Józef Orańska
Rysunki Jana Piotra Norblina w
zbiorach Biblioteki Kórnickiej
Pamiętnik Biblioteki Kórnickiej 5, 79-101
R Y SU N K I J A N A PIO TRA N O R BLIN A W ZBIORACH BIBLIOTEK I KÓRNICKIEJ
W śród cen n ych zasobów B ib liotek i K órnickiej zasłu gu je na sp ecjaln ą u w agę k olekcja prac Jana P iotra N orblina (1745— 1830). N ajliczn iejszą p ozycję stan ow ią tu jego akw aforty. N a ogólną liczb ę 98 n otow an ych w k a ta lo g a c h 1 rycin teg o a rtysty B ibliotek a K órnicka posiada 73 w 128 odbitkach. Liczba ta stan ow i w ięc około 3/4 prac ryto w n iczy ch N orblina, dając obraz dostateczn ie p ełn y p raw ie w szy stk ich w arto ścio w szych jego p ozycji graficznych. T w órczość rytow n icza N orblina w literaturze naszej została już dostateczn ie w yczerpu jąco om ów iona przez E. R astaw ieck iego 2, Z. B atow sk iego 3 i P. S m olika 4, n ie b ęd ziem y w ięc obecnie nad n ią się zatrzym yw ać. P ragn ę natom iast zw rócić u w agę na kórnicki dość pokaźny zbiór rysu n k ów N orblina, jed en z ciek aw szych w P o lsce poza d użym i kolekcjam i w N ieb orow ie oraz C zartoryskich w G ołuchow ie (obecnie w łasn ość M uzeum N arodow ego w W arszaw ie i M uzeum C zartoryskich w K rakow ie).
R ysu nk i w e w sp om n ianych zbiorach C zartoryskich opracow ał szcze gółow o Z. B atow sk i w sw ej cennej m on ografii o Jan ie P iotrze N orblinie. R ysunki kórnickie w w ięk szości n ie b y ły znane B atow sk iem u , zo sta ły one bow iem ostateczn ie przeze m n ie zid en ty fik o w a n e jako prace N orblina dopiero w latach 1948— 1950. K om p letow ali je w X IX w . g łó w n ie T ytu s i Jan D ziałyń scy. W jed n y m z listó w z m aja 1856 r. Jan D zia ły ń sk i p isze z Paryża do m a t k i5: „K siężna P an i [Adam ow a Czartoryska] zrobiła m i
i
1 P. S m o l i k , Jana Piotra Norblina prace rytownicze, Łódź 1934 — podaje 98 rycin; Fr. H i l l e m a c h e r , Catalogue des estampes, qui composent l’oeuvre de Jean Pierre Norblin, peintr e français, gravur à l’eau forte. Paris 1848 i Paris 1865 — 93 grafiki. Natom iast W. F r a n k e , Das radirte W erk des Jean-Pierre Norblin de la
Gourdaine — Ein beschreibendes Verzeichniss, Leipzig 1895 — w ym ienia 94.
2 E. R a s t a w i e c k i, Sło wnik ry to w n ik ó w polskich tu dzież obcych w Polsce ■osiadłych, Poznań 1886, s. 200—216.
* Z. B a t o w s k i , Norblin, Lwów 1911. ' P. S m o l i k , jw :
5 Rękopis B iblioteki Kórnickiej. Pudło czerwone C, teczka 1 a. Na rękopis ten zwróciła mi u w agę S. Janina M atułajtis. . . . .
8 0 J O Z E F A O R A Ń S K A
p rezen t z d w óch rysu n k ów N orblina przedstaw iających S u w orow a rzeź Pragi e i jeszcze jak iś p rzedm iot z h istorii Polski, tak że teraz ju ż sześć zn aczniejszych prac N orblina posiadam , a P ap y w ielk a to siedm w n aszym domu; bardzo szczęśliw y z tego jestem , boby coś podobnego bardzo trudno n ab yć“.
Jak widać, ju ż w ów czas p rzyw iązyw an o w ielk ą w a gę do d zieł tego arty sty, który w y w a r ł d ecyd u jący w p ły w na dalszy kierunek i rozwój reali styczn ego nurtu w sztuce polskiej.
K olekcja rysu n k ów N orblina w K órniku po 1856 r., k iedy to Jan D zia łyń sk i w y m ien ia sied em p ozy cji jako w łasn ość rodzinną, z czasem znacznie w zrosła. Część rysu n k ów posiada sygn atu rę artysty, in n e natom iast n ależy m u przypisać na p od staw ie an alizy sty listy czn ej. Pod w zględ em tem a ty czn ym rysu n ki te dadzą się p odzielić na k ilka grup, a m ianow icie: drobne szk ice typ o w y ch postaci, zab ytk i architektury p olskiej, scen y rodzajow e, zebrania sejm ik ow e i kom pozycje m ające za tem at w sp ółczesn e w y d a rzenia historyczne.
P oza pracam i a u ten tyczn ym i n iektóre prace zachow ały się w K órniku ty lk o w d ziew iętn astow ieczn ych kopiach, w yk o n an y ch przez F. Chotom - skiego, C ichow skiego i in n y ch n ie zn an ych na razie z n azw iska artystów . K opie te rów nież zasłu gują na om ów ien ie ze w zględ u na to, że n iejed n o k rotn ie stan ow ią one je d y n y dokum ent zagin ionych kom pozycji Norblina, zu p ełn ie dotąd w literatu rze n ie n otow anych.
R ysu nk i kórnickie, jak ju ż w spom niałam , k olekcjon ow ał głó w n ie Jan D ziałyń ski. Część z n ich przeszła do K órnika za p ośred n ictw em jego żony Izab eli z Czartoryskich, na co w sk azu je um ieszczon y na n iek tórych eg zem plarzach jej zn an y m aleń k i m onogram I. C. z koroną, jakim zn aczyła sw ój zbiór graficzny. J est to w ięc p row enien cja dająca duże gw arancje a u ten ty czn ości rysunków , gd yż — jak w iadom o — Jan P iotr N orblin, z pocho dzenia Francuz, przez C zartoryskich w ła śn ie został sprow adzony z Paryża. W roku 1774, k ied y N orblin p rzyb yw a do P olsk i jako m alarz nadw orny i n au czy ciel rysu n k ów d zieci ks. A dam a Czartoryskiego, jen erała ziem podolskich, je st już artystą zn an ym w sw ej ojczyźnie. Praca Z. B ato w - sk iego doskonale n aśw ietla drogę rozw oju talen tu N orblina podczas jego p ob ytu w Polsce: chociaż p rzyjeżd ża on jako artysta już dojrzały, n ow e
6 Obecnie rysunku tego nie ma w Kórniku. Kompozycję tej treści reprodukuje Z. Batowski, jw., tabi. X X z Album u Gołuchowskiego. I ten rysunek należy terai. rów nież do zaginionych, jak podaje M. P o r ę b s k i , Problem atyka w twórczości J. P. Norblina, Państw ow y Instytut Sztuki, nr 1, W arszawa 1952, R. XIV, s. 68 i 69. Jaki był związek m iędzy rysunkiem będącym w łasnością Działyńskich a tym, który znany jest ze zbiorów gołuchowskich, n ie wiadomo. Czyżby to był ten sam rysunek, który następnie Jan Działyński darował swej żonie do Gołuchowa? Wobec braku w obecnej ch w ili jakichkolw iek danych kw estia ta pozostaje otwarta.
środow isko, w k tórym się znalazł, w p ły w a na niego silnie, k ształtu jąc sp ecyficzn e cech y jego talen tu . O dbicie w sp ółczesn ego p olsk iego życia, w id zianego okiem cudzoziem ca, nabiera w jego tw órczości ostrych ry sów o zabarw ieniu satyryczn ym .
P ierw sze lata p obytu a rtysty w P olsce p och łon ęły p rzew ażn ie prace czysto dekoracyjne, które w y k o n y w a ł na zam ów ien ie Izabeli z F lem in gó w C zartoryskiej przy ozdabianiu Pow ązek, jej now op ow stającej rezyd en cji pod W arszawą. A rtysta dekoruje w n ętrza m ieszk aln e liczn ym i m a lo w i dłam i w duchu francuskiego rokoka w sty lu W atteau, którego sztuką przejął się jeszcze w e Francji. N astęp n ie w latach 1783— 1785 w y k o n u je dekoracje m alarsk ie do w n ętrz innej now opow stającej sied zib y w A rkadii (niedaleko Ł ow icza) — w ów czas rezyd en cji k asztelan ow ej a późn iejszej w ojew od zin y w ileń sk iej H elen y R ad ziw iłłow ej, ry w alk i Izabeli Czarto ryskiej w d zied zin ie sztuki. S pom iędzy ów czesn ych jego k om p ozycji w y różnia się fresk na p lafon ie św ią ty n i w A rkadii przedstaw iający a legorię „Ju trzen ki“, noszący cech y p rzejściow e od sztu k i rokoka do k lasycyzm u . Lecz n ie tego rodzaju oficjaln e, w yk o n y w a n e na zam ów ien ie prace sta now ią dla nas głów n ą w artość sp uścizny N orblina. O w ie le cen n iejsze dla m alarstw a p olsk iego i naszej ob yczajow ości są jeg o rysu n ki od zw iercie dlające z d użym darem ob serw acji i bardzo rea listy czn ie ży cie P olsk i ostatniej ćw ierci X V III w., ob fitu jące w k ontrasty, tragiczne, a n iejed n o
krotnie p ełn e szlach etn ych zryw ów . Z tego też w zg lęd u zasłu gują na zain teresow an ie i rysu n ki kórnickie, które om ów im y szczegółow o poniżej.
