Stanisław Stawicki
Problemy techniczne związane z
konserwacją malowideł ściennych w
kaplicy Trójcy Św. na Zamku w
Lublinie
Ochrona Zabytków 35/1-2 (136-137), 79-90
1982
se v eral p ersons w ere em ployed in th e em broidery, filling in of th e body colours w as done irre g u la rly , b u t follow ed a p la n n e d re p e a t sequence an d p ro b ab ly w as n o t sta rte d u n til all o utlines w ere com pleted, fillin g in of details w h ere ad d itio n a l colours w e re to be used w as a p p a re n tly left u n til all m a jo r colours w ere filled,
it seem s th a t n one of th e b ird s in th e c e n tra l field a re a w ere to be filled in u n till all had b een outlined. A ll th is w ould have m inim ized e rro rs; it w as only a rea so n a b le p recau tio n ,
— th e a d d itio n fo k n it-ste m stitc h ediging w as not the fin al ste p in production.
B ecause of its u n fin ish e d s ta te a n d condition of poor p rese rv a tio n it w as decided th a t th e m an tle w as not to be used fo r display purposes only. A nyw ay, it w ould u n d o u b ted ly be of m ore in te re st to th e stu d e n t th a n to th e g en e ral public. T h erefo re th e cloak w as p rep a re d fin ally in such a w ay th a t it could be ro lled up for storage a n d easily un ro lled for stu d y purposes an d could be displayed w hen desired.
STA N ISŁA W STA W IC K I
PROBLEMY TECHNICZNE ZWIĄZANE Z KONSERWACJĄ MALOWIDEŁ ŚCIENNYCH W KAPLICY TRÓJCY SW. NA ZAMKU W LUBLINIE *
O statnia konserw acja malowideł wykonana w prezbiterium kaplicy Trójcy Sw. na Zamku w Lublinie była trzecią z rzędu. Pierwsze prace konserw atorskie połączone z pełnym odkryciem polichromii przeprowadził w latach 1917— 1918 w raz ze swoimi uczniami Julian Markiewicz, jeśli nie liczyć odkrytych partii malowideł przez art. mal. J. Smolińskiego na basztce chórowej w 1897 r. K ontynuację prac przejął następnie Edward Trojanowski, który w latach 1921—1923 również ze swymi uczniami odkrył i zakonserwował deko rację w nawie k a p lic y :. Po czterdziestu latach zespół konserwatorów działający w P P Pracownie Konserwacji Zabytków — Oddział w Warszawie w ykonał ponowne prace konserwatorskie, które zostały poprzedzone badaniami i próbami prow a dzonymi już od 1954 r.
K onserwacja z lat 1956—1959 przebiegała z du żym rozmachem, wykonywał ją co najm niej kil kunastoosobowy zespół konserwatorów plastyków, wielu konsultantów i specjalistów innych dzie dzin współtowarzyszących pracom konserw ator skim 2. Niestety, ta właśnie konserwacja nasuwa wiele wątpliwości i zmusza do krytycznych uwag.
Już sam fakt opracowania około 750 m2 powierz chni malowideł w ciągu czterech, a właściwie dwóch sezonów głównie w latach 1957 i 1959 świadczy o niem ałym pośpiechu w rozwiązywaniu tak trudnych i odpowiedzialnych problemów kon serw atorskich 3.
Ostatnie — trzecie — prace w kaplicy trw ały od roku 1972 do 1979 i objęły całe wnętrze, jeśli cho dzi o badania, próby i zabiegi techniczne w ew nątrz murów budowli, natom iast ograniczyły się do p re zbiterium, jeśli chodzi o klinowanie żeber, w ła ściwą konserwację (tzn. usuwanie wysoleń, za kładanie nowych kitów i łat wapiennych, w yko nanie zastrzyków oraz rozwiązanie artystyczno- -estetyczne) \
W tym opracowaniu ograniczę się do zrelacjowa- nia przebiegu prac technicznych, jakie zostały wykonane w ciągu 8 lat. Niektóre z nich daleko wybiegają poza problem y konserw atorskie zwią zane z samymi malowidłami, inne dotyczą kon serwacji w ścisłym tego słowa znaczeniu.
Z pracami technicznymi w kaplicy oraz z konser wacją polichromii w prezbiterium związanych by ło co najm niej pięć różnych zabiegów
technicz-1 M. W a l i c k i , M a lo w id ła ścienne K o ścio ła św. T r ó j cy na zam ku w L u b lin ie <1418), S tu d ja do dziejów sztu k i w Polsce, t. III, W arszaw a 1930, s. 14—16 oraz 87— 89 (aneks); t e n ż e , P o lich ro m ia kościoła św. T ró jc y na za m k u w L u b lin ie , „O chrona Z ab y tk ó w ”, n r 3/26, 1954, s. 183—188.
2 K iero w n ik ie m organ izacy jn y m p ra c k o n se rw ato rsk ich b y ła m gr S. M ajew ska (w początkow ej fazie A. R om a- now iczow a i K. H aciew icz-S taw icka), k o n su lta n ta m i i d o rad c am i by li m. in. prof. В. M arconi, m g r M. O rth - w einow a, m g r K. D ąbrow ski oraz m g r P. R udniew ski i m g r D. T w orek (b. G łów ne L ab. PKZ) ja k rów nież m gr inż. M. S am b o rsk i (spec. ds. arc h itek tu ry ). P o n a d to w la ta c h 1954—1955 b a d a n ia technologiczne w k a p li cy p ro w a d ziła doc. d r H. Jęd rz eje w sk a.
