Alina Naruszewicz-Duchlińska
"Pseudonim polski od czasów
najdawniejszych do dziś", Kinga
Zawodzińska-Bukowiec, Kraków
2014 : [recenzja]
Prace Językoznawcze 16/4, 109-111
UWM PRACEJĘZYKOZNAWCZE ZESZYT XVI/4
2014 109-121
RECENZJE, OMÓWIENIA, SPRAWOZDANIA, KOMUNIKATY
K inga Z aw odzińska-B ukow iec: P seudonim p o lsk i o d czasów najdaw niejszych do dziś. W ydaw nictw o LIB R O N - Filip Lohner. K raków 2014, ss. 327.
O d czasu w ydania p racy D. Św ierczyńskiej P o lski p seu d o n im literacki (wyd. 2. PW N. W arszaw a 1999) na polskim ry nk u w ydaw niczym nie ukazała się żadna m onografia pośw ięcona pseudonim om , a stanow ią one p rzecież isto tną kategorię antroponim ów . R ozpraw a K. Z aw odzińskiej-B ukow iec w bardzo u d a n y sposób w ypełnia tę lukę w badaniach onom astycznych.
K siążka składa się z poprzedzonych w stępem i zw ieńczonych zakończeniem pięciu rozdziałów : 1. P seudonim ografia a pseudonim ologia; 2. Rozw ój subkate- gorii pseudonim u na przestrzeni dziejów ; 3. Teoria pseudonim u; 4. O d aktu no m in acji do struktury p olskiego pseudon im u; 5. T ypologia p seu d o n im ó w - próba syntezy.
P roblem atyka rozpraw y je s t bardzo szeroka. O bejm uje m .in. badania nad: historycznym procesem kształtow ania się system u pseudonim icznego w p o ró w naniu z pozostałym i kategoriam i antroponim icznym i, statusem pseudonim ów , ich typam i m otyw acyjnym i i strukturalnym i oraz przyczynam i, m otyw am i i m o ty w acją (s. 11).
R ozległy (zakres czasow y dysertacji je s t im ponujący: od starożytności do w spółczesności) m ateriał został przedstaw iony w sposób jasny, a p racę - co nie um niejsza jej w artości naukow ej - czyta się z p raw dziw ą przyjem nością. W arto ściow ym elem entem je s t także, niestety coraz rzadszy w opracow aniach antropo- nim icznych, indeks nazw. P rzydatny je s t rów nież słow niczek trudniejszych ter m inów (s. 289).
B adaczka w rzetelny, a p rzy tym krytyczny, sposób odnosi się do w cześniej szych opracowań. D ocenia w alory dotychczasow ych prac i w ykorzystuje twórczo dorobek poprzedników, zauw aża przy tym słabe strony pseudonim ografii i pseudo- nim ologii, takie ja k konieczność doprecyzow ania definicji pseudonim u, ustalenia jeg o m iejsca w śród innych antroponim ów oraz rozgraniczenia pojęć stosowanych wym iennie, a nie zaw sze w łaściw ie (m otyw - m otywacja, przyczyny pow staw ania nazw y - cel jej przyjęcia, geneza pseudonim u - sposób jeg o funkcjonowania, s. 11). Ważna hipoteza przedstaw iona w tym rozdziale odnosi się do protopseudo- nim ow ego charakteru dezinform ujących im ion apotropeicznych.
Interesujący dla w szystkich, których ciekaw ią kw estie historycznojęzykow e, je s t rozdział pośw ięcony pseudonim om w aspekcie diachronicznym . D ow iedzieć się z niego m ożna m .in., że „m ożliw ość nadaw ania czy też zm iany im ienia była
110 Recenzje, omówienia, sprawozdania, komunikaty
w starożytnym św iecie oznaką panow ania n ad daną osobą. D latego nie dziw i, że n a przykład król zw ycięzca często nadaw ał lub zm ieniał im iona poddanym i w ziętym do niew oli przeciw nikom ” (s. 63).
K. Z aw odzińska-B ukow iec uw ypukla w tej części m onografii także zagroże n ia płynące z niew łaściw ej analizy etym ologii staropolskich antroponim ów , p o legające np. n a niew łaściw ym utożsam ianiu im ion (w średniow ieczu w spółegzy- stow ały form y słow iańskie i chrześcijańskie) z pseudonim am i. Z w raca też m .in. uw agę n a błędne sytuow anie w kategorii pseudonim ów im ion zakonnych i p a pieskich, stw ierdzając że „ [...] now y papież nie w yrzeka się swej przeszłości, nie ukryw a tego, kim był przed w yborem n a urząd papieski, a tym sam ym pom iędzy im ieniem papieża a subkategorią pseudonim u zaznacza się w yraźna granica” (s. 92).
