• Nie Znaleziono Wyników

Żywoty świętych patronów narodu polskiego : dla ludu i młodzieży / zebrał i ułożył Józef Chociszewski.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Żywoty świętych patronów narodu polskiego : dla ludu i młodzieży / zebrał i ułożył Józef Chociszewski."

Copied!
224
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)
(3)
(4)
(5)
(6)
(7)

ŚWIĘTYCH PATRONÓW

NARODU POLSKIEGO.

DLA LUDU I M Ł O D Z I E Ż Y

zebrał i ułozyl .

J ó z e f C f O T ^ W F O I I A T Ó V'

Cena, bez oprawy 10 sgr. z oj

UtNfllJ.il

P O Z N A Ń .

N a k ła d e m . J. C h o c is z e w s k ie g o .

I H 7 4 .

(8)

Posnaniae die 27 Aprilis 1874.

Oonsistorium (jenerale Archiepiscopale

Joannes Janiszewski.

(L. S.)

Czcionkami A.. Schmadicke w Poznaniu.

Illlc, 'bO,,

(9)

Pani Hrabinej

M im i Z io is M DzialyMiaj,

O p i e k u u c e ubogicli,

w dowód najgłębszej czci i wdzięczności tę skromną pracę poświęcam.

Józef Chociszewski.

(10)

do Świętych Polaków, Patronów Polski.

Św ięci! niebieskiej mieszkańcy krainy ! Do was bieżymy w czasie złój godziny!

Których za własnych współziomków ogłasza Ojczyzna nasza.

Po tśjże ziemi z namiście chodzili!

Z tycn samych źródeł wodę naszę pili, Polska was matka mlekiem swem karmiła,

Kola ży w iła!

Wspomnijcie, bracia, na wasze rodaki!

Książęta niebios, na liche żebraki;

Dobrego Boga błagajcie za nami,

Swemi proźbami.

Jeźli głód, wojna i powietrze srogie, Nawiedzić zechcą królestwo ubogie, Brońcie nas, stojąc na kraju granicy,

Święci strażnicy.

Boże! ta proźba niech będzie spełniona, Jako przez Twoich przyjaciół czyniona, I zasługami wiecznemi wspierana

Chrystusa Pana.

Ułożyt Karpiński.

(11)

Polska, miła nasza Ojczyzna, dostała piękną nazwę Matki Świętych, a to dla tego, że ziemia polska wydała wielką liczbę świętych, błogosła­

wionych i pobożnych Polaków i Folek, którzy usilną modlitwą, świętem, przykładnem życiem i wielkiemi cnotami pozyskali sobie wieniec nieśmiertelnej chwały w niebie, a nam świecą, niby jasne gwiazdy w noc ciemną, zachęcając do podobnego życia. Daj Boże! aby przykłady bo gobojnego żywota naszych świętych Rodaków i Rodaczek rozpaliły nasze obojętne serca, a wte­

dy odżyłaby w naszym narodzie starożytna po­

bożność, i zacne cnoty naszych ojców zakwitnę- łyby na nowo, i wtedy niedługo zasłużylibyśmy sobie na miłosierdzie Boże.

Nie trzeba podobno składać na to dowodów, że żywoty naszych Ś& Patronów tak są mało naszemu narodowi znane, że ogół nawet nie zna ich z imienia, choć pewną jest rzeczą, że tylko wtedy mogą nam być oni pobudką do naślado-

Żywoty Świętych Fatr. Pol. 1

(12)

wania, skoro ich żywot i cne sprawy znać do­

kładnie będziemy. Na cóż się przydadzą najwię­

ksze skarby, jeżeli spoczywają w ukryciu, a lu­

dzie nic o nich nie wiedzą? Tak samo na cóż nam się zdadzą te wielkie wzory poświęcenia, te męczeństwa i niezwykłe cnoty świętych naszych Patronów, gdy nic o nich nie wiemy, a nawet z imienia ich nie znamy? Otóż niniejsza ksią­

żeczka pragnie, choć maluczko, przyczynić się do rozszerzenia znajomości żywotów naszych świętych Patronów. Ztąd też na 3 str. tego dziełka za­

mieszcza się rycinę, przedstawiającą wprawdzie nie wszystkich, ale przynajmniej znaczną część świętych i błogosławionych Patronów*) naszego narodu.

Spojrzyjcie, mili czytelnicy i czytelniczki, na ów obrazek, umieszczony na 3 str. Oto na naj- wyższem miejscu widna jest Boga-Rodzica Marya w błagalnej postaci, niejako modląca się za na­

szym narodem, otoczona aniołami. Słusznie mię­

dzy Patronami Korony Polskiej, należy się naj- pierwsze miejsce N. Maryi Pannie, jako Matce Zbawiciela, jako Królowej Aniołów i wszystkich Świętych, a mianowicie jako szczególnćj Patron­

ce, Orędowniczce i Królowej naszego narodu.

*) Patron jest wyraz, pochodzący z łacińskiego, a znaczy tvle co orędownik, obrońca, wspomożyciel/ Mają, pojedynczy ludzie swych Patronów, potem parafie, b i­

skupstwa i całe kraje. Patronami narodu Polskiego są ci Święci i Błogosławieni, którzy za żyeia byli Polaka­

mi, albo tćż tacy Święci,1) których nam Kościół ś. dał za

Patronów.

(13)

Poniżćj znajdują sig wizerunki 66 świętych i błogosławionych naszych Patronów i Patronek.

Patrzcie! na lewo w pierwszym szeregu stoj%

śś. Cyryl i Metodyusz, za których pośrednictwem i my Polacy światło prawdziwej Wiary odebra­

liśmy, ztąd też pierwsze po N. Maryi Pannie

i*

(14)

ich błogosławioną pracę dalśj prowadził; ten zaś obok z berłem to ś. Stanisław, biskup i męczen­

nik, a za nim ś. Stanisław Kostka, młodzienia­

szek, który w ośmnastym roku życia niebieską osiągnął koronę. Potem macie bł. Salomeę;

ś. Jacka, wielkiego cudotwórcę i krzewiciela na­

uki Chrystusowej, oraz ś. Kazimierza królewicza, szczególnego Patrona polskiej młodzieży. Nastę­

pują dalej: ś Jadwiga, księżna ślązka, bł. Win­

centy Kadłubek, ś. Jan Kanty, bł. Benedykta zakonnica, ś. Bonifacy, apostoł Rusi, śś. Benedykt i Jędrzćj Żórawek pustelnicy, ś. Romuald, ś. Bru­

no, ś. Aleksy i śś. Borys i Chleb, książęta ruscy.

Ci Święci w liczbie 20 znajdują się w pierwszym szeregu, zaraz u stóp N. Maryi Panny.

Na dole macie wizerunki 46 Świętych i Bło­

gosławionych, z tych niektórych wymieniamy:

Ś. Kinga czyli Kunegunda, królowa polska, bł.

Andrzej Bobola, bł. Szymon z Lipnicy, ś. Joza­

fat, arcybiskup i męczennik, bł. Władysław z Gielniowa, bł. Czesław, bł. Bronisława norber­

tanka, bł. Grzymisława, bł. Jolanta, bł. Jadwiga, królowa polska (ta na dole w środku z koroną na głowie) i inni.

Nie ma tu wprawdzie wszystkich świętych na­

szych Patronów, np. braknie pięciu śś. Męczen­

ników Kazimierskich, bł. Bogumiła, przecież jest jednakże znaczna liczba. Tych oto Świętych i Błogosławionych żywoty szczególnie poznawać winniśmy, bo jakkolwiek czytanie żywotów Świę­

tych Pańskich jest wogóle nietylko rzeczą po­

(15)

trzebną, ale i zbawienną, przecież daleko prędzej zapalą nas do dobrego własne przykłady domo­

we i wzory, podane nam przez tych Świętych, którzy się na ziemi polskiej urodzili, jćj powie­

trzem oddychali i chlebem się żywili, aniżeli ży­

woty tych Świętych, którzy w dalekich od nas krajach przebywali. Dla tego też nic słuszniej­

szego nad to, co pisze X. Jaroszewicz w Matce Świętych, Polskiej: „Czyliż bowiem Polaka mo­

cniej do chrześciańskiej doskonałości pobudzać mogą obce przykłady nad domowe? gdy tamte są mi bliższe a te dalsze. Czyliż mię do utrzy­

mania Katolickiej wiary, by przez niebezpieczeń­

stwo i śmierci tak ma zapalić krew włoska, hi­

szpańska, niemiecka, jak własna krew polska, którą za tęż wiarę ś. tyle Polaków i Polek od­

ważnie sjrzelało ? “

Oprócz atoli Świętych Pańskich, którzy na ziemi polskiej się urodzili, są jeszcze Święci, którzy wprawdzie w Polsce się nie rodzili, jednak są naszymi Patronami, a to dla tego, że nam ich jako takich przeznaczył Kościół święty.

