B. O.
"Wspomnienia z sali sądowej",
Olgierd Missuna, Warszawa 1963 :
[recenzja]
Palestra 7/11(71), 61-62
N r 11 (71) - R e ’c e A z j e 61
żonem u w czasie 'trw a n ia a re sz tu ty m czasow ego np. do w ^pojzynA u, p rz y j m o w an ia k o resp o n d a n cj., w .d z en ia się z r o d z n ą , k tó re to u p ra w n ie n ia , z d a n ie m M urzynow skiego, po w in n y z n a leźć o dbicie w p rze p isac h k.p.k., jak. i d o ty czące p rzy z n an a w tym z a k re sie p o d e jrz a n e m u p ra w a d o za ża le n ia (s. 204). S łuszne i o p a rta n a re a ln y c h p o d sta w a c h są te n d e n c je do ro zszerze n ia de lege fe re n d a u p ra w n ie ń o b ro n y w p o stę p o w an iu przygotow aw czym (s. 208), k tó r e p o stu lu je a u to r, a k tó re z n a jd u ją odbicie w najn o w szy m u s ta w o d aw stw ie p a ń s tw so cjalisty czn y ch (ZSRR).
3. R ozdział IV pośw ięcony je s t om ó w ie n iu innych śro d k ó w zap o b ie g ają cych u c h y la n iu się od sąd u (s. 232 l n a s t) . N a w y ró ż n ie n ie w śród w elu ciek aw ie p o ruszonych p roblem ów za słu g u je p ro b le m a ty k a sto so w a n ia k a u cji lu b p oręczenia. A u to r słusznie z ry w a ze sp o ty k a n y m i dotychczas poglą dam i, k tó re u w a ż a ją k au c je czy po ręc zen ie za środek: n ie d e m o k ra ty c z ny, fa w o ry z u ją c y ludzi m a jętn y ch . S ta now isk o ta k ie je s t błędne. G dyby ta k rozum ow ać, to należałoby w yłączyć m ożność sto so w an ia np. k a r y grzyw ny. T ym czasem w p r a k ‘yce sp o ty k am y s :ę w rę cz z o d w ro tn y m i te n d en c jam i. Nie w ty m w ięc tk w i istota rzeczy. R oz- s trz y g n :ęcie bow iem , czy śro d ek za- p o b ’'e e a ;pcy u ch y lan iu sie od sadu ie s t dem o k ra ty cz n y , c7y też a n ty d e m o k ra ty c zn y u za’eiżnione będzie w o m a w ia nym w y p a d k u cd tego, ja k będzie on w p ra k ty c e stosow any. P rzecież p ro k u r a to r lu b sąd zaw sze m a m ożność — odpow iednio do sta n u m ajątk o w eg o — u s ‘a l'ć w łaściw ą w ysokość k a u c : i.
D latego też w p łn i należy podzielić p ropozycje szerszego k o rz y sta n !a w p ra k ty c e z k a u c ji lu b p o ręc zen :a.
W n i o s k i k o ń c o w e . K ończąc pow yższe, sk ro m n o z konieczno-ci. u - w agi rec en zy jn e, należy jeszcze dodać, że p ra c a n a p 's a n a je s t jasn o i p rz y stęp n ie. P o d k re ślić też trz e b a je j du żą
w arto ść te o re ty cz n ą o ra z znaczenie dla w y ty cz en ia w iaśc.w ej w y k ła d n i obo w iąz u ją cy c h p rze p isó w w p rak iy c e. Je d y n y m może m a n k a m e n te m r z u tu jący m na je j p rz e jrz y s.o ść je s t p ro w a d z e n ie w sp ó ln .e ro zw aż ań de lege fe ren d a i de lege lata o ra z ro z w aż ań praw noiporów naw czych.
*
O lgierd M i s s u n a : W sp o m n ie n ia z sali sądowej. W arszaw a, C z y te ln ik 1963 r., 245 str.
W spom nienia d o ty c zą przeszłości, d otyczą fa k tó w i zjaw isk, k tó re bezpo w ro tn ie m nęły. R óżnie i o d m L n n e m o żn a je o św .e .la ć i oceniać, niem n iej je d n a k z p ersp e k ty w y czasu s.a n o w lą o ne pew ną całość, rzą d zo n ą p ra w e m ew o lu c ji, w a lk i i postępu.
P om im o 5gola o d m iennego u k sz ta łto - w a n a się now ej rzeczyw istości, w j a k ie j żyjem y, i w a ru n k ó w , w ja k ich w y p a d a n am praco w ać, o raz p o m :m o ogro m n y ch zdobyczy cyw ilizacji — od n a jd u je m y w p rze b rz m ia ły ch , często k ro ć niezn an y ch ju ż n am sp raw ac h są d ow ych wc ąż jeszcze te sam e p ro b le m y, za g ad n ien ia i kw estie.
Te sam e zagadki k r y ją się w ta je m - n :czych m ro k ac h duszy lu d zk iej. I s t n ie ją te sam e tru d n o śc i w u s ta la n iu p r z e b e g u w y d arze ń i logicznej w ięzi przyczynow ości d ziałam a, w w y k ry w a n iu p raw d y o b ie k ty w n e j. W szystko to spc'ty k a'o się i sp o ty k a z nie d a :ącym i się p rz e z w y c ę ż y ć o p e ra m i, m a jąc y m i sw e źródło w h e rm e ‘.yczn:e z a m k n ię ty m w n ę trz u „ ja ” człow ieka. W szystko to t r a p ł o i ja k ż e często n a d a l tra p i p r a w n k ó w .
