• Nie Znaleziono Wyników

"Udział Polaków w szturmie Berlina 24 kwietnia - 2 maja 1945 roku : wybór relacji i dokumentów", wybór i oprac. relacji oraz dokumentów Juliusz Jerzy Malczewski [et al.], Warszawa 1969 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Udział Polaków w szturmie Berlina 24 kwietnia - 2 maja 1945 roku : wybór relacji i dokumentów", wybór i oprac. relacji oraz dokumentów Juliusz Jerzy Malczewski [et al.], Warszawa 1969 : [recenzja]"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Herbst, Stanisław

"Udział Polaków w szturmie Berlina 24

kwietnia - 2 maja 1945 roku : wybór

relacji i dokumentów", wybór i oprac,

relacji oraz dokumentów Juliusz Jerzy

Malczewski [et al.], Warszawa 1969 :

[recenzja]

Przegląd Historyczny 6 1 /1 ,158-160

1970

Artykuł umieszczony jest w kolekcji cyfrowej bazhum.muzhp.pl,

gromadzącej zawartość polskich czasopism humanistycznych

i społecznych, tworzonej przez Muzeum Historii Polski w Warszawie

w ramach prac podejmowanych na rzecz zapewnienia otwartego,

powszechnego i trwałego dostępu do polskiego dorobku naukowego

i kulturalnego.

Artykuł został opracowany do udostępnienia w Internecie dzięki

wsparciu Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego w ramach

dofinansowania działalności upowszechniającej naukę.

(2)

158

R ECE NZJE

partyzanckich i uprowadzenie dziesięciu więźniów (s. 31), a pominięcie akcji z w io­ sny 1905 r., np. zamachu Okrzeji. -Wreszcie, przy charakterystyce PPS-Lew icy w przeciwstawieniu do Frakcji Rewolucyjnej (s. 32) pominięcie faktu, iż Lew ica w okiresie rewolucji była nadal zwolenniczką postulatu niepodległości, lecz trój za­ borowej, a dilatego {a nie tylko z przyczyn klasowych) — drogi rewolucji społecz­ nej w e wszystkich trzech państwach zaborczych.

Zwraca także uwagę, że charakteryzując (s. 35) w pływ y partii robotniczych według rezultatów w yborów do ITI Dumy — pominięto w pływ y PPS -Lew icy, co uwydatniło — ponad rzeczywistą miarę — rolę SD KPiL.

Trafiło się trochę omyłek faktyczn ych 5. Figurują także sprzeczne informacje w tych samych sprawach 4.

Niejasny układ tekstu i n ieprecyzyjn e. sformułowania powodują także niejas­ ności co do faktycznego stanu rzeczy lub jego p rzyczyn 5. Błędy stylistyczne powo­ dują niejasność merytoryczną ®. Wreszcie, znalazło sdę kilka om yłek korektorskich, wypaczających treść 7.

Nasze uwagi krytyczne nie zmieniają oczywiście faktu, iż otrzymaliśmy zbiór interesujący, wnoszący szereg nowych elementów do nauki: zarówno wniosków uogólniających (zwłaszcza pióra St. KaLabińskiego i F. Tycha), jak i materiału faktycznego. Omawiany zbiór będzie też pożyteczny w popularyzacji naszych tra­ dycji rewolucyjnych i narodowych.

Jan K oncew icz

Udział Polaków w s z tu rm i» Berlina 24 kwietnia — 2 maja 1945 roku. W ybór relacji i dokumentów. W ybór i opracowanie relacji oraz doku­ mentów Juliusz Jerzy M a l c z e w s k i , Waldemar S t r z a ł k o w s k i , indeksy Wincenty R o m a n o w s k i , wlstępem zaopatrzył Stanisław' K o m o r n i c k i , redaktor naukowy Marian A n u s i e w i c z , W arsza­ w a 1969, s. 472, 56 nlb. W ojskowy Instytut Wydawniczy. Centralne Archiwum Wojskowe. Seria: „W ojna wyzwoleńcza narodu polskiego” . W 24 lata po zdobyciu Berlina wydano obszerny „W ybór relacji i dokumentów” , najbardziej interesujących w odniesieniu do dwudniowych walk 1 D y w izji Pie­ choty, a także wcześniej zaangażowanych 1 Brygady Moźdizierzy, 2 Brygady A rty ­