KOLEKCJA RYSUNKÓW DROBNYCH
P ew n ego rodzaju k olek cję w yodrębnioną stan ow i d w an aście rysu n ków n aklejonych na jedną kartę z następującą adnotacją ołó w k iem na od w rotnej stronie: „C ette fe u ille a été trou vée au dos d ’un d essin de N or- b lin “. N apis p ołożył p rzyp u szczaln ie ktoś z otoczenia Czartoryskich. R ysunki te n ie są znane w tw órczości N orblina i należą do ch arak tery styczn ych jego prac-notatek. A rtysta szk icow ał je piórkiem jako p rzygoto w anie do w ięk szych kom pozycji. C hronologicznie n ajw cześn iejszą datą (1777) opatrzony je st rysu n ek (sygn. AO X I 756) o w ym iarach 10X 8 ,5 cm podpisany ołów kiem : „Z. C zirkas.“ (U. 1). Oznacza to praw dopodobnie n azw isko p ortretow anego, b yć m oże któregoś ze służby na dw orze Czar toryskich. N iew ą tp liw ie jest to stu d iu m z n atu ry i to studium tej sam ej głow y, którą jeszcze raz szk icow ał w innej pozycji, en trois — quarts, na rysunku znajdującym się w A lb um ie G ołuchow skim , reprodukow anym u B atow skiego na il. 17 z oznaczeniem : „G łow a P o lak a“. B atow sk i d a tuje ów szkic na czas po roku 1780. P on iew aż jednak om aw ian y ry sunek kórnicki n osi datę 1777, n ależy raczej przesunąć i w sp om n iany gołuchow ski szkic na ten że czas. Obie b ow iem prace p rzedstaw iają zb li
8 2 J O Z E F A O R A N S K A
żone tech n iczn ie studia tego sam ego m odelu, ty lk o w różnych ujęciach głow y.
N astępną chronologicznie datę (1786) nosi rysu n ek p rzygotow an y być m oże jako szkic do jak iegoś program u koncertu, jed n ego z tych, które o d b y w ały się u C zartoryskich w P ow ązkach 7. P rzed staw io n y je st tu m ęż czyzna w stroju błazeńskim , sied zący m ięd zy kontrabasem z jedn ej strony i p u lp item z drugiej. B łazen trzym a w obu rękach rozłożoną m ięk k ą tkaninę, na której w id oczn y napis: „M es re v eries“, przy czym w lew ej w zniesion ej ręce rów nocześn ie z końcem m aterii trzym a kaduceusz b ła- zeński. R ysu nek w yk o n an y tuszem , rozm. 14,5X 10,5 cm, traktow any jest w y b itn ie po m alarsku z zaak centow aniem św iatłocien ia. Z tego też 1786 r. pochodzi in n y d atow an y szkic tuszem , rozm. 14,2X 9,5 c m 8, p rzedsta w ia ją cy postać m łodej k obiety, która w sp iera się jedną ręką na łb ie stoją cego na ty ln y c h łapach n iedźw ied zia. D am a w przeźroczystej lekkiej szacie z ch orągiew ką w lew ej ręce robi w rażen ie, że zatrzym ała się w biegu. S ugerują to rozw iane szaty, zw ichrzon y m ateriał ch orągiew ki oraz ruch lew ej nogi, led w ie dotykającej ziem i. Podpis pod rysunkiem : „F in is coronat op us“ n asu w a przypuszczenie, że szkic ten m ógł stan ow ić zakończenie jak iegoś u tw oru literackiego.
In ne rysu n ki z tego k om p letu posiadają daty: 1791, 1792 i 1794. Ze w zględ u na m in iaturow e w p rost form aty, jak ie sp otyk am y n iek ied y w akw afortach N orblina, m ożem y przypuszczać, że kom p ozycje te m ia ły słu ży ć za w zory do jego grafiki. Są to studia postaci: szlachcica, chłopów i k obiet w iejskich . 1. Szlachcic p rzedstaw iony je st en face, w szubie, w ysok iej futrzanej czapie, z szablą u boku, rys. piórkiem , 7,5 X 4,5 cm, datow an y 1791 9. 2. Drobna figurka m ężczyzn y en face, datow ana 1791, rys. piórkiem i sangw iną, 7,5 X 4,2 c m 10. 3. P ostać chłopa w id ziana z ty łu w kożuchu i kapeluszu, rys. piórkiem , 1792, 7,5 X 4,2 cm u . 4. Z tego sam ego roku pochodzi lekko ryso w an y piórkiem szkic, 11X 18 cm, p rzedstaw ia jący scen ę targu 12. W idzim y tu na d alszym p lan ie w g łęb i w óz z siedzą cym na nim m ężczyzn ą (II. 2.). N ad w ozem n ach yla się stojąca obok ko bieta, jak b y w y b iera ła produkty p rzyw iezio n e na sprzedaż. N a p ierw szym planie, przy dużej b eczce z rozpiętym i na niej m alow niczo na drągach sieciam i stoi grupka składająca się z chłopa, k ob iety i chłopca, którzy p rzyszli na targ. Sposób szkicow ania oraz charakter rysu n ku z szeroką
7 Ao X I 750. Jest to sygnatura Działu Graficznego B iblioteki Kórnickiej. S ygna tury podajem y dla każdej omawianej pozycji w dalszych przypisach.
8 Ao X I 749. » Ao X I 746. 10 Ao XI 754. 11 Ao X I 748. »ä Ao X I 755.
p rzestrzenią n ieba zb liżon y je st do innej kom pozycji N orblina z A lbum u G ołuchow skiego, reprodukow anej u B atow sk iego na il. 69, zatytu łow an ej „Wóz na targu “.
D atą 1794 r. opatrzone są n astęp n e trzy m in iaturow e r y s u n k i1S, a m ia now icie: słu ga dw orski w w ysok iej czapie, z szablą, p odp ierający się kijem , 3 X 2 cm; kobieta w iejsk a w kożuchu, z założonym i rękam i, 3 X 2 cm; dama w stroju rok ok ow ym z profilu, 3,5 X 1,5 cm.
Oprócz w yżej w ym ien io n y ch szk iców naklejono jeszcze na tę kartę trzy w ięk sze, n ie d atow ane. Jed n ym z n ich 14 je st studium dw óch postaci m ęskich, stojących naprzeciw ko sieb ie (II. 3). M ężczyzna w stroju p ol skim , w ygląd ają cy na szlachcica zagonow ego, z szablą u boku, kornie zw raca się do stojącego n aprzeciw ko niego rosłego m ężczyzn y w stroju francuskim , k tóry w pozie w yn iosłej ob ydw om a rękam i w sp iera się na lasce. W ty m szkicu piórkiem , 1 0X 7,5 cm, od tw orzył artysta zróżnicow ane w arstw y szlach eck ie w n aszym sp ołeczeń stw ie. P ełen uroku je st drugi rysunek, 10X 8,5 c m 15, p rzed staw iający sielsk i krajobraz (II. 4). Na po lance z dw om a w ysok im i sm u k łym i drzew am i na p ierw szym p lan ie leżą d w ie ow ieczki, a obok n ich w y god n ie w y c ią g n ięty odpoczyw a na m ura w ie m łod y pasterz, tow arzyszy im piesek. Szeroka przestrzeń n ieba góru je nad całością. Z k om p ozycji tej w ie je nastrój id y lli i spokoju.
O statni z ty ch s z k ic ó w 16, w yk on a n y piórkiem i sepią, 7 X 1 2 cm, od tw arza na tle g ęstw in y leśn ej z w odospadem św ią ty ń k ę an tyczną (II. 5). Jest to znana i zachow ana do dzisiaj św iątyn ia w Arkadii, z którą w ią że się tw órczość m alarska N orblina. Na tle bujnej ziele n i drzew olch ow ych , nad w odą w zn osi się na p ierw szym p lan ie k lasyczn a bud ow la z p ortyk iem o czterech kolum nach doryckich, na k tórych w sp iera się tym panon. N a fryzie napis: „A rcadia“. Z nam y inn e N orblinow skie k om pozycje na tem at Arkadii, w k tórych odtw arzał artysta w id oki tej n ie zw y k le oryginalnej rezydencji. N iek tóre w y m ien ia i reprodukuje B atow sk i (1. 54, 55 oraz oso bna tablica). D atę p ow stan ia szkicu kórnickiego n ależy oznaczyć nie w c ze śniej niż na r. 1783, k ied y zostaje skończona budow a św ią ty n i przez Ittara. O m ów ione szk ice-n otatk i n ak leił na w sp ó ln y arkusz praw dopodobnie sam N orblin. S tan ow ią one p ew n ą całość od zw iercied lającą tech n ik ę szkiców roboczych artysty, w y k o n yw an ych szybko i celnie.
