• Nie Znaleziono Wyników

W sprawie układu spisu urzędników ziemskich Polski późnośredniowiecznej i nowożytnej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "W sprawie układu spisu urzędników ziemskich Polski późnośredniowiecznej i nowożytnej"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

D Y S K U S J E

JERZY WIŚNIEWSKI

W sprawie układu spisu u rzędn ików ziem skich Polski p óźnośredniow iecznej i n ow ożytn ej

W „Przeglądzie H istorycznym ” (t. L X I I I , 1972, nr 1, s. 154— 156) u k aza ła się recenzja A le k san d ra S w i e ż a w s k i e g o z p u b lik a cji A ntoniego G ą s i o r o w - 6 k i e g o „Urzędnicy w ielkopolscy 1385— 1501. Spisy” (Pozn ań 1968). A u to r r e ­ cenzji rozpatrzył m.in. układ spisów urzędników oraz indeksu, w y s u w a ją c inne propozycje. Z e w zg lęd u n a to, że jego u w a g i m ogą ew en tualnie w y w rz e ć w p ły w na dalsze podobnego- typu w y d a w n ic tw a należy koniecznie ustosunkować się do jego zastrzeżeń i postulatów.

A. G ąsior o-wski ułożył s w e spisy w trzech grup ach (A. urzędnicy ziemscy, B. starostowie, C. wiceurzędnicy — w tej gru p ie z podziałem na w o j. kaliskie i poznańskie) w e d łu g , uszeregowainych alfabetycznie m iejscowości, w o brębie któ­

rych także alfabetycznie zestaw ił urzędy. U k ła d ten w e d łu g Sw ieżaw sk iego m a d w a p ow ażn e m ankam enty: zaciera tak istotną d la tego okresu zasadę starszeń­

s tw a urzęd ó w i zatraca in fo rm ację o przynależności adm inistracyjnej danej m ie j­

scowości. Dlatego- też u w a ż a on spisy oparte — w m yśl daw n iejszych zasad — o system starszeństw a urzęd ów za bardziej przejrzyste i przydatniejsze.

Przede wszystkim należy zauważyć, że pełnej zasady starszeństw a urzęd ów w Wielko-polsce w . X V w ie k u jeszcze nie było. Z aczęła orna kształtować się d o­

piero u schyłku tego w ie k u 1. Starszeństwo u rzę d ó w w cale w ięc nie było w tym okresie „istotną zasadą”, jak tw ierd zi Sw ieżaw sk i. M ożna m ów ić tylko o starszeń­

stw ie jednych g ru p u rzęd ó w nad drugim i, np. w o je w o d ó w nad kasztelanam i, n ie­

których k asztelanów (poznań-skie-g-o, kaliskieg-o, gnieźnieńskiego) -nad innym i, ale nie k ażd a godność kasztelańska stała w yżej nad in nym i urzędam i, cze-go d o w o ­ dem jest zd arzające się przechodzenie z u rzę d u kasztelania n a urząd sędziego czy podkomorzego, co przecież później w okresie Rzeczypospolitej szlacheckiej by ło nie do pom yślenia. T a k sarno nie moźn-a stw ierdzić ścisłej hierarchii w śród godności i urzęd ów w w o j. k rak ow sk im i r u s k im 2. U trw a lo n e faktycznie d o ­ piero w X V I I w. zhierarchizowane starszeństwo- urzęd ów odbiegało też od p ie r­

w ocin tw orzącej się w X V w. zasady starszeństw a jedn ych u rzęd ó w nad d ru ­ g im i W p ro w a d z e n ie do spisu u rzęd n ikó w z X V w . u k ła d u w e d łu g starszeństw a by ło by w ięcej niż hipotezą, b y ło b y albo w p row ad zen iem do spisów średniow iecz­

nych anachronicznej, bo obo w iązującej dopiero od X V I I w. h ie ra rc h ii3, a lb o czy­

stą fan taz ją autora. A co zrobić z urzędam i, kttóre woześn-iej zan ik ły i tym s a ­ m ym nie m oglibyśm y znaleźć dla nich m iejsca w zastosow anym układzie w e ­ dług starszeństwa? Przestrzegając ściśle u k ła d u hierarchicznego, należałoby sp i­

1 Л. G ą s i o r o w s k i , Starszeństw o u rzędów w Polsce p óźn o śred n iow ieczn ej, „R o c z ­ n ik i H istoryczn e” t. X X X V , 1969, s. 33—56.

