Marietta Strzałkowska
Matka Angela Truszkowska - O.
Honorat Koźmiński a sprawa
założycielstwa Zgromadzenia Sióstr
Felicjanek
Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 15/3-4, 237-257
A SP R A W A Z A Ł O ŻY C IELSTW A Z G R O M A D ZEN IA SIÓ STR F E L IC JA N E K
W stęp. 1. D o k u m en ty p rzem a w ia ją ce za p rzyzn an iem ty tu łu za ło ży cielk i Zgrom . SS. F e lic ja n e k M atce A n g eli T ru szk ow sk iej; 2. Sp raw a sa m o d zieln o ści M atki A n g eli a jej u leg ło ść O. H onoratow i; 3. Z akład P. T ru szk o w sk iej a Z grom ad zen ie SS. F elicja n ek ; 4. M ożliw ość p rzy p isa n ia fu n d a to rstw a in n ym felicja n k o m ; 5. O. H onorat K oźm iń sk i ja k o F undator w ś w ie tle źródeł i d ysk u sji. Z ak ończenie.
W stęp
N in iejszy a rty k u ł je s t od p o w ied zią na zarzu ty p o sta w io n e przez F lorian a D u ch n iew sk ieg o OFM Cap. i G ab riela B a rto szew sk ieg o OFM Cap. w p o w y żej d ru k ow an ej p racy pt.: „Jeszcze o p oczątkach Zgro m ad zen ia SS. F e lic ja n e k. 1 N iek tó ry ch zarzu tów n ie m ogę p rzyjąć, lecz n ie u sto su n k o w u ję się do nich, p o n iew a ż są tw ierd zen ia m i g o ło s ło w n y m i, bez m o ty w a cji. In n e o m ó w ię, przy okazji, w zw ią zk u z tem a ta m i n a stęp u ją cy ch po sob ie rozd ziałów . N a ty m m iejscu p oruszę jed y n ie te sp raw y, k tóre n ie w ią ż ą się bezp ośred n io z zasad n iczym m a teria łem teg o artykułu.
Oto jed en z p o sta w io n y ch m i zarzutów ;
„Na fa k ty , k tó re w y m ie n ia autorka m ożn a ró w n ież spojrzeć z in n ej strony. Z byt w ie le w a g i p rzyk ład a do o k oliczn ościow ej w iz y ty legata p a p iesk ieg o p rzy b y łeg o na k oron ację cara, F la v io C higi i w ią ż e ją z in terw en cją hr J u lii P u sło w sk iej. W iadom o jed n ak , że C higi 2 ΐ χ 1856 r. o d p raw ił u roczystą cele b r ę u k a p u cy n ó w na M iod ow ej, gdzie p o d ejm o w a li go; bp n om in at p od lask i, O. B en ia m in S zy m a ń sk i, bp Ł u b ień sk i. N ie w y k lu czo n e, że w te d y zrefero w a n o m u c iek a w sze prace d u szp a stersk ie k a p u cy n ó w i „pochw alono się ” p o w sta ją cą w trudnych w a ru n k a ch n o w ą rodziną zakonną. O czyw iście, to ty lk o hipoteza, ale chyba tak sam o dobra, ja k p rzyp u szczen ie S tr z a łk o w sk ie j.” 2
A p rzecież n a stron ie 44 sw eg o poprzed n iego artyk u łu p isząc na ten tem a t d aję od syłacz do ź r ó d e ł3 u zn aw an ych tak że przez F. D u ch n iew sk ieg o i G. B a rto szew sk ieg o .
S p ro sto w a n ia w y m a g a ją ró w n ież w y ją tk i z p ism podane przez au to ró w w trzeciej części artyk u łu . L ist nr 2 Z. T ru szk ow sk iej do O. H o n orata b y ł przeze m n ie om al w całości p rzytoczon y w d rukow anej
1 W d alszym ciągu m ó w ią c o obu A utorach będę u ży w a ł skrótu: F. D. i G. B. .
2 F. D. i G. B., jak w y żej.
3 Por. S. M. M arietta S t r z a ł k o w s k a C .SS.F., R o z w ó j k o n c e p c ji i s p r a w a z a ł o ż y c i e l s t w a Z g r o m a d z e n ia SS. F e lic ja n e k , P raw o kan. 13 (1970) Nr 3— 4, s. 44.
2 3 8 S. M. Strzałkowska
[2]
p oprzednio w y p o w ie d z i. 4 W przytoczon ym zaś przez F.D. i G.B. w y ciągu z „P oczątku Z grom adzenia S ióstr F elicja n ek (1855— 1865), k tóry n a p isała S. M. A n iela (H elen a Jeziorańsk a), co zresztą czytał i uznał za dobre O. H onorat, brak n a stęp u ją cy ch zdań: „W tym że roku 1860 zo sta ła urządzona klauzura dla k ilk u n a stu sióstr. — A le p ierw ej trzeba p o w ied zieć, że to b y ły dusze obdarzone w ie lk ą b o g o m y śln o ścią i n ie z w y k ły m i cnotam i. P r z e w M a t k a F u n d a t o r k a 5, M W eronika i p ierw sze S iostry, jak im b y ły w zorem pokory, m iłości, pok u ty, u b óstw a, g o rliw o ści, zaparcia sieb ie, to n ie m a słów na w y p o w ied zen ie. — To też Zgrom, ja k k o lw iek w k o leb ce, w stę p u ją c w ślad y tych M atek i k ilk u n a stu p ierw szy ch S ióstr, k tó re św ie c iły przyk ład em , w zra sta ło w cn oty i w licz bę, — a p ociągało dusz w ie le do gorliw ej słu żb y B o żej”. D opiero po ty m n astęp u ją sło w a p rzytoczon e przez A utorów : „W szystko jednak co b y ło dobrego i C h w ałę B ogu przyn oszącego, za w d zięcza Z g r-e, po B ogu N a j c z c i g o d n i e j s z e m u O. F u n d a t o r o w i...” 6Tutaj n a leży rów n ież w sp o m n ieć o tym , jak p rzy g o to w y w a n o h isto rię Z grom adzenia. N o ta tk i do niej p isa ły n iek tóre siostry, n a stęp n ie b y ły one p op raw ian e i p rzep isy w a n e łączn ie przez inną. W ten sposób in fo rm a cja p rzekazana przez S. M. M ich alin ę Ł abędzką zo sta ła n ieco zm ien io n a i p rzep isan a przez M atkę A n ielę Jeziorańsk ą. F ragm en t zw ła szcza d otyczący O. H onorata w obu w ersja ch je s t om al d osłow n y. W ydaje m i się jed n ak , że n a leża ło b y uznać obie w y p o w ie d z i za jed n o źródło, p o n iew a ż m am y tu do czyn ien ia z odpisem , a nie z dw om a różn ym i, ory g in a ln y m i w sp o m n ien ia m i. T ym czasem F.D. i G.B. w arty k u le „Jeszcze o p oczątkach Z grom adzenia SS. F e lic ja n e k ” cytu ją oba bez k on ieczn ego k om en tarza. 7
1. D o k u m en ty p rzem a w ia ją ce za p rzyzn an iem ty tu łu Z a ło ży cielk i Zgrom . SS. F elicja n ek M atce A n g eii T ru szk o w sk iej
Ś w ia d e c tw a m ó w ią ce o tym , że M atka M. A n g ela założyła Z grom a d zen ie S S . F elicja n ek są daw n e. P rzytaczają je tak że F.D. i G.B. Po raz p ierw szy sp o ty k a m y ten ty tu ł w liście M. M. E lżb iety Stum m er do O. H onorata z dn. 9 I X 1861 r. 8 Z tych la t ró w n ież za ch o w a ł się n a stęp u ją cy doku m en t jego ręką napisany:
„A kt p ierw szeg o W yboru P rzen a jśw iętszej M A RY I P an n y na G e neraln ą P rzełożoną S ió str F e lic ja n e k ” z dn. 2 sierp n ia 1864 r.: „Siostry
4 W e fra g m en cie przytoczon ym w części źródłow ej przez F. D. i G. B. opuszczono u ryw ek d otyczący in te r w e n c ji O. B en ia m in a S zy m a ń sk ieg o w sp raw y Zakładu, która b yła przyczyną zarów no przeżyć Z ofii T rusz k o w sk iej, jak i zw rócen ia się jej o radę do sp ow ied n ik a.
5 M oje p od k reślen ie.
6 S. M. A n iela (H elen a J e z i o r a ń s k a ) , P o c z ą t e k Z g r o m a d z e n ia S ió s tr F e lic ja n e k (1855— 1865), s. 16. A rch iw u m D om u C en traln ego SS. F e lic ja n e k ’w K rak ow ie — A C SF Dz. III, Lp. 903, nr 2.