Oprócz rysu n ku z w id ok iem św ią ty n i A rkadii zachow ało się w K órniku jeszcze kilka innych, odtw arzających zab ytk i naszej architektury. I tak: n iew ielk i rysu n ek sepią, 16,5X 27 cm, przedstaw ia w id ok bram y m iejsk iej w Łowiczu (II. 6). N a odw rotnej stron ie znajduje się n astęp u jący napis:
13 Ao XI 754, Ao X I 752, Ao XI 753. 14 Ao X I 751.
15 Ao XI 757. '* Ao XI 747. ••
8 4
„Bram a w Ł ow iczu z strony zew n ętrznej w Roku 1785“ 17. P row en ien cję określa pieczątka Izab eli C zartoryskiej. P rzed staw ion a brama, stojąca przy zaznaczonej w ież y kościoła, szkicow ana je st p recy zyjn ie i daje dokładny obraz architektoniczny obiektu w e w czesn ym stan ie zachow ania. A rchi tekturę tę oży w ił artysta sztafażem : w g łęb i jeźd ziec na koniu i d w ie po stacie m ęskie. D o zab ytk ów architektonicznych, które Nor blin u trw alał w sw y ch szkicach, n a leży też ciek aw a kom pozycja przedstaw iająca w id ok Czerska 18. J est to ry su n ek tu szem i sepią, w yk o n a n y p iórkiem i pędzlem , 14,5X 23,5 cm. P od rysu n kiem stara zapiska: „M iasto Czersk przez N or b lina z czasów S tan isław a A u g u sta “ (II. 7). K w itn ące n iegdyś, h istoryczn e m iasto, w czasach N orblina znajdow ało się w stan ie opłakanym . D ok u m entują to m. in. lu stracje z la t 1765— 1789: „Stan teraźn iejszy Czerska led w ie w śladach i szczątkach ruin zachow ał w sp om n ien ie przeszłości. Z zam ku ty lk o w ieża pozostała i stosy gru zów z kaw ałkam i m u rów “ ł9. Tak też p rzed staw ił Czersk N orblin. Na w zgórzu m alow niczo w znoszą się ru iny potężnego daw niej zam czyska z w ieżą. U stóp góry, jakby opasując ją p ierścieniem , p rzy tu liły się skrom ne, u bogie w sw ej archi tek tu rze domki, niżej na W iśle przy brzegu k oły sze się łódź. O puszczenie i m elan ch olia w ieją z tego rysunku. Sposób szkicow ania b ezpośredni do sk onale oddaje nastrój opuszczonego p row in cjon alnego m iasteczka, jakby uśpionego obok ruin potężnego n iegd y ś zam ku.
Z krajobrazem p olskim zw iązane są także przedstaw ien ia targów koń skich. Jako u czeń Fr. C asanovy w e Francji N orblin z zam iłow an iem sięga do tem atów , w k tórych dom inującą rolę od gryw a k o ń 20. K om pozycji jego na ten tem at m am y w K órniku trzy. Jed n ą z tych prac 21, najbardziej w yk oń czon ą (II. 8), w yk on an ą sepią, 2 0,2X 30,3 cm, sy gn o w a ł sam artysta: „N orblin f. 1797 à P aris“ 22 (II. 9). Scena rozgryw a się na polanie p odm iej skiej. W g łęb i rysu ją się zabudow ania m iasta z góru jącym i nad n im i ko ściołam i. K om p ozycję zam yka n isk i h oryzon t nieba; na. lew o k łęb i się dym n iew id oczn ego ogniska. Sam a akcja targu k ońskiego zaakcentow ana zo stała w k ilk u zw artych grupach. W środku, p rzy b iałym koniu, skupia się liczn a grupa p rzed staw icieli różnych klas społecznych: chłopi, m ieszczan ie
17 Ao VIII 687. W Album ie gołuchow skim w ym ienia Z. B atow ski inny rysunek na ten tem at z następującym napisem Norblina: „La porte de Loviczt du côté des reformés. N. f. 1785“.
18 Ao VIII 686.
1J F. S u 1 i m i e r s k i, Sło wnik geograficzny, T. I, 1880, s. 833—834.
20 Targi na konie często interesow ały Norblina. Z. B a t o w s k i , jw., s. 112. 21 MK 3336. Sygnatura Działu M uzealnego Bibl. Kórn.
22 Trudne jest dokładne odczytanie m iejscowości podanej na rysunku. Może to być „Soris“ lub też „Paris“. M iejscowość Sory leży w pow iecie św ięciańskim , gdzie m ógł być artysta. Jednocześnie należy zaznaczyć, że w 1797 r. w yjeżdżał też Norblin do Paryża.
i szlachta. Z w raca tu na sieb ie u w agę przede w szystk im n ieco k om icznie w ygląd ający szlachcic, k tóry gestem ręki w sk azu je na rumaka, jak b y go zachw alał. D rugą grupkę z lew ej strony, w y su n iętą na p ierw szy plan, tw orzą dwaj jeźdźcy, którym hoża d ziew czyn a w iejsk a n alew a napój z dzbana. Po stronie p rzeciw nej od tw orzył artysta oddalającą się grupkę ch łopów oraz b aw iące się k ołem dzieci. Na sam ym froncie, p raw ie w środku kom pozycji, przy w ózku z p ateln iam i i in n ym i n aczyn iam i sied zi na ziem i m łoda kobieta, a obok niej chłopiec; grupa ta tw orzy bardzo m alo w n iczy m otyw k om p ozycyjn y i rod zajow y — je st to zap ew n e straganiarka p rzy gotow ująca na poczekaniu posiłek. W g łęb i w id ać tłu m y lud zi i cw ału ją cego konia. S iln ä gra św iatła i cien ia tw orzy p ew n ą m igo tliw ość i w y r a ziście m od elu je poszczególne p artie rysunku.
Bardziej szk icow a je st inna kom pozycja na ten t e m a t 23. J est to rysu n ek sepią, lek k o p odkolorow any akw arelą, 2 7 X 4 0 cm. N a tle rozległego k raj
obrazu z sy lw etk ą gotyck ieg o kościoła w głębi, w śród sm u k łych w ysok ich drzew, typ o w y ch dla N orblina, rosnących grupam i, rozgryw a się akcja handlu końm i (II. 10). O ile na poprzednim obrazie p ostacie biorące udział pochodzą w w ięk szości z gm inu, to tutaj przew ażają p rzed staw iciele szlachty. Z zajeżdżającej karety w ych od zi z gracją m łoda dama w stroju em pirow ym , opierając się na ram ieniu w ytw o rn eg o m łodzieńca. P rzestrzeń zapełniona jest końm i i tłu m em postaci. W idoczne są tu i ów d zie budy jarm arczne, m ięd zy k tórym i u w ijają się przekupnie oraz przechadza się w ytw orn e tow arzystw o. W p rzeciw ień stw ie do tego św iata, na p ierw szym planie odpoczyw a na ziem i grupka w iejsk ich k obiet oraz błąkają się psy. N ależy podkreślić u rozm aicen ie w kom ponow aniu p oszczególnych grup. R ysunek traktow any jest po m alarsku. E m pirow y strój dam y datuje rysu nek na początek X IX w.
Inny szkic N orblina p rzedstaw iający targ koński zachow ał się w K ór niku w kopii. J est to rysu n ek sepią, 2 9 X 4 7 c m 24, z napisem : „N orblin 1801, F. Ch. 1840“ (II. 11). Na placu m ięd zy b arokow ym kościołem otoczo n ym m urem a karczm ą, w idoczną z drugiej strony, w g łęb i od byw a się jarm ark koński. Scena k ip i życiem . Na p ierw szy m p lan ie zain teresow an ie widza k oncen tru je się na koniach, oddanych w najrozm aitszych pozycjach, w ruchu, ze znajom ością anatom ii. P rzy karczm ie w id ać n adjeżdżające i odjeżdżające w o zy i bryczki. P sy i kury plączą się pod nogam i.
K opię tę, jak w y n ik a z w yżej podanej adnotacji, w y k on ał w r. 1840 F. C h o to m sk i25 z kom pozycji rysow anej przez N orblina w 1801 r. Chłopski
23 Ao XI 758. 24 Ao VIII 685.
25 Ferdynand D ienheim Chotomski ur. w 1797 r. na Podolu, zmarł w 1880 r. w Piotrkowie. B ył on malarzem, rysow nikiem i sżtycharzem. Ukończył także studia medyczne w W iedniu i Paryżu. Po 1831 r udał się na em igrację do Francji. W 1838 r.
ten targ, traktow any bardzo rodzajowo, przypom ina k om pozycje h o len d erskie z X V II w.
