• Nie Znaleziono Wyników

SS. Eucharistia. R. 6, nr 5 (1900)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "SS. Eucharistia. R. 6, nr 5 (1900)"

Copied!
36
0
0

Pełen tekst

(1)

SS. EUCHARISTIA

czasopismo religijne.

W y c h o d z i r a z n a m i e s i ę c .

15 kaldego miesiąca.

TU ES SACERDOS IN AETERNUM SECUNDUM ORDINEM

MELCHISEDECH.

( P t. 109.)

PATER TALE8 QUAERIT OUI ADORENT EUM

IN SPIRITU ET VERITATE.

(Jom. IV. M).

"Venite, adorem us I

--- --- — ---. -Lk — .'„ iS JP g q P P B P JP P I!

Organ Towarzystwa Kapłanów polskich adoracji Prienajświjlszego Sakraieeti.

Z poleceniem Władzy Kościelnej.

TREŚĆ: Obowiązki kapłana względem Eucharystyi. — Ordo Missae. — Kapłan a cześć Maryi. — Rady' praktyczne. — Skupianie mie­

sięczne ducha. — Światło Eucharyatyezne. — Jakie ityw a przy­

gotowanie do pierwszej Komunii. — Wiel. O. P. d. lSymapd — Uwiadomienie. — Ogłoszenia.

>w Austryi rocznie: 8 kor. 60 hal. — w Księstwie Poan.

1 aik. 3.80 — w Rosy i rs. <!.

Członkowie Towarzystwa Kapłanów Adoracyi Przenajświętszego S a­

kramentu płacą ty lk o : rocznie w Austryi 2 korony — w Niem czech 'i marki — w Rosyi rs. 1-50.

Tylko kapłani i klerycy mogą to pismo preuumerowaó.

Ogłoszenia od wiersza petitem [lub jego miejsca] 10 et. wal. austr.

Rękopisów przyjętych do druku Redakcya uie zwraca.

Redakoya, Adminlstraoya I Ekspedycya: ks. LUDWIK DĄBROW SKI,

^ proboszcz o. ł. w Bruckenthal p. UhuiSw..

(2)

Upraszamy o łaskawe odnowienie przedpłaty na rok 1900.

Upraszamy wszystkich P. T. Prenumeratorów, którym posłaliśmy większą ilość egzemplarzy książeczek do mo­

dlenia W alsera o przesłanie nam należytości za te ksią­

żeczki a to po 60 ct. za 1 egz. oprawny. Na żądanie możemy przesłać w komis większy ilość tychże ksią­

żeczek.

W szystkie III. tomy Kazań

X . K u ź n i a r s k i e g o .

Kosztują. 4 zł. a. w. (8 koron)

tv Administracyi Eucharystyi, Bruckenthal p. Uhnów.

Tabella qualificationis — 1 arkusz 5 ct. a. w.

Karty wpisowe do Arcybractwa Najświętszego Sakramentu 1 egz. 3 ct.

Książeczka o aparatach kościelnych — 1 egz. 2 ct.

„Adoracye Najśw. Sakramentu"

książeczka do m odlenia

łsru. czci USTajśw. S ak ram en tu

Cena za 1 egz. oprawny ze złoceniem 60 ct. a. w.

Na przesyłkę jednego egzemplarza pocztą dołączyć trzeba 20 et. na porto. — Przy zamówieniach większej (od 5 egz.) ilońci egz. tej książki Administracya opłaca porto, które się ' nie dolicza do ceny książeczek.

Do nabycia w Administr. Eucharystyi Bruckenthal p. Uhnów

(3)

P. T.

Upraszamy najuprzejmiej P. T. Abonentów pism eu­

charystycznych o odnowienie i nadesłanie przedpłaty n a rok 1900, w celu uregulowania nakładu i zaprowadzenia

porządku w administracyi.

Zarazem uwiadamiamy, że kazań na uroczystości i święta (razem 24 kazań), tom III. X. Kuźniarskiego we­

dług H ounolda, rozesłaliśmy tym wszystkim, którzy do­

tychczas uwiadomili, że chcą je nabyć — w razie nie­

otrzym ania, upraszam y o uwiadomienie.

Cena za ten tom III. kazań jest 3 korony bez przesyłki pocztowej, na którą dołączyć trzeba 20 hal względnie (poleconą) 45 halerzy.

Wszystkie 3 tomy kazań kosztują 4 złr. — 8 koron Są do nabycia w Administracyi naszej

>Gorżkie żale« 1 egz. 5 cnt. (w większej ilości).

>Eucharystyczna Droga krzyżowa* 1 egz. 5 cnt.

(w większej ilości).

i

(4)

»Św. Józef* 170 opowiadań o przyczynie św. Józefa.

Do nabycia w Adm inistracyi „Eucharystyiu Bruckenthal p. Uhnów.

U praszam y wszystkich P . T. Prenumeratorów, którym posialiśmy większą ilość egzemplarzy książeczek do mo­

dlenia W alsera o przesłanie nam należytości za te ksią­

żeczki, a to po 60 ct. za 1 egz. oprawny. Na żądanie możemy przesłać w komis większą ilość tychże książeczek

(5)

R ok V I M a j 1900 Hr. 5.

S S . E U C H A R T 8 T Y A

Przedmiot do rozmyślania podczas adoracyi

Dla użytku Kapłanów Adoratorów.

O b o w i ą z k i K a p ł a n a

w z glę dem E u c h a r y s t i i : Żyć Nią.

Qui manducat me, ipse vivit propter me.

I. U w ie lb ie n ie .

Słuchajmy stów Boskiego Mistrza: S>cut misit me vivens Pater etego vivo propter Patrem, et qui manducat me, ipse vivet propter me. Cudowna obietnica! nieporównana g o d n o ść ! T ak jak ja żyję przez mego Ojca, tak ściśle, tak po bożemu, żyć będzie

we mnie ten, który mnie pożywa.

Rozważajmy, uwielbiajmy ten cudowny ideał, który urzeczy­

wistnić mamy, Ojciec jest żyjący, wieczny, żyjący życiem nieskoń- czonem w mądrości, w mocy, w szczęściu. Tego życia w obfi­

tości udziela Swemu Synowi, bo On jest Ojcem, a Jego Ojco­

stwo jest tak doskonałe, źe Słowo jest Jem u równe. Sicut Pater habet vitam in semetipso, sic dedit et Filio habere vitam in se- metipso. A t e n Syn, został zesłany na ziemię. Słowo stało się Cia­

łem; przyjął ciało ożywione duszą żyjącą; ale Mu udziela Swego iycia Bożego w takiej pełności, że Jego natura ludzka stanowi Osobę Syna Bożego. T en Jezus żyje więc życiem Słowa, które jest Słowem Ojca. Uwielbiaj wPrzen. Eucharystyi tę głęboką tajemnicę połącze- czenia Boskiego: tajemnicę natury ludzkiej, która nie należy do siebie, ale jest zupełnie oddana B o g u : Gloriam meam non quaero T a natura ludzka wyrzeka się woli ludzkiej swojej i poddaje ją woli Bożej. Non quaero voluntatem meam sed voluntatem Ejus qui misit me. Non quod ego volo, Pater, sed qnod tu. Wyrzeka się wszelkiej chwały: Quid me dicis bonum? Unus est b o ­ nus D e u s ; wszelkiej własności. Mea doctrina non est mea, sed ejus qui misit m e ; wszelkiego p r a w a : A meipso facio nihil, sed sicut docuit me Pater; ego ex meipso non sum locutus. Ocze­

kuje rozkazów Ojca S w e g o : Filius hominis non potest a seipso facere quid quam nisi prius viderit Patrem facientem. Ego quod vidi apud Patrem meum loquor. — Jezus więc uznawał się sługą

(6)

130

Swego Ojca, uważając Go bez ustanku, czcząc, chwaląc całą istotą. T ak jak w człowieku ciało słucha duszy, tak w Jezusie ciało i dusza słucha Słowa i Ojca, którzy stanowią jedno. Bóg kierował Jego naturą ludzką we wszystkich sprawach i poświę­

cił Go sprawiedliwości Swojej.

