• Nie Znaleziono Wyników

"Kultura społeczna ludu z okolic Rozwadowa : prace i materiały etnograficzne", Wilhelm Gaj-Piotrowski, Wrocław 1967 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Kultura społeczna ludu z okolic Rozwadowa : prace i materiały etnograficzne", Wilhelm Gaj-Piotrowski, Wrocław 1967 : [recenzja]"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Andrzej Guryn

"Kultura społeczna ludu z okolic

Rozwadowa : prace i materiały

etnograficzne", Wilhelm

Gaj-Piotrowski, Wrocław 1967 :

[recenzja]

Studia Theologica Varsaviensia 7/1, 344-346

(2)

3 4 4 R E C E N Z J E [ 4 8 1

przytoczył ca ły szereg reg estó w różnych dokum entów w yd an ych przez k ancelarię biskupią z okresu jej 'urzędowania w Niesułk-owie.

W yd aje się to zupełnie niepotrzebne, bo m ateriał zaw arty w aktach biskupich za okres przeszło 10 lat (3 tomy) pow inien b y ć w sposób syste- m ateczny w y k o rzy sta n y przy opracow aniu szeregu (kwestii poruszonych w różnych rozdziałach rozpraw y. Ta zaś rejestracja dla podkreślenia in ten syw n iejszego zaabsorbow ania biskupa w ostatnich latach sprawami d iecez ji n ie spełniła sw e g o celu, bo n iew ątp liw ie n ie objęła w szystk ich spraw w te d y załatw ianych. A nalogiczną uw agę m ożna odnieść do roz­ działu o adm inistracji d iecezji od m iejsc, w których autor w ylicza róiżne spraw y ‘załatw iane przez p oszczególn e -konsystorze.

N a ostatnich trzech stronach rozpraw y znajdujem y próbę o cen y po­ staci bpa R ybińskiego, D otych czasow e niepochlebne sąd y odrzuca autor jako nieuzasadnione. Sam o cen ia sw ego bohatera p o zy ty w n ie jako czło­ w ieka, biskupa, i p olityka. Z zarzutam i o w y słu g iw a n iu się i u ległości Prusakom rozpraw ił się jiuż przedtem , w toku pracy. N iew ątp liw ie ma autor rację i je.go sąd n ie je s t bezpodstaw ną aipologią, ale op arty na przekonaniu ugruntow anym n a p od staw ie w n ik liw eg o przebadania źró­ deł, chociaż teg o w sposób o czy w isty 'udokum entować mie potrafi.

Poniew aż >z p racy niedw uznacznie w ynika, że historia d ie c e z ji toczyła się n iezależn ie od życia sw eg o ordynariusza, nie m oże on a stanow ić tła dla jeg o bibliografii, p łyn ącej odrębnym nurtem. W ob ec tego w y d a ­ w ałob y się stosow niej rozd zielić izarys biografii bpa R ybińskiego w ■ ty ­ tule rozpraw y od rządów diecezją, a w ła ściw ie od jej historii.

O m ów iona praca je s t próbą mo-nograificzneg-o przedstaw ienia h istorii d iecez ji w łocław sk iej za okres biskupich rządów Józefa. Ignacego Ry­ biń sk iego i zarysu je g o biografii. Jako taka posiada p ion iersk ie znacze­ nie naukow e dla historii k ościeln ej d stosu n k ów polityczn ych w P o lsce w -latach 1777 — 1806. W y p o w ied zen ie szeregu k rytycznych uw ag w toku szczeg ó ło w eg o om ów ienia treści rozpraw y nie 'pom niejsza jej og ó ln eg o oharakt-e-m naukow ego, ja k o opracow ania historycznego.

