• Nie Znaleziono Wyników

Prasa o adwokaturze

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Prasa o adwokaturze"

Copied!
11
0
0

Pełen tekst

(1)

Prasa o adwokaturze

Palestra 27/8(308), 111-120

(2)

D R A M A O A D W O K A T U R Z E

D obrze się stało, że n a k ilk a m iesięcy p rzed te rm in e m zw o łan ia K ra jo w eg o Z ja z­ d u A d w o k a tu ry została zaanonsow ana w ażna p ro b le m a ty k a w z a k resie rozw iązań u stro jo w y ch odnoszących się do naczelnych o rg an ó w w yko n aw czy ch sam o rz ąd u adw okackiego. N a pilność po d jęcia o dpow iednich d z ia ła ń w celu p raw id ło w eg o u sta le n ia m odelu ustrojow ego N aczelnej R ad y A d w o k ack iej n a tle u sta w y z d n ia 26 m a ja 1982 r. o a d w o k a tu rze zw rócił uw agę w a r ty k u le pt. N aczeln a R ada A d ­

w o k a ck a — aspiracja i w a r u n k i adw . R om an Ł y c z y w e k n a ła m ac h „G azety P ra w n ic z e j” (nr 11 z d n ia 11 czerw ca br.).

A u to r podniósł na w stępie, że „d ziałając od o k re su m iędzyw ojennego pod tą sam ą nazw ą N RA w poszczególnych o k re sa c h m ia ła o dm ienne fo rm y s tru k tu ra ln e , z a d an ia i za k res k om petencji. Z bliżający się K ra jo w y Z jazd A d w o k a tu ry je s t o k az ją d o za sta n o w ien ia się n a d obecnym m odelem u stro jo w y m NRA i jego im p lik a c ja m i w a k tu a ln e j sy tu a c ji o rg an iz ac y jn ej p olskiej p a le s try ” .

M ając te n cel na oku, R. .Łyczyw ek w końcow ej k o n k lu z ji sw ej cennej w y p o ­ w ied zi publicy sty czn ej pisze:

„B yłoby rzeczą n iezw ykle p ożądaną, a b y cale środow isko a d w o k a ck ie ju ż dziś, w o k resie zgrom adzeń izb, doceniło doniosłe za d an ia Z jazdu, b y nie zboczyło na nim n a bezdroża ro zg ry w ek p erso n aln y ch , na fa le p u ste j re to r y k i. T ylko p ełn e poczucie odpow iedzialności i s ta ra n n e przy g o to w an ie Z jazd u pozw olą n a pogodze­ nie a d w o k a tu ry z r e a ln y m i w a ru n k a m i jej istn ie n ia i d ziała n ia . D w a d n i zb liża­ jącego się K rajo w eg o Z jazd u pow in n y się stać w ażnym m om en tem w h isto rii a d ­ w o k a tu ry p o lsk iej” .

R ozw ażania n a te m a t u sy tu o w a n ia NRA w system ie o rg an ó w sa m o rz ąd u a d w o ­ kackiego r o z p o c z ą ł'R . Ł yczyw ek od d okonania p rz e g lą d u „m odelu u stro jo w eg o N RA ” w św ie tle u sta w o ad w o k a tu rz e „z 4.V.1938 r., 27.VI.1950 r., zasad n iczy ch zm ian w prow adzonych do 1959 r. (test je d n o lity z 231.1959 r.), u sta w y z 19.XII. 1963 r. i 26.V.1982 r.”. T en sk ró to w y z konieczności p rze g ląd ro z w ią z a ń u s tr o jo ­ w ych NRA w k o lejn y ch a k ta c h u staw odaw czych o ad w o k a tu rz e w u biegłych l a ­ ta ch posłużył za p u n k t w y jśc ia do dalszy ch ro zw ażań a u to ra n a te m a t z a d ań i k o m ­ p e te n c ji NRA n a tle obecnego s ta n u p raw nego:

„(...) S tw ierd zić należy n a w stępie, że w isto tn y ch d la n in ie jsz y ch ro zw aż ań z a ­ g ad n ien iach , to je s t sk ła d u i k o m p e te n c ji NRA, n ie m a zasad n iczy ch ró żn ic m ię ­ dzy p ro je k te m ad w o k a ck im a obow iązującą u sta w ą. N ow a u sta w a p rz y w ró c iła K ra jo w y Z jazd A d w o k a tu ry i d a la m u k o m p e ten c ję w y b o ru p re z e sa N R A o raz n ie b ęd ący ch d zie k a n a m i ra d członków NRA w liczbie o d p o w ia d a ją c e j liczbie dziekanów , k tó rz y też z u rzę d u w chodzą w skład NRA. W te n sposób N RA sta ła się ponow nie, p rz y n a jm n ie j w znacznej m ierze, p rz e d sta w ic ie lstw e m śro d o w isk ad w o k ack ich , n ie o g ran ic za jąc y m -się do sp o tk a n ia c e n tra ln y c h i te re n o w y c h sze­ fó w organów sam orządow ych. P ierw sza NRA, o d p o w iad a ją ca w sk az an io m n o w ej u sta w y , zostanie sk o m p leto w a n a po Z jeździe K rajo w y m , to j e s t zap ew n e w p a ź ­ d ziern ik u 1983 r. S k ład ać się o n a będzie z dziekanów , up rzed n io ju ż w y b ra n y c h n a zg rom adzeniach poszczególnych izb, o raz z p rezesa NRA i g ru p y « n ie d zie k ań - skich» członków , w y b ra n y c h przez Z jazd K rajo w y . L osy i fu n k c jo n o w a n ie tej przyszłej NRA w in n y być już p rze d m io te m żyw ego z a in te re so w a n ia śro d o w isk a adw okackiego, i to głów nie z dw óch p u n k tó w w idzenia: a) sk ła d u osobow ego NRA, ściślej — liczby je j członków , b) k o m p e ten c ji NRA i podziału k o m p e te n c ji m iędzy NRA i jej p rez y d iu m , ściślej — w y k ła d n i bardzo ogólnych n a te n te m a t p rz e ­

(3)

