• Nie Znaleziono Wyników

"Die Etruskischen Zahlwörter", Fr. Slotty, "Archiv Orientalni", IX, 1937, s. 379-404 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Die Etruskischen Zahlwörter", Fr. Slotty, "Archiv Orientalni", IX, 1937, s. 379-404 : [recenzja]"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

161

gania w p ły w o m p op rzed n ik ów noszą na sobie piętno głębokich własnych przem yślan, zarów n o osobistego obcowania z bohaterem rozw ażań jak i p rze­ jęcia się. duchem om aw ianej epoki.

T a bezpośredniość charakterystyczna w stosunku autora do om aw ianego tematu stanowi nieprzeciętną w artość wszystkich prac prof. Popław skiego. W I-yin rozd ziale znajdujem y znakom itą cnarakterystykę bezprogram ow osci ro zw o ju państwa rzym skiego i braku dostosowania struktury miasta-pań- stwa do olbrzym ich terenów „fron tu w ojen n ego“ (p ro w in cje), bynajm niej nie- zorgan izow an ych w harm onijne im perium . Brak tej organ izacji stw arzał sy­ tuację łatw ego w yzysku olbrzym ich terenów i w ielk ich mas ludności przez nieliczną garstkę „książąt republiki“ . W · ram ach tej w ie lk ie j syntezy zn a j­ dujem y ciekaw e bardzo charakterystyki działalności Grakchów, p rzełom ow ej postaci Scypiona Em iliana, a w reszcie architektów cesarstwa C. Sulli, J. Ce­ zara i Oktawiana Augusta. P ro g ra m o w e zagadnienie, a m ian ow icie kwestia, czy ostatecznym dziełem o w ycn „a rch itek tó w “ była struktura par excellence m onarchiczna, czy w dalszym ciągu* egzystow ać m iała transform acja pop rzed ­ niej republiki — stanowi centralne zagadnienie rozw ażań autora. Zdaniem jego — p reroga tyw y, które uzurpow ał soDie Juliusz Cezar, a z których ostatecz­ nie nie zdążył w yciągn ąć praw n ych konsekwencji, p ozostaw iły w życiu rzym skim ślad negatyw ny. Cezar zniszczył autorytet senatu, Cezar w p ro w a ­ dził emblematy monarsze, u torow ał d rogę do sakralizacji w ła d zy i choć zb li­ żał się do aktu przekształcenia zdobyczy rzym skich w jednolite cesarstwo, niem niej przez krań cow ą działalność sw oją rozbu dził siłę oporu, która do­ p ro w a d ziła do katastrofy.