Bardzo także in teresu ją cy je st w K órniku rysu n ek N orblina z dziedziny m e d y c y n y 26. P rzed staw ia on p rzystaw ian ie p ijaw ek chorem u, jak g ło si w ła sn oręczn y napis arty sty pod i nad rysunkiem ; „C hirurgien Ju if p osant des san gsu es“, a dalej inną ręką: „przez N orblina“ (II. 12 i 13). J est to rysu n ek dw ustronny, 20X 1 3 ,5 cm, w yk on an y z dużą braw urą sepią, tu szem i la w o w an y akw arelą. T em at p ow tórzył artysta aż w trzech szkicach. D w ie scen y znajdują się na jednej stronie karty, trzecia na odw rociu. Akcja odbyw a się w przestronnej k om nacie z d użym ozdobnym p iecem i zaw ie szon ym na ścian ie obrazem M. B oskiej z D zieciątk iem . N a łożu pod balda ch im em le ż y p acjent zw rócon y ty łem do widza, z podkurczonym i nogam i. „Chirurg żyd ow sk i“ dokonuje zabiegu poch ylając się nad chorym w po zy cji jak b y p rzyk u cn iętej. A rtysta św ietn ie u ch w y cił m om en talność ru ch ów tych d w óch postaci. R uchy figu r zm ien iał N orblin w każdym szkicu, dążąc do najbardziej realistyczn ego przedstaw ien ia akcji zabiegu, jaki najw id oczn iej w id zia ł w rzeczyw istości. U jęcie tego tem atu przypo m ina X V II-w ieczn e h olen d ersk ie kom p ozycje w m alarstw ie i grafice. W om aw ian ym szkicu N orblina zw racają poza ty m u w agę siln e kontrasty św iatłocien iow e, k tóre są echem sztu k i R em brandta. Te ży w e jeszcze rem i n iscen cje w skazują, że szkic pochodzi z w cześn iejszeg o okresu tw órczości, kiedy artysta p ozostaw ał pod w y b itn y m w p ły w e m m istrza h olenderskiego.
D o tego też okresu n ależy odnieść ry su n ek w y k on a n y sepią i podkoloro- w an y akw arelą, 2 0 ,5 X 2 5 cm, przedstaw iający M iłosiernego Sam aryta nina 27. J est on oparty na znanej p racy R em brandta na ten tem at.
RYSUNKI OBRAZUJĄCE ŻYCIE DAWNEJ WARSZAWY I JEJ ZABYTKI
S zczególn ie god ne u w a g i są rysunki, w k tórych odbija się życie daw nej W arszaw y z jej architekturą i lud źm i w ich cod zien n ym i od św iętn y m życiu. D o tej k ategorii n ależy szkic sepią, 1 8X 23 cm, w yobrażający, jak głosi napis na odw rotnej stronie, „R ynek Starego M iasta w W arsza w ie, 1801“ 28 (II. 14). Jak w iadom o, w zim ie 1801 r. N orblin przebyw ał w sto licy 29. W ty m też czasie n ie w ą p liw ie szk icu je zarysy ch arak tery
w ystaw iał sw oje obrazy w Paryżu. Rysow ał z natury widoki polskich zam ków i pała ców. K olekcję tę przekazał Muzeum w Puławach. R ytow ał też w iele ilustracji do prac naukowych, do Konrada Wallenroda oraz inne. E. R a s t a w i e c k i , jw., s. 23—24 i K o ł a c z k o w s k i , Sło wnik r y to w n ik ó w polskich, Lwów 1874, s. 14.
2e Ao VIII 688. 27 MK 3337.
28 Ao VIII 680. Rysunek ten posiada na odwrociu monogram „I. C.“ — Izabeli z Czartoryskich Działyńskiej.
29 Z. В a t o w s к i, jw., s. 147, podaje, że w 1801 r. Norblin udzielał w W arszawie lekcji rysunków Cecylii Dem bowskiej, córce przyjaciółki Izabeli Czartoryskiej.
sty czn ych starom iejsk ich budow li, co p otw ierdza data na om aw ianej pracy. R ysu nek p rzedstaw ia obszerny plac z w id ok iem na w ąsk ą uliczkę, otoczony dom am i o w ąskich, złożonych z k ilk u kond ygn acji fasadach, z cha rak terystyczną sy lw etk ą w yk u szu przy narożnym domu. Na środku placu koło stu d ni skupia się grom adka k obiet z w iad ram i na k orom ysłach. P rzy straganach rów nież grupują się postacie, które albo załatw iają różne in te resy h andlow e, albo też zatrzym ują się na pogaw ędkę. N a p ierw szym p lan ie stojące beczki z jakim ś tow arem stanow ą repou ssoir dla u w ija ją cych się po rynku postaci. N ieco dalej, jak zw y k le u N orblina, błąkają się psy. R ysu nek ten u jęty z góry, naszk icow an y jest śm ia ły m i p o cią gn ię ciam i pędzla. Z w racają u w agę ch arak terystyczn e p arterow e stragany o sp adzistych daszkach, kontrastujące m alow n iczo z otaczającym i ka m ienicam i, które artysta w id oczn ie p ow ięk sza w skali, nadając im cech y m onum entalności. W u jęciu postaci rzuca się w oczy trafność oddania p ozycji ruchów przy słabo zaznaczonym , p ra w ie n ieu ch w y tn y m zarysie k onturów sy lw etek . W yd aje się, że w szy stk o jak b y się rozpływ ało w b la skach rannego słońca. Szkic ten, stan ow iący cen n y d okum ent daw nej architektury W arszaw y, oddany je st bardzo po m alarsku.
D rugi szkic o podobnej tem a ty ce — to Targ na N o w y m M ieście w W ar szaw ie, tusz, 2 9X 3 5,3 cm, opatrzony n apisem u dołu: „Z rysow an ego przez N orblina R atusza w N o w y m M ieście w W arszaw ie w r. 1784“ 30 (II. 15). Jest to w ięc kopia rysunku znajdującego się w A lb um ie C zartoryskich w K r a k o w ie sl. W idzim y na nim obciętą jakby p artię n ieba z dachem budynku po praw ej stronie. R ysu nek kórnicki w y k a zu je w stosunku do tego orygin ału p ew n e różnice: inn e są proporcje postaci, bardziej krępych, w yrazistsze je st p row ad zenie konturu, istn ieją nadto różne drobniejsze odchylenia w szczegółach. N iem niej je st w id oczn e, że kopię tę w yk o n ał któryś z a rtystów w sp ółczesn ych , dobrze zn ający sztuk ę N orblina. U c h w y cone na rysunku zarysy architektoniczne stan ow ią dla daw nej u rb anistyk i stolicy cenn y dokum ent, p oniew aż ratusz starom iejsk i w krótce, w 1818 r., został zburzony.
Bardzo ży w o od tw orzył N orblin in n y zakątek starej W arszaw y w nie znanym dotąd szkicu tuszem , 16,5X 17,5 cm, przedstaw iającym K rak ow skie P rzed m ieście od stron y N ow ego Św iatu, z kościołem Sw . K rzyża na pierw szym p la n ie 32 (II. 16). T łum ludzi w ychod zący z kościoła zapełnia plac. Część skupia się koło straganów w id oczn ych w głębi, in n i zatrzy m ują się po kilka osób razem , a n iektórzy odpoczyw ają siedząc na ziem i. Mamy tu n ie w ą tp liw ie kierm asz odpustow y. P ostacie szk icow an e są
30 Ao VIII 675.
31 Z. B a t o w s k i , jw., И. 67. 33 Ao VIII 678.
88 J O Z E F A O R A Ń S K A
W ogólnych zarysach jako masa, je d y n ie na p ierw szym p lan ie poszcze góln e figu ry w y stęp u ją n ieco w yraziściej. Jednakże g łó w n y akcent stan ow i architektura u licy, m ająca tu charakter bardzo m on u m en taln y. W A lb um ie C zartoryskich w K rakow ie znajduje się w arian t tego szkicu o id en tyczn ych w ym iarach, z n apisem „N. 1795“. Przypuszczać n ależy, że czas p ow stan ia szkicu kórnickiego n ie odbiega zb yt daleko od ow ej daty, być m oże n ieco ją w yp rzed za jako p ierw sze studium pracy na ten tem at.
A rch itek tu rę daw nej W arszaw y odtw arzają inn e jeszcze rysu n ki w zbiorach kórnickich, noszące w sze lk ie cech y sty lu Norblina. P rzed sta w io n e są na n ich dw a pożary pałacu K rasińskich. Na jed n y m z n ic h 33 znajduje się napis: „P rem ière In cen d ie du palais de K rasiński le 15 X bre 1782 au soir“ (II. 17), a na drugim 34: „Seconde In cen d ie du p alais de K ra sińsk i à V arsovie en 1787“ (II. 18). Są to sep ie na żółtym p rzeźroczystym papierze, 3 0 X 4 4 cm, n ie sygn ow ane. W edług w szelk iego praw dopodobień stw a b y ły one w łasn ością Izabeli C zartoryskiej, gdyż na drugim z nich znajduje się p ieczątka z jej inicjałam i. R ysu nk i podobnie w yk o n an e na p rzejrzystym p apierze słu ż y ły zw y k le do p rzy go tow y w a n ia sztych ów . B yć m oże i te m ia ły tak ie p rzeznaczenie. N a p ierw szej kom pozycji pałac K ra sińsk ich ukazany w g łęb i n ie dom inuje skalą nad otaczającym i budow lam i. Plac na p ierw szym p lan ie zap ełn iają rzesze przypatrującej się p u b licz ności. N a drugim szk icu budow la u jęta je st z bliska, przez co robi w raże n ie bardziej m on u m en taln ej. D obitniej też u w idoczn ion a zostaje akcja gaszenia ognia, k tóry dużym p łom ien iem bucha z dachu. R ysu nek N or b lina o podobnej kom pozycji z p ew n y m i zm ianam i i w bardziej ogólnik o w y m u jęciu sy gn o w an y „N. f. 1787“ znajduje się też w A lb u m ie Czarto rysk ich w K rakow ie 35.
