• Nie Znaleziono Wyników

Katowicka Sesja Naukowa w setną rocznicę urodzin Żeromskiego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Katowicka Sesja Naukowa w setną rocznicę urodzin Żeromskiego"

Copied!
7
0
0

Pełen tekst

(1)

Zbigniew Nowak

Katowicka Sesja Naukowa w setną

rocznicę urodzin Żeromskiego

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce

literatury polskiej 56/2, 663-668

(2)

KATOWICKA SESJA NAUKOWA

W SETNĄ ROCZNICĘ URODZIN ŻEROMSKIEGO

12 grudnia 1964 w Sali Kolumnowej gm achu Wojewódzkiej Rady Związków Zawodowych w Katow icach odbyła się Sesja poświęcona twórczości Stefana Że­ rom skiego w stulecie urodzin (1864—1964). Sesję zorganizowano staraniem Zakładu Literatury Współczesnej Katedry Literatury Polskiej oraz Katedry Literatury Powszechnej Wyższej Szkoły Pedagogicznej w K atow icach *.

Doc. Jan Z a r e m b a pow itał zgromadzonych licznie słuchaczów, wśród nich przedstaw icieli w ładz m iejscowych, Kuratorium Szkolnego i Biblioteki Śląskiej, nauczycielstw o i -młodzież szkół średnich, w ykładow ców i studentów Studium Nau­ czycielskiego i Wyższej Szkoły Pedagogicznej. Zagaił obrady rektor WSP, prof. Józef P i e t e r , uwydatniając fakt, że Sesja niniejsza stanow i jeden z w ielu prze­ jaw ów aktyw ności uczelni katowickiej w dziedzinie nauk humanistycznych. Z kolei odczytano depesze i listy, które w płynęły do prezydium Sesji, m. in. depeszę od córki pisarza, pani Moniki Żeromskiej.

Ze w zględu na bardzo obfity program zrezygnowano z dyskusji. Wyniki obrad będą zresztą dostępne w osobnej publikacji zbiorowej, przygotowywanej pod re­ dakcją doc. Stanisław a Zabierowskiego, organizatora Sesji. W publikacji tej znaj­ dzie się rów nież cykl opracowań poświęconych literaturom obcym w recepcji tw ór­ czej Żeromskiego. Prelegentam i Sesji byli samodzielni pracownicy naukowi kato­ w ickiej WSP; ponadto zadebiutowali trzej doktoranci z seminarium prowadzonego przez doc. Zabierowskiego.

Obrady przedpołudniowe zainaugurował odkrywczy referat pt. Ż erom ski o Ślą ­

sku, w ygłoszony przez doc. Stanisława Z a b i e r o w s k i e g o . Prelegent przedstaw ił

m otyw y śląskie prozy artystycznej autora Popiołów, pominął natom iast prozę publicystyczną: w tym wypadku bowiem proza artystyczna, z natury rzeczy w ie­ loznaczna, w ym agająca przede wszystkim w ysiłk u interpretacyjnego, wyprzedza w ypow iedzi pisarza o charakterze publicystycznym. W prezentacji ow ych m otyw ów śląskich trzym ał się badacz porządku chronologicznego, wskazując zwłaszcza na ich genezę, związek z kontekstem oraz postać literacką kształtowaną przez prze­ m iany w arsztatu pisarskiego Żeromskiego. Szczególnie interesująco w ypadły w y ­ w ody o genezie niektórych reakcji powieściopisarza na spraw y Śląska bądź sprawy Śląskow i bliskie. Na przykład rozdział Glikauf z Ludzi bezdomnych zw iązał referent z tzw. „przesileniem w ęglow ym ”, o którym głośno było w prasie w arszaw skiej r. 1899: tak nazywano wówczas tendencje m onopolistyczne w gospodarce w ęglo­

1 Zob. w ażniejsze wzmianki w katowickiej prasie: (z), W stulecie urodzin

Stefana Żeromskiego. Sesja naukowa w Katowicach. „Trybuna Robotnicza” 1964,

nr 293. — (ZZ), W setną rocznicę urodzin Stefana Żeromskiego. Sesja naukowa

(3)

664

K R O N IK A

wej, prowadzące do podwyżki cen w ęgla. Z drugiej zaś strony obraz Zagłębia Dąbrowskiego został ukształtow any w duchu poetyki realistycznej, czy nawet na- turalistycznej (np. obfite inform acje o kopalni; obraz „konia-górnika”, pojaw iający się zapewne w w yniku postulatów poetyki naturalistycznej, by w łaśnie na obiek­ tach zwierzęcych przedstawiać procesy życiowe).

