• Nie Znaleziono Wyników

Wczesne opowiadania Michaiła Słonimskiego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Wczesne opowiadania Michaiła Słonimskiego"

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)

Wacław Mucha

Wczesne opowiadania Michaiła

Słonimskiego

Rusycystyczne Studia Literaturoznawcze 11, 76-86

(2)

M ichaiła Słonimskiego

Wacław Mucha

Michaił Leonidowicz Słonimski (1897— 1972) nie należy do pisarzy

cieszących się szczególną popularnością; w Polsce jest twórcą zupełnie

nie znanym. Fachowe słowniki i wydawnictwa encyklopedyczne poświę­

cają mu skromne objętościowo artykuły, czterotomowy akademicki pod­

ręcznik historii literatury radzieckiej wydany przez Akademię Nauk ZSRR

nie zaszczyca go rozdziałem monograficznym. Słonimski nie ma na swym

koncie obfitego dorobku literackiego. W latach dwudziestych napisał

zaledwie kilkanaście opowiadań, parę opowieści, dwa dramaty i jedną

powieść

Rodzina Ławrowów.

Następne, długie lata aktywności arty­

stycznej również nie przyniosły ilościowo imponującego efektu twórczego,

z którego najbardziej znane osiągnięcia to Opowieść o Lewine

z roku

1935 i trylogia: Inżynierowie, Przyjaciele

i Rówieśnicy stulecia;

ostatnia

jej część ukończona została w roku 1959.

Nazwisko pisarza pojawia się w badaniach historyków literatury głów­

nie w kontekście działalności grupy literackiej lat dwudziestych Bractwo

Serafina, z którą twórca ten był związany przez cały okres jej istnienia

i która, jak się zdaje, również ma mu wiele do zawdzięczenia. Słonimski

był bowiem tym członkiem bractwa, w którego pokoiku w Domu Sztuki

na Newskim Prospekcie odbywały się cosobotnie autorskie spotkania gru­

py, pozostaje również tym, który utrwalił liczne szczegóły literackiej

biografii serafinowców w pełnej liryzmu Księdze wspomnień,

wydanej

w 1966 roku. Słonimski jeszcze w 1929 roku czuł się członkiem prak­

tycznie od kilku już lat nie istniejącej grupy i dał wyraz swemu przy­

wiązaniu do niej w rocznicowym artykule Osiem lat Bractwa Serafina,

zamieszczonym w czasopiśmie „Żyzń iskusstwa” w 1929 roku1.

Niewątpliwie, krzywdzące dla pisarza byłoby jednak stwierdzenie,

że jego aktywność w Bractwie Serafina ograniczała się wyłącznie do po­

sunięć organizacyjnych i kronikarskich. Rok 1922, będący rokiem ofen­

sywy edytorskiej grupy jako skonsolidowanego zespołu twórców, jest za­

(3)

razem datą książkowego debiutu Słonimskiego. Wydaje on wtedy tomik

opowiadań Szósty strzelecki,

uczestnicząc jednocześnie we wszystkich

zbiorowych publikacjach Bractwa: w tomie Петербургский сборник2 za­

mieszcza opowiadanie Komunia antychrysta,

podpisuje się pod uznawa­

nym za programowe wystąpienie grupy artykułem Ответ Серапионовых

братьев С. Городецкому2

3 4

, do almanachu Серапионовы братьяі

włącza

swój utwór Dziki,

wreszcie, jak i pozostali „bracia”, w odpowiedzi na

zamówienie czasopisma „Litieraturnyje zapiski” pisze autobiografię, która

pojawia się w trzecim numerze tego periodyku pod wspólnym tytułem

Серапионовы братья о себе5.

W latach następnych kontynuuje nakreś­

loną w pierwszych utworach linię tematyczną (opowiadania o wydarze­

niach na rosyjskim froncie I wojny światowej), podejmuje także proble­

matykę współczesną, poszerzając zarazem repertuar uprawianych form

gatunkowych. Przejście od jednego kręgu tematycznego do drugiego uwi­

docznia się u Słonimskiego wyjątkowo wyraźnie — cezurą jest tu rok

1923, kiedy autor Dzikiego

pisze pierwsze niewojenne opowiadania i po

którym podejmuje dotychczasową problematykę tylko raz, w utworze

Sztabs-kapitan Rotczenko.

Dokonany tu podział opowiadań lat dwudziestych radzieckiego pisa­

rza uzasadniony jest nie tylko chronologią ich powstawania czy tema­

tyką, choć są to argumenty widoczne już przy powierzchownym zapoz­

naniu się z tekstami. Decydujących różnic między obiema grupami utwo­

rów dopatrzyć się można również na płaszczyźnie ich poetyki, a co za

tym idzie — ostatecznej wymowy ideologicznej, chociaż opowiadania

późniejsze zachowują pewne inwariantne cechy formalne, obserwowane

już w pierwszych dokonaniach Słonimskiego.