Kiedy Polacy, stali się chrześcianami, nie mogli mieć zaraz Świętych z swego narodu, ztąd Sto­

lica Apostolska przeznaczyła nam różnych świę­

tych i święte, aby byli naszymi orędownikami u Boga. ,Do takich np. Patronów i Patronek należą: Ś. Joachim, ś. Wacław, ś. Floryan, ś.

Małgorzata, ś. Apolonia, ś. Dorota, ś. Roch, ś. Zy­

gmunt, ś. Barbara, ś. Helena, ś. Władysław itd.

Ci Święci i Święte odbierają od wieków cześć

w kościołach polskich, a mianowicie bywają przy

(16)

mszach świętych o pomoc wzywani, duchowień­

stwo te'ż polskie w swych pacierzach i modli­

twach kapłańskich prosi ich o przyczynienie się do Boga za naszym narodem, zatem zrośli się oni niejako z naszą polską ziemią i narodem, a w każdym razie są nam bliżsi, niż inni Święci.

Ztąd niesłuszna, że prócz ksiąg kościelnych rzad­

ko są wspominani, tak że krom duchowieństwa mało kto z Polaków wie, którzy Święci niepol­

skiego pochodzenia są naszymi Patronami i dla tego tśż mniejsze dziełko podaje o nich wiadomość.

Ty tedy, skromna książeczko, masz imiona świętych Patronów przesławnej niegdyś, a da Bóg i w przyszłości jeszcze słynąć mającśj Korony Polskiej, przypomnieć ludowi polskiemu i mło­

dzieży, a przez podanie w krótkości ich żywotów masz do szlachetnego naśladownictwa ich wznio­

słych uczynków pobudzać. Oby dał Bóg Wszech­

mogący, żeby ta skromna i drobna praca, choć maluczko, w sercach naszych utwierdziła ś. W ia­

rę, miłość Boga i bliźniego, zamiłowanie cnoty i miłość Ojczyzny, która jeźli na złe nie jest skierowana, jest cnotą bardzo zacną i Bogu miłą.

Dzieci polskie kochane, wy dziewice i mło­

dzieńcy polscy, przyszła chlubo i nadziejo naszćj nieszczęśliwśj Ojczyzny, rozczytujcie się pilnie w tych żywotach świętych naszych Patronów, a gdy się z niemi zaznajomicie, wtedy dopiero czytajcie i innych Świętych Pańskich żywoty.

Czytaj i ty, poczciwy ludu polski, i wogóle wszyst-

cy rodacy czytajcie pilnie, biorąc ztąd ukrzepie-

(17)

nie w dzisiejszych tak smutnych czasach, kiedy srogie nawałności chciałyby pogrążyć kościół Chrystusowy w przepaść i zatopić. W takich smutnych czasach szczególnie trzeba pokrzepiać ducha świętemi wzorami, aby ztąd zaczerpnąć siłę do walki.

Chwała niecb będzie Bogu w Trójcy świętćj Jedynemu, który w świętych Pańskich moc swoją, i wielkość okazał. Błagamy Was, święci Patro­

nowie i Patronki naszego Narodu, proście za nami Boga, abyśmy przetrwali ciężkie burze, ja ­ kie nami miotają i aoyśmy niedługo tryumf uci­

śnionego Kościoła ś. Katolickiego oglądać mogli.

Co daj Boże! Amen.'

Najświętsza Marya Panna.

N. Marya Panna odbiera w Kościele Kato­

lickim cześć szczególną i słusznie, gdyż jest Ma­

tką Jezusa Chrystusa, Zbawiciela świata, a przy- tem jaśniała za życia wielkiemi cnotami i tak święty wiodła żywot, że żadnego nie popełniła grzechu. Ztąd też wywyższona jest N. Marya jPanna nad chóry Aniołów, nad Patryarchów, Apostołów i wszystkich Świętych i Święte Pań­

skie, owszem jest wielbiona jako ich Królowa.

A ponieważ Bogarodzica jest szczególną Patronką,

Opiekunką i Królową Narodu naszego, i cześć

J i j kwitnie od dawna w ziemiach polskich, przeto

(18)

słuszna, aby na czele niniejszej książeczki poło­

żyć Jej żywot.

Rodzicami N. (Maryi Panny byli ś. Joachim i ś. Anna, pełni wielkiej świątobliwości.' Długi

Zwiastowanie N. Maryi Panny.

czas nie dał im Pan Bóg dzieci, dopiero po dłu­

gich proźbach i oczekiwaniach przyszła na świat niepokalanie poczęta Marya. Wychowali ją bo­

gobojni rodzice bardzo starannie, co się ztąd naj­

lepiej okazuje, że Panna Marya ślub czystości

(19)
(20)

Bogu złożyła. Pojęła wprawdzie za zezwoleniem rodziców Józefa ś. za męża, ale ponieważ i on dozgonną czystość Bogu poślubił, przeto był dla Niej głównie opiekunem i obrońcą Jej niewin­

ności. Żyli oboje razem w Nazarecie, z pracy rąk się utrzymując. W ich domku panowała święta zgoda, nigdy tam nie padło przykre, nie­

przyzwoite słowo.

Razu pewnego, gdy Panna Marya sama w mie­

szkaniu siedziała, objawił Jej się Archanioł Ga­

bryel i rzekł do niej te słowa: „Bądź pozdro­

wiona Panno Marya. łapkiś pełna, Pan z Tobą".

Zatrwożyła się Panna Marya na to widzenie nie­

bieskie, a Aniół rzekł do niej łaskawie, iż z roz­

kazu Bożego przychodzi Jćj zwiastować, że ma być Matką Syna Bożego. Na to odrzekła skro­

mnie przeczysta Dziewica: „Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa Twego*.

To ważne zdarzenie wyobraża rycina na str. 8.

Po niejakim czasie udała się Panna Marya z; Józefem do Betlejem, i tam oto w stajence porodziła Syna Bożego, którego na rozkaz Anioła nazwała Jezusem. Pastuszkowie pierwsi złożyli hołd Zbawicielowi świata, a niedługo i trzej kró­

lowie przyszli go uczcić. O jakże się radowała N. Marya, że stała się Matką Syna Bożego, który miał świat zbawić.

Gdy Jezus miał dni 40, wtedy N. Marya Panna w towarzystwie Józefa zaniosła Go do świątyni w Jerozolimie, aby Go Bogu ofiarować.

Tu świątobliwy starzec Symeon wziął dziecię na

ręce i powiedział, że to jest Zbawiciel świata,

(21)

który pogan oświeci a lud Izraelski chwałą na­

pełni.

Już w pierwszych początkach doznała Marya wielkich goryczy, gdyż okrutny Heród chciał za­

bić Jezusa. Na rozkaz Boży przenajświętsza Rodzina schroniła się do Egiptu. A tak była Panna Marya wygnanką z ojczystej ziemi.

Po powrocie z Egiptu osiadła święta Rodzina w Nazarecie. Cicho płynęło życie Jezusa, Ma­

ryi i Józefa, poświęcone modlitwie i pracy. Mo­

żna sobie wystawić jak Marya z Józefem sta­

rannie czuwali nad Jezusem. Gdy w dwunastym roku życia zaginął im w Jerozolimie, pozosta­

wszy w świątyni, jakżeż go Marya troskliwie szukała.

Gdy Jezus miał lat trzydzieści, zaczął publicznie nauczać, a pierwszy cud w Kanie Galilejskiej spełnił na proźbę Matki. Po trzech latach na­

uczania został Jezus na śmierć krzyżową osądzony.

Niewypowiedziane boleści ponosiła Marya, stojąc pod krzyżem i spoglądając na miłego Syna.

Wtedy Jezus oddał Ją w opiekę ś. Jana Ewan- gielisty, u którego tćż zamieszkała. N. Marya Panna zowie się Matką Bolesną ze względu na wielkie bóle, które niby miecze Jej serce prze­

nikały z powodu cićrpień i śmierci ukochanego Syna.

Trzynaście lat żyła jeszcze N. Marya Panna po zmartwychstaniu Jezusa. Archanioł Gabryel zwiastował Jej, że się zbliża ostatnia dla Niej godzina. Krótko przed zgonem przybyli do Je­

rozolimy wszyscy Apostołowie, choć po całym

(22)

święcie byli rozproszeni. Spędziła z niemi osta­

tnie chwile. Bogarodzica, aż w Sobotę przeczy­

stego ducha Bogu oddała, a raczej zasnęła tylko.