3 T ak np. p ro w o k a to r z 1893—94 r. nosił nazw isko n ie G ra lik ow sk i (s. 91, 92 i 235), le cz G rolik ow sk i; d ziałacze S D K P (W esołow sk i i in.) nie od p o w ia d a li przed sądem (s. 92), le cz zostali skazani w tr y b ie ad m in istra cyjn ym ; działacz P P S — B ańk ow ski nosił im ię Julian, a „M a re k ” brzm iał je g o pseudonim ; c zy b o jo w ie c P P S B ob row ski, pseud. „W a c e k ” , d w u k rotn ie (s. 59 i 176) noszący im ię T ytu s, n ie om yłk o w o został oznaczony in icja łe m — A ., na s. 169?

* P ro ce n t ro b otn ik ó w K ró les tw a w stosunku do ich ogóln ej lic zb y , w całym Im p eriu m

na s. 29 określono ja k o 13,5, zaś na s. 30 ja k o 12; w g K . Z w o 1 i ń s k i e g o (s. 95) w latach 1903 i 1904 w Ż y r a rd o w ie s tra jk ó w nie b yło, le c z w g . J. K a z i m i e r s k i e g o (s. 98, w . 19—20) m u siały b yć; wg. St. K a l a b i ń s k i e g o zasadniczy re jo n s tra jk ó w ro ln yc h to sied leck ie, lu b elsk ie i' białostockie, w g. J. S o b c z a k a — obok nich — także i w a rs za w ­ skie; w g U. G ł o w a c k i e j-M a k s y m i u k (s. 152) pogrom w Siedlcach zaczął się 7 w rześn ia 1906, a w g. A . W i n t e r a (s. 178) — 8 tegoż m iesiąca; w g. t e jż e G ł o w a c k i e j (s. 149) aresztow an y za w iadow ca s tacji Sied lce nazyw ał się K u re l, a le w g. K i e p u r s k i e J

(In te lig e n c ja zawodowa Warszawy 1905—1907) — K u rella.

5 T a k np. co oznacza (s. 93) „ w ię z ie n ie ad m in is tra cyjn e ” ?; k ie d y fa k ty c zn ie ogłoszono b o jk o t Z a k ład ów Ż y rard ow sk ich (o c zy m m ow a na s. 109) 9 gru dnia 1905, czy 1, 2 i 10 s tycz­ nia 1906 r.?; ja k u czn iow ie i urzędn icy w Siedlcach m o gli p rzyłączyć się do s tra jk u p o w ­ szechnego po południu (a tak się tw ie rd z i na s. 142); skąd ta k ścisła w ysokość nakładu od e zw y P P S , ja k podana na s. 144, bo 528 egz.; co w y w o ła ło w zb u rzen ie w śród ludności ż y d o w s k ie j w Siedlcach i j e j p rzyg oto w a n ia d o u cieczki z m iasta (s. 152)?

• P or. s. 114, w. 2 od dołu; 116, w . 8—7 od dołu; s. 133, w. 5; s. 174, w . 1.

7 P o r. s. 51, przyp. 32, w. 1. A le zw łaszcza — s. 153, w . 13, g d zie zam iast „p o g r o m ” w y ­ d ru k ow an o „p ro g ra m ” , a zam iast „u s m ire n ije n asiele n ija ” — „u śm ierzen ie nasilenia” . W resz­ c ie na s. 172, w . 22, gd zie zam iast „e s d e c k ie ” fig u ru je — „e n d e c k ie ” .