2 T am że, s. 41—44

s T a k postąpił K . F e d o r o w i c z , D o s to jn ic y i u rzęd n icy ś w ieccy w o j. krak ow skiego w la ta ch 1374—1506, „A r c h iw u m K o m isji H istoryczn ej A U ” t. V III , 1898, za c o został s k ry ­ tykow a n y.

P R Z E G L Ą D H IS T O R Y C Z N Y , T O M L X I I I , 1972, zesz. 4

(3)

676 J E R Z Y W IS N IE W S K I

sy układać w ed łu g okresów , w p ro w a d za ją c do nich dla każdego okresu inną hierarchię. Z e w zg ląd u n a różnice m iędzy ziemiami, spisy wielkopolskie m iałyby inny układ od m ałopolskich, m azowieckich, ruskich, pomorskich, nie m ówiąc już o litew skich, choćby ze w zg lęd u na istnienie nieznanych w Koronie godno­

ści (m arszałka, horodniczego, ciw una, czterech sędziów ziemskich, koniuszego,, strażnika, oboźnego, 'budowniczego, m ostowniczego, strukczaszeigo). N a w e t w X V I I i X V I I I w. hierarchia urzęd ów W . Ks. L itew sk iego nie b y ła identyczna z hie­

ra rch ią w K oronie (np. w urzędach W . Ks. L itew sk iego podstoli stał wyżej od podczaszego, w o jsk i w yżej od stolnika itd.). Poza tym należy zauważyć, że w W ielkopolsce stopniow o w y tw o rz y ł się wsp-ólny (ze w zg lęd u na jeden sejm ik) układ starszeństwa, o bejm ujący razem trzy hierarchie (poznańską, kaliską, w sch o w sk ą i od 1768 r. czw artą — gnieźnieńską). Podkom orzy poznański stał w y żej od podkom orzego kaliskiego, ten od wschow skiego, a ten od gnieźnieńskie­

go itd. kolejno przez chorążego poznańskiego, kaliskiego, w schowskiego, gnieź­

nieńskiego aż do stojącego najniżej w ojsk iego m niejszego gnieźnieńskiego. A w a n s o d b y w a ł się m iędzy ziemiami, nip. przechodzono z w ojsk iego m niejszego kaliskiego na w ojsk iego m niejszego poznańskiego, następnie p rzew ażnie nie kolejno n a m iecznika kaliskiego, łowczego wschow skiego, podstolego poznańskiego itd. co­

raz w yżej. N iejed en szlachcic w X V I I I w. o ile dłużej żył, m ógł przejść 5— 7 godności. W sumie w końcu X V I I I w. w W ielkopolsce było 15 godności senator­

skich i 56 urzędniczych. Ile zatem było okresów w dziejach hierarchii urzęd ni­

czej ziem, tyle p ow inno być u k ła d ó w w spisach urzędników całej Rzeczypospo­

litej. O parcie sp isó w o system starszeństwa nie w y d a je się w ięc pożyteczne;

0 szybkim odszukaniu w nich odpow iedniej osoby nie by ło by w ogóle m owy.

Kto b y zresztą pam iętał kiedy w danej ziemi jak a ob o w iąz yw a ła hierarchia.