Apostołowie zanieśli święte ciało Maryi do ogrodu Getsemane i złożyli w grobie. Trzy dni kolejno śpiewali u grobu psalmy, a z głosami ich łączy­

ły się i głosy aniołów. Gdy już nakoniec znowu w świat na opowiadanie Ewangielii iść chcieli, pragnęli jeszcze raz widzieć ciało N. Maryi Panny. Otworzą tedy grób, aliści oto był próżny, tylko kwiaty leżały i białe płótno. Poznali za­

raz, że Bóg Ją wziął do nieba. Pamiątkę tę obchodzimy dnia 15 Sierpnia pod nazwą Wnie­

bowzięcia N. Maryi Panny.

Od dawien dawna zasiada Marya w niebie obok Jezusa, jednakże pamięta i o ludziach na ziemi i prosi za nimi Boga. We wszystkich kra­

jach katolickich głęboką jest cześć dla Bogaro­

dzicy. I Polska od wieków słynie szczególną czcią dla Matki Bożej, czego dowodem liczne ko­

ścioły pod wezwaniem Panny Maryi budowane.

A ileż to miejsc jest w naszćj ziemi, które so­

bie szczególnie Panna Święta upodobała, i gdzie liczne cuda i łaski się dzieją.

Polska jest tak szczęśliwą, że posiada cudo­

wny obraz N. Maryi Panny, ręką ś. Łukasza

Ewangielisty malowany. Jest pobożne podanie

o tym obrazie, że gdy go Łukasz ś. malował,

nie mógł twarzy wiernie oddać. Przy tej pracy

zasnął. Gdy się obudził, zobaczył twarz wiernie

odmalowaną. Obraz ten po różnych przygodach

dostał się nareszcie do Częstochowy, gdzie sig

(23)

dotąd znajduje. Jak pobożne podanie głosi, jest ten obraz malowany na cyprysowym stoliku, którego N. Marya Panna używała. Jakkolwiek-

Matka Boska Częstochowska.

bądź jestto bardzo znakomity i ważny zabytek, starszego i cenniejszego Polska nie posiada.

Bardzo liczne cuda działy się i dzieją w Często­

chowie za pośrednictwem N. Maryi Panny. Jest

(24)

gruba książka, która opisuje wyłącznie te cuda i łaski. Przeważna przyczyna N. Maryi Panny okazała się mianowicie r. 1656, kiedy Szwedzi na- próżno zdobywali Częstochowę. Za przyczyną Maryi Panny zostali od Częstochowy odparci, a późniśj i z Polski wypędzeni.

Oprócz Częstochowy ileż to miejsc w Polsce słynie cudownemi obrazami Bogarodzicy. Na Litwie słynie w Wilnie cudowny obraz Matki Boskiej Ostrobramskiej, na którym Marya jest bez dziecięcia Jezus wyobrażona. W Prusach Zachodnich zaś niemałej sławy zażywa obraz Matki Boskiej Ląkowskiej w klasztorze Refor­

matów w Łąkach pod Nowem miastem, a oprócz tego w Piasecznie, w Chełmnie, Rywałdzie znaj­

dują się cudowne obrazy.

Niemało jest jeszcze miejsc w Polsce, gdzie się cudowne obrazy Matki Boskiej przechowują.

Do takich miejscowości np. należą: Poczajów, Sokal, Studzienice, Gidle, Skępe; w Śląsku:

Piekary, a w Wielkopolssce: Gostyń, Borek, Górka pod Łobżenicą, Górka Duchowna itd.

Zapyta może niejeden: jakim to się stało spo­

sobem, że my Polacy uznajemy N. Maryą Pannę za Królową Polski. Otóż r. 1656, kiedy kraj nasz srodze Szwedzi, Kozacy, Tatarzy, Brande- burczycy i Moskale pustoszyli, wtedy król polski ja n Kazimierz oddał Rzeczpospolitę Polską w opie­

kę N. Maryi Panny, obierając J ą za Królowę Pol­

ski. Stało się to 1 kwietnia 1656 r. we Lwowie w kościele katedralnym. Modlitwę, jaką Jan Kazimierz publicznie w obec niezliczonej liczby

(

(25)

ludzi odmówił przed ołtarzem, ułożył X. Tomicki wierszemv który tu podajemy:

Przeczysta Panno, Tyś Boga człowieka Matką,. Tyś nasza szczególna opieka.

Ja Jan Kazimierz, z łaski Twego Syna Król Polski, lecz biedna jest m i kraina.

Przed święte nogi Twe nizko upadam, I polskie kraje, które dziś posiadam, Litwę z Koroną, oraz księstwo pruskie, Mazowieckie, żmudzkie, inflanckie i ruskie, Czerniechowskie i wojska, wierne mśj koronie . I lud cały polecam Twój świętśj obronie, I gdy Twćj pomocy ja ufny wyzieram, Ciebie za Królową dziś Polski obieram;

I ślubuję Ci szczerze kornie na kolanach, Wobec ludu przy polskich i litewskich panach, Że odtąd usilność ma będzie jedyna,

Cześć Twą rozszórzać i Twojego Syna.

Widzę, że karę Twej chłoszczącej ręki Ściągnęły na nas ludu uciski i jęki, Przeto Ci składam śluby pod Twe nogi, Że gdy z Twą łaską wygnam wszystkie wrogi, L udu wiejskiego stan przykry osłodzę, I go ze smutnój doli wyswobodzę.

Spraw, żebym ślub ten, Święta Matko w niebie, Mógł spełnić skutkiem, zjednanym przez Ciebie.

Miejmy mocną, w Bogu nadzieję, że skoro się szczerze nawrócimy, wtedy za wstawieniem się N. Maryi Panny i dla nas biednych zawita mi­

łosierdzie Boże. O to ustawicznie, usilnie Matki Bożćj prośmy, wołając ze łzami w oczach: „Kró­

lowo Królestwa Polskiego — Módl się za nami!“

(26)

Hymn do Najświętsze] Maryi Panny niepokalanie p o czętój

na dzień 8 Grudnia.

Święta Panno, panien chluba, Przed wszystkimi Bogu luba,

Czczą za Panią, Cię Niebianie.

Daj byśmy Cię godnie czcili, Wysławiali i wielbili

Usłysz borne nasze łkanie.

K tóż jest godzien, chwały godna, Sławić Ciebie w łaski płodna,

Panno wszelkich darów mnoga?

Łaski jesteś pełna cała, Całkiem piękna i wspaniała,

Ty przybytkiem jesteś Boga.

0 jak wiele Tobie sprawił, Który możny i Cię wsławił,

W ylał na Cię łask krynicę.

Ten co rządzi ziemią, w Niebie Za swą Matkę wybrał Ciebie,

Córkę i Oblubienicę.

Panno Tyś niepokalana, Żadną winą niezmazana

Na tym ziemskim łez padole.

Boś bez zmazy jest poczęta, 1 od winy Tyś wyjęta

Przez możnego Pana wolę Bój zacięty na zgnębienie Toczy z łaską przyrodzenie,

Ale łaska szalę waży.

Od win wszelkich zachowaną Przed wiekami już przejrzaną O jak dziwnie Cię posaży!

Drugąś Ewą dziś w Zakonie, Tyś przy Niebios Pana Tronie,

Towarzyszką jego chwały.

(27)

Matka Boska Ostrobramska.

Twoja noga giowę węża Depce mężnie i zwycięża,

Co jad miotał wciąż zuchwały.

Zawsze świetna, promienista, Wpośród czystych sama czyste,

Ż yw oty Św iętych Patr. P o l. 2

(28)

Chwałę Syna dzierzysz w dani.

Po nad święte szyki Pańskie, Po nad chóry wsze niebiańskie

Tyś Królowa jest i Pani.

Ty dziś błagasz swego Syna, By nas nie zgubiła wina,

Których swoją krwią oczyścił.

Z Twoich rąk nam płyną dary, Spraw by dobry Pan bez.miary

I nam Niebian dobra ziścił.

Bąilź nam gwiazdą morza stale, B y nas burz spienione fale

Nie schtonęły wśród żeglugi.

Tyś zrodziła żywot sama, Niech otworem Niebios brama

Czeka przez Cię na Twe sługi.

Panno zbożna i łask mnoga, W iedź na drodze nas do Boga, Gdy nas trzyma łez dolina.

Matko nie puść nas z opieki.

Byśmy mogli w przyszłe wieki Widzieć Cię i Twego Syna.

Dajże nam się w ślady Swoje, Modlić, czuwać, staczać boje,

I być pewnym wsparcia Twego.

Niech nam łaski z Ciebie płyną, Strażą, matką i przyczyną^

Wciąż Kościoła bądź Świętego.

Spraw, by lud Twój w silnej wierze, Z miłością w nadziei szczerze,

Od zmaz winy stał daleki.

Trzodę Sobie powierzoną, I od Ojców poświęconą

Strzeż i broń przez wszystkie wieki. —

Ułożył po łacinie Jan Geissel, arcybiskup koloński,

aa polskie przełożył X. Tomicki.

