iek jest m a rtw y duchow o. G rzech p ra ro - dziców oraz w łasne grzechy człow ieka są p rzy ­ czyną rozdzielenia m iędzy nim a Stw órcą. Oso­

bowość jego już w m om encie przyjścia na św iat zniekształcona je s t stra szn y m d efek tem — d u ­ chow ym odłączeniem od Boga. D latego w łaś-

,.Słowo C hrystusow e niech m ieszka w w as obficie”

(Kol. 3,16) nie Apostoł P aw eł piąze: „I w yście byli u m a r l i przez u p a d k i i grzechy w asze” (Ef.

2,1), a om aw iając zagadnienie śm ierci m a na m yśli nie tylko śm ierć fizyczną lecz także jej rodzicielkę — śm ierć duchow ą (por. Rzym . 3,23; 5,12, nn; 6,23. Kol. 2,13. I Tym . 5,6).

Ja k że d ziw ny i — rzec m ożna — p a ra d o k ­ saln y je s t s ta n człow ieka grzesznego; żyje ciało jego i działa dusza, a jednocześnie duch jest m a rtw y — bo odłączony od Boga. U w ięziony przez grzeszną duszę duch ludzki nie m a z Bo­

giem k o n tak tu . N a przeszkodzie tej społecz­

ności stoi GRZECH. U sunięcie go je s t ożyw ie­

niem ducha ludzkiego. U czynić to może je d y ­ nie SŁOW O BOŻE poniew aż je s t ono duchem i żyw otem (Jan 6,63) i tylko ono je s t chlebem , k tó ry m się d uch ludzki k a rm i (Mat. 4,4).

I oto pew nego dnia przez oczy i uszy do­

ciera do człow ieka Słowo Boże. Być m oże przez w iele la t odbijało się od sk am ien iałej sko ru p y grzesznej duszy, lecz nadszedł błogosław iony dzień gdy z w ielk ą m ocą p rzebijało ją dociera­

jąc do ducha. Ten, po raz pierw szy zakoszto­

w ał Bożego chleba, zachłysnął się pierw szym h a u ste m nieb iań sk iej atm o sfery . Żyje! Bóg d o ta rł do niego! Radość, w olność, pojednanie, u spraw iedliw ienie. W człow ieku znalazło swą siedzibę K rólestw o Boże. A postoł P a w e ł — człowiek, k tó ry św iadom ie przeżył te n m o­

m e n t — św iadczy. „W śród n ich i m y w szyscy żyliśm y niegdyś w pożądliw ościach ciała n a ­ szego, uleg ając w oli ciała i zm ysłów , i byliśm y z n a tu r y dziećm i gniew u jak i inni. Ale Bóg, k tó ry je st b ogaty w m iłosierdzie, dla w ielkiej m iłości Sw ojej, k tó rą nas um iłow ał, I nas k tó ­ rzy śm y byli u m a r l i przez upadki, ożywił w raz z C h ry stu sem — łaską zbaw ieni jesteś­

cie” (Ef. 2,3— 5). ,,I w as, k tó rz y u m a r ł i ś c i e w grzechach i w nieobrzezanym ciele w aszym w espół z nim ożyw ił, odpuściwszy wam w szyst­

kie grzechy” (Kol. 2,13).

O czyw istą je s t rzeczą, że dzieło now ozro- dzenia je s t czynem Bożym. Pism o m ówi: „G dy zechciał, zrodził nas przez słowo praw dy, abyś­

cie b y li n iejako pierw szym zarodkiem jego stw o rz e ń ” (Jak. 1,18). Ale należy też p rzy ty m zw rócić uw agę na w spółdziałanie człow ieka z Bogiem. Jezu s m ówi: „Z apraw dę, zapraw dę pow iadam w am , k to s ł u c h a słow a m ego i w i e r z y tem u, k tó ry m ię posłał, m a żyw ot w ieczny. Z apraw dę, zapraw dę pow iadam w am , zbliża się godzina, owszem już nadeszła, kied y umarli u s ł y s z ą głos Syna Bożego i ci, co usłyszą, żyć będą” (Jan 5,24,25). B łogosław iony człow iek, k tó ry u s ł y s z a ł głos Jezu sa C h ry ­ stusa; przez którego uszy, um ysł, uczucia i w o­

(4)

lę przedarło się Słowo i dotarło do ducha.

Mimo, że ciało n adal pozostało skażone duch jed n ak ożył już do w iecznej społeczności z Bo­

giem. „Jeśli jed n a k C h ry stu s jest w w as, to chociaż ciało jest m a rtw e z pow odu grzechu, jed n ak duch jest żyw y przez u sp raw ied liw ie­

n ie” (Rzym. 8,10).

II. ODNOWIENIE DUSZY

Dusza ludzka tęsk n i za Bożym życiem , gdyż do takiego została stw orzona. G rzech, s ta ­ now iący jej śm ie rte ln ą chorobę, w m iarę w zro ­ s tu człow ieka sy stem aty czn ie niszczy jego u- czucia, um ysł, w olę — w ypacza c h a ra k te r.

G rzeszny człow iek żyje w edług pożądliw ości ciała u legając w oli zm ysłów ; n a tu r ą jego jest gniew , nienaw iść, pycha, złość i kłam stw o.

I dusza jego zdążyła już się przyzw yczaić do takiego stan u , gdy zetknąw szy się nagle z ży­

w ym Słow em Bożym doznaje w strząsu. S tr u ­ m ień słów Bożych dociera do jejj głębin. P o­

jaw ia się W IARA, k tó ra potężnym zryw em dosięga do jej głębin. P o jaw ia się W IARA, k tó ra potężnym zryw em dosięga krzyża Gol­

g oty gdzie kiedyś spłynęła k re w Z baw iciela oczyszczająca tera z grzechow y b ru d duszy. R a­

dość zbaw ienia, pokój pojednania z Bogiem, od­

czucie przebaczenia grzechów — oto pierw sze doznania zbaw ionej duszy. M iejsce stra c h u i niepew ności zajęła w iara, k tó ra od tej chw ili sta je się p latfo rm ą k o n ta k tu ducha z Bogiem.

