• Nie Znaleziono Wyników

Encyklopedii socjologii Encyklopedia socjologii, t. 4.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Encyklopedii socjologii Encyklopedia socjologii, t. 4."

Copied!
10
0
0

Pełen tekst

(1)

RECENZJE 1 5 9

O niektórych pożytkach z lektury Encyklopedii socjologii Encyklopedia socjologii, t. 4. Warszawa: Oficyna Naukowa, 2002, 376 s.

Zam ieszczone w czterech tomach 293 obszerne hasła autorstwa ponad dw u­

stu socjologów i innych specjalistów, wydrukowane na 1462 stronach dużego formatu. Tak od strony ilościowej przedstawia się dotychczasowy dorobek ze­

społu redakcyjnego pierwszej polskiej Encyklopedii socjologii. Ukazanie się czwartego tomu może stanowić okazję do oceny całego dzieła, choć należy pa­

miętać, że planowane jest jeszcze wydanie Suplementu zawierającego wiele ważnych i interesujących haseł (m. in.: Indywidualizm i kolektywizm, Socjologia polska, Społeczeństwo, Zaufanie). Koncentrując uwagę na pożytkach płynących z lektury najnowszego tomu (75 haseł zam ieszczonych na 376 stronach), ocenę całości pozostawm y innym autorom.

Biorąc pod uwagę, że większość czytelników zapewne dobrze ju ż zna trzy poprzednie tomy, za podstawowe zadanie recenzenta należy uznać odkrycie i wskazanie specyficznych cech omawianej części oraz podjęcie rozważań na te ­ mat szczególnych pożytków wynikających z tej lektury. Pierwsza część zadania, wbrew pozorom, okazuje się dość łatwa. Trudno bowiem nie zauważyć, że po ­ szczególne części różnią się w istotny sposób, a najw ażniejszym czynnikiem różnicującym jest... alfabet. Tym razem alfabet zdecydował o tym, że m am y do czynienia ze sporym zbiorem haseł poruszających tematy o fundam entalnym z teoretycznego punktu widzenia znaczeniu. Ramy omawianego tomu w yzna­

czają litery s i ż, dlatego między otwierającym go hasłem Samobójstwo i zam y­

kającym Żebractwo zamieszczono aż siedem odrębnych tekstów ze słowem so­

cjologia w tytule (m . in.: Socjologia ekonomiczna, Socjologia fenom enologicz­

na, Socjologia krytyczna), a także takie pokrewne hasła ja k Socjografia czy So- cjologizm oraz jedenaście haseł dotyczących teorii (m. in.: Teoria w socjologii, Teoria racjonalnego wyboru, Teorie wymiany społecznej, Teorie zm iany spo­

łecznej). Taki szczególny zestaw zachęca do odczytania omawianego tom u jako próby stworzenia obrazu socjologii współczesnej, do uznania go za swoisty przew odnik po teoriach socjologicznych, a być może także do poszukiwania w nim klucza do zrozum ienia społeczeństwa polskiego. Takich, m iędzy innymi, pożytków z lektury można się spodziewać po zapoznaniu się ze spisem treści.

Encyklopedia jako obraz socjologii

Pierw szą oczekiw aną korzyścią jest więc poznanie sposobu, w jak i socjolo­

gowie polscy określają kanon uprawianej przez siebie dyscypliny, m iędzy inny­

mi poprzez ustalenie, ile uwagi i m iejsca pośw ięcają poszczególnym orienta­

cjom teoretycznym, jakie postrzegają m iędzy nimi związki i dzielące je granice oraz jak oceniają kondycję i perspektywy rozwojowe socjologii. M ówiąc bar­

(2)

dziej obrazowo, taki zestaw haseł wskazuje, że zaprezentowano tutaj zarówno portret socjologii, jak i autoportret socjologów.

Już pobieżna lektura, polegająca na konfrontacji zawartości analizowanego tomu z zapowiedziam i zamieszczonymi w III tomie, wskazuje na to, że może być to portret niepełny, a na pewno skromniejszy od planowanego. Zabrakło bo­

wiem aż 16 haseł (m. in.: Społeczeństwo, Społeczeństwo obywatelskie, Stratyfi­

kacja, Środowisko społeczne). Ze spisu haseł planowanych w Suplemencie w y­

nika, że tylko niektóre z nich zostaną w nim opublikowane. Powstaje w związ­

ku z tym pytanie, czy pominięcie takich, wydawałoby się fundamentalnych, za­

gadnień jak Grupa społeczna, Więź społeczna, Socjologia (bez przymiotnika) nie obniży wartości dzieła. Na to pytanie uzyskam y odpowiedź dopiero po opu­

blikowaniu Suplementu oraz indeksu, który pokaże, czy te i inne zagadnienia nie zostały „ukryte” w innych hasłach.