(29)

Religijnych, z których i powyższy Hymn wyjęty.

Święty Joachim,

Protektor Królestwa Polskiego i W . X. Litewskiego.

W ielką ma zacność ś. Joachim między wy­

brańcami Boga, gdyż on jest rodzicem N. Maryi Panny; on piastował na swych rękach Bogaro­

dzicę, on j ą z małżonką swoją ś. Anną do bo­

gobojnego zaprawiał żywota, a przytem ćwiczył w cnotach i o jej wyżywienie się starał. Ztąd wyrozumie każdy, że jeżeli który Święty Pański, to błogosławiony Joachim szczególną łaską Bożą się cieszy. I tego oto ś. Joachima, męża wiel- kiśj cnoty i wielkie znaczenie mającego przed Panem, nadał Kościół ś. Ojczyznie naszej za Pro­

tektora, tj. szczególnego wspomożyciela i obrońcę narodu naszego. Znaczyć i patron tyle co obrońca, ale protektor ma daleko większe znaczenie.

Wielu ma przesławna Korona Polska patronów, ale jednego tylko protektora ś. Joachima.

O życiu tego świętego Męża mało posiadamy wiadomości. Żył w Palestynie czyli w Ziemi Świętej i pochodził z rodu Dawidowego. Za mał­

żonkę pojął ś. Annę, także z rodu królewskiego idącą. Oboje byli bogobojni, sprawiedliwi, pra­

cowici. Majętność swoję na trzy rozdzielili czę­

ści: z tych jednę przeznaczyli na świątynię i ka-

płany, drugą rozdali ubogim, a trzecią dopiero

część dla siebie zostawili. Można ztąd poznać,

(30)
(31)

jak świętobliwymi byli ci rodzice N. Maryi Panny i że nietylko słowem, ale i uczynkami wielbili Pana.

Żyli spokojnie oboje w świętej zgodzie, tylko jedno ich trapiło, że nie dał im Bóg potomstwa.

Z tego powodu nawet doznał czcigodny patry- archa Joachim zelżywości. Trzeba albowiem wie­

dzieć, że w starym zakonie uważano małżeństwa, nie mające dzieci, za pozbawione łaski Bożej.

I stało się, że gdy razu pewnego Joachim chciał w świątyni jerozolimskiej złożyć ofiarę, nie przy­

ją ł jćj arcykapłan, gdyż sądził, że Joachim jaki tajemny ciężki grzech popełnił, dla którego Bóg mu potomstwa , odmówił. Uważ tedy , miły czytelniku, że i Święci Pańscy za życia niemało ponosili utrapienia, a ty chciałbyś od nich być wolnym!

Zasmucony wielce słowami arcykapłana Joa­

chim nie udał się do swej małżonki, ale szedł w pole do swych pasterzy, gdzie pędził czas na modlitwie. Niedługo objawił mu się aniół, który mu zwiastował, że jego i Anny modlitwa jest wysłuchana i że Bóg im da córkę, której imię będzie Marya, a nad nią nie było i nie będzie świętszej niewiasty na świecie. Kazał też aniół iść Joachimowi do Jerozolimy, gdzie na znak prawdy tych słów miał spotkać swą żonę, która także podobne objawienie miała. Co rychlćj po­

spieszył mąż święty do Jerozolimy, gdzie rzeczy­

wiście spotyka u bram świątyni swą małżonkę, a ona mu opowiada podobne widzenie. Można sobie wystawić, jak wielką i czystą była ich ra­

dość 7. powodu tćj niebieskiej nowiny.

(32)

Przyrzeczenie anielskie się spełniło, gdyż uro­

dziła im się córka Marya, Matka Zbawiciela świata. Wychowywali ją, pobożni rodzice bardzo troskliwie, choć po prawdzie więcej się oni od niepokalanie poczętćj N. Maryi Panny uczyli cnót i świętego życia, aniżeli ona od nich.

Nie wiemy, kiedy umarł ś. Joachim, atoli przypuszczać się godzi, że oglądał wnuka swego Jezusa, i że go zapewne pospołu z Józefem ś.

piastował.

Już od dawna w niebie zażywa ś. Joachim niebieskiej radości, jednakże pamięta on i o nas ludziach tu na ziemi i modli się za nami, a już najwięcćj ma zapewne na pieczy naród, który mu od Kościoła ś. w opiekę jest oddany, a tym na­

rodem jesteśmy my Polacy. Wychwalajmy tedy naszego Wielkiego Protektora i prośmy go o przy­

czynienie się za naszą nieszczęśliwą Ojczyzną do Boga, pełni mocnćj nadziei, że mając takich świę­

tych i potężnych opiekunów w niebie, nie zgi­

niemy, jeżeli tylko sami podług nauki Kościoła ś. żyć bogobojnie i usilnie pracować będziemy.

Wołajmy tedy z serca całego: Święty Joachimie, Protektorze Korony Polskićj, módl się za nami 1

Święty Józef.

Nim do opisania żywota ś. Józefa przystąpię,

nadmieniam wyraźnie, że nie jest on nam od

Kościoła ś. za Patrona przeznaczony, mimo to

(33)

jest podobno słuszną, i godziwą rzeczą, że sig żywot tego ś. Patryarchy i między Patronami Korony Polskiej położy dla następujących powo­

dów. N. Marya Panna jest Królową Narodu Polskiego, a zatem przypuszczać się godzi, że i ś. Józef, Jej małżonek podczas pobytu tu na ziemi, opiekuje się narodem polskim. Zważyć też należy, że cześć tego Świętego od wieków w . Polsce wielce jest rozszerzona, czego najle­

pszym dowodem imiona Józefa i Józefy, jakie tak często Polacy i Polki noszą, i to tak licznie, że śmiało twierdzić można, iż nad imię Józefa żadne imię w Polsce nie jest więcej rozpowszech­

nione. Dla tych tedy powodów godzi się i w ni­

niejszej książeczce, choć w krótkości, podać ży­

wot ś. Józefa, przybranego ojca Zbawiciela świata.

Ś. Józef jest najpiśrwszym między wszystki­

mi Świętymi, a nawet stoi wyżej nad Apostołów i Patryarchów. Czemu? Oto dla tego, że ś. Jó­

zef był stróżem czystości N. Maryi Panny, a na- dewszystko, że był przybranym ojcem i opiekunem Jezusa Chrystusa. S. Józef był tak szczęśliwym, że Tego, który świat zbawił, piastował na swych rękach, i że Ten, któremu cały świat jest po­

słuszny, spełniał podczas pobytu na ziemi rady, życzenia i przestrogi ś. Patryarchy. A przytem iluż to wielkiemi i świętemi cnotami jaśniał ś. Jó­

zef? Był to mąż sprawiedliwy, jak go Pismo święte zowie. Pokora, ta pierwsza cnota i ko­

rzeń wszelkich cnót, Bogu miłych, zdobiła szcze­

gólnie ś. Józefa.

Mało ludzi na ziemi, nawet niewielu Świętych

(34)
(35)

znajdziesz, którzyby w podobnej mierze, jak ś. Józef, spełniali wielką i świętą, cnotę czystości.

A bez czystości każda inna cnota jest niedosko­

nałą. Każdy człowiek brzydzi się brudem, nie­

porządkiem, a o ile gorszym jest brud duszy.

S. Józef był dalej posłusznym Bogu, gdyż skoro objawił mu aniół we śnie wolą Bożą, aby nie opuszczał N. Maryi Panny, zaraz usłuchał głosu

Święty Józef.

Bożego. Nakoniec ś. Józef był mężem pracy, gdyż w pocie czoła zarabiał ciężko na kawałek chleba, żywiąc pracą rąk swoich Jezusa i N.

Maryą Pannę.

Ś. Józef pochodził z królewskiego rodu Dawi­

dowego, a rodził się, jak się zdaje, około 40 roku przed narodzeniem Chrystusa w mieście Nazare­

cie. Pismo ś. wyraźnie o nim mówi, źe był rze­

(36)

mieślnikiem, ale nie powiada jakim. Większa część doktorów Kościoła ś. twierdzi, że był cieś­

lą, ztąd cieśle uważają go za swego Patrona.

O ten atoli zaszczyt ubiegają się i stolarze, w czem mają o tyle słuszność, że także w drzewie pra­

cują, może też dawniej nie było tak ścisłćj, jak dziś,_ między temi rzemiosłami różnicy.

S. Józef poślubił Bogu czystość, dochował jej tćż przez całe życie. Dla tego widzicie go pra­

wie zawsze na obrazkach z kwitnącą lilią, która jest godłem niepokalanej czystości. Ztąd też był wybrany na małżonka N. Maryi Panny, aby był stróżem jej czystości i opiekunem.