W procesach sądow ych od w ielu w ie ków co w y b ltn fe ^ z e um ysły p ra w n i cze szu k ają n a jsk u te czn iejszy ch m e tod, k tó re by pozw oliły p rz y n a im n ie j zbl żyć się do p o sz u k iw an e j p raw d y .
D ośw adczeinia w ielow iekow ej tr a d y cji pokoleń, sposób i m e to d y d zia ła n ia
62 A n d r z e j W l i n i e w j k i N r 11 (71) sta n o w ią m a te r ia ł w arto śc io w y nie
tylk o d la h isto ry k a , ale i d la p ra w n i ka, szu k ająceg o w d o św ia d cz en ia ch przeszłości w sk az ó w ek dla w łasn ej p racy.
D obrze w ięc je st, że sta rz y , d c ś w ia d - ■ czeni p ra k ty c y p ra w n ic y p rz e k a z u ją sw e życiow e dośw iadczeń a i o b se rw a cje d aw n y ch czasów no w y m po k o le niem w p o sta ci w spom nień.
M issuna w sw oich w sp o m n ie n ia ch p rzy p o m n iał i ożyw ił trzy n a ście głoś nych p rzed w o jn ą procesów sądow ych. Są to procesy, w k tó ry c h ja k o m łody u ta le n to w a n y p r o k u ra to r b r a ł bezpo śred n i udział. Nie są to suche s p r a w ozdania, re la c je z procesów — p rz e ciwnie, a u to r z d u ż ą dozą ta le n tu
p rz e d sta w ia sw oje przeżycia zw iązane z ud ziałem w tych sp raw ac h . P ełn e ży cia i ru c h u ob razy , ce-na c h a ra k te ry sty k i w y s ęp u jąc y ch p o staci sta n o w ią O w arto śc i ts j książki.
P oznać spraw ę, poznać przebieg w y d a rz e ń i ich b o h ateró w , zdać sobie s p ra w ę z ich p sychiki i p o b u d e k d z la - ła n a, aby osiągnąć p raw id ło w y w y n ik ro zp o z n aw an y c h sp ra w — e to co p rz y św iecało au to ro w i w jego ów czesnej d ziałaln o ści ja k o o sk a rry c le la p u b lic z nego, a obecnie zdolnego a d w o k a ta.
N a tego ro d z a ju p rz e sła n k a c h po w in n a być e p a rta d ziałalność k ażdego p ra w n ik a i ta k a m yśl p rz e z ie ra z k sią żk i M issuny.
B . O .
P R / F C L ^ O
W Y O A W W I C T W P R A W N I C Z Y C H
W. M a s e w i c z , S. D z w o n k o w s k i : R ozw iązanie u m o w y o pracę bez w y powiedzenia. K o m e n ta rz. W yd . P raw n. W a rsza w a 1963 r., s. 204.
P ra w o do p ra c y to m. i. system g w a ra n c ji um o żliw iający ch p rac o w n ik o w i n ie p rz e rw a n e w y k o n y w an ie p ra c y w jed n y m zakładzie, w sp ó łd ziałan ie w z a rz ą d z a n iu tym zak ład em bądź bezpośrednio, bąd ź za p o śred n ic tw em w y b ra n y c h p rzez niego organów , w re szc ie k o rzy sta n ie z innych szczególnych św iadczeń w iążący ch się z n ie p rz e rw a n y m sto su n k iem p rac y . Z asad a trw ało śc i p rac y p o w in n a w ięc być — zdaniem a u to ró w k sią żk i — u z n a n a za p o d sta w o w ą zasadę w spółżycia społecznego w P a ń stw ie L udow ym .
D e k re t z d n ia 18 sty czn ia 1956 r. o o g ran ic ze n iu dopuszczalności ro zw ią zan ia um ów o p ra c ę bez w ypow ied zen ia oraz o za bezpieczeniu ciągłości pracy , do k tó rego k o m e n ta rz z a w a rty je s t w o m aw ian ej książce, re a liz u je — ja k piszą au to rz y — w p ew nym za k re sie te n pow szechny p o s tu la t zabezpieczenia trw ało śc i sto su n k u pracy. R eg u lu je on zasady oraz tr y b ro zw ią zy w an ia um ów o prac-; bez w yp o w ied ze nia, tzn. odnosi się do te j p o staci ro zw ią zy w an ia um ów o p racę, k tó ra w sk u tk a c h sw ych je s t n a jb a rd z ie j d o tk liw a dla p rac o w n ik a.
U ch w alen ie d e k re tu z 18 stycznia 1956 r. p o p rzed ziła szeroka k ry ty k a społeczna tych p rzep isó w z o k re su m iędzyw ojennego, k tó re reg u lo w a ły ro zw ią zan ie um ow y o p rac ę bez w ypow iedzenia. D e k re t zm ienił n a korzyść p rac o w n ik ó w zaró w n o u s ta w ow e p rzyczyny ro zw ią zan ia um ow y, ja k i try b tego ro zw iązania.. D ek ret, w zo ro w a n y częściow o na u sta w o d aw stw ie rad z iec k im , w p ro w ad ził do polskiego u sta w o d a w stw a p rac y szereg now ych, o d p o w iad a ją cy c h istocie socjalistycznego sto su n k u in s ty tu c ji i pojęć.