(3)

R ECE NZJE

159

lerii Haubic i 6 Batalionu Pontonowo-Mostowego. Intencją publikacji jest nie ty l­ ko uczczenie pamięci zdarzeń zaszczytnych, ale i wskazanie, że Polakom przypadło trudne zadanie wsparcia piechotą radzieckiej broni pancernej, uwikłanej w nad­ spodziewanie zacięte walki uliczne, przy niemożności uzyskania interwencji włas­ nej piechoty. Świadczą o tym nie tylko świadectwa żywych, ale znaczne straty P o ­ laków — w samej tylko 1 DP 5Э9 ludzi, w tym 98 poległych (ich w ykaz s. 439— 443). A ż 'dziw, że to główne zdarzenie znalazło dotychczas tak skromne odbicie w źródłach! Jedna, dość Waha relacja spisana w r. 1946, kilka wspomnień na dw u­ dziestolecie w prasie — dobrze więc się stało, że gdy na dwudziestolecie Ludowego Wojska Polskiego postanowiono nadać medal „Za Berlin” , sporządzono kartotekę przeszło 25 tysięcy nazwisk uczestników, a do 6300, których zostały .ustalone adre­ sy, zwrócono się o relacje i fotografie. Otrzymano 5000 odpowiedzi, w tym 3000 re­ lacji. Z tej masy, stanowiącej obecnie własność Centralnego Archiwum Wojsko­ wego, przeszło 200 ogłoszono w całości lub we fragmentach (ß. 17— 355) z fotogra­ fiami autorów.

Nie udało się zdobyć relacji czy wywiadu od dowódcy dywizji. Jeśli więc po­ zostawić na uboczu fragment znanej książki dowódcy 1 A rm ii gen. St. Popław ­ skiego, to wym ienić trzeba relacje z wyższego szczebla dwóch ówczesnych podpuł­ kowników, dziś generałów Leona Dubickiego (najobszerniejsza) i Zygmunta Duszyń­ skiego oraz Rosjanina płk. P. Parchomowskiego, podówczas dowódcy 8 Pułku Haubic. Potem kilku poruczników i podporuczników, reszta podoficerowie i szere­ gowcy, kanonierzy. Materiał niepełny, najczęściej z najniższego szczebla obserwa­ cji, ale doskonale nieraz oddający charakter (rozproszonej w alki o poszczególne do­ my czy bloki. W ydaw cy nie mają złudzeń co do w *rto śd relacji spisanych tak póź­ no, zwłaszcza pnzez świadków o tak różnorodnym poziomie umysłowym. Ograni­ czyli się do sprostowania w odsyłaczach najbardziej oczywistych nieścisłości czy omyłek, pozoetawiając szczegółową kontrolę przyszłym badaczom. Będą nimi zresz­ tą nie tylko historycy odtwarzający przebieg walki, ale socjologowie i może psy­ chologowie, a także szukający tw orzyw a literaci. Uzupełnieniem relacji opisowych jest wybór 117, dokumentárnych przede wszystkim, fotografii.

Druga część tomu (s. 359— 430) to wybór 67 dokumentów. Jak słusznie zazna­ cza wstęp, w ogniu walk 'Ulicznych nie było czasu na pisanie dokumentów w skali taktycznej. Uporządkowano je później, ok. 23 czerwca 1945 r. Łatw iej było z kore­ spondencją dowództw brygad, a nawet pułków artylerii, ale też one są mniej in­ teresujące. W odniesieniu do 1 D P są w ięc spore luki.