W tom ie sportretowano sześciu gigantów m yśli socjologicznej: Georg Sim­

mel (10, 5 szpalty), Pitirim Sorokin (8 szpalt), Herbert Spencer (10 szpalt), Fer­

dinand Tönnies (6 szpalt), M ax Weber (14 szpalt), Florian Znaniecki (16 szpalt). Obecność tych nazwisk, ani różnice w długości tekstów im pośw ięco­

nych nie budzą wątpliwości. Najwięcej m iejsca otrzymał, co zrozum iałe, pol­

ski klasyk, Florian Znaniecki, najmniej Tönnies, którego dzieła nic są dziś tak żywo dyskutowane jak prace Webera czy Simmla. M ożna było zapewne ocze­

kiwać (tak podpowiadał alfabet i historia m yśli socjologicznej), że znajdą tu swoje m iejsce Alexis de Tocqueville i Thorstein Veblen, a szczególnie Alfred Schütz. N ie zaprezentowano ich jako bohaterów odrębnych haseł, ale inform a­

cje o ich dokonaniach są dostępne w innych miejscach. Na przykład dorobek Schütza jest szeroko uwzględniony w tomie pierwszym, w ram ach hasła Socjo­

logia fenom enologiczna. Szkoda, że zabrakło portretów Jana Szczepańskiego i Tadeusza Szczurkiewicza. Decyzja ta, kiedy weźmie się pod uw agę ograni­

czoną objętość Encyklopedii i zasadę prezentacji socjologów, którzy wnieśli trw ały wkład do dorobku socjologii światowej, nie pow inna dziwić. Z drugiej jednak strony może zaskoczyć, jeśli zauważymy, że w Suplem encie również ich pom inięto, a zaplanowano przedstaw ienie dorobku Klem ensa Szaniawskiego, którego związki z socjologią nie były zbyt silne. M ożna się także zastanowić, czy nie powinno się zarezerwować odrębnego hasła dla Socjalizmu, pomimo tego, a może właśnie dlatego, że osobne hasła maj ^K om unizm , Stalinizm i To­

talitaryzm.

Czytelnik choć trochę zorientowany w dokonaniach polskich socjologów ze zdziwieniem mógłby również przyjąć brak hasła Socjotechnika. N a szczęście zarezerwowano dla niej osobny paragraf w ramach artykułu Socjologia stoso­

wana, a w Suplemencie przewidziano odrębne hasło o życiu i dziele jej twórcy, Adama Podgóreckiego. Warto także zauważyć, że w stosunku do zapowiedzi nastąpiły także zmiany korzystne z punktu widzenia czytelnika, polegające na

(3)

RECENZJE 1 6 1

wprowadzeniu dwóch ważnych i interesująco zredagowanych haseł ( Teoria w socjologii, Wartościowanie i ocenianie w socjologii).

Jeśli zauważymy, że przygotowując Encyklopedię, polscy socjologowie nie tylko m alują obraz uprawianej przez siebie dyscypliny, lecz także tworzą własny portret, to między innymi w takim znaczeniu, że pośrednio w skazują swoich li­

derów, a przede wszystkim specjalistów w poszczególnych subdyscyplinach, nurtach teoretycznych czy pewnych zakresach tematycznych. Czytając tom czwarty nie możemy mieć wątpliwości, że w historii myśli socjologicznej królu­

je Jerzy Szacki, który do tej części przygotował najwięcej, bo aż cztery hasła {Simmel, Spencer, Tönnies i Utopia). W dziedzinie teorii bardzo mocno swoje wysokie kompetencje zaznaczył Jacek Szmatka, przygotowując trzy hasła o fun­

damentalnym znaczeniu {Teoria w socjologii, Teorie wymiany społecznej - współautor, Teoria stanów oczekiwań - współautor). Trzy ważne, obszerne i świetnie zredagowane teksty przygotował M arek Ziółkowski {System, Wartości, Wiedza). Dodajmy jeszcze, że dziewięciu autorów zredagowało po dwa hasła.

We wszystkich tego typu wydawnictwach poważnym wyzwaniem dla redakto­

rów jest podobieństwo treściowe oraz częściowe powtarzanie się zawartości haseł.

Chodzi między innymi o to, by czytelnik miał pewność, że wyodrębnienie poszcze­

gólnych jednostek nie było dziełem przypadku i że przyjęto jasne, jednoznaczne kryteria wyboru. Chodzi również o oszczędne gospodarowanie miejscem, tak by bez potrzeby nie powtarzać pewnych treści kosztem innych ważnych tekstów.