Utwory wojenne: Warszawa, Porucznik Archangielski, Dziki, Diabel­

skie kolo, Szósty strzelecki, Generał, Kopyto konia

i inne powstały w la­

tach 1921—1922; wyjątek stanowi wspomniane już opowiadanie Sztabs­

k a p ita n Rotczenko

z roku 1924. Akcja większości z nich umiejscowiona

jest w pobliżu linii frontu, lecz z daleka od głównego teatru działań wo­

jennych, w okresie nasilającego się w armii rosyjskiej rozprzężenia dys­

cypliny, spowodowanego rozszerzającą się wśród żołnierzy świadomością

bezsensu toczących się walk oraz wydarzeniami związanymi z obaleniem

carskiej monarchii. Ważne tło historyczne kontrastuje każdorazowo z za­

chowaniami i postawami przedstawionych w tekście postaci — oficerów

i żołnierzy. Ci pierwsi — oficerowie — ogarnięci obsesyjną ideą zacho­

2 Петербургский сборник. Петербург 1922.

3 Тдтвет Серапионовых братьев С. Городецкому. „Жизнь искусства” 1922, № 13.

4 „Серапионовы братья". Альманах первый. Петербург 1922.

(4)

w a n ia za w s z e lk ą cen ę s w e g o s ta tu su sp o łe czn eg o , je d n o c z e śn ie to ta ln ie zd e m o r a liz o w a n i b ezra d n o ścią w o b liczu za c h o d zą c y ch w y d a r z e ń lu b b e z ­ cz y n n o ścią , p ija ń s tw e m i m o n o to n ią w c ią ż w ty m sa m y m g ro n ie sp ę ­ d za n eg o czasu , dążą do o sią g n ię cia w ła s n y c h , n ie p r z e m y śla n y c h , często b e z n a d z ie jn ie p r y m ity w n y c h c e ló w . N a jw a ż n ie js z e z n ic h to u ra to w a n ie się od śm ier ci, u z y sk a n ie u rlo p u , p r z y p o d o b a n ie się k o b ie to m lu b ich u w ie d z e n ie , zo r g a n izo w a n ie r o z r y w e k , do k tó r y c h n a le ż y m ię d z y in n y m i u rzą d ze n ie ro z r y w k o w e g o , bard zo n ie b e z p ie c z n e g o w id o w is k a k o sz te m in n y c h , z a w o d y w p ic iu w ó d k i i in n e . D r u d z y — ż o łn ie r z e — w y k o r z y ­ stu ją c y m o ż liw o śc i p o w sta łe w w y n ik u d e c y z ji o tw o r z e n iu rad ż o łn ie r ­ sk ich , dążą do zd o b y cia w s z y s tk ie g o teg o , czeg o d otąd m ie ć n ie m o g li, do o b a le n ia w s z y s tk ie g o , co im sta ło n a d rodze. P a n o szą s ię w ię c w o d d zia ła ch , ig n o r u ją ro z k a z y i o fic e r ó w , k tó r z y je w y d a ją , lu b w r ę c z ich m o rd u ją , d e z e r te r u ją ze str a ch u lu b też, jak o fic e r o w ie , z c h ę c i z a sp o k o jen ia w ła s n y c h p o trzeb . W u tw o r a c h ty c h k o n tr a stu je w ię c d o n io sły p la n h is to r y c z n y z p r y m ity w n ą , b e z se n so w n ą co d zien n o ścią , p o w in n o śc i i o b o w ią zk i — ze sp o so b a m i ich w y p e łn ie n ia , m o ż liw o śc i i id e e z p r z e b ie g ie m ich rea liza cji.

N a tle ta k ieg o ch a o su ro z g r y w a ją się je d n o stk o w e k o n flik ty m ię d z y p ie r w s z o p la n o w y m i p o sta cia m i, tr a g e d ie w y n ik a ją c e z n ie św ia d o m o śc i, p o m y łk i lu b c e lo w e j, n ie lu d z k ie j d z ia ła ln o ści. P o ru cz n ik N ik o n o w , a b y p o d liza ć się d o w ó d c y i w y k a z a ć s w e u m ie ję tn o śc i w y c h o w a w c z e w ro z­ w ija n iu d u ch a b o jo w e g o u p o d w ła d n y c h , w y s y ła ch o rą żeg o Ł o siń sk ie g o w cz a sie b o m b a rd o w a n ia do sk le p u p o cz ek o la d ę d la p a n ie n k i, k tó r ą u w o ­ d zi szta b sk a p ita n R o tc zen k o (

Sztabs-kapitan Rotczenko).