Ale w zamian za to poddanie się doskonałe, jakaż godność jaka wielkość tego świętego Człowieczeństwa! Było ono prawdzi­

wie ubóstwione ! P a n Bóg powiedział do J e z u s a : „T y ś jest S y ­ nem moim, siądź po prawicy mojej, na tronie moim. W T obie upodobanie znalazłem11. W istocie, On był Bogiem. On m ó g ł powiedzieć z całą prawdą: Ego et Pater unum sumus, Qui videt me videt Patrem. On rozrządzał Wszechmocą Bożą. Wszystkie czyny Jego miały wartość nieskończoną. Mógł zbawić świat a Bóg, który nie mógł cierpieć, znajdował w Jezusie czyny wynagra­

dzające potrzebne na nasz okup.

Jezus mógł powiedzieć: W ypełniam w ciele moim za K o ­ ściół dzieła, których potrzebuje Bóg, a na których Mu zbywa.

II. Dziękczynienie.

Poznaj wśród uniesienia wdzięczności i miłości, żeś także do tego Boskiego złączenia powołany. T o połączenie spełnia się n a - dewszystko przez Komunię Qui manducat me, et ipse vivet pro­

pter me. Jak słowo posiadło Człowieczeństwo Chrystusowe, tak:

posiędzie i was. Bez wątpienia, nie jest to połączenie Bóstwa to połączenie jest dwóch osób różnych, ale tak ścisłe, że Pan Jezus porównyna je z połączeniem Ojca ze Synem; tem połącze­

niem, przez które Ojciec jest w synie, a syn w Ojcu: T u pater in me et ego in t e ; tak s a m o : Qui manducat meam carnem et bibit meum sauguinem in me manet et ego in illo.

Ojcowie Kościoła porównywają to połączenie z połączeniem dwóch kawałków wosku, razem stopionych; z kroplą wod y wpuszczonej do wina; z żelazem rzuconem w ognisko, i rozża- rzonem tak, że jak ogień w ygląda; mówią, żeśmy niejako zmie­

szani z C hrystusem : Im m iscem ur; że stajemy się krewnymi Jego ciałem i krwią, tak, że Jego własna Krew płynie w żyłach na szych, a Ciało Jego jest cząstką naszego ciała. W istocie, dopo- kąd święte postacie w nas pozostają, posiadamy w naszem ciele Ciało i Krew Jezusa Chrystusa, które udziela naszemu ciału łaski czystości, uspokaja namiętności jego, rzuca zarodek zmartwych wstania i chwały. Ale połączenie Pana Jezusa z naszą duszą jest jest jeszcze doskonalszem. Qui adhaeret Domino unus spiritus jest. T o połączenie nie jest przemijającem; Jezus mieszka w n a s

(7)

131

zostaje w nas zawsze: zakłada w nas mieszkanie Swoje, przyby-

‘ tek S w ó j: nietylko On, ale i O j c i e c : Ad eum veniemus et m a­

nsionem apud eum faciemus Duch święty im towarzyszy, spoczy­

wa w duszy uaszej, jak w duszy J ezusa. Jezus Go nam daje; bo wszystko, co ma Ojciec, Jego jest. On pochodzi od Jezusa i J e ­ zus nam Go objawia : De meo accipiet et annuntiabit voois. T ak samo, jak sprawił Wcielenie, tak udziela nam nieskończonych za­

sług Jezusowych. T a k spełnia się połączenie, które n a m wykła­

d a ł Syn Boży pod figurą, mówiąc : „Jam jest winną macicą, wy jestes'cie latorośle. Latorośle są częścią winnego krzewu; żyją jego życiem, wydają owoce, ale zawdzięczają to wszystko sokom krze­

wu ; oddzielone od niego usychają i przydatne są do spalenia T a k samo się dzieje i z nami. My jesteśmy gałązkami, członkami Chrystusa. Byliśmy winną latoroślą dziką, ale zostaliśmy wszcze­

pieni w prawdziwą, w Jezusa Chrystusa, który nam udzielił Swo­

jej natury: divinae consortes naturae. Żyjemy J e g o życiem Bo­

ski em, Duch święty jest sokiem płynącem w Nim i w nas. Ł o ­ dyga daje sok, a sok daje życie. K a id a Komunia daje nam na nowo Ducha Jezusowego, który sprawia, że płynie w nas życie.

Jesteśmy C hrystusam i: A fructu frumenti et vini et olei multi­

plicati sunt.

Wówczas to nasze czynności stają się czynnościami C h r y ­ stusa : uczestniczą w Jego zasługach ; są to owoce samej winnej macicy, jakakolwiekbądź gałąź je nosi, a Ojciec poznaje tu won­

ność Syna Swojego: Ecce odor filii mei sicut odor agri pleni cui benedixit Deus. Już nie my żyjemy wówczas, ale Chrystus w nas. On wciela się niejako w n a s ; jest to nie sama natura Chrystusowa, prowadząca życie oddzielne: to my wszzyscy. Je­

zus wzywa nas, abyśm y je uzupełnili. On już nie cierpi, On już nie zasługuje, a przecież jeszcze trzeba zadosyć uczynienia za grzechy świata. Do nas należy ofiarować nasze czyny i pokuty, ubóstwione zasługami Chrystusowemi. Adimpleo in me ea quae desunt passionum Christi in corpore meo pro Ecelesia.

III. Zadosyćuczynienie.

Któż mógł śmieć pragnąć takiego połączenia z Boską na­

tu r a ? A przecież ilu to ludzi wyrzekają się tego szczęścia i prze­

kładają nad nie towarzystwo szatana i męki piekielne. Ileż znów innych, którzy nie cenią dostatecznie tej wielkości i przez swoje niedbalstwo pozbawiają się niezmiernych skarbów łaski w czasie i chwały na całą wieczność 1

(8)

132 -

Główną przeszkodą naszego uświątobliwienia jest miłość własna. W Jezusie Chrystusie ubóstwienie było zupełne, bo tam nie było osobistości własnej. W nas będzie ono tern większe, czem więcej potrafimy pokonać naszą własną osobistość, starego człowieka, człowieka cielesnego, zmysłowego, jednem słowem, naturalnego. Vivo jam non ego, mówi święty Paweł i dodaje:

vivit vero in me Christus.

Jezus przychodzi, aby w nas królować. My mamy być sługami Jego. Nie powinniśmy więc mieć widoków własnych, nie szukać na ziemi nagrody, żadnej naturalnej przyjemności, żadnej skłonności! jak On szukał tylko chwały Ojca i zbawienia dusz i poświęcił się na ofiarę. My jednak bywamy zmysłowymi, leni­

wymi, przyjaciółmi wygód i spoczynku. Szukamy pociechy wśród św ia ta ; nawet w pobożności uciech szu k a m y ; pragniemy łask, ale tylko byle uniknąć czyśca i mieć wyższe miejsce w niebie, byle cierpieć jak najmniej. Jakież złudzenie! Czyż może dla nas być większa korzyść, jak wyrzeczenie się samego siebie i ofiaro­

wanie się zupełne na chwałę Bożą, w połączeniu z Jezusem Chrystusem, to jest w cierpieniu i upokorzeniu?