Śląsk w jego w łaściw ych granicach geograficznych ukazał pisarz w Popiołach 2. Gdyby Żeromski był w pełni w ierny Wspomnieniom przeszłości od lat młodocianych

aż do późnego w i e k u Ignacego Dominika R adziszewskiego, w ówczas epizod śląski Popiołów przedstaw iałby się o w iele obszerniej: bo Radziszewski wraz ze swym

towarzyszem W incentym R eklew skim (a oni to byli pierwowzoram i Cedry i Ol- bromskiego!) odbyw ali w szeregu w ojskow ym długie marsze po Opolszczyźnie i Śląsku' Dolnym . Jednak pisarz odstąpił od marszruty opisanej przez pam iętni- karza i skierow ał sw ych bohaterów na północ, na Pomorze, gdzie działał Jan Henryk Dąbrowski. To odstępstwo od W spomnień przeszłości w ytłum aczył Zabie­ row ski nową oceną tw órcy Legionów, sform ułowaną przez Szymona Askenazego na III Zjeździe H istoryków Polskich w K rakowie w 1900 r. — w opozycji do w ar­ szawskiej szkoły historycznej z Tadeuszem Korzonem na czele, wypowiadającej bardzo ostre sądy o Legionach. Otóż w łaśnie w św ietle zachowanych brulionów

Popio łó w w idać wyraźnie, że już w trakcie pracy nad powieścią Żeromski zm ie­

n ił swoje pierw otne zam ierzenia nie tylko w stosunku do Dąbrowskiego, ale i — w konsekw encji — do epizodu śląskiego.

R ównie ciekaw ie w ypadły uwagi referenta o bohaterze Zamieci, Ryszardzie Nienaskim , jako „człowieku przem ysłow ym ”, skupującym pola w ęglow e w Za­ głębiu K rakowskim . W takiej działalności N ienaskiego wolno upatrywać realizację literacką głosów ówczesnej nauki (np. prof. Jerzego M ichalskiego) czy publicystyki (np. Andrzeja N iem ojew skiego), w zyw ających do zwiększenia polskiego stanu po­ siadania na tym w łaśn ie terenie. Omówiono w reszcie w zm iankę z W iatru od m o ­

rza o bohaterstw ie m ieszkańców Bytom ia i Głogowa w w alce z najazdem n ie­

m ieckim w 1109 roku. Zdanie w ypow iedziane przez cesarza niem ieckiego: „Nie­ prawdą jest, jakoby ten lud można złam ać” — jest w edług prelegenta czymś w ięcej niż parafrazą konstatacji G allowej: „caesar [...] Polonorum audatiam compro-

b a v i t”, bo należy w owym zdaniu dosłuchiw ać się echa powstań śląskich.

Niektórym problemom polityczno-społecznym poświęcono dwa referaty następ­ ne. M ianowicie mgr Eugeniusz N e y om ów ił problem atykę anarchizmu i syndyka- lizm u w twórczości Żeromskiego; a mgr Gotfryd P y k a — koncepcję państwa w tejże twórczości.