H. R.

W ilh elm G a j - P i o t r o w s k i ; Kultura sp ołeczn a ludu z ok olic Roz­ w adow a. Prace i m eteria ły etnograficzne t. 26, W rocław 1967, s. 352. Przed jed en astu la ty w rzeszow skim num erze m iesięczn ik a Literatura Ludowa (r. 1: 1957, nr 3) Julian Krzyżanowski, podkreślając bogactw o

i różnorodność folkloru R zeszow szczyzny, stw ierdził: „Jak jednak bo­ g actw a te w y g lą d a ją naprawdę, p o w ied zieć dzisiaj n ie umiemy" (s. 4). I n ieco dalej: „Woikół sam ego R zeszow a na północ, w sch ód i południe od sied zib y w ojew ód ztw a istn ieją tereny, na których n ie p ostała ponoć n oga ludoznaw cy, zw łaszcza fo lk lo ry sty'1 (s. 5). I rzeczyw iście, w ystarczy

przyjrzeć d ołączon y do tomu 48 w najnow szym w yd an iu Dieł W s z y s t ­ kich Oskara Kolberga (W rocław 1967) w ybór „literatury -uzupełniającej i najnow szej", b y przekonać się , jak rzadko pojaw iają s ię publikacje 0 tym regionie. T oteż z radością przyjm uje nauka każdą now ą p o zy cję etnogoraficzną, traktującą o folk lorze tych okolic.

Ostatnio przybyła w łaśn ie praca ludoznaw cza o okolicach Roizwadowa, pióra W ilhelm a Gaja-iPiotrawskiego. W ypełnia ona lu k ę w obrazie kul­ tu ry ludow ej p ółn ocn ego p a sa w oj. rzeszow sk iego w okolicach Sando­ mierza. W praw dzie po pracach S. M atusiaka, Z. W ierzch ow sk iego 1 K. Mâtyja'sa w iem y już trochę o folklorze tych okolic, ale d tu są nadal

(3)

[ 4 9 ] R E C E N Z J E 3 4 5

po,ważne M d . Badacze ci boiwiem za jęli s ię głów n ie tzw. lasow iakam i, czyli lu dnością o.sia,dłą w pozostałych 'po p u szczy sandom ierskiej lasach,, ■podczas gd y G aj-Piotrow ski w ziął za przedm iot sw ych zainteresow ań ludność m ieszkającą k oło Rozwadow a. Teren eksploracji został z a cie ś­ niony do n ajbliższej o k o licy m iasteczka i „w głów n iejszych zarysach pokrył się z granicam i dawnej parafii icharzewic'ko-rozwadow&k'iej z okre­ su pierw szej p o ło w y osiem n astego w ieku" (s. 9).

W w yn ik u dłu goletn ich badań autor za rejestrow ał bardzo b o g a ty m a­ teriał z zakresu tzw. kultury społeczn ej, zarów no duchow ej jak i m a­ terialnej. P rzedstaw ia on tym w ięk szą w artość, że duże uprzem ysło­ w ienie badanego regionu (kombinat m etalu rgiczn y w Stalow ej W oli), związane z tym ruchy m igracyjne ludności i przyjm ow anie przez m iej­ scow ych ludzi m iejsk iego standartu życia, p rzy sp ieszy ły w yd atn ie g w a ł­ tow ny 'zanik kultury lud ow ej. M łodzież na oigół nie zna już zupełnie dawnych ob yczajów , a lu d zie starzy, ostatni św iad k ow ie tradycji, w y ­ mierają.

Zebrany m ateriał zgrupow ał autor w człereoh rozdziałach, om aw iając kolejno obrzędy doroczne, zw yczaje gospodarskie, ob yczaje rodzinne- i zw yczaje tow arzyskie. W referow aniu treści został w tw órczy sp o só b przejęty układ KoÜberga, co nadało pracy bardziej zw artą i k on sek w en ­ tniej zrealizow aną konstrukcję.