Jeźli nie zdolni jesteśmy podjąć wielkiego umartwienia, m o ­ żemy mieć wielką pokorę i wielkie posłuszeństwo. Niech Pan J e ­ zus kieruje Sam naszem życiem wewnętrznem. Trzeba czekać Jego natchnienia, uznawać naszą niemoc, działać tylko przez Jego łask ę i o nią ustawicznie prosić. Jeżeli uczujemy Jego dotknięcie, trzeba słuchać szybko, szlachetnie. My jednak chcemy się rządzić sami, działać podług naszych zachcianek, gorliwości i naturalnej żywo­

ści. Przedsiębierzemy sprawy, nie poradziwszy się Boga przez mo­

dlitwę, nie prosząc o łaski, nie zwracając Mu hołdu, gdy nam się powiedzie. Gdy napotkamy trudności, zatrzymujemy się zniechę­

ceni, i opuszczamy wszystko. Ileż to zmarnowanych w ten spo-- sób przedsięwzięć, ileż planów nie spełnionych! ile dzieł niewy­

kończonych !

Powinniśmy ustawicznie uważać na obecność Pana Jezusa wśród nas, ofiarować Mu hołdy naszych czynów, chwalić Go, mo­

dlić się do Niego, ustawicznie z Nim rozmawiać, a usłyszymy głos Jego. Zamiast tego, zaledwie po dziękczynienia, zapominamy o nawiedzeniu Jego. Wszystko nam myśl o nim rozrywa, nawet sprawy dla Jego chwały podjęte. Nadewszystko unikać mamy tego, coby Mu się niepodobać mogło, lękać się mamy, by nie ob ra­

żać przyjaciela do nas przychodzącego. Niestety ! ileż to grze­

chów powszednich osłabia nasze połączenie się z Jezusem! A ch

(9)

- 133 -

a cóźby to było, gdybyśmy popełnili grzech śmiertelny! Węzeł byłby zerwany, Jezus byłby zmuszony opuścić nasze dusze. Iluż z nas w prawdzie, ze świętym Pawłem powiedzieć m o ż e : vivit in me C hristus!

IV. Prośba.

P a n ie ! któż mi da, abym znalazł Ciebie samego, abym Ci otworzył serce moje, i cieszył się Tobą, według pragnień duszy mojej, aby mię nie wiązało żadne stworzenie, ale abyś T y mówił do mnie sam, jak przyjaciel do przyjaciela. Proszę Cię i tego je­

dynie pragnę, abym całkiem był z T o b ą złączony, aby serce moje było wolne od wszelkiego przywiązania do stworzeń, abym się nauczył przez Komunię i sprawowanie tajemnic świętych ko ­ sztować rzeczy niebieskich i wiecznych. Panie i Boże mój, kiedyż będę z tobą zupełnie złączony i jakby pogrążony w Tobie, nie pamiętając o sobie? Tyś jest we mnie, a ja w Tobie. Udziel mi łaski, abym w tem zjednoczeniu mógł pozostawać wiecznie’

Wówczas radować się będą, gdy dusza moja z Bogiem moim wiecznie złączoną będzie. Racz Panie pozostać ze mną, ja zaś jedynie pragnę pozostać z tobą.

O r d o M i s s a e .

u.

E u ch a rystia z grec. per A n a g r a m a : C haris tu C hristu (łaska Chrystusa), albo: E uche A riste (Modlitwa najlepsza).

0 ! na cóż, Boże m ó j ! Mnie wyniosłeś tak bardzo?

1 rzekłeś: P rzy mnie stój!

A tych karć, co m n ą g a rd zą ?

— Panie 1 jam słaby twór J a m jako chwiejna trzcina;

Lecz ty mnie postaw w mur, Co się nigdy nie zgina!

Pół Dziewiętnastego w ieku Wiernie służyłem Ci, Panie!

A teraz u jego ścieku Zasyłam korne błaganie :

„Niech się przed nami otwiera

(10)

134

Ten Nowy D w udziesty Wiek.

A niech się w dziejach zakończy Godnie Siedrniotysieczny Bieg!

Niech przyjdzie Wieków — Niedziela Niech M iłości błyśnie CZAS !

Gdy się Chrystus w ludzkość wciela, Dobry Pasterz wiedzie n a s !

Introibo ad Altare Dei. (Ps. 4 2 )

Przeżegnawszy się znakiem Krzyża św. rozpoczyna Kapłan Mszę św. cd Psalmu 42. Lecz ten Psalm z poprzedzającym 41.

ściśle jest złączony i oba składają trzy strofy sześciowierszowe, zakończone jednakową przygrywką (refrenem ); razem 18. wierszy.

Mamy tu zatem 3 Psalmy po 6 wierszy, z których p ierw szy przedstawia 8 ta ry Z akon, malując tęsknotę do Boga Trójje- dynego.

„Jako na puszczy, lączemi psy szczwana, Strum ienia szuka łania zmordowana : Tak Mocny Boże! moja dusza licha

Do Ciebie wzdycha!

D ru g i R . (W. 7—12) wzmiankuje o Jordanie, Hermonie 0 Górze Malickiej, (bo rzeczywiście K alm ary a, czyli Golgota

byłe wzgórzem Maluczkiem, wzgardzonem, jako miejsce tracenia zbrodniarzy) wyobraża N ow y Z a ko n czyli Chrystusa P.

„A dusza moja ciężką czuje trwogę,

Gdy wspomnę na Cię w tej chwili k rótkiej:

Czy nad Jordanem postawię nogę — Czy na Hermonię — na Górze M alutkiej

Trzeci zaś Psalm (nasz 42) J u d ica me D eus, jest najsto­

sowniejszy ze wszystkich do rozpoczęcia Mszy św. i używany bywa jako modlitwa u stopni ołtarza. A ntyfona i W nijdę do ołtarza Bożego, trzykroć powtórzona, jest jakoby kluczem i wskazówką do zrozumienia, podaje główną myśl i treść całego Psalmu. — Śliczną pamiątkę tej Antyfony zawiera Ż yw o t św. Andrzeja, z A tvelinu, który u stóp ołtarza stojąc — rozpoczynał Mszę św.

1 po trzykroć powtórzywszy s ło w a : Introibo a d Altare D ei apopleksyą tknięty oddał ducha Bogu (10 listopada 1590 r.)

(11)

135

Sześć w ierszy tego psalmu : J u d ic a, głębokie, tajemniczo mistyczne mają znaczenie, tak dalece: że. można na każdy dzień tygodnia coraz inne dać im zastosowanie. Podzielone na trzy D istych y (po 2 wiersze) wyrażają dokładnie Tajem nice Trójcy św . (co szczególniej w Niedzielę nasuwa się ku rozmyślaniu).