P ew n a przeciętność, którą nosił w sobie Oktawian, konieczność ciężkiej pracy nad sobą, by m óc dorów n ać w ielkiem u p oprzedn ikow i, dała w rezu l­ tacie w ytyczn e kompromisu. P ro f. Pop ław sk i tw ierd zi, że O ktawian uw ażał samego siebie za sługę w ielk iego planu, k tóry narzucił mu rozum. Zim ne obli­ czenie kazało mu łączyć p ierw iastk i staro-republikańskie z n ow ym i elem en­ tam i m onarchii. Autor szczegółow o w ykazuje, w ja k i sposób drogą posze­ rzającej in terpretacji r o z w ija ł O ktawian elem enty sam ow ładztw a na tle in ­ stytucji pow stałych uprzednio, jak r o z w ija ł on dalej in icja tyw ę sakralizacji sw ej w ładzy, jak subtelnie i dokładnie łączył trad ycję republikańską z mo- narchicznym, now atorstw em . Ostatecznym rezultatem działalności Augusta m iała być norm a p raw n a dla całej pow szechności rzym skiej, a m ian ow icie p ax Augusta, wsparta nie tylko na potędze oręża lecz ró w n ie ż na szeregu ustaw odbudowujących m oralnie społeczeństwo. Zdaniem autora Oktawian jeden z p ierw szych w yczu ł d ziejo w ą ro lę Rzym u jako fundamentu kultury europejskiej. N ie w ą tp liw ie w. tym punkcie rozw ażań m usimy zatrzym ać się nad kartam i ciekaw ej ro z p ra w y i w y ra z ić w ątpliw ość, czy istotnie działa­ nia Augusta w całej pełni lu n d aw ały na trw ałym gruncie realnych p o czy­ nań w ielk ie dzieło rzym skości i powszechności kultury europejskiej. M im o- w o li m yśl nasza skierow u je się- ku w ątpliw ościom , które, jak cudownie obrazuje to Tacyt, niejeden z R zym ian ów czesnych w y p o w ia d a ł w mom encie śm ierci Augusta. Czy zamiast p lan ow ej działalności nie m am y tu pójścia po drodze najm niejszego oporu, sztucznego salw ow an ia rzym skiej trad ycji republikańskiej p rzy faktycznym opieraniu w ła d zy na brutalnej sile le g io ­ nów. Czy ow a tajem nica —· arcanum- im perii, która w całej nagości objaw iła się w roku czterech cesarzy, a m ian ow icie okrutna soldateska, nie opiera się w sw ej genezie na sztuczności dzieła augustowskiego. Lecz rozw ażan ia te odłóżm y do oddzielnej ro zp ra w y, częściow o znalazły już sw e m iejsce w r e ­ feracie w ygłoszon ym na V I I I Kongresie M iędzyn arodow ym Nauk H istorycz­ nych w Zurychu (D ie politische Grundidee des augusteischen Im peratorats), a tym czasem im ieniem w szystkich czyteln ików w y ra z ić należy autorow i podziękow an ie za ciekaw e studium w tak w y tw o rn e j podane form ie.

Z. Z m ig ry d e r Konopka.

S 1 o 11 y Fr., Die Etruskischen Zahlw örter. A rc h iv O rientálni. I X 1937, S79— 404.

Spór o należytą interpretację napisów na kostkach do gry z Toscanella stanowi już od dawna jeden z czołow ych problem atów współczesnej

(3)