3 N ie jest to b y n a jm n ie j p ró b a d ep recjo n o w an ia pow aż nego i pierw szego w P olsce n a ta k ą sk alę w k ła d u p r a cy w k o n se rw ac ję m alo w id eł ściennych, w k tó re j a u to r
niniejszego a rty k u łu ju ż w ów czas b ra ł udział. N iem niej je d n a k k ry ty cz n y sto su n ek je st konieczny, jeśli w eź m iem y pod uw agę nie zaw sze skoordynow ane i je d n o lite zalecenia, różny poziom w ykonaw czy, a przede w szystkim b ra k dośw iadczeń.
4 K o n serw ac ja m alow ideł w p rez b iteriu m p rzeprow adzo n a została w la ta c h 1976— 1979 przez zespół kons. p la styków w składzie: W. Borow iecki, M. M ilew ska oraz S. S taw ick i (kierow nik prac). W ra m a c h p ra k ty k w a k a c y j nych b ra li rów nież udział stu d e n ci W ydziału K o n ser w ac ji Dzieł S ztuki A SP w W arszaw ie. Szczegółowe s p ra w ozdanie z te j fazy p ra c k o n se rw ato rsk ich u ję te zo sta ło w D okum en tacji K o n se rw a torskie j m ai. ściennych —
L u b lin , K a p lic a Z a m k ow a (W arszaw a 1980) w opr. a u to ra, obejm u jącej d o k u m e n tac ję opisow ą i ry su n k o w ą (t. I) oraz fotograficzną (t. II—V II) — w posiadaniu W K ? L ublin, PK Z W arszaw a i M uzeum O kręgow e w L u b li nie.
1. L u b lin , kaplica za m k o w a T ró jc y Sw ., p o łudniow a ściana p rezb iteriu m : A — rysa pionow a na ty n k u (w idoczne p lo m b y kontrolne) sta n o w ią cy m n a p ra w ę z lat 1917— 1918 (fot. T. P tasiński); В — szczelina w m u rze p o w sta ła po u s u n ięciu n a p ra w y (fot. J. U rbanow icz)
1. L ub lin , castle chapel o f H oly T rin ity , so u th e rn w all o f th e p resb ytery: A — a vertical crack in th e plaster (no ticeable control seals) representing th e repair o f 1917— 1918; В — a crevice in th e w all w h ich appeared as th e re su lt o f th e rem oval o f th e repair
nych, z których pierwszym i podstawowym było wzmacnianie w ew nętrznej stru k tu ry murów k a plicy. Zabieg ten nie był łatw y i trw ał trzy se zony: od 1973 do 1975 r. Trzeba powiedzieć wprost, że nieodpowiednie rozwiązania technicz ne w latach 1958—1960 w płynęły niekorzystnie na stan malowideł i ich wygląd. Chodzi tu m.in. o głębokie szczeliny w murze, różne nie zidenty fikowane otwory (tandetnie załatane w czasie pierwszych prac konserwatorskich) oraz kaw erny w ew nątrz m uru o wiązaniu polskim, na ogół po m ijane w pracach konserw atorskich prowadzo nych w latach 1956—1959, i to zarówno przez konserwatorów-plastyków, jak i specjalistów bu- dowlano-konserwatorskich. N ikt nie chciał wziąć na siebie ciężaru pracy ani odpowiedzialności. Wykonywane reperacje murów kaplicy od we- nątrz, czyli od strony malowideł, ograniczyły się zaledwie do niektórych miejsc — głównie do p a r tii pozbawionych oryginalnych tynków i polichro mii. W tej sytuacji szczeliny tylko powierzchnio wo wypełnione kitam i wkrótce ponownie zaczęły być widoczne na skutek spękania lub naw et w y padania tych kitów.
Po kilkunastu latach zdecydowano się więc na radykalne posunięcie: usunąć kity z lat 1956— 1959, oczyścić szczeliny i kaw erny oraz wykonać zalewki z płynnej masy o właściwościach hy d rau licznych 5. Wypełnienie otworów stanowiących często niem al zamknięte układy w ew nątrz m uru zwykłą zaprawą wapienną nie zdałoby egzaminu, ponieważ spoiwo powietrzne nie wiąże w środo wisku m okrym i zamkniętym. Do wypełnienia szczelin, otworów i kaw ern w ew nątrz m uru uży
5 Duży w k ła d w n ieśli tu w la ta c h 1974—1975 p ra k ty k a n ci — ów cześni stu d e n ci W ydziału K o n serw acji Dzieł S ztuki A S P w W arszaw ie (A. L asek, K. M iller, R. S tp i- czyński, M. W oldańska) oraz K rak o w ie (T. Boruch), ja k rów nież b ezin tereso w n ie zespół k o n se rw a to rsk i z P r a cow ni K ons. p rzy M uzeum O kręgow ym w L ublinie pod k ie ru n k ie m m g r K. D urakiew iczow ej.
6 P rz y rz ą d z a n e j n a podstaw ie rozdziału (P rzygotow anie i w łaściw ości za p ra w cem en to w o -w a p ien n ych ) z m ono g rafii: W. Ż e n c z y k o w s k i , B u d o w n ic tw o ogólne, t. I, W arszaw a 1953, s. 298; por. ta k że w yd. ósme (Arkady), W arszaw a 1976, s. 187.
7 W. Ż e n c z y k o w s k i , op. cit., s. 222 (wyd. 1953) oraz s. 116 (wyd. 1976).
to więc zalewki cementowo-wapienno-piaskowej. Z punktu widzenia zapraw budowlanych była to
chuda zaprawa cementowa, uzyskana z cem entu portlandzkiego m arki 250 ze znacznym dodatkiem ciasta wapiennego. Wiadomo, że w chudych za praw ach cementowych naw et większe domieszki ciasta wapiennego w pływ ają dodatnio na w ytrzy małość zaprawy. Zaprawy takie łączą w sobie cechy zapraw cementowych i wapiennych: są b ar dziej plastyczne, a jednocześnie bardziej w ytrzy małe od wapiennych.