W analizowanym tomie, w większości przypadków udało się jednoznacznie okre­

ślić zakres tematyczny poszczególnych haseł i uniknąć powtórzeń. Wyraźnie od­

dzielono na przykład zawartość hasła Samobójstwo od szerszego zakresowo Umie­

ranie i śmierć. Podobnie stało się w przypadku dwóch bardzo bliskich tematów Stereotyp i Uprzedzenia. Pięć tekstów zamieszczonych w analizowanym tomie w większym lub mniejszym stopniu dotyczyło edukacji i wychowania (Socjaliza­

cja, Szkoła i skolaryzacja, Teoria reprodukcji kultuiy, Teoria uczenia się, Wiedza).

Są one względem siebie zdecydowanie komplementarne. Ciekawym przypadkiem są dwie pary silnie związanych tematycznie haseł umieszczonych ze względu na alfabet jedno po drugim. Pierwszą z nich tworzy hasło Wartości oraz interesująco uzupełniające je Wartościowanie i ocenianie w socjologii. Drugą z tych par stano­

wi Wojna i Wojsko. Udało się także uniknąć powtórzeń, mimo potencjalnego nie­

bezpieczeństwa, w hasłach Ubóstwo, Żebractwo i Względna depiywacja.

Pewne wątpliwości może budzić natomiast decyzja dotycząca opisania nur­

tu krytycznego w ram ach trzech odrębnych haseł (Socjologia krytyczna - 6, 5 szpalty, Szkoła frankfurcka - 7, 5 szpalty Teoria krytyczna - 13 szpalt). Nie li­

cząc bardzo obszernego hasła Habermas, zamieszczonego w pierwszym tomie, cały nurt został opisany łącznie na 27 szpaltach. W ydaje się, że autorzy (Janusz M ucha i Andrzej M. Kaniowski), mimo zagospodarowania tak dużej pow ierzch­

ni, a może właśnie przez to, zostawili czytelnikowi bardzo trudne zadanie sam o­

(4)

dzielnego odkrycia podstaw wyodrębnienia socjologii krytycznej i teorii kry­

tycznej oraz szkoły frankfurckiej. Lektura wszystkich trzech tekstów dotyczą­

cych nurtu krytycznego prowadzi do wniosku, że udałoby się uniknąć zbędnych powtórzeń i uzyskać w iększąjasność, gdyby szkole frankfurckiej nie pośw ięco­

no odrębnego hasła, lecz opisano by j ą w ramach artykułu o teorii krytycznej (co w dużej mierze ju ż m a miejsce). Zagubienie czytelnika w paradygm acie kry­

tycznym wydaje się zresztą nieuniknione w sytuacji, gdy sam autor jednego z om awianych haseł szczerze stwierdza, że jedność sugerowana przez określe­

nia „teoria krytyczna” czy „szkoła frankfurcka” jest w istocie jednością fikcyj­

n ą (Kaniowski, Teoria krytyczna, s. 188). Ujmując rzecz obrazowo można po­

wiedzieć, że portret nurtu krytycznego jest bardzo obszerny, ale nieco zam aza­

ny, zapewne nie z winy portrecistów.

Cały om awiany tom niewątpliwie stanowi ciekawy, w niektórych miejscach wręcz intrygujący, obraz współczesnej socjologii, ale czytelnik jest zmuszony do samodzielnego „składania” tego obrazu z poszczególnych części, tak jak w znanej zabawie w puzzle. Dlatego korzystne, szczególnie z punktu widzenia niewtajem niczonego czytelnika, mogłoby być wprowadzenie dwóch zabiegów znacznie ułatwiających lekturę. Pierwszy (zapowiadany ju ż przez redakcję) to opublikowanie indeksu rzeczowego i indeksu osób. Drugi to wprowadzenie do Suplementu hasła Socjologia (bez przymiotników), w którym syntetycznie uję­

to by podstawowe nurty teoretyczne, pokazano by ich wzajemne powiązania, przedstawiono by najważniejsze typologie. Hasło to spełniałoby rolę teoretycz­

nego przew odnika po całej Encyklopedii. Taki „zbiorowy portret” socjologii wydaje się trudny do stworzenia, ale potrzebny nie tylko niewtajem niczonemu czytelnikowi, zagubionemu w labiryncie nazw, niejasnych definicji i podziałów treści. W ydaje się, że omówione niżej hasło Teoria w socjologii Jacka Szmatki może tę funkcję pełnić tylko w ograniczonym zakresie, w odniesieniu do w ybra­

nych koncepcji teoretycznych.

