• Nie Znaleziono Wyników

Rysunki Jana Piotra Norblina w zbiorach Biblioteki Kórnickiej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Rysunki Jana Piotra Norblina w zbiorach Biblioteki Kórnickiej"

Copied!
24
0
0

Pełen tekst

(1)

Józef Orańska

Rysunki Jana Piotra Norblina w

zbiorach Biblioteki Kórnickiej

Pamiętnik Biblioteki Kórnickiej 5, 79-101

(2)

R Y SU N K I J A N A PIO TRA N O R BLIN A W ZBIORACH BIBLIOTEK I KÓRNICKIEJ

W śród cen n ych zasobów B ib liotek i K órnickiej zasłu gu je na sp ecjaln ą u w agę k olekcja prac Jana P iotra N orblina (1745— 1830). N ajliczn iejszą p ozycję stan ow ią tu jego akw aforty. N a ogólną liczb ę 98 n otow an ych w k a ta lo g a c h 1 rycin teg o a rtysty B ibliotek a K órnicka posiada 73 w 128 odbitkach. Liczba ta stan ow i w ięc około 3/4 prac ryto w n iczy ch N orblina, dając obraz dostateczn ie p ełn y p raw ie w szy stk ich w arto ścio w szych jego p ozycji graficznych. T w órczość rytow n icza N orblina w literaturze naszej została już dostateczn ie w yczerpu jąco om ów iona przez E. R astaw ieck iego 2, Z. B atow sk iego 3 i P. S m olika 4, n ie b ęd ziem y w ięc obecnie nad n ią się zatrzym yw ać. P ragn ę natom iast zw rócić u w agę na kórnicki dość pokaźny zbiór rysu n k ów N orblina, jed en z ciek aw szych w P o lsce poza d użym i kolekcjam i w N ieb orow ie oraz C zartoryskich w G ołuchow ie (obecnie w łasn ość M uzeum N arodow ego w W arszaw ie i M uzeum C zartoryskich w K rakow ie).

R ysu nk i w e w sp om n ianych zbiorach C zartoryskich opracow ał szcze­ gółow o Z. B atow sk i w sw ej cennej m on ografii o Jan ie P iotrze N orblinie. R ysunki kórnickie w w ięk szości n ie b y ły znane B atow sk iem u , zo sta ły one bow iem ostateczn ie przeze m n ie zid en ty fik o w a n e jako prace N orblina dopiero w latach 1948— 1950. K om p letow ali je w X IX w . g łó w n ie T ytu s i Jan D ziałyń scy. W jed n y m z listó w z m aja 1856 r. Jan D zia ły ń sk i p isze z Paryża do m a t k i5: „K siężna P an i [Adam ow a Czartoryska] zrobiła m i

i

1 P. S m o l i k , Jana Piotra Norblina prace rytownicze, Łódź 1934 — podaje 98 rycin; Fr. H i l l e m a c h e r , Catalogue des estampes, qui composent l’oeuvre de Jean Pierre Norblin, peintr e français, gravur à l’eau forte. Paris 1848 i Paris 1865 — 93 grafiki. Natom iast W. F r a n k e , Das radirte W erk des Jean-Pierre Norblin de la

Gourdaine — Ein beschreibendes Verzeichniss, Leipzig 1895 — w ym ienia 94.

2 E. R a s t a w i e c k i, Sło wnik ry to w n ik ó w polskich tu dzież obcych w Polsce ■osiadłych, Poznań 1886, s. 200—216.

* Z. B a t o w s k i , Norblin, Lwów 1911. ' P. S m o l i k , jw :

5 Rękopis B iblioteki Kórnickiej. Pudło czerwone C, teczka 1 a. Na rękopis ten zwróciła mi u w agę S. Janina M atułajtis. . . . .

(3)

8 0 J O Z E F A O R A Ń S K A

p rezen t z d w óch rysu n k ów N orblina przedstaw iających S u w orow a rzeź Pragi e i jeszcze jak iś p rzedm iot z h istorii Polski, tak że teraz ju ż sześć zn aczniejszych prac N orblina posiadam , a P ap y w ielk a to siedm w n aszym domu; bardzo szczęśliw y z tego jestem , boby coś podobnego bardzo trudno n ab yć“.

Jak widać, ju ż w ów czas p rzyw iązyw an o w ielk ą w a gę do d zieł tego arty­ sty, który w y w a r ł d ecyd u jący w p ły w na dalszy kierunek i rozwój reali­ styczn ego nurtu w sztuce polskiej.

K olekcja rysu n k ów N orblina w K órniku po 1856 r., k iedy to Jan D zia­ łyń sk i w y m ien ia sied em p ozy cji jako w łasn ość rodzinną, z czasem znacznie w zrosła. Część rysu n k ów posiada sygn atu rę artysty, in n e natom iast n ależy m u przypisać na p od staw ie an alizy sty listy czn ej. Pod w zględ em tem a­ ty czn ym rysu n ki te dadzą się p odzielić na k ilka grup, a m ianow icie: drobne szk ice typ o w y ch postaci, zab ytk i architektury p olskiej, scen y rodzajow e, zebrania sejm ik ow e i kom pozycje m ające za tem at w sp ółczesn e w y d a ­ rzenia historyczne.

P oza pracam i a u ten tyczn ym i n iektóre prace zachow ały się w K órniku ty lk o w d ziew iętn astow ieczn ych kopiach, w yk o n an y ch przez F. Chotom - skiego, C ichow skiego i in n y ch n ie zn an ych na razie z n azw iska artystów . K opie te rów nież zasłu gują na om ów ien ie ze w zględ u na to, że n iejed n o­ k rotn ie stan ow ią one je d y n y dokum ent zagin ionych kom pozycji Norblina, zu p ełn ie dotąd w literatu rze n ie n otow anych.

R ysu nk i kórnickie, jak ju ż w spom niałam , k olekcjon ow ał głó w n ie Jan D ziałyń ski. Część z n ich przeszła do K órnika za p ośred n ictw em jego żony Izab eli z Czartoryskich, na co w sk azu je um ieszczon y na n iek tórych eg zem ­ plarzach jej zn an y m aleń k i m onogram I. C. z koroną, jakim zn aczyła sw ój zbiór graficzny. J est to w ięc p row enien cja dająca duże gw arancje a u ten ­ ty czn ości rysunków , gd yż — jak w iadom o — Jan P iotr N orblin, z pocho­ dzenia Francuz, przez C zartoryskich w ła śn ie został sprow adzony z Paryża. W roku 1774, k ied y N orblin p rzyb yw a do P olsk i jako m alarz nadw orny i n au czy ciel rysu n k ów d zieci ks. A dam a Czartoryskiego, jen erała ziem podolskich, je st już artystą zn an ym w sw ej ojczyźnie. Praca Z. B ato w - sk iego doskonale n aśw ietla drogę rozw oju talen tu N orblina podczas jego p ob ytu w Polsce: chociaż p rzyjeżd ża on jako artysta już dojrzały, n ow e

6 Obecnie rysunku tego nie ma w Kórniku. Kompozycję tej treści reprodukuje Z. Batowski, jw., tabi. X X z Album u Gołuchowskiego. I ten rysunek należy terai. rów nież do zaginionych, jak podaje M. P o r ę b s k i , Problem atyka w twórczości J. P. Norblina, Państw ow y Instytut Sztuki, nr 1, W arszawa 1952, R. XIV, s. 68 i 69. Jaki był związek m iędzy rysunkiem będącym w łasnością Działyńskich a tym, który znany jest ze zbiorów gołuchowskich, n ie wiadomo. Czyżby to był ten sam rysunek, który następnie Jan Działyński darował swej żonie do Gołuchowa? Wobec braku w obecnej ch w ili jakichkolw iek danych kw estia ta pozostaje otwarta.

(4)

środow isko, w k tórym się znalazł, w p ły w a na niego silnie, k ształtu jąc sp ecyficzn e cech y jego talen tu . O dbicie w sp ółczesn ego p olsk iego życia, w id zianego okiem cudzoziem ca, nabiera w jego tw órczości ostrych ry sów o zabarw ieniu satyryczn ym .

P ierw sze lata p obytu a rtysty w P olsce p och łon ęły p rzew ażn ie prace czysto dekoracyjne, które w y k o n y w a ł na zam ów ien ie Izabeli z F lem in gó w C zartoryskiej przy ozdabianiu Pow ązek, jej now op ow stającej rezyd en cji pod W arszawą. A rtysta dekoruje w n ętrza m ieszk aln e liczn ym i m a lo w i­ dłam i w duchu francuskiego rokoka w sty lu W atteau, którego sztuką przejął się jeszcze w e Francji. N astęp n ie w latach 1783— 1785 w y k o n u je dekoracje m alarsk ie do w n ętrz innej now opow stającej sied zib y w A rkadii (niedaleko Ł ow icza) — w ów czas rezyd en cji k asztelan ow ej a późn iejszej w ojew od zin y w ileń sk iej H elen y R ad ziw iłłow ej, ry w alk i Izabeli Czarto­ ryskiej w d zied zin ie sztuki. S pom iędzy ów czesn ych jego k om p ozycji w y ­ różnia się fresk na p lafon ie św ią ty n i w A rkadii przedstaw iający a legorię „Ju trzen ki“, noszący cech y p rzejściow e od sztu k i rokoka do k lasycyzm u . Lecz n ie tego rodzaju oficjaln e, w yk o n y w a n e na zam ów ien ie prace sta­ now ią dla nas głów n ą w artość sp uścizny N orblina. O w ie le cen n iejsze dla m alarstw a p olsk iego i naszej ob yczajow ości są jeg o rysu n ki od zw iercie­ dlające z d użym darem ob serw acji i bardzo rea listy czn ie ży cie P olsk i ostatniej ćw ierci X V III w., ob fitu jące w k ontrasty, tragiczne, a n iejed n o­

krotnie p ełn e szlach etn ych zryw ów . Z tego też w zg lęd u zasłu gują na zain ­ teresow an ie i rysu n ki kórnickie, które om ów im y szczegółow o poniżej.