7 F. D. i.G . В. III b).
F e lic ja n k i będąc zagrożone w sw o jem istn ien iu , po długiej i gorącej: m o d litw ie, u sły sza ły w k ońcu radę sw o jej M atki G eneralnej i F u n d a t o r k i Z g r o m a d z e n i a, 9 aby z le c iły rządy teg o Zgrom adzenia. P rzen a jśw iętszej M aryi P a n n ie, i podobnie jak w ie le in n ych Z grom a dzeń obrały Ją sob ie za P rzełożon ą, zb ow iązu jąc się ślu b em , n ie o b ie - rać n igd y na ten urząd in n e j.” A k t ten podpisali: „Siostra M arya A n g ela W ikarya G en eraln a S ió str S. F e lix a, 10 a n a stęp n ie S. M. A n n a F el. P rzeło żo n a dru giego C hóru, czyli S ió str k lau zu row ych , d z ie się ć d ysk retek , po k tórych w id n ie je podpis: „fr. H onoratus Cap. Dir.. C on grjs, ten w y b ó r p otw ierd zam i S iostrom z ca łeg o serca b ło g o sła w ię — Fr. P rocop iu s — Cap. V isit: G en iis.” 11
Ks. B p G ałeck i u w ażał M atkę M. A n g elę za Z ałożycielk ę. Dowodem , teg o je s t list M. E lżb iety S tu m m er do O. H onorata. Oto w y ją tek : „Wczoraj b y ł N u n cju sz [...] B isk u p p rezen to w a ł M u H elen ę [...] — p o tem M. A n g elę — m ó w ią c ze śm iech em w sk a zu ją c M. A n n ę — że ta. de ju re — tam ta de facto — Ś w ię ta — ad orow an a przez F e lic y a n k i fu n d atork a — p ow tarzał sobie N uncyusz: „A n gela” i b ło g o sła w ią c k aż dą siostrę i każde dzieck o p o jech a ł.” 12
C iek a w e św ia tło na p o w sta n ie Z grom adzenia SS. F elicja n ek rzuca ręk op is jednej z sió str „O początku Z grom ad zen ia” ob ejm u jący lata 1854— 1870. W u ryw k u , k tó r y za cytu ję, chodzi o w y b ó r p ierw szej p rze łożonej: „F undatorka P. Z ofia, a dziś A n g ela T ru szk ow sk a, choć m ia ła całe za sobą p raw o do teg o urzędu, jak ró w n ież Jej sp ółczesn a S iostra, u c h y liły się od tej godności, dla n a śla d o w a n ia Ś [w ię t]e j C h ry stu sa pokory i w y b ra ła s[io s]trę K u n egu n d ę, oddając się jej pod p o s łu sz e ń stw o .” 13
W arto jeszcze przytoczyć fragm en t listu P. A lek sa n d ry K o źm iń sk iej, m atk i O. H onorata m ieszk a ją cej u sióstr na S m o leń sk u w K ra k o w ie, w którym daje sp raw ozd an ie z Im ien in M. A n g eli a zarazem u roczy sto ści 25-lecia Z grom adzenia. C hodzi tu o d zień 13 lu teg o 1880 r. „... a teraz o U ro czy sto ści, jak a się tu odbyła, na cześć Im ien in M. A n g e li jako Z a ło ży cielk i i F u n d atork i tegoż Z grom ad zen ia.” 14
Od jak d aw n a w o d n iesien iu do M atki A n g eli T ru szk ow sk iej u ży w a n o ty tu łu z a ło ży c ielk i św ia d czy ć m oże rów n ież d ok u m en t zn a jd u ją
-9 M oje p od k reślen ie.
10 J e st to w ła ś c iw ie P rzełożona G en eraln a, choć od c h w ili p rzyzn a nia tego ty tu łu M atce Bożej w y stę p u je jako Jej w ikaria.
11 A C SF Dz. 2, 41 A k t p ie r w s z e g o W y b o r u P r z e n a j ś w i ę t s z e j M a r y i P a n n y na G en era ln ą P r z e ł o ż o n ą S ió s tr F e lic ja n e k , W arszaw a 1864, s. 3, 6.
12 L ist M. E lżb iety S t u m m e r do O. H onorata, K rak ów 29. VII, 1868, s, 68— 69, A C SF odpis Dz. III, l.p. 691, zesz. 32, nr 12.
13 A C SF Dz. III, L. p. 900, nr 1, O p o c z ą t k u Z g r o m a d z e n ia , rękopis b ezim ien n y z roku ok. 1870, s. 2—3.
14 L ist A lek sa n d ry K o ź m i ń s k i e j do O. H onorata, K rak ów 1880, odpis w A C SF, nr 21 i orygin ał w A rch iw u m OO. K ap u cyn ów w W ar szaw ie. '
2 4 0 S. M. Strzałkowska [4] с у się w k a m ien iu w ę g ie ln y m k ościoła SS. F elicja n ek na S m oleń sk u w K rak ow ie. P o św ię c ił k a m ień w ę g ie ln y B p A lb in D u n a jew sk i dnia
:2 sierp n ia 1882 r.
„Gdy n a S to lic y A p o sto lsk iej zasiad ał sz c z ę śliw ie O jciec św . L eon X I I I ; a d iecezją K ra k o w sk ą rząd ził ch w a leb n ie N a jp rzew iełeb n iejszy K sią d z B isk u p A lb in D u n a jew sk i; w te d y gdy P rzełożon ą jen eraln ą Z grom adzenia S ió str F e lic ja n e k b yła M atka M aria M agdalena B o ro w sk a ; a przy życiu z o sta w a ła jeszcze za ło ży cielk a tegoż Z grom adzenia
M atka M aria A n g ela T ru szk ow sk a; w d zień N. P. M arii A n ie lsk ie j, p rzy k lasztorze S ió str F elicja n ek na S m o leń sk u w m ieście K rak ow ie, p o d K o śció ł ty tu łu N iep o k a la n eg o S erca M arii, u d arow an y szczeg ó l n ie jsz y m i p rzy w ileja m i S to lic y A p o sto lsk iej, n ieu sta ją cej adoracji N a j św ię tsz e g o S ak ram en tu , sta w ia n y z zapisu ś.p. M arii R a fa e li S ad ow sk iej F elicja n k i, tu d zież z d ob row oln ych ofiar pobożnych, k tórych Im iona w k sięd ze ży w o ta za p isa n e są; N a jp rzew iełeb n iejszy K siąd z B iskup K r a k o w sk i p o św ię c ił p o n ty fik a ln ie k a m ień w ę g ie ln y .” ls
P o tw ierd za to ró w n ież d ok u m en t z dn. 13 lip ca 1895 r. p rzyzn ający M atce A n g eli ja k o Z a ło ży cielce p raw o głosu na k ap itu łach w y b o r czy ch . llf
Z n am ien n e są ró w n ież sło w a w y p o w ie d z ia n e przez N am iestn ik a G a licji hr. L eon a P in iń sk ieg o , zezw a la ją ceg o n a p och ow an ie M atki w k a p lic y przy k o ściele na S m oleń sk u : „W edle p ra w rzecz n ie d ozw o lon a — ale w e w sz y stk ie m są w y ją tk i — je ż e li m y zezw a la m y za słu żonych K ra jo w i [ludzi] ch ow ać w p od ziem iach — to zm arłą M atkę p o lic z y m y — do tych za słu żo n y ch — bo jej Z grom [adzenie] słu ży sp o łe c z e ń stw u w y ją tk o w y m sp osob em .” 17
15 A C SF, kopia d ru k ow an a, D ział IV, L. p. 1029, nr 18.
16 P rzyzn an ie M atce M. A n g eli p raw a g ło so w a n ia na k ap itu łach w y b o rczy ch : „ B eatissim e Pater! Soror M aria M agdalena, Su p eriorissa
G en eralis Sororum T ertii O rdinis S. F ran cisci a S. F e lic e a C antalicio nucup ataru m , d io ecesis C racovien sis, ad P ed es S [a n ctita tis] V [estrae] p rovolu ta, h u m iliter p etit una cum om nibus su is S o d a lib u s, ut Sorori A n g e l a e f u n d a t r i c i e i u s d e m C o n g r e a g a t i o n h s , sed actu a liter ob v a le tu d in is in firm ita tem , n u llu m m unus e x e rcen d i, c o n c e datur ad v ita m , iu s v o tu m em itten d i in om nibus e lec tio n ib u s, quae fie r i so len t in E adem C on gregation e; hoc p etitu r ad m an ifestan d am tam rev eren tia m , quam d ilectio n em erga h an c b e n e m e r e n t e m F u n d a t r i c e m . Et D eu s etc....
V igore sp ecia liu m fa cu lta tu m a S S m o D no N ostro concessaru m , S acra C ongregatio E m orum ac R m orum S [anctae] R [om anae] E fcclesiae] C ardinalium ' N eg o tiis et C on su ltation ib u s E piscoporum et R egularium praeposita: a tten ta a ttesta tio n e Em i P rotectoris, b en ign e E idem fa c u l ta te m trib u it super p ra em issis p rovid en d i, in om nibus iu x ta preces, C ontrariis q u ib u scu em q u e non ob stan tib u s. R om ae 13 Iu lii 1895. (P ie częć okrągła ż napisem : Isidorus D iac. S. A ng. in F oro P isciu m S.R.L. Card. V erga S. C. E porum et R egu lariu m Praef.) (—) J. Card. Verga Praef., (—) A. T rom botta Pro S e c r iu s”. W tek ście p od k reślen ia m oje. O dpis i fotok op ia w A C SF Dz. III, L. p. 19, nr 19, ory g in a ł zn ajd u je s ię w D om u G en eraln ym w R zym ie.