Od pam iętn ej chw ili narodzenia się na nowo s tru m ie ń Bożego Słow a bardzo często przepływ a przez duszę pom nażając je j w iarę i k arm iąc ducha. D uch i dusza rozpoczynają w spółpracę. Ich oddziaływ aniu poddaje się też ciało i stąd — łatw a do zaobserw ow ania — zm iana jego postępow ania. Człowiek czyni to, czego przed tern nie czynił: czyta Biblię, m odli się, chodzi na nabożeństw a, św iadczy innym ludziom o zbaw iennej łasce Bożej. W m iarę pow tarzania ty ch czynności zauw aża, że za­

czyna się z nim dziać coś dziw nego. Z nikają jego złe n a stro je , w y b u ch y gniew u i złości, upór i nienaw iść. N a ich m iejsce po jaw iają się: miłość, radość, pokój, cierpliw ość, u p rz e j­

mość, dobroć łagodność. Zdziw iony o tw iera Biblię, w k tó rej czyta: „T ak tedy, jeśli ktoś jest w C hrystusie, now ym je s t stw orzeniem ; sta re przem inęło, oto w szystko stało się now e”

(2 Kor. 5,17). A z 2-go L istu P io tra dow iaduje się, że w Jezusie C h rystusie d aro w an e m u zo­

stały bardzo w ielkie i kosztow ne obietnice, aby się przez nie m ógł stać uczestnikiem Bożej n a tu ry . Od tej p o ry często o tw iera Biblię, czy­

ta ją i rozm yśla, a p rzy ty m dziw i się, że niezrozum iałe dotąd sp raw y są tera z tak ie p ro ­ ste i jasne. Nie w iedział dotąd, że sta ją c się uczestnikiem Bożej n a tu ry o trzy m ał także cząstkę Jego m ądrości (por. 1 Kor. 2,6— 16, Ja k 1,5; 3,17). P rzez codzienną społeczność ze Sło­

w em Bożym odnaw ia sw e duchow e siły. Od­

czuwa wolność, tę praw dziw ą wolność, k tó rą przynosi jed y n ie PRAW DA (Jan 8,31— 36). J e s t

w olny od grzechu i jego poczucia; od p o tę ­ pienia i niespokojnego sum ienia; od złych p rzy ­ zw yczajeń i u jem n y c h cech charak teru , bo

„w szelki, k tó ry się n arodził z Boga, grzechu nie czyni, dlatego, że nasienie jego (Boga) w nim przebyw a; i nie m oże grzeszyć, gdyż z Bo­

ga naro d zo n y ” (Ja n 3,9).

Przez posłuszeństw o p raw d zie oczyszcza się coraz bardziej w edług Słow a: „Oczyściwszy dusze sw oje w posłuszeństw ie dla p ra w d y ” (...) O drodzeni będąc nie z n asien ia skazitelnego, ale z nieskazitelnego przez Słowo Boże żywe i trw a ją c e n a w iek i” (1 P io tr 1,22,23).

III. UZEWNĘTRZNIENIE SŁOWA Całe to w e w n ętrzn e bogactw o Bożego ży­

cia m usi być u zew nętrznione. G dyby A posto­

łow ie po sw ych w sp an iały ch przeżyciach nie w y stąp ili n a a re n ę dziejow ą; nie otw orzyli ust i nie rozpoczęli działać — n ig d y nie zostałby w y k o n an y Boży p lan zbaw ienia ludzkości. Ale K sięga D ziejów A postolskich p rzedstaw ia d z i a ł a l n o ś ć ucieleśnionego w A postołach i uczniach Słow a Bożego. M ocarnym : „S rebra i złota nie m am , lecz co m am to ci daję: w Im ieniu Jezu sa C h ry stu sa N azar eńskiego, chodź!” — o tw orzył P io tr e rę działalności Sło­

w a ucieleśnionego w K ościele. „Idąc n a cały św iat i głosząc ew angelię w szy stk iem u stw o­

rz e n iu ” (Mrk. 16,1) złożyli A postołow ie „ciała sw oje jako o fiarę żyw ą, św ię tą i m iłą B ogu”

(Rzym 12,1). Ich ręce i nogi, u sta i oczy zaangażow ane by ły w w y d aw an ie św iadectw a o Bożej łasce i m iłości. D uch Ś w ięty uśw ięcał ich ciała, k tó re będąc w y d an e n a służbę Bożą doskonale u z e w n ę trz n ia ły m ieszkające w nich Słowo. Słowo zw iastow ane u sta m i p o tw ier­

dzane było potężnym i czynam i rąk , przez k tó re Bóg w ydaw ał św iadectw o Słow u łaski Swojej (por. Dz. Ap. 14,3. H ebr. 2,4).

K rólestw o Boże m ieszkające w ich ciałach doskonale u zew n ętrzn iało się dzięki m ocy D u­

cha Św iętego obficie działającego w każdym Apostole. T a Boża moc ze słabych i lękliw ych ry b ak ó w uczyniła odw ażnych i potężnych zw ia­

stu n ó w Bożej p raw dy. N ie oni, lecz Duch Ś w ięty przez nich sp ra w ia ł to dziw ne dzieło ew angelizacji św iata. P a w e ł pisze: „żyję już nie ja, lecz ży je w e m n ie C h ry stu s; a to, że te ra z w ciele żyję, w w ierze S yna Bożego ży ję”

(Gal. 2,20). Oznacza to, że nie Paw eł, lecz C h ry stu s m ieszk ający w P aw le w ykonyw ał Boże spraw y.

I do nas, dzisiaj się odnosi Paw iow e pole­

cenie: „N iechże te d y nie p a n u je grzech w śm ie rte ln y m ciele w aszym , abyście m ieli być posłuszni pożądliw ościom jego. I nie oddaw aj­

cie członków sw oich grzechow i na oręż nie­

praw ości, ale oddaw ajcie siebie Bogu jako oży­

w ionych z m artw y c h , a członki sw oje Bogu n a oręż sp raw iedliw ości” (Rzym. 6,12,13).

„W zyw am w as tedy, bracia, przez miłosierdzie

(d o k o ń c z e n ie n a str. 13)

(5)

PRZYKŁAD A PAŃ SKICH

„D ajcie m i s tu k a z n o d z ie i n ie b o ją c y c h się n ic z e g o o p ró c z g r z e c h u , i nie p ra g n ą c y c h n ic ze g o o p ró cz B oga, a n ie b ę d z ie m n ie w n a jm n ie js z y m s to ­ p n iu in te re so w a ć , c z y są o n i te o lo g a m i, c z y te ż ta k z w a n y m i la ik a m i, t y l k o ta c y b o w ie m z a tr z ą s n ą b r a m a m i p ie k ła i u s ta n o w ią K r ó le s tw o N ie ­ b ie s k ie n a z ie m i. B ó g n ie c z y n i n ic z e g o in a c z e j ja k ty l k o w o d p o w ie d z i n a m o d litw ę ’’ (J o h n W e sle y ).