KOLEKCJA RYSUNKÓW DROBNYCH

P ew n ego rodzaju k olek cję w yodrębnioną stan ow i d w an aście rysu n ków n aklejonych na jedną kartę z następującą adnotacją ołó w k iem na od­ w rotnej stronie: „C ette fe u ille a été trou vée au dos d ’un d essin de N or- b lin “. N apis p ołożył p rzyp u szczaln ie ktoś z otoczenia Czartoryskich. R ysunki te n ie są znane w tw órczości N orblina i należą do ch arak tery­ styczn ych jego prac-notatek. A rtysta szk icow ał je piórkiem jako p rzygoto­ w anie do w ięk szych kom pozycji. C hronologicznie n ajw cześn iejszą datą (1777) opatrzony je st rysu n ek (sygn. AO X I 756) o w ym iarach 10X 8 ,5 cm podpisany ołów kiem : „Z. C zirkas.“ (U. 1). Oznacza to praw dopodobnie n azw isko p ortretow anego, b yć m oże któregoś ze służby na dw orze Czar­ toryskich. N iew ą tp liw ie jest to stu d iu m z n atu ry i to studium tej sam ej głow y, którą jeszcze raz szk icow ał w innej pozycji, en trois — quarts, na rysunku znajdującym się w A lb um ie G ołuchow skim , reprodukow anym u B atow skiego na il. 17 z oznaczeniem : „G łow a P o lak a“. B atow sk i d a­ tuje ów szkic na czas po roku 1780. P on iew aż jednak om aw ian y ry ­ sunek kórnicki n osi datę 1777, n ależy raczej przesunąć i w sp om n iany gołuchow ski szkic na ten że czas. Obie b ow iem prace p rzedstaw iają zb li­

(5)

8 2 J O Z E F A O R A N S K A

żone tech n iczn ie studia tego sam ego m odelu, ty lk o w różnych ujęciach głow y.

N astępną chronologicznie datę (1786) nosi rysu n ek p rzygotow an y być m oże jako szkic do jak iegoś program u koncertu, jed n ego z tych, które o d b y w ały się u C zartoryskich w P ow ązkach 7. P rzed staw io n y je st tu m ęż­ czyzna w stroju błazeńskim , sied zący m ięd zy kontrabasem z jedn ej strony i p u lp item z drugiej. B łazen trzym a w obu rękach rozłożoną m ięk k ą tkaninę, na której w id oczn y napis: „M es re v eries“, przy czym w lew ej w zniesion ej ręce rów nocześn ie z końcem m aterii trzym a kaduceusz b ła- zeński. R ysu nek w yk o n an y tuszem , rozm. 14,5X 10,5 cm, traktow any jest w y b itn ie po m alarsku z zaak centow aniem św iatłocien ia. Z tego też 1786 r. pochodzi in n y d atow an y szkic tuszem , rozm. 14,2X 9,5 c m 8, p rzedsta­ w ia ją cy postać m łodej k obiety, która w sp iera się jedną ręką na łb ie stoją­ cego na ty ln y c h łapach n iedźw ied zia. D am a w przeźroczystej lekkiej szacie z ch orągiew ką w lew ej ręce robi w rażen ie, że zatrzym ała się w biegu. S ugerują to rozw iane szaty, zw ichrzon y m ateriał ch orągiew ki oraz ruch lew ej nogi, led w ie dotykającej ziem i. Podpis pod rysunkiem : „F in is coronat op us“ n asu w a przypuszczenie, że szkic ten m ógł stan ow ić zakończenie jak iegoś u tw oru literackiego.

In ne rysu n ki z tego k om p letu posiadają daty: 1791, 1792 i 1794. Ze w zględ u na m in iaturow e w p rost form aty, jak ie sp otyk am y n iek ied y w akw afortach N orblina, m ożem y przypuszczać, że kom p ozycje te m ia ły słu ży ć za w zory do jego grafiki. Są to studia postaci: szlachcica, chłopów i k obiet w iejskich . 1. Szlachcic p rzedstaw iony je st en face, w szubie, w ysok iej futrzanej czapie, z szablą u boku, rys. piórkiem , 7,5 X 4,5 cm, datow an y 1791 9. 2. Drobna figurka m ężczyzn y en face, datow ana 1791, rys. piórkiem i sangw iną, 7,5 X 4,2 c m 10. 3. P ostać chłopa w id ziana z ty łu w kożuchu i kapeluszu, rys. piórkiem , 1792, 7,5 X 4,2 cm u . 4. Z tego sam ego roku pochodzi lekko ryso w an y piórkiem szkic, 11X 18 cm, p rzedstaw ia­ jący scen ę targu 12. W idzim y tu na d alszym p lan ie w g łęb i w óz z siedzą­ cym na nim m ężczyzn ą (II. 2.). N ad w ozem n ach yla się stojąca obok ko­ bieta, jak b y w y b iera ła produkty p rzyw iezio n e na sprzedaż. N a p ierw szym planie, przy dużej b eczce z rozpiętym i na niej m alow niczo na drągach sieciam i stoi grupka składająca się z chłopa, k ob iety i chłopca, którzy p rzyszli na targ. Sposób szkicow ania oraz charakter rysu n ku z szeroką

7 Ao X I 750. Jest to sygnatura Działu Graficznego B iblioteki Kórnickiej. S ygna­ tury podajem y dla każdej omawianej pozycji w dalszych przypisach.

8 Ao X I 749. » Ao X I 746. 10 Ao XI 754. 11 Ao X I 748. »ä Ao X I 755.

(6)

p rzestrzenią n ieba zb liżon y je st do innej kom pozycji N orblina z A lbum u G ołuchow skiego, reprodukow anej u B atow sk iego na il. 69, zatytu łow an ej „Wóz na targu “.

D atą 1794 r. opatrzone są n astęp n e trzy m in iaturow e r y s u n k i1S, a m ia­ now icie: słu ga dw orski w w ysok iej czapie, z szablą, p odp ierający się kijem , 3 X 2 cm; kobieta w iejsk a w kożuchu, z założonym i rękam i, 3 X 2 cm; dama w stroju rok ok ow ym z profilu, 3,5 X 1,5 cm.

Oprócz w yżej w ym ien io n y ch szk iców naklejono jeszcze na tę kartę trzy w ięk sze, n ie d atow ane. Jed n ym z n ich 14 je st studium dw óch postaci m ęskich, stojących naprzeciw ko sieb ie (II. 3). M ężczyzna w stroju p ol­ skim , w ygląd ają cy na szlachcica zagonow ego, z szablą u boku, kornie zw raca się do stojącego n aprzeciw ko niego rosłego m ężczyzn y w stroju francuskim , k tóry w pozie w yn iosłej ob ydw om a rękam i w sp iera się na lasce. W ty m szkicu piórkiem , 1 0X 7,5 cm, od tw orzył artysta zróżnicow ane w arstw y szlach eck ie w n aszym sp ołeczeń stw ie. P ełen uroku je st drugi rysunek, 10X 8,5 c m 15, p rzed staw iający sielsk i krajobraz (II. 4). Na po­ lance z dw om a w ysok im i sm u k łym i drzew am i na p ierw szym p lan ie leżą d w ie ow ieczki, a obok n ich w y god n ie w y c ią g n ięty odpoczyw a na m ura­ w ie m łod y pasterz, tow arzyszy im piesek. Szeroka przestrzeń n ieba góru je nad całością. Z k om p ozycji tej w ie je nastrój id y lli i spokoju.

O statni z ty ch s z k ic ó w 16, w yk on a n y piórkiem i sepią, 7 X 1 2 cm, od­ tw arza na tle g ęstw in y leśn ej z w odospadem św ią ty ń k ę an tyczną (II. 5). Jest to znana i zachow ana do dzisiaj św iątyn ia w Arkadii, z którą w ią że się tw órczość m alarska N orblina. Na tle bujnej ziele n i drzew olch ow ych , nad w odą w zn osi się na p ierw szym p lan ie k lasyczn a bud ow la z p ortyk iem o czterech kolum nach doryckich, na k tórych w sp iera się tym panon. N a fryzie napis: „A rcadia“. Z nam y inn e N orblinow skie k om pozycje na tem at Arkadii, w k tórych odtw arzał artysta w id oki tej n ie zw y k le oryginalnej rezydencji. N iek tóre w y m ien ia i reprodukuje B atow sk i (1. 54, 55 oraz oso­ bna tablica). D atę p ow stan ia szkicu kórnickiego n ależy oznaczyć nie w c ze­ śniej niż na r. 1783, k ied y zostaje skończona budow a św ią ty n i przez Ittara. O m ów ione szk ice-n otatk i n ak leił na w sp ó ln y arkusz praw dopodobnie sam N orblin. S tan ow ią one p ew n ą całość od zw iercied lającą tech n ik ę szkiców roboczych artysty, w y k o n yw an ych szybko i celnie.