Po narodzeniu Jezusa w Betlejem stał się ś. Józef i dla Niego najtroskliwszym opiekunem.

Poniósł chętnie dalekie wygnanie do Egiptu, aby uratować Jezusa przed złością Heroda. Następ­

nie wróciwszy do Nazaretu czuwał troskliwie z N. Maryą Panną nad Jezusem i pracował ocho­

czo na ich utrzymanie. Pismo ś. nie powiada, kiedy umarł, zdaje się jednak, że nastąpiło to krótko przed publicznem wystąpieniem Chrystusa.

S. Józef był tak szczęśliwym, że umierał w to­

warzystwie Jezusa i N. Maryi Panny, dla tego też jest Józef ś. Patronem szczęśliwej śmierci, zarazem jest też Patronem małżeństw, a miano­

wicie zabierających się do stanu małżeńskiego.

Ponieważ święty ten Patryarcha za życia opie­

kował się gorliwie dzieciątkiem Jezus, przeto jest też Patronem dzieci, młodzieży, a szczególnie sićrot i dzieci, zostających w niebezpieczeństwie.

Dawnemi czasy w dalekim kraju było trzg-

(37)

sienie ziemi. Matka prowadziła za rękę dziecię, ale wtem nagle otworzyła się ziemia, a dziecię matce z oczu zniknęło. Nieszczęśliwa matka w śmiertelnej trwodze poleciła synaczka swego opiece ś. Józefa, jako szczególnego Patrona dzieci. I oto niedługo odszukała zdrowe dzie­

cię, a gdy się pytała, jakim się sposobem ura­

towało, odrzekło: „Gdym cię, matko, z oczu stracił, zbliżył się do mnie jakiś siwy staruszek, ale taki dobry, taki łagodny, taki miły, że nie umiem tego wypowiedzieć. Prowadził mnie on za rękę, a choć naokół buchały ognie, nic nam się nie stało. Gdyśmy przyszli w bezpieczne miejsce, wtedy zniknął ów dobry staruszek. Ach!

tak mi tęskno do niego, ach! gdybym mógł go znowu widzieć."

„Ujrzysz go kiedyś, mój synu,“ rzekła matka,

„gdyż to był ś. Józef, którego opiece cię poleci­

łam. Bądź bogobojnym, dobrym, to po śmierci w niebie ś. Józefa oglądać będziesz."— „O ja będę dobrym," odrzekło pacholę.

Módlcie się tedy, dziatki kochane i wszyscy czytelnicy, do ś. Józefa, a proźby wasze, jeżeli będą niewinne i szczere, z pewnością ten ś. Pa­

tron zaniesie przed tron Wiekuistego Boga. Ale o jedno was proszę. Pan Jezus był posłusznym ś. Jó­

zefowi, czcił go i kochał. Bierzcie ztąd przy­

kład, mili czytelnicy i czytelniczki, i bądźcie

posłuszni waszym drogim rodzicom, bo oni są

zastępcami dla was samego Boga na ziemi, oni

ciężko na was pracują. Bądźcie wdzięczne, dzieci

kochane, waszym rodzicom i wspierajcie ich w sta­

(38)

rości. Złych, niegrzecznych, nieposłusznych dzie­

ci ś. Józef nie kocha. Proście Pana Jezusa o tg wielką łaskę, aby wasi kochani rodzice same tylko pociechy z was mieli, a błagajcie też N.

Maryi Panny i ś. Jozefa o wstawienie sig do Bo­

ga, a z pewnością, modlitwy wasze wysłuchane będą.

Na ostatnim soborze 1870 r. w Rzymie został Józef ś. ogłoszony szczególnym Patronem Ko­

ścioła Katolickiego.

W polskiem mieście Kaliszu nad Prosną znaj­

duje się cudowny obraz ś. Józefa. Jest cała gruba książka spisana o cudach, jakich wierni za przyczyną ś. Józefa tam doznali.

Szczególne nabożeństwo do ś. Józefa żywiła ś. Teresa, założycielka zakonu bosych Karmeli­

tanek. Święta ta pisze, co następuje o ś. J ó ­ zefie: „Obieram sobie ś. Józefa za mego Patrona i polecam mu wszystkie sprawy moje. O cokol­

wiek prosiłam Boga za pośrednictwem ś. Józefa, otrzymałam. Nikogom też nie znała, coby wzy­

wając o pomoc ś. Józefa, był od niego opuszczony."

Oddawajmy się tedy całem sercem w opiekę temu ś. Patryarsze i prośmy go o wstawienie się do Boga, mówiąc: „Święty Józefie, módl się za nami!“

Święty Andrzej,

Apostól zwany ,,Wprowadzicielem do Jezusa."

Ś. Andrzćj, zwany także po polsku Jędrzejem,

odbiera od wieków szczególną cześć w polskich

(39)

ziemiach, jak tego wymownym dowodem liczne kościoły i ołtarze, pod jego wezwaniem wznie­

sione. Nie jest wprawdzie ś. Andrzśj wyraźnie w księgach kościelnych mianowany patronem na­

rodu polskiego, jednakżeż ze względu, że jest pa­

tronem Biskupstwa Warmińskiego, które niegdyś do Królestwa Polskiego należało i że podług wiarogodnych podań miał ten wielki Krzewiciel nauki Chrystusowej za życia w ziemiach ruskich i polskich słowo Boże opowiadać, a gdy jeszcze taką, ogólną czcią nasz naród go otacza, przeto słusznie możemy go za patrona naszego narodu uważać.

Ś. Andrzej, jak wiadomo, jeden z dwunastu Apostołów Zbawiciela, rodził się w Ziemi Świę­

tej w mieście Betsaidzie, a był rodzonym bratem ś. Piotra, księcia Apostołów. Utrzymywał się z rybołóstwa, jak i święty brat jego. Pracując ciężko na kawałek chleba, gdyż rybactwo nie jest łatwem rzemiosłem, nie zapominał o spra­

wach duchowych. Niestety! Iluż to mamy lu­

dzi, którzy tylko myślą o zarobku, a pieniędzach, a nic lub mało o Bogu i o religijnych rzeczach.

Nie takim był Andrzej, gdyż co mu zbywało czasu od zatrudnień, obracał go na słuchanie słowa Bożego. Stał on się uczniem ś. Jana Chrzciciela, ale gdy tenże wskazał na Jezusa, jako Baranka Bożego, wnet uwierzył w Chry­

stusa i został jego uczniem razem ze ś. Janem Ewangielistą.

Nie bylcić Andrzej naczelnikiem Apostołów,

ani go tóż Jezus nie kochał najwięcćj, ale za to

(40)

jest pierwszym Apostołem, a wiadoma rzecz, że kto się pierwszy i ma zbawiennego dzieła, posiada wielką zasługę przed Bogiem, gdyż toruje drogę dla innych i do naśladownictwa pobudza. Ztąd zwany jest Andrzej „najprzód 'powołanym*.

Wkrótce potem przyprowadził Mąż ten święty do Chrystusa swego brata Szymona, zwanego późnićj Piotrem, aby ten był także uczniem Pana.

Dla tego ma też Andrzej przydomek „ Wprowadzi- cielą do Jezusa.“ Do Andrzeja i Piotra wyrzekł Chrystus te słowa: „Odtąd nie ryby, ale ludzi łowić będziecie".

Po zesłaniu Ducha Świętego udał się Andrzej do Europy, a mianowicie krzewił świętą Ewan- gielią między Scytami, którzy zamieszkiwali kraje, dziś do Rosyi należące. W tych pielgrzymkach przybył i do Rusi nad Dnieprem i opowiadał słowo Boże nawet w tych ziemiach, które późnićj do Polski należały. O tem świadczy wyraźnie kronikarz ruski Nestor. Tak zatem Andrzćj jest jedynym z Apostołów, który nauczał zasad chrze- ściaństwa w Słowiańszczyznie, ztąd słuszna, aby go wszyscy Słowianie za patrona swego uważali.

Prawda, że te piórwsze ziarna Wiary Katolickiój, ręką ś. Apostoła zasiane, nie wydały pożądanego plonu, gdyż zaginęły te ślady w biegu wieków, w każdym jednak razie Andrzej jest pierwszym, który zatknął krzyż w ziemi słowiańskiej.

Później udał się do Grecyi, gdzie w mieście Patras wielu pogan do nauki Chrystusa nawró­

cił. Wtedy starosta tj. znakomity urzędnik rzym­

ski Egeasz wystąpił przeciw Apostołowi i upo-

(41)

minął go, aby porzuciwszy religię chrzęści ańską, składał ofiary bałwanom Ś. Andrzśj natomiast wystawił Egeaszowi, że pogańska religia jest fałszywa, a tylko jedna Wiara ś., przez Chry­

stusa objawiona, jest prawdziwą i daje żywot wieczny.