Antyfona : Introibo... służy za zapytanie „Mogęż ja zbliżyć się do Ołtarza Pańskiego ? godzienże jestem składać tę stra­

szliwą ofiarę? Piastować Chrystusa w ręku mojem? Pożywać Ciało, pić krew Jego ? — I zar*tz udaje się kapłan o rozwiązanie tej wątpliwości do Boga Ojca. Osądź m n ie B o że! t. j. W e­

sprzyj, pomagaj, ratuj mnie, Ojcze! wybaw, obroń mnie od pokus św iata — rozstrzygij sprawę moją od człowieka bezbożnego i zdradliwego, który czyha na moją zgubę, chce mnie pozbawić W ia ry — spraw : bym ja sam wyzuł się z człowieka starego i przyoblekł się w nowego. Boś T y jest Bóg, moc m oja a moc potęga, władza przypisuje się Bogu Ojcu. — Potem odzywa się do B oga S y n a : W yślij światłość Twoją i P raw dę Twoją,...

prosi Chrystusa Pana, który sam się zowie Światłością świata;

Drogą, Prawdą i żywotem, aby go ochronił od p o k u s czarta by nie wpadł w ciemności rozpaczy postradawszy N adzieję by Bóg odnowił Młodość jego, wrócił utraconą niewinność. Deus qui laetificat, qui renovat ju ve n tu te m m ea m, a choćby nawet siw izną starości okrywała skronie, to Manna niebieska wieje niezwiędłą młodość w duszę, odmłodzi serce. Nareszcie do D ucha św. w o ł a : Będę Ci w yznaw ać n a cytarze (arfa siedmio- struna, heptachordon). Czemu sm u tn ą jesteś duszo m oja? Oto Bóg Pocieszyciel - Duch św. — wieje m iłość do serca mego która jedynie może przygasić ządzę ciała i z serca jakoby z h a r­

fy nastrojonej wydobyć hymn chwały !

Tak więc ten Psalm 42. w 3. dwuwierszach zawiera w so­

bie Tajemnice Trójcy Przenajświętszej i je s t prośbą o obronę w potrójnej p o ku sie i trudnoby było inny, odpowiedniejszy Psalm wynaleźć do rozpoczęcia Mszy św.

W poniedziałek stosują się 3. Distychy : do trzech Archa­

niołów, których imiona znamy, a więc 1. do M ichała, hetmana i Wodza Zastępów anielskich, a Pogromcy s z a ta n a ; 2. do G abry­

ela, Zwiastuna wcielenia P. Anioła Stróża B ogarodz ic y; 3. do B afaela, Przyjaciela i Przewodnika, lekarza Niebieskiego, który je st obrazem wszystkich Aniołów-Stróżów, przynoszących nam co­

dziennie natchnienie i Łaski Ducha św.

2

(12)

136

We wtorek odnosimy je do 12. Apostołów, czyli do po czwórnej T ró jki jak jest umieszczona w Kanonie Mszy św. Piotr P aw eł i A ndrzej (Opoka, Pokora, Męstwo), Jakób, J a n , Tom asz (Nadzieja, Miłość, Wiara), J a k ó b, F ilip, B artłom iej (Modlitwa, Post. Jałmużna), M ateusz, Szym on, Tadeusz, (3 Rady Ewange­

liczn e)

W środę mogą te 3 strofy wyrażać świętych w Kościele Tryumfującym. Mianowicie : w ich W ybraniu, (Powołaniu) w ich

Uświęceniu, (Usprawiedliwieniu) i w ich U wielbieniu, (Uszczę­

śliwieniu w niebie). N a m quos vocavit, «7ios et ju stifica v it et quos ju stifica vit illos et glorificavit lub wiernych zmarłych w Ko­

ściele Cierpiącym, z prośbą o ich Ochłodę, Św iatłość i Pokój, (locum Refrigerii, lueis et pacis).

W e Czwartek znamionują te trzy dwuwierszowe strofy, A trzy najpierwsze Sakramenta, które katechumenom dorosłym j e d ­ nego dnia były udzielane i dla tego w tym porządku idą po so­

bie t. j. Chrzest B ierzm ow anie Ciało K rew P. Reszta, czyli 4.

ostatnie Sakramenta widocznie są obrazowane w dwukrotnie po­

wtórzone m Confiteor Pokuta i Ostatnie P om azanie — a w dwu modlitewkach podczas wstępowania do o łtarz a: „Aufer a nobis“

„Rogamus“ dwa ostatnie czyli; kapłaństwo i małżeństwo, jako zaślubienie duszy z Oblubieńcem Chrystusem Panem.

W P iątek te trzy dwuwiersze wskazują wyraźnie na trojaki postęp duszy. Via purgativa, illuminativa et unitiva, tudzież odbi­

jają na sobie trzy główne tajemnice życia Chrystusa. Jego Mękę, Zmartwychwstanie i Zesłanie Ducha św. .

Najpiękniejszem zaś przyrównaniem tego psalmu do życia Najśw. P anny Maryi — w Sobotę, w dzień Jej poświęcony — Mianowicie trzy strofy wywołują przed oczyma trzy zdarzenia wieku Jej młodzieńczego. Niepokalane Poczęcie i N arodzenie Jej Ofiarowanie i wychowanie pazy świątyni — i Jej Z a ślubie­

nie z Józefem.

Dwukrotne powtórzenie spowiedzi Powszechnej Confiteor oznacza naocznie prawie dalsze D wie tajem nice Radosne z ży­

cia N. Bogarodzicy t. j. Jej Zwiastowanie i Nawiedzenie. Już s a ­ ma dwukrotna wzmianka Imienia Najśw. Dziewicy przypomina dwukrotne Jej odezwanie się do Anioła i Elżbiety, Mianowanie M ichiła Archanioła przez samo korelatywne pojęcie, budzi oraz wspomnienie G abryela i Rafaela, bo tych tylko znamy imiennie

— tak samo, ja k wspomnienie J a n a Chrzciciela przywodzi także

(13)

- 137 -

Zacharyasźa i Elżbietę i wszystkich Świętych St. Zak. — a przy­

toczenie Piotra i P aw ła budzi w duszy pamiątkę Now. Zak.

Słowa rozgrzeszenia, w troistym podziale mogą nam snad­

nie wyobrazić Hymny trój częściowe. Pieśń Wieczorną Maryi M a ­ gnificat i Pieśń poranną Zacharyasza B e n e d ic tu s!

W Confiteor wyznajemy nasze grzechy, wobec potrójnej Hierarchji Świętych. P. t. j. wobec Auiołów, których przedstawia M ichał wobec Świętych Starego i Nowego Przymierza, których reprezentują J a n B aptysta i Książęta Apostolscy — a przed ni­

mi na czele Alarya, jako królowa niebieska i Pani Anielska. Wy­

liczamy siedem Imion świętych, jakbyśmy wyliczali siedem g r z e ­ chów głównych i prosimy N . P. M aryą, jako' Matkę Najczystszą o dar Czystości, św. M ichała, który zwyciężył pychę szatana, 0 dar Pokory, św. J a n a Chrsciciela, który jadał szarańczę i miód leśny, o Wstrzemięźliwość, św. Apostołów Piotra i P a w ła o Cier­

pliwość i Miłość Chrześcijańską — W szystkich Św iętych o po­

mnożenie gorliwości w służbie Bożej — a Współbraci naszyeh żyjących wespół z nami w Kościele błagamy, by nam przebaczyli wyrządzone sobie krzywdy i szkody przez naszą chciwość i ł a ­ komstwo.

Rozgrzeszenie udziela się w Imię Boga w Trójcy J e d y n e g o :

„ Niech się zmiłuj* nad nami Wszechmocny Bóg (Ojciec) a od­

puściwszy nam grzechy (przez Imię i zasługi Syna) niech w as doprowadzi (przez Ducha św.) do Żywota wiecznego.

In d u lg en tia m (odpuszczenie winy) Absolutionem (rozwią­

zanie od kary doczesnej) R em issionem (przebaczenie, podarowa­

nie kary wiecznej) czyli zupełne zgładzenie grzechu, niech nam udzieli wszechmocny i miłosierny Pan.