Oprócz rysu n ku z w id ok iem św ią ty n i A rkadii zachow ało się w K órniku jeszcze kilka innych, odtw arzających zab ytk i naszej architektury. I tak: n iew ielk i rysu n ek sepią, 16,5X 27 cm, przedstaw ia w id ok bram y m iejsk iej w Łowiczu (II. 6). N a odw rotnej stron ie znajduje się n astęp u jący napis:

13 Ao XI 754, Ao X I 752, Ao XI 753. 14 Ao X I 751.

15 Ao XI 757. '* Ao XI 747. ••

(7)

8 4

„Bram a w Ł ow iczu z strony zew n ętrznej w Roku 1785“ 17. P row en ien cję określa pieczątka Izab eli C zartoryskiej. P rzed staw ion a brama, stojąca przy zaznaczonej w ież y kościoła, szkicow ana je st p recy zyjn ie i daje dokładny obraz architektoniczny obiektu w e w czesn ym stan ie zachow ania. A rchi­ tekturę tę oży w ił artysta sztafażem : w g łęb i jeźd ziec na koniu i d w ie po­ stacie m ęskie. D o zab ytk ów architektonicznych, które Nor blin u trw alał w sw y ch szkicach, n a leży też ciek aw a kom pozycja przedstaw iająca w id ok Czerska 18. J est to ry su n ek tu szem i sepią, w yk o n a n y p iórkiem i pędzlem , 14,5X 23,5 cm. P od rysu n kiem stara zapiska: „M iasto Czersk przez N or­ b lina z czasów S tan isław a A u g u sta “ (II. 7). K w itn ące n iegdyś, h istoryczn e m iasto, w czasach N orblina znajdow ało się w stan ie opłakanym . D ok u ­ m entują to m. in. lu stracje z la t 1765— 1789: „Stan teraźn iejszy Czerska led w ie w śladach i szczątkach ruin zachow ał w sp om n ien ie przeszłości. Z zam ku ty lk o w ieża pozostała i stosy gru zów z kaw ałkam i m u rów “ ł9. Tak też p rzed staw ił Czersk N orblin. Na w zgórzu m alow niczo w znoszą się ru iny potężnego daw niej zam czyska z w ieżą. U stóp góry, jakby opasując ją p ierścieniem , p rzy tu liły się skrom ne, u bogie w sw ej archi­ tek tu rze domki, niżej na W iśle przy brzegu k oły sze się łódź. O puszczenie i m elan ch olia w ieją z tego rysunku. Sposób szkicow ania b ezpośredni do­ sk onale oddaje nastrój opuszczonego p row in cjon alnego m iasteczka, jakby uśpionego obok ruin potężnego n iegd y ś zam ku.

Z krajobrazem p olskim zw iązane są także przedstaw ien ia targów koń­ skich. Jako u czeń Fr. C asanovy w e Francji N orblin z zam iłow an iem sięga do tem atów , w k tórych dom inującą rolę od gryw a k o ń 20. K om pozycji jego na ten tem at m am y w K órniku trzy. Jed n ą z tych prac 21, najbardziej w yk oń czon ą (II. 8), w yk on an ą sepią, 2 0,2X 30,3 cm, sy gn o w a ł sam artysta: „N orblin f. 1797 à P aris“ 22 (II. 9). Scena rozgryw a się na polanie p odm iej­ skiej. W g łęb i rysu ją się zabudow ania m iasta z góru jącym i nad n im i ko­ ściołam i. K om p ozycję zam yka n isk i h oryzon t nieba; na. lew o k łęb i się dym n iew id oczn ego ogniska. Sam a akcja targu k ońskiego zaakcentow ana zo­ stała w k ilk u zw artych grupach. W środku, p rzy b iałym koniu, skupia się liczn a grupa p rzed staw icieli różnych klas społecznych: chłopi, m ieszczan ie

17 Ao VIII 687. W Album ie gołuchow skim w ym ienia Z. B atow ski inny rysunek na ten tem at z następującym napisem Norblina: „La porte de Loviczt du côté des reformés. N. f. 1785“.

18 Ao VIII 686.

1J F. S u 1 i m i e r s k i, Sło wnik geograficzny, T. I, 1880, s. 833—834.

20 Targi na konie często interesow ały Norblina. Z. B a t o w s k i , jw., s. 112. 21 MK 3336. Sygnatura Działu M uzealnego Bibl. Kórn.

22 Trudne jest dokładne odczytanie m iejscowości podanej na rysunku. Może to być „Soris“ lub też „Paris“. M iejscowość Sory leży w pow iecie św ięciańskim , gdzie m ógł być artysta. Jednocześnie należy zaznaczyć, że w 1797 r. w yjeżdżał też Norblin do Paryża.

(8)

i szlachta. Z w raca tu na sieb ie u w agę przede w szystk im n ieco k om icznie w ygląd ający szlachcic, k tóry gestem ręki w sk azu je na rumaka, jak b y go zachw alał. D rugą grupkę z lew ej strony, w y su n iętą na p ierw szy plan, tw orzą dwaj jeźdźcy, którym hoża d ziew czyn a w iejsk a n alew a napój z dzbana. Po stronie p rzeciw nej od tw orzył artysta oddalającą się grupkę ch łopów oraz b aw iące się k ołem dzieci. Na sam ym froncie, p raw ie w środku kom pozycji, przy w ózku z p ateln iam i i in n ym i n aczyn iam i sied zi na ziem i m łoda kobieta, a obok niej chłopiec; grupa ta tw orzy bardzo m alo w n iczy m otyw k om p ozycyjn y i rod zajow y — je st to zap ew n e straganiarka p rzy­ gotow ująca na poczekaniu posiłek. W g łęb i w id ać tłu m y lud zi i cw ału ją ­ cego konia. S iln ä gra św iatła i cien ia tw orzy p ew n ą m igo tliw ość i w y r a ­ ziście m od elu je poszczególne p artie rysunku.

Bardziej szk icow a je st inna kom pozycja na ten t e m a t 23. J est to rysu n ek sepią, lek k o p odkolorow any akw arelą, 2 7 X 4 0 cm. N a tle rozległego k raj­

obrazu z sy lw etk ą gotyck ieg o kościoła w głębi, w śród sm u k łych w ysok ich drzew, typ o w y ch dla N orblina, rosnących grupam i, rozgryw a się akcja handlu końm i (II. 10). O ile na poprzednim obrazie p ostacie biorące udział pochodzą w w ięk szości z gm inu, to tutaj przew ażają p rzed staw iciele szlachty. Z zajeżdżającej karety w ych od zi z gracją m łoda dama w stroju em pirow ym , opierając się na ram ieniu w ytw o rn eg o m łodzieńca. P rzestrzeń zapełniona jest końm i i tłu m em postaci. W idoczne są tu i ów d zie budy jarm arczne, m ięd zy k tórym i u w ijają się przekupnie oraz przechadza się w ytw orn e tow arzystw o. W p rzeciw ień stw ie do tego św iata, na p ierw szym planie odpoczyw a na ziem i grupka w iejsk ich k obiet oraz błąkają się psy. N ależy podkreślić u rozm aicen ie w kom ponow aniu p oszczególnych grup. R ysunek traktow any jest po m alarsku. E m pirow y strój dam y datuje rysu ­ nek na początek X IX w.

Inny szkic N orblina p rzedstaw iający targ koński zachow ał się w K ór­ niku w kopii. J est to rysu n ek sepią, 2 9 X 4 7 c m 24, z napisem : „N orblin 1801, F. Ch. 1840“ (II. 11). Na placu m ięd zy b arokow ym kościołem otoczo­ n ym m urem a karczm ą, w idoczną z drugiej strony, w g łęb i od byw a się jarm ark koński. Scena k ip i życiem . Na p ierw szy m p lan ie zain teresow an ie widza k oncen tru je się na koniach, oddanych w najrozm aitszych pozycjach, w ruchu, ze znajom ością anatom ii. P rzy karczm ie w id ać n adjeżdżające i odjeżdżające w o zy i bryczki. P sy i kury plączą się pod nogam i.

K opię tę, jak w y n ik a z w yżej podanej adnotacji, w y k on ał w r. 1840 F. C h o to m sk i25 z kom pozycji rysow anej przez N orblina w 1801 r. Chłopski

23 Ao XI 758. 24 Ao VIII 685.

25 Ferdynand D ienheim Chotomski ur. w 1797 r. na Podolu, zmarł w 1880 r. w Piotrkowie. B ył on malarzem, rysow nikiem i sżtycharzem. Ukończył także studia medyczne w W iedniu i Paryżu. Po 1831 r udał się na em igrację do Francji. W 1838 r.

(9)

ten targ, traktow any bardzo rodzajowo, przypom ina k om pozycje h o len ­ d erskie z X V II w.

