• Nie Znaleziono Wyników

Widok Kulturowa interpretacja ubóstwa

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Widok Kulturowa interpretacja ubóstwa"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

O M Ó W I E N I A,

P O L E M I K I,

R E C E N Z J E

ELŻBIETA TARKOWSKA

Warszawa

KULTUROWA INTERPRETACJA UBÓSTWA

Książka Tomasza RakowskiegoŁowcy, zbie-racze, praktycy niemocy, o charakterystycznym

i wiele mówiącym podtytuleEtnografia człowie-ka zdegradowanego1, dotyczy, najogólniej rzecz ujmując, ubóstwa i bezrobocia, jakie dotknęły znaczną część społeczeństwa polskiego w okre-sie transformacji od gospodarki centralnie za-rządzanej do gospodarki rynkowej. Wśród bar-dzo wielu badań i publikacji podejmujących te zagadnienia omawianą książkę wyróżnia rzadko w polskich badaniach stosowane podejście kul-turowe, skoncentrowane na uchwyceniu spo-sobów doświadczania, przeżywania i kulturo-wej interpretacji traumatycznych sytuacji zwią-zanych z utratą pracy i nagłą pauperyzacją. To-masz Rakowski próbuje zrozumieć to doświad-czenie, rekonstruując sposoby myślenia, strate-gie działania, praktyki stosowane w życiu co-dziennym oraz relacje ze środowiskiem mate-rialnym, z rzeczami i przedmiotami towarzyszą-cymi ludziom doznającym nagłych, niszczących dotychczasowe życie, niezrozumiałych dla nich zmian. Jego, czyli „antropologa — wizytatora nędzy”, jak sam się określa, własne relacje z za-pisywanej na bieżąco „etnograficznej rzeczywi-stości” prowadzą do odtworzenia i przybliżenia wewnętrznego, kulturowego świata „człowieka zdegradowanego”, pokazują szczegółowo całą złożoną anatomię doświadczenia traumy Wiel-kiej Zmiany — różnych sposobów przeżywania ubóstwa i braku pracy oraz wytworzonych przez kulturę strategii radzenia sobie z tym doświad-czeniem.

Adres do korespondencji: etarkows@ ifispan.waw.pl

1Tomasz Rakowski,Łowcy, zbieracze, praktycy

niemocy. Etnografia człowieka zdegradowanego,

sło-wo/obraz terytoria, Gdańsk 2009, stron 447.

Autor, etnolog i antropolog kultury, a do tego praktykujący lekarz, w latach 2002–2006 przeprowadził wielostanowiskowe badania te-renowe, polegające na długotrwałych kontak-tach z badanymi, na wielogodzinnych wywia-dach i obserwacjach, na towarzyszeniu bada-nym w ich życiu codzienbada-nym w sensie dosłow-nym: Tomasz Rakowski i jego studenci w trakcie badania mieszkali w domach badanych, współ-uczestniczyli w ich życiu i obserwowali je z bli-ska. Badanie prowadzono w trzech odmiennych lokalizacjach, w trzech społecznościach w od-mienny sposób doświadczających procesów de-industrializacji: w okolicach Szydłowca i Przy-suchy Rakowski badał sposoby życia i stra-tegie stosowane wobec nowej rzeczywistości przez bezrobotnych mieszkańców wsi, w cza-sach PRL-u należących do kategorii chłopów--robotników; w Wałbrzychu poznał z bliska zja-wisko bieda-szybów, stanowiące swoisty pry-zmat, przez który można było zobaczyć kul-turową specyfikę, cały lokalny kontekst histo-ryczny reakcji górników na restrukturyzację gór-nictwa i wyraz tych zmian w ich indywidual-nych losach; w Bełchatowie i okolicach, czyli na obrzeżach lokalnego centrum modernizacji i industrializacji, jakim była swego czasu ko-palnia i elektrownia Bełchatów (na której te-mat powstały klasyczne dziś badania i książki socjologiczne), zapoznał się ze strategiami sto-sowanymi przez mieszkańców w nowych wa-runkach braku pracy i zagrażającego ubóstwa. Przedmiotem badania były doświadczenia spo-łecznej i materialnej degradacji mieszkańców tych społeczności, związane z utratą pracy i po-stępującym zubożeniem. Autor, znakomicie zo-rientowany w badaniach i literaturze dotyczącej ubóstwa, zarówno socjologicznej, jak i antrologicznej, zwrócił uwagę na pewną specyfikę po-dejścia socjologicznego stosowanego w Polsce, „KULTURA I SPOŁECZEŃSTWO”, rok LIV, nr 3, 2010