N a p ły c ie k a m ien n ej p ołożonej na grobie w y r y to n a stęp u ją ce sło w a: „Tu sp o czy w a ją zw ło k i P rzew ieleb n ej i U k och an ej M atk i N aszej M aryi A n g eli (Zofii) T ru szk ow sk iej Z a ło ży cielk i Z grom adzenia S ióstr F e licy a n ek w r. 1834 w W arszaw ie urodzonej 15 m aja 1825 r. w K a liszu a po d ługiej i ciężkiej ch orobie z h eroiczną cier p liw o ścią zn oszo nej zm arłej św ią to b liw ie d. 10 p aźd ziern ik a 1899 r. w K rak ow ie „B ło g o sła w ien i u m arli, którzy w P an u u m iera ją .” 18
A oto n ek rolog M atki sk reślo n y przez O. H onorata: „P.M.M. A n g ela z K alisza, ze św ia ta Z ofia T ru szk ow sk a, czcigodn a i ukochana nasza M atka i F u n d atork a — która n a leżą c do 3. Z.S.Fr. w W arszaw ie u słu g iw a ła u b ogim sierotom i staru szk om — a p otem z b ło g o sła w ie ń - stw e[m ] O. B en ja m in a K om is.[arza] G lnego OO. K a p u cy n ó w i X . A rcy bisk u p a W a rsza w sk ieg o za w ią za ła nasze Z g r-e i w W ielk i P ią tek 1857r. obleczoną w ra z ze sw e m i to w a rzy szk a m i została, i odtąd w y c h o w a n iem d u ch ow n em S ió str n aszych się zajm ow ała. [...] P o ch o w a n a zo sta ła za szczeg ó ln y m p r z y w ile je m jak o F u n d atork a Z gr-a w k ap liczce zm arłych p rzy k o śció łk u D om u M a cierzy ń sk ieg o na S m o leń sk u w K ra k o w ie, 1899 ...” 19
W cy to w a n y m p rzez F.D . i G.B. fra g m en ta ch te k stó w źród łow ych p o m in ięto m ięd zy in n y m i N o ta tk ę M. M. M on ik i (E leonory S y b ilsk iej), która w stą p iła do fe lic ja n e k w lip cu 1856 r. N otatk a ta przepisana przez S. M. J u sty n ę A d am czyk bez ty tu łu ob ejm u je la ta 1855— 1857. Z ostała n a p isan a w D etro it M ich. 23 w rześn ia 1900 r. i ob ejm u je 5 stron. N a drugiej stro n ie ręk op isu zn ajd u je się n a stęp u ją ce zdanie: „Ś.p. P rzew ieleb n a M atka A n g ela T ru szk ow sk a, b y ła za w sze u w a ża n a za F u n d atork ę c z y li Z a ło ży cielk ę Z grom adzenia, do k tórego p rzep row a d zenia, u ż y ł Ją P. B ó g ja k o narzędzia.” N a stron ie zaś p ierw szej m ó w i ró w n ież o O. H onoracie: „D nia 21 listo p a d a 2 -w ie siostry, P. Z ofia T ru szk ow sk a, i P. K lo ty ld a C iech an ow sk a, n a leżą ce do S to w a r z y sz e n ia Ś w . W in cen tego; a n a stęp n ie T ercyark i 3-go Z akonu S w . Ojca F ra n ciszk a (K apucynki) P ragn ąc p o św ięcić ’ży cie sw e, z m iło ści P. B o ga i b liźn ieg o na p o słu g ę starców i k a lek i w y ch o w a n iu sierot, o św ia d cz y ły się z tem i p ob ożn em i p ragn ien iam i, sw em u S p o w ied n ik o w i P. O. H on oratow i K oźm iń sk iem u K a p u cy n o w i, p rzy jęte przez N iego pod d u ch ow n ą d y rek cy ę.” 20
Ks. E dw ard K o zło w sk i, proboszcz w B a y C ity w k azan iu z dnia 19 listop ad a 1905 r. w y g ło szo n y m z okazji złotego ju b ileu szu Z grom a dzenia m ów i: „Teraz w krótk ości op ow iem w a m h isto rię teg o zgrom [a-A C SF Dz. III, L. p. 242, nr 13; O. H o n o r a t , N e k ro lo g , [a-A C SF Dz. III, L .p. 555, nr 7.
18 S. M. B ro n isła w a D m o w s k a , C .SS.F., M a t k a M a r ia A n g e la T r u s z k o w s k a Z a ło ż y c i e lk a Z g r o m a d z e n ia S ió s tr F e li c ja n e k (1825— 1899), t. 1, B u ffa lo , N .Y. 1949, fo to g ra fia p o str. 240.
19 A C S F Dz. III, L. p. 555, nr 7 O. H on orat K o ź m i ń s k i , [N e k ro l o g M. M. A n g e l i T r u s z k o w s k i e j ] , N o w e M iasto po 1899.
2 4 2 S. M. Strzałkowska
[6]
dzdhiaj. F u n d atork ą jeg o je s t śp. św ią to b liw a i zam ożna pani Zofia T ru szk ow sk a, która p o św ię c iła się i sw o je fu n d u sz e na ten cel, p r z y tu la ją c do sieb ie siero ty na p ół n agie i opuszczone, a przede w sz y st k im w ie js k ie d ziew częta, w k tó ry ch w id zia ła szerzącą się n iem oraln ość, a do niej zaczęło się garnąć w ię c e j p a n ien i w sp ie r a ły ją sw o ją p o m o cą .” 21S łu g a B oży, O. B ernard Ł u b ień sk i C.SS.R. zn a ł M atkę A n g elę oso b iście i u zn a w a ł ją za „F u n d atork ę” . 22
F ra g m en ty „W spom nień M atki M. JU S T Y N Y A D A M C ZY K o P rzew . M atce M. M agd alen ie B o r o w sk ie j” nie p om ijają an i M atki A n g eli T ru szk ow sk iej, ani O. H onorata. O ddajm y jej głos: „W stąpiłam do Z grom adzenia S ió str F e lic y a n e k na u licy D a n ielew icz o w sk iej w roku 1862. P rzy jęta bardzo ła s k a w ie przez P rzew ieleb n ą M atkę M aryę A n g e lę T ru szk ow sk ą F u n d atork ę Z grom adzenia, ja k ró w n ież przez P rze w ie le b n e g o Ojca F undatora H onorata K oźm iń sk iego, k tóren w szy stk im k iero w ą ! jak o w p oczątk u jąco za w ią zu ją cy m się Z grom ad zen iu.” 23
Z p o lecen ia M atki G en eraln ej M. M. P ii S ch w ed a S. M. C herubina J a siń sk a i S. M. S zczęsn a A n d rzejew sk a p rzy stą p iły do n ap isan ia ż y ciorysu M atki M. A n geli. O to jeg o fragm ent: „W iadom ą je s t rzeczą, że do sp ełn ien ia d zieł w ie lk ic h , w m y ś li B ożej p o w sta ły ch , p o w o łu je B óg n ajczęściej dusze u k ryte, n iepozorne, n iezn a n e lu d ziom [...] Do tak ich dusz [.. ] n ależała M atka M arja A n g ela (Z ofja T ruszkow ska). [...] Ż y cie w y so c e św ią to b liw e (M atki M arii) M. M. A n g eli, Jej h eroiczne cnoty, p łaszczem pokory okryte, ścią g n ęły to b ło g o sła w ie ń stw o B oże na Z g r o m a d z e n i e , k t ó r e m u d a ł a p o c z ą t e k , ...” 24. A na in n y m m iejscu czytam y: „M. A n gela, jak o F u n d atork a i O. H onorat, jak o w sp ó ł-F u n d a to r, sło w em , p rzyk ład em i pracą nad duszam i zapa la li S io str y do d zieła m iło sierd zia i ro zw ija li w nich coraz w ię c e j du cha seraficzn ego, co m ożna u w ażać za n a jw ięk sze b ło g o sła w ień stw o B o sk ie...” 25
W arto ró w n ież zazn aczyć, że życiorysy O. H onorata K oźm ińskiego: S. J o la n ty M uśnickiej (K raków 1925) i P. L itw iń sk ieg o (W arszaw a 1938) podają M atkę A n g elę T ru szk ow sk ą jako Z a ło ży cielk ę Z grom adze nia SS. F elicja n ek . N ie p rzytaczam tu in fo rm a cji p od aw an ych na ła
21 A C SF Dz. III, L. p. 908, nr 14. R óżne p ism a z ok azji 50-lecia istn ien ia Z grom adzenia, s. 3.
22 L ist Ό . B ernarda Ł u b i e ń s k i e g o do M atki M agd alen y B o ro w sk iej, W łocław ek , 2. VII. 1907, s. 3: „...m oje u szan ow an ie, a dla bied n ej M. L eon ii sło w o u fn o ści że jeszcze czego dr z B rix en nie do- k a za ł B óg sam dokaże czy przez bł. K ingę, czy w a szą św . fundatorkę, co daj B oże, A m en ”. — O dpis A C SF, Dz. III, L. p. 782, nr 52.
23 M. M. J u sty n a A d a m c z y k , W s p o m n ie n i a o P r z e w i e l e b n e j M a t ce M. M ag d a len ie B o r o w s k i e j , s. 3, A C SF Dz. III, L. p. 783 nr 7.
24 M oje p o d k reślen ie. S. M. C herubina J a s i ń s k a fei., S. M. S zczęsn a A n d r z e j e w s k a fel., Ż y c i o r y s M. M. A n g e li T r u s z k o w skiej, ręk op is sprzed 1939 r., s. 7—8. W yrazy u jęte w n a w ia s p isan e ręką M. M. P il S ch w ed a. A C SF Dz. III, L. p. 274.
m ach prasy p olsk iej i a m eryk ań sk iej od r. 1905, w y c in k i te zn a j dują się w A C SF, Dz. IV, nr 1— 12.
M atka G en eraln a M. P ia S ch w ed a w o k óln ik u z dn. 7 II 1937 r. p isze, co n astęp u je: „P ragn ien iem naszej św ią to b liw ej M atki F u n d a torki, M arii A n g eli było: b y S io stry w ła sn o ręczn ą pracą zarab iały na sw e u trzym an ie. Z a sto su jm y się do ży czen ia Jej a B óg b ęd zie nam b ło g o sła w ił.” 26
A oto list M a ik i P ii S ch w ed e do O. Jak u b a J. Zey T. J. d ru k ow an y w 1938 r.:
„... P r z e w ie le b n y O jcze, G en eraln y D yrektorze! J a k o P rzełożon a G e n eraln a Z grom ad zen ia S ióstr F elicja n ek , założon ego w W arszaw ie, w ro k u 1855, przez M atkę M arię A n g elę T ru szk ow sk ą, proszę W aszą P rze- w ie le b n o ść o ła sk a w e p rzy łą czen ie w sz y stk ic h S ióstr ca łeg o Z grom adze nia naszego do A p o sto lstw a M o d litw y ...” 27
W a rty k u le zaś n ap isan ym z okazji 25-lecia istn ien ia P ro w in cji L o di, N. J. czytam y:
„... Czy zn a cie tę Ju b ila tk ę? — ...”