Bardzo także in teresu ją cy je st w K órniku rysu n ek N orblina z dziedziny m e d y c y n y 26. P rzed staw ia on p rzystaw ian ie p ijaw ek chorem u, jak g ło si w ła ­ sn oręczn y napis arty sty pod i nad rysunkiem ; „C hirurgien Ju if p osant des san gsu es“, a dalej inną ręką: „przez N orblina“ (II. 12 i 13). J est to rysu n ek dw ustronny, 20X 1 3 ,5 cm, w yk on an y z dużą braw urą sepią, tu szem i la w o ­ w an y akw arelą. T em at p ow tórzył artysta aż w trzech szkicach. D w ie scen y znajdują się na jednej stronie karty, trzecia na odw rociu. Akcja odbyw a się w przestronnej k om nacie z d użym ozdobnym p iecem i zaw ie­ szon ym na ścian ie obrazem M. B oskiej z D zieciątk iem . N a łożu pod balda­ ch im em le ż y p acjent zw rócon y ty łem do widza, z podkurczonym i nogam i. „Chirurg żyd ow sk i“ dokonuje zabiegu poch ylając się nad chorym w po­ zy cji jak b y p rzyk u cn iętej. A rtysta św ietn ie u ch w y cił m om en talność ru ch ów tych d w óch postaci. R uchy figu r zm ien iał N orblin w każdym szkicu, dążąc do najbardziej realistyczn ego przedstaw ien ia akcji zabiegu, jaki najw id oczn iej w id zia ł w rzeczyw istości. U jęcie tego tem atu przypo­ m ina X V II-w ieczn e h olen d ersk ie kom p ozycje w m alarstw ie i grafice. W om aw ian ym szkicu N orblina zw racają poza ty m u w agę siln e kontrasty św iatłocien iow e, k tóre są echem sztu k i R em brandta. Te ży w e jeszcze rem i­ n iscen cje w skazują, że szkic pochodzi z w cześn iejszeg o okresu tw órczości, kiedy artysta p ozostaw ał pod w y b itn y m w p ły w e m m istrza h olenderskiego.

D o tego też okresu n ależy odnieść ry su n ek w y k on a n y sepią i podkoloro- w an y akw arelą, 2 0 ,5 X 2 5 cm, przedstaw iający M iłosiernego Sam aryta­ nina 27. J est on oparty na znanej p racy R em brandta na ten tem at.

RYSUNKI OBRAZUJĄCE ŻYCIE DAWNEJ WARSZAWY I JEJ ZABYTKI

S zczególn ie god ne u w a g i są rysunki, w k tórych odbija się życie daw nej W arszaw y z jej architekturą i lud źm i w ich cod zien n ym i od św iętn y m życiu. D o tej k ategorii n ależy szkic sepią, 1 8X 23 cm, w yobrażający, jak głosi napis na odw rotnej stronie, „R ynek Starego M iasta w W arsza­ w ie, 1801“ 28 (II. 14). Jak w iadom o, w zim ie 1801 r. N orblin przebyw ał w sto licy 29. W ty m też czasie n ie w ą p liw ie szk icu je zarysy ch arak tery­

w ystaw iał sw oje obrazy w Paryżu. Rysow ał z natury widoki polskich zam ków i pała­ ców. K olekcję tę przekazał Muzeum w Puławach. R ytow ał też w iele ilustracji do prac naukowych, do Konrada Wallenroda oraz inne. E. R a s t a w i e c k i , jw., s. 23—24 i K o ł a c z k o w s k i , Sło wnik r y to w n ik ó w polskich, Lwów 1874, s. 14.

2e Ao VIII 688. 27 MK 3337.

28 Ao VIII 680. Rysunek ten posiada na odwrociu monogram „I. C.“ — Izabeli z Czartoryskich Działyńskiej.

29 Z. В a t o w s к i, jw., s. 147, podaje, że w 1801 r. Norblin udzielał w W arszawie lekcji rysunków Cecylii Dem bowskiej, córce przyjaciółki Izabeli Czartoryskiej.

(10)

sty czn ych starom iejsk ich budow li, co p otw ierdza data na om aw ianej pracy. R ysu nek p rzedstaw ia obszerny plac z w id ok iem na w ąsk ą uliczkę, otoczony dom am i o w ąskich, złożonych z k ilk u kond ygn acji fasadach, z cha­ rak terystyczną sy lw etk ą w yk u szu przy narożnym domu. Na środku placu koło stu d ni skupia się grom adka k obiet z w iad ram i na k orom ysłach. P rzy straganach rów nież grupują się postacie, które albo załatw iają różne in te ­ resy h andlow e, albo też zatrzym ują się na pogaw ędkę. N a p ierw szym p lan ie stojące beczki z jakim ś tow arem stanow ą repou ssoir dla u w ija ją ­ cych się po rynku postaci. N ieco dalej, jak zw y k le u N orblina, błąkają się psy. R ysu nek ten u jęty z góry, naszk icow an y jest śm ia ły m i p o cią gn ię­ ciam i pędzla. Z w racają u w agę ch arak terystyczn e p arterow e stragany o sp adzistych daszkach, kontrastujące m alow n iczo z otaczającym i ka­ m ienicam i, które artysta w id oczn ie p ow ięk sza w skali, nadając im cech y m onum entalności. W u jęciu postaci rzuca się w oczy trafność oddania p ozycji ruchów przy słabo zaznaczonym , p ra w ie n ieu ch w y tn y m zarysie k onturów sy lw etek . W yd aje się, że w szy stk o jak b y się rozpływ ało w b la­ skach rannego słońca. Szkic ten, stan ow iący cen n y d okum ent daw nej architektury W arszaw y, oddany je st bardzo po m alarsku.

D rugi szkic o podobnej tem a ty ce — to Targ na N o w y m M ieście w W ar­ szaw ie, tusz, 2 9X 3 5,3 cm, opatrzony n apisem u dołu: „Z rysow an ego przez N orblina R atusza w N o w y m M ieście w W arszaw ie w r. 1784“ 30 (II. 15). Jest to w ięc kopia rysunku znajdującego się w A lb um ie C zartoryskich w K r a k o w ie sl. W idzim y na nim obciętą jakby p artię n ieba z dachem budynku po praw ej stronie. R ysu nek kórnicki w y k a zu je w stosunku do tego orygin ału p ew n e różnice: inn e są proporcje postaci, bardziej krępych, w yrazistsze je st p row ad zenie konturu, istn ieją nadto różne drobniejsze odchylenia w szczegółach. N iem niej je st w id oczn e, że kopię tę w yk o n ał któryś z a rtystów w sp ółczesn ych , dobrze zn ający sztuk ę N orblina. U c h w y ­ cone na rysunku zarysy architektoniczne stan ow ią dla daw nej u rb anistyk i stolicy cenn y dokum ent, p oniew aż ratusz starom iejsk i w krótce, w 1818 r., został zburzony.

Bardzo ży w o od tw orzył N orblin in n y zakątek starej W arszaw y w nie znanym dotąd szkicu tuszem , 16,5X 17,5 cm, przedstaw iającym K rak ow ­ skie P rzed m ieście od stron y N ow ego Św iatu, z kościołem Sw . K rzyża na pierw szym p la n ie 32 (II. 16). T łum ludzi w ychod zący z kościoła zapełnia plac. Część skupia się koło straganów w id oczn ych w głębi, in n i zatrzy ­ m ują się po kilka osób razem , a n iektórzy odpoczyw ają siedząc na ziem i. Mamy tu n ie w ą tp liw ie kierm asz odpustow y. P ostacie szk icow an e są

30 Ao VIII 675.

31 Z. B a t o w s k i , jw., И. 67. 33 Ao VIII 678.

(11)

88 J O Z E F A O R A Ń S K A

W ogólnych zarysach jako masa, je d y n ie na p ierw szym p lan ie poszcze­ góln e figu ry w y stęp u ją n ieco w yraziściej. Jednakże g łó w n y akcent stan ow i architektura u licy, m ająca tu charakter bardzo m on u m en taln y. W A lb um ie C zartoryskich w K rakow ie znajduje się w arian t tego szkicu o id en tyczn ych w ym iarach, z n apisem „N. 1795“. Przypuszczać n ależy, że czas p ow stan ia szkicu kórnickiego n ie odbiega zb yt daleko od ow ej daty, być m oże n ieco ją w yp rzed za jako p ierw sze studium pracy na ten tem at.

A rch itek tu rę daw nej W arszaw y odtw arzają inn e jeszcze rysu n ki w zbiorach kórnickich, noszące w sze lk ie cech y sty lu Norblina. P rzed sta­ w io n e są na n ich dw a pożary pałacu K rasińskich. Na jed n y m z n ic h 33 znajduje się napis: „P rem ière In cen d ie du palais de K rasiński le 15 X bre 1782 au soir“ (II. 17), a na drugim 34: „Seconde In cen d ie du p alais de K ra­ sińsk i à V arsovie en 1787“ (II. 18). Są to sep ie na żółtym p rzeźroczystym papierze, 3 0 X 4 4 cm, n ie sygn ow ane. W edług w szelk iego praw dopodobień­ stw a b y ły one w łasn ością Izabeli C zartoryskiej, gdyż na drugim z nich znajduje się p ieczątka z jej inicjałam i. R ysu nk i podobnie w yk o n an e na p rzejrzystym p apierze słu ż y ły zw y k le do p rzy go tow y w a n ia sztych ów . B yć m oże i te m ia ły tak ie p rzeznaczenie. N a p ierw szej kom pozycji pałac K ra­ sińsk ich ukazany w g łęb i n ie dom inuje skalą nad otaczającym i budow lam i. Plac na p ierw szym p lan ie zap ełn iają rzesze przypatrującej się p u b licz­ ności. N a drugim szk icu budow la u jęta je st z bliska, przez co robi w raże­ n ie bardziej m on u m en taln ej. D obitniej też u w idoczn ion a zostaje akcja gaszenia ognia, k tóry dużym p łom ien iem bucha z dachu. R ysu nek N or­ b lina o podobnej kom pozycji z p ew n y m i zm ianam i i w bardziej ogólnik o­ w y m u jęciu sy gn o w an y „N. f. 1787“ znajduje się też w A lb u m ie Czarto­ rysk ich w K rakow ie 35.