1 1 2 Prasa o a d w o ka tu rze N r 8 (308)

p isów u sta w y ( Or gani zacj a w ew n ę trz n a ad w o k a tu ry , nie w y n ik a ją c a bezp o śred ­ nio z u sta w y o u s tro ju a d w o k a tu ry , w p ły w a w sposób isto tn y na liczebność NRA. R a c h u n e k je s t p ro sty : gdy dziek an ó w było 17 i 7 k o o ptow anych członków NRA (p rezy d iu m lu b W ydziału W ykonaw czego), to NRA m ia ła 24 członków. G dy zaś je s t 24 d ziek a n ó w , to m u si się dokonać w y b o ru dalszych 24 członków i prezesa, ty m sa m y m w ięc N RA będzie m ia ła 49 członków (do czego — p rak ty c zn ie — dojdą jeszcze p rez es W yższego S ąd u D yscyplinarnego i prezes W yższej K o m isji D yscy­ p lin a rn e j). T a k a ro zb u d o w a sk ła d u NRA p rzesądzić m usi w istotny sposób k w estie m e to d je j p rac y , c h a r a k te ru i czasu tr w a n ia je j posiedzeń, w reszcie kosztów zw ią­ za n y ch z je j działalnością. A d w o k a tu ra połow icznie poszła w ślad za re o rg a n i­ za c ja a d m in is tra c ji p a ń stw o w e j i p o tw o rzy ła now e izby w n ie k tó ry c h nowo- pow ­ sta ły c h m ia sta c h w ojew ódzkich. P o w stała — stw ierd ził d alej n ie co k ry ty cz n ie R. Ł y czy w ek — d ziw n a m ozaika, bo n ie k tó re izby m a ją po k ilk u d ziesięciu a d w o ­ k a tó w , a in n e (o bejm ujące szereg w ojew ództw ) po k ilk u s e t (W arszaw a ponad 1.000). S tr u k tu r a te ry to ria ln a izb n ie p o k ry w a się p rz y ty m ze s tr u k tu r ą sądów w o jew ódzkich, a ta o s ta tn ia znalazła się znow u w sta d iu m przebudow y. T en stan rzeczy z o stał ró w n ież w styczniu 1981 r. w P o zn an iu p o d d an y k ry ty c e . Jed n o cześ­ nie o p o w iad a n o się za zm niejszen iem liczby izb adw okackich. Ż adne dośw iadczenia n ie p rz e m a w ia ją za koniecznością d o sto so w y w a n ia izb d o podziału a d m in is tra c y j­ nego czy sądow ego (...) U zn aw an a, ja k d o tą d dość pow szechnie, ale i teoretycznie, p o trz e b a zm n iejszen ia liczby 'izb do około 10 z u sta le n iem siedziby izb w w iększych o śro d k a c h k r a j u (przew ażnie ró w n ież w siedzibach w yższych uczelni) n ie w eszła dotąd, n ie ste ty , w sta d iu m rea liza cji.”

D alsze u w ag i R. Ł yczyw ka odnoszą się do p rak ty c zn y c h rozw iązań zw iązanych z u sta le n ie m sk ła d u NRA i je j fu k cjo n o w a n ia:

,,(...) U sta len ie liczby izb a d w o k a c k ic h ,'ic h zasięgu te ry to ria ln e g o o ra z siedzib n ależ y d o k o m p e te n c ji NRA (art. 58 p k t 4), je d n a k ż e zostało to zaliczone przez u sta w ę do «czynności» NRA, k tó re «spraw uje» p re z y d iu m NRA (art. 59 ust. 3). T a k w ięc, chociażby m ogło się to w y d aw ać dziw ne, NRA w sw ym sk ła d zie p le ­ n a r n y m m a zastrzeżoną k o m p e ten c ję w z a k resie np. u sta la n ia w zorów pieczęci d la o rg a n ó w ad w o k a tu ry , n a to m ia s t podziału k r a ju n a o k ręg i izb ad w o k ack ich d o k o n u je prezy d iu m . B iorąc pod uw agę zbliżający się K ra jo w y Z jazd A d w o k a tu ­ ry i p rzy g o to w u ją ce go zgro m ad zen ia izb, trz e b a uznać rozstrzy g n ięcie ty c h kw estii za p ü n e . Od k w ie tn ia do w rz eśn ia 1983 r o d b y ły się i o d b y w ać się b ę d ą zgrom a­ dzenia w d o tą d d ziała ją cy ch izbach, w y b ie ra ją one dziekanów , k tó rzy są w iry lis- ta m i w p rzy sz łej NRA, o raz d o k o n u ją (w edług w łaściw ego d la sw ej izby klucza) w y b o ru delegatów n a K ra jo w y Z jazd. C ały c h r o n o m é tr a i działa k u u sta le n iu się NRA w sk ład zie około 50 członków w b re w d y sk u sji, ja k a to czy ła się w ok resie k sz ta łto w a n ia now ej ustaw y. D ziałające w obecnej ch w ili p rez y d iu m N RA posiadać będzie sw e ustaw ow e k o m p e ten c je (łącznie ze zm ianą liczby izb) do rozpoczęcia K ra jo w eg o Z ja z d u .'J e ż e li w cześniej z u p ra w n ie ń w ty m zak resie p re z y d iu m NRA n ie sk o rzy sta, n a Zjeździe znajdzie się 24 d ziekanów izb i trze b a będzie w y b ra ć 24 « n iedziekańskieh» członków NRA. Byłoby to fak ty c z n ie nie zam ierzo n y m u tr w a ­ le n ie m p rzy p a d k o w e j s tr u k tu r y NRA a d in fin itu m (...)” .

R. Ł yczyw ek rozw ażył sk u tk i tego s ta n u rzeczy dla fu n k c jo n o w a n ia N RA o ra z e w e n tu a ln e k o m p lik ac je w w y p ad k u , gdyby zm iany w s tru k tu rz e te re n o w e j n a ­ s tą p iły d o p ie ro po K ra jo w y m Zjeździe. W racając zaś d o k w estii z a k re su d z ia ła n ia NRA, a u to r stw ierdził:

„U staw o w y za k res d ziała n ia NRA p rzew id zian y w u sta w ie (art. 58) je s t bardzo rozległy. Ł atw o tu je d n a k popaść w złudzenie. W rzeczy sam ej p ra w ie w szystkie

(4)

Prasa o a d w o ka tu rze 113 N r 8 (308)

I---k o m p e ten c je NRA w y I---k o n u je jej p rezydium . Do zastrzeżonych u p ra w n ie ń NRA n ależą:

— u sta la n ie (w p o ro zu m ien iu z m in istrem spraw iedliw ości) p la n u rozm ieszczania adw o k ató w , ap lik an tó w i zespołów ,

— u ch w a lan ie b u d ż e tu NRA,

— u ch w a lan ie szeregu reg u lam in ó w ,

— n a d z ó r nad działaln o ścią p rez y d iu m NRA.

N ik t nigdzie nie o k reślił, ja k te n «nadzór» m a w yglądać. B rak rów nież istn ie ­ jącego kiedyś reg u la m in u p rac y NRA. «Nadzór» sprow adzić się może do rza d k ich posiedzeń NRA z zad an iem u ch w a lan ia przyg o to w an y ch p ro jek tó w reg u la m in ó w czy budżetu . M ogłyby też p rz y b ra ć fo rm ę ciągłej w spółpracy w o p rac o w y w a n iu za g ad n ień p rogram ow ych, szkoleniow ych, p ro je k tó w legislacyjnych itp. B ardzo rozszerzony za k res d z ia ła n ia a d w o k a tu ry przew id zian y przez now ą u sta w ę p rz e ­ m a w ia łb y zdecydow anie za tą d ru g ą fo rm ą n a d z o ru i w spółpracy. O tych k lu ­ czow ych d la fu n k c ji n ad z o ru a d w o k a tu ry i społecznej użyteczności je j p ra c oraz spraw ności d ziała n ia decydow ać w inien zb liżający się Z jazd K ra jo w y w ra m a c h sw ego u p raw n ie n ia «w ytyczania k ie ru n k ó w d ziałan ia sam orządu adw okackiego»” . G łos R. Ł yczyw ka n a te m a t żyw otnych sp ra w ad w o k a tu ry trze b a ocenić ja k o w arto śc io w y i d a ją c y w iele do przem yślenia.