„... N a leży ona do korp u su p o lsk ieg o tej arm ii, ja k i w r. 1855 w W arszaw ie, pod p rzew o d n ictw em OO. K ap u cyn ów za ło ży ła W ielk a S łu żeb n ica B oża, p an n a Z ofia T ru szk ow sk a, znana pod zak on n ym im ie n iem M atki M arii A n geli. ...” 28
2. Sp raw a sa m o d zieln o ści M atki A n geli, a je j u le g ło ść O. H on oratow i F.D. i G.B. w sw y ch w y p o w ie d z ia c h przyzn ają M atce A n geli, co n astęp u je:
1. stw o rzen ie In sty tu tu o celach relig ijn y ch za p o zw o len iem O. H o norata, jed n ak z jej in ic ja ty w y , k w e sty na ten cel, op iek ę nad dziećm i i staru szk am i;
2. u sta len ie reg u la m in u za aprobatą O. H onorata;
3. ak t oddania się na słu żb ę B ogu (Zofii T ru szk ow sk iej i K lo ty ld y C iech an ow sk iej) 21 χ ΐ 1855 r. — dzień uzn an y p rzez fe lic ja n k i za ich p oczątek;
4. p ozostan ie w In sty tu cie m im o zm ian y jeg o charakteru;
5. p rzyjęcie h ab itu 10 IV 1857 r. oraz p e łn ie n ie nadal fu n k cji k ie row n iczej w Z akładzie;
6. p e łn ie n ie ob ow iązk u p rzełożonej z p oczątk iem 1860 r. a n a stęp n ie p rzełożonej gen eraln ej;
7. w e jś c ie do k lau zu ry z fu n k cją przełożonej obu chórów .
W ostatn iej zw ła szcza p racy autorzy u siłu ją pod w ażyć fa k t, że od p o czątk u ja sn o zd a w a ła sobie sp raw ę z k ieru n k u i sposobu p racy n a w e t w Z akładzie, co n ie jest słu szn e. G dyby sam a nie w ie d z ia ła do
26 A C SF, Dz. III, L. p. 796, nr 14, R o z p o r z ą d z e n ie M a t k i G e n e r a ln e j [PU S c h w e d a ] po o d b y t e j w i z y t a c j i 3ch P r o w i n c j i N a s z y c h w 1936 r.
27 R oczniki Z grom adzenia, K rak ów VI (1938), s. 1.
'2 4 4 S. M. Strzałkowska
[8]
b rze, czego chce, n ie b y ła b y w sta n ie ani zap rojek tow ać, ani d op row a dzić do sk u tk u sw eg o p rzed sięw zięcia , gdyż O. H onorat w ty m w y padku b y ł n ie w ą tp liw ie je d y n ie doradcą. S am i au torzy p rzecież m ó w ią: „In icja ty w a tej in s ty tu c ji n a leży b ezsp rzeczn ie do Z ofii T r u sz k o w s k ie j.” 29 N a w et Jakub F ile k (O. O tto od A n io łó w OCD) w sw ej p racy m a g istersk iej pt.: „P oglądy A. G órskiego na sam od zieln ość A n g e li T ru szk ow sk iej w ś w ie tle n au k i k a to lic k ie j” L u b lin 1960 na str. 84 podaje: „G órski p od k reśla, gd zie ty lk o m oże „zasadniczą” różnicę zdań O.' H onorata a M atki A n g eli, jak ob y to św ia d czy ć m ia ło za sa m o d ziel n ością m y ś li”. — Zaraz też w n a stęp n y m zd an iu m ó w i o w y su n ię ty m p ro jek cie sp recy zo w a n ia g łó w n eg o celu. „Otóż m ożem y za p ew n ić G ór sk iego, że O. H onorat n ie m ó g ł przyjąć ta k ieg o sfo rm u ło w a n ia , jak ie p rop on ow ały m a tk i fu n d atork i: „głów n y cel zgrom ad zen ia — p o św ię ce n ie się d la in n ych , ży cie B o g o m y śln e i czyn n e stosowm ie do u sp o so b ie n ia ” (234,4), dla tej prostej p rzyczyn y, że ta k ieg o sfo rm u ło w a n ia nie p rzy ją łb y K o śció ł”. S ąd zić n a leży , że autorką tak iego sfo rm u ło w a n ia była- p rzed e w s z y stk im M atka A n g ela , p o n iew a ż od początk u p o tej lin ii sz ły jej p oczyn an ia. A w ię c i autor teg o tek stu zd aje się po tw ierd za ć fa k t, że M atka w ie d z ia ła , ja k ie zadania sto ją przed p o w sta ją cy m zgrom adzeniem .In teresu ją ce nas za g a d n ien ie porusza F.D. i G.B. w a rty k u le „Jesz cze o p oczątk ach Z grom adzenia SS. F e lic ja n e k ” sta w ia ją c m i zarzut: „A utorka tw ierd zi w trak cie sw y c h w y w o d ó w , że u T ru szk ow sk iej „w id oczn a je s t sta ło ść p o stęp o w a n ia dochodząca n iem a l do c a łk o w i teg o n ie liczen ia się z w ła sn y m ży ciem u czu cio w y m .” C zyta się to stw ierd zen ie d osyć „gładko”, a le je ś li się k to ś o rien tu je w k o resp o n dencji' T ru szk ow sk iej, m oże m ieć opory z p rzyzn an iem a u torce racji. K to p rześled ził ocalałe 313 lis tó w T ru szk ow sk iej do K oźm iń sk iego, m ia ł m ożność stw ierd zen ia n iezm iern ie częstej flu k tu a c ji p ogląd ów i ten d en cji T ru szk o w sk iej, częsteg o rozin tegrow an ia u czu ciow ego, p o sta w y , w której n ie za w ie le je s t z m on olitu . L ep iej w ię c n ie w d a w a ć się w ocen y „na k r e d y t”, p o zo sta w ia ją c sp raw ę p sy ch o lo g o m.” 30
N a jp ierw za cy tu jem y całe zd anie, z k tó ry m autorzy n ie zgadzają się. „W idoczna je s t u niej sta ło ść p o stęp o w a n ia dochodząca n ie m a l do c a łk o w iteg o n ie liczen ia się z w ła sn y m życiem u czu ciow ym , k tóre m i m o w s z y stk o is tn ie je i św ia d czy o jej ogrom nej w r a ż liw o śc i. To zresz tą je d y n ie p o tęg u je jej cier p ien ia.” 31 N ie d ziw ię się poglądom au to rów , g d y m ó w ią w oparciu o listy M atki p isan e do k iero w n ik a duszy. W sw ojej w y p o w ie d z i i to ró w n ież u w zg lęd n iła m . Obok tego p o sta w m y je d n a k zd a n ie zam ieszczon e ró w n ież w m oim poprzednim a rtyk u le, któ reg o d y sk u ta n ci n ie p od w ażają.
29 F. D. i G. B., P o w s t a n i e Z g r o m a d z e n ia F e li c ja n e k ,
Prawo kano
niczne,
11 (1968)Nr
1— 2, s. 123.30 F. D . , i G. B., J e s z c z e o p o c z ą t k a c h Z g r o m a d z e n ia SS. F elicja nek.
31 M.
S t r z a ł k o w s k a ,
op.cit., Prawo kan.
13 (1970)Nr
3;— 4, s. 32.„Z arów no trzyk rotn e w y b o ry M atki M. A n g eli na M atkę duchow ną zgrom ad zen ia i na P rzełożon ą G en eraln ą w la ta ch 1860, 1864 i 1868 oraz in n e p ism a zn a jd u ją ce się w arch iw u m św iad czą o w ielk im zau fan iu , ja k im sio stry d a rzy ły S łu g ę B ożą” . 82
Czyż isto tn ie ty lk o p sych ologom tę sp ra w ę n a leży zostaw ić? W iem y, że u czu cie z n atu ry sw ej je s t zm ien n e. C złow iek zaś, k tó ry ty lk o nim w życiu się k ieru je n ie jest stały. C zy jed n ak ta k iem u c zło w ie k o w i m ożn a ufać? C zy rzeczy w iście b y łb y on w sta n ie sp ełn ia ć o d p o w ie d zialn e obow iązki?
P rzez c a ły czas sp ra w o w a n ia rząd ów w zgrom ad zen iu sty k a m y się z u zn an iem dla prac M atki A n g e li ze stron y O jca D yrektora. M am y w ie le d ow od ów zau fan ia i p rzy w ią za n ia ze stron y S ióstr, a ta k że in n ych osób, k tóre ją zn ały. T ych zap atryw ań je d y n ie ona n ie p o dziela. Czy jed n a k jej w y z n a n ia i osk arżen ia, w a lk i w e w n ę tr z n e , p rzed sta w ia n e w lista c h d u ch ow n ych m ogą zd y sta n so w a ć to, czego do k o n y w a ła na zew n ątrz? A przecież p rzeży w a n e przez nią trudności w y stę p u ją r ó w n o leg le z jej d zia ła ln o ścią , po której n ie da się rozpo znać stan u d u szy M atki A n g eli. N a tę sp ra w ę rzucają tak że św ia tło lis ty p isa n e do sióstr. N ie sposób p osąd zać ją o p rzek a zy w a n ie in n ym m y ś li ob liczon ych na efek t, n ie u zn an ych i n ie sp raw d zon ych rozu m em .