Pałac K rasińskich w zn iesion y w latach 1676— 1695 należał do n ajw sp a­ n ialszych b ud ow li W arszaw y. W r. 1765 p rzeszedł w posiadanie P ań stw a z p rzezn aczeniem na p om ieszczen ie tu urzędów i odtąd n osił n azw ę pałacu R zeczypospolitej. M onum entalny ten zab ytek n iejed n okrotn ie przedsta­ w ia li w sw y ch kom pozycjach B. Canaletto, Z. V ogel i in n i m alarze. N agły pożar, który w yb u ch ł 15 grudnia 1782 r., trw ał przez dw a dni i straw ił całe w yp osażen ie w nętrza. W ciągu roku pałac został odbudow any przez architekta D. M erliniego, jednak po czterech latach p onow nie zostaje zniszczony przez ogień. Te dw a groźne i sm u tn e w skutkach pożary, które stan ow iły pow ażne w yd arzen ia w życiu stolicy, zan otow ał w sw y ch szki­ cach — jak w id ać — i N orblin. A le u w ag ę jeg o zajm u je n ie sam a ty lk o architektura, lecz także tłu m ludzi grom adzący się na placu.

33 Ao VIII 683. 34 Ao VIII 684.

(12)

SEJMIKI

Osobną tem atyczn ie grupę tw orzą w śród rysu n k ów N orblina scen y se j­ m ikow e. S tan ow ią one p rzejście od scen rodzajow ych do tem atów h isto ­ rycznych w ścisły m tego słow a znaczeniu. W K órniku zachow ało się kilka w łasn oręczn ych tego rodzaju szk iców artysty oraz kopie. N ie są to scen y sp recyzow an e co do m iejsca i czasu, lecz dają do p ew n ego stopnia og óln y obraz sejm ik ów szlach eckich P olsk i z końca X V III w. N iek tóre z ty ch prac odtw arzał lub ty lk o w yk a ń czał m alarz ju ż po p ow rocie do Francji.

C hronologicznie jed n y m z p ierw szych w zbiorach kórnickich je st szkic p rzedstaw iający sejm ik w k ościele, w yk o n an y o łów k iem na przezroczy­ stym żółty m papierze, rozm. 2 2 X 3 0 cm, z datą 1794 3e. W e w n ętrzu kościoła przedstaw iono p raw ie jed n op lan ow o całe zgrom adzenie. Rzuca się w oczy n iezw y k le rea listy czn ie od tw orzony m om en t od czytyw an ia przez szlach ­ cica jak iegoś pism a. O becni reagują na to w bardzo rozm aity sposób. Dum ę, b ezm yślność, tępotę, przerażenie od tw orzył artysta doskonale. Szkic ten robi w ra żen ie fragm en tu z jak iejś w ięk szej kom pozycji.

Z up ełn ie od m ien ne u jęcie scen y sejm ik ow ej oglądam y na in n ym r y su n k u 37, w yk oń czo n y m sepią i tuszem , rozm. 4 1X 6 4 ,5 cm (II. 19), i pod­ p isanym przez arty stę pod oknem kościoła z lew ej strony: „B ronice 1803 Norblin fe c it“ (II. 20). W prow in cjon alnym m iasteczku, na placu przed d rew nian ym kościółkiem rojno i gw arno od szla ch ty liczn ie p rzyb yłej na narady. K om p ozycyjn ie rysu n ek p odzielony je st na d w ie zasadnicze części. Po stronie lew ej z dom inującą bryłą kościoła, ze schodów zb iega z w ie l­ kim tu m u ltem , z p odn iesion ym i szablam i grom ada szlach ty. W yżej, z balkonu zap ełn ionego po brzegi w y ch y la ją się p ostacie, które z zacieka­ w ien iem i n iepok ojem śledzą przebieg b ijatyk i. N a przednim plan ie, przed kościołem i stojącym obok straganem , w id zim y kilka grup oddanych bar­ dzo realistyczn ie, o w yrazistej m im ice i dosadnej ch arak terystyce (II. 21). W ybija się tu dum na postać zażyw n ego m agnata n ie zw racającego n iem al u w agi na szlach etk ę sch ylającego się z u niżonością do jego stóp. D alej, praw ie w środku, m am y zn ów d w ie ty p o w e figu ry. Jedna to gruby szlach ­ cic czytający jakąś odezw ę, której znaczenia zdaje się n ie rozum ie; tłu ­ m aczy m u je stojący obok niego tow arzysz. P ostacie te, .u ję te karyk a­ turalnie, przyciągają oko w id za siln ym o św ietlen iem . Oprócz n ich na p ierw szym p lan ie po lew ej stronie w yróżn ia się w y su n ięta siln ie naprzód grupka złożona z w o jsk ow ego i szlachcica rozpraw iającego z w y m o w n y m gestem ręki. P raw ą stronę kom pozycji oddziela b iegn ący w głąb gościn iec (II. 22). W idzim y tu w dalszym ciągu u czestn ik ów obrad d eb atu jących

se Ao VIII 681.

37 MK 3380. Z. В a t o w s к i, il. 71. Autentyczność podpisu Norblina mogłam ustalić przez porównanie z jego sygnowanym i akwafortam i ze zbioru kórnickiego i in.

(13)

90 J O Z E F A O R A W S K A

grupkam i. N ie zw racają oni u w agi na sied zących dw óch żebraków . Jeden z nich, w yn ęd zn ia ły ślep iec o kulach, n atarczyw ie krzycząc b łagaln ie w y ­ ciąga rękę do szlachcica, który, podpierając się w bok z fantazją, kroczy w to w a rzy stw ie idącego za nim pachołka. Obraz sejm iku u zu pełn iają psy, św in ie i kury.

In ny sejm ik w k o ś c ie le 38, rysow an y ołów k iem i sepią, rozm. 20,5X 31,5 cm, sygn ow any: „N. F. 1808“ (II. 23), odznacza się p recyzyjn ym w yk on aniem . Jak w sk azu je data 1808, p o w stał on w P aryżu, gdzie artysta p rzeb yw ał już w ty m czasie.

G otyck ie w n ętrze m on u m en taln ego kościoła, w k tórym od byw a się ten sejm ik, n ie d aje p ew ności, czy w y k on a ł je N orblin z jak iegoś sw ego szkicu, który p o w sta ł w P olsce, czy z pam ięci, czy też z fantazji. Sam a scena odtw arza bez w ątp ien ia ży cie p raw d ziw ie polsk ie. K rew k ie postacie w kontuszach zap ełn iają św iąty n ię. J ed en z sejm ik u ją cych przem aw ia od ołtarza z d użym ferw orem . W poszczególnych grupkach znajdujem y w ie le rodzajow ych m om entów ; w id zi się to zw łaszcza na p ierw szym p lan ie po lew ej stronie. Tutaj sk up iło się grono osób przy grubym szlachcicu, który oparty o stop n ie ołtarza m iotan y je st torsjam i po zn aczniej­ szym praw dopodobnie popiciu. Z w raca u w a gę duże zróżnicow anie postaci, ich charakterów i czyn n ości — są to p rzew ażn ie ty p y w yn io słe, rubaszne i zap alczyw e. U w ijają ce się w śród nich p sy u zu p ełn iają całość obrazu szlach eckiej b u ty i n iech lu jstw a.

Z tego sam ego 1808 r. pochodzi jeszcze inna scena sejm iku w k o ściele 3S (II. 24). R ysu n ek w yk o n a n y sepią, rozm. 24 ,5X 42,5 cm, sy gn ow an y jest dw u krotnie — z lew ej i z praw ej strony u dołu: „N. F. 1808“. Podobnie jak na poprzedniej kom pozycji zgrom adzenie od byw a się w e w sp a n iały m go­ ty ck im w n ętrzu . U czestn icy skupiają się p rzew ażn ie koło stołu u staw io ­ n ego w środku głów n ej n aw y, gdzie od byw a się n ajw ażn iejsza narada, podczas gd y p rzy g łó w n y m ołtarzu, w id oczn ym w głębi, ksiądz odpraw ia m szę św . Poza ty m m alow n iczo rozrzucone grupki skupiają się w różnych stronach kościoła. W jednej z n ich k ord ialn ie obejm ują się w u ścisku dwaj k on tu szow cy — zap ew n e sp otk ali się tu przed ch w ilą. Tuż p rzy nich zw raca u w agę sw ą p yszn ą postaw ą m agnat, którem u z uniżonością ściele się do nóg jakiś, u bogi zapew ne, szlachcic. W środku na p ierw szym p lan ie m alow n iczo p rezen tu jąca się grupka p row adzi ożyw ion ą dysku sję. S iln y kontrast stan ow i k lęczący p rzy n ich na stop n iu ołtarza sk ulon y żebrak z chłopcem . Żebrak ten n ie zw y k le su g esty w n y m ruchem w yciąg a rękę do m ężczyzn n ie zw racających uw agi na jego błagania, p rzejęty ch om a­ w ian iem sp raw p ub licznych. W p ierw szop lan ow ych grupkach, u ch w y

-38 MK 3420. *9 MK 4351.