*

W a rta odnotow ania je s t garść reflek sji i rozw ażań, ja k im d ał w yraz H en ry k G ó r s k i w a rty k u le pt. Co sa ty sfa k c jo n u je paleslrę? („Tygodnik D em o k raty czn y ” n r 23 z d n ia 5 czerw ca br. ). P u n k te m w yjścia d la a u to ra stała się rocznica u ch w a len ia przez S ejm u sta w y z d n ia 26 m a ja 1932 r. — P ra w o o a d w o k a tu rz e .

J a k pisze au to r, „p rzepisy n ow ej u sta w y fu n k c jo n u ją już w p ra k ty c e . Docze­ k a ła , się o n a n aw e t pierw szy ch potyczek in te rp re ta c y jn y c h (...) Może dziw n y m i z a sk a k u jąc y m — zauw ażył a u to r — w y d ał się fak t, iż liczba czynnych zaw odo­ w o ad w o k a tó w o d k ilk u la t się zm niejsza. W 1970 r. n a lista c h a d w o k a tó w fig u ­ row ało ponad 3 700 osób, n a to m ia st d an e z połow y 1982 r. w ykazu ją, iż a d w o k a ­ tó w było już ty lk o 3,5 ty siąc a, z czego k ilk a se t, d o k ład n ie 761, z a tru d n io n y c h w n ie p ełn y m w y m ia rz e (w edług w yliczeń N aczelnej R ady A dw okackiej sta n o w i to odpow ied n ik m niej w ięcej 400 ad w o k a tó w w y k o n u jąc y ch p rac ę n a p ełn y m etacie). T ym sam ym sp a d ek liczby a d w o k a tó w w o k resie d w u n a stu la t sięga 15 p ro c e n t”.

H. G órski za ją ł się d a le j w sw ej w ypow iedzi in fo rm a c ja m i prezesa NRA z a w a rty ­ m i w w y stą p ien iu n a z e b ra n iu Z espołu P a rty jn e g o P ZP R przy NRA, ogłoszonym i

w „ P a le strz e ”.

Z d an iem a u to ra a d w o k a tu ra nie je st p ro fe sją „u słan ą ró żam i, a je śli n a w e t ró że te po drodze się tra fia ją , to m ie w a ją przecież i kolce. T ak ie kolce — w op in ii części śro d o w isk a — m a rów nież u sta w a z 26 m a ja ub. roku. G en e ra ln ie sp o tk a ­ ła się z p ozytyw ną oceną. Sporo je d n a k sp raw , k tó re na etap ie d y sk u sji n a d p ro ­ je k te m b udziły k o n tro w e rsje , zapisan y ch zostało w p rzep isach w sposób n ie w p e ł­ ni sa ty sfa k c jo n u ją c y c h p a le strę (..). W p rz y p a d k u now ego p ra w a o a d w o k a tu rz e poligonem śc ieran ia się poglądów był zw łaszcza p a k ie t u p ra w n ie ń sa m o rz ąd u a d ­ w okackiego i za k res in g e re n c ji m in istra S p raw ied liw o ści w p roblem y fu n k c jo n o ­ w a n ia zaw odu. (...) U p ra w n ie n ia m in istra S praw iedliw ości, p o zw alające m u in g e ro ­ w ać w n ie k tó re pro b lem y a d w o k a tu ry , zw łaszcza w sferze p o lityki k a d ro w e j, nie są nieograniczone. Co w ażniejsze, decy zje w ty c h sp raw ac h m ogą być zask arżo n e d o S ąd u N ajw yższego lu b S ąd u A d m in istra cy jn eg o (?), a zatem m in iste r

(5)

114 Prasa o a d w o k a tu rze N r 8 (308)

nie je s t t u ostated zn ą w yrocznią (...). N iezaw odnym egzam inatorem u sta w y będzie ja k zaw sze p r a k ty k a O n a — i ty lk o o n a — zw e ry fik u je tra fn o ść p rzy ję ty ch rozw iązań o rg an iz ac y jn y ch i p raw n y ch . Czego ad w o k a tu rze dziś p o trze b a n a jb a rd z ie j — to społecznego zrozum ienia je j m iejsca i z a d ań w sys­ tem ie d em o k raty czn y ch in sty tu c ji p a ń s tw a , system ie, k tó ry w w ielu sw oich f r a g ­ m e n tac h w y m ag a d oskonalenia, w innych zaś stw o rzen ia now ych, oryg in aln y ch , d o stosow anych do polskich rea lió w k o n stru k c ji”.

*

Z n an y p isa rz -v a rsa v ia n ista O lgierd B u d r e w i c z zap rezen to w ał n a łam ach ..Stolicy” (nr 20 z dn ia 15 m a ja br.) w se rii pt. Ś ro d o w iska w a rsza w sk ie — felieton o adw o k atach . U tw ó r te n zasłu g u je p ra w ie w całości n a p rze d ru k , je s t bow iem w nim k o p a ln ia tra fn y c h spostrzeżeń, d ow cipnych uw ag i tr a f n e j oceny stołecz­ n e j p alestry . A w ięc co wyszło spod p ió ra felieto n isty ?