Spisy urzędników są przede wszystkim pomocą w arsztatow ą, dla korzystającego ze spisów nieważne jest starszeństwo urzędów, które m ożna poznać ze sp e cja l­

nych opracow ań, lecz szybkość i łatw ość z jak ą dotrze do poszukiw anej in fo r­

m acji, a taką tylko daje zastosow any układ alfabetyczny, óobry tak dla X V ja k 1 X V I I I w., tak dla K o ro n y ja k i L itw y . W szystkie d aw n iej oipracowame spisy, układan e w e d łu g starszeństwa· są tego zaprzeczeniem, i korzystający z nich w ie ­ dzą, że ich g łó w n y m m ankam entem jest w łaśn ie ich układ.

Niekonieczne jest też p od aw an ie w spisach urzęd n ik ó w przynależności ad m i­

nistracyjnej o śro d k ó w kasztelańskich i pow iatow ych, które każdy historyk dzie­

jó w Polski przedrozbiorow ej zna dobrze, a niefachow iec może znaleźć w atlasie historycznym. M ożna zresztą zaproponow ać dołączenie do spisów urzędników odpowiednich m apek.

Recenzent pisze dalej: „N ajw ię k sze zastrzeżenia budzi indeks osób. A u tor n aw ró cił już do p ra w ie od stu la t zarzuconego sposobu szeregow an ia tych osób, których n azw isk a nie b y ły jeszcze ustalone, nie pod imieniem, a pod nazw ą m iejscowości, z których się w y w o d z iły i to w dodatku w dzisiejszym brzmieniu.

S p ra w ia to duże trudności w odszukiw aniu jakiejś osoby”. Czy tak jest rzeczy­

wiście? Dla· sp isó w u rzęd n ikó w przed X V w iekiem oczywiście jedynym m ożli­

w y m jest indeks imienny. Dla· późnego średniowiecza indeks taki m a więcej w a d niż zalet; utrudnia poszukiw anie, a nieraz może w p ro w ad zić w błąd.

W X V w. rody wielkopolskie p rzew ażnie m iały już u trw alo n e n azw isk a albo jeszcze w form ie n azw y m iejscow ej (z Szamotuł, z Bnina, z Leszna, z Ostroroga, z G ó rk i — w zględnie G órk a, O stroróg), albo już w form ie przym iotnikow ej odm iej­

scowe j (B aran ow sk i, Bardski, B a w o ro w sk i, B ęd lew sk i itd.). R ów nież osiedlające się w W ielkopolsce rycerstw o śląskie m iało utrw alone n az w isk a (Borśnicz, K o rz - bok, Kotwicz, L asw icz, Prad el, W atta, Z iberlich i t d } później zaopatrzone w d ru ­ gie nazw isko przym iotnikowe. Rodzin nie m ających utrw alonych n azw isk było

(4)

W S P R A W IE S P IS Ö W U R Z Ę D N IK Ó W Z IE M S K IC H 677

stosunkowo niewiele. N ie m a w ięc żadnej potrzeby umieszczenia w indeksie osób, pod ich imionami. Po za tym indeks w ed łu g n azw isk u jaw n ia, jakie rody pokoleniam i sp ra w o w a ły n ajw yższe łub te same -urzędy. Czy m ia ło by sens ro z ­ praszanie po całym indeksie G ó rk ó w , Leszczyńskich, Ostrorogów, Szam otul­

skich itd.?

O p ow iad ają c się za indeksem w e d łu g nazw isk dodałbym jeszcze p rzy d om ­ ki, choćby ze w zg lęd u na to, że niektóre stały isię nazw iskam i, np. S k óra z Gaju,.

Siekierka, lu b częściami nazwisk. Oczywiście chodzi tylko o przydom ki stale używane. Jedyny mój zarzut w stosunku do in deksu Gąsiorowskiego- dotyczy w łaśnie ubocznego potrak to w an ia tego typu przydom ków . Osoby z p rzydom kam i umieścił pod imionami, a ich przydom ki p otrak to w ał jako hasła odsyłaczowe.