(14)

conych i oddanych z w ielk im urozm aiceniem g estó w i postaw y, u w id ocz­ niono tętn ią ce i im p u lsy w n e życie, które zaciekaw ia w idza i zm usza go do zastanow ienia się nad całą akcją. W ydaje się, że w szy stk o odżyło i słych ać n ie led w ie gw ar i tu m u lt, zw y k le tow arzyszące zjazdom sejm ik ow ym . Z dużą p recyzją i w n ik liw ością od tw orzył tutaj N orblin w n ętrze jak iegoś bliżej n ie ok reślon ego goty ck iego kościoła. W prost nam acalne są w y n io słe filary p odtrzym ujące ostrołu k ow e sk lepienia, ołtarze i in n e szczegóły architektoniczne. S iln e o św ietlen ie, padające z otw orów ok ien n ych u góry, k rzyżuje się w środkow ej części kom pozycji, która stan ow i n ajjaśn iejszą partię. K ontrastują z nią boczne p lan y m ocno zaciem nione, zw łaszcza lew a część z lożą w głęb i. O stre kontrasty św ia tłocien io w e, ry tm iczn ie p ow ta­

rzające się, stw arzają harm onijną jedność k om p ozycyjną o dużej p lastyce. P rzech ow u je się w K órniku jeszcze in n y id en tyczn y rysu n ek w yk on a n y ołów k iem na p rzezroczystym p a p ie r z e 40 z podpisem po praw ej stronie u dołu: „N orblin 1808“. J est to przerys p rzygotow an y b yć m oże do sztych u przez sam ego N orblina.

N a zakończenie n ależy w sp om n ieć jeszcze o jed n ym rysu n ku przed­ staw iającym sejm ik, k tóry odbyw a się przed fasadą goty ck ieg o kościółka, sepia, 3 0,5 X 4 7 c m 41. J e st to w sp ółczesna kopia z kom pozycji Norblina, znajdującej się w A lb u m ie C zartoryskich w K rakow ie, a reprodukow anej u B atow skiego. N a rysunku kórnickim , w yk o n a n ym w praw ną ręką. na ścian ie zabudow ania z boku d elik atn ie n akreślony jest napis: „Copie de N orblin 1790“.

Na tym w y c zerp y w a ły b y się kom pozycje N orblina w zbiorze kórnickim na tem at głośn y ch w P o lsce przedrozbiorow ej sejm ik ów szlacheckich. Po pow rocie do F rancji scen y tak ie odtw arzał artysta ju ż z pam ięci e w e n ­

tu alnie z n otatek szk icow ych. S tan o w iły one do p ew n eg o stopnia satyrę na prow in cjon alną szlachtę, często odznaczającą się zacofan iem i n iską kulturą. N orblina raziły różne w ady, które w yra źn ie p od k reślił w sw y ch pracach — jak opilstw o, zb ytn ia poryw czość, uniżoność szla ch ty zagono­ wej w ob ec m ożniejszych , odznaczających się często pych ą i w yn iosłością. Jed n ocześn ie w p rzed staw ien iach sejm ik ow ych w y stęp u ją n iek ied y jako drugorzędne postaci ubodzy ch łopi i w yn ęd zn ia li żebracy, którzy u zu p eł­ niają obraz sp ołeczeń stw a tych czasów.

TEMATY HISTORYCZNE

W ielk ie w yd arzen ie h istoryczn e w życiu narodu p olskiego, jak im b yło ogłoszen ie k on stytu cji 3 m aja, znalazło ży w y od dźw ięk w tw órczości N or­ blina. Jako naoczny św iad ek scen y jej zap rzysiężen ia artysta z w id oczn ym

40 Ao VIII 674.

(15)

92

p rzejęciem kilk ak rotn ie upam iętn ia tę uroczystą ch w ilę, dając jej w iern y obraz w m ałych szkicach, a n astęp n ie w w ięk szych kom pozycjach sep io- w ych. Jedną z nich, bodaj pierw szą, w yk on a ł dla Ju lian a N iem cew icza. Józef Ł ęski, grafik i oficer kadetów , sporządził z niej szty ch w rocznicę k onstytucji. D o rycin y dołączono rów nież drukow ane Doniesienie w y m ie ­ niające w łaściciela obrazu oraz om ó w ien ie tego dzieła. N ależy zauw ażyć, że Ł ęski w m ied ziorycie zm ien ił n iektóre partie. N ie u m ieścił np. prote­ stu jącego i rzucającego się na ziem ię S uchorzew sk iego 42.

N ajw ięk sza k om pozycja i najbardziej w yk oń czon a p rzech ow yw an a jest w B ib liotece K órnickiej (II. 25), rys. sepią i tuszem , 86X 131 cm, syg n o ­ w any: „N orblin fe cit 1804— 1806“ 43. Jak w y n ik a z datow ania tego obrazu, N orblin op racow yw ał go około dw óch lat. Czas rozpoczęcia w 1804 m ógł przypaść na okres p obytu arty sty jeszcze w P olsce, gd yż dopiero w lipcu 1804 p rzeniósł się on na stałe do Francji. N atom iast szczegółow e w y k o ń ­ czen ie teg o obrazu nastąp iło już w dw a lata po p ow rocie m alarza do ojczyzn y. O dtw orzył on tutaj zgrom adzenie liczące około tysią ca osób. W ielka sala zam ku, tzw . „senatorska“, je st szczeln ie w yp ełn ion a. N a ław ach poselskich zasiadają p osłow ie, na galeriach, trybunach, balkonach i w lo ­ żach tłu m n ie grom adzą się w id zow ie. P ostaci na p ierw szym p lan ie w y s tę ­ pują bardzo w yraziście (II. 26).

W archiw um B ib liotek i K órnickiej znajduje się notatka rękopiśm ienna, która w iąże się z om aw ian ym d ziełem 44. P isała ją praw dopodobnie C ele­ sty n a T ytu sow a D ziałyń ska. P rzem aw ia za ty m charakter pism a, a ponadto treść n iek tórych w yp ow ied zi. Na początku relacji um ieszczon e je st ręką brata jej, gen. W ładysław a Z am oyskiego, objaśnienie:

„N otatka d yktow ana przez X cia A dam a i X żn ę W urtem bergską w P a­ ryżu, tycząca się obrazu 3-go M aja“. W ym ieniono tu n azw iska szeregu osób obecnych przy ak cie zap rzysiężen ia k o n stytu cji i p rzedstaw ionych na obrazie. P rzy n iek tórych z n ich dodane są inform acje stan ow iące po­

42 Z. B a t o w s k i , jw., s. 123— 126 podaje, że oprócz kompozycji, będącej w łasno­ ścią Niem cew icza, znajdow ał się jeszcze rysunek na ten tem at w Muzeum w Rapers­ w ilu po Leonardzie Chodźce (reprodukowany u Z. B a t o w s k i e g o , jw., il. 72) oraz w iększy rysunek u Zofii Zamoyskiej w Wysocku, który powstał w 1795 r. na zam ów ienie Adama Czartoryskiego. Ponadto m niejsze szkice na ten tem at — w B ibliotece Branickich w Suchej po J. I. Kraszewskim i w Album ie Gołuchowskim na s. 25.

43 MK 3335. Z. B a t o w s k i , jw., s. 201, przypis 99, przypuszcza, że ta w łaśnie kompozycja po śm ierci artysty zanotowana została w katalogu licytacyjnym jego zbiorów pod nr 57 jako „La diète de Pologne“.

44 Rękopis B iblioteki Kórnickiej, Archiw um Działyńskich, Pudło L teczka 7. Na notatkę tę zwróciła mi uw agę mgr J. Łuczakowa. Poniew aż notatkę dyktowali w P a­ ryżu Adam Jerzy Czartoryski i jego siostra księżna Maria Wirtemberska, mogło to nastąpić nie wcześniej niż w 1838 r., od kiedy obydwoje przebywali już na stałe w Paryżu, i nie później niż w r. 1854 — roku śm ierci księżnej Wirtemberskiej.

(16)

n iekąd w sp ółczesną opinię środow iska arystokratyczn ego o w sp om n ianych postaciach. O pinie te są dość p ow ierzch ow n e i dotyczą g łó w n ie urod y pań i ich elegan cji. P om im o to notatka zasłu gu je na zacytow an ie w całości. Składa się ona z 4 kartek lu źn ych i 3 paseczków z num erkam i.

Kartka 1

Nr 1 — K r ó l// 2 — M ałach ow ski45// 3 — Sapieha K azim ierz48// 4 — Biskup Łucki Dłuski / / 5 — S uchorzew sk i47 // 6 — M arszałek Potocki Ig n a c y 48 // 7 — Ławka Lubelska / / в — X że generał C zartoryski49 // 9 — Ławka Podolska (w tej ław ce X że Adam był) // 10 — Pani Krajczyna Potocka 50 // 11 — Julia P o to ck a 51 // 12 — A nette Krasicka 52 // 13 — Norblin malarz // 14 — W ojewództwo W ielkopolskie // 1-wsza ław ka po lew ej ręce od tronu // 1-wsza [ławka] po prawej ręce od tronu 53 // 2-ga [ławka] po lewej — Wojew. Lubelskie // 2-ga [ławka] po prawej — Wojew. W ielkopolskie // Loża po prawej stronie króla, dosyć nisko // tam rodzina króla 4 P. Krakowska 54 —■ X na Podkomorzyna 55 // Wojew. Podolska 56 — Xna Czartoryska 57 // 2 Panie T yszk iew icz5Ö, X na Wurtembergska 59.

45 Stanisław Małachowski, m arszałek Sejmu. 46 Kazimierz Nestor Sapieha, m arszałek Sejmu.

17 Jan Suchorzewski, poseł kaliski, zw olennik usam owolnienia miast, lecz prze­ ciwnik całości uchw ał konstytucji 3 maja, przeciwko którym gw ałtow nie protestował Był później targowiczaninem.

48 Ignacy Potocki, m arszałek w. litewski.

49 Adam Kazimierz Czartoryski, generał ziem podolskich.

50 Pozycja ta, ujęta w klamrę z numerami 11 i 12 i opatrzona uwagą „w loży“, została następnie skreślona delikatnie ołówkiem; w idocznie krajczyna Potocka znaj­ dowała się gdzieś indziej na sali. Teresa z Ossolińskich Potocka uchodziła za naj­ piękniejszą kobietę Warszawy. Była m atką Jana, podróżnika i pisarza.