S a n ita r iu sz K ro i, o p a n o w a n y ch ęc ią u z y sk a n ia p ie n ię d z y p o tr z e b n y c h m u do zd ob ycia w z g lę d ó w k e ln e r k i M arusi, w y s ta w ia fa łs z y w e z a św ia d c z e n ie o k o n ie c z ­ n o śc i p rze d łu żen ia u rlo p u k o m e t o w i J e sa u lc z e n k o , a n a stę p n ie p ro w a d zi go, zła k n io n eg o r o z r y w e k z k o b ie ta m i, do cu k ie rn i, g d zie p ra cu je M arusia. J e s a u ’czen k o p ła c i K r ó lo w i za u s łu g ę i u w o d z i M aru się n a je g o oczach . K ro i ch cąc o d b ić d z ie w c z y n ę n ie s ta w ia się n a m o b iliz a c ję do p o cią g u sa n ita r n e g o i p o d stęp em sp ro w a d za do m ie sz k a n ia M a ru si k o m e t a . J e s a u l­ czen k o b ez z e z w o le n ia o p u szcza sw ó j p o s te r u n e k b o jo w y , p o n o w n ie o d ­ b ija M aru się K r o lo w i i u s iłu je w r ó c ić z n ią n a s w e s ta n o w isk o po dru giej str o n ie m o stu , k tó re g o sam m ia ł d o p iln o w a ć . M ost ty m c z a s e m zo sta ł ju ż w y s a d z o n y , J e sa u lc z e n k o z o sta je w ię c z M aru sią p o str o n ie w ro g a

(Warszawa).

K a r u z e la -k ie r a t zb u d o w a n a n a z a m a r z n ię ty m je zio rze p rzez ch o rą żeg o P a n czo w y k o r z y sty w a n a je s t do tr z e ź w ie n ia o fic e r ó w w cza sie p ija ń stw . P o p rze g ra n iu z a w o d ó w o t y t u ł n a jw ię k s z e g o p ija k a w p u łk u ch o rą ż y u m ie sz c z a n a k a r u z e li b o ja ź liw e g o in ż y n ie r a b u d o w la n eg o . K iera t m ia ż d ż y ro z b a w io n eg o z w y c ię z c ę za w o d ó w p u łk o w n ik a P r iłu c k ie g o , k tó r y sta n ą ł w z a się g u je g o d zia ła n ia , a z sań u m ie s z c z o n y c h n a k o ń c u drąga

(5)

ro zp ęd zo n a m a sz y n a w y r z u c a in ż y n ie r a . S p ad a on na z iem ię z ro strza s- k a n ą o d rze w o czaszk ą (

Diabelskie koło).

P o d o b n ie, ch o ć w o d m ie n n y c h sy tu a c ja c h , d e c y d u ją się lo s y i r o z w ią ­ zu ją k o n f lik ty ta k że w p o z o sta ły c h o p o w ia d a n ia ch w o je n n y c h . N ie m a w śr ó d p r z e d sta w io n y c h w n ic h p o sta ci lu d z i u c z c iw y c h , s z la c h e tn y c h czy m ą d ry ch . K a ż d y m y ś li ty lk o o so b ie, dba o w ła sn ą sk órę, dobro, m ie n ie i je st m u w s z y s tk o jed n o , ja k im i śro d k a m i to o sią g n ie . P r z e b ły sk i r e f le k ­ sji n ad sobą, n ad sw o ją p o sta w ą , u k a z a n e w o p isie z a c h o w a ń n ie k tó r y c h p o sta ci (g e n e ra ł C z eczu g in z

Generała

c z y p o ru czn ik S u s z c z e w s k i z

Ko­

pyta konia),

n ig d y n ie ra tu ją ich p rze d n ie u n ik n io n y m lo se m , w y k o r z y ­ s ty w a n e b o w ie m je s t to n a ty c h m ia s t p rzez p r z e c iw n ik a jak o c h w ila ich sła b o ści, za w a h a n ia , n ie z d e c y d o w a n ia . G e n e r a ł tr a ci k a to w a n e g o w c z e śn ie j n ie m a l sa d y s ty c z n ie n a je g o w ła s n y ro zk a z sy n a . S ie r g ie j g in ie z rąk z a u fa n eg o a d iu ta n ta g en er a ła , k tó r e g o w c h w ili o p a m ięta n ia g e n e r a ł p r o si o za c h o w a n ie sy n a p r z y ży ciu . F ie d ’k o za b ija S ie r g ie ja w ze m ście za z a str z e lo n e g o k o n ia , n a to m ia st p o ru czn ik S u s z c z e w s k i g in ie z rąk r a n n e g o o fic e r a M acko, k tó r e m u p o s ta n o w ił p o m ó c, m im o iż n a w c z e ś n ie j­ sze je g o p r o śb y k a te g o r y c z n ie p o m o c y te j o d m a w ia ł.

N a sz k ic o w a n e tu k o n f lik ty m ię d z y d w o m a , n ie k ie d y trzem a , rzadziej w ię k sz ą liczb ą g łó w n y c h p o sta c i o p o w ia d a ń S ło n im sk ie g o n ie są je d y ­ n y m i, ja k ie o b s e r w u je m y w ty c h u tw o ra c h . Z o sta ły o n e z n ic h w y p r e p a ­ ro w a n e , w y łą c z o n e sz tu c z n ie w c e lu u z y sk a n ia w ię k sz e j k la r o w n o śc i s e n ­ só w . P isa rz n a g ro m a d za b o w ie m na n ie w ie lk ie j p r z e str z e n i te k s tu n ie ­ k ie d y ta k w ie le p r o b le m ó w , ro zk ła d a a k c e n ty w m ie jsc a c h tak ró ż n y c h p o d w z g lę d e m w a r to śc i s e m a n ty c z n e j, że s p r a w y za sa d n ic ze cz ęsto z n i­ k a ją n a d a lsz y m p la n ie, ich zn a c z e n ie n ie c o się zaciera. S z c z e g ó ln ie w y ­ ra ź n ie w id a ć to w o p o w ia d a n ia ch

Sztabs-kapitan Rotczenko

i

Szósty strze­

lecki,

le c z i in n e te k s ty d ają o d b io rc y d ość sze ro k i w a c h la r z m o ż liw o śc i in te r p r e ta c y jn y c h , n ie p r z y n o sz ą c y , jak się zd a je, k o r z y ś c i sa m y m u tw o ­ ro m i z d e c y d o w a n ie o b n iża ją cy ich w a r to śc i a r ty sty c z n e .