„Gd\yby n ie było złych ludzi, n ie byłoby dobrych adw okatów . W W a rsza­ w ie je st sporo św ietnych ad w o k ató w , co n as m oże nieco niepokoić. P ra k ty k u je dzisiaj w stolicy ja k ie ś pół ty siąc a obrońców sądow ych, w ięcej niż w in n y c h m ilio­ now ych m iastach. Są w śród n ic h m istrzow ie sztuki praw n iczej, ale je st ta k że tro c h ę zw yczajnych, cw anych lisów. Są rz e te ln i doradcy, a ta k że groszoroby w iecz­ nie zagonione (rzetelni też b ie g ają ja k z pęcherzem ). Są ci od r a to w a n ia przed stry czk iem i ci od ry cia w górach sp ra w cyw ilnych — m a teria ln y ch , rozw odow ych, m ieszkaniow ych, p odatkow ych. C o -p ią ty m ad w o k a tem je st kobieta. W ielu z nich p o sia d a w sw ych b io g rafia ch k a r ty heroiczne, n iek tó rzy — n a o d w ró t — nieco w sty d liw e. U p ra w ia ją zaw ód w y m ag a ją cy zarów no rozum u ja k i c h a ra k te ru , a w iadom o, że o o b a elem e n ty rów nocześnie n ig d y nie je st zbyt łatw o. R ola ad w o ­ k a ta , o fic ja ln a ocena jego społecznej fu n k c ji, zm ien iała się w zależności o d e ta p u historycznego. B yw ał w ięc p a n m ecenas obro ń cą o b y w ate la lu b w rogiem sy stem u , n iezb ęd n y m n arzędziem w a p a racie w y m ia ru sp raw ie d liw o śc i lu b p o d p o rą sił d y w ersy jn y c h . W ypow iadanie p raw d y groziło osobistą odpow iedzialnością. O statn io rzeczy jakoby się w y k laro w ały : ad w o k a t stanow i, m oże n a dłużej, w aż n e ogniw o p o rzą d k u publicznego w pań stw ie. A je s t ta k i o sobnik niezbędnym p rze w o d n ik iem przez dżungle u sta w i kodeksów . N iedarm o p ow iada się, że ad w o k a to w i płacim y częściowo za jego wiedzę, a częściowo za naszą ignorancję. N a ig n o ra n c ji ż e ru ją m arg in esy p a le stry , jacyś d aw n i lub rzekom i praw n icy , niższy p erso n e l sądów z w oźnym w łącznie, se tk i „k o ry tarzo w có w ” o feru ją c y c h sw oje usługi, chody, z n a ­ jom ości. W W arszaw ie n ie b rak o w ało n ig d y a d w o k a tó w z pow ołania. W sp a n ia ­ łych znaw ców p ra w a , błyszczących eru d y tó w , św ietn y ch m ów ców , lu d z i o odw adze cyw ilnej. N iedzielski, S zurlej, P aschalski, S m iarow ski, w ielu innych. D zięki ich działaniom u n ik n ię to n iejednego b łę d u w ju ry sd y k cji, n ie je d n e j k rz y w d y lu d z ­ k ie j. To d zięk i nim poszerzał się zaw sze hory zo n t w id zen ia i pogłębiała p e rs p e k ty ­ w a ocen sędziów i p ro k u ra to ró w . Bez ich głosu tru d n y i sm u tn y b y łb y m odus o p era n d i naszych sądów . Czas dzisiejszy nie sp rz y ja w ielk im gw iazdom a d w o k a ­ tu r y i trz e b a m ieć ta le n t de V iriona, P ocieja, O lszew skiego czy W ęglińskiego, a b y przebić się ,do św iadom ości m ilionów . K arn isto m niekiedy się to u d a je — cyw iliści p ra w ie n ig d y n ie w chodzą w b lask reflek to ró w . T opnieje też liczba cy w ilistów , coraz m n ie j je s t bow iem se n sac y jn y ch s p ra w o duże pieniądze. K arn iśc i b io rą u dział w w ielkich polow aniach, w k tó ry c h zw ierzyną je s t osk arżo n y , gdzie o b o ­ w iąz u ją w szelako ścisłe reg u ły o d strza łu . Cyw iliści n ie w y p a tr u ją zw ie rzy n y — pro w ad zą g rę ja w n ą , należ ą do ludzi o u p o d o b an iach i zdolnościach m istrz ó w od tru d n y c h ro zgryw ek szachow ych.

(6)

N r 8 (308) Prasa o a d w o ka tu rze 115

A d w o k ató w — k o n ty n u u je a u to r — zw ykło zaliczać się do e lity społecznej ■i in te le k tu a ln e j każdego m iasta. To n ie ich w ina, że w czasie sp o tk a ń to w arz y sk ich w z a m k n ię ty m gronie m ów ią częściej o m ieszk an iach , sam ochodach, podróżach zagran iczn y ch niż o p asjo n u ją cy ch zagadnieniach praw niczycH ; tego w ym aga h i­ giena psychiczna (...). Od rofcu 1950 u rzę d u ją w zespołach, a nie w p ry w a tn y c h k a n c e la ria c h , ja k d a w n ie j byw ało. Pom im o k o le k ty w iz a c ji p r a c u ją n a sw oich p o le tk a c h ind y w id u aln ie. M ają też n a d e r in d y w id u a ln y sto su n ek do obow iązków , d o zasad e ty k i i godności sw ojej profesji. R an g ę stołecznych ad w o k ató w podnosi, fa k t, że w W arszaw ie z n a jd u je się siedziba S ąd u N ajw yższego, k tó ry ro z p a tru je re w iz je od w yroków sądów w ojew ódzkich. N iektórzy tw ie rd z ą kategorycznie, że a d ­ w o k a ta m ożna poznać po sposobie p oruszania się. Idzie on, a raczej kroczy, pew ny siebie, spogląda na otoczenie z odrobiną wyższości, w sądzie zaś — po w d zia n iu togi — p ro m ie n iu je poczuciem w ładzy, w czym u tw ie rd z a ją go ludzie ciężko p rz e s tra ­ szeni lufo d o k ład n ie zagubieni. On, adw okat, o rie n tu je się zaw sze doskonale w k afk o w sk ic h k o ry ta rz a c h (...).

R a d a A dw okacka, a ta k ż e K lub A d w o k ata m ieszczą się w d a w n y m p ałac u W oronieokich w A lejach U jazdow skich, w bezpośrednim sąsied ztw ie ZAiSP-u i K lu b u A k to ra . Czyż o ty m sąsiedztw ie nie zadecydow ała sa m a O patrzność. Ż a rty na bok. W o sta tn im czasie o b ro ń cy upom nieli się ostro o u zn a n ie ic h roli i o ja k n a jry c h le jsz e uch w alen ie now ej u sta w y o adw o k atu rze. T a u sta w a m a spraw ić, że ich p ro fe sja i w ażna f u n k c ja ' społeczna sta n ą się p raw d ziw ie w olne. B ardzo oży w iła sw ą d ziałalność n a tym polu N aczelna R a d a A dw okacka. W czasie p o ­ siedzeń odpow iednich sejm ow ych k om isji doszło do licznych polem ik, w czasie k tó ry c h zary so w ała się różnica zdań m iędzy posłam i p ra w n ik a m i a p rz e d sta w i­ cielam i M in isterstw a S praw iedliw ości, inaczej w idzącym i p raw o o a d w o k a tu rz e (...). (P u b lik ac ja felieto n u spóźniła się a k u r a t o rok od u ch w a le n ia u sta w y o a d w o ­ k a tu rz e — dop. mój s. m.).

A m ery k a ń sk ie pow iedzenie — kończy O lgierd B udrew icz — o podziale ad w o k a ­ tów n a d w ie k ateg o rie — tych, co zn a ją p ra w o i tych, co zn a ją P a n a sędziego — m iało u n as p rzez la ta dalszy ciąg w p ostaci znajom ych znajom ego sędziego (...). A to ju ż kom plikow ało w y ra źn ie p rac ę obrońców . C hcieliby oni w k o ń cu uw ierzyć n a dobre, że «dura lex sed lex», resz ta zaś je st (bezpow rotnie) m ilczeniem ”.

O. B udrew icz p rze d staw ił w sw ym felieto n ie członków stołecznej p a le stry nieco w k rzy w y m zw ie rcia d le i trochę zgryźliw ie, ale czy m ożna m ieć o to p re te n sje do bądź co bądź felietonisty?

