• Nie Znaleziono Wyników

"Majątki ziemskie panującego w Małopolsce do 1385 roku", Jerzy Luciński, Poznań 1967 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Majątki ziemskie panującego w Małopolsce do 1385 roku", Jerzy Luciński, Poznań 1967 : [recenzja]"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

Jerzy L u c i ń s k i , M a ją tk i zie m sk ie panującego w M alopolsce

do 1385 ro k u , Poznańskie Tow arzystw o Przyjaciół Nauk, W ydział

Historii i Nauk Społecznych, Prace K om isji H istorycznej t. X IX , z. 2, Poznań 1967, s. 162, mapy.

Źródła zw iązane prow eniencyjnie z instytucją domeny monarszej są w y k o ­ rzystyw ane na ogół szeroko przez historyków jako podstaw a dokum entacyjna, cenna zw łaszcza dla badań typu gospodarczo-społecznego, osadniczego, dem o­ graficznego oraz dla w szelk ich studiów regionalnych. Zdarza się przy tym, iż rozpatrywane zjaw iska byw ają m ylnie interpretow ane w obec braku bliższego ro­ zeznania w e w łaściw ościach traktow anej jedynie ubocznie problem atyki m ienia m onarszego. J. L u c i ń s k i słusznie w skazał w e w stęp ie do sw ej rozprawy na niedostatki naszej literatury w tej dziedzinie. Są one przede w szystkim dotkliw e dla okresu Polski piastow skiej z racji ubóstw a źródeł przytłaczającego badacza w ielorakim i w ątp liw ościam i i staw iającego go w obliczu istotnych trudności m e­ todycznych. Toteż z uznaniem przyjąć należy podjęcie przez autora tej tem atyki, rów nie n iełatw ej, jak i potrzebnej. Trafna w ydaje się koncepcja skoncentrowania uw agi na obranej dzielnicy, gdyż bardziej szczegółow a analiza zagadnienia jest, jak na razie, m ożliw a jedynie w sk ali regionalnej. Z aletę książki stanow i jej przejrzysta i k onsekw entnie realizow ana konstrukcja, na którą składają się dwa podstaw ow e rozdziały zaw ierające konstatacje autora oparte na w ykorzystanych przezeń źródłach (I. P o w ię ksza n ie m a ją tk ó w m o n a rszych . II. U m n iejsza n ie m a ­

ją tk ó w m o n a rszy ch ) oraz podsum ow anie zebranych relacji (III. Ilość i ro zm ie sz­ czenie m a ją tk ó w m o n a rszy ch . IV. W nioski). Cenne uzupełnienie całości rozprawy

przedstaw ia aneks pt. W y k a z posiadłości m o n a rszych . N ależałoby w szakże za­ kw estionow ać tytu ł zestaw ienia, faktycznie bowiem m am y w tym m iejscu pre­ zentow any rejestr w ykorzystanych przez autora w zm ianek źródłowych o dobrach panującego. R ejestr to n iew ątpliw ie ogrorftnie interesujący i przydatny, obra­ zujący zarazem duży nakład pracy J. L ucińskiego w łożony w kwerendę źródłową, lecz autor sam w toku sw ego w ykładu niejednokrotnie podkreśla ułam kow y cha­ rakter przekazów, jakim i rozporządza. Jest to zrozum iałe, skoro za podstaw ę in­ form acyjną badań przyjęto m ateriał dyplom atyczny (s. 6).