Proporcje składników użytych do przyrządzania płynnej m asy zap raw y 8 wynosiły przeciętnie: 1 w ariant — 1:1:5 o wytrzymałości na ściskanie około 42 kG/cm2 (w kolejności: cement, ciasto wapienne, piasek);
2 w ariant — 1:2:9 lub 1:1, 5:7,5 o wytrzymałości na ściskanie w granicach 20—24 kG/cm2;
3 w ariant — 1:1, 5:9 o w ytrzymałości na ściska nie ca 10 kG/cm2.
Pierw szy w ariant zalewki stosowano do w ypełnia nia szczelin wąskich, pozbawionych możliwości przem urow ania i uzupełnienia cegłą. Drugi w a rian t zalewki stosowano do w ypełniania kaw ern w ew nątrz m uru i wreszcie trzeci — jako zapra wę do wiązania cegieł użytych do zrekonstruow a nia zew nętrznej oblicówki m uru.
Współczesne obliczenia w y k azu ją7, że dobra ja kościowo spoina w apienna po 90 dniach wiązania powinna mieć w ytrzymałość na ściskanie blisko 8 kG/cm2, zaś na zginanie — 1,5 kG/cm2. Zapra wa użyta więc do wiązania nowych cegieł (o w y miarze gotyckim) w kaplicy lubelskiej zbliżona była swoją wytrzymałością do spoin oryginalnych — zresztą na ogół bardzo dobrze skarbonizowa- nych i związanych z cegłami gotyckimi.
Pierw szy i drugi w ariant masy zaprawowej, sta nowiącej zalewki, wytrzymałością na ściskanie zbliżył się do w ytrzymałości cegieł lub sztucznego monolitu, tj. w nętrza m uru powstałego z gruzu ceglanego i kamiennego zalanego zaprawą w a pienną.
Do przyrządzania masy cem entowo-wapienno-pia- skowej użyto w apna tłustego, dołowanego i po zbawionego zanieczyszczeń, oraz piasku drobno- i średnioziarnistego o wielkości ziaren od 2 do 0,1 mm (psamity). Całość w raz z cementem i
od-2. L ub lin , kaplica za m ko w a T ró jcy Sw ., północna ściana p re zb ite riu m — pionow e szczeliny w m urze (fot. T. P ta siński)
2. L ub lin , castle chapel of H oly T rin ity , n o rth e rn w all o f th e p re sb yte ry , vertica l crevices iv, th e w all
powiednią ilością wody dobrze mieszano, uzysku jąc konsystencję gęstej śmiets îy w w ypadku za- lewek lub półpłynną masę w wypadku zaprawy użytej do wiązania cegieł.
Szczeliny i kaw erny w ew nątrz m uru oczyszczono z gruzu, dokładnie przedmuchiwano gruszkami,
3. L u b lin , kaplica za m k o w a T r ó j cy Sw ., północna ściana p re zb i te r iu m — sc h em a t u k ła d u m u ru w ra z ze szc zelin a m i w p rze k ro ju p oziom ym .
3. L ub lin , castle chapel of H oly T rin ity , n o rth e rn w a ll o f th e p re sb y te ry — a schem atic arra n g e m e n t o f th e w a ll to g e th er w ith c r e v ic e s in cross-section
4. L ub lin , kaplica za m ko w a T ró jcy Sw ., południow a ściana prezbiterium : A — ry s y pionow e na ty n k u (w i doczne p lo m b y kontrolne) sta n o w ią cy m napraw ę z lat 1917—1918; В — nie z id e n ty fik o w a n y otw ór u w id o c z n io n y po u su n ięciu n a p ra w y (fot. T. P tasiński)
4. L ub lin , castle chapel o f H oly T rin ity , so u th e rn w all o f th e presbytery: A — lo n gitudal craks on th e plaster (noticeable control seals) re p rese n tin g th e repair of 1917— 1918; В — an u n id e n tifie d oriffice seen a fte r th e re m o val o f th e repair
przepłukiwano wodą, a następnie wykonywano ścianki z zaprawy wapienno-piaskowej z w staw kami ceramicznymi. Ścianki te umieszczono o kil ka milim etrów poniżej lica oryginalnego tynku oraz zaczynano wznosić od dołu do pewnej w y sokości (około 50 cm), aby zabezpieczyć płyn za- lewkowy przed wyciekaniem. Po zalaniu szczeli ny i w stępnym związaniu masy w ew nątrz m uru (2—3 dni) ścianki podwyższano i zalewano szcze linę odpowiednio wyżej. W w ypadku otworów lub kaw ern odkrytych, tzn. pozbawionych oblico- wania, (a tym samym tynku i malowidła), oblico- wanie to rekonstruow ano za pomocą nowych ce gieł o odpowiednich w ym iarach układem: głów ka — wozówka — główka — wozówka. Tym sy stemem wznoszono ściankę o wiązaniu polskim, ograniczającą kaw erny i różne otwory od strony lica. W ten sposób powstawały mniejsze lub w ięk sze wgłębienia (korytka), zdolne przyjąć odpo wiednią ilość płynu zalewowego. Jeśli zachodziła potrzeba, podwyższano po paru dniach ściankę z cegieł i wykonywano dalszą część zalewki cemen
t Vwo-wapienno-piaskowej.
W rezultacie takich zabiegów zlikwidowano pow stałe w ciągu wieków widoczne szczeliny i mniej widoczne lub niewidoczne w ogóle kaw erny m u ru oraz wypełniono inne otwory, jak np. nie o kreślone bliżej wnęki i kanały. Te ostatnie po raz pierwszy zapewne uległy likwidacji już na prze łomie XIV i XV w. lub tuż przed rozpoczęciem prac m alarskich w kaplicy, kiedy to ściany przy
gotowywano pod ty n k m ający być podłożem i środkiem wiążącym dla polichromii.