B ogato egzem plifiko w an e ro zw ażania n a tem at pseu d o n im ó w tw órcó w w różnych epokach rozw oju języ k a polskiego są w artościow e nie tylko dla ono- m astów, ale przede w szystkim dla historyków literatury. B adaczka zauw aża m .in., ja k bardzo skom plikow ane m ogły być pow ody posługiw ania się antropo nim em zastępczym . Pisze „ [...] cel nałożenia literackiej przyłbicy był jeden: chęć/konieczność ukrycia się, ale przyczyn i m otyw ów , które przyśw iecały n o si cielom pseudonim ów , było zdecydow anie w ięcej” . Zalicza do nich: cenzurę, w zględy psychologiczne (nieśm iałość, skrom ność, lęk przed ośm ieszeniem ) oraz obaw ę o bezpieczeństw o (np. w polem ikach religijnych w okresie reform acji). Im ponująca je s t dociekliw ość i erudycja uczonej, a także trud w łożony w p o z y - skanie i analizę korpusu językow ego, do którego należą, stanow iące elem ent języ k a tajnego, m .in. pseudonim y przestępców i prostytutek.
W artościow y m etodologicznie je s t rozdział pośw ięcony teorii pseudonim u. A utorka w yróżnia, krytycznie odnosząc się do dotychczasow ej literatury p rzed m iotu, następujące składniki taksonom ii subkategorii pseudonim u:
1) typ (np. pseudonim literacki) i odm iana (np. klasyczny pseudonim literac ki) - uzależnione są one od kryterium nosiciela;
2) rodzaj - uw arunkow any kryterium strukturalnym , np. kryptonim ; 3) gatunek - determ inow any przez kryteria m ieszane (s. 172-173).
W tej części rozpraw y K. Z aw odzińska-B ukow iec kategorycznie podkreśla konieczność rozróżnienia przyczyn/m otyw ów i celu pseudonim ow ości, stw ier dzając trafnie, że naw et je śli „na tle w spółcześnie propagow anego (naw et w n i niejszej pracy) językoznawczego zjawiska płynności leksykalno-semantycznej - bę dzie on spraw iał w rażenie sztucznego rozgraniczania pojęć, to dla ostatecznego rachunku z subkategorią pseudonim u w arto się n a taki zarzut narazić” (s. 191).
W ażnym elem entem dysertacji je s t syntetyzujący dotychczasow e rozw aża nia rozdział 6, przedstaw iający typologię pseudonim ów . Z aw iera m .in. po ró w n aw czą analizę strukturalizm u i kognityw izm u jak o m etod badania i opisu nazw
Recenzje, omówienia, sprawozdania, komunikaty 111
w łasnych. P rzy tym onom astyka uznaje za słuszne w ykorzystanie dorobku obu w spom nianych teorii.
R ecenzow ana praca je s t zdecydow anie udana. M ożna m ieć do niej tylko nieliczne uw agi krytyczne. C elem autorki je s t - ja k zaznacza w e w prow adzeniu do dysertacji - now atorskie ujęcie badanej problem atyki, które m a polegać na tym , iż (zdaniem autorki) dotychczasow e ujęcia tej subkategorii nazw w łasnych były albo analityczne albo teoretyczne, a brakuje prac łączących elem enty em pi ryczne i syntetyczne. Trudno się z tym stw ierdzeniem zgodzić, poniew aż n ie m ożliw e je s t w łaściw ie napisanie analizy jakichk olw iek onim ów bez nakreślenia tła teoretycznego rozw ażań i w niosków z nich płynących.
K orpus nazw (w edług dokonanego przeze m nie liczbow ego podsum ow ania poszczególnych podrozdziałów składający się z 6500 jedn ostek) obejm uje n astę pujące grupy pseudonim ów :
- literackie,
- w ojskow e, konspiracyjne, - agenturalne,
- artystyczne, sportow e i przestępcze, - kupieckie i chirom anckie,
- prostytutek (s. 12-16).
B rakuje uw zględnienia w nim i rozw ażaniach teoretycznych najliczniejsze go obecnie nurtu w badanej kategorii nazw osobow ych, czyli pseudonim ów internetow ych (nicknam es). Pom im o zaw artego w tytule sform ułow ania [Pseu donim p o lsk i o d czasów najdaw niejszych] „do dziś”, to ograniczenie sprawia, że odnosi się w rażenie, że je d n a k „do w czo raj” . P ozostaje m ieć nad zieję, że K. Zaw odzińska-B ukow iec pośw ięci tej części antroponim ii ko lejn ą rozpraw ę, a ja k pokazuje analizow ana praca, badaczka posiada k u tem u zarów no odpo w iednie um iejętności analityczno-syntetyczne, ja k i w iedzę.
A lin a N aruszew icz-D uchlińska
Z dzisław S tieber (1903-1980). M ateriały i w spom nienia. P od red. D oroty K. Rem - biszew skiej. Slaw istyczny O środek W ydawniczy. W arszaw a 2013, ss. 296.
W roku bieżącym Instytut Slaw istyki Polskiej A kadem ii N au k obchodzi ju b ileu sz sześćdziesięciolecia istnienia. K siążka, o której m ow a, pow stała na cześć założyciela tej placów ki naukow ej z „inicjatyw y D oroty R em biszew skiej