Ap o sto ło w ie w ie d z ie li d o b rze, j a ­ k ą w a rto ś ć p o s ia d a m o d litw a d la ic h u s łu g iw a n ia : ś w ia d o m i te ż b y li je j k o n ie c z n o śc i. Z d a w a li sobie s p r a w ę z teg o , że ic h w y s o k ie p o ­ w o ła n ie do s p r a w o w a n ia u rz ę d u a - p o sto lsk ie g o , n ie ty lk o n ie z w a ln ia ­ ło ic h od' tr w a n i a w m o d litw ie , lecz p o w o d o w ało ty m w ię k s z ą k o n ie c z ­ ność, a b y się g o rąco m o d lić. To s p ra w ia ło , że o g ro m n ie im n a ty m zależało , a b y ja k a ś in n a w a ż n a p r a ­ ca n ie p o c h ło n ę ła te g o ic h czasu , k tó ­ r y p o w in ie n 'b y ł b y ć p o św ię c o n y m o d litw ie . D la te j w ła ś n ie p rz y c z y ­ n y d o z a ję c ia się n a d e r d e lik a tn ą i b a rd z o w a ż n ą s p r a w ą , j a k ą b y ła tr o s k a o b ie d n y c h , w y z n a c z o n o d ia ­ k o n ó w po to, a b y a p o sto ło w ie m o g li

„ m o d litw y i u słu g i S ło w a B ożego p iln o w a ć ” (Dz. A p. 6,4). N a p ie r w ­ szym m ie js c u p o s ta w io n a z o sta ła m o d litw a ; u ż y to t u t a j n a d e r w y ­ ra ź n e g o o k re ś le n ia w o d n ie s ie n iu do te j p ra c y , a m ia n o w ic ie , że je j

„ p iln o w a ć b ę d z ie m y ” . I n n y m i s ło ­ w y, A p o sto ło w ie p o tr a k to w a li m o ­ d litw ę ja k o z a s a d n ic z ą i p o d s ta ­ w o w ą p ra c ę , k tó r e j | się ch c ie li c a ł­

k o w ic ie p o św ięcić, w k ła d a ją c w tę s p ra w ę c a ły srwój z a p a ł, w s z e lk ą g o rliw o ść, w y trw a ło ś ć i p o tr z e b n y czas.

W ja k i ś w ię to b liw y sp o só b ow i zacni m ę ż o w ie p o św ię c a li się te j B ożej p ra c y , k tó r ą je s t m o d litw a .

„W n o cy i w e d n ie b a rd z o się g o r ­ liw ie m o d lą c " — p isz e P a w e l w 1 T es. 3,10. A ch! J a k ż e ci n o w o te s ta - m e n to w i k a z n o d z ie je o d d a w a li się ca ły m s e rc e m m o d litw ie za lu d B o ­ ży! W ja k ż e te ż w ie lk ie j m o cy o - b ja w ia ł się Bóg d z ię k i ty m m o d li­

tw o m w z b o ra c h w k tó r y c h u s łu g i­

w ali i Ci św ię c i A p o sto ło w ie n ie u - w a ż a li, że ju ż s p e łn ili sw ó j o b o ­ w ią z e k p rz e z to , że w ie rn ie w y g ło ­ sili k a z a n ie , p o d a ją c słu c h a c z o m tiłOwo B oże; to b o w ie m co p o w ie ­ dzieli, lg n ę ło m o cn o do s e rc a i o b ­ ja w ia ło się w p o s ta c i tr w a ły c h o w o ­ ców , d z ię k i ż a rliw o śc i i w y tr w a ło ­ ści ich m o d litw y . M o d litw a A p o ­ sto łó w b y ła p ra c ą r ó w n ie ż m u d n ą , cięż k ą i k o n ie c z n ą , ja k i g ło szen ie S ło w a, k tó r y m słu ży li. M o d lili się

p o tę ż n ie w e d n ie i w nocy, ab y ty c h , k tó r y m u s łu g iw a li p rz y w ie ś ć do n a jw y ż s z e g o p o z io m u w ia r y i św ią to b liw o śc i, A jeszcze ż a rliw ie j się m o d lili, a b y w ie rz ą c y c h u tr z y ­ m a ć n a ty m w y s o k im d u c h o w y m poziom ie. K a z n o d z ie ja , k tó r y się n ie n a u c z y ł w sz k o le C h r y s tu s a te j w y s o ­ k ie j u m ie ję tn o ś c i p r z y c z y n ia n ia się w m o d litw a c h z a s w y m i b ra ć m i i sio ­ s tr a m i i z a sw o im lu d e m , n ig d y n ie n a u c z y się i n ie b ę d z ie k a z n o d z ie ją , ch o ćb y n a w e t w le w a n o do n ie g o o- g ro m n e m a s y h o m ile ty k i i ch o ćb y b y ł n a jb a r d z ie j u ta le n to w a n y m g e ­ n iu s z e m w d z ie d z in ie p rz y g o to w y ­ w a n ia i w y g ła s z a n ia k a z a ń .

M o d litw y ś w ię to b liw y c h s t a r ­ szy ch zb o ro w y c h , p o s ia d a ją c y c h d a r a p o s to ls k ie g o u s łu g iw a n ia , w d u ż e j m ie rz e p rz y c z y n ia ją się do te g o , że in n i n ie m a ją c y d a r u a p o sto lsk ie g o , s t a ją się te ż p ra w d z iw y m i ś w ię ty ­ m i. G d y b y p rz e ło ż e n i K o śc io ła w p ó ź n ie js z y c h w ie k a c h b y li ró w n ie

— j a k n ie g d y ś A p o sto ło w ie ■— s t a ­ r a n n i i g o rliw i w m o d litw ie o lu d sw ó j, to z p e w n o ś c ią n ie z a c ie m n i­

ły b y k a r t h is to r ii t a k s m u tn e i c ie ­ m n e o k r e s y ś w ie c k o ś c i i o d s tę p ­ stw a! k tó r e z a h a m o w a ły ro z w ó j K o ­ śc io ła i z a k ry ły jeg o ch w a łę . O a - p o sto lsk o ś c i K o śc io ła d e c y d u je i s t ­ n ie n ie a p o s to ls k ic h św ię ty c h , z a ­ c h o w u ją c y c h a p o s to ls k ą czy sto ść i m o c w K o ściele, a to w sz y stk o d z ię ­ k i a p o s to ls k im m o d litw o m .

J a k i e j czy sto ści, ja k ie j z d o ln o ­ ści do w y s o k ic h w zlo tó w , ja k sz la ­ c h e tn e g o w y rz e c z e n ia się sw eg o „ ja ” i o fia rn o śc i p o tr z e b a , ja k ie j w y c z e r­

p u ją c e j p ra c y , ja k ie j ż a rliw o ś c i d u ­ c h a i t a k t u o tr z y m a n e g o od B oga, a b y p rz y c z y n ia ć się za b liź n im i s w y ­ m i!