Proces wiązania wykonanych zalewek trw ał w każdym w ypadku co najm niej 28 dni. Nigdy więc nie zakładano we wcześniejszym term inie na nie związaną dostatecznie w murze plombę kitów i łat wapiennych. W ten sposób uniknięto dyfu zji cząsteczek cem entu do świeżych w arstw m a larskich, a tym samym ew entualnych wysoleń lub zmian barwnych.
Po sześciu latach nie zaobserwowano żadnych zmian. Samo użycie ilości cem entu portlandzkie go do w ykonania zalewek w stosunku do ilości cem entu użytego w ciągu prac budowlano-kon- serw atorskich w kaplicy w latach 1956—1960 jest znikome i wynosi zaledwie około 400 kg. J e śli szacunkowo (brak danych) przyjm iem y użycie cem entu portlandzkiego w tej zabytkowej budo wli w ilości 40 ton, to nasz „wkład w cem ento wanie kaplicy” — jak to ktoś w yraził się pół żar tem pół serio — stanowi zaledwie l°/o. P raktycz nie rzecz biorąc, nie ma to żadnego znaczenia. Drugim problem em technicznym, który należało rozwiązać w kaplicy lubelskiej, było klinowanie żeber w prezbiterium . W ciągu lat nastąpiło ob sunięcie się o kilka centym etrów trzech żeber - na styku ze zwornikiem wschodnim. Pozostawio ne łatania z czasów konserw acji M akarewicza z roku 1918 były spękane i nieestetyczne. Poza tym rozłożenie ciśnienia p ły t sklepiennych i poszcze gólnych elementów żeber na końcówki tych
że-5. L u b lin , kaplica za m k o w a T ró jcy Sw., po łudniow a ścia na n a w y : A — o tw a rta k a w e rn a w m u rze (dołem p rze chodząca w k a w e rn ę za m k n ię tą ) po u su n ię ciu n a p ra w y z lat 1917—1918; (fot. T. P tasiński); В — sc h em a ty czn y u kła d m u ru w ra z z ka w ern ą otw artą w p rze k ro ju po p rze c zn y m ; С — sc h em a ty czn y u k ła d m u ru w ra z z k a w e rn ą z a m k n ię tą w p rze k ro ju p o p rze czn y m
5. L u b lin , castle chapel of H oly T rin ity , so u th e rn w all o f th e nave: A — an open cavern in th e w all (passing in to a closed ca vern in cross-section; С — a schem atic a rra n g e m en t o f th e w all to g e th er w ith a closed cavern in cross-section
ber i końcówki zwornika było niewłaściwe z u wagi na tró jk ątny , a nie płaszczyznowy układ styków, między którym i powstały tylko pojedyn cze, górne pu nk ty oparcia. Temu niebezpieczne m u stanowi rzeczy należało przeciwdziałać za po mocą odpowiednich klinów, które w ypełniłyby od dołu tró jk ątn ą lukę i rozłożyły parcie zworni ka, żeber i wysklepków na całą powierzchnię przekroju żeber. Po wielu naradach i konsulta cjach z doc. Stanisław em M atyaszew skim 8 posłu żono się klinam i dębowymi, które wbito od dołu i pokryto następnie kitem w apiennym z w ypeł niaczem uzyskanym z kam ienia wapiennego. Przez cały czas pracy przy stykach żeber same żebra były podstemplowane i w sparte na spe cjalnej konstrukcji, niezależnej od rusztow ania do celów konserwatorskich. Po czterech latach obserw acji nie zauważono żadnych zmian w w y konanej pracy.
Trzecim problem em technicznym było usunięcie starych, pozostawionych w czasie ostatniej kon serw acji kitów i łat wapienno-gipsowych i ce m entow ych oraz założenie nowych. Jest rzeczą pewną, że w latach 1956—1959 nie wykonywano kitów gipsowych, ale wiadomo (i mogę to stw ier dzić na podstawie autopsji), że wykonywano wię ksze k ity i ła ty z dodatkiem cem entu.9 Te niedo puszczalne zabiegi konserwatorskie, przeprow a dzone zarówno w latach 1917—1918, jak i 1956— 1959, oraz tolerowanie znacznych zawartości gip su w ubytkach ty n k u — srogo się zemściły. K ity i łaty cementowo-wapienne charakteryzu ją się dużą chłonnością wilgoci (higroskopijność, sorpcja). Dzięki tej właściwości wilgotność takie go m ateriału jest zwykle większa od wilgotności otoczenia, w tym również od tynków wapiennych. Oblicza się, że zawartość wody w tzw. suchym в ty n k u przy 70-procentowej wilgotności względnej pow ietrza wynosi przeciętnie l,22°/o dla ty nku wapiennego i 1,55% dla ty n ku cementowego. P rzy czym w raz ze wzrostem wilgotności względ nej powietrza zawartość wody w tynku w apien nym w zrasta przeciętnie do l,60°/o, a w tynku ce m entow ym do 2,48%.10 Widać stąd, że zdolność
8 W yższa S zkoła In ż y n ie rsk a (obec. P olitechnika). 9 W p o sia d an iu a u to ra z n a jd u ją się rów nież p ró b k i p o b r a n e z k ap licy , ilu s tru ją c e użycie tego m a teria łu . 10 J. L e h m a n n , Prace badaw cze i p ro je kto w e w za k resie zw a lcza n ia i zapobiegania w ilgoci w m u ra ch i ty n k a c h o b ie k tó w za b y tk o w y c h na p rzy k ła d zie S ta re go R a tu sza w P oznaniu, „S tu d ia i m a te ria ły P K Z ”, W a r