Pierw szy referat zaw ierał przejrzystą klasyfikację odmian anarchizmu. I tak anarchizm typu terrorystycznego spotkać można w Dziejuch grzechu. Ponadto w tej pow ieści w ystęp uje pokrewny anarchizmowi ruch, którego twórcą był kolega szkol­ ny pisarza, W acław M achajski; reprezentantem tzw. „m achajszczyzny” jest w Dzie­

jach grzechu Żłowski. Trzecią odmianą byłby anarchizm typu spółdzielczego

(osiedle Bodzanty), w yw odzący się z ideologii Edwarda Abramowskiego. W resz­ cie odmianę czwartą — anarchizm o inspiracji religijnej — wprowadził pisarz w Nawracaniu Judasza, gdy opisyw ał w ieżę ariańską. W yzyskując istniejącą już literaturę przedmiotu, prelegent om ówił następnie w p ływ y Sorelowskiego syndykalizm u na ideologię Żeromskiego i pośw ięcił w związku z tym uwagę

2 S. Z a b i e r o w s k i om ówił już wcześniej niektóre spraw y śląskie tej po­

w ieści w szkicu Ślązak w „Popiołach” Żeromskiego („Zaranie Ś ląskie” 1960, z. 1), dopełniając m. in. nowym i ustaleniam i źródłowym i pracę A. G r o d z i c k i e g o

(4)

głów nie publicystyce pisarza, w ydobyw ając różnice m iędzy ideologiem francuskim a pisarzem polskim.

Referat Pyki był próbą naszkicowania problematyki państw owej u Żeromskie­ go, niełatw ej do przedstawienia, bo pozostającej przecież w związku z problema­ tyką narodową i prawno-ustrojową. Z nie opublikowanej jeszcze rozprawy Zabie­ rowskiego zaczerpnął referent tezę, że Żeromski po raz pierwszy sform ułował swą koncepcję państwa w Powieści o Udalym Walgierzu: była to „koncepcja lelew elow - sko-m ickiew iczow ska, przeradzająca się w koncepcję batoriańską”; ta druga osiąg­ nęła swój dobitny w yraz w Dumie o Hetmanie. Nowe elem enty do zagadnienia państwa zawiera Róża, w której słychać w yraźnie odgłosy sporu toczonego między PPS a SDKPiL. Nie dał jednak pisarz odpowiedzi na pytanie o ustrój państwa polskiego. Dopiero w okresie I wojny św iatow ej zaczęła się Żeromskiemu rysować wyraźniej wizja przyszłego państwa, zwłaszcza w Wiśle zawarł pisarz koncepcję Polski jako państwa pracy. Najpełniej wreszcie w ystąpiła ta problem atyka w P rze d­

wiośniu, które obrazuje dramatyczny konflikt między marzeniem pisarza a niew e­

sołą rzeczyw istością ówczesnej państwowości polskiej.

Z natury rzeczy oba referaty m ogły mieć tylko charakter szkicowy. Toteż na­ leżałoby postulować, by referenci pogłębili sw oje analizy, m. in. poprzez uwzględ­ nienie roli, jaką odgryw ały elem enty ideologiczne w kontekście utworów lite ­ rackich.

Nowe wnioski zawierał referat pt. Shelley w lekturze Żeromskiego, w ygło­ szony przez mgr H elenę W o r o s z y ń s k ą - S y n o w c o w ą . Po spostrzeżeniach W acława Borowego 3 jest to pierwsza próba, system atyczna i m ożliwie pełna, usta­ lenia zw iązków zachodzących m iędzy twórczością Żeromskiego a tak przezeń umi­ łowanym poetą angielskim . Referentka om ówiła najpierw rosnące zainteresow a­ nia Shelleyem w Polsce od schyłku X IX stulecia, a następnie dokonała udokumen­ towanego przeglądu śladów lektury Shelleya w spuściźnie Żeromskiego. Zwró­ cono m. in. uwagę na podobieństwo sceny z Popiołów (gdy Rafał budzi się podczas napadu zbójów tatrzańskich) do sceny z pieśni III w The Revolt of Islam (gdy Laon budzi się na progu pieczary i widzi uprowadzaną Cythnę). W brulionowych rzu­ tach rozdziału mającego objąć testam ent Jaśniacha dostrzegła referentka tak po­ spolity u Shelleya m otyw sandałów, zwłaszcza zaś „sandałów uszytych z płom ienia”; m otyw ten — w takim ukształtowaniu — wywodzi się z poematu Epipsychidion. Sporo rem iniscencyj zarejestrowała prelegentka w dramacie o Sułkowskim, którego zresztą sam Żeromski w liście do Oktawii z 11 czerwca 1909 nazwał „shelleyowską postacią”. Zwłaszcza poglądy Sułkowskiego przypominają idee Shelleya: a więc uw ielbienie rew olucji francuskiej, boskość tkw iąca w duszy ludzkiej, refleksje na tem at przem ijania dawnych cywilizacji, itp. N iew ątpliw ie także shelleyow skiej pro­ w eniencji jest niejeden obraz mknących obłoków, a szczególnie występujące w Uro­