Encyklopedia jako przewodnik po teoriach

Jak ju ż wcześniej stwierdzono, om awiany tom wyróżnia się obecnością aż jedenastu haseł ze słowem „teoria” w tytule. Są tutaj również takie, które p o­

święcono w całości lub niemal w całości różnym nurtom teoretycznym, nie p o­

sługując się tym określeniem (np.: obok Strukturalizmu i Socjobiologii są to te­

ksty dotyczące klasyków, szkół i subdyscyplin socjologicznych). Dla porów na­

nia, spośród trzech pozostałych tomów tylko pierwszy zawiera kilka haseł om a­

wiających podstawowe orientacje teoretyczne (np.: Etnometodologia, Ewolu- cjonizm, Funkcjonalizm, Interakcjonizm sym boliczny), w pozostałych jest ich zdecydowanie m niej.

Jeśli czwarty tom może być odczytany jako przewodnik po gąszczu teorii so­

cjologicznych, to trzeba od razu dodać, że jest to przewodnik nietypowy, wym a­

(5)

RECENZJE 1 6 3

gający od czytelnika sporej orientacji, nie zbudowany według reguł tego gatun­

ku, czyli „krok po kroku”, „od ogółu do szczegółu”, „od znanego do nieznane­

go”, ale według zasad alfabetu. Trudno zresztą wyobrazić sobie inną, lepszą za­

sadę konstruowania encyklopedii. Przy założeniu, że autorami poszczególnych haseł są różne, reprezentatywne dla poszczególnych nurtów osoby, zastosowanie tej zasady ułatwia ujawnienie się pluralizmu stanowisk teoretycznych, odzwier­

ciedla obecny stan stosunków między szkołami w socjologii, stan który jedna z autorek trafnie nazwała „zawieszeniem broni” i „pokojowym współistnieniem paradygm atów” (Irena Pańków, Wartościowanie i ocenianie w socjologii, s. 300).

Aby jednak z takiego „przewodnika” dobrze skorzystać należy samodzielnie dokonać wstępnej selekcji. Zacząć od odszukania tych haseł, które pełnią funk­

cję „instrukcji obsługi”, pokazują, jak należy z pożytkiem czytać teksty na te­

mat teorii, a przede wszystkim przedstaw iają kryteria służące ich ocenie. Takie zadania pełnią przede wszystkim dwa teksty, Jana Woleńskiego Teoria i Jacka Szmatki Teoria w socjologii.

Wolcński przedstawia najpierw historię pojęcia „teoria”, w syntetyczny spo­

sób prezentuje rozmaite stanowiska w filozofii nauki wobec zagadnienia teore- tyczności, następnie analizuje podstawowe funkcje teorii naukowych i zróżnico­

wane sposoby uzasadniania teorii obecne w różnych naukach. Dopiero w ostat­

nim paragrafie autor zajmuje się problemem teorii w naukach społecznych.

Przedstawia historię sporu o charakter metodologiczny nauk innych niż przyro­

dnicze, przypomina też pretensje socjologii do statusu nauki podstawowej w ca­

łej grupie nauk społecznych i humanistycznych. Na koniec stawia pytanie, czy możliwe są teorie socjologiczne uniwersalne, wyjaśniające i przewidujące. Na przeszkodzie, przypomina Woleński stoją takie osobliwości nauk społecznych jak brak ścisłej ogólności twierdzeń, nikły stopień matematyzacji, brak precyzyj­

nego języka, odwoływanie się do wartości, ograniczenia w eksperymentowaniu i obserwacji, słaba moc wyjaśniająca i predyktywna, wpływ badań na badane po­

stawy. Jak memento dla socjologów brzmi następująca uwaga autora: „Na pew ­ no przeszkodą w procesie rzetelnego uteoretycznienia socjologii jest ciągła po­

kusa znalezienia jednej teorii wszystko objaśniającej” (Woleński, Teoria, s. 184).

Teoria w socjologii Jacka Szmatki jest jak gdyby dalszym ciągiem om ów io­

nego wyżej tekstu, i co więcej, stanowi bardzo interesującą i zapewne kontro­

wersyjną próbę udzielenia odpowiedzi na stawiane przez W oleńskiego pytania.

Kontrowersje, z czego autor doskonale zdaje sobie sprawę, są tutaj nieuniknio­

ne. Sam zauważa na wstępie, że „nic tak nie dzieli socjologów jak rozumienie teorii w socjologii” (Szmatka, s. 211). Szmatka broni tutaj tezy, że socjologia współczesna jest zdolna budować teorie formalne spełniające wymogi m etody naukowej właściwej dla nauk przyrodniczych, a wiedza społeczna może ulegać kumulacji. Twierdzi, że w wymiarze zaawansowania m etodologicznego teoria socjologiczna rozwija się od stadium teorii pierwszej generacji (niesprawdzalne