162

skologii. Z tym w iększym zaciekaw ieniem sięgam y do ro z p ra w y znakom i­ tego etruskologa niem ieckiego Fr. Slotty, którem u rząd Czeskosłowackiej Republiki czterokrotnie udzielił stypendium dla studiów etruskologicznych na terenie Italii. Jednym z rezu ltatów tych badań jest ogłoszona w A rch iv Orientalni ro zp ra w a o liczebnikach etruskich. Z rew a lo ry zo w a n ie znaczenia sześciu krótkich w y ra zó w , które p o k ry w a ją ścianki obu kostek zn alezio­ nych w Toscanella w ym agało w ielk iej oryginalności myślenia. W bada­ niach etruskologicznych trzeba umieć się w y z w o lić od ciążącego w p ływ u hipotez innych uczonych w ielok rotn ie nie opartych na dostatecznych p o d ­ stawach. I w tym w ypadku genialny Skutsch m e małą stanow ił trudność czy zaporę dla próbującego n ow ych d róg Slotty’ego. Obaj zgadzają się, że w kolejności pracy nad w y ry ciem oznaczeń na p ierw szym miejscu stoi pła­ szczyzna z w yra zem may,, „Es ist aber w o h l selbstverständlich, dass er m it der 1 begonnen hat“ m ó w i o rzemieślniku, boć trudno nazw ać go artystą Skutsch. Otoż nie — pon iew aż w y ra z ten nie jest n ajbardziej skom plikow any ze wszystkich krótkich słów w y ry ty ch na ściankach kostek. Tak sa­ mo, jak w szeregu oznaczeń na kostkach do g ry w dom ino najtru dn iej­ sze jest w y ry c ie szóstki, przeto rzem ieślnik od tej w łaśnie c y fry rozpoczyna. Jeśli w y ry c ie najbardziej skom plikow anego oznaczenia uda mu się, pracuje dalej nad kostką, w p rzeciw n ym razie· odrzuca ją. T o była praktyczna ob­ serw acja Slotty’ego. Zbadał on póżhiej w ielk ą ilość zachow anych kostek do gry, a także zaobserw ow ał m etodę p racy rżbinieślników i doszedł do p rze ­ konania, że rozpoczynało się ry c ie oznaczeń od 6, dla której trzeba było w yb ra ć najlepszą płaszczyznę. Prz'éfciwíegla służyła dla oznaczenia jedynki, następnie w yszu kiw ał rzem ieślnik najlepszą płaszczyznę z kolei, po p rze ­ znaczonej na szóstkę i tu r y ł ozÄaczenié piątki, piątce p rzeciw sta w iła się dw ójka, pozostałe d w ie płaszczyzny...przeznaczyć trzeba było na trójkę i czw órkę. Autor w p ro w a d za bogaty m ateriał statystyczny do sw ej pracy, zestaw ia szeregi połączeń rzeczo w iiik ó w z liczebnikam i, bada np. p rzy któ­ rych liczebnikach p o ja w ia się w y ra z elan (syn), a p rzy których clenar (s y ­ n o w ie) itp. i dochodzi do przekonania,/że ' kolejność liczebników w porządku w zrastającym przedstaw iała się jak następuje: ilu — 1, ci — 2, zal — 3, hu& — 4, śa — 5, ma% — 6, Slotty nie ogranicza się li tylko do tych rezulta­ tów, bada ró w n ie ż znaczenie liczebników , charakteryzujących się przez przyrostek — a l χ l. Liczebn iki te p o ja w ia ją się p rzew ażn ie w napisach grob ow ych i oznaczają ilość lat przeżytych przez pochow anego w danym grob ie nieboszczyka. Z bogatego m ateriału czerpiąc dochodzi autor do p rze­ konania, że m am y p rzed sobą liczby dziesiętne, jeśli ci oznacza 2, w ów czas ci a l & l oznaczać będzie 20. Specjalnie ciekaw e jest badanie za&rum , zda­ niem autora element zatr od p ow ia d a zal; p rzyp om n iaw szy sobie tutaj cie­ kaw a oboczność l — d (calam itas, «a d a m ita s) m ożem y uważać, że oznacza to w ielokrotn ość od zal. Autor w skazuje jednak, że ów przyrostek — ru m w zględ n ie d ru m stanowi w yłom od p rzyrostk ów w skazujących na dziesię­ ciokrotną i przypuszcza, że p ierw otn ie przyrostek ten oznaczał nie dziesię­ ciokrotność, ale dwunastokrotność, inaczej m ów iąc było to liczenie na tu­ ziny, a z a itru m oznaczało 36. Ów liczebnik zal jest przez Slotty'ego łączony z rzeczow n ikiem zilal), autor zapow iada dalsze badania w tym w zględzie, ciek a w y czytelnik zapytuje zaś, czyż‘by m iał na m yśli ó w słynny spór, za­ początkow any przez Kornem anna, o Beam tendreiheit w systemie państw o­ w ym gm in etruskich. Dalsze rozw ażan ia pośw ięcone są kw estii liczebnika c e z p, k tóry oznaczać ma 8 i w y w o d z ić się ma z tego samego pierw iastka, co mons Cespius w zględ n ie Cispius. Całokształt d o w o d ó w Slotty'ego, które obejm ują zarów n o cardinalia od 1 do 9, (sem ę — 7, cezp, — 8, nurtp = 9) jak i dziesięciokrotności cealyl = 20, za& runi— 30, séaly.l = 50, m uvalyl = 60, senitpalyl — 70, cezpal%l — 80 oraz m u ltip lica tw a : &unz = po raz 1, c iz (i) = po 2 razy, eslz — po 3 razy, cezpz — po 8 razy, η ιιΐψ ζ ί — po 9 ra zy (? ), na koniec złożenia z - nem lub -e m oznaczające pom niejszenie ogólnej liczby o dany składnik np. &unem - 1 od ... ciém = 2 od ..., eslem — 3 od ... (por. duodeviginti, im devigin ti) — wskazują, iż etruski system liczenia ma w iele w spólnego z systemem rzym skim . K olejność w p ły w u R zym od E tru rii czy E truria od Rzym u musi pozostać przedm iotem dalszych badań. R ozp raw a Slotty’ego na ogół odrzuca elem enty p orów n aw cze, jest znakom itym p r z y ­ kładem zastosowania m etody kom binatoryjnej, dla której punktem w yjścia