dzie życia term iny architektoniczne odnoszące się do kształtów obłoków. Bo

w łaśnie Shelley jest poetą pogody („weatherpoet”). Dokumentację referatu oparto nie tylko na prozie artystycznej: wyzyskano także Dzienniki, publicystykę i episto- lcgrafię Żeromskiego, gdzie można było znaleźć ważkie argum enty potwierdzające w nioski w ysnute z porównania tekstów literackich.

Na obrady popołudniowa złożyły się referaty poświęcone P opiołom 4.

3 Zob. zwłaszcza rozprawę W. B o r o w e g o Żeromski i św ia t książek. W: O Żerom skim. R ozpraw y i szkice. Wyd. 2. Warszawa 1964.

4 Zapowiedziany w programie Sesji referat mgr F. B i e r n a c k i e j „Popioły”

a „Wojna i pokój” nie został w ygłoszony z powodu choroby prelegentki.

(5)

666 K R O N IK A

Doc. Maria S t r z a ł k o w a przedstawiła w skrócie swoje wzorowo skompo­ nowane studium pt. Ż erom ski o Hiszpanii. Przedmiotem studium, opartego na rom anistycznej erudycji autorki, jest epizod hiszpański Popiołów, a w ięc m otyw, który w b eletrystyce polskiej nie należy do najczęstszych. Na w stępie dokonano przeglądu dotychczasowych badań, dotyczących głów nie genezy i źródeł epizodu. Prelegentka zwróciła uwagę, że na genezę złożyło się w iele czynników: nie tylko zainteresowania pisarza historią, zachwyt dla W ojn y i pokoju Tołstoja czy lektura m ateriałów o epoce napoleońskiej w „Bibliotece W arszawskiej”, ale także i to, że w ojna hiszpańska była w yjątkow o krwawa i okrutna, w ięc pisarstwo Żeromskiego, graniczące z naturalizm em, znalazło w tym w ypadku odpowiedni tem at. Dalsze badania nad genezą epizodu — zdaniem autorki — winny uwzględnić rękopis powieści oraz biografię pisarza. Badania nad źródłami historycznym i Popiołów dobiegły chyba kresu: August Grodzicki w znanej rozprawie z 1935 r. ustalił aż 33 źródła, w tym sporo źródeł do epizodu hiszpańskiego. Prelegentka podkreśliła, że dalsze poszukiw ania w tym zakresie — przynajmniej jeśli idzie o om awiany epizod — nie byłyby już celowe: po pierwsze, Żeromski stosował często m etodę kombinowania źródeł (jak to ustalił Grodzicki); po drugie, niektóre elem enty h i­ storyczne epizodu znajdują się w w ielu źródłach, a nawet w tradycji ustnej, toteż w skazanie konkretnego źródła często graniczy z niem ożliwością. Otwartym za­ gadnieniem jest nadal sprawa wyboru i interpretacji odpowiednich źródeł przez pisarza.