W I-ym rozdziale om ów ił autor obrządu i zw yczaje, które w iążą się z cyklem u roczystości roku k o ścieln eg o , od tzw. „andrzejek” (29 XI), otw ierających A dw ent, do dnia Zadusznego, O prócz nich czyteln ik znajduje o p is przesądów , zabobonów i w różb oraz in teresu jące informa­ cje o zw yczaijow ych potrawach, sposobie ich przyrządzania i spożycia.. Rozdział II zaw iera opis zw yczajów gospodarskich, „u system atyzo­ wanych — jaik p is z e autor — w o k ó ł trzech o k resów . D otyczą one zajęć jednego dnia, jed n eg o ty g o d n ia i całego raku" (s. 63). Te ostatnie z o ­ stały zestaw ion e w ed łu g cyklu w e g e ta c y jn e g o , m ian ow icie od w iosen n ych siew ów do d o ży n ek i w yk op k ów . M am y dalej relację o jesien n ych pracaich w domu, jak „siekarkach” (szatkow anie k apusty), prządkach i „pierza- cz-kach" (darcie pierza). Przy tej okazji zo sta ły rów nież zreferow ane zw yczaje zw iązane z hodow lą bydła. D opełniają całości p rzepow iednie pogody i p rzysłow ia d o ty czą ce pracy na roli, reprezentujące tzw. ludow ą mądrość.

W rozdziale III-im przedstaw ił autor zw y cza je rodzinne „od 'kolebki po grób”, czyli „całok ształt o b yczajów i tradycji zw iązanych z życiem jednego p ok olen ia” (s. 139),. N ajw ięcej (miejisca za jęło om ów ienie w iek u dojrzałego, zw łaszcza obrzędów ślubnych i w eseln y ch , m ających szcze­ gólnie bogatą oprawę w zw yczaje i p ieśn i obrzędow e. K ończy rozdział om ów ienie stosunku d o lu d zi starych i zw yczajów obserw ow anych przy śm ierci oraz podczas pogrzebu.

Rozdział IV traktuje o zw yczajach tow arzyskich, czyli o „sposobach kontaktowania się ludzi m ięd zy sobą przy pom ocy ży w eg o słow a, gestów ” (s. 268), zarówno w rodzinie, jak i poza nią. O sobno zostało om ów ione „zaiklinanie się" i d o ść w ażn e w ży ciu tow arzyskim n-а w si przezw iska. N ie -zabrakło w tym rozd ziale rów nież rejestru n ajczęściej używanych iprzekleństw. Ten ostatni u stęp (s. 287 — 289) opracow ał Józef P u d łow sk i. N a uznanie zasługuje uzupełnienie tekstu książk i ma­ teriałem ilustracyjnym , m ian ow icie 32 fotografiam i, oraz nutami 213 p ie­ śni i przyśp iew ek . Z nalezienie potrzebnego tekstu d alszych zw rotek ułatwia alfaibetyczny sp is incipitów . Zamyfca pracą streszczen ie w język u angielskim oraz „W skazów ki dla orientacji w pracy”. Jest to p o prostu·

(4)

346

R E C E N Z J E

dok ład n y indeks rzeczow y, w którym autor d odatkow o objaśnił w yrażenia gw arow e.

O pis folkloru rozw adow skiego poprzedził Gaj-'Piotrowski krótkim w stę­ pem m etodycznym . Chylba w zgląd n a p o śp iech w publikacji ginących zw yczajów , a przede w szystk im planow ane przez autora na później „ ca ło śc io w e i w yczerp u jące opracow anie kultury m aterialnej i apotecznej z o k o lic Rozwadowa" (s. 10), sp ow od ow ały sk rócenie w stęp u d o m ini­ mum . A utor n ie w y sz e d ł tu poza oznaczenie terenu badań i poza krótką inform acją o stasow an ej m etodzie. W tym le ż y p rzyczyn a nie- •dosytu a zarazem zastrzeżeń i w ątp liw ości, jakie rodzą się przy lek­

turze uw ag w stępnych.

Przede w szystk im odczuw a się brak n ajzw iężlejszego ch oćb y om ó­ w ien ia literatury przedm iotu. A utor zapew nia w praw dzie, że „w yko­ rzystano rów nież d oty czą ce teg o region u publikacje, jak ie dotychczas uk azały się w druku" (s. 13), a lektura d alszych partii tekstu w pew nej m ierze to potw ierdza, a le p oza trzema pracam i K. M âtyjasa, Boże Naro­ dzenie (Lwów -1902), N o w y rok u ludu (Kraków 1902), Zapust, Popielec, W ielk a n o c (Lwów 1895), kilk ak rotn ie .cytow anym i w I-ym rozdziale, nie przytacza żadnych innych publikacji, naw et Oskara K olberga i A le­ ksandra S ałoniego. Ta zaś nied ok ład n ość w dokum entacji rodzi u czy­ telnika w ątp liw ości, czy np. czterech (pieśni, k tóre u K olberga opatrzone są notatką prow eniencyijną „Od Rozwadawa" (t. 48, s. 154, 163, 186) d „Rozwadów" (s. 176), n ie Odnotował autor dlatego, że m oże obecnie już zaginęły. A m oże ipo prostu je przeoczył?