(4)

163

pozostają li tylko w y ra z y etruskie. N ie trzeba jednak zapominać, że w spa­ niałe sukcesy H ro zn y e g o , choć b yły oparte na m etodzie kom binatoryjnej, jednak już w p ierw szych momentach spotkały się z w dzięczn ym polem p o ­ rów n ań zaczerpniętych z ogólnej indoeuropeistyki. Etruskolpdzy są . w p o ło ­ żeniu o w iele trudniejszym , zagadka, którą sfinks etruski nam postaw ił w skazuje na jedyne m ożliw e rozstrzygn ięcie a m ianow icie n-a-badania-po­ rów n aw cze, lecz na terenie kultury egejskiej. T ak staw iając problemat, mu­ sim y stw ierdzić, iż pełne elegancji d o w o d y Slotty’ego stanowią jak dotąd jed yn ie fragm ent i to naw et nie tyle d o w o d ó w ile hipotëz. Z n iecierp liw o ­ ścią czekam y na obiecane studium o latyńsko etruskich znakach cyfrow ych , jak i na dalsze studia znakom itego etruskologa.

Zdzisław Zm igh jd er-K on opka ·.

W a l t e r Fr., C zy k iła istniała z a czasów Sokratesa i W ita Stwosza. Biologia Lekarska. X V III nr 1, 1939, 1— 36.

