R
E
C
E
N
Z
J
E
ROCZNIKI TEOLOGICZNE Tom XLVIII, zeszyt 1 - 2001
Ks. Stanisław H a ł a s , P ustynia m iejscem p ró b y i spotkania z Bogiem . W ybrane zagadnienia b ib lijn ej teologii p ustyni, Kraków: W ydaw nictw o K się- I |r Sercanów 199§; ss. 363.
Poza wprowadzeniem (s. 9-41) i zakończeniem |ś | 333-340) m onografia ks. H a łasa obejmuje pięć zasalhiczycigrozdziałjfw , z których każdy omawia jeden z a s p e ll tów bogatej teologii p u S ||n i. O czyw iścU dobór takich a nie innych te m ^ fw jest zaw sa g iiiS iliy w n y , t l i l i A utor zastrzega się-w podtytule, że chodzi o „wybór zagadnień” . Czy był to wybór słuszny, pijfjkona się c f ilf ln ik dopiero po zakończe niu lektury. Całość pracy zam yka w ykaz skrótów i b ib lio g ra f® !! także obszerne streszczenie w języku włoskim.
W brew pozorom , tak istotny tem at teoljfiii bitj]Jm jij U ffin j est pustynia, nie znalazł dotychczas w ystarczająco pogłębionych opracowań. We W prowadzeniu przed stawia więc nasz A utor zw ięzłą historię badań. Może zbyt pobieżnie potraktcttiał przy tym jedyną w języku poIsJSm m onografię ks. Piotra Skuchy pt. Teologia pustyni iv ST. W tym miejscu m o ż n a illl ustosunkować się do wyboru dokum entacji biblio graficznej, jak ą z e s ta lił ks. Hałas na końcu swej książki (s. 345-358). W pierwśzym dziale, wśród słowników, um ieścił on słusznie najnowszy program kianputerowy g b l e ^ r Ę ^ Windows 4. Jest to rzeczyw iście, jak łatwo się przekófiać w frkKcie lektury książki, n i e i i i S n e narzędzie w spom agające biblistę. Nie zastąpi ono jednak osobistej kwerendy bibliograficznej. O czywiście, przy tak obszernym „jak pustynia” polu badań konieczne były pewne ograniczenia w doborze literatury. Osobiście je d nak chętnif widziałbym w pracy w ięcej odniesień do badań polskich bibiSijfw (np. rozprawa habilitacyjna ks. H om erskiego byłaby bardzo przydatna w rozdz. I|ś|Migzna ten brak wyjaśnić faktem , że ks. Hałas całe studia specjalistyczne odbywał za grani cą, ale właśnie w tym czasie o żflH ła się także biblistyka w Polsce.
Przejdźmy d o układu m ateriału zgrom adzonego w pracy ks. iHałasa. Dzieli on bogatą jgvieloaspektow ą sym bolikę pustyni na pięć podstawowych tematów, pośw ię cając każdemu z nich jeden z rozdziałów swej rozprawy. I ta k r o z d z i a ł I nosi tytuł: „Pustynia jako miejsce i obraz kary Bożej” (s. 43-89); r o z d z i a ł II: „Pu stynia jako miejsce ucieczki” (s. 91-188); r o z d z i a ł II||j|ffustyniaiJ|jij) m ie j||e próby” (s. 189-233); r o z d z i a ł IV: „Pustynia jako miejsce szczególnej opieki Bożej” i | 235-299) i r o z d z i a ł V:jjjfjamiana pu|!j|iii §p teren żyzny jako znak błogosł|§yieństw a Bożego” (s. 301-332). Gdyby pominąć ten końcowy rozdział, dość luźno związany z tematem ujętym w tytule S H l i r a c y , zyskałaby dffik nallMHkości. M otyw pustyni przem ienionej w ogród, charakterystyczny.dla Deuteroiz.ajasża. był
1 6 0 R EC EN ZJE
zresztą ostatnio prźedmiótem 'tffisżernej d y se r||c ji l|jj Navarro, jak zresztą nasz autor sam zaznacza na s .3 0 2 (E/ desierto transformado, „Anajjfcta Biblica” 1992). Rodzi się zatem obiekcja, czy nie będzie to zbędne powtórzenie wniosków, zapożyczone od szkolnego kolegi? Uważna lektura ostatniego rozdziału szybko rozwiewa te w ąt pliwości. Ks. Hałas poszerzył bowiem jego treść o Ezechielowy tem at rzeki wypły wającej ze świątyni. Tem at ten opracował on ju ż wcześniej w artykule zamieszczo nym w „Polonia Sacra” (1998). Nie powiela go jednaklw recenzową&ej monografii, lecz twórczo rozwija. M ożna więc stwierdzić z satysfakcją, że rozprawa ks. Hałasa, właśnie dzięki podjęciu wielu wątków tem atycznych, stała się prawdziwym kompen dium teologii pustyni. Do tego stopnia, że podtytuł „wybrane zagadnienia” staje się zbędnym zabezpieczeniem m etodologicznym . D e facto bowiem zostały w pracy poruszone wszystkie isiptne zagadnienia biblijnej teq|pgii pustyni. Biblijnej, tzn. śmiało wkraczającej jfjw niei na teren Nowego Testam entu. W łaśnie ta uniwersalna perspektywa świadczy o oryginalności pracy ks. Hałasa. Trzeba bowiem pamiętać, że jest on głównie n o w o t||ta m e n ta li^ | - i dlatego uznał słusznie za swój o b o \|j§ § || doprowadzić tem at aż do jego dopełnienia w Apokalipsie św. Jana. ||jęcj||iSvielolet- nim \|pkładow cą zarówno Starego, jak i Nowego Testam entu nie boi się Autor prze chodzenia w trakcie pracy od jednego do drugiego etapu ekonom ii zbawczej, od „zapowiedzi” do§fw ypełnienia”. Takich syntetycznych prac, ogarniających całe objawienie biblijne, je st ciągle za mało. Za największe osiągnięcie przedstawianej tu m onografii uważąfn właśnie uniwersalizm ujęcia. Podjęcie tak am bitnego zadania świadczy o doskonałym przygotow anii!|varś£Siow yrn Autora. Porusza się on swo bodnie na różnych płaszczyznach, łączągiłiarm onijnie metody pracy ściśle egzege- tycznej, analitycznej, z syntezą, lfg§j{§g§{ią w opracowaniach dotyczących\całego Pism a św ię te |§ . Bardzo n ie li||n e są połknięcia, k f filc h nie vśfti£łapała korekta kom puterowa. N iezrozum iały-jest np. dla mnie s k ró tiił||jp l jff. 177 jjHfjyp- 158). Domy ślam się tylko, że chodzi o tzw.jjJPieśni Ofiary Szabatow ej”ii|.dostępne również w polskim przekładzie i opracowaniu P. Zduna. (Nawiasem mówiąc, brak mi w pracy ks. Hałasa wykorzystania bogatej teologii pism quii|rańskiij|, w których pustynia odgrywa tak ważną rolę). Zasygnalizowane tu potknięcia | | y pominięciaify niczym nie naruszają ogólnego w ra lln ia , że rozprawa ks. S. H ałasa jest szczególnie ważnym osiągnięciem w polskiej bibl£styce...W -pełni.zasługuje ona.na rychły przekład i udo- gfępnienie także p o za^rąjp m .