Znacznie p ow ażn iejszym brakiem je s t rezygn acja z prób y ibodaj szki­ c o w e g o usytuow ania kultury sp ołeczn ej ludu rozw ad ow sk iego w fol­ klorze .szerszej okolicy, a ta k że w folk lorze ogólnopolskim , c z y li próby w yod ręb n ien ia w niej elem en tów o góln iejszych ii stan ow iących spe­ cy ficzn ie lokalną, n ie w y stęp u ją cą n igdzie indziej, w ła ściw o ść. Bez takiej p row izorycznej ch oćb y analizy lu d ow ej kultury sp ołeczn ej oma­ w ia n eg o regionu, n a le ż y ipizyjąć pracę Gaja-iPiotrowskiego tylko jako cen n y :i b o g a ty zbiór m ateriałów , k tó re dopiero m ogą p o słu ży ć do na­ pisania w y czerp u jącej m onografii rozw ad ow sk iego folkloru.

Z p ełn ą przeto· recen zją n a leży poczekać do ukazania się zapow ie­ d zian ego tom u drugiego. Z p ew nych napom knień autora n a leży wnio- sić, że tom drugi b ęd zie poprzedzony odpow iednio obszernym w stępem . N in iejsze uw agi m ają na c e lu na razie tylko· inform ację o tej cennej z różnych w zg lęd ó w publikacji. D odatkow o n a leży podkreślić, że pu­ b lik ow an y przez A utora m ateriał d ostarcza p od staw do badań w za­ k resie so cjo lo g ii religii, historii liturgii dtp.

W ielk i p ietyzm autora, w id o czn y w .opracowaniu folkloru stron ro­ dzinnych, pozw ala się .spodziewać, że m ając za sobą znaczny etap reje­ stracji potrzebnego m ateriału, p rzeanalizuje go w szechstronnie i do­ sta r c z y nau ce gruntow ne studium o zw yczajach regionu rozw adow skiego. Ks. A n d r z e j Guryn OFMConv.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Niemniej jednak już dzisiaj można optymistycznie zało- żyć, że w nieodległej przyszłości nastąpi znaczący wzrost liczby czynności wy- konywanych samodzielnie przez ludzi starych

Badaczowi chodzi o to, że o ile w okresie europejskim pisarstwo Bobkow- skiego określały formy dziennikowe, to teraz mamy do czynienia ze zwrotem w stronę nowelistyki i

Jakkolwiek z uwagi na tematykę pracy badawczej zdecydowana większość publikacji Alicji Witalisz ukazała się w Polsce, niemniej jednak, jak już o tym była mowa wyżej,

Dysertacja doktorska mgr Werony Król-Gierat Teaching English as a Foreign Language in Inclusive Classrooms at the Lower-Primary Level An Analysis of Teachers’ Needs and the

liczności powstania obrazu na Świętym Całunie. Najprawdopodobniej jednak odbicie nie powstało w czasie trzechdniowego śmiertelnego spoczynku Zbawiciela w grobie, ponieważ

ontegenzeggelijk bij het Molengat, maar lijn A zou ook kunnen wijzen op een dieper deel van het kustprofiel dat aan de zeezijde begrensd wordt door een naar de kust toe

Ogólnie sform ułow ana zasada tożsamości bytu i w artości domaga się jednak uszczegółowienia przez sprowadzenie jej na grunt tych katego­ rii ontologicznych, z

W związku z tym w recenzji koncentruję się na: 1/ oryginalności rozwiązania postawionego przez Panią Monikę Wojtczak problemu naukowego, 2/ wykazywaniu przez tę Kandydatkę