S ło n im sk i u z y s k u je z a s y g n a liz o w a n y e fe k t z a m a z y w a n ia w a r to śc i za p o m o cą ca łej g a m y ro z w ią za ń fo r m a ln y c h , fig u r se m a n ty c z n y c h , e k sp e ­ r y m e n tó w str u k tu r a ln y c h . F a b u ła b u d o w a n a je s t p rze z p isa rza z z a ło ż e ­ n ie m u tr z y m a n ia o d b io rcy w n a p ięc iu , w y n ik a ją c y m z n ie u ś w ia d o m ie - n ia m u k ie r u n k ó w jej ro zw o ju . N a w e t w o p o w ia d a n ia ch •— k ró tk ich p rze cież o b ję to śc io w o fo rm a ch g a tu n k o w y c h ■— b y w a on a w ie lo w ą tk o w a , g łó w n e p o sta ci p o ja w ia ją się w te k śc ie n ie z a le ż n ie od sie b ie i d opiero p o p r z e d sta w ie n iu k ilk u zd arzeń , w ja k ic h k a żd a z n ic h u c z e stn ic z y , ich d rogi s ty k a ją się b ąd ź p rze cin a ją

(Dziki, Warszawa).

M o ty w a c ja p o stę p o ­ w a n ia , k o n se k w e n c ja p o rzą d k u cz a so w o -p r z e str z e n n e g o i n ie k tó r y c h in ­ n y c h r o z w ią za ń k o m p o z y c y jn y c h o d su w a n a b y w a w m o ż liw ie najdalsze^ m o m e n ty p r z e b ie g u fa b u ły (

Sztabs-kapitan Rotczenko, Dziki).

R za d k ie są

(6)

opisy i charakterystyki, wygląd zewnętrzny postaci kształtuje się w miarę

rozwoju fabuły poprzez dodawanie szczegółów (i to niekoniecznie w spo­

sób bezpośredni), niezbyt zresztą obfitych i nie zawsze służących celom

opisowym. Przykładem może być prezentacja wyglądu zewnętrznego cho­

rążego Łosińskiego:

Если военную форму заменить на прапорщике гимназической, то ему можно было бы дать лет шестнадцать, не больше — не мальчишка, но и не взрослый человек. Бороды и усов на лице его не было, но по щекам и подбородку шел пух, в иных местах густой и жесткий уже, как волос. И все на нем было новенькое: гимнастерка, погоны, фуражка. У пояса — аккуратно — наган. Эфес шашки и офицерская кокарда не потускнели еще.®

Zamierzone natomiast opisy, wprowadzone w sposób tradycyjny i od­

powiednio przygotowany, okazują się lakoniczne, zawodzą oczekiwania,

zaskakują powściągliwością:

Тереза — совсем маленького роста, но это (когда она стоит) не слиш­ ком заметно: на ногах ее — туфли с высокими каблуками. Она — рыже­ вата. Лицо и руки у нее — полные, розовые. Она, к а к в с е г д а , н и ­ ч е г о н е о т в е ч а л а о ф и ц е р у . [Podkr. — W.M.] (s. 17)

Tendencja do akceleracji przebiegu fabuły uwidocznia się także

w chwytach polegających na opuszczaniu pewnych ogniw w łańcuchu

przyczynowo-skutkowym, które nie są niezbędne do logicznego powią­

zania całości. Na poziomie zdania pisarz uzyskuje ten efekt przez stoso­

wanie konstrukcji eliptycznych, niekiedy łącząc je w całe zespoły wypo­

wiedzi równoważnikowych. Na wyższych poziomach znaczeniowych zabieg

jest analogiczny i polega na wyłączaniu z opowiadania o zdarzeniach

tych zdań, które dla ich odtworzenia nie są konieczne. Dobrze operując

tą techniką przyspieszania fabuły, Słonimski niekiedy gubi jednak i te

informacje, które ułatwić by mogły rekonstrukcję przebiegu wydarzeń.

Tak na przykład prezentację sytuacji, kiedy to pułkownik Badakowicz

został zabity przez swoich żołnierzy, uznać należy za bardzo nieprecy­

zyjną, częściowo tylko wyjaśnioną w dalszych partiach tekstu:

Все лицо полковника подернулось тут назад, к ушам. Складки прошли от глаз и ото рта. Рот расширился, сверкнули белые острые зубы. Шашка, со свистом резанув воздух, ушла далеко в тело стоявшего стрелка. (s. 68) 6 6 М. С л о н и м с к и й : Избранное в двух томах. T. 1. Рассказы. Повести. Ленинград 1880, s. 19. Dalsze cytaty utworów M. Słonimskiego przytaczam bez przypisów, według tego samego wydania, z podaniem numeru strony w tekście.