„I dla tego radzęc ci, Egeaszu“, mówił Mąż Boży, „porzuć bałwany, a jako sędzia uznaj za Boga tego Najwyższego Sędzię w niebie". Lecz serce Egeasza było zaślepione, ztąd nietylko nie usłuchał dobrej rady, ale nawet kazał Andrzeja na krzyżu zawiesić, a ręce i nogi nie gwoździa­

mi przybić, ale powrozami do krzyża przywiązać, aby męki były dłuższe. Nie uląkł się Apostoł bolesnej śmierci, ale owszem ujrzawszy krzyż, na którym miał męki ponosić, V takie się ode­

zwał słowa, które tu podług X. Skargi podaje­

my: „Witam cię Krzyżu, który ciałem Chrystu­

sowym poświęcony, i z członków jego, jako z pe­

reł, ozdobiony jesteś. Niźli Pan na tobie za­

wieszony był, miałeś postrach świecki, a teraz masz miłość niebieską i z pragnieniem cię przyj­

mują, bo wiedzą wierni jakie masz wewnątrz wesele i jaką zgotowaną zapłatę. Przetóż bez­

piecznie i z radością do ciebie idę, i ty mnie i weselem przyjmij, jako ucznia tego, który na tobie wisiał, bom ja twoim był zawżdy miłośni­

kiem. O dobry Krzyżu, któryś ozdoby i piękno­

ści z członków Pańskich nabył: długom cię pra­

gnął, tęskliwiem cię miłował, bez przestanku

cię szukał, i jużeś wżdy kiedy pragnącemu sercu

zgotowany jest; weźmiesz mię od ludzi, a oddaj

(42)

mię mistrzowi memu, żeby mię przez cię przyjął, który mię przez cię odkupił.*

Potem sam dobrowolnie dał się do krzyża przywiązać. Dwa dni wisiał Andrzej, wielkie męki ponosząc. Wśród cierpień chwalił Boga i upominał lud, naokół zebrany, do porzucenia bałwanów. Po dwóch dniach kazał Egeasz zdjąć żywego jeszcze Apostoła z Krzyża, ale przeszko­

dziła temu moc niewidzialna. Niebieska świa­

tłość z nieba zajaśniała nad świętym Męczenni­

kiem, aż też oddał Bogu czystego ducha. Ciało jego pogrzebiono uczciwie, a tysiące ludzi uwie­

rzyły w Chrystusa.

Później przeniesiono zwłoki Andrzeja do Ca- rogrodu czyli Konstantynopola, a następnie do miasta Amalfi we Włoszech. Krzyż, na którym zakończył życie, jest innego kształtu, niż krzyż Zbawiciela, jest on podobny do głoski X. Krzyż ten znajduje się obecnie w francuzkiem mieście Marsylii i w klasztorze ś. Wiktora, a pewna część przeniesiona jest do Brukseli.

Szkocya i Kosya uznają ś. Andrzeja za swego Patrona. Miejmy nadzieję, że za przemożną przy­

czyną u Boga tego „Wprowadziciela do Jezusa"

wróci kiedyś naród rosyjski do jedności praw­

dziwej Wiary, co daj Boże! aby się stało, jak najprędzej.

Wy wszyscy trapieni i grzechami obciążeni proście ś. Andrzeja o wstawienie się do Boga, a niezawodnie ten święty Wprowadziciel wpro­

wadzi nas na nowo do łaski Pana naszego Je­

zusa Chrystusa. Amen.

(43)
(44)

Apostołowie Słowian, za których sprawą my Polacy zostaliśmy przyjęci do Kościoła Chrystusowego.

Wiara świgta Katolicka, przez Chrystusa nam objawiona, jest naszym najdroższym skarbem, najszlachetniejszą puścizną po przodkach i ko­

rzeniem wszelkiej pomyślności. Wiara to mocna, żywa, na dobrych uczynkach oparta, wyrywa nas z ciemności i ze stanu zwierzęcego, czyni nas szczęśliwymi tu na ziemi, a nade wszystko po śmierci gotuje nam wieczne wesele i szczęście bez granic. To też po Bogu na szczególną na­

szą wdzięczność ci mianowicie Mężowie zasłu­

gują, za których pośrednictwem światło prawdzi­

wej Wiary odebraliśmy. Do tych zaś Mężów, za których staraniem naród polski chrześciaństwo przyjął, należą przedewszystkiem ŚŚ. Cyryl i Me­

todyusz, rodzeni Bracia, którzy dla swych wiel­

kich zasług w nawróceniu Słowian Apostołami tychże są nazwani.

I jakżeż im naszą wdzięczność oświadczyć?

Oto najprzód tem, że mocno trzymać się będzie­

my tej Wiary, którą za ich trudem nasi przod­

kowie przyjęli, a powtóre, że ich przezacny żywot sami troskliwie poznawać i innych do jego po­

znania nakłaniać będziemy, abyśmy ich piękne cnoty naśladować mogli. Ztąd wszyscy Polacy bez wyjątku, bogaci i ubodzy, starzy i młodzi, mężczyzni i niewiasty czytajcie pilnie żywot tych śś. Braci, który wam się tu w krótkości podaje.

W dzisiejszej Turcyi, a w dawniejszem cesar­

(45)

stwie Greckiem, istnieje starożytne miasto Tesa- lonika, od Słowian Soluniem zwane. S. Paweł założył tam Kościół i napisał do tamecznych chrześcian dwa listy. W siódmym wieku po na­

rodzeniu Chrystusa osiedli naokół miasta Sło­

wianie, skutkiem czego Solunianie, aczkolwiek Grecy, znali dobrze język słowiański.

I to miasto Soluń jest miejscem urodzenia i pierwszego pobytu przesławnych Apostołów Słowiańskich śś. Metodyusza i Cyryla. Urodzili

3 i§ oni tam na początku dziewiątego wieku,

a zatem przeszło tysiąc lat temu. Ich rodzice odznaczali się nietylko majątkiem i stanowiskiem, ale i cnotami. Trudno dziś osądzić: czy byli Grekami, czy Słowianami. Jest bardzo prawdo­

podobnym, że byli pochodzenia słowiańskiego.

W każdym razie tyle jest pewno, że ci śś. Bra­

cia znali język słowiański.

Ojciec ich Leon (po słowiańsku Lew) był jednym z pierwszych urzędników miasta, a i na dworze cesarskim niemałej zażywał wziętości.

Matce było na imię Marya. Mieli oni siedmioro dziatek, z tych najmłodszym był Konstantyn, 827 r. urodzony, późnićj Cyrylem zwany. Bogo­

bojni ci rodzice wychowywali swe dziatki jak najstaranniej, już od dzieciństwa w młode ich serca zaszczepiając zasady cnoty, a mianowicie mi­

łość Boga i ludzi. Nietylko słowami, ale i bogoboj- nem życiem zbawienny wpływ na podrastające dziatki wywierali. Dla tego też w dziecięcym wieku przywykłszy do cnoty, stali się późnićj śś. Cyryl i Metodyusz tak dzielnymi wykonawcami

3*

(46)

zakonu Bożego. Z tego więc poznać możemy, jak wielkiego znaczenia jest piśrwsze wychowa­

nie dziatek w domu rodzicielskim, a zatem jak gorliwie rodzice o dobre wychowanie dzieci sta­

rać się powinni.

Starszy brat Metodyusz był pewien czas urzę­

dnikiem, lecz wkrótce porzucił znakomity urząd i wstąpił do klasztoru, gdzie obok służby Bożej zajmował się malarstwem. Tam tedy w samo­

tności gotował się Mąż święty do wielkiego dzieła.

Brat jego młodszy Konstantyn wzrastał tym­

czasem pod opieką rodziców, ćwicząc się w cno­

tach i naukach. Wielkiemi obdarzył go Bóg zdol­

nościami, a mianowicie bystrością rozumu, które to przyrodzone zdolności rozwijał usilną pracą.

Bojaźń Boża, zaszczepiona przez rodziców, za­

mieszkała w jego młodem serduszku, a bojaźń Boża, jak wiemy, jest początkiem mądrości.

O dziwne i niewypowiedziane było życie tego bo- gumiłego pacholęcia! Zabawki, igraszki, które tak zwykle lubią dzieci, nie nęciły do siebie mło- dziuchnego Konstantyna, gdyż jego najmilszą za­

bawą była modlitwa i nauka. W izdebce jego wisiał krzyż na ścianie, przed którym bardzo często młode pacholę na klęczkach odprawiało święte modlitwy, pragnąc iść śladami Boskiego Mistrza. O jaki to piękny wzór df& młodzieży!