Co u M atk i A n g e li w szczeg ó ln y sposób u w id a czn ia się, to to, że p a n u je nad sw o im i u czu ciam i i n ie one nią rządzą, ch ociaż są i to n iejed n o k ro tn ie bardzo siln e. Z w róćm y zatem u w a g ę na jej zdolność o b iek ty w n eg o o cen ia n ia rzeczy w isto ści. P ierw szy m , in teresu ją cy m nas w tej d zied zin ie fa k tem je s t za u w a żen ie szerzącej się n ęd zy i chęć sk u teczn eg o zarad zen ia jej. W ty m celu p o w o ła ła do istn ien ia Zakład, św . F e lik sa m im o w a ru n k ó w p o lity czn y ch , k tó re n ie sp rzyjały życiu zorgan izow an em u .
P o sia d a ła dar ro zw ią zy w a n ia tru d n ości innym . Ś w ia d czą o tym lis ty S ł. B. do sióstr, jej w ła sn e sło w a um ieszczon e w III m ed y ta cji na str. 10: „D ziw n ym zrząd zen iem B o sk im k ażda m oja rozm ow a tak u sz c z ę śliw ia S io stry , tak so b ie cen ią k ażd e sło w o , choć je w c a le ła god n ie n ie tr a k tu ję ” 8S, a tak że u ry w ek z listu M. W eron ik i (K lotyld y C iech an ow sk iej): „... pokora T w oja n ie p o zw a la Ci radzić sobie sa m ej — chociaż drugim bardzo p om agać p o tra fisz...” 34 M. A n g ela p rzy zn a ła się O H o n oratow i do p okus p rzeciw p o w o ła n iu , z k tó ry m i sam a n ie p o tra fi sob ie poradzić, m im o że sio str y p rzechodzące podobne w a l k i otrzym ują od niej w ła ś c iw e i p om ocn e w sk a z ó w k i. 35
R ządzi zg rom ad zen iem m im o ciężk ich chorób i p rzeżyć. M a ła tw o ść
32 T am że, s. 47— 48.
33 M. A n g ela T r u s z k o w s k a , M e d y t a c j a III, s. 10, A C SF Dz. III, L. p. 29, P i s m a t. V III, nr 1.
34 L ist S. M. W eroniki C i e c h a n o w s k i e j do M. A n g eli, 29. II. 1860, s. 2. A C SF Dz. III, L. p. 91, nr 38.
35 L ist M. A n g e l i do O. H onorata, s. 7, A C SF Dz. III, L. p. 26, nr 214.
2 4 6 S. M. Strzałkowska
[10]
w p ły w a n ia na in n y ch , z czego dobrze zdaje sobie sp raw ę, skoro pisze: „Co tak że u w ażam za ła sk ę to tę ła tw o ść w p ły w a n ia na drugich; sob ie w niczem poradzić n ie m ogę, n ie u m iem p ra w ie rozróżnić dobre go od złego a le z drugim i zu p ełn ie inaczej, jak ty lk o chcę, to n ie ma p ra w ie tak iego u sp osob ien ia n a k tóreb ym n ie u m ia ła w p ły n ą ć , jest to dar n ie dla m n ie ale dla drugich d any ...” 36
P o tw ierd za to zresztą O. H onorat w liśc ie p isan ym do ss. w Ł o w i czu: „W olałbym , aby każd a z W as raz na ty d zień przez p ięć m inut z N ią m ó w iła i żeb y M atka ja k n ajn ied b alej ten o b ow iązek sp ra w o w a ła, b y le to było na Jej su m ien iu , n iżeli gd yb y n a jlep sza z W as sp e łn ia ła go n a jg o rliw iej i co d zień z W am i god zin n e k o n feren cje m iew a ła . D la teg o w te d y ty lk o sp ok ojn y b y łem za w sze o S iostry, gdy je w id z ia łem pod Jej p rzew o d n ictw em zo sta ją ce.” 37
M atka sam a też pisze: „... n igd y na brak a le chyba na zb ytek p rzy w ią z a n ia m ogłab ym narzekać ·— i n a w e t w o la ła b y m , żeby go m niej m ia ły bo m niej bym m iała w y rzu tu su m ien ia że im się ta k ź le w y w d zięcza m .” 38
F a k tó w p o tw ierd za ją cy ch jej o b iek ty w izm w ocen ie zdarzeń, osób, p rzep isó w , k tóre m ia ły stać się norm ą życia fe lic ja n e k je s t tak w ie le , że n ie sposób ich tu cytow ać.
W arto jed n a k jeszcze za sta n o w ić się nad tym , czy p osiad ała zd o l n ość w ra ca n ia do ró w n o w a g i po ciężkich p rzeżyciach?
Za p rzyk ład n ie c h p osłu żą nam tym czasem dw a w yp ad k i:
1° k a sa ta Z grom adzenia, 2° zejście z urzędu P rzełożon ej G en eraln ej, a ty m sam ym o fic ja ln e i ca łk o w ite o d su n ięcie od sp ra w Z grom adze nia.
J ed n o i d ru gie b y ło d la niej n ie z w y k le ciężkie. A le oto jej sło w a w y ję t e z listu o k óln ego do sióstr po k asacie: „Z aw sze się w e se lc ie , b ez u sta n n ie m ód lcie się, za w sz y stk o d zięk u jcie, b o taka je s t ku W am w sz y stk im W ola P an a n aszego Jezu sa C hrystu sa.” 38
Po zejściu zaś z urzędu 27 VI (1870) tak p isała: „Co do p ołożenia m eg o czu ję się bardzo szc z ę śliw a a im w ięcej p ozn aję m oją nęd zę tym w ię c e j d zięk u ję P. B ogu, tym w ięcej ocen iam Ojca m iłość dla m ojej d u szy że m n ie z d aw n ego p o ło żen ia w y r w a ł w k tórym i w ła sn ej duszy i' drugich i całem u Z grom adzeniu b y ła b y m zaszk od ziła.” 40
Ż y cie M atki m a ja k b y dw a nurty: jed en zn an y B ogu i sp o w ied n ik o w i, gd zie sam a sobie poradzić nie um ie, a obok niego drugi, w i
36 M. A n g e l a , M e d y t a c j a IV , s. 14, A C SF Dz. III, L. p. 29, P ism a, t. V III, nr 2.
37 L ist O. H onorata K o ź m i ń s k i e g o do S ióstr k lau zu row ych , Z akroczyn, 28. I. 1865, A C SF Dz. III, L. p. 419, nr 3.
38 L ist M. A n g e l i do O. H onorata, A C SF Dz. III, L. p. 26, nr 151, s. 7— 8.
38 H i s t o r ja Z g r o m a d z e n ia SS. F e li c ja n e k na p o d s t a w i e r ę k o p i s ó w , cz. I, M ilw a u k ee W is., 1924, s. 311.
48 L ist M. A n g e l i do O. H onorata, s. 1— 2, A C SF Dz. III, L. p. 27, nr 269.
doczny n a zew n ątrz, k tó ry n ajczęściej n ie p ozw ala dom yślać się jej ja k że b o lesn y ch przeżyć. N a tej drugiej p ła szczy źn ie n ie trudno do strzec jej sam od zieln ość. M ów ią o tym także n a sze d otych czasow e roz w ażan ia. N ie trzeb a w ię c m nożyć d ow od ów i przyk ład ów .
A rtu r G órski w sw ej m on ografii o M atce T ru szk ow sk iej w y czu w a ten prob lem , jako jed en z najbardziej isto tn y ch . P o św ięca m u w ie le u w a g i, a le go n ie rozw iązu je. Jak u b F ile k w sw ej k ry ty ce p ogląd ów G órsk iego podchodzi ró w n ież do za g a d n ien ia zb yt jed n o stro n n ie i nie za w sze słu szn ie. U jm u je b o w iem sp raw ę od stron y dogm atu. T ym cza sem problem : jak p ogodzić natu raln ą sa m o d zieln o ść M atki z jej u le gło ścią O. H o n oratow i — je s t n ad al p rob lem em otw artym . S zczupłe ram y n in iejszeg o artyk u łu n ie p o zw a la ją na obszerną i w n ik liw ą an a lizę zagad n ien ia. Z a sy g n a lizu ję w ię c je d y n ie p ew n e, n a su w a ją ce się w zw ią zk u z ty m m yśli.
M atka A n g ela dręczona n iep ok ojem i sk ru p u łam i sam a k ilk a k ro tn ie p ro siła O. H onorata o p o zw o len ie, b y m ogła m u złożyć, jak o sw em u k iero w n ik o w i, ślub p o słu szeń stw a . S ąd ziła, że na tej drodze odzyska spokój. Ś lu b ten złożyła, choć tru d n o u sta lić k ied y.
J a k k o lw ie k w 1871 r. O H onorat z w o ln ił ją ze ślubu, n ie ch ciała z tego k orzystać. W ydaje się, że rozu m iała go w dużej m ierze jako b ezw zg lęd n ą szczerość w o b ec k ierow n ik a. P o tw ierd za ły b y to jej listy . D op iero w 1875 r. p o sta n o w iła sk orzystać z otrzym an ego poprzednio zw o ln ien ia i n a p isa ła o tym do O. H on orata. 41
W sp raw ach w ła sn e j d u szy poddaje się Ojcu ca łk o w icie, m im o, że teg o rodzaju p o słu szeń stw o n ie daje jej zad ow olen ia, ani n ie w p ły w a k o rzy stn ie na zm ia n ę u sp osob ien ia w ew n ętrzn eg o . Ojcu H on oratow i u leg a jed n ak tak że w sp raw ach zew n ętrzn ych . M im o to u leg ło ść w obu w y p a d k a ch n ie je s t jed n ak ow a. W o d n iesien iu do sieb ie, słu ch a b ez w zg lęd n ie, gdy chodzi o Z grom ad zen ie p rzed staw ia, a n a w et w y su w a w ła sn e p oglądy. A p rzecież, pod k on iec życia dochodzi do p rzekonania, że sk ła d a ją c ślub p o słu szeń stw a n ie u zysk ała tego, czego pragnęła. O d p ow ied zialn ość za tak i stan rzeczy A rtur G órski stara się zrzucić na O. H onorata. T ak ie jed n ak ro zu m o w a n ie — to chęć w y tłu m a czen ia p ew n y ch ta jem n ic B ożych na sposób ludzki. T ym w ię c e j, że M atka sam a m ia ła dar r o zw ią zy w a n ia p rob lem ów in n ych osób, je d y n ie w sto su n k u do sam ej sieb ie b y ła bezradna. Z adanie w ię c O. H onorata w tym w y p a d k u b yło n ie z w y k le trudne. M am y w ie le d ow od ów na to, że ch cia ł się z n iego w y w ią z a ć jak n a jlep iej. S ta jem y w ię c chyba w o b ec zam iarów B ożych , k tóre dla nas p ozostaną tajem nicą.