(6)

i nieobalalne), przez teorie drugiej generacji (testowalne, ale ograniczone do konkretnych historycznych społeczeństw i ich elementów składowych) do teo­

rii trzeciej generacji (uniwersalne, abstrakcyjne, empirycznie testowalne). D ys­

kusje m oże przede wszystkim wywołać sama propozycja w yodrębnienia sta­

diów rozw oju teorii socjologicznych według kryterium ich zdolności do stoso­

wania standardów charakterystycznych dla takich nauk jak fizyka, zamiast, jak podkreśla autor, stosowanego często kryterium „przyrostu treści em pirycznej” . Inna decyzja, która może być potraktowana jako trudna do zaakceptowania, to ścisłe podporządkow anie treści hasła Teoria w socjologii zamysłowi prezentacji własnej orientacji teoretyczno-metodologicznej. Autor poświęcił ponad połowę tekstu na prezentację teorii trzeciej generacji, kosztem omówienia, być może mniej dojrzałych, ale jednak dom inujących ciągle w socjologii teorii pierwszej i drugiej generacji. Nie ulega jednak wątpliwości, że Jacek Szmatka dostarczył czytelnikowi zagubionemu wśród licznych „pokojowo w spółistniejących” para­

dygm atów jasnych kryteriów uznania teorii socjologicznej za w pełni zadowa­

lającą. N ależy dodać, że godne uwagi kryteria przedstawia również (za Colema- nem i Fararo) Grzegorz Lissowski ( Teoria racjonalnego wyboru, s. 196).

M ożna mieć nadzieję, że czytelnikowi, który rozpocznie lekturę haseł doty­

czących teorii od tekstów Woleńskiego, Szmatki i Lissowskiego łatwiej będzie odróżnić, zrozumieć i ocenić poszczególne orientacje. Warto zauważyć, że wie­

lu autorów stara się ułatwić ocenę miejsca i znaczenia poszczególnych teorii we współczesnej socjologii, przedstawiając własne opinie na ten temat. Do grupy bardzo wysoko ocenionych należy teoria racjonalnego wyboru. Grzegorz Lis­

sowski twierdzi nawet, że stwarza ona „obiecującą możliwość teoretycznej inte­

gracji nauk społecznych” (Lissowski, s. 194). W ramach tego nurtu autor szcze­

gólnie wyróżnia Jamesa S. Cołemana i jego dzieło Foundation o f Social Theory, które zalicza do najwybitniejszych osiągnięć teorii socjologicznej. O teorii w y­

miany społecznej Szmatka i Kempny piszą jako o jednej z nielicznych, które w y­

trzymały próbę czasu (Szmatka, Kempny, s. 230). Podobne zdanie na temat so- cjobiologii wypowiada Barbara Szacka. Jej zdaniem jest to ważna teoria i wielu badaczy nadal podejmuje próby sprawdzenia jej przydatności (Szacka, s. 49).

M iarą dużego znaczenia teorii krytycznej jest to, że zarówno w wersji pierwot­

nej, jak i we współczesnej wersji Habermasa silnie oddziałuje na różne dziedzi­

ny nauk społecznych w Niemczech i w Stanach Zjednoczonych, gdzie stanowi inspirację do licznych badań (Kaniowski, s. 193). Teoria stanów oczekiwań, określana jako program badawczy składający się z powiązanych ze sobą cząst­

kowych teorii dotyczących problematyki statusu, została oceniona jako jedna z najlepiej rozwiniętych koncepcji teoretycznych w obrębie strukturalistycznej psychologii społecznej (Szmatka, Wagner, Wysieńska, s. 206). Nieco bardziej krytycznie oceniono natomiast teorię reprodukcji kultury Pierre’a Bourdieu.

Charakteryzując ją, M arian N iezgoda nie podważa co prawda jej aktualności, ale

(7)

RECENZJE 1 6 5

przedstawia poważne wątpliwości dotyczące zakresu jej obowiązywania (Nie­

zgoda, s. 200). Zainteresowanie teorią systemu światowego Wallersteina, zda­

niem Jacka Kochanowicza, zmalało w latach dziewięćdziesiątych, ale pozostawi­

ło trwały ślad w naukach społecznych (Kochanowicz, s. 210).

Jedna z najostrzejszych opinii dotyczy bardzo popularnej także w Polsce te­

orii społeczeństwa postindustrialnego. Nie jest ona, zdaniem Piotra Sztompki, teorią w ścisłym sensie tego słowa, lecz raczej potocznym, zdrow orozsądko­

wym opisem spektakularnych zjawisk i zespołem futurologicznych dywagacji (Sztompka, Teorie zm iany społecznej, s. 234). Hasło autorstwa Sztompki jest in­

teresujące oczywiście nie tylko ze wzglądu na przytoczoną wyżej opinią. N ale­

ży ono do kluczowych tekstów na temat teorii zarówno ze wzglądu na temat, jak i sposób ujęcia.