Rozpatrując spraw ę pow iększania się m ajątku panującego, starał się autor operow ać kategoriam i zw iązanych z konkretnym i faktam i instytucji prawnych. Układ ten u sztyw nił tok w ykładu i skom plikow ał jego w ątek, zw łaszcza iż przy­ jęte kategorie praw ne nie zaw sze w ydają się w łaściw e. Tak np. najobfitsze relacje źródłowe dotyczą zamian (28 w zm ianek), które nie pow odow ały w zasadzie zw ięk ­ szenia obszaru dom eny ziem skiej, co zresztą autor sam przyznaje (s. 30). Kupno dóbr ziem skich przez w ład cę poświadcza 9 inform acji źródłowych, nabycie z ty ­ tułu puścizny — 1 w zm ianka, przejęcie przez konfiskatę — 10 wzm ianek. D la pod­ tytułu iu s spolii brak bliższych danych. K ilkanaście relacji odnosi się do dóbr nabytych przez panującego w okolicznościach niew yjaśnionych. Odrębność om ó­ w ienia w ym aga k w estia tzw. zaborów; autor zreferow ał to zagadnienie obszernie, lecz cytując w yw ody stosunkow o obszernej literatury przedmiotu, utrzym ał się na pozycjach polem icznych, reprezentow anych przez sw ych poprzedników. Spra­ w a natom iast w ydaje się obecnie już w yraźnie u sta lo n a 1; akcja Kazim ierza W iel­ kiego (bo o nią przede w szystk im chodzi) związana z powiększaniem zasobu do­ m eny posiadała dw a nurty: restytucji (rekuperacji) dóbr m onarszych na pod­ staw ie rew izji odpow iednich tytu łów prawnych oraz przejm owania m ienia skon­ fiskow anego przez w ładcę, najczęściej w trybie represji politycznych. Rozróżnie­

1 z o b . J . B a r d a c h , H isto ria p a ń s tw a i p ra w a P o ls k i t . I (d o p o ło w y X V w ie k u ), W a r ­ s z a w a 1964, s . 468, 502; Z . K a c z m a r c z y k , M o n a rch ia K a z im ie rz a W ie lk ie g o . O rg a n iz a cja

(3)

nie w poszczególnych w ypadkach każdego z tych źródeł poczynań królewskich nie zaw sze jest m ożliwe. Autor skom plikow ał tu sobie zadanie w prow adzając osobny podtytuł „przepadek m ienia”, ą niesłusznie w łączył akcję rekuperacji dóbr do podtytułu „zabory”. Trudno także nazywać zaborem przejm owanie przez p a­ nującego spornych w łości granicznych i niekoniecznie posunięcia takie m usiały w iązać się z faktam i nadużywania w ładzy przez panującego. N aw et tak pełno- w ład ny monarcha, jak Kazim ierz W ielki, m usiał w pew nym m om encie ograniczyć sw ój program rozszerzania stanu posiadania dom eny aktem prawnym z 1347 r., stw ierdzającym w ażność dawnych nadań poświadczonych przez jedno przynaj­ m niej ogniwo dziedziczenia, a dalszy rozwój doprowadził do w ydania statutu czerw ińskiego 1422 r.

N ieliczne relacje o faktach nabyw ania ziem i przez m onarchę nie d ysk w ali­ fikują, rzecz prosta, w niosków badacza-m ediew isty operującego dopuszczalną w braku w iększej liczby źródeł m etodą indukcji. Jednakże indukcja w ym aga g łę ­ bokiego przeanalizowania w ysuw anych hipotez w m ożliw ie szerokim kontekście argum entacji pro i contra. Autor nie zaw ahał się potępić ostro (s. 7) poglądu W. S e m k o w i c z a jako popartego pojedynczym tylko przekazem źródłowym („Ród P ałuków ”, s. 165) o pochodzeniu z nadania m onarszego „w si rycerskiej, leżącej w zwartym kom pleksie królew szczyzn”. W szakże pogląd ten jest podbudo­ w an y przekonywającą logiką rozumowania. N ie inaczej postępuje J. Luciński, gdy operując jednym też tylko przykładem o przejętej w puściźnie w si Podolany rozszerza w ydatnie drogą interpretacji w łasnej zakres od działyw ania’ instytucji puścizny w rozpatrywanym okresie (s. 9—11). N ie chodzi tu jednak o wskazaną w yżej nieznaczną liczbę dyplom ów, jakie m oże przytoczyć autor na św iadectw o faktów nabyw ania ziem i przez monarchę; pobudza raczej do reflek sji kierunek przyjętego dowodzenia. N ależy podnieść, iż J. Luciński w ykorzystał starannie literaturę przedmiotu, zarówno reprezentującą starsze szkoły historiograficzne z ich tezam i o bezw zględnie dom inującej w P olsce piastow skiej w łasności ziem ­ skiej panującego, jak i now sze opracowania, zajm ujące w tej k w estii odmienne