51 Julia Potocka, synowa poprzedniej, żona Jana Potockiego, córka m arszałkowej Lubomirskiej. N azywano ją „Giuletta la bella“. Słynęła z piękności i w yróżniała się zdolnościami aktorskimi w amatorskich przedstawieniach teatralnych. Pozostawała w kontakcie z Tadeuszem Kościuszką. Miała odpowiedzialne stanowisko w konspi­ racji i współdziałała w zorganizowaniu korpusu posiłkowego w e Francji. Czynna była też w kołach żyrondystów (St. W a s y l e w s k i , P ortre ty pań w y tw o r n y ch , Lwów 1924).

52 Z domu Potocka, córka kraj czyny, siostra Jana; przyjaciółka bratowej swej Julii. Pozycja 11 i 12 ujęte zostały w klamrę i opatrzone napisem „w loży“.

53 Brak w yjaśnienia, kto w ław kach tych zasiadał.

54 Izabela z Poniatowskich, wdowa po hetm anie Branickim, siostra króla. 55 Apolonia z Ustrzyckich Kazimierzowa Poniatowska, bratowa króla.

58 Ludwika Maria z Poniatowskich, siostra króla, wdowa po Janie Zamoyskim, wojew. podolskim.

57 Izabela z Flem ingów Czartoryska, założycielka siedziby Powązki pod Warszawą, gdzie piękne dekoracje ścienne w ykonał Norblin.

58 1. Konstancja z Poniatow skich hetmanowa Tyszkiewiczowa, córka Kazimierza, bratanica króla; 2. Maria Teresa z. Poniatowskich, W incentowa Tyszkiewiczowa, córka Andrzeja, bratanica króla, siostra ks. Józefa.

(17)

9 4 J Ó Z E F A O R A Ń S K A

K artka 2

Marszałkowie S ejm u // M ałach ow ski// i Sapieha K azim ierz// W ielki M arsza­ łek Koronny eu U X że Lubomirski // W ielki M arszałek L ite w sk i61 // X że Adam [Kazi­ mierz] Czartoryski Poseł Lubelski (Dziadunio) // Starosta Łukowski 2-gi poseł Lu­ belski // X że Prym as [Michał Jerzy] Poniatowski, brat króla.

Kartka 3

Pani Krajczyna Potocka 82 w dow a (z domu Ossolińska) sław na z piękności // Ju­ lia Potocka 65 synowa jej, Lubomirska z domu, córka X.nej Marszałkowej z Wiednia. I-o fem m e de Mr Jean, m ère d ’A lfred et Arthur // Pani A nette K rasick a64, córka krajczyny — te 2 panie b yły les élégantes du temps. // Pani Kossowska 65 z domu Bilińska très élégante — // X na Stolnikowa Czartoryska très élégante póki nie do­ stała ospy, potem piękność straciła — to bratowa m atki m ego ojca *e. // Pani Gra­ bowska, w nadto w ysokich łaskach u króla — źle widziana w towarzystw ie 67 // Pani Dębińska (divorcée très malhereuse), później za M atuszewiczem , matka Zosi, wielka przyjaciółka X ny Wurtembergskiej // Mme de Witt, Grecque, fem m e de Szczęsny Potocki, très belle, esclave, P. Dzieduszycki ją był kupił w Turcyi, przeszła potem z rąk do rąk, p. W itt się z nią ożenił // Panna Ostróg, dosyć piękna, Xna marszałk. Lubomirska się nią opiekowała. Poszła z a 68 // X na Sanguszkowa m arszałkowa m atka X Eustachego — m aison très élégante — u niej wnuczka pani K ossow sk a70

60 Notatka na skrawku papieru, w skutek tego nie wiadomo, czy w pisane niżej nazw isko łączy się z wierszem poprzednim; jeśli tak — pamięć zaw iodła opowiada­ jącego, bo m arszałek Lubomirski zmarł w r. 1783, w r. zaś 1791 m arszałkiem w ielkim koronnym był Michał Jerzy Mniszech.

61 Zaznaczono kreskam i m iejsce na w pisanie nazwiska, którego jednak nie uzupełniono. M arszałkiem w. litew skim był w r. 1791 Ignacy Potocki.

62 p. przypis 50. 63 p. przypis 51.

64 p. przypis 52. D w ie ostatnie pozycje ujęte zostały w klamrę i opatrzone napi­ sem: „W w ielkiej przyjaźni“.

65 Barbara z B ilińskich K ossowska — urodzona warszawianka, należała do zw o­ lenników konstytucji 3 maja. S łynęła z piękności i tańca. Stanisław Trembecki opiew ał ją w znanym wierszu: Do K ossow skiej w tańcu. Czytamy tam m. in.:

Śliczna z postaci, żyw a jak łania, Oczki jak zorza, usta w rubinie, Z rączym się wiatrem w tańcu ugania. Chwyta za serce, kto się nawinie.

Dorota z Jabłonow skich Czartoryska, żona Józefa Klem ensa, stolnika litew ­ skiego, posła na sejm czteroletni, zajm ującego się żyw o poprawą bytu włościan, założyciela fabryki porcelany w Korcu. Była bratową Konstancji Zamoyskiej, żony Andrzeja, m atki ordynata Stanisława, z czego wynika, że notatkę pisało jedno z jego dzieci. Sądząc po charakterze pism a — była to Celestyna Tytusowa Działyńska. Prawdopodobnie zbierała ona notow ane wiadomości od ks. Czartoryskich w związku z zakupieniem obrazu przez jej męża.

67 Morganatyczna żona króla Stanisław a Augusta. 68 Brak w tekście w yjaśnienia, za kogo wyszła.

®* Wdowa po P aw le Sanguszce marsz. w. litew skim , z domu Duninówna, matka K rystyny z Sanguszków Franciszkowej Bilińskiej, babka Barbary z B ilińskich Kossowskiej.

(18)

po córce jej B iliń sk iej.// Fem m e [?] V incent T yszk iew icz71, soeur du P -c e Josep h e// 2-ga P. Tyszkiewicz, córka X. Kazim. P on iatow sk iego] brata k r ó la 7г. // X na Ra­ d ziw iłłow a z N ieb orow a7S.

K artka 4

Pani Kraj czyny P o to c k iej74 dom był z najw ykw intniejszych — córka 75 i synowa 7e, synow ie p. J a n 77 b. dowcipny i Sew eryn — przy ul. Leszno, a raczej dochodząc do niej, naprzeciwko ogrodu X ny W urtembergskiej // bliżej błękitnego pałacu, także naprzeciwko ogrodu X . W [irtemberskiej], dom p. Hetm anowej O giń sk iej78, Czarto­ ryskiej z domu, ciotki mojej babki — była pierwej za Sapiehą — dom otwarty, zupełnie polski, pełno pań i panien na respekcie, później w Siedlcach — tam P. Brzo­ stowska, Niezabitowska z domu, panna K iełczewska Leżańska, Dziadunio się w niej kochał. // X n a podkomorzyna bratowa króla, matka p. T yszk iew iczow ej79. // Pani Krakowska Branicka Hetm anowa b. dowcipna et élégante, prototype du bon ton

fran çais80. // Wojew. podolska Zamoyska n ieciek a w a 81 // X że Kazimierz Ponia­

tow ski P odkom orzy88, ojciec P. Tyszkiew[iczowej] Matki P. Wąs [o w ież o w ej]83// X że Poniat[owski] —■ generał austryacki, ojciec P. W. Tysz[kiewiczowej] [i] X. Jó­ z e f a 84. // Król — // X że Prym as Poniat[ow ski Michał Jerzy].

P rzy tych czterech kartkach zapisanych o łów k iem znajdują się trzy w ąziu tk ie paseczki z w p isan ym i atram en tem liczbam i. B y ły one n a jw i­ doczniej p rzygotow an e do rozcięcia i n ak lejen ia w odpow iednich punktach, gdyż jed en z n ich z liczb ą 10, ju ż odcięty, m a na odw rociu ślad y k leju . N a drugim n ie rozciętym znajdują się liczb y od 25— 33, na trzecim , rów ­ nież n ie rozciętym od 34 do 44.

P aseczk i te i num eracja na 2 p ierw szych kartkach w skazują, że p raw ­

71 zob. przypis 58 (2). 72 zob. przypis 58 (1).

75 Helena z Przeździeckich Radziwiłłowa, założycielka wspaniałej posiadłości „Arcadia“ pod Nieborowem. Poza urodą znana była z w spaniałego śpiewu. Napisała Myśli o sztuce (nie wydane). Należała do zw olenników Stackelberga i K atarzyny II.

74 zob. przypis 50.

75 A nette Krasicka, zob. przypis 52. 78 Julia Potocka, zob. przypis 51.

77 Jan Potocki (1761— 1815), mąż Julii, znany podróżnik, ligw ista, historyk i pisarz. Dla wydania sw ych dzieł założył w łasną drukarnię w W arszawie przy ul. Rymarskiej (Drukarnia Wolna). Obrany był posłem poznańskim i uczestniczył w obradach sejm u czteroletniego.

78 Aleksandra z Czartoryskich, zamężna za M ichałem K azim ierzem Ogińskim, hetmanem w. litewskim , zw olennikiem ustaw y 3 maja. B yła ciotką Izabeli z Flem in­ gów Czartoryskiej, babki Tytusowej Działyńskiej.