Charakteryzując cztery odmienne wizje zmiany społecznej (ewolucjoni- styczną, cykliczną, dialektyczną i wizję stawania się społeczeństwa), autor om a­

wia m iędzy innymi tak ważne teorie jak teoria m odernizacji, wspom niana już teoria społeczeństwa postindustrialnego, teoria krążenia elit Vilfreda Pareta, te­

oria zmian Sorokina, teorie składające się na socjologię historyczną i teorie podmiotowości. Hasło to można z całą pew nością zaliczyć do grupy tekstów

„przyjaznych” dla czytelnika. Polega to przede wszystkim na tym, że autor nadaje swojej pracy wyraźną, zrozum iałą dla czytelnika strukturę. Już we w stę­

pie pokazuje kierunek ewolucji teorii zmiany społecznej (od determinizmu, fa­

talizmu -i finalizmu do podmiotowości), wyodrębnia cztery odmienne wizje zmiany, a następnie przyporządkowuje im konkretne teorie, które przedstawia w niezwykle czytelny sposób. Co więcej, informuje czytelnika o swoich decy­

zjach dotyczących konstrukcji hasła, na przykład o powodach skrócenia opisu ewolucjonizmu, a potem m aterializmu historycznego, odsyłając go do innych opublikowanych w pozostałych tomach haseł.

Należy przy okazji podkreślić, że opisane tu podejście Piotra Sztompki jest reprezentatywne dla zdecydowanej większości zamieszczonych w tym tomie te­

kstów. Staranny dobór autorów oraz gęste sito kontroli, anonimowe recenzje specjalistów, sprawiły, że czytając je można się wiele nauczyć. Nie m a tutaj m iejsca na poważne błędy. Dodatkowym pożytkiem z czytania Encyklopedii so ­ cjologii, szczególnie w przypadku m łodych adeptów tej dyscypliny, może więc okazać się przyswojenie dobrych wzorów redagowania tekstów naukowych.

Encyklopedia a sprawa polska

Przeglądając spis treści analizowanego tomu i dostrzegając w nim na przy­

kład takie tem aty jak Transformacja ustrojowa, Teorie zm iany społecznej czy Styl życia, czytelnik może spodziewać się, że uzyska tutaj pewne dane na temat Polski i Polaków czy też wskazówki interpretacyjne, a m oże nawet klucz do zro­

zumienia społeczeństwa polskiego. Dodatkow ą zachętą do takiej próby odczy­

(8)

tania wielu zamieszczonych tutaj tekstów jest jedno ze zdań otwierających ha­

sło Socjologie narodowe'. „Twierdzenie, że nauka nie ma granic, nie znajduje pełnego potwierdzenia w naukach społecznych (... ). Nauki społeczne są bowiem ściśle sprzęgnięte z rolą ideową, jak ą pełnią na użytek własnej grupy społecz­

nej. ” (Wincławski, Socjologie narodowe, s. 84). Spróbujmy więc spojrzeć na analizowany tom pod kątem obecności w nim wątków polskich. Przegląd w szy­

stkich haseł prowadzi do wniosku, że pojaw iają się one tutaj na pięć różnych sposobów (choć w ystępują tu oczywiście przypadki odrębne).

Zacznijmy od wskazania tych, w których elementy polskie są niemal niezau­

ważalne. W dziesięciu hasłach można je dostrzec jedynie w bibliografii. Tak jest w przypadku większości biogramów (Simmel, Sorokin, Tönnies, Weber), a tak­

że w tekstach poświęconych niektórym nurtom teoretycznym (Socjobiologia, Socjologia fenom enologiczna, Socjologia krytyczna, Teoria stanów oczekiwań).

W haśle Totalitaryzm jedynym polskim akcentem jest nawiązanie do prac Zbi­

gniewa Brzezińskiego. Wydaje się, że dorobek polskich filozofów społecznych, politologów i socjologów w dziedzinie badań nad totalitaryzmem zasługuje na poważniejsze potraktowanie, wystarczy wspomnieć o pionierskich artykułach Aleksandra Hertza czy o niektórych pracach Zygmunta Baumana.

D rugą dość liczną, ja k się okazuje, kategorią są teksty w nieco większym stopniu uwzględniające problem atykę polską lub dorobek polskich autorów.

Różnica w stosunku do tej pierwszej polega na pojaw ieniu się, obok pozycji bi­

bliograficznych jakiejś krótkiej wzmianki, cytatu czy nawiązania do jakiegoś problem u czy też nazwiska. Jest to jednak najczęściej zdanie lub dwa, najw y­

żej krótki akapit. Takie rozwiązanie przyjęto w około trzydziestu przypadkach (np. Sekta, Sieć społeczna, Socjalizacja, Socjologia historyczna, Socjologie na­

rodowe, Socjologizm, Spencer, Społeczny podział pracy). Trudno je wszystkie wym ienić, skupmy więc uw agę na tych przypadkach, w których m ożna było oczekiwać szerszego nawiązania do dorobku polskiej socjologii albo odniesie­

nia się do polskich realiów. N a przykład w artykule o tożsam ości zm ieściły się tylko dwa zdania o kierunkach zainteresowań polskich badaczy tego gorąco ostatnio dyskutowanego u nas zagadnienia. W haśle Urbanizacja zabrakło m iejsca choć na kilkuzdaniowe podsumowanie dorobku polskich socjologów.