Prelegentka zajęła się natom iast analizą postaci literackiej epizodu, który obej­ m uje dziewięć rozdziałów tom u 3 powieści, przedzielonych interm edium, tj. przygo­ dami Rafała Olbromskiego w kampanii polsko-austriackiej r. 1809, co um ożliw iło Żeromskiemu pom inięcie ponownego oblężenia Saragóssy i jej ostatecznej klęski. Cały epizod został spięty klamrą literacką w postaci Pieśni o Rolandzie. Jej echa dźwięczą w m om encie przekraczania Pirenejów przez Cedrę i w scenie końcowej epizodu, gdy tenże Cedro grzebie nieszczęsnego kapitana W yganowskiego. Autorka konkluduje: „pojawienie się tego m otyw u literackiego nosi szczególny charakter i sprawia n iew ątpliw y efekt zam ierzenia artystycznego. Żeromski widzi H iszpanię poprzez w spom nienie zaczerpnięte z literatury pięknej. Ono jest kluczem do [...] jego wizji, utrzymanej w tonie heroicznym i tragicznym zarazem”. Tej w izji podporządkowana jest w ięc idealna m iłość Cedry do doncelli, uczucie, które gra­ niczy zarówno z baśniowym marzeniem, jak i z makabryzmem. Cedro marzy o don­ celli jako o swej przyszłej żonie, a zarazem ma świadomość, że ona m oże już nie żyje: można w tym w idzieć — jak podkreśliła badaczka — barokowy kontrast, przypom inający „tradycyjną kliszę teatru hiszpańskiego, gdy zakochany w pogoni za uciekającą kochanką pod płaszczem jej nagle odkrywa — szkielet”. W sub­ teln y i przekonyw ający sposób, posługując się metodą „słów -kluczy”, wykazała dalej doc. Strzałkowa, że poetyczną przygodę z doncellą w yw iódł Żeromski z dwóch wzm ianek istniejących w e fragm encie anonim owego pamiętnika pt. Saragossa 1809, ogłoszonego w „Bibliotece W arszaw skiej” z 1850 roku.

Z kolei referentka stw ierdziła, że opisy przyrody hiszpańskiej w Popiołach są dość konwencjonalne, że w ogóle nie istn ieje w obrazie Hiszpanii koloryt lokalny — Półw yspu Pirenejskiego pisarz nie widział. Dlatego też chętnie posługiw ał się „schematem zapożyczonym z drugiej ręki, literackim lub pikturalnym ”, albo też „bogatym m ateriałem językow ym ”: stąd np. liczne nazw y m iejscow e w tekście, co przypomina autentyzm erudycyjny znam ienny dla naturalizmu. Studium zakoń­ czyła autorka uwagam i o stopniu znajomości języka hiszpańskiego u Żeromskiego oraz propozycjami em endacyj w yrazów i nazw hiszpańskich, co by z kolei m ogło dopełnić komentarz przy następnej edycji powieści.

(6)

epoki napoleońskiej, a zwłaszcza Legionów D ąbrow skiego5, zajął się zagadnieniem prawdy historycznej w Popiołach, przy czym ograniczył sw oje rozważania do okresu legionowego, przedstawionego przez pisarza w licznych epizodach. Na w stępie prelegent zaprezentował słuchaczom swój warsztat naukowy, który objął nie tylko Archiwum M inisterstwa Wojny w Paryżu czy Archiwum J. H. Dąbrow­ skiego, ale przede w szystkim nie istniejące już niestety od września 1939 Zbiory Raperswilskie, a z nich w łaśnie — jak powszechnie wiadom o — Żeromski czerpał pełną garścią m ateriały do Popiołów. Tak w ięc pomijając już osobisty sentym ent badacza do Popiołów, które — jak wyznał — uczyniły go historykiem, prof. P a- choński jest w tej chwili jedynym historykiem polskim panującym nad całością m ateriałów źródłowych i wskutek tego powołanym do w eryfikacji tła historycz­ nego powieści.