Niesłusznie też umieszczał osoby z ^utrw alonym i nazw iskam i p rzym iotnikow ym i pod nazw ą wsi, z której się pisali, np. G órsk i A n d rzej pod Brzostów, ·& nie pod Górski.

N ie w y d a je się m ożliw e p rzyjęcie propozycji S w ieżaw sk iego, ab y do indeksu w p ro w ad zić wszystkie źró dło w e fo rm y n azw isk i n az w m iejscow ych, w tym są ­ dząc z przytoczonych p rz y k ła d ó w także pom yłki pisarzy i w y d a w c ó w źródeł.

P o w in ien to być indeks zidentyfikow anych osób zamieszczonych w spisach, a nie indeks do wszystkich p u blik acji źródłow ych i m asy niew ydan ych źródeł. Czy autor recenzji w z ią ł pod uw agę, ja k w ie lk i 'byłby taki indeks, gd y b y u w z g lę d ­ niło się wszystkie m ożliw e odm ianki form n azw isk ow ych i imiennych? U w a g i pod odpowiednim i osobam i w tekście sp isó w p ow in n y w y ja śn ić zasadnicze różnice i istotne pom yłki w źródłach i literaturze.

Jako użytkow nik tego typu pom ocy w arsztatow ych m ogę stwierdzić, że za­

stosowany p rzez G ąsiorow sk iego układ jest lepszy od dotychczas stosowanych.

N ależy w y razić życzenie, by p u blik a cja „U rzęd n ik ów w ielkopolskich” A . G ą s io ro w - skiego .zachęciła do opraco w an ia podobnych spisów innych części Poľski i je d ­ nego spisu najw yższych dygnitarzy koronnych i litew skich oraz stała się d la nich u jednolicającym wzorem . D obrze b y było, gd y b y Instytut H istorii P A N w y stąp ił z in icjaty w ą o praco w an ia spisu wszystkich senatorów, dygnitarzy i urzędników ziemskich daw nej Rzeczypospolitej od średniowiecza do rozbiorów . K ażdy m edie- w ista i historyk P o lsk i p rzedrozbiorow ej dotkliw ie o d c zu w a ich bra k , który jest też pow odem licznych b łę d ó w i om yłek w e wszelkiego ro d zaju pracach i w y d a w ­ nictwach źródłowych.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Rozważ układ, który może przebywać w pięciu mikrostanach o energiach odpowiednio równych: 0, ε, ε, ε, 2ε.. Oblicz średnią energię hEi, energię swobodną F oraz entropię S

W rankingu konkurencyjności krajów pod względem turystycznym (The Travel & Tourism Competitiveness Index) Polska pod względem zasobów kulturowych uzyskała w roku 2011 (The

Założyliśmy przeto, że ich wiedza o poglądach społecznych inteligencji, która zdobyła przynajmniej średnie wykształcenie jeszcze przed wojną, jest wystarczająca, aby

Tuż po wejściu umowy w życie państwo D złożyło zastrzeżenie, iż nie zamierza być w żadnym razie związane jednym z postanowień umowy go dotyczących.. Państwo C złożyło

W formie przysłówkowej termin bare ,wj w Mt 13,15 i Dz 28,27 ozna- cza postawę, którą nie przyjmuje się osoby Jezusa jako Mesjasza oraz odrzuca się Go za pomocą słuchu, co

- elementy wektora E o są sumami źródłowych napięć gałęziowych występujących w oczkach, przy czym te źródłowe napięcia bierzemy ze znakiem „plus”, jeśli

Zwiększając kąt nachylenia równi tak, by początkowo nieruchome ciało zostało wprawione w ruch, można doświadczalnie znaleźć taką wartość krytyczną kąta α, przy której

1 Laboratory for Aero & Hydrodynamics, Delft University of Technology, Delft, The Netherlands Abstract Experiments have been carried out to investigate the effect of liquid