ISSN 0023-5172 P O L S K A A K A D E M I A N A U K

K O M I T E T S O C J O L O G I I

I N S T Y T U T S T U D I Ó W P O L I T Y C Z N Y C H

(2)

226

OMÓWIENIA, POLEMIKI, RECENZJE w którym dominują wizerunek i język

wskazu-jący na braki, niedostatki, deficyty („społecz-na bierność”, „społecz(„społecz-na bezradność”, „cywi-lizacyjne niedostosowanie”), i dokonał, jak to określił, „antropologicznego przesunięcia per-spektywy” (s. 17). To pozwoliło mu w dzia-łaniach ludzi dotkniętych ubóstwem dostrzec „świadectwa kulturowego działania”, „rodzaj pełnoprawnej komunikacji”, nie bierność czy bezradność, lecz słabo niekiedy widoczną ak-tywność i nieustające poszukiwania, najczęściej w sferze nieformalnej, możliwości zarobkowa-nia i przetrwazarobkowa-nia. Przeprowadzone badazarobkowa-nia do-prowadziły Tomasza Rakowskiego do wniosku, że koncepcję Mirosławy Marody trzech spo-sobów adaptacji do nowej rzeczywistości, re-prezentowanych przez Polskę „prywatną”, Pol-skę „państwową” i PolPol-skę „na zasiłku”, nale-żałoby uzupełnić o Polskę „łowiecko-zbieracką” (s. 60). Za tym określeniem kryje się wiele róż-nych strategii stosowaróż-nych przez przegraróż-nych procesu transformacji, szczegółowo odtworzo-nych i zinterpretowaodtworzo-nych w omawianej książce. Wśród tych przegranych, opisywanych jako ludzie, którzy doznali procesu społecznej degra-dacji, są dawni chłopo-robotnicy, będący obec-nie ofiarami procesów deindustrializacji, odczu-wanych mocno także na terenach rolniczych. Rakowski rekonstruuje doświadczenie miesz-kańców okolic Szydłowca i Przysuchy, opisu-jąc takie zjawiska, jak lokalna powszechność doświadczenia bezrobocia, świadomość „mar-ności” podejmowanych dziś prac zbierackich i poczucie zbędności, nadmiar czasu i „nadmiar obecności” w miejscu zamieszkania, związa-ny z unieruchomieniem w lokalności, pojawie-nie się elementów Sorokinowskiej „mentalności apokaliptycznej”, rozkwit i popularność rozma-itych „zawodów ekologicznych”, czyli zbierac-twa czy zielarszbierac-twa. Związana z tym jest nowa forma wiedzy, zarysowuje się nowy obszar „per-cepcji ekologicznej”, pojawia się nowe spojrze-nie na otaczające środowisko. Tomasz Rakowski pokazuje, że bezrobocie to wcale nie bierność czy pasywne oczekiwanie, lecz że w tych wa-runkach „odsłania się to drugie, komplemen-tarne, oblicze wiejskiej kultury przetrwania — oblicze nie tyle bierności czy bezradności, ile ra-czej swoistej aktywności — czerpania z