6. L u b lin , kaplica za m ko w a T ró jcy Sw., południow a ścia na n a w y — dolna (p rzy posadzce) część szczeliny, p rze ch o d zą cej do w n ę trza m u r u w obszerną kaw ernę, po o c zyszc zen iu z g ru zu (fot. T . P tasiński)
6. L u b lin , castle chapel of H oly T rin ity , so u th e rn w all of th e n a v e — low er (by th e floor) pa rt of th e crevice passing in sid e th e w a ll in to a va st cavern, a fte r th e re m o va l o f th e ru b b le
pochłaniania wilgoci przez kity i łaty cem ento we może być przeszło dw ukrotnie wyższa niż w a piennych. W kaplicy występowała silna konden sacja zew nętrzna pary wodnej. Powierzchnia ki tów i łat cementowych pokryta farbą (rekon stru k cja punktowanie) ulega zmianom barwnym i w alorowym. Jeszcze bardziej niekorzystne ce chy przejaw ia gips. Dużą jego wadą jest spadek w ytrzym ałości zawilgoconych form gipsowych. Próbki całkowicie nasycone wodą tracą do 75°/o w ytrzym ałości próbek wysuszonych. Współczyn nik rozm iękania dla gipsu jest bardzo niekorzys tn y i wynosi od 0,25 do 0,5 (stosunek w ytrzym a łości próbki nasyconej wodą do wytrzymałości próbki suchej).11 Jednocześnie przy zmiennym na- w ilgacaniu i wysychaniu tw ardy gips dość znacz nie zm ienia objętość, co obniża jego przyczep ność. S kutki tych zjawisk dały się zauważyć w czasie prac konserw atorskich na południowej
11 W. Ż e n c z y k o w s k i , op. cit., s. 230 (wyd. 1953) oraz s. 125 (wyd. 1976).
12 K . A k e r m a n , Gips i a n h y d ry t, W arszaw a 1964, s. 237, 244, 254; W. Ż e n c z y k o w s k i , op. cit., s. 231 (wyd. 1953) oraz s. 125 (wyd. 1976).
ścianie prezbiterium . Wiemy, że kilkuprocento wy dodatek w apna uodparnia w pew nym stop niu gips na w pływ y wilgoci oraz redukuie zm ia ny objętości.12
Analizy wykazały, że kity gipsowe w kaplicy lu belskiej zawierały także wapno. Jego obecność należy rozumieć jako modyfikację gipsu. Nie mniej jednak badania wykazują, że nasiąkliwość gipsu z dodatkiem w apna nie zmniejsza nasiąkli- wości na tyle, aby nie był on m ateriałem groź nym. Dlatego też zniekształcenia kitów na połud niowej ścianie prezbiterium były dobrze widocz ne i szpeciły powierzchnię tynków. Jednocześ nie w ystępująca po roku 1960 wilgoć kondensa cyjna na ścianach kaplicy, głównie na oknach południowej ściany prezbiterium , silnie zawilgo ciła tynki i podłoże konstrukcyjne, czyli cegły; wkrótce też na malowidłach w okresach letnich zaczęły krystalizować się w rozmaitej postaci so le. Pozostawienie więc oraz stosowanie niew łaś ciwych pod względem technologicznym kitów i łat obciąża w pew nym stopniu w iną zespół kon serw atorski i konsultantów prowadzących prace w latach 1956—1959, naw et jeśli niektóre zabiegi techniczne, w ykonywane były przez m urarzy i techników. Decyzja usunięcia wszystkich kitów i łat gipsowych lub cementowych była jednoznacz na i w m iarę możliwości przeprowadzana konsek w entnie w całym prezbiterium .
Nowe kity i łaty wykonano z zaprawy w apienno -piaskowej w dolnej w arstw ie oraz z zapraw y w apiennej z wypełniaczem drobnoziarnistym przyrządzonym z w apienia — w górnej w arstw ie. U tarty i przesiany kam ień w apienny stanowił mączkę o wielkości ziaren od 0,1 do 0,01 mm (aleuryty). Do kitów stanowiących w ierzchnią w arstw ę używano ciasta wapiennego w stosunku 1:1, 1:1,5 oraz 1:2, przy czym chudsze nieco p ro porcje stosowano jako zaprawę do licowania łat i większych kitów, które w górnych w arstw ach starannie gładzono, nadając im charakterystycz ną wichrowatość. Owej wichrowatości było brak w łatach z lat 1956—1959. To opracowanie tech niczne i estetyczne zarazem zbliżało powierzchnię uzupełnień ty n k u do powierzchni tynków orygi nalnych.
Czwartym zabiegiem technicznym, w ykonyw a nym równocześnie z pracam i związanymi z uzu pełnieniem ubytków tynku, były zastrzyki. W ięk szą ich część, bo około 3/4, wykonano na skle pieniu. Tam bowiem skupiły się największe spę kania i zagrożenia tynku. Było to zrozumiałe, je śli zważymy, że właśnie na sklepieniu nastąpiły ruchy żeber, zworników i przesklepień. Nie mo gło to pozostać bez wpływu na stan oryginal nych tynków znajdujących się na poszczególnych wysklepkach. Bywały takie wypadki, jak np. wy- sklepek z Cherubinem i Aniołem-Diakonem, gdzie ty n k na całej powierzchni odstawał od płyt skle- piennych i w sparty o żebra utrzym yw ał się tylko na zasadzie dobrego rozłożenia ciężaru oraz d u żej spoistości w łasnej. Tę ostatnią zaletę zawdzię czamy znakom itemu opanowaniu rzemiosła przez bizantyjsko-ruskich tynkarzy, którzy do zapraw dodawali wypełniacze organiczne — na ogół w postaci ciętych włókien lnu, a same ty nk i do brze ubijali i gładzili.