*

W „G azecie P ra w n ic z e j” (n r 12 z dn ia 16 czerw ca br.) została zam ieszczona ro z ­ m ow a z adw . W itoldem B ayerem , k ie ro w n ik iem O środka B adaw czego A dw okatury. Rozmowę tę p rze p ro w ad z iła red. H a n n a T r u s z c z y ń s k a , a re d a k c ja o patrzyła ją ty tu łe m 'Zęby pozostał trw a ły ślad...

K iero w n ik OBA w y ja śn ił w udzielonym w yw iddzie genezę u tw o rz e n ia O środka i jego założenia program ow e. P ow ołanie O środka jako sw o istej p la c ó w k i n au k o w o - badaw czej w a d w o k a tu rz e n astąp iło n a pod staw ie u ch w a ły N aczelnej R ad y A d­ w okackiej pod jętej n a z e b ra n iu p le n a rn y m w d n iu 14 sty c zn ia 1973 r. OBA je st zatem in s ty tu c ją d zia ła ją c ą już przeszło 10 la t i od p o cz ątk u jej istn ie n ia k ie ru je nią sprężyście adw . W itold B ayer. Z d an iem k ie ro w n ik a OBA je s t te n O środek in sty tu c ją p io n ie rsk ą w sk a li eu ro p e jsk ie j, a być może n a w e t św iato w ej.

(7)

116 P rasa o a d w o ka tu rze N r 8 (308)

P oza n u rte m w spom nień o so b isty ch adw . W. B ayer p rz e d sta w ił w rozm ow ie d o robek OBA jako sum ą „znaczących i pożytecznych dla a d w o k a tu ry osiągnięć”. „W m ia rę w zbogacania za d ań p ro g ra m o w y ch — pow iedział d a le j k ie ro w n ik O środ­ k a — m u siały pow stać w O BA now e pom ocnicze s tr u k tu r y , ja k K om isja W spół­ p ra c y z OBA p rzy R adzie A d w o k ack iej w Łodzi, N aczelna R e d ak c ja S łow nika B iograficznego A dw okatów P o lsk ic h w Szczecinie, O ddział w arsza w sk i te jż e r e ­ d a k c ji, K lu b A dw okatów P isa rz y w Łodzi, K lub A d w o k ató w M iłośników M uzyki w W arszaw ie, K ra jo w a K om isja T u ry s ty k i p rzy R adzie A dw okackiej w B ielsku- B iałej i in n e je d n o stk i o rg a n iz a c y jn e ”.

J a k o jedno z efek to w n y ch o siąg n ięć O środka oceniane je st zo rganizow anie od p o d sta w w siedzibie R ady A dw okackiej w W arszaw ie B ib lio tek i A dw okatury. ...Zbiory (biblioteczne — dop. m ój, s. m .) w szczególności m a ją służyć potrzebom zaw o d u a d w o k a ta. G rom adzim y w ięc — w y jaśn ił k ie ro w n ik OBA — w szelkie d r u k i zw iązane z u stro jem , h isto rią , e ty k ą zaw odu. J e s t i czytelnia, z k tó re j ko­ r z y s ta ją ad w o k a ci i ap lik an ci. P ro w ad z im y bieżącą k a rto te k ę orzecznictw , m am y w szelk ie w y d aw n ic tw a o ficjaln e f...)” .

N a p y ta n ie , czym za jm u je się ^ OBA S ek cja O gólnych P ra c B adaw czych, k ie ­ ro w n ik O środka podał, że to ogniw o o rg an iz ac y jn e za jm u je się p ra c ą zaw odow ą a d w o k a ta i działalnością pozaza.wodową. „P lonem naszych s ta ra ń w pierw szym k ie ru n k u — pow iedział mec. B a y e r — je s t a n k ie ta n a te m a t w a ru n k ó w w y k o n y w a­ n ia zaw odu ad w o k a ta N a zlecenie OBA została w y k o n a n a w ielce in te re su ją c a p ra c a (studium ) badaw cza na te m a t ergonom icznej analizy p ra c y ad w o k ata. „W f a ­ zie p rzy g o to w a ń z n a jd u ją się rów n ież złożone b a d a n ia n ad psychofizycznym o b cią­ żeniem p ra c y ad w o k a tó w ”.

P ozazaw odow e za in te re so w an ia ad w o k ató w , zw łaszcza w dziedzinie k u ltu ry , są ro z w ija n e w poszczególnych k lu b a c h za in te re so w ań (na p o lu lite r a tu r y , m uzyki, p la sty k i, fo to g ra fik i, sp o rtu i t d ). Adw. W. B ayer o cenił w ysoko o siągnięcia S ekcji h isto ry c z n e j OBA, n a k tó re j k oncie fig u ru je w spółudział w w y d a w a n iu S łow nika B iograficznego A dw okatów P o lsk ich i s e ry jn e j ed y c ji pn. „Szkice z, dziejów a d ­ w o k a tu ry p o lsk ie j” pod re d a k c ją ad w . d r a R om ana Ł yczyw ka ze Szczecina.

D alej, „tra d y cjo m sta n u ad w okackiego m a służyć zorganizow ane przez O środek M uzeum A d w o k a tu ry P o lsk ie j”, p la có w k a niedaw no u d o stę p n io n a publicznie (w W arszaw ie w lo k a lu p rzy ul. L e k a rs k ie j n r 7).

Do d o ro b k u OBA n ależy też zaliczyć zorganizow anie se sji h isto ry c zn e j pn. „A d­ w o k a tu r a p o lsk a w la ta c h 1939— 1945” (m ateriał z te j sesji je s t w w yborze p r e ­ ze n to w an y w n in iejszy m n u m erze „ P a le s try ”).

P ra c e S ekcji D oskonalenia Z aw odow ego OBA adw . W. B a y er za p reze n to w ał skrótow o, k ła d ąc a k c e n t n a p rac y Z espołu d/s W ym ow y S ąd o w ej, k ie ro w a n y m przez adw . W itolda F e rfe ta .

W yw iad p raso w y zakończył adw . W. B a y er n a s tę p u ją c y m ośw iadczeniem : „D obiega końca m oja dziesięciolecie p ra c y k ierow niczej w O środku. Nie ża łu ję tych la t p ełn y ch trudu,' w alk i z o b o jętn o ścią i przeciw nościam i. P a a s jo n u je m nie d ziała ln o ść tw órcza, a zadow olenie d a je św iadom ość, iż z n ie k tó ry c h m oich p rz e ­ m y śleń pozostaną trw a łe ślady. N adszedł je d n a k już czas, ab y ste r in s ty tu c ji b lis ­ k ie j m e m u se rc u p rzek azać w m łode i en erg iczn e ręce.”

Red. H. T ruszczyńska złożyła na ręce adw . W. B a y era w im ien iu re d a k c ji „G a­ ze ty P ra w n ic z e j” życzenia „znalezienia w spaniałego k o n ty n u a to ra ta k ow ocnie za­ p oczątkow anego (...) d zieła”.