W czternastym roku życia po utracie ojca

został Konstantyn oddany do szkoły cesarskiej

w Konstantynopolu, niegdyś stolicy cesarstwa

Greckiego Tu uczył się pospołu z synem cesar­

(47)

skim i z synami znakomitych urzędników. Gdy ci panicze stronili od nauki, Konstantyn z całą siłą do niej się garnął. To też w krótkim cza­

sie stał się najpiękniejszą ozdobą cesarskiej szkoły, tak źe dla jego wielkiej mądrości dano mu przydomek filozofa czyli mędrca.

Po ukończeniu nauk ofiarowano mu urząd, a pewien cesarski dworzanin chciał go ożenić z piękną i bogatą dziewicą. Uśmiechał się świat młodzieńcowi, ale on wzgardził jego powabami, gdyż już był postanowił sobie poświęcić się chwale Boga i dobru bliźnich. Obrał sobie tedy zawód kapłański, bo i cóż piękniejszego, jak być pośrednikiem między ludźmi a Bogiem? Dla tego wstąpił Konstantyn do klasztoru, aby w sa­

motności dokładnie się na sługę Bożego wydo­

skonalić. Tu podług zwyczaju zakonnego przy­

brał imię Cyryla i tak go odtąd zwać też bę­

dziemy.

Niedługo mógł Cyryl przebywać w klasztorze, gdyż wezwano go wnet do Carogrodu, aby nau­

czał filozofii czyli nauki mądrości. Sława jego uczoności i cnotliwego życia już tak się była rozszerzyła, źe cesarz grecki wysłał go do Azyi, aby miał uczoną rozmowę z mędrtami mahometań- skimi. Przekonał ich Cyryl, że chrześciaństwo jest doskonalsze i wyższe, aniżeli wiara muzułmańska.

Ważniejszą i w skutki obfitszą była praca śś. Braci między Chazarami, ludem pogańskim, mieszkającym nad brzegami morza Czarnego.

Nawrócili oni lu i ten w niedługim czasie na

chrześciaństwo, a gdy książę chazarski chciał im

(48)

dać wiele srebra i złota, nie przyjęli tych da­

rów, ale za to prosili o uwolnienie jeńców gre­

ckich. Na ich proźby odesłano 200 brańców.

Nad morzem Czarnem wyszukali Bracia ciało ś.

Klemensa, papieża i męczennika, które z sobą zabrali.

Potem nawrócili na chrześciaństwo Bułgarów, którzy należą do Słowian. Już znaczna część tego narodu przyjęła była chrzest ś., tylko król ich Borys trwał uporczywie w pogaństwie. Udało Się śś. Braciom go nawrócić, a mianowicie do­

konał tego czynu Metodyusz, który jako sławny malarz wymalował prześliczny obraz sądu osta­

tecznego. Ten obraz tak skruszył zatwardziałe serce króla, że porzucił pogaństwo i stał się chrześcianinem. Dla tego też na obrazach przed­

stawiony jest zwykle ś. Metodyusz z obrazem sądu ostatecznego na przypomnienie, że za pomocą tego obrazu nawrócił króla Bułgarów.

W tych czasach pomiędzy Słowianami było najpotężniejszym państwo Wielko-Morawy, któ­

rego stolicą był Welehrad tj. wielki gród czyli wielkie miasto. Około 860 r. był królem Wielko- Morawy Rościsław, który miał za żonę dobrą .Miłosławę. Morawianie byli jeszcze po wi ększej części bałwochwalcy. Nawracali ich wprawdzie Niemcy na chrześciaństwo, ale że Niemcy chcieli im zarazem i wolność odebrać i ich pod swoje panowanie zagarnąć, przeto Morawianie nie mieli zaufania do religii, którśj ich Niemcy nauczyć chcieli.

Jednakże w końcu poznali Morawcy, że tylko

(49)

chrześciańska. religia jest prawdziwą, ale od Niemców przyjąć jśj nie chcieli. Wtedy król Rościsław wysłał posłów do cesarza greckiego z proźbą, aby dozwolił przyjść śś. Braciom do Morawy, celem opowiadania słowa Bożego. Cy­

ryl i Metodyusz przyjęli z radością to wezwanie, gdyż wciąż tylko nad tćm przemyśliwali, aby jak najwięcej dusz Bogu pozyskać. Cyryl wziął się zaraz do pracy i przełożył na język słowiań­

ski Pismo święte, dla tego na obrazach bywa przedstawiany z księgą, oznaczającą Pismo ś., na język słowiański przetłumaczone.

Po dokonaniu tćj pracy udali się śś. Bracia w podróż do Wielko-Morawy. Gdy wchodzili do Welehradu, wtedy wyszedł na ich powitanie król Rościsław z żoną Miłosławą i z całym swym dworem, a przytem zebrały się tłumy ludu wi­

tające radośnie śś. Apostołów. Ci zabrali się zaraz do świętej pracy. Opowiadali słowo Boże, chrzcili, zakładali kościoły i burzyli pogańskie świątynie. Dzień i noc pracowali ci święci Mę­

żowie, a ich praca nie była daremną, ale jak ziarno, zasiane dłonią rolnika na urodzajnej ziemi i deszczem skropione, bujnie rośnie, tak i słowa i gorliwe prace śś. Braci w sercach poczciwego ludu słowiańskiego tysiąckrotne wy­

dały owoce. Waliły się posągi bogów, a krzyż Chrystusów rozpędzał ciemności pogaństwa. Wnet cała Wielko-Morawa przyjęła światło wiary chrze- ściańskiej.

Korciło to bardzo Niemców, że święci Bracia

w krótkim czasie takiego pięknego dokonali

(50)

dzieła. Biskupi niemieccy, pełni niechgci, że to nie oni Słowian nawrócili, zanieśli oskarżenie do Rzymu przed papieża, twierdząc, że ś. Cyryl i Metodyusz szerzą herezyą, tj. że nie tak uczą, jak Kościół Katolicki przepisuje.

SŚ. Cyryl i Metodyusz używali w służbach Bożych, a mianowicie przy ofierze Mszy ś. jgzyka słowiańskiego, a to dla tego, aby lud zrozumiał i pojął tajemnice ś. Wiary. Otóż z powodu używania słowiańskiego jgzyka oskarżyli ich Niemcy, przyczem zarzucali im jeszcze, że sig wyłamują

* z pod władzy Ojca ś. Siedział wtenczas na sto­

licy apostolskiej papież Mikołaj, który odebraw­

szy skargg, wezwał Cyryla i Metodyusza do Rzymu, aby sig oczyścili z zarzutów. Świgci Bracia, jako posłuszni synowie Kościoła, udali sig zaraz w podróż. Stanąwszy przed Ojcem ś.

wymownie się bronili, dowodząc, że tylko dla pożytku Kościoła zaprowadzili jgzyk słowiański, bo inaczej nie nawróciliby Słowian na chrześciań- stwo. Mianowicie Cyryl dobitnie sig tłumaczył.

Zapytany, dla czego zamiast łacińskiego jgzyka zaprowadził słowiański, wziął do rgki Pismo ś., a otworzywszy przeczytał psalm, zaczynający sig od słów: „Omnis spiritus laudet Deum et omnis lingua confiteaturu, co znaczy: „wszelki duch niech chwali Boga, a każdy język niech, go wy­

z n a j e 'I nuże potem z tych słów Pisma ś. do­

wodzić papieżowi i kardynałom, że nie jest złą, ale owszem pożyteczną rzeczą, iż w służbie Bożej zamiast łacińskiej, użył słowiańskiej mo­

wy. A jako Cyryl był mgdrcem i mówcą wielkim,

(51)

więc przekonał wszystkich o prawdzie swego twierdzenia. Ojciec ś., widząc jego pokorę i po­

słuszeństwo dla głowy Kościoła, przyznał mu słuszność i dozwolił, aby w służbie Bożej było wolno używać Słowianom języka słowiańskiego, tylko ewangielia miała być także po łacinie czy­

tana. Wydał nawet Ojciec ś. Adryan, następca Mikołaja, list, zaczynający się od słów: Sława Bogu na wysokości, a na ziemi pokój ludziom dobrej woli, w którym pozwala na odprawianie nabożeństwa językiem słowiańskim. Tenże Ojciec ś. ustanowił Metodyusza arcybiskupem welehradz- kim i poddał jego władzy siedmiu sufraganów biskupów.

Dla ś. Cyryla zbliżyła się w Rzymie ostatnia godzina. Przeczuwając śmierć blizką, napominał i błagał czule brata, aby nie opuszczał dobrego, poczciwego ludu słowiańskiego, ale aby i nadal pracował nad jego zbawieniem. Tak i w godzi­

nie zgonu święty ten Apostoł pamiętał o Sło­

wianach, a więc i o nas Polakach, i jakżeż nie czcić i nie wielbić tego Wybrańca Pańskiego.