Pałac K rasińskich w zn iesion y w latach 1676— 1695 należał do n ajw sp a n ialszych b ud ow li W arszaw y. W r. 1765 p rzeszedł w posiadanie P ań stw a z p rzezn aczeniem na p om ieszczen ie tu urzędów i odtąd n osił n azw ę pałacu R zeczypospolitej. M onum entalny ten zab ytek n iejed n okrotn ie przedsta w ia li w sw y ch kom pozycjach B. Canaletto, Z. V ogel i in n i m alarze. N agły pożar, który w yb u ch ł 15 grudnia 1782 r., trw ał przez dw a dni i straw ił całe w yp osażen ie w nętrza. W ciągu roku pałac został odbudow any przez architekta D. M erliniego, jednak po czterech latach p onow nie zostaje zniszczony przez ogień. Te dw a groźne i sm u tn e w skutkach pożary, które stan ow iły pow ażne w yd arzen ia w życiu stolicy, zan otow ał w sw y ch szki cach — jak w id ać — i N orblin. A le u w ag ę jeg o zajm u je n ie sam a ty lk o architektura, lecz także tłu m ludzi grom adzący się na placu.
33 Ao VIII 683. 34 Ao VIII 684.
SEJMIKI
Osobną tem atyczn ie grupę tw orzą w śród rysu n k ów N orblina scen y se j m ikow e. S tan ow ią one p rzejście od scen rodzajow ych do tem atów h isto rycznych w ścisły m tego słow a znaczeniu. W K órniku zachow ało się kilka w łasn oręczn ych tego rodzaju szk iców artysty oraz kopie. N ie są to scen y sp recyzow an e co do m iejsca i czasu, lecz dają do p ew n ego stopnia og óln y obraz sejm ik ów szlach eckich P olsk i z końca X V III w. N iek tóre z ty ch prac odtw arzał lub ty lk o w yk a ń czał m alarz ju ż po p ow rocie do Francji.
C hronologicznie jed n y m z p ierw szych w zbiorach kórnickich je st szkic p rzedstaw iający sejm ik w k ościele, w yk o n an y o łów k iem na przezroczy stym żółty m papierze, rozm. 2 2 X 3 0 cm, z datą 1794 3e. W e w n ętrzu kościoła przedstaw iono p raw ie jed n op lan ow o całe zgrom adzenie. Rzuca się w oczy n iezw y k le rea listy czn ie od tw orzony m om en t od czytyw an ia przez szlach cica jak iegoś pism a. O becni reagują na to w bardzo rozm aity sposób. Dum ę, b ezm yślność, tępotę, przerażenie od tw orzył artysta doskonale. Szkic ten robi w ra żen ie fragm en tu z jak iejś w ięk szej kom pozycji.
Z up ełn ie od m ien ne u jęcie scen y sejm ik ow ej oglądam y na in n ym r y su n k u 37, w yk oń czo n y m sepią i tuszem , rozm. 4 1X 6 4 ,5 cm (II. 19), i pod p isanym przez arty stę pod oknem kościoła z lew ej strony: „B ronice 1803 Norblin fe c it“ (II. 20). W prow in cjon alnym m iasteczku, na placu przed d rew nian ym kościółkiem rojno i gw arno od szla ch ty liczn ie p rzyb yłej na narady. K om p ozycyjn ie rysu n ek p odzielony je st na d w ie zasadnicze części. Po stronie lew ej z dom inującą bryłą kościoła, ze schodów zb iega z w ie l kim tu m u ltem , z p odn iesion ym i szablam i grom ada szlach ty. W yżej, z balkonu zap ełn ionego po brzegi w y ch y la ją się p ostacie, które z zacieka w ien iem i n iepok ojem śledzą przebieg b ijatyk i. N a przednim plan ie, przed kościołem i stojącym obok straganem , w id zim y kilka grup oddanych bar dzo realistyczn ie, o w yrazistej m im ice i dosadnej ch arak terystyce (II. 21). W ybija się tu dum na postać zażyw n ego m agnata n ie zw racającego n iem al u w agi na szlach etk ę sch ylającego się z u niżonością do jego stóp. D alej, praw ie w środku, m am y zn ów d w ie ty p o w e figu ry. Jedna to gruby szlach cic czytający jakąś odezw ę, której znaczenia zdaje się n ie rozum ie; tłu m aczy m u je stojący obok niego tow arzysz. P ostacie te, .u ję te karyk a turalnie, przyciągają oko w id za siln ym o św ietlen iem . Oprócz n ich na p ierw szym p lan ie po lew ej stronie w yróżn ia się w y su n ięta siln ie naprzód grupka złożona z w o jsk ow ego i szlachcica rozpraw iającego z w y m o w n y m gestem ręki. P raw ą stronę kom pozycji oddziela b iegn ący w głąb gościn iec (II. 22). W idzim y tu w dalszym ciągu u czestn ik ów obrad d eb atu jących
se Ao VIII 681.
37 MK 3380. Z. В a t o w s к i, il. 71. Autentyczność podpisu Norblina mogłam ustalić przez porównanie z jego sygnowanym i akwafortam i ze zbioru kórnickiego i in.
90 J O Z E F A O R A W S K A
grupkam i. N ie zw racają oni u w agi na sied zących dw óch żebraków . Jeden z nich, w yn ęd zn ia ły ślep iec o kulach, n atarczyw ie krzycząc b łagaln ie w y ciąga rękę do szlachcica, który, podpierając się w bok z fantazją, kroczy w to w a rzy stw ie idącego za nim pachołka. Obraz sejm iku u zu pełn iają psy, św in ie i kury.
In ny sejm ik w k o ś c ie le 38, rysow an y ołów k iem i sepią, rozm. 20,5X 31,5 cm, sygn ow any: „N. F. 1808“ (II. 23), odznacza się p recyzyjn ym w yk on aniem . Jak w sk azu je data 1808, p o w stał on w P aryżu, gdzie artysta p rzeb yw ał już w ty m czasie.
G otyck ie w n ętrze m on u m en taln ego kościoła, w k tórym od byw a się ten sejm ik, n ie d aje p ew ności, czy w y k on a ł je N orblin z jak iegoś sw ego szkicu, który p o w sta ł w P olsce, czy z pam ięci, czy też z fantazji. Sam a scena odtw arza bez w ątp ien ia ży cie p raw d ziw ie polsk ie. K rew k ie postacie w kontuszach zap ełn iają św iąty n ię. J ed en z sejm ik u ją cych przem aw ia od ołtarza z d użym ferw orem . W poszczególnych grupkach znajdujem y w ie le rodzajow ych m om entów ; w id zi się to zw łaszcza na p ierw szym p lan ie po lew ej stronie. Tutaj sk up iło się grono osób przy grubym szlachcicu, który oparty o stop n ie ołtarza m iotan y je st torsjam i po zn aczniej szym praw dopodobnie popiciu. Z w raca u w a gę duże zróżnicow anie postaci, ich charakterów i czyn n ości — są to p rzew ażn ie ty p y w yn io słe, rubaszne i zap alczyw e. U w ijają ce się w śród nich p sy u zu p ełn iają całość obrazu szlach eckiej b u ty i n iech lu jstw a.
Z tego sam ego 1808 r. pochodzi jeszcze inna scena sejm iku w k o ściele 3S (II. 24). R ysu n ek w yk o n a n y sepią, rozm. 24 ,5X 42,5 cm, sy gn ow an y jest dw u krotnie — z lew ej i z praw ej strony u dołu: „N. F. 1808“. Podobnie jak na poprzedniej kom pozycji zgrom adzenie od byw a się w e w sp a n iały m go ty ck im w n ętrzu . U czestn icy skupiają się p rzew ażn ie koło stołu u staw io n ego w środku głów n ej n aw y, gdzie od byw a się n ajw ażn iejsza narada, podczas gd y p rzy g łó w n y m ołtarzu, w id oczn ym w głębi, ksiądz odpraw ia m szę św . Poza ty m m alow n iczo rozrzucone grupki skupiają się w różnych stronach kościoła. W jednej z n ich k ord ialn ie obejm ują się w u ścisku dwaj k on tu szow cy — zap ew n e sp otk ali się tu przed ch w ilą. Tuż p rzy nich zw raca u w agę sw ą p yszn ą postaw ą m agnat, którem u z uniżonością ściele się do nóg jakiś, u bogi zapew ne, szlachcic. W środku na p ierw szym p lan ie m alow n iczo p rezen tu jąca się grupka p row adzi ożyw ion ą dysku sję. S iln y kontrast stan ow i k lęczący p rzy n ich na stop n iu ołtarza sk ulon y żebrak z chłopcem . Żebrak ten n ie zw y k le su g esty w n y m ruchem w yciąg a rękę do m ężczyzn n ie zw racających uw agi na jego błagania, p rzejęty ch om a w ian iem sp raw p ub licznych. W p ierw szop lan ow ych grupkach, u ch w y
-38 MK 3420. *9 MK 4351.