Dodać atoli tu wypada, że w tych 6 wierszach P sa lm u 42 jakby w skróceniu zawierają się Dzieje -całej ludzkości, niejako H istorya Starego i Nowego Przymierza, to jest Sześć wielkich Epok świata przed przyjściem C h ry stu sa: I. od Adama do Noego, II. od .Noego do 3. Patryarchów, III. od Abrahama do M>iźesza IV. od Mojżesza do Dawida, V. od Dawida do niewoli Babiloń­

skiej, VI. od niewoli do Chrystusa. — Albo Sześć stopni roz­

woju Kościoła Chrystusowego według 7. Listów Apostolskich : do Efezu, Smyrny, Pergamu, Tyatyry, Sardes, Philadelphii, Laodicei 1 któae oznaczają każdoczesny Stan Kościoła: I. od G hrystnsa do Nerona, (status seminati vas) II. od Nerona do K onstantyna, (status irrigativus) III. od Konstantyna do Karola Wielkiego (sta­

tus illumlnativus) IV. od Karola Wielkiego do Karola V., (status

(14)

- 138

pacificus) V. Nasze obecne czasy (status afflictivus). Nastąpią teraz czasy nawrócenia do Wiary (status consolativus), a nako- niec po pr/.yjściu Antychrysta S ąd ostateczny (status judicativus)!

Po spowiedzi i rozgrzeszeniu prosimy o zupełne N aw róce­

n ie nasze. Boże 1 Ty nawróciwszy się, ożywisz nas, a lud Twój w Tobie weselić się będzie — okaż nam Panie Miłosierdzie Twoje Panie wysłuchaj modlitwy mojej. A wołanie moje niech przyjdzie do Ciebie ! Są to wyjątki z Psalmu 84. który rozpoczyna M sze Horatorve w Adwencie. Może więc przadstawiae nam tvch św.

Starców, którzy oczekiwali z wielką tęsknotą przyjścia Chrystusa P a n a : jako św J ó ze f Oblubieniec, św Sym eon i A n n a a którzy doczekali się nareszcie piastow ać Zbawcę n a swem ręku.

Dwie krótkie m odlitew ki przy wstępywaniu do Ołtarza i A u fer a nobis i Bogam uste... przypominają nam S ta ry i N o ­

w y Z a k o n, bo w 1. prosimy: by Zbawiciel, który je st Ś w ię ty m n a d Ś w ię ty m i (Sancta Sanctorum), jako owa Pokrywa czyli Wie­

ko Arki Przymiera (Szechinah), gdzie się objawiała Obecność Boża.

A w drugiej modlitwie całujemy środek Ołtarza, gdzie są złożone relikw ie św. nad których grobami odprawiać się zwykła Ofiara Mszy św.

Tak w tych dwóch modlitwach łączy się Stary i Nowy Z a­

kon — łączą się Żydzi i Poganie, w Chrystusie, który ro zw a lił ścianę przedziału i obydw a n a ro d y p o je d n a ł przez k r zy ż (Ef. i . 14.)

In tro it zwykle wyjęty z Psalmów, ma form ę Troistą ku czci Trójcy Przenajśw. k^órą też chwalimy w m a łej Doxologii w potrójnej kategoryi Czasu przeszłego teraźniejszego i przyszłe­

go. Gloria P atri & Filio '& S p iritu i s. sicut erat in p r i n ­ cipio...

Następaie kapłan idzie na środek ołtarza jakby przed tron Boży i wznosi głos po trzykro ć : K y r y ie elejson, Chryste elejson, K y ry je elejson! Błagalne te wyrazy pochodzą z Psalmów a n a ­ wet 3 Psalmy (50, 55, 56) temi słowy się rozpoczynają.

Są to jakby ostatnie dźwięki Starego Zakonu, (a jak sw.

Augustyn p o w iad a: wszystkie nawet pogańskie narody, każdy w swym języku, tych wyrazów używały Zaraz potem kapłan in ­ tonuje Doocologię w ietką, Gloria in E xcelsis hymn Bożego N a ­ rodzenia. — Kollekta oznacza zgubę dzieciątka, a E w angelia znalezienie.

(15)

189

I tak wszystkie 5. Tajemnic R adosnych Różańca św. umieszczone w pierw szej części Mszy św. — Od O ffertorium do końca kanonu t. j. Pater noster idą, Tajem nice Bolesne, a od Ł am am ia Hostyi aż do końca Tajemnice Chwalebne.

Koropiec dnia 5. kwietnia 1900.

X . W lad. Jul. J .

Kapłan a cześć Maryi.

Któżby nie znał radosnych pociech i rozkoszy, jakich do­

znaje kochające dziecię przy sercu kochającej matki swojej ? Ileż uroku mają dla nas one promienne szczęścia dni, któreśmy spę­

dzili pod troskliwą macierzyńską opieką, wśród codziennych obja­

wów najczulszej matczynej m iłości! Pamięć o nich nie wygaśnie nigdy ze serca naszego. Mąż w sile wieku z radosnem uczuciem wspom ina one najpiękniejsze chwile życia, kiedy jako niewinne chłopię matczynę miłość równą odpłacał miłością, zgrzybiały sta­

rzec aż do grobu zachowu w sercu głębsze uczucia dla matki swojej.

Matką naszą je st Marya. — „Synu oto Matka twoja; matko, oto syn twój !“ — Janowi świętemu porucza konający na krzyżu Zbawiciel pieczę nad Matką swoją, w jego osobie oddaje nas wszystkich Maryi w opiekę. J a n święty ma Maryi zastąpić utra- conogo syna. Ale ten ukochany uczeń Zbawiciela stojący pod krzyżem zdaje się szczególniejszym sposobem reprezentować stan kapłański. Wszakże to kapłan jest prawdziwym namiestnikiem Chrystusa Pana, albowiem jemu zlecił Zbawiciel cały skarb Swej Boskiej nauki, wywyższył po nad wszystkich innych ludzi. K a­

płan — alter Christus. Jemu tedy też szczególniejszym sposo­

bem przypada w udziale zaszczytne zadanie zastępować Chrystu­

sa w stosunku de Matki Jego, być synem Maryi i wypełniać obo­

wiązki syna wobec Matki czyli czcić i kochać J ą zawsze.

Pewien świątobliwy autor (Contenson) tak tłumaczy słowa Zbawiciela: „Synu oto matka twoja!" „Jakoby chciał powiedzieć:

Nikt nie stanie się uczestnikiem zasług krwi mojej jedno przez przyczynę M a tk i; rany moje są zdrojem łask, lecz na nikogo nie spłyną z niego łask potoki jedno przez kanał Maryi. Janie bę­

dziesz odemuie kochp.ny tak, jak Marya kochać będziesz." — Wy- rażnem zatem życzeniem Chrystusa Pana jest, abyśmy Jego M a t ­

(16)

140

kę szczególniejszą czcią otaczali, albowiem każdy syn cieszy się z chwały matki swojej, która w pewnym stopniu spływa także n a niego.

Niezmierną zachętą dla kapłana do oddawania czci Maryi jest Jej wielmożna przyczyna u Jezusa. „Łaski pełną" nazywa J ą z polecenia Bożego Archanioł. Ona gotowa także wyprosić nam wszystkie łaski i dary, które nam w naszem kapłańskiem życiu są potrzebne, jako sama świadczy o t e m : „Ja miłuję tych, tórzy mię miłują." Cześć do Maryi napełnia serce nasze nie­

zmierną ufnością przez wzgląd na Jej wielmożność u Boga. Jej prośba jest rozkazem ; może zatem wyjednać nam wszystko, o co przez Jej przyczynę Boga prosimy. Nie mniejszą zaś od Jej po­

tęgi jest Jej miłosierdzie i dla tego słusznie nazywa się Matką miłosierdzia. Święty Jan Damasceński nie waha się tak odezwać do Maryi: „Matko Boska, jeśli w Tobie nadzieję mą położę, będę zbawionym, jeśli Ty mię weźmiesz pod Swoją opiekę, nie potrze­

buję się niczego obawiać, bo nabożeństwo do Ciebie jest nieza­

wodnym znakiem zbawienia."