W arto jeszcze w ty m m iejscu dodać n iek tóre przyn ajm n iej w y p o w ie d z i O. H onorata K oźm iń sk iego rzucające św ia tło w sposób b ez pośred n i i p ośred n i na sa m o d zieln o ść M atk i A n g e li T ru szk ow sk iej. Oto sło w a sk iero w a n e do n iej, a sk reślo n e przez S łu g ę B ożego w k sią
żecz-41 L ist M. A n g e l i do O. H onorata, s. 3, A C SF Dz. III, L. p. 27, nr 297.
2 4 8 S. M. Strzałkowska
[
12]
ce „Bóg m ój i w s z y stk o ” : „P rzen a jśw iętsza M arya P an n a która C iebie w e z w a ła do za w ią za n ia i za stęp o w a n ia sieb ie w tem Z grom adzeniu, k tórego Ona sam a je s t F u n d atork ą i P rzełożon ą p ra w d ziw ą , która ra czyła m n ie nazn aczyć przez S — p o słu szeń stw o do p o słu g i T w ojej, n iech p o łą czy w N iep o k a la n em S w e m Sercu w k tó rem nas zam k n ęła S erca n asze m iło ścią J e z u sa ...” 42
N ieco dalej zaś dodaje: „D aw ała w p ra w d zie M atka przez całe sw o je ż y c ie zak on n e p rzy k ła d y z a p a r c i a s w e g o z d a n i a i p o słu szeń stw a w rzeczach nader tru d n ych zm ien ia ją c raz jed en i drugi ro dzaj ży cia n a w et, jak o p rzy sta ło n a tę którą w y b r a ł P. B óg do z a w ią za n ia d w óch Z grom adzeń...” 43
W 1871 r. tak pisze: „P. J ezu s na tej ziem i naprzód p racow ał, m od lił n a u c z a ł'i cuda m iło sierd zia czyn ił, a w k oń cu cierp ia ł okrutną m ękę: a le w tem cierp ien iu b yła n a jcięższa praca, n ajgorętsza m o d litw a , n a j sk u teczn iejsza n au k a i n a jw ię k sz y cud m iło sierd zia — tam dopiero sp e łn ił do k ońca urząd Z b a w iciela . N a śla d o w a ła ś Go ju ż w e w s z y s t- kiem , próś G o ab y Cię n a u czy ł teraz n a śla d o w a ć się w cierp ien iu — p rzez k tó re m asz dokonać p o w o ła n ia sw eg o , i zleco n eg o ci urzędu M atki Z grom ad zen ia.” 44
Z Z akroczym ia w lu ty m 1880 r. k ieru je do niej te sło w a : „Z tego co m i M afka p isze, p o zn a ję z w ie lk ą p ociech ą, że ją za w sze tak żyw o obchodzi Z grom ad zen ie jak d aw n iej, jak o p raw d ziw ą M atk ę...” 45
Z teg o w y n ik a , że m im o cierpień fizy czn y ch M atka in te r e su je się sp raw am i sw ej rod zin y za k o n n ej, a sp ostrzeżen ia n a ten tem a t p rze k a zu je O jcu. P o tw ierd za to tak że lis t z 1895 r.: „Z w ie lk ą p ociech ą d o w ia d u ję się, że to M atka p ok azała się p ra w d ziw ą M atką tego u k o ch an ego naszego Z gr-a gd y się u jęła za n im upom in ając się o u trzy m a n ie p rzep isó w drogich d la serca g o rliw szy ch Jej córek, a k tóre sła b szeg o d u ch a S io stry p rzez p o k ą tn e staran ia ch cia ły usu n ąć. T akiej te ż to p o w a g i p otrzeba b yło, ab y tem u zapobiedz. N iech B óg u trzym u je nam ja k najdłużej M atkę koch an ą przy zd row iu i n iechaj da jej doczekać osta teczn eg o u sta len ia teg o dzieła, do k tórego zaczęcia po dobało M u się u żyć Jej p o słu g i.” 40
Za sa m od zieln ością M atk i A n g eli, a tak że za tym , że m ia ła k o n cep cję Z grom adzenia, n ie ty lk o d zieł m iłosierd zia, k tórym p o św ięca ły się S io stry św ia d czy lis t O. H. do S. M. A n ie li Jeziorań sk iej z 1875 r.
„Co do w d a w a n ia się w zarząd N o w ic ja tu iż n ik om u n ie w o ln o się w e ń w d a w a ć oprócz w y ż sz y c h p rzełożonych — to się rozum ie iż n ie
-42 O. H onorat w k sią żeczce Bóg m ó j i w s z y s t k o , s. 361— 362, Z akro czym , 10. X II. 1869 r., A C SF Dz. III, L. p. 380, nr 5.
43 M oje p o d k reślen ie, tam że, s. 363.
44 T am że, Z akroczym 23. X . 1871, A C SF Dz. III, L. p. 381, nr 6, s. 386— 387.
45 L ist O. H o n o r a t a do M. A n g eli, Z akroczym , 9. II. 1880 r., A C SF Dz. III, L. p. 382, nr 7.
46 L ist O. H o n o r a t a do M. A n g eli, N o w e M iasto 1895 r., A C SF Dz. III, L. p. 384, nr 9.
w o ln o rozporządzać co in n ego ale n ie to iżb y n iew o ln o b yło ch oćb y n ajm łod szej S io strze zd an ie sw o je z m iło ścią i pokorą w y ja w ić a cóż dopiero M. A n g eli która będąc M atką w a s w sz y stk ic h i od B oga na to w y b ra n a p ierw sza zaszczep ia w W as tego ducha k tó ry m się o b ecn ie k ieru jecie, i k t ó r a n a j l e p i e j m o ż e o c e n i ć t o w c z e m p r z e w o d n i c t w o o b e c n e N o w i c y a t u o d s t ę p u j e o d t e g o d u c h a...” 47
Trudno tu także p om inąć list okólny O H onorata do S ió str k la u zu row ych , k tó ry choć ch ron ologiczn ie w c z e śn ie jsz y ta k że porusza in tere su ją ce nas zagad n ien ie: „... W y w ie c ie dobrze m o je drogie, ja k p ra g n ie n iem m ojem b yło za w sze aby W am i w sz y stk ie m i M atka ty lk o w e w sz y stk ie m rządziła, aby T a którą P an B óg w y b r a ł do rozpoczęcia t e go dzieła, której za p ew n e n ajlep iej d ał poznać w o lę sw oją w z g lę d e m W as i której d ał p rzejąć się ty m duchem , ja k im ch ciał aby Z grom a dzen ie się rządziło, aby Ona sta w ia ła p ierw sze kroki W asze w tern tak n ow em d la W as w sz y stk ic h życiu , a k tórego zasad y Jej są ta k dobrze zn an e.” 4S
P o słu sz e ń stw o za tem i u leg ło ść n ie p rzek reśla ją sam od zieln ości. 3. Z ak ład P. T ru szk o w sk iej a Z grom adzenie SS. F elicja n ek F.D. i G.B. tak zapatrują się na tę spraw ę: „M. S trza łk o w sk a od w o łu ją c się w . sw y m a rty k u le do stan u p raw n ego i p ły n ą cy ch stąd k o n sek w en cji, w in n a — jak się w y d a je — bardziej zw ażać na ścisłość i p recyzję u ży w a n y ch określeń. T y m czasem om a w ia ją c w stę p n y eta p k sz ta łto w a n ia się zgrom adzenia, pisze: „In stytu cja ch a ra ta ty w n a (tj. P rzy tu łe k p. T ru szk ow sk iej), ja k k o lw ie k o ch arak terze relig ijn y m , to jed n ak św ieck a , zo sta je p rzek ształcon a w zgrom ad zen ie zak on n e”. N ie rozróżnia w ię c dw óch różnych rzeczy: p rzytu łk u i fu n k cjo n u ją cej w nim k o n g reg a cji III Z akonu. „In sty tu cja ” ■—· to przytu łek : p e n sjo - n ariu szk i, zm ien ia n y w m iarę ich ' p rzy b y w a n ia lok al, zab ezp iec zen ie b y tu m a teria ln e g o , p e w ie n program w y ch o w a w czy . Te e le m e n ty n ie w e sz ły w zak res życia zak on n ego. W p rzytu łk u b y ły osob y p row ad zą ce go i o p iek u ją ce się staru szk am i i d ziećm i. Z n ich p o w sta ło zgrom a d zen ie za k o n n e.” 49
W yp ow ied zi m ojej n ie m ożn a ch yb a rozu m ieć inaczej jak ty lk o w sposób p rzeze m n ie zam ierzon y. T rudno b o w iem p rzypuszczać, by pod op ieczn i, a n ie op iek u n k i, stw o rzy li zgrom ad zen ie zakonne.