conych i oddanych z w ielk im urozm aiceniem g estó w i postaw y, u w id ocz niono tętn ią ce i im p u lsy w n e życie, które zaciekaw ia w idza i zm usza go do zastanow ienia się nad całą akcją. W ydaje się, że w szy stk o odżyło i słych ać n ie led w ie gw ar i tu m u lt, zw y k le tow arzyszące zjazdom sejm ik ow ym . Z dużą p recyzją i w n ik liw ością od tw orzył tutaj N orblin w n ętrze jak iegoś bliżej n ie ok reślon ego goty ck iego kościoła. W prost nam acalne są w y n io słe filary p odtrzym ujące ostrołu k ow e sk lepienia, ołtarze i in n e szczegóły architektoniczne. S iln e o św ietlen ie, padające z otw orów ok ien n ych u góry, k rzyżuje się w środkow ej części kom pozycji, która stan ow i n ajjaśn iejszą partię. K ontrastują z nią boczne p lan y m ocno zaciem nione, zw łaszcza lew a część z lożą w głęb i. O stre kontrasty św ia tłocien io w e, ry tm iczn ie p ow ta
rzające się, stw arzają harm onijną jedność k om p ozycyjną o dużej p lastyce. P rzech ow u je się w K órniku jeszcze in n y id en tyczn y rysu n ek w yk on a n y ołów k iem na p rzezroczystym p a p ie r z e 40 z podpisem po praw ej stronie u dołu: „N orblin 1808“. J est to przerys p rzygotow an y b yć m oże do sztych u przez sam ego N orblina.
N a zakończenie n ależy w sp om n ieć jeszcze o jed n ym rysu n ku przed staw iającym sejm ik, k tóry odbyw a się przed fasadą goty ck ieg o kościółka, sepia, 3 0,5 X 4 7 c m 41. J e st to w sp ółczesna kopia z kom pozycji Norblina, znajdującej się w A lb u m ie C zartoryskich w K rakow ie, a reprodukow anej u B atow skiego. N a rysunku kórnickim , w yk o n a n ym w praw ną ręką. na ścian ie zabudow ania z boku d elik atn ie n akreślony jest napis: „Copie de N orblin 1790“.
Na tym w y c zerp y w a ły b y się kom pozycje N orblina w zbiorze kórnickim na tem at głośn y ch w P o lsce przedrozbiorow ej sejm ik ów szlacheckich. Po pow rocie do F rancji scen y tak ie odtw arzał artysta ju ż z pam ięci e w e n
tu alnie z n otatek szk icow ych. S tan o w iły one do p ew n eg o stopnia satyrę na prow in cjon alną szlachtę, często odznaczającą się zacofan iem i n iską kulturą. N orblina raziły różne w ady, które w yra źn ie p od k reślił w sw y ch pracach — jak opilstw o, zb ytn ia poryw czość, uniżoność szla ch ty zagono wej w ob ec m ożniejszych , odznaczających się często pych ą i w yn iosłością. Jed n ocześn ie w p rzed staw ien iach sejm ik ow ych w y stęp u ją n iek ied y jako drugorzędne postaci ubodzy ch łopi i w yn ęd zn ia li żebracy, którzy u zu p eł niają obraz sp ołeczeń stw a tych czasów.
TEMATY HISTORYCZNE
W ielk ie w yd arzen ie h istoryczn e w życiu narodu p olskiego, jak im b yło ogłoszen ie k on stytu cji 3 m aja, znalazło ży w y od dźw ięk w tw órczości N or blina. Jako naoczny św iad ek scen y jej zap rzysiężen ia artysta z w id oczn ym
40 Ao VIII 674.
92
p rzejęciem kilk ak rotn ie upam iętn ia tę uroczystą ch w ilę, dając jej w iern y obraz w m ałych szkicach, a n astęp n ie w w ięk szych kom pozycjach sep io- w ych. Jedną z nich, bodaj pierw szą, w yk on a ł dla Ju lian a N iem cew icza. Józef Ł ęski, grafik i oficer kadetów , sporządził z niej szty ch w rocznicę k onstytucji. D o rycin y dołączono rów nież drukow ane Doniesienie w y m ie niające w łaściciela obrazu oraz om ó w ien ie tego dzieła. N ależy zauw ażyć, że Ł ęski w m ied ziorycie zm ien ił n iektóre partie. N ie u m ieścił np. prote stu jącego i rzucającego się na ziem ię S uchorzew sk iego 42.
N ajw ięk sza k om pozycja i najbardziej w yk oń czon a p rzech ow yw an a jest w B ib liotece K órnickiej (II. 25), rys. sepią i tuszem , 86X 131 cm, syg n o w any: „N orblin fe cit 1804— 1806“ 43. Jak w y n ik a z datow ania tego obrazu, N orblin op racow yw ał go około dw óch lat. Czas rozpoczęcia w 1804 m ógł przypaść na okres p obytu arty sty jeszcze w P olsce, gd yż dopiero w lipcu 1804 p rzeniósł się on na stałe do Francji. N atom iast szczegółow e w y k o ń czen ie teg o obrazu nastąp iło już w dw a lata po p ow rocie m alarza do ojczyzn y. O dtw orzył on tutaj zgrom adzenie liczące około tysią ca osób. W ielka sala zam ku, tzw . „senatorska“, je st szczeln ie w yp ełn ion a. N a ław ach poselskich zasiadają p osłow ie, na galeriach, trybunach, balkonach i w lo żach tłu m n ie grom adzą się w id zow ie. P ostaci na p ierw szym p lan ie w y s tę pują bardzo w yraziście (II. 26).
W archiw um B ib liotek i K órnickiej znajduje się notatka rękopiśm ienna, która w iąże się z om aw ian ym d ziełem 44. P isała ją praw dopodobnie C ele sty n a T ytu sow a D ziałyń ska. P rzem aw ia za ty m charakter pism a, a ponadto treść n iek tórych w yp ow ied zi. Na początku relacji um ieszczon e je st ręką brata jej, gen. W ładysław a Z am oyskiego, objaśnienie:
„N otatka d yktow ana przez X cia A dam a i X żn ę W urtem bergską w P a ryżu, tycząca się obrazu 3-go M aja“. W ym ieniono tu n azw iska szeregu osób obecnych przy ak cie zap rzysiężen ia k o n stytu cji i p rzedstaw ionych na obrazie. P rzy n iek tórych z n ich dodane są inform acje stan ow iące po
42 Z. B a t o w s k i , jw., s. 123— 126 podaje, że oprócz kompozycji, będącej w łasno ścią Niem cew icza, znajdow ał się jeszcze rysunek na ten tem at w Muzeum w Rapers w ilu po Leonardzie Chodźce (reprodukowany u Z. B a t o w s k i e g o , jw., il. 72) oraz w iększy rysunek u Zofii Zamoyskiej w Wysocku, który powstał w 1795 r. na zam ów ienie Adama Czartoryskiego. Ponadto m niejsze szkice na ten tem at — w B ibliotece Branickich w Suchej po J. I. Kraszewskim i w Album ie Gołuchowskim na s. 25.
43 MK 3335. Z. B a t o w s k i , jw., s. 201, przypis 99, przypuszcza, że ta w łaśnie kompozycja po śm ierci artysty zanotowana została w katalogu licytacyjnym jego zbiorów pod nr 57 jako „La diète de Pologne“.
44 Rękopis B iblioteki Kórnickiej, Archiw um Działyńskich, Pudło L teczka 7. Na notatkę tę zwróciła mi uw agę mgr J. Łuczakowa. Poniew aż notatkę dyktowali w P a ryżu Adam Jerzy Czartoryski i jego siostra księżna Maria Wirtemberska, mogło to nastąpić nie wcześniej niż w 1838 r., od kiedy obydwoje przebywali już na stałe w Paryżu, i nie później niż w r. 1854 — roku śm ierci księżnej Wirtemberskiej.
n iekąd w sp ółczesną opinię środow iska arystokratyczn ego o w sp om n ianych postaciach. O pinie te są dość p ow ierzch ow n e i dotyczą g łó w n ie urod y pań i ich elegan cji. P om im o to notatka zasłu gu je na zacytow an ie w całości. Składa się ona z 4 kartek lu źn ych i 3 paseczków z num erkam i.
Kartka 1
Nr 1 — K r ó l// 2 — M ałach ow ski45// 3 — Sapieha K azim ierz48// 4 — Biskup Łucki Dłuski / / 5 — S uchorzew sk i47 // 6 — M arszałek Potocki Ig n a c y 48 // 7 — Ławka Lubelska / / в — X że generał C zartoryski49 // 9 — Ławka Podolska (w tej ław ce X że Adam był) // 10 — Pani Krajczyna Potocka 50 // 11 — Julia P o to ck a 51 // 12 — A nette Krasicka 52 // 13 — Norblin malarz // 14 — W ojewództwo W ielkopolskie // 1-wsza ław ka po lew ej ręce od tronu // 1-wsza [ławka] po prawej ręce od tronu 53 // 2-ga [ławka] po lewej — Wojew. Lubelskie // 2-ga [ławka] po prawej — Wojew. W ielkopolskie // Loża po prawej stronie króla, dosyć nisko // tam rodzina króla 4 P. Krakowska 54 —■ X na Podkomorzyna 55 // Wojew. Podolska 56 — Xna Czartoryska 57 // 2 Panie T yszk iew icz5Ö, X na Wurtembergska 59.