Te główne pobudki zachęcają nas do chwały Maryi. Wie­

dział Kościół święty dobrze, j«k wielką je s t potęga Maryi i Jej przyczyna u Boga i dla tego nakazał kapłanom, aby codziennie pod Jej opiekę się udawali odmawiając jednę z an tjfo n na Jej cześć.

Jakimże tedy sposobem oddawać cześć Maryi? — W pierw­

szym rzędzie przez własne gorliwe, codzienne nabożeństwo, przez odmawianie koronki, nowen przed Jej świętami, posty w soboty i t. d. Lecz niezawodnie najlepiej uczci kapłan Maryę zachęcając drugich do gorliwego ku Niej nabożeństwa. Do tego zaś nada­

rza mu się bardzo często szczęśliwa sposobność, bądź to w prywat­

nej rozmowie, bądź to w naukach i kazaniach. Czem serce prze­

pełnione, o tem człowiek chętnie mówi i ze zapałem. Jeżeli sam pała gorącą miłością Maryi, łatwą mu będzie rzeczą drugich do tego zapalić. Natomiast daremnie się będzie silił zachęcać d ru ­ gich do czci Maryi, skoro własnym dobrym przykładem w tej mierze świecić nie będzie. Gorliwy czcziciel Maryi z pewnością nie ominie żadnej sposobności, aby rozkrzewiać Jej nabożeństwo.

A Marya obficie mu za to wynagrodzi według Ekklez. 24, 31 : , Którzy mię objaśniają będą mieć żywot wieczny.”*

A. M . D. O.

(17)

141

Rady praktyczne

d o p o b o ż n e g o o d p r a w i a n i a M s z y św .

Gdy brak pobożności uczuciowej, najlepiej jest zastanawiać się nad znaczeniem słów liturgicznych i wymawiać je z jaknaj- większem namaszczeniem. W ym aw iajm y uważnie te wzruszające prośby, które n a p o ty k a m y w ciągu Mszy: Kyrie, modlitwy in.

spiritu humilitatis, Veni sanctificator, Suplices et rogamus, modli­

twy przed K om unią i t. d. W ym aw iając imiona Świętych, miej­

my na celu uczczenie ich i wezwanie ty c h wielkich sług Bożych.

Mówiąc Dominus vobiscum, czyńmy akt szczerej miłości wzglę­

dem naszych braci i chrześcijan na całym świecie. O b y Pan wstąpił w każdego z nich, ab y w każdym zamieszkał i w każ­

dym działał. Mówiąc przez Chrystusa Pana naszego, błagajm y Ojca niebieskiego, przez pamiątkę której z tajemnic życia Zba­

wiciela. W imię Twego Syna, Jezusa, k tó ry się dla mnie wcielił, który dla mnie tyle m ęk wycierpiał, k tó ry dla mnie wszystką Swoją Krew wylał. Zajmijmy także nasz umysł znaczeniem ce­

remonii. Całując ołtarz, któ ry przedstawia Pana Jezusa, całujmy wraz z Magdaleną sto p y Zbawiciela. T rzym ając ręce wyciągnięte, okazujm y Bogu pragnienie Jego pomocy. E x p a n d i manus meas ad t e ; anima mea, sicut terra sine aqua tibi. Podnosząc oczy na krzyż, pragnijmy, ab y na nas zstąpił, Jego ogień święty którego nam brakuje. Sicut oculi servorum in manibus dom inorum suo­

rum, ita oculi nostri, ad Dominum Deum nostrum, Dominus m i­

sereatur nostri.

Znacząc ołtarz lub siebie znakiem krzyża, wyrażam y naszą wdzięczność i miłość względem Jezusa ukrzyżowanego, k tó ry jest cząstką naszą na w ie k i: solum Jesum, et hunc crucifixum. Z d a ­ rzy się często, że Bóg wysłucha naszych westchnień pobożnych przed końcem ofiary i pocieszy nas, wracając nam nadziei S w o ­ jej obecność.

Zastanówmy się, jaka była przyczyna naszej oschłości p o d ­ czas Mszy świętej, Czasem może to być powód zupełnie obo­

jętny, który nam sprowadził roztargnienie, wystarcza mu zapo- biedz na raz przyszły. Czasem b y ć tu może nasza wina. Nie zapominajmy: serce nasze tem będzie lepiej usposobione na p r z y ­ jęcie łaski, czem z większą starannością odrywaliśmy je od wszel­

kiego stworzenia, Jeśli myśli nasze i zajęcia były pobożne i św ięte)

(18)

142

z łatwością nam przyjdzie odprawiać Mszę św. p obożnie; jeśli jed n ak mając odprawiać Mszę św. później, spędziliśmy czas na czytaniu dzienników, na rozmowach nieużytecznych, o, wówczas będziem y zimnymi, oschłymi, niezadowolonymi ze samych siebie, a myśli o tych wszystkich marnościach przaśladować nas będą.

„Najgorszem złem — mawiał ksiądz proboszcz z A rs — to no­

winy światowe, polityka, gazety; napełniwszy nimi głowę, idzie się odprawiać Mszę św.

Zdarza się czasem, że jesteśm y sami, albo prawie sami gdy o dpra w iam y Mszę św. Zastanawiajmy się wówczas, jak wielką jest dobroć Boga względem nas, a uwagi te wzbudzą wdzięcz­

ność naszą ku Bogu. Do odprawiania tej strasznej tajemnicy, powinnoby się przygotowywać rok cały, a kapłana wzywfa K o ­ ściół, aby Ją odprawiał codziennie. Jakże wielką jest wiara K o ­ ścioła w dobroć Pana Jezusa. Widząc kapłana otoczonego tłu ­ mem ludu, w chwili, gdy wznosi ku niebu Ofiarę świętą, jak niegdyś Mojżesz wznosił węża miedziannego na pustyni, Podziwiam moc leczniczą Zbawiciela, który znajduje lekarstwo, ab y uleczyć ra n y dusz n a s z y c h ; ale więcej jeszcze wzrusza mnie dobroć Boża, gdy jestem przy ołtarzu sam otnym , a wiernych przedstawia jedno tylko dziecię, nie rozumiejące wielkości czynu, k tó ry sprawuje, a Jezus Chrystus odnawia Swoją ofiarę dla mnie sam eąo! Jakże tu nie zawołać: «Quid est homo, quod m em or eś ejus!...»

Ojcowie święci mówią, wspominanie męki i śmierci Jezusa Chrystusa jes obowiązkiem kapłana, odprawiającego Mszę świętą.

Gruntuje s:’ę to na słowach A p o s t o ł a : Quotiescumque m anduca­

bitis p anem hunc... m ortem Domini, anuntiabitis» i na tem jesz­

cze ważniejszem: »Hoc facite in m eam commemorationem. Święty Bonaventura poleca, aby kapłan, zanim przystąpi do ołtarza, roz­

ważył przez chwilę cierpienia Zbawiciela i śmierć jego krzyżową.

Prośm y Przen. Dziewicę o święte uczucia, o pobożność któ- raby przenikać powinna nasze serca względem tej Najśw. Ofiary.

Crucifixi fige plagas cordi meo valide!,..