(7)

Przykład ten, pochodzący z utworu Szósty strzelecki, jest dość typowy

dla opowiadań wojennych Słonimskiego. Po opisie stanu psychofizycz­

nego bohatera przedstawione zostaje mignięcie akcji, zdające się wska­

zywać na skutki inne, niż miały miejsce w fabularnych realiach, lecz

okazuje się to znacznie później — gdy ciało zgładzonego pułkownika

wrzucone zostaje do miejskiej studni.

Rozwiązania artystyczne, obserwowane na wyższych poziomach zna­

czeniowych opowiadań Słonimskiego, charakteryzuje oczywista tenden­

cja do zwiększania dynamiki tekstów. Tym samym celom służą doko­

nania autora na niższej — stylistycznej płaszczyźnie utworów. Także tutaj

pisarza nie cechuje oszczędność w dokonywaniu wyboru. W opowiadaniach

wojennych zauważyć można mianowicie całą gamę podstawowych, „pod­

ręcznikowych” środków stylistycznych, typowych dla sztuki poetyckiej,

wzbogaconych różnymi zabiegami komplikacyjnymi, nieoczekiwanymi ze­

stawami pojęciowymi. Dominują wśród nich oczywiście przekształcenia

semantyczne — od skomplikowanego epitetu i porównania po symbol

i ironię. Opowiadanie Porucznik Archangielski zbudowane jest całe na

porównaniu zachodzących w nim wydarzeń do akcji na szachownicy, przy

czym pola semantycznych zestawień tych światów są rozmaite. Mamy

tu do czynienia zarówno z realną grą bohaterów w szachy, z porówna­

niami ruchów szachowych do działań wojennych, z metaforycznym prze­

noszeniem terminów tej gry na postaci, przedmioty i czynności ze świata

przedstawionego, jak i wreszcie z zamiennym, już symbolicznym stoso­

waniem opisu czynności na szachownicy w miejsce przedstawiania losów

bohatera:

[...] Андрей с гранатой в руке пополз по вздрагивающему полю — в тихую темноту [...]. Андрей г.олз покорной пешкой. Игроки сидят над шахматной доской, и что для них это поле, которое пешке кажется огромным! Маленький черный квадратик. А в сложной комбинации пешкой всегда можно по­ жертвовать. Потеря пешки не означает проигрыша. (s. 94)

Bogactwo tropów stosowanych przez Słonimskiego w opowiadaniach

wojennych, ich zagęszczenie i niezwykłość wskazuje bezpośrednio na

związki tego pisarza z doświadczeniami rosyjskiej prozy modernistycznej.

Słonimski nie jest tu jednak konsekwentny, rzadko udaje mu się utrzy­

mać utwór w jednakowej tonacji stylistycznej na całej jego rozciągłości.

Przykładem pozytywnym jest — jak się zdaje — jedynie cytowany

Porucznik Archangielski, wariant negatywny egzemplifikuje opowiadanie

Dziki. Pisał o nim Jurij Tynianow:

W opowiadaniu Mich. Słonimskiego Dziki ukazano nawarstwienie dwóch stylów, dopasowanych do dwóch szeregów bohaterów: „biblijny” wysoki styl (dość 6

(8)

umowny) charakteryzuje żyda-kmwca (i dany jest w jego wypowiedziach); rewolu­ cyjny byt napisany jest w impresjonistycznej manierze, przy czym tutaj wypowiedzi bohaterów interesujące są dzięki udanej konstrukcji radzieckiego argot [...]. Nazbyt literacki, przypominający finały Gorkiego, jest koniec opowiadania. [,..]7

W opowiadaniu tym istnieje jeszcze trzeci szereg postaci — bez­

imiennych, ukrytych za czysto impresjonistycznym stylem narracji, nie­

spotykanym w takiej kondensacji w żadnym innym z omawianych tu

tekstów. Wprowadzenie go w przedostatniej części utworu nie jest mo­

tywowane ani wcześniejszymi sytuacjami, ani też krytycznie ocenianym

przez Tynianowa zakończeniem. Tak oto brzmi impresjonistyczny ekspe­

ryment Słonimskiego:

Об этом можно говорить только шепотом. Только шепотом, нагну­ вшись к уху, можно говорить, что белые близко, что отступают красные, что по Забалканскому, галопом и людей опрокидывая, пронесся казачий передовой отряд. Только шепотом. Только шепотом. А там, где зарево встает на небе и дым стелется по полю, там, где чуется пение снарядов, там нельзя шепотом, там тяжело грохочут орудия, и земля дрожит в городе, и звенят стекла. Вы слышали? Вы слышали? Вы слышали? Белые штурмом берут Петропавловскую крепость. Шепотом. Шепотом. Мальчика, торговавший на углу Литейного и Бассейной папиросами, сказал: „Не хочу воевать” и ушел к белым. Какой полк? Тш-ш-ш-ш... До восьми часов выходить. После восьми арест. Вы слышали? Вы слышали? Вы слышали? Тихо. Тихо. Даже не шепотом. Даже не шевелить губами. Даже сердцу не биться. Сердце стучит слишком громко. (s. 114—115)