Wydaje się, że na takie m inim um uwagi autora i czytelnika polska socjologia m iasta zasłużyła.

Trzecią kategorią tekstów w yróżnioną ze względu na stosunek do spraw pol­

skich stanow ią te, w których przeznaczono odrębny paragraf na informacje o polskich teoretykach i badaczach, informacje dotyczące recepcji danej teorii w Polsce lub też dane dotyczące Polski. Tego typu haseł w analizowanym tomie jest nieco ponad dwadzieścia (np. Samobójstwa, Socjografia, Socjologia mate­

matyczna, Stalinizm, System, Sztuka, Teoria racjonalnego wyboru, Teoria w so­

cjologii, Teoria uczenia sią, Wartości).

(9)

RECENZJE 1 6 7

Kolejną kategorią tw orzą te hasła, w których problem atyka polska jest m oc­

no wyeksponowana (około 10 przypadków). To właśnie tutaj czytelnik może poszukiwać klucza do społeczeństwa polskiego. Dobry przykład stanowi omówienie zagadnienia samorządu terytorialnego. Jego autor, Paweł Starosta, problematyce polskiej poświęcił dwa obszerne paragrafy. Pierwszy z nich doty­

czył rozwoju samorządu w naszym kraju, drugi pokazywał samorząd w świetle polskich badań socjologicznych. Podobnie zresztą skonstruował inne hasło, Społeczność lokalna, gdzie omówił klasyczne prace socjologiczne, ale także za­

prezentował dorobek takich autorów jak Rybicki, Bujak, Turowski, Now akow­

ski. W znakomitym pod wieloma wzglądami tekście dotyczącym sekularyzacji, M irosława Grabowska potraktowała przypadek Polski jako szczególny, godny odrębnego paragrafu. Charakteryzując zagadnienie stosunków przemysłowych, W itold M orawski wyodrębnił podrozdział System stosunków przem ysłowych w Polsce. Stanowi on jed n ą czwartą długości hasła, pokazuje dynamikę zmian od drugiej wojny światowej do końca lat dziew ięćdziesiątych XX wieku.

Podobnie postąpił M arian Niezgoda jako autor tekstu o szkole, analizując ten­

dencje zmian w zakresie skolaryzacji w Polsce na tle tendencji europejskich i światowych. Sporo informacji o społeczeństwie polskim zaw ierają także takie hasła jak Transformacja ustrojowa, Ubóstwo (polskie tradycje badawcze, dane dotyczące ubóstw a w Polsce) i Wieś.

Na ostatnią, niezbyt liczną kategorią tekstów dotyczących problem atyki p o l­

skiej, składają się te, w których wskazuje się na oryginalny wkład polskich uczonych wniesiony do dorobku socjologii światowej. N ależą do nich na przy­

kład koncepcje Jacka Szmatki (Sieć społeczna, Teorie wymiany społecznej, Te­

oria w socjologii) czy Piotra Sztompki {Teorie zm iany społecznej). Ale oczywi­

ste jest, że w tomie z literką z (znowu alfabet! ) na pierwsze miejsce m usiał w y­

sunąć się Znaniecki. Jednak obok dokonań tego klasyka polskiej, amerykańskiej i światowej socjologii i wym ienionych wyżej autorów, dostrzeżono także doro­

bek W itolda M orawskiego {Socjologia ekonomiczna) i Klem ensa Szaniaw skie­

go {Socjologia matematyczna). Z lektury hasła Styl życia również można w ycią­

gnąć wniosek, iż koncepcja polskiego autora Andrzeja Sicińskiego stanowi ory­

ginalny wkład do dorobku socjologii światowej w tej dziedzinie poszukiwań ba­

dawczych.