45 Stanisław Małachowski, m arszałek Sejmu. 46 Kazimierz Nestor Sapieha, m arszałek Sejmu.
17 Jan Suchorzewski, poseł kaliski, zw olennik usam owolnienia miast, lecz prze ciwnik całości uchw ał konstytucji 3 maja, przeciwko którym gw ałtow nie protestował Był później targowiczaninem.
48 Ignacy Potocki, m arszałek w. litewski.
49 Adam Kazimierz Czartoryski, generał ziem podolskich.
50 Pozycja ta, ujęta w klamrę z numerami 11 i 12 i opatrzona uwagą „w loży“, została następnie skreślona delikatnie ołówkiem; w idocznie krajczyna Potocka znaj dowała się gdzieś indziej na sali. Teresa z Ossolińskich Potocka uchodziła za naj piękniejszą kobietę Warszawy. Była m atką Jana, podróżnika i pisarza.
51 Julia Potocka, synowa poprzedniej, żona Jana Potockiego, córka m arszałkowej Lubomirskiej. N azywano ją „Giuletta la bella“. Słynęła z piękności i w yróżniała się zdolnościami aktorskimi w amatorskich przedstawieniach teatralnych. Pozostawała w kontakcie z Tadeuszem Kościuszką. Miała odpowiedzialne stanowisko w konspi racji i współdziałała w zorganizowaniu korpusu posiłkowego w e Francji. Czynna była też w kołach żyrondystów (St. W a s y l e w s k i , P ortre ty pań w y tw o r n y ch , Lwów 1924).
52 Z domu Potocka, córka kraj czyny, siostra Jana; przyjaciółka bratowej swej Julii. Pozycja 11 i 12 ujęte zostały w klamrę i opatrzone napisem „w loży“.
53 Brak w yjaśnienia, kto w ław kach tych zasiadał.
54 Izabela z Poniatowskich, wdowa po hetm anie Branickim, siostra króla. 55 Apolonia z Ustrzyckich Kazimierzowa Poniatowska, bratowa króla.
58 Ludwika Maria z Poniatowskich, siostra króla, wdowa po Janie Zamoyskim, wojew. podolskim.
57 Izabela z Flem ingów Czartoryska, założycielka siedziby Powązki pod Warszawą, gdzie piękne dekoracje ścienne w ykonał Norblin.
58 1. Konstancja z Poniatow skich hetmanowa Tyszkiewiczowa, córka Kazimierza, bratanica króla; 2. Maria Teresa z. Poniatowskich, W incentowa Tyszkiewiczowa, córka Andrzeja, bratanica króla, siostra ks. Józefa.
9 4 J Ó Z E F A O R A Ń S K A
K artka 2
Marszałkowie S ejm u // M ałach ow ski// i Sapieha K azim ierz// W ielki M arsza łek Koronny eu U X że Lubomirski // W ielki M arszałek L ite w sk i61 // X że Adam [Kazi mierz] Czartoryski Poseł Lubelski (Dziadunio) // Starosta Łukowski 2-gi poseł Lu belski // X że Prym as [Michał Jerzy] Poniatowski, brat króla.
Kartka 3
Pani Krajczyna Potocka 82 w dow a (z domu Ossolińska) sław na z piękności // Ju lia Potocka 65 synowa jej, Lubomirska z domu, córka X.nej Marszałkowej z Wiednia. I-o fem m e de Mr Jean, m ère d ’A lfred et Arthur // Pani A nette K rasick a64, córka krajczyny — te 2 panie b yły les élégantes du temps. // Pani Kossowska 65 z domu Bilińska très élégante — // X na Stolnikowa Czartoryska très élégante póki nie do stała ospy, potem piękność straciła — to bratowa m atki m ego ojca *e. // Pani Gra bowska, w nadto w ysokich łaskach u króla — źle widziana w towarzystw ie 67 // Pani Dębińska (divorcée très malhereuse), później za M atuszewiczem , matka Zosi, wielka przyjaciółka X ny Wurtembergskiej // Mme de Witt, Grecque, fem m e de Szczęsny Potocki, très belle, esclave, P. Dzieduszycki ją był kupił w Turcyi, przeszła potem z rąk do rąk, p. W itt się z nią ożenił // Panna Ostróg, dosyć piękna, Xna marszałk. Lubomirska się nią opiekowała. Poszła z a 68 // X na Sanguszkowa m arszałkowa m atka X Eustachego — m aison très élégante — u niej wnuczka pani K ossow sk a70
60 Notatka na skrawku papieru, w skutek tego nie wiadomo, czy w pisane niżej nazw isko łączy się z wierszem poprzednim; jeśli tak — pamięć zaw iodła opowiada jącego, bo m arszałek Lubomirski zmarł w r. 1783, w r. zaś 1791 m arszałkiem w ielkim koronnym był Michał Jerzy Mniszech.
61 Zaznaczono kreskam i m iejsce na w pisanie nazwiska, którego jednak nie uzupełniono. M arszałkiem w. litew skim był w r. 1791 Ignacy Potocki.
62 p. przypis 50. 63 p. przypis 51.
64 p. przypis 52. D w ie ostatnie pozycje ujęte zostały w klamrę i opatrzone napi sem: „W w ielkiej przyjaźni“.
65 Barbara z B ilińskich K ossowska — urodzona warszawianka, należała do zw o lenników konstytucji 3 maja. S łynęła z piękności i tańca. Stanisław Trembecki opiew ał ją w znanym wierszu: Do K ossow skiej w tańcu. Czytamy tam m. in.:
Śliczna z postaci, żyw a jak łania, Oczki jak zorza, usta w rubinie, Z rączym się wiatrem w tańcu ugania. Chwyta za serce, kto się nawinie.
Dorota z Jabłonow skich Czartoryska, żona Józefa Klem ensa, stolnika litew skiego, posła na sejm czteroletni, zajm ującego się żyw o poprawą bytu włościan, założyciela fabryki porcelany w Korcu. Była bratową Konstancji Zamoyskiej, żony Andrzeja, m atki ordynata Stanisława, z czego wynika, że notatkę pisało jedno z jego dzieci. Sądząc po charakterze pism a — była to Celestyna Tytusowa Działyńska. Prawdopodobnie zbierała ona notow ane wiadomości od ks. Czartoryskich w związku z zakupieniem obrazu przez jej męża.
67 Morganatyczna żona króla Stanisław a Augusta. 68 Brak w tekście w yjaśnienia, za kogo wyszła.
®* Wdowa po P aw le Sanguszce marsz. w. litew skim , z domu Duninówna, matka K rystyny z Sanguszków Franciszkowej Bilińskiej, babka Barbary z B ilińskich Kossowskiej.
po córce jej B iliń sk iej.// Fem m e [?] V incent T yszk iew icz71, soeur du P -c e Josep h e// 2-ga P. Tyszkiewicz, córka X. Kazim. P on iatow sk iego] brata k r ó la 7г. // X na Ra d ziw iłłow a z N ieb orow a7S.
K artka 4
Pani Kraj czyny P o to c k iej74 dom był z najw ykw intniejszych — córka 75 i synowa 7e, synow ie p. J a n 77 b. dowcipny i Sew eryn — przy ul. Leszno, a raczej dochodząc do niej, naprzeciwko ogrodu X ny W urtembergskiej // bliżej błękitnego pałacu, także naprzeciwko ogrodu X . W [irtemberskiej], dom p. Hetm anowej O giń sk iej78, Czarto ryskiej z domu, ciotki mojej babki — była pierwej za Sapiehą — dom otwarty, zupełnie polski, pełno pań i panien na respekcie, później w Siedlcach — tam P. Brzo stowska, Niezabitowska z domu, panna K iełczewska Leżańska, Dziadunio się w niej kochał. // X n a podkomorzyna bratowa króla, matka p. T yszk iew iczow ej79. // Pani Krakowska Branicka Hetm anowa b. dowcipna et élégante, prototype du bon ton
fran çais80. // Wojew. podolska Zamoyska n ieciek a w a 81 // X że Kazimierz Ponia
tow ski P odkom orzy88, ojciec P. Tyszkiew[iczowej] Matki P. Wąs [o w ież o w ej]83// X że Poniat[owski] —■ generał austryacki, ojciec P. W. Tysz[kiewiczowej] [i] X. Jó z e f a 84. // Król — // X że Prym as Poniat[ow ski Michał Jerzy].
P rzy tych czterech kartkach zapisanych o łów k iem znajdują się trzy w ąziu tk ie paseczki z w p isan ym i atram en tem liczbam i. B y ły one n a jw i doczniej p rzygotow an e do rozcięcia i n ak lejen ia w odpow iednich punktach, gdyż jed en z n ich z liczb ą 10, ju ż odcięty, m a na odw rociu ślad y k leju . N a drugim n ie rozciętym znajdują się liczb y od 25— 33, na trzecim , rów nież n ie rozciętym od 34 do 44.