7. L ublin, kaplica za m ko w a T ró jc y Sw., północna ściana p re zb ite riu m — w y ko n a n ie za le w k i z rza d k iej za p ra w y o w łasnościach h y d ra u lic zn yc h (fot. T. P ta siń ski)
7. L u b lin , castle chapel o f H oly T rin ity , n o rth e rn w all o f the p re sb yte ry — preparing of th e flu s h fro m liq u id m o r tar w ith h y d ra u lic properties
8. L u b lin , kaplica za m k o w a T ró jcy Sw., północna ścia na p re zb ite riu m — re ko n stru o w a n ie cegłam i z e w n ę tr z nej części m u ru w k a w e rn ie o tw a rte j (fot. T. P ta siń ski)
8. L u b lin , castle chapel o f H oly T rin ity , n o rth e rn w all of th e p re sb y te ry —• th e recon stru ctio n of th e e x te rn a l p art of th e w all in an open ca vern w ith bricks
9. L u b lin , ka p lica za m ko w a T r ó j cy Sw., sk lep ien ie p re zb ite riu m : A — obsunięcie że b er na s ty k u ze zw o rn ik ie m ; В — ry s u n e k ilu stru ją c y tr ó jk ą tn y u k ła d s t y k ó w żeber; С — s ty k i żeber ze zw o rn ik ie m po ko n serw a cji 9. L u b lin , castle chapel o f H oly T rin ity , va u ltin g o f th e p r e s b y tery: A — fin slip on th e jo in t w ith a keysto n e; В — d raw ing illu stra tin g a tria n g u la r a rra n g em e n t of fin s contacts; С — contacts of fin s w ith a k e y s to ne a fte r conservation
10. L u b lin , kaplica za m ko w a T ró jc y Sw ., p o łu d n io w a ściana p re zb ite riu m — scena „Zdjęcie z k r z y ż a ” po u su n ię c iu k itó w w a p ien n o -g ip so w y ch (zdjęcie w o św ietlen iu bocznym )
10. L u b lin , castle chapel of H oly T rin ity , so u th e rn w a ll of th e p re sb y te ry — a scene o f ”D epo sitio n ” a fter th e re m o v a l o f lim e and p la ster p u ttie s (photo in si de lighting)
Zastrzyki wykonywano głównie z kazeiny w a piennej, którą przyrządzano z chudego sera i gę stego ciasta wapiennego, wziętych w proporcjach objętościowych jak 1:4. Do u tartej starannie m a sy dodawano polioctanu w inylu w dyspersji wod nej w ilości 10% jako plastyfikatora. Kazeinę w a pienną o konsystencji gęstej śm ietany używano do likwidacji większych spęcherzeń, tzn. takich, które wymagały w ypełnienia wolnej przestrzeni między w ątkiem m uru a tynkiem . Zastrzyki z samego tylko polioctanu w inylu w dyspersji wod nej stosowano w znacznym rozcieńczeniu w m iej scach o słabej drożności płynu i nie w ym agają cych wypełniania.
Ilość płynu zastrzykowego użytego do prac w prezbiterium była znaczna i wynosiła około 80 li trów samej kazeiny w apiennej oraz około 15 kg polioctanu w inylu w dyspersji wodnej gęstej kon systencji fabrycznej (zawartość suchej masy w a ha się w granicach 50%).
I wreszcie piątym problem em technicznym było usunięcie soli z całej powierzchni malowideł, któ re w wielu miejscach były bardzo słabo czytelne. W ykonane oznaczenia pobranych próbek w yka zały, że były to sole rozpuszczalne w wodzie i że znajdowały się zarówno w tynkach, jak i ce głach.13
W składzie soli kationów w największym stopniu występował sód, w m niejszym stopniu — wapń i magnez. Głównym anionem soli były węglany, a jeśli chodzi o sklepienie i południową ścianę prezbiterium — siarczany, następnie amony i chlorki. Zawartość procentowa soli obecnych w ty nk u była wysoka i wynosiła 0,85 — 3,96%, a w jednym w ypadku (wysklepek z Archaniołem
Rafałem i M atką Boską) aż 7,4%. W cegłach n a tom iast ilość soli była znacznie mniejsza i w aha ła się od 0,35 do 0,60%. W zależności od składu chemicznego, postaci krystalograficznej i innych czynników sole przyjęły formę puchu (azotany), miniaturowych groszków i grzybków (siarczany), zabieleń powierzchniowych (węglany) itp.
Pod południowymi oknami prezbiterium oraz w północnych partiach sklepienia występujące na powierzchni sole spowodowały duże i nieodw ra calne zniszczenia w arstw y malarskiej. Zabielenie powierzchniowe, stanowiące jednolite, płaskie wy- solenia w formie białej woalki, udało się stosun kowo łatwo usunąć mechanicznie za pomocą gu m y kreślarskiej. Ten uciążliwy jednak i praco chłonny zabieg z konieczności objął praw ie wszy stkie zachowane partie malowideł w prezbiterium , które w mniejszym lub większym stopniu pokry
te były tym rodzajem soli.
13 P. R u d n i e w s k i , M. S a m b o r s k i , P roblem y zw ią zane z pracam i k o n se rw a to rsk im i p rzy kap licy św. T ró j cy na z a m k u w L u blinie, „O chrona Z abytków ”, n r 3/82, 1968, s. 23; D o ku m en ta cja K o n serw a to rska m ai. ścien n y c h — L ub lin , K aplica Z a m k o w a , p atrz : S p ra w o zd a nie z a n alizy ilościow ej i jakościow ej soli rozpuszczal n yc h w w odzie w próbkach pobranych w K a p licy w L u blinie <opr. w L ab. N au k -B ad . P P PK Z — O ddział w W arszaw ie, B. R udnicka, E. Duszczyk, 1976) r.) oraz
R aport o stanie K a plicy Z a m k o w e j w L u b lin ie i m a lo w id eł ściennych (opr. dla Zarz. Muz. i O chr. Zab., 1977, red. zbiór. — K. D urakiew iczow a, P. R udniew ski, M.