K a z n o d z ie ja p o w in ie n c a łk o w i­

cie p o św ię c ić się m o d litw ie z a sw ój lu d , i to n ie ty lk o o to , a b y z o sta li z b a w ie n i p rz e z P a n a , w J e g o p o ­ tę ż n y i w s p a n ia ły sp o só b , A p o s to ło ­ w ie m o d lili się c a łą d u sz ą , a b y ich św ię c i b y li d o sk o n a ły m i, i n ie ty lk o , a b y m ie li do p e w n e g o s to p n ia z a in ­ te r e s o w a n ie s p r a w a m i B ożym i, a le o to. a b y „ n a p e łn ia n i b y li w s z e la ­ k ą p e łn o ś c ią B o ż ą ” (Ezef. 3,19). P a ­

w e ł n ie p o p rz e s ta ł ty lk o n a sw o ­ im k a z a n iu , a le a b y o sią g n ą ć p rz y ­ ś w ie c a ją c y m u cel, c z y n ił - - ja k p isz e to : „ D la te g o z g in a m k o la n a sw o je p rz e d O jc e m P a n a n a szeg o J e z u s a C h r y s tu s a ” (Ezef. 3,14). M o­

d litw a P a w ła p o p ro w a d z iła n a w r ó ­ c o n y c h p rz e z jeg o k a z a n ia d a le j po d ro d z e św ią to b liw o ś c i, a n iż e li z ro ­ biło to sa m o ty lk o k a z a n ie . P o d o ­ b n ie E p a f r a s u c z y n ił co n a jm n ie j ty le , a lb o i w ię c e j d la św ię ty c h w K o lo sa c h d z ię k i sw o im m o d litw o m za n ic h , ja k u c z y n ił to ty lk o p rz e z u słu g ę S ło w e m . M o d lił się za n ic h n ie u s ta n n ie , a b y d z ię k i te m u — ja k A p o s to ł P a w e ł to o k re ś la „ b o jo w a ­ n ie w m o d litw ie ” — „ s ta li się d o ­ s k o n a ły m i i z u p e łn y m i w e w szel ­ k ie j w o li B o ż e j" (K ol. 4,12).

U s łu g u ją c y S ło w e m są p rz e d e w s z y s tk im p rz e z B o g a p o w o ły w a n y ­ m i w o d z a m i lu d u B ożego. O n i te ż są n a p ie rw s z y m m ie js c u o d p o w ie ­ d z ia ln i za s ta n K o ścio ła. O n i u - k s z ta łto w u ją je g o c h a r a k te r , n a d a ją to n i k ie r u n e k je g o ży ciu .

S tą d te ż z w ie lu w z g lę d ó w b a r ­ dzo d u żo za le ż y od ty c h p rz y w ó d ­ ców . O n i u k s z ta łto w u ją c a łe o k re s y d z ie jó w i in s ty tu c je , k tó r e w d a n y m cza sie p o w s ta ją . K o śc ió ł je s t in s ty ­ tu c ją n ie b ia ń s k ą i z a w ie ra w sobie s k a r b n ie b ia ń s k ie j n a tu r y , a le s k a r b te n z n a jd u je się w n a c z y n ia c h g li­

n ia n y c h i od ty c h ż e n a c z y ń m oże n a b ie r a ć sm a k u . K o śc ió ł B oży n ie ­ ja k o tw o rz y k a z n o d z ie jó w , i je s t j e ­ d n o c z e śn ie p rz e z n ic h tw o rz o n y ; t a k w ięc, czy p o w ie m y , ż e on ic h tw o rz y , czy ż e je s t p rz e z n ic h tw o ­ rzo n y , b ę d z ie on ta k im , ja k im są jego w o d z o w ie : d u c h o w n y m , je ś li o n i d u c h o w n y m i, a św ie c k im , g d y oni s ą c ie le s n y m i, z je d n o c z o ­ n y m je ś li o n i są z je d n o c z e n i. K ró lo ­ w ie Iz r a e ls c y w y c is k a li sw e p ię tn o n a p o b o ż n o śc i c a łe g o n a ro d u . Z b ó r r z a d k o się b u n tu j e p rz e c iw sw o im p rz y w ó d c o m , sw o im s ta rs z y m z b o ro ­ w y m , a n i te ż p r a w ie n ig d y n ie stoi n a w y ż sz y m p o zio m ie, a n iż e li oni.

S ta r s i o s iln e j d u c h o w e j p o sta w ie , p o s ia d a ją c y ś w ię tą m o c w sobie — o to d o w ó d ła s k i, ja k ą B óg o b d a ro ­ w a ł d a n y zb ó r. A le g d y s te r s p o ­ cz y w a w r ę k a c h s ta r s z y c h z b o ro ­ w y c h , s ła b y c h d u c h o w o a lb o c ie le ­ sn y c h , k a ta s tr o f a i sła b o ść zb o ru są te g o n a s tę p s tw e m . I z r a e l u p a d ł b a rd z o n is k o , g d y B óg d o p u śc ił, a b y dziec i b y ły ic h k s ią ż ę ta m i i s ta ły n a c z e le n a ro d u . T a k ż e i sło w o p r o ­ ro c z e n ie p rz e p o w ia d a szc z ę śliw e j p rz y s z ło śc i d la n a ro d u , w k tó ry m d zieci d o p u s z c z a ją się a k tó w u c i­

s k u w s to s u n k u d:> I z r a e la Bożego

(6)

i g dy n ie w ia s ty n a d n im p a n u ją . N a to m ia s t o k resy , w k tó r y c h K o ś­

ciół m ia ł p ra w d z iw ie d u c h o w y c h w odzów , b y ły z r e g u ły o k re s a m i j e ­ go w ie lk ie g o d u c h o w e g o ro z k w itu . M o d litw a je s t je d n ą z n a jw y b i­

tn ie js z y c h cech d u c h o w e g o siln eg o p rzy w ó d cy . M ężow ie p o tę ż n i w m o ­ d litw ie są ty m i m o c a rz a m i, k tó r y m d a n e je s t k s z ta łto w a ć b ieg w y p a d ­ ków . T a je m n ic ą ic h z w y c ię stw a n ie je s t n ic in n e g o ja k m oc, k o r ą u z y ­ s k iw a li w p ro s t od B o g a p rz e z m o ­ d litw ę .

.Także m oże k to ś g łosić S ło w o B oże, je ś li p o s e ls tw a sw ego n ie o- trz y rn a li b e z p o śre d n io i n a św ieżo od K oga w c z a sie m o d litw y w sw e j k o m o rz e ? J a k ż e s z m o że k a z a ć , je ś li jego w ia ra n ie je s t p o silo n a, d u c h o ­ w e oczy n ie o św ieco n e, a s e rc e n ie o g rz a n e b lis k im o b c o w a n ie m z B o ­ g iem n a o so b n o ści? B ia d a ty m w a rg o m , k tó r e p r z e m a w ia ją n a k a ­ zaln icy , k tó r y c h n ie b ia ń s k i o g ień n ie d o tk n ą ł w czasie m o d litw y w k om o rze! P o z o s ta n ą n a z a w sz e s u ­ c h e i b ez św ię te g o n a m a s z c z e n ia , a n ig d y n ie p o p ły n ą z n ic h Boże p r a ­ w d y 7. m ocą. F a k te m p o z o sta n ie , że p ra w d z iw y m celom B o ży m słu ży ć m oże k a z a ln ic a ty lk o w te d y , je ś li

z łą c z o n a je s t z m o d litw ą w k o m o ­ rze, w p rz e c iw n y m ra z ie b ęd zie o n a czy m ś c a łk ie m b ezo w o cn y m .