W w yniku drobiazgowej analizy przeprowadzonej przez referenta okazało się np., że Żeromski dopuścił się drobnych nieścisłości w opisie oddziałów legiono­ wych, które spotkał książę Gintułt jesienią 1797 na przełęczy w drodze do Triestu: były to nie tylko kompanie grenadierskie (jak to przedstawił pisarz), ale także strzeleckie i fizylierskie; ponadto żołnierz legionow y po rozejmie w Loeben był doskonale w yekw ipow any i ubrany w związku z przygotowaniami do nowej kampanii (a w ięc znów inaczej niż w powieści!). Natom iast epizod w enecki ukazał Żeromski zgodnie z prawdą historyczną; choć książę Gintułt zbytnio czy w ogóle niepotrzebnie dram atyzował na w idok antycznych rum aków zdejm owanych przez legionistów polskich z kościoła św. Marka: bo, najpierw, był to tylko łup w ojenny wenecjan; a ponadto w początkowym okresie Legionów Dąbrowski m usiał być posłuszny Francuzom, tym bardziej iż — jakże słusznie! — uważał m ieszkańców Wenecji za w steczników zmawiających się z Austrią. Charakterystyka wodza Legionów jest równie znakomita, jak odtworzenie dem okratycznego klim atu Legionów (epizod weroński). Wytknąć by tu można tylko używanie przez Dąbrow­ skiego w stosunku do Gintułta tytułu książęcego oraz pomyłkę w chronologii: Gintułt m ógł się spotkać z Dąbrowskim w Weronie nie jesienią, ale w kw ietniu 1797. Relacja Ojrzyńskiego — stw ierdził z kolei prelegent — kreśli poprawny obraz bojów legionow ych w kampanii Schérera na terenie lombardzkim przeciw koalicji austriacko-rosyjskiej; znajomość epoki jest znaczna, widoczna nawet w drobnych szczegółach, np. w nazywaniu generalicji francuskiej „Bartkam i”, jak to często czynili legioniści. Opis oblężenia Mantui również poprawny, przy czym Żeromski w yzyskał tu bogate m ateriały z zakresu artylerii i sztuki fortyfi­ kacyjnej, które znajdowały się w Zbiorach Raperswilskich. Opowieść Ojrzyńskiego o walkach na San Domingo została oparta rów nież na m ateriałach ze Zbiorów R aperswilskich, i to rękopiśm iennych, a nie tylko na drukach.

Szczegółowe badania Pachońskiego (uwzględniliśm y tu, rzecz prosta, tylko

niektóre ustalenia badacza) zostały zamknięte interesującym i uogólnieniami,

z których ponad w szelką, w ątpliw ość wynika, że „właściwą bazę źródłową

Popiołów stanow iły m ateriały znajdujące się ongiś w Zbiorach R apersw ilskich”;

że — dalej — poszukiwania źródłowe, prowadzone przez Żeromskiego w kraju, m iały tylko charakter uzupełniający. Żeromski traktował swój obowiązek pow ie- ściopisarza historycznego z dużą odpowiedzialnością, ale zbytnio zaufał m ateriałom rapersw ilskim , popełniając niekiedy pomyłki, zwłaszcza jeśli idzie o „sprawy organizacji, umundurowania i dyslokacji Legionów ”. W czasie pisania P opio łó w brakło zresztą odpowiednich krytycznych opracowań źródłowych, które pow stały

9 Zob. J. P a c h o ń s k i , Legiony polskie 1796—1807 w św ietle n ajnow szych

badań. W: Pamiętn ik VIII Powszechnego Zjazdu H is to ryków Polskich w K r a k o w ie 19,58. W arszawa 1958.

(7)

668 K R O N IK A

dopiero potem, w w yniku badań Szymona Askenazego i Adama Skałkowskiego. Św ietnie natom iast odtworzył Żeromski atmosferę ideową Legionów. W sumie w ięc — jak stw ierdził prof. Pachoński — „takie czy inne niedociągnięcia, chrono­ logiczne czy rzeczowe nie m ogą w pływ ać na sumę wrażeń i na bardzo zbliżony do ówczesnej rzeczyw istości obraz wydarzeń i działających ludzi”.

W zakończeniu obrad w yniki naukowe Sesji podsumował doc. Stanisław Z a b i e r o w s k i .

Zasługującym na uwagę dopełnieniem Sesji było w ystaw ienie przez Teatr Studencki WSP fragm entów z Ludzi bezdomnych i R óży w reżyserii mgra Mariana Mikuty, opiekuna tego zespołu. Interesująco zwłaszcza wypadła inscenizacja w y ­

stąpienia Judyma z odczytem w tow arzystw ie lekarskim.

Słowem , dzięki katowickiej Sesji Górny Śląsk uczcił godnie stulecie urodzin p isarza6, którego twórczość, jak wolno w nosić z reakcji publiczności przysłuchującej się obradom, jest nadal żyw ą tradycją literatury narodowej — w brew niektórym sceptycznym opiniom, jakie nieraz dają się słyszeć. A rezultaty naukowe Sesji

wzbogaciły w sposób istotny w iedzę o autorze Popiołów.