11. L u b lin , kaplica za m k o w a T ró jcy Sw., południow a ściana p re zb ite riu m — scena „N aigraw anie” po usunięciu k i tó w w a p ien n o -g ip so w y ch (zdjęcie w o św ietlen iu bocznym )
11. L u b lin , castle chapel o f H oly T rin ity , so u th ern w all o f th e p re sb y te ry — a scene o f „The S c o ffin g ” a fte r th e re m o v a l of lim e and plaster p u ttie s (photo in side lighting)
Oczyszczane z wysoleń malowidła nabrały czy telności i właściwej tonacji barw nej.14 Poza tym usunięcie soli pozwoliło na jednoczesne zlokalizo wanie gipsowych kitów.
Trzeba tu jeszcze wspomnieć, że całkowite usu nięcie wysoleń poprzedziły próby prowadzone już od roku 1972 w różnych punktach kaplicy.15 P ró by wykonywano dwoma sposobami: na mokro i na sucho. Pierw szy polegał na nakładaniu na po wierzchni malowideł okładów z papki przyrzą dzonej z bibuły filtracyjnej w wodzie destylowa nej. Okłady takie, o wym iarach kilka na kilka naście centym etrów kładziono na różny przeciąg czasu: od 30 do 90 minut, na kilka godzin oraz do całkowitego wyschnięcia papki.
Rezultaty usunięcia soli z powierzchni malowideł taką metodą były bardzo różne: od dobrych po przez zadowalające i niezadowalające, aż do zu pełnie nieudanych i groźnych w skutkach. Te ostatnie polegały na tym, że po pewnym czasie wysolenia w niektórych miejscach potęgowały się zamiast ulec likwidacji. Przy czym długość cza su działania okładu nie miała tu istotnego zna czenia. Następowało tu po prostu uaktyw nienie soli, które po zdjęciu okładu gęstym białym w y kw item pokryw ały powierzchnię. Choć większość prób usuwania soli na mokro dawała dość dobre wyniki, to jednak poszczególne nieudane w ypad ki zmuszały do rezygnacji z tej metody. Metoda na sucho polegała, jak już wspomniano, na usu nięciu soli metodą mechaniczną: albo przez w y cieranie za pomocą gumy kreślarskiej (co n a j mniej 90% powierzchni), albo przy użyciu skal pela. Próby robione w późniejszym okresie z za stosowaniem kwaśnego węglanu sodu dały nikłe rezultaty.
doc. S ta n isla w S ta w ic k i A ka d e m ia S z tu k P ię kn yc h w W arszaw ie
14 S tan i w ygląd m a low ideł zależeć będzie w przyszłoś ci od k ilk u podstaw ow ych czynników , m. in. od sta n u technicznego budow li i jej otoczenia, m ik ro k lim atu w n ę trza , co u w aru n k o w an e je st u trzy m an ie m odpow iedniej te m p e ra tu ry i w ilgotności w zględnej p o w ietrza oraz w łaściw ego u ży tk o w an ia kaplicy ja k o obiektu m u zeal nego.
15 Przez a u to ra niniejszego a rty k u łu w uzgodnieniu z b. k iero w n ik iem Lab. N auk-B ad. P K Z — O ddział w W arszaw ie — m g rem P. R udniew skim .
12. L u b lin , kaplica za m ko w a T ró jcy Sw.: A — p róby m echanicznego u su w a n ia soli na północnej ścianie n a w y — c iem n y p o zio m y pas — z postaci św . T om asza (1974 г.); В — próby m echanicznego u su w a n ia soli na połu d n io w o -w sch o d n iej ścianie p re zb ite riu m — ciem n y p oziom y pas — ze sceny „ C hrystus p o lic zk o w a n y”
12. L ub lin , castle chapel of H oly T rin ity : A — a tte m p ts of a m echanical rem o va l of salts on th e n o th e rn w all of th e n a ve — dark horizontal belt — fro m th e fig u re of St. T om as (1974); В — a tte m p ts of a m echanical re m oval of salts on th e so u th -ea stern w all of th e p re sb y te ry — d a rk horizontal b elt — fro m th e scene of ”C hrist S lapped in th e Face”
TECH NICAL PRO BLEM S INVOLVED IN TH E CO N SER V A TIO N OF W ALL P A IN T IN G S IN T H E CH A PEL OF HOLY T R IN ITY IN TH E CA STLE IN LU BLIN
T he la te st conservation of w all p ain tin g s c a rrie d out in th e chapel of H oly T rin ity in th e castle in L u b lin w as th e th ir d one in succession. The firs t conservation w orks com bined w ith a discovery of polychrom y w ere m ade in 1917—1918 an d in 1921—1923 an d th e n ag a in a fte r n e a rly fo rty y ea rs (1956/57/59) by a te a m of conserva to rs associated w ith a sta te -o w n ed e n te rp rise of m o n u m ents conservation w orkshops (W arsaw branch). The la te st con serv atio n w orks covering studies, e x p e ri m e n ta l and tech n ical operations lasted from 1972 to 1979; in 1976—1979 a com plete con serv atio n of p ain tin g s in th e p re sb y te ry w as ca rrie d out (including a rem oval of th e saltings, p u ttin g of fre sh p u tty an d lim e patches, in je c t ions, a rtistic and aesth etic solutions). C o nservation w orks in th e chapel b ro u g h t to light at least five d iffe ren t te ch n ic al m easures. The firs t an d basis tech n ical in te r- v etn io n w as th e stren g th en in g of th e in te rn a l stru c tu re of th e w alls in th e w hole chapel (the nave an d p re sb y tery) in w hich th e re w ere v ario u s n o n -id en tified oriffices an d deep cracks as w ell as open or closed caverns r e su ltin g from fa u lty te ch n ic al solutions (a P o lish w eft w ith a n outer facing m ade from b rick s filled w ith r u b ble and w ith a lim e-cu m -san d m ortar). The elim in atio n of th e said oriffices an d dam ages w as done by m eans of flushes of liquid m o rta r having h y d rau lic pro p erties, p re p a re d from P o rtla n d cem ent, lim e an d sand and a significant p a rt of w ater.