P rzy jęta przez F.D . i G.B. in terp reta cja w y m a g a p ow ażn ego z a b ie gu. T rzeba za w sz e lk ą cen ę oderw ać Z ak ład od Z grom adzenia, od d zielić lu d zi od ich czyn ów , ży cie z B o g iem od działan ia na zew nątrz. O czy w iście n ik t n ie zam ierza u d ow ad n iać, że Z akład i Z grom ad zen ie
47 P o d k reślen ie m oje, L ist O. H o n o r a t a do S. M. A n ie li J e z io rań sk iej, [Z akroczym ] 11. I. 1875, s. 1—2, A C SF Dz. III, L. p. 392, nr 84.
48 L ist ok óln y O. I-I o n o r a t a do S ióstr k la u zu ro w y ch [Z ak roczym ], 28. I. 1865 r., s. 30— 31, A C SF Dz. III, I,. p. 419, Nr 3.
2 5 0 S. M. Strzałkowska [14] to jed n o i to sam o. M iędzy tym i dw om a p o jęcia m i nie da się p o sta w ić znaku rów ności. Jed n ak m ięd zy Z ak ład em Sw . F elik sa a Z grom a d zen iem SS. F elicja n ek istn ie ją tak ścisłe p ow iązan ia, że trudno je od s ie b ie oddzielać. M am y tu do czy n ien ia ze sto p n io w y m rozw ojem do k o n u ją cy m się w czasie, a n ie z ca łk o w ity m p rzesta w ien iem Z akładu n a zu p ełn ie różne cele.
Z esta w m y k rótk o przyn ajm n iej n a jisto tn iejsze pow iązan ia.
N a tych dw óch etap ach o g n iw em w ią żą cy m jest przede w szy stk im sa m a osoba Z ofii T ru szk ow sk iej, która w obu w y p a d k a ch sp ełn ia do n io słą rolę. Jak na to p atrzyły p ierw sze fe lic ja n k i m ó w i b ezim ien n a n otatk a n ap isan a p raw dopodobnie po 1870 r.
„Po urządzeniu się w n ow em m ieszk a n iu [m ow a o 1857 r. na ul. D a- n ie le w ic z o w sk ie j], zaczęto ob m yślać środki do p ostęp u duch ow n ego, a że w M. A n g eli objaw iło' się d ą żen ie do życia połączonego, stąd P rzeło żen i n asi d u ch ow n i brali w sk a zó w k ę, u w ażając oraz i p otrze by kraju, że B ó g dając fu n d atorce podobne u sp osobien ie, w sk a zu je czeg o w y m a g a od Z grom adzenia. T ym celem ta M atka naznaczona b yła n a M istrzyn ię d u ch ow n ą, w czem Ją D uch Ś [w ię t]y szczeg ó ln iejszy m i p rzy m io ta m i ob d arzał” 50. O czy w iście n ie m ożna tu tak że pom inąć K lo- ty ld y C iech an ow sk iej.
Co do- k an d yd atek , które tw orzą p o d sta w ę n ow ej rod zin y zakonnej, to pociąga je m im o w sz y stk o praca c h a ry ta ty w n a i p o św ięcen ie o p ie k u n ek . G dyby b o w iem szu k a ły życia k o n tem p la cy jn eg o , n a leży p rzy puszczać, że zg ło siły b y się do k tóregoś z istn ieją cy ch ju ż w W arszaw ie zakonów .
O O. H on oracie n ie m ó w ię tu taj, p o n iew a ż D yrek torem Z grom adze n ia został m ia n o w a n y w 1856 r., a poprzednio sp ra w y Z akładu zn a ł od stro n y k on fesjon ału .
K o lejn y m zaś, n a rzu ca ją cy m się sam orzu tn ie o g n iw em — to sam Z akład, k tó ry n ie p rzesta ł fu n k cjo n o w a ć, gdy p ierw sze relicja n k i w y s z ły na u lice W arszaw y. T ak ie oraz p odobne prace ch a ry ta ty w n e p o d ejm u jem y i p row ad zim y do dziś. R ea lizu jem y w ten sposób nasze fe lic ja ń s k ie pow ołan ie.
O. H norat sam dosk on ale d ostrzega ten isto tn y zw ią zek m ięd zy Za k ła d em a Z grom ad zen iem , skoro m ów i: „Mogą i to S io stry na p ociech ę sw o ją w za w ią zk u sw o im u w ażać, że są p ra w d ziw em i córkam i F ran ciszk a S -g o bo ten zw ią zek b y ł r zeczy w iście bardzo m ałą cząsteczk ą — istn ą p orcyu n k u lą, p oczęcie ich b o w iem było w n a jw ięk szy m u b ó stw ie, bez żadnych zasob ów lu d zk ich na lich em poddaszu. Tam w jed n ej m a lej izd eb ce p r a k ty k o w a ło się ju ż i życie zak on n e i o d b y w a ły się różne ć w iczen ia d u ch ow n e i w y k o n y w a ły różne u czyn k i m iłosierdzia. Tam b y ło ich O ratoryum , P racow n ia, R efek ta rz i D orm itarz, tam S alk a O chrony, P rzy tu łek dla S taru szek i K alek bo to w sz y stk o ju ż tam było zeb ran e jak p rzed sta w ia ją c w m a ły m za ry sie to, co m iało być p o tem ” 51.
50 A C SF Dz. III, L. p. 900, nr 1, O p o c z ą t k u Z g r o m a d z e n ia , rkp. bez-in m ien n y , ok. 1870 r., s. 3.
N ie ch ciałab ym w tym m iejscu p ow ta rza ć zn ow u w y d a rzeń znan ych ju ż c z y te ln ik o w i z d o ty ch cza so w y ch a rty k u łó w d y sk u sy jn y ch . P ragn ę jed n ak , o d sy ła ją c za in tereso w a n y ch do źródeł ju ż przytoczon ych , stw ie r dzić, że n igd y dotąd zarów n o w oczach lu d zi, w o b ec k tórych p o w sta - a w ło zgrom ad zen ie ss. fe lic ja n e k jak i tych, k tórzy je tw orzyli, nie za istn ia ł p rob lem o d d zielen ia celu pracy i p o św ięcen ia sióstr od n ich sam ych.
W eźm y choćby pod u w a g ę list hr. W rotn ow sk iej. C ytują go już d y sk u ta n c i ja k o w ia ro g o d n e źródło w zw ią zk u z p ryw atn ą działaln ością ch a ry ta ty w n ą Z ofii T ru szk ow sk iej, a p rzecież jeg o autorka m ów i: „W n u m erze 52 z dnia 28 G rudnia G azety K ościeln ej w y ch od zącej w L w o w ie, je s t n ek ro lo g M aryi A n g eli, zu p ełn ie n ie od p ow iad ający zn aczen iu ja k ie ta Ś w ią to b liw a p rzy ja ció łk a m ojej m łod ości, p ow in n a zajm ow ać w h isto r y i K ościoła P o lsk ieg o jako z a ło ży c ielk a Z grom adze nia, k tóre tak szerok o rozlało po św ie c ie sw e Ś w ię te p o sła n n ic tw o ” 52. T rudno przyp u szczać, że po ro zm ow ie z O. B en ia m in em S zym ań sk im , lu b po p rzy jęciu hab itu M atka A n g ela sta ła się in n ą osobą.
P o g lą d w y ra żo n y przez au torów w obu o statn io d ru k ow an ych a rty - u k ła ch b y łb y je d y n ie u zasad n ion y w w y p a d k u , gd yb y po decyd u jącej ro zm o w ie z P ro w in cja łe m OO. K ap u cyn ów Z ofia T ru szk ow sk a zre zy g n o w a ła z d otych czasow ej d ziałaln ości, odeszła, a podjętą przez nią pracę k o n ty n u o w a ł w d alszym ciągu na sw ój sposób O. H onorat K oź m iń sk i. P rz e c iw tem u jed n a k św ia d czą fa k ty przek azan e w źródłach i trad ycji zgrom adzenia.
J a k k o lw iek Z ofia T ru szk ow sk a rozp oczyn ając sw ą d izałaln ość ch a r y ta ty w n ą n ie m y śla ła o za ło żen iu zgrom ad zen ia zakonnego, to jed n ak od g ry w a ła w nim rolę istotn ą. N a w et, gdy in n e b y ły przełożonym i, organ izacja w e w n ętrzn a do niej n ależała. D latego b yła ona ró w n o cześ n ie m istrzyn ią i m ia ła ogóln y nadzór nad w szy stk im . Ona, a nie kto in n y, u d ziela ła na te n tem a t in fo rm a cji O. H onoratow i.
4. M ożliw ość p rzy p isa n ia F u n d a to rstw a in n y m felicja n k o m Do Ojca B en ia m in a S zy m a ń sk ieg o w k w ie tn iu 1856 r. zg o siły się trzy p rzy szłe felicja n k i: Z ofia T ru szk ow sk a, K lo ty ld a C iech an ow sk a i M i ch a lin a R hebinder. P o n ie w a ż one rozp oczyn ały w sp ó ln ie pracę nad tw orzącym się Z grom adzeniem , w ię c i o nich w y p a d a w sp o m n ieć. P o m ijam o c zy w iście Z ofię, p o n iew a ż m ow a o n iej na injon m iejscu .
Z aczn ijm y od n a jsta rszej, k tó rą w y b ra n o na p ierw szą przełożoną now ej rod zin y zak on n ej, A n i w lista ch , ani w notatk ach do h istorii zgrom ad zen ia n ik t n ie n a zy w a jej fu n d atork ą. Także ona sam a nie p rzy p isu je sob ie teg o tytu łu . Z grom ad zen ie m u si opuścić jeszcze przed
51 O. H on orat K o ź m i ń s k i , U s t a w y F e li c y a n e k w e d ł u g 1-go u k ł a du, rkp. (ok. 1865 r.), s. 19, A C SF bez num eru.