Różnorodność chwytów językowych, obserwowanych we wczesnych

opowiadaniach Słonimskiego, niewątpliwie zwiększa ich dynamikę ade­

kwatnie do przedstawianych treści, ale też )— z racji niekiedy wręcz

chaotycznie wprowadzanych i nierówno gromadzonych przekształceń se­

mantycznych — narusza konieczny dla utworów artystycznych porządek,

choćby tym porządkiem miał być nieład. Mimo tego w omawianych tek­

stach daje się zauważyć jednolicie dominującą tendencję stylistyczną.

Jest nią autorska ironia, skierowana ku wszystkim bez wyjątku posta­

ciom, zapełniającym plan świata przedstawionego na tym etapie twór­

czości pisarza. Zarówno dwie wymienione już grupy bohaterów (ofice­

rowie i żołnierze), jak i trzecia — komisarze oraz działacze rewolucyjnych

komitetów z okresu Rządu Tymczasowego, a także urzędnicy

admini-7 Ю. Т ы н я н о в : „Серапионовы братья”. Альманах 1. В: Ю. Т ы н я н о в :

(9)

stracyjni z pierwszych lat porewolucyjnych (spotykamy ich tylko w opo­

wiadaniu Dziki) zaprezentowani są konsekwentnie z ironicznej perspek­

tywy. Ten sposób przedstawienia obejmuje wszystkie sfery konstruowa­

nia postaci — od ich zewnętrznej charakterystyki poprzez opisy działań

i zachowań, na prezentacji psychiki (niechętnie zresztą przez Słonim­

skiego stosowanej) kończąc. Wprowadzeniu ironii służą niemal wszystkie

chwyty i środki stylistyczne kształtujące semantykę tych utworów. Wy­

daje się zazwyczaj, że ironia nie licuje z tragicznym losem bohaterów:

ze śmiercią, utratą ukochanego człowieka, koniecznością wyrzeczenia się

swych poglądów, niemożnością zrealizowania postawionych przed sobą

celów — bo takie właśnie tragedie dotykają postaci w opowiadaniach

Słonimskiego. Ale śmierć jest w nich zazwyczaj bezsensowna, wynika­

jąca z głupoty i prymitywności; częste samobójstwa —; nie motywowanym,

honorowym uniesieniem ludzi bezwzględnych i bezideowych; utrata

ukochanego to utrata złudzeń, bo gdy nie ma prawdziwej miłości (a nie

ma jej tu nigdzie), nie mą też ukochanego; wyrzeczenie się swych poglą­

dów jest zawsze metodą ucieczki przed konsekwencjami ich wyznawania,

jest wynikiem ugodowości, konformizmu czy oportunizmu; niemożność

osiągnięcia celów związana jest z tchórzostwem, niezdecydowaniem albo

po prostu nieprzydatnością do działań zmierzających ku ich realizacji.

Pisarz doskonale rozumie, że nie ma innego niż ironia sposobu, by przed­

stawić takiego na przykład ideologa, jakim jest komisarz armii Piotr

Iwanowicz Łysak z utworu Generał:

Перед тысячной толпой на пьедестале стоял комиссар. Так мечталось давно. И пока гордо оглядывал он толпу, мелькнула в голове гениальная мысль: новая революционная Россия стоит, попирая ногами старую, сгнив­ шую в колодце. Будет, будет поставлен памятник Петру Ивановичу Лысаку! И эти ярко отчищенные сапоги — исторические сапоги. Будут сапоги выста­ влены в музее. [...] И вот увидел комиссар с изумлением: два стрелка подняли над толпой Сергея. Сергей махал руками: — Молчать! Я всех вас переору! [...] Все замолкли, и тогда комиссар сказал Сергею: — Что ж е вы, право? Это я буду говорить речь. Сергей отмахнулся: — Пшел вон! Это мое дело! Комиссар всплеснул белыми, чисто вымытыми руками: — Это дело всероссийское! Я! Я должен говорить! И вдруг пропал. Только что стоял над толпой — и нет его, скувыр­ нулся наземь. [...] Но комиссар не слышал ничего: рот наготове — открыт, а слов нету. Только изжога к горлу подкатывает. И кажется комиссару: он говорит блестящую речь перед многолюдным собранием и его избирают едино­ гласно во Французкую академию почетным членом. ^ 6

*

(10)

Można chyba bez zastrzeżeń przyjąć, że formuła Tomasza Manna,

dotycząca określenia ironii poznawczej: „Ironia oznacza powszechną afir-

mację, która jako taka jest powszechną negacją”8, jest adekwatna do sty­

listycznej dominanty utworów Michaiła Słonimskiego. Pisarz rozumie

bowiem przedstawiony przez siebie świat i akceptuje zachodzące w nim

przemiany, rządzące nim uczucia i namiętności. Zdecydowanie przeciwny

jest jednak formom, w jakich się one uzewnętrzniają, jeśli są to przeja­

wy bezsensu, nieludzkich poczynań, indywidualnego i społecznego anty-

humanitaryzmu, jeśli wreszcie świat ten wybiera wojnę jako źródło

energii dla swego rozwoju. W ironii Słonimskiego zawierają się więc

najwyższe sensy jego opowiadań wojennych z lat 1921—1924, jego lite­

racka ideologia.