In those places of th e w a ll w h ere liquid m o rta r w ith hy d rau lic p ro p ertie s w as used, fre sh patches an d p u tty w ere m ade only a fte r a fu ll tw e n ty -e ig h t-d a y se ttin g of th e flu sh in o rd er to avoid a possible diffusion of p a rts of cem ent to ou ter la y ers (carrying a p a in tin g layer, p ain tin g reco n stru ctio n s and retouches). T he second te
chnical o p era tio n w as th e w edging (in th e v a u ltin g of th e p resb y te ry ) of groins on jo in ts w ith th e e a s te rn keystone. T he jo in ts p roduced tria n g le s (due to a p a r tia l slipping of th e groins), in w h ich th e only points of b ea rin g (i.e. of groins ag a in st th e keystone) w ere th e ir u p p e r p a rts. To w edge, oak keys w ere ap p lied ; th e y w e re set in from th e b o tto m a n d covered w ith p ro p e r putty .
The th ir d te ch n ic al in te rv e n tio n w as a rem o v a l of old p u tty and lim e-cu m -g y p su m a n d cem ent p atch e s w hich, as it is w ell-k n o w n , absorb m o istu re to a high e x te n t and, as a resu lt, b rin g a b o u t changes in th e volum e or su rface changes in colour a n d v alu e (p ainting rec o n stru ctio n s, retouches). F re sh p atch e s an d p u tty w ere m ade fro m lim e-m u c-sa n d m o rta r an d lim e m o rta r w ith a fin e -g ra in e d lim e filler.
The fo u rth te ch n ic al p ro b lem solved sim u lta n eo u sly w ith th e p u ttin g of p u tty an d lim e p atch e s w ere injectio n s of pocketed p a rts of th e p la ste r (p ro tru d in g off th e w all). M ost of th e in jections w ere p re p a re d fro m lim e caseins w ith a 10 p e r cent ad d itio n of v in y l p o ly a ce tate in w a te r d ispersion m ade on th e v a u ltin g (about 75 p e r cent). T he fifth te ch n ic al o p eratio n w as a rem o v al of th e sa lt from th e su rface of p ain tin g s, w hich in m an y places w ere poorly read ab le. D ete rm in atio n s of th e sam ples ta k e n fro m d iffe re n t places of th e chapel (the nave an d presb y tery ) have show n th a t th e se w ere w ate r-so lu b le sa lts an d th a t th e y a re found b o th in p la ste rs and in b ricks. A fte r a n u m b e r of te sts m ade in th e w hole chapel (em ploying th e w et m ethod by m eans of com presses and th e d ry one, m echanically) th e sa lts found in th e p re sb y te ry w ere rem oved by th e d ry tech n iq u e, m a in ly w ith d ra ftin g gum.
M IECZYSŁAW STEC
METODA PRZENOSZENIA SGRAFFIT
NA PRZYKŁADZIE FRAGMENTU SGRAFFITA Z ZAGRODNA
Sgraffito, mimo swojej oryginalności, nie znaj duje się nadal w takim kręgu zainteresowań i wszechstronnych badań konserwatorskich jak m alarstwo czy rzeźba. Tym zapewne należy tłu maczyć znikomą liczbę publikacji na ten tem at. Zagadnienia konserwacji sgraffit łączą się ściśle z konserwacją architektury, a konkretnie z zabyt kowymi tynkami. Sgraffita i zabytkowe tynki po zostają w cieniu zainteresowań konserwatorskich, gdyż ich konserwacja — ze względu na technikę ' i technologię wykonania — stw arza wiele złożo nych problemów, z których najczęściej pow ta rzają się: problem odpadania zaprawy od ściany, rozwarstwienia, osłabienia strukturalnego zapra wy, zniszczeń chemicznych i fizycznych lica. W w ypadku niektórych sgraffit i tynków jedy nym sposobem na ich uratow anie mogłoby być wykonanie transferu, ale ze względu na brak m e tody nie było to i nie jest praktykow ane. O ile sens i opłacalność przenoszenia na nowe podłoże
zabytkowych tynków może być kontrow ersyjna, to w w ypadku sgraffit nie m am y takich w ątpli wości. Przedstaw ieniow y i przestrzenno-m alarski charakter sgraffit wymaga takiej samej rangi o chrony jak m alarstw o ścienne — łącznie z po trzebą przenoszenia.
Dlatego ważne stało się opracowanie metody przenoszenia sgraffit h
T r u d n o ś c i w y s t ę p u j ą c e p r z y p r z e n o s z e n i u s g r a f f i t . Na terenie Polski już wcześniej podejmowano próby przenoszenia sgraf fit, stosując technikę distacco — powszechnie
1 O pracow anie m etody przenoszenia sg raffit było p rze d m iotem p rac y dyplom ow ej, w y k o n an ej n a W ydziale K o n s e rw a c ji Dzieł S ztuki A kadem ii S ztuk P ięk n y c h w K r a kow ie, pod k ie ru n k ie m doc. W ładysław a Z alew skiego