stanowisko. Tym ostatnim w łaśn ie poglądom przyporządkow uje autor generalny

w ątek sw ego w ykładu i w św ietle szczupłej podstaw y źródłowej, jaką operuje, eksponuje nadm iernie, zdaniem piszącej, znaczenie procesu nabywania ziem i

przez panującego, a um niejsza odpowiednio zasięg i funkcję starej w łasności

ziem skiej należącej do d y n a stii2.

R ozważając z k olei w rozdz. II kw estie um niejszania stanu posiadania panu­ jącego, przytacza J. Luciński interesujące relacje o darowiznach na rzecz rycer­ stw a (72 w sie, 16 części w si i drobniejszych nieruchom ości) oraz kościoła (82 w sie i 55 drobniejszych obiektów). Nadań tego typu dla m ieszczan zaobserwow ał autor zaledw ie kilka i słusznie chyba nie przypisuje im w iększego znaczenia. N iepokoi

w szakże przekonanie autora, iż ubytki, w ynikające z nadania ziem i monarszej

w dziedziczne posiadanie, b yły „z dużą nadw yżką” kom pensow ane dzięki roz­ w ijającej się in tensyw nie w ciągu XIV w . akcji lokacyjnej (s. 112). Autor zdaje

2 P o t r z e b a z r e w i d o w a n i a p o g l ą d ó w s t a r s z e j h i s t o r i o g r a f i i d o t y c z ą c y c h z a s i ę g u w ł a d z t w a n a d z i e m i ą u m o n a r c h ó w p i a s t o w s k i c h , z p e w n o ś c i ą z a c h o d z i ł a . Z n a k o m i t y m p r z y k ł a d e m t a k i e j k r y t y k i j e s t r o z p r a w a M . S c z a n i e c k i e g o (N a dan ia z ie m i na r z e c z r y c e r z y w P o l ­ sce d o k o ń c a X III w ie k u , P o z n a ń 1938), w s k a z u j ą c a n a i s t o t n e z n a c z e n ie o k u p a c j i , z a b o r ó w , ż y w e g o o b r o t u h a n d l o w e g o z i e m i ą i a k c e n t u j ą c a p ł y n n y j e s z c z e c z ę s t o ó w c z e ś n i e s t a n w ł a s ­ n o ś c i . J e d n a k ż e b a d a n i a S c z a n i e c k i e g o w y c h o d z ą z p o z y c j i o d n o s z ą c y c h s i ę d o r y c e r s t w a i f o r m n a b y w a n i a p r z e z n i e z i e m i . P r z e n o s z e n i e w i ę c m e c h a n i c z n e w y n i k ó w t y c h s t u d i ó w n a p ł a s z c z y z n ę r o z w a ż a ń , d l a k t ó r y c h p u n k t e m w y j ś c i a j e s t w ł a s n o ś ć p a n u j ą c e g o , m o ż e b y ć , z d a n i e m n a s z y m , r y z y k o w n e i z a w o d n e . W ła d c a p a ń s t w a i j e g o c z y n n o ś c i m i a ł y i n n y c h a r a k ­ t e r p r a w n y ; „ o k u p a c j a ” i „ z a b ó r ” d o k o n y w a n e p r z e z e ń n a o b s z a r z e p a ń s t w a , k t ó r y u w a ż a ł o n z a s w o j e p a trim o n iu m — t o c o ś i n n e g o , n i ż a n a l o g i c z n e c z y n n o ś c i p o d e j m o w a n e p r z e z o s o b y p r y w a t n e .