Nierówne a zarazem monotonne, dynamiczne i jednocześnie nużące,

eksperymentalne, ale i przesadne w dążeniu do wypróbowania wielu

technik literackich naraz, opowiadania Michaiła Słonimskiego nie należą

do najwybitniejszych osiągnięć prozy artystycznej początku lat dwudzie­

stych. Przy pełnej entuzjazmu ocenie całego dorobku twórczego pisarza

dostrzega wspomniane wady pierwszego okresu jego literackiej działal­

ności także Gleb Goryszyn, tłumacząc je — co oczywiste /— brakiem

doświadczenia i potrzebą poszukiwania własnego oblicza artystycznego:

[...] Paradoksalna metaforyczność, deformacja tradycyjnych kanonów gatunkowych, rytmizacja prozy, konieczność wprowadzania porównań, tropów, wyszukane — na granicy dopuszczalności — formy epitetów, ekscentryczność, rwące się linie fabu­ larne, hiperbola i sarkazm, groteska i literackie crescendo — przedstawiają roz­ bicie, załamanie dotychczasowych filarów życia. Słonimski szukał adekwatności form literackich do materiału życiowego, od podstaw tworzył poetykę swej prozy.9

Był jednak Słonimski konsekwentny — zarówno w ironii utworów

tych lat, jak i w ukierunkowaniu swojego eksperymentu. Nie odbiegał

on bowiem w sposób formalny od tego, co robili najbliżsi mu współ­

cześni twórcy — pisarze z Bractwa Serafina. Można powiedzieć więcej:

Słonimski tego okresu nie wykraczał w żaden sposób poza to, co przy­

jęto uznawać — oczywiście mocno umownie — za najbardziej charakte­

rystyczne elementy poetyki serafinów. Przytoczmy je za Ludmiłą Dya­

kowską:

[...] zdynamizowana fabuła, dramatyzacja opisów z wyraźną skłonnością do hiper­ boli, skrócony rysunek psychologiczny, różnorodność form narracyjnych, szczególnie częste stosowanie narracji wypowiadawczej, stylizacji, szerokie wprowadzenie

dia-8 T. Ma n n : Ese je . Tł. M. Ż u r o w s k i . Warszawa 1964, s. 371. Cytuję za: A. D r a w i c z : Z a p r o s z e n i e do p o d r ó ż y . S z k i c e o l i t e r a t u r z e r o s y j s k i e j X X w i e k u .

Kraków 1974, s. 58.

9 Г. Г о р ы ш и н : М и х а и л Л е о н и д о в и ч С л о н и м с к и й . В: М. С л о н и м с к и й :

(11)

lektyzmów, gwar socjalnych, ornamentyki, uwypuklenie obrazowej i brzmieniowej strony języka, rytmu, bogactwo sposobów konstrukcyjnych.10 11

Zarówno więc pod względem formalnym, jak i w zakresie wykorzy­

stywania tradycji oraz wzorców literackich twórczość Słonimskiego lokuje

się w „centrum” Bractwa, nie oscylując ku żadnemu z propagowanych

w grupie ekstremalnych poglądów na ukierunkowanie rozwoju radziec­

kiej prozy — ani ku „zachodniej frakcji” Lwa Łunca i Wieniamina Ka-

wiërina, ani ku „wschodniej” Konstantina Fiedina i Wsiewołoda Iwano­

wa. Takie umiejscowienie — wynikające z analizy wczesnych dokonań

pisarza — odnieść należy nie tylko do jego twórczości, lecz także do

stanowiska pozaliterackiego. Słonimski — a wynika to z jego programo­

wych i publicystycznych wystąpień oraz z relacji o sposobie funkcjono­

wania grupy — poczuwał się do szczególnej lojalności wobec niej, do

odpowiedzialności za jej integrację, za jej organizację, wreszcie — za jej

istnienie. Lokalizacja w „centrum” była do odgrywania takiej roli — nie­

formalnej i nigdy nie wiążącej się z funkcją czy stanowiskiem — naj­

bardziej odpowiednia. I właśnie na tym pozaliterackim polu pozycja Sło­

nimskiego zasługuje na określenie go jako jednego z „braci” Serafina

— nie tylko we współczesnym mu, ale też w Hoffmannowskim sensie

tego wyrażenia.