otacza-jącej przestrzeni wszystkiego, co tylko możliwe” (s. 108). Autor opisuje różne strategie przetrwa-nia, które polegają na wymianie, redukcji po-trzeb, samowystarczalności czy gospodarskim samozatrudnieniu. Zwracają uwagę bardzo sub-telne analizy zjawisk wykraczających poza kon-tekst postsocjalistycznej degradacji i przysto-sowania do zmiany, ale w tych warunkach za-pewne szczególnie wyraźnie widocznych, takich jak egzemplifikacje Lévi-Straussowskiej wiedzy konkretu czy specyficznego rozumienia własno-ści i posiadania rzeczy w ramach wiedzy lokal-nej. Chodzi tu o cechę „przechodniości” rzeczy, które nie do końca są własnością danej osoby czy instytucji, mają raczej charakter „dóbr po-tencjalnych”, czemu towarzyszy zasada, że „nie-wykorzystane musi zostać zagospodarowane” (s. 117). Interpretacja ta pokazuje, do jak wielu nieporozumień może prowadzić mniej wnikli-wych badaczy narzucanie własnych kategorii na interpretację zachowań mających miejsce w ba-danej chłopskiej, popegeerowskiej czy jeszcze innej lokalnej kulturze. Przykładem może być postrzeganie pewnych zachowań w stosunku do rzeczy jako kradzieży, przywłaszczania cudzej własności, gdy właściwe byłyby kategorie zu-pełnie inne.

Badanie górników pracujących w bieda-szy-bach również przynosi bardzo cenną i cieka-wą wiedzę o nich jako o kopaczach, zbiera-czach, złomiarzach, o ich drodze życiowej, bę-dącej trajektorią „degradacji i niesprawiedliwo-ści”, i o roli w ukształtowaniu współczesnych reakcji na traumę bezrobocia specyficznego kon-tekstu, jakim było powojenne zasiedlanie Ziem Zachodnich. Dziś zachodzą tu procesy podobne do tych z czasów bezpośrednio powojennych, a więc rozbiórki, destrukcja, niszczenie pozo-stałości dawnego życia, czemu towarzyszy ka-tastroficzne „zbiorowe poczucie totalności nisz-czenia” (s. 139). Innym istotnym elementem lo-kalnego kontekstu historycznego jest propagan-da modernizacyjno-prospektywna, istotna rów-nież dla dzisiejszych sposobów działania w wa-runkach traumy. Podobnie jak dawne PGR-y, ko-palnie organizowały górnikom i ich rodzinom całe życie, stanowiły ich cały świat, co spra-wiało, iż zniszczenie tego świata było odczu-wane jako szczególnie bolesne. Dla badanych

(3)

OMÓWIENIA, POLEMIKI, RECENZJE

227

charakterystyczny jest ambiwalentny stosunek

do PRL-u: z jednej strony podkreśla się na przy-kład bezpieczeństwo pracy, z drugiej — często bardzo ciężkie warunki pracy i życia. Wśród reakcji na traumę zmiany zwracają uwagę ta-kie zjawiska, jak autoagresja, skargi, funkcjono-wanie w drugim obiegu, w strukturach i wię-ziach nieformalnych. Pojawia się dobrze znane z dawnego systemu zawężenie życia do małych grup domu i okolicy. Rakowski pisze o two-rzeniu przez grupy rodzinno-sąsiedzkie „prawie nieprzemakalnych «kapsuł»”, co jest zjawiskiem wiele znaczącym. Jednocześnie zachodzi zmia-na postrzegania świata materialnego, który jawi się jako „magazyny zasobów” (s. 212). Elemen-ty tego środowiska — rzeczy — przekształcają się w „rzeczy pamięci”, dochodzi do odkrywania przez mieszkańców niemieckiej przeszłości.

Wreszcie trzecia lokalizacja badań — obrze-ża wielkiego przemysłu, Bełchatów — kopal-nia i elektrowkopal-nia. Odpowiedzią na zniszczekopal-nia industrialne są działania typowe dla tropicie-la, łowcy, zbieracza, co dobrze oddaje nazwa-nie przez autora jednego z bohaterów prowa-dzonych badań Stalkerem. I w tym środowisku obserwuje Rakowski strategie samowystarczal-ności i zaradsamowystarczal-ności, praktyki przerabiania rzeczy, co z kolei jest świadectwem inwencji człowieka, nadającego rzeczom nowe funkcje.