K a z n o d z ie ja m oże w y g ła s z a ć k a - z ° i,ia w sp o só b u ro c z y s ty , in te r e s u ­ ją c y czy te ż w y k a z u ją c y w ie lk ą w ied zę, a le p o m ię d z y te g o ro d z a ju k a z a n ie m a ro z s ie w a n ie m k o s z to ­ w n eg o B ożego n a s ie n ia , ś w ię ty m i i p e łn y m i m o d litw y r ę k a m i i z p ło ­ n ą c y m s e r c e m —■ z a c h o d z i o g ro m n a

ró ż n ic a i n ie d a się w p r o s t z m ie ­ rz y ć o d leg ło ści, ja k a is tn ie je p o ­ m ię d z y ty m i d w o m a sp o s o b a m i o- p o w ia d a n ia S ło w a Bożego.

U s łu g a p o z b a w io n a m o d litw y je s t n ie ja k o g ra b a r z e m w s z e lk ie j B ożej p r a w d y i K o śc io ła B ożego.

G r a b a r z ta k i m o że z a sto so w a ć n a j ­ k o s z to w n ie js z ą tr u m n ę i n a jp i ę k ­ n ie js z e k w ia ty , a le m im o w s z y s tk o c z y n n o ść je g o je s t n ic z y m in n y m , ja k ty lk o p o g rz e b e m , p o m im o u r o ­ czo w y g lą d a ją c y c h szczegółów . C h rz e ś c ija n in , k tó r y się n ie m o d li, n ig d y n ie p o z n a B o ż y c h p ra w d , a p o z b a w io n a m o d litw y je g o u słu g a , n ig d y n ik o g o n ic z e g o n ie n au c z y . To, że K o śc ió ł t a k d łu g o się n ie m o ­ d lił, p o z b a w iło n a s m o ż n o śc i r a d o ­ w a n ia się od w ie k ó w c h w a łą t y ­ s ią c le tn ie g o K ró le s tw a . P rz y jś c ie

P a ń s k ie zo sta ło o d ro czo n e n a n ie o ­ g ra n ic z o n y o k re s c zasu w ła ś n ie p rz e z z a n ie d b a n ie m o d litw y w K o ­ ściele, P ie k ło ro z s z e rz y ło g a rd z ie l s w o ją i n a p e łn iło sw ó j n ig d y n ie z a sp o k o jo n y b rz u c h , p o n ie w a ż n ie m o d lą c y się K o śc ió ł m ó g ł o fia ro w a ć ś w ia tu ty lk o m a r tw e u słu g i.

N a jle p s z ą i n a jw ię k s z ą o fia rą , j e s t o f i a r a m o d litw y . J e ś li gło szący S ło w o Bo-że w o b e c n y m d w u d z ie ­ s ty m w ie k u , n a u c z ą się d o b rz e m o ­ d lić i w c a łe j p e łn i u ży w a ć m o d li­

tw y , to ty s ią c le tn ie p a n o w a n ie P a ­ n a J e z u s a t u t a j n a ziem i, n a s tą p i jeszcze p rz e d k o ń c e m teg o ż w iek u . -B e z u s ta n k u m ó d lc ie się !” —■ oto głos t r ą b y d la k a z n o d z ie i d w u d z ie ­ ste g o w ie k u ! G d y k a z n o d z ie je tego X X - g o w ie k u b ę d ą o tr z y m y w a li w y ­ r o k i ze S ło w a B ożego d la sw o ic h k a z a ń , m y ś li i sło w a w k o m ó rc e m o d litw y , to n a s tę p n y w ie k b ę d z ie ju ż o g lą d a ł n o w e n ie b o i n o w ą z ie ­ m ię . S ta r e , g rz e c h e m s k a la n e i g rz e c h e m z a ć m io n e n ie b o i zie m ia p rz e m in ą p o d p o tę ż n y m w p ły w e m p rz e p o jo n e g o m o d litw ą u s łu g iw a n ia S ło w e m B ożym .

tłu m . J. Prow er

E. M. B ounds

H i f o B B a S feologlo

DARY DUCHOWE W PRACY

KAZNODZIEJSKIEJ I NAUCZYCIELSKIEJ

B e z sp o rn e je s t p ie r w s z o rz ę d n e zn a c z e n ie o bu b l i ­ ź n iac zy ch słu ż b w K o ściele p r a c y k a z n o d z ie js k ie j i p ra c y n a u c z y c ie ls k ie j. J e d e n i d ru g i ro d z a j u s łu g iw a ­ n ia s p e łn ia d o n io s łą rolę.

C a łk o w ic ie a p ro b u ję i z całeg o s e r c a p o p ie r a m z a ­ d e k la r o w a n y cel teg o c y k lu w y k ła d ó w , k tó re g o p ie r w ­ szy a r ty k u ł b rz m i: „ p o b u d z a ć , ro z w ija ć i u tr w a la ć w y ­ p e łn io n e D u c h e m k a z n o d z ie js tw o o p e łn i p o s e ls tw a e w a n g e lijn e g o ” .

Je ż e li r u c h O ż y w ie n ia Z ie lo n o św ią tk o w e g o k ła ­ dzie n a c is k n a „ z n a k i to w a rz y s z ą c e ” m u s i on ró w n ie ż k ła ść n a c is k n a g ło sz e n ie teg o S ło w a, k tó r e ow e z n a ­ k i m a j ą p o tw ie rd z a ć .

Je ż e li zac z n ie m y n a rz e k a ć n a to , że n a z b y t r z a d ­ k o n a sz e k a z a n ia p o tw ie r d z a n e są p rz e z z n a k i n a d ­ p rz y ro d z o n e , to cóż p o w ie m y o w ie lk ic h c u d a c h u - z d ro w ie ń , gdzie ta k m a ło z n a jd u je m y m o c n y c h k a ­ zań i n a u c z a n ia S ło w a ? P o tr z e b u je m y z ró w n o w a ż o ­ n e j k o n c e p c ji s łu ż b y p ra w d z iw ie z ie lo n o św ią tk o w e j.