Niech myśl o tej Ofierze w ciągu dnia pobudza nas do wdzięczności i miłości względem Boga. Naśladujmy pobożnych kapłcnów , którzy przed południem zajmują się dziękczynniem za Mszę św. którą odpraw/li, a po południu przygotowują się do Mszy św. którą nazajutrz odprawić m a j ą ; ogólna intencya tu wystarczy, obok tego niech czasem westchnienie, akt strzelisty wyrwie się z naszego s e r c a ; rano jako dziękczynnienie za nie­

słychaną łaskę, przez którą Bóg się złączył z nami, «Ecce quod

(19)

- 143

concupivi jam video, quod speravi jam teneo, Corpus ejus, c o r ­ pori meo sociatum», a wieczorem, z wielkiemupragnieniem, p r o ­ śm y o nową ła sk ę : »in carne meo, videbo Deum meum, quem visurus sum ego ipse et oculi mei conpecturi sunt!» Jest to ćwi­

czenie łatwe i obfite w dobre skutki, zapewnia owoce ofiary zło­

żonej przygotowuje do następnej. Dodajmy, jak miłąjest i słodką.

G d y przewidujemy wielki powód radości, myślimy o tem często :

«A jakaż większa może być radość nad tę, że m am y ofiarować Ofiarę niepokalaną i nią się żywić? Oczy nasze ją oglądały, ręce dotykały, język przyjął, piersi nosiły. Mówiliśmy sercem do S e r­

ca... O ! Świat cały niczem być powinien dla kapłana po Mszy świętej !

Skupianie miesięczne duelia.

0 czystości serca.

1. Czy mam w zwyczaju spowiadać się w oznaczonym celuf ja k w ceiu uzyskania ile możności jak największej czystoścj serca, a b y ja k najmniej niegodnie zbliżać się mogłem do ołtarza ?

2. Czy też, również w tym celu postanawiam sobie unikać szczególniej jakiegoś grzechu aż do przyszłej spowiedzi ?

3. Czy codziennie badam dostatecznie sumienie, a b y p oznać swoje grzechy, znienawidzić je i poprawić się ?

4. Czy w dniu rekolekcyj świątecznych, mogę potwierdzić, i e staram się poznać grzechy i b/ędy moje, b y na przyszłość wiedzieć, czy moje grzechy i b łędy są coraz mniej liczne, czy coraz mniej znaczne ?

5. Czy czuwam nad zmysłami, szczególniej n ad oczyma, językiem i uszami ? Zmysły są oknami duszy, mówi Pismo świę­

te, a śmierć wchodzi temi oknami.

6. A b y zachować czystość serca, trzeba unikać czytania lekkiego, nieroztropnego, któreby mogło zagubić uczucie poboż­

ności i zapalić wyobraźnię. Co m a m sobie do zarzucenia w ty m względzie ?

7. Czy skrupulatnie wystazegam się pew nych rozmów, z a ­ czynających się wynurzeniem uczuć, a kończących się zm ysło­

wością ?

8. Czy wystrzegam się przedewszystkiem trzech rzeczy, które wielu do upadku przyprowadziły, a to nawet silnych,

(20)

144

a mianowicie: bezzczynności, nieumiarkowania w piciu i obco­

wania z niewiastami.

9. Czy nie zaniedbałem pobożności i wstrzemięźliwości które do czystości dopomagają?

10. Czy opieram się całą siłą żądzom cielesnym i odrzucam myśli pożądliwe, tak jakbym odrzucał zapalony węgiel?

11. Czy w celu doskonalenia w sobie czynności kapłańskiej czynię usiłęwania, ab y duch nie ulatywał dowolnie, ale kierował się do myśli świętych, czy poskram iam ciało przez wstrzemięźli­

wość i niejaką surowość, aby żądza nie zapanowała nadem ną w chwili, g d y czuwam i, abym we śnie pozostał wolnym od m a­

rzeń nieczystych?

O mój Boże, czystość serca potrzebna każdemu chrześcija- nowi, wszystkim, przyjmującym niepokalane serce Twego S y n a ; daj mi zrozumieć, ja k bardzo ozdoba duszy potrzebną jest, k a ­ płanowi, stróżowi przybytku Twego, ab y Ciebie mógł mieć za­

wsze przyjacielem. — »Qui diligit munditiam cordis habebit R e ­ gem amicum.

Światło Eucharystyczne.

Znaczenie lamp w .świątyni i wosku w o łtarza.

Część druga. — Świece.

Św iatło przy Mszy św iętej; podczas Mszy cichej; podczas Mszy świętej.

I.

Co do św iec, p o stę p o w a ć będ z ie m y tak, ja k i co do la m p w św ią ty n i ! nie b ę d z ie m y je d n a k m ów ili o s ta r o ż y tn o ­ ści u ż y w a n ia św ie c w Kościele, g d y ż trz e b a b y p o w t a r z a ć p r a w i e w s z y s tk o to samo, co śm y m ów ili o lam pac h, bo ich p o c z ą te k je s t te n sam ; p o w ie m y w s z a k ż e , że zw yczaj ś w i e ­ c e n ia ś w ie c w kościołach nie tylko m iał n a celu ro z p ró s z y ć ciem n o śc i, g d y ż p o d łu g u w a g i św ię te g o H ieronim a , za św ie ­ c a n o je w śród dnia, ale ta k ż e w z n a c z e n iu m is ty c z n e m .

U życie ś w ie c je s t p rz e p is a n e w e w s z y s tk ic h p r a w i e o- b rz ę d a c b re lig ijn y c h ; z a jm o w a ć się tu b ę d z ie m y tylko ś w i e ­ cami, u ż y w a n e m i dla czci P rze n . S a k ra m e n tu .

Od n ie p a m ię tn y c h c z asó w j e s t w z w y c z a ju ś w ie c e n ie ś w ie c p o d cz as Mszy św. a p r a w o w ty m w z g lę d z i e j e s t ta k

(21)

- 145

su ro w e , że teo lo g o w ie m ó w ią jed n o g ło śn ie , że b e z ś w i a t ł a Mszy św. o d p ra w ia ć nie m ożna, c h o ć b y dla dan ia W i j a t y k u c h o r e m u .

T r z e b a ś w ie c ić świece o d p o c z ą tk u m szy, gasić aż po ostatniej E w a n g e lii. P o d c z a s Mszy św. cichej t r z e b a d w ó c h św iec, k tó re m ają by ć p o s ta w io n e na m e n s ie o łtarz ow ej. R u ­ b ry k i n a k a z u ją z a św ie c a ć tr z e e ią p o d cz as P o d n ie s ie n ia a g a ­ sić j ą po K o m u n ii. T e n p rz e p is w w ie lu m ie js c o w o ś c ia c h p o ­ sze d ł w zapom nienie, ale d o b r z e b y było o d n o w ić te n zwyczaj, g d y ż to je s t p r z e p is a n e p rz e z r u b r y k i Mszy świętej.

Gdy się ro zdaje K o m u n ię ś w ię tą w ie r n y m , a stół ś w i ę t y o dd alo n y j e s t od ołtarza, tr z e b a z a ś w ie c ić dwie ś w ie c e koło S tołu P a ń sk ieg o , po je d n e j z każdej strony. (S. K. 26 m a rc a 1859 r.

P o d c z a s Mszy so le n n y c h p ierw szej i dru g iej klasy, z a ­ ś w ie c a się sze ść ś w ie c na ołtarzu. W z w y k łe nied zie le m o ż n a zaświecać tylko cztery. W n ie k tó ry c h kościołach j e s t z w y ­ czaj ś w ie c e n ia w ielkiej ilości św iec podcz as Mszy s o le n n y c h w dn ie ś w ią te c z n e ; cz asem za św iecają d w a n a ś c ie ; z w y c z a j te n m ógłby się z d a w a ć p r z e c iw n y m p rz e p iso m C a e re m o n ia łu B isk u p ó w , m oże by ć je d n a k za ch o w a n y , g d y ż w ielu u w a ż a t e n ż e p rz e p is ja k o zezw a la ją cy na m iejszą ilość, a nie z a k a ­ z u jąc y w ię k s z e j ilości światła.