Zbigniew Jerzy Nowak

GŁÓWNE KIERUNKI PROZY W POLSCE LUDOWEJ (Wrocław, 14—15 grudnia 1964)

Konferencja Naukowa na temat: „Główne kierunki prozy w Polsce Ludowej”, zorganizowana przez Instytut Badań Literackich PAN i Katedrę Literatury Polskiej U niw ersytetu W rocławskiego — to jedna z najciekawszych imprez naukowych sumujących dorobek X X -lecia Polski Odrodzonej. Te bilansujące, retrospektywne założenia K onferencji nie nadały jej zresztą w najmniejszej m ierze charakteru akademii rocznicowej, natom iast uw ydatniły dystans burzliwych i zawikłanych doświadczeń historycznych, jakie ukształtow ały nową perspektywę oceny procesów literackich. Stąd znam ienne dla Konferencji przenikanie się silnie akcentowanego poczucia ciągłości historycznej w prozie powojennej, ciągłości nie naruszonej mimo w szystko ani przez fatalne konsekw encje „epizodu żdanowow skiego”, ani przez twórczy, ale i w ielokierunkow y ferm ent Październikowy, z potrzebą w eryfikacji, sprawdzenia trw ałości i uwydatnienia tendencji rozwojowych i nowatorstwa pro­ cesów literackich.

Ta dwukierunkowość zabiegów badawczych wiązała się z kolejnym „pod­ tek stem ” obrad, z narzucającym się tutaj mocno problemem wzajem nego zakresu

obowiązków i zadań historyka i krytyka literatury, które w odniesieniu do litera­ tury współczesnej wyraźnie się splatają i uzupełniają.

Wybór prozy na taki szczególny przypadek rocznicowy podyktowany był, jak sądzić można, nie tylko koniecznością pom ieszczenia m ateriału w szczupłym czasie obrad i oczywistą chęcią w yjścia poza powierzchow ne panoramy. Skupienie roz­ w ażań na sprawie prozy było tyleż szansą pogłębienia, uszczegółowienia, kom pli­ kacji obrazu, co wyrazem zainteresow ania dla tych gatunków, które wydają się najściślej związane z historycznym i przemianami w świadomości i egzystencji narodu i najwszechstronniej uw ikłane w zadania ideow e i wychowawcze.

6 Trzeba też wspom nieć o cyklu odczytów w ygłoszonych w Klubie Literackim w Bytom iu przez prelegentów zam iejscowych: H. M o r t k o w i c z - O l c z a k o w ą oraz prof. prof. К. G ó r s k i e g o i A. H u t n i k i e w i c z a . Zob. (n. g.), W setną

rocznicą urodzin wielkiego pisarza. „Trybuna Robotnicza” (mutacja bytomska),

Cytaty

Powiązane dokumenty

Przy kościele Mariackim działały ewangelickie organizacje wiernych – Evangelisches Männerwerk, której opiekunem był ksiądz Georg Wegner; Evangelischer Frauendienst

De student heeft van de natuurkunde te leeren, niet in de eerste plaats een opsomming van de afzonderlijke toepassingen die de hedendaagsche techniek van de physische

This grave covers the body of the godly Phoibadios; his soul, dear to the blessed gods, has gone to heaven. What we in fact have before us is a funerary epigram in two hexameters. The

diverse gegevens. Deze waren niet bekend en zijn volgens normaal gangbare, goede draagvleugelprofielen uitgevoerd. De spoed op de verschillende bladdoorsneden is door opmeting v a n

By using the curves of fig.l and the results of the above discussion it is pos.?ible to deduce the variation v/ith Mach number of the velocity at any point on a streamline body

Kontekst bliższy czyjBalszy Ijowa: rasah zawsze podkreśla znamię igraeszności i moralnego zła tego czyiju (por. Pod zakaz dekalogu, kjpry używa czasownika rasah nie podpada więc

Ówczesne władze carskie niechętnie patrzyły na każdą próbę zrzeszania się społeczeństwa i nieprzychylnie ustosunkowały się do projektu powołania Towarzystwa

Maria Danuta Pełka-Sługocka Sprawozdanie z IV.