W ydaw cy nie podali bliższej charakterystyki stanu zachowanych dokumentów, odczuwa się też braik informacji o kronikach pułkowych, których istnienia dow o­ dzi wzmianka i ekscerpty (s. 165, 168). N ie poinformowali, że są dokumenty ope­ racyjne — najważniejsze były już opublikowane w r. 1964 \ a ostatnia edycja w po­ równaniu z pierwszą wykazuje różnice. Publikacja z r. 1964 jest chyba na ogół poprawniejsza, bo dokumenty nr 631, 632 , 640 są tam ogłoszone w tekście oryginal­ nym rosyjskim, gdy odpowiadające im w obecnym wydaniu (nr 15, 16, 48) podano w przekładzie polskim, nie zaznaczając zastosowania przekładu, choć tak uczynio­ no co do nr 6, 13, 24. Wydawnictwo z 1964 r. podaje nazwiska autora zapisu ust­ nych rozkazów dowódcy czy korpusu, którym podlegała 1 DP, nowe wydanie je

i O rgan izacja i działania b ojow e ludow ego W ojska P o ls k ie g o w latach 1943—1945 (W y b ó r

m a teria łów ź ród łow y ch ) t. II, część 2. O p racow ali: L e on P o n a h a j b a... Juliusz M a i -c z e w s к i... o b e jm u je : D o k u m e n ty b ojow e 1 a rm ii... 4 1—17—17 V 1945 r., W arszaw a 1984, W o js k o w y In stytu t H istoryczn y. C entralne A rch iw u m W ojsk ow e. P or. d ok u m enty nr 631— 643, p rz y czym ostatni z nich, stan ow iący ogóln e spraw ozdanie d ow ó d c y 1 D P z w a lk d y ­ w iz ji w B e rlin ie od 30 k w ie tn ia d o 2 m aja jest tu ogłoszony w pełnym tekście, w o m a w ia ­ nym zaś w y d a w n ic tw ie w dokum encie nr 61 zastosowane są opustki m n iej istotnych fr a g ­ m entów .

(4)

160

R ECE NZJE

pomija (иг 21, 22, 25). Są też omne różnice w form ie publikacji tego samego doku­ mentu (nr 641 — nieco szersza niż nr 49). Niesłuszne w ydaje się pominięcie w no­ w ej publikacji dokumentu nr 642 z wydania 1964 r. Natomiast nr 13 z 29 kwiet­ nia — w brew brzmieniu regestu — nie wspomina o walkach I DP, która dopiero na­ stępnego dnia była ściągnięta do Berlina. Nr 19 ma chyba błąd w datacji.

Dobrze się stało, że po latach udział Polaków w szturmie Berlina utrwalono nie tylko medalami, że w ydarto niepamięci w iele informacji, że dokonano wysiłku selekcji i pierwszych zabiegów krytycznych. Zapewne będą powstawać następne tego typu przedsięwzięcia; trzeba pamiętać o tym, by spełniając funkcję popula­ ryzacyjną m iały zarazem precyzję naukową, której temu tomowi nieco brakuje.

Stanisław Herbst

Andrzej K a r p i ń s k i , Zarys rozwoju gospodarczego Polski Ludo­ wej. Fazy rozwoju, wyd. II, zmienione i rozszerzone, „Książka i W ie­ dza” , Warszawa 1968, s. 191.

Rozwój gospodarki Polski Ludowej stanowi przedmiot zainteresowań zarówno ekonomistów, jak i historyków go&podarczych. Mimo wspólnego tematu badań i w zasadzie dość zbieżnych metod ich przeprowadzania, sposób podejścia do te­ matu jest zasadniczo różny. Ekonomiści kładą naciek na pokazanie generalnych za­ łożeń rozwoju gospodarczego i ich konfrontację z osiągniętymi wynikami, przy czym z reguły unikają opisów zjawisk mniej lub w ięcej — ich 'zdami-em — indy­ widualnych. Jeżeli w ięc na przykład analizują reformę rolną, to interesują się głów ­ nie je j aspektami ekonomicznymi — w pływem na rozszerzenie rynku w ew nętrz­ nego, towarowość produkcji, eksport. Natomiast historyków gospodarczych nie mniej frapuje sam cupis wydarzenia. A w ięc starają się przedstawić genezę reform y rolnej, toczące się wokół niej dyskusje i istniejące kontrowersje, przebieg realiza­ cji w całej jej złożoności, zmiany w założeniach itd. Ekonomiści dążą jak gdyby do syntetyzowania procesów historycznych rozwoju gospodarki, podczas gdy historycy w większym stopniu są kronikarzami dokonujących się zmian. Oczywiście n ie zaw­ sze 1 nie wszyscy; mowa tu jednak o znakomitej większości. Obie metody podejścia do badania zjawisk przeszłości są równie potrzebne i ich uprawianie jest uzasadnio­ ne dążeniem do pełnego poznania historii. Obie wzajem nie się bowiem uzupeł­ niają.