(4)

sobie spraw ę z faktu, iż lokacje te obejm ow ały tereny w łasn ości tronowej i że obszar tej w łasności w tej sytuacji nie zw iększał się. O ile w ięc zgodzić się należy z tezą autora o w zrastającej w skutek działalności osadniczej dochodowości z do­ m eny ziem skiej panującego (na tle ówczesnej ekonom iki; w XVI i XVII w. i to byłoby sprawą do dyskusji), o tyle w niosku tego nie można tak upraszczająco generalizować. Darowizny dóbr tronowych nieodw racalnie um niejszały zasób do­ m eny monarszej i n egatyw ny z punktu w idzenia interesów panującego aspekt tego zjaw iska w ydaje się jednoznaczny. Na m arginesie należałoby tu w spom nieć, iż autor w sw ych rozważaniach o nadaniach (rozdz. II), n iew ątpliw ie rozum ianych jako w ieczyste (darowizny), nie sprecyzował dostatecznie tej form y prawnej. Ter­ m inologię „darowizny” zastosow ał natom iast w końcowym ustępie pracy (W n io ­

s k i).

W rozdz. III sw ej książki zajął się J. L uciński interesującym problem em sta­ tystyk i osad królew skich w M ałopolsce u schyłku X IV w. i u stalił liczbę w zm ian ­ kowanych w si na 315, zaznaczając, iż „duża część ów czesnych w si królew skich ani razu nie pojaw ia się w zachowanych źródłach. D latego w ydaje się, że m ajątki m onarsze obejm ow ały w ów czas pokaźną ilość w si. N ie można jednak pokusić się o obliczenie dokładnej ich liczb y” (s. 104)3. Ten pogląd w ym agałby polem iki. J. Luciński, idąc drogą w ytyczoną w ieloletn im dorobkiem naszej literatury, zam knął sw e badania w tradycyjnych schem atach chronologicznych. Trzymając się sztyw ­ no tej zasady, nie sięgnął do konfrontacji sw ych relacji źródłowych z ustaleniam i źródeł późniejszych, jakkolw iek te ustalenia zna i cytuje (s. 106—107); liczebność m ałopolskich w si królew skich jest w św ietle danych z II połow y XVII w. w ięcej niż potrojona w stosunku do rejestru z lat 1306—1385 (994 : 315) 4. W yjaśnienie tak ogromnej rozbieżności obu liczb stanow i zadanie w ykonalne, jakkolw iek n ie­ w ątp liw ie pracochłone. W ymaga ono konkretnie ustalenia przy zastosow aniu re- trogresji następujących kwestii: a) liczby dóbr zastaw ionych przed 1504 r. (na podstaw ie akt egzekucji dóbr z lat 1564—1569 oraz lustracji z lat 1602—1663, w toku których dobra zastaw ione stopniowo w racały do sk a rb u )s; ogromna w ię k ­ szość tych dóbr w chodziła, jak w olno się dom niem ywać, w skład dom eny ziem ­ skiej piastow skiej, a zwłaszcza — kazim ierzow skiej; b) stanu dóbr m onarszych w edług lustracji 1565 r. (która zastaw ionych dóbr nie objęła); c) lokacji nowych osad (na podstaw ie kolejnych lustracji, m ateriałów dyplom atycznych i M etryki Koronnej); d) inform acji co do dóbr pochodzących z kaduku, konfiskaty oraz na­ dawanych w ieczyście (zwłaszcza na początku X V w.) i zam ienianych (frymarki). W ykorzystanie odpowiednich relacji źródłowych pozw oliłoby na bliższe rzeczy­ w istości ustalenia co do liczebności dóbr tronowych w M ałopolsce na przełom ie X IV i X V w . Licząc się oczyw iście z nieuniknionym i błędam i zaryzykow ałabym przypuszczenie, iż w chodziłyby tu w grę liczby co najm niej podw ojone w stosun­ ku do rejestru w zm ianek źródłowych o w siach królew skich przytoczonego przez J. Lucińskiego.