P aseczk i te i num eracja na 2 p ierw szych kartkach w skazują, że p raw
71 zob. przypis 58 (2). 72 zob. przypis 58 (1).
75 Helena z Przeździeckich Radziwiłłowa, założycielka wspaniałej posiadłości „Arcadia“ pod Nieborowem. Poza urodą znana była z w spaniałego śpiewu. Napisała Myśli o sztuce (nie wydane). Należała do zw olenników Stackelberga i K atarzyny II.
74 zob. przypis 50.
75 A nette Krasicka, zob. przypis 52. 78 Julia Potocka, zob. przypis 51.
77 Jan Potocki (1761— 1815), mąż Julii, znany podróżnik, ligw ista, historyk i pisarz. Dla wydania sw ych dzieł założył w łasną drukarnię w W arszawie przy ul. Rymarskiej (Drukarnia Wolna). Obrany był posłem poznańskim i uczestniczył w obradach sejm u czteroletniego.
78 Aleksandra z Czartoryskich, zamężna za M ichałem K azim ierzem Ogińskim, hetmanem w. litewskim , zw olennikiem ustaw y 3 maja. B yła ciotką Izabeli z Flem in gów Czartoryskiej, babki Tytusowej Działyńskiej.
79 zob. przypis 55. 8t zob. przypis 54. 81 zob. przypis 56. 82 Brat króla.
85 Anna z Tyszkiew iczów 1° v. Potocka, 2° v. W ąsowiczowa. 44 Andrzej Poniatowski, brat króla.
96 J Ó Z E F A O R A Ń S K A
dopodobnie istn ia ł odręczny plan obrazu lub fotografia, na k tórych nu m erki m iały b yć naklejane. U porządkow ane zapiski m ia ły słu ży ć jako ob jaśn ienie planu. N iestety , najpraw dopodobniej zachow ały się tylk o w p odanych w yżej fragm en tach b ru lion ow ych . M imo to m ają one dla nas i w tej postaci p ew n ą w artość. W iem y d zięki nim przede w szy stk im z całą p ew nością, że N orblin b ył na sali w czasie zaprzysiężenia k onstytucji. Z notatk i n ie w yn ika, że m alarz zn ajd ow ał się w loży z syn ow ą i córką kraj czyn y P otockiej. Jest to jedn ak zu p ełn ie praw dopodobne, poniew aż w ym ien io n y je st tuż p rzy nich. S zczegół ten b y łb y dla nas w a żn y — zw iązki N orblina z ty m w ła śn ie dom em rzucałyb y św iatło na jego zapa tryw an ia sp ołeczn e i p otw ierd załyb y w y su w a n y już pogląd 85, że artysta n ie b y ł ob ojętnym reporterem rzeczy w istości p olskiej, lecz że św iad om ie ch arak teryzow ał sw o je otoczenie z punktu w id zen ia stronn ictw a obozu postępow ego.
D om kraj czyn y Potockiej ok reślon y je st w w yżej cytow anej notatce bardzo pow ierzch ow n ie, ale n ależy pam iętać, że b y ł on na ow e czasy jed n y m z bardziej in teresu ją cych i p ostęp ow ych . K ontakty J u lii Potockiej z T adeuszem K ościuszką w czasie p ow stan ia narodow ego i w czasach p óźn iejszych d obitnie o ty m św iadczą. D ow odzą tego rów nież i stosunki jej z żyrond ystam i. C iekaw y m u siał b yć w ogóle poziom k u ltu ry tego domu, je śli zw ażym y, że pochodził z niego Jan Potocki, m ąż Ju lii, zna k om ity podróżnik i pisarz.
Z acytow ana notatka id en tyfik u ją ca grupę u czestn ik ó w sejm u stan ow i in teresu jący p rzyczynek, k tóry rzuca św ia tło na artystę, charakteryzuje jeg o realistyczn y, rzeteln y stosu nek do p olsk ieg o życia, w którym u czest n iczy ł. N ajw id oczniej b ow iem N orb lin chciał dać w obrazie isto tn y do kum en t ch w ili. Stara się on u w yd a tn ić p odn iosły nastrój p anujący na sali. P ostaci w y ch y la ją się z balkonów , d ysku tu ją żyw o, w znoszą ręce do p rzy sięgi, w stęp u ją na ła w y lub w głębokiej zadum ie biorą u dział w h isto ryczn y m w yd arzen iu (II. 27, 28, 29, 30). Tu n ie m a obojętnych, sala ży je i każdy z u czestn ik ó w na sw ój sposób, ale z p rzejęciem reaguje. Środki w yrazu, jakim i p osłu gu je się artysta w ra żliw ie i celn ie, odpow iadają treści p rzedstaw ien ia. N orblin u nik nął nudy, jaką często daje się zauw ażyć w obrazach p rzed staw iających tłu m n e zgrom adzenia. Ś w iatło b ijące z w ie l k ich górn ych o k ie n . p ozw ala m u skom ponow ać n ieom al w sposób reży serski grupy postaci sk ontrastow an e z sobą w alorow o. W obrębie grup nie m a m onotonii, w id z n a w et n ie w ied ząc o ty m dom yślać się m oże, że ma przed sobą siln ie zin d y w id u alizow an e portrety. R ealizm N orblina w yraża się n ie ty lk o w p rzed staw ien iu postaci, a le też w sposobie u k azyw an ia arch itek tu ry sali sejm ow ej. W ierne i dokładne oddanie jej n a w et w drob
n ych szczegółach stan ow ić m oże dokum ent przy rekon struk cji zam ku w arszaw skiego.
Oprócz tego dzieła do rysu n k ów ukazujących ak tu aln e w yd arzen ia po lity czn e należą w zbiorach kórnickich także p rzed staw ien ia w a lk w y z w o leń czych narodu. R ysu nk i o tej tem a ty ce grom adzone b y ły w K órniku ze sp ecjaln ym pietyzm em .
Jed en z n ich odtw arza w alk i p ow stańcze, jak ie m ia ły m iejsce w dniu 17 k w ietn ia 1794 r. na K rakow skim P rzed m ieściu 8e; je st to tusz p ędzlem , 20,5X 28,5 cm. P od rysu n kiem znajduje się notatka w sp ółczesna „L es russes chassés du faubourg de K rakovie à V arsovie le jeud i saint 1794'“ (II. 31). S cen a na taki sam tem at znana jest z rysu n k „ ucznia N orblina — A leksandra O rłow skiego, którą ten w yk on ał pod okiem sw eg o m istrza 87. U O rłow skiego akcja w a lk i rozgryw a się na p ierw szym planie, architek ton iczn e zaś tło u lic y stan ow i elem en t drugorzędny. N orblin natom iast w tym n ie znanym dotąd rysunku inaczej b uduje sw ą kom pozycję: całą u licę zap ełn ia postaciam i, które w y lew a ją się szerokim k orytem z g łęb i na p ierw szy plan. Tu dopiero w yraziściej zaak centow ane zosta ły m om en ty scen b itew n ych . W yb itn ie w ystęp u ją w p racy w alory m alarskie, n ie ty lk o w kom pozycji figu raln ej, lecz także w u jęciu św ia tło cien io w y m , łączącym całą akcję w raz z architekturą w jedną n ierozerw aln ą całość.
Z d użym rozm achem w yk on a ł N orblin in n y św ietn y rysu n ek kórnicki, p rzedstaw iający „B itw ę pod Szczek ocinam i“, tusz p ęd zlem 2 1X 32 ,5 cm 88 (II. 32). U góry um ieszczon y został napis ołów k iem „ B itv n pod S zczek o cin am i“. P rzed staw ion o tu pod w zgórzem zagorzałą w alk ę. Na p ierw szym p lan ie w yróżn iają się trzy grupy w alczących . D w ie z n ich rozm ieszczone po bokach skupione są przy arm atach, a trzecia w środku zajęta jest rannym , którego niosą tow arzysze broni. N a d alszym planie, pod w zg ó rzem, zza którego w y trysku ją siln e p rom ienie słoneczne, zaznaczona jest w ogóln ym u jęciu w ła ściw a bitw a; zarysy postaci i p rzedm iotów rozp ły w ają się tu jakby w blasku słoneczn ym . J est to typ o w e traktow anie g łęb i u Norblina. W idzim y je także m. in. w rysu n ku przedstaw iającym „B itw ę pod Z ieleń cam i z r. 1792“ ze zbiorów Chodźki w M uzeum R ap ersw il- skim 89, obecnie w M uzeum W ojska w W arszaw ie.
L iczne te scen y h istoryczn e u trw a lił artysta ze szczerą nutą ży czli w ości i w sp ółczu cia dla zm agań o n iep od ległość Polski.
W kopiach zachow ało się ponadto w K órniku jeszcze k ilka scen z w alk
86 Ao VIII 682.
87 Reprodukcja u Z. B a t o w s k i e g o , jw., il. 110. 88 Ao XI 753.
83 Reprodukcja u Z. B a t o w s k i e g o , jw., il. 76. Wiadomość o obecnym m iejscu przechowania rysunku zawdzięczam dr Stanisław ie Sawickiej.