P o d c z a s Mszy św iętej solennej akolici trz y m a ją podcz as P o d n ie s ie n ia p rz y n ajm n ie j d w ie św iece. Jeżeli podcz as Mszy nie m a być r o z d a w a n ą K o m u n ia lub j e s t to dzień, w k tó r y m D u c h o w ie ń s tw o nie m a klęczeć, akolici o d n o sz ą ś w ie c e p o P o d n i e s i e n i u ; w p r z e c iw n y m razie, to jest, jeże li m a b y ć K om unia, lub k le r po P o d n ie s ie n iu m a klęczeć, oddalają się dopiero po K om unii.

II.

O św ietlenie podczas w ystaw ienia Przen. Sakramentu.

O łtarz, ń a k tó r y m P rz e n . S a k ra m e n t jest w y s ta w io n y dla u c z c z e n ia p r z e z w iern y ch , p o w in ie n być u s ta w ic z n ie o- św ie tlo n y . P o w in n o się św iecić d w a n a ś c ie św iec , a w u b o ­ gich k o ściołach p rz y n a jm n ie j dziesięć te m ają się ś w ie c ić p r z e z cały czas W y staw ienia. W R z y m ie P rzen. S a k r a m e n t j e s t z a w s z e ś w ie tn ie ośw iec o n y .

D e k r e t Ś w iętej K ongrecyi O b rz ę d ó w z 15. m aja 1698 p o z w a la św iec ić tylko sześć ś w ie c w o s k o w y c h , ale p rz y p u -

(22)

- 146 -

szcza, że naokoło o łtarz a zn a jd u je się w ie lk a ilość św ia tła , k tó reg o blask, z a p o m o c ą s to s o w n y c h p rz y rz ą d ó w rz u c a się n a P r z e n . S a k ra m e n t. Z tego więc w y r o k u nie m o ż n a po ­ w z ią ć , że p odcz as W y s t a w ie n i a P rz e n . S a k r a m e n tu w o lno ś w ie c ić sze ść św iec. T r z e b a p rzynajm iej dziesięć świec, jeżeli nie m o ż n a m ieć d w u n a s tu , a Ojciec L e V a r a s s e n r p o d łu g G ard ellin ie g o p o w ia d a , że O r d y n a ry u s z nie m o że p o zw o lić na W y s t a w ie n i e P rz e n . S a k r a m e n tu , jeżeli w ja k ie jś m i e j s c o w o ­ ści b ra k p o trz e b n e g o o św ie tle n ia . C zem w ięcej b ę d z ie ś w i a ­ tła koło P rz e n . S a k ra m e n tu , te m w ięcej o d p o w ie się d u c h o w i Kościoła, bo Kościół pragnie, a b y światła było jak najw ięcej N a u k a K le m e n s a o c z te rd z ie sto g o d z in n e m W y s t a w ie n i u , p r z e ­ pisuje św ie c dw adzieścia. P r z e p is ten w s z a k ż e ty c z y się s a ­ m e g o R z y m u , o b o w ią z u je w ię c tylko to m i a s t o ; ta m j e d n a k , g d z ie do ch o d y pozw alają, d o b rz e b y było do tego się s to so ­ wać. Oto co m ó w i ta nauka, o d n o śn ie do o ś w ie tle n ia p o d cz as c z te r d z ie s to g o d z in n e g o n a b o ż e ń s t w a :

„ D w a d z ie śc ia świec p o w in n o się bez u s ta n k u ś w ie c ić n a o ł t a r z u ; a m i a n o w i c i e : sześć je d n o lu n to w y c h , po trzy z każdej stro n y k r z y ż a ; ośm w yżej po cz te ry obok M onstran- cyi, p o z a k tó rą nie daje się ś w i a t ł a ; w re s z c ie d w a św ie c z n ik i p rz y n a jm n ie j po t r z y świece. T a s a m a ilość św ia tła m a by ć u t r z y m y w a n ą i w nocy po zam k n ię ciu kościoła." (N auka K le m e n s a §. V,).

J a k ż e n ie p o d o b n e m je s t do tego u b o g ie o ś w ie tle n ie w n ie k tó r y c h kościołach, naw et p odcz as C z t e r d z i e s t o g o d z i n ­ n e g o N a b o ż e ń s tw a ; sześć m ałych ś w ie c z e k św iec i się w b l a ­ s z a n y c h lic h ta rz y k a c h , cz asem p ró c z podczas n a b o ż e ń s tw a nie m a ani je d n e j ś w ie c y wroskow ej, ale tylko sześć s te a r y n o w y c h św ie c w lic h ta rz y k a c h , pom im o n a k a z u Kościoła. W id z ie liś m y w je d n e j w si, w kościele d w ie św ie c e p łonące tylko, gdy nie było Mszy, a p rz e c ie ż to było u ro c z y ste c z te rd z ie sto g o - d z in n e n abożeństw o!... O ja k ż e opłak an ia g o d n e m jest to n i e ­ dbalstw o w z g lę d e m N a jśw ię tsz e g o i N a jd ro ższe g o S a k r a m e n tu . K ie d y ż z r o z u m ie m y lepiej n asze o b o w ią z k i w z g lę d e m n a j ­ c h w a le b n ie jsz e j Osoby S y n a Bożego, k tó ry z miłości k u nam stał się S a k r a m e n te m !

Oprócz w y m ie n io n e g o ś w i a t ł a , p o w in n o j e s z c z e być p rz y n a jm n ie j d w ie św ie c e podcz as b łogosław ieństw a, n ie sio ­

n y c h p rz e z k le ry k ó w lub służących. (W szy scy autorzy). J e ­ żeli n ie m a służących, m ożna ś w ie c e um ieścić po o b y d w u s tr o n a c h ołtarza.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Chociaż już nieraz odpowiadaliśmy na to pytanie przecząco, przecież często bywa nam stawiane. Aby w tym względzie już niepewności nie było, powtarzamy, że

m ia st obojętną jest rzeczą quoad validitatem, czy się używa do konsekracji chleba niekwaszonego lub kwaszonego.. Tak bowiem orzekł sobór flo.encki (decretum

Siebie osądzić może tylko człowiek sam. Lecz nie według siebie może się sądzić, bo inaczej byłby skarżącym , oskarżonym i sędzią w jednej osobie. W edług

Łączmy się z Jego ofiarą, gdyż podczas Mszy świętej wszyscy chrześcijanie są Bogu Ojcu ofiarowani przez Jezusa Chrystusa, jako ofiary Jego Boskie­.. mu

cka wzruszyła serce Boga. Wkrótce potem, odprawił pielgrzymkę do kościoła Najśw. Misyonarz, do którego się udał, wzruszony anielską jego pobożuością do

mnożyło, rozwinęło, że napełniło wszechświat c a ły ; skutek jest niesłychany: Wszyscy wierni przeszłych i przyszłych czasów aż.. do skończenia świata,

Obawa, czy jego nauka jest wiernem oddaniem nauki Kościoła, ustąpiła miejsca pewności, że w pismach tego Wielkiego Doktora nic się nie zawiera, co- kolwiekby

„Ponieważ człowiek, mówi święty Sobór Trydencki, z t r u ­ dnością może się wznosić do roważania rzeczy boskich, gdy nie ma ku pomocy znaków widzialuych,