D. 14 Lutego 869 r. zasnął Cyryl snem błogo­

sławionym, aby w niebie odebrać nieskazitelny wieniec za trudy żywota. I tam na drugim świe- cie modli się dusza ś. Cyryla za nas Słowian przed tronem Najwyższego.

Po śmierci miłego brata wrócił do Morawy ś. Metotyusz, ale sam jeden tylko. Prowadzit on dalej dzieło nawrócenia i utwierdzenia Wiary ś. między Słowianami na Morawie i w pograni­

cznych państwach. Około 874 r. ochrzcił Me-

(52)

todyusz Borzywoja, księcia czeskiego i żonę jego Ludmiłę, w skutek czego cały naród czeski się nawrócił. Ten to Borzywój był pradziadem D ą­

brówki, za której sprawą, jak wiadomo, utwier­

dziło się chrześciaństwo w Polsce 965 r. A za­

tem to jest pewną rzeczą, że w ten sposób i Polacy przyjęcie chrześciaństwa zawdzięczają śś. Braciom, niepewnem jest natomiast podanie, że Cyryl i Metodyusz opowiadali za życia osobi­

ście w Polsce słowo Boże i że nawet byli u Pia­

sta w Kruświcy. W każdym razie podanie o dwóch podróżnych u Piasta w Kruświcy na ten domysł naprowadza.

Miał wiele ś. Metodyusz do wycierpienia od Niemców, którzy go nawet czas dłuższy w wię­

zieniu trzymali, i znowu przed papieżem w Rzy­

mie oskarżyli, ale Ojciec ś. uznał go niewinnym.

Nakoniec po licznych pracach legł i ś. Meto­

dyusz na łożu niemocy w sędziwym wieku.

Umarł z modlitwą na ustach za owce, których był pasterzem. Niedługo obydwaj Bracia zostali za ŚM’iętych ogłoszeni, a pamiątkę ich obchodzi Kościół w ziemiach polskich d. 9 Marca, zaś w' Morawie 5 Lipca, gdzie mianowicie w Weleh- radzie wspaniała się odbywa uroczystość.

Tysiąc lat minęło, jak śś. Cyryl i Metodyusz (po słowiańsku są też zwani Kiryło i Strachota) nawracali naszych przodków słowiańskich, a choć ich ciała dawno w proch się rozsypały, choć nietylko państwo Wielko-Morawy, ale i inne na­

rody słowiańskie upadły i srodze są gnębione,

to Wiara ś. ich pracą zaszczepiona trwa i żyje,

(53)

Choć nie między wszystkimi, to przynajmniej u znacznej części Słowian, a mianowicie w Polsce i w Czechach.

Nie można tu pominąć milczeniem Towarzy­

stwa śś. Cyryla i Metodyusza, które w Bernie na Morawie 1850 r. założono. Celem tego To­

warzystwa jest wydawanie dobrych i tanich książek.

Wszak to piękny sposób uczczenia pamięci tych śś. Apostołów, którzy opowiadając słowo Boże i oświatę krzewili. Dotąd rozszerzyło to Towa­

rzystwo około 2 miliony książek.

Kochani bracia i siostry, którzy ten żywot czytacie lub się przysłuchujecie, bądźcie gorliwymi wyznawcami Wiary ś., przez śś. Braci nam obja­

wionej, a mianowicie w tych smutnych czasach, kiedy takie groźne nawałności biją na Kościół święty, Kiedy i w słowiańskich ziemiach są tacy, coby drzewo ś. Wiary, przez śś. Kiryłę i Stra- chotę zasadzone, chcieli wyrwać i zupełnie wy­

korzenić.

O święci Bracia! módlcie się za nami Sło­

wianami, aby nas co rychlej węzeł Wiary ś,, przez Was opowiadanej, zjednoczył. Módlcie się też za Polską i za polskim ludem. A Ty, do­

bry Boże, przez zasługi śś. Cyryla i Metodyusza zmiłuj się nad nami i błogosław nam po wszy­

stkie czasy. Amen.

(54)

>

Święty W acław,

Męczennik, Patron Czechów i Polaków.

Jednym z najstarszych patronów Korony Pol­

skiej jest ś. Wacław, książę czeski, stryj D ą­

brówki, za której sprawą, jak wiadomo, Polacy 965 r. chrześciaństwo przyjęli. Prawda, że inni nasi Patronowie rychlej żyli, ale później dopiero zostali nam przez stolicę apostolską za orędo­

wników przeznaczeni.

Nie obcego nam narodu jest synem, ś. Wacław gdyż był Czechem, a Czesi są podobnie, jak i my Polacy, Słowianami. Jesteśmy tedy jakoby bracia, a związek ten braterstwa jest tym ściślejszy dla tego, że światło Wiary chrześciańskiej z Czech do Polski zawitało.

Pierwszym księciem chrześciańskim w, Cze­

chach był Borzywój, który z żoną Ludmiłą 876 r. przyjął chrzest ś. z rąk Metodyusza, Aposto­

ła Słowian. Po Borzywoju objął rządy syn jego Wratysław, którego żoną była Drahomira, trwa­

jąca w bałwochwalstwie. Ich synami byli W a­

cław i Bolesław.

Starszy Wacław oddany został na wychowa­

nie babce Ludmile, która troskliwie się nim opie­

kowała. Mając piękny przykład świętego życia w babce i otoczony dobrymi nauczycielami, wzra­

stał młody Wacław w łasce u Boga i nabywał coraz więcej mądrości. Był nadzwyczaj pobo­

żnym i miłosiernym, a przez całe życie docho­

wał świętej niewinności, na chrzcie od Boga ode­

branej.

(55)

Nie takim był młodszy brat jego Bolesław.

Tego wychowała Drahomira, zła, mściwa, okrut­

na kobieta, a że do tego była poganką, więc nie mogła syna świątobliwie Wychować.

Gdy książę Wratysław umierał, był jeszcze Wacław małoletnim, dla tego oddał książę stćr rządu matce swćj Ludmile, jako niewieście bogo­

bojnej i roztropnej, a nie żonie Drahomirze, o której wiedział, że jest niedobrą kobietą.

Korciło to wielce Drahomirę, dla tego starała się zgładzić ze świata Ludmiłę. Jakoż namó­

wiła dwóch zabójców, a ci udusili świętobliwą niewiastę. Drahomira objęła rządy kraju. Jako poganka prześladowała chrześcian, usiłując wskrze­

sić bałwochwalstwo. Sprzykrzyły się wkrótce jej rządy i dla tego, skoro tylko Wacław stał się pełnoletnim, wnet go za księcia uznano.

Wacław rządził bardzo dobrze. Głównćm jego staraniem było utwierdzenie zachwianego przez matkę chrześciaństwa. Budował zatem kościoły, wytępiał resztki pogaństwa, urzędy dawał mę­

żom znanym z gorliwości o Wiarę ś. — słowem jak mógł, o chwałę Bożą się starał. Mianowicie z siebie dawał przykład najpiękniejszy. Uczęsz­

czał pilnie do kościołów, nawet nocami podczas srogiej zimy do nich spieszył, aby oddać pokłon Bogu, utajonemu w przenajświętszym Sakramen­

cie. Jego serce gorzało nadludzką miłością Bo­

ga, dla tego nie czuł zimna. Gdy słudze jego

bardzo mróz dokuczał, wtedy przypadkiem stanął

na tem miejscu w kościele, gdzie przed chwilą

pan jego się modlił, a oto miłe nań uderzyło

Cytaty

Powiązane dokumenty

Nadmierne poświęcanie się marzeniom może być określane jako strata czasu, ponieważ nie skupiamy się na tym, co dzieje się wokół nas i paradoksalnie, możemy przegapić szansę

Modlitwa: Boże, Ty przez dziewicze macierzyństwo Najświętszej Maryi Panny obdarzyłeś ludzi łaską wiecznego zbawienia, spraw, abyśmy dozna- wali orędownictwa

Obok wielu pięknych przymiotów posiadali dawni Słowianie i wady niemałe, a z tych główną była niezgoda, brak łączności, jedności i łatwe lgnięcie do

Zgodnie z prawem międzynarodowym 16 państwa mają prawo do podjęcia działań zbrojnych w ramach samoobrony, w tym samoobrony zbiorowej. Nie ulega zatem wątpliwości, że w od-

[r]

Od wielu miesięcy cała społeczność świata z zapartym tchem śledzi sytuację w Libii i dyskutuje o jej rozwoju. Nawet ci, którzy w rzeczywistości nic nie

Ale wyciągając wnioski z walki z epidemią, warto już dziś zacząć myśleć, co powinniśmy zmienić sami. Po COVID-19 nic już nie będzie

Zapowiedziane kontrole ministra, marszałków i woje- wodów zapewne się odbyły, prokuratura przypuszczalnie też zebrała już stosowne materiały.. Pierwsze wnioski jak zawsze: