• Nie Znaleziono Wyników

Tadeusz Nawrolski (1945-1994)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Tadeusz Nawrolski (1945-1994)"

Copied!
3
0
0

Pełen tekst

(1)

Lech Krzyżanowski

Tadeusz Nawrolski (1945-1994)

Ochrona Zabytków 49/3 (194), 330-331

(2)

i sesji W ojewódzkiego Sejmiku Sa­ m orządow ego.

Poza Słupskiem w ystaw ę eks­ p o n o w a n o w C en tru m Fotografii K rajoznaw czej w Łodzi, na W y­ dziale A rch itek tu ry P olitechniki W arszawskiej oraz w Sław nie, Po­ stom inie i Ustce.

Prezentacja w W arszawie p o łą ­ czona była z m ini-sesją zo rg an i­ zowaną w siedzibie Zarządu G łów ­ nego Towarzystwa O pieki nad Z a ­

bytkam i, gdzie p rz e d sta w io n o r e ­ feraty dotyczące aktualnego stanu b ad ań nad b u d o w n ictw em ry g lo ­ wym (Czesława Betlejewska z M u ­ zeum N a ro d o w e g o w G dańsku) i problem y konserw atorskie (Zdzi­ sław D aczkow ski — W ojew ódzki K o n serw ato r Z a b y tk ó w ze S łu p ­ ska).

O rg an izato rzy w ystaw y tra k tu ­ ją ją jako pierw szy k ro k w k ie ru n ­ ku szukania now ych form w sp ó l­

nego ra to w a n ia zagrożonych za­ b ytków wsi. K olejnym krokiem będzie fakt, że od 1996 r. w ra­ m ach k o n k u rsu na najlepiej za­ g o sp o d a ro w a n ą w ieś w o jew o d a słupski przeznaczył n ag ro d ę pie­ niężną za najlepiej u trzy m an ą za­ g ro d ę lub b u d y n e k zab y tk o w y (drew niany lub ryglow y).

Stanislaw Szpilew ski

TADEUSZ NAWROLSKI (1945-1994)

N a św iat p rzy szed ł 29 m aja 1945 r. w B rarupholz (Szlezwik), już w czasie pok o ju , w olny syn zesłańców na przym usow e ro b o ­ ty. Po m a tu r z e w S ta rg a r d z ie Szczecińskim (1 9 6 3 ) s tu d io w a ł archeologię Polski i pow szechną na U niw ersytecie im. A dam a M ic­ k ie w ic z a w P o z n a n iu . W ied z ę i św iato p o g ląd przyszłego a rc h e ­ o lo g a fo r m o w a ły o s o b o w o ś c i pro feso ró w : W itolda H en sla, G e­ ra rd a Labudy, W Koćki i Ja n a Ż a ­ ka. Stąd n iew ątpliw ie, poza sze­ ro k o zakreślonym i p ersp ek ty w a­ mi badaw czym i w spółczesnej n a ­ uki i jasno zdefiniow anej m e to ­ dologii b ad ań , w yniósł an g lo sa­ ską dyrektyw ę — define first, dig

later, tj. najpierw określ, później

kop. U zupełnił ją trzecim ró w n o ­ rzędnym członem — d o k u m en tu j i publikuj.

P ow rót na ziem ię szczecińską był nie tylko n a tu ra ln y m o d ru - cnem m ło d eg o d y p lo m an ta, lecz i trafnym w yborem m iejsca sta rtu d o fascynującej k arie ry b a d a w ­ czej. O d początk u zw iązał się na stale z P rz e d się b io rstw em P ań­ stw ow ym Pracow nie K onserw acji Zabytków . P racow nia A rcheolo- g ic z o -K o n se rw a to rsk a Szczeciń­ skiego O d d ziału PKZ fo rm o w ała w ów czas ekipę m łodych, a m b it­ nych i zdolnych badaczy. W la­ tach 1 9 6 8 -1 9 7 7 kierow ał b a d a ­ niam i lub b rał udział w zespołach prow adzących eksploracje arche- o lo g ic z n o -a rch ite k to n ic z n e zam ­ ków w G olczewie, Szczecinie, Zło- cieńcu, P o lczy n ie -Z d ro ju , Lipiu i M iro sław cu , a także w zespole k la s z to rn o -p a ła c o w y m w T rze­

b iatow ie i klaszto rach cystersek w C edyni i cystersów w Lubiążu. Brał też udział w licznych b a d a ­ niach w ery fik acy jn y ch gro d zisk P om orza Ź a c h o d n ie g o , o d w ie r­ tach badaw czych na Śląsku, Po­ m orzu Z ac h o d n im i w G niew ie.

Aż tru d n o dziś w yobrazić so ­ bie, jak m ożna było w tak re la ­ tyw nie k ró tk im czasie z re a liz o ­ wać taki zakres b ad ań . D o d ać n a ­ leży, że w szystkie o n e były za k o ń ­ czone p ełn ą d o k u m en tac ją, sta ­ ran n ie w e ry fik o w an ą i o p in io w a ­ ną przez re c en zen tó w w y w o d zą ­ cych się z uczelnianych lub insty­ tutow ych środow isk archeologicz­ nych. A był to czas, gdy w PKZ ulepszano rutyny i m etody badaw ­ cze, u sp raw n ian o m o d u s e x p lo ­

randi, tw orząc co raz bardziej d o j­

rzałe instrukcje b ad a ń i zasad p o ­ stęp o w an ia w bogatym i sk o m p li­ k o w a n y m in te rd y s c y p lin a r n y m p ro ce sie b a d a w c z o -d o k u m e n ta - cyjnym .

W takich w arunkach, w ym uszo­ nych tw ardym rytm em pracy przed­ siębiorstw a, przy p ro cesie eksplo- rac y jn o -d o k u m e n tac y jn v m tr w a ­ jącym cały ro k , rozw ijał się w a r­ sztat badaw czy m ło d e g o T adeu­ sza i jego kolegów. F orm ow ał się ró w n ież ch a ra k te r badacza k o m ­ p e te n tn e g o , o d p o w ie d z ia ln e g o , p o d n o s z ą c e g o w y m a g a n ia ta k w obec siebie, jak i w s p ó łp ra c o w ­ ników . P ublikacje to w arzy szące o p r a c o w a n io m , z ra z u s p ra w o ­ zdawcze, poszerzał o refleksje m e­ to d ologiczne i rozw ażan ia ty p o ­ logiczne. W yrazem jego osobistych p o trz e b w zb o g a c a n ia w a rsz ta tu nau k o w eg o , w sprzyjającym ro z ­

w o jo w i n a u k o w e m u k lim a c ie Pracow ni K onserw acji Z abytków , był udział w d w u letn im p o d y p lo ­ m ow ym stu d iu m a rc h e o lo g ic z ­ nym na U niw ersytecie W arszaw ­ skim ( 1 9 7 2 - 1974). D ow iódł tym nie tylko szacunku dla swej p ro fe ­ sji, ale i h a rtu d u ch a, bo na zajęcia sum iennie dojeżdżał ze Szczecina lub w p ro st z w ykopalisk te re n o ­ wych.

Te jego cechy osobiste przyczy­ niły się do p o w ierzen ia m u zad a­ nia sform ow ania i kierow ania Pra­ cow nią A rc h e o lo g ic z n o -K o n ser­ w ato rsk ą w pow stającym „na su­ ro w y m k o rz e n iu ” O d d z ia le PP PKZ w Z am ościu (1977). M iał w ów czas 32 lata. Szerokopłasz- czyznow e b ad an ia archeologicz- n o -a rc h ite k to n ic z n e fortyfikacji bastionow ych realizo w an o w try ­ bie przyspieszonym , narzucanym przez ekipy p o m iaro w e , p ro je k ­ ta n tó w i n ap ięty h arm o n o g ram urbanistycznej rew aloryzacji m ia­ sta szykującego się do jubileuszu 4 0 0 -le c ia . Tow arzyszyły im licz­ ne b ad an ia archeo lo g iczn e w o b ­ rębie m iasta i n iep rzerw an e n a d ­ z o ry w y k o p ó w c e n tru m h is to ­ rycznego, w którym w y m ieniano w szystkie instalacje p o d ziem n e. C o ra z częstsze dziś p u b lik a c je o a rc h e o lo g ii m ia st n ie rz a d k o m ają c h a ra k te r rozw ażań n atury ogólnej. Tadeusz N aw rolski pisał o tym , czego d o k o n ał — to on tw orzył swym działaniem w p ra k ­ tyce polską archeologię m iast.

W 1980 r. PKZ p rzen io sło go do Elbląga. U tw orzył tu P raco w ­ nię A rcheologii M iast G d ań sk ie­ go O ddziału PKZ. Zaczął swą naj­

(3)

większą, najbardziej am bitną i tru d ­ ną pracę. Przyjęcie z a p ro p o n o w a ­ nej przezeń zasady k o m p lek so w e­ go z b a d a n ia całej p o d z ie m n e j strefy stareg o m iasta p rzyniosło uznanie w ładzom elbląskim . K on­ sek w en tn e k o n ty n u o w a n ie tego zadania u trw ala ów pow szechny szacunek. Z decydow ano udostęp­ niać in w esto ro w i działkę b u d o w ­ laną na tym obszarze po z a k o ń ­ czeniu jej eksploracji a rc h e o lo ­ gicznej. Jest to zadanie o skali bez p recedensu w dziejach a rc h e o lo ­ gii. O d po czątk u aziałań b ad aw ­ czych k o m itet nauk o w y k iero w a ­ ny przez P rofesora W itolda H en- sla, skutecznie w sparty histo ry cz­ nym i badaniam i n au k o w có w U ni­ w e rs y te tu M ik o ła ja K o p e rn ik a w T oruniu, zapew nił h arm o n ijn ą w sp ó łp ra c ę in te rd y s c y p lin a rn ą . By zn aleźć te g o p o tw ie rd z e n ie w ystarczy sięgnąć do to m u p ie r­ wszego H istorii Elbląga (G dańsk 1993), do rozd ziałó w napisanych wspólnie przez archeologa i histo­ ryka.

G łów nym akcen tem jubileuszu 3 5 -le c ia P raco w n i K onserw acji

Zabytków w 1986 r. była między­ narodow a konferencja „Elbląg — now e spojrzenie na śre d n io w ie ­ czne m ia sto ”. Tadeusz N aw rolski zap rez en to w a ł się na niej jako w y­ bitny badacz hanzeatyckiej p rz e ­ szłości m iast Europy, zdobyw ając szacunek i uznanie środow isk n a ­ ukow ych na całym świecie. S zero­ ko o tw a rto przed nim instytuty, m uzea, d o k u m en tacje i w y d aw ­ nictw a.

I jak grom z jasnego nieba p o ­ raziła nas w iadom ość, że 26 c zer­ w ca 1994 r., w trakcie prac p r o ­ gram ow ych do następnej k o n fe ­ rencji ku chw ale jego uk o ch an eg o Elbląga, o dszedł od nas. Stała już w ów czas setka d o m ó w w zniesio­ nych na starom iejskich działkach, k tó re p o d Jeg o kierunkiem p rzy ­ g o to w a n o do p ro c e su in w e sty ­ cyjnego. Jak i arch eo lo g w św iecie wniósł taki osobisty w kład w przy­ w ró c e n ie ży cia h is to ry c z n e m u cen tru m m iasta? Z afascynow ani k r e a c ją h i s t o r y c z e g o m ia s ta , w której arch eo lo g ia wyszła poza o d c z y ty w a n ie p rze szło ści, poza sw ó j a n tr o p o lo g ic z n y w y m ia r

i w yw arła praktyczny w pływ na k s z ta łto w a n ie p rz e strz e n i m iej­ sk ie j, n ie d o strz e g liśm y że jej Tw órca przekroczył granice sił o r ­ ganizm u.

P o z o s ta ły o g r o m n e z b io r y o b iek tó w obrazujących atrakcyj­ ność m aterialnej kultury śre d n io ­ w iecznego em porium . Ich część stan o w i nie lada atrakcję stałej ekspozycji m uzealnej, w spom aga w yobraźnię i świadom ość history­ czn ą d zisiejszych m ieszk ań có w Elbląga. Lista w łasnych publikacji Tadeusza N aw rolskiego liczy 119 pozycji, a jest jeszcze kilka dzie­ siątek pisanych w spólnie z k o le­ g a m i1. I w ielki żal, że odszedł, gdy w łaśnie nadszedł czas na syn­ te ty c z n e p o d su m o w a n ie b a d ań w łasnych, p o ra form ułow ania re ­ fleksji ogólnych, gdy zarysow ała się d lań jasno perspektyw a o so b i­ ste j k a r ie r y n a u k o w e j, k tó re j oczekiw ała polska archeologia.

Być m oże najlepszym sp o so ­ b e m w y r a ż e n ia n a sz e j o c e n y p rzerw an eg o dzieła i serdecznej pam ięci jest po p ro stu k o n ty n u o ­ w ać Rzecz Elbląską.

Lech K rzyżanow ski

1. Pełną bibliografię opublikow ały „Wia- w arzyszenia K onserw atorów Z abytków ’ dom ości K onserwatorskie. Biuletyn Sto- 1 9 9 5 , nr 1 -2 , s. 2 3 - 2 6 .

Cytaty

Powiązane dokumenty

Mała gromadka pilnych gubiła się prawie w wielkiej ciemnej sali, na której ścianach ogromniaĘ iłamaŁy się cienie naszych gŁow,rzucane od dwóch

Tego typu mapki nieba, można sobie wygenerować za pomocą internetowych programów astronomicznych (np. Heavens-Above) – wystarczy podać współrzędne geograficzne

Zapoznaj się z nowa wiadomością na temat podmiotu szeregowego (podręcznik, strona 236).. Przeczytaj nową wiadomość, strona 236 –

W seminarium, które zostało zorganizowane przez Ministerstwo Szkolnictwa Wyższego przy pomocy UNESCO, wzięli udział delegaci 15 państw europejskich (Anglii, Austrii,

Bakalarczyk R., Tworzenie się systemu opieki długoterminowej w Polsce- między służbą zdrowia a pomocą społeczną, in: Współczesne tendencje w pomocy społecznej i pracy

Tego samego dnia na łamach „Gazety Narodowej i Obcej” ukazały się dwa listy z sejmików zrelacjonowanych przez redakcję jeszcze w lutym..

Zasady etyki personalistycznej wydają się najbardziej wymagające w stosunku do prakseo- logicznych dyrektyw sprawnego działania.. Podstawową zasadą etyki

Wśród nich najbardziej kluczowe to amnestia generalna dla wszystkich baskijskich więźniów, w regionach kontrolowanych przez Basków domagali się utworzenia baskijskiej