Konstrukcja pracy, jaką sobie zakreślił J. Luciński, nie byłaby w łaściw a dla przeprowadzenia zaproponowanych w yżej badań źródłowych. Sprawy te poru­

3 L i c z b a 315 w s i u d o k u m e n o w a n y c h ź r ó d ł a m i , s t a n o w i o c z y w i ś c i e p o d s t a w ę d o d y s k u s j i n a u k o w e j . N a t o m i a s t p r o t e s t o w a l i b y ś m y s t a n o w c z o p r z e c i w p r ó b o m t a k w i e l o s t r o n n i e n i e - p r z e k o n y w a j ą c e g o s z a c u n k u , j a k k o n c e p c j a p r z e m n o ż e n i a l i c z b y w s i k a s z t e l a n i i s ą d e c k i e j p r z e z 16 k a s z t e l a n i i m a ł o p o l s k i c h (s. 102). i L i c z b y t e c y t u j e m y z a E . T r z y n ą (K r ó le w s z c z y z n y w o je w ó d z tw a k r a k o w s k ie g o w X V I I w ie k u , P o z n a ń 1963, s . 37—39), n a k t ó r e g o p o w o ł u j e s ię r ó w n i e ż J . L u c i ń s k i , p r z y j m u j ą c j e d n a k w w o j . k r a k o w s k i m w X V I I w . t y l k o 521 w s i k r ó l e w s k i c h z a m i a s t 571 w s i ( r ó ż n i c a w y ­ p ł y w a z a p e w n e z w y ł ą c z e n i a w s i m i e j s k i c h o r a z w s i n i e l u s t r o w a n y c h w 1663 r.). 5 A . S u c h e n i - G r a b o w s k a , P r ó b y a u k c j i d o c h o d ó i u z d ó b r d o m e n y k r ó le w s k ie ) w ś w i e t l e lu s tr a c ji z lat 1615—1620, P H L V I I I , 1967, z . 2, s . 221—239 t a ż , O d b u d ow a d o m e n y k r ó le w s k ie j w P o ls c e , 1504—1548, W r o c ł a w 1067, s. 6.

(5)

szono w recenzji w aspekcie polem icznym . Autor zaprezentow ał nam książkę, która spełnia z pew nością pożyteczną rolę w zakresie zrelacjonowania bogatego m ateriału dyplom atycznego oraz ustalenia na jego podstaw ie form i kierunków, w. jakich rozw ijał się (i redukował) zasób m ałopolskiej domeny ziem skiej panu­ jącego w dobie piastow skiej. K siążka ucierpiała, zdaniem naszym, na w yłączeniu z niej w osobny artykuł istotnych m erytorycznie rozważań o lokacjach w si i m iast m ałop olsk ich e. Rozważania te w in n y b yły znaleźć się w osobnym roz­ dziale rozprawy; prawdopodobnie ze w zględów od siebie niezależnych autor był zm uszony ograniczyć się w książce do bardzo skrótowego podsum owania proble­ mu lokacji i zam ieszczenia go stąd niezbyt fortunnie w rozdz. I, poświęconym odrębnej k w estii powiększania obszaru m ienia monarszego. Toteż opiniując stu ­ dium J. Lucińskiego o piastow skiej domenie ziem skiej, należy doliczyć do osiąg­ nięć autora w ydzielony artykuł o lokacjach, nawiązujący ściśle do zasadniczej tem atyki książki, a stanow iący w artościow ą pozycję historiograficzną.

W ątpliwości natom iast, jakich przysporzyło sporne zagadnienie liczebności m ałopolskich w si królew skich, w in n y pobudzić do konstruktywnej dyskusji o po­ trzebie szukania w spólnego m ianow nika i w spólnych odniesień dla konkretnych problem ów badawczych na przestrzeni całościowo ujętego procesu dziejowego doby feudalizm u. W ramach takiej dyskusji w idzieć można propozycję opracow a­ nia m onograficznego pośw ięconego spraw ie rozwoju w łasn ości ziem skiej panu­ jącego w obranym dow olnie regionie kraju. Specyfiką in stytu cji polskiej domeny m onarszej jest stabilność jej zasobu w ciągu w ielu set lat i ten mom ent przem awia za celow ością podjęcia odpow iednich badań, opartych na m etodzie rozlegle sto­ sow anej retrogresji. Rezultatem takich badań w inno być ogarnięcie szerszym spojrzeniem w ielu dotychczas tylko w ycinkow o zarysowanych rozeznań i ocen, których zasięg tem atyczny z pew nością przekracza w ąsko pojętą problem atykę królewszczyzn.