(8)

N r 8 (308) Prasa o a d w o ka tu rze 117

*

Adw. W ik to r Sadowicz, prezes O ddziału Z P P w K rakow ie, k tó reg o d zien ik arz .T ry b u n y L u d u ” (nr 135 z d n ia 9 czerw ca br.) poprosił o podanie dorobku k r a ­ kow skich p ra w n ik ó w w u p o w szechnianiu p raw a, odpow iedział w opublik o w an ej rozm ow ie, zaty tu ło w an ej Św iadom ość praw ną tw o rzy się na co dzień, m. in.:

„N a k ład a to n a nas w szy stk ich w aż n e za d an ie zm iany sposobów i k ie ru n k ó w zap o b ieg an ia tw orzeniu się an o m alii społecznych. Tu trze b a zacząć od w y ch o w aw ­ czej ro li dom u, szkoły, p o d k reśle n ia szacunku w obec p ra w a w codziennym p o stę ­ pow aniu. T rzeb a też zreform ow ać system p en ite n c ja rn y . N ie może ta k być, aby m łody człow iek w ychodził p o odbyciu k a ry jeszcze bard ziej zdem oralizow any niż przed je j w ym ierzeniem . N iestety, teo rie o sto so w a n iu przez sądy środków w y ­ chow aw czych ro zm ijają się z rzeczyw istością. P ra w ie k aż d e przestęp stw o je s t w y ­ n ik ie m za n ie d b ań ,w w ychow aniu (...)”.

W „T ry b u n ie O polskiej” (nr 126 z dn ia 30 m a ja br.) opublik o w an o re la c ję p r a ­ sow a z W alnego Z grom adzenia członków Izby opolskiej pt. M iejsce i rola a d w o k a ­

tu ry . W re la c ji tej podano m. in.:

„W d y sk u sji poruszono szereg sp ra w dotyczących w a ru n k ó w pracy, m iejsca i roli a d w o k a tu ry w sy stem ie p ra w n y m p ań stw a. K ry ty ce poddano w prow adzone w p aź­ d z ie rn ik u 1982 r. «P raw o o adw okaturze», a zw łaszcza te jego elem enty, k tó re — zd an iem m ów ców — m ogą w isto tn y m sto p n iu ograniczać sam odzielność o rganów sam orządow ych (dotyczyło to m. in. sp raw p erso n a ln y ch — dop. m ój s. m.). P o d o b ­ n e u w agi zgłoszono w obec p rzepisu u sta n aw ia jąc eg o o b ligatoryjność w pisu r a d ­ ców p ra w n y c h n a listę adw okatów , co — w obec w ejścia w życie ustaw y o r a d ­ cach p raw n y ch , a w ięc u tw o rzen ia oddzielnej k o rp o ra c ji — nie w y d a je się być posunięciem sensow nym . Z w racano rów n ież uw agę n a p rzy p a d k i w y stęp o w an ia ograniczeń w k o n ta k ta c h obrońców z p o d ejrz an y m i w p ierw szym ok resie a re sz to ­ w an ia . W dy sk u sji p odkreślono konieczność sam o k ształcen ia adw okatów , zw łaszcza że ukazało się w k ró tk im czasie w iele doniosłych a k tó w p raw n y ch (szczególnie dotyczy to p ra w a ad m in istra cy jn e g o ) (...)”.

*

J a k w y n ik a z a r ty k u łu K ry sty n y W ó j c i k p t. P raw o dla k o n su m e n ta (tyg. „V eto” n r 23 z d n ia 5 czerw ca br.) N aczelna R a d a A d w o k ack a b y ła w sp ó ło rg an i­ zatorem k olejnego se m in a riu m F ed e ra c ji K onsum entów , pośw ięconego w ęzłow ym p roblem om konsum enckim w Polsce. Celem tego se m in a riu m b y ło „sfo rm u ło w an ie p ro g ra m u zm ian w u sta w o d aw stw ie chro n iący m k o n su m e n ta , p ro g ra m d oskonalenia w iedzy o p ra w ie w śród osób zaw odowo w y k o rz y stu ją cy c h przepisy p ra w a oraz w śród k onsum entów , w tym p ro g ra m upo w szech n ian ia prokun su m en o k ich w y k ła d ­ n i p raw a, o k reślen ie w a ru n k ó w sp rzy ja ją cy c h poszanow aniu p ra w a k o n su m e n c­ kiego”.

W se m in a riu m tym — obok te o re ty k ó w p ra w a i sędziów S ądu N ajw yższego — w zięli u d ział adw okaci, k tórzy w sw ojej p rac y zaw odow ej n a p o ty k a ją tru d n o ści w w yegzekw ow aniu dla klien tó w u p ra w n ie ń k o n su m en ck ich np. z ty tu łu g w aran c ji. J a k n ap isan o w a rty k u le , „istn ie jąc e n orm y n ie zapo b ieg ają szkodom w sy tu a c ji m a te ria ln e j, pozycji w gospodarce i zdrow iu k o n su m e n ta ” . D ziałania F e d e ra c ji K

(9)

on-liö

Prasa o a d w o k a tu r a N r 8 (308) sum eniów w zak resie polepszenia przepisów p raw n y ch , ch ro n iący ch konsum entów n a ry n k u tow arow ym , są w sp ie ra n e przez NRA, k tó ra p o d p isa ła z F ederacją po­ ro zu m ien ie o w spółpracy.

*

N ak ład em W ydaw nictw a L ite ra ck ieg o w K ra k o w ie została w y d an a obszerna, źródłow a m o nografia pt. Poseł H erm an L ieb erm a n (1870—'1941). O m ów iona zosta­ ła w tej m onografii rów n ież działalność te j znanej w o k re sie m iędzyw ojennym postaci ju k o ad w o k a ta-o b ro n cy politycznego prześlad o w an y ch działaczy opozycji przeciw ko reżym ow i sanacyjnem u. A u to rem k siążk i je st h isto ry k A rtu r L e i n ­ w a n d , badacz h isto rii i działalności w ybitn y ch postaci z k rę g u P olskiej P a rtii S ocjalistycznej.

*

W „D zienniku P o lsk im ” (nr 106 z d n ia 31 m a ja br.) o p ublikow ano n o ta tk ę p r a ­ sow ą pt. A d w o k a ci na rzecz K rakow a. In fo rm o w ała ona, że w ice p rezy d e n t K ra ­ kow a J a n N ow ak p rz y ją ł przed staw icieli K ra k o w sk iej R ady A dw okackiej z jej dziekanem S tan isław e m W archolikiem . W czasie tego sp o tk a n ia p rzedstaw iciele k rak o w sk ie j p a le stry złożyli uroczysty adres, w k tó ry m m. in. napisano:

„K rak ó w w ym aga natychm iastow ego r a tu n k u . A d w o k atu ra k ra k o w sk a w zrozu­ m ieniu w ag i i doniosłości odnow y tego m ia sta uczestniczy w a k c ji ra to w a n ia i za­ chow ania zabytków historycznych K rakow a. Na ap el R ady A dw okackiej w szystkie zespoły a d w o k a ck ie zebrały 500.000 złotych”.