Po ukazaniu się trzech poprzednich części dało się zauważyć że Encyklope­

dia,, żyje” i „pracuje”, jest w ykorzystywana na wiele różnych sposobów w dzia­

łalności dydaktycznej, w analizach teoretycznych i przedsięw zięciach badaw ­ czych. Przyczynia się niewątpliwie do podniesienia jakości publikacji socjolo­

gicznych w Polsce, a czytelnicy m ają do dyspozycji kom petentnie i starannie opracowane hasła. Analizowany tom potwierdza tę opinię. Jego cechą specy­

ficzną jest to, że zawiera zdecydowanie większy zasób informacji na tem at teo­

rii niż wszystkie poprzednie tomy razem wzięte. Każde z haseł może się stać

(10)

podstaw ą do podjęcia pogłębionej dyskusji w gronie specjalistów. Tutaj przyję­

to skromne zadanie wskazania niektórych pożytków płynących z lektury tej czę­

ści dzieła. W ydają się one wystarczająco duże, by stwierdzić, że imponujący do­

robek ilościowy idzie w parze z w ysoką jakością. W ypada też zgodzić się z w y­

rażoną w przedm owie do I tomu opinią przewodniczącego Kom itetu Redakcyj­

nego, profesora W ładysława Kwaśniewicza, że polska socjologia dojrzała do podjęcia tak poważnego zbiorowego wysiłku, jakim jest stworzenie rodzimej Encyklopedii socjologii. Szkoda tylko, że haseł nie mogło być więcej.

M ariusz Kwiatkowski

RYSZARD TADEUSIEWICZ: Społeczność Internetu. Warszawa: Akademicka Oficyna W ydawnicza EXIT, 2002, 302 s.

Autor Społeczności Internetu jest z zawodu informatykiem, automatykiem i bio­

cybernetykiem. Ma na swoim koncie imponującą liczbę publikacji naukowych.

Tym razem napisał książkę o charakterze popularno-naukowym, dotyczącą szeroko pojętej problematyki Internetu oraz społeczeństwa informacyjnego, i jak sam zazna­

czył we „Wprowadzeniu”: „Nie jest to kolejna książka o Internecie jako takim, tyl­

ko o Społeczności Internetu, czyli o działaniach, postawach i zachowaniach ludzi, którzy znaleźli się w »cyberprzestrzeni« i muszą się w niej odnaleźć” (s. 10).

Głównego zamierzenia tej pracy nie stanowi zatem analiza zagadnień tech­

nicznych związanych z funkcjonowaniem Sieci, lecz próba dostrzeżenia kultu­

rowych, społecznych i psychologicznych konsekwencji, jakie Internet może w y­

woływać obecnie i w przyszłości w ludzkim świecie.

Literatura przedmiotu, dotycząca problematyki społeczności wirtualnych czy też szerzej: kom unikowania za pośrednictwem Internetu oraz prezentująca za­

gadnienia związane ze społeczeństwem informacyjnym, obecna na polskim ryn­

ku, nie jest szczególnie obfita (patrz: literatura na końcu podręcznika). Dobrze więc, że otrzym aliśm y now ą pozycję z tego zakresu, która stara się uwzględniać dotychczasowy dorobek intelektualny w tej nowej dziedzinie wiedzy o współ­

czesnym społeczeństwie.

K siążka składa się z 55 krótkich, kilkustronicowych rozdziałów, w których autor przystępnie przedstawia problem atykę dotyczącą Sieci oraz własne prze­

myślenia. Czyni to w sposób przystępny i interesujący, czasem dowcipny, a tak­

że konsekwentny (nie pom ija żadnego wcześniej zasygnalizowanego wątku).

Książka omawia następujące zagadnienia:

• Historia i organizacyjny sposób działania Internetu, generowanie jego roz­

woju i dostępność sieci komputerowej w poszczególnych krajach.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Petrykowski wyraził opinię, iż pokolenie dorosłych (m.in. auto‑ rów koncepcji programowych edukacji regionalnej) nie jest w stanie tego typu zjawisk zaaprobować i

Z opracowanej przez nais biografii Sędziwoja w ynika, że alchem ik w iele lat życia spędził w podróży po różnych krajach europejskich. „55 listów “

W dzielnicy Bałuty, zwiększo- ny udział terenów rekreacyjnych znajduje się w częściach sąsiadujących z Parkiem Mickiewicza (14–23%) oraz ogrodami działkowymi. Natomiast

Blisko kilometr na południowy wschód od strykowskiego zalewu miejskie- go,  także  na  rzece  Moszczenica,  znajduje  się  kolejny  sztuczny 

Chwalba omawia ten problem pisząc o stosunku socjalistów do praktyk i symboli religijnych, a także kwestii nastawienia duchowieństwa katolickiego wobec praktykujących sympatyków

Według wielu specjalistów, którzy zajmują się tą problematyką większość tych zagrożeń jest z winy człowieka ale są również zagrożenia, które nie

Formuła „anonim owe chrześcijaństw o” cenna jest przez zwrócenie uwagi na różnorakie związki, jakie zachodzą m iędzy ludźmi a Chry­ stusem , nie może

M ałżeństwo odnowione przez Chrystusa, który je u w olnił od skażenia moralnego wchodzi w za­ kres powołania chrześcijanina oraz ukazuje się jako charyzmat,