P o d c z a s sw ej słu ż b y P a n n a sz n a u c z a ł w sy n a g o g a c h i g ło sił E w a n g e lię o k ró le s tw ie ,1) J e g o s łu ż b a , o b f i tu j ą ­ ca w ró żn eg o ro d z a ju u z d ro w ie n ia , to w a rz y s z y ła tego ro d z a ju n a u k o m , a le n ie w y p ie r a ła J e g o n a u k i k a z a ń . G dy tłu m y o c z e k u ją c e je d y n ie w y s w o b o d z e n ia od ch o ró b — s ta ły się t a k w ie lk ie , że s ta n o w iły sam o

p rz e z się p rz e s z k o d ę d la w y k o n a n ia s łu ż b y n a u c z y ­ c ie ls k ie j, J e z u s p o s ta n o w ił p rz e n ie ś ć się n a g ó rę, gdzie m ia ł m o ż n o ść sw o b o d n eg o p o u c z e n ia sw y c h u c z n ió w o z a s a d a c h w c ią ż tr w a ją c y c h b ło g o s ła w ie ń s tw .2)

P a w e ł s ła w ił C h r y s tu s a w sw y c h m o w a c h i n a u ­ k a c h .3) G d y s p a d a ła z a sło n a n a jeg o s łu ż b ę w R zy m ie, w y g ła sz a ł w ła ś n ie k a z a n ia o K ró le s tw ie B ożym , n a u ­ c z a ją c ty c h s p r a w , k tó r e d o ty c z y ły P a n a J e z u s a C h r y ­ s tu s a .4) T o p r a w d a , że P a w e ł m ó g ł szczy cić się ty m , co C h ry s tu s c z y n ił za je g o p o ś r e d n ic tw e m w „ z n a ­ k a c h i c u d a c h p o tę ż n y c h d z ię k i m o c y D u c h a B ożego” , a le d z ia ło się to w s k u te k teg o , że on w p e łn i g ło sił E w a n g e lię C h ry s tu s o w ą .6) N a u c z a n ie s ta n o w iło g łó w ­ n y cel je g o słu ż b y , w k tó r e j tro sz c z y ł się o to , a b y n ie b u d o w a ć niczego n a c u d z y m fu n d a m e n c ie . P is z ą c do z b o ru w K o ry n c ie , n ie lę k a ł się d z ię k o w a ć B ogu za o b d a rz a n ie go o b fito ś c ią zd o ln o ści i ta l e n tu , d z ię k i cz e m u m ó g ł p rz e m a w ia ć ró ż n y m i ję z y k a m i, g d y D u ch go d o te g o p o b u d z ił, a je d n a k c e n ił on d a le k o b a rd z ie j d a r, za p o m o c ą k tó re g o m ó g ł ró w n ie ż in n y c h N A U ­ C Z A Ć w K o śc ie le .6) L is ty P a w ła do zb o ró w , b y ły w cało ści p o św ię c o n e s p r a w ie n a u c z a n ia .

N ie m o ż n a n ie p o d k re ś lić te j p ra w d y , że ro z s z e ­ rz a n ie się c h r z e ś c ija ń s tw a n a c a ły ś w ia t w c ią g u w ie ­ lu s tu le c i d o k o n y w a ło się g łó w n ie d z ię k i słu ż b ie k a ­ z n o d z ie jsk ie j i n a u c z y c ie ls k ie j. I n n e d a ry D u c h a , ta k ie

(7)

ja k czy n ie n ie c u d ó w , zaw sze b y ły tr a k to w a n e ja k o ś ro d k i p o m o c n ic z e w te j n a d z w y c z a j w a ż n e j słu ż b ie . S o lid n a , r z e te ln a p r a c a m is y jn a n ie d o k o n u je s ię n a s k u te k śc ią g n ię c ia u w a g i o g ro m n y c h tłu m ó w , m a j ą ­ cych b y ć ś w ia d k a m i u z d ro w ie ń w to k u k a m p a n ii p r z e - b u d z e n io w e j. J e s t to ła tw iz n a . A b y m o g ły d o jrz e w a ć ow oce tr w a łe , p o tr z e b n a je s t so lid n a s łu ż b a k a z n o ­ d z ie js k a i n a u c z y c ie lsk a .

K o ścio ły (zbory) n ie p o p e łn ia ły w c a le b łę d ó w , g d y w y o d rę b n ia ły i k s z ta łc iły n a jb a r d z ie j d o b r a n ą m ło d z ie ż do s łu ż b y S ło w a. S łu s z n ie g a n im y i p o p r a ­ w ia m y czysto in te le k tu a ln y tr e n in g , n ie d a ją c y w ła ­ ściw eg o m ie js c a D u c h o w i Ś w ię te m u . A le p o ło ż e n ie n a c is k u n a D u c h a Ś w ię te g o n ie o z n acza, że o d w ra c a m y się ty łe m do z a le c e ń P a ń s k ic h , o d d a n ia m u z d y s c y p li­

n o w a n y c h u m y s łó w p rz y g o to w a n y c h p rz e z s y s te m a ty ­ czne s tu d io w a n ie P is m a Ś w ię te g o . M im o w s z y stk o , to w ła ś n ie d z ię k i S ło w u g rz e s z n ic y ro d z ą się n a now o i w z r a s ta ją w łasce. T o ty lk o d z ię k i s y s te m a ty c z n e m u n a u c z a n iu m ło d e K o ścio ły m o g ą u s ta b iliz o w e ć się , a n a s tę p n ie s ta ć się o ś r o d k a m i d a lsz e j d z ia ła ln o ś c i e- w a n g e liz a c y jn e j.7) K a ż d a je d n o s tk a , k a ż d y z b ó r lo ­ k a ln y , k a ż d y r u c h p r z e b u d z e n io w y , k tó r y n ie p r z y ­ w ią z u je n a le ż y te j w a g i do g ło s z e n ia i n a u c z a n ia S ło w a, s k a z a n y je s t n a k lę s k ę sła b o śc i i n ie s k u te c z ­ n ości d z ia ła n ia . N ie są d z ę , że tr z e b a to u d o w a d n ia ć .

R o z u m ie ją c p rz e m o ż n e z n a c z e n ie g ło s z e n ia S ło w a o ra z n a u c z a n ia u c z n ió w , s tw ie rd z a ją c , że je s t to rzecz b e z sp o rn a , z a s ta n ó w m y się n a d ty m , ja k ie m ie js c e z a ­ ją ć m a j ą w te j s łu ż b ie d a r y D u c h a . B o to , że ja k ie ś m ie js c e m a ją z a ją ć , n ie p o w in n o u le g a ć k w e s tii. T r u d ­ n o ść, p rz e d k tó r ą s t a j ą n ie k tó r z y w y z n a w c y r u c h u z ie ­ lo n o ś w ią tk o w e g o , p o le g a n a ty m , ja k p o g o d z ić słu ż b ę k a z n o d z ie js k ą , — a ty m b a r d z ie j n a u c z y c ie ls k ą — z k o n c e p c ją d a r ó w d u c h o w y c h , p rz e d s ta w io n y c h ja k o d a ry c a łk o w ic ie n a d p rz y ro d z o n e . M oże w y d a ć się n a p ie rw s z y r z u t o k a, że n a w e t n a jw ię k s z e k a z n o d z ie j­

stw o i s łu ż b a n a u c z y c ie ls k a u r z e c z y w is tn ia ją je d y n ie p o św ię c e n ie o ra z p o s łu g iw a n ie się ta l e n te m w ro d z o ­ n y m lufo w y sz k o lo n y m .