Książka A . K a r p i ń s k i e g o może być uznana za modelowy w zór podejścia ekonomisty do badania procesów historyczno-gospodarczych. Autor n:e interesuje sdę żadnymi szczegółami nieistotnymi dla analizy generalnego trendu rozwojowego. Nie zajm uje się opisem wydarzeń. Cały nacisk kładzie na analizę zasadniczego kierunku rozwoju. Odrzucenie opisu pozwala mu na przedstawienie z niezwykłą wyrazistością głównych tendencji powojennej gospodarki polskiej. Pokazuje je przy tym w sposób w yjątkow o ciekaw y i inteligentny, gdyż w ich wzajemnym związku i uwarunkowaniu. N ie odrywa od siebie pos'zcaególnych wielkości ekonomicznych. Badając np. inwestycje, pokazuje ich w p ływ na rozwój poszczególnych działów go­ spodarki narodowej, podział dochodu narodowego, a tym samym pośrednio na poziom płac. Analizując sytuację w rolnictwie wskazuje na istniejące powiązania z przemysłem, handlem zagranicznym, inwestycjami, stopą życiową itp. D zięki te­ mu unika atom izacji obrazu gospodarki i przekonywająco uzasadnia tezę, że każda decyzja gospodarcza pociąga za sobą lawinę skutków, często nawet nie dostrzega­ nych w momencie je j podejmowania. W ten sposób przedstawia też nie tylko kie­ runki rozwoju i jego tempo, ale cały istniejący, niezmiernie skomplikowany me­ chanizm wzajemnych współzależności. Z książki Karpińskiego, dzięki zastosowanej metodzie wykładu, wyraźnie widać, że rozwój gospodarczy Polski Ludowej miał

Cytaty

Powiązane dokumenty

Stawiało się w dzień zasłony dymne, żeby można było się podczołgać pod bunkier.. Niemcy się bili jak

Moi rodzice wysłali mnie z warszawskiego getta na placówkę, na robotę, razem z grupą jeszcze siedemdziesięciu ludzi.. To było już przez protekcję, ojciec urządził to, że może

Wyniki pokazały, że zgodnie z oczekiwaniami badana grupa różni się pod względem cech osobowości od ogótu Polaków, a pomiędzy cechami osobowości, motywacji

głównym celem jest bowiem przedstawienie (poprzez odpowiednio dobrany zbiór dokumentów) planów, organizacji, przebiegu oraz rozmiarów wysiedleń Niemców i polskiego

Mimo to można powołać się mówiąc o nich na ów zbiorowy obraz, który dał znany pisarz i działacz rosyjskiego ruchu wyzwoleńczego lat sześćdziesiątych Michaił

Ma t€n srEk!a.kl swoią klasę' choć, po mojemu' zubaża treść lit€rackie8o pier.. wowzoru' Jakoś mar8iMlnym

Taki kierunek zmian jest jednak zależny od zmian w procesie nauczania ekonomii, polegających na włączeniu do dydaktyki współcze- snych nurtów ekonomii i w konsekwencji

Pierwszym tego efektem była koncepcja interpretacji humanistycznej, nie tylko stanowiąca element metodologii humanistyki, ale przede wszystkim znosząca (czy Kmita zaakceptowałby