P ro feso r W szech n icy Jagiellońskiej w zn a w ia słynny w literaturze nau­ k o w ej spór o pochodzenie epidem ii kiły. N a ogół p o ja w ien ie się tej choroby na terenie E u ropy przyp isyw an o nawiązaniu stosunków z Am eryką, gdzie kiła m iała grasow ać od prastarych czasów. Znaleziska archeologiczne w grobach Inków , a szczególnie dzbany przedstaw iające ludzkie postaci lub głow y, w skazują na zm iany i zniekształcenia n iezw yk le charaktery­ styczne w dalszych fazach niszczącego ro zw o ju czynników chorobow ych w organizm ie ludzkim, tzw. zm iany w y w o ła n e przez toczeń pospolity albo k iłę późną. P o n iew a ż opisy zmian chorobow ych, a także zabytki sztuki sta­ rożytnej i średniow iecznej w y k a zy w a ły p ew ne podobieństw o do obrazów późnego stadium kiły, przeto pow stał spór, czy w zm iankow ane zabytki mogą św iadczyć o tym, że kiła w ystępow ała na terenie E u rop y p rzed okresem kontaktów z Am eryką, czy też św iadectw a wskazujące na podobieństwo sym ptom ów nie dotyczą jednak kiły, lecz są obrazem innych cierpień. Autor ro zp ra w y nie w y p o w ia d a się w yra źn ie ani za jedną ani za drugą hipotezą; nie jest ró w n ież zdecydow any w zakresie rozróżn ian ia zm ian w yw ołan ych p rzez trąd od zm ian w yw o ła n ych przez kiłę, rozróżn ian ia na terenie zabyt­ ków archeologicznych, bądź też opisów poetyckich. Opuszczam w n in iej­ szym streszczeniu cały m ateriał p rzytoczon y przez autora dla zabytków średniow iecznych lub wczesno-renesansowych. Interesow ać nas będzie szczególnie pytanie, czy na terenie starożytności spotykam y się ze św ia­ dectwam i literackim i lub archeologicznym i, które w sk azyw ałyb y na istnienie k iły w tym okresie. S iodełkow aty nos, w ystające guzy czo­ łow e, w yłysien ie — oto cechy, które na szeregu p opiersi S okra­ tesa dostrzegają derm atolodzy lub h istorycy m edycyny i tłumaczą je jako o b jaw y w zględn ie stygm aty k iły w rodzon ej. Autor wskazuje, że p r z y ­ czyną spraw czą podobnych zm ian m oże być ró w n ież rak skórny, prom ie- nica a także trąd. P ro f. W a lte r za jm ow a ł się ró w n ież postaciam i w ołtarzu W ita Stwosza w kościele M ariackim w K ra k o w ie i w skazyw ał, że pew ne postacie, które w yszły spod dłuta w ielk iego rzeźb iarza w skazują n a jp ra w ­ dopodobniej na działania kiły. W tym w ypadku m oglibyśm y przypuścić, że kiła p o ja w ia się w E u ropie jeszcze p rzed m ożliw ością n apływ u tej zarazy z kontynentu am erykańskiego. P o zw o liłb y m sobie jednak argum enty prof. W altera nieco rozszerzyć. R o zw ija ją c problem aty sw ej ro zp ra w y autor przypom in a dawną tezę jednego z h istoryk ów tego zagadnienia, iż postaci sylenów w zględ n ie satyrów m iały ró w n ież w y g lą d dotkniętych kiłą w ro d z o ­ ną (szczególnie nos siodełkow aty). Chcę w skazać na fakt, iż postać etruskie­ go Charuna, którą na ogół charakteryzuje się p rzez ostry, h aczykow aty nos, na jednym z zabytków w ystępuje w form ie odmiennej. M ożem y p od ziw iać na fresku jednego z gro b o w có w w T arq u in ii w spaniałą procesję tzw. pom ­ pa funebris. N ajp raw d op od ob n iej procesję zm arłych oraz dem onów śmierci

a w śród nich jako postać górująca, jako poniekąd w ładca kroczącego tłumu —■ potężny Charun z m łotem na ramieniu. Postać jego jest najzupełniej różna od zw yk łych Charunów, jest on w yniosły, tw a rz przypom in a popiersia

Cytaty

Powiązane dokumenty

To grupa, która może przyczynić się do stabilizacji rynku magazynowego dzięki stabilności funkcjonowania i wygenerowaniu dodatkowych efektów finansowych, które będą mogły

a) wykaz robót budowlanych wykonanych w okresie ostatnich pięciu lat przed upływem terminu składania ofert albo wniosków o dopuszczenie do udziału w postępowaniu, a jeżeli

urzędu jaki piastuje, Stanie przed nim in te res a n t, o którym wie, że zalicza się do obozu przeciwnego jego przekonaniem,— zasię temu urzędnikowi do

„Współczesne pokusy herodowe”, 28.XII w Warszawie. Problem ten znajduje się też w Memoriale do Rządu z roku 1970 gdzie czytamy: „Pożądane jest przedłużenie

Wykonawca powołujący się przy wykazywaniu spełnienia warunków udziału w postępowaniu na zdolność finansową innych podmiotów, przedkłada informację banku lub

Przy obecnych warunkach rynkowych wiemy, że nie jest możliwym wprowadzenie takiej ilości mieszkań, do jakiej byliśmy przyzwyczajeni w ostatnich latach, co sprawia, że

Czas realizacji zamówienia liczony jest od dnia następnego po otrzymaniu akceptacji projektu, a w przypadku zaproszeń personalizowanych lub winietek – od dnia następnego po

https://www.uzp.gov.pl/__data/assets/pdf_file/0015/32415/Instrukcja-wypelniania-JEDZ-ESPD.pdf 4. Zamawiający dopuszcza, aby Wykonawca wypełniając JEDZ ograniczył się do wypełnienia