A n n a S u ch e n i-G ra b o w sk a

J. M a c i s z e w s k i , P o lska a M o skw a 1603—1618. O pinie i s ta ­

n o w isk a szla c h ty p o lsk ie j, W arszawa 1968, s. 327.

Mimo iż w polskiej literaturze historycznej poświęcono dość m iejsca dziejom in terw encji Rzeczypospolitej w M oskw ie w dobie W ielkiej Sm uty, nie omówiono dotąd w szystkich zagadnień z tym związanych. Ważną lukę w yp ełn ił ostatnio Ja­ rem a M a c i s z e w s k i , w ydając pracę „Polska a M oskwa 1603—1618. Opinie i stanow iska szlachty p olskiej”. Zajął się on w niej przedstaw ieniem „stosunku szlachty i m agnaterii do interw encji w Rosji oraz jego uwarunkow ań” (s. 36). W y­ korzystał różnorodne m ateriały źródłowe (diariusze sejm ow e, instrukcje, lauda, korespondencja, literatura polityczna i piękna) zebrane w archiwach krajow ych i zagranicznych.

Om awianie zasadniczej problem atyki poprzedził autor rozdziałem w stępnym , zaw ierającym obok charakterystyki stanu badań i m ateriałów krótkie przedsta­ w ien ie procesów zachodzących w M oskw ie i R zeczypospolitej. W rozdziale drugim om ówił w alk ę pierwszego Sam ozwańca o w ładzę oraz ustosunkow anie się do im ­ prezy Dym itra opinii publicznej w R zeczypospolitej. Stw ierdza on tu, że magna- teria z nielicznym i w yjątk am i przeciwna była angażowaniu się w spraw ę D ym i­ tra z obawy przed naruszeniem dobrosąsiedzkich stosunków z M oskwą. Podobnie

6 J . L u c i ń s k i , L o k a c je w s i i m ia st m o n a rs z y ch w M a ło p o ls ce d o 1385 r., „ C z a s o p i s m o P r a w n o - H i s t o r y c z n e ” t . X V iII, 1965, z . 2, s. 93—122.

Cytaty

Powiązane dokumenty

The FTIR spectra of the unmodified and modified LDH are shown in Figure 6 Modified SLDH shows two types of bands: the first one corresponding to the anionic species

Zahamowanie rozwoju wewnątrzmacicznego jako przyczyna nadciśnienia tętniczego – analiza pacjentów hospitalizowanych w Klinice Kardiologii i Reumatologii Dziecięcej.–. dr

Powyższe wymaganie nie dotyczy urządzeń, które można łatwo zdemontować w celu oczyszczenia (z wyjątkiem, nagrzewnic i chłodnic). Między otworami rewizyjnymi nie

Projekt wykonawczy przebudowy mostu drogowego ciągu drogi wojewódzkiej nr 212 w m... Projekt wykonawczy przebudowy mostu drogowego ciągu drogi wojewódzkiej nr 212

Czy stronom należy przekazać uwagi obrońcy węzła sporządzone na podstawie kan. 265 § 1 DC), jeśli wyrok stwierdzający nieważność małżeństwa został wydany w sądzie

Niemniej jednak już dzisiaj można optymistycznie zało- żyć, że w nieodległej przyszłości nastąpi znaczący wzrost liczby czynności wy- konywanych samodzielnie przez ludzi starych

mentów oraz z własności liczb Stirlinga drugiego rodzaju, otrzymał, po dość żmudnych przekształceniach, wzory rekurencyjne na momenty zwykłe w rozkładach:

Profesor Jerzy Bowszyc był oddanym nauczy- cielem akademickim – pod jego kierunkiem 6 osób uzyskało tytuł doktora habilitowanego (Jerzy Zabel, Wojciech Silny, Barbara