Te trzy badania, prowadzone w trzech śro-dowiskach, to różne sposoby przeżywania zmia-ny: „Te trzy obszary pokazują […] różne spo-soby przeżywania prawie w tym samym czasie dziejących się wydarzeń, czyli historie likwida-cji pewnej oswojonej uprzednio rzeczywistości, zinstytucjonalizowanej oraz zinternalizowanej przestrzeni pracy, życia codziennego i działania w rzeczywistości toczącej się pod powierzchnią politycznych i społeczno-gospodarczych prze-mian” (s. 357).

Tak został opisany świat postsocjalizmu, ujęty z perspektywy wewnętrznego, kulturowe-go świata ludzi, dla których to doświadczenie miało charakter traumatyczny i degradujący.

Książka Tomasza RakowskiegoŁowcy, zbie-racze, praktycy niemocy ma wiele zalet.

Ograni-czę się tu do wskazania kilku najważniejszych. Na szczególne podkreślenie zasługuje oryginal-ność przyjętej perspektywy kulturowej i

pró-ba zrozumienia, poznania z bliska egzystencji „człowieka zdegradowanego”. Książka jest po-szukiwaniem odpowiedzi na wiele pytań: Na czym ta degradacja polega i w czym się wyra-ża? Jak ludzie przeżywają trudne doświadcze-nia? Jak je interpretują, jak sobie z nimi radzą? Jakie struktury mentalne, jakie emocje urucha-miają? Cała ta bardzo ważna sfera mentalno-ści, subiektywności i emocjonalności jest niedo-statecznie w badaniach ubóstwa uwzględniana. Tym większe znaczenie omawianej książki. Jest ona ważnym przyczynkiem do opisu ludzi prze-granych w procesie transformacji. Wybór tema-tyki badawczej — traumy Wielkiej Zmiany — i zastosowana perspektywa badawcza zasługują na uznanie. Można tylko dodać, że walory po-dobne jak zebrane przez Tomasza Rakowskie-go materiały mająPamiętniki bezrobotnych

(do-tąd ukazało się ich osiem tomów). Pojawiają się tam podobne problemy — nagła utrata pra-cy, czyli wszystkiego: środków do życia, pozycji w społeczeństwie, poczucia wartości i godności, wielu możliwości. W książce Rakowskiego raz czy dwa pamiętniki te są zaledwie wspomniane, ale właściwie nieobecne. Warto byłoby te różne materiały zestawić i skonfrontować jako istotny przyczynek do wspólnego opisu kompleksu zja-wisk określanego w literaturze jako „strategia zarządzania stresem”.

Książka Tomasza Rakowskiego pod wielo-ma względami wielo-ma charakter pionierski. Wśród „białych plam”, które wypełnia, można na przy-kład wymienić opis bieda-szybów i ich roli w życiu byłych górników, zatrudnionych nie-gdyś w kopalniach, oraz ich rodzin. Książka wnosi w ogóle znaczny wkład do badań i reflek-sji nad formami pracy „poza rynkiem pracy”. Stanowi chyba najpełniejszy w polskiej litera-turze obraz pracy poza legalnym rynkiem pra-cy, na rynku nieformalnym, w drugim obiegu, w Polsce łowiecko-zbierackiej. Ponadto książka dobrze się wpisuje w nowy, gwałtownie roz-wijający się nurt refleksji nad przedmiotami i rzeczami, nad ich znaczeniem, rolą i biogra-fią oraz nad ich „drugim życiem”, w „drugim obiegu”.

Warto też podkreślić, że bieda i bezrobo-cie w ujęciu Tomasza Rakowskiego to nie pa-sywność, lecz aktywność i ciągła mobilizacja.