52 L ist hr. W r o t n o w s k i e j do M. M agdaleny B orow sk iej, 1900 r., s. 1, A C SF Dz. III, L. p. 234, nr 5.
2 5 2 S. M. Strzałkowska [1 6 ] k asatą, p o n iew a ż p rzeszła p o ta jem n ie z p ra w o sła w ia n a k atolicyzm , je s t w ię c p o szu k iw a n a przez w ła d z e carskie. W raca do fe lic ja n e k do piero w 1873 r.., z a led w ie na osiem la t przed śm iercią. Oto, co o niej M. M agdalena p isze do O. H onorata dn. 8. V. 1873 r.: „M nie się zdaje, że ona zerw a ła ze Z gr[om ad zen i]em przez to, że już gd zie indziej w stęp o w a ła , a i to tak że m am na uw ad ze, że ona p ro fessy ę czyniąc, b yła ślu b am i m a łż e ń stw a zw iązan a, w ię c chyba ta p ro fessy a n ie b yła żadna. Jed n a k że ak t Jej M. A n g ela m a ” 5S. Ten ak t jed n ak zagin ął, a w K sięd ze p rzyjęć zn ajd u jącej się w A C SF je s t n a stęp u ją ca notatka: „M. K u n egu n d a z B u k aresztu , M ich alin a R eh b in d er (O. H onorat p isa ł R hèbinder) rodzice: O tto i A n astazja, za m ieszk a li w R osji, ur. 16. III. 1812, p rzy jęta na a sp irację 2 lip ca 1873. J ed n a z p in erw szy ch M atek, n ow icyu szk a. P ierw sze ślu b y zło ży ła 2. V III. 1874, ślu b y w ie c z y ste 2. II. 1879, um arła 29. X . 1881 w K ra k o w ie”.
T rudno za d osta teczn y p o w ó d p rzyzn an ia jej ty tu łu fu n d a to rk i uznać fa k t, że p rzy łą czy ła się do Z ofii i W eroniki, a n a stęp n ie b yła p ierw szą przełożoną. N ie m ia ła d ecyd u jącego w p ły w u ani na d zia ła l ność zew n ętrzn ą , an i na k sz ta łto w a n ie życia zakonnego. Ź ródła m ilczą na ten tem at. Z daje się to p o tw ierd za ć ró w n ież k ilk u n a sto le tn ia p rzer w a , sp ow od ow an a k o n ieczn o ścią zew n ętrzn ą o p u szczen ia Z grom adzenia w ó w cza s, gd y ono na sw e j drodze sta w ia ło p ierw sze kroki.
S p ra w a n atom iast K lo ty ld y C iech an ow sk iej p rzed sta w ia się nieco in aczej. W yciągi z listó w χ . P. S em en en k i do M. M arcelin y D arow - sk iej zn a jd u ją ce się w n aszym arch iw u m w sk a zu ją na to, że sam a u w a ża ła się za za ło ż y c ie lk ę i że za taką p rzy jm o w a ł ją autor tych listó w . W niek tórych w sp o m n ien ia ch S ió str w y stę p u je ona jako fu n d atorka опок M atki A n g eli, czasem n a w e t jest sta w ia n a na p ierw szy m m iejscu , n igd y jed n ak sam a. D o k u m en tó w na ten te m a t je s t sto su n k o w o n iew iele. N ajk rócej h isto rię jej życia pod aje S. M. Józefa M ik u liń - ska: „...obydw ie [z Z ofią T ru szk ow sk ą] zam ierzały o w stą p ie n iu do Z akonu —■ K lo ty ld a pięk n a, p ow a b n a i w y m o w n a — w ięcej m u sia ła żyć w św ie c ie — p rzew agę d u ch ow n ą m iała jed n a k nad nią Zosia cicha, niepozorna —· K lo ty ld a w ię c sw oją k u zy n k ę Z ofię k och ała z jak ąś czcią dla N iej —■ i k och ać um iała do o sta tn iej c h w ili życia — chociaż złączona w rod zin ie — razem złączone w założen iu Zgrom, i choć w B ogu złączone —· z w o li B ożej m u sia ły się rozłączyfć], bo K lo ty ld y dusza p ra g n ęła życia k o n tem p la cy jn eg o a n ie m iała siły d ucha — do ofiary — K ied y żąd ali aby z o sta ła w życiu n aszym o b ecn y m p ołączon ej m o d litw y z czyn em — w y je c h a ła do R zym u i tam u m a rła...” 54
Z ałam an ie jej sp o w o d o w a n e było w y n ik ie m g ło so w a n ia d ecy d u ją cego o p rzejściu n iek tórych S ió str do k lau zu ry. K lo ty ld a m a rzy ła o n iej, n ie w id zia ła sie b ie w życiu czyn n ym . N ie op u ściła jed n a k zgrom ad
ze-53 M. M agdalena B o r o w s k a ·— L ist do O. H onorata, 8. V. 1873 r., A C SF Dz. III, L. p. 787.
54 S. M. J ó zefa M i k u l i ń s k a , W y c i ą g do ż y c i o r y s u M a t k i (A ngeli), s. 6— 7, A C SF Dz. III, L. p. 242, nr 13.
n ia bezp ośred n io po w y o d ręb n ien iu sió str od d an ych życiu k o n te m p la cy jn em u . W 1866 r. je s t ju ż jed n a k w R zy m ie i choć z fe lic ja n k a m i c zu je się zw iązan a, to człon k iem zgrom ad zen ia do k ońca życia n ie b ę d zie. Z tego, co tu zostało p o w ied zia n e nie w y n ik a , b y m ożna ją uznać za z a ło ży c ielk ę. N ie w id a ć, aby m iała d ecyd u jący w p ły w na k sz ta łto w a n ie się d u ch o w o ści S ió str n a w e t w te d y , gdy po M ich alin ie R h eb in - der p e łn iła o b ow iązek p rzełożonej.
W ty m m iejscu n a leży w sp o m n ieć M atkę M. M agd alen ę (A n ielę B o row sk ą), która do zgrom ad zen ia w stą p iła w 1858 r. i b y ła p rzyjęta przez M atkę A n g elę, p e łn iła o d p o w ied zia ln e ob ow iązk i, a od 1871 r. p rzez 44 la ta b y ła P rzełożon ą G eneralną.
W e w sp o m n ien ia ch sióstr, czy in n y ch tek sta ch źród łow ych n ie ma •wzmianki o tym , b y k ie d y k o lw ie k sio stry u w a ża ły ją za fundatorkę.
M ów i o ty m je d y n ie O. H onorat. W n otatk ach o h isto rii zgrom ad ze n ia p isze: „O tem ja k przy założen iu O chroniarek, gdy b y ł N o w icy a t o p u szczon y i K a n d y d a tk i w y b ra n e, a n ie b yło M istrzyn i, — M. M agda le n a o fia ro w a ła się na to, ch ociaż Jej żądano do K lau zu ry; — i prze[z] to sta ła się p ra w d ziw ą M atką i F u n d atork ą tego Z gr-n ia. ·— B o M. A n g e la naprzód o Z akonach n ie m y śla ła , jak zaręcza Józefa i była ty lk o p rzezem n ie p rzym uszona, o czem n ie p am iętam w c a le ; a p otem p rzy łą czy ła się do K lau zu ry a stam tąd na odpoczynek do K rakow a p rzy b y ła ” 55.
Z p rzytoczon ych tu zdań w y n ik a , że O. H on orat n ie p a m ięta ł już w sz y stk ie g o d ok ład n ie, m y li pow ód w y ja zd u M atki A n g eli do K rak o w a . U zasad n iając zaś p rzyzn an ie ty tu łu fu n d atork i M atce M. M agd ale n ie B orow sk iej p o d a je p ow ód n ied o sta teczn y , by go przyjąć.
5. O. H onorat K oźm iń sk i jako F u n d ator w ś w ie tle źródeł i d y sk u sji O statn io prow ad zon a p o lem ik a sk u p ia n aszą u w a g ę na osobie S łu gi B ożego O. H onorata. J est to n ie w ą tp liw ie p ostać w y ją tk o w a , zw ła szcza j e ś li chodzi o prace d oty czą ce ro zw o ju życia zak on n ego w P o lsce w drugiej p ło w ie X I X w . Z grom ad zen ie S S . F e lic ja n e k je s t z nim zw ią za n e i n igd y żadna z S ió str dru k u jących sw e prace czy to b iogra ficzn e, czy o ch arak terze h istoryczn ym , a m ó w ią ce o Z grom adzeniu czy jego człon k ach , n ie p o m ija ła m ilczen iem an i osoby, ani też d zia ła l n ości O. H onorata, o c zy w iście w g ra n ica ch w y zn a czo n y ch tem atem . D la teg o zarzut p o sta w io n y przez F. D. i G. B. je s t dla m n ie szczeg ó ln ie b olesn y: „I w te d y w b r e w o czy w isty m św ia d ectw o m źród łow ym , z g e n ezy zgrom ad zen ia i jego p o czą tk ó w zaczął „zn ik ać” O .H onorat K oź m iń sk i. J e ś li się zd ecyd ow an o przyznać m u ja k iś u d zia ł w tw orzen iu zgrom adzenia, to b y ł on w ręcz m a r g in e so w y ” 50.
O. H on orat n ie zaczął „zn ik ać” z p oczątk ów zgrom adzenia. A rtyk u ł,
55 O dpis ręk op isu O. H on orata K o ź m i ń s k i e g o kap ., u czyn ion y ręką M. M. B ru n on y P y d y n k o w sk iej F el., 1910, s. 7, A C SF Dz. III, L. p. 900, nr 4.