J a k w y n ik a z dalszego te k stu n o ta tk i, R ad a A dw okacka „zw róciła się je d n o ­ cześnie do Z grom adzenia Izby A dw okackiej o p o djęcie u ch w a ły w spraw ie dalszej zbiórki fun d u szó w n a odnow ę K ra k o w a oraz .postanow iła w ystosow ać przez Zgro­ m ad zen ie Izby ap el do innych izb ad w okackich w Polsce, a ponadto d o zap rzy ­ jaźnionych a d w o k a tu r zagranicznych, n aw o łu jąc y do udziału w te j a k c ji”.

P o w stały ju ż pie rw sz e s tr u k tu r y sa m o rz ąd u radcow skiego. W n o ta tce k ro n ik a r­ skiej w „G azecie P ra w n ic z e j” (nr 11 z dn ia 1 czerw ca br.) z a ty tu ło w a n ej W yb o ry

sam orządu radcow skiego w okręgach czytam y:

„W m a ju rozpoczęły się w y b o ry do w ładz sa m o rz ąd u rad c ó w p raw n y ch w d zie­ w ię tn a s tu tym czasow ych o kręgach. N a pierw szy ch zg ro m ad zen iach o k ręg o w y ch izb rad c y p ra w n i w y b io rą ra d y okręgow e i w yło n ią d ziekanów tych dzib. W ybrani zo stan ą rów n ież członkow ie kom isjii rew iz y jn y ch i sądów d y scy p lin arn y ch , a ta k ż e rzecznicy d y sc y p lin a rn i. N a pierw szych zg rom adzeniach okręg o w y ch izb rad có w p ra w n y c h zo staną w y b ra n i bezpośrednio — zgodnie z u sta w ą — członkow ie p rzy sz­ łej K ra jo w e j R ad y R adców P ra w n y c h , po jed n y m z każd ej izby. W pierw szy ch o k ręg o w y ch z e b ran ia ch w yborczych b io rą udział członkow ie K o m ite tu O rg a n iz a­ cyjnego S am o rzą d u R ad có w P ra w n y c h oraz p rzed staw iciele M in iste rstw a ” .

T ygo d n ik „P raw o i Ż ycie” (n r 26 z d n ia 25 czerw ca br.) ogłosił n a z w isk a d ele­ g ató w 3 Z jazdów W ojew ódzkich Z rzeszenia P ra w n ik ó w P olskich n a m a ją c y się odbyć w listopadzie br. Z jazd K ra jo w y ZPP. N a lista c h delegatów zn a le źli się

(10)

N r 8'. (308) Prasa o ad w o ka tu rze 119

ró w n ie ż członkow ie Z P P -ad w o k ac i, a m ianow icie: Ire n eu sz B oliński z Izby b ia ­ ło sto ck iej, W ład y sław W ojciechow ski z Izby bydgoskiej, W itold Z apałow ski z Izby k ie le c k ie j i E ugeniusz Zobel z Izby łódzkiej.

T w o rzen ie od p o d sta w s tr u k tu r sam orządu radców p raw n y ch zostało n az w an e W a r t. pt. S am orząd radców p ra w n ych p ió ra A dam a D o b r o w o l s k i e g o „spo- łe cz n o -u stro jo w y m ew en em en tem , po raz pierw szy bow iem w Polsce L u d o w ej sam orząd o trz y m a ła g ru p a zaw odow a ludzi p rac u jąc y ch w różnych je d n o stk a c h p ań stw o w y ch , spółdzielczych, a ta k ż e w organ izacjach społecznych o raz w spółkach z udziałem k a p ita łu państw o w eg o , spółdzielczego lub o rg an izacji społecznych” .

Z tego obszernego a r ty k u łu za słu g u ją n a uw agę n ie k tó re jego fra g m e n ty : „N ajw ażn iejszą sp ra w ą (zw iązaną z w y b o ra m i o rg a n ó w sam orządu) będzie in te ­ g rac ja rozproszonego d o ty ch czas środow iska. Je że li się ta in te g ra c ja pow iedzie, radcy p r a w n i sta n ą się w reszcie zorganizow aną g ru p ą zaw odow ą, m a ją c ą w p ły w n ie tylk o n a sp ra w y zw iązane z o b ro n ą in te resó w grupy, a le rów nież n a poziom obsługi p ra w n e j, a n a w e t n a k sz tałto w an ie i re a liza cję prawda. J e s t ich p onad 13.000, a przypuszczać należy, że w zw iązku z obow iązkiem uzyskania w pisu na listę rad c ó w praw -nych za tru d n io n y c h w a d m in istra c ji pań stw o w ej, do ko ń ca w rześnia b r. liczba ta w zrośnie do około 15.000 osob. J e s t ich zatem w ięcej niż sę­ dziów, p ro k u ra to ró w , ad w o k a tó w i n o ta riu szy razem w zięty ch ”.

„O kręgow e izby rad c ó w p ra w n y c h i K ra jo w a R ada R adców P ra w n y c h , z chw ilą dokonania w yb o ru sw ych o rganów , z m ocy u sta w y o trz y m a ją osobow ość p ra w n ą , pełną sam odzielność fin an so w ą, w ładzę d y sc y p lin a rn ą i inne u p raw n ie n ia. R ów n o ­ cześnie je d n ak sta n ą w obliczu trudności, przede w szystkim finansow ych i lo k a ­ lowych. Je d y n y m źró d łem dochodów sam o rząd u (...) b ęd ą składki. T ym czasow a składka, u sta lo n a przez K o m ite t O rganizacyjny S am orządu R adców P ra w n y c h w w ysokości 200 zł m iesięcznie (niższa d la em ery tó w — 100 zł i a p lik a n tó w — 50 zł mieś.), w yw o łała w iele zastrzeżeń .”

„Tw orzenie sa m o rz ąd u zbliża się do półm etka. W czerw cu br. zakończą się zgrom adzenia o k ręg o w y ch izb rad có w p raw n y ch we w szystkich 19 izbach, a 25—25, w rześnia odbędzie się K ra jo w y Z jazd R adców P ra w n y c h . W ydaje się, że a u r a d la radców p raw n y ch je st przy ch y ln a. Ich p ra c a z n a jd u je coraz w ięk sze zro zu m ie­ n ie społeczeństw a I w ładz p ań stw o w y c h .”