Artystyczna ideologia wczesnej twórczości Michaiła Słonimskiego zde­

cydowanie nie odpowiadała ówczesnej ideologii politycznej, wymagają­

cej deklaratywnego zaangażowania po swojej stronie całej sztuki, w tym

także literatury. Nic więc dziwnego, że nazwisko pisarza wymienione

zostało w krytycznej wypowiedzi Siergieja Gorodieckiego o tomiku Pie-

tierburgskij sbom ik w kontekście twórców, których postawa ideologiczna

jest przynajmniej wątpliwa11. Nic też dziwnego, że Bractwo Serafina

jednomyślnie i w sposób zdecydowanie jednoznaczny wystąpiło z od­

powiedzią na krytykę, broniąc niezależności swej twórczości. Pisali oni:

[...] надежды [S. Gorodieckiego — W. M.] на то, что они примут ж ела­ тельные для него тенденции, так ж е напрасны, как напрасны и опа­ сения его в том, что они примут тенденции противного лагеря. Всякую тенденциозность „Серапионовы братья” отвергают в принципе [...]. Ис­ кусству нужна идеология художественная, а не тенденциозная, подобно тому, как государственной власти нужна агитация открытая, а не зама­ скированная плохой литературой.12

10 L. D y a k o w s k a : Bractwo Serapiona w św ietle założeń programowych. „Zeszyty Naukowe Wydziału Humanistycznego Uniwersytetu Gdańskiego. Filologia Rosyjska” 1972, nr 2, s. 44.

11 Por.: L. D y a k o w s k a : Bractwo..., s. 41.

12 Ответ Серапионовых..., cytat według publikacji w: „Zeszyty Naukowe Wy­ działu Humanistycznego. Filologia Rosyjska”..., s. 90.

(12)

Niemal równocześnie z tą grupową deklaracją Słonimski potwierdza

zajęte w niej stanowisko w wystąpieniu indywidualnym:

То, что нравилось, признавалось хорошим; что не нравилось — плохим. Пуще всего боялись потерять независимость, чтобы не оказалось вдург: „Общество Серапионовых братьев при Наркомпросе” или при чем-нибудь другим. [...]«

Те oświadczenia Słonimskiego potwierdziła w całej rozciągłości jego

twórczość nowelistyczna lat dwudziestych. Ideologia jego utworów, zaan­

gażowana w problemy niedawnej przeszłości i współczesności zachowała

swą niezawisłość, niezależność wobec obowiązującej aktualnie ideologii

politycznej, pozwalając sobie nawet na ironiczny stosunek do tej ostatniej,

gdy wymagała tego prawda artystyczna.

13 Серапионовы братья о себе. Михаил Слонимский. Cytat według publikacji

w; „Zeszyty..., s. 91. Вацлав Муха РАННИЕ РАССКАЗЫ МИХАИЛА СЛОНИМСКОГО О ВОЙНЕ Р е з ю м е Целью статьи является анализ раннего творчества Михаила Слонимского. Рассматриваются рассказы писателя, обращающиеся к теме войны. Они были написаны в 1921—1924 годах. В них замечается огромное разнообразие писа­ тельских техник и приемов, которое не служит, однако, повышению худо­ жественной ценности произведений. Они отражают глубинный и однозначно выраженный гуманизм автора, а также его связь с поэтикой группы Серапио­ новы братья. Слонимский был организатором жизни этой группы и самым верным ее членом. Wacław Mucha

EARLY WAR SHORT STORIES OF MIKHAIL SLONIMSKY S u m m a r y

The goal of the paper is an analysis of the early work of Mikhail Slonimsky. The stories, written in the years 1921—1924, focus on the subject of war. The various techniques used by Slonimsky do not contribute to the artistic quality of his work. His stories, however, express their author’s deep humanitarian attitude and his link with the poetics of The Serapion Brothers. It was Slonimsky who organized the life of this group and was its most faithful member.

Cytaty

Powiązane dokumenty

This paper presents the setup and the results of a reinforcement learning problem utilizing Q-learning and a Safety Handling Exploration with Risk Perception Algorithm (SHERPA) for

Analiza funkcjonowania spółdzielni socjalnych w polskiej przestrzeni ekonomicznej, wygłoszony został przez dr Katarzynę Zielińską-Król z Katolickiego Uniwersytetu

On the application of magnetic fields, close to T C and the skyrmion lattice phase, the neutron scattering patterns lead to a.. phase diagram that is in agreement

zanco, Susana Fernández and Daniel Borrajo examines how to learn models that predict when goals will ap- pear, which allows the planning process to consider current and future

Celem artykułu jest prezentacja za- łożeń modelu wykorzystującego narzędzia systemu patentowego dla potrzeb podejmowania decyzji na poszczególnych etapach procesu innowacyjnego..

Analiza wyników wykonanych badań w kanale falowym przyczyniła się do ustalenia zależności empirycznej pozwala- jącej na wstępne określenie wielkości redukcji

Co się zaś tyczy emeryta, który podejmuje pracę i nie zawiada­ mia o tym ZUS-u, wskutek czego bezprawnie pobiera jednocześnie i wynagrodzenie, i emeryturę, to dla

Bardziej złożona i wymagająca szerszego komentarza jest ocena respektowa- nia deontologicznej zasady obiektywizmu w badaniach medioznawczych wizerun- ku polityków. Przywołane