(4)

228

OMÓWIENIA, POLEMIKI, RECENZJE

pozwalające przeżyć rodzinie w bardzo trudnych warunkach. Są to niekiedy bardzo pracochłonne i czasochłonne strategie minimalizacji kosztów, ograniczania potrzeb i redukcji wydatków z jed-nej strony, z drugiej zaś — strategie maksyma-lizacji dochodów w warunkach biedy i bezrobo-cia: pożyczania, proszenia, kupowania „na kre-skę”. To kobiety nazwano „menedżerami ubó-stwa”, odpowiedzialnymi za zaspokojenie po-trzeb w warunkach niedoboru środków; to ko-biety przede wszystkim cierpią na brak czasu w związku z dodatkowymi obowiązkami, jakie na nie spadają w tej sytuacji. Domeną kobiet jest również strategia nazwana strategią zarządzania stresem, która odciska się na ich samopoczu-ciu oraz zdrowiu psychicznym i fizycznym. Tego w książce Tomasza Rakowskiego nie ma. Oczy-wiście może tego nie być, ale trzeba o tym zawę-żeniu wprost powiedzieć czytelnikowi. Obecny tytułowy „człowiek zdegradowany” wydaje się mylący.

Uwaga ta nie zmienia mojej bardzo wyso-kiej oceny omawianej publikacji. Powstała war-tościowa książka, znakomita praca, jak najbar-dziej słusznie nagrodzona prestiżową nagrodą im. księdza Józefa Tischnera.

W społeczeństwie, w któr ym biedę czy bezrobo-cie utożsamia się z bezczynnością i lenistwem, z biernym oczekiwaniem i roszczeniowością, badania niosące inny wizerunek biednego zasłu-gują na wyróżnienie. Jest to więc książk a warta polecenia wszystkim zainteresowanym proble-matyk ą ubóstwa i bezrobocia i spojrzeniem na te zjawisk a w kontek ście kultur y nie sprowadza-nej do potoczsprowadza-nej, zwulgar yzowasprowadza-nej wersji kultu-r y ubóstwa Oscakultu-ra L ewisa, z czym często mamy do czynienia.

Na k oniec uwaga kr ytyczna, czyli stwier-dzenie pewnego istotnego brak u czy też skrzy-wienia perspektywy . P odtytuł k siążki powinien brzmieć: „Etnografia mężczyzny zdegradowane-go”. R ozprawa T omasza Rak owskiego jest bo-wiem napisana z męskiego punktu widzenia, oparta na wywiadach w dominującej większo-ści przeprowadzonych z mężczyznami i z uwy-pukleniem męskich doświadczeń. T rauma wiel-kiej zmiany , trauma utraty pracy , pozycji spo-łecznej, godności i poczucia wartości odnosi się do sytuacji męskich głów rodzin. A tymczasem z badań i analiz, także z tych przywoływanych w k siążce Rak owskiego, wynik a, że to kobie-ty przede wszystkim stosują rozliczne strategie

Cytaty

Powiązane dokumenty

„tak, zagadnienie jest trudne, ale trzeba się z nim uporać; jesteście badaczami, roz−.. wiążcie problem, a my was ozłocimy.” I taka była geneza tematu „Injectol”,

wielkie różnice w zawartości materii organicznej pomiędzy powierzchnią a dnem, wynoszące 0,1—1,1 mg/1 O2, dość często nieco wyższe wartości tego czynnika stwierdzono

OJCIEC:—To już nie czekałaś do lata, tylko teraz chcesz, żeby wszyscy na ciebie uwagę zwracali. MAGDA:—A niech

(Helena i Stefan na te słowa pochmurnieją.. brrrr! Chwili wytchnienia mieć nie można. Obejdzie się wesele bez katarynki. Ale teraz zwą mnie poprostu „ty stary

| ienia, nasłuchiwania, potem zbiegają się wszyscy, skupiają. W ystępuje naprzód chłopak energiczny, smagły, zawzięty, śmie­.. jąc się urągliwie, z tryum

Poznanie to określiło się jak o naukow e w opozycji do m odelu p o zn an ia- widzenia, jeśli m ediacja znaku w ram ach uczasow ionej relacji poznawczej nie pozw ala

Ów kontekst staje się czytelny już w chwili, kiedy zobaczymy, że korespondencja dzie- li się na trzy odrębne części odzwierciedlające okoliczności istotne z punktu widzenia

Skoro jednak kognitywizm kładzie nacisk na „udział różnych struktur reprezentacji wiedzy w procesach tworzenia i recepcji tekstu” (ib.), to można przyjąć, że wyróżniki