W „G azecie T o ru ń s k ie j” (nr 22 z d n ia 3 czerw ca br.) u k a z a ł ąię obszerny a r ty k u ł pt. Miasto bursztynow ego szla k u p ióra M arii W r ó b l e w s k i e j , pośw ięcony jubileuszow i 750 la t m ia sta C h ełm n a n a P om orzu. A u to rk a, p o szu k u jąc ź ró d ło ­ w ych in fo rm ac ji o ty m zabytkow ym mieście, zetk n ęła się m. in. z em ery to w an y m adw ckatem drem W acław em Z arzyckim , św ietnym znaw cą k ro n ik i C hełm na. O to opowieść o m ieście u zy sk a n a w to k u rozm ow y z jego am ato rem -d ziejo p isem :

„Miał p ięć la t, kiedy ro d z ic e zam ieszkali w C hełm nie, dziś je st n a em eryturze, a toję a d w o k a ta , zam ienił na pióro. W iele pisze i p u b lik u je , w ty m sporo n a te ­ m a t h isto rii m iasta. M a n a sw oim koncie a rty k u ły , ro zp raw k i, a ta k ż e m o n o g ra ­ fię p„ «Chehr.no pod zab o rem pruskim ». P a sjo n a t sw ego m ia sta i je śli o jego s p r a ­ w y <hodzi, d alek i od Salom onow ej układności. A przecież m ów ią o nim , że nie sposćb pisać c C h ełm n ie bez rozm ow y z nim . Z p raw n ik ie m — oczyw iście — p rzed e w szystkim o praw ie. O ty m , że n a tzw. p ra w ie chełm ińskim , będącym d o k u m e n tem

(11)

1 2 0 Prasa o a d w o ka tu rze N r 8 (308)

lo k a cy jn y m m ia sta , oraz jego późniejszych k o re k tu ra c h zasadzono p o n ad 200 m iast w P ru sa c h i K rólestw ie, m. in. T o ru ń , W arszaw a, G d ań sk , S andom ierz. (..) Było to bow iem praw o na ów czesne czasy n ie zm iern ie k la ro w n e i postępow e, .obejm ujące c a ło k sz tałt życia społecznego — u stró j m ia sta , sąd o w n ictw o pow inności m i e s z a ń ­ ców, p raw o m ałżeńskie i rodzinne, praw o k arn e . A le p rzyw ilej ch ełm iń sk i jest zaledw ie w stępem do rozw ażań d r a Z arzyckiego. I oto p ły n ie opow ieść-rzeka, opo­ w ieść o g rom nie fa sc y n u jąc a o w ielkich polskich p ra w n ik a c h tej ziemi. Więc przede w szy stk im P aw eł Kuszew icz, ab so lw en t p ra w a U n iw e rsy te tu K rakow skiego z prze­ łom u X V i X VI w ieku (...).”

*

W a rty k u le pt. R óżne p eru ki, w sp ó ln e obyczaje, („P ra w o i Zycie” n r 24 z dnia 11 czerw ca br.), stan o w iący m p rz e d ru k z gazety za ch o d n io n iem iec k iej , F ra n k fu r­ te r A llgem m eine Z eitu n g ”, p rzedstaw iono o rg an izację a d w o k a tu ry bryttyjskiej, skła­ d ają c e j się — ja k w iadom o — z d w u g ru p zaw odow ych: solicitorów :i bflrristerów, o ra z sposób w y k o n y w an ia zaw odu a d w o k a ta w W ielkiej B ry ta n ii. A o'o bardziej in te re su ją c e w y ją tk i z o m aw ianego a rty k u łu ;

„Przeszło dw ieście fu n tó w k o sztu je obecnie «odzież robocza» obirońzy: czarna toga, szty w n y k o łnierzyk, p a ra szerokich, w ykro ch rn alo n y eh w s tą ż e k pod szyją i — najw artościow szy re k w iz y t — p e ru k a z bielonego, końskiego w ło s ia ’.

„ B a rriste rz y m a ją w szelkie pow ody po tem u, by u w ażać się za eliltę jngielskich p raw n ik ó w . Je d y n ie im w olno w ystępow ać przed są d am i w yższych in sd a ic ji i tylko im , po zakończeniu k a rie ry ad w o k ack iej, w ręcza się n om inacje na ziwodowych sędziów . S ą niezależni. M iędzy innym i dlatego, że nie ponoszą p r a w e żadnych w y d atk ó w i niew iele czasu z a jm u ją im sp ra w y o rg an iz ac y jn e. (...) Piacują w y­ łącznie na w łasn y rach u n ek . Nie w olno im w spó łp raco w ać z kolegauni po fachu, tw o rzy ć w spólnot finansow ych, zak ła d ać p rze d sięb io rstw . Nie m ogą teł odmówić p ro w a d ze n ia p o w ierzonej im sp raw y i nie d e c y d u ją o w ysokości w łtasiy ch hono­ ra rió w .”

„K ażdy, kto chce otrzy m ać p o rad ę p ra w n ą — nie- w ażne, czy chordz o spraw ę k a r n ą czy cyw ilną — m usi iść do solicitora. Je że li te n uzna, że spravw a je st szcze­ gólnie skom plikow ana albo będzie m u siała być ro z p a try w a n a pr:ed sądem w yższej in sta n c ji, zleca ją te m u b a rriste ro w i, któ reg o uw aża za n a jłb a d z ie j kom ­ p eten tn e g o . (...) P odział zad ań m iędzy ty m i g ru p a m i je st s ta ry ja k zavód praw ­ n ik a : istn ie je od przeszło sześćciuset lat. R ów nie s ta ry je st r y tu a ł hkoitaktowania się b a rriste ró w z solicitoram i (...).”

„W A nglii i W alii p ra c u je w te j c h w ili około 4,5 ty siąca barristeerćw ; przeszło 3 ty siące z nich — w L ondynie. Liczbę solicitorów n ato m ia st — c z ę jstk ro ć lepiej zarab ia jąc y ch , ale n ie cieszących się ta k w ielkim pow ażaniem adw cokrtów -dorad- ców p raw n y ch , szacuje się n a 36 tysięcy (...).”

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wyeli- minowanie tych materiałów lub ograniczenie ich wykorzystania do minimum, poprzez zastosowanie alternatywnego rozwiąza- nia na bazie geosystemu, który będzie zawierał jeden

That 50% of responses on violence in general, related specifically to the environment, meant that English Geography and Environmental Management students were thinking of

Z tej dość szerokiej, choć pobieżnej, analizy produkcji kon- strukcji stalowej można sformułować tezę, że, oprócz umiejęt- ności, jest konieczny wnikliwy, częsty i w

Intensity of dustfall (quarterly periods, 2011–2012) and its physicochemical properties (acid-base character, solubility and sequential solubility, mobile fractions) were

Abstract: The aim of the conducted research was the evaluation of the influence of increased pH on the content and mobility of nickel in arable soils in the surroundings of

W dorobku naukowym profesora Borkowskiego mo¿na wyodrêbniæ prace dotycz¹ce: genezy i klasyfikacji genetycznej oraz bonitacyjnej gleb, kartografii gleb, degradacji i ochrony œrodowi-

Plony roœlin uzyskiwane w uproszczonych sposo- bach uprawy roli by³y w znacznym stopniu determi- nowane przebiegiem pogody, a zw³aszcza iloœci¹ opa- dów.. kukurydza wyda³a

Najwy¿sz¹ œredni¹ aktywnoœæ dehydrogenaz w wierzchnim po- ziomie zanotowano w glebach gruntowoglejowych murszowych (65,85 mg TFF/100 g/24h), najni¿sz¹ w glebach