I s tn ie n ie i fu n k c jo n o w a n ie n a s z y c h szk ó ł b ib l ij­

n y c h słu ż y p o p a rc iu te j id ei, teg o p o g lą d u . U w a ż a się, że n a d p rz y ro d z o n e d a ry D u c h a Ś w ię te g o d z ia ła ją w s fe rz e w y ż sz e j, p o n a d i n ie z a le ż n ie od s łu ż b y n a u c z y ­ c ie lsk ie j. M ogą one j ą w s p ie r a ć i p o tw ie rd z a ć , a le n ie z a w ie ra ją sie w n ie j i n ie o k a z u ją się w n ie j sa m e . P r z y n a jm n ie j t a k n a s n a u c z a n o .

J e ż e li je s t to p r a w d ą , to s ta n ę liś m y p rz e d p r a w ­ d z iw y m d y le m a te m . S p o ty k a m y p o g lą d , że n a jb a r d z ie j d o n io słe ro d z a je słu ż b k a z n o d z ie js k ic h w K o śc ie le n ie z a w ie r a ją n a d p rz y r o d z o n e j m a n i f e s t a c ji D u c h a . J e ­ żeli ta z d u m ie w a ją c a m y ś l je s t p ra w id ło w a , to w te d y słu ż b ie n a u c z y c ie ls k ie j m o ż n a je d y n ie p rz y p is a ć .„po­

m a z a n ie ” , p o d k tó r y m to sło w e m ro z u m ie m y — ja k sąd zę — p o d d a n ie się o c z y w is te m u d o tk n ię c iu B o żem u , z e tk n ie c ie sie d u s z y z B o g iem . J e s te m p e w ie n , że o b ­ ru s z y liś m y tu n ie z m ie r n ie d o n io s łą p ra w d ę , do k tó ­ re j b ę d z ie m y jesz c z e m u s ie li p o w ró c ić , a le n ie się g a o n a w y s ta r c z a ją c o d a le k o , n ie d o s ta rc z a p e łn e j o d p o ­ w ied zi. D z ia ła n ie d a ró w D u c h a d o w o d zi k o n ie c z n o śc i B ożego z w ią z k u z m ó w c a , a le p ro w a d z i n a s to leszcze d a le j w g łą b rz e c z y w is to śc i p ra w d z iw ie n a d p rz y r o d z o ­ n e j. P is m o Ś w ię te s ta w ia „ n a u c z y c ie li” n a p o c z e sn y m m ie js c u w w y k a z ie s łu ż b u s ta n o w io n y c h p r z e z B oga w K o ściele.8) W ic h p ra c y D u ch m a n i f e s t u je s w a o b e c ­ n o ść ta k sam o ja k w c z y n ie n iu c u d ó w Czv w d a ra c h u z d ro w ie ń . N a u c z y c ie li n ie w y o d rę b n ia się w y ra ź n ie w ż a d n ą o d d z ie ln ą k a te g o r ie . N au c z y c ie le u c z e s tn ic z ą w p e łn i w m a n if e s ta c ja c h teg o sam eg o D u c h a . K lu ­

czow ym u s tę p e m , p o m o c n y m d la z ro z u m ie n ia te i s n r a - w y, je s t d ru g i ro z d z ia ł 1 L is tu d o K o r y n tia n . Z a m u - je s^e w n im P a w e ł sw y m ..p rz e m a w ia n ie m i k a z a ­ n ie m ” .9)

Je ż e li ch o d zi o te n ro d z a j u s łu g iw a n ia , to P a w e ł p o d d a je k r y ty c e św ie tn o ść s a m e j ty lk o r e to r y k i, w z g lę d n ie m ą d r o ś ć z d o b y tą w sz k o ła c h d la m ó w c ó w czy filo zo fó w , k tó r e p ro w a d z iły sw ą d z ia ła ln o ś ć w św iecie za jeg o d ni. A le n ie p o m n ie js z a on s iły s a m e ­ go p rz e m a w ia n ia . R aczej śm ia ło d o w o d zi, że w jeg o

m o w ie i z w ia s to w a n iu „ o b ja w ia ły s i ę ” ...D uch i m o c ” .10) Z w ró ć m y b a c z n ą u w a g ę n a to , że P a w e ł n ie m ó w i, iż je g o k a z a n io m , jeg o z w ia s to w a n iu , t o w a ­ r z y s z y ł y te g o r o d z a ju d e m o n s tra c je ... D e m o n s tra ­ c ja ta k a o d b y w a ła się n a to m ia s t w n ic h sa m y c h . D u ch B oży m a n if e s to w a ł s w ą o b e c n o ść w d z ia ła n iu za p o ­ ś r e d n ic tw e m m ó w cy .

W sp o so b ie p r z e m a w ia n ia z ie lo n o św ią tk o w e g o z a ­ w a r te s ą d w a p o d s ta w o w e k o m p o n e n ty : m ą d ro ś ć i w ie d z a . W y s tę p u ją on e w e w s z y s tk ic h z a sa d n ic z y c h r o d z a ja c h p r z e m a w ia n ia i n a u c z a n ia , a le k a ż d y n a i n ­ n y m p o z io m ie . M ó w ca d z ia ła ją c y w s fe rz e z ja w is k n a ­ tu r a ln y c h p o s łu g u je się „ m ą d ro ś c ią lu d z k ą ” .11) N a to ­ m ia s t w sfe rz e z ja w is k n a d p rz y r o d z o n y c h w y p o w ia d a o n „ m ą d ro ść B o żą ta je m n ic z ą ” . U d e r z a ją c ą g łu p o tą lu d z i n a sz e g o ś w ia ta a ) n ie je s t to, c 0 w p ra w d z iw y m te g o sło w a z n a c z e n iu u w a ż a ć n a le ż y za zasad n iczo n ie m ą d re , a le je s t n ią c h ro n ic z n y b r a k u p o k o rz e n ia ze s tro n y n a tu r a ln e g o u m y s łu . N a te n siam te m a t m ó w ił ju ż J e z u s , g d y d o w o d ził, że O jc ie c J e g o o b ja ­ w ił te rz e c z y n ie m o w lę to m .13)

W e w s z y s tk ic h n a s z y c h ro z w a ż a n ia c h n a te n t e ­ m a t zaw sz e m u s im y p a m ię ta ć , że d w o m a c z o ło w y m i d a r a m i D u c h a są: „ S ło w o m ą d r o ś c i” o ra z „sło w o w ie ­ d z y ” ,14) te j w ła ś n ie m ą d r o ś c i i te j w ie d z y , k tó r y m P a ­ w e ł d a je św ia d e c tw o w sw y c h p rz e m ó w ie n ia c h i k a ­ z a n ia c h , w sw y c h m o w a c h i w sw y m z w ia s to w a n iu . I n ie c h o d z i tu je d y n ie o p o s ia d a n ie m ą d r o ś c i czy w ie d z y ja k o ta k ic h . J e s t to m ą d r o ś ć w y p o w i a d a ­ n a i w ie d z a w y p o w i a d a n a . M o żn a p o w ie d z ie ć , że je s t to s łu ż b a sło w a , w k tó r e j o b ja w ia się D uch.