79 zob. przypis 55. 8t zob. przypis 54. 81 zob. przypis 56. 82 Brat króla.

85 Anna z Tyszkiew iczów 1° v. Potocka, 2° v. W ąsowiczowa. 44 Andrzej Poniatowski, brat króla.

(19)

96 J Ó Z E F A O R A Ń S K A

dopodobnie istn ia ł odręczny plan obrazu lub fotografia, na k tórych nu ­ m erki m iały b yć naklejane. U porządkow ane zapiski m ia ły słu ży ć jako ob jaśn ienie planu. N iestety , najpraw dopodobniej zachow ały się tylk o w p odanych w yżej fragm en tach b ru lion ow ych . M imo to m ają one dla nas i w tej postaci p ew n ą w artość. W iem y d zięki nim przede w szy stk im z całą p ew nością, że N orblin b ył na sali w czasie zaprzysiężenia k onstytucji. Z notatk i n ie w yn ika, że m alarz zn ajd ow ał się w loży z syn ow ą i córką kraj czyn y P otockiej. Jest to jedn ak zu p ełn ie praw dopodobne, poniew aż w ym ien io n y je st tuż p rzy nich. S zczegół ten b y łb y dla nas w a żn y — zw iązki N orblina z ty m w ła śn ie dom em rzucałyb y św iatło na jego zapa­ tryw an ia sp ołeczn e i p otw ierd załyb y w y su w a n y już pogląd 85, że artysta n ie b y ł ob ojętnym reporterem rzeczy w istości p olskiej, lecz że św iad om ie ch arak teryzow ał sw o je otoczenie z punktu w id zen ia stronn ictw a obozu postępow ego.

D om kraj czyn y Potockiej ok reślon y je st w w yżej cytow anej notatce bardzo pow ierzch ow n ie, ale n ależy pam iętać, że b y ł on na ow e czasy jed n y m z bardziej in teresu ją cych i p ostęp ow ych . K ontakty J u lii Potockiej z T adeuszem K ościuszką w czasie p ow stan ia narodow ego i w czasach p óźn iejszych d obitnie o ty m św iadczą. D ow odzą tego rów nież i stosunki jej z żyrond ystam i. C iekaw y m u siał b yć w ogóle poziom k u ltu ry tego domu, je śli zw ażym y, że pochodził z niego Jan Potocki, m ąż Ju lii, zna­ k om ity podróżnik i pisarz.

Z acytow ana notatka id en tyfik u ją ca grupę u czestn ik ó w sejm u stan ow i in teresu jący p rzyczynek, k tóry rzuca św ia tło na artystę, charakteryzuje jeg o realistyczn y, rzeteln y stosu nek do p olsk ieg o życia, w którym u czest­ n iczy ł. N ajw id oczniej b ow iem N orb lin chciał dać w obrazie isto tn y do­ kum en t ch w ili. Stara się on u w yd a tn ić p odn iosły nastrój p anujący na sali. P ostaci w y ch y la ją się z balkonów , d ysku tu ją żyw o, w znoszą ręce do p rzy­ sięgi, w stęp u ją na ła w y lub w głębokiej zadum ie biorą u dział w h isto­ ryczn y m w yd arzen iu (II. 27, 28, 29, 30). Tu n ie m a obojętnych, sala ży je i każdy z u czestn ik ó w na sw ój sposób, ale z p rzejęciem reaguje. Środki w yrazu, jakim i p osłu gu je się artysta w ra żliw ie i celn ie, odpow iadają treści p rzedstaw ien ia. N orblin u nik nął nudy, jaką często daje się zauw ażyć w obrazach p rzed staw iających tłu m n e zgrom adzenia. Ś w iatło b ijące z w ie l­ k ich górn ych o k ie n . p ozw ala m u skom ponow ać n ieom al w sposób reży ­ serski grupy postaci sk ontrastow an e z sobą w alorow o. W obrębie grup nie m a m onotonii, w id z n a w et n ie w ied ząc o ty m dom yślać się m oże, że ma przed sobą siln ie zin d y w id u alizow an e portrety. R ealizm N orblina w yraża się n ie ty lk o w p rzed staw ien iu postaci, a le też w sposobie u k azyw an ia arch itek tu ry sali sejm ow ej. W ierne i dokładne oddanie jej n a w et w drob­

(20)

n ych szczegółach stan ow ić m oże dokum ent przy rekon struk cji zam ku w arszaw skiego.

Oprócz tego dzieła do rysu n k ów ukazujących ak tu aln e w yd arzen ia po­ lity czn e należą w zbiorach kórnickich także p rzed staw ien ia w a lk w y z w o ­ leń czych narodu. R ysu nk i o tej tem a ty ce grom adzone b y ły w K órniku ze sp ecjaln ym pietyzm em .

Jed en z n ich odtw arza w alk i p ow stańcze, jak ie m ia ły m iejsce w dniu 17 k w ietn ia 1794 r. na K rakow skim P rzed m ieściu 8e; je st to tusz p ędzlem , 20,5X 28,5 cm. P od rysu n kiem znajduje się notatka w sp ółczesna „L es russes chassés du faubourg de K rakovie à V arsovie le jeud i saint 1794'“ (II. 31). S cen a na taki sam tem at znana jest z rysu n k „ ucznia N orblina — A leksandra O rłow skiego, którą ten w yk on ał pod okiem sw eg o m istrza 87. U O rłow skiego akcja w a lk i rozgryw a się na p ierw szym planie, architek ­ ton iczn e zaś tło u lic y stan ow i elem en t drugorzędny. N orblin natom iast w tym n ie znanym dotąd rysunku inaczej b uduje sw ą kom pozycję: całą u licę zap ełn ia postaciam i, które w y lew a ją się szerokim k orytem z g łęb i na p ierw szy plan. Tu dopiero w yraziściej zaak centow ane zosta ły m om en ty scen b itew n ych . W yb itn ie w ystęp u ją w p racy w alory m alarskie, n ie ty lk o w kom pozycji figu raln ej, lecz także w u jęciu św ia tło cien io w y m , łączącym całą akcję w raz z architekturą w jedną n ierozerw aln ą całość.

Z d użym rozm achem w yk on a ł N orblin in n y św ietn y rysu n ek kórnicki, p rzedstaw iający „B itw ę pod Szczek ocinam i“, tusz p ęd zlem 2 1X 32 ,5 cm 88 (II. 32). U góry um ieszczon y został napis ołów k iem „ B itv n pod S zczek o­ cin am i“. P rzed staw ion o tu pod w zgórzem zagorzałą w alk ę. Na p ierw szym p lan ie w yróżn iają się trzy grupy w alczących . D w ie z n ich rozm ieszczone po bokach skupione są przy arm atach, a trzecia w środku zajęta jest rannym , którego niosą tow arzysze broni. N a d alszym planie, pod w zg ó ­ rzem, zza którego w y trysku ją siln e p rom ienie słoneczne, zaznaczona jest w ogóln ym u jęciu w ła ściw a bitw a; zarysy postaci i p rzedm iotów rozp ły­ w ają się tu jakby w blasku słoneczn ym . J est to typ o w e traktow anie g łęb i u Norblina. W idzim y je także m. in. w rysu n ku przedstaw iającym „B itw ę pod Z ieleń cam i z r. 1792“ ze zbiorów Chodźki w M uzeum R ap ersw il- skim 89, obecnie w M uzeum W ojska w W arszaw ie.

L iczne te scen y h istoryczn e u trw a lił artysta ze szczerą nutą ży czli­ w ości i w sp ółczu cia dla zm agań o n iep od ległość Polski.

W kopiach zachow ało się ponadto w K órniku jeszcze k ilka scen z w alk

86 Ao VIII 682.

87 Reprodukcja u Z. B a t o w s k i e g o , jw., il. 110. 88 Ao XI 753.

83 Reprodukcja u Z. B a t o w s k i e g o , jw., il. 76. Wiadomość o obecnym m iejscu przechowania rysunku zawdzięczam dr Stanisław ie Sawickiej.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wszelako elementem pozwalającym na bliższe, jakkolwiek dalekie jeszcze od precyzji datowanie „kórnickiej edycji” okazał się drzeworyt na karcie tytułowej

Karta z kodeksu Georga Unterburgera z 1495/1496 r., BK 2674 Publikacja dofi nansowana przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. w ramach programu: Wsparcie dla

Zauważa także, że trudno, o ile w ogóle jest to możliwe, oddzielić to, co jeszcze przynależy do pola tematycznego, które jest bezpośrednio relewantne dla danego tematu

Nic dziwnego, że Bóg dostarczył pokarmu również dzikim zwierzętom. Byli przecież filozofowie, którzy mówili, iż zwierzęta te istnieją dla ćwi- czenia sił istoty rozumnej

Ensemfole leurs moeurs, faęons de vivres (sic!) et de faire la guerre. Kronika Polska Marcina Bielskiego nowo przez [.... [Mundus Imperiorum save relationes de

W zadaniach, za które przewidziano więcej punktów, przyznaje się po jednym punkcie za każdą pełną i poprawną odpowiedź w poszczególnych częściach zadań.. Punkty przyznaje

Znajdujący się w Bibliotece Gdańskiej PAN 24-zeszytowy katalog dziedzinowy publikacji Biblioteki Kongresu (sygn. Aa 13 383 4° ) stanowi dziś znakomite źródło do

Kallinikos jednak nie zatrzymuje się tyłko na stwierdzeniu faktu, że zaan­ gażowanie w społeczność (mniszą czy ogólnoludzką) powoduje, iż życie kon­ templacyjne jest mocno