D la te g o w ie rz y m y , że w słu ż b ie k a z n o d z ie js k ie j i n a u ­ c z y c ie lsk ie j b y w a ją p r a k ty k o w a n e te d a ry , k tó r e w y ­ m ie n io n e z o sta ły n a c z o ło w y m m ie js c u w w y k a z ie d a ­ r ó w p rz e d s ta w io n y m w 1 L iśc ie do K o r y n tia n 12,8— 10.

T o w ła ś n ie D u c h Ś w ię ty o b d a rz a m ó w c ę t ą m ą ­ d ro ś c ią i w ie d z ą : „A m y ś m y o tr z y m a li n ie d u c h a ś w ia ta , le c z D u c h a , k tó r y je s t z B oga, a b y śm y w ie ­ d zieli, czym n a s B óg ła s k a w ie o b d a rz y ł. To te ż g ło s i­

m y n ie w u c z o n y c h s ło w a c h lu d z k ie j m ą d r o ś c i, le c z w s ło w a c h , k tó r y c h n a u c z a D u ch , p r z y k ła d a ją c do d u ­ c h o w y c h rz e c z y d u c h o w ą m i a r ę ”.15) S k o ro n a s z a k o n ­ c e p c ja o ty m , co je s t „ n a d p rz y r o d z o n e ” , s k ła n ia do d o s trz e g a n ia p rz e z n a s d a ró w D u c h a w s łu ż b ie k a z n o ­ d z ie jsk ie j i n a u c z y c ie ls k ie j, to ja s n ą je s t rz e c z ą , że n a s z sp o só b r o z u m ie n ia z n a c z e n ia p r z y m io tn ik a „ n a d ­ p rz y r o d z o n y " w y m a g a k o re k ty . B y ć m o że n ie k tó rz y lu d z ie m y lą p r z y m io tn ik „ s p e k t a k u la r n y ” (w id o w is­

k o w y ) z p r z y m io tn ik ie m „ n a d p rz y r o d z o n y ” .

Z a n im p r z y s tą p im y do p ró b n a d a n ia k la ro w n o ś c i w y ra ż o n e j tu p rz e z n a s m y ś li p o m o c n y m o k azać się m o ż e z a c y to w a n ie w y p o w ie d z i w y b itn y c h n a u c z y c ie li n a t e m a t d a ró w sło w a m ą d r o ś c i i sło w a p o z n a n ia . Z a c z n ijm y od J. R. P r i d i e ’go, n a k tó r e g o o p in ie p o w o ­ ły w a liś m y się j)uż w n a sz y m p ie r w s z y m w y k ła d z ie .16) P is z e on: „W n ie o f ic ja ln y m w y k a z ie , w liśc ie do R z y ­ m ia n , d a r n a u c z a n ia w y m ie n io n y z o sta ł ja k o je d e n z c h a ry z m a tó w , n a k ła d a ją c y o c z y w iste o b o w ią z k i, k tó r e n ie z o sta ły je d n a k z d e fin io w a n e a n i p o d w z g lę ­ d e m tr e ś c i, a n i p o d w z g lę d e m fo rm y . A le w w y k a z ie z a w a r ty m w 1 K o r. 12,8 z n a jd u je m y w y ra ź n ie js z ą d e ­ fin ic ję tr e ś c i n a u c z a n ia , ja k k o lw ie k n ie z o sta ł tu k o n ­ k r e t n ie w y m ie n io n y a n i sa m d a r n a u c z a n ia ja k o ta k i, a n i te ż u rz ą d n a u c z y c ie la . N ie m n ie j je d n a k w s k a z u ją n a n ie g o z a ró w n o w y r a ż e n ie „słow o m ą d r o ś c i” , ja k i w y ra ż e n ie „słow o w ie d z y ”. M o żn a tr a k to w a ć d r u g i ro z d z ia ł 1 L is tu do K o r y n ti a n ja k o p r z y k ła d i w z ó r s ło w a m ą d ro śc i... L is ty N o w eg o T e s ta m e n tu :są e k s p o ­ z y c ja m i te j w ie d z y o B ogu, a p e lu ją c y m i z a ró w n o do in te le k tu , j a k i do s f e ry czysto d u c h o w e j ty c h lu d z i, do k tó r y c h z o sta ły z a a d re s o w a n e .17)

A oto w y p o w ie d ź p ro f e s o ra J . M a s s i’ego, k o m e n ­ tu ją c e g o w e r s e t 8 z ro zd z. 12 1 L is tu do K o r y n tia n :

„SŁ O W O M Ą D R O Ś C I: n a u c z a n ie o rz e c z a c h g łęb o k o B o sk ic h , o J e g o d ro g a c h z b a w ie n ia , k tó r e je d y n ie D u c h m o ż e z b a d a ć i o b ja w ić . T a k i ro d z a j n a u c z a n ia o d w o łu je się do zd o ln o ści ro z u m o w y c h i s t a r a się w y ­ k a z a ć „ słu szn o ść in tu ic j i” .18)

Cytaty

Powiązane dokumenty

K ościół je st rów nież społecznością, ale przede w szystkim w spólnotą psychiczną, czyli św iadom ością duchow ą, która spraw ia, że członków łączą

Cały Kościół jest słuchający, wszyscy bowiem musimy wsłuchiwać się w Słowo Boże, by nie głosić swojej nauki, ale Jezusa Chrystusa.. Ma to kapitalne

Zastanów się i zapisz w zeszycie odpowiedź na pytanie: Czym dla Ciebie jest słowo Boże.. https://www.youtube.com/watch?v=MKuyWqYgKo8 Z

(nr 21, którego brak było w rękopisie Lüpkego), ekscerpty z dokumentów wzmiankujących tylko ubocznie posiadłości templariuszy (np. nr 25, 50, 85, 86), wreszcie dokumenty, w

The identification of such an excita- tion with a purely acoustic mode, however, contrasts with: (i) the extrema of the Q dependence of the integrated in- tensity of the

„Uczniem” jest ten, „kto się uczy”, usadawia się blisko Nauczyciela, by Go słuchać i naśladować Jezus, widząc tłumy, wyszedł na górę.. A gdy usiadł, przystąpili

go, okres ostrej walki ideologicznej wydawał się zakończony, więzi filozofii z humanistyką i naukami społecznymi stawały się coraz silniejsze,

Początkow o praca jego przynosiła m ałe ow oce, później jednak coraz w ięcej osób nawracało się do Pana.. narzędzi dla Swej Bożej